• Nie Znaleziono Wyników

"Z wojny tej, wojny złej...", Władysław Machejek, Warszawa 1978 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Z wojny tej, wojny złej...", Władysław Machejek, Warszawa 1978 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Jarowiecki, Jerzy

"Z wojny tej, wojny złej...",

Władysław Machejek, Warszawa

1978 : [recenzja]

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 18/3, 114-118

(2)

w cu k iern iach , co nie było bezpieczne. P ra k ty k o w a liśm y to coraz rz a ­ dziej, w m iarę ja k n a sila ły się rep re sje . P rz ez o rn e j ostrożności zaw ­ dzięczała red a k c ja , iż w ciągu trz e ch p raw ie la t p ra c y w ty m sam ym składzie osobow ym nie doszło do jej »nakrycia« przez defensyw ę. Co p raw d a k ilk a k ro tn ie m u sieliśm y uchodzić z lokali, k tó re — ja k się nam zdaw ało — b y ły obstaw ione przez szpicli. J a sam n iek ie d y czułem się niepew nie, w -związku z czym przen o siłem się do innego m ieszkania i u n ik ałe m określonych u lic ” (s. 154).

W spom nienia J. K ow alczyka są kształcącą le k tu rą m .in. i dlatego, że u k a z u ją lu k i w h isto rio g ra fii p ra sy K P P ; c h a ra k te ry sty c z n e są np. kło p o ty a u to ra książki z odtw orzeniem w ielu fra g m en tó w z dziejów tego czasopiśm iennictw a, n iera z o podstaw ow ym znaczeniu. O m aw iana p raca u zm ysław ia tak że konieczność pogłębienia b a d ań n a d dorobkiem te o re ­ ty cz n y m K P P , m y ślą polityczną, zasadam i o rg an izacy jn y m i o k reśla ją c y ­ m i fo rm y , oblicze i fu n k cje społeczne p ra s y k o m un istyczn ej.

W iesław W ła d y k a W ładysław M a c h e j e k , Z w o j n y tej, w o j n y złej..., W arszawa 1978, ss. 538.

„K azałem zburzyć rod zin n y dom ” — ta k im rozdziałem rozpoczy­ n a sw ą najn ow szą książkę W ładysław M achejek, działacz polityczny, zn any pisarz, naczelny re d a k to r „Życia L ite rac k ie g o ”, jeden z tw ó r­ ców i p ierw szy ch uczestników w alk i zb ro jn ej z o k ù p a n te m h itle ro w ­ skim n a tere n ie K rakow skiego, a ściślej rzecz określając: w regionie m iechow sko-pińczow skim . U ściślenie to m a sw oje znaczenie: w iększość m ężczyzn zdolna do słu żb y w ojskow ej, a tak że ledw ie d o rasta ją c y chłopcy znajdo w ali się tu w k o n sp ira c ji o ró żn y m zab arw ieniu i o rie n tac ji polityczn ej. P rz y p o m n ijm y za a u to re m słow a w stępnego, W ładysław em W ażniew skim , że pod w zględem in tensyw ności i d y ­ n am ik i zd arzeń w o jen n y ch b y ł to jed en z głów niejszych tere n ó w w alk p arty zan ck ich . T ra d y cje p atrio ty c z n e i głęboka św iadom ość polityczna zrodziły rad y k a liz m ru c h u ludow ego jeszcze w la ta c h m ięd zyw o jenn y ch; tu też — w uboższej części reg io n u — d ziałały liczne kom órki K o m u n i­ stycznej P a r tii Polski. W la ta c h o k u p acji te n rad y k aln o -lew ico w y ru c h doszedł do pełnego głosu: p o w stały i d ziałały zrodzone zeń organizacje polityczne i w ojskow e, tak ie ja k B atalio n y C hłopskie, G w ardia L u do­ wa, a później A rm ia Ludow a, S tro n n ictw o Ludow e, k om órki k o m u n i­ styczne, przek ształco ne po 1942 r. w P o lsk ą P a r tię R obotniczą. A le obok nich istn iały i oddziały A rm ii K ra jo w e j, N arodow ej O rg anizacji W oj­ skow ej, N arodow ych Sił Z b ro jn y c h — u g ru p o w a n ia o o rie n tac ji p ro lo n - d y ń sk iej, k tó re swe działanie kiero w ały nie ty lk o przeciw h itle ro w sk ie ­ m u okupantow i, ale tak że -— w sw ej przyw ódczej części — przeciw ra d y ­ k a ln y m p rzedstaw icielo m lew icow ego ru c h u oporu. D ram aty czn e p rz e ­ życia tego okresu, pełneg o sprzeczności i k o n flik tó w społecznych, p rze ­

(3)

R E C E N Z J E I K O M U N IK A T Y 115

de w szystkim jed n a k d ynam icznej w alki z o k u p an tem na- zapleczu fro n ­ tu , opisuje w tom ie w spom nień W ładysław M achejek, k o n c e n tru ją c uw agę czy teln ik a na m niej do n ied aw n a zn anych, u trz y m y w a n y c h w ta je m n ic y p rzejaw ach ru c h u oporu. P isarz o p arł się przede w szy stkim na w łasn y m dośw iadczeniu, w łasn ej pam ięci, pow tó rzy ł pew ne in fo r­ m acje i zd arzenia opisane w e w cześniejszych książk ach (np. Mała w o j ­

na w Polsce południowej), część z n ich zw eryfikow ał i dopełnił w iado­

m ościam i zaczerp n ięty m i z d okum entów arch iw aln y ch . N iek tó re p a rtie książki, pisanej z osobistą p a sją działacza i p o lity k a, języ k iem żarliw ej społecznej i m o raln ej p u b lic y sty k i, pełne są em ocjonalnego sto su n k u do opisyw anych fak tó w i ludzi. I to — m oim zdaniem — podnosi zna­ cznie jej w artość. G łów ną uw ag ą d arzy a u to r lew icow y n u r t k o n sp ira ­ cji, w yd o b y w ając z m roków pam ięci ludzi i zd arzenia ta k w ażne i zn a­ czące dla kształto w an ia się n a te re n ie K rak o w skiego lew icow ych o rg a­ nizacji: P o lsk iej P a r tii R obotniczej, A rm ii L udow ej. N ie ucieka od sp raw drażliw y ch i za to n ależy go cenić. J a k w iadom o, podziem ie a n ty fa sz y ­ stow skie nie było jed n o lite, co często prow adziło do bratobójczej w alki. M ach ejek u n ik a ogólnikow ości, u jaw n ia lu d zi i g ru p y prow adzące dzia­ łalność a n ty k o m u n isty c zn ą i an ty lu d o w ą, nie g en e ra liz u ją c je d n a k po­ szczególnych faktów . O dsłania k u lisy złożonych stosunków w a n ty h itle ­ ro w skim podziem iu, nie zaperza się wobec ty ch, k tó rz y rep re z en to w a li inne poglądy. W ydarzenia, fa k ty , p rze d staw ia n e — zdaw ałoby się — su ­ b iek ty w n ie, z n a jd u ją liczne p o tw ierd zen ia w d o kum entach; pow iedział­ by m n a w e t w ięcej: są w ich św ietle b ard ziej przerażające. W y stąp ien ia en d ecko -san acy jn e sk iero w ane przeciw ko kom unisto m , ra d y k a ln y m lu ­ dowcom, przeciw ko P P R i GL — opisane w książce M achejka — nie osłabiły ru c h u niepodległościow o-rew olucyjnego.

W artość w spom nień podnoszą plasty czn ie zarysow ane sy lw e tk i k o n ­ sp irato ró w , o b u jn y ch i p o w ik łan y ch życiorysach. N azw iska znane z u ro czystych akadem ii i a rty k u łó w w stęp n y ch żyją w książce M ach ej­ ka codzienną, o kup acy jn ą rzeczyw istością, p ełn ą lęków i niepokojów oraz czynów bo hatersk ich . P o stacie Ignacego F ika, Em ila D ziedzica, Ro­ m an a Śliw y, Ju lia n a T opolnickiego i dziesiątki in n y ch to nie p o rtre ty p apierow e — ożyw ają one pod piórem w y traw n eg o pisarza.

K siążka W ładysław a M achejka może rów nież w zbudzić z ain tereso ­ w anie h isto ry k ó w p rasy . Z a w a rte w niej in fo rm a c je w y d a tn ie u zu p eł­ n ia ją dotychczas z n an y obraz fu n k cjo n o w an ia p ra s y k o n sp ira c y jn e j na tere n ie tzw . d y s try k tu k rakow skiego, pozw alając zw eryfikow ać pew ne u sta le n ia , jak k o lw iek są i fra g m e n ty , k tó re należało b y uzupełnić. Z a­ c znijm y od rozdziału zaty tu ło w an eg o „K a p ita n T a ta rs k i” (s. 48— 55), gdyż rosnąca legenda w okół tej postaci k o n sp ira to ra i w ydaw cy „O gniem i m ieczem ”, jed n e j z p ierw szy ch k o n sp ira c y jn y c h gazetek n a te re n ie M iechow skiego, w y d aje się tego oczekiwać. S am M achejek pisze, że k rąż y ła o n im „praw da pom ieszana ze sn am i o leg endzie” . K im był

(4)

rzeczyw iście? R edagow ana przez niego gazeta pełn a b yła sprzecznych p ojęć i idei. Jeg o sam ego tra k to w a n o ja k o tajem niczego em isariusza (!)ř k tó ry p o tra fił dotrzeć do lu d zi o k rańco w o n ieraz ró żn y ch poglądach; sk u p ił w okół siebie p rzed staw icieli lew icy (np. F ran ciszka Dej w o rk a, kapepow ca z Ł ątkow ic), .ra d y k a ln y c h ludow ców i peperow ców , ale też i endeków , i z n ich stw o rzy ł P o lsk ą P a r tię W ojskow o-R ew olucyjną. „T a­ ta r s k i” (S tan isław B orzęcki), «„oficer ze L w ow a” (?), zaczął w y d aw ać „jed y n e w ów czas pism o k o n sp ira c y jn e w M iechow skiem ” (s. 50). D odaj­ m y od siebie, że był to ty g o d n ik pow ielany w form acie A4, szeroko k o l­ p o rto w an y w ró żn ych k ręg a c h społecznych o odm iennych n ieraz o rien ­ ta c ja c h p olitycznych. D ane przytoczone przez M achejka pozw alają n a zw eryfik o w an ie poglądu au to ró w Centralnego katalogu polskiej pra sy

k o n spira cyjn ej, k tó rz y przed k ilk u n a s tu la ty stw ierdzili, że w y daw ca­

m i pism a b y ły n a jp ie rw K o n fe d e ra c ja Z b ro jn a, a później A K . T ak się złożyło, że m ogę je w p e łn i potw ierdzić. O tóż w tra k c ie p oszukiw ań a rc h iw a ln y c h n a tk n ą łe m się n a „R ap o rt k o n trw y w ia d u In sp e k to ra tu A K za lu ty 1944” , op atrzo n y k ry p to n im e m „B do A. 1/170344” (w iadom e m i je st, że a u to re m jego b y ł J e rz y K am iń sk i — „W ig u ra”, z k om órki w y ­ w iadu 106 D yw izji AK), zaw ierający in fo rm ację, że „O gniem i m ie­ czem ” b yło pism em P olskiej W ojskow ej O rganizacji R ew olucyjn ej zw a­ n ej g ru p ą „T a ta rsk ie g o ”, w y d aw an y m p rzy w sp ó łp racy działacza K P P — F ran ciszk a D ejw o rk a z Łętkow ic. W rap o rcie ty m m .in. czy tam y : „W m arc u 1940 ro k u z in ic ja ty w y »T atarskiego« i W yczułkow skiego u k a z u je się w ty m te re n ie p ierw szy n u m e r podziem nego p isem k a bez ty tu łu , zaw ierającego jed y n ie m a te ria ł in fo rm a c y jn y , czym »T atarski« p ociągnął k u sobie społeczeństw o. W ydaw anie tej g azetk i trw a ło p a rę m iesięcy, do czasu, g d y »T atarski« late m 1940 ro k u sk o n tak to w ał się z n ie ja k im Jerzew sk im R om anem , re d a k to re m »D ziennika P o zn ań sk ie­ go«-, zbiegłym spoza k ord o n u za p racę podziem ną. M iędzy Je rz e w sk im a »T atarskim « n a s tę p u je w spó łp raca i dotychczasow em u p isem ku n a ­ d aje ty tu ł »Ogniem i M ieczem«. F u n k c je re d a k to ra o b ejm u je J e rz e w - ski, stro n ę techniczną pełni n a d a l W yczułkow ski, in fo rm a c ji d o sta rc za ją S zczepański »Szymon« i P ieńk o w sk i »W iktor«, zaś »T atarski« z a trz y ­ m u je dla siebie n aczeln ik a re d a k c ji” (KG A K , CA К С P Z P R sygn. 203/XI, k. 9— 12). P o dobne in fo rm acje zaw iera „M eldunek H e rm a n a z 6 V II 1943” (A kta A n ty k u , CA К С P Z P R sygn. 228/6, k. 9), a ta k ż e d o k u m en ty z a w arte w A k ta c h sp ra w k a rn y c h O strow skiego („T ysiąca”) i Je rzeg o K am ińskiego (Sąd W ojew . w K rak ow ie, sygn. IV /k 178/1963). D o d ajm y nadto, że zróżnicow anie w e w n ętrzn e g ru p y „ T a ta rsk ie g o ” , ą także j«j p e n e tra c ja przez ludzi, k tó rz y nie sy m patyzow ali z. lew icą, spow odow ała, iż zm ieniał się c h a ra k te r pism a, a „ideologiczna k on fe­ d e ra c ja rozpad ła się” . Zaczęło się od zm ian y h a sła um ieszczonego w w iniecie ty tu ło w e j: w m iejsce zaw ołania „H onor i O jczyzna” w p ro w a - : tlzono „Bóg, O jczyzna i H o n o r”, by w końcu „na tej sam ej a p a ra tu rz e

(5)

R E C E N Z J E I K O M U N IK A T Y

117 bez w iedzy »Tatarskiego« w yd aw ać pism o praw icow e pn. »Polska na F a lac h L ondynu«, k tó re było k o lp o rto w an e ty m i szlakam i, co »OM« — ja k o a n tid o tu m ” (Sąd W ojew . w K rak o w ie, W ydz. IV, sygn. k. 213/51,

t. 3, s. 137).

W om aw ianej książce znalazło si$ w iele ciekaw ych in fo rm a c ji o p ra ­ sie pep ero w sk iej i organ izacji zw iązanej z P P R , a u to r sk rz ę tn ie odno­ tow ał w iele szczegółów dotyczących pism : „R ”, „P olska L u d o w a” , „Na ■ f r o n t”, pośw ięcając sporo uw agi red ak to ro m , w ydaw com i k o lp orterom .

P isze też M achejek o sobie jak o red a k to rz e „N aszej T ry b u n y ” i „G łosu M iechow a” . M ożna m ieć ty lk o żal, że czyni to z b y t oszczędnie. O dw ołując się do w sp om n ień czy m ateriałó w ju ż dru k o w an y ch , m ógł w y k o rzy stać i sw oje w spom nienia z n a jd u jąc e się w arch iw ach KW i К С P Z P R , a także do a rty k u łó w p u b lik o w an y ch w „P o lity ce ” (1962, n r 3), „W ieściach” (1962), „Ż yciu L ite ra c k im ” (1960, n r 45). W ym ienio­ ne przez p isarza pism a od eg rały ogrom ną rolę w d z iałaln o ści, p ro p ag an - dow o-w ydaw niczej IV O bw odu P P R , stanow iąc o rgany K o m ite tu O k rę ­ gowego P P R w M iechowie. „Nasza T ry b u n a ” , w y d aw an a w C hodow ie- -C harszn icy, u k azy w ała się od jesien i 1942 r. trz y raz y w m iesiącu w postaci p rze b ite k m aszynow ych, a n a stę p n ie pow ielonych. R ed ak to rem by ł W ładysław M achejek („L eśn iak ”), k tó ry sam w y stu k iw a ł 20— 30 eg zem p larzy n a m aszynie. (Było ich dw ie: pierw szą przyniósł S tefan K onieczny z Szarów ki, d ru g ą, now szą, Ja c e k C hojnacki z rozbitego u rzę d u gm innego.) Do zb ieran ia w iadom ości użyto całej sieci o rg an i­ zacy jn ej. E gzem plarze pism a nie zachow ały się. Czy w iem y o n im ty lk o ze w sp om n ień M achejka? In fo rm a c ji po tw ierd zającej dostarczy ły nie znane do tąd arch iw a. W ręk o p iśm ien n y ch n o ta tk a c h oficera w y w iadu 106 D yw izji A K — Jerzeg o K am ińskiego, zaty tu ło w an y c h „O rg an izacja NOW w pow iecie M iechów oraz inne o rg an izacje” , czytam y: „ Z n an y mi był ośrodek prasow y org anizacji kom u nisty cznej w C harsznicy, k tó ry w y d aw ał pism o »Nasza T ry b u n a« wzgl. »T rybuna W olności« w form ie tyg o d n ik a w ydaw anego n a pow ielaczu” (Sąd W ojew . w K rakow ie, W ydz. IV, sygn. k. 213/51, t. 2, s. 36— 38).

„Głos M iechow a” (w p o d ty tu le: „W ydaw nictw o K O P P R ”), w y d aw a­ n y od jesien i 1942 r., red ag o w an y b y ł przez „ L e śn ia k a ”, „ R e d a k to ra ”, „G a rb ate g o ”. P seudonim ów ty ch nie w y m ien ia w praw dzie M achejek w sw ej książce, są one je d n a k odnotow ane przez w yw iad akow ski: „»Re­ dak to r« [tak o kreślony — J.J.] M achejek W ładysław , ps. »G arbaty«, zam. Chodów. A bsolw ent liceum adm ., zdolny, in te lig e n tn y . P osiada m aszynę, n a k tó re j pisze a rty k u ły do m iejscow ych w y d aw n ictw P P R , u lo tk i »Sam oobrona narodu « , rozlep iane po w y p ad k ach w W olbrom iu, Gałczy, W ysocicach [...]. O becnie re d a g u je rów nież a rty k u ły i rozkazy, k tó re pow ielał C h o jn ack i” (ra p o rt za okres od 15 I do 18 II 1944). P i­ smo u kazy w ało się z p rzerw am i (jesień 1942 — w iosna 1943, w rzesień 1943 — lu ty 1944, m aj 1944 — sie rp ie ń 1944, jesie ń 1944 — styczeń

(6)

1945) spow odow anym i re p re sja m i ze stro n y o k u p an ta, p rzeg ru p o w a­ niem oddziału p arty z an c k ie g o A L im . B artosza Głow ackiego, w końcu rozbiciem oddziału przez B ry g ad ę Ś w ięto k rzy sk ą NSZ (9 IX 1944). P o ­ czątkow o m iało form ę m aszynopisu, n a stęp n ie pow ielan ych od b itek (po pierw szych areszto w aniach, k tó re p rz e rw a ły w y daw an ie pism a, now ą m aszynę i pow ielacz d o starczy ł L. C hojnacki). B yło św ietnie red ag o ­ w ane: zam ieszczano w nim p u b licy sty k ę, odezwy, in fo rm acje z k ra ju i ze św iata, w iersze. Z n am ien n a dla tego te re n u b yła d e k la rac ja pism a

IV m om encie, g dy P P R atak o w an o n a łam ach p ra s y obozu londyńskiego (głośne 12 p y ta ń do P PR ): „ Jeste śm y m łodą p a rtią , ale p rze jęliśm y s ta ­ re tra d y c je polskiego ru c h u ludow ego. P rz e ję liśm y od k o m u n istó w pol­ skich ich ofiarność i bezkom prom isow ość, p rze jęliśm y od socjalistów ich w alk ę i nienaw iść do san acji, p rze jęliśm y od ludow ców pięk n e t r a ­ dycje s tr a jk u chłopskiego” (n r 1 z 1 m aja 1944). A le to ju ż m oje dopo­ w iedzenia. M achejek, choć pisze bardzo osobiście, niew iele m ów i o so­ bie — i za to go cenić należy. I nie ty lk o zresztą za tę książkę i w y ­ rażone w n iej poglądy, ale za ko n sekw encję, za trw ałość idei, czem u d aje w y ra z w swej czterd ziesto letn iej ju ż pracy litera c k ie j i pub licy sty czn ej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Celem niniejszej pracy było określenie poziomu kumulacji wybranych metali ciężkich (Zn, Pb, Cd) w podgrzybku brunatnym lasów obrębu Brynica Nadleśnictwa Świerklaniec oraz ich

Specifically, increases in workload were found to be indicated by increases in blink latency, PERCLOS, fixation duration, pupil dilation, and ICA; by decreases in blink duration

Jest to już jedenasty z kolei tom owej serii, będącej inicjatywą studentów i doktorantów Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, głównie

In summary, we report on CVD double-layer graphene electro- mechanical electro-optic modulators, the characterization of their spectral response, and their application as pixels in

Wydaje się, że ukierunkowanie Jego zaintereso­ wań w działalności naukowo - badawczej było podyktowane trzema okolicznościami, mianowicie: koniecznością

d ziału a w ięc — jak stwierdza: „okres próbny zarówno dla organizujących się niem ieckich w ładz szkolnych, jak i dla rozwijających się polskich tajnych

dujem y stwierdzenie, że „rządy parlamentarne nie miały zaufania kapitału obcego i rodzimego, tym bardziej,, że były zbyt antyniemieckie”. Teza ta upraszcza

sadnicze znaczenie dla opóźnienia orientacji naczelnego dowództwa alianckiego co do głów nego kierunku uderzenia niem ieckiego — przez Ardeny, że na tym