Stanisław Witek
Przedchrześcijańskie ujęcia pokory w
kręgu myśli Bliskiego Wschodu
Studia Theologica Varsaviensia 6/1, 205-221
6 (1968) nr 1
KS. STANISŁAW W I T E K
PRZEDCHRZEŚCIJAŃSKIE UJĘCIA POKORY W KRĘGU MYŚLI BLISKIEGO WSCHODU
T r e ś ć : W stęp; 1. E gipt; 2. Szu m er i A kkad; 3. A sy ria i B a b ilo nia; 4. P a ń stw o H ety tó w ; 5. S tary T esta m en t; Z ak oń czen ie.
W s t ę p
Pokorę uważa się zazwyczaj za cnotę specyficznie chrześci jańską. Widzi się w niej cechę odróżniającą religię Chrystuso wą od innych religii i postulowanych przez nie moralności, nie tylko pogańskich, ale naw et religii izraelskiej Czy to tw ier dzenie jest uzasadnione i może być dalej podtrzym ywane? Za sadnicza trudność w yłania się stąd, że pokora jako um iar w szukaniu własnej czci jest cnotą n aturaln ą i nie wymagała objawienia chrześcijańskiego, a traktow ana w najgłębszej swo jej istocie jako poczucie małości człowieka i jego zależności od Boga, przejaw ia się nie tylko w chrześcijaństwie, ale w każ dej religii pojętej jako osobowy kontakt z B ogiem 2. W arto
1 Por. E. P r z y w a r a , D e m u t. G e d u ld . L ie b e . D r e i c h r i s tl ic h e T u g en den , D ü sse ld o r f I960, s. 9; F. P r a t , L a th é o lo g ie de sa i n t P a u l, t. II, P a r is 19493S, s. 408; J. T a r a s i e v i t c h , H u m i l i t y in th e L i g h t of St. T h o m a s (D iss.), F rib ou rg 1935, s. 148.
2 D la teg o te ż n ie sp o ty k a m y p r z e ja w ó w pok ory np. w U p a n isza - dach, gd zie m isty k a je s t b ezosob ow a. Por. G. M e n s c h i n g , D e m u t. 1. R eligion sges ch ., R G G B d II, T ü b in gen 1958 s, kol. 76.
206 K s. St. W itek [2]
więc może zbadać jak zagadnienie pokory, szczególnie w jej postaci religijnej, przejaw ia się w kręgach k u ltu ry starożytnej, które w pewnej m ierze były duchową ojczyzną chrześcijań stwa, a więc w płynęły na jego profil ideowy, nie będąc przez nie formowane. Przede wszytkim, chodzi tu o S tary Testam ent i o takie sfery m yśli religijnej, jak religia egipska, szum eryjsko- akkadyjska, asyryjska, babilońska i hetycka, które mniej czy więcej zaważyły na pojęciach religijno-m oralnych u H ebraj czyków. Tego rodzaju próba może być również praktycznym sondażem, w jaki sposób w nikanie w zamierzchłe form y etosu ludzkości wzbogaca nasze spojrzenie na podstawowe problem y życia moralnego, w ram ach badania tzw. loci communes czyli niespecyficznych źródeł teologii m oralnej. Odpowiednio do te m atu arty k u łu zastosowana będzie m etoda analizy historycz- no-doktrynalnej. Jako chronologicznie wcześniejszy omówio ny zostanie najpierw krąg m yśli pozaizraelskiej, gdzie grom a dzą się elem enty późniejszej syntezy biblijnej. Potem będzie można zająć się z kolei przebadaniem zagadnienia pokory na gruncie Starego Testam entu.
1 . E g i p t
D okum enty świadczące o religijności egipskiej są dla nas szczególnie ważne ze względu na silne powiązania losów Izra ela z historią tego kraju. Myśl o pokorze znajduje się w nich uw ikłana w refleksjach nad losem człowieka, łącznie z kw estią ubóstwa, pokuty i modlitwy. I tak egipski hym n pochodzący z czasów XIII dynastii, skierow any do Amon-Re,· przedstawio nego jako bóg najwyższy oraz siła stw arzająca i podtrzym ująca życie, sławiąc potęgę tego bóstwa, wymownie kreśli zarazem słabość człowieka w porów naniu z tą potęgą. Opisuje także łaskawość boga, któ ry w ysłuchuje próśb niewolnika i z do brocią odnosi się do wzywających jego pomocy. Człowieka peł
nego boiaźni wybawia on z rąk ludzi o tw ardym sercu, oraz sądzi (łaskawie) słabych i pokrzywdzonych 3.
Pokora przejaw ia się także w hym nie dziękczynnym, który zanosi przed Amon-Re rzem ieślnik Neb-Re, żyjący w czasach XIX dynastii, za wyzdrowienie syna Nakht-Amona. Powołuje się on równocześnie na to, że Amon jest panem cichego czło wieka, i że przybyw a na głos ubogiego 4. O tę opiekę dobrotli wości Amona wobec bezradnego człowieka ufnie modli się także jakiś Egipcjanin, biedny i opuszczony przez wszystkich, który ma stanąć przed trybunałem sądowym, a lęka się nie sprawiedliwości ludzkiej. Takie pokorne i ufne poddaństwo czciciela wobec swojego bóstwa jest charakterystyczne dla lu dzi późnego okresu państw a egipskiego. Motywem skłaniają cym człowieka do uniżenia się przed bóstwem była w poprzed nio w ym ienionych hym nach jego małość, nędza i bezradność. A kcenty poczucia słabości i braku rozeznania a stąd zdania się całkowicie na łaskę bóstwa i oczekiwania jego pomocy spoty kam y także w jednym z licznych wyrazów pokornej poboż ności z tego okresu historycznego, jakim jest hym n pokutny, w ypisany na steli pochodzącej z Teb, a skierow any do bogini M eges-ger przez rzem ieślnika N efer-A beta 5. W yraźne nasile nie takiego ducha religijności pojawia się w modlitwie skie row anej przez nieznanego autora do boga słońca Re-H ar-A khti. Jego pokuta w połączeniu z wyznaniem nieznajomości siebie i braku rozeznania moralnego ma być racią odpuszczenia kary za liczne przewinienia. M anuskrypt ten, pochodzący z późnego okresu XIX dynastii, świadczy o szerzej rozpowszechnionych nastrojach pokory i pokuty, nurtujących w religijności okresu późnego państw a egipskiego; znam ienne jest bowiem to, że
3 P ap iru s B o u la ą 17 (1550— 1350 p. Chr.). Por. A N E T ( A n c i e n t N ea r E a st T e x t s R e la t in g to O ld T e s t a m e n t , Ed. J. B. P r i t c h a r d , P rin ceto n 1950), s. 366.
4 Por. tam że, s. 380. 5 Por.· tam że, s. 380— 381.
208 Ks. St. W itek [4]
znaleziono go w pewnego rodzaju podręczniku, mieszczącym teksty wzorcowe dla nauki dzieci szkolnych 6.
Wzmożenie akcentów pokory i powiązanej z nią rezygnacji w stosunku do wcześniejszych egipskich ksiąg mądrościowych spotykam y w instrukcji Amen-em -opeta, syna K a-nakhta. Pod względem literackim przypom ina ona biblijną księgę Przypo wieści, a pochodzi prawdopodobnie z VII—VI w. przed Chrys tusem. Znajdujem y tam pochwałę cichości człowieka, podobną do m etafory urodzajnego drzewa w Ps. 1, 3 (rozdz. 4). Takie mu człowiekowi autor obiecuje powodzenie (rozdz. 7). In stru k cja ostrzega następnie przed zachłannością czyhającą na m a jątek biednego, gdyż jego zagarnięcie nie wyjdzie grabieżcy na dobre (rozdz. 11). Poleca ona naw et odpuszczenie biednemu większej części zaciągniętego długu (rozdz. 13). Przestrzega także przed naigraw aniem się czy krzywdzeniem ludzi słabych na ciele lub umyśle, oraz przed wynoszeniem się wobec tego, kto postępuje niewłaściwie. C harakterystyczne jest uzasadnie nie tych wskazań. A utor powołuje się mianowicie na fakt, że człowiek jest gliną i słomą, a bóg jest jego twórcą, k tó ry co dziennie tę glinę i słomę urabia oraz zgniata 7.
2. S z u m e r i A k k a d
W burzliwych dziejach Mezopotamii, wśród rozm aitych trudności życia, i przy znam iennym dla Szumerów niepokła- daniu wielkiej nadziei w człowieku, bez tru d u sobie uśw iada miano, że człowiek został stworzony przez bogów, i to tylko dla nich samych, aby im służył, poddawał się ich woli i uzna wał zależność od ich transcendentnego m ajestatu. Szum eryj- czyk uznaw ał ten swój stan zawisłości wobec bóstwa, podobnie
β Por. tam że, s. 379.
7 Por. tam że, s. 422— 424; C h a n t e p i e d e l a S a u s s a y e , L e h r b u c h d e r R elig io n sg es ch ich te... (hrg. A. B e t h o l e t — E. L e h m a n n ) , t. I, T ü b in gen 19254, s. 488— 491.
jak godził się z faktem, że człowiek musi umrzeć, a tylko bo gowie są nieśm iertelni. To uznanie szło jeszcze dalej. W bóst wie widziano źródło spełnianych dobrych czynów i zdobywa nych zalet m oralnych; bóstwom dlatego należy je przypisy wać, bo one w skazały taki sposób postępowania, a człowiek w ypełnił tylko zlecenia od nich otrzym ane 8. Oddawanie czci bóstwu jest zatem koniecznością życiową. Dlatego człowiek m ądry jest pobożny. Mądrość nakazuje również pokorę wobec bogów. Grzech natom iast odczuwa się jako bunt przeciw nim, k tó ry trzeba zmazać pokutą, m odlitw ą i ofiarą 9.
Ze znanych nam tekstów szum eryjsko-akkadyjskich, hymn religijny skierow any do boga Szamasza, przedstawionego jako bóstwo uniw ersalne, naw iązuje do następujących motywów: a) stosunku bogatego do nędzarza, b) błogosławieństwa, które uzyskuje się przez okazanie pomocy słabym, a przede w szyst kim c) życzliwości bóstwa dla wszystkich biednych, pokrzyw dzonych i godnych zlitowania, jeżeli są oni poddani bogu, i skłonni do oddawania m u c z c i10. Duch tej m odlitw y przypo m ina teksty egipskie. O ile jednak hym ny egipskie, przy całej żarliwości uwidocznionego w nich uczucia, były powściągliwe w w yrażeniach, to w literaturze religijnej Szumera i Akkadu spotykam y dużo większą dynam ikę wypowiedzi. C haraktery zuje się nią np. wybuchowa lam entacja zanoszona do najw yż szej bogini Isztar. Pełna jest ona wołania o litość. Płynie z ser ca głęboko utrapionego. Błaga o przyw rócenie pomyślności. Powołuje się przy tym na znoszone boleści ciała, na przelane łzy, na spadające cierpienia, na zamieszanie uczuć, słabość
8 Por. E. O. J a m e s , T h e R e lig io n s of A n t i q u i t y , N um en. In te r n a tio n a l R e v ie w for th e H isto r y o f R elig io n s, 1 (1960) 140; S. N. К r a- m e r , S u m e r i a n T h e o l o g y an d Eth ics, T h e H arvard T heol. R ev iew , 49 (1956) 56; M. B i e l i c k i , Z a p o m n i a n y ś w i a t S u m e r ó w , W arszaw a
1966, s. 245—249.
8 A. J e r e m i a s , D ie W e l ta n s c h a u u n g d e r S u m e r e r , (Der alte O rient, B d 27, H e ft 4), L eip zig 1929, s. 25— 26.
io F ra g m en ty te k s tu z n a lezio n e w b ib lio tece A ssu rb a n ip a la (668— 633 p. Chr.). Por. A N E T , s. 388— 389.
210 K s. St. W itek t6]
w ew nętrzną, oraz zam ieranie dniem i nocą. Modlący się czło wiek jest przekonany o swojej winie, błaga o darowanie grze chów, nieprawości i wykroczeń. Prosi o przyjęcie jego uniżenia w zachowaniu się, o łaskawe spoglądnięcie na niego oraz o wy prowadzenie go spośród przeciwności u . Podobny żar błagania i uniżenia religijnego bije z m odlitw y szum eryjskiej, skiero w anej do w szystkich bogów, naw et do nieznanych, z prośbą o w ybaw ienie od cierpień, które m ają być skutkiem narusze nia jakiegoś praw a bożego. A utor m odlitw y w yznaje pokornie, że jego grzechy są wielkie i liczne. Prosi jednak o ich daro wanie. Powołuje się na nieświadomość swoją przy popełnianiu grzesznego czynu. Na własne uspraw iedliwienie przytacza m o ralną ignorancję całej ludzkości. Swoją nędzę przedstawia w obrazie człowieka topiącego się w bagnisku. Błaga o w y ciągnięcie go stam tąd za rękę, o zdmuchnięcie jak gdyby po wiewem w iatru popełnionej winy, o zdjęcie z niego złych czy nów na podobieństwo zrzucanego odzienia 12. Podobne myśli spotykam y potem w psalm ach 13.
3. A s y r i a i B a b i l o n i a
Znajdujem y tu taj m otyw y analogiczne do religijności szu- m eryjsko-akkadyjskiej, w yrosłe na tym samym gruncie k u ltu rowym, jako przedłużenie tam tej tradycji. W babilońskich psal m ach pokutnych dostrzegam y w yraz poczucia małości i pokory
człowieka 14. Ludzką swoją nędzę i poniżenie, przed którym i
11 B y ła to w ła sn o ść ś w ią ty n i E sa g ila w B ab ilon ie. T ek st p rzep i sa n y jest z d a w n iejszej w e r sji z B orsippa. O becny te k s t p o w sta ł
w o k resie n eo -b a b ilo ń sk im . Por. A N E T , s. 384— 385.
1E T ek st p rzep isa n y w d ia lek cie E m esa l języ k a szu m ery jsk ieg o . T ab liczk a p och od zi z b ib lio te k i A ssu rb a n ip a la . P rzep isa n a b y ła ze sta rszeg o orygin ału , p raw d op od ob n ie n ie w ie le w cześn iejszg o od p a n o w a n ia A ssu rb a n ip a la . Por. A N E T , s. 391— 392.
13 Por. P s. 6, 7, 10, 12, 16, 17, 24, itd.
-jednak się broni, opisuje także auto r tekstu klinowego, po dobnego w treści do hebrajskiej księgi Kohelet. Jak gdyby dla uzasadnienia, że cierpi niesłusznie, powołuje się on na to, że od dzieciństwa starał się poznać zam ysły boga, i że w pokorze oraz pobożności szukał swojej b o g in i15. Poniżenie człowieka, odczu w ane jako krzywda, różni się tu taj od pokory, rozum ianej jako dobrowolne uniżenie się przed bóstwem i okazywanie m u czci aktam i pobożności. Inna tabliczka klinowa, zaw ierająca rady mądrości, podkreśla, że cześć dla bóstwa przynosi dobrobyt, oraz że a k ty pokornego kultu przedłużają życie i zadośćczynią za grzechy, a człowiek bojący się Boga, nie będzie przez niego w zgardzony16.
4. P a ń s t o H e t y t ó w
U Hetytów, którzy, jak w ykazują nowsze badania, byli na rodem in do-europejskim 17, a więc zbliżonym pochodzeniem do Greków i Rzymian a różnym od Semitów sąsiednich k ra jów, religijność ma charakter bardzo szczery i osobisty, po dobnie jak to było na całym starożytnym bliskim Wschodzie. Odnalezione teksty świadczą o tym , że gorąco pragnęli oni spełniać wolę swoich bogów. „W k ra ju H etytów — tak modlili się A rnuw andas i A sm u-Nikkal — jesteśm y przyzwyczajeni oddawać wam, bogowie, cześć” 1B. Poczucie uniżenia i pokory wobec bóstwa, błaganie o łaskę i pomoc w nieszczęściu, powo
s c h e n B u s s p s a l m e n (B eiträ g e zur F örd eru n g ch ristlich er T h eologie, 7, H e ft 4), G ü terslo h 1903, s. 35 nss.
16 P or. A N E T , s. 439—440.
16 N ie w ia d o m o , jak d a w n o b y ła n a p isan a przed 70,0 r. p. Chr. Por. A N E T , s. 427. C harakter re lig ijn o śc i b a b ilo ń sk iej p rzed sta w ia C h a n t e p i e d e l a S a u s s a y e , dz. cyt. t. I, s. 580,— 585.
17 Por. H. H a a g , H o m e r u n d d a s A l t e T e s t a m e n t , T heol. Q u a rta lsch rift 141 (1961) 4 nss.
18 P or. A. S. К a p e 1 r u d, T h e I n t e r r e l a t i o n s h i p b e t w e e n R elig io n a n d M agic in H i t t i t e R eligio n, N u m en , 6 (1959) 34.
212 K s. St. W itek t8] ływ anie się na żal za przew inienia i osiągnięte już odpuszcze nie grzechów, w yznawanie w iny nie tylko własnej ale i w y kroczeń obciążających przodków, a zatem roztoczenie całej skali słabości ludzkiej wobec gniewu karzącego bóstwa, spo tykam y w modlitwie M ursilisa, króla Hetytów, panującego w drugiej połowie XIV wieku przed Chrystusem . Władca ten zanosi swoje błagania do hetyckiego boga burz z powodu ja kiejś plagi, która nawiedziła jego k raj 19. Podobnie uniżoną prośbę pozostawił również Kentuzilis, prawdopodobnie wysoki urzędnik hetycki i członek rodziny królewskiej. Doświadczony ciężkim cierpieniem, pragnie on wyzwolenia. Powołuje się na to, że naw et w chwilach powodzenia zawsze uznawał nadrzęd ną moc i mądrość swojego bóstwa; teraz je prosi, aby obja wiło m u ono swoje zamysły, a może naw et przemówiło we śnie, aby mógł się dowiedzieć, jakie popełnił w ystępki, a po tem ubłagać zagniewanego boga, zyskać na powrót jego życzli wość i łaskę zmiłowania 20.
Przytoczone świadectwa z Bliskiego Wschodu zaw ierają przejaw y uczuć religijnych silnie związane z przeżywaniem pokory wobec bóstwa. Są to w ynurzenia ludzi uciśnionych, wo łających do Boga o pomoc, świadomych swojej niemocy i bez radności, obarczonych poczuciem w iny m oralnej, i w yraża jących wobec bóstwa swoją pokorę. Daleko tu jednak do ścisłej analizy pojęć, do gruntow nego przem yślenia i ujęcia w kate gorie logiczne zarówno życiowej sytuacji człowieka jak i jego stosunku do nadziemskiej potęgi Boga. O wiele więcej m ate riału wnosi tu wielowiekowy rozwój Objawienia danego przez Boga narodowi żydowskiemu.
5. S t a r y T e s t a m e n t
W religijnej myśli Izraela, charakteryzującej się wobec innych religii w yraźnym rysem monoteizmu, do Boga należy
19 Por. A N E T , s. 395— 396. 20 Por. tam że, s. 400.
cały człowiek, na mocy samego faktu stw orzenia i w ybrania. Ma on okazać wobec Jahw e bezw arunkow ą wiarę, niew zru szoną nadzieję, świadomą miłość i absolutne posłuszeństwo. W tym w szystkim objawia się bowiem oddanie się Bogu, zna m ionujące już A braham a i Mojżesza, i stanowiące istotną cechę pobożności izraelskiej. Zobowiązuje to do poświęcenia dla Bo ga całej osobowości ludzkiej i podporządkowuje Mu ją w spo sób bezwarunkowy. Przeciwieństw em takiej postaw y religij nej jest butne wynoszenie się przeciw Bogu (ga’on, zadon), stanowiące w oczach Izraelity najcięższy ze wszystkich grze chów i dowód najgłębszego upadku człowieka 21.
W zagadnieniu pokory ujęte zostało podstawowe doświad czenie historyczno-religijne narodu wybranego, k tó ry w Egip cie doznał poniżenia i nędzy (Wj 1, 13; 2, 11 i in.), oraz został z niej w yratow any przez nadzw yczajną pomoc Bożą. Jest to dla niego w yraźny przykład w ybrania niskich i biednych przez łaskę potężnego Boga, łamiącego cudownie zam ysły możnych i pysznych. Z faktu cudownego w yprowadzenia z niewoli egip skiej, k tóry stoi odtąd w centrum religijnego myślenia Izraeli tów na rów ni z nadaniem praw a Mojżeszowi i jest ośrodkiem krystalizacyjnym poglądów teologicznych oraz nadziei escha tologicznej, zdobyto na zawsze przekonanie, że Bóg patrzy na niedolę swojego ludu i niezmiennie okazuje mu pomoc, ile kroć zwróci się on ufnie do N ieg o 22.
Na ukształtow anie starotestam entow ej koncepcji pokory w yw arła duży wpływ również idea (i fakt) przym ierza Izraela z Bogiem oraz specjalnego w ybrania narodu, które było zapo wiedziane wobec patriarchów i realizowane w zm iennych lo sach historii. Pomimo otrzym anych przywilejów, pokolenie J a
21 Por. A. G e 1 i n, L e s p a u v r e s d e Y a h v é , P a r is 1956 *, s. 20—21, 28—29, 43, 62, 97; P. V a n d e n B e r g h e , ’A n i e t ’a n a w d a n s les p s a u m es . U n iv e r sita s C ath olica L o v a n ien sis. S y llo g e ex cerp to ru m e d isse r ta - tion ib u s... t. 38, fa sc. 4, L o u v a in 1962, s. 293; J. V a n d e r P l o e g , L es p a u v r e s d 'I sra ë l e t leu r p ié té , O udtest. S tu d ien , 7 (1950) 264— 267.
22 A. S t ö g e r , D e m u t , W: J. B a u e r , B i b e l th e o l o g is c h e s W ö r t e r buch, B d I, G raz — W ien — K öln 19622, s. 191.
214 K s. St. W itek [10]
kuba dobrze wiedziało, że Jahw e i dla niego pozostał Bogiem całego świata, oraz Jego plany i działanie sięgają daleko poza granice ziemi palestyńskiej. W tej perspektyw ie wszelkie wyróżnienia narodu wybranego pozostawały zawsze objawem niezasłużonej łaski i dowodem niezmiennej wierności Boga dla poczynionych ongiś obietnic. Zmuszało to do zachowania po staw y pokory, która u przodków spowodowała w ybranie i m u si pozostać nienaruszona. Zwłaszcza nauka płynąca z D eutero nomium podkreślała nie tylko łaskawość i szczególną życzli wość Boga dla Izraela, ale i konieczność jego pokory, płynącą
z wyczucia własnej niegodności wobec Jahw e, i powagi przy jętych w przym ierzu zobow iązań23. Chodziło o świadomość zależności od Pana wszystkiego u ludu, k tó ry niejednokrotnie miał być w ystaw iony na pokusę przypisyw ania sobie tego, co stanowiło faktycznie dar Boży. W ekonomii Bożej zwłaszcza w ieloletni pobyt Izraelczyków na pustyni i braki w tedy odczu wane, m iały ich przed tym zabezpieczyć, oraz nauczyć ducha ubóstwa i poddania się Bogu, właściwego dla atm osfery reli
gijnej panującej w całej B ib lii24.
Teksty Starego Testam entu obfitują w wyrażenia mające określać stan pokory, uniżenia i ubóstwa. Około 14 słów h e brajskich względnie arannajskich, tłumaczonych w LXX zwy kle przez tapeinos lub praos, ptochos, oddaje te pojęcia w szeregu odcieni znaczeniowych 25. W pierwszym rzędzie wy rażają one niską pozycję społeczną i stan ubóstwa m aterialne go (’âni, ’ânaw, ’ebion, râsh, dâl i in.). Przed niewolą babiloń ską słowa ’ânâh (w formie piel: ’innâh) używano na oznaczenie
28 W. E i c h r o d t , T h e o lo g ie d e s A l t e n T e s t a m e n t s , t. I, B er lin 19504, s. 14, 17. 24 P. B u i s — J. L e c l e r c q , C SSp., L e D e u té r o n o m e , P a ris 1963, s. 87. 25 Por. F. Z о r e 11, S J, L e x i c o n h e b r a i c u m e t a r a m a ic u m , R o m a 1960, s. 614; E. K ö n i g , H e b r ä is c h e s u n d a r a m ä is c h e s W ö r t e r buch z u m A l t e n T e s t a m e n t , L eip zig 19314’ 5, s. 338— 339; R. N o r t h , „H u m il is co rd e in luce p s a l m o r u m ”, V erbum D om in i, 28 (1950) 156.
uciskania i złego traktow ania innych. Stąd znaczenie stanu upokorzenia człowieka, którego źle się trak tu je. Tą samą dro
gą słowo (conî) (LXX: tapeinosis) zaczyna oznaczać upoko rzenia, a potem sytuację społeczną ludzi biednych, narażonych na skutek swojej nędzy na ucisk i lekceważenie ze strony moż
nych. W tym znaczeniu canawim to klasa ludzi społecznie nis ko postawionych; caniim natom iast, to ludzie upokarzani, bied ni i m altretow ani przez bogaczy; gdy jednak przyjm ują oni w sposób właściwy to zew nętrzne złe traktow anie i upokarza ją się pod ręką uciskającego, stają się biednym i również w sen sie duchowym (canawim). Stan upokorzenia (°onî) staje się sta nem pokory i słodyczy (canawah). Pokora i słodycz były u Izra elczyków dwoma ideami ściśle ze sobą związanymi. W yrażały one tę samą treść m oralną 26.
Transpozycję sensu słów cani i canaw z planu socjologicz nego na teren religijny spotykam y już u Sofoniasza, proroka sprzed czasów wygnania (2, 3; 3, 12). Pokora, słabość, ubóstwo oznaczają odtąd nie tyle pozycję społeczną, co raczej ideał m oralny, stan człowieka przed Bogiem w postawie oddanego sługi. W prawdzie i po niewoli babilońskiej można spotkać teksty, w których powraca dawne znaczenie społeczno-ekono miczne, czy to z racji podejmowania wcześniejszych tem atów literackich, czy też z powodu dalszego trw ania niespraw iedli wości społecznej; coraz bardziej jednak te dwa słowa canawim
i Caniim zaczynają służyć jako tehniczne term iny słownictwa religijno-m oralnego, stając się synonimami określeń: „poboż n y ”; »pokorny”, „bojący się Boga” 27. Ta przem iana treści po jęć zapoczątkowała się w okresie wygnania. W śród części de portowanych, pochodzących z wyższych w arstw społecznych
26 R. A. G a u t h i e r , OP, M a g n a n im ité . L ’i d é a l d e la g r a n d e u r d a n s la p h il o s o p h i e p a ïe n n e e t d a n s la th é o lo g ie ch ré tie n n e , P aris 1951, s. 376— 377.
17 M. V a n s t e e n k i s t e n , CM, L ’’a n i” e t V’a n a w ” d a n s l’A n c ie n T e s t a m e n t , D iv u s T h om as (Piac.) 59 (1956) 17; R. A. G a u t h i e r , dz. cyt., s. 379— 383; A . G e l i n , dz. cyt., s. 152— 153.
216 Ks. St. W itek [12]
Izraela, zapanowało mianowicie przekonanie, że tych w ygnań ców z uciskanego ludu (caniim), którzy uniżając się pod ręką karzącego Jahw e dobrowolnie staną się ubogimi w duchu
(canawim), Bóg przyjm ie na nowo do swojej łaski i kiedyś zechce wywyższyć. Gdy po odnowieniu państw a żydowskiego, za panowania Persów i w okresie hellenizmu, magnaci izra elscy, bogacze i możnowładcy zaczęli ulegać obcym wpływom kulturow ym , jeszcze bardziej umocniło się przekonanie, że w y rażenia „biedny”, „niski”, „pokorny”, „posłuszny we w szyst kim Bogu”, w znacznej m ierze oznaczają to samo. W tym ro zumieniu „ubogim” jest ten, kto wolę Bożą przedkłada nad wszystko, dla kogo Bóg jest największym bogactwem, kto po zostaje w ierny praw u Bożemu w każdych w arunkach życia. „Ubogimi” są zatem pobożni i sprawiedliwi, niezauważeni i zwalczani przez świat możnych, ale traw ieni głodem i prag nieniem sprawiedliwości. Właśnie dzięki temu, że nie walczą oni przemocą o swoją w łasną sprawę, będąc „skruszonego ser ca” (Iz 57, 15; 61, 1), m ają prawo oczekiwać specjalnej opieki Bożej i uważać się za wybrańców Boga. U jaw nia się tu wy raźnie religijna perspektyw a rozumienia pokory, która szcze gólnie dobitny w yraz znajduje w Psalm ach 28.
Psalmiści poruszają jeszcze kwestię nędzy społecznej (por. np. Ps. 81, 1—4). Zwykle jednak przechodzą raczej na teren religijny. Napięcie między klasam i społecznymi, pomiędzy ubo gimi, którzy trw ają we wierze ojców, a bogatymi, buntującym i się przeciw Jahw e i ulegającym i wpływom pogańskim, staje się konfliktem n atu ry religijnej. Prorocy sprzed wygnania, jak Amos i Izajasz, piętnow ali pychę możnowładców a brali w obronę uciśnionych i upokorzonych. Psalmiści zw racają się raczej do słabych, biednych i pokornych. W określeniach cani, canaw, spotykanych w psalmach bardzo często, chodzi przede wszystkim o uw ydatnienie postaw y duchowej, która rodzi się
28 J. D a n i é l o u , B i e n h e r e u x les p a u v r e s , É tu d es 288 (1956) 328— 329; G. v o n R a d, T h eo lo g ie d e s A l t e n T e s t a m e n t s , Bd I, M ünchen 1958a, s. 388— 389; A. S t ö g e r , art. cyt., s. 193.
wśród ciężkich w arunków życia ekonomiczno-społecznego, a stanowi przeciw stawienie pychy karconej przez proroków. Pycha bogaczy i możnowładców polegała na tym, że zbytnio ufali sobie i swojej potędze, że bardziej pokładali nadzieję w ludzkich możliwościach aniżeli w obietnicach i pomocy Jahwe. Inaczej jest ze słabymi, biednym i i upokorzonymi; ci bardziej odczuwają słabość człowieka, jego całkowitą zależność od Boga i potrzebę osiągania Jego ła s k i2!). Psalm y pochodzące z okresu po niewoli babilońskiej dość już dokładnie kreślą nam duchowy obraz ludzi biednych i pobożnych, stanowiących rdzeń narodu, w ierny wobec Jahw e. Do nich słowo canawim odnosi się jakby w znaczeniu technicznym. Są to ci, którzy znają imię Jahw e, szukają Boga, składają Mu hołd posłuszeństwa, oka zują Mu poddaństwo, zachowują Jego przykazania, przestrze gają Jego przym ierza, boją się Go i ufają w Nim (por. Ps. 9, 3— 15). W ujęciu Psalmów „ubóstw o” oznacza już tyle, co po kora słabego i grzesznego człowieka, który jednak oddany jest z ufnością swojemu Bogu 30.
Psalmiści opisali stan duchowny człowieka pokornego, odmalowali uczucia, które go ożywiają, ale nie starali się po wiedzieć, co to jest pokora, nie używali naw et słowa canawah. Samo to słowo i jego sprecyzowane znaczenie m oralno-religij ne znajdujem y dopiero w literatu rze sapiencjalnej. Spotyka my je mianowicie w starych zbiorach Przysłów (Przp 15, 33;
18, 12; 22, 4). W ystępuje ono w zestawieniu z mądrością i bo- jaźnią Bożą, a w przeciw staw ieniu do pychy. Właściwie pow tarzają się tu taj m yśli wypowiedziane przez proroków i psal mistów. Podobnie jak prorocy, autorzy Przysłów bronią spra w y ludzi uciśnionych (np. 14, 21, 31; 19, 17; 22, 9 i in.). A na logicznie do Psalmów, pokora jest tu przedstawiona jako na staw ienie religijne, ściśle powiązane z bojaźnią Bożą i ściąga
” P. V a n d e n B e r g h e , dz. cyt., s. 273; R. A. G a u t h i e r , dz. cyt., s. 384— 390.
218 Ks. St. W itek [14]
jące na człowieka błogosławieństwo Boże (por. 15, 33; 22, 4). Ten zespół idei oddziałuje dość długo.
Dopiero z początkiem II wieku przed Chrystusem myśl izraelska w kracza w nowy i decydujący etap rozwojowy staro- testam entow ej koncepcji pokory. Tego kroku dokonuje Ben- Syrach, shellenizowany autor księgi Eklezjastyka. Mimo, że sam należał do klasy bogatych posiadaczy ziemskich i zajmował wysoką pozycję społeczną, a zatem przynajm niej m ajątkowo nie należał do ugrupow ania „biednych” , to jednak pokorze przyznaje w swojej m yśli poważne miejsce. W napisanej przez siebie natchnionej księdze od początku zaleca nastaw ienie po kory (1, 30). Nie uważa jej za wyłączne dziedzictwo biednych i małych. Sądzi, że ideał pokory obowiązuje tym więcej, im bardziej człowiek jest bogaty i możny. Złą rzeczą byłoby m ia nowicie zawierzyć swojej sile i swemu bogactwu (3, 17—29; 5, 1, 8). Chlubić się można tylko z bojaźni Bożej, a jedynie grzech przynosi człowiekowi niesławę (10, 6—26). Bojaźń zaś Boża, źródło prawdziwej godności człowieka, może być udzia łem tak bogatego jak i biedaka (10, 21—23). Ani więc bogaty nie ma wyłącznego praw a do szczególnej czci, ani też biedny nie uosabia ipso facto pokory. Istnieją ubodzy będący pyszny mi i takim ubóstwo nie przynosi żadnych przywilejów ducho wych. Ubóstwo samo w sobie nie m a więc w artości m oralnej. Również bogactwo samo przez się nie predestynuje do stania się pysznym. Nie wolno tylko bogaczom uciskać biednych (13, 1— 24). Biedni niech więc będą cierpliwi, a bogaci niech za chowują pokorę i życzliwość dla potrzebujących (2, 4—5; 4, 1— 10). A utor przestrzega równocześnie przed pychą, która jest odwróceniem się od Boga i zawierzeniem samemu sobie. Pokora natom iast polega na bojaźni wobec Boga i położeniu w Nim nadziei. Człowiek może pam iętać o dobrach, które szczęśliwym losem posiada, byleby nie stracił z oczu własnej pozycji stw orzenia (3, 7— 28; 10, 6— 31; 11, 11—28; 33, 7— 13 i in.). Księga Eklezjastyka kończy kilkowiekowy rozwój izra elskiego pojęcia pokory. A utor dokonuje w niej oddzielenia idei religijno-m oralnej od podłoża społeczno-ekonomicznego,
na którym ona powoli w yrastała. Odtąd pozycja społeczna nie wchodzi już w rachubę. Pokora zaczyna oznaczać w ew nętrz ne nastaw ienie człowieka, ideał m oralny dostępny dla w szyst kich, zarówno dla biednych jak i bogatych. Było to na ten te m at ostatnie słowo Starego Testam entu 31. W ypracowane ono zostało w ciężkich zmaganiach z losem Izraela, wśród synów którego, pokorni i oddani Bogu byli często ’’świętą resztą” uciśniętą przez pogan i w łasnych rodaków, żyjącą ufnością w pociechę, ochronę i wywyższenie przez Jahwe. Taka posta wa w ew nętrznej zależności od Boga jest symptom em człowie ka sprawiedliwego, niezależnie od stanu zewnętrznego poni żenia czy dobrobytu. Ona też jedna człowiekowi życzliwość Bożą 32.
Z a k o ń c z e n i e
Ujęcie pokory jako specyficznej postaw y duchowej czło wieka wobec Boga (canaw ah — „ubóstwo duchem ”), jakie doj rzało w S tarym Testamencie było dobrym przygotowaniem do koncepcji pokory głoszonej przez Chrystusa P ana i Apo stołów. Podkreślało ono m oralną nędzę człowieka, będącego sam z siebie stworzeniem i pozbawionego możności liczenia na własną sprawiedliwość. Akcentowało również transcendentny ch arakter działalności Boga, świętość i sprawiedliwość Jego aktów wobec ludzi. Człowiek stał się świadomy istnienia ja k by dwóch przepaści, ogarnianych spojrzeniem w iary: wiel kości w łasnej nędzy wobec Boga i niezmierzonego m ajestatu Bożego. W tym świetle jedyną właściwą postawą było uniże nie samego siebie przez bezw arunkow e posłuszeństwo Bogu i całkowite oddanie się Jego ojcowskiej opiece 33. Do szczytu
31 T am że, s. 73; R. A. G a u t h i e r , dz. cyt., s. 390— 396.
82 H. R o s m a n, In o m n i h u rm lita te , V erbum D om in i, 21 (1941) 272; R. N o r t h , art. cyt., s. 159— 160.
88 Por. M. V a n s t e e n k i s t e n , art. cyt., s. 17; J. G o 11 s c h i с k, E th ik , T ü b in g en 1907, s. 105.
220 Ks. St. W itek [16]
doszła tu zatem atm osfera religijna hymnów i modlitw egip skich, szumeryjskich, babilońskich i hetyckich stając się jakby podsumowaniem i najdoskonalszym w yrazem ducha Bliskiego Wschodu z epoki przed objawieniem Nowego Testam entu. Kwestia skromnego zachowania się wobec drugich, a więc n aturalne znaczenie cnoty pokory, pozostaje w tej perspekty wie tylko zw ykłą konsekw encją zobaczenia w każdym czło w ieku obrazu i podobieństwa Boga.
S u m m a r i u m
H u m ilita tem v irtu tem sp e c ific e ch ristian am esse co m m u n iter a sse - ritur. A d v a lo rem h u iu s se n te n tia e com probandum , auctor in p ra esen ti a rticu lo in q u isitio n e m in s titu it, m ores illa ru m n a tio n u m perscru tan d o, quae a n tiq u issim is tem p o rib u s in reg io n ib u s o rien ta lib u s P a le stin a e v i- cin is d eg en tes, in H eb raeorum id eas a liq u em in flu x u m ex ercu eru n t. D iv ersa te stim o n ia h ic a lla ta m u lta co n tin en t, quoad relig io n em et m o res sp ecta n tia , q u ae cu m h u m ilita te str ic te con n ectu n tu r. In v en iu n tu r e te n im h ic h om in u m a fflic to r u m su sp iria, q u a erela e de so rte m isera p erferen d a , o ra tio n es ad deos su p lic ite r e ffu sa e , p reca tio n es pro d e li ctis ob latae, om n ia a u tem anim o con trito e t p o e n ite n te sp iran tia. D eest tam en in h is d o cu m en tis e x a c ta h u m ilita tis notio.
In V etere a u tem T esta m en to m a g is m a g isq u e su ccrescit d octrina de to ta li h o m in is a suo C reatore d ep en d en tia, p erfu sa e iu s p ecca m in o si sta tu s co n scien tia , p ia erga D eu m r e v e r e n tia a tq u e so llic itu d in e in ad im p len d a E ius v o lu n ta te su ffu lta e . Quod h om in em D eo sp iritu a liter p rop in q u iorem fa cit, iliu m etia m ad p ro x im o s cu m m a n su etu d in e et m o d estia tractan d os in clin â t. D iu tu rn a hoc tem p oru m v ic issitu d in e et casu u m v a r ie ta te ela b o ra tu m est. P rim u m de lib era tio n e p o p u li elec ti, de m an ib u s in im ico ru m erep tu ri, agen d u m fu it. P o ste a a fflic tio p a u p e- rum a d iv itib u s p erp etien d a cau sa fu it, cur p rop h etae isr a e litic i, sa e p e - n u m ero v o cem elev a n d o , illo s e ss e a D eo e le c to s et u ltim o r em u n era tu - ros, a n n u n tia ren t. A c a p tiv ita te b a b y lo n ica ex o rd iu m su m en s, notio „p au p eru m ” m in u s oecon om icam con d icion em sa p it, sed p a u la tim his in p rim is a p p lica ta est q u i in m ed io in iq u oru m et su p erb oru m p ositi, in patria fid e p ersev era v eru n t. P o st P sa lm ista s q u i etia m a tq u e etiam d e h u m ilita te et p a u p erta te p a en e in d iscrim in a tim adhuc cecineru nt, ad n o tio n em h u m ilita tis p le n iu s d elin ea n d a m u ltim a m m a n u m a ffert B e n S ir a , lib ri E c c le sia stic i auctor .Ab hoc tem p ore in p osteru m , h u
-m ilita s oecon o-m ica et so cia li sig n ific a tio n e e x o lv itu r , so lu -m -m o d o sp e- c ia lem sp iritu s con d icion em ex p rim en s. H aec h om in is in tern a d isp o sitio et v irtu s, r e lig io s ita tis su ccu m p r o feren tes, in iu s titia e ra tio n em prope cad u n t, quae d iv in a m b e n ig n ita tem h o m in i co n ciliâ t. T a lis h u m ilita tis co n cep tu s op tim a erat p raep aratio ad d octrinam C h risti de h u m ilita te in m u n d u m in trod u cen d am .