T.A. Zajkowski
"Le Problem du Droit du Guerre dans
la pensée de Pie XII", Renè Coste,
Paris 1962 : [recenzja]
Studia Theologica Varsaviensia 4/1, 371-373
[ 1 3 ] R E C E N Z J E I S P R A W O Z D A N I A 3 7 1
jącym w n iosk i. Jeżeli chodzi o czasy ob ecne — autor p rzed sta w ia je w trzech p unktach: 1) K o śció ł i jeg o zadania m isy jn e, 2) K o śció ł a ży cie w sp ó ln e k o lo ro w y ch i b ia ły ch , 3) K o śció ł a n a cjo n a listy czn y rasizm i a n ty sem ity zm . Te trzy p u n k ty są dosk on ale zilu stro w a n e d ok u m en tam i. Z teg o w sz y stk ie g o autor w y cią g a n a stęp u ją cy w n io sek : K o śció ł je s t zd e cy d o w a n y m p rzeciw n ik iem rasizm u. Te trzy p u n k ty ukazują, że m im o w szy stk o w e w sp ó łży ciu różn ych grup w jed n ym sp o łe c z e ń stw ie są różnorakie p roblem y.
D rugi a rty k u ł o m a w ia ją cy problem ra sy od stron y teo lo g iczn ej n ie w n o si n ic n ow ego.
T rzeci arty k u ł zw ęża za g a d n ien ie m a łż e ń stw m iesza n y ch rasow o do zw ią zk u m a łżeń sk ieg o p ółn ocn ego A fryk ań czyk a, lub m u rzyna, z E uro p ejką.
M im o p e w n y c h b rak ów i n ied o cią g n ięć zagad n ien ie i jego ro zw ią za n ie jest a k tu a ln e ró w n ież i dla nas, k tórzy d ozn aliśm y k a ta stro fa ln y ch sk u tk ó w zb rodniczego rasizm u n a cjo n a listy czn eg o .
K s. T. A. Z ajk ow sk i R ené C oste: Le P ro b lem du D roit de G uerre d an s la p en sée de P ie X II (Coll. T h éo lo g ie 31), P a ris 1962, str. 523.
N u clea r W eap on s and C h ristia n C on scien ce, L ondon 1964, str. 151. O bie te rozp raw y, z k tó ry ch d ruga sk ła d a się z w ie lu w y p o w ie d z i ca łeg o szereg u zn a n y ch o sob istości, d oty czą tego sam ego za g a d n ien ia , a m ia n o w ic ie d op u szcza ln o ści w o jn y . P rzeb ieg , ok ru tn e za k o ń czen ie i sk u tk i II w o jn y św ia to w e j w sk a zu ją z p rzera źliw ą d ob itn ością, że e w e n tu a ln a III w o jn a św ia to w a m o g ła b y być n iep o ró w n a n ie bardziej k a ta stro fa ln a i ozn aczałab y zagład ę lu d zk ości, a w n a jlep szy m w y p adku olb rzym iej jej części, gd yż d o szły b y w n iej do głosu ostatn io w y p ro d u k o w a n e i cią g le — od stro n y tech n iczn ej — d o sk on alon e, ro dzaje broni n u k lea rn ej. S łu sz n ie zatem p y ta ją o d p o w ied zia ln i za e w e n tu a ln e w y p a d k i p o lity cy , p ra w n icy i teo lo g o w ie, czy w ta k ich w aru n k ach w o jn a oraz p ro d u k o w a n ie i za sto so w a n ie o k reślo n y ch rod zajów broni m oże m ieć w ogóle m oraln e u sp ra w ied liw ien ie?
R. C oste, p rofesor In sty tu tu K a to lick ieg o w T u lu zie sta w ia w sw y m ob szern ym d ziele p ytan ie: czy ob ecn ie jeszcze is tn ie je „ d ro it de g u e r r e ”,
iu s a d b e l l u m , to zn aczy czy w o jn a w ogóle jest dziś m o ra ln ie dopusz
czalna, czy też jako nie d ająca się pogodzić z żad n ym p raw em m oraln ym m u si być b ezw zg lęd n ie p otęp ion a i k o n se k w e n tn ie u n icestw ia n a w sa m ym zarodku? O d p ow ied zi n a to p y ta n ie z la t sz e śćd ziesią ty ch d w u d ziestego w ie k u szu k a autor w p ism a ch człow iek a, k tó ry tragicznie- b y ł za a n gażow an y w ten problem i k tórego n ajróżn iej się ocenia, a m ia n o w ic ie sięg a do p ism i d ok u m en tów pap ieża P iu sa X II. W yn ik jego- b adań je s t n a stęp u ją cy : P iu s X II w sw ej n au ce o d op u szczaln ości w o jn y
3 7 2 R E C E N Z J E I S P R A W O Z D A N I A [ 1 4 ]
jest w p ra w d zie k o n ty n u a to rem d otych czasow ej tra d y cji ch rześcija ń sk iej i ogóln olu d zk iej, ale będąc aż nazbyt o ficja ln y m św ia d k iem dodaje n o w e m y śli. O drzucając n ieo g ra n iczo n y p acyfizm , uw aża, że pod p e w n ym i w aru n k am i w q jn a dziś jest d opuszczalna za ło ży w szy , iż w y m o g i te o lo g ó w -m o r a listó w z o sta tn ich stu leci zostaną d ok ład n ie w y p ełn io n e. P rzy całej trosce, jaka w in n a to w a rzy szy ć rea lizo w a n iu ch rześcijań sk iej m iło ści i przy całym staran iu o za ch o w a n ie pokoju p ap ież w id zi lu d z k ość taką, jaką ona jest fa k ty czn ie: jako lu d zk ość grzeszną, w której są g w a łc ic ie le pokoju, p rzeciw k o k tórych atakom w ie lk ie w a rto ści lu d z k ie m ogą i p o w in n y być b ronione. M oralnie n iczym się n ie da u sp ra w ie d liw ić p e w n y c h p rzestęp stw , jak ie zo sta ły w czasie II w o jn y ś w ia to w e j p op ełn ion e. A tym b ardziej n ie m a ja k ieg o k o lw iek u sp ra w ied li w ie n ia dla ob u stron n ego w y n iszczen ia n arod ów w o ju ją c y c h za pom ocą broni te r m o -n u k lea rn ej lub in n ej. T aka w o jn a ozn aczałab y k o le k ty w n e sa m o b ó jstw o całej lu d zk o ści. N a leża ło b y ży czy ć i trzeb a o to z a b ie gać, ab y m o ca rstw a fa k ty c z n ie się p o łą czy ły w m ięd zy n a ro d o w ą orga n iza cję. G dyby w ó w cza s z a istn ia ł jak iś k o n flik t — każde p ań stw o m ia ło b y p raw o k on ieczn ej obrony i u b iegan ia się o n ią aż do in g eren cji św ia to w e j organ izacji. Ta in g eren cja m ia ła b y m n iej charakter w o jn y , b y ła b y raczej akcją p olicyjn ą.
A utor od sam ego początk u b y ł św iad om w ie lu tru d n ości, jak ie się w y ło n iły p rzeciw jego p rzed sięw zięciu . W szak m ia ł op racow ać pogląd w sp ó łczesn y w oparciu o w y p o w ie d z i d nia w czorajszego, k tóre ten dzień w y p rzed ziły zn aczn ie sw o im i szeroko zak reślon ym i horyzon tam i, a le n ie d o b ieg ły jeszcze do w y p o w ied zi z au li soborow ej na czw artej se sji czy g ło su in n ego już p ap ieża na p o sied zen iu tak iej w ła śn ie m ięd zyn arod ow ej organ izacji w gm achu ONZ. A u tor b y ł św iad om przede w sz y stk im tego, że n au k a o d op u szczaln ości w o jn y n ie została podana w sp ecja ln y m oręd ziu czy e n cy k lice, le c z jest rozprószona po całym p iśm ien n ictw ie i w y p o w ied zia ch P iu sa X II, a zatem m u si b y ć m o zo ln ie zebrana i sca lo n a w jed en obraz, k tó ry n ie w e w sz y stk im b ęd zie p a so w a ł do obrazu, jak i w ie le osób b ęd zie ch ciało zach ow ać o zm arłym papieżu. A utor sam zezn aje, że w y p o w ie d z i P iu sa X II są bardzo fragm en taryczn e, w y g ło szo n e w różn ych o k o liczn o ścia ch i przy różn ych okazjach. A by w y p e ł n ić te braki — n iejed n o k ro tn ie do p o szczeg ó ln y ch zdań lub słó w p rzy k ład a w ię c e j w a g i, n iż to w y n ik a z k on tek stu . P o n iew a ż R. C oste poza ty m ob szern ie p rzytacza w y p o w ied zi in n y ch a u torów oraz daje p rze gląd h istorii i p o lity k i o sta tn ich d ziesięcio leci, aby w y ja śn ić stan ow isk o P iu sa X II i rozw ój jego m y śli, często w ię c m y ś li papieża gin ą w o b fi to śc i p rzytaczan ego m a teria łu lu b n ie zysk u ją n a w y ra zisto ści. N iem n iej jed n ak d zieło to je s t w p ro st n iew y czerp a ln y m źród łem dla każdego, k to zajm u je się p rob lem em w o jn y w n a szy ch czasach.
R. C oste w y ra źn ie zaznacza i p odkreśla, że sp raw a w o jn y jest n ie ty lk o sp raw ą su m ien ia dla p o lity k ó w , w o jsk o w y c h i teo lo g ó w , ale jest
[ 1 5 ] R E C E N Z J E I S P R A W O Z D A N I A 3 7 3
n ią rów n ież dla w szy stk ich . K ażd y o b y w a te l m u si ob ecn ie urobić sobie p op raw n y sto su n ek w o b ec p rob lem u w o jn y . T akie u sto su n k o w a n ie się p ięciu k a to lik ó w św ie c k ic h zo sta ło o p u b lik o w a n e p rzez W oltera S t e i n a pod ty tu łe m „N u clea r W e a p o n s an d C h r is ti a n C o n sc ie n c e ’’. D zieło to zaw iera sześć rozd ziałów . P rzed m o w ę do n iego n a p isa ł poprzedni a rcy bisk u p B om b aju — T. D. R o b e r t s s , zn an y z in n ego, rów n ież na ten sam tem a t nap isan ego, artyk u łu : C o n tr a c e p t io n a n d W a r , L on d on 1964. P o zo sta li a u to ro w ie teg o d zieła są d ocen tam i a n g ielsk ich u n iw e r sy te tów . W yp ow ied zi ich w sk a zu ją na to, że są oni d osk on ale ob ezn an i z za sadam i te o lo g ic z n o - m o ra ln y m i w ogóle i z k a to lick ą nauką o w o jn ie w szczególe. N ie podają oni n o w y c h sen ten cy j — jak ie z o sta ły w y g ło szon e pod k o n iec II Soboru W atyk ań sk iego — a le przek azan e zasady za sto so w u ją do ob ecn ych w aru n k ów . W ykazują w oparciu o te zasady, że w o jn a ato m o w a nie jest m oraln ie dopuszczalna w ogóle, że zatem słu żb a w o jsk o w a w tak iej arm ii, która by ją ch ciała zastosow ać, w in n a b yć w zb ron ion a, w y b iera ć w o ln o ty lk o tak ich p osłów , k tórzy w y s tę pują p rzeciw w o jn ie ato m o w ej i d om agają się p o w szech n eg o rozbro jen ia. M oże być bran y pod u w agę jed y n ie problem p o w sta n ia bez sto so w a n ia g w a łtu . A u to rzy u k azu ją się w sw y c h w y p o w ied zia ch jako pobożni ch rześcija n ie d ający św ia d ectw o p ok o jo w ej m y ś li K ościoła. Ich trzeźw e i rzeczo w e rozw ażania, d a lek ie od en tu zja sty czn eg o pacyfizm u , są św ia d e c tw e m św ia d o m ej o d p ow ied zialn ości za dobro lu d zk o ści oraz g o to w o ści do w y c ią g n ię c ia w szelk ich k o n sek w en cji. .
Ks. T. A. Z ajk ow sk i A. N ico la s — ks. Eug. D ąb row sk i: Z ycie M aryi M atk i B ożej. W yd. 3, P ozn ań 1964, str. 328.
W p rzed m ow ie z dnia 12. 12. 1963 r. Ks. D ąb row sk i — w sp ó ła u to r k sią żk i, d w u k ro tn ie p od k reśla, że dokonał zm ian w stosu n k u do k siążk i A. N ico la sa z r. 1857 i to tak d alek o id ących , że je s t on już n ie ty lk o tłu m aczem fra n cu sk ieg o p ierw ow zoru , n oszącego ty tu ł „La V ie r g e M arie
d ’a p rès l’E v a n g il e ”, ale jej w sp ółau torem . Z m ian y te — zd an iem jego —■
dotyczą n ie ty lk o zm ian y ty tu łu , ale też dodania szeregu rozd ziałów (w p raw d zie n ie pod aje p otem których), u w zg lęd n ien ia szerok iego tła h isto ry czn o -g eo g ra ficzn eg o i p o d n iesien ia p oziom u eg zeg ezy b ib lijn ej — od n ośn ie M aryi — do w y m o g ó w w sp ó łczesn y ch badań b ib lijn ych . Po tak zach ęcającej i w ie le ob iecu jącej p rzed m ow ie czy teln ik sp o d ziew a się, że część h istoryczn a m a rio lo g ii zostan ie p rzed staw ion a od p ow ied n io do
„ u m y s ł o w o ś c i w s p ó łc z e s n e g o c z ł o w i e k a in t e r e s u j ą c e g o się k o n k r e t a m i i a u t e n t y z m e m w s t o p n iu d a le k o w i ę k s z y m , n iż to m i a ło m i e j s c e d a w n i e j ” (obw oluta).
D ruga część ty tu łu k sią żk i (M a tk i B ożej), dodana przez K s. D ąb row skiego, k aże się sp od ziew ać, że w Ż y c iu M a r y i będą szczeg ó ln ie p od k re