• Nie Znaleziono Wyników

Józef Szermentowski w kręgu mecenatu Tomasza Zielińskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Józef Szermentowski w kręgu mecenatu Tomasza Zielińskiego"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Irena Jakimowicz

Józef Szermentowski w kręgu

mecenatu Tomasza Zielińskiego

Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego 7, 257-271

(2)

R o c zn i k M u z e u m Ś w i ę t o k r z y s k i e g o t o m VII, K r a k ó w 1971

I R E N A J A K IM O W IC Z

JÓZEF SZERMENTOWSKI

W KRĘGU MECENATU TOMASZA ZIELIŃSKIEGO

K ie d y w 1876 r. W o jcie ch G erson p isa ł w sp o m n ie n ie p o śm iertn e o J ó z e fie S z e r m e n to w sk im , n ie o m ie sz k a ł p o d k re ślić zn a cz en ia , ja k ie dla m alarza m ia ł p o b y t w ta k w ó w c z a s a tr a k c y jn y c h K ie lc a ch , do k tó r y ch c ią g n ę ła m łod zież, zw a b io n a „czy to p o w a b a m i p rzy r o d y z ie m i k r a k o w sk ie j, czy ciek a w o ścią z w ie d z e n ia z b io r ó w ” 1. Do ty c h też p ro b le m ó w o w e g o o k r e s u i do p rób y o k re­ ś le n ia m iejsc a S z e r m e n to w sk ie g o w z a się g u m e c e n a tu T om asza Z ieliń sk ieg o 2

(bo o jeg o to zb iorze b y ła m ow a) o g ra n icza s ię m ój te k st, z a in sp ir o w a n y k ie ­ le c k im tłe m w y s t a w y m alarza. W y w a ż e n ie w ła ś c iw y c h p ro p orcji d w u cz y n ­ n ik ó w — stu d iu m n a tu r y oraz o d d z ia ły w a n ia g a le r ii i sa m ej oso b y k ie le c k ie g o p ro tek to r a w a r sz a w sk ic h a r ty stó w — je st z a g a d n ie n ie m isto tn y m , rzu cającym w ie le ś w ia tła n a g e n e z ę tw ó r c z o śc i n ie ty lk o S z e r m e n to w sk ie g o , a le i in n y ch m a la rz y tzw . w ó w c z a s m ło d ej g e n e r a c ji czy in a czej w a r sz a w sk ie j „ cy g a n er ii m a la r s k ie j”, k tórej o śr o d k iem to w a r z y sk im b y ł fo to g r a f M arcin O lszyń sk i.

N a w s tę p ie w y p a d n ie za zn a czy ć w y ją tk o w ą s y tu a c ję S z e r m en to w sk ieg o , która w sp osób w ią ż ą c y o k r e śliła jeg o o so b o w o ść a rty sty cz n ą . K ie d y w sz y s c y n iec o sta r si jeg o k o le d z y za p ro tek cją Ja n a F e lik sa P iw a r s k ie g o w ią z a li się na k rócej lu b d łu ż e j z osob ą Z ie liń sk ie g o , o zn a cza ło to d la n ich p ow rót już po o k r e s ie sz k o ln y c h s tu d ió w m a la rsk ich do p ejza żu d z ie c iń stw a albo z e tk n ię ­

c ie s ię z K ie le c c z y z n ą po raz p ie r w sz y . D ziało s ię to p rzy ty m w g ru p ie o k sz ta ł­ tu ją c y m s ię już k ier u n k u , p r z y sw o jo n y c h sz k o ln y c h u m ie ję tn o śc ia c h i p r z y ­ zw y c z a je n ia c h . D la S z e r m e n to w sk ie g o p ie r w s z y m p le n e r e m b y ła k iele ck a n atu ra, p ie r w s z e z e tk n ię c ie się ze sz tu k ą d a w n ą i w sp ó łc z e sn ą za w d zię cz a ł g a le r ii sw e g o o d k r y w c y i p rotek tora, a p ie r w s z y m — jak że m ało a k a d e m ic­ k im — n a u c z y c ie le m b y ł, jak w ia d o m o , F ra n cisze k K o strz ew sk i. Od ty ch m ało r y g o r y sty c z n y c h s tu d ió w m ia ło u p ły n ą ć jesz cz e b lisk o d w a lata, zan im w je ­ s ie n i 1853 r. S z e r m e n to w sk i rozp oczął w ła ś c iw ą n a u k ę szk oln ą, m ając już za sob ą c a łk ie m n ie z łe prace. C hoć z ła tw o śc ią w r ó sł w śro d o w isk o , a jego tw ó r cz o ść sta ła s ię jed n y m z o g n iw k sz ta łtu ją c e j się tu re a listy c z n e j sz tu k i n a ro d o w e j, o d m ie n n y sta rt z a p e w n ił m u zn a m ien n ą o d ręb n ość.

1 W. G erson J ó z e f S z e r m e n to w s k i ..., „ S p raw ozd an ie K o m itetu T o w arzystw a Z ach ęty S ztu k P ięk n y ch w K r ó le stw ie P o lsk im za R ok 1876”, s. 99. 2 I. J a k im o w icz T o m a s z Zieliń ski, k o le k c j o n e r i m ec e n a s , w druku.

(3)

258 I r e n a J a k i m o w i c z

Z a sta n a w ia ją c s ię nad z a g a d n ie n ie m o d d z ia ły w a n ia g a le r ii m a la rstw a Z ie­ liń s k ie g o na z w ią z a n y c h z n im a r ty stó w , sta ra ła m się na in n y m m iejsc u u d o ­ w o d n ić , że o d d z ia ły w a n ie to b y ło c z y n n ik ie m isto tn y m , a le n ie p o leg a ło n a w zm o żo n y m w p ły w ie m a la r stw a h o le n d e r sk ie g o , jak s ię to z w y k le su g eru je. B y ć m oże, iż p rze k o n a n ie o p r e d y le k c ji Z ie liń sk ie g o do sz tu k i h o len d e rsk ie j i jej o b fito śc i w zb iorze w y w o d z i się od w y p o w ie d z i G erson a, k tó ry w sp o m i­ n a ją c zb iór b ardzo n ie p r e c y z y jn ie , po p ię ć d z ie s ię c iu la ta ch , m ó g ł m ieć w p a ­ m ię c i — w zw ią z k u z w ła sn y m i, w ó w c z a s g łó w n ie p e jz a ż o w y m i z a in te r e so ­ w a n ia m i — ó w pokój w b a szc ie, w k tó r y m b y ły ek sp o n o w a n e p rze w a żn ie p ejza ż e, za ró w n o zresztą fla m a n d z k ie i h o le n d e r sk ie , jak i n ie m ie c k ie z X V II i X V III w . oraz z a le d w ie d w ie s c e n y r o d za jo w e — K l u b f a j c z a r z y T en iersa i D z i e c i b a w i ą c e się f i g u r k a m i C aspara N etsc h e r a 3. K o str z e w sk i n a to m ia st, k tó r y w cza sie p a r y sk ie j p o d ró ży w 1856 r. in te r e so w a ł s ię w y łą c z n ie T e n ie r - se m i w sp ó łc z e sn y m i m a la rz a m i ro d za jo w y m i, w sp o m in a ją c g a le r ię Z ie liń s k ie ­ g o r ó w n ież po b lisk o p ię ć d z ie s ię c iu la ta ch , w y m ie n ił z z e sp o łu h o le n d e r sk ie g o ty lk o — z a p e w n e e f e k t o w n y — ś w ia tło c ie n io w y obraz N etsch er a . P oza ty m p a m ię ta ł je d y n ie o b ra zy w ło s k ie — S a lv a to r a R osy, C an aletta, D o la b e lli i p o ­ z o sta ją c e g o w k ręg u w ło sk ic h w p ły w ó w C zech o w icza 4.

N ie b ę d z ie m y ch y b a d a le c y od p r a w d y , j e ż e li stw ie r d z im y , że ze sp ó ł o b r a ­ z ó w h o le n d e r sk ic h i fla m a n d zk ich , ja k ie p o sia d a ł Z ie liń sk i, b y ł n ie ty lk o n ie ­ w ie lk i, ale i m ało r e p r e z e n ta ty w n y dla sz tu k i teg o k ręgu w X V II w . Do w y ­ m ie n io n y c h scen r o d za jo w y ch m ożn a jesz cz e ty lk o d orzu cić za c h o w a n eg o d ziś w zb iorach M u zeu m N a ro d o w eg o w W a rsza w ie C h i r u r g a C raesb eeck a i ro ­ d z a jo w o tr a k to w a n y p o rtret D a m y s t o j ą c e j w o k n i e F ran sa M ierisa. Do k la ­ s y c z n y c h X V II-w ie c z n y c h p e jz a ż y m o g ły n a le ż e ć n ie zn an e d ziś p o je d y n cz e o b r a z y S alo m o n a R u y sd a ela , W ijn a n tsa , P y n a c k e r a , D eck era , czy S im o n a d e V lie g e r . In n e k rajob razy, p r z e w a ż n ie z b ard ziej lu b m n iej o b fity m sz ta fa że m , są d zą c z o p isó w , b y ły w p aru w y p a d k a c h w c z e ś n ie js z y m i ob razam i fla m a n d z ­ k im i, w in n y c h p ó ź n ie jsz y m i, u tr z y m a n y m i w ty p ie ita lia n iz u ją cy m , jak K r a j ­

o b r a z z b y d ł e m B e rg h em a . N ie w ie le do z a g a d n ie n ia d orzu cają d w a k r a jo b r a ­

z y v a n d er N eera , o d z n a cza ją c e s ię ty p o w o n a str o jo w ą m an ierą, u lu b io n ą w o k r e sie ro m a n ty zm u , jak i ty c h k ilk a ob razów , k tóre za cz a só w Z ie liń s k ie ­ g o u w a ż a n e b y ły za h o le n d e r sk ie , jak S t a r u s z k a , u zn ana p ó źn iej za p ra cę N o g a rie g o , n ie d zie ło R em b ran d ta, c z y d w a ro d za jo w eg o ty p u p o rtre ty c h ło ­ p ó w , k tó r e o k a z a ły s ię o b ra za m i n ie m ie c k im i.

N ie z a le ż n ie od p ro b lem u w a g i te g o ze sp o łu n a su w a s ię p y ta n ie, cz y m ożn a s tw ie r d z ić fa k t y k o n k r e tn e g o o d b ic ia ob ra zó w g a le r ii w p racach in te r e s u ją ­ cy c h n as a rty stó w . J a k k o lw ie k w ia d o m o , że g o sz cz en i p rzez Z ie liń sk ie g o m a ­ la r z e m ie li w y k o n y w a ć w jeg o g a le r ii k o p ie d la c e ló w stu d y jn y c h i w y k o n y ­ w a li je dla zarobk u , n ie u d a ło s ię d otąd o d n a le źć żad n ej ta k ie j n ie w ą tp liw e j k o p ii an i też p o w ią za ć w sp o só b p e w n y ża d n eg o ze zn a n y ch ob ra zó w ty ch m a la rz y z o k r e ślo n y m p ie r w o w z o r e m z g a le r ii Z ie liń sk ie g o . M ożna sn u ć p e w n e p rzy p u szc ze n ia co do n ie k tó r y c h p rac S z e r m e n to w sk ie g o . K op ią m ó g ł b yć n a

j-3 W. G erson K ie l c e ja k o r o z s a d n i k d ą ż e ń e s t e t y c z n y c h [w:] P a m i ę t n i k K i e ­

lecki. Z b ió r p ra c k u u c z c z e n iu A d a m a M i c k i e w i c z a 1798— 1898, K ie lc e 1901,

s. 58, 59. B liż sz e szczeg ó ły o w y m ie n ia n y c h w te k śc ie obrazach z g a lerii Z ie­ liń sk iego: I. J a k im o w ic z T o m a s z Z i e l i ń s k i i je g o z b i o r y , „R ocznik M uzeum Ś w ię to k r z y sk ie g o ”, t. 6, 1970, s. 239— 389.

(4)

J. S z e r m e n t o w s k i w k rę g u m e c e n a t u T. Z ie liń skiego 2 5 9

w c z e ś n ie js z y z n a n y ob raz te g o a rty sty , K o r y t a r z k l a s z t o r n y z 1851 r., o b e c ­ n ie w ła s n o ś ć K u r ii B isk u p ie j w C zę sto c h o w ie . P rz y p u sz c z e n ie ta k ie n a su w a p o p r a w n o ść k o m p o z y c ji o d ość s k o m p lik o w a n y m u k ła d z ie p r ze strz en i i ś w ia ­ tło c ie n ia , jak n a m a ło jesz cz e w p r a w n e g o a rty stę , i a n a lo g ia tem a ty c zn a z n ie z a c h o w a n y m d ziś zresztą ob razem Ch. M. B o u to n a W n ę t r z e , k o r y t a r z k l a s z ­

t o r u k a r t u z ó w z g a le r ii Z ieliń sk ie g o . C hyb a też ty lk o jako k o p ie dadzą w y ­

ja śn ić s w o je z a g a d k o w e istn ie n ie w tw ó r c z o śc i S z e r m e n to w sk ie g o tr z y a k w a ­ r e lo w e p e jz a ż y k i, z k tó r y ch jed en d a to w a n y jest ro k iem 1853, a p o zo sta łe zd ają się b y ć b lis k ie tej d acie. S ą to k o n w e n c jo n a ln e , sc h e m a ty c z n ie m a lo w a n e b ez ża d n y ch ś la d ó w stu d iu m n a tu r y trz y w id o k i o ch a ra k terze w ło sk im — jed en z p a ste r z a m i o w ie c , w ła sn o ść M u zeu m Ś w ię to k r z y sk ie g o (d aw n iej M arian a K e n ig a ), d ru g i z m o ty w a m i a r c h ite k to n ic z n y m i w g ó rsk im p ejzażu z a c h o w a n y w d w ó c h w e r sja c h , z k tó r y ch jed n a je st w ła sn o śc ią teg o ż m uzeu m . J ed en w a r ia n t u ro zm a ica p o sta ć w ło sk ie j w ie ś n ia c z k i, d ru g i — w ieśn ia k a . M ożn a p o d e jr ze w a ć , ż e b y ły to k o p ie w ło sk ic h alb o ita lia n iz u ją c y c h p ejza ży , ja k ic h b y ło sp oro w zb io r ze Z ie liń sk ie g o , św ia d c z ą c e n ie t y le o u p od ob an iach a r ty sty i ce la c h s tu d y jn y c h , co raczej o g u śc ie od b iorcy, dla k tórego z a p e w n e b y ły w y k o n a n e . P r z e c ie ż już w ty m sa m y m cza sie, a n a w e t w 1852 r., S z e r m e n ­ to w s k i m a lo w a ł z u p e łn ie sw o b o d n e, o p a rte na o b se r w a c ji n a tu ry , r e a lis ty c z n e w id o k i z m o ty w a m i K ie lc i o k o licy , ja k D z i e d z i n i e c z a m k u w S z y d ł o w c u cz y po p ro stu stu d ia w ie js k ic h m o t y w ó w 5.

W y d a je się, że n a w e t ta k u ła m k o w e św ia d e c tw o h isto r ii n ie jest w y łą c z ­ n ie d z ie łe m p rzy p a d k u , że k r y je s ię za n im jak aś o g ó ln ie jsz a p r a w id ło w o ść. Z za c h o w a n e g o m a te r ia łu a rty sty c z n e g o w y n ik a n ie d w u z n a c z n ie , że n a d z ie ­ s ię c io le c ie b liż s z y c h k o n ta k tó w m ło d e g o p o k o le n ia z g a le rią Z ie liń sk ie g o , to jest w p r z y b liż e n iu n a la ta 1848— 1858, n ie p rzyp ad a sz c z e g ó ln ie siln e b ezp o ­ śr e d n ie d z ia ła n ie m u z e a ln y c h w zorów . Z ja w isk o to w y s tę p u je raczej n ieco w c z e śn ie j u a r ty s tó w tro c h ę sta rsz y ch i u am atorów , a ta k ż e n ieco p óźn iej r ó w n ież u n ie k tó r y c h m a la rz y z k ręg u Z ie liń sk ie g o , a le w in n ej fo rm ie i n ie ­ z a le ż n ie od tej g a le r ii.

Z cz a só w w c z e ś n ie js z y c h z n a n y jest p ro b lem zn a cz en ia g a le r ii S ta n isła w a A u g u sta , zb ioru n ie b o r o w sk ie g o R a d z iw iłłó w , a ta k ż e p aru in n y c h eu r o p e j­ sk ic h k o le k c ji d la k sz ta łto w a n ia s ię r e m b r a n d ty z u ją cy c h te n d e n c ji N o rb lin a i jego u czn ió w . D a je s ię w y śle d z ić te ż różn e k op ie, m. in. z h o len d e rsk ic h ob razów , ja k ie do 1835 r. w y k o n y w a n o w g a le r ii J. K. O sso liń sk ie g o , a p ó ź­ n iej w e k sp o n o w a n e j w K r ó lik a rn i g a le r ii R a d z iw iłłó w . N ie m ia ły o n e jed n a k w ię k sz e g o z n a cz en ia d la tw ó r cz o ści p r z y g o d n ie k o p iu ją c y ch a rty stó w , n ie ­ rzadko a m a to r ó w , o b sy ła ją c y c h ty m i d z ie ła m i w a r sz a w sk ie w y s ta w y p u b lic z ­ ne. W k a te g o r ia c h ró ż n e g o sto p n ia n a śla d o w n ic tw a m ie ś c iły się ta k ie z j a w i­ sk a, jak n a p o ły a m a to r sk ie p ejza ż e K a z im ier za Ż w an a, n ie k tó r e p race J ó z e ­ fa R ich tera, b ę d ą c e sk r z y ż o w a n ie m w z o r ó w h o le n d e r sk ic h z n ie m ie c k im i, m a rtw e n a tu ry H e n r y k i B e y e r , Jan a P io tr a Ł u cz y ń sk ie g o c z y A n to n ie g o K o la - siń sk ieg o , k o m p o z y c je A lek sa n d r a L u d w ik a M olin a rieg o , w k tó ry ch in sp ir a ­ cja sz tu k ą h o le n d e r sk ą p o le g a ła na w y b o r z e k o n w e n c ji, często ty lk o d ora źn ie o d p o w ia d a ją c ej d a n e m u tem a to w i. B e z g łę b sz e g o stu d iu m n a tu ry i r o z w in ię ­ cia w ła s n e g o r e a lis ty c z n e g o w a rsz ta tu , b ez w n ik liw e g o sp o jrzen ia na w s p ó ł­ 5 D an e do ob razów S zerm en to w sk ieg o w: I. Jak im ow icz J ó z e f S z e r m e n t o w s k i

1832— 1876. K a t a l o g w y s t a w y , M uzeum Ś w ięto k rzy sk ie w K ielcach, W arszaw a

1969, p o zy cje: I, 1; II, 2, 3, 4, 1. D a lej od n ośn ik i do tego k atalogu p o d a w a n e w sk rócie: k at. I a lb o II...

(5)

260 Ir en a J a k i m o w i c z

cz esn o ść n ie m o g ło to dać w ła ś c iw y c h tw ó r c z y c h r e z u lta tó w , jak m ia ło się sta ć w n ie w ie le la t p ó źn iej.

N a w e t tw ó r cz o ść Ja n a F e lik sa P iw a r sk ie g o , k tó r y b y ł p rze cież w c z te r ­ d z ie sty c h la ta ch g łó w n y m rz e c z n ik ie m u p r a w ia n ia rod zim ej sz tu k i o ch a ra k ­ te r y sty c z n y c h k ra jo w y c h tem a ta c h w p ejza ż u i m o ty w a c h ro d za jo w y ch , u le ­ g a ła w y r a ź n ie — sz c z e g ó ln ie w e w c z e śn ie jsz e j fa z ie — p re sji o k reślo n y c h s te r e o ty p ó w m u z ea ln eg o p och o d zen ia . O d d z ia ły w a n ie ich p o le g a ło g łó w n ie na p rzy ję c iu p e w n y c h u p r o szc zo n y ch k o m p o z y c y jn y c h sc h e m a tó w , a n a w e t po p ro stu ty p ó w ik o n o g r a ficz n y c h , jak ś w ia tlo c ie n io w o tr a k to w a n e p o p iersia s ta r ­ có w albo p o sta c ie w ie ś n ia k a p iją c e g o czy d om ok rążcy ro zn o szą ceg o to w a r — p rzy d alek o jesz cz e p o su n ię te j id e a liz a c ji, k tórej g ła d k o ść m a lo w a n ia p r z y ­ p om in a czasem jesz cz e s ty liz a c ję o b ra zó w r o d za jo w y ch n ie m ie c k ie g o b ie d e r ­ m eieru . W łasn a o b ser w a c ja r z e c z y w isto śc i o g ra n ic za ła się w ła ś c iw ie w d użej m ier ze do ze w n ę tr z n y c h a k c e so r ió w ro d zim eg o fo lk lo r u w ie jsk ie g o i m ie j­ sk ieg o .

P o d o b n e m o ty w y w tw ó r cz o ści F ra n ciszk a K o str z e w sk ie g o na p rzy k ła d w in te r e su ją c y c h n as la ta c h p ię ć d z ie s ią ty c h n ab iorą cech w ie r n ie jsz e j o b s e r ­ w a c ji n a tu r y i w y ra ż ą s ię w b ard ziej d o sa d n ej, r e a lis ty c z n e j już c h a r a k te r y ­ sty c e , ch ociaż u tr zy m a ją się je sz c z e czasem w ram ach u sta lo n y c h od d aw n a sc h e m a tó w ik o n o g r a ficz n y c h h o le n d e r sk ie g o p o ch o d zen ia — ch łop a p rzy k u flu c z y sc e n y ro d za jo w ej w ch a cie lu b k a rczm ie. T a k ie p ra ce K o str z e w sk ie g o , jak a k w a r ela T a n i ec m i j a n y z 1853 r. (ze zb io r ó w M u zeu m N a ro d o w eg o w W ar­ sz a w ie) i obraz C h ł o p i w k a r c z m i e z 1854 r. (ze zb io ró w M u zeu m N a ro d o w eg o w K ra k o w ie), czy też H e n r y k a P illa tie g o z a g in io n y S z y n k na S t a r y m Mi e ś ci e, są w y n ik ie m r z e te ln e j o b se r w a c ji i zd ają s ię z a w d zię cz a ć sw ó j ch arak ter, w p e w n y m sto p n iu h o le n d e r sk i, n ie t y le s u g e s tii o k reślo n e g o obrazu ja k ie ­ goś m a łeg o m istrza, co raczej o d d z ia ły w a n iu w y w o d z ą c e g o się z cz a só w N o r- b lin a i O r ło w sk ieg o , a w y k sz ta łc o n e g o na h o le n d e r sk ic h w zorach sc h e m a tu w ie js k ie j sc e n y w k a rczm ie. J est t o n a o g ó ł sk o m p o n o w a n a w p o zio m y m fo r m a ­ cie sc en a w e w n ę tr zu , w k tórej zr e z y g n o w a n o z d ia g o n a ln e g o u k ła d u h o le n ­ d ersk ich ob razów , za c h o w u ją c je d y n ie p ie r w s z o p la n o w e k u lisy z „ k u c h e n n ą ” m a rtw ą n atu rą po b okach, s iln e o ś w ie tle n ie p rzez b oczn e ok no oraz ta k ie e l e ­ m en ty , jak z a w ie sz o n e nad k u c h n ią cz ęści u b ran ia i szm a ty , czasem u c h y lo n e w g łę b i d rzw i d la c h a r a k te r y sty c z n e g o rozb u d o w a n ia p rzestrzen i. Choć w z m ia n k o w a n e o b ra zy K o str z e w sk ie g o p o w s ta ły już w o k resie k o n ta k tó w z Z ieliń sk im , o w e n ie lic z n e m a lo w id ła h o le n d e r sk ie jeg o g a le r ii n ie m o g ły ch yb a d la n ich sta n o w ić b ezp o śr ed n ie j p ob u d k i.

R od ow ód teg o sc h e m a tu p o tw ie r d z a fa k t jego sta łe g o d zia ła n ia , d a ją c y s ię za o b serw o w a ć, z n ie w ie lk im i w a r ia n ta m i, w ro d za jo w y ch ob razach w ie lu m a la rzy różn ych śr o d o w isk p ie r w sz e j p o ło w y X IX w . O d cz y tu je m y go z ła t ­ w o ścią w K a r c z m i e k r a k o w s k i e j M ich ała S ta c h o w ic za , w ry su n k a c h Jak u b a S o k o ło w sk ie g o , w S i e r ż a n t a c h na k w a t e r z e Jan a L e w ic k ie g o , w o b razie A lek sa n d r a R a cz y ń sk ie g o I z b a c z e l a d n a z 1849 r. (ze zb iorów M u zeu m N a ro ­ d o w e g o w W arszaw ie) i w jeg o r y su n k u P r z y p o s i ł k u w c h ł o p s k i e j i z b i e (ze z b io r ó w Z ak ład u N a ro d o w eg o im . O sso liń sk ic h w e W rocław iu ), w ob razach J ó zefa P o lk o w s k ie g o , k tó r eg o W n ę t r z e c h a t y w i e j s k i e j z 1879 r. (ze zb io ró w M u zeum N a ro d o w eg o w W a rsza w ie) zd rad za n a w e t śla d y d ia g o n a ln e g o u k ła ­ du, w r e sz c ie w ob razie K a zim ierza Z w a n a W k a r c z m i e fi, b y p o słu ż y ć s ię p a ­ rom a ty p o w y m i p rzy k ła d a m i.

(6)

J. S z e r m e n t o w s k i w k rę g u m e c e n a t u T. Z ie liń skiego 261

J e s t jasn e, że w tw ó r cz o ści m ło d y c h r e a lis tó w la t p ię ć d z ie s ią ty c h za c z y ­ n a ło s ię lic z y ć coraz b ard ziej stu d iu m n a tu ry . W sto su n k u do sw y c h d a lszy ch i b liż sz y c h p o p r z e d n ik ó w w n ie ś li o n i do tr a d y c y jn y c h h o le n d e r sk ic h w ą tk ó w w m a la r stw ie , w z b o g a co n y ch na p ew n o o a u to p sję h o len d e rsk ic h ob razów , p rzed e w s z y s tk im w ię k sz ą b ieg ło ść w y k o n a n ia , k tórą z a w d z ię c z a li w ła śc iw e m u w y s z k o le n iu a rty sty c z n e m u , sw o b o d ę oraz le p sz ą i sk u te c z n ie jsz ą u m ie ję tn o ść o b se r w o w a n ia r z e c z y w isto śc i. T y m i cech a m i z w r ó c ił n a sie b ie u w a g ę L u cjan a S ie m ie ń sk ie g o w y s ta w io n y w 1855 r. w k ra k o w sk im T o w a r z y stw ie P r z y ja ­ ció ł S ztu k P ię k n y c h w y m ie n io n y już ob raz K o str z e w sk ie g o W n ę t r z e k a r c z m y , u tw ó r, jak p isze , „ p r a w d z iw ie fla m a n d z k i”, w k tó r y m n a jisto tn ie jsz ą jed nak jest, w e d łu g s łó w S ie m ie ń sk ie g o , „ p oczciw a, n a tu ra ln a p r a w d a ” 7.

W y d a je s ię p rzy ty m , że w la ta ch p ię ć d z ie s ią ty c h ta k szerok o la n so w a n e p rze z k r y ty k ę h a sło n a w ią z a n ia do sz tu k i h o le n d e r sk ie j m iało g łó w n ie z n a ­ c z e n ie b o jo w eg o za w o ła n ia , łą czą ceg o ty ch , k tó r zy w a lc z y li o sz tu k ę r e a li­ sty cz n ą . N ik o m u n ie ch od ziło p rzecież o z g łę b ia n ie zasad fo rm a ln y c h sto so ­ w a n y c h p rzez h o le n d e r sk ic h m alarzy, o sto so w a n ie ry g o r ó w d y n a m iczn ej k o m p o zy c ji b a ro k o w e j, k ry ją ce j się za p ozoram i n a tu r a listy c z n e g o od b icia z w y c z a jn e j c o d zien n o śc i, an i o a d a p to w a n ie o b cy ch X I X w ie k o w i tre ści i zn a ­ cz e n io w y c h p o d te k stó w , to w a r z y sz ą c y c h o b o ję tn y m z p ozoru m o ty w o m ik o n o ­ g ra fic zn y m . S p r a w y te b y ły n ie ty lk o o b o ję tn e, a le w ręcz n ie is tn ia ły w ś w ia ­ d o m o ści ó w c z e sn y c h k r y ty k ó w i m a la rzy , co jest zresztą zr ozu m iałe, gd yż k ażd a ep ok a c z e r p ie z d z ie d z ic tw a p rz e sz ło śc i to ty lk o , co jest jej p otrzeb n e i p r z y s w a ja ln e d la jej s y ste m u p ojęć. G erson na p rzy k ła d w ręcz zap rzeczał is tn ie n iu j a k ie jk o lw ie k m y śli k o n stru k c y jn ej u h o len d e rsk ic h p ejz a ż y stó w

...którzy p ie r w si zd ołali od m alow ać z a m iło w a n ie do p o w a b ó w otaczającego nas św ia ta roślin n ego, w ie d z e n i p oczu ciem p ięk n a, n ie zdając sob ie sp ra w y ani fo rm u ­ łu jąc b u d ow y tej sfe r y za ry só w i barw , stw a rza li d zieła p e łn e n iezap rzeczon ego pow abu 8.

In n y k r y ty k p iszą c w 1858 r. o m a la rza ch h o le n d e r sk ic h stw ie r d z ił, że u n ich

...nie m a r u ty n y an i w arsztatu m alarza, a n i n a jm n iejszej p reten sji do szyku. Jest tam je d y n ie p ro sto ta w duchu, w rzeczy i w y k o n a n iu 9.

J ó ze f K e n ig , o m a w ia ją c szerok o z a g a d n ie n ie ro d za jo w eg o m ala rstw a , p od ­ k r e ś la ł — na n ie k o r z y ść n a w e t n a u k i sz k o ln ej — p ry m a t o b ser w a c ji r z e c z y ­ w isto śc i w rod zaju , w k tó r y m „n atu ra tw o r zy , a rty sta ty lk o czek a na n a jk o ­ r z y stn ie jsz y d la s ie b ie jej p r z e ja w ” 10.

J e ż e li k r y t y c y n a w o łu ją c do zw r o tu ku w ie js k im i lu d o w y m tem atom , czerp a n y m z b ezp o śr e d n ie j o b se r w a c ji ż y c ia w si, zw r a c a li jed n o c ze śn ie u w a ­ g ę na c e lo w o ść z a in te r e so w a n ia się sztu k ą fla m a n d zk ą , to c z y n ili to raczej ze w z g lę d u na p e w n e zb ie ż n o śc i cech zarów n o p ejzażu , jak i ty p ó w lu d o w y c h .

P rzejąć się d u ch em tych jed yn ych m istrzó w lu d o w y ch — p isa ł k rytyk k ryjący się pod m on ogram em K. M. — ro zw ija ć ich i d op ełn iać, n ie naślad ow ać, badać, d la­

7 [L. S ie m ie ń sk i] W y s t a w a s z t u k p i ę k n y c h w K r a k o w i e , „C zas” 1855, nr 41. 6 W. G erson J. F. P iw a r s k i , „T ygodnik Ilu stro w a n y ” 1871, I, s. 187.

9 K. M. W y s t a w a K r a j o w a S z t u k P ię k n y c h , „G azeta C odzienna” 1858, nr 302. 10 [J. K en ig] R o zm a ito ś c i. M a l a r s t w o w W a r s z a w i e . P r a c o w n ie n ie k t ó r y c h m a ­

(7)

262 Ir ena J a k i m o w i c z

czego form a ich je s t tak p ra w d ziw a i p ociągająca? O tóż tę drogę sądzę być drogą w ła śc iw ą i przeto w iod ącą do w ła śc iw e g o celu n .

M on oton ia h o le n d e r sk ie g o p ejza ż u i n ie w y m y ś ln e fo r m y ż y c ia ta m te jsz e g o lu d u , k tóre d o sta r c z y ły m a te r ia łu do ta k p rze cież ró żn y ch in te r p r e ta c ji a r ty ­ sty c z n y c h dla m a la rz y X V II w ., s ta w a ły s ię a rg u m en te m n a rzecz le k c e w a ­ żo n eg o d otąd u b ó stw a p o lsk ie j n a tu r y , k r y ją ce j pod ch m u rn y m n ieb em w sw o je j b e z p r e te n sjo n a ln e j p ro sto cie n ie p rze cz u w a n e b o g a ctw o m a la rsk ich m o żliw o śc i.

A b y p rzek o n a ć się , jak ró ż n ie m o g ła w y g lą d a ć w in te r e su ją c y c h n as l a ­ ta ch p ię ć d z ie s ią ty c h o w a „p oczciw a, n a tu ra ln a p r a w d a ”, w y sta r c z y w ró c ić do za g a d n ien ia r o d zą jo w o ści i p rzy jr zeć s ię u w a ż n ie ob razom o lu d o w e j t e ­ m a ty c e b lisk ich so b ie p rze cież m a la rz y — K o str z e w sk ie g o i S z e r m e n to w sk ie - go. Do p rze p r o w a d z en ia te g o p o ró w n a n ia za ch ęca ró w n ie ż fa k t rozszerzen ia s ię u b o g ie g o d otąd w ą tk u r o d za jo w eg o w tej fa z ie tw ó r c z o śc i S z e r m e n to w - s k ie g o m. in. o d w a o b ra zy z g ru p a m i w ie ś n ia k ó w w p ejza żu , z k tó r y ch j e ­

d e n — u d o stęp n io n y m i p rzez p rof. J er ze g o S ie n k ie w ic z a — sta n o w i w ła sn o ść J ó z e fa P o la ń sk ie g o w Ł od zi, d ru g i z o sta ł n ie d a w n o n a b y ty p rzez M u zeum Ś w ię to k r z y sk ie od k r a k o w sk ie g o zb ieracza, S ta n isła w a L ip e ck ieg o . Oba n ie są sy g n o w a n e , jed n a k zw ią z a n e j z n im i tr a d y c ji n ie p o d w a ża an a liza s t y li­ sty c z n a , k tóra p o zw a la u zn a ć je za w c z e sn e p ra ce S z e r m e n to w sk ie g o 12.

N ie u le g a w ą tp liw o śc i, ż e ty p f iz y c z n y i p e w n a — ch oć n ieco z ła g o d z o ­ n a — d osad n ość c h a r a k te r y sty k i c h ło p ó w S z e r m e n to w sk ie g o w y w o d z i się w p rostej lin ii od jego p ie r w s z e g o n a u c z y c ie la . Coś jed n ak ró żn iło ich isto tn ie . K ie d y w 1853 r. J ó z e f K e n ig o m a w ia ł ob raz K o str z e w sk ie g o p r z e d s ta w ia ją c y ta ń c e w k arczm ie, d o str z e g a ł g łó w n ie n a tu ra ln ą p raw d ę; poza jed n ą p o sta ­ cią fu rm an a, k tóra w y d a ła się k r y ty k o w i b ard ziej h o len d e rsk a n iż k r a k o w ­ sk a , całość u d erza ła g o p rze d e w sz y s tk im p raw d ą o b ser w a c ji, ro d zim y m „ w ie -

s ła w o w s k im ” ch a ra k ter em b ard ziej n iż w sp o m n ie n ia m i w zo r ó w T e n ier sa i B egi.

N ie jest to obraz — p isa ł — rob ion y stu d iam i, kartonam i, naturą. S tu d iam i b yły tu p ielg rzy m k i po k raju, a rty sty czn a w łó częg a , w k tórej p am ięć i serca k arm iły się zarów no w zoram i n a tu ry i w ra żen ia m i; karton ogran iczał się do jed n ego lub d w óch p rojek tów , m o d e le sta ły , a raczej p oru szały się przed rok iem lub dw om a g d zieś w O jcow ie lub P ie sk o w e j S k a le, m łod zień cza siła w sk rzesiła je w p am ięci i sta w iła przed n a m i13.

J a k jed n ak w y n ik a z o p isu obrazu, k tó r y p o tw ie rd za a k w a r e lo w y szk ic

T a n i e c m i j a n y , m ia ł on ty p o w y , o m ó w io n y p op rzed n io u k ła d , ja k im N o rb lin

o k r e ś la ł sw o je r o z u m ie n ie h o le n d e r sk ie g o rod zaju s c e n y w e w n ę tr zu . O gień p o ły sk u ją c y na k o m in ie , p rzy k tó r y m sto i g o tu ją ca k o b ieta , i b lask za c h o ­ d zącego słoń ca, p a d a ją cy sn o p e m p rzez o k ien k o po le w e j, d o p e łn ia ły a tm o s fe ­ r y „ fla m a n d z k ie j”, r o z św ie tla ją c c ie m n e w n ę tr ze .

W yd aje się , że u K o str z e w sk ie g o , p r z e sią k n ię te g o w śr o d o w isk u w a r s z a w ­

11 K . M., op. cit. 12 Por. s. 259, 260.

(8)

J. S z e r m e n t o w s k i w k r ę g u m e c e n a t u T. Z ie liń skiego 263

sk im N o r b lin o w sk ą tra d y cją , e le m e n ty o b se r w a c ji n a tu r y u k ła d a ły s ię w ó w ­ czas często w o k r e ślo n y sc h e m a t k o m p o zy c y jn y , ch oć n ie m ożn a m u p rzy ty m o d m ó w ić d użej p e w n o śc i i sw o b o d y . R ó w n ie ż rod zajow a scen a w p e j­ zażu , jaką s ta n o w i P o w r ó t z j a r m a r k u , zd rad za n a w y k do b u d o w a n ia sta ra n ­ n ie o b m y ślo n e j k o m p o zy cji, b ęd ącej d a le k im ech em h o le n d e r sk ic h d ia g o n a l­ n y c h u k ła d ó w . S z e r m e n to w sk i p rze c iw n ie ; rozp oczął s w o je m a lo w a n ie po a m a to rsk u , n ie o b cią ż o n y tra d y cja m i, k tó r e k sz ta łto w a ły K o str z e w sk ie g o , a p rzy jm u ją c jeg o sp osób tr a k to w a n ia lu d z k ie j fig u r y , od rzu cał za sa d y k o m ­ p o z y c y jn e . N ie w y d a je s ię też, b y z g a le r ii Z ie liń sk ie g o w y n ió s ł ja k ie ś w y ­ r a źn e k o rzy ści w z a k re sie u m ie ję tn o śc i k o m p o zy c y jn y ch ; m ó g ł jej z a w d z ię ­ czać ch yb a je d y n ie w r a ż liw o ść na m a te r ię m alarsk ą. W r o d za jo w y ch p ra ­ ca ch d łu go za c h o w a ł n a iw n ą b ezp o śr ed n io ść sp o jr ze n ia i n iep o ra d n o ść u sta ­ w ia n ia p o sta c i w p ejzażu . N a w e t w la ta c h sz e ść d z ie sią ty c h , k ie d y K o str z e w - sk i — k o rzy sta ją c na n o w e z h o le n d e r sk ie j le k c ji — z rozm ach em k om p on o­ w a ł pod w p ły w e m , jak s ię zd aje, T e n ier sa i E saiasa v a n d e V e ld e sw ó j P o ż a r

m i a s t e c z k a i O d p u s t , a sam S z e r m e n to w sk i n a u c z y ł s ię w czasie p a ry sk ich

d o św ia d c z e ń sz er o k ie j i m o n u m e n ta ln ej k o m p o z y c ji p ejza żu R u y sd a ela , z w ię k ­ szą sc en ą rod za jo w ą w y r a ź n ie n ie u m ia ł so b ie p orad zić. W ob razie na p r z y ­ k ła d P r z e d k o ś c i o ł e m z 1862 r. n ie z r ę c z n ie u sta w ia dużą gru p ę w ie ś n ia k ó w — ja k b y m o zo ln ie zlep io n ą z p r z y sła n y c h m u zd jęć M arcina O lszy ń sk ieg o 14.

W czasach k ie le c k ic h b ra k też jesz cz e ob razom m ło d eg o S z e r m e n to w sk ie - go w y r a ź n ie jsz y c h a k c e n tó w k r y ty k i sp o łe c z n e j, ja k ie tr a fia ły się u jego sta r sz y c h i d o jr za lsz y ch w a r sz a w sk ic h k o leg ó w . W y sta rc zy w y m ie n ić zarów n o G erson a, b y w sp o m n ie ć ch o ćb y P o ż e g n a n i e z k o n i e m czy P o g r z e b w i e j s k i , jak i K o str z e w sk ie g o , k tó r y — zg o d n ie ze ś w ia d e c tw e m ó w c z e sn y c h w z m ia ­ n e k p ra so w y c h — jeź d z ił na w ie ś ,,po ch a ta ch sz k ic o w a ć n ęd zę lu d z k ą ” 15. R e ­ z u lta te m b y ł z a p e w n e m. in. tem a t Ś m i e r c i m a t k i , n a m a lo w a n y zresztą zn ó w w e d łu g za sa d y k o m p o zy c y jn ej h o le n d e r sk ie j sc e n y w e w n ętrzu .

N ie b ęd zie ch yb a p rzesad ą stw ie r d z e n ie , że in sp ira c je h o le n d e r sk ie czerp ali a r ty śc i z k ręg u Z ie liń sk ie g o z in n y c h źr ó d e ł, i to raczej w c z e śn ie j lu b p ó źn iej, ż e n a S z e r m e n to w sk ie g o i m ło d y c h g o śc i Z ie liń sk ie g o m u sia ła o d d z ia ły w a ć k o r z y s tn ie raczej o g ó ln a a tm o sfera d obrej sztu k i, w jaką o b fito w a ła jeg o g a le ria , a le na k ier u n ek ro z w o ju ich tw ó r c z o śc i w p ły w a ło p rzed e w s z y s t ­ k im — o k reślo n e te n d e n c ja m i teg o czasu — stu d iu m n atu ry. Z ie liń sk ie m u zaś w d u żej m ier ze za w d zię cz a n o fak t, że w z w ią z k u ze stw o r z e n ie m p rzez n ie g o a r ty sty c z n e g o śr o d o w isk a w K ie lc a c h z a in te r e so w a n ia sk u p ia ły się n a s t u ­ d iu m o k reślo n e g o ty p u p ejza ż u i z w ią z a n e g o z n im cz ło w ie k a .

Z a in te r e so w a n ie Z ie liń sk ie g o w sp ó łc z e sn y m m a la rstw em , a w k o n s e k w e n ­ c ji i częścio w o jego m e c e n a t — s z ły w k ie r u n k u w y ty c z o n y m w la ta ch c z te r ­ d z ie sty c h i p ię ć d z ie s ią ty c h p rzez w a r sz a w sk ą k r y ty k ę ob ozu r e a listy c z n e g o , zgod n ą z te n d e n c ja m i m ło d e g o m a la r stw a szu k a ją c eg o k o n ta k tu z n atu rą k ra ju i op arcia w o d p o w ie d n im n u r cie tra d y cji. D zia ła ln o ść m ec en a so w sk a Z ie liń sk ie g o b y ła ja k b y o d p o w ie d z ią n a p o stu la ty k r y ty k i i a p el K r a sz e w ­ sk ie g o o pom oc dla a r ty stó w , k tó r zy „d otąd sk ą p o p rób u ją k ra jo w y c h p rze d ­ m io tó w ”, m ało m ając sp o so b n o śc i do w y ja z d ó w w te r e n i n ie d y sp o n u ją c o d ­ p o w ie d n im i m a te r ia ła m i p o m o cn iczy m i. A p e l ta k i sfo r m u ło w a ł K r a sze w sk i już w 1840 r., o g ła sz a ją c sw ó j, bardzo je sz c z e r o m a n ty c zn y w m a lo w n ic zy m

14 Kat. I, 31.

(9)

264 Ir en a J a k i m o w i c z

u jm o w a n iu r z e c z y w isto śc i, p rogram n a r o d o w e g o m a la rstw a o rod zim ej te m a ­ ty c e p ejza ż o w e j, ro d za jo w ej i h is t o r y c z n e j 16.

Z ta k sfo r m u ło w a n e g o p ro g ra m u in te r e so w a ło Z ie liń sk ie g o n ajb ard ziej m a­ la r stw o p ejza ż o w e , a sz c z e g ó ln ie w e d u ta i m a la rstw o h isto r y c z n e ; jak się w y d a je , w sto su n k u do m ło d szeg o p o k o le n ia b y ła to k o n ty n u a c ja ty ch u p o ­ dobań, k tóre n ie d w u z n a c z n ie w y r a z iły s ię w g ro m a d ze n iu ob ra zó w Z a lesk ieg o i S u c h o d o lsk ieg o . W śród ■warszawskich a r ty stó w m ło d szeg o p o k o le n ia te m a ­ ty k a h isto ry cz n a n ie b y ła sz c z e g ó ln ie p op u larn a. N ie w ie le też teg o rodzaju ob ra zó w zn a la zło s ię w zb io rze Z ie liń sk ie g o . D o z a s ta n a w ia ją c y c h w y ją tk ó w n a le ż y ob ecn o ść trz ech h isto r y c z n y c h o b ra zó w H en ry k a P illa tie g o , w k tórym , b yć m oże, Z ie liń sk i w id z ia ł n a stę p c ę S u c h o d o lsk ie g o , tak jak w S z e r m e n to w - sk im ch cia ł z a p e w n e w id z ie ć k o n ty n u a to r a tw ó r cz o ści M arcina Z alesk iego. Z arów n o jed n ak S z e r m e n to w sk i, jak i P illa ti n ie p o zo sta li c a łk o w ic ie p o w o ln i ży c ze n io m m ecen a sa . S z e r m e n to w sk i sz y b k o p orzu cił te m a ty k ę w ed u to w ą , a P illa ti ob ok b a ta listy k i c h ę tn ie , a n a w e t z w ię k sz y m p o w o d z e n ie m u p r a w ia ł m alarstw o' ro d za jo w e, n ie r z a d k o o m o ty w a c h k iele ck ic h .

D la d o cie k a ń n ad c h a ra k ter em m a la rstw a m ło d szy ch a r ty stó w z k ręgu Z ie liń sk ie g o p ola o b se r w a c ji d ostarcza p rzed e w sz y s tk im p ejzaż, często ze sz ta fa że m ro d za jo w y m , i sc en a ro d za jo w a w tw ó r cz o ści zw ła szc za trzech m a ­ la r z y — K o str z e w sk ie g o , S z e r m e n to w sk ie g o i G erson a, a ta k ż e H en ryk a P illa tie g o . S p r a w y m u s ia ły s ię tu już to cz y ć w d użej m ier ze n ie z a le ż n ie od g u stu Z ie liń sk ie g o , k tó r y sa m — sąd ząc po z a w a r to śc i zb io ru — n ie b y ł ch yb a b liżej z a in te r e so w a n y te m a te m ro d za jo w y m , sk oro n a w e t z prac K o str z e w ­ sk ie g o p o zb y ł się d w ó ch r o d za jo w y ch o b razk ów , k tóre d a ro w a ł K r a sz e w ­ sk iem u , so b ie z a c h o w u ją c p e jz a ż e k ie le c k ie i u n ik a ln ą w tw ó r c z o śc i teg o m a ­ larza sc e n ę m ito lo g icz n ą .

O ile scen a rod zajow a, jak w y n ik a z p o p rzed n ich rozw ażań , ro z w ija ła się c z ęścio w o na za sa d z ie d ia lo g u m ię d z y tra d y c ja m i h o le n d e r sk ie g o m a la rstw a i o b ser w a c ją r z e c z y w isto śc i, to p ejza ż b y ł w ty m cza sie u z a le ż n io n y od tr a ­ d y c ji w m in im a ln y m ty lk o sto p n iu . D la w sz y s tk ic h o m a w ia n y c h a rty stó w , a sz c z e g ó ln ie dla K o str z e w sk ie g o i S z e r m e n to w sk ie g o , k rajobraz k iele ck i, z jego u ro k a m i s ie ls k ie j p ro sto ty , a le n ie n a zb y t m o n o to n n y , u rozm aicon y zró żn ico w a n ą rzeźbą ter en u , b u jn ą ro ślin n o śc ią i m a lo w n ic zo p o ło żo n y m i z a ­ b y tk a m i a rc h ite k tu r y , sta ł s ię s y n o n im e m ty p o w o p o lsk ie g o k rajobrazu , jak i — p rzech od ząc p e w n ą e w o lu c ję — b y ł r ó w n ie ż id ea łe m w a r sz a w sk ie j k ry ty k i la t cz terd z ie sty c h i p ię ć d z ie s ią ty c h .

K o str z e w sk i d aje w y r a ź n ie do zr o zu m ien ia , w sp o m in a ją c p o b y t u Z ie liń ­ sk ieg o , że ok res te n b y ł d e c y d u ją c y d la u k sz ta łto w a n ia s ię jego tw ó r cz o ści n ie ty lk o z u w a g i na m ożn ość k o rzy sta n ia z g a le r ii, a le p rzed e w sz y s tk im z -p o w o d u sta łe g o k o n ta k tu z e w sią i jej lu d em . N a w e t i p óźn iej d a w n i p o d ­ o p iec zn i Z ie liń sk ie g o b ęd ą p rzy m ie rz a ć do w iz ji u k sz ta łto w a n e j w m łod ości s w o je n o w e , za g r a n icz n e w ra ż e n ia — z a w sz e n a k orzyść k rajobrazu k ie le c k ie ­ go, a n i zb y t o sz a ła m ia ją c eg o b o g a ctw e m , a n i n u ż ą ceg o m on oton ią. K o str z e w ­ sk i, r o z m iło w a n y w w ie js k ie j c o d zien n o śc i, p isa ł w 1856 r. z P a ry ż a do M ar­ cin a O lszy ń sk ieg o , p o d su m o w u ją c w ra ż en ia z g a le r ii lu k se m b u rsk iej: „...nic a n ic cu d ów , ty lk o w y c h o d z i na to, że n a jle p ie j na w ie ś — to p ra w d z iw a A k a ­ d e m ia ”. S z e r m e n to w sk ie g o zaś, p r z y z w y c z a jo n e g o do sw o jsk ie j m a lo w n ic zo śc i, n ie m ó g ł z a d o w o lić p ejza ż o k o lic F o n ta in e b le a u , g d zie cz u ł s ię obco, o czym

(10)

J. S z e r m e n t o w s k i w k r ę g u m e c e n a t u T. Z ie liń sk ie g o 265

p is a ł w 1860 r. do O lszy ń sk ieg o : „...natura tu te jsz a n ic o so b liw sz e g o — n ie m o ż e iść w p o ró w n a n ie z n a szy m K r a k o w sk ie m i S a n d o m ie rsk ie m , n ie m ó w ią c ju ż n ic o P ie sk o w e j S k a le itd .” 17

M a la r stw o p e jz a ż o w e o m a w ia n y c h a r ty stó w w ich cza sa ch k ie le c k ic h roz­ w ij a ło się w d w ó ch k ier u n k a c h — a rc h ite k to n icz n e j w e d u t y i w ie js k ie g o k ra jo b ra zu o sw o jsk ic h m o ty w a ch , k tó r eg o e s te ty k a z o sta ła w ty m o k r e s ie sk o d y fik o w a n a n ieja k o p rzez w a r sz a w sk ą k r y ty k ę . P o lsk ie m a la rstw o w e d u - t o w e X IX w . m ia ło , jak w iad om o, s w o je tr a d y c je w m a la r stw ie d o b y O św ie ­ c e n ia — w tw ó r cz o ści C a n a letta i V o g la . A le d op iero o k res ro m a n ty zm u w z w ią z k u z p a tr io ty c zn y m k u lte m sw o jsk o śc i, z d ą żen ie m do o ch ron y p a ­ m ią te k n a ro d o w e j p rz e sz ło śc i i k u ltu r y lu d o w e j n a d a ł te m u te m a to w i g łę b ­ s z y se n s, k sz ta łtu ją c s p e c y fic z n ie p o lsk i p rogram o d tw a rz a n ia p ię k n y c h i „ d zie jo w o p a m ię tn y c h ” o k o lic kraju. Z d arzało s ię p rzy ty m , ż e m o ty w y ty ­ p o w e dla id e a liz u ją c e g o p ejza ż u o k resu ro m a n ty zp iu , jak b u r z liw e n ieb o, łu k t ę c z y nad h o ry zo n tem , k się ż y c w y g lą d a ją c y sp oza chm ur, łu n a zach od u czy p ożaru , d o d a w a ły n ier a z m a lo w n ic z o śc i w id o k o m z a b y tk ó w . J e ż e li e le m e n t p e jz a ż o w o -r o d z a jo w y b ier ze górę, w id o k za b y tk u sch o d zi do ro li m a lo w n i­ cz e g o tła, k ojarząc s ię z d ru g im n u r te m — p ejza żu w ie js k ie g o o sw o jsk ic h m o ty w a c h , k tó r y p o w o li za c zy n a ł brać g ó rę nad p ejza ż em „ z a b y tk o w y m ”. I ten zresztą n u rt r ó w n ie ż m ia ł sw ó j p o czą te k w ta k p rze c ie ż różn o ro d n y ch te n d e n c ja c h o k resu ro m a n ty z m u , w id ea ch , k tó r e u ja w n iły s ię w c z e śn ie j w p o ­ ez ji, zn a jd u ją c n a jp e łn ie js z y w y r a z w ep ic k ic h stro fa ch P a n a T a d e u s z a , k tóre o p isa m i p ó l ż y tn ic h i p sze n ic zn y ch , la só w , w ie jsk ic h brzóz, d esz cz o w y c h c h m u r w y r a ź n ie w y p r z e d z iły m a la rsk ie rea liz a cje. M u sian o p rzeła m a ć po d ro d ze w ie le za sta r z a ły c h n a w y k ó w , za ró w n o w p o sta c i n a rzu ca ją c y ch s ię g o to w y c h sfo r m u ło w a ń h o len d e rsk ic h r e a lis tó w , jak i ty c h se n ty m e n ta ln y c h i n a str o jo w y c h , p o cią g a ją cy c h o r y g in a ln o śc ią m o ty w ó w , w ó w c z a s już zresztą d o sz c z ę tn ie zb a n a liz o w a n y c h , k tó re z w y k ło s ię łą c z y ć z r o m a n ty c zn y m w i­ d z e n ie m n a tu ry . M ich ał G r a b o w sk i w rę cz jesz cz e u w a ż a ł za k o n ie cz n e o ż y ­ w ia n ie n iec o n u d n e g o p o lsk ie g o p ejza ż u d o d a tk o w y m i e fe k ta m i w sch o d u lu b za ch o d u sło ń ca czy ś w ia tła k sięży ca .

P o w o li jed n a k p ro sto ta i sk rom n ość m ie jsc o w e g o p ejza ż u z y s k iw a ły p raw o o b y w a te ls tw a , a w k r y ty c e la t p ię ć d z ie s ią ty c h h a sło s w o jsk o śc i b y ło n a u sta c h w sz y s tk ic h , p ro w a d z ą c do s k o d y fik o w a n ia n o w y c h , p ro stsz y c h zasad m a lo w ­ n iczości. K ie d y w 1853 r. K arol K u cz, red a k to r „K u riera W a r sz a w sk ie g o ” i p rzy ja c iel m ło d e j g e n e r a c ji m a la rz y , o p is y w a ł n a d w iś la ń s k ie ok o lice, tak p o d n o sił ich lo k a ln e u rok i, p r zy m ie rz a n e do w sp a n ia ło ś c i w y b r z e ż y Renu:

...ale i na P o w iślu n ie brak b y n a jm n iej na sw o jsk ic h p ięk n o ścia ch , ni na b ogac­ tw ie m atk i natu ry. R ozkoszną w illę alb o zdobny p a ła cy k u nas zastąp i prosta l e ­ p ia n k a lub strom a góra p iaszczysta, ale i w ty ch odłam ach sk a m ien ia ły ch gru n tów , w tych w y n io sło śc ia c h p ełn y ch zielon ości, k tó re z obu stron otaczają W isłę jakby dla p rzy stro jen ia jej w z ie lo n e w stę g i, ch ciejm y ty lk o poszukać, a zn a jd ziem y godne w id zen ia obrazy 18.

17 L isty K o strzew sk ieg o , P aryż 1856, i S zerm en to w sk ieg o , M arlotte 1 IV 1865; por.: S. K o za k iew icz, A. R y sz k ie w ic z War s z aws ka „cyganeria” malarska. Grupa Marcina Olszyńskiego, „Źródła do D ziejów Sztu k i P o lsk iej”, t. V III,

W rocław 1955, s. 275, 337.

(11)

266 Ir e n a J a k i m o w i c z

. N a jle p ie j ch y b a zr o zu m ia ł k ie r u n e k p rze m ia n w id z e n ia a r ty sty c z n e g o na p r z e ło m ie cz a só w r o m a n ty z m u i r o sn ą c eg o n u r tu r e a lis ty c z n e g o J ó z e f Ig n a cy K r a sze w sk i, k tó ry sam p rze cież z a m a to rsk a p a ra ł s ię m a la r stw e m . P o cz ą tk o w o z p o z y c ji sta ro ż y tn ik a z a c h ę ca ł m a la r z y do o d tw a rz a n ia m a lo w n ic z y c h z a b y t­ k o w y c h m ie jsc o w o śc i na r ó w n i z w id o k a m i w ie js k ic h d w o r k ó w i c h ło p sk ich c h a t 19. S ta ra ją c s ię jed n a k w n ik n ą ć g łę b ie j w ch a ra k ter p o lsk ie g o p ejzażu , w y r a z ił n ieco p ó źn iej p r z e k o n a n ie , że d la k ra ju „ g o sp o d a r sk ieg o i w ie j s k ie ­ g o ” m n iej są isto tn e „ w id o k i m o n u m e n tó w , p o m n ik ó w , g m a c h ó w ” i sz e r o k ie p a n o r a m y gó rsk ie, w s z e lk ie e le m e n ty p o m p y i te a tr a ln o śc i n iż n a jp ro stsz e m o ty w y „lada ch atk i, p ólk a, p ło tu ”. „B ry k a k ra k o w sk a , b rod zk a buda, w ó z ch łop a z ch u dą szkap ą, sa n ie p arą w o łó w cią g n io n e, k ożu ch , św ita , sie r m ię g a — to ak ceso ria w ła ś c iw e , n ie e le g a n c je p r z e m ija ją c e ”. Z e sta w io n y jed n a k p rzez K r a sz e w sk ie g o re jestr z p ozoru n a jp r o stsz y c h m o ty w ó w , cza sem w isto c ie w ie lc e w y szu k a n y c h , b y ł jesz c z e o b cią ż o n y sp e c y fic z n ie r o m a n ty c zn y m s e n ­ ty m e n ta liz m e m , o w ą „p oezją m e la n c h o lijn ą ” „ o m sza ły c h k r z y ż y ”, „ sm ęta rz y i m o g ił”, „zg n iłej k ło d y ” c z y „ ro z sy p a n e g o c z ó łn a ” 20.

Ś led zą c p r z e su w a n ie s ię b a r w n y c h i su g e s ty w n y c h m o ty w ó w w p e jz a ż o ­ w e j n arracji K r a sz e w sk ie g o , m a m y w ra ż e n ie , że c z y ta m y o p is y w c z e sn y c h p ejza ż y S z e r m e n to w sk ie g o , G erso n a czy K o str z e w sk ie g o . W y d a je się, że p o ­ ję c ie sw o jsk ie j m a lo w n ic z o śc i K r a sz e w sk ie g o n a jle p ie j z r e a liz o w a li w ła ś n ie m ło d zi w a r sz a w sc y m alarze w la ta c h p ię ć d z ie s ią ty c h , czerp iąc m o ty w y z p e j ­ zażu k ie le c k ie g o i k ra k o w sk ie g o , cza sem z b liż sz y c h W a rsza w ie n a d w iś la ń ­ sk ich ok olic, choć K r a sz e w sk i u w a ż a ł p ew n ą jed n o stro n n o ść ich stu d ió w p e j­ za ż o w y c h za n ie słu sz n ą , g d y ż n ie m a, w e d łu g n ieg o , ta k ie g o za k ą tk u k raju , „ k tóry b y n ie m ó g ł s ię sta ć m a lo w n ic z y m pod o łó w k ie m lu b p ęd zle m a r t y s t y ”.

N a su w a s ię p y ta n ie — jak w ś w ie t le p r z e d sta w io n y c h p o g lą d ó w na p e j ­ z a ż o w e m a la rstw o d a ło b y s ię o k r e ś lić sto su n e k Z ie liń sk ie g o do te g o z a g a d ­ n ie n ia poza fa k tem , że w y r a ź n ie fo r y to w a ł w ed u tę? W y d a je się, że jeg o u p o ­ d ob an ia w ty m za k resie, ja k k o lw ie k zasad n iczo zo r ie n to w a n e w k ier u n k u sz tu k i r e a lis ty c z n e j, n a le ż y w ią z a ć z w c z e śn ie jsz ą , s iln ie jeszcze n a sy co n ą tra d y cja m i ro m a n ty zm u fa zą k sz ta łto w a n ia s ię g u stó w w p rze d e d n iu z w y c ię ­ stw a realizm u . Z a m iło w a n ie do r e a lis ty c z n e j wTe d u ty b y ło je d n o c z e śn ie p rze­ ja w e m zarów n o sta r o ż y tn ic z y c h z a in te r e so w a ń p ię k n e m k ra jo w y c h za b y tk ó w , jak i w y r a z e m o g ó ln ie jsz e g o u p o d o b a n ia do a n e g d o ty , do b o g a tej i u ro zm a ic o ­ n ej tr e śc i w ob razach o in n e j r ó w n ie ż tem a ty c e. P oza w id o k a m i a rc h ite k to ­ n ic z n y m i Z a lesk ieg o i K a sp r z y c k ie g o ta k ż e w e d u tą r e p r e z e n to w a n y jest n ie ­ często u p r a w ia ją c y ten g a tu n e k C h r y stia n B r esla u e r, J ó z e f G ło w a c k i, z m ło d ­ sz y ch A n to n i D ą b ro w sk i, J u lia n C eg liń sk i, S z e r m e n to w sk i, a n a w e t c z ęścio w o K o strz ew sk i. W c z y sty m p ejza żu , r e p r e z e n to w a n y m w zb iorze g łó w n ie p rzez a r ty stó w sta rszej g e n e r a c ji, ob ok d w u p e jz a ż y J ó zefa R ich tera i F ra n ciszk a L am p ieg o , o d zn a cza ją cy ch s ię r o m a n ty c z n y m i e fe k ta m i zach o d zą ceg o sło ń ca , u d erza p rze w a g a g ó rsk ic h w id o k ó w Jan a N ep o m u ce n a G ło w a c k ie g o . N u r t w y r a ź n ie j r e a lis ty c z n y p r z e ja w ia ł s ię za p e w n e w k rajob razach K a z im ier za W o jn ia k o w sk ieg o i P iw a r sk ie g o , w r o d za jo w y ch scen a ch na tle p ejza ż u H e n ­ ryk a Z a b ie łły i C yp rian a K a m ila N o rw id a oraz w n ie z d e fin io w a n y c h b liżej sz k ic a ch w a r sz a w sk ic h m a la rzy . K ra jo b ra zy ob cy ch m a la rz y z d a lszej lu b

19 J. I. K ra szew sk i P o g a d a n k i o sz tu ce, „A th en a eu m ” 1844, IV, s. 187.

20 T en że G a w ę d y o li t e r a t u r z e i sztu ce. K r a j o b r a z y , W arszaw a 1857, s. 206, 217, 243.

(12)

J. S z e r m e n t o w s k i w k rę g u m e c e n a t u T. Z ieliń sk ieg o 267

b liż s z e j p r z e sz ło śc i, ja k ie z o s ta ły zgrom ad zon e w zb iorze, o b fito w a ły — s ą ­ d ząc z o p isó w w k a ta lo g u — w b o g a ty sz ta fa ż fig u r a ln y : czy to scen p a ste r ­ s k ic h , cz y p o lo w a ń i u c ie c h to w a r z y sk ic h , g ro m a d n y c h sc e n w ie js k ic h i m ie j­ s k ic h , w r e sz c ie w m iłe r o m a n ty k o m e f e k t y w sc h o d ó w i za c h o d ó w słoń ca, p o ­ ś w ia t y k się ż y c a , w sk a ły , g ro ty , w o d o sp a d y oraz d e k o ra cy jn e sz cz eg ó ły , jak o b e lis k i i p o m n ik i. W y p a d n ie w ię c p o w tó rz y ć, że tw ó r cz o ść m ło d y c h m alarzy p o z o sta ją c y c h w z a s ię g u m e c en a tu Z ie liń sk ie g o choć ro z w ija ła się w d użej m ie r z e w w y n ik u jeg o o p iek i, w sw y c h d a lsz y c h k o n se k w e n c ja c h w y m y k a ła s ię sp od jeg o w p ły w u , a n a w e t w rę cz p r z e c iw s ta w ia ła s ię jego o so b isty m g u sto m .

W ob razach tr z e c h m a la rz y — G erson a, K o str z e w sk ie g o i S z e r m e n to w sk ie - go , n a p r z e ło m ie la t c z te r d z ie sty c h i p ię ć d z ie s ią ty c h p o w ta rz a ją się z różn ym n a sile n ie m o m ó w io n e c e c h y s ty lo w e i m o ty w y m a lo w n ic z e g o p ejzażu. S to su n ­ k o w o n a jm n ie j z a le ż n y m od ty p u k ie le c k ie j m a lo w n ic z o śc i o k azał się W o j­ c ie c h G erson . R zecz p rzy ty m zn a m ien n a , że to u G erson a w ła ś n ie w ty m cz a sie zd arzają s ię ta k n ie w ą tp liw e śla d y b ezp o śr ed n ie g o o d d z ia ły w a n ia h o ­ le n d e r s k ie g o w zo r u , jak P e j z a ż z r z e c z u ł k ą z 1854 r. z M u zeu m N a ro d o w eg o w K r a k o w ie , p o d c za s g d y z u p e łn ie w o ln y od m u z e a ln y c h tra d y cji b y ł S z e r ­ m e n to w sk i, m alarz, k tó r eg o tw ó rcza o so b o w o ść zo sta ła n a jp e łn ie j i n a jb a r­ d zie j w y r a ź n ie o k reślo n a p rzez śr o d o w isk o k ie le c k ie i m ec en a t Z ieliń sk ieg o . P o c z ą tk o w e f a z y ro z w o ju tw ó r cz o ści S z e r m e n to w sk ie g o m ożna ro z p a tr y ­ w a ć jako p o sz u k iw a n ie p o z y ty w n e j o d p o w ie d z i na z a m ó w ie n ie m ecen a sa i p o stu la ty tej w c z e ś n ie js z e j fa z y k r y ty k i, k tóra p rzy szło ść sz tu k i n arod ow ej w ią z a ła m. in. ze sta r o ż y tn ic z y m i w a lo ra m i p ejza żu i se n ty m e n ta ln ą m a lo w - n icz o ścią . N a z a ję c ie s ię p rzez S z e r m e n to w sk ie g o te m a te m za b y tk o w ej a rc h i­ te k tu r y m u sia ł n ie w ą t p liw ie w p ły n ą ć Z ie liń sk i, k tó r y w sw o im zb iorze m ia ł ty lk o teg o ty p u p ra ce m alarza, w s z y s tk ie p ię ć o m o ty w a c h k iele ck ic h . T e m a ­ ty k a ta b y ła z r esztą w ó w c z a s m odna i p o szu k iw a n a . S z e r m e n to w sk i sam w y ­ k o n a ł k ilk a r e p lik z te g o rod zaju w ła s n y c h ob razów , a część z n ich k o p io w a ł jeg o m ło d szy b rat, K a z im ier z. P rócz cz ęści ob ra zó w z a c h o w a ły się trz y a k w a ­ r e le z teg o w ą tk u te m a ty c z n e g o — D z i e d z i n i e c z a m k u w S z y d ł o w c u , W i d o k

m i a s t a K i e l c e i R u i n y z a m k u w U j e ź d z i e . B y ło ich na p ew n o w ię c e j, m. in.

w a k w a r e lo w y c h a lb u m a ch w y k o n a n y c h ok. 1855 r. d la m o żn y ch i u ty tu ło ­ w a n y c h o d b io r có w — W ła d y sła w a B r a n ic k ie g o , A u g u sto w e j P o to c k iej i D ro- h o jo w sk ie g o 21. W ó w cz a s też p rasa d o n o siła o za m ierzo n ej p rzez a rty stę se r ii d z ie w ię c iu w id o k ó w m a lo w n ic z y c h m ie j s c o w o ś c i22. C zy zam iar te n w y k o n a ł, n ie w iad om o; p oza cz tere m a w ed u ta m i, m a lo w a n y m i po tej d acie i ek sp o n o ­ w a n y m i na w y s t a w ie w M u zeu m Ś w ię to k r z y sk im , oraz W i d o k i e m Pł oc ka, zn a ­ n y m ty lk o z t y tu łu 23, in n e n ie z a c h o w a ły s ię n a w e t w d ru k o w a n y c h w z m ia n ­ k ach . P o d o b n ie ja k sa m o d z ieln a scen a ro d zajow a n ie b y ł to p rzecież tem a t, w k tó ry m S z e r m e n to w sk i czu ł się n a jle p ie j, ch oć n ie w ą tp liw ie d ok ład ał tru d u i starań.

C hociaż S z e r m e n to w s k i m ia ł w g a le r ii Z ie liń sk ie g o p ię k n e w zo r y w p o sta ­ c i k ilk u n a stu w e d u t M arcina Z a lesk ieg o , jeg o p ie r w s z e zw ła szc za w id o k i za ­ b y tk o w e j a r c h ite k tu r y są su ro w e i n iep o ra d n e. B ra k w n ich tej n a b y tej sz k o l­ n ą n au k ą ła tw o ś c i k o m p o n o w a n ia , o d p o w ie d n ie g o k a d ro w a n ia m o ty w u a rc h i­

21 „G azeta W a rsza w sk a ” 1855, nr 36, 46, 122. 22 „G azeta W a rsza w sk a ” 1855, nr 5.

(13)

268 Ir en a J a k i m o w i c z

te k to n icz n e g o , h a rm o n ijn eg o sta p ia n ia z z ie le n ią , ja k ie w m n ie js z y m lub w ię k sz y m sto p n iu p o sia d a li G erson i K o strz ew sk i. Z a g in io n y W i d o k p a ł a c u

b i s k u p i e g o w K i e l c a c h z 1852 r. to p o zb a w io n a n a w e t sz ta fa ż u su m ien n a r e ­

jestra c ja w y g lą d u z a b y tk o w e j b u d o w l i24. P ó ź n ie jsz e n ie c o ob razy — R y n e k

w S z y d ł o w c u i R a t u s z w S a n d o m i e r z u z 1854 r., choć o ż y w io n e sz ta fa że m , są

jesz cz e sk rę p o w a n e n a d m ie r n y m i n ie śm ia ły m sz a c u n k ie m a r ty sty dla o d ­ tw a r za n eg o ob iek tu , p rzy k tó r y m p o zo sta je n ie w ie le ty lk o m ie jsc a na d a lek i w id o k w y c in k a ż y w e j n a tu ry . W ię k sz e w y r o b ie n ie k o m p o z y c y jn y c h u m ie ­ jętn o ści, za p e w n e już w w y n ik u sz k o ln ej n a u k i, zdradza W i d o k S a n d o m i e r z a , bardzo jeszcze zresztą su r o w y w k olorze. D op iero w w id o k u C h ę c i n z 1857 r. k om p ozycja stra c i sz ty w n o ść ; m alarz o p eru je tu sw o b o d n iej b arw ą i św ia tłe m , k tó r e n ie ty lk o rozjaśn ia, a le i m o d y fik u je kolor. In te g r a ln ie z w id o k ie m a r c h ite k tu r y i p ejza ż em łą c z y s ię tu rod za jo w a scen a w ie js k ie j p rocesji.

S zer m e n to w sk i n a jc h ę tn ie j jed n a k stu d io w a ł w ie js k i k rajobraz, w k tó r y m p rzew a ża ją p o czą tk o w o o b o w ią z u ją c e za sa d y m a lo w n ic zo śc i. W n ie w ie lk ic h ob razk ach z ty c h cz a só w z n a jd o w a ły s ię często sk rom n e, m a lo w n ic zo z a n ie d ­ b an e k o śc ió łk i o to cz o n e sta r y m i d rze w a m i, d a le k ie w id o k i za b y tk ó w i ru in , p o c h y łe k rzy że, p rzy d ro ż n e k a p liczk i, ch m u rn e i b u r z liw e n ieb o, e fe k ty k s ię ­ ż y c o w e g o ś w ia tła w W i e j s k i m c m e n t a r z u czy też za ch o d zą ceg o sło ń ca w k il­ k u k rajob razach z p a stu szk a m i i r y b a k a m i z la t 1856— 1860, jak i w n a le ­ żą cy m k ie d y ś do d ok tora G la zla w K r a k o w ie K r a j o b r a z i e o z a c h o d z i e sł ońca z w ie jsk ą fu rą jad ącą o c ie n io n y m jarem . P o d o b n ą m a lo w n ic zo ść o d n a la z ł S z e r m e n to w sk i w cz a sie w a k a c y jn e j w y c ie c z k i, jaką o d b y ł w 1856 r. — c h y ­ ba n ie bez s u g e s tii K r a sz e w sk ie g o — na W ołyń , g d z ie o d n o to w a ł — a n a lo ­ g ic z n ie — sta re c e r k ie w k i w ie j s k ie w śró d d rzew . Ze zn a n y ch o b ecn ie d w u p rac o tej te m a ty c e z a sta n a w ia sz c z e g ó ln ie n ie w ie lk i ob razek o le jn y W i e ś

w o ł y ń s k a , k tó r y z n a la z ł s ię w zb iorach M u zeu m N a ro d o w eg o w K r a k o w ie już

po o p ra co w a n iu k a ta lo g u . U d erza on n ie c o d z ie n n ą u S z e r m e n to w sk ie g o k o m ­ p o zy cją c a łk o w ic ie p ła sk ie g o k rajob razu , rob iącą w r a ż e n ie z u p e łn ie n ie z a ­ k o m p o n o w a n eg o w y c in k a n a tu ry , w k tó r y m zo sta ł u m ie ję tn ie w y k o r z y sta n y str e fic z n y u k ła d e le m e n tó w p ejzażu , u ro zm a ic o n y ty lk o m o ty w e m c e b u la ste j c e r k ie w k i i r ó ż o w o ścią n ieb a o zach od zie. M im o w o li p rzy p o m in a się o p ó ł w ie k u p ó źn iejsza in te rp re ta c ja te g o p ejza ż u p rzez S ta n isła w sk ie g o . A n a lo g ię tę m ó g łb y jeszcze w z m o cn ić fa k t istn ie n ia w n ie w ie lk im cy k lu w o ły ń s k im S z e r m e n to w sk ie g o n ie zn a n eg o d ziś sło n e c z n e g o k rajob razu z w ia tr a k ie m na w zg ó rzu 25.

D la d a lszeg o ro z w o ju isto tn y c h cech m a la rstw a S z e r m e n to w sk ie g o r o z ­ m a ito ść m o ty w ó w k ie le c k ic h i w o ły ń sk ic h o k o lic b y ła p rze d e w sz y s tk im o d ­ sk o cz n ią do sto p n io w e g o w y z w a la n ia s ię sp od p resji e s te ty k i m a lo w n ic ze j sw o jsk o śc i — zg o d n ie zresztą z d u ch em tej p ó źn iejsze j fa z y w a r sz a w sk ie j k ry ty k i, która w sk a z y w a ła na p ro stsze, sk ro m n ie jsz e m o ty w y , b ard ziej o d p o w ia d a ją c e r e a lis ty c z n e m u w id z e n iu n atu ry. S z c z e g ó ln ie w a k w a r e lo ­ w y c h stu d ia c h r z e c z y w iśc ie n a jp ro stsz y ch , b ez p r e te n sjo n a ln y c h m o ty w ó w w ie jsk ic h , z k tó r y m i sp o ty k a m y s ię u S z e r m e n to w sk ie g o już ok oło 1853 r., d o p r a c o w y w a ł się on w ła sn y c h , n o w y c h form w y ra z u , n ie sk r ę p o w a n y c h su r o ­ w o ścią a rc h ite k to n ic z n y c h lin ii an i d b a ło śc ią o sz tu cz n e e fe k ty . C ieszy w n ich św ie ż o ść sp o jrzen ia , różn orod n ość n ie sk o m p lik o w a n y c h u k ła d ó w k o m p o z y c y j­

21 W. G erson K ie l c e j a k o r o z s a d n ik d ą że ń e stetycz ny ch ..., repr. s. 190. 25 „K ronika W iadom ości K ra jo w y ch i Z agran iczn ych ” 1858, nr 182.

(14)

J. S z e r m e n t o w s k i w k r ę g u m e c e n a t u T. Z ie liń skiego 269

n y ch i ro z w ią za ń k o lo r y sty c z n y c h , sw o b o d a p ęd zla, in te r e su je droga, którą a rty sta p r z e b y w a ł od c k liw e j m a lo w n ic z o śc i do r z e te ln y c h m a la rsk ic h w a r to ­ ści. A jed n a k p r z y ty m sp e c y fic z n e c e c h y k ie le c k ie g o p ejza żu p o z o sta w iły n ie z a ta r te śla d y i na d a lsze j, d ojrzałej tw ó r cz o ści S zer m e n to w sk ie g o . D z ia ła ły zr esztą n ie ty lk o sa m e w sp o m n ie n ia i p r z y z w y c z a je n ia m łod ości. P o 1860 r., a w ię c w czasach p a ry sk ich , co n a jm n iej d w u k r o tn ie o d św ie ż a ł a rty sta k on ta k t z ty m i stro n a m i, a n ie z a le ż n ie od p o d ró ży k o r z y s ta ł z p ew n o śc ią ze zd jęć O lszy ń sk ieg o . Z a c h o w a ł też — p r z e sz e d łsz y już przez fa sc y n a c ję w ie lk im m a ­ la r stw e m m u z e a ln y m — p e w n ą sk ło n n o ść do ty p u k rajob razu o ła g o d n ie u ro zm a ico n ej r z e ź b ie te r e n u i s w o jsk ic h a k c e n tó w ik o n o g r a ficz n y c h , n ie p o ­ z b a w io n y c h d u żej d o zy se n ty m e n tu .

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Silva rerum” (s. Przyznam się, że osobiście wprowa­ dziłem na łamy „Palestry” , myśli i aforyzmy Autora i obecnie jest mi ich brak. To spora przyjemność

An assessment of the noise distribution and number of awakenings generated by the departure from AMS of a twin-engine narrow body mid-range aircraft has been con- ducted by means of

W dziale drugim znalazły się przeglądy na tem at zmian organizacyjnych przemysłu baw ełniarskiego w Czechosłowacji oraz stanu badań nad historią przemysłu

W niniejszym artykule opisano następujące narzędzia: The International Classification of Mental Health Care ICMHC, The European Services Mapping Schedule ESMS, World Health

[r]

W reprezentacyjnej kondygnacji pierwszego piętra znaj­ dow ała się kaplica, W ielki Refektarz zwany Salą Sądową, kapitularz (później zwany Salą Obrad) oraz pokoje

Osądzenia sprawy nie docze­ kałem się, ale później w prasie polskiej Ukazała się notatka, z której dowiedzia­ łem się, że aresztowana przeze mnie grupa

 Postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 14 kwietnia 2010 roku o użyciu Polskiego Kontyngentu Wojskowego w składzie Sił Sojuszniczych Orga- nizacji