• Nie Znaleziono Wyników

Laudacja doktora Wojciecha Fijałkowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Laudacja doktora Wojciecha Fijałkowskiego"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Ryszard Brykowski

Laudacja doktora Wojciecha

Fijałkowskiego

Ochrona Zabytków 51/2 (201), 93-95

1998

(2)

R e d a k to r o w i N a c z e ln e m u „ O c h r o n y Z a b y t k ó w ” P anu D o k to r o w i W o jc ie c h o w i F ija łk o w s k ie m u ż y c z e n ia w s z y s tk ie g o n a jle p sze g o z o k a z ji 7 0 - le c ia u r o d z in i 5 0 - le c ia d z ia ła ln o ś c i na p o lu u p o w s z e c h n ia n ia o c h r o n y i k o n s e r w a c ji z a b y tk ó w sk ła d a ją D y re k c ja i z e s p ó l D z ia łu W y d a w n ic tw O ś r o d k a D o k u m e n ta c ji Z a b y t k ó w

LAUDACJA*

doktora W ojciecha Fijałkowskiego

AU RE UM IU Bl LE UM —

Q UINQUAGESIM O ANNO LABORE

ET SEPTUAGESIMO ANNO VITAE IN ARTIUM HORTIS

Wojciech Fijałkowski urodził się 4 lipca 1927 r. w Żychlinie, miejscowości położonej w K untow skiem , na obszarze historycznej W ielkopolski, i chociaż nieba­ w em znalazł się wraz z rodziną w sercu Polski — W ar­ szawie, to miejsce urodzenia nie było pozbaw ione zna­ czenia. W W arszawie uczęszczał do szkół i na studia.

AUREUM IUBILEUM LABORE

Pięćdziesiąt dw a lata tem u, w 1946 r. Wojciech Fi­ jałkowski rozpoczyna studia na Uniwersytecie W arsza­ wskim, a w dw a lata później pracę w M uzeum N a ro ­ dow ym w W arszawie, początkow o w pracow ni k o n ­ serwatorskiej Działu Starożytności, a niebaw em — ja­ ko konserw ator m uzealnych budow li i parkow ej ziele­ ni — wkracza do og ro d ó w sztuki.

Rok 1954 jest szczególnym rokiem w życiorysie J u ­ bilata, zaczyna w nim bow iem W ielką Przygodę w ży­ ciu osobistym i z aw odow o-naukow ym . W tym roku staje na ślubnym kobiercu z pracującą wówczas w M u ­ zeum N arodow ym panną Janiną W ichm an. W. tym też roku zostaje przeniesiony na stanow isko kustosza zbio­ rów M uzeum w W ilanowie i w tym samym roku, w spól­

nie z inż. arch. Jackiem Cydzikiem rozpoczynają o d ­ budow ę, konserw ację i rew aloryzację jednego z naj­ cenniejszych zabytkow ych zespołów w kraju — pała- co w o -o g ro d o w eg o zespołu w W ilanow ie. Prace trw ają pełne dziesięć lat, ich zakończenie następuje w 1964 r. W dziew iętnaście lat później, uprzedzając dw udziestą rocznicę zakończenia, w 1983 r. ukazuje się w spólna publikacja Jacka Cydzika i W ojciecha Fijałkowskiego:

W ilanów, dzieje, architektura, konserwacja — pam ią­

tkow a księga będąca rzetelnym opisem prow adzonych prac, w ielu trudności, niekiedy potknięć, ale też wielu odkryć i ogólnego, wielkiego sukcesu.

W ilanow ska przygoda in artium hortis trw a. Woj­ ciech Fijałkowski od roku 1962 jest kuratorem , a w la­ tach 1 9 8 6 -1 9 9 1 dyrektorem M uzeum w W ilanow ie. Przez cały czas przekom ponow uje i ulepsza ekspozy­ cję m uzealną, a rów nocześnie organizuje lub w sp ó ło r­ ganizuje liczne wystawy polskiej sztuki w kraju i za granicą: w N iem czech, N orw egii, Szwajcarii, we W ło ­ szech i w byłym Kraju Rad. Są w śród nich wystawy o prestiżow ym znaczeniu, aby w ym ienić tylko n iek tó ­ re: Polskie m alarstw o (Oslo, 1960), Sztuka baroku

w Polsce (Brunszwik, 1964), Sztuka w Polsce od g o ty ­ ku do w spółczesności (Zurych, 1974), Polska sztuka od średniowiecza do oświecenia (Rzym, 1975), Rea­ lizm w sztuce polskiej od XVI do X X stulecia (M oskwa,

L eningrad, 1979). Rów nocześnie nic, co z W ilanow em zw iązane, nie jest Jubilatow i obce. N ieustannie bada

* Laudacja wygłoszona w dniu 24 lutego 1998 r. przez prof. dr. hab. Ryszarda Brykowskiego w trakcie uroczystego spotkania z Jubilatem w Sali Białej Pałacu W ilanowskiego.

(3)

— pałac, park i zgrom adzone w pałacu dzieła sztuki; z pasją tropi, porów nuje, docieka i przedziera się przez archiw alia, a wyniki swych badań publikuje poszerza­ jąc z roku na rok nasz krąg wiedzy o dziełach sztuki i zarazem pam iątkach pow ierzonych jego pieczy.

N a ponad 170 publikacji, artykułów , rozpraw , ka­ talogów i haseł encyklopedycznych, najbardziej żm ud­ nych i odpowiedzialnych opracow ań, stanowiących do ­ robek naukow y W ojciecha Fijałkow skiego, aż w 73 ty­ tułach znajdują się słowa: „W ilanów” lub „w ilanow ­ ski” . W ilanów ukryty jest co najmniej w 30 dalszych pozycjach, zwłaszcza w tych, gdzie w tytule znajduje się nazwisko króla Jana III Sobieskiego.

Pierwsza publikacja naukow a ukazała się drukiem w 1954 r., jest nią praca m agisterska o kościele w Ra­ szynie, ale w tym samym roku ukazują się też dwie pozycje o W ilanow ie, w tym pierwszy po w ojnie prze­ w odnik po pałacu i ogrodzie. W 1977 r. w ydana zo­ staje drukiem rozpraw a W nętrza pałacu w W ilanow ie, będąca rozszerzoną pracą doktorską, o b ro n io n ą trzy lata wcześniej na U niwersytecie W arszawskim pod ty­ tułem W nętrza pałacu Jana III Sobieskiego, ich p ó ź­

niejszy rozw ój i przeobrażenia. Prace — magisterska

i doktorska — pisane były pod kierunkiem profesora Stanisława Lorentza, zarazem d yrektora M uzeum N a ­ rodow ego w W arszawie, którego zastępcą w tej funkcji w latach 1 9 7 3 -1 9 7 4 jest Jubilat będący w tym czasie rów nież kuratorem M uzeum w W ilanow ie.

Dziś otrzym aliśm y Królewski W ilanów , jakby uk o ­ ronow anie w ilanowskiej epopei i przebyw ania in ar­

tiu m hortis. A przecież nie jest to ostatnia pozycja

w d o ro b k u naukow ym W ojciecha Fijałkowskiego. Czekam y wszak na będące w druku: Warszawskie re­

zydencje Wettinów·, Trzy m auzolea Potockich·, Natolin·, Ogród Saski w Warszawie i problem y jego rewaloryza­ cji i na Ogrody barokowej Warszawy — wciąż przeby­

wam y wraz z Jubilatem w „ogrodach sztuki”.

In arte sua quilibet rex — w swojej sztuce każdy jest

królem . Jan III Sobieski w sztuce budow ania, w yposa­ żania i upiększania swych rezydencji w O lesku, Pom o­ rzanach, Jaw orow ie, Ż ółkw i i w W ilanow ie był nie­ wątpliw ie m istrzem.

W sztuce ratow ania i utrzym ania ostatniej zachow a­ nej królewskiej rezydencji — W ilanow a, w sztuce o d ­ kryw ania tajem nic W ilanow a, w sztuce eksponow ania i popularyzow ania zabytków W ilanow a — m istrzem i królem był przez lat pięćdziesiąt i jest nim nadal, chociaż obecnie już nieform alnie — b. kustosz, k u rato r i d yrektor W ilanow a — d o k to r W ojciech Fijałkowski.

W edług starożytnych „ o g ró d ” to także proste, zwy­ czajne życie. I w tym właśnie prostym i zwyczajnym życiu, już poza „ogrodam i sztuki”, ale niejako w ra ­ m ach dom ow ego ogniska d o k to r Wojciech Fijałkow ­ ski znajduje czas i prow adzi przez dziesięciolecia inten­ sywną działalność w społecznej służbie. Czy uda się to wszystko o d notow ać i pokazać? Spróbujmy, choć roz­ m iar działalności Jubilata pozw ala jedynie na suche

wyliczenie. W latach 1 9 4 8 -1 9 6 6 W ojciech Fijałkow ­ ski działa w Społecznym Funduszu O d b u d o w y Stolicy, pełniąc od 1964 r. funkcję przew odniczącego Komisji Inwestycyjnej K om itetu W arszawskiego SFOS. W la­ tach 1 9 7 3 -1 9 8 0 jest prezesem Tow arzystw a Przyjaciół Sztuk Pięknych w W arszawie i w tym sam ym czasie Przew odniczącym Krajowej Komisji Pracow ników M uzeów i K onserw acji Z abytków przy Z arządzie G łów nym Z w iązku Z aw odow ego P racow ników Kul­ tury i Sztuki. Przez po n ad trzydzieści lat działa w To­ w arzystw ie Przyjaciół Warszawy, gdzie w okresie

1 9 8 3 -1 9 9 3 jest przew odniczącym Komisji O chrony Zabytków . W latach 1 9 9 3 -1 9 9 4 spraw uje funkcję sek­ retarza Rady K ultury przy Prezydencie R zeczypospo­ litej, jest też członkiem Rady Program ow ej Rozwoju W arszawy oraz członkiem Rady Program u Rozwoju W arszawy — „Warszawa X X I w ieku” .

A ktualnie jest honorow ym członkiem Stow arzysze­ nia K onserw atorów Zabytków , członkiem Społeczne­ go K om itetu O pieki nad Starymi Pow ązkam i, Z espołu R zeczoznaw ców C entrum Europejskiego w N atolinie, N arodow ych K om itetów IC O M i IC O M O S , Rady P ro g ram o w ej O śro d k a d/s Polskiego D ziedzictw a K ulturow ego poza G ranicam i Kraju Stow arzyszenia „W spólnota Polska” oraz Rzeczoznaw cą M inistra Kul­ tury i Sztuki d/s rew aloryzacji zabytkow ych zespołów architektonicznych. Jest też członkiem Św iatow ego Z w iązku Ż ołnierzy Armii Krajowej.

Trzeba dodać do tego, że w latach 1 9 7 7 -1 9 8 5 re ­ dagow ał „Studia W ilanow skie”, a obecnie jest red ak ­ torem naczelnym kw artalnika „O ch ro n a Z ab y tk ó w ” i przew odniczącym Rady Redakcyjnej miesięcznika „Spotkania z Z abytkam i”. Spraw uje też opiekę nad serią w ydaw niczą pt. „Biblioteka Tow arzystw a Opieki nad Z abytkam i”. W Tow arzystw ie tym pełni funkcję prezesa Z arządu G łów nego.

IU Bl LE UM VITAE

Podążając niestrudzenie za Jubilatem — d oktorem W ojciechem Fijałkowskim przez lata jego życia, w idzi­ my jak cechy rodzinnej W ielkopolski — spokój, o p a ­ now anie, system atyczność i perfekcjonizm z pracy, p o ­ łączone z w arszaw ską prężnością i pew nością siebie, z w arszaw skim polotem zabarw ionym h um orem i uś­ m iechem , dały bogaty plon w pracy naukow ej, muze- alno-w ystaw ienniczej i społecznej.

Dzisiejszy Jubileusz pozw ala nam w żyjącym obok nas koledze odkryć tytana pracy i d o k o n ań , których być m oże O n sam nie był w pełni świadom y, bo zapra­ cow any jednakow o w każdym kolejnym dniu życia nie w idział w tym nic nadzw yczajnego czy też specjalnego i traktow ał swe czynności jako coś naturalnego, p o ­ w szedniego, no, m oże chwilam i jako Służbę przez w iel­ kie „S” , dziś niem odną, niezrozum iałą, ale właśnie taką, jaką niegdyś podjął przy blasku ogniska, a potem z b ronią w ręku.

(4)

Ju b ilat za swoją działalność w dziedzinie szeroko pojętej kultury otrzym ał:

— Z ło tą O dznakę O dbudow y Warszawy,

— Z ło tą H o n o ro w ą O dznakę za Zasługi dla Warszawy, — Z ło tą H o n o ro w ą O dznakę Tow arzystw a Przyjaciół

Warszawy,

— Z ło tą O dznakę za O piekę nad Z abytkam i, — O dznakę Z asłużonego Działacza Kultury.

O trzym ał też nagrodę artystyczną M inistra Kultury i Sztuki (1973) oraz N agrodę M iasta Stołecznego W ar­ szawy (1979) za szczególne zasługi w dziedzinie rew a­ loryzacji zabytkowych zespołów architektonicznych, a także dyplom hono ro w y Tow arzystw a M iłośników H isto rii w W arszawie i W ydziału K ultury i Sztuki U rzędu M iasta Stołecznego Warszawy za książkę W n ę­

trza Pałacu w W ilanowie.

Z a liczne osiągnięcia w dziedzinie ochrony zaby­ tków i m uzealnictw a oraz w upow szechnianiu polskiej sztuki w kraju i poza jego granicam i otrzym ał: — Srebrny Krzyż Zasługi,

— Krzyże: Kawalerski, O ficerski i K om andorski O r­ deru O drodzenia Polski,

— Krzyż O ficerski O rd eru Leopolda (belgijski), oraz — M edal Komisji Edukacji N arodow ej.

W śród w ym ienionych odznaczeń znajdują się je­ szcze dw a, m oże skrom ne odznaczenia, ale zasługujące na szczególną uwagę.

W ojtek Fijałkowski, podobnie jak w ielu z nas, za­ pragnął niegdyś Wielkiej H arcerskiej Przygody i jej sm aku zakosztow ał w latach 1 9 3 7 -1 9 3 9 w szeregach 7 Warszawskiej D rużyny Harcerzy. Służbę H arcerską pełnił nieprzerw anie aż do roku 1948, tzn. do czasu likwidacji Z H P przez reżim kom unistyczny. W czas

okupacyjnej niew oli był żołnierzem Szarych Szeregów pod pseudonim em „Wojtek” w ugrupow aniu „Waligó­ ra” na O chocie aż do m o m entu aresztow ania w 1943 r. O d 1945 do 1948 r. pełnił kolejno funkcje d rużyno­ w ego i zastępcy kom endanta H ufca H arcerskiego na Ochocie. Po 1948 r., kiedy harcerstw o przystosow ano do sowieckiej Organizacji Pionierów , żaden praw dzi­ wy in stru k to r nie pozostał w jej szeregach i „szarosze- regow y” W ojtek Fijałkowski też tego nie zrobił.

Z a przynależność do podziem ia w ojskow ego otrzy­ mał z Londynu Krzyż Armii Krajowej, a w Warszawie M edal za W arszawę 1 9 3 9 -1 9 4 5 .

Dzisiejszemu naszem u D rogiem u Jubilatow i — d o k ­ torow i W ojciechowi Fijałkow skiem u, my, grono Jego Przyjaciół, bliskich kolegów i w spółpracow ników ofiarujem y tak po prostu, od serca i z przyjaźni, a ku pam ięci potom nych, przygotow aną przez nas księgę:

In artium hortis i w raz z Państw em , z naszymi M iłym i

G ośćm i, w raz z Pracow nikam i M uzeum w W ilanow ie życzymy Jubilatow i: A d m u lto s annos w zdrowiu, po ­ myślności i w pracy!

N ie m ożna w tym miejscu nie w spom nieć o Towa­ rzyszce Życia naszego W ojtka, drogiej Jem u i nam, Pani Janinie Fijałkowskiej — dzielnie i w ytrw ale trw a ­ jącej przy N im , gdyż bez Jej troski, opieki i pom ocy przebogaty w achlarz zainteresow ań, działalności i d o ­ konań Jubilata, tych doprow adzonych do dnia dzisiej­ szego i tych, które będą nam jeszcze dane, nie byłyby możliwe do zrealizow ania.

Z atem O bojgu Ju b ilato m — de libera gratia et sin ­

cero am ore — ze szczerego serca życzymy zdrow ia

i pom yślności przez sto lat i zawsze razem!

Cytaty

Powiązane dokumenty

„A teatr? Kocham go nadal. Ale zmienił się jak wszystko. Też szuka swojego miejsca w tej rozedrganej wolności. Czy młodym aktorom jest łatwiej teraz w tym zawodzie? Może

Do ko na no prze glą du kar to te ki Ro che - ster Epi de mio lo gy Pro ject, któ ra za wie ra do ku men ta cję wszyst kich pro ce dur me - dycz nych i chi rur gicz nych wy ko na

Zostały na niej zaprezen- towane fotografie Lublina wykonane przed 1939 rokiem, dostarczone przez mieszkańców miasta, a także przez lo- kalne placówki statutowo zajmujące

Refleksja badawcza nad zagrożeniami cyberprzemocą wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych, ale i innych, może przyczynić się do przełamania wielu stereotypów

Nie zawsze leczenie chirurgiczne jest w stanie zniwelować szkody powstałe w wyniku zastosowania innych metod, odwrócić ich nie­..

Jeśli teraz wszystkie pojawiające się przed tobą krwiożercze bóstwa, w liczbie pięćdziesięciu ośmiu wychodzące z twego mózgu, rozpoznasz jako twory swego umysłu,

Broń się mej dzidy, chcącej twoją krwią się skropić.. Obym ci ją mógł całą w twych

D rugą część książki stanowią prace poświęcone mniejszości niemieckiej w powojennej Polsce: Michała Musielaka - Ludność niemiecka w Wielkopolsce po I I wojnie