• Nie Znaleziono Wyników

Ogólnopolskie sympozjum kanonistów w ATK

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ogólnopolskie sympozjum kanonistów w ATK"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Syryjczyk

Ogólnopolskie sympozjum

kanonistów w ATK

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 31/1-2, 259-269

1988

(2)

P ra w o K anoniczne 31 (1988) n r 1—2

OGÓLNOPOLSKIE SYMPOZJUM KANONISTÓW W ATK W ra m a c h przy g o to w ań do K rajow ego K on g resu E ucharystycznego W ydział P ra w a K anonicznego A kadem ii Teologii K ato lick iej w W a r­ szaw ie zorganizow ał w d n iu 23 lutego 1987 r. ogólnopolskie sym pozjum k an o n istó w pośw ięcone k w estiom zw iązanym z E u c h a ry stią w now ym p ra w ie kanonicznym . O b rad y otw orzył D ziekan W ydziału P ra w a ATK, ks. doc. d r hab. S ta n isła w F e rd y n a n d P a ste rn a k , k ie ru ją c słow a po ­ w ita n ia pod a d re sem R e k to ra ATK, ks. prof. R em igiusza Sobańskiego, p rze d staw ic ie li n au k o w o -d y d ak ty czn y c h K U L -u w ra z z D ziekanem W y­ d ziału P ra w a K anonicznego, ks. prof. Józefem K ru k o w sk im , teologicz­ n y ch w ydziałów p ap iesk ich n a czele z ks. prof. T adeuszem P iero n k ie m z K rak o w a, d iecezjalnych i zak o n n y ch se m in a rió w duchow nych, p r a ­ cow ników k u r ii b isk u p ich i try b u n a łó w kościelnych oraz p raco w n ik ó w n au k o w y c h i stu d e n tó w m iejscow ego w ydziału. N astęp n ie ks. doc. P a ­ s te rn a k p rze d sta w ił p ro g ra m i te m a ty k ę sym pozjum p o d k reśla ją c, że w ed łu g w sk az ań Ks. k ard . Jó zefa G lem pa, P ry m a sa P o lsk i (kazanie w ygłoszone d n ia 6 stycznia 1987 r. w K ate d rz e św. J a n a C hrzciciela w W arszaw ie), je st ono re a liz a c ją jednego z elem entów p rzy g o to w ań do K rajow ego K on g resu E ucharystycznego w Polsce.

A u to rem r e fe ra tu zapoznającego z te m a ty k ą o brad był R e k to r ATK, ks. prof. d r hab. R em igiusz S o b a ń s k i . Zaczął od p ró b y w y ja śn ie n ia po ję cia K ongres E u c h a ry sty czn y . E tym ologicznie te rm in „kongres” ozna­ cza w alk ę w ręcz, obcow anie, sto su n k i to w arzy sk ie, n a to m ia st słowo „ e u c h a ry s tia ” to błogosław ieństw o, k tó re je st dziękczynieniem . „K on­ g res E u ch a ry sty cz n y ” za w ie ra w ięc połączenie o k reśle ń „ e u c h a ry stia ” i „kongres” w d ru g im jego znaczeniu. Do e u c h a ry stii p rzy lg n ę ła nazw a, k tó rą c h rz eśc ija n ie stosow ali w odniesieniu do K ościoła — com m unio. T e rm in te n p rzez zaw ężenie do E u c h a ry s tii — K o m u n ia św., ty m sa­ m y m został o d erw an y od k o n te k stu . J u ż z końcem staro ży tn o ści w i­ doczny je st proces oddzielan ia się znaczeń, z k tó ry c h jedno w sk a z u je n a w ięzi z Bogiem, a dru g ie — ze społeczeństw em . P o n iew aż w ięzi re lig ijn e i społeczne w ch rz eśc ija ń stw ie są nierozdzielne, dąży się obec­ n ie do w ydobycia p ełn ej tre śc i o zn aczających je nazw .

W dalszej części swego r e fe r a tu ks. prof. S obański om ów ił tło h isto ry czn e p o w sta n ia id ei kongresów eucharystycznych, k tó ry c h in ic ja ­ to rk ą by ła E m ile T am isier. In ic ja ty w a ta rodziła się oddolnie w o k re­ sie p ro p ag o w an ia idei lib e raliz m u i pozytyw izm u w ów czesnej E u ro ­

(3)

260 S p ra w o z d an ia [2] pie. K o n sek w e n cją szerzenia się odpow iadającego im k lim a tu społecz­ nego i kultu ro w eg o było w yobcow anie się człow ieka religijnego. Na ty m tle p o w sta je dążenie do ro zbudzenia religijności ludow ej, czem u w dużej m ierze sp rz y ja ły od p o czątk u X IX w. idee ro m an ty zm u . P o ­ bożność e u c h ary sty c zn a w fo rm ie kongresów eu ch ary sty c zn y c h uzm y ­ sła w iała nie ty lko re a ln ą obecność C h ry stu sa, ale też do d aw ała o tuchy w ie rn y m żyjącym w św iecie antykleirykalnym . P óźniej ko n g resy te w zbogacono w y k ład a m i o te m aty ce re lig ijn e j i eu ch ary sty czn ej, co s łu ­ żyło p ogłębieniu w ia ry i ożyw ieniu życia religijnego w iernych.

W trze cie j części re fe ra tu ks. prof. S obański zaznaczając, że E pi­ sk o p a t P olski oczekuje od kościelnych środow isk n au k o w y c h in sp ira c ji ideologicznych dla K on g resu E ucharystycznego, podkreślił, iż u n a r o ­ dzin k ongresów legło p rze k o n an ie , że K ościół to nie ty lko in sty tu c ja , a le też w iern i w sw ojej m asie. Ich działalność oddolna p rzy czy n iła się do organ izo w an ia kongresów . W ierni byl'i i zaw sze są szansą chrześci­ ja ń stw a, a K ongres E u ch a ry sty cz n y w P olsce w in ie n uśw iadom ić k a - nonistom , że p ra c u ją dla w iern y ch . P ra w o kościelne m a pom agać w ie r­ n y m w rozw iązy w an iu ich różn y ch pro b lem ó w życiow ych.

D la k an o n istó w polskich p ro b lem stan o w i id e n ty fik a c ja w iern y c h z K ościołem , je ste śm y bow iem św ia d k am i erozji d aw n y ch fo rm i p o ­ w sta w a n ia now ych, o b ard z iej osobow ej o rien tacji, k tó re w iern y m d a ją . w iększą m ożliw ość a u tó re aliza cji. T ak ą now ością dla św ia ta było i je st ch rześcijań stw o , a n asze za d an ie to u św iadom ienie te j now ości ch rz eśc ija ń stw a w spółczesnem u św iatu. Z K ościołem bow iem zaw sze łączyła się idea odnow y i n ie m ożna z n ie j w yłączyć m yślenia k a n o ­ nistów .

D ru g i r e f e r a t — za ty tu ło w a n y K o n g resy E u c h a ry sty czn e w p r a k ty ­

ce pasto ra ln ej K ościoła — w ygłosił ks. prof. T adeusz P iero n e k z K ra ­

kow a. P ierw sza część p re le k c ji b y ła pośw ięcona stro n ie zjaw iskow ej k ongresów eu ch ary sty czn y ch . P re le g e n t p o d k reślił, że w y ro sły one z p ry w a tn e j pobożności osób św ieckich. W ew n ętrzn a fo rm a c ja in s p ira ­ to rk i całego dzieła, E m ile T am isie r (1834—1910), p rze b ieg a ła pod k ie ­ ru n k ie m bł. P io tra J u lia n a E y m a rd a i ks. A ntoniego C h e v riera, k a ­ p ła n ó w o g łębokiej osobowości i duchow ości. W pobożności, z k tó re j w yw odzą się k o ngresy euch ary sty czn e, m ożna w yróżnić trz y w ą tk i: d u ch a pok u ty , pobożność M a ry jn ą i k u lt S erca Jezusow ego. E. T a ­ m isie r chce rato w a ć F ra n c ję przez E u ch a ry stię, a z k u lte m E u ch a ry stii łączy w y d a rz e n ia bliskie je j otoczeniu, spośród k tó ry c h n a jw a ż n ie j­ szym i były: 1) u d ział w m a n ife sta c ji re lig ijn e j w P a ra y -le -M o n ia l 60 d e p u to w a n y ch do p a rla m e n tu fran cu sk ieg o , k tó rzy oddali cały p a r la ­ m e n t w opiekę S erca Jezusow ego. Było to pierw sze olśnienie dla M. T am isie r; 2) p ie lg rzy m k a p o k u tn a w A w inionie do m ie jsc a S zary ch P o k u tn ik ó w , k tó rą zaczęto n aślad o w a ć w in n y c h regionach. W sw o je j działalności M. T am isie r sz u k a o ficjalnych k o n ta k tó w i p o p a rc ia ze stro n y h ie ra rc h ii k ościelnej; 3) p ie lg rzy m k a w F av ern e y , w k tó re j u dział

(4)

w zięło k ilk u bisk u p ó w i znaczna g ru p a w iernych. W je j p ro g ra m ie m ia ły m iejsce d y sk u sje relig ijn e, k tó re sta ły się m odelem do n a ś la d o ­ w a n ia dla n a stę p n y c h kongresów .

S ta ra n ia M. T am isier o zorganizow anie m iędzynarodow ego k o n g resu eu charystycznego w e F ra n c ji — p o d ję te ta k ż e w B elgii i H olandii — n a p o ty k a ły n a tru d n o śc i n a tu ry politycznej. W ty m celu 17 I 1871 r. p o w ołano w P a ry ż u do istn ien ia Dzieło M iędzynarodow ego K ongresu E ucharystycznego, d la którego poczynań zdołano o trzym ać p o p arcie p a ­ pieża L eona X III, zachęcającego do k o n ty n u o w an ia idei kongresów . P ierw szy M iędzynarodow y K ongres E u ch a ry sty cz n y odbył się w 1881 r. w L ille pod przew o d n ictw em b p a H. Monmiera, a p rzybyło n a ń k ilk a ty sięcy w iern y c h z k ra jó w francuskojęzycznych.

D otychczas w różnych częściach św ia ta odbyły się 43 k o n g resy m ię ­ dzynarodow e, organizow ane są ta k ż e ko n g resy o zasięgu k rajo w y m , d iecezjalnym , a n a w e t p a ra fia ln y m . W P o lsce dotychczas m ia ł m iejsce ty lk o jed en k ra jo w y kongres eu ch ary sty c zn y (w P o zn an iu w 1930 r.), zorganizow ano je d n a k p onad 20 kongresów n a szczeblu diecezjalnym lu b niższym . P rz y g o to w an ia do ko n g resu m iędzynarodow ego, k tó ry m ia ł się odbyć w Polsce n a jp ie rw w ro k u 1936, a później w 1942, o kazały się bezskuteczne.

K ongresów e u c h ary sty c zn y c h nie regulow ano szczegółow ym i p rze p i­ sam i kościelnym i. Początkow o ich c h a ra k te ry sty c z n y m ry sem od stro ­ n y litu rg iczn e j b y ła p rzed e w szy stk im p ro ce sja eu c h ary sty c zn a . Z cza­ sem zrozum iano, iż p ełn iejszy w y ra z n a d a te j uroczystości w y ak c en ­ to w an ie i w yeksp o n o w an ie M szy św. W okresie m iędzyw ojennym w p ro g ra m ie kongresów zaiwsze uw zględniano M szę św. W skazuje się te ż n a n ią jako n a p u n k t ce n tra ln y , co w p e łn i zrozum iałe i ja sn e stało się dopiero po S oborze W a ty k a ń sk im II, po k tó ry m rów nież u k a z u ją się pierw sze p rze p isy kościelne dotyczące kongresów . W 1067 r. K on­ g reg a cja O brzędów w y d ała in stru k c ję E u ch a risticu m m y s te r iu m o k u l­ cie T ajem n icy E u ch ary sty czn ej, k tó ra p o d k reśla , że zasadnicze ele­ m e n ty ko n g resu to: M sza św., a d o ra c ja N ajśw iętszego S a k ra m e n tu i p ro cesja. Z p ra k ty k i w y n ik a, że kongresom tow arzyszą ponad to o b ra ­ dy i ożyw ione d y sk u sje dotyczące różnych asp ek tó w życia e u c h a ry ­ stycznego oraz łączen ia te j ta je m n ic y z codziennym życiem chrześcijan . K o lejn e p rze p isy w te j m a te rii za w a rte zostały w in stru k c ji K o n g re­ g acji S a k ra m e n tó w i K u ltu Bożego Im m e n sa e caritatis z 1973 r. O k re­ śla ona k ongresy jako szczególny w y ra z k u ltu eucharystycznego, przez k tó re rozum ie się „swego ro d za ju sta c ję (punkt zborny), gdzie ja k aś w sp ó ln o ta za p rasz a cały K ościół lok aln y albo ja k iś K ościół lokalny za p rasz a in n e K ościoły jednego regionu, k r a ju lub n a w e t całego św ia­ ta, ab y w spólnie d o k ła d n iej w n ik n ąć w ta je m n ic ę E u c h a ry stii ro zw a­ żan ą w ja k im ś aspekcie oraz oddać jej pu b liczn ą cześć”. O kreślenie m iejsca, te m a tu i sposobu o rganizow ania ko n g resu pozostaw ione jest m iejscow ym w ładzom kościelnym . K o n g re g ac ja zaleca, aby decyzje

(5)

262 Sprawozdania

te o p a rte b yły n a ja k im ś sondażu z u w zględnieniem po trzeb lo k al­ ny ch , albow iem ko n g res m a się p rzyczyniać do' ro zw oju w iedzy teolo­ gicznej i p o m n a ża n ia d obra K ościoła lokalnego. P o stu lu je się także, a b y o d b y w ały się one z ud ziałem osób biegłych w dziedizinie teologicz­ nej, b ib lijn e j i litu rg iczn e j. J e s t to pew ne novum , gdyż k o n g resy eu ­ c h a ry sty cz n e p rz y b ie ra ły zazw yczaj c h a ra k te r try u m faln o -p o k azo w y . W przyg o to w an iach należy zw rócić uw agę n a pogłębioną k atechezę o E u ch a ry stii, b a rd z iej czynne u czestnictw o w litu rg ii i podjęcie dzieł 0 c h a ra k te rz e społecznym n a w zór p ie rw o tn e j w spólnoty c h rz eśc ija ń ­ sk iej. W zak resie o rg an izacji n ależy uw zględnić podstaw ow e k ry te ­ riu m m ów iące o tym , że sp raw o w an ie E u c h a ry s tii m a być szczytem 1 c e n tru m kongresu. P o n ad to in s tru k c ja Im m e n sa e caritatis w skazuje, że głoszenie słow a Bożego, sesje k atec h ety c zn e i z e b ran ia publiczne w in n y m ieć n a uw adze pogłębienie te m a tu k o n g resu pod k ą te m p r a k ­ tycznego w p ro w a d ze n ia go w życie w iernych.

W trzeciej części r e fe r a tu ks. p ro f. P iero n e k om ów ił te m a ty k ę k o n ­ gresów m iędzynarodow ych. M imo że p rze b ieg a ły one często pod po­ dobnym i hasłam i, w zasadzie p o ru sza ły różne k w estie dotyczące ży­ cia społecznego, p ro b lem y n u rtu ją c e człow ieka oraz zag ad n ien ia ogól­ nośw iatow e. K ończąc sw oje w y stą p ien ie p rele g e n t p o d k reślił, że w p olskich kon g resach eu ch ary sty c zn y c h m ożna w yróżnić cztery idee p rz e ­ w odnie: 1) uw ielbienie C h ry stu sa w N ajśw iętszym S ak ram en cie; 2) p o ­ g łębienie św iadom ości re lig ijn e j i ak ty w iz a c ji św ieckich w K ościele; 3) ożyw ienie życia ch rześcijańskiego w rodzinie (zwłaszcza w p rz y p a d ­ k u m ężczyzn); 4) in te g ra c ja n aro d o w a n a fu n d am e n cie E u ch ary stii.

Z kolei r e fe r a t za ty tu ło w a n y In te rk o m u n la w św ie tle now ego p raw a

kanonicznego w ygłosił ks. d r hab. W en an ty Z u b e r t z K U L -u . Na

p o czątk u m ów ca zaznaczył, że in te r k o m u n ia stan o w i p rze d m io t sze­ ro k ie j d y sk u sji zarów no teologów , ja k i kan o n istó w . Słow o in te rk o - m u n ia jest b ardzo często uyżw an e w ru c h u ekum enicznym , jed n ak że n ie z n a jd u je się ano w żad n y m z d okum entów S oboru W a ty k a ń sk ie­ go II. P od w zględem sem an ty czn y m te rm in te n za w iera w e w n ętrz n ą sprzeczność, toteż n ie k tó rzy teologow ie u w aż ają , iż jest b arb a ry z m em i p ow inien zniknąć z n o m e n k la tu ry kościelnej. P om im o to, chociaż po­ sia d a znaczenie pom ocnicze i p rzejściow e — aż do czasu zjednoczenia w szy stk ich ch rz eśc ija n — zadom ow ił się w języ k u i m e n taln o ści sze­ rokiego ogółu. P rzez in te rk o m u n ię należy rozum ieć u d ział i uczestn ic­ tw o w U czcie E u ch a ry sty cz n ej ludzi ochrzczonych oraz w ierzących w C h ry stu sa, k tó rz y należą do różn y ch K ościołów i są podzieleni w rzeczach w iary . W d ążeniu ek um enicznym od w ielu la t podnosi się w o łan ie o w spólnotę e u c h ary sty c zn ą w śród ch rześcijan. Od III K on­ fe re n c ji Ś w iato w ej W iara i U stró j w L u n d (1952 r.) m ów i się o róż­ n y ch sto p n iach w sp ólnoty eu ch ary sty czn ej, a w ięc o 1) ko m u n ii p e ł­ n ej, czyli w spólnocie eu c h ary sty c zn e j m iędzy różnym i K ościołam i; 2) in te rk o m u sii, gdy w o p arc iu o zgodę różnych w y zn a ń ich- członkow ie

(6)

m a ją w za jem n e p raw o ' k o m u n ik o w a n ia; 3) ko m u n ii o tw a rte j m a ją c e j m ie jsc e w ted y , g d y je d n o w y znanie dopuszcza członków in n y c h w spól­ n o t do sw o jej kom unii; 4) w za jem n ej ko m u n ii o tw a rte j, kied y je d n a d en o m in ac ja dopuszcza do k om unii in n e w spólnoty n a zasadzie w za­ jem ności bez form alnego poro zu m ien ia się przez stro n y d anych w y ­ zn ań ; 5) k o m u n ii za m k n ię te j, *do k tó re j dopuszcza się tylk o członków w łasn ej w spólnoty. P o d ział te n odzw ierciedla zróżnicow anie pojęć w spólnoty e u c h ary sty c zn e j i różnego tra k to w a n ia k w estii in te rk o ­ m unii.

Do S oboru W a tykańskiego II istn iało w K ościele ścisłe pow iązanie pom iędzy „K om unią e u c h ary stw c zn ą” i „pełn ą w spó ln o tą k o ścieln ą”. Tylko w ie rn i b ęd ący w p e łn e j w spólnocie z K ościołem m ogli p rz y stą ­ p ić do K o m u n ii św. N ow e zasad y in te rk o m u n ii z p u n k tu w id zen ia K ościoła k atolickiego w y n ik a ją z „D e k re tu o eku m en izm ie”, p o sta n o ­ w ień „D y rek to riu m ekum enicznego” oraz - in stru k c ji S e k re ta ria tu do S p ra w Jed n o ści C h rześcijan z 1972 r. W św ietle ty c h doku m en tó w p o d sta w ą w spólnoty eu c h ary sty c zn e j je st w ażność k a p ła ń stw a i E u ch a­ ry stii. B rak jedności w w ierze stan o w i przeszkodę pow ażną, ale w zględ­ n ą, toteż K ościół k a to lic k i o feru je w szczegółow ych w y p a d k a c h b r a ­ ciom odłączonym ' w spólnotę K om unii. Na podobne u stę p stw a idzie K ościół kato lick i w sto su n k u do sw oich w iern y ch , k tó rzy w w y p ad k a ch konieczności m ogą p rzy ją ć E u c h a ry stię w in n y c h K ościołach p o sia d a­ jący ch w ażnie w yśw ięconych m in istró w . Mocno je d n a k p o d k reśla się k ry te riu m , ja k im je st w ażność u rzę d u i konsens w airy . W edług „Dy­ re k to riu m ekum enicznego” w y sta rc z a ją c ą ra c ją in te rk o m u n ii je st n ie ­ bezpieczeństw o śm ierci, n ag ląc a konieczność w sy tu a cji p rze ślad o w a ń lu b p o b y tu w w ięzieniu. O prócz tego m ogą być uw zględnione in n e w y p ad k i n ag ląc ej potrzeby, o czym m a decydow ać o rd y n a riu sz m ie j­ sca lu b k o n fe re n c ja episkopatu. U w zględniając tę n o rm ę K o n fe re n cja B iskupów h o le n d ersk ic h w 1968 r. p ostanow iła, że p rzy z a w ieran iu m a łże ń stw a m ieszanego stro n a n ie k a to lic k a m oże p rzy stą p ić do s a k ra ­ m e n tu E u ch a ry stii, jeżeli je st odpow iednio usposobiona w ew n ętrz n ie i m a o k reślony s ta tu s kościelny w sw ojej w spólnocie. Jeżeli chodai o interkom undę k ato lik ó w w e w spólnotach p ro testan c k ich , to Kościół k ato lic k i stoi n a stanow isku, że jedynie k a p ła n w ażnie w yśw ięcony m oże spraw ow ać E u ch a ry stię, co m a m iejsce ty lko w e W schodnich K ościołach odłączonych i u sta ro k a to lik ó w , a-lhowiem zagadnienie to ściśle łączy się z k w e stią sukcesji apostolskiej i p roblem em urzędu. P ro te sta n c i w dialogu eku m en iczn y m za rzu ca ją k ato lik o m zbyt ju ry ­ dyczne podejście do p ro b lem u su k c esji i urzędu. R e fe re n t podkreślił, iż pow yższych za g ad n ień nie m ożna ro z p a try w a ć je d n o stro n n ie — tylk o z p u n k tu w id zen ia p ro testan tó w , toteż K ościół k ato lic k i w te j m a te rii n ie a k c e p tu je w ielu sform ułow ań, ja k ie w y n ik a ją z dialogu ekum enicznego ze stro n y p ro testan tó w .

(7)

264 Sprawozdania [6] p ra w n y c h zw iązanych z in te rk o m u n ią , z a w a rty c h w K odeksie P ra w a K anonicznego z 1983 r. Z godnie z kan. 900 § 1 tylk o w ażnie w yśw ię­ cony k a p ła n m oże spraw ow ać E u ch a ry stię. Co do w ażności E u ch a­ ry stii, n o rm a ta obow iązuje bez ograniczeń. O g raniczenia m ożliw e są ty lk o co do jej godziwości. U staw odaw ca z a b ra n ia k ap łan o m k a to ­ lic k im k o n celeb ro w an ia i p rzew odniczenia w k oncelebrze z szafarzam i K ościołów nie m a ją c y c h p e łn e j w spólnoty z K ościołem katolickim (kan. 908), a n a ru sz en ie tego zakazu — o czym je st m ow a w kan . 1365 — tr a k tu je się ja k o przestępstw o. Na p rz y p a d k i ko m u n ii o tw a rte j z o g raniczeniem w sk a z u ją p o sta n o w ien ia k an . 844 §§ 2—4, w edług k tó ry c h k ato lic y m ogą p rzystępow ać do E u ch a ry stii w e w spólnotach n ie k ato lick ich w zależności od spełnionych w a ru n k ó w i zaistn ien ia pew n y c h okoliczności. P o d staw o w y m w ym ogiem je st w ażność E u ch a­ ry s tii w e w spólnocie kościeln ej odłączonej od K ościoła katolickiego. W dalszej kolejności m ów i się o tym , że je st m ożliw a w ówczas, gdy dom aga się tego konieczność lu b zaleca p ożytek duchow y (np. p rz e śla ­ d ow anie lub p o b y t w w ięzieniu) i nie zachodzi niebezpieczeństw o b łę d u lu b in d y feren ty zm u oraz jeżeli w iern i m a ją fizyczną lu b m o­ r a ln ą niem ożliw ość u d a n ia się do szafarza w łasn ej w spólnoty. W ierni W schodnich K ościołów odłączonych m ogą p rzy jm o w ać K om unię w K o­ ściele k atolickim , jeżeli o to pro szą i są odpow iednio p rzygotow ani (ocena pozostaw iona je st szafarzow i). Te sam e w a ru n k i podm iotow e m u szą spełniać w yznaw cy in n y c h K ościołów odłączonych, lecz o do­ puszczeniu do E u c h a ry stii członków kon k retn eg o w y zn a n ia decy d u je S tolica A postolska, k tó ra obecnie zezw oliła n a to sta ro k a to lik o m . Ze stro n y p ro te sta n tó w ta k ie u n o rm o w an ie sp o ty k a się z z a rzu te m „nie­ gościnności eu c h a ry sty c z n e j” katolików . Z p u n k tu w idzenia K ościoła k atolickiego pow yższe n o rm y u z a sa d n ia ją je d n a k ra c je teologiczne. E u c h a ry stii m ożna udzielić ta k że in n y m chrześcijanom , k tó rzy n ie m a ją p ełn ej w spólnoty z K ościołem k atolickim , ale jedynie w sy tu a cji n iebezpieczeństw a śm ierci, co ocenia szafarz, lu b w w y p a d k u in n ej p o w ażnej konieczności, o czym d ecy d u je b isk u p diecezjaln y lub k o n ­ fe re n c ja episkopatu. K onieczne je st je d n a k sp ełnienie n astęp u jący c h w a ru n k ó w : 1) niem ożność u d a n ia s^ę do szafarza w łasn ej w spólnoty; 2) dobrow olna p rośba; 3) odpow iednie p rzygotow anie; 4) w yrażen ie w ia ry k ato lic k iej co do sa k ra m e n tu E u ch ary stii.

W zakończeniu r e fe r a tu a u to r zaznaczył, że pow yższe p o sta n o w ie­ n ia p ra w a kościelnego są w sto su n k u do K odeksu z 1917 r. now ą rzeczyw istością i podk reślił, że stan o w ią one p rz e ja w dobrej w oli K ościoła katolickiego w pow yższej m a terii.

Po re fe ra c ie ks. doc. Z u b e rta m ia ła m iejsce d y sk u sja. Z ab ierają c w n ie j głos jako p ierw szy ks. K azim ierz Ł aszew ski n aw ią za ł do K o n g resu E u charystycznego w P o zn an iu z 1930 r. i przy p o m n iał, że isto tn y m i jego elem en tam i były: p ro ce sja eu ch ary sty czn a, M sza św. i całonocna a d o ra c ja N ajśw iętszego S a k ra m e n tu w e w szy stk ich

(8)

koś-ciałach Poananda. Jednakże cała oprawa i organizacja kongresu miały charakter tryumfalny.

D rugi uczestnik dyskusji, ks. prof. R. S obański, stw ierdził, że p rz y ­ g o tow ania do obecnego K o n g resu E ucharystycznego w P olsce w in n y n aw iązy w ać do n eg a ty w n y ch i pozy ty w n y ch dośw iadczeń p o przednich tego ty p u uroczystości. Oceny bow iem poszczególnych kon g resó w nie są jednoznacznie pozytyw ne.

N aw iązu jąc do te j w ypow iedzi, ks. prof. T. P ie ro n e k stw ierdził, że w m n iejszy m lu b w iększym sto p n iu zn an e są oceny kongresów . Są dośw iadcz enia i oceny zarów no pozytyw ne, ja k i n eg aty w n e. Jeżeli chodzi o Polskę, to w y d a je się, iż ko n g resy b yły zb y t słabo p rzygo­ tow ane, co w ynik ało z fa k tu , że organizow ano je zb y t często i m ia ły n ie w ielk i zasięg. W yjątkow o dobrze zaś przy g o to w an y był K ongres E u ch a ry sty cz n y w P o zn an iu w 1930 roku. K ongresy cechow ał w za­ sadzie m asow y u d ział w iern y ch , p rze ak ce n to w an ie stro n y w idow isko­ w ej i b ra k dostatecznego podłoża doktry n aln eg o . O pozycja zarzu cała K ościołow i, że fundusze, ja k ie p o ch łan ia ich org an izacja, w in n y być przeznaczone rac zej n a cele dobroczynne (np. n a dom y sierot). Mimo podnoszonych zastrzeżeń czy zarzu tó w ko n g resy eu c h ary sty c zn e w P o l­ sce należy je d n a k ocenić pozytyw nie. U jaw n ia ją ce się n a to m ia st b ra k i w in n y n as sk ła n ia ć do ja k najlepszego przyg o to w an ia obecnego ko n ­ gresu.

U zu p ełn iając pow yższą w ypow iedź, ks. prof. M a ria n F ą k a zazna­ czył, że zw łaszcza K ongresow i E u ch a ry sty cz n em u w P o zn an iu z a rz u ­ cono, iż n ie u w zględniał k w estii społecznych, a p rzed e w szy stk im pro b lem ó w ro b o tn ik ó w i chłopów . Z d an iem ks. prof. P ie ro n k a ocena ta je st b ez p o d sta w n a w o dniesieniu do in n y c h kongresów , gdyż p o ­ ru sza ły one zag ad n ien ia społeczne, czym szczególnie z a ją ł się K ongres C h ry stu sa K róla.

W dalszym ciągu d y sk u sji z a b ra ł głos ks. prof. Józef K rukow ski. W zw iązku z p rzyszłym K ongresem w Polsce zasu g ero w ał on p y ta ­ nie, czy kongres będzie tylk o w e w n ę trz n ą sp ra w ą K ościoła k a to lic k ie ­ go. P o n ad to — czy z te j o kazji nie n ależało b y przew idzieć k o n ta k tó w z b ra ć m i odłączonym i oraz czy m ożliw a b y ła b y w ów czas in te rk o m u - n ia ? Ks. prof. P iero n ek , u sto su n k o w u jąc się do pow yższych zag ad n ień zaznaczył, że K ongres E u ch a ry sty cz n y w Polsce n ie będzie m ia ł c h a­ r a k te r u ekum enicznego, czym cechow ały się ostatn io n ie k tó re k o n ­ g resy międzynarodowe-. D latego też poruszone przez ks. prof. K ru k o w ­ skiego k w e stie są n ie a k tu a ln e .

Ks. doc. Z u b e rt zw rócił uw agę n a fak t, że z n e g a ty w n ą oceną ze stro n y w ład z kościelnych sp o tk a ła się p ropozycja teologów, ab y z o k azji sp o tk a ń ek um enicznych m ia ła m iejsce in te rk o m u n ia . P o d k re ślił też, że w św ietle p o sta n o w ień p ra w n y c h in te rk o m u n ia m a c h a ra k te r in d y w id u a ln y a n ie w spólnotow y.

(9)

266 Sprawozdania [8] om ów ił te m a ty k ę krajo w eg o k o n g resu w P o zn an iu i w skazał, że jego o b ra d y toczyły się w p ię tn a s tu sekcjach, k tó re u w zględniały szeroki w a c h la rz problem ów .

P o w y cz erp an iu listy d y sk u ta n tó w przew odniczący ob rad , ks. doc. S ta n is ła w P a ste rn a k , zarząd ził k ró tk ą p rzerw ę, po k tó re j rozpoczęła się d ru g a część sym pozjum . P ierw szy z re fe ra te m w y stą p ił ks. prof. d r hab. M a ria n P a s t u s z k o z A TK. Jego w y stą p ien ie nosiło ty tu ł:

W ie rn y ja k o sza fa rz E ucharystii. N a w stę p ie p rele g en t zaznaczył, że

za w iern y c h św ieckich uw aża się tych, k tó rzy przez ch rzest w szcze­ p ie n i w C h ry stu sa, zostali u k o n sty tu o w a n i L u d em Bożym i z tej ra c ji n a sw ój sposób są u cz estn ik am i k apłańskiego, prorockiego i k ró ­ lew skiego p o sła n n ic tw a a n ie są duchow nym i lub zako n n ik am i. Zgod­ n ie z k a n . 910 § 2 KPK/1983 n ad z w y cz ajn y m szafąrzem K o m u n ii św., poza ak o litą, jest w iern y św iecki w yznaczony do ow ej posługi, gdy dom aga się tego konieczność (por. kan. 230 § 3). U p ra w n ien ie pow o­ ły w an ia św ieckich n a szafarzy K om unii św. p rzy słu g u je o rd y n a riu ­ szowi m iejsca — osobiście lu b przez kogoś. P o w in ien on rozw ażyć, czy rzeczyw iście zachodzi konieczność zezw olenia n a udzielanie K o­ m u n ii przez św ieckich oraz czy ta k ie u p ra w n ie n ie m oże być udzielone k o n k re tn e j (określonej) osobie. Zezw olenie m ożna otrzy m ać w o k reś­ lo n y m p rzy p a d k u , n a p ew ie n czas albo n a stałe. K onieczność ta k a zachodzi w ów czas, gdy b ra k je st k ap łan a , d ia k o n a lub a k o lity albo g d y są oni obecni, lecz n ie m ogą udzielić K om u n ii z pow odu innych zajęć d u szp astersk ich , n ie zezw olą n a to ich sta n zdro w ia albo liczba w ie rn y c h je st ta k w ielk a (duża), że zbytnio by przeciągało- się od ­ p ra w ia n ie M szy św.

Z kolei a u to r re fe ra tu zw rócił uw agę, iż zgodnie z in s tru k c ją K o n g re g ac ji S a k ra m e n tó w i K u ltu Bożego Im m e n sa e caritatis z 1973 r. n ad z w y cz ajn y m i sz afarza m i E u c h a ry stii m ogą być: 1) m ężczyzna, k tó ry je s t lek to rem ; 2) alu m n wyższego se m in a riu m duchow nego; 3) zakon­ n ik —• jeżeli w sw ojej w spólnocie jest przełożonym dom u lub jego zastępcą; 4) zakonnica; 5) k a tee h ista ; 6) ochrzczony, m ężczyzna lub kob ieta. O rd y n a riu sz m oże zm ienić kolejność, je d n ak ż e jego w ybór n ie pow inien budzić zdziw ienia w śród w iern y ch . W ierny jako szafarz E u c h a ry stii o trzy m u je to zlecenie zgodnie z odpow iednim obrzędem , k tó ry m oże być o d p raw io n y w czasie M szy św. lu b poza M szą. Św iecki, chociaż tylk o n a p ew ie n czas pow ołany je st do o m a w ian e j posługi, w in ie n m ieć odpow iednią fo rm a c ję duchow ą (żywa w iara , dobre oby­ czaje, n abożeństw o do N ajśw . S ak ram e n tu ) i zad an ie sw oje zobow ią­ za n y je st w ypełniać św iadom ie i z zaangażow aniem . Nie m oże on w ykonyw ać te j posługi, chociaż je st to tego upow ażniony, jeżeli hic

e t n u n c n ie otrzym a zlecenia (nie zostanie poproszony) od proboszcza

lu b re k to ra kościoła.

K ończąc sw oje w y stą p ien ie ks. prof. P astu szk o zaznaczył, że E pi­ sk o p a t P olski m ia ł okazję zająć się o m aw ian y m zag ad n ien iem d w u ­

(10)

k ro tn ie . P ierw szy ra z — po o p u b lik o w a n iu in s tru k c ji Im m e n sa e cari-

ta tis, gdy zakazano u d ziela n ia K om unii św. akolitom . D ru g i ra z —

w 1982 r., gdy pozw olono akolitom n a u d zielan ie E u ch a ry stii, lecz n ic w ów czas nie w spom niano o ta k ie j m ożliw ości odnośnie osób św ie­ ckich. U w zględniając w a ru n k i polskie, p re le g e n t w idzi m ożliwość, aby św ieccy m ogli być szafarzam i E u ch a ry stii: 1) w sa n k tu a ria c h , gdy ze w zględu n a dużą liczbę w ie rn y c h k a p ła n i sp ra w u ją c S a k ra m e n t P o ­ k u ty m u szą p rz e rw a ć spow iedź,' aby udzielić K om unii; 2) w dom ach obłożnie chorych, k tó rzy często p ra g n ą p rzy jm o w a ć K o m u n ię św., a barak je st k a p łan ó w lub zajęci są in n y m i obow iązkam i d u sz p a ste r­ skim i.

T em at następftego re fe ra tu , w ygłoszonego przez ks. prof. d ra hab. E d w a rd a S z t a f r o w s k i e g o z A TK, b rzm iał: P rzep isy ka n o n iczn e

d otyczące p rze ch o w yw a n ia E uch a rystii. N a w stę p ie m ów ca zaznaczył,

że pow yższe zagad n ien ie m a p o dbudow ę teologiczną i należy je roz­ p a try w a ć rów nież w św ietle przepisów liturgicznych. P o d k re ślił też, że p o p rze d n i K odeks z 1917 r. o d ręb n ie tra k to w a ł za g ad n ien ia do­ ty czące p rzech o w y w an ia i k u ltu E u ch a ry stii, łącząc je z k u lte m Bo­ żym , i oddzielnie, w in n y m m iejscu — w zw iązku z sa k ra m e n te m E u c h a ry stii — m ów ił o p ozostałych je j asp ek ta ch . P o p rz ed n i K odeks ro zd zielał w ięc sp raw y , k tó re są ściśle pow iązane, obecnie obow iązu­

jący n a to m ia st w szystkie k w estie odnoszące się do E u c h a ry stii uw zględ­ n ia w jed n y m m ie jsc u i tr a k tu je je jako je d n ą org an iczn ą całość.

S p ra w o w a n ie E u c h a ry stii stan o w i c e n tru m życia chrześcijańskiego zarów no w p rz y p a d k u K ościoła pow szechnego, ja k i lo k a ln y ch zgro­ m a d ze ń tego K ościoła. S tan o w i ono rów n ież źródło i cel k u ltu e u ­ ch arystycznego poza M szą św. C h ry stu s w O fierze E u ch a ry sty cz n ej s ta je się obecny sa k ra m e n ta ln ie pod po staciam i chleba i w in a. I n a ­ czej m ów iąc — po złożeniu O fiary je st E m m anuelem , czyli B ogiem z nam i, gdy E u ch a ry stię p rzech o w u je się w kościołach lu b k aplicach. W m yśl posoborow ego p ra w a liturgicznego celem p rze ch o w y w an ia E u ­ c h a ry stii są: 1) udzielan ie W iatyku; 2) ro zd zielan ie K om unii św.; 3) a d o ra c ja P a n a Je zu sa obecnego w N ajśw . S ak ram en cie. A by d o k ła d ­ n ie j zrozum ieć p rze p isy dotyczące m ie jsc a p rzech o w y w an ia N ajśw . S a k ra m e n tu , należy zdać sobie sp ra w ę z tego, że w E u c h a ry stii u ja w ­ n ia ją się w szystkie sposoby obecności C h ry stu sa w K ościele: w zgro­ m a d zen iu w iern y ch , w litu rg ii słow a Bożego, w osobie celebransa, k tó ry działa in persona C hristi, oraz su b sta n c ja ln ie pod po staciam i c h leb a i w in a, co jest Jego obecnością najw yższego stopnia. Z tego te ż w zględu zaleca się, w m ia rę m ożliw ości, ab y N ajśw . S a k ra m e n t nie b y ł p rzech o w y w an y n a o łta rz u w czasie M szy św. J e s t to zasada słuszna, lecz tr u d n a do zrealizo w an ia z, ra c ji u g ru n to w an eg o w m e n ­ taln o ści w iern y c h p rze k o n an ia , że N ajśw . S a k ra m e n t w in ie n się z n a j­ dow ać w kościele n a naczeln y m m iejscu.

(11)

268 Sprawozdania [10] lu b m ożna przechow yw ać E u ch a ry stię, n a s tę p n ie zaś p o d aje n o rm y dotyczące owego m iejsca, k tó ry m zazw yczaj jest ta b e rn a k u lu m . E u ­ c h a ry stia p o w in n a w ięc być p rze chow yw ana: 1) w kościele k a te d r a l­ n y m lu b z n im zrów nanym , 2) w kościele p a ra fia ln y m , 3) w kościele lu b k a p lic y złączonej z dom em in s ty tu tu życia zakonnego lu b sto w a­ rzy szen ia życia apostolskiego. O dpow iednim dla N iej m iejscem może być ta k że k ap lica b isk u p ia oraz za zezw oleniem o rd y n a riu sz a in n e kościoły i kaplice, ta k ż e p ry w a tn e . W ydaje się, że E u c h a ry stia może być p rzech o w y w an a rów n ież w pobożnych zak ład ach , zw łaszcza gdy p rz e b y w a ją ta m osoby, k tó re go n ie opuszczają. M ożliwość ta uzależ­ n io n a je st od sp e łn ein ia n a stę p u ją c y c h w aru n k ó w : 1) istn ie je osoba, k tó r a będzie m ia ła pieczę n a d E u ch a ry stią, 2) gdy p rz y n a jm n ie j dw a ra z y w m iesiącu będzie ta m o d p ra w ia n a M sza św. Z pow ażnego po­ w odu odpow iednim m iejscem dla E u c h a ry stii b ęd ą m ie jsc a b ard z iej bezpieczne. K odeks u s ta la zasadę, że N ajśw . E u c h a ry stia w in n a być p rz e ch o w y w an a w jed n y m ta b e rn a k u lu m kościoła lub k ap licy (kan. 938 § 1), n ie w y klucza się rów n ież m ożliw ości um ieszczenia ta b e rn a k u lu m n a o łta rzu . W św ie tle in stru k c ji' K ong reg acji O brzędów E uchari-

sticurn m y s te r iu m z 1967 r. m oże ono znajd o w ać się: 1) n a ołtarzu,

2) w pobliżu o łta rza, 3) w osobnej kaplicy, co je st n a jb a rd z ie j zgodne z za sa d am i d o k try n aln y m i. T a b e rn a k u lu m pow inno być n ieu su w aln e, w y k o n an e z m a te ria łu trw ałego, nieprzezroczystego i ta k zam knięte, a b y w ykluczona b y ła m ożliw ość p ro fa n a c ji. N a zakończenie p rele g e n t zaznaczył, że N ajśw . S a k ra m e n t m oże być p rzech o w y w an y w puszce lu b n aczyniu, k tó re niekoniecznie m u si być n a k ry w a n e .

P o w ygłoszeniu r e f e r a tu — tra d y c y jn ie już, ja k to m a m iejsce n a sy m p o zjach k a n o n istó w w A TK — ks. prof. S zta fro w sk i zapoznał zeb ran y ch z n ajn o w szy m i d o k u m e n tam i w y d an y m i p rzez Stolicę A po­ sto lsk ą, z w rac ają c uw ag ę zw łaszcza n a n astęp u jące :

— r e s k r y p t z A udiencji (22 X 1983) dotyczący u sta n o w ie n ia W aty ­ k ańskiego C e n tru m T elew izyjnego;

— w y tyczne K ongregacji N au k i K ato lick iej (1 X I 1883) w sp raw ie w ych o w an ia do lu d a k iej m iłości;

— d e k la ra c ja K o n g reg acji N au k i W iary z 26 listo p ad a 19>83 r. o sto­ w arzy szen iach m asońskich;

— d o k u m e n t K o n g reg acji Z akonów (2 II 1984) p rz y z n a ją c y u p ra w ­ n ie n ia najw y ższy m przełożonym zakonnym ;

— odpow iedzi K om isji In te rp re ta c y jn e j K odeksu P ra w a K anonics nego z d n ia 11 lipca 1984 r. i z 5 liipca 1985 r.;

— R atio F u n d a m en ta lis In stitu tio n is sacerdotalis z 1986 r.;

— in s tru k c ja K o n g re g ac ja N au k i W iary (22 III 1986) o ch rześcijań sk ie j w olności i w yzw oleniu;

— M otu p ro p rio J a n a P a w ła II z dn ia 11 lu teg o 1985 r. o u tw o rze­ n iu P a p ie sk ie j K om isji A postolstw a praco w n ik ó w służby zdrow ia.

(12)

W ra m a c h k o m u n ik a tó w ks. prof. d r hab. W ojciech G óralski, p rz e ­ w odniczący S ekcji K an o n istó w P olskich, przedłożył k ró tk ie sp raw o ­ zdan ie z p ra c za rząd u i poinform ow ał, że K om isja E p isk o p a tu d/s N au k i K ato lick iej w y ra ziła zgodę n a p rz y ję c ie w poczet zw yczajnych członków S ek cji p rac o w n ik ó w k u rii b isk u p ich i try b u n a łó w kościel­ nych, jeżeli są oni k an o n ista m i. Z ako m u n ik o w ał też, że sp raw o zd an ie z p ra c z a rząd u S ek cji złożył rów nież p rze d K o m isją E p isk o p a tu d/s N au k i K ato lick iej. W d n iu 2 m a rc a 1986 r. u p ły n ę ła k a d e n c ja obec­ nego za rz ą d u S ekcji. P ostanow iono, że w y b o ry now ego za rząd u zo­ sta n ą p rzep ro w ad zo n e p rz y okazji sym pozjum S ek cji K anonistów ,, k tó re odbędzie się w W arszaw ie w m a ju bieżącego roku.

S ym p o zju m zostało zakończone k ró tk im w y stą p ien iem ks. doc. S ta ­ n isła w a P a s te rn a k a , w k tó ry m złożył p o d ziękow anie p releg en to m , dys­ k u ta n to m i w szy stk im u czestnikom sp o tk an ia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

A statistical evaluation of model and trial test re- sults, selected from the archives of the Netherlands Ship Model Basin, was carried out using multiple re- gression

Zasadnicza sprzeczność to problem: człowiek — natura. Z jednej strony Diderot zdobywa się na przezwyciężenie mechanizmu, na dialektyczną koncep­ cję natury, z

Je st to dzieło pióra wprawnego, swobodnie operującego postaciam i Starego Testam entu, równie swobodnie łaciną, niemniej jednak odczytać tam można i znajomość

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 43/1-2,

2.2 Basic safety level and opportunities for a variety of exchangeable measures Compared to the conventional flood probability standards, the new basic safety standard allows for

The contamination of the surface of laminate due to the release media and its effect on the mechanical performance of fusion bonded joints was studied.. Surface energy was used as

Finally according to the C thermocouples both the thermocouple and pyrometer measurements of the third interface are expected to be underpredicted by the model which is true for

rekenprogramma's voor scheepsbewegingen (zie o.a. de beschrijving van her programma SEAQUICK door ir. is le ionderzoeken of met combinatie van recent ontwilckelde middelen als een