• Nie Znaleziono Wyników

Maryja w misterium wcielenia : perspektywa katolicka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Maryja w misterium wcielenia : perspektywa katolicka"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Celestyn Napiórkowski

Maryja w misterium wcielenia :

perspektywa katolicka

Collectanea Theologica 65/3, 5-15

(2)

A

R

T

Y

K

U

Ł

Y

Collectanea Theologica 65 (1995) nr 3 STANISŁAW CELESTYN NAPIÓRKOW SKI OFMConv, LUBLIN

MARYJA W MISTERIUM WCIELENIA PERSPEKTYWA KATOLICKA*

Jeśli m ario logia m a w racać do źródeł, w inn a w rócić do św iętego M isterium W cielenia. Jeśli m a się o d n aw iać w o p arciu o właściw ie u staw io n ą h ierarchię praw d , rów nież m a ob ow iązek w rócić do W cielenia. Jeśli L o re to z okazji swojego pięknego ju b ile u ­ szu siedem setlecia sa n k tu a riu m m a am bicję przyczynić się do o d ­ now y m ariologii, do brze czyni w racając d o N a zare tu .

P raw osław ny, p ro testan c k i i katolicki trójgłos n a tem at M aryi w M isterium W cielenia zam y k a trzeci dzień K ongresu. N a tym etap ie w olno wiele rzeczy za k ła d ać i bez dłuższych w stępów p rzy stąp ić do rozw inięcia tem atu. N ależy je d n a k zauw ażyć, iż w perspektyw ie katolickiej istnieje wiele aspektów katolickich, analogicznie d o n au c zan ia Kościoła kato lickieg o i n au c zan ia w Kościele katolickim . R ozum iem , że o rg a n iz a to ro m K o n g resu chodzi przede w szystkim o perspektyw ę kato lick ą, tzn. o to , ja k spraw ę widzi i rozum ie K ościół katolicki (dlatego należy zastrzec p rio ry te t np. S oborow i W a ty k a ń s­ kiem u II i K atechizm ow i K ościoła K atolickiego); należy d om n iem y ­ wać, że chodzi tu o ch a rak tery sty k i generalne, syntetyzujące, bez w chodzenia w szczegóły. F a k te m je d n a k jest, że w K ościele k ato lic­ kim , p ostrzegan ym często ja k o m o n o lit, żyją sobie różne katolicyz- m y, a w teologii katolickiej różne katolickie teologie. Szkicując tu taj szeroką perspektyw ę k ato lick ą, św iadom ie d o ty k am rów nież k ilku pom niejszych katolickich perspektyw , k tó re fu n k cjo n u ją w Kościele katolickim , chociaż nie stan o w ią d o k try n y tegoż Kościoła.

C h ara k te ry sty k i zaw arłem w dziesięciu tezach.

T eza 1: M ary ja była przestrzenią (m iejscem) W cielenia H ic V erbum C a ro factu m est. W Niej dosłow nie spełniają się te słow a. T u taj rzeczywiście Słow o stało się C iałem . O n a stała się

* Tekst referatu wygłoszonego po francusku 24 marca 1995 roku w Loreto w czasie Międzynarodowego Kongresu Mariologicznego Maryja w Misterium Słowa

(3)

n ajbardziej zdum iew ającym m iejscem św iata. W Niej niebo d o tk n ęło ziemi, T ranscend en cja im m anencji, N iesk oń czoność skończoności, Bóg człow ieka. M ary ja stała się i p ozo staje przestrzen ią najbardziej zdum iew ającego i w strząsającego w ydarzenia. Żyw e m iejsce W ciele­ nia. W Niej osob ow o , realnie zam ieszkał Bóg czyniąc z N iej żywy N a m io t B oga, P ałac B oga, P rzy bytek Boga, M ieszkanie B oga i Szatę B o g a1, Syjon, S a n k tu a riu m i T ab e rn ak u lu m ... Z e Słow em W cielo­ nym pojaw iła się w sam ym ce n tru m dziejów, w o k u h istorio zbaw - czego cyklonu.

G dy byśm y tylko tyle o Niej wiedzieli, gdybyśm y nie znali n aw et Jej im ienia, w ystarczyłoby to aż n a d to , by z Jej p o w o d u zdum iew ać się B ogiem , by zdum iew ać się N ią, by podziw iać d o k o n a ­ n ą w N iej niepo jętą B ożą decyzję o ra z z g łęboką czcią w spom inać W ielką W y b ran ą i B ram ę, przez k tó rą przyszedł E m anuel.

T eza 2: W cielenie w M ary i nie było przy p ad k iem , lecz frag ­ m entem Bożej ekonom ii zbaw ienia

W ekonom ii zbaw ienia nie m a p rzypadkó w ; w szystko znajduje się n a sw oim m iejscu p rzyzn anym m u przez odw ieczną M iłość. N ie p rzy p ad ek w prow adził M iriam z N a z a re tu w najgłębsze w nętrze dziejów św iata. B óg od w ieków przew idział j ą i w yb rał n a M atk ę P an a. O d w ieków Bóg p o stan o w ił (p raed estin atio ) w cielenie O d ­ wiecznej M ąd ro ści, B oskiego L ogosu o raz przeznaczył (praed es­ tin avit) M aryję n a M atk ę W cielonego Słowa. W n au c zan iu k ato lic­ kiego K ościoła p o w tarza się w spólno tę przeznaczenia: S yna Bożego d o stan ia się Synem C złow ieczym i M ary i n a M a tk ę P ana: „jednym i tym sam ym d ek retem ” „ U n o eodem que d ec reto ” zostali p rze­ znaczeni2. F ran c isz k ań sk a teza o abso lu tn y m prym acie C h ry stu sa (a w zw iązku z nim także M aryi) w yo strza tę ideę3.

1 Św. F r a n c i s z e k z A s y ż u , Pozdrowienie Błogosławionej Dziewicy Maryi.

2 Np. P i u s IX, Enc. .Ineffabilis Deus”, 8.IX.1854: „uno eodemque decreto cum divinae Sapientiae incarnatione fuerant praestituta” , w: Documentos marianos,

wyd. H. Marin, Madrid 1954, nr 271.

3 „Obie doktryny są zresztą ze sobą powiązane: Boży plan absolutnej predes- tynacji Chrystusa obejmował również predestynację Maryi, poprzez którą, według tego samego i jedynego planu, Słowo Boże miało przybrać naturę ludzką” . L. V e u t h e y OFMConv, Jan Duns S z k o t . Myśl teologiczna, tł. М. К a с z y ń s к i, Niepokalanów 1988, 80.

(4)

T eza 3: M ary ja w sp o só b w olny przyjęła B ożą inicjatyw ę W cielenia

W chrześcijaństw ie fu n k c jo n u ją dwie różne an tro p o lo g ie: a n tro p o lo g ia prow eniencji reform acyjnej, w edług której grzech p ier­ w o ro d n y rad y k aln ie zniszczył w o ln ą w olę człow ieka, czyniąc j ą niew olnikiem Złego (por. D e servo a rb itrio M arcin a L u tra ), o raz trad y cy jn a a n tro p o lo g ia ro zw ijan a w katolicyzm ie (rów nież w p ra ­ w osław iu, chociaż w innych k ateg o riach teologicznych), w edług której grzech p ierw o ro d n y nie całkow icie zniszczył i zniew olił w o ln ą w olę człow ieka; jedynie ją zran ił (n o n d estru x it liberum arb itriu m , sed vulnerav it - w edług T rid en tin u m )4; dzięki tem u człow iek m oże, chociaż w ograniczo ny m zakresie, być p artn e rem B oga, m oże przyjąć Jego łaskę (nie tylk o odrzucić), m oże też ak c eptow ać Jego zbaw cze inicjatyw y. K a to lik n a d to wie, iż M ary ja była zawsze i całkow icie w o ln a o d grzechu pierw o ro d n eg o , a więc grzech nie og raniczał jej w olności; była w pełni w olnym człow iekiem . Bóg zatem w ystąpił do M ary i ze sw oją inicjatyw ą W cielenia, ja k o d o człow ieka w pełni w olnego. O n a zaś - nie n aty ch m iast i nie bez rozw ażenia spraw y („Jak że się to stanie...?” - Ł k 1, 34) - ja k o człow iek d o sk o n ale w olny odpow iedziała „N iech ta k będzie” .

S o bó r W aty k ań sk i II (L G 53) w olne F IA T M aryi łączy z Jej m iłością; m ów i, że w zw iastow an iu M ary ja przyjęła Słow o Boże „sercem i ciałem ” (corde et co rp o re). T o w yraźne echo św. A u g u s­ ty n a 5.

T eza 4: F IA T M ary i p o siad ało d oniosłe znaczenie h istorio z- baw cze

Czy d o k o n a ło b y się W cielenie, gdyby M ary ja nie w ypow iedzia­ ła F IA T ? C zy od zgody C ó rk i ludzkiej zależało wcielenie L ogosu, odw iecznego Syna Bożego? K ato licy rz ad k o staw iają p ro b lem w taki sposób. W teologii - praw ie nigdy. W kaznodziejstw ie częściej. O sobiście nie spotkałem teologa, k tó ry tw ierdziłby, że b ra k zgody ze stro n y M aryi uniem ożliw iłby W cielenie. L ite ra tu ra tzw. p o b o żn o

ś-4 DS 1555, 1521.

5 Św. Augustyn podkreśla także znaczenie wiary Maryi w Misterium Wcielenia: „mulier non concupiscendo sed credendo concepit” . Sermo 246. SC 116, 304; PL 38, 1156. „... illa Virgo Christum non camaliter concupiscendo, sed spiritualiter credendo concepit” . Enarrationes in Psalmos 67, 21. CCL 39, 884; PL 35, 826; Corpus Marianum patristicum, III, 2592.

(5)

ciow a, k tó ra chętniej słucha „ g o rący c h ” kaznodziei niż uczonych teologów , zdaje się w aru n k o w ać W cielenie zgo dą M aryi. D ość chętnie przejm uje sp osó b m yślenia w yrażony w k az an iu św. B ern a r­ d a z C lairv au x 6.

T eza 5: M ary ja w Z w iasto w an iu była re p rez en tan tk ą lu d zk o ­ ści

N ie je s t to n a u k a K ościoła; je st to nau czan ie często słyszane w K ościele. W sp o só b najbardziej klasyczny w ypow iedział je św. T o m asz z A kw inu: Z w iastow anie było czymś od po w ied nim , by ukazać, że m iędzy Synem B ożym a lud zk ą n a tu rą istnieje jakieś ducho w e m ałżeństw o (duchow e zaślubiny); dlateg o przy Z w ias­ to w an iu była oczekiw ana zg o d a M ary i ja k o zg o d a całej ludzkiej n a tu ry (loco to tiu s h u m a n a e n a tu ra e )” 7. Z a T om aszem p o w tó rzy ł te słow a p apież L eon X III w encyklice „O cto b ri m ense” z 22 w rześnia 1891 ro k u 8. S o bór nie podejm uje tej idei. N ie m a jej rów nież w encyklice „R ed e m p to ris M a te r” . W łącza j ą d o swego w y kładu „K atech izm K ościo ła K ato lick ieg o ” (n r 511).

6 „Audisti, Virgo, factum; audisti et modum: utrumque mirum, utrumque iucundum (...) Exspectat angelus responsum: tempus est enim ut revertatur ad Deum qui misit illum. Exspectamus et nos, о Domina, verbum miserationis, quos miserabili­ ter premit sententia damnationis. Et ecce offertur tibi pretium salutis nostrae: s t a t i m l i b e r a b i m u r s i c o n s e n t i s . In sempiterno Dei Verbo facti sumus omnes, et ecce morimur: in tuo brevi responso sumus reficiendi, ut ad vitam revocemur. Hoc supplicat a te, о pia Virgo, flebilis Adam cum misera sobole sua exui de paradiso, hoc Abraham, hoc David. Hoc caeteri flagitant sancti Patres, patres scilicet tui, qui et ipsi habitant in regione umbrae mortis. Hoc totus mundus tuis genibus provolutus exspectat. Nec immerito quando ex ore tuo pendet consolatio miserorum, redemptio captivorum, liberatio damnatorum: salus denique universorum filiorum Adam, totius generis tui. D a Virgo, responsum festinanter. О Domina, responde verbum, quod terra, quod inferi, quod exspectant et superi. Ipse quoque omnium Rex et Dominus, quantum concupivit decorem tuum, tantum desiderat et responsionis assensum: in qua nimirum proposuit salvare mundum. (...) Responde itaque citius angelo, imo per angelum Domino. Responde verbum, et suscipe Verbum: profer tuum, et concipe divinum: emitte transitorium, et amplectere sempiternum. Quid tardas? quid trepidas? Crede, confitere, et suscipe (...) Aperi, Virgo beata, cor fidei, labia confessioni, viscera Creatori. Ecce desideratus cunctis gentibus foris pulsat ad ostium” . Homilia IV. Super Missus est, 8.

7 „Et ideo per annuntiationem expetebatur consensus Virginis l o c o t o t i u s h u m a n a e n a t u r a e . STh III, 30, 1.

s Documentos marianos, 376.

(6)

reprezentowa-T eza 6: M ary ja jest B ożą R o dzicielką (D ei G enitrix) i M a tk ą B oga (M a te r D ei), czyli T h eo to k o s

T o p od staw o w y i głów ny m ariologiczny a rty k u ł w iary. K ościół ta k w ierzy, ta k w yznaje i ta k naucza. O dw ołuje się p rzy tym do S o b o ru w Efezie (431), d o u zupełn ień sform ułow anych w A leksand rii (433) i d o S o b o ru w C h alced onie (451). W spółczesne b a d a n ia history czne n a d sp o ram i chrystologicznym i tam teg o o k resu w yk aza­ ły, że trze b a częściow o zreh ab ilito w ać N e sto riu sza9 i w znacznej m ierze lub całkow icie tzw. m on ofizytów . M iędzykościelne dialogi ekum eniczne odsłoniły tragiczne niep orozu m ien ia. D ziś w iem y, że tzw. m onofizyci nie byli i nie są m onoflzytam i. W h istorycznych sp o ra ch o jed n o ść i d w oistość w C hrystu sie m ó w io no różnym i językam i, co d o p ro w ad ziło d o o b u stro n n y c h osk arżeń o herezję.

T eolog ia k ato lick a odczytuje ty tu ł „ T h e o to k o s ” bardziej ch ry ­ stologicznie, tzn. ja k refleks chrystologii oraz bezbłędny zn ak ortodo ksyjn ej w iary w C h ry stu sa (m o żn a to rozum ieć w tak im sensie, że tw ierdzenie o T h eo to k o s jest pom ocniczym zdaniem chrystologii, ja k w yraził się K a rl B arth), n a to m ia st k ato lick a p o b o żn o ść m ary jn a w dogm acie o T h eo to k o s w idzi n a pierw szym m iejscu m ariologię i w ezw anie do sław ienia w ielkości Bożej M atk i. K ato lick ie nau czanie o świętości M ary i, Jej N iep o k a la n y m Poczęciu i W niebow zięciu o raz dziew ictw ie, o M atce duchow ej i P ośrednictw ie odsyła d o T h eo to k o s ja k o podstaw o w ego źród ła.

T eza 7: T eologia je st b e z ra d n a w obec synow sko-m acierzyńs- kiej realizacji odw iecznego Słow a d o M ary i

Poczęcie i zrodzenie w y tw arzają bytow e (ontyczne) relacje m iędzy dzieckiem a m a tk ą i od w rotnie: m iędzy m a tk ą a dzieckiem . R az zaistniałe nigdy nie giną. Jezus n a zaw sze p o zo staje Synem

nia ludzkości przez Maryję poświęciło dwie doroczne sejse (1952, 1953); materiały opublikowano: Die heilsgeschichtliche Stellvertretung der Menschheit durch Maria. Ehrengabe an die Unbefleckt Empfangene..., herausgegeben von Carl Feckes, Pader­ born 1954.

Zarówno św. Tomasz, jak Leon XIII, potrzebę zgody Maryi na Wcielenie, wyrażonej w imieniu ludzkości jako jej reprezentantka, uzasadniają ideą zaślubin Boga z ludzkoś­ cią we Wcieleniu.

9 Por. St. С. N a p i ó r k o w s k i , Czy można zrehabilitować Nestoriusza?

„Summarium” 1980 nr 9 (29), 131-134; to samów: t e n ż e , Matka mojego Pana, Opole 1988, 129-132; A. G r i l l m e i e r , Jesus der Christus im Glauben der Kirche, t. I, Freiburg im Br. 1979, 637-726.

(7)

M aryi, a M ary ja n a wieki p o zo stan ie M a tk ą Jezusa. Słusznie m ów im y o m etafizycznym w ym iarze dziecięctw a (synostw a) i m acie­ rzyństw a (ojcostw a). K iedy p y tam y o M aryję w M isteriu m W ciele­ n ia, nie m ożem y p o m in ąć zasadniczej kwestii: - J a k ą n a tu rę p o siad a relacja m iędzy tym D w ojgiem . D zisiaj rz ad k o staw ia się ten problem ; d la teologów średniow iecza był to chleb pow szedni.

K lasyczna odpo w iedź najw iększych scholasty kó w brzm iała: m acierzy ńska relacja M ary i do W cielonego Słow a była rzeczyw ista, realna', synow ska relacja Słow a W cielonego do M aryi była tylko m yślna. Z a o b o w iązującą u zn a w an o zasadę, że działan ia B oga n a zew n ątrz są w spólne w szystkim trzem o sobom : o p e ra D ei ad ex tra su n t com m un ia. Stw orzenie, wcielenie, od ku pienie... - to d ziałan ia B oga n a zew nątrz, a d ex tra (w o d ró żn ien iu od relacji w ew nątrz- try n itarn y ch : O jcostw o, S ynostw o, Tchnienie). G d y b y stw arzał tylko B óg Ojciec, w cielenia i o d k u p ien ia do k o n y w ał ty lk o Syn, a uśw ięcał jedynie D uch , O soby T rójcy Świętej nie byłyby rów ne. P rzyjm ując, że je d n a O so b a B oska działa inaczej niż in n a, burzylibyśm y d o sk o n a łą rów ność O só b B oskich. Jeśli zatem m ów im y, że Ojciec stw arza, Syn d o k o n u je o d k u p ien ia, a D u c h uśw ięca, czynim y to w pew nej tylko konw encji, tzn. p rzypisujem y określone d ziałan ia tej czy innej O sobie Boskiej (a p ro p riatio n es). Jeśli m acierzyńska relacja M ary i d o Słow a W cielonego jest realn a, to synow ska relacja W cielonego Słow a do M ary i nie m oże być realna; je st więc tylko m y śln a10.

N iesp o só b nie zauw ażyć w tym m iejscu całkow itej bezradn ości ludzkiego um ysłu stojącego w obec M isterium W cielenia.

Przeciw ko tej klasycznej teologii zb u n to w ał się K a rl R ah n er. Jego zdaniem trzeb a odw ażnie przyjąć nie ty lk o przypisyw anie (a p ro p ria tio ) W cielenia D rugiej O sobie Bożej, ale sam o Jej W ciele­

10 Zarówno św. Bonawentura, jak św. Tomasz z Akwinu, byli co do tego zgodni, chociaż inaczej rozumowali poszukując uzasadnień. Św. Bonawentura przypominał, że w Chrystusie jest tylko jedno suppositum i że relacje należą właśnie do suppositum (relationes sunt suppositorum), a w Chrystusie jest tylko jedna realna relacja synowska - w odniesieniu do Ojca; nie można zatem zasadnie przyjmować realnej synowskiej relacji Chrystusa do Maryi. Św. Tomasz z Akwinu powoływał się na przyjętą zasadę teologii trynitarnej: „W relacje wchodzą osoby - relationes sunt personarum” . Znaczy to, że w relacje wchodzi boska osoba Chrystusa. Jedność osoby w Chrystusie (tylko boska) każe przyjmować tylko jedno rzeczywiste synostwo zapodmiotowane w osobie Bożej. Synowska relacja do Maryi jest uwarunkowana czasowo (wcielenie dokonuje się w określonym czasie), nie może zatem być orzekana o Bożej osobie; realnie niczego Bogu nie dodaje. W Bogu nie może pojawiać się żadna czasowa relacja którejś z osób

(8)

nie. A nalogiczny b u n t p o d n ió sł H e rib ert M ü h len w odniesieniu do D u c h a Świętego i dzieła uśw ięcenia. N a p ro te st „klasy czn y ch ” teologów , iż burzy się w ten sp o só b teologię B oga-T rójcy, zd ają się odpow iad ać: „W olim y p o p aść w k o n flik t z filozoficzną te o rią Boga, niż z w yraźnym i św iadectw am i Ew angelii, w edług k tó ry ch Słow o ciałem się stało i D u ch Święty zstąpił n a M aryję, nam aścił C h ry stu sa i zstąpił n a A p o sto łó w 11.

T eza 8: F IA T i m acierzyństw o Boże p o siad ają olbrzym ie znaczenie dla sam ej M aryi

Bóg, p rzeznaczając M aryję d o Bożego m acierzyństw a (u n o eodem que d ecreto), przy g o to w ał J ą d o tej funkcji: ustrzegł J ą od jakieg o k o lw iek grzechu, rów nież od grzechu pierw o ro d n eg o , o raz napełnił łask ą (kecharitom ene, g ra tia plen a) i sw oim i daram i;

Boskich, wprowadzałaby bowiem nierówność w Bogu. Co najwyżej można przyjąć m y ś 1 n ą relację osoby Bożej do stworzenia, o ile, mianowicie, rozum ludzki, rozważając stosunek Boga do świata, nie jest zdolny ujmować go inaczej, jak tylko w kategorii relacji. Pozostaje przyjąć, że synowska relacja Słowa Wcielonego do Maryi była i pozostaje tylko relacją myślną. Bł. Jan Duns Szkot odrzucił rozumowanie obu wielkich scholastyków wyrażających klasyczne stanowisko teologii średniowiecza (nie tylko). Postawił tezę o realnej relacji synowskiej Słowa Wcielonego do Maryi. Przyznał, że Chrystus nie może odnosić się do Maryi poprzez swoje synostwo odwieczne (filiatione aeterna), mimo tego jednak odrzucił ideę relacji jedynie myślnej: „odnośnie do tej kwestii mówię, że czym innym jest synostwo w Chrystusie odnośnie do Ojca, a czym innym odnośnie do Matki, oba jednak są realne” . (Reportatio Parisiensis III, dist. 8, q, unica, 10. Opera omnia, t. VII, cz. 1, s. 211). Przez „synostwo” (filiatio) Szkot rozumie trwałą właściwość rozumnej natury podobnej co do natury do tego, od kogo pochodzi. Synostwo odnosi się zasadniczo do natury. O liczbie synostw rozstrzyga liczba aktualnie istniejących natur i narodzin. W Chrystusie są dwa realne narodzenia, dwie realne natury i dwa realne synostwa. Realność odwiecznego synostwa (filiatio aeterna) w stosunku do Ojca nie stanowi problemu. Historyczne synostwo (filiatio temporalis) Chrystusa też jest relacją realną, bowiem realność relacji zależy od realności jej terminów, między którymi zachodzi relacja. Poza dyskusją jest zarówno realność Matki Jezusa (jeden termin relacji), jak realizm ludzkiej natury Chrystusa (drugi termin relacji). Trzeba więc uznać realność synowskiej relacji Chrystusa do swojej Matki. Szerzej: St. С. N а р i ó г к o w s к i, Zjednoczenie Maryi z Chrystusem według Jana Dunsa Szkota, „Studia Theologica Varsaviensia” , 11 (1973) nr 1, 127-140.

11 Por. St. С. N a p i ó r k o w s k i , Bóg. VI. E Reinterpretacja trynitarnego działania zbawczego, w: ,,Encyklopedia katolicka" II, Lublin 1976, 995-962; t e n ż e ,

Trynitarno-zbawcze działanie Boga, w: Aby poznać Boga i człowieka. O Bogu dziś, red. bp B. Bejze, Warszawa 1974, 217-225.

(9)

uw ieńczył to o b d aro w an ie w niebow zięciem i chw ałą w niebie. T a k ą w iarę w yznaje m ój K ościół, ta k n au cza i ta k śpiew a zaró w n o w świętej L iturgii, ja k i p o za nią. W pod ręczn ik ach teologicznych 1 w m odlitew nikach, n a am b o n a c h i przed ołtarzam i, tw ierdzi się, że w szystkie swoje przyw ileje o trzy m a ła M ary ja ze w zględu n a Boże m acierzyństw o, czyli ze w zględu n a C h ry stu sa, albo innym i słowam i: B oże m acierzyństw o M ary i stanow i fu n d a m e n t w szystkich jej p rzy ­ w ilejów i nieporów nyw alnej godności.

T eza 9: F IA T i Boże m acierzyństw o M ary i p o siad ają o lb ­ rzym ie znaczenie d la nas

K atolicyzm uczy i w yznaje, iż F IA T i „poczniesz i p o ro d z isz” m a ją wielkie znaczenie nie tylk o in dy w idu aln e (dla M a tk i P an a), ale tak że społeczne (dla w szystkich ludzi). T a m to w ydarzenie sprzed 2 tysięcy la t d o ty k ało k ażdego człow ieka o b u T estam en tó w , rów nież każde stw orzenie. W cielenie d o k o n a ło się przecież d la nas i dla naszego zbaw ienia, p ro p te r nos et p ro p te r n o stra m salutem . Syn M atki-D ziew icy przyszedł ja k o G ło w a ludzkości, M istycznego C iała, ja k o E m m an uel, O dkupiciel i Zbaw iciel, N o w y A d am , Życie u m a r­

łych, P raw d a żyjących w ciem ności, D ro g a zag ub ion ych, P asterz zab łąk an y ch ... K a to lik nie um ie inaczej w yobrażać sobie M ary i ja k w kontek ście kosm icznie olbrzym iego W yd arzen ia C h ry stu sa. O n a jest d la N iego, a O n je st d la nas. Jezus w schodzącym Słońcem , O na Ju trz e n k ą , k tó ra p o p rzed za i za p o w iad a Słońce; Jezus Zwycięzcą, O n a Jego B ram ą i Ł uk iem triu m falnym ; Jezus W ielkim P anu jący m , O n a Jego T ronem ; Jezus D ro g ą Ż ycia, O n a H o d eg etrią, W skazującą D rogę, P rzew odniczką; Jezus N o w y m A dam em , O n a N o w ą E w ą itp.

Z a k ła d a ją c tę nieo d zo w n ą ch rysto log iczną i soteriolo giczną perspektyw ę, p o b o żn o ść k ato lick a nie zaw sze ją p rzy p o m in a, a z a ­ chw ycona B ożą ek o n o m ią z Synem M ary i p o śro d k u , w yp ow iada swoje religijne zdum ienie w szokujących form ułach: M ary ja - p rz y ­ czyną zbaw ienia (causa salutis), przyn iosła n am Życie, M a tk a żyjących (M a te r viventium ).... C hociaż k ato lik nie do ró w n u je w śm iałości słow a sw em u praw o sław n em u b ra tu , n a ra ż a się sw em u b ra tu ew angelikow i. T rzeb a przyzn ać, że niekiedy, m oże n aw et często, p ob o żn o ść m a ry jn a (ta bardziej g orąca niż rozw ażna), n ad u ż y w a tych i p o d o b n y c h w ielkich słów; zdaje się je w yjm ow ać (lub faktycznie je w yjm uje) z ch rystologiczno-soteriologicznego k o n tek stu . T a k ro d z ą się dew iacje.

(10)

T eza 10: M ary ja Z w iasto w an ia żyje w katolickiej p o b ożn ości i duchow ości

M ary ja Z w iasto w an ia zam ieszkała w L iturgii, zanim n aro d ziło się oso bn e liturgiczne święto zw iastow ania. M isterium Z w iasto w an ia i W cielenia przepełniło L iturgię A dw entu; w środę S uchych D ni adw en tow ych czytano we M szy świętej Ew angelię o Z w iastow aniu. P rzeciw ko w p ro w ad zan iu o sobnego św ięta Z w iasto w ania p rz em a­ w iała b ard zo w ażna racja: ju ż w III w ieku dzień 25 m arc a u zn a w an o za d a tę W cielenia, a tak że śm ierci P a n a Jezusa. Tym czasem dzień 25 m arc a p rz y p ad ał zawsze w W ielkim Poście, a więc w okresie czasu, w k tó ry m staro ży tn o ść chrześcijańska nie d o puszczała ża dn ych św iąt k u czci św iętych, by nie przeryw ać ścisłego postu. Jed n a k w V II w ieku uczyniono w yjątek w p ro w adzając św ięto Z w iastow ania. T ylko H isz­ p a n ia św iętow ała Z w iastow anie w A dw encie, 18 g ru d n ia (zniesiono ten zwyczaj d o p iero w X IX wieku).

K a to lic k a po b o żn o ść p ozalitu rg iczn a sławi wiele różnych M aryi: N ie p o k a la n ą , B ożą R odzicielkę, Dziewicę, W niebow ziętą, B olesną i R ad o sn ą. S pośró d nich p ra w d o p o d o b n ie pierw sze m iejsce zajm uje M ary ja, ja k ą w scenie Z w iasto w an ia nam alo w ał słow em św. Ł ukasz. 3 razy dziennie dzw ony k atolick ich kościołów w zyw ają do o d m aw ian ia „A n io ł P ań sk i” (A ngelus D o m ini) i do ro zw ażan ia tam teg o w ydarzen ia (od św. B onaw en tu ry (+ 1 2 7 4 ), czw artego g enerała za k o n u franciszkanów ). D ialo g A nio ła G a b riela z M ary ją stał się n ajbardziej u lu b io n ą i najczęściej o d m aw ian ą u stn ą m o d litw ą k a to lik ó w 12. O pró cz R ó żań c a katolicy m ają różne „ K o ro n k i” , np. „ K o ro n k ę Siedm iu radości M atk i B ożej” z 70 „A ve, M a ria ” (tzw.

12 „Ave, M aria” , „Je vous salue, Marie” , „Gegrüsset sei”, „Heil, Mary” ... Jeśli chodzi o częstotliwość odmawiania, trzeba stwierdzić, że „Pater noster” zdecydowanie przegrywa z „Ave M aria” . Modlitwę Pańską odmawia się zasadniczo w pacierzu i raz we Mszy św. Tymczasem „Pozdrowienie Anielskie” - 3 razy w każdym „Anioł Pański” rano, w południe i wieczorem oraz 150 razy w „Różańcu” , podczas gdy „Ojcze nasz” powtarza się w tej modlitwie 15 razy. - „Ave M aria” stało się modlitwą zwyczajową na Zachodzie od XII wieku; odmawiano jednak tylko pierwszą część do „Jezus” . Druga część, czyli „Święta Maryjo” itd., jako dopełnienie modlitwy „Ave M aria” , pojawiła się w XVI lub XV wieku. W Polsce piętnastowieczny zapis tej modlitwy nie zawiera drugiej części. (Otcze nasz..., Zdrowa Maryja..., Wierzę w Boga...,w. Statua Synodalia Wratislaviensia, Wrocław, Kasper E 1 y a n, 9 X 1475. Przedruk w: Wiesław W y d r a , Wojciech Ryszard R z e p k a , Chrestomatia staropolska. Teksty do roku 1543, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1984, 305).

(11)

„ K o ro n k a fran ciszk a ń sk a” ). P ow stały też zgro m adzen ia zako n n e, k tó re sw oją ducho w ość o rg a n iz u ją w ok ół M isteriu m Z w iasto w a­ n ia 13. W cielenie przez M aryję stało się teologicznym fu n d am en tem duchow ości i ap o sto lstw a zn anych p o d n azw ą „m aryjneg o niew ol­ n ictw a” , czy „d o sk o n a łe g o n ab o żeń stw a do N ajśw iętszej M aryi P a n n y ” . C hodzi o zdum iew ającą interp retację przyjścia n a św iat Z baw iciela. In terp retację m o żn a streścić następująco: S k o ro Bóg przyszedł d o n as przez M aryję, to m y w inniśm y iść d o B oga rów nież przez M aryję. Św. L udw ik G rig n io n de M o n tfo rt (+ 1 7 1 6 ) sfo r­ m u ło w ał sław ną zasadę tej drogi: Przez N ajśw iętszą M ary ję P an n ę Jezus C h ry stu s przyszedł n a św iat i przez N ią w inien O n w świecie kró lo w ać (C ’est p a r la T rès S ainte Vierge M arie qu e Jésus C h rist est ven u au m ond e et c’est aussi p a r elle q u ’il d o it régner d a n s le m o n d e )14. Logiczny i zaw od ow o krytyczny um ysł teo log a m usi n iejed n o k ro tn ie p ro testo w a ć przeciw ko tezom i arg u m en tacji lide­ ró w tego n abożeństw a, w ycisza je d n a k sw oją kry tyk ę (oczywiście nie zupełnie) w obec do jrzałych ow oców świętości zdum iew ającej n a tej dro d ze (św. L udw ik G rig n io n de M o n tfo rt, św. M ak sym ilian M a ria K olbe, bł. H o n o ra t K oźm ińsk i, k ard . S tefan W yszyński...)15.

13 Mamy w Kościele katolickim mnóstwo męskich zakonów programowo maryjnych; jeszcze więcej - żeńskich. Oficjalny Rocznik Watykański „Annuario Pontificio” podaje ich zestawy. Maryjne zakony męskie najczęściej przyjmują do swojej nazwy i charyzmatu Niepokalane Poczęcie i Duchowe Macierzyństwo Maryi. Nie znalazłem ani jednego męskiego zakonu anuncjatów (od Annutiatio - zwias­ towanie) czy inkamacjonistów (od inkamatio - wcielenie). Urzędowy wykaz ujawnia

10 takich instytutów zakonnych żeńskich: 1. Religiosas del Verbo Incarnado (Meksyk), 2. Sisters of Charity of the Incarnate Word (Houston w Teksasie, San Antonio w Teksasie), 3. Congregation del Verbo Encamado y del Smp Sacramento (Meksyk), 4. Sisters of the Incarnate Word and Blessed Sacrament of Corpus Christi (Corpus Christi w Teksasie), 5. Sisters o f the Incarnate Word and Blessed Sacrament of Bellaire (Houston w Teksasie), 6. Sisters of the Incarnate Word and Blessed Sacrament of San Antonio (Victoria w Teksasie), 7. Hermanidas de la Anunciatión, czyli Małe Siostry Zwiastowania (Bogota w Kolumbii), 8. Irmas Servas de Nossa Sehnora da Anunciaçao (Ponta Grossa w Brazylii), 9. Missionarie dell ’Incamazione (Frascati we Włoszech), 10. Suore Ancelle dell ’Incamazione (Chieti we Włoszech).

14 Główna teza książek Le Traité de la vraie dévotion (do 1958 roku 328 wydań w 24 językach) i Le secret de Marie (298 wydań w 20 językach). Por. Dieu seul est ma tendresse. Rene L a u r e n t i n présente L. M. Grignion de Montfort Le Secret de Marie... Sa vie-son expériencespirituelle-sa théologie-son actualité. O.E.I.L. Paris 1984.

15 Grignion jest najsławniejszym, ale nie pierwszym apostołem maryjnej ducho­ wości niewolnictwa. W dalekim kraju nad Wisłą, „Polską” zwanym, przed św. Ludwikiem głosił zasadniczo takie same idee jezuita, Franciszek Stanisław Fenicki,

(12)

O ficjalno-kościelną syntezę k ato lick ieg o słow a o M ary i w T aje- m nicy W cielenia otrzym aliśm y w „K atech izm ie K o ścio ła K a to lic ­ k ieg o ” , k tó ry odw ołuje się d o S o b o ru W atykań skieg o.

STANISŁAW CELESTYN NAPIÓRKOWSKI OFMConv

który w 1632 roku opublikował w moim umiłowanym Lublinie dziełko ,A lariae Mancipium sive modus trandendi se in Mancipium Deiparae Virgini” , które w tym samym roku zostało wydane także w języku polskim w przekładzie innego jezuity, Jana Chomentowskiego, pt. „Pętko P. Maryey abo sposób oddawania sięB. Pannie Maryey za Sługę i Niewolnika). Nie jest istotne dla Kongresu w Loreto, kto pierwszy zapalił ideę maryjnego niewolnictwa. Wystarczy przypomnieć, że rozwinęła się ona w potężne drzewo, rozlała się szerokim nurtem w katolicyzmie..., a równocześnie, że odwołuje się do sceny Zwiastowania i przyjścia Boga na ziemię przez Maryję. Doniosłe jest również to, że ze sposobu pierwszego przyjścia wnioskuje się na sposób drugiego przyjścia i na ciągłe przychodzenie Boga przez Maryję (idea powszechnego rozdawnictwa łask). Św. Maksymilian M ariaKolbe sformułował tę myśl analogicznie do prawa fizyki Newtona 0 akcji równej i przeciwnej. Por. St. C. N a p i ó г к o w s к i, Nabożeństwo do Najśw. Maryi Panny w ujęciu ojca Maksymiliana Kolbe, w: W nurcie zagadnień posoborowych,

red. bp B. Bejze, Warszawa 1974, 37-54. Argumentacja Grigniona, Kolbego i innych apostołów tej drogi wywołuje u egzegetów niebotyczne zdumienie a logiczne głowy teologów systematyków doznają zawrotu i ciężkiego bólu. Niezależnie jednak od tego jest faktem, że liczący się nurt duchowości katolickiej, zwany duchowością „dosko­ nałego nabożeństwa” czy „niewolnictwa” odwołuje się do Misterium Zwiastowania 1 Wcielenia jako do swoich korzeni. PER MARIAM Słowa przychodzącego w Mis­ terium Wcielenia odczytuje nie tylko dosłownie, ale również symbolicznie, tzn. w takim sensie, że tamto PER MARIAM sprzed 2000 lat jest znakiem, symbolem stałej ekonomii zbawienia, zgodnie z którą wszystkie łaski przychodzą do nas PRZEZ MARYJĘ, co więcej wszelkie dobro winniśmy oddawać Bogu również PRZEZ MARYJĘ. Liderzy tej drogi są przekonani o wewnętrznym związku obu PER MARIAM: sprzed wieków i dzisiejszego, przy czym dzisiejsze ściśle wynika z pierw­ szego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

De ordening van deeltjes in aggregaten (textuur) wordt door de afschuiving beïnvloed. De sterkte van de krachten wordt bepaald door de eiger8chappen van het grensvlak tussen

2) In der Offenbarung des Johannes findet man keine besonderen chris- tologischen Entwicklungen. Es wird eine schon entwickelte Christologie vorausgesetzt. Beim Menschensohn,

Zaznacz TAK, jeśli zdanie jest prawdziwe, a NIE, jeśli zdanie jest fałszywe.. Okres zbioru ogórków trwa krócej od okresu, kiedy można

Odpowiedź: Maciek może zbudować ……… takich wież... Ile

Uzasadnić, że przestrzeń liniowa wszystkich wielomianów (rzeczywistych bądź ze- spolonych) nie jest przestrzenią Banacha w żadnej

Udowodnić, że średnia arytmetyczna tych liczb jest równa n+1 r

rzenie, rozbite przez grzech, i ponownie staje na jego czele, łącząc je z Ojcem, pośrednicząc od niego ku Ojcu. Ta nie patrzy już na Boga jako pierwszy

Z pierwszej probówki wydziela się zapach zgniłych jaj, w drugiej probówce po wrzuceniu białego sera pojawiło się żółte zabarwienie, w trzeciej probówce po