• Nie Znaleziono Wyników

Jak ucieleśnić ciało : o jednym z dylematów somatopoetyki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jak ucieleśnić ciało : o jednym z dylematów somatopoetyki"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Anna Łebkowska

Jak ucieleśnić ciało : o jednym z

dylematów somatopoetyki

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4 (130), 11-27

2011

(2)

Szkice

Anna ŁEBKOWSKA

Jak ucieleśnić ciało:

o jednym z dylematów somatopoetyki

Soma, korpus, ciało, cielesność body, flesh, ale też som atyka, k o rporalizm , czy - c o rp o rea lity1 - już sam a ilość tych term in ó w jest znacząca, pośw iadcza bow iem

fakt, że w dzisiejszej refleksji hum an isty czn ej m nożą się określenia, których ce­ lem jest uchw ycenie kateg o rii cielesności, przy jednoczesnej św iadom ości oporu, jaki k ategoria ta stawia. Owa inw encja term inologiczna św iadczy też o tym , że jedno uniw ersalizujące pojęcie okazuje się zdecydow anie niew ystarczające2.

O d raz u bow iem ro d zi się p y ta n ie, o czym m ówim y, używ ając określen ia cie­ lesność? O tym , co u n iw ersaln e, czy o tym , co poszczególne? O sferze bios versus

R. B raid o tti Podmioty nomadyczne. Ucieleśnienie i różnica seksualna w feminizm ie

współczesnym, przeł. A. D e rra, WAiP, W arszaw a 2009, s. 71.

W ybieram somę jako pierw szy człon dla proponow anej tu som atopoetyki ze w zględu na osw ojenie tego te rm in u w dzisiejszym d y skursie naukow ym , fu n k cjo n u ją już bow iem term in y som atekst, som atoesteyka (S h u sterm an ), czy krytyka som atyczna (A. D ziad ek Soma i sema - zarys krytyki somatycznej, w: Literackie

reprezentacje doświadczenia, red. W. Bolecki i E. N aw rocka, Wyd. IBL PAN,

W arszaw a 2007), term in u som a używ ają rów nież in n i badacze, na przykład M. R em bow ska-P łuciennik w książce Poetyka i antropologia. Cykl podolski

Włodzimierza Odojewskiego (U niversitas, K raków 2004). Por. też R. S h u sterm an

posługujący się w sw oich pism ach term in em som atoestetyka. N ie ukryw am -0 w yborze tym zadecydow ały też w zględy stylistyczno-brzm ieniow e. O d razu zaznaczam , że słów soma i ciało używ am w niniejszej rozpraw ie synonim icznie. W czasach nam w spółczesnych m ożna mówić o n eu tra ln o ści tego term in u , choć przypom nieć trzeba, że w łaśnie greckie słowo soma łączy się z opozycją soma - psyche 1 z orficką koncepcją soma sema „ciało grobow cem dla d u szy ”, wreszcie z podziałem

(3)

12

logos, o tym , co posiadam y, czy o tym , czym jesteśm y? A m oże jedynie o efekcie

perfo rm aty w n y ch działań? A także: o tym , co osobne, m onadyczne, czy o tym , co dan e w relacjach? O sferze tożsam ości czy inności, o zgodności z n o rm ą czy jej prze k ra cza n iu ? I w reszcie, jak ciało łączy się z lite ra tu rą ? Czy inaczej: jak p rz e ­ jawia się to, co cielesne, w lite ra tu rz e ? Jak za te m m ia ła b y się k ształtow ać relacja m ięd zy cielesnością i na p rz y k ła d poetyckością? A relacja m iędzy ciałem a lite ­ rack ą figuratyw nością, ry tm e m , m etafo rą, n a rra c ją , p rz e strz e n ią , te k ste m lite ­ rackim ? To tylko k ilka pytań, dzisiaj staw ianych. N a n iek tó re spośród n ic h udziela się obecnie odpow iedzi w sposób całkow icie pew ny i bezkonfliktow y, in n e p ozo­ stają w ciąż otw arte.

I n astęp n y problem : jak k ształtu je się relacja m iędzy k ategorią cielesności a p o ­ etyką? Jak w iadom o, poetyka - wciąż sta b iln ie usytuow ana m iędzy te o rią a in te r­ p reta cją - rozp rzestrzen iła się na in n e niż literac k i dyskursy. Jednocześnie w łaś­ n ie owe dyskursy n ie u sta n n ie od d ziału ją na jej krajo b raz i granice. W efekcie, łączy się ją z analizą - ogólnie rzecz biorąc - dyskursów i klisz kulturow ych, a także scenariuszy zachow ań, narracy jn y ch wzorców kulturow ych, genderow ych zależ­ ności itp. G dy czytam y dzisiaj rozpraw y publikow ane, na przykład, p o d szyldem poetyki antropologicznej, m ożem y napo tk ać w rów nym sto p n iu analizy ek sp o n u ­ jące literackość tekstów antropologicznych, jak i na analizy lite ra tu ry 3. N iekiedy lin ia dem arkacyjna bywa tu z prem ed y tacją zacierana. Jednocześnie w spółczesna p rzem ieszczona i rozszerzona poetyka p rzechodzi w teorię, włącza bow iem w swój obręb analizę tych kategorii, któ ry m i ch ę tn ie operuje k ulturow a teoria literatury. O to k ilk a spośród nich: m iejsce - w ypierające przestrzeń ; osoba - zastępująca podm iot, ponadto: gender, etnos, pam ięć - ryw alizująca o statnio z h isto rią - czy

3

now otestam entow ym na sarks i somę, a zwłaszcza z podziałem zaw artym w listach św. Pawła, gdzie soma - w o d ró żn ien iu od sarks - łączona jest z ciałem w skrzeszonym z m artw ych itd. H istorycznie rzecz biorąc, n eu traln o ść ta jest więc co najm niej problem atyczna. Z dwóch funkcjonujących obecnie term in ó w „som a” i „ k o rp u s” w ybieram somę z dwóch powodów: po pierw sze, korporalizm w spółcześnie kojarzony jest głów nie z teorią E liz ab eth G rosz (w m niejszym sto p n iu z pojęciem n arracji korporalnej P undaya), po d ru g ie, określenie „k o rp u s” łączy się z pew nym i k łopotam i n a tu ry językowej, które św ietnie ujęła tłum aczka książki J.L. N an cy ’ego M. K w ietniew ska, pisząc o specyficznym zakresie sem antycznym polskiego słowa w o d ró żn ien iu od łacińskiego i francuskiego. W naszym języku w yraźne są

konotacje w skazujące na „solidny i zw arty ośrodek rzeczy”, których pozbaw iony jest zakres sem antyczny tegoż słowa w języku francuskim . O dsyłam do J.L. N ancy

Corpus, przeł. M. K w ietniew ska, słow o/obraz terytoria, G d a ń sk 2002, przyp. tłum .

s. 110.

Ja k w iadom o, szczególną rolę odgrywa tu an tropologia in terp retaty w n a. Oto zn am ien n y cytat: „pew ne spraw y pow iedziane na sposób poetycki na tem at dośw iadczenia antropologicznego nie m ogą być pow iedziane rów nie efektyw nie w in n y sposób” (Antropologicalpoetics, ed. I. Brady, Rowm an

(4)

w łaśnie ciało, a także zm ysły i em ocje. S tąd w konsekw encji pojaw iają się te rm in y w ro d zaju : geopoetyka, etn o p o ety k a czy p ro p o n o w a n a w n in ie jsz y m arty k u le: som atopoetyka. Tak więc poetyka nie tylko w chodzi na obszar kulturow o zapo- średniczonych sposobów bycia w świecie, d ziałania w n im i - przede w szystkim - dośw iadczania go, ale jednocześnie jako zestaw n arz ęd zi pom aga badać i opisy­ wać teksty kultury, a w szczególności teksty literatury. Jednym z jej zadań jest zatem w yław ianie w zajem nych relacji i zależności, p rzede w szystkim zaś tego, jak lite ra ­ tu ra odzw ierciedla, ale też p rzełam u je w sobie, zakłóca i w spółkreuje kulturow e dyskursy.

Som atopoetykę zam ierzam traktow ać jako - w tej chw ili najprościej rzecz u j­ m ując - zasady i sposoby u obecnienia się kateg o rii cielesności w dyskursach k u l­ turow ych, zwłaszcza w lite ra tu rz e , jako relacje m iędzy językiem i ciałem , m iędzy ciałem lite ra tu rą . L ite ra tu ra szuka sposobów w yrażenia ciała, szuka ich też nau k a o literatu rz e. Tak więc ciało fu n k cjo n u je tu jako kategoria in te rp re tac y jn a i jako - by ta k rzec - n arzędzie badaw cze. In stru m e n ta riu m łączy się tym sam ym z p rze d ­ m io tem b ad a ń i uzależnione jest od ak tualnej sytuacji ep istem ologiczno-kulturo- wej. S om atopoetyka podlega tym sam ym n ie u sta n n y m zm ianom , w zależności od tego, jak zm ien iają się sposoby in te rp re to w an ia ciała przez dyskursy kulturow e, a także w zależności od tego, jak w danej epoce kategoria cielesności przyczynia się do ro zu m ien ia świata. Rzecz jasna - dzięki lite ra tu rz e zagad n ien ia te n ab ierają dodatkow ych znaczeń. I jeszcze jedno: św iadom ość tych p rze m ian łączy się z k o ­ niecznością naw iązyw ania do sytuacji badaw czej, w jakiej obecnie się znajdujem y, stąd konieczne uw agi na te n te m at w nin iejszy m tekście. T rudno bow iem zajm o­ wać się k ategorią cielesności, nie p am iętając, jak im i ro lam i została w spółcześnie obdarzona.

Ciało interpretujące,

ciało interpretowane

Jednym z istotnych sposobów u obecniania się ciała w k u ltu rz e jest w ynikająca z an tro p o cen try zm u som atyzacja otaczającej człowieka rzeczyw istości. In n y m i sło­ wy: ciało fu n k cjo n u je jako g en erato r m etafor, przyczyniając się do som atyzacji św iata, tym sam ym k sz tałtu je otaczającą je realność, określa ją i in te rp re tu je . N a ­ zyw anie i pojm ow anie św iata poprzez ciało to zagad n ien ia w ielokrotnie już - acz z różnych perspektyw - analizow ane4. U w ypukla się tu fakt, iż n akładając kategorie cielesne na świat, człowiek ujm ow any jako m i a r a w s z y s t k i c h r z e c z y

-N a przy k ład Yi-Fu Tuan w swojej książce Przestrzeń i miejsce stw ierdza: „S zukając podstaw ow ych zasad organizacji p rzestrzen n ej, p rzekonam y się, że w ynikają one z dwóch rodzajów faktów: z postaw y i stru k tu ry ludzkiego ciała oraz z relacji (bliskich czy dalekich) pom iędzy lu d zk im i isto tam i (Przestrzeń

(5)

14

w aloryzuje otaczającą go rzeczyw istość, podporządkow uje ją sobie i znaczeniow o og arn ia5. P otencjał m etaforyczny ciała przypisyw any bywa tem u, co pierw otne, p ry m arn e i podstaw ow e w obcow aniu z otaczającą rzeczyw istością6.

M etafory cielesne zawsze tow arzyszą społecznościom czy następ u jący m po so­ bie form acjom kulturow ym , nie tylko są jed n ak zróżnicow ane, nie tylko dotyczą w ielu zjaw isk (wystarczy przypom nieć „głowę państw a”, „ciało założycielskie” itd.), lecz także w iążą się z pan u jący m św iatopoglądem , koncepcją czasu i p rze strzen i czy z n o rm am i kulturow ym i. A zatem to, jak ciało jest odbierane, pojm ow ane w da­ nej form acji kulturow ej, w jej dyskursach, w m yśli abstrakcyjnej, rz u tu je na jego nośność m etaforyczną. Tak więc - na przy k ład - społeczeństw o przedstaw iane za pom ocą m etafory ciała m oże być ujm ow ane jako system organiczny czy jako m e­ ch a n iz m (w zależności od tego, która z te o rii p an u je), z kolei ucieleśnione w k o n ­ w encji d yskursu m edycznego bywa ujm ow ane na przy k ład poprzez patologie czy epidem ie. To sam o dotyczy w ym iaru etycznego czy - szerzej - aksjologicznego i m etafizycznego7. In n y m i słowy, jaki te m at m etafory - ta k i nośnik, jaka koncep­ cja ciała - taka m etafora społeczeństw a, ta k ie k ulturow e wzory cielesnej m etafo- ry zacji św iata. W yraźna jest tu zasada sp rzę że n ia zw rotnego. W efekcie ciało n iekoniecznie daje się sprow adzić do n atu ra ln eg o źródła m etafor. Owa n a tu ra l­ ność jest bow iem - pow tarzam - m ocno pow iązana z p an u jąc ą w danej form acji kulturow ej koncepcją ciała, a więc z tym , czy traktow ane jest ono jako organizm tożsam y ze spraw nym m echanizm em , czy jako powłoka bąd ź p o jem n ik dla w nę­ trza duchow ego; jako p o sia d an y p rze d m io t czy - jak w czasach n am w spółcze­ snych - jako ustaw iczne przekraczanie w nętrza i zew nętrza, jako wciąż nowe k o n ­ figuracje znaczeń itd. O becnie zresztą coraz tru d n ie j mówić o ciele - by tak rzec - esencjalnym , sam ym w sobie, uniw ersalnym . Z decydow anie w yraźniej

uwidacz-5 Zwłaszcza isto tn a jest tu rozpraw a G eorge’a Lakoffa i M ark a Jo h n so n a Philosophy

in the flesh. The embodied mind and its challenge to western thought, Basic Books, New

York 1999), także G. Lakoffa Women, fire and dangerous things. What category reveal

about the mind, U niv ersity o f C hicago Press, C h ica g o -L o n d o n 1986) i zn an ą

p olskiem u czytelnikow i książkę tychże autorów : Metafory w naszym życiu (przekł. i w stęp. T.P. K rzeszow ski, PIW, W arszaw a 1988) i tu w szczególności rozdział 0 m etaforach o rientacyjnych. Trzeba też p rzypom nieć ty tu ł ważnej książki G eorges’a M atoré o p rzestrzen i, L’espace humain (É d itio n s d u V ieux C olom bier, Paris 1962).

6 P rzypom nieć tu m ożna klasyczne już zdanie F rye’a: „O gólną form ą sztuki jest taki św iat, którego treścią jest n a tu ra , lecz którego form a m a kształty lu d z k ie ” (N. Frye M it, fikcja i przemieszczenie, przeł. E. M uskat-T abakow ska, w: Studia z teorii

literatury. Archiwum przekładów „Pamiętnika Literackiego”, t. 1, red. M. G łow iński,

H. M arkiew icz, O ssolineum , W rocław 1977, s. 300).

7 O m etaforach tego rodzaju por. B.S. T urner Recent developments in theory o f the body (w: The Body. Social process and cultural theory, ed. M. F e ath ersto n e, M. H epw orth 1 B.S. Turner, Sage, L ondon 1991), A. Buczkow ski Społeczne tworzenie ciała. Płeć

kulturowa i płeć biologiczna (U niversitas, K raków 2005), także G. Lakoff, M. Johnson Metafory w naszym życiu.

(6)

nia się ono w b ad a n ia ch jako w łaśnie zróżnicow ane kulturow o i historycznie. P o­ n ad to ciało jako źródło m etafor - epistem ologicznych, społecznych, etycznych m e­ tafizycznych itd. - pow iązane jest n ie u c h ro n n ie z obrazem św iata już przecież danym kulturow o, ze św iatem - używając form uły B achtina - już om ówionym .

W sytuacji w yostrzonej w spółcześnie św iadom ości takiego sta n u rzeczy m ają praw o pojawić się działan ia - by ta k rzec - rew indykacyjne, zm ierzające do wy­ tw orzenia ta k ich m etafor, które podw ażyłyby te do tego stopnia zadom ow ione, że traktow ane są jako całkow icie oczywiste i - na przy k ład - fu n k cjo n u ją jako auto- m atyzm y w dyskursie oficjalnym . Taka potrzeba w ykreow ania now ych m etafor szczególnie w yraźnie w idoczna jest w dyskursie fem inistycznym , przekraczającym m etafory zbudow ane wokół system u p atriarch aln eg o , zwłaszcza w p ism ach H élène C ixous, a także (a naw et w szczególności) L ucy Irigaray. K ontrpropozycje b u d o ­ w ane są na p rzekór te rm in o lo g ii Freudow skiej (zwłaszcza Irigaray) czy N ancy M iller. Z kolei na naszym g runcie n ajisto tn iejszą rolę odgryw ają m etafory w ese­ jach Jo la n ty B rach-C zainy8.

Z arazem ciało - na co już od dosyć daw na zwraca się uwagę - jest kreow ane i konstruow ane przez k u ltu rę, przez dyskursy instytucjonalne, przez sposoby p rzed­ staw iania, m ów ienia, za rządzania itd.; in n y m i słowy: k o n stru k ty kultu ro w e n a ­ k ła d an e są na ciało. Otóż takie w łaśnie p y tan ia stały się obecnie głów nym p rze d ­ m io tem dociekań kulturow ych, także literaturoznaw czych. O biektem b ad a ń jest bow iem dzisiaj ciało uzależnione od w ielu systemów, opisane przez w iele d y skur­ sów jednocześnie: w ykreow ane przez dyskurs medyczny, polityczny, religijny, przez k o n k retn e ideologie; ciało uzależnione od system ów społecznych i system ów w ła­ dzy, ujm ow ane poprzez k o n stru k ty płci kulturow ej właściwe dla danych społecz­ ności (i to w w ym iarze zarów no historycznym jak i geograficznym )9. W konse­ kw encji wydobywa się tu fakt następujący: otóż ciało o dbierane jest jako efekt poglądów na te m at p o d m io tu , n a tu ry i w reszcie - k u ltu ry ; z jednej strony in te r­ pretow ane i w yjaśniane zgodnie z p an u jący m św iatopoglądem , dyskursem n a u k o ­ wym, zasadam i epistem ologicznym i, filozoficznym i koncepcjam i czasu i przestrze­ ni, a z drugiej objęte k o n k retn y m i o g raniczeniam i, dyscyplinow ane, zam knięte w p o rzą d k u znaczeń, kontrolow ane i kształtow ane tak, by w pisywało się w

wymo-J. B rach-C zaina Szczeliny istnienia, eFK a, K raków 1999; tejże Błony umysłu, Sic!, W arszaw a 2003.

Jak pow iada B aum an w książce sprzed lat: „A co jeśli przyjąć, że ciało ludzkie, podobnie jak m yśli i uczucia, jest wystaw ione na działan ie społeczeństw a? Ze na ciele, podobnie jak na m yślach i uczuciach, społeczeństw o odciska swój k ształt [...], że ciało, podobnie jak m yśli i uczucia, jest «wytworem społecznym», i że sens bycia w ytw orem m a swą histo rię w p rz y p ad k u ciała, podobnie jak m a ją w p rzy p ad k u m yśli i uczuć?” (Z. B aum an Ciało i przemoc w obliczu ponowoczesności, W ydaw nictw o UM K, T oruń 1995, s. 70). Por też. E. G rosz Volatile bodies. Toward

a corporeal fem inism , In d ian a U niv ersity Press, B loom ington 1994, s. X;

A. B uczkow ski Społeczne tworzenie ciała. Płeć kulturowa, płeć biologiczna; rozpraw y M. D ouglas.

8

9

(7)

91

gi swojej epoki kulturow ej po d w zględem zwłaszcza płci, w ieku, sytuacji społecz­ nej, zgodności z przy jętą w danej sytuacji no rm ą społeczną itd.

„Ciało tw orzące świat i przezeń tw orzone”10 to dwa plany, które p ozostają wzglę­ dem siebie w stanie ciągłej konw ergencji. Owo ustaw iczne w spółistn ien ie i w za­ jem ne oddziaływ anie w iąże się n ie u ch ro n n ie zarów no z kultu ro w ą rep rezen tacją, jak i z kulturow o zapośredniczonym i sposobam i dośw iadczania w łasnej cielesno­ ści. A zatem - jak pow iada B achtin: „Ciało m iesza się ze św iatem ”. N ieu n ik n io n e zależności m iędzy dwoma p la n am i, ich w zajem ne uw ikłanie, in n y m i słowy: re la ­ cję m iędzy om aw ianiem św iata poprzez ciało a ciałem przez ów świat om ów ionym znajdziem y w tek stach k u ltu ry z lite ra tu rą na czele. Te w zajem ne zależności od­ zw ierciedla też sam dyskurs naukowy, k tó ry w ypełnia ciało znaczeniam i, „u b ie ra ” je, k sz tałtu je zgodnie ze sw oim i zało żen iam i i dop iero ta k spreparow ane ciało o d czytuje11. Przyczynia się w te n sposób do takiej a nie innej postaci k o n struktów cielesnych. D la przykładu: M ary D ouglas, b adając kategorie cielesności w głów­ nej m ierze analizow ała systemy, z kolei począwszy od lat 80. chętniej m ów i się o sieci, o śladach, fragm entach, inskrypcjach na ciele; łączy się ciało z te k ste m 12 czy z aktem perform atyw nym albo tra k tu je jako akt w spólnotowy. Inaczej czytała cielesność antropologia stru k tu ra ln a i sem iotyka, inaczej p o ststru k tu ra liz m , jesz­ cze inaczej krytyka fem inistyczna czy studia genderow e itd. Za każdym razem p rze d m io t b ad a ń staje się k o n stru k te m , a jednocześnie in stru m e n te m i jako tak i p oddaw any jest naukow ej a n a liz ie 13. W tym m iejscu m ożna by słusznie pow ie­ dzieć, że jest to zjaw isko rozpow szechnione i w swym charak terze n ie u n ik n io n y m dosyć oczywiste. Rzecz jed n ak w tym , że w łaśnie tu świadom ość owych uw ikłań jest wyjątkowo w yostrzona.

Owo w ielorakie w pisanie ciała w dyskursy kulturow e, w tym także w lite ra tu ­ rę, nie m oże stanow ić jedynego obszaru b ad a ń , rzec by naw et należało, że to zale­ dwie cząstka problem ów. Podw ójne uw ikłanie ciała, po pierw sze, w procesy m eta- foryzacyjne zw iązane z p o zn an iem świata, po drugie, w n ak ład a n e n a ń znaczenia stanow iło oparcie dla b ad a n ia tego, co z jednej strony p rzedkulturow e, a z drugiej - na granicy w ypow iadalności. Otóż w łaśnie w tych zjaw iskach doszukiw ano się początków tw órczości słownej i początków poetyckości.

Sięgnąć w tym m iejscu należy do tra d y c ji w ywodzącej się z X V III w ieku, m ia ­ now icie z p ism G ia m b a ttisty Vico. P rz y p o m in a m tę trad y cję, poniew aż tw orzy

10 F o rm u ła F ran ço is Lyotarda.

11 N a ten tem a t por. m .in. Z. L ibera Antropologia ciała, w: Doświadczane, opisywane,

symboliczne. Ciało w dyskursach kulturowych, red. K. Ł eńska-B ąk i M. S ztandara,

W ydaw nicw to UO, O pole 2008.

12 O som atekście por. U. Ś m ietana Od écriture fem inine do „somatekstu” Ciało w dyskursie

fem inistycznym , „Przegląd F ilo zo ficzn o -L iterack i” 2003 n r 1(3).

13 N aw iasem m ówiąc, owo uw ikłanie cielesności w m etafory sprzyja m etaforycznem u u jm ow aniu tej kategorii w d y skursach naukow ych. M etaforyzacja ta bywa często n ad m ie rn ie wykorzystyw ana.

(8)

ona - co swego czasu znakom icie opisała M aria R enata M ayenow a14 - jedną z po d ­ staw X X -w iecznych sposobów defin io w an ia języka poetyckiego. A n tro p o izacja i zarazem som atyzacja św iata trak to w a n a była wówczas jako efekt jedności m ię ­ dzy p o d m io tem i tym , co zew nętrzne, jako stan człow ieka pierw otnego o p isu ją ­ cego św iat za pom ocą w łasnego c ia ła 15. P u n k te m w yjścia była tu jego tożsam ość z ekspresją i z tym , co p rzed k u ltu ro w e, a w yznacznikiem tęsk n o ta za jednią świata i człow ieka. N ie w nikając w X V III-w ieczne ro zu m ie n ie pie rw o tn o śc i (zm ien ia­ jące się p rzecież w późn iejszy ch epokach), p o d k reślić trze b a, że p oszukiw anie p rze d k u ltu ro w o ści, o dnajdyw anie - znów: za każdym razem ró żn ie in te rp re to ­ w anego - c h a ra k te ru re la c ji m ięd zy człow iekiem i św iatem okazuje się isto tn e dla now oczesnych k o n cep cji języka poetyckiego. P oszukiw anie genezy tego ję­ zyka w pierw otnej cielesności u w idacznia się także w em ocjonalnych czy o p a r­ tych na ekspresji teo riach pow stania języka n aturalnego. W skazywano tu na śpiew ­ ność, onom atopeje, n ie arty k u ło w an e dźw ięki, a na przeło m ie X IX i X X w ieku p rzed e w szystkim na k rzyk jako zaczątek tw órczości. Tu w łaśnie cielesność staje się pierw szoplanow a: „C złow iek p ie rw o tn y [...], k iedy tw orzył pierw sze słowo, zrobiło coś w n im ogrom ne w rażenie, rw ało się k u k rta n i; ro zp ie ra ło m u p ie rś, aż w uszach jego rozległ się jego w łasny przeciąg ły k rzyk [...] C złow iek p ie rw o tn y był tw ó rcą”16. A za te m ciało m oże być ujm ow ane albo jako źródło pierw otnego nazyw ania (i tym sam ym p ierw otnej m etafo ry zacji św iata), albo jako b ez p o śred ­ nie źró d ło tw órczości.

Owo sięganie do pierw otnej som atyzacji św iata i b ezpośrednio do cielesności w p o szukiw aniu języka poetyckiego i zarazem źródeł tw órczości po dziś dzień tw o­ rzy istotny w ątek w m yśleniu o literatu rz e. M ożna by zatem wytyczyć lin ię w iodą­ cą od fascynacji tym , co pierw otne i zarazem p rzedkulturow e, poprzez teorie języ­ ka poetyckiego oparte na ekspresji i poprzez awangardow y eksperym ent aż do teorii sięgających do podśw iadom ości, i w skazujących na jej przejaw y w tekście poetyc­ kim . Tu isto tn ą rolę odgrywa teoria języka poetyckiego K ristevej i na przy k ład do o d m ia n écriture fem inine w w ersji C ix o u s czy I rig a ra y (oczywiście p a m ię ta ją c o w szystkich istotnych tu różnicach, o grze z istniejącym i dyskursam i w p rzy p ad ­ k u form y ostatniej itd.).

N ic b ardziej złudnego niż pośpieszny w niosek, który m ożna by w tym m o m en ­ cie w yprow adzić, ta k i m ianow icie, iż m am y do czynienia z kategorią już dobrze ro zp o z n an ą, osw ojoną, rozp raco w an ą, w k tórej p o tra fim y w ydzielić k o n k re tn e obszary analityczne, w ypracować zasady deszyfracji czy zbadać sposoby w yraże­ nia tego, co cielesne. Tym czasem spraw a jest znacznie bardziej skom plikow ana.

14 M .R . M ayenow a Poetyka teoretyczna. Zagadnienia języka, wyd. 2, Z ak ład N arodow y im . O ssolińskich, W arszaw a 1979, zwłaszcza rozdziały Język poezji, język poetycki -

dzieje problemu oraz Metafora.

15 Stąd na p rzykład pow tarzam za M ayenow ą: podnóże góry.

16 S. Przybyszew ski Z gleby kujawskiej, cyt. za: M. P odraza-K w iatkow ska Symbolizm

(9)

18

Spośród m nogości problem ów , któ re się tu pojaw iają, w ybieram tylko jeden - na użytek niniejszego a rty k u łu 17.

O czywiście nie sposób dziś mówić o p ełnym zapanow aniu n a d ciałem , o p eł­ nym obrysow aniu go znaczeniam i, zag arn ięciu tego, co n ieznane. W idać też wy­ raźnie, że w czasach n am w spółczesnych nie tylko n ie da się mówić o pojęciu po d ­ m io tu bez kateg o rii cielesności, lecz także n ie da się też zapom nieć o tym , że ciało, zam iast na przy k ład pow łoki dla tego, co w ew nętrzne18, pojm ow ane jest obecnie także na sposób fragm entaryczny, rozproszony, p rzekraczający podział na w nętrze i zew nętrze, a zarazem nied ający się w p ełn i zapisać znaczeniam i. P odm iot u jm o ­ w any bywa jako rozproszony, ustaw icznie szukający tożsam ości, k o n stru u ją cy się i konstruow any, p erform atyw ny (Butler), nom adyczny (na p rzykład B arthes i w in ­ nym nieco znaczeniu B raidotti), tożsam y poprzez ciało (Grosz), p rzyjm ujący w ie­ le ról, uporządkow ań podsuw anych czy narzu can y ch przez dany system k u ltu ro ­ wy przyjm ujący bądź odrzucający (bądź i jedno i drugie) wzorce narracyjne. Albo inaczej - jak u B rach-C zainy - pochłaniający, w ydalający, p arad o k saln ie w łaśnie w cielesności stab iln y czy jeszcze inaczej: poprzez cielesność d any we w spólnocie i w spólnotę tworzący, co zresztą wcale nie oznacza, że stanow iący centrum .

Jak ucieleśnić ciało

Jest rzeczą znam ienną, jak często pojawia się dziś w dyskursie naukowym, w litera­ turze czy ogólnie sztuce, a jeszcze ogólniej: w tekstach kultury, problem uchwycenia cielesności, pośw iadczający swoistą tęsknotę, p ragnienie często tak w łaśnie określa­ ne: jako „dotknięcie ciała”. Jean-L uc N ancy w swoim eseju zatytułow anym Corpus pisze tak oto: „w jaki sposób jednak dotknąć ciała, aby u niknąć przy tym oznaczania go lub nadaw ania m u znaczeń”19, u B rach-C zainy czytam y o dotknięciu „surowego m ięsa”20, u Grosz o ciałach ulatujących (a więc niedających się pochwycić), u Ewy Rewers o dośw iadczeniu dotyku. M etafora dotyku odsłaniająca problem uchwyce­ nia i w yrażenia cielesności współgra z faktem następującym : otóż tru d n o nie zauw a­

17 Pozostałym i problem am i, choć - rzecz jasna - nie w szystkim i, zajm u ję się w arty k u le Somatopoetyka (w d ru k u ).

18 Przypom nieć tu m ożna istotne stw ierdzenia B achtina, który w roku 1965 pisał 0 kanonie cielesnym obow iązującym w literatu rze nowożytnej: „U podstaw tkwi: i n d y w i d u a l n a i ś c i ś l e o g r a n i c z o n a m a s a c i e l e s n a . [...] W szystkie oznaki niedopełnienia, niegotowości, zostają starannie zatarte, podobnie jak wszystkie objawy życia w ew nątrzcielesnego. O kreślane przez ten kanon norm y oficjalnego języka literackiego obejm ują zakazem wszystko, co łączy się z zapłodnieniem , brzem iennością, porodem itp., czyli wszystko związane z niegotowością 1 niedopełnieniem ciała oraz z jego życiem ściśle w ew nętrznym (M. B achtin

Twórczość Franciszka Rabelais’go, przeł. A. i A. G oreniow ie, oprac. S. Balbus, K raków

1975, s. 440-441). D ziś - rzec by należało - kanon ten zm ienił się całkowicie.

19 J.L. N ancy Corpus, s. 12.

(10)

żyć, że dyskurs o ciele n ieu stan n ie krąży wokół „artykulacji dośw iadczenia cieles­ nego”. T erm in artykulacja, obecnie zdecydowanie nadużyw any i często niewłaściwie stosowany21, tu akurat wydaje się na m iejscu. W szak „w yartykułow anie” wiąże się nie tylko z w erbalizacją, lecz także z „wyjęzyczeniem”, ze sposobem wydobywania dźwięków. A w łaśnie te kwestie okazują się tu istotne.

Z czego sytuacja ta wynika? Czego efektem są ta k ie problem y?

Przede w szystkim chodzi o z jednej strony w idoczną w spółcześnie, zwłaszcza w literatu rz e, w yostrzoną świadom ość niem ożliw ego k o n ta k tu z In n y m , co świa­ dom a siebie cielesność szczególnie m ocno uw ydatnia, a z drugiej o upatryw anie w cielesności w łaśnie ostoi istn ien ia, osadzenia w bycie, i to n iekoniecznie w sen­ sie esencjalistycznym , lecz na przykład, jak u Grosz, jednak poprzez zm ienne h i­ storycznie k o n stru k ty kulturow e.

Paradoksalnie jednak, choć w istocie w yraźna jest zależność m iędzy m etaforam i cielesnym i a kulturow ym i w zorcam i dośw iadczania cielesności, to należy tu mówić 0 ustaw icznym w ym ykaniu się tego, co cielesne. W efekcie m igotliw ej, m etaforycz­ nej i jednocześnie zawłaszczonej przez k u ltu rę obecności ciała tworzącego świat 1 przezeń kształtow anego ulega ono odcieleśnieniu i - by tak rzec - zanikowi. In n y ­ m i słowy, zostaje zdesom atyzowane: jako nośnik oznacza w istocie co innego22, jako tem at - okazuje się też jedynie zapisem kultury. Co ciekawe: sytuację tę ujaw nia się z całą jaskrawością dzięki wzrostowi zainteresow ania kategorią cielesności.

Owa ulotność m a wiele swoich źródeł, łączy się - m iędzy innym i - z istotnym faktem , by ta k rzec, bardziej zasadniczym , mianowicie: nie sposób mówić o całko­ w itym w pisaniu ciała w kody k u ltu ry 23, pozostaje bow iem zawsze obszar niedający się w tym kodzie uchwycić24, sfera tego, co niew yrażalne i nieopisyw alne, tego, co

21 Por. krytyczne uw agi H. M arkiew icza na ten tem at (por. notki w Camera obscura na łam ach Dekady Literackiej).

22 Podnóże góry jest w szak jedynie jej d o ln ą częścią i z nogam i nie m a nic w spólnego. 23 O to cy tat z L yotarda trafn ie oddający tę sytuację: „Ciało, które jednoczy się ze

św iatem , bo należy do św iata, które tw orzy św iat i jest przezeń tw orzone; a zarazem ciało, które w ycofuje się ze św iata w m rok tego, co utraciło, po to, by w nim się n aro d zić” (F. L yotard Postmodernizm dla dzieci. Korespondencja 1982-1985, przeł. J. M igasiński, F un d ac ja A letheia, W arszaw a 1998, s. 122) i z N an cy ’ego: „My nie obnażyliśm y ciała, m yśm y je w ym yślili. I stało się ono nagością sam ą, bo innej nagości nie ma. A ona zadziw ia swoją obcością b ardziej niż w szystkie te zadziw iające obce c ia ła” (J.L. N ancy Corpus, s. 11).

24 M im o w szystko nie grozi tu niebezpieczeństw o, które przed laty dostrzegał niejako na w yrost T erry E agleton, diagnozując: „Poniew aż myśl ponow oczesna reaguje nerwowo na to, co n a tu ra ln e [...] m a ona skłonność do n iedostrzegania, że ludzie um iejscow ieni są na granicy m iędzy n a tu rą a k u ltu rą [...] i b ru ta ln ie red u k u je ich do tej o statniej. K u ltu ralizm jest w takim sam ym sto p n iu redukcjonizm em , co biologizm i ekonom izm . [...] A ciało jest n ajbardziej n am acalnym dow odem owego «Bycia pom iędzy»” (T. E agleton Iluzje postmodernizmu, przeł. P. Rym arczyk, Spacja, W arszaw a 1998, s. 105). O tóż obecnie w stu d iach kulturow ych tru d n o mówić

(11)

2

0

w dyskursach instytucjonalnych okazuje się niewysław ialne i czego dyskursy te nie potrafią wchłonąć. Jest to w dodatku sfera nieusuw alna, budząca lęk, ale zarazem także i fascynację. W tym m iejscu ujaw nia się istotna am biwalencja: m am y bowiem do czynienia z niepokojem podm iotu, który z jednej strony nie jest w stanie ogar­ nąć własnej cielesności, ale - z drugiej strony - w tym , co nieogarnialne, odnaleźć też m oże nie tylko zagrożenie, lecz także źródło twórczości. To, co nieuchw ytne, w języku może bow iem przejaw iać się w postaci: pęknięć, szczelin, rys, uskoków, m oże zatem ujaw niać się poprzez zakłócenia, fragm entaryczność, śpiewność itp. Może więc przybierać form ę niezrozum iałej artykulacji, ale także glosolalii, przeja­ wiać się poprzez utajony bądź ujaw niony ry tm 25. Takie ujaw nianie się cielesności w języku bywa utożsam iane z oporem względem tego, co oficjalne, z zakłócaniem dyskursów kulturow ych i wreszcie - pow tarzam - ze źródłem twórczości, źródłem poetyckości. Zarazem w szelkim i sposobam i - choć z różnym skutkiem - unika się tu określeń ujednoznaczniających to, co cielesne, dom ykających je - na przykład - w erotyzm ie czy biologizm ie (abstrahując od względnego ch a rak te ru tych pojęć).

N ajłatw iej wskazać na tego ty p u zależności, sięgając do eksperym entów aw an­ g ardy XX w ieku lub do form écriture feminine i w ich ram ach do ciałopisania. Jak w iadom o, ta ostatnia form a m oże się przejaw iać w różnych postaciach: poprzez to, co fragm entaryczne, uskokow e, poprzez rytm izację, m elodyjność, ale też poprzez zakłócenia, sprzeczności, poprzez to, co na różne sposoby p rzeb ija w tekście, choć jest nie do końca uobecnione i w yrażone. W yraźna tu reh a b ilita cja p isan ia o p arte­ go na zm ysłach w spółgrająca z w ym ogiem le k tu ry sensorycznej (o czym szerzej p o d koniec niniejszego artykułu) fu n k cjo n u je na zasadach podw ażania tego, co fallogocentryczne (mówiąc językiem D errid y i C ixous), a zatem tego, co in sty tu ­ cjonalnie d o m in u jąc e26. Pisarstw o H élène C ixous, rzeczniczki ciałopisania, jest

25 P rzyjm uję w tym m iejscu perspektyw ę K ristevej, p rzedstaw ioną w L a révolution du

langage poétique. L’avant-garde à la fin du X I X e siècle, Lautréamont et Mallarmé

(Paris 1974). Por. też H. M eschonnic Critique du rythme. Anthropologie historique du

langage (Verdier, Lagrasse 1982). O dnotow ać tu należy w ażną książkę A dam a

D ziadka: R ytm i podmiot w liryce Jarosława Iwaszkiewicza (W ydawnjctw o UŚ, Katowice 1999). Pow iązania ry tm u z cielesnością m ogą być jed n ak nieco inaczej traktow ane. T rudno bowiem nie zaznaczyć, że sam rytm jako taki może m ieć wiele funkcji w o d n iesien iu do ciała, na p rzykład łączyć się z tym, co narzucone

i oficjalne, gdy zostaje w ykorzystany w p ropagandzie na zasadzie oddziaływ ania na to, co cielesne, zmysłow e i em ocjonalne. M ożna by w ręcz pow iedzieć, że poprzez rytm m an ip u lu je się tym, co em ocjonalne (także poprzez w spólnotow e d oznania cielesne). Por. L. B lackm an The body, Berg P u b lish ers, O xford 2008. D roga w iodłaby tu zatem od paidei do w spólnotow ych doznań cielesnych uzyskiw anych poprzez na przykład rytm m arszów Trzeciej Rzeszy.

26 Oczyw iście w takim m yśleniu w idać przem ożny w pływ psychoanalizy. P rzypom nieć tu trzeba pism a L acana, a przede w szystkim podział J u lii K ristevej na to, co sem iotyczne niew yrażalne w oficjalnym dyskursie, przedw erbalne (m atczyne) -i to, co sym bol-iczne - zw -iązane z praw em , logosem , p o rząd k am -i k u ltu ry (a zatem : ojcow skie).

(12)

sam o w sobie p rzykładem écriture feminine, także wtedy, gdy zaw iera analizy in ­ nych tekstów literac k ich 27 (na przy k ład tw órczości C laris L ispector). L ek tu ry te poprzez kreow anie ta k ich m etafor, jak „biały a tra m e n t”, „m leko kobiece”, „jabłko te k stu ”28 figuratyw nie oddają konieczny - w edług b ad aczk i - odbiór sensoryczny, in n y od kontem placyjnego.

Znów trzeba powtórzyć: taka próba uchw ycenia cielesności też jest pew ną - zn am ie n n ą dla naszej epoki - k onceptualizacją. Z reguły spraw ą pierw szoplano­ wą jest tu bow iem , um ow na przecież, relacja m iędzy tek stem a ciałem . N ie w nika­ jąc w tej chw ili w różnice m iędzy b adaczkam i (zwłaszcza m iędzy C ixous, Irigaray i innym i), a także nie w nikając w k o rp o ra ln ą teorię polem izującej z n im i E liza­ b e th Grosz, podkreślić należy to, co z perspektyw y som atopoetyki istotne, a m ia ­ now icie, że literackość i cielesność (oczywiście każda w specyficznym sensie) są tu ze sobą utożsam iane.

N akierow anie uwagi na niepochw ytność ciała i jednocześnie na opór, jaki sta­ wia ono w dyskursie naukow ym , kulturow ym i w literatu rz e, łączy się ze w spo­ m n ian y m już p rag n ie n iem dotarcia do cielesności. Owo p rag n ie n ie stanow i k o n ­ sekwencję pew nych zaszłości historycznych: otóż ciało w h isto rii m yśli h u m a n i­ stycznej (zwłaszcza w h isto rii filozofii) ujm ow ano zazwyczaj - na co w ielokrotnie już wskazyw ano - w relacji do tego, co bezcielesne. Sytuacja ta uw idoczniała się zwłaszcza wówczas, gdy podstaw ową rolę odgrywała opozycja um ysł - ciało, w której ciało było zawsze członem zależnym i podporządkow anym . Podporządkow anie tego ro d za ju - przypisyw ane zgodnie przez w spółczesnych badaczy K artezjuszow i - traktow ane jest, przypom nijm y, jako pokłosie m etafizycznego realizm u , obiekty­ w izm u. P oprzez tę podrzędność staje się podporządkow ane uniw ersalnym zasa­ dom , jednoznacznie dookreślone i tym sam ym niejako unicestw ione. N iew ą tp li­ wie ta ustaw iczna zależność, by ta k rzec - niesuw erenność cielesności do jej cią­ głego u m ykania w alnie się przyczyniała. Tym czasem - jak w iadom o - w ponowo- czesnej refleksji h um anistycznej d u alizm raczej nie m a rac ji bycia, co z kolei p rzy­ czynia się do działań przyw racających i odzyskujących zan ied b an ą cielesność. Je d ­ nocześnie w spółczesna ucieczka od p u ła p ek d u alizm u nie prow adzi wcale do sk raj­ nego m onizm u, do „rozp an o szen ia” się w yłącznie tego, co cielesne29.

W ram ach owych poszukiw ań pojaw ia się refleksja n a d gran icam i cielesności - tu jednym tc h em m ożna w ym ienić relacje m iędzy tym , co cielesne i tym , co bezcielesne; tym , co żywe i tym , co m artw e (ciało - zwłoki); m iędzy tym , co

ludz-27 Z nów przypom nienie: C ixous (w o d ró żn ien iu od Irigaray) nie u tożsam ia écriture

feminine z podm iotem kobiecym .

28 Por. H. C ixous Reading with Clarice Lispector, ed. an d in tro d . V. A n d e rm att

Conley, U niv ersity o f M in n eso ta Press, M in n e ap o lis 1990. O dsyłam też do a rty k u łu K. K łosińskiej Écriture fem inie, „ g en d e r” 2009 n r 1,

h ttp ://p o -m y sl.h o m e .p lin d e x .p h p /e c ritu re -fe m in in e /2 /

29 P rzed takim niebezpieczeństw em przestrzega Z. L ibera w arty k u le Antropologia

(13)

2

2

kie i tym , co nieludzkie: n a tu ra ln e ciało - sztuczne ciało (m anekin, cyborg) czy ogólnie ciało p o stlu d zk ie30, zarazem m iędzy ciałam i antrop o cen try czn y m i i nie- antro p o cen try czn y m i czy p o stan tro p o cen try czn y m i31 itd. D odać tu trzeba rów­ nież kw estię relacji m iędzy ciałem przezroczystym 32 - w zn aczen iu tego, co oczy­ w iste i dlatego niezauw ażalne i w efekcie niepodlegające opisowi, niew arte p rze d ­ staw iania - a ciałem nieprzezroczystym , tracącym swoją oczywistość i niezauw a- żalność w w ielu sytuacjach, zwłaszcza we w szelkich odm ian ach inności. Z reguły w ram a ch tego, co nieprzezroczyste, sytuuje się ciała poza n o rm ą (na przy k ład poza n orm ą płci), rów nież te określane jako m o n stra czy potw ory i z rac ji swojej inności w ystaw iane na po k az33, ale także ciała chore, cierpiące, dojrzew ające, sta­ rzejące się, n apiętnow ane, podlegające silnym dozn an io m sensualnym , em ocjo­ n aln y m itd., hybrydyczne, ra n n e i uw znioślone34. I w reszcie last but not least: ciało p iękne, pożądane, erotyczne, obdarzane zachw ytem i m iłością. Przede w szystkim jednak, poszukiw anie granic ciała uw yraźnia i pośw iadcza niejako istn ien ie sfery nierozpoznaw alnej i staw iającej opór dyskursom kulturow ym . P roblem te n uw i­ dacznia się zwłaszcza w granicy m iędzy p o d m io tem a p rzedm iotem . Z jednej stro ­ ny m ożna tu bow iem mówić o ta k im przek ro czen iu lin ii dem arkacyjnej m iędzy p o d m io tem i p rzed m io tem , gdzie to, co cielesne, ujm ow ane jest jako osmoza ze św iatem , jako w zajem ne p rzen ik an ie, jako ciągłość istnienia (B rach-C zaina), z d ru ­ giej o tym , co na g ranicy ciała; in n y m i słowy: o pograniczu, k tóre zakłóca precy­ zyjny i klarow ny podział na p odm iot i p rzedm iot. W tej w łaśnie sferze m ieści się to, co odrzucane, niechciane, w strętne, obrzydliwe, zw iązane z cielesnym i w ydzie­ lin am i, czyli - używając stosowanego przez K ristev ą35 te rm in u - abject. To w łaś­ nie abject-w ym iot36 n ie pozw ala na przeprow adzenie precyzyjnej g ranicy nie ty l­ ko m iędzy w nętrzem i zew nętrzem (zakładając naw et zm ienność czy w ieloznacz­ ność tych pojęć), ale także m iędzy p o d m io tem a przed m io tem . To, co w strętne i nieczyste, jest zarówno bezpośrednio pow iązane z cielesnością, jak i stanow i efekt działań kulturow ych. In n y m i słowy, jako w strętn e w łaśnie jest p rze d dan ą spo­ łeczność odbierane, definiow ane i jednocześnie kulturow o nieprzysw ajalne, choć niedające się usunąć. K onsekw encje tego zjaw iska znajdziem y w kulturow ej

so-30 Postać cyborga odgryw a w ażną rolę w tekstach krytyczek fem inistycznych.

31 M. B akke Post-antropocentryczne ciała. Symbionty, protezy, liminalne życia, „K ultura W spółczesna” 2009 n r 1.

32 F. C h irp a z Ciało, przeł. J. M igasiński, Wyd. IFiS PAN, W arszaw a 1998.

33 Por. A. W ieczorkiew icz M onstruarium, słow o/obraz terytoria, G d ań sk 2009.

34 Por. D.P. S lattery The wounded body. Remembering the markings o f flesh, State U niv ersity o f N ew York Press, A lbany 2000.

35 J. K risteva Potęga obrzydzenia. Esej o wstręcie, przeł. M. Falski, U niversitas, K raków 2007.

36 Ze znanych m i tłu m aczeń to (autorstw a M ich ała P. M arkow skiego) jest zdecydow anie najlepsze.

(14)

m atyzacji otaczającego świata: skoro bow iem ciało m etaforycznie n ak ład a n e jest na obraz społeczeństw a, tym sam ym - w ram a ch tego obrazu - także w skazuje się na to, co nieczyste, co nie m ieści się w gran icach danego społeczeństw a, co odsu­ w ane, nap iętn o w an e (naznaczani nieczystością są zazwyczaj obcy etnicznie, ale w równej m ierze piętn o to dotyczyć m oże kobiet; n iek ied y obcych etniczn ie p ię t­ n u je się cecham i kobiecym i). Tym sam ym sfery nieczystości m ogą się zm ieniać w różnych społecznościach i to zarówno w odniesieniu do cielesności, jak i na przy­ k ła d do gru p społecznych37. Jednakże abject w ro zu m ien iu K ristevej sytuow any jest na granicy tego, co sem iotyczne i sym boliczne, um iejscaw ia się go na obrze­ żach (jako to, co w ydalone, co na granicy), utożsam ia z tym , co w danym m o m en ­ cie obce, niechciane, nieprzysw ajalne, w zbudzające obrzydzenie. W sztuce w spół­ czesnej abject - w yraźnie zresztą obecny - albo podlega sublim acji, albo - sam staje się jej ob iek tem (por. abject a rt)38. Pojęcie to okazuje się także isto tn e ze w zględu na przypisyw aną m u rolę w o d n iesien iu do literatury. W m niejszym stop­ n iu chodzi tu o tem atykę literack ą, też zresztą m ającą swoją wagę: w ym ienia się w tej fu n k cji zazwyczaj m .in. odm iany potw orności obecne w pow ieści gotyckiej czy w szeroko rozum ianej lite ra tu rz e fantastycznej, jednak w ażniejszą rolę odgry­ wa abject jako pew ne wyzwanie dla literatury. Otóż w edług K ristevej (nadającej abjectow i w ym iar zdecydow anie etyczny), w odczarow anym świecie w łaśnie do li­ te ra tu ry należy drążenie obszaru pogranicza po d m io tu i p rzedm iotu, drążenie tego, co oficjaln ie w yparte, a jed n o cześn ie jedynie p o zo rn ie nieo b ecn e i zażegnane. Uczona pow iada wprost: „to w łaśnie w literatu rz e w stręt wraz z w yw ieranym obrzy­ dzeniem , realizuje pełnię swej w ładzy”39, tu bow iem

„p o d m io t” i „p rzed m io t” odpychają się, k o n fro n tu ją ze sobą, u p a d ają i zaczynają od nowa - niero zd zieln e, zarażone, skazane, na granicy tego, co m ożna przyswoić, tego, co m ożna pomyśleć: w strętne. W ielka lite ra tu ra w spółczesna rozw ija się na tym w łaśnie obszarze: D ostojew ski, L a u tréam o n t, P roust, A rta u d , K afka, C e l i n e . 40

Tym sam ym abject fu n k cjo n u je tu w w ym iarze zdecydow anie m etaforycznym czy jako źródło znaczeń, by posłużyć się określeniem M ary D ouglas (która, m im o że p a tro n u je pism o m K ristevej - jak w iadom o - te rm in u abject nie stosowała).

N a tym rzecz jasna nie koniec. Z agadnienie granic cielesności prow adzi do re la c ji m ięd zy w n ętrz em i zew nętrzem . Tu p ro b le m u ciele śn ie n ia cielesności,

37 O dw ołuje się tu do książki M. D ouglas Czystość i zm aza (przeł. M. Bucholc, w stęp J. Tokarska-B akir, PIW, W arszaw a 2007) - w ażnego źródła in sp irac ji dla K ristevej.

38 M. B akke Ciało otwarte. Filozoficzne reinterpretacje kulturowych w izji cielesności, W ydaw nictw o P oznańskie, P oznań 2000, przede w szystkim s. 20-57. Por. też H. F oster Powrót realnego. Awangarda u schyłku X X wieku, przeł. M. Borowski, M. Sugiera, U niversitas, K raków 2010. F o ster zw raca uwagę na rolę n u rtu da da dla w spółczesnej abject art.

39 J. K risteva Potęga obrzydzenia, s. 193.

(15)

2

4

uchw ycenia, p rzy n ajm n iej p rzekroczenia dotychczasow ych sposobów m etafory- zacji w ydaje się wyraźny.

Z estaw m y p rzykłady w zięte z literatury:

W idzę oczym a w ew nątrz zw róconym i C zarn e jeziora rozsiane w pustkow iu

(Tetmajer Zamyślenia X X )

Skocz w ciem ne n u rty duszy, rozkrzyżuj ram iona, Głową pruj czarn ą falę i wężowym ruchem W kręć się w toń, co z w arczeniem u stęp u je głuchem

F. M irandola N a dno

O tóż na przełom ie X IX i X X w ieku p rag n ie n ie bezcielesności41 jest jeszcze w yraźne. W nętrze, w obydwu p rzykładach dane m etaforycznie, bądź poprzez zmysł w zroku, bądź poprzez ciało w ru ch u , m im o że ukazane zostało jako pejzaż, jest m etaforycznym obrazem w nętrza psychicznego, duchowego, tym sam ym zakłada się tu cielesną przezroczystość. To, co m łodopolscy poeci dostrzegają poprzez cia­ ło, jest ściśle pow iązane z całościowym odczuw aniem świata

N ato m iast dziś, na przy k ład u B rach-C zainy czytamy: „Sądzę, że nie docenia­ m y w nętrzności”. I dalej:

N asza jest ciem ność, płynność, m iękkie organiczne akweny, napęczniałe krw ią żyły, w y­ pełnione cieczam i pęcherze i kom órki tkanek. W ew nętrzne w ędrów ki, przeciskanie się, przesączanie, skapyw anie. K askady spływające po ścianach jelit, jak śm iech. G dyby p ły­ nęły po skałach, b u dziłyby podziw.42

Tu w nętrze m a ch a rak te r stricte cielesny, fizjologiczny, n ie p o zn a n y kulturow o, obcy i niedoceniony, u kazany w sposób afirm ujący, dodajm y: w edług krytyki fe­ m inistycznej tak ujm ow ane w nętrze odsuw ane jest przez k u ltu rę p atriarch a ln ą.

Z kolei Olga T okarczuk w książce Dom dzienny, dom nocny ta k przedstaw ia je­ den ze snów:

Je d n a k w iem , że jestem we w n ętrzu ludzi. Poznaję to po d robnych szczegółach. Jed n a ze ścian w korytarzu m a kolor m ięsa i d e lik atn ie pulsuje. [ . ] Przez k red en s w ku ch n i p rz e ­ świeca, gdy się spojrzy dość uw ażnie, jakaś bezk ształtn a, gąbczasta, żywa stru k tu ra .43

41 Oczywiście, posługuję się tu pew nym i g en eralizacjam i, chodzi m i jedynie o relacje m iędzy w nętrzem i zew nętrzem . Por. na tem at cielesności M. Stala: „M łoda Polska, w której tak w ażne i pow szechne jest p rag n ien ie bezcielesności, nie uniew ażnia ciała, lecz raczej odkryw a jego w ażność na drodze negacji. W ięcej: stara się nadać sens owej negatyw nie dośw iadczanej cielesności”. A dalej: „C ielesność jest sposobem ? W arunkiem ? F u n d a m en tem ? Istn ien ia (przebyw ania) d u c h a w św iecie” (M. Stala Pejzaż człowieka. Młodopolskie myśli i wyobrażenia o duszy, duchu i ciele, Wyd. B aran i Suszczyński, K raków 1994, s. 267, 269).

42 J. B rach-C zaina Błony umysłu, s. 114.

(16)

U jaw niona tu zostaje pozornie św iadom a siebie cielesność, dodatkow o przefil- trow ana przez egzystencjalną niem ożność pozn an ia drugiego człow ieka. W n ętrze ukazane jako ciało w sensie: tk a n k i, m i ę s n o ś c i44flesh), a zarazem w sensie do­ słow nych w nętrzności; chociaż znaleźć w n im m ożna sygnały oswojenia i zadom o­ w ienia (m eble, k u ch n ia), b u d z i jed n ak lęk i niepew ność.

W dzisiejszych pró b ach nowego uchw ycenia cielesności ujaw nia się zatem nie tylko inne rozum ienie dośw iadczenia w ew nętrznego45, ale także przeform ułow a- nie relacji m iędzy w nętrzem i zew nętrzem . U N an cy ’ego przeczytam y:

C iała nie m ają miejsca: ani w dyskursie, ani w m aterii. Ich siedzibą nie jest ani „d u ch ”, ani „ciało”. C iała m ają m iejsce na granicy (choć samo to pow iedzenie jest już idealizacją), o ile ich m iejscem jest linia graniczna: granica zew nętrzna, krawędź, przecięcie tego, co obce, z tym, co ciągłe, w obszarze sensu. Rozłam w ciągłości m aterii. Otwarcie, nieciągłość.46

Inaczej u Brach-C zainy:

Jeżeli źródłem opozycji tego, co zew nętrzne, wobec tego, co w ew nętrzne - jak się p rzy ­ puszcza - m iałby być obraz ludzkiej skóry rozpoznanej jako granica o d m iennych św ia­ tów, to jest to rozpoznanie fałszywe. O kryw ająca pow ierzchnia z am k n ięta jest rów nież we w n ętrzu , a w ydzielane przez nią substancje rozpuszczają św iat zew nętrzny i przetw a­ rzają go b ezpośrednio we m nie, niw elując do cna w sp o m n ian ą dychotom ię.47

N atom iast E lizabeth Grosz przyw ołuje m etaforę w stęgi M öbiusa, a więc - figurę z założenia niem ożliw ą. R elacje m iędzy tym , co kultu ro w e, a tym , co cielesne, m iędzy w nętrzem ciała a zew nętrzem , polegają - w edług b adaczki - na n ie u sta n ­ nym przem ieszczaniu i tym sam ym ciągłym n a ru sz an iu zakotw iczonych w k u lturze opozycji. U chw ycenie cielesności za pom ocą określania jej jako tego, co przed k u l- turow e, bądź jako tego, co kształtow ane w danej form acji przez k u ltu rę , innym i słowy dookreślone przez jej dyskurs i zarazem przez tenże dyskurs w ypierane - w szystkie te sposoby „d o tk n ięc ia” czy w łaśnie uchw ycenia cielesności n ie stanow ią rozpoznań zakończonych czy oczyw istych48.

44 P osługuję się tu term in em J. Brach-Czainy.

45 N a tem at dośw iadczenia w ew nętrznego por. G. B ataille Doświadczenie wewnętrzne, przeł. O. H ed em an n , KR, W arszaw a 1998 i z innej perspektyw y - w niezw ykle in sp iru jący m i w ażnym a rtykule E. Rew ers Od doświadczania po doświadczenie:

„niewinny ” dotyk nowoczesności, w: Nowoczesność jako doświadczenie, red. R. Nycz,

A. Z eidler-Janiszew ska, U niversitas, K raków 2006.

46 J.L. N ancy Corpus, s. 18

47 J. B rach-C zaina Błony umysłu, s. 65.

48 P olem ikę ze w spółczesnym i stanow iskam i p rzedstaw ia E. G rosz w swoich książkach. N a łam ach „Tekstów D ru g ic h ” (2008 n r 1-2) o publikow any został arty k u ł M. Św ierkosz także poruszający problem um y k an ia cielesności. Z n ajd ziem y tu in teresu jące zestaw ienie teorii G rosz i Pundaya. W niniejszym artykule

zajm ow ać m nie b ęd ą nieco in n e spraw y - w m oim p rzek o n an iu książka D. P undaya

Narrative bodies. Toward a corporeal narratology, Palgrave M acm illan, N ew York 2003

(17)

2

6

N o w a rola synestezji

Tu bow iem znow u dochodzim y do spraw n iejako zasadniczych. N ie sposób m ianow icie w tym m iejscu nie podkreślić, że kategoria cielesności - w jej w spół­ czesnym , późnonow oczesnym czy ponow oczesnym ro zu m ien iu - nie tylko podw a­ ża relację w nętrze - zew nętrze, sk u teczn ie p rzem ieszcza także innego ro d za ju dualizm y, n a przy k ład opozycje: n a tu ra - k u ltu ra , jedność - w spólnota, pow ierzch­ n ia - głębia, w yrażalne - niew yrażalne; to, co esencjalne - to, co skonstruow ane; dopasow ane - w yalienow ane, otw arte - zam knięte, swoje - obce, tożsam e - inne, jednostkow e - w spólnotow e, a przede w szystkim opozycję p odm iot - przedm iot. W szystko to już dobrze wiemy. W konsekw encji m usiało pojawić się zainteresow a­ n ie obszaram i, które granice te zacierają, jak na przy k ład w ta k i w łaśnie sposób ujm ow ana o statn im i czasy sfera em ocji czy zmysłów. Owa red efin icja sfery zm ys­ łów łączy się z now ą rolą synestezji49. Jak w iadom o, te rm in te n fu n k cjo n u je za­ równo w poetyce, jak i w psychologii, psychofizjologii czy m edycynie (tu różnie in terp reto w an a jest jej geneza). N a przełom ie wieków synestezja należała do n a ­ czelnych chwytów łączących się z sym bolizm em . Owo p rzekształcanie, n a k ła d a ­ n ie się różnych w rażeń zm ysłowych było wówczas zjaw iskiem ogrom nej wagi (też już wówczas zn ajd u jący m się w p o lu psychofizjologii i m edycyny) zarów no dla estetyki, jak i dla psychologii, ale w ażnym głów nie ze w zględu na pow iązanie z za­ sadą k o resp o n d en cji sztuk, z idealistyczno-m istycznym w ym iarem sztuki, a także ze w zględu na zbliżenie do sta n u m arzen ia sennego oraz na relacje m iędzy zm y­ słam i a u czuciam i i nastro jam i. K ładziono wówczas nacisk na asocjacyjność, n ie­ logiczność i p rzede w szystkim w skazyw ano na m iejsca w spólne m iędzy tym , co podśw iadom e, a tym , co zw iązane z „boskim szałem ”. P onadto blisko tu było do idei zarówno k orespondencji, jak i całościowego c h a ra k te ru sztuki50.

W spółcześnie - jak należy się spodziew ać - dzieje się inaczej: synestezja p o ­ wraca w dyskursie antropologii literatury, powraca w krytyce fem inistycznej, w neu- rofizjologii51. Jed n ak że dziś jej m edyczno-psychologiczno-estetyczny ch a rak te r okazał się atrakcyjny z nieco innych niż przed w iekiem powodów, należałoby tu więc mówić o dosyć zn a m ie n n y m p rze su n ięc iu akcentów. O tóż obecnie w syneste­ zji cielesność, a w łaściwie specyficzna relacja m iędzy tym , co som atyczne, a tym , co sem antyczne, tym , co niew erbalne, a tym , co w ysław ialne, wysuwa się na plan

49 W arto tu przypom nieć cenne rozw ażania A. Legeżyńskiej w jej książce Od kochanki

dopsalm istki... Sylwetki, tematy i konwencje liryki kobiecej (Wyd. P oznańskie, P oznań

2009, rozdz. Płeć synestezji). A uto rk a w sw oich w yw ażonych analizach (głównie tw órczości W olskiej, O strow skiej, Zaw istow skiej Pośw iatow skiej) słusznie odsuw a esencjalistyczne założenia, które kazałyby przypisyw ać poetkom jakąś szczególną skłonność do synestezji.

50 O pieram się tu na ko n statacjach z książki M. Podrazy-K w iatkow skiej (Symbolizm

i sy m b o lik a ., s. 82 -97).

51 R.E. Cytow ic Synesthesia. A union o f the senses, 2nd ed., M IT Press, C am bridge (Mass.) 2002.

(18)

pierwszy, przy czym podkreśla się zakotw iczenie zm ysłów w cielesności w łaśnie. Synestezję docenia się p rzede w szystkim za to, że pozw ala połączyć doznania zm y­ słowe ze znaczeniem , som atyczne z tym , co językowe, że ucieleśnia w sobie to, co sensualne, w sobie tylko w łaściw y sposób, nie um ykając tem u, co pow iązane z sen­ sem. D la przykładu: pisarstw o późnego B a rth es’a i C ixous (analizującej utw ory C larice L ispector) określa się dziś m ia n em pisarstw a synestetycznego52. T rakto­ w ana jako transpozycja zmysłów, jako zarazem syndrom neurologiczny i środek stylistyczny - n iedający się sprow adzić do m etafory, ale też z reguły z nią w spół­ grający - synestezja zyskuje rangę m iejsca, w któ ry m p rzecina się dyskurs poetyki i cielesność, m iejsca ujaw niającego problem atyczność w zajem nej ich przystaw al- ności.

Abstract

Anna ŁEBKO W SKA

Jagiellonian University (Kraków)

How to embody the body. A dilemma of somato-poetics

T h e article deals w ith relations b e tw e e n th e c ateg o ry o f carnality and poetics. Following a p re sen ta tio n o f assocations b e tw e e n th e b o d y creating th e w o rld and th e b o d y being crea te d by th e w orld, th a t is to say, b e tw e e n a som atisation o f th e w o rld and an interpretation o f w h a t is carnal, w ith an analysis o f cultural relativisation o f th e s e associations/interrelations, th e a u th o r focuses o n w h a t is o n th e v e rg e o f expressibility. This v e rg e has p ro v e d o f im p o rtan ce fo r a c o n c e p t o f p oetic language. Ł ebkow ska focuses o n ex p ressio n o f carnality in literature (including th e feminist p ersp ectiv e) w ith th e a w are n e ss th a t it is im possible to fully e m b e d it into cultural co d es.

52 C. O boussier Synaesthesia in Cixous and Barthes,

Cytaty

Powiązane dokumenty

2)uzyskaliśmy wszelkie niezbędne informacje do przygotowania oferty i wykonania zamówienia. 3)akceptujemy istotne postanowienia umowy oraz termin realizacji przedmiotu

Zamawiający udostępnia Dostawcy klauzulę informacyjną dla kontrahentów („Klauzula”), której treść zawiera informację wymagane na podstawie art. 13 i 14 RODO, i jest ona

ketchup, tomato paste, cured meats etc.) may contain trace levels of allergens: gluten, milk (including lactose), eggs, soy, nuts, celeriac and

„Budowlani” w Warszawie, 03-571 Warszawa ul. Tadeusza Korzona 111. Zapłata należności nastąpi przelewem na konto Wykonawcy wskazane na wystawionej fakturze, w terminie 14 dni

(produkty mleczne), soja (produkty sojowe i pochodne), sezam (i pochodne), jaja (i pochodne), orzechy (orzechy ziemne migdały) seler gorczyca łubin lub zawierające siarczany,

Natomiast to, czego musiałaś się nauczyć w drodze zdobywania wiedzy i treningu - to umiejętności (kompetencje) twarde, czyli specyficzne, bardzo określone,

Ale w pensjonacie dowiedziała się pan; Ropską, że Klara w yprow adziła się stam tąd jeszcze przed czterem a tygodniami do mieszkania, które jej urzą­. dził

I contrasti tra elementi cannettati e non, in finitura legno e finitura tinta unita, si fanno netti a tal punto da scan- dire con eleganza minimalista