• Nie Znaleziono Wyników

"Pamiętniki i wizerunki", Henryk Kamieński, z rękopisów przygotowała do druku i przypisami opatrzyła Irmina Śliwińska, wstęp opracował Witold Kula, okładkę projektował Stanisław Kobielski, Wrocław 1951, Wydawnictwo Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, s.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Pamiętniki i wizerunki", Henryk Kamieński, z rękopisów przygotowała do druku i przypisami opatrzyła Irmina Śliwińska, wstęp opracował Witold Kula, okładkę projektował Stanisław Kobielski, Wrocław 1951, Wydawnictwo Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, s. "

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogdan Zakrzewski

"Pamiętniki i wizerunki", Henryk

Kamieński, z rękopisów

przygotowała do druku i przypisami

opatrzyła Irmina Śliwińska, wstęp

opracował Witold Kula... : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 44/1, 341-349

(2)

biskupów... oraz Miscellanea. W ydaje się jednak, że u czyn ił to n iek o n sek w en t­

nie: z Miscellaneów w arto b yło w ziąć w ięcej, ch o ćb y k a p ita ln y Przypadek w przem yskiej ziem i, Cuda nie cuda, Dialog stryjaszka z synowcem i in n e, oraz

przyn ajm n iej rozd ział o sta n ie d u ch ow n ym z N auki poznawania ludzi, k tó ry

przez za w a rty w n im a ta k n a du ch ow ień stw o w y w o ła ł burzę w k a p itu le k ra­ kow skiej i naraził Ł ęto w sk ieg o na k o n flik t z p o d w ła d n y m i. W in teresu ją cy m

D ialogu stryjaszka z synowcem zaw arte są p ogląd y w steczn e, ale nie p ogrążają

o n e Ł ęto w sk ieg o w oczach u w ażnego czy teln ik a bardziej niż sam a w y m o w a id eo w a W spomnień.

U sch y łk u ży c ia d och od zi Ł ęto w sk i do p o zy cji krakow skich sta ń czy k ó w ; ta k i b y ł jeden z ty p o w y c h p u n k tó w dojścia id eologów sk u p ion ych na r e a k c y j­ n y m b iegu n ie sił sp o łeczn y ch X I X w ieku. Szlachecką drogę od p o zy cji b a r­ sk ich poprzez P an a Podstolego, złudzenia napoleońskie, k on serw atyw n ą rew o ­

lucję? etap coraz w ięk szego u w steczn ia n ia się, aż do obozu sta ń czy k ó w , n a p a m iętn ik a ch Ł ęto w sk ieg o p rześledzić m ożna bardzo in teresu jąco.

Roman W ołoszyński

H e n r y k K a m i e ń s k i , P A M I Ę T N IK I I W IZ E R U N K I. Z ręk op isów p rzy g o to w a ła do druku i p rzyp isam i o p atrzyła I r m i n a Ś l i w i ń s k a , W stęp op racow ał W i t o l d K u l a . O kładkę p rojek tow ał S t a n i s ł a w K o b i e l s k i . W ro­ cła w 1951, W y d a w n ictw o Z akładu N arodow ego im . O ssolińskich, s. L Y I* , X X , 323, 1 n lb . W tek ście 2 rycin y.

W h istoriografii b u rżuazyjnej sp u ścizn ę najbardziej p o stęp o w y ch a u to ­ rów litera tu ry krajow ej okresu ro m a n ty zm u z la t czterd ziesty ch n ie ty lk o p rzem ilczan o, te n d en cy jn ie u m n iejszając jej w artość id eo w o -a rty sty czn ą , ja k o sła b e i n ieu d o ln e n a ślad ow n ictw o i od b icie w ielkiej p oezji em igracyjn ej r e ­ p rezen tow an ej przez „trzech w ieszczó w ” ; od m aw ian o tej sp u ściźn ie n ie ty lk o w a rto ści o ry g in a ln y ch i tw ó rczy ch , ta k ja k b y ow a w ielk a tw órczość em ig ra cy j­ n a i jej p rzeobrażenia id eo w e nie b y ły przede w szy stk im u w a ru n k ow an e d ro­ g a m i p rzem ian , ew olu cji i dośw iad czeń z ży cia sp ołecznego w kraju i jego p iś ­ m ien n ictw a . N a u k a b u rżu azyjn a fałszow ała te n d e n c y jn ie oraz za m a zy w a ła is t o ­ t n y sens najbardziej tw ó rczy ch h isto ry czn ie k rajow ych p rogram ów lew ego sk r z y ­ dła id eologii b u rżu a zy jn o -d em o k ra ty czn y cli i re\v o lu cy jn o -d em o k ra ty czn y ch . Wobec falsyfikatorskich zabiegów tej nauki, najnowsze badania m arksi­ stow skie m usiały ją na nowo zrewidować w oparciu o szczupłą zresztą i b ała­ m utną nieraz faktografię historyków burżuazyjnych, przewartościować, a przede w szystkim zainicjować pionierskie prace, zm ieniające do gruntu dawny obraz literatury krajowej okresu romantyzmu.

Szczególną w a rto ść na ty m odcin k u badań h isto ry czn o litera ck ich m ają n ow atorsk ie prace S. Ż ółkiew skiego i M. Jan ion , prace, które dla p iln y ch p o ­ trzeb d y d a k ty c z n y c h d ają pierw sze m ark sistow sk ie prób y — najogóln iej zre­ sz tą sform u łow an ych — sy n te z , d o ty c z ą c y c h p eriod yzacji ro m a n ty zm u p o l­ sk iego c z y obrazu lite r a tu r y krajow ej w la ta c h 1831 — 18G3.

P o stęp o w a literatu ra ro m a n ty czn a w kraju ściśle zw iązan a z ruchem p o ­ lity c z n y m n a ro d o w o -w y zw o leń czy m , za w ierającym w sw y ch program ach p rób y

(3)

rozw iązan ia n a jisto tn ie js z y c h k on flik tó w k la so w y ch teg o okresu, d oczek ała się prócz ty c h p o b ieżn y ch sy n tez, całego szeregu prac szczeg ó ło w y ch , w fr a g ­ m en ta ch o p u b lik o w a n y ch stu d ió w m on ograficzn ych (np. o D em b ow sk im , K a ­ m ień sk im , B erw iń sk im , Ś ciegien n ym ) oraz sk o m en to w a n y ch w yb orów t e k ­ s tó w z tw ó rczo ści n ajbardziej p o stę p o w y c h au to ró w krajow ych (G oszczyń sk i, B erw iń sk i, K am ień sk i, Ś cieg ien n y ). W te g o ty p u pracach, b iorących na w a r­ s z ta t p rzede w sz y stk im rep r e z e n ta ty w n y c h id eo lo g ó w litera tu r y k rajow ej, p ośw ięcon o sto su n k o w o najw cześn iej i najw ięcej uw agi H en ry k o w i K a m ie ń ­ skiem u.

W roku 1948 u k azał się szczu p ły ob jęto ścio w o Wybór pism H enryka K a ­

m ień sk iego ze w stęp em P a w ła H offm an a, jako 40 to m ik B i b l i o t e k i P i s a ­ r z y P o l s k i c h i O b c y c h . T om ik ten p rzezn a czo n y dla celó w szk o ln y ch , w w y b o rze te k s tó w ogranicza się ty lk o do w y b ra n y ch fr a g m en tó w z książek:

Filozofia ekonomii m aterialnej ludzkiego społeczeństwa oraz O prawdach żywotnych narodu polskiego. P om ija n a to m ia st najp op u larn iejszą książkę: Katechizm demo­ kratyczny, czyli opowiadanie słowa ludowego, książkę, która w ych ow ała i w ier­

n ie słu ży ła całem u ów czesn em u p o k o len iu rew o lu cjo n istó w w a g ita cji burżua- z y jn y c h i rew o lu cy jn y ch d em ok ratów , a co w a żn iejsze — k siążk ę, k tóra p o ­ tra fiła d o trzeć i zd o b y ć swTego ad resata d zięk i sp ecyficzn ej kom unikatyw m ości oraz sile p rzek o n y w a ją cej a rg u m en ta cji. W stęp H offm an a in fo rm u ją cy w p o ­ p u la rn y sp osób o czasach , ży ciu i id eo lo g ii K am ień sk iego n a leży do ty p u prac, k tóre w sw oim czasie sp ełn ia ły n iew ą tp liw ie n ow atorsk ą rolę. N a n o w y m e ta p ie b a d a ń h isto ry czn o litera ck ich nad za g a d n ien ia m i polskiej d em okracji wr o k r e ­ sie ro m a n ty zm u term in o lo g ia oraz sform u łow an ia d o ty czą ce programów' p o ­ szc z e g ó ln y c h o rien ta cji id eo w y ch , ja k ie wyprowadził H offm an w o m a w ia n y m w stę p ie , w y m a g a ją słu szn y ch korek tu r i u zu p ełn ień . H offm an n ie d ostrzegł ta k ż e an i n ie sy g n a lizo w a ł c zy teln ik o w i ch a ra k tery sty czn eg o regresu id eo w eg o H en ry k a K a m ień sk ieg o , k tó ry p od k on iec ży c ia scłio d zi na p o zy cje lib eralizm u .

W stęp H offm an a z o sta ł p rzed ru k ow an y w 1951 roku w Materiałach do nauczania historii literatury polskiej dla klasy X . Wybór artykułów historyczno­ literackich (s. 157 — 177).

R ok 1949 p rzy n ió sł w a żn ą dla d ziejów szerokiej p op u laryzacji d ziałaln ości i okresu K a m ień sk ieg o , n agrod zon ą „ o p o w ieść b io g ra ficzn ą ” p t. Henryk K a ­ m ieński. K siążk ę n ap isan ą przez n ajlep szego m oże dziś zn aw cę ty c h czasów ,

L eo n a P rzem sk ieg o , k tó r y ju ż w 1948 roku w y d a ł w reed y cji oraz w stęp em z a o p a ­ tr z y ł Wojnę ludową K am ień sk iego ( W łą c z n y m to m ie z Fartyzantką S tolzm an a).

P rzem sk i w n o cie od au torsk iej zazn acza, że „ k sią żk a n in iejsza je s t op ow ieścią b io g ra ficzn ą , a n ie b iografią n au k ow ą, b y n a jm n iej n ie d la teg o , że źródła do K a m ień sk ieg o są ta k sk ąp e. C hodziło m i głó w n ie o to , b y dać c zy teln ik o w i p o lsk iem u , k tó r y o K am ień sk im d o ty c h c z a s om alże nie sły sza ł, p o sta ć ż y w ą , z a ch ęca ją cą do b liższego za in tereso w a n ia się nią. P isa łem k sią żk ę o K a m ie ń ­ sk im z m y ślą o ty m , że w y w o ła n e n ią za m ó w ien ie sp ołeczn e zm u si n a u k o w ­ có w do rzeteln ego p o tra k to w a n ia au to ra K atechizm u demokratycznego. A b y

u c z y n ić p o sta ć K a m ień sk ieg o jak n a jży w szą , nie w ah ałem się p o ło ż y ć n acisk u n a jed n e ro zd zia ły z jego ży c ia i p o b ieżn ie p o tra k to w a ć in n y c h . N ie cofn ąłem się rów nież p rzed w p row ad zen iem do k sią żk i ele m e n tó w fik c y jn y c h . K a żd y d o m y śli się, że fik cy jn e są p rzed e w sz y stk im lis ty z zesłan ia, co n ie zn a c z y o c z y ­ w iście, że treść ich je s t fik cją . O parłem ją na książce K a m ień sk ieg o Rosja i E u ­

(4)

r o p aP o l s k a . D ołączon a do książki ściśle n au k ow a n o ta tk a b iograficzna p o zw o li zresztą c zy teln ik o w i sk rupulatnie od d zielić „p raw d ę” od „ p o e z ji” (s. 266).

W tej „p ra w d zie” , k tó rą P rzem sk i p od b u d ow ał zd u m iew ająco ja k na „ o p o w ieść b iograficzn ą” su m ien n ą eru d ycją, są oczyw iście lu k i i p ow ażn e sk rzyw ien ia in terp reta cy jn e, które jed n ak w zu p ełn ości tłu m a czą au tora książk i. B o w iem stan b ad ań nad K am ień sk im je st jeszcze ciągle n ieza d o w a la ją cy i to n ie ty lk o ze w zg lęd u na „b rak źród eł” , które jak np. w ięk szość au tografów K am ień sk iego p rzep a d ły b ezp ow rotn ie w ciężkich i dla k u ltu ry polskiej la ta ch osta tn iej w o jn y . D o chw ili obecnej nie m a m y z p raw dziw ego zdarzenia sz c z e ­ gółow ej b ib liografii dru k ow an ych od d zieln ie prac K am ień sk iego (nie m ów ię tu o zn alezisk ach zaszy fro w a n y ch n iezn a n y m d otąd jego pseu d on im em ; p is z ą ­ cem u udało się jed n ą ta k ą pracę od k ryć, o czym zaw iad om ię k ied y in d ziej), nie p o sia d a m y k om p letu bibliografii arty k u łó w w yszły.ch sp od pióra F ilareta P raw d osk iego, a co dopiero m ów ić o zgrom adzeniu pełnej b ib liografii prac o tw ó rczo ści K am ień sk iego. W ty m o sta tn im w y p a d k u nie ty le są m oże w ażn e p om n iejsze p race i p rzy czy n k i b u rżu a zy jn y ch h istoryk ów , ch o ć i on e p r z y ­ n oszą nieraz r ew ela cy jn y m ateriał fak tograficzn y. W ażn e są przede w szy stk im te w iad om ości o pism ach i ży ciu K am ień sk iego, k tóre w sp ółcześn ie i za jego ży c ia za p ełn ia ły ła m y p ra sy krajow ej i em igracyjn ej. Stąd w ięc ja k że ła tw o u sp raw ied liw ić P rzem sk iego, g d y w nocie biograficznej do swej o p o w ieści pisze:

„ . . . F i l o z o f i a e k o n o m i i m a t e r i a l n e j m inęła praw ie bez ech a, a szk od a w ielk a, bo w p orów naniu z ów czesn ym i pism am i »filo zo ficzn y m i« C ieszkow skiego, T ren tow sk iego c z y H oen e-W roń sk iego, że w y lic z y m y ty lk o najbardziej z n a ­ n y c h , je st to n iew ą tp liw ie jed y n e dzieło p olsk ie, god n e stan ąć obok b o g a teg o w o w y m czasie sp ołeczn ego p iśm ien n ictw a ” (s. 263, zob. ta k ż e s. 92 — 94).

F i l o z o f i a e k o n o m i i w sp ółcześn ie n ie przeszła byn ajm n iej bez ech a , bo w y w o ła ła w prasie p ozn ań sk iej, prócz szeregu p o lem izu ją cy c h ze sob ą p o ­ w a żn y ch recenzji, n a w et replikę sam ego autora.

O pow ieść biograficzn a P rzem skiego w n ocie odautorskiej zaw iera ta k że rew ela cy jn ą w iad om ość, że au tor k o rzy sta ł przy jej pisan iu z o ca la ły ch z p o ­ g rom u o statn iej w o jn y P a m i ę t n i k ó w oraz listó w zesła ń czy ch H. K am ień sk iego. T ę n iezn an ą ręk op iśm ien n ą sp u ścizn ę (bez listó w z zesłan ia) p rzy n ió sł dopiero w druku rok 1951.

P o g lą d y filozoficzn o-sp ołeczn e K am ień sk iego p rzed staw ion o w s y n t e t y c z ­ n y m rozd ziale, w p racy p t. H i s t o r i a p o l s k i e j p o s t ę p o w e j m y ś l i s p o ł e c z n e j i f i l o ­ z o f i c z n e j X I X w . (do r . 1 8 6 4 ) , zam ieszczonej w M y ś l i F i l o z o f i c z n e j , 1952, nr 1(3), s. 90 — 146. P raca ta p o w sta ła jako p ro jek t p o św ięco n eg o tem u te m a to w i rozd ziału W p rzy g o to w y w a n ej przez I n s ty tu t F ilo zo fii A k ad em ii N a u k Z S R R , a zo sta ła zredagow ana przez k o le k ty w p rzy In s ty tu c ie K s z ta ł­ cen ia K adr N a u k o w y ch p rzy КС P Z P R . Ma ona b ez w ą tp ien ia najbardziej d o n io słe zn a czen ie dla zn ajom ości p ostęp ow ej m y śli polskiej z pierw szej p o ­ ło w y X I X w iek u , szczególn ie dzięki sy n te ty c z n e m u u jęciu c a ło k sz ta łtu teg o za g a d n ien ia , w k tórego p ow iązan iach c z y teln ik z ła tw o ścią ocen i p o z y c ję id eow ą H en ryk a K am ień sk iego. B y w a ją i tu p artie słabsze; szczególn ie h isto ry k a lit e ­ ratu ry nie m ogą zad ow olić tru izm y , jak im i operuje k o le k ty w red a k cy jn y w ro z­ d ziale o L i t e r a t u r z e r o m a n t y c z n e j w w a l c e o p o s t ę p . S łu szn y niepokój w zbudza ta k ż e d o k u m en ta cja źródłow a, która np. w od n iesien iu do D em b ow sk iego

(5)

p o słu g u je się n ie ty lk o n ied b a ły m i c y ta ta m i z jego a rty k u łó w , lecz w k ilk u w y p a d k a ch o m y łk a m i w p rzy p isa ch .

N r 2 ( 4 ) M y ś l i F i l o z o f i c z n e j z tego roku (s. 172 — 212) za w iera fra g m en t m onografii Z y g m u n ta P o n ia to w sk ieg o : Społeczno -filozoficzn e p o ­ glądy H enryka Kam ieńskiego w okresie P rzedw iośnia 1848 r. J e st to pierw sza

bodaj p raca, k tó ra ta k g ru n to w n ie, s y s te m a ty c z n ie i p rzejrzyście an alizu je p o g lą d y p o lity c z n e , filo zo ficzn e i teorie sp ołeczn e autora P raw d i Katechizm u,

p rzy u w zg lęd n ien iu c a ło k sz ta łtu jego tw ó rczo ści do roku 1845. Z daje się jed n ak , że fa k t jej o p u b lik o w a n ia w p o ło w ie 1952 roku n ie p o w in ien u sp raw ied liw ić au tora z b raku z n a jo m o ści Pam iętników i Wizerunków H . K am ień sk iego, w y ­

d a n y ch w 1951 r. M ylne w ia d o m o ści b iograficzn e (s. 176) w sk a zu ją , ile cen n y ch w ty m w zg lęd zie in form acji zaw ierają P a m iętn iki i W izerunki.

*

Z p o żo g i i zn iszczeń w o jen n y ch , k tó re w y d a r ły b ezp ow rotn ie ty le n ie z a ­ stą p io n y c h ju ż m a teria łó w r ęk o p iśm ien n y ch , ocalała szczęśliw y m trafem z n i­ k o m a n ie s te ty część n ie drukow anej sp u ścizn y H en ryk a K a m ień sk iego. S p u ­ ścizn a ta w roku 1937, d zięk i z a p o b ieg liw o ści zm arłego tra g iczn ie w czasie p o w sta n ia w arszaw sk iego dra L eon a Ś liw iń sk iego, zn alazła się w całości w z b io ­ rach B ib lio te k i N a ro d o w ej. W o sta tn im roku w o jn y i ona p o d zieliła lo s sw ego jed y n e g o w ó w cza s b a d a cza . O calały z niej ty lk o lis t y H en ryk a K am ień sk iego p isa n e z z esła n ia do sio str y L au ry S u ffczyń sk iej-T rzciń sk iej oraz P am iętn iki

i garść W izerunków jak o lu źn e fra g m en ty p am iętn ik ów . P a m iętn iki i W ize­ ru n ki H . K am ień sk iego u k a za ły się w druku w r. 1951, w cennej serii p a m ię t­

nik arsk iej p u b lik ow an ej n ak ład em W y d a w n ictw a Z akładu N arod ow ego im . O ssoliń sk ich . Seria o sso liń sk a p o sia d a w ty m zak resie powTażn e o sią g n ięcia , ta k ze w zg lęd u n a k a p ita ln y w yb ór m ateriału p a m iętn ik a rsk ieg o , jak na s t a ­ ranne o p racow an ia p o szczeg ó ln y ch p o zy cji.

P am iętn iki i W izerunki K am ień sk iego sp ełn iają te p o stu la ty , jako p r z y ­

k ła d w zorow ego w y d a n ia . J e s t to za słu g a W ito ld a K uli, k tó r y z a o p a trzy ł je o b szern y m w stę p e m , oraz Irm in y Ś liw iń sk iej, k tó ra p rzy g o to w a ła rękopis do druku i o p a tr z y ła go su m ien n ie z red a g o w a n y m i p rzy p isa m i.

Cała ta p u b lik a cja p rócz w stęp u K uli oraz w ła ściw eg o te k s tu Pam iętników i W izerunków p o sia d a d ość szczegółow ą b ib liografię d o ty czą cą H en ryk a K a ­

m ień sk iego oraz D odatki, zaw ierające prócz fra g m en tu drugiej relacji rozdziału I Pam iętników n iesły ch a n ie cen n y , bo je d y n y po b ezpow rotnej zatracie a u to ­

grafów S p is rękopisów II. K am ień sk iego, sp orząd zon y w roku 1937 przez

L eon a Ś liw iń sk ieg o . K sią żk ę u zu p ełn ia in d ek s n a zw isk oraz d w ie rycin y: p o rtret II. K a m ień sk ieg o i p o d o b izn a jego ręk op isu .

S tu d iu m W ito ld a K u li jak o w stę p do Pam iętników i W izerunków uk azało

się ta k ż e w zm ien ion ej n ieco em en d a cji s ty lis ty c z n e j, z d a tą jego p o w sta n ia p rzy p a d a ją cą n a rok 1948, w 4 to m ie w y d a w n ic tw a zb iorow ego p t. W stulecie W iosny Ludów ( W iosna Ludów . Polscy rewolucjoniści. Sylw ety. W opr. W . K uli,

W . Ł u k a szew icza , F . P a p ro ck ieg o , II. P o m o rsk iej, A. R y n k o w sk iej. P IW , 1951. P ra ca K uli: s. 313 — 349). T a druga w ersja, n ie różn iąca się w zasad zie od w stęp u , n ie p o sia d a jed n a k rozd ziału tra k tu ją ceg o o sp u ściźn ie r ę k o p i­ śm ien n ej K a m ień sk ieg o i jeg o Pam iętnikach. A w e w sp om n ian ym rozdziale

(6)

K ula w łaśn ie na m ateriałach zaw artych w Pam iętniku próbuje ta k że w yjaśn ić

p r z y c z y n y zw ich n ięcia p ostęp ow ej linii ideow ej K am ień sk iego.

P raca K u li b y ła w sw oim czasie, jak że n ied aw n ym jeszcze, je d y n y m o b ­ szern iejszym stu d iu m , k tóre oprócz dość szczegółow ej, choć n ie p ozb aw ion ej lu k b iografii H . K am ień sk iego, sk rótow o p rzed staw iało „g łó w n e te z y jego id eologii,#jego rozu m ien ia św ia ta przeszłego i w sp ółczesn ego m u, a ta k że obraz św ia ta p rzezeń w ym arzon ego, św iata, w którego nad ejście w ierzył i o którego rea liza cję w a lc z y ł” (s. X V I I I * ). P raca K u li w in ten cja ch au tora zm ierzała „ jed y n ie do dania m ożliw ie pełnej ch a ra k tery sty k i pogląd u naukow'ego K a ­ m ień sk iego, n ie k u sząc się bynajm niej o stw orzenie w yczerpującej jego m o n o ­ g ra fii” (s. X X I I I * ) . O ile ta analiza jest słuszna i p ełn a, stw ierd zić m ożna n ie ty le n a p rzyk ład zie p recy zy jn y ch sform ułow ań d o ty c z ą c y c h K am ień sk iego w' sy n te ty c z n y m zarysie w spom nianej H istorii polskiej postępowej m yśli spo­ łecznej i filozoficznej X I X w ., ile w szczegółow ej analizie przeprow adzonej w frag­

m en cie m onografii przez Z ygm u n ta P o n iatow sk iego.

K ula n iesłu szn ie k o n ty n u u je p ogląd, ja k o b y prace K am ień sk iego w sw ych p a rtia ch te o r e ty c z n y c h , a zw łaszcza w sw ej p od b u d ow ie sp o łeczn o -p o lity czn ej w p rzeciw ień stw ie do poglądów' p o lity c z n y c h nie zn a jd o w a ły n a leży tej ocen y i zrozu m ien ia ich d on iosłości w śród ów czesnego p ok olen ia n a u k o w có w czy d z ia ­ ła c z y . Słusznie n a le ż y podkreślić, że p o g lą d y p o lity czn e K am ień sk iego, ze zro ­ zu m ia ły ch w zględ ów , o d d zia ła ły spośród in n y ch jego p ogląd ów n ajm ocniej na w sp ółczesn e pok olen ie. N ie zn aczy to b y n ajm n iej, ab y ta reszta jego teorii, sform u łow an ych dla szczu p łego w ńw ezas grona św iata n au k ow ego czy p se u d o ­ n au k ow ego (w k tó ry m zd ecy d o w a n ą przew agę ilościow ą sta n o w ili p a n u ją cy id eo lo g o w ie p ra w icy h eglow skiej i reakcji społecznej) m inęła bez ech a. P r z e ­ czą tem u p olem ik i i recen zje w sp ółczesn e, d o ty czą ce p rzew ażn ie F ilozofii eko­ nom ii materialnej, choć ich poziom nie dorów nuje erudycji i głęb ok o p rzem y ­

śla n y m k on cep cjom K am ień sk iego.

W b ib liografii a r ty k u łó w K am ień sk iego, ogłoszon ych w czasop ism ach p ozn ań sk ich i w arszaw sk ich , jest szereg nieścisłości i lu k is to tn y c h . K orek ­ to r y m oje n ie m ają p reten sji do id ea ln y ch u zu p ełn ień , lecz w y w o ła n e są p o ­ b ieżn ą zn a jo m o ścią n iek tó ry ch pism p ozn ań sk ich z pierw szej p o ło w y X I X w ieku. W p o zy cji 8 zap is p ow in ien brzm ieć: Filozoficzne pojmowanie ekonomii politycznej, a raczej ekonomii materialnej społeczeństwa [artykuł p o d p isan y w sp i­

sie przedm iotów ' do T y g o d n i k a L i t e r a c k i e g o : ...(H . K .)]. T y g o d n i k L i ­ t e r a c k i , V, 1842, nr 37, s. 2 9 1 - 2 9 2 ; nr 38, s. 3 0 1 - 3 0 3 ; nr 39, s. 3 0 9 - 3 1 0 ; nr 40, s. 313 — 314.

W p o zy cji 10 zap is p ow in ien brzm ieć: O własności [w y ją tek z n ie d ruko­

w an ego jeszcze wôw'czas d zieła p t. F ilozofia ekonomii materialnej ludzkiego społeczeństwa]. T y g o d n i k L i t e r a c k i , V I, 1843, nr 8, s. 57 — 60; nr 9, s. 66 — 67;

nr 10, s. 7 5 - 7 8 ; nr 11, s. 8 4 - 8 7 ; nr 12, s. 9 4 - 9 6 ; nr 13, s. 1 0 1 - 1 0 2 ; nr 14, s. 1 0 6 — 108; nr 15, s. 1 1 5 — 117. D o pierw szego od cin k a tej p ra cy d ołączyła w p rzy p isie red ak cja T y g o d n i k a L i t e r a c k i e g o fra g m en t listu II. K a m ień ­ sk iego oraz bardzo p och leb n ą n o tę o jej au torze. F ra g m en t listu K am ień sk iego jest w a żn y , b ow iem autor b ezpośrednio w yraża sw ój k r y ty c z n y sto su n ek do u to p ijn y c h so c ja listó w francuskich i h eglow sk iej filozofii n iem ieck iej.

W p o z y c ji 22 pod an o h ip o te ty c z n ie a u torstw o artyk u łu K am ieńskiego w' K o k u . Z apis ten p ow in ien brzm ieć: K ilk a słów o filozofii historii. R ok 1844

(7)

p o d w z g lę d e m o ś w i a t y , p r z e m y s ł u i w y p a d k ó w c z a s o w y c h . T. 3. Poznań 1844, s. 1 — 30. Anonim owe autorstwo Kam ieńskiego zdradza sam a jego praca, bowiem na s. 11 w przypisie znajdujem y notatkę, w której „ a n o ­ n im ” powołuje się na swoją Filozofią ekonomii materialne].

W bibliografii artykułów Kam ieńskiego pominięto jego Odpowiedź na recen­

zją ,,F ilozofii ekonomii m aterialnej” w ,,Tygodniku Literackim ” ( T y g o d n ik L i ­

t e r a c k i , V II, 1844, nr 19, s. 148 — 150). Kamieński datował ją: „Pisano 13 czerwca 1844” . Odpowiedź rzuca znam ienne światło nie tylko na stosunek autora do redakcji T y g o d n i k a L i t e r a c k i e g o (por. przypis redakcji) i do recenzenta J. Mikorskiego (Przemski w swej opowieści biograficznej zniekształcił tę postać, nie zdając sobie sprawy, że Mikorski swe w ykształcenie filozoficzne zawdzięczał nie tyle heglowskiem u uniw ersytetow i niem ieckiem u, co saint-sim onizm owi, z którym zetknął się we Francji jeszcze przed rokiem 1831; zob. Przem ski, s. 92 i n.), ale także na tem peraturę i m etody polemiki m iędzy Kam ieńskim a jego przeciwnikami.

W pracach o K am ieńskim należało wyjaśnić, że pozycja 33 jest autorstwa P . Hoffmana (zob. Z. Poniatow ski, op. cit., s. 200).

Spośród w spółczesnych, dla nas najbardziej cennych wypowiedzi o tw ór­ czości Kam ieńskiego pom inięto (nie m ówiąc o pozycjach uwzględnionych już przez G. Korbuta) m iędzy innym i następujące: artykuł J. Mikorskiego p ole­ m izujący z pierwszym tom em F ilozofii ekonomii materialnej ( T y g o d n ik L i­ t e r a c k i , VI, 1843, nr 52, s. 414 — 416); artykuł —. R. — P. — N. — pt. J e ­

szcze słów kilka o dziele „F ilozofia ekonomii materialnej ludzkiego społeczeństwa”

( T y g o d n ik L i t e r a c k i , V II, 1844, nr 21, s. 164—166); czy też anonim ow y artykuł: F ilozofia ekonomii m aterialnej ludzkiego społeczeństwa, cz. I, Poznań 1843, zam ieszczony w R o k u ..., VI, 1844, s. 23 — 49.

P am iętn iki i W izerunki II. Kam ieńskiego, pisane w latach 1852 — 1853, po

w yjeździe autora z Polski na zachód, są tylko fragmentom życia i spraw zw ią­ zanych z autorem K atechizm u demokratycznego. „Z tekstu przedm owy — jak pisze Kula — zatytułow anej Przedmowa do I I cząści pam iętników, wynika, że K am ieński miał zam iar opisać i »początki swego życia«, które właśnie stanow ić m iały pam iętników część pierwszą. »Obecne pam iętniki — pisze — będą s ta ­ now ić część II, chociaż najpierw zostały napisane. Ta część druga — mówi d a­ lej — kończy się z moim życiem czynnym . Zaś III, jeżeli będzie napisana k ie­ dykolw iek... zawierać będzie opis Cytadeli i w ygnania«. Zamierzona część I nie została — jak wolno się dom yślać — napisana nigdy. Część trzecia z o ­ stała co najmniej zaczęta, gdyż to zapewne fragm enty z niej drukowane b yły po śmierci autora [ f przyp.; Б. Z.], w maju, czerwcu i sierpniu r. 1865 w L e T e m p s (26 odcinków pt. M émoires d'un prisonnier, pseudonim autora: Ilenri Corvin). Podczas pisania pam iętników , dla nieprzerywania sobie narracji, zaczął »osobno opisyw ać w szystkie osoby«. Spodziewał się, że »to stanow ić będzie osobną książeczkę wizerunków, niby za przypisy służących do p am iętn i­ k ó w « ” (s. X L V III* —X L IX * ). Tych kilka wizerunków opublikowano w om a­ w ianym tom ie.

P am iętn iki Kam ieńskiego nie zawierają rewelacyjnych m ateriałów w od ­

niesieniu do kluczow ych zagadnień konspiracji dem okratycznej w kraju, jak się tego spodziewano przed ich opublikowaniem . Nie znaczy to bynajm niej, aby dla badaczy tych dziejów nie przedstaw iały one żadnej wTartości.

(8)

Mate-riały faktograficzne i interpretacyjne dotyczące np. sprawy Dembowskiego lub stosunku Kamieńskiego do Towarzystwa Dem okratycznego Polskiego mają kapitalną cenę odkrywczą. Bliższe zetknięcie się z mniej znanym i postaciam i w ym ienionym i w skąpych nieraz relacjach w Pam iętniku, które pozostaw ały w ścisłym kontakcie z Kamieńskim, w ytyczają nowy kierunek badaniom szcze­ gółow ym . Do życiorysu i działalności Kamieńskiego przybywa ponadto bogate źródło obiektyw nych faktów.

Ten obiektywizm Pam iętników i Wizerunków H. Kamieńskiego, choć go autor podkreśla i niedwuznacznie o niego się stara, jest już zupełnie innego autoram entu niż przed rokiem 1845, bo w yw ołany perspektyw ą i pośrednim doświadczeniem dwóch nieudanych powstań burżuazyjno-dem okratycznych oraz tzw. „rabacji galicyjskiej” . Dziesięcioletni omal okres dzielący pisarza

Pam iętników od prac Filareta Prawdoskiego, przyniósł mu gorzki regres

teoretyczny i ideow o-polityczny, który w stosunku do wydarzeń rewolucji 1846 i 1848 roku, konfrontujących i sprawdzających z praktyką hasła głoszone w okresie Przedwiośnia 1848, jest potwierdzeniem bezpowrotnie om al prze­ brzmiałego bankructwa. D latego słusznie podkreśla W itold Kula, że P a m ięt­

n ik i i W izerunki to przede wrszystkim próba w ytłum aczenia i usprawiedliw ie­

nia się autora za to, co na skutek jego „udziału” i jego odpowiedzialności w y ­ darzyło się w kraju, gdy głów ny omal ideolog i aktor tych wydarzeń siedział na przym usow ym zesłaniu.

Sam fakt usprawiedliwiania, bez perspektyw rozwinięcia i przejścia na dalsze bardziej postępowe pozycje ideowe wynikające z doświadczeń, jakie n a ­ rzucała krytyka nieudanych powstań, oznaczał kapitulację Kam ieńskiego z p o­ zycji w yjściow ych okresu Przedwiośnia oraz przejście na pozycje liberalizmu, które reprezentował najpełniej w latach sześćdziesiątych. Potw ierdzają to późniejsze jego prace, sygnowane sym bolicznym X . Y. Z., zbłąkane i zagu­ bione wśród nowych i zm ienionych warunków społeczno-politycznych, których autor już nie rozumiał.

Jakże inaczej ułożyła się zesłańcza droga ideowa trybuna ludowego, ks. P io ­ tra Ściegiennego, którego działalność krajowa z lat czterdziestych, dojrzewa­ jąca bez przerwy na wygnaniu, przerzuca luk pom ostu między rew olucyjnym i dem okratam i a W ielkim Proletariatem — pierwszą polską organizacją robot­ niczą. Do tych pozycji ideow ych nie mógł dojrzeć przedstawiciel najbardziej lewego odłamu burżuazyjnycłi dem okratów z lat czterdziestych. „O biektyw ­ nie w społeczeństwie — jak pisze Kula o pracach Kamieńskiego — zaw ażyły tylk o pisma z lat 1843—1845, a te zaw ażyły — niezależnie od tego, co m yślał pisząc je sam autor — w duchu zdecydowanie rew olucyjnym ” .

„I ten też pam iętnik bierzemy do ręki jako jeden z rzadkich dokumentów polskiej tradycji rewolucyjnej pierwszej połow y X IX wieku, jako spowiedź jednego z koryfeuszów polskiej m yśli rewolucyjnej. A jeśli m yśl ta przedsta­ wia się nam w wielu m omentach jako niedoskonała, niekom pletna, niecałkow i­ cie konsekwentna, nie dom yślona jakby do końca, to jest ona w tych w szystkich cechach tym bardziej prawdziwa, tym pełniejszym jest wyrazem zapóźnienia gospodarczego, niejasnego w ykształcenia stosunków klasow ych i świadomości klasowej, zapóźnienia rewolucji burżuazyjnej i kapitalizm u w Го1зсе” (s. LII*).

Na zakończenie wypada poruszyć jeszcze jedną kw estię związaną z w yda­ niem i opracowaniem Pamiętników i Wizerunków, mianowicie datę śmierci

(9)

Henryka Kam ieńskiego. W e w szystkich dotychczasow ych publikacjach sprawa ta nie budząc żadnych podejrzeń, została załatw iona jednomyślnie; datę śmierci naw et przyjaciele zmarłego (W. Kosiński) podają zgodnie: 9 stycznia 1865 roku.

Jak dokładną datę narodzin przyniosły dopiero P am iętn iki i W ize­

runki (24 II 1813. Nota bene Przem ski, choć pierwszy korzystał z nich, podaje

pewnie za Korbutem rok 1812), tak i datę śmierci korygują one kilkakrotnie. N iestety nawet w ydaw ców i redaktorów Pam iętników i Wizerunków zm yliły tradycyjne wersje, choć dysponowali m ateriałem z pierwszej ręki oraz su miennym opisem autografów^ Kam ieńskiego zestawionym przez L. Śliwiń skiego.

Na tym tle dochodzi do zabaw nych przeoczeń, gdy Kula we W stępie (s. X V III* oraz X L IX ) informuje czytelników , że „już po śmierci autora u k a ­ zały się w felietonie paryskiego L e T e m p s jego wspomnienia z w ięzienia” ). (W tym miejscu należałoby jeszcze sprostować wiadomość Kuli, że Wojna lu ­

dowa została w ydana przez „pryw atnego nakładcę [Gillera]” . W rzeczyw i­

stości przekazał K am ieński jej m anuskrypt „ostatnią swoją w olą” W. K osiń­ skiem u, który — jak sam o tym w spom ina — „powodow any uczuciem czci i braterskiej miłości do zmarłego, w ydał je w r. 1866 w Bendlikonie pod Zu­ rychem , w drukarni należącej w tedy do A gatona Gillera...” ).

W opisie rękopisów Kam ieńskiego, sporządzonym przez L. Śliwińskiego, znajdujem y n atom iast w pozycji 15, D r u k i, pod numerem 1 (s. 315), n a stę­ pującą wiarogodną notatkę:

Henri Corvin: Mémoires d’un prisonnier, drukowane w L e T e m p s , w odcinku „ feuilleton” z dn. 10, 11, 12, 13, 14, 19, (20), 25, 27 maja (brak w ycinka z 20 У !); 1, 2, 3, 9, 10, 15, 16, 22, 23, 24 czerwca; 18, 19, 23, 24, 25, 26, 29, 30 sierpnia 1865 r. Pod tekstem odcinka z 30 V III w ydru­ kowano: ,,Le fin à dem ain” (W ycinki z poprawionym ręką autora te k ­ stem ). Ogółem 26 w ycinków .

Nie jest to jed yny w tej publikacji dowód, że jeszcze w końcu sierpnia 1865 roku Henryk K am ieński żył i pracował intensyw nie mimo katastrofal­ nego stanu zdrowia, w yniszczonego chorobą płuc. Na 1 stronie liczbowanej rękopisu Pam iętników II. Kam ieńskiego (według opisu Śliwińskiego) oraz ich druku w om aw ianym w ydaniu znajdujem y (jeśli wierzyć w ydaw cy i Śliwiń­ skiemu) następującą rękopiśm ienną informację odautorską:

Pisane zaraz po opuszczeniu kraju. — Pam iętniki. — N ie m ożna dru­ kować ani nawet bardzo udzielać, cłiyba za la t 20 od dziś. — Dn. 6 lis to ­ pada 1865. — II. K.

(zob. s. I, 311) A więc wr listoj)adzie 1865 roku K am ieński zajm ował się jeszcze swoją sp u ­ ścizną nie drukowaną. W trzy dni później porządkuje dalsze partie swoich rę­ kopisów, uratow anych z owej słynnej puszki szklanej, zakopanej w roku 1845, i porucza je opiece „poczciwiej Ludw iki” , wkładając do pudełka własnoręczną n otatk ę opatrzoną datą: „D nia 9 listopada 1865” (zob. P a m iętn iki i W izeru nki, s. 316).

W reszcie ostatnia w iadom ość, pochodząca także z cennego opisu Ś li­ w ińskiego, to wzm ianka o nekrologu K am ieńskiego (s. 315). Cytuję ją in

(10)

Nécrologie (W ycinek z czasopisma francuskiego pt. A k h b a r - J o u r n a l

d e 1’A lg e r ie b. d. (z połow y stycznia 1866), zawierający opis pogrzebu H. Kam ieńskiego w Algerze i tekst przemówienia wygłoszonego nad trumną przez adwokata Le Metayer des Planches, przyjaciela zmarłego. Sprawo­ zdanie podpisano: Un exilé Polonais X***. ц 3

Nie dysponując niestety w tej chwili bardziej źródłową argum entacją (sądzę, że znalazłaby się w owym nieosiągalnym periodyku algerskim, a także z całą pewnością w ówczesnej polskiej prasie emigracyjnej czy krajowej), jestem skłonny przyjąć datę śmierci Kamieńskiego na dzień 9 stycznia 1866 roku. Sprawę tę powinna ostatecznie .wyjaśnić Irmina Śliwińska, która przygoto­ wała z rękopisów do druku Pam iętniki i W izerunki, opatrzywszy je przypisam i1.

Bogdan Zakrzewski

J a n M ic h a ls k i, 55 LAT W ŚRÓD K SIĄ ŻEK . W SPO M NIENIA, W R A ­ ŻE N IA, ROZW AŻANIA. Z przedmową W a c ła w a B o r o w e g o . Wrocław 1950. W ydawnictw o Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, s. X II, 106, 2 nlb., 6 tabl.

Postać Jana Michalskiego tkwi tak mocno w naszej pamięci, historycznej i osobistej, że nie trzeba w yw oływ ać jej przy pom ocy dat biograficznych (zre­ sztą czytelnik, który będzie szukał tego materiału, odnajdzie z łatw ością a rty­ kuł pośm iertny Ksawerego Świerkowskiego pt. J a n M ichalski i jego zbiory w P a m i ę t n i k u L i t e r a c k im , X X X I X , 1950). W ystarczy dać za tło naszemu w spomnieniu — ulicę Świętokrzyską w Warszawie, w jej kształcie niepowrot- nym , obudowaną szczelnie przez antykwarnie różnego stylu i rodzaju; ,,...a zgar­ biony, starszy pan — dopomaga tej ewokacji J. W. Gomulicki w ładnym obrazku

Ulica Świętokrzyska w S t o l i c y , II, 1947, nr 21 (30) — o szpakowatych w ło­

sach, ale oczach przenikliwych i m łodych, którem u kupiec podsunął z u sza­ nowaniem całą stertę rzadkicłi powieści, to »wielki m yśliwy« tej św iętokrzy­ skiej kniei i posiadacz wspaniałej, zasobnej we wszelkie cudowności biblioteki polonistycznej, Jan Michalski, fenom enalny zbieracz i znawca starych ksią­ żek, który ze skromnych zarobków nauczycielskich potrafił tyle odkładać, że zebrał o.l czasu wojny [1914] około czterdziestu tysięcy książek, broszur i czasopism !” .

Pam iętnik bibliofilski Jana Michalskiego nosi urzekający tytuł: JJ lat

wśród książek. Z górą półwiecze! Bez przesady można powiedzieć — całe

życie. W ym aga tylko chwili zastanowienia, jak je zaczniem y liczyć. Bo nie od wczesnej lektury dziecięcej, którą rozpoczyna — wTśród paru innych t y tu ­ łów — Robinson Crusoe i bogata seria wszelkiej robinsonady (zanotujm y to w yznanie wielkiego bibliofila do dziejów Robinsona w Polsce, skorośm y już je próbowali przygodnie szkicować). Kalendarz swojego bibliofilstwa in augu ­ ruje Michalski w piątej klasie gimnazjum, gdzieś zatem w r. 1892/1893, kiedy

1 Jednak przypisy wym agają niejednokrotnie poważnych korektur in ter­ pretacyjnych oraz rzeczowych. Tak np. K. Suffczyński posługiwał się przecież literackim pseudonim em Bodzantowicza. Przypis do Mikołaja Kamieńskiego (s. 197) powinien wyjść poza objaśnienie autora Pam iętników itd.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeżeli więc wieczysty użytkownik uprawniony jest korzystać z terenu z wyłączeniem innych osób, to nikomu nie wolno nie tylko- pozbawiać go władania terenem,

[r]

jeżeli chce się inform ow ać

w spraw ie opłat za czynności zespołów adw okackich

Udział więc poszkodowanego w powstaniu szkody może mieć nieraz istotny wpływ na zmniejszenie wielkości szkody wynikłej z powodu naruszenia zasad bezpieczeństwa w

 QDXND R NRPSXWHUDFK L ]DU]ąG]DQLH V\VWHPDPL LQIRUPDF\MQ\PL ± WHFKQRORJLH

Adresatami polityki gospodarczej staŽy siC w pierwszym rz Cdzie podmioty globalnego otoczenia – wielkie korporacje oraz enigmatyczne rynki finansowe, a zakres oddzia Žywania

The SARS‑CoV–2 pandemic, through the first lockdown and because of the fear of a previously unknown virus, caused a significant decrease in the number of do‑ mestic tourists in