• Nie Znaleziono Wyników

"Geschichte der antiken Ethnographie und ethnologischen Theoriebildung. Von den Anfängen bis auf die byzantinischen Historiographen", Teil I-II, Klaus E. Müller, Wiesbaden 1972-1980 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Geschichte der antiken Ethnographie und ethnologischen Theoriebildung. Von den Anfängen bis auf die byzantinischen Historiographen", Teil I-II, Klaus E. Müller, Wiesbaden 1972-1980 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R ecenzje

677

K la u s E. M ü l l e r : Geschichte der antiken Ethnographie und ethnologischen Theoriebildung. V o n den A nfäm gen bis auf die byzantinischen Historiographen. T eil I— II. Studien zur K ultu rk unde, Bd. 29 und 52 = V erö ffen tlich u n gen des F r o - benius— Instituts an d der Johann W o lfg a n g G oethe— U n iversitä t zu Frankfurt/ M ain . Franz Steiner V e rla g W iesb ad en 1972— 1980 s. X II+ 3 8 6 , X + 5 6 3 .

W y p rzed zając dalsze u w a g i należy stwierdzić, że m am y do czynienia z p ie r w ­ szą w dziejach n au ki obszerną m onografią, staw iającą sobie za zadanie prześledze­ nie i zinterpretow anie wczesnych etap ó w kształtow ania się p o g lą d ó w etnologicz­ nych w naszym śródziem nom orskim kręgu cyw ilizacyjnym . Oczywiście, p roble m pochodzenia i zróżnicow ania lu d ó w k u li ziem skiej, za w ie ra ją c y zaw sze znaczny ła ­ dunek ideologiczno-filozoficzny, ży w y zarów no w starożytności, ja k i w śred n io ­ wieczu, stanow ił często przedm iot dociekań n ow ożytn ej nauki; p o m ija jąc jed n ak znaną dysertację b az ylejsk ą K . T rü d in gera (Studien zur Geschichte der griechisch- -röm ischen Ethnographie, B asel 1918), b y ł on z re g u ły o m aw ia n y w łączności bądź na m arginesie innych p roblem ów św iatopo gląd u „przestrzennego” d aw nych czasów (np. daw nej geografii, kosmologii, k a rto grafii) bądź w swyoh u w ik łan iach filozo­ ficznych, bądź w reszcie

z

literacko-historycznego punktu w idzenia, gdzie ciężar a n a ­ lizy spoczyw a z n atu ry rzeczy nie w sferze etnologii, lecz w p ły w ó w i zapożyczeń literackich, topistyki itd. Ż aden z tych p un k tów w idzenia n ie w y starczał do ujęcia zagad n ien ia w całej jego złożoności i znaczeniu poznawczym , aczkolw iek trzeba przyznać, że p rzyczyniły się one do lepszego rozeznania poszczególnych asp ektów d aw n ej etnologii i jej wszechstronnych p ow iązań „zewnętrznych”. Z am y sł b a d a w ­ czy K. E. M iillera w y d a je się w każdym razie trafn y i bardzo nauce potrzebny.

Już jedn ak sam tytuł m onografii, skonfrontow an y z treścią d w u tom ów, budzi zastrzeżenie, gdyż w y d a je się zbyt w ąsk i w sensie chronologicznym . N iejasn a jest przede w szystkim górna granica czasowa. P ra c a o b e jm u je m ianow icie — oprócz zwięzłego przedstaw ienia problem atyki etnologicznej n a starożytnym wschodzie (cz. I) — całą epokę antyczną (z M akrobiuszem ja k o ostatnim je j p rzedstaw icie­ lem ); zazębiający się z nią chronologicznie, ale d op row ad zon y w przybliżeniu do X II/ X III w ieku rozdział (IV ) pośw ięcony „starożytności chrześcijańskiej i śred n io ­ w ieczu (łacińskiem u)” oraz rozdział ostatini (V ) dotyczący B izancjum i d o p ro w a ­ dzony do końca istnienia C esarstw a na W schodzie, a w ła ś c iw ie — poprzez postać ostatniego p rzedstaw ioiela etnologii bizantyjskiej — L ao n ik a C h alk o k on d y lasa —- n a w e t dość znacznie poza rok 1453. W y d a je się, że rozum iem y nie w y rażo n y e x - pressis verbis zam ysł autorski; „etnografia antyczna” dla M iille ra to nie tylko dorobek epoki antycznej, lecz także jego kolntynuacja w w iek ach średnich. N ie ­ w ą t p liw a i bardziej bezpośrednia w Bizancjum , przestaje być na Zachodzie g łó w ­ nym nurtem g e o - i etnografii m niej więcej w X I I I w ieku, gd y s k u m u low a ły się doświadczenia k ru c ja to w e i „rzym ski” św iatopo gląd ro zerw an y został ostatecznie przez konfrontację ze światem m ongolskim , a jednocześnie nad M orzem Śródziem ­ nym rozpoczęła się lu b m iała się w kró tce rozpocząć epoka m ap żeglarskich, sym ­ bolizu jąca nowe, w y em an cyp o w an e zarów no spod k u rateli Kościoła, ja k ró w n ież spod obezw ład niającego w p ły w u skostniałej od w ie k ó w m yśli antycznej, n a s ta w ie ­ nie europejskiego um ysłu. Po tym w y jaśn ien iu można, ja k sądzę, uznać zasadność tytułu (skom entowanego poniekąd o d razu przez podtytuł) książki M iillera, co — oczywiście — nie przesądza jeszcze m erytorycznej o p in ii o koncepcji dzieła.

P e w n ej niekonsekw encji można się dopatrzeć w konstrukcji p racy. N a jp ie r w w szakże p arę słó w o proporcjach. Teoretyczny wstęp, za w ie ra ją c y głó w n ie in tere­ sujące rozw ażan ia na temat postrzegania św iata i poczucia tożsamości w łasn ej g r u ­ py społecznej w opozycji do grup sąsiadujących i dalszych u lu d ó w „ p ry m ity w ­ nych”, badanych przez now ożytną etnologię, za jm u je 13 stron druku. Część I, p o ­ święcona ludom B liskiego W schodu (Babilończycy, E gipcjanie, Izraelici, Fen icjanie)

(3)

678

R ecenzje

liczy stron 37. Część III, o bejm u jąca „starożytność greck ą” dio Posejdoniosa z A p a - m ei (zm arł ok. 51 p.n.e.), zajęła 295 stron (na niej zam yka się I tom m onografii), podczas gdy „starożytność rzym ska” (pojęcie o charakterze raczej politycznym i chronologicznym, skoro obejm u je au to ró w zarów no łaciń sk o- ja k i greckojęzycz- nych, piszących w czasach w ła d z tw a rzym skiego nad M orzem Śródziem nym ), ujęta została n a 235 stronach. Patrystyk ę i Zachód chrześcijański o m ó w ił M ü lle r na 159 stronach, B izancjum — na 123. Z dainych tych w yn ik a, że punkt ciężkości m o­ n o g ra fii spoczyw a jednoznacznie na okresie antycznym, co jest zgodne z odczytaną przez nas koncepcją autora. W ażn iejsze od ilościowych p ro porcji są jedn ak różnice sposobu prezentacji m ateriału. W odniesieniu do antyku (zarów no greckiego, jak „rzym skiego”) stosuje M ü lle r konsekw entnie uk.ad chronologiczny, w e d łu g p o ­ szczególnych au torów . Ł ącznie u w z ględ n ił autor w części greckiej 58 au torów , których u g ru p o w a ł w trzy ciągi: H om er i H ezjod, od Ainaksym andra do Ajschylosa, o d Protagorasa do Posejdoniosa; w części „rzym skiej” znalazło się 23 au torów — 19 w ciągu „od W a rr o n a do A m m ian a M a rc e llin a ”, 4 w ciągu „od P lutarch a do M ak ro biu sza”. Poszczególne „ciągi” au to ró w poprzedzone są z regu ły u w a gam i w stępnym i, które m uszą spełniać rolę elementu syntetyzującego, zw racając uw agę n a ogólniejsze tendencje ro z w o jo w e praktycznej ek sploracji i teoretycznej reflek sji starożytnych; dłuższe „ciągi” p rze ry w an e są jeszcze dodatkow o dość zw ięzłym i b i­ lansam i etapow ym i (Z w ischenbem erk ungen). W p rzeciw ieństw ie do części „antycz­ nych”, część IV , obejm u jąca patrystykę i Zachód w e w cześniejszym średniowieczu, ujęta została w sposób p ro blem ow y : autor w y o d rę b n ił w poszczególnych rozdzia­ łach — poprzedzając je „ogólnym i p rzesłank am i” (31 stron) — zagadnien ia geo­ g r a fii (Erdkunde — w znaczeniu raczej „w ied zy o ziem i” niż geo grafii w n ow ożyt­ nym znaczeniu), etn ografii (V ölkerku nd e), historii kultury, historii re ligii i m itolo­ gii. Część V , bizantyjska, skonstruow ana została w reszcie w sposób pośredni, dzie­ ląc się na „ogólne p rzesłan k i” (51 stron) ,rozdział o etnografii obejm u jący — poza stosunkowo obszernym i u w a gam i w stęp nym i — rozdziałki „m onograficzne” o 8 a u ­ torach (od Jordanesa w V I w ie k u do L a o n ik a Chał kokondy łasa w X V w iek u ), o raz — , je d y n y w całej m on ografii! (p o ró w n aj podtytuł) — rozdział o kształtow aniu się re fle k sji teoretycznej (A nsätze zur T h eoriańbild u ng; 21 stron). W y n ik a z powyższe­ go, że p o d staw o w y zam ysł bad a w c z y K . E. M ü lle ra nie znalazł odzw ierciedlenia w konsekwentnie przeprow adzonej konstrukcji dzieła.

A u to r zastrzega (s. V I I pierw szego tomu), że cel jego pracy jest w yłącznie „naukowo-histioryczny”, to znaczy że nie zam ierza zająć się w e ry fik a c ją w ia d o ­ mości i w y o brażeń au to ró w starożytnych i średniowiecznych o konkretnych k r a ­ jach i ludach, gdyż przedm iotem p racy są w łaśn ie o w e wiadom ości i w yobrażenia. Jednak w praktyce aż nader często m usiał M ü lle r za jm o w ać się sam ym i o biek ta­ m i o pisów antycznych i średniowiecznych, gdyż inaczej zrozum ienie konkretnych in form acji i ich ocena b y ły b y niem ożliwe.

Stosunkowo dokładne om ów ienia koncepcji i konstrukcji książki K la u sa E. M ü lle ra było konieczne ze w zg lęd u z jedn ej strony na pionierski je j charakter, z drugiej strony zaś na — n ie w ą tp liw ą zdaniem recenzenta — tr w a łą w artość p ra ­ cy, która zapew ne przez w ie le lat stanowić będzie punkt w y jś c ia d la dalszych b a ­ dań nad geo - i etn ografią antyku oraz w ie k ó w średnich. N ie sposób oczywiście p rzedstaw iać tu treści dwóch obszernych tomów. W ystarczyć musi stwierdzenie, że A u to r o p a rł się na bardzo obszernym i różnorodnym m ateriale źródłow ym , o b e j­ m ującym oprócz trak tató w ściśle naukow ych, problem atyki etnograficznej doty­ czących bąd ź bezpośrednio bądź (znacznie częściej) pośrednio („na m arginesie” om aw ian ej tem atyki geograficznej, przyrodniczej, filozoficznej czy historycznej), literaturę piękną, piśm iennictwo re ligijn e (np. w podrozdziale o d aw nych Izraeli­

(4)

R ecenzje

679

tach), opisy i sprawozdania- z podróży, kartografię, literaturę egzegetyczną itp. O sobny problem metodyczny, to istotne — zwłaszcza dla cz asów antycznych — zagadnienie p o g ląd ó w au to ró w znanych w yłączn ie za pośrednictw em innych p isa­ rzy, ze w zm ian ek lu b skąpych cytatów.

P rz y n iew yraźnie w gruncie rzeczy zakreślonych granicach k w e re n d y źró d ło ­ w ej, jakich w y m a g a ł w y b ra n y przez A u to ra temat i p rzy tak rozległych i bliskich pow iązaniach problem atyki etnologicznej z innym i zagadnieniam i, rzeczą bodaj najistotniejszą by ło niezagubienie się w problem atyce, nietracenie z oka zasadnicze­ go w ątk u pracy. C el ten ud ał się M u lle ro w i, zdaniem recenzenta, w pełni osiągnąć. Nie n ależy w ięc czynić A u to ro w i w y rz u tó w z niepełnego w yk orzystan ia n ieprze­ branej dla w ie lu postaci i dzieł literatury przedm iotu, n aw e t g d y b y m iało się to odbić na p recy zji szczegółów drugorzędnych z p unktu w id ze n ia całości. W y r a ż a m przekonanie, że w łaśn ie spojrzenie efcnologa-historyka k u ltu ry na p ow a żn ą część europejskiego dorobku piśm iennictwa um o żliw iło A u to ro w i uzyskanie o brazu (m i­ mo podniesionych niekonsekw encji konstrukcyjnych) zw artego i z d y scy p lin o w a­ nego pod w zględ em form y, a twórczego pod w zg lęd em treści. D zieje ek sp loracji i re fle k sji teoretycznej nad ludzkością i poszczególnym i lud am i stały się dzięki pracy M u lle ra rzeczywiście integralną częścią d ziejów k u ltu ry kręgu śródziem no­ m orskiego.

Cechą może n ajbardziej uderzającą jest b ra k ciągłości ro zw oju , w id oczn y w od­ rzucaniu lu b n ieprzy jm ow an iu do w iadom ości w ie lu rzeczywistych i odk ryw czych p om ysłów i idei przy równoczesnym daleko idącym konserw atyzm ie i nadm iernym p rzyw iązan iu do p ew nych ro zw iązań i propozycji, które, odegraw szy ju ż s w ą pozy­ ty w n ą rolę w dziejach w ie d zy ludzkiej, tr w a ły często i u p arcie na przekór n o w y m doświadczeniom . D ru g a o b serw ac ja, to fo rm a ln y b ra k zainteresow ania dla „obcych” przez cały w ła śc iw ie czas o bjęty recenzow aną m on ografią; obce lu d y i ich s p ra w y nie m ia ły dla au to ró w antycznych i średniowiecznych w artości sam ej dla siebie, lecz jedynie jak o antyteza w obec „ w łasn e go ” św iata. D latego nie dziw i i nie g o r­ szy fak t „n iew yk orzystan ia” przez m yśl eu ropejską tak dogodnych, w y d a w a ło b y się, o kazji do p rzyjrzenia się obcym ludom, jak im i b y ły w ie lk ie w ę d ró w k i lu d ó w u schyłku starożytności czy w y p r a w y krzyżow e. P o u czające jest p oró w n an ie tem pa i tendencji ro zw ojo w y ch etnologii w Bizancjum : znacznie korzystniej położone z geopolitycznego punktu w idzenia w p orów n an iu z p ery fery jn ie położonym Z a ­ chodem, nie tak w iele, ja k można by oczekiwać, wniosło Bizancjum do rozpozn a­ nia „ lu d ó w zewnętrznych”. N ie oznacza to, rzecz jasna, n eg ow a n ia w szelkich w ogó­ le osiągnięć —1 w łaśn ie m onografia M u lle ra stanow i ich p rzek on yw ające om ów ienie i ocenę. C iek aw e by ło by kontynuow anie bad ań na obszarze cy w ilizacji islam u — u m ożliw iłoby to Objęcie bad aniam i wszystkich trzech części składow ych naszego k ręgu cyw ilizacyjnego, z których każda — choć w odm ienny sposób — p arty c yp o ­ w a ła w dorobku m yśli antycznej. D alszym postulatem bad aw czym b y ło c y konty­ n u ow a n ie bad ań nad etnografią w E u rop ie „łacińskiej” w pełnym i późnym śred ­ niow ieczu — w okresie daleko idących przem ian społecznych i intelektualnych, a wreszcie — objęcie bad aniam i epoki w ielk ich odkryć geograficznych, które sta­ n o w iły w ła ś c iw ą granicę m iędzy starym a nowoczesnym obrazem świata. Ponadto w id zielibyśm y celowość ponownego całościowego o pracow an ia podobnej tem atyki sproblem atyzow anej analogicznie do m o n grafii M u llera, w odniesieniu do św iata słow iańskiego, który także — choć ze zrozum iałym przesunięciem w czasie — p o ­ strzegał i o d k ry w a ł św iat zewnętrzny.

Jerzy Strzelczyk (Poznań)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Onimiczny obraz świata w tłumaczeniu poprzez język trzeci na przykładzie antroponimów 

Poniew aż jednak odpowiedzialna za chrzest dziecka i jego dalsze w ychow anie jest cała parafia, dlatego od czasu do czasu przewiduje się specjalne kazania czy

Augu­ styn używa w yrażenia „charakter sakram entalny”, ale jeszcze nie oznacza ono u niego niezatartego znam ienia duszy, lecz try n ita rn ą form ułę chrztu

Omawia więc politykę biskupów włocławskich wobec dążeń książąt pomorskich do usamodzielnienia się, a później wkład biskupów w dzieło połączenia Pomorza

Rysunek techniczny -wykład Geometryczna struktura powierzchni Tolerancja wymiarów liniowych PasowaniaPasowania Tolerancja geometryczna A.Korcala Literatura źródłowa:

gastruli (pęcherzyka dwuwarstwowego z otworem gębowym), albowiem stopniowe wpuklanie się ścianek, jak się ono odbywa przy rozwoju osobnikowym (ontogenii), nie

Lecz w krótce istnienie siły życiowej coraz silniej staw ało się zachw ianem , a sztuczne w roku 1828 otrzym anie m ocznika przez W ohlera, pierw sza synteza

„Studia i Dokumenty Ekumeniczne” (SiDE) w swojej formie działal­ ności ekumenicznej uważają, że nie wystarczy podać doktrynę Kościołów, ale opierając się