204 R ec e n zje
staw iono M uzeum P rzem yślu N aftow ego w Bóbrce, istn iejące na teren ie dawnej kopalni założonej przez sam ego Ł ukasiew icza. Leopold D zikow ski zapoznaje z Mu zeum w C zęstochow ie (P radziadow ie sprzed dw óch ty s ię c y lat, nr 178). Muzeum to obejm uje cm entarzysko góm ośląsk o-m ałop olsk iej grupy łużyckiej z lat 650— 555 p.n.e. Muzeum M arynarki W ojennej w Gdyni dotyczy artykuł Z d zie jó w p o l sk ie j flo ty (rak., nr 181). O Muzeum Johanna G ottfrieda H erdera w Morągu pisze w artykule U tego N iem ca A. P aw łow ska (nr 186). M uzeum M ikołaja Kopernika w e From borku przedstawiono w artykule W m ieście K opern ika (abr., nr 220). D uchy w żupach (ajk., nr 229) to artykuł o Muzeum Żup K rakowskich w W ieliczce. Inne artykuły są p ośw ięcone m uzeom regionalnym i w ojskow ym .
Przed konkursem P o zn a jm y m u zea „Sztandar M łodych” zam ieścił fotoreportaż z M uzeum W iniarstw a w Zielonej Górze (P rasy, beczki i fle ty , nr 52). W szystkie artykuły są bogato ilustrow ane.
J. R.
Z C Z A S O P I S M Z A G R A N I C Z N Y C H
ŻRODŁA ARCHIWALNE DO HISTORII ARCHITEKTURY
W artyk ule L uboia Lancingera w „Archivnim C asopisie” nr 2/1966 (ss. 65—76) poruszone są problem y zw iązane z w ykorzystaniem m ateriałów archiw alnych do badań nad historią architektury. W oparciu o stosunki panujące w archiwach czechosłow ackich, ilu stru jąc sw e w yw od y szeregiem przykładów , Autor om awia poszczególne rodzaje źródeł pod kątem ich przydatności dla tych badań. Zwraca przy tym uwagę, na fakt, że w szelk ie źródła archiw alne m ają w zasadzie charakter p osiłk ow y w stosunku do istniejącego obiektu lub ich zgrupowania. Rzecz ma się zgoła odm iennie w przypadku n ie istnienia obiektu.
N astępnie autor przeprowadza analizę w artości różnych rodzajów źródeł, za trzym ując s ię dłużej nad problem atyką rysunków , p lanów i źródeł ikonograficz nych, które uważa za najw ażniejsze. W dalszym ciągu słusznie podkreśla w agę źródeł pisanych, takich jak pism a i akta towarzyszące planom , z którym i nieraz utraciły one w łaściw y zw iązek na skutek w a d liw ie pojętej akcji form owania k o lekcji planów i ikonografii — co było szczególnie popularne w X IX i w początkach X X w.
Z k olei om ów ione są zagadnienia zw iązane z w ykorzystaniem opisów (inw en tarzy) nieruchom ości, tak typu urzędowego jak pryw atnego, w ystęp ujących w ko respondencji, pam iętnikach itp., oraz zw rócona zostaje uwaga na inw entarze rucho m o ś c i— m ogące m ieć niejednokrotnie bardzo poważne znaczenie zwłaszcza w przy padku podania lokalizacji opisyw anych sprzętów w obrębie danego gmachu. Sporo m iejsca pośw ięcono w artykule problem om w ykorzystania źródeł typu finan so w ego. Zwrócono także uwagę na źródła spraw ozdaw cze i rachunkow e zw iązane z klęskam i elem entarnym i, w ojnam i i rucham i społecznym i — jako w pływ ającym i, nieraz decydująco, na losy i przeznaczenie poszczególnych budowli. A rtykuł pod kreśla w reszcie znaczenie źródeł opisow ych, szczególnie typu regionalnego, jak kro niki lokalne, parafialne itp.
W w yw odach m etodycznych autor w ysu w a szereg postulatów zarówno pod adresem badaczy, jak i archiwistów. Wśród pierwszej grupy szczególny nacisk kładzie na przeprowadzenie badań dotyczących stosunków w łasnościow ych, staw ia jąc siln y akcent na problem ie rozproszenia m ateriałów źródłowych. U stalenie
R ec en zje 205
ciągłej linii przechodzenia w łasności badanego obiektu uważa za w arunek sin e qua non powodzenia w zakresie heurystyki.
P ostu laty autora pod adresem archiw istów sprow adzają się do: 1) sporządze nia dokładnych inw entarzy planów , map, rysunków itp. znajdujących się w aktach (w zespołach archiwalnych) nie tylko w kolekcjach (zbiorach) specjalnych, k tóre są w zasadzie opracowane; 2) sporządzenia dokładnych zestaw ień źródeł p isem nych do dziejów architektury ii opracowania konkordancji z zachow anym i planam i; 3) opra cow ania katalogów rzeczow ych i topograficznych dla całości akt przechow yw anych w archiwach; 4) zw rócenie szczególniejszej uw agi na plany, rysun ki i m apy anoni m ow e (pozbawione opisu), których archiw ista n ie jest w stanie zidentyfikow ać, a które m ogą stanow ić kluczow e źródła w rękach fach ow ego badacza. P om yłk i lub n ieścisłości archiw isty-laika, na tym polu mogą bow iem , jak autor udowadnia przykładami, w prow adzić w iele zam ieszania i utrudnić lub w ręcz u n iem ożliw ić badania.
A rtyku ł napisany jest z dużą znajomością problem atyki, porusza szereg zagad nień w pełni aktualnych rów nież m u ta tis m u ta n d is w naszych w arunkach. W spom nieć w ypada, że w toku sw ych uw ag autor w ypow iad a także parę postu latów ogólnych, słusznych n ie tylko na terenie Czechosłow acji, w skazując m .in. na p o trzebę zajęcia się przebadaniem problem atyki rozw oju ingerencji państw a i zw iąz ków publiczno-praw nych w domenę w łasności p ryw atnej, ze szczególnym naciskiem na dzieje prawa budowlanego. Drugim takim postulatem jest w skazanie na potrze bę bliższego zajęcia się zagadnieniam i historycznego rozw oju cen m ateriałów i k osz tów działalności budowlanej. W reszcie bardzo w ażny jest problem uzyskania n a le żytego rozeznania w sposobach prow adzenia rachunkow ości w od ległych epokach, i to zarówno w zakresie system ów stosow anych w urzędach publicznych, jak i w zarządach dóbr magnackich.
C iekaw e sw e rozw ażania autor kończy stw ierdzeniem , że „z punktu w idzenia h istorii architektury żaden zespół archiw alny n ie m oże być z góry uznany z a jałow y”.
Z. K .
DUŃSKIE PRZYCZYNKI NAUTOLOGICZNE
W roczniku 1965 publikacji duńskiego M uzeum H andlu i Żeglugi, m ieszczą cego się w historycznym zam ku Kronborg w H elsingarze, „H andels-og tSafarts- m useets A rbog” Ole C ru m lin -P ed ersen 1 zam ieścił rozprawę o w czesn ych stadiach rozw oju kogi. Zam iarem autora było m. in. zdeterm inow anie oryginalnych cech fryzyjskich kogi, prześledzenia jej rozprzestrzeniania na duńskich wodach przy brzeżnych, n aśw ietlen ie handlu fryzyjskiego na północy w stuleciach przedw ikiń- skich oraz polem ika z poglądem , że koga b yła in w en cją niem ieck ich hanzeatów , który w yraził P aul H einsius w pracy Das S ch iff d e r hansischen F ru h zeit (Weimar 1956).
W oparciu o analizę obszernego m ateriału źródłow ego C rum lin-Pedersen dow o dzi, że argum entacja H einsiusa n ie da się utrzym ać ani w od niesieniu do rzekom o sp ecyficznie hanzeatyckiej k onstrukcji stępki kogi, ani do system u „odw rotnie” — zakładkow ego poszycia, k tóry H einsius w iąże z „hanzeatyckim ” sposobem szk iele tow ej budowy kadłuba kogi, przeciw staw iając go sposobom rzym skim i sk and y nawskim . C rum lin-Pedersen dowodzi, że fryzyjsk ie statk i typu kaag stanow iły bliską paralelę do starszych kog. Potw ierdzeniem tego jest dobrze zachow any w rak
1 Por. w nrze 3/1965 „K w artalnika” (s. 482) inform ację o pobycie inż. Pedersena w Polsce.