• Nie Znaleziono Wyników

"Odnaleziony rękopis Ignacego Krasickiego. „Prawdziwa opowieść o kamienicy narożnej w Kukorowcach”", Jan Obłąk, "Studia Warmińskie" T. 8, 1971 : [recenzja] ; "Barokowe organy z XVIII w. na terenie diecezji warmińskiej", Jan Sianko, "Studia Warmińskie" T.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Odnaleziony rękopis Ignacego Krasickiego. „Prawdziwa opowieść o kamienicy narożnej w Kukorowcach”", Jan Obłąk, "Studia Warmińskie" T. 8, 1971 : [recenzja] ; "Barokowe organy z XVIII w. na terenie diecezji warmińskiej", Jan Sianko, "Studia Warmińskie" T. "

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Jasińska-Wojtkowska, Maria

"Odnaleziony rękopis Ignacego

Krasickiego. „Prawdziwa opowieść o

kamienicy narożnej w

Kukorowcach”", Jan Obłąk ;

"Barokowe organy z XVIII w. na

terenie diecezji warmińskiej" ;

"Menzuracja organów katedralnych

we Fromborku", Jan Sianko : "Studia

Warmińskie" T. 8, 1971 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 701-703

(2)

R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A 701 Bp J a n O b ł ą k , O dnaleziony rękopis Ignacego K rasickiego. „P ra w d ziw a o p o ­

w ieść o k a m ie n ic y n arożnej w K u k u ro w c a c h ”, S tu d ia W arm ińskie, t. 8, 1971,

ss. 5—31); ks. J a n S i a n k o , B arokow e organy z X V I I I w. na teren ie d iecezji

w a r m iń sk ie j, ibidem , ss. 49—83; ks. J a n S i a n k o , M enzuracja organów k a te ­ d ralnych w e F rom borku, ibidem , ss. 463—491. W arm iń sk ie W ydaw nictw o D ie­

cezjalne.

W śród trz y n a stu arty k u łó w tom u 8 „S tudiów W a rm iń sk ic h ” zaled w ie trz y d o ­ tyczą W arm ii. P ro p o rc ja ta w sto su n k u do tom ów poprzednich, u leg ła pow ażnem u zachw ianiu, co m iejm y n ad zieję, nie będzie sta n o w iło reg u ły w polityce re d a k c ji czasopism a.

Tom ten przynosi w ażny i ciekaw y p rzyczynek do żyw iej obecnie rozw ijający ch się b a d a ń n ad tw órczością i ideologią Ignacego K rasickiego, w p ro w ad za poza tym w skom plikow aną p ro b lem aty k ę p ra k ty k e d y to rsk ich z czasów stan isław o w sk ich oraz w ich konsekw encję — w tru d n o ści u sta le n ia „tek stu w łaściw ego” ja k o p o d ­ sta w y w szelkiej dobrej p ra c y badaw czej. R ozpraw a ks. b p a Ja n a O b łąk a pt. O dna­

leziony rę ko p is Ignacego K rasickiego. „P raw dziw a pow ieść o k a m ie n ic y n a ro żn ej w K u k u ro w c a ch >> (ss. 5—31, tabl. 17) zaw ie ra w stę p n e in fo rm a c je o p rz e k a z a n iu a u to ­

g ra fu A rch iw u m D iecezji W arm iń sk iej w O lsztynie w r. 1970 przez d ra A lfonsa T rille ra , o cechach zew n ętrzn y ch tegoż a u to g rafu , a n a stę p n ie c h a ra k te ry sty k ę różnic w sto su n k u do te k stu p ie rw o d ru k u z r. 1794. W śród tych różnic, oprócz w ielu odm ian w zak resie języka i stylu, z n a jd u ją się p o m in ięte przez pierw szego w ydaw cę, a w a ż ­ ne ze w zględów kom pozycyjnych, ty tu ły rozdziałów opowieści, a tak że „zm iana najw ażn iejsza, k tó ra p ro w ad zi do brzem ien n y ch w niosków . W a u to g ra fie rozdział szesnasty je s t znacznie k ró tszy i kończy się n a słow ach: »-a w ó jt gospodarz ledw o się n a śred n im p iętrze został«. K ończy się w ięc opow ieść n a pierw szym rozbiorze Polski. T ym czasem w p ie rw o d ru k u rozdział te n je s t co n a jm n ie j d w u k ro tn ie dłuższy i o pisuje w y d arzen ia do in su re k c ji kościuszkow skiej w łącznie. O sta tn ie zd an ia są apelem do w alk i o w olność. Tego w sp an iałeg o zakończenia, na k tó re dotychczas sp ecjaln ie zw racan o u w ag ę w o p raco w an iach i m onografiach, b ra k je s t w a u to g ra ­ fie.” (s. 10).

Nim je d n a k przejd ziem y do sfo rm ułow anych w ro zpraw ie, a tak że n asu w ający ch się w niosków , u zu p ełn ijm y in fo rm ację. A u to r u d o stę p n ia czy teln ik o w i te k st a u to ­ g ra fu w p rzy b liżającej w spółczesności z u m iarem stosow anej tra n sk ry p c ji zgodnie z przed staw io n y m i up rzed n io jej zasadam i, co w raz z k o m en tarzem dotyczącym p rz e k re śle ń i p o p raw ek d aje w rezu ltacie w y d an ie o c h a ra k te rz e n a u k o w o -d y d a k ­ tycznym (tzw. w e d y to rstw ie ty p B), którego p rzy d atn o ść n a stę p u ją c o o k re śla sp e ­ c jalista: „K im kolw iek okaże się o dbiorca tego ty p u w ydań, stu d e n te m h isto rii lite ­ r a tu ry czy sam odzielnym praco w n ik iem naukow ym , obchodzić go będzie gotow y do estetycznego o ddziaływ ania i naukow ego pozn aw a n ia tek st, n ie zaś h isto ria filo lo ­ gicznej pracy nad jego u sta le n ie m ” (K onrad G órski, S ztu k a ed yto rska . Z arys teorii, W arszaw a 1956, s. 183). N ie n a ty m je d n a k koniec. In fo rm a c y jn ą w a rto ść pracy zw iększa pełny w ykaz kolejnych różnic a u to g ra fu w sto su n k u do p ierw o d ru k u , a n astęp n ie fototypiczna rep ro d u k c ja całego a u to g rafu , k tó rą — acz z pew nym t r u ­ dem z pow odu słabej w yrazistości ko lo ru — m ożna się ju ż posługiw ać w pracy naukow ej dotyczącej sam ego tek stu , a w k ażdym razie d elek to w ać się obcow aniem z podobizną w yraźnego, reg u larn e g o pism a chyba nie spieszącego się człow ieka w ieku ośw iecenia. M iłe i pożyteczne uzupełnienie sta n o w ią fototypiczne re p ro d u k c je ty tu ­ łow ych stro n dw u pierw szych w y d ań P ra w d ziw e j pow ieści, w y k azu jąc e różnice w sfo rm u ło w an iu ty tu łu oraz fo to g rafie dw u p o rtre tó w b isk u p a -p isa rz a pochodzące z W arm ińskiego S em in ariu m D uchow nego w O lsztynie i z Dom u B iskupiego tam że.

A tera z problem w niosków A utora, zw iązanych z isto tn y m znaczeniem odkrycia oraz jego rzeteln y m e d y to rsk im opracow aniem : 1. A utograf, kończy się n a pierw szym rozbiorze P olski, p raw d opodobnie został w ięc n a p isa n y w k ró tc e po tym fakcie, a n ie n a w iadom ość o in su rek cji, w edług u trzy m u ją cej się opinii. 2. Z akończenie rozdziału szesnastego, którego b ra k w au to g rafie, „różniące się od całego u tw o ru ostrością tonu i osobistym zaangażow aniem się a u to ra w bieżące sp raw y p olityczne”, a tak że w yo d ręb n io n e w p ierw o d ru k u z r. 1794 w sposób n ie um otyw ow any, nie je st zapew ne tek ste m K rasickiego, lecz czyim ś dodatkiem . 3. W ta k im ra z ie „w szystkie

(3)

702 R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A

w nioski o p o sta w ie K rasickiego, o p ieran e w yłącznie n a od czy tan iu końcow ej w e rsji o statniego ro zd ziału opow ieści w p ie rw o d ru k u , trz e b a u znać za chybione” (s. 11).

P ro b le m y zatem n ieb łah e w odniesieniu do je d n e j z n ajw y b itn iejszy c h postaci lite ra tu ry sta n isław o w sk iej. A u to r jed n a k ż e sta w ia k ilk a p y tań , k tó ry m m ożna p rz y ­ dać w y m iary ogólniejsze, zw iązane z p o dstaw ow ym i zag ad n ien iam i e d y to rstw a, a w szczególności ta m te j w łaśnie doby. „D otychczas jed y n y m p rzek azem pierw szej re d a k c ji by ł p ie rw o d ru k z roku 1794. K tóry w ięc te k s t należy uznać za au ten ty czn y ? A u to g raf n ap isan y w łasn o ręczn ie przez a u to ra nie m oże. budzić w ątp liw o ści co do autentyczności. P ie rw o d ru k został w y d an y za życia au to ra, p rzeto pow inno się go uw ażać rów nież za te k s t au ten ty czn y . W tak im razie m ielib y śm y dw a te k s ty opo­ w ieści w pierw szej re d a k c ji au ten ty czn e, jed en w rękopisie, dru g i w p ierw o d ru k u . Poniew aż m iędzy nim i je s t dość znaczna różnica, któ ry więc te k st m a być o bow ią­ zujący? W y d aje się jed n ak , że te k st p ierw o d ru k u , k tórego w y d an ie, ja k się p o w ­ szechnie p rzy jm u je , nie było k o n tro lo w an e przez K rasickiego, m oże n a su n ą ć w ą tp li­ w ość co do autentyczności. Z resztą niech ro zstrzy g ają tę k w estię k o m p eten tn i sp e cjaliści” (s. 7).

O tóż ci s ta ją się obecnie coraz b a rd z ie j św iadom i sk o m p lik o w an y c h sy tu a cji ed y to rstw a w różnych epokach i okolicznościach (np. K o n rad G órski, Co rozum ieć

należy p rze z w olę autora p rzy sporządzaniu p o p ra w n ej e d y c ji te k s tu , w tegoż:

Z h isto rii i teorii litera tu ry, W arszaw a 1964, s. II). W odniesieniu w łaśn ie do K r a ­ sickiego szczególnie p o w ikłany w p iśm ien n ictw ie polskim d ru g iej połow y X V III w ieku problem au to ry zacji jego tek stó w oraz ściśle zw iązane z tym zagadnienie „tek stu podstaw ow ego” — szczególnie w n ik liw ie i p rzek o n u jąco ro ztrzą sa ostatn io Z. G oliński w zbiorze stu d ió w N ad te k s ta m i K rasickiego (O ssolineum 1966), znanym oczywiście i w y k o rzy stan y m przez A u to ra recenzow anej rozpraw y. T u ta j w łaśnie została p o tw ierd zo n a teza sfo rm u ło w an a już w r. 1918 przez W. K orotyńskiego, iż

„Powieść pra w d ziw a , ag itk a polityczna z r. 1794”, w edług o k reślen ia Z. G olińskiego,

nié je s t tek ste m autoryzo-w anym przez K rasickiego, z czym w y raźn ie w spółbrzm ią opinie i w nioski A u to ra ze „S tudiów W a rm iń sk ich ”. M imo tego p rzek o n an ia W. K o- ro ty ń sk i u zn ał za konieczne oprzeć się p rzy w y d a n iu P ow ieści p ra w d ziw e j n a p ie r ­ w o d ru k u , gdyż n ie b yło au to g rafu . O becnie, przed now ym , dzisiejszym w ydaw cą sta n ie tru d n e p ra k ty c z n e zagadnienie: oprzeć się n a odnalezionym au to g rafie czy n a d rugim w y d an iu , zam ieszczonym w w y d aw an y m przez K rasickiego poznańskim czasopiśm ie „Co T y d zień ” (r. 1798, n r 26)? W zgląd n a osobę w y d aw cy tego pism a, a zarazem jedynego a u to ra czasopism a, w y stą p ien ie tegoż w roli k o n ­ w e n cjo n aln ie fik cy jn eg o a u to ra opow ieści „M istrza B łażeja b a k a ła rz a ”, tj. podjęcie już w cześniej użytego przez pisarza, zapew ne w r. 1788, p se u d o n im u B ra ta B łażeja Du- biecczyka (Frater B lasius D ubecensis), p rzyw rócenie dw u isto tn y ch cech a u to g ra fu : ty tu ło w an ia rozdziałów i b ra k u p olitycznie ak tu alizu jąceg o zakończenia — w szystko to każe m niem ać, iż w łaśn ie to po zn ań sk ie w y d an ie je s t ak tem „o statn iej w oli” au to rsk iej. A zatem m im o lu b przeciw nie — dlatego, iż różnice m iędzy drugim w y ­ d aniem a au to g rafe m są liczniejsze niż m iędzy a u to g ra fe m a w y d an iem pierw szym , należałoby chyba, sz an u jąc w olę p isa rza, oprzeć się n a tek ście z r. 1798, choć n ie ­ ste ty m niej ciekaw ym ideologicznie. C hyba że, co w ą tp liw e, zaszczyt ten m iałby przy p aść zbiorow em u w y d an iu F. K. D m ochow skiego (t. 6 z r. 1803), już p o śm ie rt­ n em u w praw dzie, lecz o p artem u n a te k sta c h częściowo popraw ionych, czy w ręcz zm ienionych przez K rasickiego. Z resztą zag ad n ien ie to będzie m usiało zostać ro z ­ strzy g n ięte w m om encie now ego w y d an ia.

N iezależnie je d n a k od zasygnalizow anych problem ów o w alo rze ogólniejszym d la teo rii e d y to rstw a, udo stęp n ien ie now ego a u to g ra fu K rasickiego um ożliw ia w gląd w jego języ k in d y w id u aln y , n ie p oddany jeszcze u n ifik u ją c e j i m o d ern izu jącej ak ty w n o ści w arszaw sk ich w y d aw n ictw (o czym in teresu jąco m ów i Z. G oliński na o sta tn ich stro n ach cytow anej ju ż książki), a tak że pozw ala w n ik n ą ć nieco w c h a ­ r a k te r tej daleko p o su n iętej ad iu sta cy jn ej, a sam ow olnej ingerencji. E dytorow i a u to ­ grafu opow ieści o n aro żn ej k am ien icy należy się p raw d ziw a w dzięczność za tru d złączony z jego sta ra n n y m , w p ełn i po p raw n y m w ydaniem . W arm ia, a w szczegól­ ności W arm iń sk ie A rchiw um D iecezjalne w O lsztynie, pow stałe z a rch iw u m b is k u ­ piego i a rch iw u m kap itu ln eg o , istn iejące do końca drugiej w o jn y św iatow ej we F rom borku, zapew ne jeszcze n ie je d n o k ro tn ie w zbogaci k u ltu rę n a ro d o w ą objaw

(4)

ie-R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A 703 nicm u k ry ty ch w niej skarbów , czasem m oże nie znanych jeszcze obecnie ich gospo­ darzom .

A kcja k o n se rw ac ji niszczejących zabytków sztuki, stopniow o się rozszerzając, zain tereso w an iem sw ym o b ejm u je ostatn io rów nież o rgany, o czym św iadczy k o n fe ­ re n c ja zorganizow ana przez K rak o w sk i O ddział P ra c o w n i K o n serw a cji Z ab y tk ó w w K rak o w ie w dniach 8 i 9 m a rc a br. o raz u jaw n io n y podczas n iej p ro je k t u tw o ­ rzenia P ra co w n i K o n serw acji O rganów Z abytkow ych. N a tym tle w a rto p o dkreślić ak tu aln o ść tej p ro b lem aty k i i dla W arm ii, co w łaśnie z ro b ił ks. J a n S ian k o w g ru n ­ tow nym stu d iu m organoznaw czym pt. B arokow e organy z X V I I I w . na teren ie d ie ­

cezji w a rm iń sk ie j (ss. 49—83), W edług słów A u to ra „celem p ra c y je s t zapoznanie

z historią, sta n em p ierw otnym tych organów , co w przyszłości może się przyczynić do w łaściw ej ich re k o n stru k c ji i przyw rócić im d aw n ą w a rto ść a rty sty c z n ą b a ro k o ­ wego b rz m ie n ia ” (s. 50). S tu d iu m z a jm u je się o rg an am i w P asłę k u , Ś w iętej L ipce i M łynarach. Całość, po k ró tk im w stępie w sp o m in ający m m iędzy in n y m i o istn ien iu siedem nastow iecznych organów tak że w W ęgorzew ie i B artoszycach, w y p ełn iają trzy skondensow ane m o n o g rafie pośw ięcone trzem w ym ienionym obiektom . K ażd a z nich zaczyna się u d o k u m en to w an y m ry sem h isto ry czn y m z aw ierający m in fo rm acje o czasie, okolicznościach i au to rze budow y w raz z dalszym i dziejam i, by przejść do członu zasadniczego — re je s tra c ji i c h a ra k te ry sty k i całego m ech an izm u grającego, co w spom agają schem atyczne ry su n k i i fotografie. O sta tn i ele m e n t sta n o w ią w n io ­ ski — k o m p eten tn e i b ard zo k o n k re tn e w sk azó w k i dotyczące p o trzeb n ej re k o n s tru k ­ cji i konserw acji, k tó ra n ie p o w in n a pow tarzać nagm in n eg o b łę d u odnow y p rz e p ro ­ w adzanej w pierw szej połow ie X X w iek u : z acieran ia zabytkow ego c h a ra k te ru oraz w p ro w ad zan ia unow ocześnionych elem en tó w m echanizm u, n ie dostosow anych w sw ych technicznych w łaściw ościach do podstaw ow ej d aw n ej bazy.

T ak w ięc przyszłe dzieło ra to w a n ia z a b y tk ó w organow ych uzyskało w te n sp o ­ sób w ażną, re a ln ą pomoc w koniecznym p u n k cie w y jśc ia — k o m p e te n tn y m opisie sta n u rzeczy i w sk azan iu k ie ru n k u postępow ania.

P o n ad to tenże A utor w drugim a rty k u le pt. M enzuracja organów ka te d ra ln y c h

w e F ro m b o rku (ss. 463—491) p rzypom niaw szy p o k ró tce ich dzieje, p rz e d sta w ił a k tu a ln y sta n dyspozycji głosów zarów no organów głów nych, ja k i chórow ych, a p rzed e w szystkim , zgodnie z ty tu łem , do k ład n ie opisał m en zu rację głosów (szcze­ gółowo ten te m a t om ów ił ks. J. S ianko ju ż w cześniej w „ K o m u n ik atach M azursko- -W arm iń sk ich ”, 1970, n r 1). O rgany fro m b o rsk ie liczą obecnie 61 głosów (4256 pisz­ czałek), w tym 3 reg estry pomocnicze.

M aria J a siń sk a -W o jtk o w sk a

W ładysław C h o j n a c k i , J a n D ą b r o w s k i , K r y s ty n L ach S z y r m a S y n Z ie ­

m i M a zu rskiej, O lsztyn 1971, P ojezierze, ss. 226 + 2 tablice, ilu stra c je w tekście.

Bez w ą tp ie n ia o trzym aliśm y bardzo in te re su ją c ą p u b lik ację, sk ła d a ją c ą się z dwóch części: biografii K ry sty n a L acha Szyrm y — p ió ra W. C hojnackiego oraz in te rp re ta c ji twórczości lite ra ck o -p u b licy sty czn ej i jej recep cji w k r a ju i w A nglii — pióra J a n a D ąbrow skiego. J a k dotąd, w sp o m n ian a książka sta n o w i n ajp ełn iejsz ą analizę działalności i tw órczości Szyrm y w naszej h isto rio g ra fii, z asłu g u je przeto na uw agę k ry ty k i naukow ej.

K ry sty n Lach S zyrm a (przydom ek „S zyrm a” dodał sobie dopiero po ro k u 1807 przy zapisie n a U n iw ersy tet W ileński pod w pływ em nam ow y Ignacego O nacew icza) był postacią n azb y t k o n tro w e rsy jn ą w X IX w ieku i odegrał ta k w ażn ą rolę w dziejach pow stania listopadow ego i W ielkiej E m igracji, by m ógł pozostać na trw a łe w cieniu. M a urycy M ochnacki w sw ej zn ak o m itej ro zp ra w ie P ow stanie na­

rodu polskiego w ro k u 1830 i 1831 n azw a ł ironicznie S zyrm ę „filozofem szkockim n a

k ary m k o n iu ” i tw órcą p re to ria ń sk ie j G w ard ii A kadem ickiej, k tó ra sta ła się ostoją d y k ta tu ry gen. Józefa Chłopickiego. In n y działacz lew icy p ow stańczej, pochodzenia chłopskiego, J a n N. Ja n o w sk i ostro m u w y ty k a ł p rzynależność do f ra k c ji księcia C zartoryskiego, „k tó ra sw ym i m a ta c tw a m i przyw iodła do u p a d k u p o w sta n ie listo ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Źródło: opracowanie własne DIAGRAM KONTEKSTÓW ZACHOWANIA DIAGRAM SIECI PRZEJŚĆ DIAGRAM W SŁOWNIKU S^ S Yr i5 jAiCJI DIAGRAM DANYCH PROCESÓW DIAGRAM PRZEPŁYWU DANYCH DIAGRAM

• rozwój nowoczesnych technologii informacyjnych i komunikacyjnych (ICT), umoż- liwiający ich wykorzystanie na każdym etapie dostarczania produktu do klien- ta; ICT

pow odu

Autor omawianej publikacji, znawca myśli konserwatywnej2, podjął się trudu niełatwego. Przez wiele bowiem lat polska myśl konserwatywna była pomijana w badaniach

Abstract A three dimensional direct numerical simulation has been performed to study the flow around the asymmetric NACA-4412 wing at a moderate chord Reynolds number (Re c = 400,

A Exner, F.M., "Über die Wechselwirkung Zwischen Wasser und Geschiebe in Flüssen", Sitzenberichte der Academie der Wissen schaften, Wien, Osterreich, Section UA, Vol.

Wanneer de temperatuur na de reactor te hoog wordt, zal er minder aardgas in verbrandingsketel F10 worden verbrand.. Er wordt dan minder warmte aan de reactor

For the second project (P2), the mixing was the same and the tests were carried out in a single laboratory, but they compacted the specimens using both automated (2a) and manual