• Nie Znaleziono Wyników

"Dzisiejsza polityczna poprawność"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Dzisiejsza polityczna poprawność""

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Korczak

"Dzisiejsza polityczna poprawność"

Palestra 39/3-4(447-448), 287-288

(2)

Listy do Redakcji

I właśnie dłatego mam na koniec do adw. Taylora jedną prośbę. Aby nie nazyw ał m nie „swoim adw ersarzem ” . Określenie to implikuje bowiem , że i on jest „m oim adw ersarzem ” . Takie ustawienie zagad­ nienia je st dla m nie nie do przyjęcia z uwagi na nieadekwatność tego desygnatu w stosunku do tego, co w obu elaboratach tego adwokata zostało zam ieszczone, a co jedynie jednak przykładowo omówiłem.

M oja wypowiedź została zatytułowana jako głos „ku dalszej roz­ wadze adw okatowi Jackowi Taylorow i” i byłoby moim życzeniem, aby taką rolę wobec niego spełniła. Jest taki passus w zakończeniu

D żum y Alberta Cam usa, kiedy doktor Rieux postanawia napisać opo­

wiadanie, „żeby nie należeć do tych, co milczą, żeby świadczyć na korzyść zadżumionych, żeby... powiedzieć po prostu to, czego można nauczyć się, gdy trw a zaraza: że w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę” . Ale jednocześnie, słuchając okrzyków z prze­ żywającego radość miasta doktor Rieux „pamiętał, że ta radość jest zawsze zagrożona. W iedział bowiem to, czego nie wiedział ten radosny tłum i co m ożna przeczytać w książkach: że bakcyl dżum y nigdy nie um iera i nie znika” .

Tę wiedzę starego doktora Rieux dedykuję adwokatowi Taylorowi.

K azim ierz Łojewski

„Dzisiejsza polityczna poprawność”

W związku z polem iką prowadzoną na temat szkicu adw. Czesława Jaworskiego dot. „refleksji jubileuszow ych” a w szczególności ostatnią publikacją adw. Kazimierza Łojewskiego zamieszczoną w Palestrze nr 9-10/9 4, pragnę podnieść kilka uwag z pozycji osoby patrzącej z ze­ wnątrz, chociaż nie obojętnej wobec tamtych wydarzeń.

Polem ikę sprowadza się do zarzutów personalnych, gdy rzeczywiście dokonało się pogwałcenie zasad ustrojowych adwokatury polskiej z inicjatywy i „rękom a” znacznej części członków jej władz naczel­ nych.

W owym czasie ju ż nie chodziło o „przetrw anie” lecz o odwagę kontynuowania rozpoczętego procesu przemian. Tego problem u nie dostrzega się, lecz dom inuje obrona własnej postawy a nie racje ideowe. Tchórzliwe postawy i działania, dzisiaj widzi się jako rację stanu adwokatury. W cale nie wydaje mi się, aby aktorzy tam tego teatru byli w stanie występować dzisiaj w roli obiektywnych kom entatorów.

(3)

Listy do Redakcji

Ze smutkiem jednak można stwierdzić, że m echanizm tworzenia idoli pozostał ten sam. Sama próba jeg o zakłócenia, może być uznana za zamach na dobre imię adwokatury. Tym czasem warto odróżnić ogół adwokatów w tam tym czasie od rzeczyw istych anim atorów faktycznie reprezentujących prawdziwe interesy i rzekom ą wolę adwokatów. Ten „okręt” nie przewoził adw okatury, lecz jedynie ratował twarz in­ spiratorom awarii i ich ów czesnym mocodaw com , egzekutywy partyj­ nej różnych szczebli nie wyłączając „bezpartyjnych bolszew ików ” .

„Chłodna rozw aga” nadaje się do zdm uchiw ania płom ieni pochodni po wyjściu z tunelu a nie do ogrzew ania tonącego okrętu, który przewoził cały totalitarny system i powinien był zatonąć. Adwokatura powinna była temu pomagać przez łam anie jeg o konstrukcji a nie firm ować rzekomej jego praworządności. Adwokaturze w owym czasie ju ż nic nie groziło, waliły się struktury ograniczające i krępujące adwokaturę.

Kunktatorów w naszej historii w idzianych nie raz jako zbawców mieliśmy sporo, tylko, że to kunktatorstw o stosowane z braku roze­ znania sytuacji, graniczy z tchórzostw em lub kolaboracją. „R adosław ” działał w okresie, kiedy nawet dziecko świadom e było odpływu wszelkich możliwości, natom iast m ężow ie racji stanu adwokatury om awianego okresu działali, gdy każde dziecko harcerskie wiedziało, że fala zmiatająca dotychczasową rzeczyw istość narasta i rodzi nowe siły oczyszczające.

Próba oficjalnej wykładni faktów (przez sprawców tychże faktów) to „dzisiejsza polityczna popraw ność” .

M ieczysław K orczak

Redakcja na tych dwóch głosach zam yka dyskusję toczącą się na tle artykułu Czesława Jaworskiego pt. „Refleksie jubileuszow e ” (Palestra 1993, nr 12, s. 6-26).

Przypominamy, ze w dyskusji tej wcześniej głos zabierali: na łamach „Palestry ” adw. K arol Głogowski (1994, n r 5 -6, s. 214-220; 1994, nr 11, s. 230-234), adw. Jacek Taylor (1994, nr 7-8, s. 255-258; 1994, nr 12, s. 210-215), adw. dr Kazim ierz Łojewski (1994, nr 9-10, s. 242-246).

Cytaty

Powiązane dokumenty

sezonu najczęściej pojawiają się Misha Col- lins (anioł Castiel) i Mark Sheppard (demon Crowley). Częste występowanie tych postaci jest nie tylko związane z ciekawymi

Dla Norwida był żołnierzem na miarę starożytnych wodzów, stąd też wiersz swój opatrzył autor słowami wielkiego Kartagińczyka, Hannibala – ,,Przysięgę złożoną ojcu aż

W połączeniu z niewielką dawką amnezji prowadzi to do pytań w rodzaju: Jak to się mogło stać, że w Polsce rządzą znowu komuniści?. Dlaczego ataki na Kościół zyskują

• W sadzie jabłoni jest więcej niż grusz, śliw jest mniej niż grusz, a moreli jest mniej niż śliw.. Czy moreli jest więcej, czy

• W sadzie jabłoni jest więcej niż grusz, śliw jest mniej niż grusz, a moreli jest mniej niż śliw.. Których drzew jest najmniej w sadzie, a

Miejscem prezentowania poezji mogą być ściany bu- dynków, galerie handlowe, wnętrza trolejbusów, a nawet.. „wytatuowane" wierszami

zł, prawo do skorzystania z bezpłatnego mieszkania w Ośrodku "Brama Grodzka - Teatr NN" w Lublinie przez miesiąc oraz możliwość publikacji w

Gdyby istniała funkcja dwuargumentowa S(k,n) uniwersalna, to znaczyłoby, że dla każdej funkcji jednoargumentowej F(n) istnieje takie k, że dla każdego n zachodzi