• Nie Znaleziono Wyników

"Voir et entendre Dieu avec les Psaumes ou la liturgie prophétique du second Temple à Jérusalem", Raymond Jacques Tournay, Paris 1988 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Voir et entendre Dieu avec les Psaumes ou la liturgie prophétique du second Temple à Jérusalem", Raymond Jacques Tournay, Paris 1988 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Brzegowy

"Voir et entendre Dieu avec les

Psaumes ou la liturgie prophétique

du second Temple à Jérusalem",

Raymond Jacques Tournay, Paris

1988 : [recenzja]

Collectanea Theologica 60/1, 163-167

(2)

O becność sposobu m ó w ien ia p o liteisty czn eg o w S tarym T esta m en cie św ia d czy , że m ożn a o jed n ej ta jem n icy m ó w ić ró żn y m i język am i, a le a n a liza pojęcia zazd rości B ożej (Jah w e) p rzestrzega, że n ie w o ln o jed n ak w sz y stk ic h d o­ św ia d c z e ń r e lig ijn y c h sta w ia ć n a jed n ej p ła szczy źn ie. To żą d a n ie ST p rzyjął N o w y T esta m en t do sw e j ch r y sto lo g ii i tu są gran ice, na k tóre i w sp ó łc z e śn ie n a le ż y zw a ży ć w yra ża ją c sw e p rzeży cia relig ijn e.

J e śli sta w ia się p y ta n ie, czy ety k a N o w eg o T esta m en tu je s t w y ż sz a od eto su sta ro testa m en to w eg o , z w y k le o d p o w ied ź b y w a zb y t up roszczon a i n ie ­ zgodna z fa k ta m i, że tam p a n o w a ł lęk , a tu m iło ść. W chodzi tu sp raw a ro z­ d z ie le n ia sfery e ty czn ej o d in n y ch w ST , sp ra w a in n ej te r m in o lo g ii i zm ian y o b y cza jó w w raz ze zm ian ą stru k tu r sp ołeczn ych , a le p o d sta w o w e n orm y e ty c z n e m iło śc i B oga i b liźn ieg o zak ład a już S ta ry T esta m en t, r ó w n ie ż m iło ści ob ejm u ją cej n ie ty lk o w ła sn y c h w sp ó łro d a k ó w . N o w o ści N o w eg o T estam en tu n ie n a le ż y szukać n a p ła szczy źn ie p o d sta w o w y ch norm ety czn y ch , co n ie zn aczy, że ic h n ie m a.

P o k ó j je s t o b ecn ie k o n ieczn o ścią dla istn ie n ia całej p la n ety . Istn ieją r u ­ ch y p o k o jo w e p o w o łu ją ce się na to, że są ch rześcija ń sk ie, istn ie je P a x C h ris ti z n a w ią za n iem n a z w y do K o l 3,15. A utor ro zw ija d w ie m y śli: sto su n ek lu d z­ k iej sp o łeczn o ści do p rzem ocy oraz E w a n g elia a w y z b y c ie się przem ocy, n a w ią z u ją c do dzieła R en é G irarda, D a s E n de d e r G e w a lt (tłum . n iem .), F r e i­ burg 1983 i in n y ch jeg o prac. U k a zu je, że o d p oczątk u sp o łeczeń stw o lu d zk ie ch a ra k tery zo w a ł g w a łt i o fia ry , a n a stę p n ie p raw o m ia ło stw o rzy ć sy ste m r o z ła d o w y w a n ia w e w ła ś c iw y sposób p rzem ocy przez le g a ln ą przem oc. „P a­ n o w a n ie B oga” lu b „L ud” w z g lę d n ie e k k le s ia to u th e o u jest p o m y śla n a w S ta ry m i w N o w y m T e sta m e n c ie jako p rzeciw ień stw o , a lte r n a ty w a do w sp ó łczesn y ch sp o łe c z e ń stw p ogań sk ich . N a jp ierw te n k on trast od n o sił się do w o ln o ści, ró w n o ści i b ra terstw a , p o tem stop n iow o, zw ła szcza w p ieśn ia ch o słu d ze P a ń sk im , p recy zo w a ła się m y śl, że lep iej n a leżeć do p r ześla d o w a n y ch n iż do p rześlad u jących , k tóra w p e łn i d oszła do głosu w K azan iu n a Górze. D o sp o łeczn o ści k o n tra sto w ej w stosu n k u do in n y ch , do K ościoła, w ch o d zi się z w o ln eg o w yb oru , p rzez w ia r ę i trzeba b y ć przek on an ym , że w y zb y cie się p rzem o cy jest ty lk o m o żliw e n a sk u tek cu d ow n ej in te r w e n c ji B oga, a nie żad n ych sp o łeczn o ści lu d zk ich . C h rześcija ń sk i jest ruch, k tó ry zdaje sob ie sp raw ę, że to, co n ie m o ż liw e u lu d zi, m oże jako P a x C h r is ti w se n s ie K ol 3,11— 15 d okonać się n a św ie c ie w „jed n ym C h ry stu sie”, k tó ry m jest K o ś­ ciół, sp o łeczn o ść k o n tra stw a , dana p rzez B oga i p rzezw y cięża ją ca z a leg a lizo ­ w a n ą przem oc w sz y stk ic h lu d zk ich sp ołeczn ości.

o. J ó z e f W ie s ła w R o sło n O F M C on v., W a r sza w a R aym on d Jacq u es TO U R N A Y OP, V o ir e t e n te n d r e D ieu a v e c le s P sa u m e s

ou la litu r g ie p ro p h é tiq u e d u se c o n d T e m p le à J e ru s a le m , P a ris 1988, s. 223 (C ah iers d e la R e v u e B ib liq u e , t. 24).

Od czasu k ied y R. T ou rn ay o p ra co w a ł p ierw sze tłu m a czen ie P sa łterza dla B ib lii J ero zo lim sk iej (1947— 50), m in ę ło z górą 40 lat. P o tem b y ły n a ­ stęp n e w y d a n ia teg o P sałterza: 1955, 1964, 1973 (é d itio n e n tiè r e m e n t re v u e ), 1986 (Le P s a u tie r d e J é ru s a le m ). P rzez c a ły te n ok res o. T ou rn ay, profesor i red a k to r sła w n e j E cole B ib liq u e e t A rch éo lo g iq u e de J éru sa lem , p u b lik o w a ł, p rz e w a ż n ie w „ R evu e B ib liq u e ”, ob szern iejsze a rty k u ły i k rótsze k o m u n ik a ty n a tem a t p o szczeg ó ln y ch p sa lm ó w , w e r se tó w czy n a w e t w y ra żeń . J est w ię c n a tu ra ln ą rzeczą, że n ajn o w sza k sią żk a T ou rn aya n a tem a t P sa lm ó w p rzed ­ sta w ia dojrzałą sy n te z ę p o g lą d ó w i n a u k o w y ch dokonań c zło w ie k a , który — m ożn a to p o w ied zieć bez żad n ej p rzesa d y — c a łe sw o je ż y c ie p o św ię c ił tej jed n ej K sięd ze. O m a w ia n e d zieło n ie jest jed n ak sy ste m a ty c z n y m w y k ła d e m całego P sa łterza czy jego k o m en tarzem . A u tor sta w ia sob ie za cel p ok azan ie p sa lm ó w w ży ciu k u lto w y m jero zo lim sk iej w sp ó ln o ty , zgrom ad zon ej w o k ó ł

(3)

d ru giej Ś w ią ty n i (tzn. Ś w ią ty n i p o w y g n a ń czej, od b u d ow an ej p rzez Z orobabela i p o św ięco n ej w 515 r.). W tej w sp ó ln o cie zasad n iczą rolę sp e łn ia li le w ic c y śp ie w a c y , k tórzy p oczu li się sp ad k ob iercam i d a w n y ch w ie lk ic h p rorok ów i pod tch n ien iem D ucha B ożego w y g ła sz a li w y ro czn ie, a k tu a liz o w a li o b ecn o ść B oga p rzez teo fa n ie. A u tor u w aża, że u k a za n ie teg o w y m ia ru p rofetyczn ego, ja k i cech u je ca ły P sałterz, u c z y n i p sa lm y b ardziej a k tu a ln y m i dla d z isie j­ szy ch o d b iorców sło w a B ożego (s. 16).

W e w stę p ie autor o m a w ia ob ecn y sta n b ad ań n ad p sa lm a m i i ocen ia n a jw a ż n ie jsz e m eto d y w ty ch stu d iach . U w a ża o n m ia n o w icie, że n ie d om ena litera ck a czy stru k tu ra listy czn a n ie s ie p ierw szo rzęd n y w k ła d w zrozu m ien ie i in terp reta cję p salm ów . „ S tu d iu m fo rm y o rn a m en ta ln ej (obrazow ość, son o- ryczn ość, rytm ik a, strofik a, ect.) n a p oziom ie fo n em u i sy la b y m oże ,być a p lik o w a n e do te k stu h eb ra jsk ieg o ty lk o w sposób o gran iczon y. J e śli w is to ­ cie m ożna o p isy w a ć sy ste m sp ó łg ło sk o w y h eb rajsk i i e le m e n ta r n e gry son o- ryczn e, to nie m ożna tego sam ego p o w ied zieć o sy stem ie sa m o g ło sk o w y m , k tóry m u sia ł się zm ien ia ć n a .przestrzeni w ie k ó w ” (s. 2). M ożna tu d ostrzec ja k ieś o d żeg n a n ie się od m eto d y L. A lo n so S ch ö k ela (T r e in t a S alm os. P o esia

y oracion , M adrid 1981), k tó ry w p ro st u p aja się son oryczn ością, ob razow ością,

m u zy k a ln o ścią d źw ięk u h eb ra jsk ieg o (autor ten n ie z o sta ł n a w e t w sp o m n ia n y w o m a w ia n ej k sią żce an i w tek ście, a n i w ob szern ej b ib lio g ra fii n a s. 189— 209). T ournay u zn aje w p e łn i w a żn o ść stu d iu m „gatu n k ów lite r a c k ic h ” H. G un- k e la z ich m o d y fik a cja m i, a le za n a jw a ż n ie jsz e u w aża ich u m ieszczen ia w ram ach kultu Izraela i d o w a rto ścio w a n ie prorockiego w y m ia ru p sa lm ó w (ss. 12— 16).

C zęść I stu d iu m p o św ięco n a je s t le w ic k im śp iew a k o m d ru giej Ś w ią ty n i. W ok resie po n ie w o li w ie lk ie p ro ro ctw o Izraela zn ik n ęło ze sc e n y i B óg zd a ­ w a ł się m ilczeć. T eraz p o d sta w o w eg o zn a czen ia n a b iera w Izraelu Tora i ży cie litu rg iczn e w Ś w ią ty n i, zd o m in o w a n e — jak św ia d czy p isz ą c y ok. 300 r. K ron ik arz — przez le w ic k ic h śp iew a k ó w , k tórzy m ie li św ia d o m o ść w y k o n y ­ w a n ia ja k iejś a k ty w n o śc i p rorock iej (s. 36). O ni to w y k r e o w a li D a w id a na n a jw ię k sz e g o prorockiego śp iew a k a , n a sw o jeg o patron a, n a w zór „ubogich J a h w e ” i pod jego im ie n ie m tw o r z y li n a tch n io n e p ieśn i. T ak w ię c h isto ry cz­ n e ty tu ły p sa lm ó w są o w o cem o w ej r e le k tu r y D a w id o w ej, są św ia d ectw em ro zu m ien ia p sa lm ó w przez tra d y cję, a le n ie o b ie k ty w n ą co do ich a u to rstw a (D aw id ow ego) i d a ta cji (s. 40).

W części cen tra ln ej d zieła T ou rn ay tra k tu je o te o fa n ia c h p sa lm iczn y ch . A u tor n ie pod aje d e fin ic ji teo fa n ii, zarzu ca p od ział C. W esterm an n a n a te o ­ fa n ie i ep ifa n ie, p rzy jm u je raczej teo fa n ię w ja k im ś szero k im zn aczen iu . P o d sta w o w y m d o św ia d czen iem teo fa n ijn y m Izraela b yło o b ja w ie n ie sy n a j- sk ie i to w ła śn ie p rzeżycie m ia ło w ży ciu relig ijn y m Izraela b o g a te re p e r ­ k u sje. Ś c iś le zw ią za n e z te o fa n ią b y ło san k tu ariu m sy n a jsk ie Izraela, N a m io t sp otk an ia. Jego p o d sta w o w e u rzą d zen ia A rka i C heruby, p o m y śla n e jako tron ob ja w ia ją ceg o się J a h w e, z o sta ły za in sta lo w a n e w S zilo po podboju K an aan u i o sta teczn ie n a S y jo n ie. Od tej pory ca ły k u lt jero zo lim sk i d o k o n y w a ł się ..przed J a h w e ”. T ak w ię c „w d e b ir (m iejscu n a jś w ię tsz y m ) d ziało się coś w rodzaju teo fa n ii p erm a n en tn ej J a h w e ob ecn ego pośród sw eg o lu d u ” (s. 60). „Cała litu rg ia Ś w ią ty n i jero zo lim sk iej sta je się m ie jsc e m te o fa n ii k u ltow ych ... To tu taj J a h w e się o b ja w ia zasad n iczo p od czas cele b r a cji P a sch y , P ię ć d z ie ­ sią tn ic y i Ś w ię ta N a m io tó w . T o jest m ie jsc e , do k tó reg o On p rzy b y ł (P w t 33,2),

do którego przych od zi (H a 3,3; Za 2,14; P s 50,2) i do k tó reg o p rzyjd zie (Ps 96.13: 98,9 ect.) dla u sta n o w ie n ia sw eg o k ró lestw a , dla o ca len ia w y b ra n y ch , dla o sąd zen ia lu d z i” (s. 62— 63). T ak joto S y jo n w sz e d ł w p rer o g a ty w y S y n a ju . S tare p o em a ty teo fa n ijn e, ja k W j 15; Sdz 5; P w t 33, b y ły u sta w ic z n ie czytan e p rzez le w ic k ic h śp iew a k ó w , a d a p to w a n e i n a śla d o w a n e w litu rg ii Izraela. N a tej drodze p o w sta ły o p is y te o fa n ijn e p sa lm ó w 48; 68; 96; 105; 106. P o - w y g n a ń czy poeci w p ro w a d za li w te op isy o b fic ie w ą tk i m ity c z n e z fe n ic k ie j

(4)

scen erii te o fa n ijn e j B aala. Jed n a k te m ity czn e obrazy są c a łk o w icie o d m i­ to lo g izo w a n e, o czyszczon e z ja k ie jk o lw ie k p o liteisty czn ej z a w a rto ści (s. 74). W p r zed sta w ien ia ch te o fa n ijn y c h sp ecja ln e m ie jsc e za jm u je o b ja w ien ie śię C h w a ły Jah w e. I ta te o fa n ia d ok on u je się w k u lcie. T ou rn ay uw aża, że n a jle p sz y o p is ta k iej te o fa n ii w litu rg ii d rugiej Ś w ią ty n i zn a jd u jem y w K s ię ­ dze K ap ła ń sk iej, rozdz. 9: „R edaktor k a p ła ń sk i p rzerzu cił w cza sy M ojżeszow e ry tu a ł d rugiej Ś w ią ty n i. J e st jasn e, że zam ierza on tu uk azać te o fa n ię litu r ­ giczną, g d y ż p od k reśla, że m a n ife sta c ja C h w a ły J a h w e d ok on u je się przed c a ły m lu d e m ” (s. 89). N a jb a rd ziej ro zb u d o w a n y m i o p isa m i p sa lm ic z n y m i te o fa n ii teg o typ u są p sa lm y 29 i 24, k tóre m o g ą o d z w ie r c ie d la ć p rzeży cie p ow rotu C h w a ły J a h w e do od b u d ow an ej Ś w ią ty n i w r. 520. T a C h w ała J a h w e o b ja w i się w całej p e łn i w p rzy szły m „D niu J a h w e ”. W k u lc ie n ie ty lk o się o czek u je teg o dnia esch a ty czn eg o , a le p rzeży w a się go ju ż d z i ś przed O bliczem J a h w e. „D zień J a h w e n ie jest r z e czy w isto ścią d alek ą, odrzu­ coną w jak ąś n ieo k reślo n ą przyszłość; każd a celeb racja litu rg iczn a przed O b liczem J a h w e, na S y jo n ie , jest «dniem , k tó ry J a h w e u c z y n ił d la n as d n iem szczęścia i radości» (Ps 118,24)”.

W części k o ń co w ej d zieła T ou rn ay zn a jm u je się w y ro czn ia m i w psalm ach , a w ię c ty m i fra g m en ta m i, k tóre b ą d ź w y ra źn ie przez sp ecja ln e fo rm u ły , bądź poprzez k o n tek st i sen s dają się z a k w a lifik o w a ć jako w y p o w ie d z i sam ego B oga. P sa łterz za w iera bardzo dużo ta k ich w ła śn ie w y p o w ied zi. Oto jak T ou rn ay ch arak teryzu je a u to ró w ty c h p rorock ich p salm ów : „W e w sz y stk ic h ty c h p rzyp ad k ach p sa lm ista p rzem a w ia z au to ry tetem proroka — a u to ry tetem w y ższy m a n iżeli n a u czy ciela m ą d ro ści — ja k b y to u c z y n ił J erem ia sz (Jr 7) albo E zech iel (Ez 20). O n zw ra ca się do «sw ego» ludu (Iz 3,12) i w y ra ża s ię w te d y w p ierw szej osob ie. To «ja» n ie p rzed sta w ia ty lk o w ła sn e j o so b y p o ety p sa lm isty , ale całość w sp ó ln o ty , ta k sam o ja k on n a tch n io n ej p rzez tego sam ego D ucha B ożego” (s. 155).

O sta tn i rozd ział tej części p o św ię c a autor p salm om m e s ja ń sk im (Ps 89; 132; 110; 2; 45; 72; 101). W szy stk ie te p sa lm y (k ró lew sk ie) w y w o d zą się z ep o k i •perskiej (p o w ygn ań czej) i m ają za sw ó j p u n k t w y jśc ia o b ie tn ic ę proroka

N atan a z 2 Sm 7. To w ła śn ie dop iero od cza só w n ie w o li zaczęto o w ą o b ie t­ n ic ę u jm o w a ć jako „przym ierze z D a w id e m ”. W ty m o k resie term in „ m esja sz” (im ie słó w b iern y od „n am aszczać”) m ó g ł ozn aczać arcyk ap łan a, k tó ry teraz z a j­ m o w a ł r ó w n ież tron k się c ia św ie c k ie g o , u b ogich J a h w e, og ó ł w ie r z ą c y c h (s. 45). T eraz po u p ad k u d y n a stii D a w id o w e j le w ic c y śp iew a cy , p od ejm u jąc d aw n e o b ie tn ic e d la dom u D a w id a , o ż y w ia ją n a d zieję lu d u izra e lsk ieg o n a p rzy jście „n ow ego D a w id a ”, id ea ln eg o m o n a rch y cza só w e sch a ty czn y ch . A le w tej n a d ziei m esja ń sk iej le w ic c y śp ie w a c y są ró w n o cześn ie „ w y ra ziciela m i całej w sp ó ln o ty z ep o k i drugiej Ś w ią ty n i” (s. 179).

G odne p o d k reślen ia jest sta n o w isk o T ou rn aya w k w e s tii d a ta cji p o ­ w sta n ia p sa lm ó w . U w a ża on, że zło ty m o k resem te j tw ó rczo ści jest ep o k a persk a, i n a w e t te p sa lm y (w ła szcza k ró lew sk ie) is tn ia ły w ja k ie jś fo rm ie w cześn iej, to brak k r y te r ió w dla o d tw o rzen ia ty ch w c z e śn ie jsz y c h etap ów . Z aś „ta ep ok a m u si być u zn an a za z ło ty w ie k lite r a tu r y b ib lijn ej. W ted y to n a tc h n ie n i h a g io g ra fo w ie u siłu ją zrek o m p en so w a ć z n ik n ię c ie w ie lk ie g o p roroctw a i o ż y w ić w ia r ę w y z n a w c ó w w o b ietn ice B oże, p om im o m ilczen ia B o g a ” (s. 179).

A u tor uzasad n ia tę tezę, w y k a zu ją c a n to lo g iczn y ch arak ter p ra w ie w s z y ­ stk ich o m a w ia n y ch p sa lm ó w , ich k o n ta k ty i za p ożyczen ia lite r a c k ie od w c z e ś ­ n ie jsz y c h p ism p rorockich, z w ła szcza D eu tero-Izajasza, E zech iela, A ggeu sza, Z ach ariasza czy K ron ik arza. A le w n io sk i w y d a ją się poch op n e, p rzyn ajm n iej w w ie lu p rzypadkach. W y stęp o w a n ie ja k ieg o ś term in u czy zw ro tu w d w óch p ism a ch jeszcze n ie d ow od zi sam o p rzez się an i ich w sp ó łczesn o ści, a n i ich z a le ż n o śc i litera ck iej, a n i k ieru n k u o w e j zależn ości. W ciąż p o zo sta je m o ż­ liw o ść, że oba d ok u m en ty (czy w ie le d ok u m en tów ) zależą od ja k iejś w sp ó ln ej % trad ycji. D la o m a w ia n y ch p sa lm ó w trzeb a o c z y w iśc ie szu k ać ta k ich korzen i

(5)

w jero zo lim sk iej tra d y cji d y n a sty czn ej i św ią ty n n ej. C zyżby w tej trad ycji m ia ła być p ustka aż do n ie w o li b a b ilo ń sk iej? Skoro autor ta k w y so k o cen i in fo rm a cje K ronikarza o ży ciu k u lto w y m w ep oce p ersk iej, to dlaczego m ie ­ lib y śm y k o m p letn ie ign o ro w a ć jego o p isy litu rg ii za D a w id a (sp row ad zen ie A rki), d ed yk acji, i za S alom on a, zgrom adzeń k u lto w y c h za E zech iasza czy za Jozjasza? N ie u leg a n a jm n iejszej w ą tp liw o śc i, że ru ch p ielg rzy m k o w y do J ero zo lim y istn ia ł już za S a lo m o n a i n a ra sta ł przez ca ły o k r e s m on arch ii, a n ie m ożn a sob ie tego życia p ielg rzy m k o w eg o w y o b ra zić b ez p ie ś n i k u lto w y ch c z y li p sa lm ó w . S tu d ia p o ró w n a w cze z litera tu r a m i sta ro w sch o d n im i, z w ła sz ­ cza ugaryck ą, p rzem a w ia ją zd ecy d o w a n ie za sta ro ży tn o ścią p o ezji h eb ra jsk iej. T ou rn ay dostrzega o c z y w iśc ie te „k o n ta k ty ” lite r a c k ie z te k s ta m i z U garit, a le tłu m aczy je w te n sposób, że Izra elici p o n ie w o li (czy w n ie w o li) za p o zn a ­ w a li się z k on cep cjam i fe n ic k im i poprzez p ism a h isto ry k a S an ch ou n iaton a (żyjącego ok. p o ło w y I ty s ią c le c ia prz. Chr.). A le p rzecież tr w a ją c y parę w ie ­ k ó w k o n flik t — w ło n ie sa m eg o Izraela — ja h w izm u z b a a lizm em dow odzi, że Izra elici n ie czek a li n a S an ch ou n iaton a, b y z a sp o k o ił ich c iek a w o ść co do r e lig ii B aala. P o tężn a k a n ar.ejsk a m etro p o lia Jerozolim a, zd ob yta, a le n ie zn iszczon a za D aw id a, m ia ła w ty m zetk n ięciu z r e lig ijn y m d zied zictw em K an aan u p ok aźn y ud ział. W w ie lu p sa lm a ch k ró lew sk ich T ou ran y dostrzega o b ecn o ść „stylu d w o rsk ieg o ”. T w orzący w ep oce p ersk iej p sa lm iśc i m u sielib y zn ow u u czyć się ta k ieg o sty lu z k sią żek albo na d w orach o b c y c h m on arch ów . A jest to dość n iep raw d op od ob n e. N a to m ia st jest to ca łk iem n a tu ra ln e, jeżeli c i au torzy tw o rzy li w c ie n iu dw oru D a w id o w eg o , jeżeli sw o je ży czen ia i m o d litw y n a in te n c ję k róla w y p o w ia d a li n a S y jo n ie w o b ecn o ści p otom k ów D a w id o w y ch .

N a stęp n a u w a g a d oty czy sam ej isto ty te o fa n ii i w y ro czn i. W p rzed sta­ w ie n iu T ou rn aya teo fa n ia i w y ro czn ia sta ły się n ieja k o z a w o d o w y m za jęciem k u lto w o -sp o łeczn ej k la sy śp ie w a k ó w le w ic k ic h , k tórzy w z ię li n a sie b ie „spra­ w o w a n ie p ew n ej a k ty w n o ści p rorock iej w celu u zu p ełn ien ia , n a sw ój sposób, m ilc z e n ia w ie lk ie g o p ro ro ctw a (s. 36). T y m cza sem teo fa n ia to n a jo g ó ln iej m ó w ią c „n a d zw y cza jn e w k ro czen ie B oga w d zieje sw o jeg o lu d u ” (LThK X , 85). W ybrani m ę ż o w ie Izraela b y li zaszczycan i te o fa n ia m i z w y łą c z n e j B ożej in ic ja ty w y (np. Iz 6,1 nn: „W roku śm ierci k róla O zjasza u jrza łem Pana... i rzek łem : b iad a m i, jestem zgu b ion y... gdyż o czy m oje o g lą d a ły K róla, J a h w e Z astęp ów ...”). S ło w o B o że p od ob n ie „p rzych od ziło” do p rorok ów w o k o ­ liczn o ścia ch zu p ełn ie od n ic h n ieza leżn y ch , a k ied y B óg m ilcza ł, prorok n ie m ia ł w yroczn i. D o p rzem a w ia n ia „w im ien iu J a h w e ” u p o w a żn ia ło ty lk o p o ­ w o ła n ie oso b iste i p o sła n ie p rzez J a h w e. P rorocy z p o w o ła n ia u sta w iczn ie d y sta n so w a li się od w sz e lk ic h z a w o d o w có w prorock ich , p ię tn u ją c ich n ieraz jak o p rorok ów fa łsz y w y c h . I ta k oto p o w sta je p y ta n ie zasad n icze: c z y m są te te o fa n ie i te w y ro czn ie le w ic k ic h śp iew a k ó w ? Czy ty lk o p rzyp om in an iem d a w n y c h nad p rzyrod zon ych w yd arzeń , czy ich n a śla d o w a n iem , czy próbą ich „ sp row ad zen ia”, u r z e c z y w istn ie n ia , czy m oże ty lk o rod zajem litera ck im bez w e w n ętrzn eg o pok rycia, ja k im ś litera ck im ozd ob n ik iem ? Ż y w o ść, m o c i a u ­ te n ty z m ty ch p rzed sta w ień k ażą w n ich w id zieć coś o w ie le w ię c e j n iż cy ta ty , n iż n a śla d o w n ictw o . A jeżeli te u tw o ry o d zw iercied la ją ja k ieś k u lto w e u o ­ b ecn ien ie h isto ry czn ej te o fa n ii, to trzeba b y k o n ie c z n ie p od jąć próbę p recyza- cji, jak i k ied y się to d ziało, bo p rzecież k u lt Izraela b y ł rze c z y w isto śc ią u n or­ m o w an ą. T ym bard ziej, że prób w ty m k ieru n k u n ie zab rak ło. G odna u w a g i jest zw ła szcza su g estia A . W eisera te o fa n ii k u lto w ej w ra m a ch św ię ta o d n o ­ w ie n ia p rzym ierza (m oją p rop ozycję w tej k w e s tii p rzed sta w ia m w „ A n a lec­ ta C ra co v ien sia ” 1989). J e ż e li zaś z ty c h te o fa n ii i w y ro czn i u czy n i się p o ­ w sz e d n ie „ za jęcie” za w o d o w y ch śp ie w a k ó w św ią ty n n y ch , to m ożn a b y m ó w ić za le d w ie o ta k z w a n y ch te o fa n ia c h i ja k b y w y ro czn ia ch . Bo n ie przek on u je op in ia T ou rn aya (s. 46), że J o e lo w e proroctw o o w y la n iu D u ch a J a h w e na „ w sz e lk ie cia ło ” (J1 3,1 nn.) o d n o siło się do p o w y g n a ń czej w sp ó ln o ty k u lto ­ w ej i sp ecja ln ie do o w y c h śp iew a k ó w . J o el m ó w i w y ra źn ie o r zeczy w isto ści

(6)

p rzyszłego dnia J ah w e, a św . P io tr w sk a z a ł n a sp e łn ie n ie te j z a p o w ied zi w dniu P ięćd ziesią tn ic^ w W ieczern ik u (por. D z 2,17— 21).

N a szczeg ó ln e p od k reślen ie za słu g u ją o b fite p orcje te k stu p sa lm ó w w p rzek ła d zie autora, ja k ie za m ieszczo n o w o m a w ia n ej k siążce. O. T ournay o sią g n ą ł w sztu ce p rzek ła d o w ej p o ezji S ta reg o T esta m en tu p ra w d ziw e m istrzo stw o . D ostrzegł on m ia n o w ic ie tę szczególn ą szan sę, jaką stw a rza dla tłum acza z h eb rajsk iego języ k fra n cu sk i z o sta tn ią sy la b ą a k cen to w ą . Skoro w język u h eb rajsk im a k cen t p ada n a o sta tn ią sy la b ę i sk oro w stych u liczą się ty lk o te sy la b y a k cen to w a n e, to w p rzek ła d zie n a fr a n c u sk i u d a je się z a ­ ch o w a ć n ie tylk o fu n d a m e n ta ln y dla p o ezji h eb rajsk iej „p aralelizm czło n ó w ”, ale i r y tm ik ę w ersetu . G odne u w a g i je s t i to, że n a w e t w bardzo tru d n ych m ie jsc a c h T ournay n ie o d stęp u je od tek stu m asoreck iego. Z ty c h cen n y ch p rzek ła d ó w n ie c h m i w o ln o b ęd zie p rzytoczyć jed en w e r se t i to bardziej z p ow od u jego za w a rto ści teo lo g iczn ej n iż w a lo ró w litera ck ich . J e st to w e r ­ se t 6 P sa lm u 95, k tóry n a jle p ie j w y ra ża , n a szy m zd an iem , a tm o sferę Ś w ią ty n i jero zo lim sk iej, p o sta w ę zew n ętrzn ą i w ew n ę tr z n ą Izraela zgrom ad zon ego przed O b liczem B oga: E n tre z , c o u rb o n s-n o u s, p ro s te rn o n s -n o u s, a d o ro n s YHW H

q u i n ou s a fa its , tzn. „ w ejd źcie, p o k ło ń m y się, p a d n ijm y n a tw arz, ad oru jm y

P an a, k tó ry nas stw o r z y ł”. L e w ita czy k a p ła n zaprasza Izra elitó w , a b y w e s z li n a d zied ziń ce ś w ię t e i tu przed O b liczem J a h w e S tw o rzy ciela w y k o n a li g est p ro sk in ezy , tj. p ok łon u tw a rzą do ziem i. U ży te tu trzy c za so w n ik i ni& tahaw eh

vy*nikrä’äh n ib r ek ä h „opisują p rogresję g e stó w a d o ra cji” (s. 137). I za to

sło w o „adoracja” ch w a ła o. T ou rn ayow i. U b o lew a ć zaś n a le ż y , że n ie z n a ­ lazło się ono w p o lsk im p rzek ła d zie L itu r g ii G o d zin w ty m sła w n y m p sa lm ie in w ita to ry jn y m , ro zb rzm iew a ją cy m n a n a szej ziem i od ty sią ca la t słow am i:

v e n ite , a d o re m u s, e t p ro c id a m u s a n te D eu m . M ożna chyba śm ia ło p o w ied zieć,

że «słowo „ a d o ro w a ć/a d o ra cja ” w e sz ło do p o lsk ie j k u lt u r y z ty m p salm em , b y n a stę p n ie zad om ow ić się n ie ty lk o w te o lo g ii i litu rg ii, a le n a w e t w n a j­ b ard ziej co d zien n y ch sfe r a c h n a szeg o ży cia . C zyżb yśm y m ie li d zisiaj z n ieg o z rezy g n o w a ć tam , g d zie n ie m a d la n ieg o a d ek w a tn eg o p o lsk ieg o o d p o w ied ­ n ik a ’ P o w ró ćm y do adoracji. To jest p rorock ie p rzesła n ie K s ię g i P sa lm ó w na dziś i n a jutro.

ks. T a d u sz B r z e g o w y , T a rn ó w

o. A u g u sty n JA N K O W SK I O SB, D o p o w ie d ze n ia c h r y s to lo g ii b ib lijn e j, P ozn ań 1987, K sięg a rn ia S w . W ojciech a, s. 225.

J ed n o jest m isteriu m w sz y stk ic h P ism — C hrystus. W D o p o w ie d ze n ia c h

o. A . J a n k o w sk ieg o o trzy m a liśm y o p ra co w a n e n iek tó re a sp e k ty c h ry sto lo g ii

b ib lijn ej, zw ła szcza te, k tóre b y ły d otych czas p o m n iejsza n e bądź zu p ełn ie n ied o cen ia n e. A u tor w zb ogaca w te n sposób obraz M isteriu m C h rystu sa, jaki w y ła n ia się z k sią g P ism a Ś w ięteg o .

O. J a n k o w sk i w p ie r w sz e j części s w e j k o lejn ej k sią żk i w y d o b y w a obraz M isterium C hrystusa, ja k i za w iera się w p rzy p o w ieścia ch i a leg o ria ch e w a n ­ g eliczn y ch . Z n aczen ie te g o obrazu je s t ty m w ięk sze, że o p iera się n a n a u cza ­ n iu sa m eg o C h rystu sa, który, głosząc K ró lestw o B oże, g ło s ił sam ego sie b ie (C hrystus u ta żsa m ia się z K ró lestw em B ożym — O rygen es, K . R ahner). S p o j­ rzen ie e g z e g e ty na „C hrystusa p r z y p o w ie śc i” o d sła n ia w a ż n y ob szar c h ry sto ­ lo g ii, bo sięg a ją cy jej p ierw o tn eg o k szta łtu , n ieja k o su b sta n c ji T ego, k tó ry jest K ró lestw em .

D ruga część p o szu k iw a ń c h r y sto lo g icz n y c h o. A . J a n k o w sk ieg o zm ierza do p rzed sta w ien ia obrazu C hrystusa, ja k i p rzyn osi A p o k a lip sa św . Jana, zw ień cza ją ca o b ja w ie n ie b ib lijn e, a w ię c i ch rystologię. „A p ok alip sa dla w ierzą ceg o p ozostaje sw o isty m d yk ta n d em ch w a leb n eg o C h rystu sa, zan im się sta je d ziełem Jan a sp isu ją ceg o treść teg o o b ja w ie n ia ” (s. 85— 88). W ykład ch ry sto lo g ii A p o k a lip sy n a sz autor p rzep row ad za w trzech etap ach . N a eta p ie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Studenci polonistyki uczestniczą w wykładach i ćwiczeniach z następujących przedmiotów polonistycznych: gramatyka języka polskiego, cykl leksykalno-komunikacyjny, gramatyka

Die Messungen haben den Bel/1(6s er- bracht, daB vom Schiff und dessen pri- marem Wellensystem in Verbindung mit der dominierenden Wasserspiegelabsen- kung bei seitlicher Begrenzung

P rzyjm ując to rozw iązanie nale­ żałoby podkreślić, iż przyw ilej ius triu m liberorum stworzony przez A ugusta nie dopuszczał możliwości pow oływ ania się

Zgodnie z przyjętym przez organizatorów programem, konferencję rozpo- częto referatami dotyczącymi zagadnień bardziej teoretycznych, związa- nych między innymi: ze statusem

Długoletnie, bo czterdzieści siedem lat trw ające korzystanie ze spor­ nej nieruchomości przez stronę pozwaną, fak t zagospodarowania tej nieruchomości przez

Histogram wskaźnika udziału dochodów związanych z opodatkowaniem nieruchomości w dochodach własnych gmin w 2002 roku.. Źródło:

Okres odbudowy po zniszczeniach wojennych zamknięty został w 1954 r. akcją renowacji przed uroczystościami 10-lecia PKWN. W cią­ gu kilku miesięcy wykonano prace

Rotterdam has therefore developed a prediction model that accurately estimates the acceleration at project specific parameters as the type of inserted elements, used pile driving