• Nie Znaleziono Wyników

Pochód 1-majowy - Władysława Walczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pochód 1-majowy - Władysława Walczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WŁADYSŁAWA WALCZAK

ur. 1928; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, pochód 1-Majowy, cegielnia Rekord, cegielnia Helenów, projekt Lubelskie cegielnie. Materia miasta

Pochód 1-majowy

Jednego roku, mój brat miał 7 chyba lat, uszyłam mu spodnie i bluzę, takie drelichowe, założyłam mu pagony, gwiazdki mu przyczepiłam, miał furażerkę, nie czapkę, i poszliśmy na pochód. Trybuna była koło poczty na Krakowskim Przedmieściu. Zapamiętałam, jak ktoś mówił: „Uwaga, uwaga, zbliża się gmina Konopnica, prowadzi ją mały podporucznik”. To wszystko śmiechy, a było w cegielni nas dużo przecież. Jedna cegielnia, druga cegielnia, nieśli te transparenty.

Data i miejsce nagrania 2017-09-30, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski, Dariusz Prażmo

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeszcze do tego, jak się tę cegłę położyło, ona podeschła, trzeba było ją podnieść, skantować i później, jak dobrze wyschła, trzeba było ją przenieść pod szopę. A ona

Jak już Niemcy wzięli tą cegielnię, to zrobili maszynę i z maszyny ta glina szła, i wózkami wozili na place tę glinę, i z tych wózków się robiło dopiero, to już się

Na przykład, jak my te cegłę robili, to nazywane byłyśmy formiarki, nas było dużo, tak z osiemnaście, ze dwadzieścia, bo to była duża cegielnia. Mężczyzn było w piecu

Wszędzie, gdzie ten barak, gdzie tamten, a koło pieca to tylko było, aby przejechać furmanką naokoło, a wszędzie była góra.. Tyle co był

Słowa kluczowe Lublin, PRL, cegielnia Rekord, likwidacja cegielni Rekord, projekt Lubelskie cegielnie..

Jak szłam z powrotem, na Placu Litewskim chodziła w koło Cyganka i szedł starszy Niemiec, oficer jakiś, miał tłumacza, bo on po niemiecku tylko mówił. Stanęli tamoj

W 1980 roku, jak cegielnia stanęła, już nie było tutaj nigdzie gliny, a jeszcze wcześniej to była dowożona. Dlatego

Oni mieli walkę w lesie, który nazywał się Wykus i co roku trzynastego była msza święta za tych, którzy polegli i mój mąż, jak umarł, to byli na pogrzebie, wzięli nazwisko