Cena 5 (K JR G S Ż ^ .
Rok 1.
DW UTYGODNIK ILUSTROWANY
W I L N O — G R O D N O - B I A Ł Y S T O K — W A R S Z A W A
TOWARZYSTWO \ A l l l I A «
UBEZPIECZEŃ „ W I L J R S p.A kc.
Zarząd i Dyrekcja
w Wilnie, ul. Marji Magdaleny 4 (plac Katedralny)
telefony Nr 823 i 851 oraz
TOWARZYSTWO n i A C T « ODDZIAŁ UBEZPIECZEŃ „ T I M O I WILEŃSKI Wszelkie ubezpieczenia: od ognia, kradzieży,
transporty, życie, szyby, konie, chomage.
N A JD O G O D N IE JS Z E W ARUNKI.
SO L ID N E STOSUNKI REASEKU RACYJNE.
POLSKIE KOLEJE PAŃSTW OW E
AJEN CJA CELNA.
Clenie przesyłek zagranicznych. Przekazywanie krajowych przesyłek zagranicę. Składy celne. Safes towarowe. Ubez
pieczenie przesyłek krajowych i zagranicznych. Kontakt z ajencjami Celnemi przy wszystkich kolejowych urzędach
celnych wewnątrz kraju i na granicy.
STACJA MIEJSKA.
Składy towarowe. Warranty. Własna ekspedycja towarowa
„Wilno-Miasto“. Dostawa ładunków z dworców kolejowych do miasta i odwrotnie własnemi środkami przewozowemi.
Sprzedaż kolejowych biletów osobowych. Ekspedjowanie i dostarczanie do domów bagaży.
W szelkie polecenia w zakresie ekspedycji i inkasso.
W ilno, W iw ulskiego 2, naprzeciw Dyrekcji Kolejowej.
O d d z ia ł na Stacji Tow arow ej.
Telefony Nr. 789 (miejski) oraz.Nr. 122 i 140 (Centrali Kolejowej).
Nr 4. 30 maja 1925 r. Rok I.
Cena egzemplarza 50 groszy.
'M EW ilTIIIIEill
D w utygodnik dla spraw teatru, m uzyki, kinem atograf]!, sztuk pla
stycznych, literatury i życia społecznego.
Adres Redakcji i Administracji: Wilno, ul. Tatarska Nr 5, telefon, 65.
WARUNKI PRENUMERATY: miesięcznie 1 zł., kwartalnie 3 z ł, półrocznie 6 zł.
rocznie \2 zł. Cena pojedynczego egzemplarza 50 gr. Dla prenumeratorów na prowincji dolicza się 20 gr. miesięcznie za przesyłkę.
CENY O G ŁO SZE Ń : Cała str. 60 zł., pół strony 30 zł., ćwierć strony 15 zł., ósma część strony 8 zł. Od powyższych cen żadnych rabatów się nie udziela.
Z WYSTAWY OBRAZOW , RZEŹB I KILIMÓW W SALACH KASYNA OFICERSKIEGO W WILNIE
M ic h a ł Czepita „Baśń wiosenna*'
KULTURALNE ZNACZENIE WYSTAWY OBRAZÓW .
Zapom niany esteta pozytywnej epoki— Veron,— użył wyrazu: „radość podziwu",— dla oznaczenia stanu emocjonalnego człowieka wobec Piękna.
1 zapewne z punktu widzenia psychologicznego ta form uła jest najbardziej zwartą, skondensowaną. To, co niespodzianie uderza zmysły: ton lub bar
wa, wywołuje cały szereg myślowych i fizjologicznych asocjacyj przykrych lub przyjemnych. Szopenhauer nazwałby przewagę drażniących emocyj i socjacyj— dyssonansem, przewagę kojących — konsonansem, ustosunko
wanie zaś tych czynników — według swej metafizyki piękna — nazwałby treścią istotną sztuki. — D użo jest słuszności w tej teorji: konsonans i dys- sonans, światło i mrok, cienie i odcienia, gama kontrastujących lub zespa
lających się barw, — wszystko to tworzy tajemnicębodźców fizjologicznych w nas, które albo budzą podniesienie ducha, podziw, a więc i radość,
albo niesmak i protest.
Wielka jest potęga form i melodji. Działa ona na każde niemal stwo
rzenie — od węża do , człowieka. W prowadzenie czynnika rytmicznego i harmonicznego, potęguje tę wewnętrzną radość podziwu, gdyż urytmi- zowana myśl muzyczna wzbogacona harmonizacją, pociąga za sobą skon
struowanie się nowego czynnika: symetrji, proporcjonalności. O ileż po
ważniejszym, emocjonalniejszym czynnikiem dla oka jest symetrja i pro
porcja w malarstwie! Ba! B ądźm y modernistycznie postępowi: nawet dys
proporcja, asymetrja, jeżeli jest tylko twórczą potęgą artysty umotywo
wana! I dla tego, gdy staniemy przed wykończonem dziełem natchnionego malarza, tem właściwiej użyć m ożem y terminu: „radość podziwu!"
Społeczeństwo nasze, — bądźm y szczerzy, — zwłaszcza po debiucie światoburczym obecnym, nie tęskni do tych podniet, któreby ożywiały radością szarzyznę naszego życia. Nawet nie spostrzegamy, jak my sami przesłaniamy mgłą naszej antiartystycznej psychozy ten piękny świat Boży!
Przecie gra on kolorami tęczy, przemawia cudowną form obłocznych zmiennością, zadziwia cudną symetrją lub fantastyczną asymetrją! W ibruje ten świat bacchanalją nieznanych Jlpodniet, tworzących wir Życia w jego najdziwniejszych odmianach. Natura — uniwersum — przemawia z rozpęta
nych wirów morskich, z cieniów lasów podzwrotnikowych, z nieskończo
ności obszarów dzikich pustyń i gór niebotycznych! Przesiania swem bo
gactwem, czarami, nigdy nieśnionymi. Czyż my to rozumiemy i uświada
m iam y sobie w duszy? Niezupełnie. •
Nas trzeba uczyć szukać piękna. Nie każdy je znaleźć umie, ale skoro je raz pozna, to później stale do niego tęsknić będzie. A tęsk
nota to piękna — to wibracja duszy, to jest to, co życiu naszemu nadaje urok i moc. Piękno zaś przyrody, jej niezliczone harm onje,barw ne, sy- metrje i proporcje kształtów, widzimy przed sobą w skoncentrowanej for
mie, owianej indywidualnością i talentem twórczym artysty — w obrazach.
Obraz artysty otwiera nam oczy na piękno — czy to przyrody, czy też wyrazu i kształtu ludzkiego, bo uczy nas szukać piękna i odczuwać je tak, jak zobaczył je i odczuł wrażliwszy od nas malarz-artysta. Na tem też polega znaczenie kulturalne wystawy obrazów, że podnosi w nas tę
„radość podziwu". Antoni Miller.
A R T Y S T A F O T O G R A F Wykonywa portrety, zdjęcia grupowe, V ,= I _____ j C : « . — reprodukcj e planów, obrazów i wszel- >
Leonard OlGmaSZKO kie prace w zakres fotografji wcho- il
i\ Wilno, Wielka 44. dzące. f,
2 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY Mr 4
PRŻEGLĄD ARTYSTYCZNY 3
z w y s t a w y o b r a z ó w, r z e ź b i k i l i m ó w W SALACH KASYNA O FICERSK IEG O W WILNIE.
Z wiosną, kiedy przyroda przyobleka się w nowe szaty i wraz ze zmianami w naturze daje się odczuć nowe tchnienie życia, nastaje je
dnocześnie sezon wszelkiego rodzaju pokazów, stanowiących zarazem generalny przegląd żywotnych sił twórczych i rwących się do życia. Stąd też i w świecie artystycznym „wystawy wiosenne" mają już oddawna swoją dobrze ustaloną markę. W Wilnie zaś z początkiem wiosny bie
żącego roku urządzone zostały aż dwie wystawy żydowskie, z których jedna, a mianowicie wystawa zbiorowa prac Izaaka Lichtensteina z Ł o dzi, rozmieszczoną była w lokalu Żydowskiego Tow. Popierania Sztuki przy ul. Wielkiej, a nieco później, na kilka dni przed Wielkanocą, otwartą została w lokalu żydowskiej gminy wyznaniowej wystawa rzemiosł i sztuki żydowskiej, w której wzięli udział wszyscy mieszkający w Wilnie artyści-malarze żydzi.
Polski zaś ogół społeczeństwa Wileńskiego byłby pozbawiony wra
żeń estetycznych ze źródła własnej rodzimej twórczości płynących, gdyby na skutek inicja
tywy „Przeglądu ai t . m a i . Mi c h a ł C z e p i ta z W a r - s z a wy ni c u r zą - dz.il tu w y s t a w y s w o i c h o b r a z ó w
z a p r o s i ł d o u d z i a ł u w w y s t a -
wi e a r t y s t ó w Wi - I l e ń s k i c h . W y s t a - ,*■
w a ta z a t e m z p o - - :
w y ż s z y c h wz g l e - ;• . - ;
dów podwójnie .• ,
d a z n a c z e n i e . P r z e d e w s z y s t -
k i e m w y s t ą p i ł tu ' \V.-.
z d o r o b k i e m p r a - cy a r t y s t y c z n e j d o ś ć p o w a ż n y m
M icha! C z e p it a ::: ; V ( 46 obrazów ), za
wierającym prze- ważnie pejsaże,
kwiaty, kompo- B E
zycje, oraz jeden większy, bardzo poważnie pi)trak - towany i dobry v w tonie i charak-
terystycznem u- M ic h a ł Czepita w swojej pracowni.
4 Pr z e g l ą d a r t y s t y c z n y Mr 4
jęciu wyrazu portret męski pana S. Z pośród kompozycji największą uwagę skupia na sobie tryptyk p. t. „Echa leśne“, nadzwyczaj zajmujący tak malarskiem ujęciem literackiego tematu miłości satyra i rusałki, jak i przepysznym „bajkowym" kolorytem. Druga większa kompozycja „Baśń wiosenna", przedstawiająca królowę wiosny w otoczeniu dzieci— motyli unoszącą się nad kwiatem jabłoni, byłaby może jeszcze więcej ponętną, gdyby postać tej królowej wiosny potraktowaną była mniej realnie, jak
kolwiek i w tem ujęciu obraz ten zaciekawia swą oryginalną koncepcją malarską.
Michał Czepita w Krakowskiej Akademji Sztuk Pięknych był uczniem Pankiewicza i Stanisławskiego, studjował szczególnie malarstwo krajo
brazu, lecz samodzielną swoją pracę malarską na gruncie Warszawskim rozpoczął na kilka lat przed wojną od malowania główek i portretów kobiecych w stylu podobnym do Żmurki. Jednakże ten sposób malowa
nia w niezbyt obszernej skali barwnej widocznie nie zadawalniał jego temperamentu malarskiego, gdyż jednocześnie z główkami kobiecemi rozpoczął malować na swój sposób, oryginalnie pojęty i odczuty, kwiaty z niezwykłym przepychem barw, kwiaty, które w połączeniu ze staran
nie dobranemi akcesorjami i w odpowiedniem oświetleniu dawały wprost wspaniałe harmonje kolorystyczne, wrażenie świeżości, życia i przez to były piękne. Kwiaty i kobiety, a właściwie portrety kobiece, utrzymane w tonie trochę monotonnym, złotawym, przyczem cała uwaga skoncen
trowaną była na konstrukcji główki i wyrazie twarzy, oraz kwiaty w ży
wiołowej symfonji barwnej, a przecież tak samo jak te główki kobiece miłe dla oka i ponętne, zapewniły Michałowi Czepicie, młodemu wów
czas jeszcze malarzowi już przed wojną dość znane imię. Na obecnej wystawie w salach Kasyna Oficerskiego widzimy w charakterze z tego okresu malowaną tylko jedną główką kobiecą, oraz kilka większych p łó cien, zawierających kwiaty, wśród których szczególnie „Gwoździki11 w dwuch różnych odmianach, oraz „Bzy“ mają niepospolitą wartość arty
styczną.
Po wojnie, a właściwie po powrocie do Kraju z tułaczki po Rosji, Michał Czepita zwrócił się do tego rodzaju malarstwa, do którogo w zaraniu swej pracy przygotowywał się w Akademji, w klasie Stanisław
skiego,— do krajobrazu. A jakkolwiek wyszedł on ze szkoły Stanisław
skiego, oddającego swoje wrażenia z przyrody w szerokich, mocnych kontrastami plamach barwnych, to jednak w wystawionych obecnie krajobrazach, stanowiących przeważającą część jego wystawy, Michał Czepita nie jest impresjonistą; nie jest on także t. zw. niewolniczym naśladowcą natury, lecz otrzymane od przyrody wrażenia przetwarza w.nastroje barwne, stwarza krajobrazy nastrojowe o przeważnie subtel
nym, miękkim kolorycie. Lecz przy tego rodzaju malowaniu, stwarzając naprz. harmonje z czystych barw żółtych, zielonych i niebieskich, lekce
waży czerwoną i jej właściwości, nie wyzyskuje wszystkich walorów barw kontrastowych, a przez to w niektórych jego obrazach harmonje skeptra słonecznego są niezupełne i obrazy te, jak szczególnie słoneczny tryptyk
„Echa Ieśne“, są w tonie zbyt słodkawe. Inna rzecz, gdy chodzi o stwo
rzenie wrażenia momentu, w którym niema słońca, jak n. prz. w obra
zie p. t. „Ulewny deszcz", który w swoim charakterystycznym tonie za
sadniczym z wybornym rysunkiem drzew i chat jako podkład do za
akcentowania danego nastroju, jest może najlepszym jego krajobrazem.
Bezwzględnie piękne są także krajobrazy, którym akord zasadniczy na-
Nr 4 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY
dają unoszące się nad ziemią mgły i opary, jak „Mglisty dzień", „Gnane tęsknotą" lub krzyż wśród zamieci śnieżnej „Na starym kurhanie1*. Wo- góle zaś obrazy Mivhała Czepity świadczą o talencie już dojrzałym i świadomym swych środków i aspiracji artystycznych.
Z Wileńskich artystów— malarzy wystawili obecnie w salach Kasyna Oficerskiego swe prace prawie wszyscy, którzy po odbytej w jesieni ubiegłego roku „Wystawie rzemiosł i sztuki" w sali Apollo, mieli teraz już coś nowego do pokazania. Największą zaś kolekcję (18 obrazów) wystawił Eugenjusz Kazimierowski, który też w poprzedniej wystawie nie brał udziału. Są to prace widocznie z różnych okresów życia i nie
równej wartości. Kilka pomniejszych krajobrazów o motywach z Podola, jak „Jar podolski11, „Step“ , „Jęczmień11, „Lato11, „Chwasty11, jest bardzo dobrych w tonie i rysunku, wiernie oddających nastroje danego motywu.
Natomiast niektóre większe płótna, jak „Puszcza Olszewska11 i „Staw w Bobszy11, poza zupełnie szablonowem potraktowaniem drzew, są du
szne brakiem perspektywy powietrznej. Z wystawionych portretów jest większy portret kobiecy p. J. K. bardzo dobry w tonie i przyjemny dla oka w ogólnym w kolorycie, lecz posiada znaczne niedociągnięcia w anatomicznem opracowaniu szczegółów. Obraz „Madonna11 w kręgach słonecznych, bardzo zajmujący i oryginalny w pomyśle, traci na wartości zlekceważonym rysunkiem nóg i rąk.
Z pośród kilku prac Wacława Dawidowskiego zasługuje na szcze
gólniejsze wyróżnienie bardzo dobrze opracowany w rysunku i kolorycie
M ichał Czepita Portret p. Stilera.
6 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY Nr 4
obraz p. t. „Martwa natura", pozatem „B. Klasztor Bernardyński" i „Ylo- tyw z im o w A
Adam Międzybłocki w szeregu małych, wystawionych obecnie szki
ców akwarelowych .przedstawił się jako wyborny kolorysta, umiejący ocenić walory artystyczne barw kontrastowych. W większych akwarelo
wych pracach natomiast, jak „Ule“ i „Fragment z Łazienek" wykazuje brak perspektywy, tak linijnej jak i powietrznej. Piękną i dużo wyrazu psychicznego posiadającą jest jego kredką malowana główka kobieca.
Wybornie brawurowo narysowany jest „Grenadjer" Wacławy Fleu- równy. Szkic ten, piórkowy żyje swojem indywidualnem życiem. Lucj!
Balzukiewiczówny „Wnętrze koc'cioła Franciszkańskiego" i „Zakrystja w kościele 0 0 . Bernardynów w Wilnie" interesują uwydatnieniem na
stroju motywu i poprawnym rysunkiem struktury architektonicznej.
Stanisław Jarocki wystawił trzy większe płótna p. t. „Dworek pol
ski", „Z okolic Zakopanego" i „Na fali", zawierające bardzo wdzięczne motywy malarskie, lecz trochę brudne w kolorycie i odbiegające od współczesnego sposobu użycia nasyconej światłem plamy barwnej.
Już po otworzeniu wystawy dołączono kilka większych i mniejszych prac olejnych i akwarelowych Teodora Szwanebacha, zawierających przeważnie widoki morskie z intensywnie odczutym kolorytem wody i chmur, krajobrazy bardzo subtelne w tonie oraz większe płótno p. t.
„Walka orłów "! Ostatni ten obraz może interesować tylko dekoracyjnem rozmieszczeniem większych przestrzeni barwnych, które jednak wewnątrz nie są wypełnione. W ortach tych nie czuje się ani bryły ani ruchu;
walka ich jest martwą.
■Rzeźbę reprezentuje na tej wystawie jeden tylko Piotr Hermanowicz, ale dorobkiem pracy dość obfitym, zawierającym trzy oryginalnie po
myślane projekty! pomnika Mickiewicza oraz kilka wdzięcznych główek.
Pięknem uzupełnieniem i dekoracją wystawy obrazów i rzeźb są kilimy, obrusy, i kapy wielce zasłużonej na gruncie wileńskim szkoły tkackiej p. Anny hr. Mohlówny. Dodać przytem należy, że kilimy wy
konane są według wzorów częściowo zakopiańskiej, częściowo łowickiej sztuki ludowej, a kapy i obrusy mają desenie w charakterze sztuki lu
dowej ziemi wileńskiej.
Ogółem wystawa ta, tak zawartością swoją jak i dekoracyjnem i gustownem rozmieszczeniem przedmiotów sprawia bardzo dobre wra
żenie i daje dużo prawdziwie pięknych i estetycznych wrażeń. Zam knię
cie wystawy nastąpi 1-go czerwca o godz. 7 wieczorem.
Feliks Lubierzyński.
Nr4 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY 7
Z A k łA D r W D O l / I G A T O P S k i WŁA1)\/Ł\WA
STtfZEDZrNSWEGO
V I L"N O M .; Z
3
M K O W12
KONSERWACJA ZAByTKÓW W WILEŃSZCZyŹNIE.
Na działalność wydziału sztuki i konserwacji zabytków przy Dele
gaturze Rządu w Wilnie, zajętego obecnie wydawaniem za rządowe pie
niądze „Tygodnika Wileńskiego" w celu — chyba jedynie zwalczania wszelkich indywidualnych poczynań i wysiłków twórczych na gruncie W ileńskim— rzuca nader charakterystyczne światło nadesłany do naszej redakcji z wycieczki do Trok list p. mecenasa Antoniego A4illera:
Szanowny Panie Redaktorze,
Po 28 latach niebytności w Trokach, zwiedziłem Zamek Trocki.
Pożal się Boże, co znalazłem! Cegły wystają z futryn okiennych, po sto
kach wzgórz i na ścieżkach, prowadzących do otworów zamkowych, leżą duże bryły kamienne, mogące się stoczyć wdół, gdzie wypoczywają wycieczkowicze lub bawi się młodzież. We środku murów — doły, porosłe zielskiem, są niebezbieczne dla zbyt ciekawych. Jedno okno ma u góry cienką listwę łukową ze spróchniałej cegły, na której leżą olbrzymie głazy. Dosyć wichru: potrącenia, by na głowy chodzących pod murami spadł/... Nie daj Boże braku opieki starszych, a o katastrofę nie trudno.
Gdzie jest Tow. ochrony zabytków? Gdzie pan Remer, który tak pilnuje podobno w Wilnie barwy kamienic ghetta żydowskiego. Czy nie lepiej- by było użyć 2500 zł. na konserwację tak drogiej naszej pamiątki, niż budować pismo, które niewiadomo, jakiem będzie i jaką pozostawi pa
mięć? Kosztem zasilania poetów poza wileńskich, tracimy skarby naszej historycznej architektury. Ratujmy zamek Trocki, periculum in mora.
Proszę Sz. P. Redaktora tych kilka uwag ostrzegawczych umieścić w poczytnem piśmie pańskiem. Może społeczeństwo dowie się: co myślą czynniki odnośne o zakonserwowaniu Zamku Trockiego?
Ąntoni Miller.
„Ekspress Wileński", zamieszczając również powyższy list p. me
cenasa Millera w numerze z dnia 24 maja, dodaje od siebie jednocześ
nie następujące uwagi: „Obawy p. Millera co do niebezpieczeństwa dla turystów były słuszne, bc> oto w parę dni po otrzymaniu listu zaszedł w Trokach nieszczęśliwy wypadek, którego ofiarą padł uczeń szkoły powszechnej Nr. 18, przybyły tam pod opieką nauczycieli w gronie kolegów".
Reasumując powyższe należałoby jednak ministerstwu W. R. i O .P.
bezpośrednio zwrócić uwagę na opłakany stan konserwacji zabytków w Wileńszczyźnie, skoro naznaczeni do tego urzędnicy dzięki protekcji mogą dla własnej chwały i sławy zabawiać się w wydawanie za rządowe pieniądze czasopism w rodzaju „Tygodnika Wileńskiego" zamiast wypeł
niania swych bezpośrednich obowiązków służbowych.
8 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY
DO WILEŃSKIEGO TOWARZYSTWA ARTYSTÓW PLASTYKÓW.
(Improwizacja wygłoszona w 1921 roku przez Stanisława Hermanowicza (brata rzeźbiarza) na uroczystym obchodzie pierwszej rocznicy >ałożenia W, T. A. P.).
pielęgnować dosyć tu:
greków, włochów, francuzików, mochów, niemców i anglików...
— naśladowców niewolników kres niech spotka tu!
„Sztuka to h'storja myśli...
Mistrze! nadmistrze i podmistrze...
wielcy, mali, głośni, cisi, wszyscy! którzy dotąd przyszli i u plastyków zebrali
w jedna kupę... nasze myśli.
Myśl to praca, praca życia...
Dziecię wolnej woli ducha, Kto ma uszy niechaj słucha Myśl to sztuka!., sztuka ducha.
...rozkosz ruchu w nieskończoność, wieczna wiosna, wieczny świt, jest bez granic jak Wszechbyt.
Wstałem ze snu w łzach skąpany, żądny czynu, krwią zbryzgany, głodny jestem—pragnę chleba, chleba pragnę z mojej ziemi, chcę zamieszkać wspólnie z wami...
miłe życie między swymi.
Tu kres będzie dla niewoli, Ducha pracy... myśli snu,
Ud Redakji. Zamieszczamy powyższą improwizację, ponieważ obecnie właś- upływa 5 lat od chwili założenia tego nadzwyczaj żywotnego zrzeszenia się artystów.
Dajcie w las e mi słoneczko...
dajcie zagon mój rodzinny...
góry, bory i doliny.
Dajcie twórcze jabłuszeczko, dajcie owoc zakazany.
Chcę jabłuszko mieć rodzone, wymarzone... wytęsknione...
dajcie! dajcie tylko czyste, z serca— Wilna i ojczyste.
Mistrze!
sens powyższej gadaniny myśl myśląca Wam wyłoni...
Co?..
jabłuszeczko nie na fidze, lecz się rodzi na jabłoni“
Krem Mydło
Puder
CAZIMI metamorphosa
przeciw piegom, wągrom, zmarszczkom i innym wadom cery.
PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY
Z ŻycIA OGNISK KOLEJOW YCH
„O G N ISK O 11 W BIAŁYMSTOKU
Spalone w styczniu r. b. Ognisko Kolejowe odbudowuje się w szyb
kim tempie, zawdzięczając wydatnej pomocy Prezesa Dyrekcji p. inży
niera Staszewskiego, który szczególną opieką otacza placówki Kulturalno- Oświatowe dla kolejarzy na Kresach. W połowie maja r. b, nastąpiło te i już otwarcie sezonu letniego wysta-
wieniem sztuki ludowej Dominika _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
„Krewniak z Ameryki" oraz częścią koncertową. Organizuje się rów nie>
chór mieszany pod kierownictwem
p. Szymulskiego. Ilość członków co- (P : i
raz się zwiększa i obecnie dosięga H już cyfry 368 osób. W dniu 15 mar- |§
ca odbyło się roczne walne zebranie członków, na którym wybrany został Zarząd „Ogniska". Prezydjum Z a
rządu stanowią: Prezes — Naczelni!: -ak
Oddziału Eksploatacyjnego p. inży
nier Edm und Burczyński, vice-Pre-
ze s— Naczelnik Dystansu p. Alek- -K. ;
sander Korycki, skarbnik p. Henryk
Markiewicz, sekretarz — dotychcza- u H
sowy Kierownik Ogniska Edward Ga- - I llert. Komisję rewizyjną stanowią H
pp. Majewski, Żelechowski i Po- Em S K '
znański. Należy mieć nadzieję, żc "■
„Ognisko" mając na czele znaną w Białymstoku postać p. Burczyńskiego,
rozw ijać się b ę dzie nadal w coraz Edward G allert, zasłużony działacz w iększym zakresie Już obecnie działa sPołeczny na niwie oświatowe], kiero- w iętozy m zakresie . J u z obecnie azia ia wnjk 0gniska Kole OWego w Białym- mtensywnie pod kierownictwem p. stoku.
Raczkowskiego sekcja sportowa, do której zapisało się z różnych sfer
miejscowych społeczeństwa przeszło 25 młodych ludzi, uprawiających cię
żką i lekką atletykę, oraz ćwiczenia sportowe. Drużyna piłki nożnej codzien
nie trenuje się na boisku przed Ogniskiem, przygotowując się do zapasów popisowych. W końcu dodać należy, iż sekcja sportowa posiada własną orkiestrę instrumentów dętych, składającą się z 22 osób. Wszystkich młodych ludzi, posiadających uzdolnienie muzyczne, „Ognisko" chętnie przyjmuje na członków orkiestry. Edward Gallert-
® sx s s o cs> ® acH > @ x © (accs< 2 x ssx ssx s< ax s(accs® cc5 )(ax 5 3 < 2 x s®
| B. ŁOKUCIEWSKI i S-ka
T o w .z o g r .o d p .|
| Wilno, ulica Mickiewicza 42 U
® 1) Łóżka żelazne na najlepszych siatkach. 2) Kuszetki na patentowanych Q siatkach. 3) Otomany własnej wytwórni. 4) Materace: sprężynowe, siat- Q
N kowe, z morskiej trawy. PI
W Szeszlągi, sienniki, worki, płótno jutowe dla dekoracji. W W Sprzedaż po cenach fabrycznych, jak rów nież na raty. N
® ® xs(s*® ® x© <aac® <2scs<ax® <2x© ® xsexs<2xs<2xa)csacs® ac5>®
10 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY Nr 4
„O G N IS K O " W W OŁKOW YSKU.
Założenie „Ogniska" w Wołkowysku zawdzięczać należy przedewszyst- kiem energicznym wysiłkom inż. Dowsina i wydatnej pomocy b. prezesa dyrekcji Wileńskiej p. Landsberga, dzięki którym juz w początku czerwca 1921 r. na pustkowiu przy st. Wołkowysk stanął barak, podzielony na salę teatralną, pokój jadalny, kuchnię, składzik, czytelnię z bibljoteką i kabinę do aparatu kinematograficznego. Zaznaczyć przytem należy, że wszyscy pracownicy kolejowi gorliwie i sumiennie pomagali przy organi
zacji tego przytułku kultury, oświaty i godziwej rozrywki. Przy udziale pp. Karczewskiego, Dehnela, Kościukiewicza, Jaworskiego, Janoty i pań Kar
czewskiej, Janotowej i innych w dniu 24 czerwca 1921 r. w nowowybu- dowanym baraku była odegrana 3-ch aktowa sztuka „Ciepła wdówka"
z wielkim powodzeniem. Sekcja dramatyczna od tej chwili rozwijała się i rozwija się bardzo pomyślnie, promienując nawet po za obręb st. W oł
kowysk C. Przedstawienia teatralne sekcja dramatyczna dawała w Lidzie, Białymstoku i w Wołkowysku mieście. W roku 1921 odegrano 7 sztuk, 1922— 38, w 1923— 20 i w 1924— 18. W Sierpniu 1921 r. zaczęło funk
cjonować kino. Wyświetlono obrazów w 1921 r. — 6, w 1922 r. — 38, w 1923— 32, w 1924— 60. W roku 1921 widzów było 945, a w roku 1924 było już 28711 na wyświetleniu filmów, a na przedstawieniach teatral
nych w 1921 r.— 1679, a. w 1924 r.— 6334. Dnia 14.X 1921 utworzoną została bibljoteką z 200 tomów, ofiarowanych przez V. M. C. A., obecnie jest już do 2000 tomów; w 1921 r. wypożyczono książek 214 razy, a w roku 1924— już 1500 razy. Dnia 31 grudnia 1921 r. były zakupione instru
menty muzyczne w ilości 8 sztuk i zorganizowana orkiestra; obecnie
„Ognisko" posiada 27 instrumentów dętych i 2 własne fortepiany.
Sekcja sportowa w latach 1921 i 1922 rozwijała się normalnie, po
nieważ byli stali instruktorzy od Y. M. C. A. Z chwilą odwołania tych instruktorów rozwój sekcji sportowej upadł, do czego w znacznym stop
niu przyczyniła się reorganizacja kolejnictwa, ponieważ wiele osób zaję
tych w tej sekcji zostało przetranzlokowanych na inne stacje. Wogóle zaś wpływ „Ogniska" na cały ogół pracowników okazał się bardzo a bardzo dodatni: świadczy o tem rozwój biblioteki i zwiększająca się liczba czy
telników, a przedewszystkiem coraz wyraźniej uwydatniające się dążenie do kształcenia umysłu i tem samem także do rozwoju intelektualnego, po
szczególnych jednostek z pośród pracowników kolejowych.
K.
■ Q 3Q E3QES3E]EaQaE3raC!3E3C3CaCi3E3E3Q3E3Q3E3E3{aE3Q3Q3a
B RESTAURACJA „ W A R S Z A W IA N K A " jj
0 S-ki Warszawskich Pracowników gastronomicznych 0
0 WILNO, UL. WILEŃSKA Nr. 38. 0
® n A N f T N f i KUCHNIA WYBOROWA 0
0 r f \ - CENY NORMALNE - 0
n od 10 wtecz. do 2 w nocy -- --- n n N O W O Ś Ćl Podczas Dancingu występy artystyczne trupy Cygańskiej, n U Zakład otwarty do godz. 3 w nocy. Z a r z ą d . S
0 H
i^o co co co co co co co o»o co co co co ca co co co co co cocoe jco ra ca e j ■
E. MIESZKOWSKI
KAPELUSZE
i CZAPKI męskie
Nowości wiosenne.
Warszawa W iln o , Mickiewicza 22, PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY
Z TEATRÓW WILEŃSKICH.
TEATR LETNI w ogrodzie Bernardyńskim.
„N ajpiękniejsza z kobiet1*, operetka w 3-ch aktach Bromme’go.
Czegóż się dzisiaj w tych ciężkich dla teatru czasach nie robi, by przyciągnąć i zainteresować publiczność? Cojpraw da artyści nasifposta- wiwszy sobie za punkt honoru doprowadzenie do końca sezonu ope
retki, uraczyli nas „nagością11 p. Ko- /
złowskiej w „Najpiękniejszej11, co też miało i swój skutek, albowiem płeć brzydka tłumnie pośpieszyła na premjerę, zresztą już dawniej wystawianej w Wilnie operetki.
Muzyka „Najpiękniejszej z ko
biet11 ma w sobie dużo melodii ła two wpadających w ucho i dość bar
wnych i żywych w kolorycie dźwię
kowym.
Z wykonawców w pierwszym rzędzie wymienić należy p. Kozłow ską, która jako „Najpiękniejsza11 istotnie była piękną. Następnie p.
Sempoliński — czegóż on nie d o kazywał? Patrząc na p. Sem poliń
skiego (Milardo) mimowoli czło
wiek zadaje sobie pytanie, czy to nie jest baletmistrz, — tak wspaniale ten człowiek „bez kości11 tańczy.
P. Jaworska wykonała rolę aktorki Nelly w wykwintnym stylu komedjowym, co podkreślić należy ze szczególniejszem uznaniem. Pp.
Kurnakowicz i Piwiński doskonałą charakteryzacją i grą wybornie ba
wili publiczność. Z grająeych jeszcze wymienić należy p. Detkowskiego i Brusikiewicza. Ten ostatni z roli księcia stworzył wspaniały typ sta
rego lowelasa. Panu Witowskiemu
zaśnależy się kilka słów pochwały nietyle za grę, ile za dobre głosowe opanowanie swej partji.
Dekoracje w akcie 11-gim pomysłowe.
Chóry i orkiestra pod wytrawną ręką kapelmistrza p. Wilińskiego
brzmiały zgodnie. Fryderyk Łęski.
Helena Jaworska,
Fot. B. Brudner.
wybitna subretka operetki polskiej w Wilnie, po świetnej kreacji roli tytułowej w „Marjecie“ zy
skała obecnie znaczny sukces wykona
niem roli aktorki Nelli w „Najpiękniej
szej z kobiet“.
12 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY Nr 4
=1 *-
i? i - _ « eę * n o t i Wykonywa wszelkie zdjęcia i zwięk- / szenia portretów, a tai<że fotograficzne reprodukcje wszelkich dokumentów. *1
=i w n n o , ui. micKiewicza i ?, szkiców, planów i t. p. * IJ (d.B.Sztralla, wejście z Tatarsk.) W ykonanie terminowe i staranne. |?i
Fotografja „ARS“
W ilno , ul. Mickiewicza 12,
KRONIKA ARTYSTYCZNA Rysunek na okładce „Przeglądu
Artystycznego", wykonany przez ar- tystę-rzeźbiarza Piotra Hermanowi
cza widocznie zam ącił sen na lau- rach wydawanemu za rządowe pie
niądze „Tygodnikowi Wileńskiemu", skoro w numerze 4 odważy! się po
sądzić p. Hermanowicza prawie, że o plagiat z wykonanego niegdyś przez prof. Ruszczyca rysunku jako godło dla teatrów Wileńskich. Na szczę
ście „Tygodnik Wileński" pomieścił jednocześnie reprodukcję obydwuch rysunków, z których każdy obeznany chóć trochę ze sztuką graficzną m ógł łatwo się przekonać, że rysu
nek prof. Ruszczyca i rysunek P io
tra Hermanowicza mają każdy swój odrębny typ i charakter, pierwszy jak praca typowo piórkowa, a drugi jako posiadający charakter linorytu;
m ają zaś oba rysunki tylko tę wspól
ną cechę, że — jakkolwiek w odręb- nem ujęciu — wyobrażają jeźdźca na koniu: w pierwszym wypadku z po
chodnią w ręku, w drugim z ser
cem i strzałami. Koń skrzydlaty i jeździec nie są jednak wyłączną własnością prof. Ruszczyca. Ju ż przed dwoma tysiącami laty wyob
rażali plastycznie starożytni grecy konia skrzydlatego— „Pegaza"— jako symbol poezji, a jeździec na koniu jako godło jest nam przecież tak dobrze znany z litewskiej „Pogoni".
Idąc więc śladem rozumowania urzęd- niczków-„redaktorów" z „Tygodnika Wileńskiego", możnaby także nad rysunkiem prof: Ruszczyca rozwo
dzić „studja synchronistyczno-wpły- wologiczne" z Pegaza i Pogoni, gdy
by uznanie dla jego talentu i indy
widualności twórczej nie powstrzy
mało nas od tak niewczesnych żar
tów. 1 przykrem jest właśnie to, że osoba prof. Ruszczyca, który tak wielkie położył zasługi na niwie artystycznej W ilna i wychował całe pokolenie młodych i zdolnych artys
tów, obecnie użytą została przez urzędników z Delegatury R ządu jako taran do wyłuszczenia ich osobistej animozji do znanego rzeźbiarza, któ
rego ponadto ośmielają się nazywać
„niejakimś p. H.“. Zaś reproduko
wanie przez „Tygodnik Wileński"
rysunku z „Przeglądu Artystyczne
go" dla ozdoby swoich łam ów bez zgody na>to naszej redakcji, jest już nietyle „wpływologiczne", ile
®0<2E>03<3E>00<3S>00<3Z>O3<HD00<*!E>0O<3S>O0<3£>OOCS2>00<2E>OCI<2E>00<35E>OOG2E>O®
| PIERWSZORZĘDNE CUKIERNIE
! K. SZTRALLA
| Wielka 2, Tel. 467. — Mickiewicza 22, Teł. 468.
S Wielki wybór karmelków własnej fabrykacji.
®0^503<5&OD^DOOCfe&00<2&Oi}<52&00€2&OO^S&OOQE>00^&OOG!&OOG5&03G5S>0®
Nr 4 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY 13
wprost przyswojenie sobie cudzej własności, czego od organu rządo
wego, mającego z natury rzeczy stać na gruncie ładu i porządku, najmniej m ożnaby się było spodzie
wać.
Rozwój litografii w Wilnie. Na zamkniętej niedawno wystawie rze
m iosł i sztuki żydowskiej zajmował oddzielny pawilon Wileński litograf Ch. Łasków, który w godzinach po
południowych na specjalnie ustawio
nym kamieniu litograficznym dem on
strował zebranej publiczności, a w szczególności uczniom szkół, w jaki sposób wykonuje się w pracowni li
tograficznej portrety na jedwabiu, różne plakaty artystyczne, afisze, nuty, programy, dyplomy, a nawet całe czasopisma. Wystawione zaś rozmaite wzory prac Laskowa świad
czą o jego wielkiem w tej dziedzi
nie mistrzowstwie. Nadm ienić przy- tem należy, że Ch. Łasków pracuje już w swoim zawodzie od przeszło 30 lat, był uczniem prof. Trutnia- kowa i Kasprzykiewicza i za prace swoje otrzymał ju ż kilkanaście m e
dali i odznaczeń. Swego czasu wy
konywał Ch. Łasków także owe gu
stowne znaczki pocztowe dla b. Li
twy Środkowej. Przy zwiedzaniu jego pracowni przy ul. Subocz^ Nr. 9, nabiera się przedewszystkiem prze
konania, że dąży on do podniesie
nia sztuki litograficznej do możliwie najwyższego poziomu. Rezultat też jest taki, że nawet firmy Warszaw
skie zwracają się do Ch. Laskowa z zapotrzebowaniem wykonania dla nich różnych prac. Instytucjom do
broczynnym i artystom oddaje Ch.
Łasków zawsze pierwszeństwo i czy
ni wszelkie możliwe ustępstwa, nie
kiedy nawet oddaje swą pracę zu
pełnie bezinteresownie, co również podkreślić należy z prawdziwem u- znaniem.
Otwarcie klubu Przemysłowców Kresowych. Klub Przemysłowców Kresowych, w W ilnie Ludwisarska 4, został otwarty 3-go maja 1925 r.
'Fot. ,.Ars“.
Stanisław Płonka-Fiszer, reżyser Pol
skiego teatru dramatycznego w Wilnie, dał wyborną kreację króla Jana Kazi
mierza w niedawno wystawianym dra
macie Słowackiego „Mazepa".
Sala Wielka i cały lokal gruntownie odremontowany. Zarząd stanowią:
prezes znany kupiec i przemysło
wiec p. Tadeusz Miśkiewicz, wice
prezes Feliks Andrzejowski, sekre
tarz p. Teodozjusz Szytow, gospo
darz lokalu p. Stanisław Bartosze
wicz. Obowiązki skarbnika będzie pełnił vice-prezes p. Andrzejowski.
Do komisji rewizyjnej weszli: gen.
Franciszek Ostrowski.WładysławPod- horski i Florjan Swida. Dla człon
ków i wprowadzonych gości Klub urządza lotto codziennie od 7 wiecz.
Z Wileńskich kinoteatrów. W kino „Helios" przy ul. Wileńskiej 38 od dnia 30 maja wyświetlany bę
dzie najnowszy film z Połą Negri w* roli głównej p. t. „Kelnerka z Mar- sylji", wyreżyserowany przez słyn
nego Buchowieckiego.
W kino „Polonia" przy ul. Mic
kiewicza 22 od 31 maja ukaże się na ekranie dramat życiowy w 7 ak
tach p. t. „Wiedeńskie noce".
14 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY
■
■■
CHROMO-LITOGRAFJA I DRUKARNIA
M a la rz a
Ch. Laskowa i S ów
Eim?rTku0d WiLNO, Ul. Subocz 9 - Tel. 778.
Za własne artystyczne roboty odznaczony 7 medalami.
■
■C T C T w c n r a e n r a r a r o r a e a r q c q c q E g r a e a B 3 E a e g E lE a 3 D 3 B 3 E I»
I KAWIARNIA KOŁA POLEK Ś
| W O G R O D Z I E B E R N A R D Y Ń S K I M |
0 otwartą została na sezon letni i wydaje śniadania, obiady i ko- Ę a lacje po cenach niskich; — dla wojskowych i członkiń Koła n
jjj 10% rabatu. q
Codziennie wieczorem koncerty radio. [•]
0 0
■ E J c a ES E3153 D3 C3 E3 C2 G3 E3 ea D3 E3 E3 ES J53133 E3 E3 G3 ES t53 G3 E J EES«
®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®3®®3®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®
IStfSt ’ r ®®
R O MA N R U C I N S K I
®I Wilno, Wielka 30. Tel. 253. 1
®
| STALE NA SKŁADZIE: v §
WYROBY LNIANE, BAWEŁNIANE, JEDW ABIE, | WEŁNY, BIELIZNA DAMSKA. |
©
i Wielki wybór towarów sezonowych. *
i SATYNY D E S E N IO W E , CENETY, CREPE MAROCA1NE ®
®@®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®®
| PIERWSZA WILEŃSKA
g SPÓŁKA WIN I PRZETWORÓW OWOCOWYCH
0
HURTOW N IA t- ul. Piłsudskiego 2.SKLEP DET ALICZN Y — ul. Wileńska 36. e Poleca wina krajowe, które zostały nagrodzone wielkim srebrnym c medalem na Wystawie Towarzystwa Ogrodniczego w Warszawie Jj
dnia 26 kwietnia b. r. I
5QX®<axscox®(3st»tax©<axs)<axs><sxs><aas5><2sc5>«aas><2acs>®acs>a
PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY
Mechaniczne Warsztaty Stolarskie
Sp. Bud. Przem.
Inżynierowie St. Sęczykowski i J. Borek-Borecki, przeniesione zostały z ulicy Stefańskiej (dawniej firma „Powściągliwość i Praca'1) do nowego
specjalnie urządzonego lokalu przy ulicy Zakretowej 3.
Najnowsze urządzenia techniczne. Suszarnia parowa.
I. Dział stolarsczyzny budowlanej
II. Dział stolarsczyzny meblowej i urządzeń według specjalnych projektów.
Adres biura: Adres warsztatów:
M ostowa 9/24, tel. 8-40. Zakretowa 3, tel. 8-58.
®o*ooioa*oacoioa*oa*oaioa#oa*oc*oo»o® ®o»oo«ooiooioc^o»ooioo»Daiooiooioc»o®
jj CEGIELNIA PAROWA ^ g FOTOGRAFIA A. CYNOUflECłl 8 „Rabeng“ w Łomży § § Micuewic n.
8
WŁAŚC. A. B E N G E L S D O R F8 8
™n T i 11 8 8 kres 'oto8rafji wchodzące, po
e ■ * • o o cenach dostępnych. Q
S Wyrób wszelkiego rodzaju ce- 8 S Za solidne i piękne wykona- 8
§ gieł maszynowych i ręcznych, g § nie zdjęć zakład fotograficzny 8 g dachówek marsylskich i gą- g g na licznych wystawach otrzy- g g siorów. g g mał wiele nagród i odznaczeń, g
® o»o 0*0 o»o o » o»o o»o oooo*ooiooio oio o»o® ®oiooioo»oiooK)Oloc»oo»o«ooioaiooio®
W. CHRYTONOWICZ i S-ka
A P T E C Z N Y D O M H A N D L O W Y
W ilno — ul. W ielka Nr 58 — Telefon 58.
(przy kościele św. Kazimierza).
Poleca ze składu wszelkie chemikalja, środki opatrunkowe, pa
tentowane, zagraniczne i krajowe odżywki, kosmetykę i perfu- merję zagraniczną i krajową; artykuły techniczne, wyroby gu
mowe i chirurgiczne oraz artykuły domowego użytku.
łdfa
■ ( 2 Z e ) S Z S S Z e ) < S X c > S r S S X S t S Z S S X S S X 3 S X 3 ( S X S i3 X a > S X S D
S. KaźmiersHil
SKLEP OBUWIA §
Mickiewicza 4, Tel. 480. 5
Pracow nia: g Ludw isarska 4. tel. 689 8 i€0CS@X5>@X5><SXS(SXc>€XS(SXc>@9CSieXc)@Xa>@XS>@Xa)<2ZS>H
16 PRZEGLĄD ARTYSTCZNY Nr 4
q q c o g o q q q q q q q o q q q o q o q d q q q o q o q o q o q o q q q o q q q q q o q q q q q q q q q p
O T aororooD roooO D roaD O D at3rocD aD aD aD aD O D ac3oD rorooD aD roro 86
86
„OPTYK RUBIN
ii86g g Najstarsza firma w kraju
88 86
założona w 1840 r.
88 8 6 OD
8 6 \ w u n o , # a g
86
\ Dominikańska 17* /
8886 ^ $
86 8R
r o G u o 0 o b 0 o a o o o r o a o r o a 0 a D a C r o a 0 r o r o 0 D a 0 r o r o r o r o r o a u a 0 C D
^C^C»OaCC9CC»OałOOK)C»OQ»00*00*00^ BOCSEtf «O<^OB0<32>OBIO<32>O«0CE2X O
8 NAUCZYCIEL TAŃCOtti Fotografja
8 salonowych modernistycz- 8 £] D D n i I h M P D A 0 nych: fox blues, sambo 8 0 D K U U l N C K A
8
&c
i tango milonga
M. F R O S T
Ul. Trocka Nr 2.
ocacacQ*ca»ooioa»ooa»oajO'
8 8 8 8
■cłoaH
W ILNO
Ul. Wielka Pohulanka 6 0o
■o
9r>
o 0 8
■ 1
■0O&GB0C^C«0G32>0B0CS2>0«0<22r>( ■
■OCS>00<3S>00<32>00<3S>CO<SE>CO<3I>0<S3C5)0<S300<S>COC32>fiO<S>00<3E>OOCKr)tlJ
i PlZlilSIl-lflRSZniSli SRNH UBEZPIECZEŃ S. A.
8$ CENTRALA w POZNANIU (Kantaka 2-4, domy własne)
® O D D Z IA Ł w W ILN IE , ul. A dam a M ickiew icza 7. Tel. 825. |
A Reprezentacje we wszystkich większych miastach Rzeczypospolitej, rj S Załatwia ubezpieczenia: Od ognia, kradzieży z włamaniem, szkód wodo- 8 A ciągowych, prawno-cywilnej odpowiedzialności i auto-casco. ^
■0<S>00<5S>COCS>00<3£>00<S>OOC5Z>00<SE>00<3Z>00<S£>OOCS>00<5£>00<^^00<3S>Oa Redaktor i wydawca: Feliks Jordan-Lubierzyński.
Drukarnia „Ruch", Wilno, Tatarska 5, Tel. 65.
»OGE>05Cffi>00<3S>00<SS>00<3S>00<32>COC5E>flO<S2>00<3S)Cl)<aS500<3S>flO<SE>0}<3S>0|!
s
O
f
Nakładem
KSIĘGARNI JÓZEFA ZAWADZKIEGO
W W i L N I E — W I E L K A 7.
W yszły św ieżo z druku
LEGENDY I PODANIA WILEŃSKIE
przez D-ra Wł. Zahorskiego
Wydanie ozdobne z drzeworytami prof. St. Matusiaka.
Cena 6 .— z ł.
Do nabycia we wszystkich księgarniach.
■OC3SD0acSE>00<32>C0<3EE>00<SE>00CS£>CO<3S>COCSDCO<3ED00<3S>O0CS>03<3E>O0C5S>O«
E a*00*00*00*0a*00l0a*00*0a*0a*0c*00*c OICC» 0*00*0 aCCX>a*00*0a*0a*00*0a*00*00*D»
§ 8
§ W YTW ÓRN IA U B IO R Ó W W O JS K O W Y C H I CYW ILNYCH g
| WILNO, JULJAN NOWICKI, Wielka 24. jj
8 ’ POLECA 8
g v materjały krajowe i zagraniczne, gotowe i na zmówienie garnitur) ,
g palta, płaszcze gumowe' e t c. g
8 O Z D O B Y W O JS K O W E A RT YKUŁY P O D R Ó Ż Y g
8
8
■o*oo*oo*oo*oo*oc*o o*oo*oo*oo*oo»oo*oo*oo*c50*oo*oo»oo*oo*oo*oa*oo(oa»oci*oa«oo*o«
■gy3gragqgaggg»3gqcqeqggir«3Eyaragł3Eqt53g«3catsgigge5aBae5ae53gggga
Ś POLSKA SKŁADNICA GALANTERYJNA Ś
| wt. FRANCISZEK FRLICZKA g
g W iln o — ul. Śto-Jańska 6. Teł. 646. g
g Hurtowy Skład Towarów Galanteryjnych g
g i Norymberskich g
0 N ajtańsze źród ło kupna nici i pończoch, 0
0 0
■ EacacaracaEsscaEaEacsacacsaEacsiEsacaEsaEaratsaEacssGacacsaesaB
icrooioa*oa*oc»:^G»oc»c»oa*oa*oa*oa*oa*oa*oa*oa*oa*oaioa*oaooac>o*oc*oa*oag
8
D.-H. F. MIESZKOWSKI
Sp. z ogr. odp.
ODDZIAŁ W WILNIE, Mickiewicza 2 3 .
Telefon 2-99.
■8 8 8
■8
8 8
, . , . ..-i . 8
MEBLE t- MANUFAKTURA § g UBRANIA I PALTA §
| Spółdzielniom, Stowarzyszeniom, Kooperatywom g
8 ulgowe warunki. 8
8 8
8 8
8c 0*00*00*0C*O0*D0*00*00*00)00*0 0*30*00*00*00*00*00*00*00*00*00*00*00*00*00*00(8
®<aacs<axs<22cs<Hxs<aacs(SXH>®acs)®3cs)<23CS><sxs!e3C5>c2as5i<2XS)®
| Wileński Bank Rolniczo-Przemysłowy
Q Centrala w W ilnie, ul. Ad. M ickiew icza 17.
W O ddziały: I-szy Oddział Miejski, Wielka 73; !I -gi Oddział-Miejski, Sło-
® wackiego róg Kijowskiej; <v Warszawie Ossolińskich 1 (Hotel Europejski); ©
® w Grodnie, Policyjna róg Hofodniczańskiej; wGtębókiem, Ziemi Wileńskiej. ® O Własne składy towarowe z bocznicamj kolejowemi w Wilnie — bocznica u W Tyszkiewicza, w. Głębokiem — przy stacji kolejowej; g)
Bank załatwia wszelkie operacje w zakres bankowości wchodzące.
n Kupuje i sprzedaje waluty zagraniczne i papiery procentowe. H
®SZZ)SXc>@Zc)SZa)eX3€Xc)SXS<SZ5S£S@XŚiSXc>(°XSS22>®
cpo*oo*oo*oa*oc*oo*oo*oc*oc*oo*oc*oo*oo*oo*oc»oa*oo*cc*oc*oołoc*oa<ocr>a<oo*o oe
8 SP. AKC. |
„ P A C " I
Wilno, Biskupia 12. FABRYKA CZEKOLADY § Wykwintne gatunki czekolady g
X tabliczkowej. g
8t:c*o o*o o*oo*oo*oooo*oa*oc*oc*oc<co*oc*oo»oo*oc*o0*00*00*00*00*00*0o*o c*oc*oc^