• Nie Znaleziono Wyników

Fabian Birkowski i jego misyjne przepowiadanie : w 370 rocznicę śmierci kapelana obozowego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Fabian Birkowski i jego misyjne przepowiadanie : w 370 rocznicę śmierci kapelana obozowego"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Maria Rowińska-Szczepaniak

Fabian Birkowski i jego misyjne

przepowiadanie : w 370 rocznicę

śmierci kapelana obozowego

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 12, 239-252

2006

(2)

'K/TWS

Seria XII 2006

Maria Rowińska-Szczepaniak

Fabian Birkowski i jego m isyjne przepowiadanie.

W 370 rocznicę śm ierci kapelana obozowego

Lecz ja k będą nauczać, je ślib y nie byli p o sia n i?1

Z

am ieszczone m o tto sygnalizujące ogólny p ro b le m niniejszych rozw ażań, to je st „po­ sła n n ic tw a”, u k azuje rówTiież stro n ę m e ry to ry czn ą w yznaczonego zadania i zakres je g o realizacji. C h o d z i o n auczanie zw iązane z m isyjną działalnością Kościoła, na co w skazuje źró d ło cytatu. P rzy p o m n ijm y : słow o „po słan ie” w tłu m ac ze n iu n a ję z y k łaciński b rzm i missio, i w B iblii znaczenie to łączy się z p lanem zbaw czym , jaki Bóg ofiarow ał człow iekow i. Z e Stare­ go Testamentu dow iad u jem y się o posłannictw ie p ro ro k ó w oraz n aro d u izraelskiego2, z kolei

w N ow ym Testamencie o d n ajd u jem y kilka ujęć te rm in u : a. posłanie przez O jca Syna B ożego ja k o Z baw iciela;

b. posłanie D w u n a stu , które je s t p rz e d łu ż e n ie m m isji C h ry stu so w e j: „Jak O j­ ciec M n ie posłał, tak i Ja was p o sy ła m ” (J 20, 21); A postołow ie spełniają p o w ie­ rzo n e im p o słan n ictw o m ocą D u c h a Św iętego, k tó ry został posłany p rzez O jca i Syna (por. J 15, 26);

c. p o sła n n ic tw o całego K ościoła, k tó reg o celem je s t g łoszenie E w angelii w szy stk im n a ro d o m 3.

B iorąc pod uw agę ró żn e fo rm y d uszpasterskiego oddziaływ ania, zatrzym ajm y się nad p o ­ słan n ictw em słow a B ożego realizow anym w ram ach działalności m isyjnej za k o n n ik ó w

1 Rdz 10, 15, cyt. wg: P ism o Ś m ię te Starego i N o w e g o T esta m en tu , tl. J. Wujek. Kraków7 1962 (kolejne cytaty z B ib lii będą pochodziły z tego wydania).

2 Z ob. D. O lszew ski, \ l i s j e . w: S ło w n ik teologiczny, red. A. Z uberbier, t. 1, Katowice 1985. s. 313. ’ Ib id e m .

(3)

240 M an a R ow ińska-Szczepaniak

w okresie k o n trre fo rm a cji. In tereso w ać nas b ędzie te n zakres staropolskiego kaznodziejstw a, któ re zw iązane było z tzw. m isjam i w e w n ę trz n y m i o rg an iz o w an y m i w celu o d n o w y życia m o ra ln o -re lig ijn e g o w iern y c h oraz o b ro n y kato licy zm u p rzed zag ro żen iam i ze stro n y p ro te ­ sta n ty z m u 4. Z pojęciem m isji w iąże się także rola, ja k ą m iał w ów czas do spełnienia n aró d p o l­ ski. Z g o d n ie z ideologią sarm acką został 011 w ybrany przez Boga:

Ja m je s t zw ierzch n o ścią nad dzied z ictw e m m o im : a ja k o serc lu d z k ich p ro s to ­ tę, tak i pól sarm ackich ró w n in y z daw7na u k o c h a łe m 3 —

i o trzy m ał specjalne zadanie. Stąd p o sła n n ic tw o R zeczypospolitej ja k o p rz e d m u rz a chrześcijaństw a, b roniącego k rajów E u ro p y p rzed m u z u łm a n a m i, schizm ą oraz herezją. Poza tą m isją ze w n ę trz n ą — ja k określa M ieczysław B rzozow ski — n aró d zobo w iązan y został do w y p ełn ien ia m isji w ew n ętrz n ej. C h o d z iło o

strzeżen ie d ep o z y tu w iary katolickiej oraz strzeżen ie d ep o z y tu w o ln o śc i i zasad u sta n o w io n eg o przez Boga u s tr o ju ’.

P o p u larn e w b aroku m isje lu d o w e, stanow iąc k o n ty n u a cję k aznodziejstw a w ęd ro w n e g o , z k tó ry m spotykam y się ju ż w p ierw szy ch w iekach istnienia Kościoła, zasadniczy kształt p rzy ­ brały w XVI w iek u , i z tym też o k resem w iąże się ich w łaściw a historia. D o w zm o ż o n e j dzia­ łalności m isyjnej w XVII w iek u , z d a n ie m G erard a Siwka, przyczyniły się

o b o k sprzyjających w a ru n k ó w re lig ijn o -k u ltu ro w y c h , dw a w ydarzenia o ogól- n o k o ścieln y m ch arak terze — c z y liju b ile u sz ogło szo n y przez G rz eg o rz a X V na

4 Akcje pastoralne uwzględniały obok misji w ew nętrznych także zew nętrzne, a zatem dotyczyły posłannictw a w śród wierzących i pogan. Z ob. G. Siwek, M is je lu d o w e w teorii i p ra kty ce K ościoła. S tu d i u m h o m ile ty c z n e , Kraków 1999, s. 111—117; H . Tuclile. C. A. B oum an, H isto ria K ościoła, tł. J. Piesiewicz. t. 3, Warszawa 1986, s. 198-219, 394; M . Korol ko, O k u n s z c ie oratorskim staropolskiego k a z n o d z ie js tw a , w7: K u ltu ra ż y w e g o słow a w d a w n e j Polsce, red. H . D ziechcińska. Warszawa 1989, s. 93. M etody i kierunki działalności rekatolizacyjnej na przykładzie Towa­ rzystwa Jezusow ego omawia: S. Kościelak.J e z u i c i w G d a ń s k u od drugiej p o ło w y X \ ' I do końca X ] I I I w ie k u , G dańsk 2003. s. 259-275. 1

" W. Kochow'ski, T iy b n t n a le ży ty w d zię c zn o śc i w szy tk ie g o dobrego d a w c y P a n u i B o g u albo P sa lm o d ia p o ls k a . .., (P salm

I I I ) , w: idem , U tw o iy poetyckie, opr. M. Eustachiew icz, W rocław 1991 (B N I 92), s. 387. To prześw iadczenie

szlachty polskiej o misji Rzeczypospolitej Sz. Starow7olski wypow iada w słowach skierow anych do papieża U r ­ bana VIII następująco: „ [...] Twoją uprzejm ością utw ierdzony, całej ojczyzny mojej i spraw naszych zarys, w y­ rażony wr tej skrom nej książeczce. Tobie pragnę ofiarować, i upew nić zarazem , że kiedy Ty d n iem i nocą c zu ­ wasz nad bezpieczeństw em całego chrześcijaństw a, przede w szystkim Sarmacji naszej dobroć i laskę w yśw iad­ czasz. jesteśm y bow iem szanow ani za to, że ustaw icznie w alczym y z barbarzyńskim i narodam i nie tylko w7 o bronie w łasnych ognisk, ale i za cały świat chrześcijański, k tó rem u Ty p rzew id zisz, otrzym aw szy od Boga władzę zastępczą, co powagą swoją je s t ró w n ajak b y apostolskiej. Z a nas tedy, którzy się bardziej tru d zim y dla nienaruszalności i zachowania innych, w inieneś. O jcze Święty', m odlić się bardziej" (Sz. Starowolski, U rb a n o ­

w i V I I I B a rb e r/n e m u , K a p ła n o iri p o tr z y k r o ć N a j w y ż s z e m u . . . , dedykacja do: idem , Polska albo o p isanie p o ło że n ia K ró lestw a P olskiego, tł. A. Piskadlo. Kraków 1976, s. 57-58. Z o b .). U jejski, D z ie je polskiego m e s ja n iz n m do p o w s ta ­ nia listopadow ego w łą c zn ie . Lwów 1931, s. 26-48: Tazbir. P olskie p r z e d m u r z e ch rześcija ń skiej E u ro p y . M i t y a r ze c z y - iristo ść h isto iy c zn a , Warszawa 1987, s. 5-92.

6 M . B rzozow ski. K u ltu ro w e ih isto iy c zn e u ir a r u u k o w a n ia k a z n o d z ie jstw a lo m a s z a M h d z ia n o w s k ie g o , Lublin 1988,

(4)

lata 1620—1621 [ ... ] oraz u sta n o w io n a w 1622 r. przez tegoż papieża K ongrega­ cja R o zk rzew ien ia W iary'.

O m ó w ie n ia g enezy i faz ro zw o ju m isji lu dow ych aż po czasy n a m w spółczesne, z ukaza­ n ie m n o w y ch propozycji ew angelizacji oraz o kreślenia roli, jak ą odegrały o n e i nadal m ają do spełnienia w zbaw czym p o słannictw ie Kościoła, podjął się w sp o m n ia n y a u to r w rozpraw ie M isje ludowe w teorii i praktyce Kościoła. W ychodząc naprzeciw p o trze b o m badaw czym w tym zakresie, zachęca do p o d ejm o w an ia prac dotyczących kaznodziejstw a m isyjnego, dotychczas trak to w an eg o w sposób bardzo pobieżny, czego etek te m m ateriał głów nie o ch arakterze przy- czynkarskim . Polska na tle k rajów E u ro p y Z a c h o d n iej m a szczególne braki w tej d zied z in ie8. A u to r w o b ec p ró b definiow ania m isji ludow ych, w w ym iarze zaró w n o h o ry zo n ta ln y m , ja k i w erty k a ln y m , przy jm u je, że oznaczają one

ogran iczo n ą czasow o akcję pastoralną, p ro w a d zo n ą przez przybyw ających z ze w nątrz głosicieli słow a B ożego, zm ierzającą przez w ygłoszenie kazań i u d zielen ie sa k ram en tó w (głów nie p o k u ty i E ucharystii) do g ru n to w n e j o d n o ­ w y życia religijnego w iern y c h danej parafii, m iasta czy reg io n u ').

Poza tą fo rm ą nadzw yczajnego duszp asterstw a w skazać m o ż n a in n e przykłady ak ty w n o ­ ści m isyjnej, choćby organizow anie m isji d w o rsk ich czy p o lo w y c h "1. A dresatam i tych osta­ tn ich byli żołn ierze, a w ykonaw cam i — „posłań cam i”, p rze zn ac zo n y m i m ied zy in n y m i do głoszenia słow a B ożego — obo zo w i kapelani. S ied em n asto w ieczn e d u sz p aste rstw o w o jsk o ­ w e odw oływ ało się do tradycji p osłannictw a kapłana w w ojsku i p oprzez no w e przykłady d o ­ pisyw ało kolejne karty histo rii tej ofiarnej służby. W literatu rz e o d n ajd u jem y postacie księży,

któ rzy przez w ieki — ja k p rzy p o m in a kapelan E d m u n d N o w a k — prow adzili zw ycięskie h u tc e polskie z krzy żem w ręku do sław nych bojów, zagrzew ali je do m ęstw a p ło m ie n n y m p rz e m ó w ie n ie m ; p o d trzy m y w ali słabnących na d u ­ d n i, je d n a li z B ogiem ginących na polu chw ały bohaterów , bądź po bitw ach głosili sławę zw y c ięz có w ".

7 G. Siwek, op. cit., s. 47. Zob. M. Banaszak. H isto ria K ościoła kato lickieg o , t. 3: C z a s y n o w o ż y tn e 1 5 17 - 1 7 5 8 , War­ szawa 1989, s. 223-224.

K Zob. G. Siwek. op. cit.. s. 8-17.

'' Ib id e m , s. 11. Zob. o misjach ludowych.: K. Panuś, Z a r y s historii k a z n o d z ie jstw a w K ościele k a to lic k im , cz. 1: K a ­ z n o d zie js tw o a 1 K ościele p o w s ze c h n y m . Kraków 1999, s. 283-294; B. S. Kumor. D z ie je d iecezji k r a k o w s k ie j do roku

1 7 9 5 , t. 4, Kraków 2002, s. 711-717.

1,1 Zob.: M . Bednarz, Jer/z/n' a religijność p o lska ( 1 5 6 4 - 1 9 6 4 ) , „N asza Przeszłość"’ t. 20. 1964, s. 193-199; S. Ko- ścielak, op. cit.. s. 250-255.

" E. N ow ak, R y s d z ie jó w d u szp a ste rstw a w ojskow ego w Polsce 9 6 8 - 1 8 3 1. Warszawa 1932, s. XIII. Z o b .J. O d ziem - kowski, S. Frądczak, P olskie duszp a ste rstw o w o jsko w e . Warszawa 1996. s. 13—25; J. O dziem kow ski, D u sz p a s te r ­

stw o w o jsko w e w dobie k ró ló w elekcyjnych, w: H isto ria d u szp a ste rstw a w ojskow ego na zie m ia c h p o lsk ic h , red. J. Ziółek,

Lublin 2004, s. 139-152. Ju z w polskich kronikach znajdujem y przykłady duszpasterskiej posługi w śród żołnierzy, np. j. D ługosz pisze: „Tego dnia król polski W ładysław i cale prawie w ojsko polskie przyjęło N a j­ świętszy Wiatyk, czyli Sakram ent Ciała i Krwi C hrystusow ej, w przekonaniu, że lada dzień zetrze się z w ro -Fabian Bu kowski i jego m isyjne przepow iadanie. W 370 rocznicę śmierci kapelana obozow ego 241

(5)

242 M aria R ow ińska-Szczcpaniak

W śró d n ic h był je z u ita A drian P iekarski. Jeg o słow a zapew nienia, że p o św ięcen ie zostanie n ag ro d z o n e tu na ziem i pam ięcią, a w niebie życiem w ieczn y m , w y p o w ied z ian e d o żo łn ierzy p rzed w alką, p rzy to c zm y za J a n e m C h ry z o s to m e m P askiem — u c z estn ik ie m w ypraw y S tefa­ na C z arn ie ck ie g o do D anii:

„L ubo w d zięczna je s t B ogu ofiara kożda, z serca szczerego dana, osobliw ie kto k rew sw oję za d o sto jeń stw o Jeg o św iętego na plac niesie M ajestatu , najm ilsza ze w szystkich rictima. [ ...] N iesiecie tu , odw ażni kaw alerow ie, z Izaakiem k rew sw oję na ofiarę B ogu; u p e w n ia m was im ie n ie m b oskim , że kogo B ó g jak o Izaa­ ka sam ą je g o k o n te n tu ją c się intencyją zd ro w o z tej w y p ro w ad zi okazyjej, i sła­ w ą dobrą, i w szelkim sw o im k o m p e n so w ać m u to [będzie] b ło g o sław ień ­ stw em ; kogo by zaś cok o lw iek potkało, za N ajśw iętszy M ajestat i M atk i Jeg o w ylana kropla krw ie, by najcięższe, w szystkie o bm yje g rzechy i w ieczn ą bez w ątp ien ia w niebie zgotuje k o ro n ę [ . . . ] ” 12.

P am iętn ik arz, dzieląc się sw oim i przeżyciam i, u kazuje, ja k w aż n y m w sp arciem dla żo łn ierza stającego w o bliczu n ie b ezp ieczeń stw a u traty życia była ob ecn o ść kapelana. S ło­ w em , błogosław ień stw em , u d z ie la n ie m sa k ra m en tó w um acn iał w śró d w alczących w iarę i nadzieję, dodaw ał odw agi i siły, uczył ofiarności i sensu ofiary oraz zaufania B ogu i M aryi, a przy tym nie tylko p rzy jm o w an ia postaw y proszącego, ale i składającego d ziękczynienie. P o ­ tw ierdzają to k olejne trag m en ty Paskow ej relacji:

M ó w ił p o te m z nam i akt sk ru ch y i w szystkie cy rk u m stan cy je te, co się za ch o ­ w ują z ow ym i, k tó rzy ju ż p o d m iecz idą. P rzystąpiw szy się ja d o niego bliżej i m ów ię: „ P ro szę ja też, m ój d o b ro d z ie ju , o osobliwie b ło gosław ieństw o". Ścis­ nął m ię z konia za głow ę i błogosław ił, a zdjąw szy z siebie relikw ie, w łożył na m nie: „Idźże śm iele, nie bój się” 13;

Tak tedy stanęło w ojsko; n ag o to w a n o do m szej na p n iak u ściętego d ęb u i tam o d p raw iło się n ab o ż eń stw o , napaliw szy ogień do rozgrzew ania kielicha, bo m ró z był tęgi. Te D em u laudanum śpiew ano, aż po lesie ro zle g ało 14.

Sięgając po kolejny sie d em n asto w ie cz n y przekaz p am iętn ik arsk i, w sk ażm y ty m razem przedstaw iciela Z a k o n u K aznodziejskiego ja k o „posłańca B o ż eg o ”. J e s t m m Fabian B irk o w - ski, k tó reg o p o sta ć je rz y O sso liń sk i u trw ala w’ m o m e n c ie o p isu w ydarzenia, ja k ie m iało m ie j­ sce podczas w y praw y królew icza W ładysław a po k o ro n ę carską. G d y p o d m iejscow ością J a m ­ pol (10 lipca 1617 roku) doszło do b u n tu w o bozie zołnierzy, rozjem cą okazał się w łaśnie, o d ­ w aż n y w d ziałaniu i sk u teczn y w słownie, kapelan:

giem , co też się i stało" (J. D ługosz. R o c z n ik i c zy li K r o n ik i staw nego K ró le stifa P o lsk ieg o , ks. 10 i 11: 1406-1412, opr. tekstu lac. D. Turkowska i M. Kowalczyk, tl. J. M ruków na, Warszawa 1982, s. 95).

12 J. Pasek, P a m ię tn ik i, opr. R. Pollak, Warszawa 1955. s. 69-70. 13 Ib id e m , s. 70.

(6)

W ypadnie K azanow ski do sw oich, w rz k o m o ham ując, p. sochaczew skiego, z drugiej strony. Ju ż się zw arli z sobą, aż kapłany, m ianow icie, kaznodzieja k ró- lew iców ksiądz Fabian, d o m in i k a n in j, skoczy) m ięd zy nie z krucyfiksem , w o ­ łając, aby pam iętali na Pana Boga, na d o sto jeń stw o i zdro w ie królew ica, na sła­ w ę n a ro d u sw ego, toż ledw o nieled w o chorągw ie zatrzym ali albo raczej Pan B óg przez kapłany sw oje [ ... J b .

Podczas tej w ojennej w ypraw y w akcji m isyjnej uczestniczyli także inni kapłani-żołnierze: gdy królew icz W ładysław w yruszył z w7ojskiem na M oskw ę, znajdow ali się w je g o o bo zach je zu ic i: trzej litew sc y — W alenty M atyjas, który był su p e rio re m tej obozow ej m isji, L eon R u b e n u s i Lidick oraz dwaj k o ro n n i — fan Lestocki i Jęd rzej Łanicki. Z d o m in ik a n ó w — o. Fabian B irkow ski, kaznodzieja k ró le­ w icza. W szyscy spełniali gorliw ie posługi d u c h o w n e w? o b o z a c h l(>.

Ja k pod k reśla O sso liń sk i w cytow anym fragm encie, kapelani, w ypełniając m isyjne zada­ nie, zgodnie z zapew nieniem :

O n i zaś wyszedłszy, przepow iadali w szędzie; a Pan dopom agał (M k 16,20) —

nie byli zdani na w łasne siły. R o z u m ie li, na czym opiera się ich p osłannictw o. D latego też Fa­ bian Birkowrski stw ierdza:

ci, któ rzy do zakonu w stępują, nie dufają w sw ojej mocy, aby dla niej m ogli w y­ trw ać, ale z ra tu n k u Boskiej m o c y 17.

C e le m „ d u c h o w n eg o żyw o ta” zdaniem kaznodziei je s t doskonałość zakonna, którą kształtuje się, odrzucając w olność świecką na rzecz ubóstw a, czystości i posłuszeństw a. Są to stopnie

do o n eg o tro n u , na k tó ry m św ięta d oskonałość usiadła i czeka z k o ro n ą zaw o d ­ nik ó w s w o ic h ls.

D o m in ik a n in w w ypow iedziach na te m at p ow ołanych do kapłaństw a, ich zadań, jak ie m ają do w ypełn ien ia, stosuje ró żn e określenia, na przykład „pasterz" czy „siew ca” l<;. Ale będąc m ów cą o b o zo w y m , a co najw ażniejsze, tym , który przyjął w ezw anie: „Pracuj ja k do b ry żołn ierz C liry s tu s a je z u s a ” (2 T m 2, 3), podkreśla, że „K aznodzieje są żołn ierzam i, któ rzy to

15 J. O ssoliński, P a m ię tn ik ( 1 5 9 5 - 1 6 2 1 ) , opr. W. C zapliński. W rocław 1952. s. 43. ,h E. N ow ak, op. cit., s. 49.

17 F. Birkowski, K a z a n ia na św ięta doroczne. Kraków 1620, s. 187. IS Ib id e m , s. 235.

14 Zob. R. Żelazko, K a z n o d z ie ja w edług F ab ia n a B irk o w sk ie g o , w: C hrzes'cijańska o d p o w ie d ź na p y ta n ie czło w ieka .

W 75 0 -Ie c ie s łu ż b y polskich d o m in ik a n ó w B o g u i l u d z io m , Warszawa 1974. s. 456-463.

(7)

oręże n o sz ą”, i tak „U rząd kaznodziejski zow ie się ż o łn ie rstw e m ”20. W ed łu g tej k o ncepcji służba kapłana, w sp ó łp raco w n ik a Boga, je s t ciągłą w alką o d u c h o w e ow oce:

Te są w o jn y kaznodziejskie, te tryum fy: p o k u tą ja k o b alsam em ja k im głow y pańskie nam aszczyć, ja rz m a grzech o w e połam ać, praw d ziw ą w o lnością o z d o ­ bić serca p a ń s k ie '1;

W idzicie nas w d łu g ic h szatach, pas je d n a k mamy, k tó ry m czystość serca nasze­ go przypasujem y. Je ste śm y żo łn ierze C h ry stu sa, żołd od N ie g o b ie rz em y ” .

A lojzy Jo u g a n , uznając B irkow skiego za typow ego przedstaw iciela k aznodziejstw a o b o ­ zow ego w XVII w., słusznie podkreśla, że potrafił on połączyć „żyw ot żołnierski z m isjonar- stw em ap ostolskim ”23. Jako żołnierz C hrystusow y, przestrzegający dom inikańskiej zasady: ver- bo et exemplo24, a zarazem św iadek oraz uczestnik zbrojnych działań rycerstw a polskiego, podjął się bojow ania z sam ym sobą i „św iatem ”, ucząc odnosić d u ch o w e zwycięstwa. O jciec Fabian o b ez w aru n k o w y m zaufaniu do Boga oraz m ożliw ości czerpania w zo ró w z postaw św iętych ka­ płanów, ja k założyciela Z ak o n u K aznodziejskiego św. D o m in ik a czy św. Jacka, założyciela p ie r­ w szego klasztoru d o m in ik a n ó w na ziem iach polskich, w ypow iada się następująco:

T ak ajest O p a trz n o ść Pana Boga naszego o koło K ościoła sw ego św iętego, iż n i­ gdy w posyłaniu ro zm a ity c h ro b o tn ik ó w do niego ja k o do w in n ic e jakiej nie ustaje, ale po w szytkie w ieki na p o m o c zbaw ien n ą d u sz o m naszym św iątobliw e biskupy, p o b o żn e kapłany, p ilne pasterze, u c z o n e d o k to ry i żarliw e k az n o d z ie ­ je , k tó rzy by i nauką zdrow ą, i p rzy k ład em d oskonałości lud je g o d o p o b o żn e g o

życia ro zb u d z ali23.

N ie m o ż n a zatem , m ów iąc o charakterze posługi m isyjnej, p o m in ą ć postać sam ego „po­ słańca”. W p rzypadku B irkow skiego je s t ku te m u szczególna okazja, poniew aż w tym ro k u przypada trzysta siedem dziesiąta rocznica je g o śm ierci:

Z asnął w P anu ro k u 1636, d ziew iątego dnia g ru d n ia, a żył blisko sie d em d zie­ siąt lat“6 —

244 M aria Row ińska—Szczepaniak

20 F. Birkowski. K a z a n ia na n ie d zie le i św ięta doroczne, Kraków' 1620, s. 547.

:i Idem , K a z a n ie na po g rzeb ie l \ ielebnego O jca ks. P iotra S ka rg i, teologa S o cieta tisJesu w ielkiego k a z n o d z ie je na d w o r ze

N a jja śn ie jsze g o i n ie zw y ciężo n eg o M o n a r c h y Z y g m u n ta I I I z ła sk i B o ż i j króla polskiego i szw e d zk ie g o , W ielkieg o K s ię ­ stw a L ite w sk ie g o , w: idem . M o w y p o g rze b o w e i p rzy g o d n e , opr. A. Szlagowski, cz. I, Warszawa 1901, s. 85.

22 Idem , K a w a le r m a lta ń sk i na p o g rze b ie Je g o M os'ci P ana Z y g m u n ta S r z e d ziń sk ie g o k a w a lera z M a lt y , w W a rsza w ie

ir i: 1 6 1 6 , d. m aja 2 1 w s p o m n ia n y , w: ib id e m , s. 231.

21 A. Jougan, H o m ilie po lsk ie od c za só w n a jd a w n ie jszy c h p o dobę obecną, Lw ów 1902, s. 232. 24 Zob. M . H . Vicaire, D o m i n ik i je g o B racia K a z n o d z ie je , Poznań 1985, s. 290. 2> F. BirkowTski, P a m ię ć św iętych w y z n a n r ó w . Warszawa 1622, s. 555.

26 M . M akowski. O b r a z I V O . F ab ia n a B irk o w sk ie g o , w: F. Birkowski, K a z a n ia p rzy g o d n e i p o g rze b o w e z d o d a tk iem

k a z a n ia ks. M a k o w s k ie g o , Kraków7 1859, s. 37 (kolejne cytaty z tego kazania będą opatrzone skrótem O br. i n u ­

(8)

Fabian Birkowski i jego m isyjne przepow iadanie. W 370 rocznicę śmierci kapelana obozow ego 245

0 czym czytam y w kazaniu p o g rze b o w y m w y głoszonym przez je z u itę A dam a M akow skiego, 10 g ru d n ia w kościele Świętej Trójcy w K rakow ie27. Z apis d o k o n a n y przez ojca Jacka M ija- kow skiego, ów czesnego przeora k o n w e n tu krakow skiego, a także kaznodziei Kościoła M a ­ riackiego, w księdze zm arłych braci, przy w skazanej dacie zg o n u zaw iera d o d atk o w ą in fo r­ m ację, że m iało to m iejsce w po rze obiadow ej. W dalszej części ten że ojciec, kreśląc żyw ot B irkow skiego, u trw ala m ięd zy in n y m i je g o w ygląd z e w n ętrzn y oraz p re z e n tu je postaw ę ascety, tradycjonalisty, osoby o d o b ry m w y ch o w an iu i szlach etn y m sercu, a także odzn acza­ jącej się d are m p ięknego m ów ienia:

l i r erat proceme staturae, Jacie fretus, sennone fecundus, in potti et cibo modemtissimus, novitatuni ac otii hostis, nioribns adeo coinpositis, ut ne gestu quideiu nullius uuquani of- feuderit aspectum28.

W ydobyw ając n ato m ia st z m o w y pogrzebow ej je z u ity głów ne cechy w iz e ru n k u B irk o w ­ skiego, najlepiej przyw ołać sym bole światła, a d o k ład n ie je g o atrybuty: „niebieską g w iazdę”, „słup o g n isty ”, „jasną p o c h o d n ię ” (O br s. 5, 11, 13). M akow ski b o w iem stw ierdza:

Ten kapłan, w stąpiw szy do zakonu, a ja k o nieba dopadłszy, w idział się być j e d ­ nym z gw iazd niebieskich i o rd y n k u albo szeregu ludzi kaznodziejskich. Z a ­ czyni starał się o św iatło św iątobliw ości, aby god n ie i p rzykładnie u rząd swój odpraw ow ał; tud zież o naukę, aby się w ni w czym nie potknął. M iejsca się też sw ego trzym ał, bo z nieba na ziem ię nigdy nie zstępow ał (O br s. 15-16).

Z estaw ie n ie k aznodziei z gw iazdą w ynika z w ym agali, ja k im w in ie n sprostać, a m a „nauką 1 przy k ład em św iecić” (O br s. 13). B irkow ski potrafił udźw ignąć p o w ierzo n e m u zadanie:

kazyw ał po d o m in ik ań sk u , uczen ie i skutecznie, w ojow ał chw alebnie, potykał się z h ere ty k am i i z schizm atykam i, z lw am i, z lam partam i, lu d ź m i zapam ięta­ łym i (Obi: s. 16—17),

odnosząc zw ycięstw a przez pozyskiw anie dusz ku czci Boga. O w o p rzykładne św iadectw o, będące ź ró d łe m blasku, odsłania specyfikę służby, polegającej na ciągłej w alce. S tą d je z u ita nie m a w ątpliw ości, że kaznodzieje są żołnierzam i:

T akjest; nigdy ani bez zbroje, ani bez m iecza, je d n i in statione ad subita belli, d r u ­ dzy proeubitorespro vallo, w szyscy ad excubias i do b oju prędcy, odpraw ow ać bitw ę

27 „E ra t sepultura so lem n is R . P F a b ia n i B irc o rii 1 0 -a h u iiis m eusis, cloctoris theologiae ordiuis P racdicatortim et q u o n d a m

conciouatoris regii, iii tcm plo S S m a e Triuitatis, in qua fu n e b rc m coiicionem laudes m o im i co iitiu cm em h a bebat im u s e x n o - stris, P. A d a m u s M a k o w s k i, m agna cu m satisfactioue" (|. W ielewicki, D z i e n n i k sp ra w d o m u za k o n n e g o O O . J e z u i tó w u s'il'. B a rb a ry w K r a k o w ie 1 6 3 0 - 1 6 3 9 , t. 5, s. 424. z m aszynopisu J. Poplatka przygot. do dr. oraz uzup. przyp.

i ind. L. G rzebień, K raków 1999).

:k J. M ijakow ski. Ż y w o t ojca F abiana B irk o w sk ie g o . w: Litwanides. Księga zm a rły c h braci, cyt. za: Ł. Wolek, O . F a­

bian B ir k o w s k i k a z n o d z ie ja o b o zo w y rycerstwa polskiego (m aszynopis A rchiw um O O . D o m in ik a n ó w 'w K rako­

wie), s. 30 („C zlow ieko smuklej budow ie ciała, na twarzy wzniosły, w ym ow ny niezwykle, powściągliwy w7 j e ­ d zeniu i piciu, w róg odpoczynku i now inek, z dobrze ułożonym i m anieram i, tak ze nigdy nikogo nie uraził na­ w et gestem ”).

(9)

246 M aria R ow ińska-Szczepaniak

Pańską, proelia D om ini, na harc w ypadać, potykać się racjam i, arg u m e n tam i, a p ism em n ap rzó d , w yzyw ać na dysputacyją, odpow iadać, spraw ow ać się, stać p rzy praw dzie, bu rzy ć fałsze, g ro m ić i w alić, zbić na głow ę herezje, d o gardła m atki swej Kościoła C h ry stu so w e g o b ro n ić i nie o dstępow ać, och o czy i gotow i (Obr. s. 14).

P rzez to b o jow anie kapłan także staje się p o d o b n y gw iazd o m w alczącym z ciem nością, któ re m ó w ca nazyw a „żołnierkam i i b o h a te rk a m i”. O n e b o w iem „militia caeli, czu jn e są, agnnt excubias, przepatrują, co się gdzie d zieje” (Obr. s. 14). Tę zbieżność m ied zy naszym b o h a te re m a znakiem , p o d któ ry m um ieszcza go m ów ca, m o ż n a je szc ze d o p ełn ić kolejn y m i cecham i, zw iązanym i na przykład z zad an iem p rze w o d n ictw a czy zo b o w ią za n ie m czynienia dobra. M akow ski nazyw a ojca Fabiana d o b ry m przyjacielem , d o b ry m człow iekiem , o któ reg o n ie ­ zw ykłej postaw ie świadczą cztery w łaściw ości: „u m arłych na d u szy w skrzesił i do u p am ięta- nia p rzy w ió d ł”; „u nikogo łaski nie zabiegał, a u w sz y stk ic h ją m ia ł”; „w szystkim p raw d ę m ó ­ w ił, a nikogo nie o b raził”; „d ru g ich napraw ił i sam się nie ze p so w ał” (Obr. s. 31). Je zu ick i ka­ znodzieja, d ostosow ując się do w y m o g ó wgencris demonstratiri, a w ięc w ykorzystując tradycyj­ ny sc h em a t pochwały, w skazuje na przodków , będących n arz ęd ziem w przek azy w an iu dobra, k tó reg o źró d łe m je s t Światło:

boć ogień nie inszy, je d n o B óg sam , k tó reg o bojaźnią i m iłością ci d o b rz y ro d zi- cy z m ło d u go karm ili, i żeby się go d n ie na służbę B ogu przypraw ił, d o jrzeć za­ w czasu nie om ieszkali (Obr. s. 12).

Ale to m acierzyństw o i ojcostw o m ów ca rozszerza, w skazując, iż byl B irkow ski także w y­ ch o w an k iem krakowskiej Alm ac M atm , która „dobre i uczone ludzie Kościołow i i ojczyźnie ro- d z i''(Obr. s. 21), oraz naśladow cą „starych ojców sw oich, kaznodziei d o b ry ch ” (Obr. s. 19). W tym m iejscu w arto zw rócić uw agę na ów7 m o m e n t zm iany „o p iek u n ó w ”, istotny w p rzedsta­ w ianiu postaci, bo m ów iący o je d n y m z etapów jej p obożnego żyw ota2 A kadem ia syna sw ego

z ręki w rękę zakonow i oddala, w e w szystkie w y zw o lo n e nau k i rządnie w p ra ­ w ionego: poetę, oratora, filozofa, łacinnika, greczyna d oskonałego, a co n aw ię t- sza, n iepokalanego m łodzieńca,

który — tu M akow ski zw raca się d o ak ad em ik ó w —

A kta p u b liczn e o becnością sw oją zdobił, św iatłem p rzykładu m ło d zi waszej św iecił (Obr. s. 25).

2q Biografię Birkowskiego przedstawiają m .in. prace: A. Szlagowski. Ż y w o t, ch a rakterystyka i d z id a ks. F abiana B irk o w sk ie g o . w: F. Birkowski. M o w y p o g rze b o ire i p r zy g o d n e , op. cit., s. 1-73: M. D ynow ska, W trzechsetletnią rocznicę śm ierci o. F ab ia n a B irk o w sk ie g o . Lw ów 1936; S. D ubisz, F abian B ir k o w s k i — k a z n o d z ie ja o b o z o w y i b a ro ko ­ w y k onceptysta. w: i d e m ,J ę z y k i p o lity k a . S z k ic e z h istorii styln retorycznego, Warszawa 1992, s. 57-69; K. Panus'. Z a - lys h istorii k a z n o d z ie jstw a w K ościele k a to lic k im , cz. 1: K a z n o d z ie js tw o w Polsce od śre d n io w ie cza do b a ro k u , Kraków

2001, s. 430-438; D. Zralko, B iografia F ab ia n a B irk o w sk ie g o w św ietle k a z a n ia p o g rzebow ego A d a m a M a k o w s k ie g o

(10)

Fabian Birkowski i jego m isyjne przepow iadanie. W 370 rocznicę śm ierci kapelana obozow ego 247

M ów ca w szystkim zebranym , którzy przybyli „z p o w in n o śc i chrześcijańskiej i z m iłości b rate rsk iej” na uroczystość żałobną, p rz y p o m in a cn o ty przyjaciela i to, że — w ypełniając zo­ bow iązanie w ynikające z o trzy m an y ch ta len tó w — m ógł spraw dzić się w w ielu rolach. Jego nauczan ie z k atedry i am bony, słow em m ó w io n y m i pisanym , trafiło do szerokiego grona o d ­ biorców :

I nie na m ilę tylko ojca Fabiana słyszeć było, ale po w szystkiej Polsce, i Litw ie, i M oskw ie; i d o tąd je szc ze nie u m ilk ł ani ochrapiał. P om arli inszy, 011 jeszcze każe, i chociaż m ow ę zaw arł, głos je g o b rzm i wrszędzie [ ...] . A a u d y to ró w cóż to je s t ich m ieć sto tysięcy? W Polsce nie m asz kościoła, gdzie by nie stał na p u l­ picie Fabian ije g o postylla. Raz albo dw'a trafiło się inszym tysiącam i liczyć słu­ chacze; tu pew^nie byście, licząc, pom ylili, bo n iezliczny audytor, a zaw sze zgro­ m adzony. A i to cud uw ażania godny, ja k o te n ojciec tak w iele czytał, pisał, do d ru k u polskim i łacińskim ję zy k ie m podaw ał, że m u na to czasu, piersi i z d ro ­ wia staw ało, przy kaznodziejskich ustaw n y ch pracach? (O br s. 19-20)3".

P o p u larn y m m ów cą zainteresow ał się król Z y g m u n t III i pow ołał go na stanow isko n a ­ d w o rn e g o kaznodziei królew icza W ładysław a, z któ ry m ja k o kapelan o b o zo w y uczestniczył w w o je n n y c h w7yprawrach na M oskw ę i p o d C h o c im . D o dośw iadczeń z tego o k resu m iędzy in n y m i n aw iązuje B irkow ski w dedykacji adresow anej do królew icza („w dzięcznego słu ch a­ cza”), poprzedzającej K azan ia na niedziele i święta:

Po te w szytkie czasy, przez k tó re dostało m i się i w K oronie, i w W ielkim K s i ę ­ stw ie] L it[ew sk im ], i w obozach m oskiew skich p rzed W [aszą] K [ró lew iczo w - ską] M fością] P an em m o im M [iło ś]ciw y m słow o Boże opow iadać, znałem , w idziałem w ielką m iłość do tych, k tórzy te n u rząd opow iadania Ew angeliej św.

* ■ 31 "

trzym ają .

N asz d o m in ik a n in — „drogi k lejn o t A kadem ii K rakow skiej”, „gwiazda m iasta K rakow a", „ozdoba z a k o n u ”, go d n y pochw ały przykład „d u c h o w n eg o d w o rz a n in a ” — ja k o sługa Pana podjął się m isji głoszenia słow a Bożego, którą realizow ał w fo rm ie przepow iadania i o p o w ia­ dania. Sam zw racając się do Ja k u b a Sobieskiego, m ó w i o sobie, ze je s t „przesłańcem i opow ia- d a c z e m ”32. W skazuje ty m sam ym na dw^a przenikające się n u rty sw7ej działalności, w a ru n k o ­ w ane o k olicznościam i predicationis. Jest w ięc au to rem hom ilii przygotow anych na poszcze­ gólne n iedziele i św ięta ro k u liturgicznego, kazań o bozow ych, ale i oracji pogrzebow ych.

,u To, że kazania przyniosły m u rozgłos, potw ierdza Sz. Starowolski. pisząc: „Znany jest jako m ów ca dzięki m ow om d rukow anym : i łacińskim, i polskim , które zwykł publicznie wygłaszać ku szczególnem u u k o n ten to ­ w aniu słuchających’' (Sz. Starowolski, D e claris oratoribus S a rm a tia e , tł. E. ). ( dębicka. Warszawa 2002, s. 65). " F. Birkowski, N a ja śn ie jsze m u P atiu, P a n u 117a d y sla w o w i Z y g m u n t o w i ..., w: idem . K a z a n ia na n ie d ziele i św ięta, Kraków’ 1620. '

12 Idem , ] V ie h u o in c in u P a n u .. .J a k u b o w i S o b ie s k ie m u .... dedykacja do: J a n K a ro l C h o d k i e w ic z .... w: idem , Moiry

(11)

248 M aria R ow ińska-Szczepaniak

G łosi D o b rą N o w in ę o zb aw ien iu i u trw ala pam ięć o b o h aterac h , k tó rzy zasłużyli na „żołd z n ie b a ”. D latego też o ojcu Fabianie A n to n i Szlagow ski m ów i:

To nie tylko bojow y m ów ca, ale i w ielki grabarz, nie sam ych w odzów , se n ato ­ rów, królów , gdy nad ich zw łokam i żałobne m o w y w ypow iada, ale i tych tysięcy żołnierstw a, które w ow y m czasie gęsto słały p ó łn o c n e i p o łu d n io w e granice R zeczypospolitej, a któ re m ę stw e m i p o św ię ce n iem były „tro tea raczej niż tr u ­ p y ” — ja sn e gwiazdy, co św ieciły na p o n u ry m tle w sp ó łczesn y ch w y p ad k ó w 33. W ysłany do żołn ierzy służył im z p ełn y m p o św ięcen iem :

ch o ry m , ran n y m , u m ie ra ją c y m ,je d n a k o cn y m ry c e rz o m ,ja k o i d ra b o m w o b o ­ zie; i w W ołoszecli, i w M o sk w ie w n ie z n o śn y c h niew czasach, gdy m u ciało od kości z p rzeziębienia odlatyw ało, co sk ro m n ie znosił i m ilczał (Obr. s. 31),

i je d n o c z e śn ie będąc św iadkiem w y d arzeń , ro zu m iał p o trz e b ę ich spisania. W dedykacji B artło m iejo w i N o w o d w o rsk ie m u , poprzedzającej K azan ie na dzień św. Ja c k a , przedstaw iając zasługi żołn iersk ie przyjaciela, stw ierdza:

P atrzyłem na to sam i w ojsko najjaśniejszego W ładysław a Z y g m u n ta , k ró le w i­ cza polskiego. A ona bitw a, k tórąś ty ja k o m ę ż n y kapitan p o d M o ż ajsk iem z n ie ­ przyjacielem zw iódł, o, ja k ą to bie sławę w ielką, ja k o strach w ielki M o sk w ie uczyniła? [ ...] J a m nie m iał m ilczeć w ielk ich dzieł tw oich, na k tó re m oczym a tym i patrzał, w7 o boziech m oskiew skich, g dym kw iaty w ielm o żn e j cnoty, ja k o pszczoła niejaka, na polacłi w o jen n y c h zbierał34.

P odkreślając z kolei religijność Ja n a W eyhera, m ów i:

P am iętam , pod C h o c im e m , w o n czas [ ... J, iż d o kapelanów królew ica j[e g o ] m [o ści] przyszedł p rze d e d n ie m i prosił ich o M sz ę je d n ą , a p o te m i o w tórą, i tak d o p ie ro z P an em B ogiem szedł d o p o trze b y 3:>.

B irkow ski rozum ie, że najw ażniejszym celem m isyjnym je s t naw rócenie, czyli o d n o w ien ie przym ierza z B ogiem , które grzech zrywa. D o żołnierzy idzie w ięc ze słow em B ożym , będącym — ja k pisze — „lekarstw em dusz naszych ciężko przez grzechy śm iertelne zra n io n y ch ”; „dro­ gim olejk iem ” gojącym „sparzeliny nasze”. N astęp stw e m przepow iadania są sakram enty, p osia­ dające rów nież uzdraw iającą m oc, leczą b o w ie m „rany nasze zadane od c z a rtó w ”30. K azn o ­

33 A. Szlagowski, op. cit., s. 35.

14 F. Birkowski. K a zein ie na d z ie ń św iętego J a r k a . D e d y k a c ja wysoce u r o d zo n e m u Je g o M ści, P a n u B ra tu B a rtło m ie jo w i

N o w o d w o r s k ie m u . . . , w: K a z a n ia o b o zo w e o B o g a r o d z ic y ... p r z e z F ab ia n a B ir k o w s k ie g o ... p o d a n e . K raków 1858,

s. 52-53.

35 Idem , P a m ię ć spraw iedliw ego albo na p o g rze b ie J a ś n ie 11 le lm o żn e g o Pana, P ana J a n a W e y h e ra ..., w: idem , M o n y p o ­

g rze b o w e i p r z y g o d n e ..., s. 213-214.

(12)

Fabian Birkowski i jego m isyjne przepow iadanie. W 370 rocznicę śmierci kapelana obozow ego 249

dzieją przestrzega p rzed grzech em , którego skutki działania p rzy ró w n u je do niszczącej m ocy ognia i przeciw staw ia o g niow i w ie c z n e m u (m iłości ofiarnej):

grzech, k tó ry ja k o je d n o człow ieka że dorw ie, zaraz go suszy, pali i jeszcze (co gorsza) ogniow i go doch o w a w tó re m u , ogniow i n ie u g asz o n em u , n ie ­ ś m ie rte ln e m u 37.

W śród grzechów trawiących duszę i ciało człowieka w ym ienia ognie: niezdrow ej ambicji, pi­ jaństw a, rozpusty cielesnej. Zw raca się do słuchaczy (także tych, którzy będą go czytać), by stając

przed w yborem m iędzy dobrem a złem, zbaw ieniem a potępieniem , nie zm arnow ali szansy: 0 słow ie tym B ożym , któ re z tro n u i m ajestatu B ożego w yszło, chciałem n ie j e ­ no głosem po rozm aity ch kościołach w K oronie Polskiej św iadectw o w ydać, ale 1 p ió rem do w szytki cli m ów ić, gdyż ta w ola była i rozkazanie S tarszych m oich. O tw ie ra n i tedy (w im ię Tw oje o C h ry ste Je z u , Z baw icielu m ój) św iatłości n ie ­ bieskich jedno o kienko oczom słow iańskiego n aro d u ; tego olejku sło jec zek je- deti przy n o szę dla ran P olaków m o ich . Pańskie i królew skie m a n d aty z nieba niosę od C h ry stu sa [ ... ]3S.

D alej, przyw ołując słow a św Pawła skierow ane do K oryntian, w yjaśnia, ja k ą rolę m ają do spełnienia kapłani:

Je steśm y praw i posłam i m iasto C h ry stu sa: Bóg przez nas m ó w i do was, pro sie- m y za C h ry stu se m , abyście się pojednali z Bogiem'™.

B irkow ski uw aża, że choć „potęga głosu C h ry stu so w e g o w szędzie w ielk a”, to je d n a k naw iększa [ ...] w zaw ołaniu do siebie grzesznych [ ...] U słyszał celn ik M a­ teusz, grzesznica M agdalena, ło tr na krzyżu, P io tr zaprzaw szy się [ ...] , w szyscy się rzucili do p o k u ty 40.

W zyw a w ięc do naśladow ania ich, by o d m ie n ia ć się „w m ęże inne, teraz przez łaskę, a po- ty m przez chw7ałę w ie c z n ą ”41. Pam ięć o m ającym nastąpić k o ń cu żyw ota człow ieka je s t w y ra­ zem m ądrości i pobożności. P oczątek g rze ch u pojaw ia się b o w iem w ów czas, gdy

nic nie pom niem y, co m a być z nam i; k o n te n tu je m y się na k ró tk ich pożytkach teraźniejszych, za sw aw olą tym czasem , nie dbając na szkody4“.

■7 Ib id e m .

w Ib id e m .

w Ib id e m . Birkowski sam tłum aczy z łaciny. 411 F. Birkowski. K a z a n ia na ś w ię ta .. s. 153. 41 Ib id e m , s. 165.

(13)

2^0 M aria R ow ińska-Szczepaniak

Z ap o m in am y , ze wszyscy u cz n io w ie C h ry stu sa p o w o łan i są d o św iętości, a w ięc dotyczy to także żołnierzy. Ich służba m a p o d w ó jn y w y m ia r — są rycerzam i Boga i O jczyzny. B irk o w - ski nie zgadza się z b łę d n y m i sądam i o o g ran ic zo n y c h m ożliw o ściach kondycji m o raln ej tej g ru p y społecznej:

W iele takich, zw łaszcza nabo żn iejszy ch , k tórzy ro zu m ieją , iż n ie p o d o b n a je s t żo łn ierzo w i być d o b ry m i p o b o ż n y m człow iekiem . I trzym ają się m o c n o w ie r­ szyka onego: N u l l a f i d e s p i e t a s q u c r i r i s q u i c a s tr a s e q i i i i n t u r . By to p raw dą było, co m ów ią, żaden by żo łn ierz w nieb ie nie był. A ja , czytając h isto rie kościelne, coś in n e g o w n ic h w idzę, to je s t poczty g ro m a d n e św iętych żołnierzy, k tó rzy lu b o to na w o jn ie u m ierali, lu b o na łożu, z w o je n zszedszy, p ro sto szli do nieba, i p rzeto do m etry k i w y b ra n y ch P ańskich są w p isa n i43.

B irkow ski, opow iadając się za w o jn ą spraw iedliw ą, stara się dow arto ścio w ać te n rodzaj służby i pokazać, co składa się na d o b ry w iz e ru n e k w alczącego, bo, ja k w yjaśnia:

M iał okazję Pan zganić stan żołn iersk i, n ie zganił znać, że nie zaw sze zły, ba, zgoła dobry, je śli nie w ylew a z b rzeg ó w sw oich. C h c e li być bez g rzech u , n ie ­ chaj n ap rz ó d tę k ondycję zachow a, aby za lada przyczyną żo łn ierz na w o jn ę nie cho d ził [ ...] , aby m iała przyczynę słuszną, [... J być m a dla p o k o ju i d o b ra p o ­ spolitego, nie dla in n y c h rzeczy44.

Ja k o d u sz p aste rz o b ozow y stawia k o n k re tn e w ym agania, zobow iązując żo łn ierzy do p o d ­ jęcia także w alki z sam ym i sobą i do o d d an ia się w opiekę Pana:

Boga p otrzeba, panow ie, gdy się na w o jn ę w ybieracie, abyście ze zw ycięstw em d o d o m u się w rócili [ ...] . S łuchajcie ted y h e tm a n i, pułkow nicy, ro tm istrz o w ie i wszyscy, p iln u jcie tego, aby B óg w o bozach w aszych byw ał, będziecie n ie p rz e - ło m io n y m i, niezw yciężonym i, bo je śli B óg za nam i, i któż przeciw k o nam [ ...] . N iec h ajże tedy h e tm a n i i żo łn ierze p am iętają na przykazanie Pańskie, gdy na w o jn ę, które takie je st: gdy w ynijdziesz p rzeciw k o nieprzyjacielow i tw o je ­ m u na w ojn ę, będziesz się w ystrzegał w szelkiej zlej rzeczy, to je s t w sze te cze ń - stwa, pijaństw a, w ydzierstw a, przysięgania, posw arków , b lu ź n ierstw a , p o je­ dynków , zazdrości, ła k o m stw a40.

4J Idem , W ie lm o ż n e m u P a im ,J . M c i P. P a n u A d a m o w i K a z a n o w s k ic m u . . . . dedykacja do: S te fa n C lu n ie le c k i abo N a ­

g ro b ek J . W M c i P ana S te fa n a C h m ieleckieg o , w o je w o d y k ijo w s k ie g o ... p a m ięc ią p o g rze b n ą w s p o m n ia n y , w: M o w y . . . ,

cz.2, s. 199. P Skarga, omawiając zasady postępow ania żołnierza na w ojnie, rów nież podejm uje ten problem : „N ie myśliże nikt i nie mów. aby w ż o ln ierstw ie zbaw ienie się w ieczne i posługa Panu Bogu najdow ać nie m o ­ gła” (P Skarga. Ż o łn ie rs k ie n a b o żeń stw o , to je s t N a u k i , m o d litw y i p r z y k ła d y do tego sta n u n a le ż ą c e .... Kraków 1618, s. 5).

44 F. Birkowski. K a z a n ia im n ie d z ie le ..., s. 105-106. Zob. idem , K a w a le r m a lta ń s k i.. s. 236; fa n K a ro l C h o d k ie ­

w ic z, w oje w o d a u ń le ń s k i.. .. w: idem . M o n y . .., s. 186; M. Petzów na, P ra w o i p a ń s tw o w k a za n ia c h X . F ab ia n a B ir - k o w skieg o . Warszawa 1938. s. 127-129.

(14)

Fabian Birkowski i jego m isyjne przepow iadanie. W 370 rocznicę śm ierci kapelana obozow ego 251

U czestn icz ąc w życiu ob o zo w y m , d oskonale zna obyczaje żołn ierzy i sto su n k i panujące w w ojsku. U b o le w a n ad zanikiem d aw nej tradycji, ale je d n o c z e śn ie dostrzega w ybitn y ch m ę ­ żów, k tó rzy p ielęgnują rycerskie cnoty. W śró d n ic h je s t, przyw ołany pow yżej, N o w o d w o rsk i, k tó re m u d o m in ik a n in dedykuje „starą p ie śń ” i dzieli się d ośw iadczeniem :

na kilku w o jn ac h będąc, nigdym nie słyszał tych Polaków, gdy do p o trze b y idą, aby Bogarodzicę śpiewali; raczej w ięc ja k o w ilcy hukali na nieprzyjaciela, bo nie lu d ź m i im było być, ale w ilkam i, któ rzy tak i na sw oje o k ru tn i. B ogarodzica m a tk a je st m iłosierdzia, a o ni ja k o b y się nie z tej m atki, ale z w ilczycy ja k i ej p o ­ rodzili, tak byli i są o k ru tn y m i. Byli w praw d zie tacy niektórzy, k tó rzy zaw ołani od kapłanów , pod nam ioty chodzili, i Bogarodzicę w espół z n im i śpiew ali; ale m ało takich byw ało, w ięcej tych, k tórzy ani w iedzieli, co to je st, ani w iedzieć chcieli46.

K aznodzieja w skazuje na dw a m iecze, m ające stanow ić pod staw o w e ele m e n ty u zb ro jen ia chrześcijańskiego żołnierza: żelazny — do walki w słusznej spraw ie i d u c h o w n y — do b o jo ­ w ania z szatanem , św iatem i ciałem 47. M iecz d u ch a to słow o Boże, k tóre B irkow ski sam p rzy ­ ją ł i ja k o posłaniec zaniósł ry cerzo m , by słuchali i świadczyli:

A lbow iem m ow a boża je s t żywa i skuteczna, i przenikliw sza niż w szelki m iecz obosieczny, i dosięga az do rozd zielen ia duszy i ducha, staw ów też i szpiku i rozsądza m yśli i zam iary serca (I Ibr 4, 12).

P rz y p o m n ie n ie postaci Fabiana B irkow skiego, żyjącego na p rze ło m ie XVI i X VII w ieku, je s t o d w o łan iem się do rzeczyw istości bardzo odległej w czasie, ale i bliskiej zarazem , jeśli w e ź m ie m y po d uw agę k o n ty n u ację b o h atersk ic h postaw w ojsko wy cli kapelanów. N a zak o ń ­ czenie w ięc niniejszej „p am iątki” zatrzym ajm y się nad w y d arze n iem z historii dw u d ziesteg o w ieku i w skażm y innego ofiarnego d o m in ik a n in a — kapelana spod M o n te C assino:

K iedy w y dobyw aliśm y spod g ru z ó w zabitych i rannych, ni stąd ni zow ąd zjawił się ja k iś ksiądz, k tó iy nie bacząc na pękające tu ż w dole pociski zapalonej a m u ­ nicji m o źd zierzo w ej, z całym h e ro iz m e m i p o św ię ce n iem nam aszczał św ięty­ m i olejam i zabitych i rannych, narażając w łasne życie. Po p ew n y m czasie z n ik ­ nął m i ów ksiądz i nie m o g łe m m u p odziękow ać za takie p ośw ięcenie się. Ja k się w czoraj dow ied ziałem , był to ks. A dam S tu d ziń sk i z P u łk u Pana p u łk o w n ik a 48. C zytając w sp o m n ie n ia ojca gen. A dam a S tud ziń sk ieg o oraz słuchając je g o opow iadań, a ch ę tn ie uczestniczy w spotkaniach k o m b a ta n tó w i m łodzieży, m o ż n a zauw ażyć, że choć

46 Id em , II)w<T u ro d zo n e m u Jego M ści, Parni B ra tu B a rtło m ie jo w i N o w o d w o r s k ie m u w: idem , K a z a n ia o b o zo ­

w e. .., s. 5. Zob. A. Jougan, K s. B irk o w sk ieg o : K a z a n ia o b o zo w e o B ogarodzicy, „Szkolą C hrystusow a" 1936, t. 12,

s. 334-355. ' " ' '

47 Z ob. K. M oisan-Jabłońska, O b ra z o w a n ie w a lk i dobra z e z ie m , Kraków 2002. s. 493-529.

4S M aculew icz (m jr), m eldunek w: A. F. Studziński. W sp o m n ie n ia ka p e la n a P u łk u 4 Pancernego „ S k o r p io n ” spod

(15)

252 M aria R ow ińska-Szczepaniak

zm ien ił się sposób w alki, w której uczestniczył, w sto s u n k u do działań Sarm atów , ja k ró w n ież o k o liczności i p rzeciw nik, to rola „posłańca B ożeg o ” n ie z m ie n n ie pozostała służbą człow ie­ kow i, w ynikającą z troski o je g o d oczesne i w ieczn e życie. K olejny fra g m e n t z książki kapelana je s t p rzykładem potw ierdzającym ciągłość tradycji dotyczącej duszpasterskiej pracy w śró d

żołnierzy:

Była to pierw sza M sza św. w P u łk u od chw ili w yruszenia je g o na linię 5 maja. Z a te m była to i je g o M sza św. dzięk czy n n a za zw ycięstw o nad n ieprzyjacielem i okrycie P u łk u chw ałą. [ ... j P u łk u staw ił się na M szę św. w cien iu oliw ek, k tó ­ rych tu było pełno, w cz w o ro b o k , któ reg o je d n ą ścianę stanow ił połow y ołtarz. Z a m e n sę ołtarzow ą służył p rz ó d sc o u t-c ara. Sam w óz, je g o boki były u m a jo n e zielenią, z której u tw o rz o n o też po o b u stro n ac h o łtarza zielony szpaler. Były to przecież Z ie lo n e Święta. [ ... j W k a z a n iu o k o lic zn o ścio w y m [ ...] p o d k reśliłem w ielkość chw ili, którą przeżyw ali żołnierze, choć o k u p io n a o n a została b o le s­ ny m i stratam i. [ ...] M sza św. była cicha, ale daleko rozlegały się w s'ród o liw ek m e lo d ie polskich n a b o ż n y ch pieśni, śpiew ających całą piersią żołnierzy™

Serc p rz e p ełn io n y c h , ja k b y p ow iedział B irkow ski, starą w iarą przodków , „która ze św ięty­ m i obyczajam i w eszła była do P olski’0 ". W iarą w O p a trz n o ść Bożą i w sta w ien n ic zą m oc B o ­ g urodzicy:

M aryja D ziew ico, pro si Syna tw ego, K róla niebieskiego,

Aby nas o d erw ał ode w szego złego oraz św iętych:

W szyscy Święci proście, N as grzesznych w sp o m o żcie, B yśm y z wfam i m ieszkali, J e z u C h ry sta chwalili"’1.

411 A. F. Studziński, op. cit.. s. 288-289. r’° F. Birkow ski. 11ysoce u r o d zo n e m u .., s. 3.

M B o g a ro d zica , cyt. za: F. Birkowski. K a z a n ia o b o z o w e ..., s. 29. Por. B o g u ro d zica , w: W. Wydra. W R. Rzepka,

Cytaty

Powiązane dokumenty

4.1. Współpraca Straży Miejskiej w Skawinie z Policją oraz placówkami oświatowymi w celu prowadzenia działań prewencyjnych zmierzających do rozpoznawania

- charakterystykę przedsięwzięcia, obejmującą wykonanie prac polegających na montażu demonstracyjnego pieca hutniczego do wytopu szkła wraz z infrastrukturą

1) w stosunku do którego otwarto likwidację, w zatwierdzonym przez sąd układzie w postępowaniu restrukturyzacyjnym jest przewidziane zaspokojenie wierzycieli przez likwidację

Na ostateczną kwotę ma wpływ ilość uczestników (tylko wtedy jeśli jest naprawdę znacząca) oraz dojazd do miejsca animacji.. Jednak w większości przypadków 500 zł to

o utworzeniu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (Dz. Wadium wnoszone w pieniądzu wpłaca się przelewem na rachunek bankowy:.. sprawy: DFA.26.ZP.D.14.2019 zadanie

Oceny te winny być dokonywane przez Wójta Gminy Wiśniowa, co najmniej raz w czasie kadencji Rady Gminy (nie rzadziej niż raz na 4 lata). Wyniki tych ocen winny być

Zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy Prawo ochrony środowiska, monitoring (w tym metody monitoringu) jakości powietrza, wód, gleb i ziemi oraz poziomu hałasu

Od nauczyciela nie oczekuje się wielu wiadomości, co jest w opozycji do peda- gogiki scholastycznej, lecz oczekuje się od niego przede wszystkim, aby miał wy- kształcenie