O KONIECZNOŚCI PLANOWEJ WALKI Z PASOŻYTAMI PRZEWODU POKARMOWEGO W POLSCE
RYSZARD KUZMICKI
1 Klinika Chorób Wewnętrznych AM, Łódź
Podczas obrad III Zjazdu Polskiego Towarzystwa Parazytologicznego we Wrocławiu w 1952 r. została uchwalona rezolucja mówiąca m. in.
c, konieczności podjęcia planowej masowej walki z pasożytami jelitowymi
człowieka, tzw. akcji „P". Koncepcja akcji „P" została uznana za słuszną
i sprawa odpowiedniego jej przygotowania była szeroko dyskutowana na posiedzeniach Komitetu Parazytologicznego Polskiej Akademii Nauk, Za-
rządu Głównego Pol. Tow. Parazytologicznego, konferencjach w Minister- stwie Zdrowia. Mimo różnicy zdań na temat zakresu tej akcji i sposobów jej realizacji stwierdzono konieczność podjęcia masowych badań fizjogra- ficznych i opracowania mapy, 'która przynajmniej w zarysie przedstawi-
łaby nasilenie i rozmieszczenie poszczególnych gatunków pasożytów jeli- towych człowieka w różnych okolicach Polski. Następnym etapem miało być przeprowadzenie masowego leczenia nosicieli pasożytów przewodu po- karmowego.
Zgodnie z założeniem, w celu sprawnego przeprowadzenia masowych
badań, Komitet Parazytologiczny PAN-u opracował instrukcję, w której
zalecał wprowadzenie dwóch metod - sedymentacyjnej dekantacji i flota- cyjnej Fulleborna. Jednocześnie Departament Przeciwepidemiczny Mini- sterstwa Zdrowia polecił każdej z woj. stacji sanitarno-epidemiologicz- nych zorganizowanie pracowni parazytologicznej. W tym samym czasie na zlecenie Ministerstwa Zdrowia odbywają się kursy parazytologiczne dla lekarzy, kierowników pracowni i laborantów. Na IV Zjeździe PTP w Gdańsku w 1954 r. doc. C. Gerwel na podstawie dotychczasowego przebiegu przygotowań do akcji „P" stwierdził, że badania nosicielstwa
pasożytów jelitowych są przeprowadzane nadal różnorodnymi metodami i posiadają pewne niedokładności, wynikające „z niezupełnie poprawnej techniki badań bądź niedostatecznej interpretacji obrazów". Rzecz zro-
zumiała, że przeprowadzane w taki sposób badania nie mogły dać jedno-
Referat wygłoszony na VII Zjeździe PTP, Olsztyn-Kortowo, 11-14 VI 1961.
946 Z. KUŻMICKI
licie statystycznego obrazu rozmieszczenia i nasilenia poszczególnych gatunków pasożytów jelitowych w Polsce. W pewien czas później wy-
szła instrukcja Ministerstwa Zdrowia zalecająca stosowanie przy bada- niach statystycznych metody dekantacji, przy pracach ekologiczno-staty- stycznych zaś zestawu metod Rivasa, Fausta i dekantacji.
Już na następnych konferencjach i zjazdach mieliśmy możność za-
poznać się z wynikami badań przeprowadzanych przez woj. stacje san.-epid. i inne placówki. Mimo że w dalszym ciągu przy masowych badaniach były stosowane różne metody, to już na podstawie wyników uzyskanych w latach 1954-1955 można sądzić, że co trzeci z przebadanych obywateli jest nosicielem pasożytów przewodu pokarmowego. Badania te dotyczyły przede wszystkim dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym.
Niestety, jak wynika z tych badań, stosunkowo niewiele w tym czasie
było przebadanych osób dorosłych.
Jednocześnie w czasopismach oraz na zjazdach i posiedzeniach zja-
wiają się doniesienia o próbach leczenia zarażeń pasożytami przewodu pokarmowego pewnych środowisk. Obejmują one najczęściej dzieci znaj-
dujące się w żłobkach, przedszkolach lub internatach. Leczenie w nie- których przypadkach dotyczy zarażenia jednym gatunkiem pasożyta, w in- nych ma na celu wypróbowanie skuteczności określonego leku, wreszcie w innych podejmowane są próby leczenia szerszym asortymentem leków przeciwczerwiowych wszystkich dziec,~ oraz personelu dorosłego. Tego typu akcje są prowadzone przez ośrodki w Lublinie, Warszawie, Poznaniu,
Łodzi, w których pracownicy służby zdrowia interesują się zagadnieniami parazytologii. Akcje te mają charakter raczej żywiołowy, świadczący
o konieczności wprowadzenia na szeroką skalę planowego leczenia za-
rażeń pasożytami jelitowymi, i mają na celu opracowanie skutecznych sposobów masowego leczenia. Należy podkreślić, że tego rodzaju inicja- tywa członków naszego Towarzystwa stanowi cenny wkład do walki z pasożytami jelitowymi.
Niestety, do 1956 r. resort zdrowia nie mógł podjąć w szerszym za- kresie prac nad planowym zwalczaniem pasożytów jelitowych człowieka. Służba sanitarno-epidemiologiczna miała wówczas ważniejsze zadania -
likwidację niektórych z chorób zakaźnych. Dopiero podcz,s V Zjazdu PTP w Warszawie w 1956 r. wiceminister Zdrowia dr B. Kożusznik przed.stawił stanowisko i plan resortu zdrowia dotyczące zwalczania paso-
żytów.
Jak widzi dalszą realizację akcji gadnieniami parazytologii, szeregowy Parazytolcgicznego?
,,P" lekarz interesujący się za-
członek Polskiego Towarzystwa Od VI Zjazdu PTP w Lublinie w 1958 r. niewiele słyszy się o plano- wanej z tak dużym rozmachem akcji „P". Być może przesłoniły ją zjazdy
i konferencje o charakterze międzynarodowym w kraju i za granicą,
a być może przybiera ona konkretne formy pod postacią opracowań od- powiednich aktów prawnych i ostatecznego przygotowania. Miejmy na-
dzieję, że najbliższy okres da nam odpowiedź na to pytanie.
Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że podjęcie planowej akcji zwalczania
pasożytów jelitowych o charakterze masowym stanowi bardzo trudne i ciężkie zadanie. Jednak nim się przystąpi do akcji, która ma się zakoń
czyć powodzeniem, konieczne 'jest odpowiednie jej przygotowanie.
Należałoby zatem zastanowić się, kto będzie nadal przeprowadzał ba- dania na nosicielstwo pasożytów, jakie grupy ludności mają być objęte
badaniami. Poza tym należałoby ustalić, które z chorób pasożytniczych
przewodu pokarmowego będą poddane leczeniu, kto będzie kierował le- czeniem, jak powinna wyglądać strona organizacyjna zwalczania pasoży
tów przewodu pokarmowego. Wreszcie należałoby przygotować odpo-
wiednią ilość leków koniecznych do przeprowadzenia masowego leczenia.
Rzecz jasna, że w obecnych warunkach podjęcie na szerszą skalę pla- nowego zwalczania wszystkich gatunków pasożytów jelitowych byłoby niemożliwe.
W wygłoszonym referacie podczas V Zjazdu PTP w Warszawie wice- minister Zdrowia dr B. Kożusznik wspomniał, iż resort zdrowia widzi
możliwości podjęcia akcji zwalczania tasiemczycy w Polsce. W 1959 r.
wyszło zarządzenie Ministra Zdrowia nakładające na lekarzy obowiązek zgłaszania wszystkich wykrytych przypadków zarażeń tasiemcami do stacji sanitarno-epidemiologicznych oraz zalecające kierowanie tych cho- rych do oddziałów zakaźnych w celu ewentualnego ich leczenia. Zarządze
nie to prawdopodobnie stanowi pierwszy krok przygotowawczy do pod-
jęcia akcji zwalczania tasiemczycy. Ale czy samo zarządzenie rozwiąże sprawę zwalczania tasiemczycy, jeżeli akcja ta nie będzie odpowiednio zorganizowana? Na pewno nie. A jak to obecnie wygląda w praktyce?
Lekarz lecznictwa otwartego kieruje tych chorych do oddziałów szpi- talnych - lecz chorzy ci nie zawsze bywają przyjmowani. Powód od- mowy - brak miejsc. Wówczas lekarz decydujący się na leczenie ambu- latoryjne - nierzadko stosując extr. Filicis maris, bowiem bardzo często
jest to jedyny lek przeciw zarażeniom tasiemcem w aptekach, szczególnie prowincjonalnych. Po dwóch, trzech bezskutecznych kuracjach wyciągiem
paprotki -pacjent zniechęca się, przestaje się leczyć i pozostaje w dalszym
ciągu źródłem zarażenia.
Tego rodzaju fakty raz jeszcze skłaniają do stwierdzenia konieczności
zorganizowania planowego leczenia chorób pasożytniczych. Wydaje się słuszne, aby badaniami, a następnie leczeniem objąć na pierwszym eta- pie zwalczania tasiemczyzny pewne grupy zawodowe - np. pracowników PGR-ów, hodowców trzody, pracowników przemysłu mięsnego i spożyw-
948 Z. KUŻMICKI
czego, pracowników handlu spożywczego. Badania tych grup byłyby, jak dotychczas, przeprowadzane przez wojewódzkie i powiatowe stacje sani- tarno-epidemiologiczne. Wydaje się, że badania tych osób na nosicielstwo
pasożytów można by przeprowadzać równocześnie z okresowymi bada- niami bakteriologicznymi - oczywiście wymagać to będzie odpowiedniego zabezpieczenia etatowego placówek badawczych. Jednak podstawowym warunkiem do uzyskania wartościowych wyników badań na nosicielstwo
pasożytów jest ujednolicona ich metodyka.
W wypadku wykrycia obecności tasiemca placówka san.-epid. kieruje nosiciela do leczenia, zawiadamiając jednocześnie zakład pracy, iż nosi- ciel może przystąpić do pracy dopiero po okazaniu dokumentu stwierdza-
jącego nieobecność tasiemca. Jednocześnie powinno wyjść zarządzęnie mówiące o karaniu grzywną osób, które nie zechcą poddać się leczeniu.
W celu usprawnienia badań na nosicielstwo pasożytów wojewódzkie stacje san.-epid. powinny odpowiednio przeszkolić laborantów w tych powiato- wych stacjach san.-epid., w których dokładność badań może budzić za-
strzeżenia.
Również laboratoria analityczne lecznictwa otwartego i zamkniętego mogą spełniać poważną rolę w akcji wykrywalności pasożytów. Ponieważ
mam pewne podstawy sądzić, że w wielu wypadkach w laboratoriach analitycznych lecznictwa otwartego są prowadzone badania na obecność
. pasożytów w sposób niewłaściwy - często są stosowane jedynie metody
bezpośrednich rozmazów, wskazane byłoby zwrócić się do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, aby poleciło specjalistom wojewódzkim z za- kresu analityki wytypowanie podległych im placówek stojących na odpo- wiednim poziomie, w których można by przeszkolić personel laborato- ryjny i aby w pracowniach analitycznych lecznictwa otwartego były rów-
nież przeprowadzane badania wg metod wskazanych w instrukcji Mini- sterstwa Zdrowia.
Leczenie tasiemczycy jak również i innych chorób pasożytniczych
powinno być przede wszystkim prowadzone w przychodniach parazyto- logicznych, wchodzących w skład Wojewódzkich Poradni Schorzeń Jelito- wych. Dlatego też w tych województwach, w których jeszcze nie ma przychodni parazytologicznych, konieczne jest ich zorganizowanie i, co
najważniejsze, obsadzenie przez lekarzy odpowiednio przeszkolonych.
W celu zabezpieczenia sprawnego leczenia w przychodniach parazyto- logicznych wskazane byłoby zatrudnienie przynajmniej dwóch lekarzy na
pełnych etatach oraz dwóch pielęgniarek. Należałoby dążyć, aby przy
każdej z Wojewódtkich Poradni Schorzeń Jelitowych było odpowiednie laboratorium z pracownikami o wysokich kwalifikacjach. Przychodnia parazytologiczna oprócz gabinetu lekarskiego, powinna posiadać pomiesz- czenie stacjonarne na 3-4 łóżka oraz gabinet endoskopii. W pomieszcze-
niach stacjonarnych można przeprowadzać kuracje przeciwpasożytnicze,
które wymagają nadzoru lekarza lub pielęgniarki, mogą one być również
wykorzystywane do przeprowadzania zgłębnikowania dwunastnicy. Tak zorganizowana przychodnia parazytologiczna pozwoli na odciążenie w pew- nym stopniu łóżek w oddziałach szpitalnych. Zatrudnienie lekarza na
¼ etatu lub pełen wymiar godzin w przychodni parazytologicznej spowo- duje głębsze zainteresowanie zagadnieniami parazytologii lekarskiej i da
możność lepszej obserwacji chorych, a nawet opracowania własnych me- tod badawczych. Przychodnie parazytologiczne nie powinny stać się
stacjami usuwania pasożytów. Lekarze zatrudnieni w nich przede wszyst- kim powinni leczyć chorego - leczyć następstwa pobytu pasożytów
w ustroju człowieka. Jedynie pod tymi warunkami przychodnie te spełnią
swoje zadanie i będą cieszyć się zaufaniem społeczeństwa.
W pierwszym okresie swojej pracy, szczególnie podczas zwalczania w szerszym zakresie pasożytów jelitowych, lekarze przychodni parazyto- logicznych nie powinni być osamotnieni. Dlatego też wydaje się słuszne
wytypowanie ośrodków konsultacyjnych. Zadania konsultacyjne mogłyby
w chwili obecnej podjąć ośrodki w Łodzi i Poznaniu. Każdy z nich opie-
kowałby się pewną liczbą przychodni parazytologicznych. Można by usta-
lić również formy konsultacji, np. zwoływanie raz na kwartał konferencji lekarzy tych poradni parazytologicznych w ośrodkach konsultacyjnych, konsultacje indywidualne w poradniach parazytologicznych, podczas któ-
rych omawiano by zagadnienia organizacyjne, lecznicze, konsultowano trudniejsze przypadki schorzeń pasożytniczych przewodu pokarmowe- go itp.
Jest rzecz,1 jasną, że bardziej masowa akcja zwalczania pasożytów jeli- towych nie da oczekiwanych rezultatów, jeżeli nie zostanie dla tych ce- lów zabezpieczona odpowiednia ilość leków. W związku z tym, korzystne
byłoby stworzenie przy każdej Wojewódzkiej Poradni Schorzeń Jeli- towych punktów aptecznych zaopatrzonych m. in. w leki przeciwczer- wiowe w możliwie najszerszym asortymencie. Wskazane byłoby, aby leki przeznaczone do baPdziej masowego leczenia schorzeń pasożytniczych,
w konkretnym przypadku - tasiemczycy, były sprzedawane z IO-procen-
tową odpłatnością.
Przed zastosowaniem powinna być sprawdzana wartość lecznicza leków krajowych i importowanych. Wypróbowanie leków w warunkach klinicz- nych i ambulatoryjnych jednocześnie w paru ośrodkach da możność kry- tycznej oceny ich właściwości oraz opracowania odpowiednich metod ich stosowania. Obecnie w Polsce są dwa ośrodki mogące się zająć tym za- gadnieniem - jeden w Łodzi, gdzie jest oddział parazytologiczny i przy- chodnia parazytologiczna dla dorosłych przy I Klinice Chorób Wewn.
AM oraz przychodnia parazytologiczna dla dzieci i łóżka wydzielone
!)50 Z. KUŻMICKI
w Klinice Chorób Dziecięcych AM, drugi ośrodek w Poznaniu, gdzie ist-
nieją również dwie przychodnie parazytologiczne. Podobne badania mógł
by również przeprowadzać ośrodek w Warszawie.
Do przychodni parazytologicznych wchodzących w skład Wojewódzkich Poradni Schorzeń Jelitowych należałoby organizowanie leczenia na terenie
podległych powiatów. W powiatach odległych od miasta wojewódzkiego lub w tych, gdzie stwierdzi się szczególnie duże zarobaczenie np. tasiem- cem, akcję leczniczą powinni również przejąć lekarze ośrodków zdrowia, odpowiednio poinstruowani w tym względzie. Lekarze ci musieliby być
w stałym kontakcie z wojewódzkimi przychodniami parazytologicznymi oraz powiatowymi stacjami sanitarno-epidemiologicznymi.
Czy upowszechnione leczenie tasiemczycy da widoczne rezultaty? Na to pytanie można by dać odpowiedź pozytywną, z tym jednak zastrzeże
niem, że wraz z akcją leczniczą powinna przebiegać akcja uświadamiająca społeczeństwo. Drogą pogadanek w radio i telewizji oraz artykułów
w prasie, drogą pogadanek w zakładach pracy i szkołach, drogą wykła
dów popularyzatorskich organizowany.eh przez Towarzystwo Wiedzy Powszechnej, drogą masowego wydawania broszur, ulotek, plakatów na-
leży uświadomić społeczeństwo o szkodliwości zarażeń tasiemcami, o dro- gach zarażenia, należy propagować wśród społeczeństwa szkodliwość spo-
żywania surowego mięsa. Osławione befsztyki tatarskie, które mieliśmy możność widzieć po raz ostatni na naszej wspólnej kolacji w pierwszym dniu Zjazdu, powinny zniknąć z jadłospisów.
Palącą sprawą, bez której załatwienia żadna akcja masowego leczenia nie tylko tasiemczycy, ale w ogóle schorzeń pasożytniczych przewodu po- karmowego nie da oczekiwanych wyników, jest higienizacja wsi. Budowa odpowiednich studni, budowa odpowiednich ustępów, zakaz nawożenia
pól uprawnych ekskrementami ludzkimi są podstawowymi warunkami, aby akcja „P" dała rezultaty. Dopóki nie usuniemy zaniedbań w dzie- dzinie higieny wsi - dopóty nie możemy liczyć na większe efekty po- dejmov,,anej przez nas akcji.
Również nieodzowna w akcji zwalczania tasiemczycy jest ścisła współ
praca między służbą zdrowia i służbą weterynaryjną. Utrzymywanie sta-
łego kontaktu oraz informowanie o stwierdzonych ogniskach wągrzycy bydła i świń może dać pozytywne wyniki. Wydaje się, że ochrona ludzi przed zarażeniem tasiemcami powinna polegać na bardzo dokładnym ba- daniu mięsa przez pracowników służby weterynaryjnej, odpowiednie zaś
leczenie ludzi, stałe podnoszenie higieny wsi chronić będzie trzodę przed
wągrzycą - co z kolei nie jest obojętne dla gospodarki narodowej. Ko- nieczne jest tylko odpowiednie opracowanie metod współdziałania tych dwóch służb.
Chciałbym podkreślić, że poruszone zagadnienia w związku ze zwal- czaniem tasiemczycy w Polsce wymagają odpowiednich aktów prawnych.
Ale chciałbym również zwrócić uwagę, że żaden z tych aktów nie będzie posiadał istotnej wartości w zastosowaniu, jeśli nie będzie on przestrze- gany i konsekwentnie egzekwowany przez organy wykonawcze. Konieczne jest także ustalenie terminu i okresu zwalczania tasiemczycy.
Wydaje się, że czas najwyższy przystąpić do opracowywania planu walki z innymi pasożytami jelitowymi, np. glistnicy, tym bardziej że do jej masowego leczenia mamy leki produkcji krajowej i mamy opracowane metody leczenia. Na przeszkodzie do całkowitej likwidacji glistnicy stoją
warunki sanitarne wsi polskiej, pozostawiające jeszcze wiele do życzenia.
Dlatego też wydaje mi się, że jako pierwszy postulat wysunięty przy akcji przygotowawczej do zwalczania glistnicy powinna być higienizacja za- grody wiejskiej. Na omówienie bardziej szczegółowego planu zwalczania glistnicy nie pozwala mi brak czasu.
Zdaję sobie doskonale sprawę, że moja wypowiedź ma wiele niedo-
mówień, poczynionych zresztą celowo, aby zebrani w szerokiej dyskusji przedstawili swoje uwagi, swoje plany, swoje spostrzeżenia na temat planowego zwalczania pasożytów jelitowych człowieka w Polsce. Wybra-
łem celowo przykład zwalczania tasiemczycy, bowiem wydaje mi się, że
jest to w chwili obecnej najbardziej realne. Planowa walka z tasiemczycą będzie stanowiła próbę sil, będzie wstępnym egazminem do przeprowa- dzania akcji zwalczania innych zarażeń pasożytami przewodu pokarmo- wego człowieka w naszym kraju.
Adres autora:
Łódź, Kopi;;ińsk.iego 22
Henryk MALINOWSKI (Lódż) wygłosił referat pt. ,,Czerwiobójcze
działanie wyciągów z owoców Vaccinium myrtillus L., Vaccinium vitis idea L. i O.rycoccus quadripetalus Gilib. na wazonkowca (Enchytraeus albidus)".
Irena IWAŃCZUK (Warszawa) wygłosiła referat pt. ,,Badania nad
dynamiką rozwoju populacji lamblii".
Obszerne streszczenia obu tych referatów ukazały się w Wiadomoś~
ciach Parazytologicznych, 2, Suppl. 1961.