• Nie Znaleziono Wyników

"Literatura a dialog kultur", Roch Sulima, Warszawa 1982 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Literatura a dialog kultur", Roch Sulima, Warszawa 1982 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Bożena Krasiejko Urbańska

"Literatura a dialog kultur", Roch

Sulima, Warszawa 1982 : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 76/1, 194-200

1985

(2)

ziem iańskiej, k tó ra odw oływ ała się do archety p o w y ch w yobrażeń k o ndycji ludzkiej, O rzetelności badaw czej św iadczy rów nież n ie u sta n n e k o nfrontow anie św iata poezji z filozofią, a także ze sz tu k ą re n e san su i baroku.

P raw ie każda p ra c a z h isto rii lite ra tu ry w ym aga je d n ak uzupełnień, a każda m etoda b adaw cza oznacza rezygnację z pew nych obszarów rozum ienia. „O mnis d ecisia est n egatio”.

K r z y s z t o f M r o w c e w ic z

R o c h S u l i m a , LITER A TU R A A DIALOG KULTUR. W arszaw a 1982. L u ­ dow a S półdzielnia W ydaw nicza, ss. 248.

„U żyw anie pojęć je st fak te m i tw orzy fa k ty społeczne. S ą one szczególnego rodzaju, gdy ich »ośrodkiem « pojęciow ym je st ta k ie sa cr u m hum anistyczne, ja k

»lud« i »ludowość«, a w ięc pojęcia bez w yodrębnionych w y raźn ie znaków k u ltu ­ row ej i historycznej tożsam ości” (s. 18). W ychodząc z takiego założenia p o d ejm u je Roch S ulim a analizę historycznych znaczeń ow ych pojęć oraz kontekstów , w jak ich w ystępow ały. P u n k tem w yjścia jest dla niego sy tu a cja w spółczesna i w spółczesne znaczenia ludow ości zaśw iadczane w p o w ojennej lite ra tu rz e polskiej tzw . n u rtu w iejskiego. J e s t ona — zdaniem a u to ra ■— literac k im św iadectw em dialogu kultur*

a w łaściw ie zdialogizow anej św iadom ości tw órców w yw odzących się ze środow isk ludow ych. D ialog te n je st w zajem nym ścieraniem się elem entów k u ltu ry o ficjaln e j i k u ltu ry ludow ej zachodzącym w św iadom ości tw órców , ścieraniem , którego efek­

tem jest lite ra tu r a now ych dośw iadczeń społecznych. D ośw iadczenia te to w r e ­ zultacie p rze d e w szystkim aw ans społeczny klas i gru p daw n iej deprecjonow anych.

Ludow ość uczestnicząca w dialogu to ludow ość w spółczesna m a jąc a — ja k p o d k reśla to au to r w e w stępie k sią żk i — „n a tu rę św iadom ości historycznej, a ta je st za­

w łaszczeniem trad y cji, dokonanym przez now y podm iot procesów społecznych”·

(s. 18). Ludow ość w spółczesna je st zatem nie ty lk o jednym z p a rtn e ró w dialogu, a le sam a m a n a tu rę dialogow ą, je st efektem śc ieran ia się ludow ości trad y c y jn ej' i k u ltu ry oficjalnej. J e s t ona przez obie te k u ltu ry w spółtw orzona. S ulim a n ie określa bliżej kateg o rii w spółczesności. W pierw szej części p racy (rozdział Lu d o ­ w o ś ć a ś w ia d o m o ś ć w s p ó łc z e s n a ) zaz n acza jedynie, że m a ona określać p u n k t w yjścia jego rozw ażań, nie zaś sytuow ać w czasie opisyw ane zjaw iska. Ja k k o lw ie k w spółczesne egzem plifikacje tez a u to ra pochodzą z drugiej połow y la t sześćdzie­

siątych i z la t siedem dziesiątych, należałoby przyjąć, że za w spółczesną uw aż a k u ltu rę X X w ieku, zarów no oficjalną, ja k i ludow ą.

Zapleczem ludow ości w spółczesnej je st dla S ulim y ludow ość, k tó rą określa*

ja k o oddolną, żyw iołow ą, im m an en tn ą. R e k o n stru k cja ow ej ludow ości n a s trę c z a w iele kłopotów . Z aśw iadczona je st ona przez ideologie ru ch ó w i pow stań chłop­

skich, fo lk lo r oraz tw órczość pofolklorystyczną, p rzy czym w spom niane tu ideolo­

gie nie zostały dotychczas całościowo i k o n se k w e n tn ie zbadane i opisane. W ynika to z te n d en c ji do m ó w ienia o św iatopoglądzie ludow ym , nie zaś o różnych, histo­

rycznie zm iennych św iatopoglądach. Szczególną w ięc uw agę zw raca S ulim a n a ludow e źródła pofolklorystyczne: listy plebejskie, kroniki, te sta m en ty , zapiski domowe, a także pod an ia i życiorysy chłopskie. „O brazy k rzyw dy społecznej in aczej ry su ją się w zbiorach folkloru, gdzie ze w zględu na inten cje zbieraczy są p raw ie nieobecne, a inaczej w listac h i p am iętn ik ac h (s. 29). T ak w ięc w p rak ty c e ja k o m a te ria ł w y k o rz y stu je au to r ludow e piśm iennictw o, co pozw ala m u n a prze­

łam anie k ilk u tra d y c y jn y c h sprzeczności, z k tó ry m i boryka się w iedza o k u ltu rz e ludow ej.

(3)

S tosunek k u ltu ry oficjalnej do ludow ości ulegał zm ianom w zależności od te n d en c ji epoki. W rezu ltacie ludowość w spółczesna jest w ynikiem różnych b ardziej lub m n ie j św iadom ie w yw ieranych w pływów .

Z adanie S ulim y jest szczególnie tru d n e, gdyż w zasadzie m ówić dziś m ożna 0 k ilk u trad y c jac h posługiw ania się analizow anym przez niego pojęciem ludow ości w stosunku do różnych w sw ej istocie przedm iotów , a raczej badanych obszarów.

W yodrębniły się — ja k o osobne pola zainteresow ań — k u ltu ra i lite ra tu ra ludow a oraz lite r a tu r a oficjalna. Płaszczyzn, na k tó ry ch to rozróżnienie dokonało się, m ożna by w ym ienić w iele, nad al zresztą trw a d yskusja n ad tzw. w yróżnikam i folkloru.

S ulim a tra fn ie zauw aża, że folklor i lite r a tu ra (zarów no oficjalna, ja k i ludow a) p rzy n ależą do różnych k u ltu r: folklor do k u ltu ry przedpiśm iennej, n ato m iast lite r a tu r a do k u ltu ry druku, a w ięc p ro ste ich porów nyw anie jest niem ożliw e.

O kazuje się jednak, że w p rak ty c e tru d n o w yznaczyć m iędzy nim i granicę. Obie k u ltu ry (przedpiśm ienna i literacka) w spółistniejąc w Polsce przez k ilk a setek la t w pływ ały n a siebie. Nie bez znaczenia okazał się rów nież fakt, iż w folklorze poszukiw ano głów nie św iadectw ludow ej świadomości, w izji św iata, sposobu od­

cz uw ania czy ideologii. Z ainteresow anie treściam i folkloru, w artościow anie i porów ­ n yw an ie ich z treściam i k u ltu ry w ysokoartystycznej stało się jed n ą z m an ier r e ­ flek sji n ad ludow ą tw órczością. Pozw oliło ono n a opisyw anie folkloru i lite ra tu ry ludow ej w ciągu historycznym , gdzie jedynym i cecham i w yróżniającym i te n typ tw órczości stały się przynależność społeczna tw órcy oraz treści jego utw orów . N ietru d n o zauw ażyć, że u źródeł zainteresow ania te m a ty k ą ludow ej k u ltu ry leży posługiw anie się ludow ością jako ideologią, zrodzone w X V III-w iecznej F ra n c ji 1 tow arzyszące zarów no nauce, ja k i publicystycznej refle k sji n a d k u ltu rą po dzień dzisiejszy. S ulim a stara, się w yjść poza przedstaw iony wyżej k rą g tra d y c y j­

n y ch p y ta ń i problem ów zw iązanych ze w spółistnieniem obu k u ltu r. Z adanie to niełatw e, poniew aż problem y te nie są jedynym i, z jakim i m usiał się uporać k o n stru u ją c w łasne kategorie badawcze.

D rugim , z w ielu w zględów w ażnym aspektem m ów ienia o ludow ości są his­

toryczne przem iany, jak im ulegało pojęcie ludu ja k o tw órcy lite ra tu ry ludow ej (folkloru). Jeśli w odniesieniu do trad y c y jn y ch społeczeństw klasow ych m ożna m ów ić o lite ra tu rz e ludow ej ja k o tw órczości klas zdeprecjonow anych, w szczegól­

ności chłopów — w ięc o k u ltu rz e i lite ra tu rz e wsi, to w raz z p rzem ianam i spo­

łecznym i usytuow anie folkloru sta je się coraz b ardziej skom plikow ane. Pozornie w ydaw ać się może, że razem ze zm ianam i, jakim ulegało — zwłaszcza w X X w. — społeczeństw o, problem k u ltu ry i lite ra tu ry ludow ej p rzestał być zagadnieniem w spółczesnym , że folklor przynależący do k u ltu ry przedpiśm iennej może in te reso ­ w ać literatu ro zn aw có w już tylko w aspekcie historycznym . W rzeczyw istości je d n ak ludow ość — u tożsam iana z w zoram i i treściam i k u ltu ry w iejskiej — była jedną z k ateg o rii opisu k u ltu ry . P o stu lat historycznego pojm ow ania ludu niew iele w te j kw estii zmienił. O bjęcie tę nazw ą tak że innych zdeprecjonow anych w arstw spo­

łecznych, zw łaszcza p ro letariatu , nie zm ieniło k ie ru n k u poszukiw ań. Badaczy n ad a l bow iem w głów nej m ierze interesow ały treśc i i w artości w łaściw e k u ltu rz e ludow ej, nie zaś chociażby sposoby fu nkcjonow ania ludow ej twórczości.

K olejne posługiw anie się term in em „ludowość” — ty m razem jako kateg o rią lite ra c k ą — przyniosło literatu ro z n aw stw o m arksistow skie. K ateg o ria ludow ości lite ra tu ry sform ułow ana przez badaczy radzieckich określać m iała w ym ow ę ideo­

logiczną utw oru, jego zgodność z historycznie rozum ianym interesem szerokich w a rstw ludow ych. G enealogii te j kateg o rii n ie tru d n o dopatrzyć się w „ideologicz­

n y m ” posługiw aniu się pojęciem ludowości. W społeczeństw ach bezklasow ych, w k tó ry ch fak ty czn ą w ładzę spraw ow ać m iały w arstw y ludzi pracy, a szczególnie robotnicy i chłopi, folklor (lite ra tu ra ludow a) pojm ow any jako k u ltu ra nieoficjalna, a lte rn a ty w n a w obec k u ltu ry klas rządzących, nie m iał ra c ji bytu. W prow adzenie

(4)

zaś k ateg o rii ludow ości pozw alało całą tw órczość — p isan ą i p rzedpiśm ienną — w artościow ać p rzy pom ocy stw ierdzenia, czy dany u tw ó r w y raża historycznie poj­

m ow any in te res ludu. „ L u d o w y — zauw ażał B e rto lt B rec h t — znaczy: zrozu­

m iały dla szerokich m as, p rze jm u ją cy i w zbogacający form ę w yrazu (zajm ujący, u tw ie rd z ają cy i k o ry g u jący ich pozycję), re p re z e n tu ją c y n ajb ard zie j postępow ą część ludu, ta k aby m ogła ona objąć przyw ództw o, a w ięc w sposób zrozum iały także d la całego lu d u (naw iązujący do trad y c ji, k o n ty n u u ją cy je), p rzek azu jący dążącym do przyw ództw a przedstaw icielom lu d u osiągnięcia jego ak tu aln y c h przyw ódców ” 1.

S tosow anie te j k ateg o rii w p rak ty c e służyło jedynie w artościow aniu, nie zaś w y jaśn ian iu zjaw isk literack ich . Ludow ość — ja k o k ateg o ria — p rz y k ła d a n a do lite ra tu ry ludow ej (folkloru) ponad to sp raw iała, że rów nież tw órczość ludu n ie je ­ d n o k ro tn ie okazyw ała się nieludow a, gdyż nie sp ełn iała w spom nianych w yżej w a ­ runków , nie w y ra ża ła „historycznie pojm ow anych interesów szerokich m a s”.

W w yjściu z k ręgu tra d y c y jn y c h problem ów i sk o n stru o w an iu przez Sulim ę w łasnych k a te g o rii badaw czych okazała się pom ocna w spółczesna m yśl socjolo­

giczna 2, k tó ra ok reśla ludow ość ja k o sposób życia (dynam iczny u k ła d zm iennych sposobów bycia) dom in u jący w tra d y c y jn e j społeczności w iejskiej. T ak w ięc cha­

r a k te r k u ltu ry ludow ej je st w ynikiem szczególnych cech społeczności trad y c y jn ej:

w ielofunkcyjności działań i w ytw orów k u ltu ry , b ra k u św iadom ości form y („dzieło s z tu k i” nie posiada w arto śc i sam oistnej — poza kontekstem , np. pieśni zawsze zw iązane są z określonym obrzędem lu b w ykonyw aniem czynności), podm iotowego sto su n k u do n a tu ry oraz czasu m ity c z n e g o 8. T ak ro zum iana ludow ość — zw iązana ze społeczeństw em tra d y c y jn y m — nie daje się przenieść w w a ru n k i współczesne.

W raz z prze m ian a m i społecznym i przem ianom u legała rów nież k u ltu ra ludow a i obecnie (poza zjaw isk a m i reliktow ym i) m ówić m ożna jedynie o elem entach ludo­

w ości w życiu i k u ltu rz e w spółczesnej. Owe w łaśnie elem enty, a ściślej m ów iąc n u r t ludow y w k u ltu rz e w spółczesnej, od la t śledzi i b ad a w sw oich p rac ach R och S ulim a. Z agadnieniom tym pośw ięcone są trz y jego książki: Folklor i li te ­ ra tu r a , D o k u m e n t i li te r a tu r a oraz o sta tn ia — L ite ra tu r a a dialog kultur.

S ulim a zw raca uw agę n a c h a ra k te r słow a ludow ego i jego odm ienność od ję­

zyka lite ra tu ry . K o n flik t języków — religijnego i ludow ego — zauw ażył i opisał C zesław H ern as: „Z je d n e j stro n y język z konieczności o p eru jący pojęciam i n ie­

sp raw d za ln y m i przy o b ja śn ia n iu dogm atyki, a b stra k cy jn y m i — p rzy w ykładzie ety k i. Z d ru g iej stro n y chłopski sensualizm i język nie znający ab stra k tó w . [...]

L udow a m ądrość, obyczaj i te k st obrzędow y form ułow ane są w praw dzie w języku polskim , a w ięc w tym sam ym , k tó ry m posługuje się m isjonarz, ale w odrębnym kodzie językow ym ” 4. H ern as zw raca uw agę, że w obu kodach m ogą być przekazy­

w a n e te sam e treści, języ k ludow y nie ogranicza ludow ej tw órczości literack iej,

„tec h n ik a poezji p ry m ity w n e j sposobna je st do p rzek azan ia każdej sugestii uogól­

n ia ją c e j w e w łasn y m k rę g u tem atycznym i problem ow ym , nie posługuje się je d n ak

1 B. B r e c h t , W o k ó ł teorii realizm u . W zbiorze: M a r k siz m i li te r a tu r o z n a w ­ s t w o w sp ó łc z e sn e . A n to logia . W ybór i opracow anie A. L a m i B. O w c z a r e k . W stęp B. O w c z a r e k . W arszaw a 1979, s. 98.

2 Zob. p rac e W. P a w l u c z u k a , a zw łaszcza Ż y w i o ł i fo r m a (W arszaw a 1978).

5 Zob. W. P a w l u c z u k , L u d o w o ś ć a współczesność. „Z danie” 1983, n r 10, s. 20—21: „A czkolw iek czas poszczególnego człow ieka p łynął od przeszłości k u p rzy ­ szłości, człow iek się rodził, sta rz ał się i u m ierał, m ijały dnie i noce, la ta i zim y —

to, co najw ażniejsze, trw a ło niezm iennie poza czasem. Tą esencją była rzeczy­

w istość m ityczna rea lizu jąc a się w obrzędach O brzęd był odtw orzeniem i uobecnie­

n ie m zdarzenia, k tó re n ie m iało żadnego określonego m iejsca na strzałce czasu”.

4 Cz. H e r n a s , W k a l i n o w y m lesie. T. 1. W arszaw a 1965, s. 104—105.

(5)

w tym celu językiem sform ułow ań a b stra k cy jn y ch ” 5. Sulim a celne k o n sta ta cje a u to ra książki W k a l i n o w y m lesie uogólnił, k o n stru u ją c kategorię słow a ludowego, m anifestow anego zarów no w folklorze, ja k i w e w szystkich ludow ych w ypow iedziach.

Słowo ludow e jest w ięc dla niego w płaszczyźnie w ypow iedzi odpow iednikiem lu d o ­ w ego m yślenia, co spraw ia, że badacz mógł przekroczyć trad y c y jn e porów nyw anie treśc i „ludow ych” i „narodow ych”. F o rm acja pofolklorystyczna stanow i dla niego bezpośrednie „zaplecze” słow a ludow ego będącego tw orzyw em ludow ej lite ra tu ry , n a d a je sens opozycji: język ludow y — język literacki, pozw ala n a porów nyw anie k u ltu ry ludow ej i k u ltu ry oficjalnej, nie zaś folkloru i lite ra tu ry oficjalnej.

„P ojęcia ludow ości, sam orodności, lite ra tu ry ludow ej, lite ra tu ry chłopskiej, p isa rstw a regionalnego, am atorskiego itp. pow staw ały n a gruncie [...] św iatopo­

glądów oficjalnych, k sz tałtu jąc y ch się w opozycji do k u ltu ry ludow ej i folkloru rozum ianego jako św iatopogląd w a rstw społecznie i k u ltu ro w o zdeprecjonow anych”

(s. 26) — pisze za A ntoniem G ram scim Sulim a. Tw órczość ludow a (folklor) d o ta rła do naszych czasów za pośrednictw em k u ltu ry oficjalnej, zapisyw ana i zbierana była przez badaczy św iadom ych swego zadania. W szystko to spraw ia, iż o lite ra tu rz e ludow ej m yślim y i m ów im y językiem k u ltu ry oficjalnej. W arto uśw iadom ić sobie fak t, że zarów no kom pletow anie m a teria łu badawczego, ja k i konstruow anie k a te ­ gorii jego opisu odbyw ało się poza społecznym podm iotem k u ltu ry ludow ej. Rzeczą n a tu ra ln ą jest form ułow anie przez każdą nau k ę w łasnego m etajęzyka, n iem niej niezm iernie isto tn e jest, na ile ów m etajęzyk, któ ry m posługują się badacze, a w śród nich rów nież au to r om aw ianej książki, uległ zafałszow aniu (ideologizacji).

S ulim a zdaje sobie spraw ę, że h isto ria ludow ości jest h istorią „z drugiej r ę k i”, h isto rią budow aną n a podstaw ie w yobrażeń, przy czym owe w yobrażenia ulegały w ielorakim zafałszow aniom . Z atem ta k rozum iana h isto ria ludow ości nie jest — i nie m oże być — h isto rią k u ltu ry ludow ej an i h istorią ludow ych św iatopoglądów . J e s t ona budow ana jedynie zastępczo i w yznaczana przez dostępny badaczow i m a teria ł. D latego — pokazując tylko „białe p la m y ” n au k i o k u ltu rz e ludow ej — S ulim a zajm uje się w rozdziale Źródło i pion. Fig ury m yś len ia o lu dow ości sposo­

bam i m yślenia i m ów ienia O' ludow ości i ich w pływ em n a k u ltu rę ludow ą. Zauw aża, że w ypow iedzi o ludow ości — jakk o lw iek historycznie zm ienne — posługują się w zględnie stałym i konw encjam i sem antycznym i, w y rażeniam i o c h a rak te rz e m e ta ­ forycznym , n ie dającym i się zdefiniować. W ynika to — jego zdaniem — w znacz­

nym stopniu z fa k tu , że m yślenie o ludow ości je st m yśleniem nieanalitycznym , obrazow ym . F ig u ry m yślenia o ludow ości nie są p rzy tym k ategoriam i poznania, lecz najczęściej kateg o riam i aksjologicznym i. S p rz y jają w ięc nie rzeczyw istem u opisow i zjaw isk, lecz są odm ianą m yślenia sakralnego. „R zadko kiedy treść, ale i s tr u k tu r a wiedzy, ta k istotnie zależy od kategorii, któ ry m i się posługuje; rzadko gdzie, ja k w łaśnie w w ypadku re fle k sji o ludowości, w iedza m a ta k w yraźnie n iep rzek ład aln y (w artościując) c h a ra k te r” (s. 79) — zauw aża Sulim a. B adacza in te re su ją zarów no sam e figury m yślenia, ja k i społeczny stosunek do nich. Z akłada, że fig u ry te są ta k pow szechnie znane i ta k stabilne, iż w ystarczy w skazanie n a j­

prostszych użyć, typow ych ich w cieleń w p ra k ty k ę życia społecznego, aby pokazać, do jakiego stopnia fig u ry te m odelują m yślenie o ludowości, a co za ty m idzie — literack ie, publicystyczne i n aukow e n a je j te m at refleksje. Zauw aża, że m yślenie fig u ra ln e (obrazowe) sp rzy ja ludow ości dogm atycznej, niedialogow ej, jednakże o tym , co jest dogm atyczne, a co dialogowe, nie rozstrzy g ają figury i znaki ludo­

wości, lecz ich społeczne życie (typow e użycia). A nalizując sposoby posługiw ania się fig u ra m i i znakam i ludow ości k o n ty n u u je Sulim a przem yślenia S tan isław a O ssow skiego z książk i S tr u k tu r a k la s o w a w społecznej ś w i a d o m o ś c i e. P re ze n tu je

8 Ib i d e m , s. 105.

8 S. O s s o w s k i , S tr u k tu r a k la s o w a w społecznej św iadom ości. Łódź 1957.

(6)

się przy ty m nie ty le jako fo lk lo ry sta czy literatu ro z n aw ca , ale przede w szystkim ja k o h isto ry k idei śledzący losy idei ludow ości w kulturze.

P rz esła n k ą istn ien ia dialogu je st różnica, u k ry ty k o n flik t w ram a ch jed n ej k u ltu ry lu b pom iędzy ró żn y m i k u ltu ra m i. Dialog prow adzi do n ieu stan n eg o w p ły ­ w a n ia n a siebie różnych elem entów kultu ro w y ch , podejm ow ania obcych w ątków , posłu g iw an ia się obcym językiem i sposobem obrazow ania, przek ształcan ia ich i p rzystosow yw ania do w łasn y ch potrzeb. M ówiąc zatem o dialogu k u ltu r m ów im y 0 dialogu treśc i i dialogu form , a w opisyw anym przez S ulim ę obszarze — o dia­

logu treśc i ludow ych i oficjalnych oraz języka ludow ego i języka literackiego.

L udow ość w spółczesna — zdialogizow ana i w chodząca w dialogi — jest opisyw ana przez S ulim ę ja k o św iadom ość grup społecznych m ających poczucie w łasn ej odrębności. G rupy te sy tu u ją się n a pograniczu k u ltu r: ludow ej i o ficjal­

nej. A utor nie określa bliżej grupow ego podm iotu ludow ości w spółczesnej, środow isk tw orzących i przenoszących w spółczesną św iadom ość ludow ą. T rudno byłoby przecież przyjąć, że jedynym w yrazicielem ludow ej św iadom ości je st w spółcześnie

„in telig en c ja o lud o w o -p leb ejsk ich rodow odzie”, ty m b ardziej że S ulim a n ie roz­

szy fro w u je tego pojęcia. P ew n e w skazów ki przynosi w stęp n ap isan y w ro k po zakończeniu książki, w k tó ry m a u to r ideę ludow ości sy tu u je w środow iskach w iej­

skich, a św iadectw w spółczesnej ludow ości poszukuje w śród dokum en tacji p iśm ien­

niczej n a ra sta ją c e j przez o statn ie dziesięciolecie w zw iązku z polity k ą ro ln ą 1 społeczną p ań stw a. T ak w ięc św iad ectw tych szuka w środow iskach w iejskich, posiadających w łasn ą gru p o w ą świadom ość, oraz w tw órczości „inteligencji w p ie rw ­ szym pokoleniu”. Św iadom ość g rupow a te j intelig en cji jest jed n ak że dopiero po­

stu late m , często p o ja w iają cy m się n a k a rta c h książki. S ulim a uw aża, że w y raźn e sam ookreślenie jest konieczną p rze słan k ą uczestn ictw a w dialogu k u ltu r, ale jedno­

cześnie n ajgłębszą postać u zyskuje sam ookreślenie dokonane przez dialog.

W róćm y w ięc do pogranicza k u ltu r, nie w d ając się n a raz ie w dalsze ro zw a­

żan ia nad społecznym usy tu o w an iem w y razicieli ludow ości w spółczesnej. P o g ra­

nicza owe zachow ują w iele cech k u ltu ry tra d y c y jn e j, są je d n ak znacznie b ardziej o tw a rte n a w pływ y, u le g a ją dynam iczniej przem ianom . S ulim a — inspirow any p ra c a m i W łodzim ierza P aw lu cz u k a — uw aża, że folklor był dla tra d y c y jn e j spo­

łeczności ludow ej k u ltu rą jedyną, sposobem arty k u ło w a n ia św iadom ości p rze d re - flek sy jn ej, statycznej. T ak rozum iany i definiow any folklor je st zjaw iskiem zam k­

niętym . Z niesienie an a lfab e ty zm u , upow szechnienie druku, n astęp n ie zaś k u ltu ry audiow izualnej, zatarcie w y raźnych g ran ic m iędzy w sią a m iastem spow odow ane chociażby rozw ojem sieci kom un ik acy jn ej, codziennym i w yjazdam i m łodzieży do szkoły w m ieście, sp raw ia ją, że w rez u ltac ie w spółcześnie nie m ożna już mówić o społeczności w iejsk iej ja k o społeczności zam kniętej, izolow anej, a w ięc skazanej n a w łasną k u ltu rę . S tąd też folklor in te re su je S ulim ę tylko o tyle, o ile zaśw iadcza ludow e św iatopoglądy, je st św iadectw em ludow ości trad y c y jn ej, k tó re j cechy od­

naleźć m ożna w ludow ości w spółczesnej. R ów nież lite r a tu r a i pu b licy sty k a in te re ­ su ją go jedynie w aspekcie w ątk ó w i program ów w spółtw orzących dzisiejszą lu ­ dowość. T ak w ięc w p ra k ty c e posługuje się S ulim a kateg o rią ludowości, choć odw ołując się do tek stó w w spółczesnych badaczy radzieckich i k o n sta ta cji B rechta w idzi konieczność jej p rzeform ułow ania. Budzić to m usi je d n ak n ad a l pew ne zastrzeżenia, albow iem a rb itra ln e określanie elem entów ludow ych w tw órczości bardzo łatw o prow adzić może do p o w tó rn ej ideologizacji kategorii.

W arto byłoby tu skorzystać z dośw iadczeń innych badaczy. W spółczesne lite ra ­ tu ro zn a w stw o sk ła n ia się ku w idzeniu folk lo ru ja k o sy tu a cji k o m unikacyjnej, w zw iązku z czym m ożna m ów ić o różnych folklorach — w zależności od ich społecznego usytu o w an ia: w iejskim , m iejskim , środow iskow ym czy dziecięcym .

„F olklory środow iskow e noszą p ew n e cechy k u ltu ry ludow ej lub też są w sto­

s u n k u do n ie j zjaw iskiem analogicznym [...], p o siadając je d n a k tak że w iele innych

(7)

elem e n tó w w łaściw ych z kolei k u ltu rz e oficjalnej czy w ręcz w chodzących rów no­

cześnie w je j skład. Są zresztą w stosunku do te j o statn iej specyficznie usytuow ane:

ich tw órcy i odbiorcy nigdy bow iem nie są uczestnikam i ty lk o w łasnego »folklo­

ru«. P ozostają jednocześnie w sferze k u ltu ry oficjalnej [...]. J e s t w ięc folklor środow iskow y w yraźnie usytuow any i uzależniony od k u ltu ry oficjalnej [...]. O ficjal­

n a k u ltu ra stanow i poniekąd w aru n ek istnienia »folkloru« środowiskowego. N a tu ra l­

n ą w obec niej sy tu a cją do tego ostatniego je st stosunek opozycji” — pisze Ja n u sz M a c ie je w sk i7. O bszary zjaw isk nazyw anych folklorem środow iskow ym m ożna w ięc ro zp a try w a ć ja k o św iadectw a k u ltu r altern aty w n y c h w obec k u ltu ry oficjalnej, w ysokiej. K u ltu ry te posługują się ponad to środkam i przekazu w łaściw ym i k u l­

tu rz e w ysokiej — pism em i drukiem , i w obec tego zw iązane są z k u ltu rą literacką.

Z podobną sy tu a cją m am y do czynienia w e w spółczesnej k u ltu rze ludow ej posłu­

g u jącej się „obcym i” środkam i przekazu. Nie ulega w ątpliw ości, że w w ypadku fo lk lo ru ustność im plikow ała także in n e cechy tego ty p u twórczości, ja k np. w a- rian to w o ść tekstów , ich zw iązek z szeroko rozum ianym i zachow aniam i k u ltu ro ­ w ym i, obrzędow y c h a ra k te r czy bezpośredni w pływ odbiorców n a w ykonaw cę.

W ychodząc z tak ieg o założenia w spółczesne ludow e zjaw iska literack ie sytuow ać anożna w ram ach k u ltu ry altern aty w n e j w odróżnieniu od prod u k cji arty sty czn ej tra d y c y jn e j k u ltu ry ludow ej.

W spom nieliśm y już, że m yślenie o w spółistnieniu kilk u k u ltu r w ym aga m yśle­

n ia o różnych podm iotach owych k u ltu r. M ówiąc w ięc o istnieniu (poza k u ltu rą ofi­

cjaln ą ) k u ltu r altern aty w n y c h , m usim y m ów ić jednocześnie o istnieniu ich spo­

łecznych podm iotów. K u ltu ra oficjalna, n ie realizu jąc zapotrzebow ania pew nych gru p , stw arza konieczność w ytw orzenia przez nie k u ltu ry w łasnej, a ltern aty w n e j.

‘N ie oznacza to jed n ak , że lite ra tu ra oficjalna nie podejm ow ała zagadnień w łaści­

w ych k u ltu ro m altern aty w n y m . L ite ra tu ra od w ieków in te resu je się p ro b lem a­

ty k ą ludow ą, n ie w płynęło to je d n ak n a fak t, że rów nież w spółcześnie istnieje tw órczość literack a, k tó rej nie daje się zam knąć w ram ach k u ltu ry oficjalnej.

TśTadal istn ieje tw órczość niepro fesjo n aln a zw iązana z określonym i środow iska­

m i (w spólnotam i w iekow ym i, zaw odowym i czy terenow ym i). S ulim a zw raca uw ag ę n a odm ienność zjaw isk nazyw anych pisarstw em ludow ym , sam orodnym , chłopskim , regionalnym czy też am atorskim od lite ra tu ry narodow ej, artystycznej.

J e s t ono — co pod k reśla au to r w o statniej części książki — nie ty lk o tem atycznie zw iązane z w sią, ale je st rów nież św iadectw em w spółczesnej ludowości. W opisie tej lite r a tu r y w y korzystuje Sulim a koncepcje dialogu sform ułow ane i stosow ane w p ra k ­ ty c e badaw czej przez M ichaiła B achtina i jego współczesnych in te rp re tato ró w . P isa rstw a o tem aty ce w iejskiej nie zestaw ia je d n ak z innym i św iadectw am i w spół­

czesnej ludowości. Je st ono raczej tylko św iadectw em przem ian, rzutow aniem św iadom ości ludzi, k tórzy ze w si wyszli, n a problem w spółczesnych stosunków społecznych i k u ltu ra ln y ch . Pokazuje aw ans chłopów (w trad y cy jn y m k ie ru n k u ze w si do m iasta), k tó ry często okazuje się drogą donikąd i jest przez to częściej św iad ectw em s tra t niż zysków. Nie m ożna pom ijać fak tu , że pisarze o ludow ym rodow odzie, w ychodząc ze w si i działając w ram ach k u ltu ry oficjalnej, p rz e sta ją być w y razicielam i św iadom ości ludow ej, ich bow iem świadom ość jest zafałszow ana p rzez zm ienioną sytuację. W łaśnie analiza ow ych zafałszow ań w y d aje się n ajcie­

k aw sz ą płaszczyzną m yślenia i m ów ienia o te j literatu rze.

N adal istnieje tw órczość nazyw ana w spółczesnym pisarstw em ludow ym , różna od lite ra tu ry n u rtu w iejskiego, zw iązana głów nie ze środow iskam i regionalnym i, posłu g u jąca się ich językiem i sposobam i obrazow ania, podejm ująca te m aty w ażne

7 J. M a c i e j e w s k i , Folklor śro d o w isk o w y . Sposób jego istnienia, cechy w y ­ o d r ę b n ia ją c e . W zbiorze: P r o b le m y socjologii literatury. W rocław 1971, s. 251—252.

(8)

d la tych środow isk. Istn ie ją zatem społeczne podm ioty owej tw órczości, różne od tw órczego podm iotu lite ra tu ry tzw. n u rtu w iejskiego. Z aprezentow any przez Sulim ę sposób m y ślen ia o lite ra tu ra c h regionalnych idzie w k ie ru n k u opisyw ania ich w k ateg o riach w arto ści hum anistycznych, nie zaś użyteczności dla k o n k retn y c h środow isk (tw órczych podm iotów lite ra tu ry a m ato rsk ie j czy regionalnej) i zaspo­

k a ja n ia ich p otrzeb k u ltu ra ln y c h . J e s t je d n a k fak te m , że w spółczesna tw órczość ludow a nie została przez lite r a tu r ę n u r tu w iejskiego zm onopolizow ana i istnieje- n a d a l na pograniczu k u ltu r.

W arto byłoby p orów nać św iadom ość w y ra ża jąc ą się w tw orczości „ n u rtu w iejskiego” i w e w spółczesnych d o k u m en tach ludow ych. Nie ulega je d n ak w ą tp li­

w ości, że lite ra tu r a ta n ie n ad ą ża za w spółczesnym i zm ianam i w św iadom ości ludow ej. S ygnałem , k tó ry nie pow inien u jść uw adze badacza, są chociażby doku­

m e n ty św iadom ości ludow ej p ow stałe po S ierpniu 1980, a ta k ż e podania i listy in te rw e n c y jn e z la t siedem dziesiątych w sp raw ie re n t i e m e ry tu r (w spom ina o n ic h S u lim a w e w stęp ie książki), nie m ów iąc ju ż o d o k u m e n tac ji zw iązanej z k o le k ty ­ w izacją gospodarstw ro ln y ch w la ta c h pięćdziesiątych. D opiero w ięc p o ró w n an ie św iadom ości a rty k u ło w a n e j w ludow ych do k u m en tach i oficjalnej lite ra tu rz e „ n u r­

tu w iejskiego” pozw oli badaczom n a określenie, co w te j o sta tn ie j jest św iad ectw em dialogu, a co w ynikiem in n y ch okoliczności.

Bożena K r a s i e j k o U r b a ń s k a

POETY K A O KRESU RENESANSU. ANTOLOGIA. W ybór, w stęp i o pracow anie E l ż b i e t a S a r n o w s k a - T e m e r i u s z . P rzypisy J e r z y M a ń k o w s k i i E l ż b i e t a S a r n o w s k a - T e m e r i u s z . (Przełożyli: T eresa D obrzyńska, E l­

ż b ieta F eliksiak, A ndrzej G uryn, Je rz y M ańkow ski, B a rb a ra O tw inow ska, J a n P rokop, Zofia Sinko, J a n Slaski). W rocław —W arszaw a—K ra k ó w —G dańsk—Łódź (1982). Z ak ład N arodow y im ien ia O ssolińskich — W ydaw nictw o, ss. C X X II, 552.

„B iblioteka N arodow a”. S e ria II. N r 205. (R edakcja „B iblioteki N arodow ej” : |J a n H u l e w i c z j i M i e c z y s ł a w K l i m o w i c z ) .

Tej książce n ależy się n ie b an a ln y k o m plem ent: gdyby u k az ała się w e w łaści­

w y m czasie, dałoby się u n ik n ą ć w ielu chybionych, a obiegowych poglądów n a eu ro p ejsk ie i polskie odrodzenie.

T rudno oznaczyć te n czas w łaściw y, ale niepodobna nie w ytk n ąć sta rsze j, zacnej g en e racji filologów klasycznych oraz polskim neofilologom pew nej n ie d b a- łości czy co n a jm n ie j niew rażliw ości n a p ro b lem aty k ę teoretycznoliteracką. L atam i tk w ili oni w pozytyw istycznych n aw y k a ch m etodologicznych, co m usiało p row adzić do p rzyczynkarskiego drobnow idztw a. N ie lekcew ażę pozytyw istycznej m etodologii — przeciw nie: sądzę, że p o lonistyka m a w ty m w zględzie (zwłaszcza w ed y to rstw ie) niem ałe zaległości, sądzę w szakże, iż filologia antyczna, k tó ra już nie może liczyć n a now e o dkrycia tek sto w e an i n a liczne em endacje i k o n ie k tu ry , w in n a b y ć poligonem m etodologicznego n o w ato rstw a, tak im ja k im jest w n au k a ch historycz­

nych m ediew istyka, pon iek ąd w yposażona w skom pletow aną bazę źródłow ą. K to ­ kolw iek usiłow ał z nam ysłem przeczytać sta ry p rze k ła d P o e t y k i A rystotelesa (czy X X -w ieczne tłum aczenia dzieł Sarbiew skiego), w ie, że bez m niej lu b b a rd z ie j m ozolnego odw oływ ania się do oryginałów i rzeteln eg o p rze k ład u na k tó ry ś z języ­

ków kongresow ych zrozum ienie m yśli w ybitn y ch praw odaw ców sztuki p o ety ck ie j je s t często w ysiłkiem darem nym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ocena wyników badań grup krwi przy dochodzeniu ojcostwa,. wykonanych

„Przyczynek do znajomości fauny ską- poszczetów w odnyc h Galicyi" opisuje poraź pierwszy w Galicyi 34 g atun ki ską- poszczetów w odnych, prostując p rzytem

Takliński,

Tematyka narodowa widoczna jest potem w badaniach recepcji kanonu polskiej kultury narodowej i w Socjologii kultury, a więc w książce dającej syntetyczny obraz

Za wszystko, co się złożyło na to m o j e „być". Czy chciałbym po raz drugi cierpieć, kochać, żyć?... Nie chce poetka kusić losu, nie chciałaby go „zakosz-

z dwu pisarzy bardzo sobie bliskich i pisujących tylko po łacinie, szlachcic (Krzysztof Kobyliński) żywo reaguje na pewne elementy kultury chłopskiej, chłop zaś (Klemens

(...) Nie chodzi mi tylko o wpływ formalny struktur literatury ludo- wej, ale przede wszystkim o przejęcie jej wewnętrz- nych, najistotniejszych, wyobrażeniowych elementów, a

W trisomicznych fibroblastach podw yższona jest o około 30% aktywność peroksydazy glutationowej, natom iast aktyw ność katalazy jest p odobna do aktywności tego