• Nie Znaleziono Wyników

Refleksje społecznika z Klonowej… czyli jak zostałam regionalistą?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Refleksje społecznika z Klonowej… czyli jak zostałam regionalistą?"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

62

Danuta Rabikowska-Foryś

Stowarzyszenie Przyjaciół Gminy Klonowa

Refleksje społecznika z Klonowej… czyli jak zostałam regionalistą? Urodziłam się i mieszkałam na wsi do pełnoletniości, 13 lat spędziłam w dużym mieście (Łodzi), po czym znów powróciłam na wieś. Trzeba mi było porównania tych dwóch światów, aby dostrzec i docenić piękno oraz uroki życia na wsi. Wcześniej się nad tym w ogóle nie zastanawiałam. Chwila refleksji nade-szła, kiedy założyłam rodzinę, podjęłam pracę w wiejskiej aptece. Mając bezpo-średni kontakt z mieszkańcami wsi poznawałam, już z innej perspektywy, życie i problemy miejscowych ludzi, ich pragnienia i oczekiwania.

Dążąc do „polepszenia” swojego bytu większość mieszkańców wsi (także i ja) stara się jak najbardziej upodobnić swoje życie do życia w mieście. I jest to proces naturalny – stare zastępuje nowe. W dążeniu do tych zmian obserwowa-łam jak giną stare przedmioty, stanowiące kiedyś podstawowy sprzęt służący gospodarowaniu na wsi: uprawie roli, sporządzaniu tkanin, pieczeniu chleba, robieniu masła. Przed niektórymi domostwami wprawdzie stawia się stare wozy drabiniaste wypełnione kwiatami lub wiesza koła drewniane na elewacjach (ele-menty te pewnie jeszcze kilka lat przetrwają), ale nie takie było kiedyś ich prze-znaczenie. Pozostałe przedmioty kończą swój los w najlepszym wypadku gdzieś na strychu, a najczęściej giną w płomieniach ogniska w ramach przydomowych porządków. Obecnie zebranie zestawu podstawowych drewnianych narzędzi rolniczych graniczy z cudem.

Obserwując, pozytywne skądinąd zmiany zachodzące na wsi nie sposób nie zauważyć, że wszystko wszędzie wokół, w kraju i na świecie, staje się podobne. Budujemy podobne domy, wyposażamy je w podobne urządzenia, jeździmy podobnymi samochodami, w ogrodzie sadzimy podobne rośliny, wszędzie moż-na kupić produkty spożywcze tych samych marek, podobnie spędzamy czas... Wszystko to zazwyczaj intensywnie reklamowane i promowane w mediach. Nawet się nie zastanawiamy, jak wielkie korporacje narzucają nam styl życia, a my stajemy się masowymi konsumentami.

Tymczasem dawniej styl życia ludzi w różnych środowiskach nie był taki podobny. Wynikało to z różnych czynników jak: różnice zamożności, wykształ-cenia, ograniczona emigracja, a czasami wręcz izolacja. Kiedyś na wsi żyło się po prostu zupełnie inaczej. Ten dawny, inny sposób życia i gospodarowania na wsi stanowi właśnie nasze regionalne dziedzictwo kulturowe-materialne, niema-terialne i kulinarne. Dziedzictwo kulturowe zaś, to nasze bogactwo naturalne, które jako mieszkańcy możemy wykorzystać do naszego rozwoju wielorako:

(2)

63 – przede wszystkim jako źródło wiedzy dla potomnych,

– jako formę promocji naszej gminy, – jako atrakcję turystyczną.

– wreszcie jako wyróżnik naszej miejscowości w zunifikowanym świecie. Snując powyższe refleksje czułam nieodparte pragnienie podjęcia działań zmierzających do zmiany zastanego stanu rzeczy i do wykorzystania bogactwa regionu do jego rozwoju społeczno-kulturalnego a nawet gospodarczego. Rozwój gospodarczy wiążę z tym, iż produkt regionalny może być także świetnym pro-duktem turystycznym. I choć brzmi to szumnie wierzę, że jest to projekt możliwy do zrealizowania.

W 2002 roku przystąpiłam do działania. Z grupą czołowych animatorów życia społeczno-kulturalnego naszej gminy założyliśmy Stowarzyszenie Przyja-ciół Gminy Klonowa, którego jednym z celów statutowych była integracja spo-łeczności lokalnej wokół wspólnych działań, ukierunkowanych na zachowanie dziedzictwa kulturowego naszego regionu – naszej Małej Ojczyzny oraz wspie-ranie wszelkich inicjatyw zmierzających w kierunku poprawy warunków życia miejscowej ludności.

W niedługim czasie opustoszał budynek starej strażnicy, wybudowany przed wojną, staraniem wielkiego społecznika klonowskiego ks. Józefa Dalaka. Budynek był dość zniszczony kilkudziesięcioletnim użytkowaniem przez OSP. Urząd Gminy poszukiwał inwestora, który poprawiłby stan techniczny budynku. Dolna kondygnacja została zaadoptowana przez urząd pocztowy, sklepy i leczni-cę zwierząt, natomiast ciągle brakowało inwestora do górnej części budynku o pow. ok. 250 m², w której mieściła się kiedyś sala strażacka, kuchnia i po-mieszczenie dla orkiestry. W tym właśnie momencie zrodził się pomysł aby salę strażacką wykorzystać jako izbę pamięci – nazwaną później Klonowską Izbą Regionalną – w której zgromadzimy przedmioty związane z gospodarowaniem na wsi w naszym regionie. Uzyskaliśmy przychylność Wójta Gminy, który pro-jekt zaakceptował oddając jednocześnie Stowarzyszeniu w nieodpłatne użytko-wanie całą kondygnację oraz wolną rękę w działaniach.

Projekt realizowaliśmy od początku w partnerstwie z Urzędem Gminy. Urząd Gminy dokonał znacznej inwestycji wymieniając okna na całej kondygna-cji, udostępnił także pracowników interwencyjnych do prac remontowych. Sto-warzyszenie zajęło się gromadzeniem eksponatów, dokumentów oraz pozyskało środki na naprawę oświetlenia, malowanie ścian oraz utworzenie węzła sanitar-nego.

W okresie, kiedy poszukiwaliśmy eksponatów do izby, a czynił to najczę-ściej mój mąż – miejscowy lekarz odwiedzając pacjentów, wzięliśmy udział w konkursie „Nasza Wieś Naszą Szansą” organizowanym przez Fundacje Wspomagania Wsi. Nasz projekt „Kuchnia Klonowska” uzyskał wyróżnienie i dotację w wysokości 6.470 zł. Pozyskane fundusze pozwoliły nam odrestauro-wać pomieszczenie dawnej kuchni oraz wybudoodrestauro-wać piec chlebowy. Dzięki

(3)

64

współpracy i życzliwości miejscowych rzemieślników (murarza, zduna, stolarza) oraz zaangażowaniu Członków Stowarzyszenia prace remontowo-adaptacyjne wykonano w terminie. 6 sierpnia 2006 roku – w dniu Odpustu nastąpiło uroczy-ste otwarcie Klonowskiej Izby Regionalnej i Kuchni Klonowskiej.

W Izbie regionalnej obok sprzętów użytkowych, przeznaczonych do pracy na roli (drewniane radło, brony, beczki, kołowrotki, warsztat tkacki i inne) znala-zły się elementy wystroju dawnej klonowskiej chaty jak: szafa, kredens, łóżko, kolebka, obrazy Świętych, makatki, serwety ręcznie dziergane, ozdobny pająk.

Jest tutaj także miejsce na dziewczęcy i chłopięcy strój Klonowski, odtwo-rzony w roku 2002 przez Gminny Ośrodek Kultury w ramach programu „W poszukiwaniu korzeni”. W czterech segregatorach zebrano fotografie doku-mentujące życie mieszkańców gminy na przestrzeni blisko 100 lat. Jak wynika z dokumentów historycznych dotyczących Klonowej i okolic, wieś dawniej mu-siała być samowystarczalna, stąd różnorodność wszelkich rzemiosł. W Izbie znaleźć można ślady zapomnianych już profesji: szewca, stolarza, bednarza, kołodzieja, ślusarza, młynarza, tkacza czy rymarza.

A w Kuchni Klonowskiej znajdziemy prawie wszystko co niezbędne do wypieku chleba, zrobienia masła, kiszenia kapusty, które to umiejętności każda gospodyni musiała posiadać.

Zarówno Izba jak i Kuchnia, choć wydają się miejscem, w którym w ciszy obejrzeć można kawał naszej klonowskiej historii, nie jest do końca li tylko swoistym muzeum. Założeniem naszym było, aby miejsce to służyło edukacji historycznej, integracji wielopokoleniowej, zachowaniu tożsamości kulturowej. I tak się dzieje. W Izbie i Kuchni odbywają się liczne spotkania, warsztaty, poka-zy pieczenia chleba, robienia masła, ręcznego prania i maglowania. Bezpośrednie obcowanie z obiektami kultury i uczestniczenie w pokazach jest szczególnie atrakcyjne dla dzieci. Wykorzystuje to Pani Dyrektor Przedszkola – Mariola Perdek, organizując cykliczne pokazy pieczenia chleba, wyrobu masła połączone z degustacją.

Liczne wpisy do księgi pamiątkowej dowodzą, że miejsce to „żyje” i tak jak zakładaliśmy służy przekazywaniu historii i tradycji naszego regionu. Jest też niewątpliwą atrakcją turystyczną. Wykorzystujemy ten fakt do promocji naszej gminy w miesiącach wakacyjnych, kiedy odwiedzają naszą okolicę liczni goście oraz odbywają się imprezy plenerowe. Izba i Kuchnia udostępnione są zwiedza-jącym w każdy piątek wakacji oraz na życzenie zainteresowanych.

W prace konserwatorskie oraz działania bieżące angażujemy młodzież, któ-ra wspiektó-ra nasze działania w któ-ramach Klubu Wolontariusza. Opisujemy więc razem eksponaty, urządzamy wystawy, uczestniczymy w szkoleniach np. „Za-chowajmy nasze dziedzictwo kulturowe”, prowadzone przez etnografów z Mu-zeum Wsi Lubelskiej. A wszystko to po to, aby będąc obywatelem Zjednoczonej Europy młodzież czuła więź z Ziemią Klonowską oraz dumę z tego, co dokonały poprzednie pokolenia.

(4)

65 Z perspektywy kilku lat funkcjonowania Izby zaobserwowaliśmy, że u naj-starszych mieszkańców wsi (tych, którzy używali w codziennej pracy przedmio-tów będących obecnie eksponatami) Izba nie budzi pozytywnych emocji. Ludzie ci wspominają czas dzieciństwa czy młodości jako „trudny” okres życia, wypeł-niony przede wszystkim ciężką pracą fizyczną. Natomiast młodsze pokolenie i młodzież choć w większości buduje swoje oczekiwania w oparciu o przyszłość to wydaje się być dumna z faktu istnienia miejsca pamięci w naszej gminie, a to za sprawą uczestnictwa w jej tworzeniu – pozyskiwaniu pamiątek, zdjęć, ekspo-natów. W dalszym etapie mieszkańcy zapraszają rodzinę i znajomych wywodzą-cych się z okolic Klonowej i w ten sposób rozbudowuje się i utrwala nasza re-gionalna tożsamość.

W uzupełnieniu naszych działań w zakresie zachowania dziedzictwa kultu-rowego dodam informację o tworzeniu mini-skansenu „Zagroda Klonowska”. Projekt jest realizowany we współpracy z miejscowymi leśnikami oraz Zespołem Szkół w Klonowej. Marzy mi się odtworzenie dawnej zagrody klonowskiej z pełnym wyposażeniem. W chwili obecnej zgromadziliśmy: 4 ule, wóz drabi-niasty i żurawia. Przeniesienie chaty jest przedsięwzięciem bardzo kosztownym, lecz możliwym do wykonania.

Na zakończenie odpowiedź na pytanie – co determinuje postawę i tożsa-mość regionalisty? Otóż w moim przypadku jest to pragnienie rzeczywistego wpływu na oblicze, wizerunek własnej wsi i okolicy z zastrzeżeniem jego praw-dziwości. Nasza wieś będzie prawdziwa jeśli będzie nawiązywała do swoich korzeni, a nie stylizowała się na podobieństwo „czegoś”. W pewnym sensie realizuję także swoje marzenia – po prostu chcę mieszkać w ładnej, ciekawej miejscowości, wśród życzliwych zaangażowanych w naszą wspólnotę mieszkań-ców. I tak się właśnie dzieje.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Postawę pogodzenia się z życiem reprezentują na ogół ludzie starzy, a nawet w wieku sędziwym. Zdają sobie bowiem sprawę, że w życiu ich nie nastąpi żadna radykalna

Badacze wskazują na potrzebę perspektywicznego oderwania seg- mentów stylów życia od ludzi jako takich na rzecz komunikacji, co utrzymuje się w kontekście teorii społeczeństwa

Ważnym elementem zdrowego stylu życia jest odpowiednia ilość snu, podczas którego organizm regeneruje się, a mózg odpoczywa.. Wiele

Nie myślała już o walce z Anią, czuła się zwyciężoną, pragnęła tylko j akichś okruchów uczucia, wzmagała się w niej konieczność złożenia swej biednej

Zapraszamy także doświadczonych pracowników nauko- wych, którzy chcieliby podzielić się swoimi analizami z szerszą grupą odbiorców oraz przedstawicieli władz

(co ją cieszy, co irytuje, jak się zachowuje, kogo lubi, dlaczego, czego, unika,. czego się boi, jak zaczyna dzień,

Nazajutrz po uzyskaniu z dawna oczekiwanego błogosławień­ stwa Benedykta XV dla Rycerstwa Niepokalanej, zapisze krótko: „A bbandono” 87, a to znaczy: oddanie się

N ależy zwrócić uw agę, iż głoszenie homilii podczas liturgii eucharystycznej jest zastrzeżone tylko dla kapłanów i diakonów (kan. Nie mają takiego praw a