DEBATA SOCJOLOGICZNA NA 50−LECIE
INSTYTUTU FILOZOFII I SOCJOLOGII PAN
Joanna Kurczewska
Polska Akademia Nauk
WPROWADZENIE
Przedmiot panelu, czyli miejsce i zadania socjologii obecnie i w przyszłości – w Polsce i na świecie – jest, jak myślę, przedmiotem nie tylko akademickich zainteresowań, ale i wielu dobrych i złych emocji. Mam nadzieję, że paneliści – znani i uznani socjologowie, którzy na wiele sposobów i z różną intensywno−
ścią byli związani z Instytutem – będą się nad tym zastanawiać, biorąc pod uwa−
gę swoje prace badawcze i doświadczenia publiczne.
Zastanawianie się nad miejscem i rolą socjologii i nie tylko „tu i teraz”, ale i w przyszłości towarzyszy „od zawsze” zainteresowanym tak losem dyscypliny, jak i sprawami publicznymi. Ma miejsce nie tylko w sytuacjach odświętnych dla socjologii i socjologów, ale także i wtedy, gdy wzorce uprawiania socjologii i by−
cia socjologiem ulegają radykalnym przekształceniom i stają się ważną kwestią publiczną. Trudno więc obyć się bez tego rodzaju namysłu w obecnej sytuacji i socjologii polskiej, i polskiego społeczeństwa, gdy tak wiele się istotnego dzie−
je i z socjologią, z samymi socjologami, a także z polskim społeczeństwem, pań−
stwem i kulturą.
Instytut Filozofii i Socjologii PAN, ul. Nowy Świat 72, 00–330 Warszawa, e−mail: jotabe@
chmielna.pl
STUDIA SOCJOLOGICZNE 2007, 1 (184) ISSN 0039−3371
Innymi słowy, warto dyskutować o tym, czym socjologia jest w tej chwili, czym może być i czym być powinna; czy warto o jej rozwoju myśleć wedle sce−
nariusza pesymistycznego czy optymistycznego, technokratycznego czy humani−
stycznego.
Można i trzeba pytać, czy nadal socjologia próbuje być „królową nauk”
w świecie nowoczesnym i ponowoczesnym, czy przeciwnie – jej stan obecny świadczy o tym, że nie radzi sobie z aktualną rzeczywistością kulturową i poli−
tyczną, i ma kłopoty z konstruowaniem wizji przyszłości, które byłyby pociąga−
jące nie tylko dla socjologów.
Powinno się też chyba spierać o to, czy socjologowie są gotowi nie tylko do rezygnacji z roli „prawodawców” (używając terminologii Zygmunta Bauma−
na), ale i z roli uprzywilejowanych „tłumaczy” różnych form rzeczywistości spo−
łecznej i kulturowej, czy reprezentantów aspiracji i interesów całego społeczeń−
stwa lub jego znaczących segmentów.
Warto też interesować się tym, pytać o to, jak na wizje przyszłej roli socjologii wpływa samoświadomość socjologów, jak zależą one od tego, czy socjologowie są świadomi, że nie tylko badają „społeczeństwo ryzyka”, ale sami uprawiają po−
wołanie czy zawód szczególnie wysokiego ryzyka – w Polsce czy w świecie.
Ponadto warto też pytać właśnie w Polsce, która jest jednym wielkim ekspe−
rymentem społecznym, od czego teraz zależy występowanie socjologii w tak od−
miennych rolach jak rola „cennego dobra społecznego”, „niezbędnika” w ulep−
szaniu życia publicznego czy rola zwykłego „towaru na różnych rynkach”, nie tylko na rynku idei.
Dobrze byłoby też zapytać, czy są obecnie i – co znacznie ważniejsze – czy mają szanse utrzymać się w przyszłości, takie typy czy kierunki socjologii, któ−
rym ich twórcy i rzecznicy pragną przypisać zadania „inżyniera zmiany społecz−
nej” czy „architekta porządku społecznego” i tym sposobem w jakiś uprzywile−
jowany sposób uczestniczyć nie tylko w przekształceniach samej socjologii, ale i w fundamentalnych sporach o przyszłość.
Socjologia, jak wiadomo, narodziła się jako projekt nowoczesności, a później – z lepszym lub gorszym skutkiem – wypełniała wymyślone dla niej przez Au−
guste’a Comte’a, jednego z ojców założycieli socjologii, zadania: savoir pour prevoir i prevoir pour savoir. Stąd też, kierując się obowiązkiem wobec gigan−
tów socjologii warto zapytać, co się z tymi zadaniami obecnie dzieje, a co może się z nimi stać w niedalekiej przyszłości, i od czego to będzie zależało.
Nie byłoby też chyba źle w tego rodzaju dyskusjach jak ta, zastanawiać się nad nie tak rzadkimi opiniami na temat socjologii, wedle których „rola socjolo−
gii już się skończyła, socjologia wyczerpała swoje możliwości interpretacyjne i rozproszyła się wśród innych nauk, i trudno już odróżnić, co jest, a co nie jest socjologią”. Innymi słowy, warto byłoby porozmawiać o tym, skąd, dlaczego i w jakim kontekście pojawiają się opinie, że „socjologia dotarła do mety” lub
JOANNA KURCZEWSKA
24
że „przechodzi na emeryturę”. Nie byłoby też źle przyjrzeć się bliżej przeciw−
nym opiniom, i w odniesieniu do teraźniejszości i do przyszłości; opiniom, we−
dle których socjologowie są faworytami w świecie bieżącej polityki i przekona−
niom, że socjologia „jest w stanie wyjaśnić wszystko i wszystkim” teraz i nie−
bawem, i jest wysoce prawdopodobne, że w przyszłości socjologia ostatecznie zatriumfuje.
Mam nadzieję, że ta dyskusja panelowa, w której wezmą udział (w kolejności wypowiedzi) prof. prof. Jerzy Szacki (Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej), Paweł Śpiewak (Wydział Filozofii i Socjologii UW, poseł na Sejm), Edmund Wnuk−Lipiński (Instytut Studiów Politycznych PAN, rektor Collegium Civitas), Hanna Palska (IFIS PAN, Collegium Civitas), Andrzej Rychard (IFIS PAN, Dy−
rektor Szkoły Nauk Społecznych przy IFIS PAN), pomoże uświadomić znacze−
nie i konieczność uważnej krytycznej refleksji nad różnymi rolami socjologa i za−
daniami i możliwościami rozwojowymi socjologii na progu XXI wieku, zwłasz−
cza w odniesieniu do Polski.
Jestem przekonana, że uczestnicy tej debaty dostarczą „narzędzi”, dzięki któ−
rym łatwiej będzie zastanawiać się nam – socjologom – nad obecną i przyszłą ro−
lą socjologów, i ustalać, co od nas samych zależy, by socjologia była nadal istot−
na teoretycznie i praktycznie w świecie nauki i w świecie polityki i ideologii.
Last but not least, trzeba dyskutować o przyszłości naszej dyscypliny, jej po−
wołaniach i możliwościach publicznych, gdyż prowadzenie takich debat jest naj−
lepszym świadectwem tego, że socjologia w Polsce ma nadal wielki „talent do życia”.
WPROWADZENIE 25