• Nie Znaleziono Wyników

Życie sieroty z Garbowa - Wanda Majderdrut - relacja świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Życie sieroty z Garbowa - Wanda Majderdrut - relacja świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WANDA MAJDERDRUT

ur. 1922; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Garbów, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Garbów, sierota, czworaki, dziedzic Broniewski, szkoła

Życie sieroty z Garbowa

[Jestem] Córka Ignacego Jośko. To tutaj we dworze [urodziłam się]. Tylko, że tam były czworaki. I w tych czworakach matka mieszkała.

Ojciec, wszyscy pracowali we dworze w Garbowie. U dziedzica Broniewskiego. Jak mama mi umarła miałam 4 lata. Ojciec wziął se drugą. Ojca dobrze nie pamiętam, bo ile ja lat tam miałam? Pamiętam tylko, że jak umarł, to miał 60 lat czy ileś. Wzięli mnie bezdzietni ludzie na wychowanie. I oni mnie wychowali. To byli ojciec i matka.

Oni [dziedzice Broniewscy]dzieci nie mieli, byli bezdzietni. Bardzo się sierotami zajmowali. Specjalne przedszkole było do sierot. Ale bardzo dobra była [dziedziczka Broniewska] dla dzieci, sierot, bo była ochronka całodzienna, wyżywienie.

Do pierwszej klasy jak ja poszłam, to dziedziczka przychodziła się pytać jak ja się uczę? Czy mnie coś nie potrzeba? To tam kierownik w szkole powiedział. Późnij byłam w szóstej klasie, też przychodziła. No i potem wojna się zaczęła. Skończyło się wszystko.

Data i miejsce nagrania 2015-01-27

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Anna Góra

Redakcja Anna Góra, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Trzeba było pójść na piechotę, bo ulica Nałkowskich była brukowana i nie jeździły tamtędy furmanki, samochody ani autobusy. Szło się drogą w kierunku Dąbrowy i na

Ze mną pracowała taka wysoko [postawiona] partyjna koleżanka i jak uczyliśmy się do egzaminu na prawo jazdy to zażyczyli sobie świadectwo ukończenia szkoły powszechnej?. Ona

Jak szłam do pałacu z ogrodu, bo przychodziła z pałacu pokojówka, [i mówiła]: „Chodź, bo pani dziedziczka cię wzywa” To ten pies jak przyszłam

[W pałacu] tam, pamiętam, że samopomoc chłopska wtryniła się, no i dużo dworskich ludzi poprzerabiało pokoje na mieszkanie.. Po

Jak nieraz przyszła kobiecina bidna: „Morel nie mum pieniędzy, to Ci nie dam” -„Weście sobie, idźcie, dajcie dzieciom chleba” Przyjeżdżali [Żydzi] z Markuszowa,

A że ona mieszkała w tym baraku służbowym, więc trudno było nie zauważyć, chociażby nawet przez okno, co się dzieje na podwórku.. Jak wykopywana była glina, jak

A później jak był ten Międzyzakładowy Komitet – potem to się nazywało „Solidarność”, ale przed tym to jeszcze nie było tej nazwy – to tam się chodziło, bo

To jak żeśmy się wprowadzili do tego domu, naprzód naturalnie na Narutowicza 20, ja dostałam mój pokój, to ja się od razu zapytałam: „A gdzie Surcia będzie?” To