• Nie Znaleziono Wyników

Dni Oświaty, Książki i Prasy przy Baobabie - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dni Oświaty, Książki i Prasy przy Baobabie - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WALDEMAR MICHALSKI

ur. 1938; Włodzimierz Wołyński

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Józef Czechowicz, Zbigniew Frączek, Zbigniew Stepek, Dni Oświaty, Książki i Prasy, kiermasz książek

Dni Oświaty, Książki i Prasy przy Baobabie

Jeśli chodzi o sprawy literackie, to w 1957 roku przeżywaliśmy popaździernikową odwilż. W 1956 roku dokonała się bezkrwawa rewolucja społeczna (tak wtedy to określaliśmy), czyli wiosna jesienią. Rozluźniły się troszeczkę rygory polityczny i cenzorski. Środowisko młodo literackie zaczęło bardzo aktywnie manifestować swoją obecność. Wtedy Klub Literacki przy Związku Literatów doszedł do wniosku, że czas najwyższy, żeby ujawnić swoje talenty.

W maju 1957 roku, tuż przy sokorze, przy Baobabie, w ramach Dni Oświaty, Książki i Prasy kilku piszących młodych ludzi zaczęło sprzedawać przy dwóch stolikach swoje jednoarkuszowe tomiki wydane na tuszowym powielaczu. Byli to, jak pamiętam (zrobiłem im zdjęcie), Anna Markowa, Jerzy Księski, Jan Stanisław Stefaniak, Zbigniew Stepek, Stanisław Weremczuk i Józef Zięba. Sześciu osobom udało się wówczas po raz pierwszy wystartować ze swoimi książkami. Nazwali te tomiki

„książkami” a właściwie to były broszurki. Zrobiono też bardzo ładny plakat przy okazji ich prezentacji. Do dzisiaj pamiętam napis: „Tego jeszcze w Lublinie nie było:

młodzi pisarze, młodzi literaci sprzedają swoje książki” Oczywiście ludzie podchodzili i kupowali za symboliczne pieniądze te broszurki, tomiki z dedykacją. Ja chyba też mam kilka takich dedykacji, zdaje się od Zbyszka Stepka i od Józka Zięby.

Było to dosyć duże wydarzenie. Po bloku cenzorskim, który uniemożliwiał zupełnie jakiekolwiek wystartowanie z prywatną inicjatywą wydawniczą, te książki robiły wrażenie. One oczywiście nie były wydarzeniem ad hoc, ponieważ wówczas środowisko studenckie działało bardzo aktywne literacko. Trzeba pamiętać, że kilka lat wcześniej studiował tutaj i Krzysztoń, i Myśliwski, i Łączkowski, i Kłak i Opaski, i Fita –oni wszyscy tworzyli tak zwane Koło Młodych Literatów. Jako studenci KUL-u współwydawali czasopismo „Polonista” Odbijane na maszynie, bo cenzura nie wydała na nie zgody. Była tam sekcja twórczości własnej, w której przez jakiś czas chyba prezesował się [Józek] Zięba albo Elżbieta Cichla-Czarniawska. W każdym razie

(2)

efekt w postaci tych tomików był ukoronowaniem ich działalności literackiej –wówczas bardziej ograniczonej do korytarzy studenckich na KUL-u niż na zewnątrz. Wyjście z nimi na zewnątrz, na plac Litewski pod tę piękną wielką sokorę, było wydarzeniem w życiu literackim. To nie ulega wątpliwości.

Kiermasze książki organizowane w maju w ramach Dni Oświaty, Książki i Prasy były naprawdę ciekawym wydarzeniem. Szkoda, że ta tradycja zanikła. Myślę, że warto wrócić do tego, bo to była jakaś forma wyjścia czytelnikowi naprzeciw i pokazanie się w wymiarze aktywności środowiska literackiego. Tak było też wielokrotnie w późniejszych latach.

Data i miejsce nagrania 2012-09-18, Lublin

Rozmawiał/a Aleksandra Zińczuk

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dopiero w roku 1897, kiedy ilość materiałów źródłowych do historii Pomorza szybko zaczęła rosnąć, Towarzystwo Zdecydowało się utworzyć dla nich osobną

 Premiera Światowego Hymnu Książki odbyła się Wrocławiu i była zakończeniem roku Wrocławia jako Światowej Stolicy Książki..  Światowa Stolica Książki to

I był czyszczony beton, na betonie robiło się ryski – oni sprawdzali, jak oczyszczony koń, ile tych rysek jest – ten brud się ściągało z konia i ryski robiło na tym

Tu był u nas obóz pracy, no to ja byłem takim pomagierem tamtym, bo przez cały rok czasu, przez dwa lata szalrag odrabiałem bo tu była melioracja robiona w ten sposób

Tak że następny okres to było wyzwolenie się od tej sadzy, od tego brudu, to było doprowadzenie gazu, przez ulicę Furmańską gazociąg był budowany, no i ojciec wykorzystał

Nasi starsi koledzy, Zygmunt Mikulski, Konrad Bielski czy pani Maria Bechczyc-Rudnicka, bardzo uczciwie i aktywnie mobilizowali nas do tego, żebyśmy wydawali kolejne swoje

Ta koleżanka, która mnie zaprosiła na tę choinkę, tak jak mówiłam, miała ojca, który był w Służbie Bezpieczeństwa albo wojskowym KBW, bo oni mieszkali przy

I tę brzozę, która rosła przy studni i która chyba jeszcze tam rośnie już jako bardzo wiekowa. Data i miejsce nagrania