Katarzyna Wąsala, Dorota Kozicka
Czy zawsze lege artis? : Intelektualne
podróże widziane przez pryzmat
indywidualności twórczej
Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 10, 381-384
stojną nauką, ja k ąje st medycyna, a zarazem sprawiająca nam tyle drobnych przyjem ności na co dzień, ma jeszcze w zanadrzu wiele innych pom ysłów na owe spotkania.
Joanna P artyka C z y z a w s z e lege artis?
Intelektualne podróże w idziane przez pryzm at indyw i
dualności tw ó rczej
}„Jestem zm ęczony zapisywaniem rzeczy bez znaczenial(l” — tak odniósł się do prow adze nia itinerarium Albert C am us podczas pierwszej jego oficjalnej podróży jako słynnego pisa rza. O sam otnionem u twórcy, zmagającemu się z ciężkimi dolegliwościami, w swoisty sposób ciążyć mogły wymogi gatunku. O d innych zapisów diariuszowych bow iem dziennik podró ży różni się dom inacją kategorii przestrzeni oraz wyraźną ramą kompozycyjną, która wynika z zew nętrznego w obec utw oru faktu rozpoczęcia i zakończenia podróży. Zapis w typowym dzienniku m ożna kontynuow ać rówańeż po zakończeniu wędrówrki, niekiedy go zaprzestać podczas jej trwania, jednakże form a diariusza podróżnego nakłada na piszącego restiykcje wyznaczane przez czas i przestrzeń.
Pole w spólne dla itinerariuszy i pozostałych typów dzienników stanowi nieprzewidywal- ność przeżyć i sensów, wynikająca z trybu codziennego notow ania bieżących wydarzeń. Kon wencja tradycyjnego dziennika podróży, w którym autor najczęściej wychodzi od podania okoliczności odbywanej wędrów'ki bądź też od podania przyczyn, dla których zaczyna pisać dziennik, ciążyła nie tylko Albertowi C am us. W ędrow cy św ia tó w p r a w d ziw y c h . D w u d z ie s to w ieczne relacje z p o d ró ży D oroty Kozickiej to próba interpretacji niektórych polskich tekstów pow ojennych, opartych na doświadczeniu podróży i kontynuujących — w różny sposób — tradycję opisów podróżniczych, przywołane zaś utw ory sytuuje autorka zarówno w' kontek ście tradycji, jak i na tle dw udziestowiecznej literatury".
Przyjęta perspektywa badawcza pozwoliła skoncentrow ać się na współczesnych prozator skich, niefikcjonalnych relacjach z podróży, i traktować literaturę dokum entu osobistegojako indyw idualny sposób realizacji wzorca relacji podróżniczej. Szkicowe wskazanie na histo ryczny proces kształtowania się relacji z podróży, w kontekście rozwoju powieści i kodyfikacji jej literackich jakości, a następnie w kontekście rozwijającego się w pierwszych dziesięciole
ciach dw udziestego wieku reportażu, posłużyło uw ypukleniu zasadniczych cecli tej form y wypowiedzi literackiej i usytuow aniu jej w kontekście zagadnień związanych z eseistyką czy epistolografią.
O pisy krajobrazu, miejsc, dzieł sztuki, spotkań i zdarzeń, i wywodzące się z nich wielokie runkow e refleksje, połączenie bezpośrednich doświadczeń z rozważaniami wybiegającymi poza te doświadczenia, nachylają relacje z podróży w stronę eseju, traktowanego jako model
II D o r o t a K o z ic k a , W ędrowcy św iatów praw dziw ych. D w udziestow ieczn e relacje z podróży, K ra k ó w 2 0 0 3 , 2 6 8 s.
III A . C a m u s , D z ie n n ik i z podróży, tl. A. M a c h o w s k a , K ra k ó w 2 0 0 4 , s. 76.
3 8 2 R e c e n z je , o m ó w i e n i a
reakcji człowieka na rzeczywistość i m anifestow anie podm iotow ości. O randze interpreto wanych tekstów decyduje nie tylko artystyczny kształt, pisarskie doświadczenie autorów i b u dzący zainteresowanie tem at, ale też waga poruszanych w nich zagadnień — historiozoficz nych, artystycznych, społecznych, egzystencjalnych. D oświadczenie podróży, zm iany m iej sca, zderzenia z tym, co nieznane, albo z dotychczasowym i w yobrażeniam i o świecie, stano wią dla prezentow anych pisarzy — Jerzego Stem powskiego, Zbigniew a H erberta oraz Jaro sława Iwaszkiewicza — im puls do poruszenia spraw związanych z problem atyką tożsamości, rozum ianej jako zakorzenienie w świecie i w przestrzeni europejskiej sztuki. N a szczególną uwagę zasługuje przy tym takt, że przywołane teksty nie tylko wykorzystują m otyw podróży jako elem ent kompozycji tekstu, lecz opierają się na podróżyjako na rzeczywistym dośw iad
czeniu, czerpiąc jednocześnie z podróżyjako zakorzenionego w naszej kulturze toposu. W polskiej rzeczywistości po roku 1945 podróż stanowiła jed n ą z najważniejszych plat form literackich, na której pisarze mogli wyrazić swoją przynależność do Z achodu czy E u ro py. Jedną z najbardziej naturalnych przestrzeni w spólnotow ych, do której odwoływali się wówczas pisarze i intelektualiści, było przywiązanie do tradycji śródziem nom orskiej. Z asad nicza wydaje się przy tym różnica pom iędzy tekstam i powstającymi w Polsce i tymi, które by ły pisane z perspektywy7 emigracyjnej. Podczas gdy pisarze wyjeżdżający z kraju traktowali oglądane przez siebie miejsca czy dzieła sztuki z ogrom ną powagą, próbując zobaczyć i zatrzy mać w pamięci jak najwięcej z rzeczywistej i kulturow ej przestrzeni, w' której się znaleźli, większość pisarzy emigracyjnych przeżywała podróż jako jedną z w ielu prób zadom ow ienia się w świecie, odnosząc przy tym rzeczywiste pejzaże do zachowanych w pamięci obrazów kraju utraconego.
Twórcy przekonani o doniosłej roli pisarza w społeczeństwie przykładali ogrom ną wagę do taktu, iż tradycyjnie podróż uznaw ano zajedną z w ażnych form działania intelektualistów, a naoczność obserwacji stanowiła podstawę do w yrobienia sobie własnego zdania, stawiania ogólniejszych diagnoz i oceny rzeczywistości. Krytycy miewali kłopoty z gatunkow ym przy porządkow aniem utw orów opisujących autentyczne doświadczenia podróżne, nie mieli na tom iast wątpliwości co do ich w alorów estetycznych i intelektualnych. Analizy opisów po dróży mogli zaś dokonywać na trzech poziom ach: dokum entarnym , który podkreśla auten tyzm relacji, autobiograficznym — uwierzytelniającym osobistym przeżyciem opisywaną rzeczywistość oraz eseistycznym, umożliwiającym dokonanie interpretacji i szerszych uogól nień. N adm ierne wyeksponow anie któregoś z tych poziom ów kieruje podróż w stronę litera tury faktu, autobiografii lub eseju. Jednocześnie jed n ak oryginalność i artystyczna wartość tych relacji opiera się w znacznym stopniu na um iejętnym balansowaniu m iędzy tymi pozio mami.
U parte wędrow anie Jerzego Stem powskiego po krajach pow ojennej Europy, podejm o wane na przekór zam kniętym granicom i rozlicznym kłopotom z biurokracją, je st zakorze nione w intelektualnej tradycji dawania świadectwa o rzeczywistości i stanowi manifestację niezależności oraz wierności daw nym obyczajom. U znać je m ożna za świadom ie wybrany sposób kom unikow ania się ze w spółczesnością. Jest to jed n ak szczególny rodzaj podróżow a
nia, w tem pie umożliwiającym obserwację, rozm ow ę i refleksję, dający szansę na dostrzeże nie w ten sposób pozornie mało znaczących fragm entów rzeczywistości. Istnienie takiego miejsca na ziemi, w którym da się wyznaczyć przestrzeń zakorzenienia, stanowi punkt odnie sienia całej twórczości Jerzego Stempowskiego, szczególną rolę pełni jednak w relacjach po dróżnych opartych na właściwym dla tego gatunku zderzeniu przestrzeni obcej i swojskiej. Przyjmując perspektywę obserwatora i kom entatora, Stempowski m anifestuje swoją odręb ność, a jego refleksje nie mają charakteru spotykanej w w ielu diariuszach przypadkowości.
Z bigniew H erb ert w B a rb a rzy ń c y w ogrodzie w podobny sposób tropi m aterialne ślady przeszłości w topione w otoczenie wraz ze znakami nawarstwiającego się czasu. Z daniem D o roty Kozickiej wartość itinerarium H erberta polega nie tyle na atrakcyjności miejsc opisywa nych przez autora, ile na ujaw nionych intelektualnych możliwościach oryginalności ujęcia. Tylko sensualne doznania — naoczność, dotknięcie, poczucie zapachu — jakiekolw iek bez pośrednie przeżycie daje szansę na dotarcie do wartości, do ukrytego porządku, w których ist nienie I Ierbert uparcie wierzy. Zaznacza się wyraźnie doznanie niem ożności opisania tego, co najważniejsze: obrazy zawsze będą przefiltrow ane przez oko artysty, dzieło sztuki zaś uobec nione dopiero przez zastosowanie w ielostronnej perspektywy oglądu. N ieprzem ijalność prawdziwej sztuki — to dewiza, której podporządkow any jest diarystyczny wywód autora M a rtw e j uatttry z w ęd zid łem .
Z upełnie inaczej prezentują się wrażenia podróżne Jarosława Iwaszkiewicza, pisane w przeważającej m ierze z pew nego dystansu czasowego. Są one próbą poszukiwania tożsa mości poprzez przeszłość, zebraniem rozproszonych elem entów własnego życia i nadaniem im znaczenia, przy czym szczególne znaczenie przypisać m ożna tradycji rom antycznej. D o rota Kozicka twierdzi, że stanowiła ona dla Iwaszkiewicza wyraźny pom ost pom iędzy polsko ścią a europejskością, nadawała obcym pejzażom znam iona bliskości, ale też nadawała rangę autorskim poszukiw aniom i próbom budow ania tożsamości, a także pogłębiała doświadcze nia podróżne o ważkie zagadnienia historiozoficzne i egzystencjalne.
We w spom nieniach Iwaszkiewicza poszczególne wyprawy podejm ow ane w ciągu całego życia łączą się ze sobą w doświadczeniu, podporządkow ane określonem u miejscu czy przeży ciu, i poddane zostają zasadniczej strategii tekstu, którą sam autor określajako syntezę tw ór czości, a przede wszystkim ukazaniu własnej osobowości artystycznej. Kompozycja relacji autobiograficznej, spisywanej w sędziwym w ieku, łączącej w jed n ą całość wiele podróży, zda rzeń i doświadczeń, powoduje, że realne takty, podporządkow ane określonym tem atom , na bierają charakteru podróży w ew nętrznej, a nad wszystkim dom inuje dystans czasu w spo m nieniow ego i elegijny ton przypom inania szczęśliwej przeszłości.
Poszczególne wydarzenia, przeżycia i dzieła sztuki autor przywołuje ze względu na rolę, jaką odegrały w jego życiu, zaś rekonstruow anie doświadczeń podporządkow ano zasadom budow ania znaczenia, które ujawnia się zarów no w samej istocie wspom inania, jak i w sposo bie ujęcia własnej biografii. Skoncentrow anie uwagi na taktach z pozoru nieznacznych czy mało znaczących przedm iotach to efekt nie tylko w spom nieniow ego m echanizm u pamięci, ale i świadome założenie autora, który w takich właśnie drobiazgach życia postrzega jego
isto-3 8 4 R e c e n z je , o m ó w i e n i a
tę. Podstawowym zadaniem sztuki jest bow iem zatrzym ywanie tych pozornie błahych frag m entów ludzkiej egzystencji dla artysty uciekającego od codzienności w przestrzenie tw ó r czych inspiracji, poszukującego w ew nętrznego nasycenia i estetycznego spełnienia, bytując na pograniczu obcości i zakorzenienia.
Znękany przezwyciężaniem nieuleczalnej choroby A lbert C am us notował: „N iedobrze robi mi się na myśl o wszystkich tych stopniach szerokości i długości geograficznej, które j e szcze pozostają do przebycia. D zień posępny i nerw ow y (piszę te słowa w samolocie, który niesie m nie do Fortu Alesa)” 12. D iam etralnie inaczej pojm owali podróżow anie diaryści za prezentow ani przez D orotę Kozicką w W ędrowcach ś w ia tó w p ra ic d ziw y c h . Przebyw aniu prze strzeni zawdzięczać mogli w ielostronny ogląd rzeczywistości, nakładając na obiektyw w yda rzeń historycznych filtr własnych przem yśleń. Warto więc prześledzić tor ich spojrzenia, po chylając się nad W ędrow cam i św ia tó w p r a w d z iw y c h .
K a ta rzy n a W ąsala