• Nie Znaleziono Wyników

Reforma rolna i życie po wojnie- Wanda Majderdrut - relacja świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Reforma rolna i życie po wojnie- Wanda Majderdrut - relacja świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WANDA MAJDERDRUT

ur. 1922; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Garbów, Lublin, PRL

Słowa kluczowe Garbów, Lublin, PRL, reforma rolna, Cyrulicza, Narutowicza

Reforma rolna i życie po wojnie

Jak Rosjanie weszli, to zrobili reformę i każdy z dworskich ludzi, ile chciał tej ziemi, to dostał. A byli tacy, co sobie budowali, była cegielnia, dostali cegłę, no i murarzy, to już se musieli opłacić. [W pałacu] tam, pamiętam, że samopomoc chłopska wtryniła się, no i dużo dworskich ludzi poprzerabiało pokoje na mieszkanie. Zniszczyli. Po prostu zniszczyli. Po wyzwoleniu zapoznałam mężczyznę i pobraliśmy się. I on mnie do Lublina wziął. Mieszkałam na ulicy Cyruliczej. Potem z Cyruliczy dostaliśmy [mieszkanie] na [ulicy] Narutowicza. Przeprowadziliśmy się, bo tam mieliśmy tylko pokoik taki jeden, a tu już mieliśmy pokój z kuchnią. A ja już tera nie byłam w Garbowie z 15 lat.

Data i miejsce nagrania 2015-01-27

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Anna Góra

Redakcja Anna Góra, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast studiując Polonistykę na KUL-u myśmy mieli naprawdę ten luksus, że była z nami pani profesor Irena Sławińska, która znała Miłosza od studiów i nawet można

Ale ja powiadałem do żony, że my musimy wyjechać z Wałbrzycha, bo ja… Tak mi się wyrwało na początku, że ustrój komunistyczny jest właściwy, bo jest

Brat, jak się ujawnił w '46 roku już, to kolega mu pomógł i dostał mieszkanie kwaterunkowe na ulicy Karmelickiej, to było takie bardzo zniszczone pożydowskie mieszkanie,

Jak szłam do pałacu z ogrodu, bo przychodziła z pałacu pokojówka, [i mówiła]: „Chodź, bo pani dziedziczka cię wzywa” To ten pies jak przyszłam

Później sobie w Leścach take kaplice pobudowali, to tylko przyjeżdżali do Garbowa na Pańskie Przemienienie, na świętego Wojciecha i na świętego Leonarda.. [W

I nawet Robert Kuwałek zaprosił mnie na tę uroczystość, która była, zdaje się, dwa lata temu w Bełżcu.. Zdaje się, że tam czytano wspomnienia mojej matki, przynajmniej

A ponieważ byłam sekretarką PSL-u Wici, więc zobowiązałam się notować sobie w pamięci, a potem wszystko na piśmie, jak to się odbywało, kto zginął, kiedy, jak, czyj był

Trzeba było czasami wodę w wiadrze przynosić do pokoju i później nieczystą wodę wylewać. Tak że ubogo bardzo się żyło, bardzo skromne warunki, nie współmierne do obecnych,