• Nie Znaleziono Wyników

Kanon i „przepisywanie” literatury : sytuacja diarystyki : uwagi wstępne

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kanon i „przepisywanie” literatury : sytuacja diarystyki : uwagi wstępne"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Madejski

Kanon i „przepisywanie” literatury :

sytuacja diarystyki : uwagi wstępne

Słupskie Prace Filologiczne. Seria Filologia Polska 5, 11-20

(2)

S ł u p s k i e P r a c e F i l o l o g i c z n e · S e r i a F i l o l o g i a P o l s k a 5 · 2 0 0 7

Jerzy Madejski

U n iw ersy tet Szczeciński

KANON I „PRZEPISYWANIE” LITERATURY.

SYTUACJA DIARYSTYKI

(Uwagi wstępne)

1. Dziennik angażuje dzisiaj nie tylko różne specjalności literaturoznawcze i języ­ koznawcze (teoria spójności, narratologia, genologia), ale także inne dyscypliny hu­ manistyczne, takie jak: historia, psychologia, antropologia. Znamienne, że poszcze­ gólne nurty w obrębie tych dyscyplin powstawały niekiedy traktując jako uprzywile­ jowaną diarystykę (czy szerzej intymistykę) właśnie. Niewątpliwie eksponowane miejsce zajmuje dziennik w obrębie psychohistorii, nurcie historiografii, który podkre­ śla znaczenie przeżyć dzieciństwa dla całego życia twórczego człowieka i z tej per­ spektywy opisuje dzieje. Andrew Brink np., odwołując się do jednego z dzieł autobio­ graficznych Bertranda Russella, zauważył, że jego The Pilgrimage o f Life „pokazuje nam, jakie tytaniczne siły znajdowały się u podstaw twórczego wysiłku Russella, 0 czym należy pamiętać, kiedy rozważa się cały zakres jego dokonań”1.

Podobnie obficie ze świadectw autobiograficznych, w tym diarystyki, korzysta współczesny nurt psychologii koncentrujący się na badaniach pamięci autobiogra­ ficznej, którą Douwe Draaisma przedstawia tak:

P am ięć au to b io g raficzn a to jed n o c z e śn ie p am iętn ik i k sięg a spraw zapom nianych. To tak, ja k b y ktoś p o lecił ro b ić n o tatk i z w łasnego ży cia n iep o słu szn em u sekretarzo­ w i, k tóry p iln u je sw oich w łasn y ch in teresó w i d okładnie zap isu je to, o czym człow iek chętnie b y zap o m n iał, a w najbardziej go d n y ch u w ag i ch w ilac h ud aje, że p iln ie n o tu ­ je , lecz po k ry jo m u daw no ju ż zakręcił p ió ro 2.

A wreszcie dzienniki odegrały istotną rolę w przekształceniach antropologii. Clifford Geertz czytał diariusz Bronisława Malinowskiego jako próbę uwierzytel­ nienia działań terenowych przez badacza:

1 A. Brink, Żałoba i „ The Pilgrim age o f L ife ” B ertranda Russella. W zb.: Psyche i Klio. H istoria

w oczachpsychohistoryków . W ybór, przekład i wstęp T. Pawelec. Lublin 2002, s. 164; Zob. też:

T. Pawelec, Psychohistorycy w debacie z historią. W zb.: Św iatopoglądy historiograficzne. Red. J. Pomorski. Lublin 2002.

2 D. D raaism a, D laczego życie płynie szybciej, gdy się starzejemy. O pam ięci autobiograficznej. Przeł. E. Jusewicz-Kalter. W arszawa 2006, s. 5-6.

(3)

U m ieścić w centrum etnografii raczej bog actw o w łasnej w rażliw ości - a nie, p o ­ w iedzm y, m oc analizy czy k o d społeczny - to p ostaw ić p rzed so b ą szczególny rodzaj p ro b le m u zw iązan eg o z b u d o w ą tekstu: u w iary g o d n ić w ła sn ą o p o w ieść p o przez u czy n ien ie w iary g o d n y m sam ego siebie. E tn o g rafia p rzy b rała - w latach d w u d zie­ stych i trzy d ziesty ch je s z c z e nie w prost, lecz obecnie ju ż w coraz bardziej otw arty

3 sposób - ch arak ter in tro sp ek cy jn y .

2. Nie bez związku z tymi zjawiskami w humanistyce, które wyzwalane były przez interpretację diarystyki, zmienił się status samych badań literackich. Badacze tego działu piśmiennictwa podkreślali np. konieczność rozszerzenia perspektywy w studiach literaturoznawczych. Kiedy Roman Zimand analizował dzienniki, to zmuszony był dokonać podstawowego uporządkowania genologicznego, dodając czwarty rodzaj literacki i proponując określenie „literatura dokumentu osobistego” dla listu, wspomnienia, pamiętnika oraz dziennika właśnie4. Ponadto interpretując dzienniki nie obawiał się poszukiwać w nich literackości czy tropić retoryki tekstu. Według niego np. zasadnicza kwestia formy w zapiskach Adama Czerniakowa może być pokazana jako „stosunek między wyobrażeniem o koszmarze masowej zagłady a stonowanym charakterem relacji, która przez dobór słów i kadencję zdań tworzy pozór normalności opisywanych zdarzeń”5.

Podobnie inne odkrywcze interpretacje diarystyki przedstawili u nas ci badacze, którzy z różnych powodów przekraczali rygory metodologii literaturoznawczych al­ bo, ostrożniej, wzbogacali je. Zdzisław Łapiński np. zaciekawiony był socjologią i poprzez interakcjonizm Ervinga Goffmana analizował Dziennik Witolda Gombro­ wicza6. Podobnie zainteresowana psychologią Małgorzata Czermińska pokazywała, że „literacka i filozoficzna tradycja opowieści o homo duplex oddziałała zarówno na pisma intymne jak powieść autobiograficzną”7.

Ale zakres interpretacji intymistyki w kilku ostatnich dekadach, z wykorzysta­ niem różnych inspiracji, był dużo szerszy. Opisywano więc m.in. konstrukcje pod­ miotowości w dziennikach, rekonstruowano postawy zajmowane przez diarystów, pokazywano strategie komunikacyjne utrwalone w intymistyce, ujawniano strategie autokreacyjne pisarzy, analizowano wzorce tożsamości pozostawione w tym pi­ śmiennictwie. Ponadto w ostatnich latach, przede wszystkim za sprawą teorii femi­ nistycznych, upowszechniony został jeszcze jeden tryb interpretacji dzienników. W nawiązaniu do teorii socjologicznych Goffmana oraz filozoficznych Johna L. Au­ stina zwrócono uwagę, że dziennik może być czytany nie tylko jako zapis indywidu­ alnej duchowości, lecz również jako tekst pokazujący stwarzanie podmiotu. Ten wą­

3 C. Geertz, D zieło i życie. A ntropolog ja k o autor. Przeł. E. Dżurak i S. Sikora. W arszaw a 2000, s. 111-112.

4 R. Zim and, D iarysta Stefan Z. W rocław 1990, s. 15.

5 R. Zim and, „ W nocy o d 12 do 5 rano nie sp a łe m ”. „ D ziennik” A dam a Czerniakowa — próba

lektury. W arszaw a 1982, s. 117.

6 Z. Łapiński, j a Ferdydurke. Gombrowicza św iat interakcji. Lublin 1985.

(4)

tek przydatny był w teoriach gender ujawniających kulturowe, a nie tylko biologicz­ ne, uwarunkowania płci. Niezależnie jednak od jej zastosowania w dyskursie femi­ nistycznym, teoria performatywnego czytania dziennika pożyteczna była także w in­ terpretacji diarystycznej klasyki. Agnieszka Sołtysik w pomysłowym szkicu pisała:

O d w o łu jąc się do kateg o rii zak o rzen io n y ch w dośw iadczeniu, kateg o rii m ask ara­ dy i sztuczności - parad y g m aty czn y ch , je ż e li chodzi o sposób ro zu m ien ia hom osek- sualności w naszej kultu rze - i trak tu jąc j e ja k o aksjom aty w spółczesnej p o d m io to w o ­ ści, G om brow icz p o d k o p u je ła tw ą logikę to żsam o ści i zach o w an ia o p a rtą n a opozycji tego, co ‘n a tu ra ln e ’ i ’n ien atu raln e’, logikę, która p o d trzy m u je form y d y sk u rsu u fu n ­ d ow ane n a lęk u p rzed h o m o ero ty zm em8.

Włączenie diarystyki do rozważań literaturoznawczych zmieniło więc w sposób znaczący sytuację historii literatury i interpretacji. Historii z tego powodu, że diary- styka zmusiła badaczy do rewizji kanonu literatury. Można powiedzieć, że potwier­ dziły się przypuszczenia Michała Głowińskiego, które formułował w roku 1973 w szkicu o dziennikach wojennych Zofii Nałkowskiej:

Jak się zd aje, N ałk o w sk ą czek a los p o d o b n y do Ż erom skiego: d zienniki, je ś li n a ­ w e t nie u su n ą w cień tw ó rczo ści b eletry sty czn ej, u cz y n ią w a rto śc ią te zjaw iska, które w p o w ieściach w ydaw ać się m o g ą z dzisiejszej persp ek ty w y w ątpliw e. W D zie n n i­

kach Ż ero m sk ieg o elem entem um o ty w o w an y m i skłaniającym do ap ro b aty stało się

to, co razi w je g o u tw o rach fabularnych: eg zaltacja i n ad m iern y liryzm ; w d zien n i­ k a c h N ałk o w sk iej, ja k sądzić m o żn a n a p o d staw ie o p ublikow anych fragm entów , w ar­ to ś c ią stają się reflek sje i uo g ó ln ien ia, któ re w p o w ieściach n iejed n o k ro tn ie nie były

9 w o ln e od m in o d erii i skłaniały do p o ró w n ań z m ąd ro ściam i salonow ym i .

Na marginesie lektury dzienników bywa artykułowana myśl idąca dalej, że dia- rystyka daje nam wgląd w alternatywną wizję historii literatury polskiej. Chodzi o to, że dzienniki wydobywają to, co pozostawało w ukryciu, co było sekretne, pry­ watne. Ten wątek podnoszono zwłaszcza w feministycznych wykładniach.

W polskiej diarystyce niekwestionowany jest status Gombrowicza. Więcej, moż­ na skonstruować dzieje współczesnej literatury jako nieustannie ponawiane interpre­ tacje, polemiki, spory z Gombrowiczem. Tak dają się czytać dzienniki Gustawa Her- linga-Grudzińskiego, Jerzego Adrzejewskiego, Stefana Kisielewskiego, Czesława Miłosza, Tadeusza Konwickiego, Andrzeja Kijowskiego, a nawet Manueli Gretkow- skiej. Spośród różnych stopni jawności odwołań do Gombrowicza warto odnotować takie, które utrwalają niejako status klasycznych cytatów dziennikowych. Stefan Chwin, jako pisarz, poszedł chyba najdalej, nie bał się bowiem w swojej książce po­

8 A. M. Sołtysik, Witolda Gombrowicza zm agania z fo r m ą heteroseksualną. O d narodowej do

perform atyw nej tożsam ości ja . W zb.: Grymasy Gombrowicza. W kręgu problem ów m oderni­ zmu, społeczno-kulturowej roli p łc i i tożsam ości narodow ej. Red. E. Płonowska-Ziarek. Przekł.

J. Margański. K raków 2001, s. 286-287.

9 M. Głowiński, „Tak je s t dziwnie, ta k je s t in a czej”. W: Narracje literackie i nieliterackie. K ra­ ków 1997, s. 143-144.

(5)

służyć znanym obrazem z Dziennika Witolda Gombrowicza. W swoich Kartkach

z dziennika polemicznie nawiązywał do sceny z żukami na plaży Mar del Plata1 0.

3. Lecz z diarystyką wiąże się też pewien problem. Bodaj w żadnym innym dzia­ le piśmiennictwa nie mamy do czynienia z sytuacją tymczasowości kanonu. Wiemy bowiem, że obok klasycznych są inne ważne diariusze, znamy ich „próbki”, ale nie mamy dostępu do całości. Tak jest m.in. z dziennikami: Mieczysława Jastruna, Je­ rzego Zawieyskiego, Mirona Białoszewskiego, Andrzeja Kijowskiego. Niejedno­ krotnie te opublikowane fragmenty dzienników przynoszą nieznane fakty z biografii danego pisarza i niespotykany dotąd zakres odsłaniania tajemnic. Tak jest w zapi­ skach Jarosława Iwaszkiewicza. To, co w jego opowiadaniach sublimowane, w dzienniku otrzymało kształt bezpośredni. W 1975 roku autor Panien z Wilka pisał:

W acek M ila! Z e zd ziw ien iem przeczy tałem lata, 64! D zieci, w nuki, itd. D la m nie to zaw sze 2 9-letni chłopiec n iesp ecjaln ie piękny, ale b ard zo przy sto jn y , o p rzep ięk ­ nym ciele, k tóry odeg rał w m oim ży c iu sp o rą rolę. B y ł b ard zo m ęsk i i bardzo dobry, uczynny, n ic m n ie nie k o szto w ał, lubił m iłość i był ju ż w tedy, gdyśm y n aszli n a n asze sposoby, nad zw y czajn y m , n am iętnym kochankiem . Już n ie pam iętam , ja k e ś m y się p oznali. P o p ro stu n a ulicy, był granatow ym policjantem . B ył po m ęsk u czuły i b a r­ dzo delikatny. B y ł „n ajw ięk szy m ” m oim k o ch an k ie m1 1.

Tymczasowość diarystycznego kanonu bierze się też stąd, że niekiedy mamy do czynienia z różnymi wersjami jednego dziennika. Być może najlepiej tę sytuację ob­ razują dzieje edycji diariusza Marii Dąbrowskiej1 2. Jak wiadomo, jego pięciotomo-

wa wersja ukazała się w latach 80. XX wieku1 3. Później mieliśmy wersję rozbudo­

wana z lat 90. XX wieku1 4 oraz ostatnio edycję „szkolną”. Teraz czekamy na opu­

blikowanie całości, w 2005 roku upłynął bowiem termin z zapisu testamentalnego ograniczającego publikację całości dziennika. Lecz na etapie tych edycji tymczaso­ wych możemy mówić o czymś, co nazwać wolno „upowieściowieniem” diariuszy. Redaktor kolejnych edycji, Tadeusz Drewnowski, nie tylko przecież uzupełniał dziennik o zapisy, które nie mogły się ukazać ze względów cenzuralnych czy ze względu na testament pisarki. Również komponował odpowiednio noty. Dwa przy­ kłady. W rozmowie o edycji z roku 1988 roku Elżbieta Sawicka przedstawiała re­ daktorowi swoje wrażenia z lektury dzienników: „W pewnym momencie naszły mnie wątpliwości: całości nie znam, a wyboru dokonał mężczyzna. Mógł pewne 10 S. Chwin, K artki z dziennika. Gdańsk [2004], s. 317-318.

11 J. Iw aszkiewicz, D ziennik [1974-1976]. „Twórczość” 2005, nr 2/3, s. 39. Zob. też: J. Iw aszkie­ wicz, D ziennik 1955-1958. „Przegląd Filozoficzno-Literacki” 2005, nr 1-2; J. Iwaszkiewicz,

D ziennik [1977-1980]. „Twórczość” 2006, nr 2.

12 W piśm iennictwie światowym dobrym przykładem tego sam ego zjaw iska są dzieje edycji

D ziennika Anne Frank. Zob. Ph. Lejeune, W ja k i sposób A nne F rank napisała na nowo dziennik A n n e Frank. Przeł. M. i P. Rodakowie. „Pamiętnik Literacki” 2002, z. 2.

13 M. D ąbrowska, D zienniki 1914-1965. W ybór, wstęp i przypisy T. Drewnowski. W arszawa 1988.

14 M. D ąbrowska, D zienniki pow ojenne 1945-1965. W ybór, wstęp i przypisy Tadeusz D rew now ­ ski. W arszawa 1996.

(6)

rzeczy pominąć, uznać za błahe albo irytujące. Czy pan nie zniekształcił czasem w i­ zerunku Dąbrowskiej jako kobiety?”1 5. Drewnowski potwierdził właściwie przy­

puszczenia Sawickiej.

Drugi przykład. Edycja „szkolna” opatrzona została tytułem (Zycie moje cudow­

ne), a poszczególne zapisy zostały zgrupowane w części tak, że tworzą właściwie

zbiór opowiadań: Polna 40 (1917), Baśń (1918-19), Zabójstwo prezydenta (1922),

Piorun z rozjaśnionego nieba (1923-25) etc. Dodatkowo każda partia zapisów opa­

trzona jest notą historycznoliteracką, niekiedy śmiało wciągającą Dąbrowską we współczesne spory literackie. Na przykład, poprzedzając relację Dąbrowskiej o po­ bycie w Szczecinie Drewnowski pisze:

O dkryw czość u ję c ia D ąbrow skiej p o leg a n a tym , że n ie p rzeo czy ła p ierw iastk a o statniego (cyw ilizacji niem ieck iej), który z w ro g o ści do N ie m c ó w b y ł w ów czas n ie ­ d ocen ian y czy św iadom ie pom ijany. T rzeba by ło trzech g en eracji p isarsk ich , by w ą ­ te k te n n a w ię k sz ą skalę p o jaw ił się w naszej literaturze, choćby w H a n em a n n ie Ste­ fan a C hw ina czy E. E. O lgi T o k arczu k1 6.

Komentarz Drewnowskiego nie jest fortunny. Po pierwsze dlatego, że Dąbrowska w chwili, kiedy pisała o swoim pobycie w Szczecinie, nie musiała się liczyć z cen­ zurą. Po drugie, pisanie o Niemcach jest u Dąbrowskiej związane z przedstawianiem innych narodowości: Rosjan, Francuzów, Anglików, Żydów1 7. Po trzecie zaś, pisa­

nie o niemieckim Szczecinie jest pochodną antykomunizmu pisarki. „Mała” edycja Dąbrowskiej prowadzi więc do zasadniczych pytań, o to, jak dobrane zostały po­ szczególne noty, jak zgrupowano je w rozdziały i jak to wpływa na lekturę całości.

Ale sprawa edycji dzienników (a zatem również kanonu) jest szersza. Z tego punktu widzenia interesujące są zapiski Andrzeja Kijowskiego. Wiemy, że zostały one opublikowane w wyborze. W tym wypadku ważne jest jednak również to, kto dokonał selekcji not z obszernej całości. Zważywszy, że dzienniki były przygotowa­ ne do druku przez żonę pisarza, Kazimierę Kijowską oraz przyjaciela diarysty, a jednocześnie znawcę literatury o bardzo wyraźnie określonej estetyce, Jana Błoń­ skiego, nie możemy mówić o ich roli redaktorów tylko1 8.

Niejako na marginesie tymczasowości kanonu diarystycznego rodzi się jeszcze inna sprawa. Niewątpliwie jesteśmy świadkami nadrabiania zaległości w edycji dzienników. Czasem dokonuje się ono na skróty. Powoduje to rezygnację z publi­ kowania rozbudowanych wersji rękopiśmiennych. Tak np. wiemy, że diariuszopi- sem był Niemcewicz. Opublikowano już wiele z jego dorobku. Ale odrabianie za­ niedbań odbywa się kosztem tego, co zawierają dzienniki. Niemcewicz pisał swoje 15 Nie tylko — odpoczciwiona (z Tadeuszem Drewnowskim rozmawia Elżbieta Sawicka). W: T. Drew­ nowski, Wyprowadzka z czyśćca. Burzliwe życie pośm iertne M arii Dąbrowskiej. W arszawa 2006, s. 111.

16 M. D ąbrowska, Zycie moje cudowne... D zienniki w jed n ym tomie. Przygot. T. Drewnowski. W arszawa 2002, s. 209-210.

17 O „kwestii żydow skiej” u Dąbrowskiej interesująco pisał Drewnowski w innym miejscu (T. Drewnow ski, Węzły nie rozsupłane. W: Wyprowadzka z czyśćca...).

18 A. K ijow ski, D ziennik 1955-1969. W ybór i oprac. K. K ijow ska i J. Błoński. K raków 1998; A. K ijow ski, D ziennik 1978-1985. W ybór i oprac. K. K ijow ska i J. Błoński. K raków 1999.

(7)

notatki różnymi kolorami. Ozdabiał też strony rysunkami. Współczesne edycje re­ zygnują z tego rodzaju narracji diarystycznej19. A jest to niezgodne z dzisiejszym rozumieniem książki, z dzisiejszym pojmowaniem tekstu.

W związku z kanonem trzeba wspomnieć o jeszcze jednej kwestii. Dzisiaj mamy inną sytuację kulturową dziennika. Jest on bowiem składnikiem kultury i literatury wysokiej, ale odgrywa również ważną rolę w obiegu popularnym. Mam tu na uwa­ dze dzienniki (i pamiętniki) polityków, aktorów, piosenkarzy, sportowców itp. Jest przy tym zastanawiające, jakie tematy mogą być prezentowane w ramach takich dzieł diarystycznych. Popularność zyskują te dzienniki, które przekraczają normy obyczajowe. Lecz czytane masowo są również książki będące zapisem choroby, te­ rapii narkomanów, alkoholików20.

Osobnym zagadnieniem, które wymagałoby szerszego przedstawienia, jest wiel­ ki obszar diarystyki internetowej, czyli blogi. Nie tylko dlatego, że powstaje ona z uwzględnieniem innych zasad (zwykle anonimowość autora, powszechna dostęp­ ność, możliwość komentowania zapisów przez czytelników), ale też dlatego, że zmienia reguły czytania dziennika klasycznego, przesuwa np. wyznaczoną społecz­ nie normę intymności.

4. Diarystyka (a szerzej piśmiennictwo autobiograficzne) uświadamia nam jesz­ cze jedną kwestię. Kanon bywa rozumiany jako zbiór tekstów wyodrębnianych przez wzgląd na ich estetykę. Tymczasem diarystyka, jak żaden inny dział piśmien­ nictwa, ważna jest nie tylko dlatego, że zawiera wybitne dzieła literackie, ale rów­ nież dlatego, że ma swoją pragmatykę. Akcentuje się więc sprawę przydatności świadectw diarystycznych w edukacyjnych przedsięwzięciach emancypacyjnych, niezależnie od tego, jaki byłby ich kierunek. Dość powiedzieć, że sławę zyskały dzienniki przestawiające opresję patriarchatu, wyzwolenie narodowe, walkę o znie­ sienie segregacji rasowej. Zasadnie więc akcentuje się, że kanon powinien być uzu­ pełniany o dzieła, które są ważne ze względów społecznych21.

Diarystyka ma inny jeszcze wymiar praktyczny, otwiera nas na skomplikowane kwestie prawne. Zagadnienia teoretycznoliterackie muszą być skonfrontowane z pragmatyką orzecznictwa sądowego. Więcej, wiedza o „pakcie autobiograficz­ nym” może być użyteczna dla tych, którzy opracowują ekspertyzy sądowe. Od kwe­ stii prawnych nie dystansują się najbardziej znani teoretycy piśmiennictwa intymi- stycznego. Philippe Lejeune próbował ukazać skomplikowane zagadnienia autobio- grafizmu w kontekście problematyki prawnej :

P ak t au to b io g raficzn y to p o w ażn a spraw a. O sad za o n te k st w rzeczy w isto ści sto­ su n k ó w z innym i, p o zw ala w n ętrzu w spółgrać z zew nętrzem , tem u, co intym ne,

19 Zob. I. Rusinow a, Wstęp. W: J. U. N iem cew icz, D zienniki 1835-1836. Do druku przygotowała i przypisami opatrzyła I. Rusinowa. W arszawa 2005.

20 Zob. np. T. Zwierzyńska-M atzke, S. M atzke, Czasam i wołam w niebo. W arszawa 2004; W. Osiatyński, Rehab. W arszawa 2003.

21 N iektóre z tych zagadnień omawiane są w tomie: Kanon i obrzeża. Red. I. Iw asiów i T. Czerska. K raków 2005.

(8)

z tym , co społeczne, o piera się n a p o jęciu praw d o m ó w n o ści (św iadectw a), uw y d atn ia p raw a i obow iązki. P o d m io t indyw idualny nie je s t iluzją, lecz k ru c h ą realnością. Jest p rzed m io tem dyskursu: religijnego, p sy chologicznego, socjologicznego. Z aw sze m i się w y d aw ało , że dyskurs p raw n iczy p o trafi w yartykułow ać te inne dyskursy i że do n ieg o należy ostatnie słow o. S zczególnie p raw o d aw stw o , gdyż je s t to m om ent, w

któ-2 któ-2 rym p raw o k o n fro n tu je się z rzeczy w isto ścią .

T akże i u nas bieżące wydarzenia polityczne i prawne były komentowane z wy­ korzystaniem wiedzy o pamięci autobiograficznej. Tomasz Maruszewski pisząc o metaforach pamięci odnosił się również do działalności sejmowych komisji śled­ czych: „Posłowie przesłuchujący kolejnych świadków zdają się nie rozumieć tego, że pamięć może mieć fragmentaryczny charakter, jak gdyby zakładali, że informacje wydobywane z pamięci stanowią dokładne odzwierciedlenie tego, co się zdarzyło

[•••I”2 3.

5. D ia ry s ty k a z m ie n iła te ż sta tu s in te rp re ta c ji. P rz e d e w s z y s tk im d la te g o , iż in n y je s t je j p rz e d m io t. W d ia ry s ty c e b o w ie m in te rp re ta to r sta je n ie w o b e c d z ie ła o rg a n ic z n e g o , le c z (z a w sz e ) fra g m e n ta ry c z n e g o . W ty m z n a c z e n iu , ż e a n a liz a p o le g a tu z w y k le n a ty m , ż e o p is u je się p o s z c z e g ó ln e z a p is y d z ie n n ik a . N ie je s t b o w ie m m o ż liw e , w ra m a c h s p ó j­ nej w y k ła d n i, o g a rn ię c ie całej n a rra c ji. S ło w em , d ia riu s z o k re ś la w s p o s ó b w y ra z is ty s ta ­ tu s in te rp re ta c ji, k tó r a j e s t „ n ie k o ń c z ą c y m się z a d a n ie m ” , b y p rz y p o m n ie ć fo rm u łę K a

-2 4 z im ie r z a B a rto s z y ń s k ie g o , z a s to s o w a n ą d o je d n e g o z a rc y d z ie ł lite ra tu ry p o lsk ie j .

Lecz rezygnacja z całościowych interpretacji doprowadziła do wykształcenia się (albo szerszego ich stosowania) innych sposobów objaśniania przekazów diary- stycznych. Tradycyjnie czytano dziennik tak, że to nie tekst, lecz kontekst określał znaczenie poszczególnych not. W najbardziej upowszechnionych sposobach obja­ śniania dzienników traktuje się je jako materiał pomocniczy przy rekonstruowaniu biografii pisarza. Ponadto dziennik bywa traktowany jako tekst objaśniający tę wła­ ściwą dziedzinę twórczości danego pisarza. Są to naturalne i niekwestionowane try­ by czytania. Jednak w ostatnich latach upowszechniły się inne, w których tekst dia- rystyczny zyskuje autonomię jako przedmiot interpretacji. Tak jest z pewnością w książkach i szkicach Romana Zimanda. Zaznaczyć jednak trzeba, że powstały w obrębie oddziaływania tej koncepcji również ciekawe koncepcje badania diary­ styki w ogóle. Ufundowane one zostały na szerokim, „literackim”, rozumieniu prze­ kazów piśmiennictwa intymistycznego. Tu mieszczą się interpretacje dzienników, w których najważniejszą sprawą staje się tropienie przemilczeń, sekretów, niedopo­ wiedzeń. Mogą one dotyczyć kwestii historycznych, politycznych, obyczajowych, etnicznych. Syntetycznie ten typ lektury oddają słowa Ingi Iwasiów:

22 Ph. Lejeune, Aresztujcie mnie! Przeł. R. Lubas-Bartoszyńska. W: Wariacje na tem at pew nego

paktu. O autobiografii. Red. R. Lubas-Bartoszyńska. K raków 2001, s. 285.

23 T. M aruszewski, Pam ięć autobiograficzna. G dańsk 2005, s.12.

24 K. Bartoszyński, Interpretacja — „nie kończące się za d a n ie”. P rzykład „ L a lki” Bolesław a P ru ­

(9)

L eo p o ld T yrm and, b o h ater m ojej k siążk i O pow ieść i m ilczen ie, p isa ł w cien iu h i­ storii i system u, w y m y ślając dla sw ego autob io g raficzn eg o „ ja ” bezp ieczn e p rzeb ra­ nia. A le też przy pom o cy tek stu , anegdoty, w ciele ń - T yrm and p rzeg ląd ał się b e z u ­ stannie w swojej w łasnej, śm iertelnie zagrożonej jaźn i. K łam ał, m ylił tropy, szyfrow ał fabułę, u d aw ał otw artość, pro w o k o w ał i zw odził. Jego opow ieść je s t m ilczeniem . I odw rotnie: m ilczen ie staje się n ajbardziej zajm u ją c ą opow ieścią25.

Diariuszy, które ciągle jeszcze czekają na ten tryb lektury jest w polskim pi­ śmiennictwie wiele. Dziennikiem skupiającym niejako rozmaite obszary przemil­ czeń (w dostępnej nam postaci) są teksty Jerzego Zawieyskiego. Mamy tu m.in.: zmianę nazwiska, ukrywany homoseksualizm, udział w sprawowaniu władzy26. Trzeba to wiedzieć, kiedy interpretujemy taką choćby notę diariuszową Zawieyskie­ go z 1959 roku:

O d czy t p ro feso ra C hałasińskiego pt. R o d zin a w now oczesnym sp o łeczeń stw ie - b ard zo ciekaw y. C h ałasiń sk i postaw ił tezę, że w całym św iecie m o żn a obserw ow ać zjaw isk o , iż ro d zin y m a ją cele najściślej egoistyczne i z a m y k a ją się w k ręg u spraw pryw atnych. To sam o zjaw isko m o żn a zao b serw o w ać i u nas. U strój dom aga się u sp o łeczn ien ia je d n o ste k , tym czasem ideały je d n o ste k p rzed staw iają się zg o ła o d ­ m iennie. S tw ierdzenie praw dziw e. W p o staw ie egoistycznej je s t zaró w n o n ieufność do w szelkiej id eo lo g ii politycznej i społecznej, ja k i o brona p rzed u tra tą w arto ści

bez-2 7 spornych, o so b isty ch .

W tej koncepcji interpretacji ciekawe jest napięcie pomiędzy założeniem, iż dziennik jest źródłem wiedzy i prawdy oraz samozwrotnością i literackością przeka­ zu diarystycznego.

Niezależnie jednak od tego sposobu odczytywania, upowszechnił się inny typ lektury. Jedną z częściej używanych dzisiaj technik interpretacyjnych jest paralela. Poszukuje się więc znaczeń przekazów diarystycznych porównując dwa diariusze. Najczęściej zestawia się dzienniki, które zyskały już odpowiednią rangę. Ale cieka­ we, że mamy tu sporą rozmaitość zestawień. Analizowano więc dzienniki Witolda Gombrowicza i Gustawa Herlinga-Grudzińskiego (choć nie obejmują one tych sa­ mych lat). Interpretowano dzienniki Gombrowicza i Czesława Miłosza, choć prze­ cież zauważalna jest dysproporcja (Miłosz był diarystą incydentalnym). Korzystając z inspiracji feminizmem czytano dzienniki kobiet, m.in.: Zofii Nałkowskiej i Marii Dąbrowskiej28. Porównywano dzienniki krajowe i emigracyjne (Jana Lechonia i Andrzeja Bobkowskiego). Wykorzystywano dziennik do umieszczania literatury 25 I. Iw asiów, G ender dla średnio zaawansowanych. Wykłady szczecińskie. W arszaw a 2004,

s. 122.

26 Joanna Siedlecka pisała bezcerem onialnie: „Jerzy Zawieyski dręczony kom pleksem brzydoty, niewiadomego pochodzenia, seksualnej odm ienności, potrzebował oparcia, uznania, bałw o­ chwalczej, bezgranicznej wręcz akceptacji, którą właśnie Staś [Trębaczkiewicz] mu zapewniał, dlatego też spędził z nim życie, mimo swoich najróżniejszych fascynacji [...]” (J. Siedlecka, O b­

ława. L osy pisarzy represjonowanych. W arszawa 2005).

27 J. Zawieyski, W alei bezpożytecznych rozmyślań. Warszawa 1965, s. 127-128. Zob. też. J. Zawieyski,

Kartki z dziennika 1955-1969, wybór, wstęp i oprac. J. Z. Brudnicki, B. Wit. Warszawa 1983.

(10)

polskiej w kontekście komparatystycznym. Dużą pomysłowość w konstruowaniu paraleli można znaleźć w książce Joanny Cieplińskiej. Zastanawiając się nad auto- biografizmem w twórczości Gombrowicza i Miłosza pisała ona, że

istn ieje w iele płaszczyzn, n a k tó ry ch p isarze ci p o strzeg an i są w u k ład zie dychoto- m icznym , n ieza leżn ie od tego, czy b ierzem y p o d uw agę k o n stru k cję tek stu , czy to ­ w arzy szy n am reflek sja antro p o lo g iczn a b ądź filo zo ficzn a, czy zastan aw iam y się n ad k re a c ją w zo rcó w to żsam o ści, czy zestaw iać chcem y tw ó rczo ść ty ch p isarzy po d

29 kątem an alizy p o sta w pisarsk ich i au to k reacy jn y ch w izeru n k ó w .

Niekiedy odrębną strategią czytania dziennika (a nie tylko techniką pomocniczą) staje się intertekstualizm. Bywa on oczywiście elementem paraleli jako sposobu ob­ jaśniania. Lecz zajmuje także miejsce osobne, przy czym rozmaity jest zakres funk- cjonalizowania odwołań do innych tekstów. Poszukuje się bowiem nasycenia diariu- szy literaturą w ogóle, niekiedy interteksty są dla interpretatorów okazją do pokazy­ wania sztuczności i nieszczerości diariusza. Czasem cudze teksty mają potwierdzać kulturę literacką pisarza i poświadczać rangę estetyczną dziennika3 0.

6. Niezależnie od rangi konkretnego tekstu, piśmiennictwo diarystyczne wpro­ wadza nas w tajniki postrzegania przeszłości w ogóle, a zwłaszcza w prawa pamięci i mediatyzacji naszego widzenia rzeczywistości poprzez różne kody: fotograficzny, filmowy, cyfrowy. Teksty wspomnieniowe otwierają nas na nowe typy doświadcze­ nia, a mogą one być przedstawiane poprzez odniesienie do reguł innych sztuk. Zwrócono bowiem uwagę, że istnieje współzależność pomiędzy pamięcią a dostęp­ nymi w kulturze sposobami ikonicznej reprezentacji. Zwrócił nam na to uwagę Douwe Draaisma:

W 1887 ro k u ów czesn e teorie n a tem at p am ięci by ły je s z c z e zd o m in o w an e przez m etaforę p o słu g u ją c ą się aparatem fotograficznym . M etafo ra ta n asu w ała p o gląd, że p am ięć p o d o b n a je s t do instrum entu rejestru jąceg o w iern e, przy p o m in ające k o p ię o b ­ razy, k tóry to p o g ląd w ciąż je s z c z e k o jarzy m y p o w szech n ie z pojęciem „pam ięci fo ­ to g rafic zn ej”3 1.

Sytuacja zmieniała się, gdy wynaleziono kinematograf, zaczęto bowiem postrzegać pracę pamięci jako „serie migawkowych ujęć rzeczywistości wykonanych przez umysł”3 2.

Inna sprawa, że budując kanon diarystyki dwudziestowiecznej i sięgając po roz­ liczne inspiracje, może nazbyt pochopnie rezygnujemy z rozważań nad pamiętnikar- stwem dawnym. N a przykład fundamentalna opozycja, jaka występuje we współcze­ snych teoriach piśmiennictwa osobistego, wykształciła się już w pamiętnikarstwie 29 J. C ieplińska,M ontaż i rytuał, czyli o autokreacjachpisarskich. K raków 2003, s. 28.

30 M. Czermińska, Autobiograficzny trójkąt. Świadectwo, wyznanie i wyzwanie. K raków 2000 (tu:

N awiązania międzytekstowe w autobiografii duchowej).

31 D. D raaisma, D laczego życie płynie szybciej...., s. 76. 32 Ibidem, s. 77.

(11)

staropolskim. Alojzy Sajkowski pisał o dwu ramionach pamiętnikarstwa, kronice pamiętniczej i autobiografii33. Wspominał ponadto o swoistej staropolskiej kulturze pamiętnikarskiej, która doprowadzała do zacierania swoistości tekstu podstawowe­ go, ponieważ „kopie, które sporządzano później, mogły zawierać interpolacje obce oryginałowi. Niejednokrotnie i same dzienniki doraźnie sporządzone mogły być po­ prawiane i przeredagowane przez samego autora”34.

Czyż te same kwestie nie poruszają i dzisiaj badaczy przekazów diarystycznych?

Sum mary

N o w ad ay s diary-w riting is a su b ject o f in terest in v ario u s fields (the th eo ry o f te x t co h er­ ence, n arratology, literary gen etics) as w ell as a few hu m an istic disciplines (history, p sy ch o l­ ogy, sociology, anthropology).

O ne can see th a t th e p o sitio n o f literary studies in P o lan d is changing in relatio n to the w ay diary -w ritin g is n o w b ein g discussed. D iary interpreters h ave p o in ted out a n eed to ex­ ten d existing w ays o f describ in g th e text, therefore literary studies n o w d raw o n p sy ch o lo g i­ cal, sociological and p h ilo so p h ical approaches. M oreover, d iaries n o w seen as literature have changed th e canon. F o r instance th e p u b lish in g o f Z o fia N ałk o w sk a ’s „D iaries” has in creased in terest in h er novels. O ne should stress, th a t diary c a n o n is n o t a co n stan t - full v ersio n s o f diaries are rarely available a t once. P u b lish ers and ed ito rs p u b lish th em in a selection, and ru les concern in g editor's n o tes to in d iv id u al editions are n o t alw ays clear.

It is w o rth saying th a t the cultural p o sitio n o f a diary is d ifferen t today. A diary exists in b o th h ig h culture an d p op culture alike. T he diaries o f po litician s, actors, singers and sports­ m en are n o w p u b lish ed o n a w ide-scale basis. T he w ay w e lo o k a t diary-w riting to d ay is also affected by th e existence o f in tern et blogs. T his h ap p en s n o t only b ecau se a blo g assum es d if­ feren t w ays o f c o m m u n icatio n (au th o r anonym ity, accessibility, and the p o ssib ility o f adding com m ents b y v iew ers), b u t also b ecau se it changes th e b o rd ers o f intim acy, fixed b y society.

D iary -w ritin g has changed th e w ay o f interpretation, as an in terp re ter deals n o t w ith a com plete w ork, b u t a fragm entary one. T his is a reaso n w hy several form s o f diary analysis appeared. S om etim es it is tre a te d as a h elp fu l source o f in fo rm atio n a b o u t the w riter's life, b u t also d iaries started to rev eal th eir literary side. A ll o m issions, loose in fo rm atio n and a u th o r’s secrets are fo u n d and u su ally th ey are linked to the h isto rical, p o litical an d eth n ical m atters. A n o th er w ay o f in terp retin g diaries is by p arallel (co m p ariso n o f the tw o texts, especially w h en th ey com e from the sam e p erio d o r th eir authors rep resen t th e sam e generation). O ne o f the m o st o ften applied m eth o d s o f reading a diary to d ay is intertextualism . In tertex ts c o n ­ firm a literary and aesthetic v alu e o f w orks, th o u g h som etim es an insincerity o f th e author.

33 A. Sajkowski, N a d staropolskim i pam iętnikam i. Poznań 1964, s. 62-63.

Cytaty

Powiązane dokumenty

PRACE O GEORGIUSIE AGRICOLI I NOWE WYDANIE JEGO DZIEŁ Do niedawna jeszcze liczba prac o znakomitym humaniście wieku XVI. wielkim przyrodniku, mineralogu i geologu, górniku i

Leniwy Henio i brzydka Honorata ucieszyli się, ponieważ od tego momentu mogli zgodnie leniuchować.. Planowali spać w nieskończoność, ale przeszkodziły im w tym

Jak ten rozległy wpływ oceniać, to pytanie o globalną historię ostatnich 150 lat – pytanie dalece wykraczające poza ramy tego tekstu, a przede wszystkim (gdyby miało

Położenie nacisku na „the” pozwala uwydatnić różnicę znaczenia pomiędzy „the” i „a ” , a nasza ocena tego wypadku ma być taka, że ów kontrast bierze się raczej

Dla zrozumienia współczesnej obrazowości ciała, tego więc, że ciało jest traktowane jako medium obrazów wytwarzanych na poziomie doświadczania jego zdolności do

the temporality of time, or else what temporality makes possible (time as histoire, the way things are at a certain time, the time that we are living, nowadays, the period), or

Boryna naraz przyklęknął na zagonie i jąŁ w nastawioną koszulę nabierać ziemi, niby z tego wora zboŻe naszykowane do siewu, aż nagarnąwszy tyla, iż się

Odpowiedz, odwołując się do utworu Jana Kochanowskiego Pieśń świętojańska o Sobótce oraz wybranych tekstów kultury..