Katowice, £mla, 13 -iro kwietnia 11 ) 21 . Rok xvm
-I-
„FOI.AK“ kosztuje aa Kwartał lłU*> iiik.
i oi l noszeń, do domu l5ł.Wliiik4 ua miesiąc 4.00 mli. t odiiosz, do domu 4.30 mit.
O U Kii S Z K N I A za H-Iamowy wiersz drobu. druku 1 ink.
- KB'DAKCJA
admin I.stracja
. KK SI'KD YC.I A mieszczą sie w Iva '«lwicach przy ulicy Kryilcry knwskiet i we ście z ul. Kelche-
— banki ur. ^0 - TelUouu ur. 1 7 06.
ORQAN NARODOWEJ M1KTJ# ROBOTNICZEJ
W słowach tylko chęć widzim — w działaniu potęgę. JL Mckietvict.
Warszawa, 13 kwietnia. (Pat.). Korespon
dent „Gazety Warszawskiej“ donosi z Paryża: Ge
nera? Le Pond odbył długa konferencję z Briandem.
a następnie z naczelnikiem wydziału politycznego w ministerjnm spraw zagranicznych p. Berthelot i Laroche. Pobyt jego w Paryżu będzie bardzo ikrótki, prawdopodobnie w poniedziałek wyjedzie z powrotem do Opola.
Miałem sposobność rozmowiać z generałem, który oświadczył mi. że decyzja jest tak blisko, jak się powszechnie przypuszcza. Zanim się zacznie dyskusja, należy sprawdzić i ustalić milion dwieście tys'ecy głosów, podzielonych na 1400 gmin. Ta praca wymaga czasu. Rezultaty urzędowe i defi
nitywne będą mogły bvć opublikowane około 21 kwietnia i wtedy dopiero komisja może przystąpić
do debat.
Procedura, jakiej komisja ma się trzymać, jest ustal ma przez traktat wersalski.
Jeden z wysokich urzędników ministerjum spraw zagranicznych oświadczył mi w rozmowie na ten sam temat, że wbrew pewnym agitacjom można mieć nadzieję, że komisja międzysojusznicza zaproronuie oddanie okręgu przemysłowego Polsce.
Warszawa, 13 kwietnia. (Pat.). Korespondent
„Rzeczypospolitej" telegrafuje z Paryża: Jakkol
wiek generał Le Rond wzbrania sie udzielić bliż
szych informacji, miałem sposobność dowiedzenia się z kół wiarogodnych. że Padzie Ambasadorów złożone zostano trzy ranortv. opracowane przez przedstawicieli Francji. Włoch i Anglii. W rapor
tach tych członkowie Komisji Międzysojuszniczej uznała zasadniczo Konieczność oodziaiu uórnego Śląska, istnieje iednak pewna różnica zdań miedzy mmi co do sposobu podziału tego obszaru przemy
słowego. w którego okręgach wieiskich uzvskali większość Polacy, w miejskich zaś Niemcy. W ka
żdym. razie istnieia również bardzo poważne po
wody do nadz’ei. że Komisja Międzysojusznicza za
proponuje Radzie Najwyższej przydzielenie Polsce całego obszaru przemysłowego.
Rada Ambasadorów zaimie s?e zbadaniem o- slaiecznem wniosków Komisii Międzysojusznicze!
w dm’u 12 kwietnia. Po tej dacie zostanie ogłoszo
ne specialne sprawozdanie i niemożliwe iest przy
puszczenie. ażeby Rada Ambasadorów uchyliła sie od rozstrzygnięcia ostatecznego tei skrawy. Trak
tu4 Wersaliki wvrażn!e domami s>e. ahv sorawe te zdecydowały mocarstwa Sprzymierzone. JeżeP jednak Pada Ambasadorów uchyli się od odpowie
dzialności w snrawie Górnego śląską, wówczas wy
znaczenie granicy polsko - niemieckiej na Górnym Śląsku zostanie przeprowadzone przez Radę Nai- wvższa. która zb'erze się w d"iu 1 mała dla omó
wienia środków przymusowych przeciw Niemcom, w razie dalszego ich oporu co do wykonania posta
nowień Traktatu Wersalskiego.
Warszawa, 13 kwietnia. (Pat.). Korespondent Irndvński ..Rzeczypospolite!" donosi: Wedle zaslą- pnietTTcJi nrzezemn?e informaeii. z pośród otoez«n?a Llovd George'a niektóre tvlko osoby przechylała sie do poglądu Kevnes‘a. nole^aiace-ro na tern. że wprawdzie nie na!°żv N?emcom przyznać całego obszaru górnośląskiej jednakowóż winny one n- trzvmać nrzv podbiale naiwieksza cześć okręgu przemysłowego. Pogląd ten iednak nie iest wy
rajem stanowiska gabinetu angielskiego w tei spra
wie. Pewna cześć bow’em wpływowych kół an- re’skich iest zdania, że komecznem lest przyznać Polsce w całości te część Górnego Śląska, w któ
re’ Polacy uzvskali mewatnliwa większość. Wy
razom tei opinii iest artykuł, taki ukazał sie w „Dai
ly Telegraph“, w którym pismo stwierdza, iż po
dział Górnego śląską Pomiędzy Polską a Niemcami jest iedynem racionalnem rozstrzvgn>ec?em tei kwestii. Zdan-em pisma, Francia może liczyć na poparcie swego stanowiska w snrawie Górnego Ślą- ka przez opinię publiczną w Anglji.
Wolska rolskłe obełma mKftaita obronę G. Śląska?
ustaleniu granic. Militarną ochronę Górnego Ślą
ska obejma wojska polskie i w tym celu rząd pol
ski ma w pogotowiu 30 000 wojska.
Obsadzenie linii kolejowej Oberhausen-—Wesel—
Emmerich.
Dyseldorf. lk, kwietnia. Linię kolejową Ober
hausen—Wesel—Emmerich obsadziły wojska bel
gijskie. Na dworce tej tinii przvbyli belgijscy ofi
cerowie inspekcyjni w celu zajęcia mieszkań dla oficerów.
Nastąpi zalecie floty handlowej na Renie.
Paryż, 12 kwietnia. Nowy porządek celny w kraiach nadreńskich, ustanowiony przez komisie międzyaliancka i ustalony orzez konferencję w Lon
dynie, wejdzie w życie 20 kwietnia. Obejmuje orzedewszvstkiem zajęcie floty niemieckiej handlo
wej na Renie, a dalej wykonanie art. 357 traktatu wersalskiego, na mocy którego Francja zajmie w portach handlowych holenderskich inwentarz trans
portowy towarzystw niemieckich.
Powodzenie akcji Vivianie&o w Ameryce.
Nowy Jork. 13 kwietnia. (Pat.). Viviani prze
mawiał na wiecu wśród wielkich owacji. Przedsta
wił sytuację Francji w odniesieniu do odszkodowań i zaapelował do solidarności wszystkich sprzymie
rzeńców. Milner, gubernator stanu Nowego Jorku,
Liuieioa, ocmuKrau D-iaU.Li vt-u’v, ćś.L
nrzyiażń amervknńsko-francuska 1 stwierdzili wi
nę. iakiei donuścili się Niemcy, oraz domagali się koniecznie słusznych odszkodowań dla Francji.
Co widzimy?
Oczy ludu górnośląskiego są mądre i zdrowe, skoro pomimo tych lat niemieckiego oślepienia nie przestały patrzeć po polsku, nie przestały widzieć prawdy...
Warto więc przez nie spojrzeć zwłaszcza w obec
nym momencie, kiedy się ważą na szali losy kraju na
szego, oraz przyszłych pokoleń naszych.
Coż zatem spostrzegamy, cośmy iuż spostrzegli I co mamy o spostrzeżeniu tern powiedzieć?
Odpowiedź łatwa oczywiście dla tego, kto na G.
Śląsku oddawna żył, cierpiał, śledził bieg wypadków politycznych, poznał gruntownie zamiary Niemców, a przytem ich psychologię.
Stwierdzimy przeto z całą pewnością naszych spotrzeżeń, że:
Żadna koncesja nie uspokoi zawiści, nie zaspokoi zachłanności pruskich. —
Berlin łatwiej zapomni wieżę kościoła strassburs- kiego i port gdański, niż arsenał górnośląski.
Stwierdzamy w ten sposób konieczność liczenia się Europy z tym faktem.
Niemcom nie chodzi bynajmniej o węgiel górnoślą
ski sam, bo gdy nawet obwód przemysłowy od nich na rzecz Polski odpadnie, to jeszcze i tak Niemcy będą po Ameryce krajem najbogatszym w czarne dy- amenty: ani nawet spłaceni długów wojennych nie o- degrałoby znacznej roli w pozostawieniu tego obwodu przy nich.
Atoli pod płaszczykiem odnośnych twierdzeń, zgrabnie uszytym przez polityków niemieckich, że tylko pozostawienie przy nich Górnego Śląska przy
czyni się do ich rozwoju gospodarczego, jak również zdolności wypłacenia odszkodowań wojennych i wiel
kiej zdolności produkowania węgla dla Europy. Kryją, się zgoła inne zamiary; to tylko znana już i przesta-
| rżała nuta obłudy.
Gużić> .«Ay;*-
a«»
Poseł oolski przy Watykanie Kowalski odwołany.
Warszawa, 13 kwietnia. (Pat.). Naczelnik Pań
stwa dekretem kontrasvenowanvm przez ministra spraw zagranicznych, odwołał profesora Kowalskie
go Rzeczypospolitej Polskiej przy Stolicy Apostol
skiej.
Zjazd ewangelików Polaków.
Berlin. 12 kwietnia. ..Schlesische Lartdeszei- tung“ donosi, że Anglia nie sprzeciwia sie iuż wie
ce) nrofektowi podziału fi. Śląska miedzv Pnlske a Niemcv. Generał 1 e Rond wysłał iuż do Paryża wstępne sprawozdanie, które ma stanowić podsta
wę do przyszłego wytyczenia granicy polsko-nie
mieckiej. Francja zasadniczo jest za utrzymaniem Zinji Korfantego. Administracja francuska na Gór- jiym Śląsku pozostanie jednak jeszcze jakiś czas do
Kraków, 13 kwietnia. (Pat.). Na odbvtvm tu
taj zjeździć małopolskich ewangelików Polaków wyrażono radość i nodziekowarre Pogu za odzys
kanie wolnej niepodległości Ojczyzny i podzięko
wanie rządowi za utworzone fakultetu ewangelic
kiego na uniwersvtetcie warszawskim. Wyrażono r nowcze życzenie, by rząd przeprowadził połą
czenie zboru małopolskiego z ewangelicka orsani- 7acia kościelna h. Kongresówki. bv nie pozwolił na utworzenie autonomicznej dzielnicy wyznaniowe} w Małonolsce. któralw służyła wyłącznie interesom wvstenuiacei zaciekle przeciwko interesom Pola- ków-ewangelików. Zjazd domaga sie wprowadze
nia iezvka polskiego do liturgii ewangelickiej w Ma- fopoisce. do prowadzenia ksiąg i dokumentów para
fialnych w języku Polskim. Zjazd stwierdza goto
wość Polaków do chętnego współżycia z Niemcami, domaga sie dale«. bv duszpasterze N;emcv. którzy nie umfeia no polsku, do 2 lat wvuczvü sie tego ie
zvka. wreszcie bv organizacje Polaków ewangeli
ków pomyślały o stworzeniu krajowego funduszu nomocv dla niezamożnych gmin ewangelickich, pragnących budować szkoły, ochronki i zbory.
7iazd stwierdził wrogie stanowisko ewangeh'kow- Niemcńw wobec ewangelików Polaków w Mało- polsce. Niemcv uważała zbory za placówki woju
jące politvkf pangermanistvcznei. Z okazji zjazdu odsłonięto w zborze krakowskim artystyczna tab
licę Mikołaia Reia z Nagłowic, dłuta prof. Raszki.
Odsłonięcie nastąpiło w obecności nrzedstwicieli u- niwersvtetu Jagiellońskiego. Akademii Umiejętno
ści krakowskiej. Rady mieiskiei i nauczycielstwa
~’-ói średnich. W czasie odsłonięcia taHicv wy
głosił kazanie general'"'’ superintendent Bursche z Warszawy, którego też powalano za honorowego arezesa zjazdu.
Skon excesarzowei Niemiec.
Berlin, 12 kwietnia. Otrzymano tu telegram z Doom (Holandja),Pbyła cesarzowa Rzeszy Nie
mieckiej, Augusta Wiktoria zmarła dziś rano o go
dzinie 6*4,
swej nogości? no i w jaki sposób dojść do rozwiąza
nia jej problematu?
Otóż przedewszystkiem rzućmy okiem nieco w przeszłość ich złudnych snów o wielkie; potędze. — Toć marzeniem Niemców od bardzo dawnych cza
sów, sięgających jeszcze daleko wstecz przed panowa
niem Jagiełłybyło dążyć całą siłą pary do podbicia wschodu. „Der Drang nach dem Osten“
Otóż nad wykonaniem tego planu suszyli sobie
■ Pfl
Niemcy mózgi przez całe wieki. Podczas kiedy inne narody zajmowały się cichą gospodarką, oni rozwi
jali szaloną swą technikę, przemysł, flotę, a przede
wszystkiem, do niebywałych rezultatów rozwinęli wiedze swą chemji.
Rozwój sztuki wojennej, powszechna służba woj
skowa popierana wielką sprawnością i karnością; or
ganizacje wszelkiego rodzaju: (Kriegerveremy) prze- ciwsłowiańskie jak „Ostmarkenverein“ i liczne inne.
Wszystko to, było jednym wielkim organizmem, jedną nicią przewodnią, mająca na względzie jeden tylko wy
marzony cel:
Podbój świata, aby go potem zgermanizować, po- ganić.
W osiągnięciu jednakże tego celu jedna tylko sta
ła przeszkoda: ta była Francja potężna. Trzeba ją było zatem osłabić przez odebranie najbogatszej pro
wincji Alzacji i Lotaryngii.
Rozpala się tedy w r. 1871-szym wojna prusko- francuska i cel usunięcia przeszkody jako wstęp do urzeczywistnienia całego został osiągnięty, chociaż tylko nodstepem: ale to nic, że podstępem, gdyż za
sadą N’emcow iest hasło:
Cel uświęca środki, gdyby te środki były nawet najohydniejsze (iak nprz. gazy trujące, fałsze gwałty podstęp i przekupstwo).
Po osiągniętem zwycięstwie nad Francją radość w Niemczech nie miała granic, a dodała Niemcom wielkiego bodźca do dal-zych przedsięwzięć
ZbroÜi się aż do r. 1914-go. W budowie floty wo
jennej odbywali z Anglią formalnie wyścigi: germani-
70wali w szkołach, urzędach i kościołach, robotników za słowo polskie prześladowali majstrowie i inżynie
rowie. Kto chciał jeść kawałek chleba i nie być na
rażonym na złowrogie oko swego chlebodawcy, pana wszechmocnego życia i śmierci robotnika, mus-ał mó
wić po niemiecku, a pluć na wszystko co polskie.
Nauczyciele za Ostmarkenzulagi na wyścigi niem
czyli dzieci nasze, bili katowali. Duchowieństwo za czytanie gazet polskich nie dawało rozgrzeszenia, na
wet kościół niemczył dzieci przez przygotowanie do spowiedzi i sakramentów w języku niemieckim Wy
właszczano nas jako i braci naszych w poznańskiem z własnej ojczystej ziemi (zobacz wóz Drzymały i tra
gedia Chrószcza).
At oto zbliża się rok, 1914-ty. Na widnokręgu świata powstają złowrogie chmury zwiastujące potęż-
9
m burzę. Arsenał górnośląski pracuje ze zdwojoną energią. Do zwiedzających fabrykę w Essen gości z dumą odzywał się oprowadzający dyrektor mówiąc:
«Hier liegt die Geschichte der Weit 1
I uderzono pierś o pierś! Zagrała potęga niemiec
ka z lądu, morza, z powietrza i z pod ziemi. — Przez pięć lat stał ten potwór żelaznym murem w obiiczu całego świata niewzruszany, szerząc pożo
gę, paląc wsie i miasta, kradnąc, rabując i zabijając, a gdzie tylko wkroczył, tam już był jego „Vaterland“
jak nprz. po wkroczeniu do Zagłębia Dąbrowskiego nazwał go „Neuschlesien". Tak też począwszy od samego Berlina, który na słowiańskiej ziemi stoi, a skończywszy na G. Śląsku, słowem tam, gdzie tylko wlazła stopa krzyżacka, było już „Ur-Deutsełiland“.
Aż nareszcie wybiła dla nich godzina strasznej klęski.
Przegrali wojnę, a za nią wszystkie zamiary.
Nie znaczy to jednak, że Niemcy się swoich pier
wotnych celów zrzekają — bynajmniej. Dlatego więc tak bronią rękami i zębami G. Śląska, bo myślą o od
wecie. —
Patrz w gazecie „Ostd. Mpst.“ w nr. 13 z 13-go czerwca r. z. gdzie w naczelnym artykule Niemcy na
zywają G. Śląsk ostatnim dla nich mieczem odwetu, rozwodząc się, iż celem Francji jest odebranie im tego miecza, a równocześnie temsamem możności odwetu, oraz wszystkich przyszłych planów.
Zrozumiała to dobrze Francja, dlatego tak stoi nieugięcie przy sprawiediiwem wykonaniu Traktatu wersalskiego i oddaniu w imię sprawiedliwości histo
rycznej tego kraju, prawnemu właścicielowi Polsce;
i dopiero wtedy może zawitać w Europie błogi spo
kój, tak przez wszystkie ludy upragniony, kiedy ar
senał ten, znajdujący się zdała od oka „ententy“, na zawsze od Niemiec odpadnie. —
Bezrobocie.
Krótko przed plebiscytem podaliśmy w dosło- wnem tłumaczeniu list miarodajny z kół przemy
słowych, zapowiadający conajjńniej czuciowe bez- robocie w hutnictwie. Wyjątkowo nie doczekali
śmy się nawet wtedy żalnego zaprzeczenia ze strony niemieckiej. A m mo to zapewne oatrze- żen'e nasze przebrzmiało bezskutecznie dla nie
jednych, skoro — głosowali za Niemcami, Dzi
siaj, może nam uwierzą.
Bo otóż w poniedziałek ii-go bm. odbył g|5- wny wydział organizacji pracodawców i praco
biorców. pod przewodnictwem dyrektora general
nego Pistoriusą i w obecności ’zastępców Korai- Międzysojuszniczej i rejencji. posiedzenie, na fetorem omawiano położenie gospodarcze na Gór- nym Śląsku, o ile dotyczy przemysłu żelaznego;
cynkowego oraz górnictwa węglowego.
Rozwodząc się o przemyśle Żela
zn y m wskazał dyrektor huty Bismarcka Heil na przesilenie ogólnoświatowe, poczem wykazy
wał, że zamów i e ii huty mają bar
dzo mało, (Auftraege sind gering), a ek’a- dnice przepełnione. Ceny zaś (1600 do 1700 mk ) nie zdołają współzawodniczyć z zagranicznemi, tu na miejscu otrzymuje się wytwory belgijskie i Ireneusze o > 00 mk. taniej! Tak zwane fundusze zapisowe tkwią w budynkach i urządzeniach a służą do uzyskania kredytu. Po przemówieniu innych jeszcze dyrektorów hut w polobn.ch duchu uznano, że niemożliwą jest już wy
twórczość w rozmiarach dotych
czasowych.
Do podobnego wniosku dochodzi naddyrekter Everdma z uut. Bohenlobesro co do prze
mysłu cynkowego, wykazawszy, że mi
mo zniżki cen z 10 tys. mk. na 5 do 6 tys. mk.
nie ma zbytu, zaczem składnice powiększyły się z 7,na 22 tys. ton.
Tyle przepowiadaliśmy już na podstawie przy
toczonego listu.
Ale najciekawszemi były wywody nana Pisto- riusa co do górnictwa Twierdzi on mia nowicie. że naruzie połaź węgli nie wyrównuje worawd/ie popvtu, ale co do jakości węgla sta
wia się wymagania coraz wyższe, węgla zagra
nicznego w Niemczech coraz więcej; w wydoby
waniu zauważył pewne niedbalstwo, maszyny ' i urządzenia coraz są droższe, a przewóz podrożał o 65 procent, tak iż zabiega się o zm any cen w węglu dostosowane do jego jakości; ale - ko
niec końcem pana P. oblicza, że „grożące przesilenie nie ominie bez u- szcząrbku górnictwa węglowego!
8'o wem, p. Pistorius przewiduje mniejsze zapo
trzebowanie węgla górnośląskiego!
Po tych głównych referatach przystąpiono do szczegółów. wśród któ-ych „dla zapobieżenia przesileniu” uznano za jedynie zbawiemny śro
dek następujący:
,,Od 1-go maja należy pomyśleć o zwolnieniu z pracy tych, którzy ma
ją dwa zawody, następnie trza usiłować przetrwać niekorzystne położenie za pomocą święto
wania (fajerszycht)”.
Osobna komisja mieszana ma opracować uch
wałę ,,o przesileniu światowe#" dla Opola, Ber
lina itd.
Na przyszłe# posiedzeniu ma zaś Z. %. P.
dać pi'mienie dowody na swoje twierdzenie, ża rząd niemiecki przeszkodził zamówieniom u prze
mysłu górnośląskiego.
Sprawozdanie obszerniejsze z tego i z nastę
pnych posi^zeri zsmi- ś i my, .skoro' tylko uzy
skamy je od Z. Z. P. Tym"zaeem podajemy je
dynie oohieżnie przebieg powyższy posiedzenia wstępnego, aby wysnuć zeń wnioski następujące, przeważnie po wierdzające to. o czem świat cały wie, tylko nie ci, co głosowali za Niemcami:
Niemcy nie potrzebują ani wytworów wielkiego przemysłu górnośląskiego, ani* nawet naszego węgla! Inaczej nie byłoby mowy ani o braku za
mówień a tern mniej o obawach, że nawet kopal
niom węgla grozić może choć częściowe prze
silenie.
I na podstawie takich widoków, już co do przyszłego miesiąca, śmie hakata cała wraz z rządem berlińskim twierdzić, że G. Śląsk zale
żnym jest gospodarczo^ Niemiec!? 8 Przeciwnie! Jeśli już nie doświadczenia do
tychczasowe. to właśnie powyżej opisane posie- dzenie dowiodło niezbicie, że powodzenie Górne
go Śląska zależy od zbytu poza granicami Rze
szy niemieckiej. Po’ozenie zaś jego geograficzne I wskazuje mu drogę na wschód, w elce umywaną — | pwel wojną. Dziś, kiedy draga ta jeszcze zam ; kpi ta, a potrzeby wojenne ustały - grozi nam | plajta pod op eką Niemiec.
Tymczasem Po'ska wręcz łaknie naszego wę- 1 gla, naszych wytworów, wzamian tanią dając jj nem żywność Dokąd więc na’ezyipy pod wzglę- 1 dem gospodarczym, pomijając inne?
Dobrze ty’ko, że posiedzenie to odbyło Si? je
szcze przed wyznaczeniem granie Górnego śie- ska. Nie wątpimy bowiem, że odnośne czynniki polskie wyzyskają je należycie ku obaleniu berliń
skich dowodów niemieckości G. Śąska. Eaka.
List starego redaktora.
Czemu tylko połowa ludzi rodu polskiego na Śląsku głosowała za Polską? Czemu tylko po
łowa ludu polskiego rodu chciała się połączyć z ludem polskim, który mieszka ' w Poznaiiskiem, Galicji, naokoło Warszawy? Pan Bóg stworzył jeden naród polski, połączył go jednam języki- m ojczystym polskim. Ludzie pokrajali i pozwolili pokrajać naród polski i ziemię polską na różne kawały, które się dostały prócz tego pod obce panowanie Niemców i Moskali.
Przez ostatnią wielką wojnę sprawił Pap Bóg, że podzielone części narodu polskiego i ziemi pol
skiej mogły się znowu połączyć, zrosnąć sio ze sobą. Czemu połowa ludu polskiego śląskiego o- parła s ę woli i Opatrzności Boskiej i przy glo
sowaniu jakoby powiedziała: Nie nie chcemy się połączyć z rodakami naszymi, wolimy być Niem
cami. pozwolić się zniemczyć.
Czemu to połowa ludu polskiego uczyniła?
Ponieważ obalamueiła się, pozwoliła się obala- mucić Niemcom, zniemczonym Polakom, nem- czyźnie. Kiedy się owczarń a pali, wypędzają owce, lecz karany lecą znowu do pojącej sic owczarni i stado głupich owiec leci ślrpo za nimi w ogień. Większa część przywódców ludu zniemczą ła się, nie chciała się odłączyć od Niem
ców, a za przywódcami poszedł lud, który nie umiał odróżnić prawdziwych proroków od fał
szywych nie wziął za miarę i próbę prawa bo skiego i przyrodzonego. Że tak jest, mamy na to tysiące dowodów. Niech jeden wystarczy!
Pod Głogówkiem -znam wieś. w której często b- walem. Wieś polska, nie słyszałem, aby tam po ńpmmcku Wy kazania, gazet npl«k ch szło
‘am birdzo wiele, z nik m nic mówiłem inaczej jak po po’sku. Teraz czytam, że w tej wsi było przeszło ?00 głosów za Niemcami! Cóż się sta
ło? przeciąż ci Polacy nie wy wędrowali. bo do
brze im było, byli 1 ogaci. Niemcy na ich miej
sce n:e przyszli. Tylko w jednym domu sic zmieniło, tylko jedna osoba inną!
Był tnm ksiądz niemieckiego pochodzenia, lecz sprawiedliwy, trzymał sio mocno prawa boskiego, przyrodzonego i nadprzyrodzonego. Mówił, że ksiądz dla ludu. a nie bid dla księdza. Ponieważ mówił: moja parafia jest polska, muszę bronić polskości, bo ludzie otrzymali polskość od Boża.
Z całego serca bronił polskości, języka polskiego,
r»ir>U Itr« HxurxTr-li !p<-v p&}aern Inrh, ćt.».-
1 fbBMtłśfN ' " H > Vł* -*-) - , * - *—
skiego. Ną -zebraniach polskich i niem'eckich zawsze pierwszy występował w obronie poi- s/c-yzne, nauki polskiej, oraw ludu polsku-so zakładał związki odpowiednie, wysyłaj hetycie do sei mu. do rzdu do Rzymu w spr .wie jeżyka poB' iego na Śląsku Kiedy zakazano uczyć w szkole reb’gü no polsku nogo jego w sękate He postara, chociaż nauczycie’e go orosili, ab'7 przy
najmniej nokezał się w szko’e bo tak ksDdz zda- ieka się trzyma, to szkoda u ludzi nic nie znaczy.
Tak było w wiosce, o którei piszę, kilkadzie
siąt lat łemu 7, ełosowania miarkuję, że *pe moim ukochanym przyjacielu — proboszczu nie ELIZA ORZESZKOWA.
GLORIA VICHS.
(R. 18GS.)
(Ciąg dalszy.) , -;Szept Brzozy zniżał się, tajał, umilkł; prze
mówił w zamian brodaty, silny Dąbi
- .Aż nadszedł straszny dzieiL Straż daleka przyniosła oznajmienie...
Bo okrom bliskiej, wokół ob i zu rozstawionej mieli oni straż swoją daleką, która tu prz.\n sfa oznajmn.enia, os rzężenia, wieści. Przyniosła je ona tak, jak króle w ez bajeczny dążył do zamku zaczarowanej królewny: przez zarośle cierniste, wrzaw) upiór o w napełnione, przez moczary ba- gniste, najeżone paszczękami smoków. Czasem strażnik ginął w uścisku upiora lub w paszczęce smo.ca czasem doci.rał celu.
Zdaleka już słychać było tętent biegnącego przez las konia.
— Hasto?
— Z nadzieją, czy przeciw nadziei!
Wpadł na polanę miody jeździec na koniu zdy
szanym z twarzą oblana potem Południe skwa
rem pic' ło. Kilka głpećw przyjaźnie zawołało:
— Kuliś! Pan Kalii st! Jak się masz?
Ale on na powitania czasu nie miał. Z konia zeskoczył.
— Gdzie naczelnik? Prowadźcie! Pr d ej!
Polaną szedł śpieszn e, przvb sza nie widząc, młodzieniec wy. m dc ty. w szafirowej czapce na złotych włosach. Adjutant wodza. Ktoś do niego zawołał.
- Ridowiqkil Od
poczty
obywatelskiej... wy- 6-tan ec! Do nacze’ipka prowadź!Adjutant i poseł obywatelskiej poczty dłonie sob'e uścisnęli. Koledzy szkolni, sąsiadzi. Ra
zem weszli do namiotu wodza. Obóz za’egda ci
sza, Taką ciszą, martwą na powierzchni, a drżą
cą w głębiach dysze natura w przedchwili burzy piorunowej i wichrzy tej.
Wkrótce do namiotu wodza weszli wezwani dowódzca jezdy i paru towarzyszy innych, lr:n- sztp orężnego mniej lub więcej świadomych. Na
rada.
Oczekiwanie trwało długo, aż Romuald Trau
gutt przed namiot swój wyszedł i otrzymane wie
ści ogłosił.
Biły z nich pioruny blizkiego boju, i wicher źińerć wiał.
Wojsko ogromne nadciąga, już opasują las, oddziały jego piesze i konne już, jak rzeki szu
mne. lasem płyną. Przez las drzew p zadzierają się lasy luf, pik, bagnetów Za godzinę, za dwie tu będą. Poseł wieść przywiózł drogą, długą i trudna, lecz przywiózł ją jeszcze w porę. Sto strzelb na jedną strzelbę. S o pik m jedną szablę.
-Jak w baśniach. I.ecz bywa to prawdą. Czy zlękną się tej prawdy? Kimże są? Nie niewol
nikami są, przez gwałt i przemoc ciągniętymi na pola kr w iwę, ale dobrowolnymi ofiarnikami wy
sokich ołtarzy.
Więc nie opuści ich duch ofiary i duch mę
stwa! I duch tej miłości, która ich tu przy wio dła. Ci, co zginą, będą siewcami, którzy samych si?b'e rzucą w ziemię, jako ziarno przyszłych plonów. Bo nic nie ginie. Z dziś zwyciężonych dla jutrzejszych zwycięzców powstają" oręże i tarcze. Lecz oni z siebie do'ędą wszystkie siły.
wszystkie swe siły męstwa, karności, wytrwr.ma.
aby zwyciężyć. Kojowy okrzyk ich: w imię Bo
ga i ojczyzny! Z tym okrzykiem, na śmierć czy na zwycięstwo, do boju!
Tak mówił. Słowa jogo rozlegały się od brze ga do brzega obozu, dżw ęezne, krótkie, coraz g o'niejs e, gor.t-ze i, jak iskry, sypały się na głowy tłumu, aż, jak łan kwiatów na łące. za kołvsał się tłum ten i w > rzucił z setek piersi wzdętych grzmotowy okrzyk zapału.
uotem zakotłowało tu, zawrzało. Siodłanie ko
ni. przydziewanie zbroi, wołanie komend, formo- wan e się szeregów, głośne rozkazy, ciche zle
cenia. Kimał ruch, dzwoniły głosy, tętniały koń skie kopyta, broń błyskała w powietrzu, pełnem słonecznego złota i upału.
Poseł poczty obywatelskiej miał odjeżdżać, znowu drogą długą i nudną powracać tam skąd przybył. W rzódy jednak zatrzymał konia przed jednym ze sformowanych już oddziałów pieszych i żołnierzowi z pomiędzy wszystkich najmniej
szemu wzrostem podał przedmiot tak drobny, że zaledwie dostrredz się dający, mówiąc:
— )d sinę^ry!
Był to skrawek papieru niezmiernie drobno z pisany i zwinięty w sposób taki, aby go w po- trzdbe z łatwością potknąć było mo-'na Takie wówczas listy pisano ze świata do obozów.
Dowódca p7dy na pięknym swvm arabie, o- bok szernrTów b"euł, zobaczył, ku Tarlowskiemu głową skinął.
— Od nanny Anieli?
Zamienili się spojrzeniami, na twarzach ich b’ysnął iiśm:ecb. Był to kwiat, ręką dz ewczyny zdaleka rzucony na te otwarte mogiły. Co pisa
ła? Nie dowiedział się o tern w tej chwili jej brat. bo rozległa się głośna komenda, więc skra
wek papieru spiesznie u piersi skrył. Czy dowie się kiedykolwiek?
Po em wyciao-ali stąd w porządku, w milcze
niu, aż na opustoszałej rołanie pozostały tylko Łrawv zdeptane, kwiaty konające i parn o y pue'e.
Namiot dla rannych u stóp moich stojący, w tej godzinie ich odmycia pustym był. tak jak i inne Nanrłnić si° mW wkrótce.
Nie odrsz'i daleko. Plan bitwy bvł podobno kn»-s "owny. b egty. Obrona i zarazem napaść.
Zasadzką, nkrxta w nieprzeniknionej dła oka gę
stwinie. a na luźniejszy-h przestrzeniach, zi każ- dem drz-wem przyczajone oko lufy i na ka dcm pólku mchowem, czy paproeiowem. w każdej cie
nistej alkowie z gałęzi dobyte z pochew szable.
(Ciąg dalszy nastąpi.)
nastaniu |emn podobni pasterze, Bo przeszło 300 głosów we wsi polskiej dowodzi, że obecny pa siorz- pasie owieczki niemczyzną. Nikł inny tak prżeióąeżyó wsi nie może! Mam przesz1» # let, napatrzałem się na /.wiat i na ludzi, i powiadam:
o ile lud polski śląski się zniem
czył, to temu winni duch o w n i k a- t o 1 i e c y i protestanccy. Z pomiędzy pastorów poznałem tylko jednego Badurę, który nie n emcz-1. Przy głosowaniu w Kluczborskiem prawie wszyscy głosowali za Niemcami, chociaż są no’skiego rodu.
Ksiądz, który niemczy po'skieh parafian, grzeszy, bo sprzeciwia się prawu boskiemu przy
rodzonemu, które jest dwojakie. Pierwsze \ra- wo Pan Bóg włożył człowiekowi w serce. Dla
tego mzrywa się przyrodzone. Do tego prawa ra- leży narodowość, język ojczysty/ Pan Bóg stworzył jednego 'Polakiem, drugiego Niemcem, jednemu dał mewę czysto polską, drugiemu nie
miecką. Je'cli się więc odbiera gwałtem czy pod- stenem, narodowość i język ojczysty, to się sprze
ciwia woli boskiej, a więc grzeszy się.
Z komMetu wykonawczego.
Znamienną odezwę zamieszczają pisma polskie na obczyźnie.
Po powrocie glosujących z Górnego Śląska zda
rzyły się wypadki napadów na naszych rodaków.
Napady te powtarzały się w kilku miescowościach.
Z niektórych miejscowości brak nam szerszego objaś
nienia, ażebyśmy kompetentnym władzom przedstawić mogli, lub starać się mogli o obronę u wyższych władz o ile miejscowe władze tego uczynić nie będą mogły.
Ponieważ wysłaliśmy zażalenie pomiędzy innemi tak
że do urzędu w Mengede, otrzymaliśmy stamtąd na
stępującą odpowiedź:
Ble Polizeiverwaltußg
Mengede, den Ą. April 1921.
An das
Komitet Wykonawczy dla Polaków
zu Bochum.
Unter Bezugnahme auf dortiges Schreiben vom 30. Maerz 1921, teile ich mit, dass die Polüzeiver- waltung ihre Pflicht voll und ganz erfuejlt.
Das beste Mittel waere, wenn Sie auch nach Oberschlesien Ihren Einfluss dahin geltend machen wollten, dass dort die Terrorakte gegen Deutsche eingestellt wuerden. Es wird hier nicht gelingen die Ruhe aufrecht zu erhalten, wenn die Polen nicht bald ihre Wahnwitzigkeiten in Oberschlesien einstellen.
I. V.
Beigeordneter.
(Podpis nieczytelny).
Z listu tego wynika, jakobyśmy się mieli starać o zaprowadzenie spokoju na Górnym Śląsku. Żąda się od nas niemożliwości, chociaż nie stwierdziliśmy i z pewnością Urząd w Megede ćaksamo nie stwierdził, która strona prowokującą byłą. Ostatecznie nie je
steśmy na Górnym Śląsku, nie możemy za nic odpo
wiadać.
Prosimy zatem raz jeszcze o jaknajszczegółowsze protokóły z wszelkich zajść; gdyż zależeć będzie na tern wiele nasza obrona.
Komitet Wykonawczy.
Uchwały Niemców w Nysie.
Dnia 8-go kwietnia w południe odbył się w ratu
szu w Nysie nadzyczajny zjadz przedstawicieli miast śląskich, ną którym zjawił się również p. Bitta, na
czelny prezes prowincji górnośląskiej. Mowę powi
talną wygłaszali: Bitta, naczelny burmistrz miasta Wrocławia dr. Wagner i jeszcze jeden naczelny bur
mistrz. Wykład o niepodzielności Górnego Śląska wygłosi? dr. Franke, burmistrz Nysy, poczem bez dys
kusji uchwalono jednogłośnie, że na podstawie głoso
wania plebiscytowego wyktuczonem jest, ażeby choć
by jedno miasto mogło odpaść od Niemiec. Na zjeź
dzić byli obecni takie przedstawiciele miast górnoślą
skich z terenu plebiscytowego.
Równocześnie odbywał się w Domu Katolickim w Nysie zjazd mężów zaufania partji centrowej, rzeko
mo tylko z obszarów Górnego Śląska nieobsadzonyęh (Grotków, Sokołowa, Prądnik), aby zająć stanowisko wobec zagadnienia górnośląskiego. Atoli, oprócz prze
wodniczącego dr. Ottego z Nysy i adwokata Nehlerta stamtąd przemawiał także sekretarz związkowy Ehr
hardt z Gliwic, a główny referat wygłosił sam ks. pro
boszcz Ulitzka z Raciborza „własnoustnie“; po plebis
cycie czuje się widocznie swobodniejszym w działal
ności politycznej.
Odpowiednia uchwała „wita najradośniej niemiec
kie zwycięstwo plebiscytowe na G. Śląsku“. Zebrani przesyłają Górnoślązakom życzenia i obiecują, źe wsta
wiać się będą także ze swojej strony o wypełnienie danych im przyrzeczeń“.
Drugi referat wygłosił wspomniany p. Ehrhardt, poczem omówiono i ustalono organizację partji i przy
gotowania do przyszłych wyborów.
Trudno dziwić się zabiegom hakaty; ale jeszcze trudniej uwierzyć jej obiecankom, bo najtrudniejszym dla niej dowód dobrych rzeczywiście chęci. Dobrzy koledzy Pohlmanna i „farer“ Ulitzka, to w sam raz
powagi niewątpliwe. *
Przegląd polityczny.
Ekscesarzowa niemiecka umarta.
W poniedziałek o godz. 4-tej rano zmarła po dłu
gotrwałej chorobie była cesarzowa niemiecka Augusta Wiktorja, liczą lat 66, na wygnaniu w Doom, w Ho
landii. Nabożeństwo żałobne zapowiedziano na czwar
tek tamże; zwłoki przewiezione zostaną do mauzole
um w Poczdamie, gdzie pogrzeb nastąpi w sobotę.
Rząd niemiecki przyrzekł marszałkowi dworu po
czynić zarządzenia, celem uniknięcia jakichśkolwiek demonstracji; zgodzono się, że przewiezienie zwłok i inne zachody poczyni się o ile możności w tajemnicy.
Zmarła nie wdawała się do polityki; mimo to nie bez wpływu była na różne postanowienia swojego nie
okiełzanego męża. Prasa centrowa przypominą też jej nieprźychySność do katolicyzmu.
Stanowcze ostrzeżenie dla Niemiec.
Prasa czeska omawiając ostatnią mowę Brianda w senacie francuskim twierdzi, że była ona stanpw- czem ostrzeżeniem dla Niemiec, Dalsze kroki ententy nię będą się już ograniczały do słów, ale zaznaczą się stanowczo akcją w której i mała entente odegra nie bezczynną rolę.
Owacja dla p. Korfantego w Teatrze Krakowskim, Kraków, 12 kwietnia. (Pat.). XV sobotę przy
był do Krakowa pan Korfanty, polski komisarz ple
biscytowy dla Górnego Śląska. Wieczorem był o- becny na przedstawieniu w Teatrze Miejskim. Dy
rektor teatru p. Trzciński skorzystał z tej sposob
ności t w czasie przerwy wygłosił prsmówiente, w kierem powita) p. Korfantego jako przedstawiciela polskiej ludności górnośląskiej, która w dniu plebis
cytu złożyła dowód swojej miłości Ojczyzny i zło
żył hołd temu ludowi.
Goście francuscy i belgijscy.
Przybyła tutaj delegacja akademickiej młodzieży francuskiej i belgijskiej, która brała udział w międzyna
rodowym zjeździć młodzieży akademickiej w Pradze.
Akademicy francuscy i belgijscy po zwiedzeniu Krakowa zwiedzili salinę w Wieliczce, gdzie ich przyj
mowali robotnicy i reprezentanci akademii górniczej.
Umowa polsko-włoska.
W związku z projektowaną umową handlową pol
sko-włoską, o której niedawno wspominał wioski mi
nister spraw zagranicznych Sforza, nawiązane zostało porozumienie pomiędzy władzami poiskiemi a posel
stwem włoskiem w Warszawie. V/ tych dniach rad
ca handlowy poselstwa włoskiego Cordi był przyjęty przez ministra przemysłu i handlu o. Przanowskiego o- raz odbył szereg narad z przedstawicielami Minister
ium przemysłu i handlu i spraw zagranicznych, Anglia uznaje tylko carskie $ damskie rubla.
Angielski urząd skarbowy otrzymał od swego rządu polecenie, by Jako rosyjski środek płatniczy u- watai tylko ruble carskie i dumskie.
Wilson znowu chory.
tak dalece, że lekarze obawiają się nawet o jego życie.
Układy o zbiorową umowę najmu dla rolnictwa, odbyły się w poniedziałek w Głubczycach, dotyczą
ca powiatów: raciborskiego, kozielskiego, głubczyc- kiego i prądnickiego (obsadzonej części).
Zastępcy związków niemieckich chrześcijańskiego I socjalistycznego usiłowali zaraz ną początku obrad wykluczyć zw. rob. roln. i leśn. Z. Z. P., lecz prze
wodniczący nie zezwolił na to. Również podczas o- obrad zachowywali się dość zarozumiale i hałaśliwie.
Umowa nie doszła jeszcze do skutku, ponieważ co do kilku punktów panuje jeszcze rozbieżność zdań.
Szczegóły podamy w numerze następnym.
Kursy dopełniające hodowli roślin dla rolników 1 przyrodników z wyższem wykształceniem. Mając na względzie brak ludzi odpowiednio wykwalifikowanych w hodowli selekcji roślin, „Sekcja Centralna do spraw Nasiennictwa“, podjęta myśl zorganizowania kursów i praktyk dla hodowców roślin, które będą miały za zadanie wyszkolenie specjalistów w tej dziedzinie.
Kurs hodowli i selekcji roślin jest podzielony na 3 o- kresy: I okres — 2-tygodniowe wykłady (od 23-go maja do 8-go czerwca), Ii okres — sezonowa prak
tyka na stacjach hodowlanych, III. okres —cykl wy
kładów, pogłębiających i uzupełniających zdobyte wia
domości (po odbyciu praktyki). Naf kursa, jako słu
chacze zwyczajni“, przyjmowani są tylko kandydaci z wyższem wykształceniem roiniczem i przyrodniczem.
Słuchacze zwyczajni obowiązani są do odbycia prak
tyki hodowlanej. „Słuchaczami nadzwyczajnymi,, mo
gą być wszyscy, interesujący się sprawami hodowli, a więc: referenci rolni, instruktorzy, włośclclele lub kie
rownicy gospodarstw nasiennych, pól i stacji doświad
czalnych i t p. Wpisowe za I okres wynosi 1090 mk.
wpisowe za II. okres notowane będzie dopiero przeć rozpoczęciem wykładów w tym okresie. Wykłady odbywać się będą w gmachu C. T. R., Kopernika 30.
Zapisy przyjmowane są w Sekcji Centralnej, Warsza
wa, Kopernika 30, IV piętro, pokój Nr. 19, codziennie od 9—3-
Korespondencie.
Załęże. Na korespondencję w „Polaku“ nr.
skarży się drugi korespondent, podaje dowody i oskarża jednych i drugich. Jeżeli się siedzi w szkla
nym domku, to się nie rzuca kamieniami na dru
gich; po drugie: materialista nie może pojąć ideali
sty. Klęsce naszej miejscowej może poniekąd wi
nien najpierw P. K. P. ale z pewnością niejedni jego mężowie zaufania. Zdrajcy judasze i szumowiny byli i za Chrystusa Pana i teraz ich nie brak. Mó
wił Chrystus Pan: „Lepiej, żeby zdrajca się był nie narodził“; i ja tak samo myślę: lepiej nam będzie bez zdrajców w naszej Ojczyźnie, bo duch ger
mański, to duch zatruty. Ubolewam tylko nad ty
mi, którzy z Polsk. Czerw. Krzyża towar brali, a nawet 20-go marca w nabożeństwie udział brali przysięgając, że Ojczyznw nie zdradzą, a jednak
dużo zdradziło,wziąwszy srebrniki judaszowe. — Dalej, że towar Cz. Krzyża jest niejednolity w ce
nie, to prawda, bo cukier w styczniu był po 6 mk.
za kg. a w marcu po 5 marek za kilo; mąka pszena 2 mk. za ł kilo, mąka żytnia po 1,40 majtek za kilo.
Dalej okólnik pisze, że odbiorcy mają torbki ze so
bą przynieść, bo oznaczeni kupcy nie mogą dopła
cać i żądają za torby wynagrodzenia. Dalej gorszy korepsondenta nowe Tow, Polek; zamiast witać nowe Tow., to ono go złości; czy może ze wzglę
dów osobistych? Witamy raczej nowe Tow. Po
lek, bo stare kuleje i ambitne jest; niech się na
wzajem uzupełniają i wyrabiają. Nowe Tow. Po
lek ma członkiń przeszło 150 i żałuje, że wcześ
niej nie powstało. Bo też proszę: kto plebiscyt zdradził? najpierw kobiety, dziewuchy i poniekąd młodzieńcy. I probostwo zaleskie nam dużo po
psuło, bo siostra dziekana i dyrektorka Juenkslca przejiiósly się do klasztoru św Jadwigi i tam agito
wały, roznosiły żywność. Aleć hakatystkę z fary wypraszamy, bo taksamo zatruta gerrnanśzmem i ma bilet wolnej jazdy do Brandenburga, tak samo żonę dyrektora Juenksta „Adieu nach Berlin, in Polen ist nichts zu holen“. Markotny.
Kronika.
Katowice. (Wäjt Deutsch!“) „Volk und Zeit“ (34), dodatek do „Vorwärtsa“ podaje obrazek „z dnia gło
sowania na Górnym Śląsku“, przedstawiający grupę agitatorów Urbankowych na ulicy, pokazujących glo
sującym Plakaty z napisem „Wählt Deutsch!“ Gdy prasa polska twierdzi, że hakata przekraczała różne zakazy i przepisy dotyczące plebiscytu, szmaty krzy
żackie wrzeszczą, że to kłamstwo, wskazując zarazem na rzekome nadużycia polskie. Tymczasem „Vor
wärts" swoim obrazkiem z wspomnianymi plakatami, zakazanymi wyraźnie już na kilka dni przed głosowa
niem, dowodzi światu naocznie, jak tu krzyżactwo gwizdało sobie bezczelnie na wszelkie rozporządzenia władz koalicynyeh, Iowiąe w ostatniej jeszcze chwili różnych chwiejnych wrażeniem, jakoby tu polskość była bezsilną; tymczasem jest ona jedynie zbyt — po
tulną, a hakata zbyt bezczelną. Rzecz inna, że taka
„odwaga“ nie zawsze świadczy o męstwie osobistem i o dobrej sprawie, ale raczej o — rozpaczy, niewybred
nej w środkach. Po sprawiedliwości zaś powinienby jakiś zręczny „tajny“ stwierdzić na podstawie owej fo
tografii osobistości owych hajmatszojów, niemniej przy
glądających się im spokojnie urzędników Apo, a potem wszystkich razem wsadzić na odpoczynek do kozy (nie Urbankowej).
Katowicka Hałda. (W obronie własnej).
Pan W. rozpowiada, że ja jako jedyny nie przyją
łem odeń polskiej kartki plebiscytowej. Tymcza
sem postąpiłem jedynie w myśl ostrzeżeń gazet polskich; gdyby p. W. był mi wyjaśnił, skąd kartkf ma, byłbym ją wziął chętnie jako Polak z urodze
nie i z przekonania. Proszę tedy usilnie aby mnie, starcowi 65-letniemu, dano spokój. Stary inwa
lida Q,
Bogucice. Mamy w naszej miejscowości utwo
rzoną szkółkę dla dzieci, które jeszcze nie uczęsz
czają do szkoły, w zakładzie S. S. św. Jadwigi, w której kierowniczką jest czcigodna Siostra Renata.
Atoli napływ dzieci do owej szkółki jest bardzo li
chy; dotychczas zgłosiło się dopiero 45 dzieci.
Jest to na naszą miejscowość jak Bogucice bardzo mało. Upraszamy tedy rodziców, przedewszyst- kiem matki, żeby swoje dziateczki przysłały do szkółki, gdyż tam są najlepiej schowane. Opłata jest bardzo nizka, wynosząc tylko 5 mk miesię
cznie. — Polski Komitet Plebiscytowy na Bogucice- Zawodzie.
Mała Dąbrówka. Z grona działaczy N. P. R.
wyłoniła się myśl założenia spółki kupieckiej. Po
nieważ w obecnym czasie nie wolno zwołać pu
blicznego zebrania, celem omówienia tej sprawy, dlatego prosimy zwolenników jej o porozumienie się z druhami: I.. Piotr Szpłtysik z pod Milo wic, 2.
Jan Mansla, ul. Katowicka 35, 3. Stanisław Brejlich, ul. Katowicka 4, Emanuel Kalinowski na Burowęu 5. Tomasz Musialik, Burowiec, ul. Targowa.
Zaborze, W Zabrzu dnia 7, IV. 1921 r o godzinie 10 tej do południr jechał wóz z polc-ją przed tunel kolejowy i zabrał kilim żebraków da wiezienia. Jeden z nich, ocierają się, zesłał po- i litowany. Nie eien z widzów tego wypadku
•rzekonał się na ocznie co się robi po plehiscy- ie % żebrakami, a eo było przed plebiscytem...
Poprze Tii o bowiem dawano żebrakom przez aniratkę po ICO marek, by ich p zyskać, a teraz m się mrudnia żebranie. Dali się złapać na lep ermański to biedactwo, lecz dziś zapóżno żm*o wite.
G'szowlac. Na clzlen 20. kwietnia są rozpisane wybory do rady zakładowej. My członkowie Z. Z, P.
jako najsilniejsza partia na szybach spadkobierców G szego stawiamy swoja własną listę kandydatów. Dru
howie! nie dajmy się za nos wodzić przez innych, kie
dy na to nie zasługujemy, tylko niech każdy odda kartkę na naszych kandydatów, z których są na pier- wszem miejscu pp.: Fuchs, Morgalła i Hering. Są to ludzie nasi doświadczeni, którym można zaufać, że nas będą zastępowali należycie. Dlatego żaden członek Z Z. P. niech nie zaśpi, tylko już dziś niech będzie naszem hasłem: „dalej do wyborów jak jeden mąż!“
tak jak to było w dniu głosowania 20. marca, a zwy
cięstwo będzie nasze. A i tych wszystkich ospałych pociągnąć należy za sobą, bo czas już krótki, a ze
brań nie można urządzać z powodu stanu oblężenia.
Kiedy atoli wybory się mają odbyć 20. kwietnia, po
każmy, że i tak umiemy sobie zaradzić. Dalej więc do dzieła! na szańce! do nowego zwycięstwa! Szczęść
Boże! Swojak.
Bytom, (Znowu próba gwałtu niemieckiego na Polaku!) Dnia 6. o godz. %5-tej po południu szedł Polak D„ wraz z swoim towarzyszemB. ulicą Tarno- górską w Bytomiu. Koło numeru 19 zatrzymał się, po
nieważ kolega jego wszedł do sąsiedniego składu cy
gar. Tu został zaczepiony przez jakiegoś Niemca, któ
ry szuka? powodu do kłótni. Kiedy to z powodu jego spokojnego zachowania się zostało udaremnione, mu
siał ów Niemiec odejść. Za chwilę przyszło dwóch innych panów, z których jeden powiedział: gestatten Sie bitte einen Augenblick!“ Potem chwycił go za pal
tot i zaprowadził do domu nr. 19. Tam Wyciągnął je
den z nieb żółtą kartę, którą się wylegitymował, jako' urzędnik kryminalny i rzekł: „Sie sind verhaftet“.
Po tych słowach chcieli go ci ludzie gwałtem wciągnąć do mieszkania po schodach. Ponieważ jednak weszli jacyś dwaj mieszkańcy tej kamienicy, którzy hałas za
uważyli, musieli owi rzekomi urzędnicy kryminalni p.
D. puścić. Nie ulega wątpliwości, że ta żółta karta była tylko pozorem dla wykonania niemieckiego gwał
tu na Polaku. Dziwne stosunki bezpieczeństwa panują w takim mieście, jak Bytom w biały dzień!
— (Niemieckie obiecanki — to głupiemu radość).
Niemcy obiecywali złote góry wielu ludziom przed ple
biscytem. Byli głupi i obałamuceni. co uwierzyli w to.
Okazało się bowiem, że te obietnice pozostały tylko obietnicami, a Niemcy wcale nie myślą ich wykonać.
Tak zdarzyło się p. Andrzejowi W. w Bytomiu, który podał do wiadomości Polskiego Komitetu Pleb nastę
pujący fakt: Będąc przed 1. października 1920 zamie
szkałym w pewnej miejscowości powiatu prądnickie
go musiałem tam głosować. Straciłem przez to cztery szychty. Niemiecki podkomisarjat plebiscytowy w Bytomiu obieca! mi przed głosowaniem tą stratę wy
nagrodzić. Gdy po odbytem głosowaniu domagałem się wypłacenia odszkodowania, dostałem wprawdzie
odpowiednie oświadczenie, podpisane przez pana Gral- kę, lecz pieniędzy mimo to nikt mi wypłacić nie chce, zbywa się mnie wszędzie i odsyła z jednego biura do drugiego“. Oto jak komisariat niemiecki umie zwodzić i obaiamucać ludzi!
Bytom. Miejscowa. grupa urzędników komunal
nych i pruskich, ściśle biorąc jej zarząd ogłasza kląt
wę swą na tych, którzy odpowiedzieli na znane zapy
tania Polskiego Komisariatu Plebiscytowego o goto
wość do pozostania urzędnikami pod panowaniem pol- skiem. Uważa ich za wykluczonych z grona ludzi o
„edle kristallklare Gesinnung“ (ale z zamglonym zapew
ne umysłem), a pozostałych nawołuje do trzymania się grupy. HKT. woła za to brawo, dodając, że w samych „urdeutsch“ Gliwicach znalazło się już 43
„odpadłych“. Ciekawym tylko będzie widok, jak ten nowy „Einheitsfront“ pomaszeruje wspólnie do Lams
dorfa.
Bojszowy, pow. gliwicki. (Stosstrupplerzy hulają). Dnia 23. marca napadli dwaj stosstrupple
rzy Polaka S,, który szedł do pociągu. Obili go las
kami i pokłuli nożami. Pomiędzy stosstrupplerami byli znani nożownicy Jan i Paweł Jegiorz. Oprócz nich byli przy napadzie obecni Karo! Jegiorz, a także haj- mattrojerki Zofja Jegiorz i Anna Stanicnda. Kiedy p.
S. chciał pomódz drugi, znajdujący się w pobliżu Polak, Bernard S., rzuciła się na niego Anna Stanicnda, która jest siostrą wyżej wymienionych nożowników, i ska
leczyła go w rękę. Ta wściekła kompania niepokoi całą wieś; grożą oni między innymi wdowie M. i Po
lakowi E., podpalą im domy. Spokojna ludność naszej wsi żąda w interesie bezpieczeństwa publicznego aresz
towania owych stosstrupplerów i przysłania, jako o- chrony. policji plebiscytowej.
Rój, powiat rybnicki. „Oświata fudu dokona cudu!“ Tego zdania jest młodzież nasza i odegra ooraz pierwszy polski teatr w Roju. Będzie to nie- iakoś na znak naszej nowoodzyskanej wolności, o- raz. aby dowieść, że nie tv!ko pr. nauczyciele po
trafią nasza młodzież czegoś wyuczyć ale że my sami umiemy coś pokazać. Odegrany będzie teatr na sali p. Hetmana w Rom. Początek punktualnie o godzinie 4-tej ponołudniu, a to w niedziele, dnia 17. kwietnia br. Przedstawiane będą sztuczki: 1.
Kultu rmk. — 2. Jak Kuba o'hiczvf. Ka$?e Iemstwa.
— 3. Dwóch głuchych. Pozatem przewidziano śpiewy i deklamacje. Bilety do nabycia u n. Bron- neero w Roju. Proszę szanownych współrodaków z Roja i okolicy o liczne przybycie!
Kierownik.
Ostroźnlca, pow. kozielski. (Gwałty wobec ludności polskiej). 29. marca o czwartej po południu napadł na Polaka J. kupiec Leo Gorzolla w Ostroźnicy, obsypał go obelgami z powodu polskich przekonań i dotkliwie pobił. Kiedy J. chciał się rato
wać ucieczką, został zmuszony do tego, aby padł przed
nim na kolana i wotal, że jest Niemcem. Ponieważ nie chciał tego uczynić, został wyrzucony z lokalu. W ten sam sposób został poczęstowany przez owego kup
ca czeladnik rzeźnicki Polak Edward W. z Ostrożnicy.
Oprócz tego rozpowiada p. Gorzoila, że. jeżeli Górny Śląsk przypadnie do Niemiec, to obaj, wyżej wymie
nieni, jako Polacy, muszą zniknąć z powierzchni zie
mi. Cierpliwość ludności polskiej już się wyczeipuje.
Wszędzie hulają bezkarnie stosstrupplerzy, a hajmat- trojerzy zagrażają co dnia spokojnym Połakom.
Borysławie®. (Teror niemiecki). Dnia 30. marca po południu pobili w karczmie haimattroje- rzy: rzeźnik Imiela z Radoszowa, dwaj Wilkowie z Naczysławiec-Leichner, z Gościeńcina, Siegmund z Kó
zek, Polaka J. Okładali go Żelaznem narzędziem i ki
jami, krzycząc przy tern: „Totschlägen den verfluchten Polen“. Ci sami Niemcy obili przed karczmą innego Polaka Franciszka K, podarli mu ubranie i pokaleczyli
Naczysławice. Niemcy odgrażają znanym Po
lakom. Polakowi karczmorzowi rzucają ciągle kamie
nie przez okno. W Komornie strzelali Niemcy dwa razy do mieszkania dobrego Polaka li. Takie wypadki powtarzają się na każdym kroku. Cóż na to Komisja Międzysojusznicza ?
Opole. Za przechowywanie broni w rybnickim kościele ewangelickim skazał sąd nadzwyczajny koś
cielnego Deutschs na 12 mieś. więzienia. Współoskar
żony pastor został uwolniony z braku dowodów.
Wierzchy, pow. kiuczborski. („Sprawiedliwa“ o- pieką niemieckich lekarzy wobec Polaków). Dnia 20.
marca obrabiał 27-lctni Polak G. z Wierchów kolo Wołczyna swój kawałek pola. Przechodzący drogą dwaj niemieccy stosstrupplerzy, Schneider z Wierz
chów i Mocegemba ze Szklarni napadli na niego i obi
li go do tego stopnia, że bezprzytomny upadł na zie
mię, Potem, myśląc, że już nie żyje. zostawili go na polu i poszli dalej. Dopiero na drugi dzień o godz.
! Hej znaleziono go, i musiano go zawieść do Wołczy
na celem udzieleńia pomocy lekarskiej. Tam okazało się najlepiej, jak niemieccy lekarze pojmują obowiązek niesienia pomocy bliźniemu. Dr. Fritz, gdy się tylko dowiedział, że obili go niemieccy stosstrupplerzy, i że jest Polakiem, powiedział do ciężko rannego, że z Po
lakami nie ma nic do czynienia. Towarzysze pora
nionego G. byli zmuszeni zawieść go do innego dok
tora, nazwiskiem Toplitz. Ten również nie chlał go obandażować, mówiąc, że niemiecki lekarz nie może się zniżać do opatrywania Polaków. Rzeczywiście, niemieccy lekarze mają nadzwyczajne zrozumienie dto swokh obowiązków względem ludzkości.
Za redakcję odpowiada Stanisław Kosicki w Zabrzu.
— Nakładem Spółki Wydawniczej „Polak“ w Katowi
cach. — Czcionkami i drukiem Narodowej Partji Ro
botniczej w Katowicach.
!*, TWMfk
8o ordynacji o podatku od psów w mieście Katowicach z dnia 11. marca 1914 r.
Na mocy uchwały posiedzenia rady miejskiej z dnia 10. marca 1921 ,. uchwala się stosownie do §§ 16, 18 i 77 ustawy 0 podatkach komunalnych z dnia 14.
lipea 1893 r.:
§ 1.
§ 8 ordynacji o podatku od psów s dnia 11. marca 1914 r. zmienia się w tym kierunku, że począwszy od dma 1. kwietnia 1921 r. należy płacić za każdy znaczek podatkowy dla psa i za każdy znaczek, uzupełniający 1,50 mk.
§ 2.
| ll ordynacji podatkowej z dnia 11 marca 1914 r. otrzymuje w ust. 5 i 6 na stepujące brzmienie:
Za schwytanie psa n: leży uiścić przez właściciela psa 15 mk. opłaty. Osoby obce, których psy zostały schwytane przed upływem 14. dma od rozpoczęcia pobytu, są zwolnione z pod tego obowiązku.
Za schwytane psy należy we wszy
stkich wypadkach płacić za każdy dzień rzechowmia kwotę 3 marek kosztów aimienia. Części dnia uważa się przyteui jako pełny dzień
Katowice, dnia 22. marca 1921 r.
Magistrat.
Zatwierdzone na mocy §§ 16 i 77 ust 1 Ustawy o podatkach komunalnych z dnia
14. lipca 18:13 r.
Opole, dnia 29. marca 1921 r.
W imienia Wydziału Obwodowego lhzedwodniezący
(Pieczęć) W z. podp. Beiger.
Zezwolenie
K21. ltiO-l. _______
Ogłoszono!
Katowice, dnia 8. kwietnia 1921.
Magistrat.
Jednocześnie podaje się do wiadomości
10 następuje:
1. Jako urzędnik do łapania psów jest czynnym od dnia lo. kwietnia 1921 r.
inwalida wojenny Franciszek Mitschke z Katowic. Zaopatrzony on jest w od
powiedni wykaz i uprawniony schwy
tać każdego psa, który na obroży me ma znaczka podatkowego dla psów według przepisów»
12. Schwytane psy bez znaczka podatko
wego dla psów według przepisów będą odstawiane do naszej miejskiej rzeźni i karmione tamże prze* 6 dni na koszt właściciela psa. Koszta karmienia wy
noszą za każdego psa 3 marki dziennie Jeżeli właściciele odstawionych tani psów nie zgłoszą się wciągu jednego tygodnia po odbiór psa, to wszystkie psy będą co tydzień sprzedane z licy tacji. Z dochodu z licytacji pokrywa
się najpierw opłatę za schwytanie i koszta karmienia. Nie zakupione psy zostaną zrhite.
3. Wobec tego wzywa się raz jeszcze każdego właściciele psa, aby swego psa w najbliższym czasie według prze pisów zameldował i ni-cił podatek od psa za l. półrocze 1921 r. oraz ode brał w naszej głównej kasie miejskiej znaczek podatkowy dla psa.
Katowice, dnia 8. kwietnia 1921 r.
Magistrat.
Obwieszczenie.
Wobec tego że cześć proccderzystów w rzeniesie wyrobu szczotek i penzli sta wiła wniosek o utworzenie przymusowego cechu dla z; woda wyrobu szczotek i pen zli obejmującego obwód plebiscytowe Górnego Śląska, dałem zlecenie panu nad burmistrzowi w Bytomiu do stwierdzenia stosownie do § KIO n mdsnacii proeede rwwej Rzeszy, czy większość procederzy stów w rzemiośle wyrobu szczotek i penzli w obwodzie plebiscytowym zgadza się na ten wniosek.
Sposób i czas glosowania zosti nie opu Mikowany przez osobę, której dałem zle
cenie.
Opole, dnia 15 marca 1921 r.
Prezydent reiencti.
W z. Engelhardt.
1. Nr. T E XV 539.
Obwieszczenie.
Ogłaszam nmiejszem, że wypowiedzenia się za albo przeciw niworzetiiu przymusu wego cechu dl zawodu wyrobu szczotek i penzli, obejmującego odwód plebiscytowy Bornego Śląska, n leży skLdać u runie piśmienmc aż do 23 kwietnia h. r. albo ustnie w czasie od 11. kwietnia do 23.
kwietnia b. r, włącznie.
Złożenie ustnego oświadczenia może nastąpić w podanym czasie w dni robocze
! od gód/iny JO .do JO ,tvsuid Jmludniarr * w pokotu 25 ratuszu w Bytomia.
Wzywam niniejszem wszystkich rze
mieślników, którzy wykonują rzenrosło wyrobu szczotek i penzli w obwodzie ple biscytowym órnego Śląska, do składania swego wypowiedzenia się z nadmienieniem,
>e tylko takie oświadczenia, z których widocznem test, czy składający oświad
czenia zgadza się na utworzenie cechu przymusowego albo nie, są ważne i że wypowiedzenia się, jakie nadejdą po upływie powyższego czasu, pozostaną n e- uwzględnionc
Zlożeme wypowiedzenia się potrzehnem jest też dla tych rzemieślników, którzy stawili wniosek o utworzenie cechu przy musowego.
Bytom G -SI., dnia 29. marca 1921 r.
Komisarz.
jpodp. Dr. Stephan, pierwszy burmistrz.
1 a 8^3.
Ogłoszono.
Katowice, 7. kwietnia 1921 r.
M a g i c t r a t. ____
Przytoczone w naszym obwieszczeniu
z;
z dnia 5. kwietnia 1921 r. zezwolenie Wydziału obwodowego w Opolu zostało udzielone pod dniem 24. marca 1921 r.
Katowice, dnia 8. kwietnia 1921 r.
Magistrat.
Urząd Techniczny.
u$Wieażv"zdme.
Misja pomocy kwakerów zamierz*
karmić jeszcze pewną ilość kobiet i dzieci.
W tym celu odbędą się ponowne badania lekaiskic, mianowicie:
a) w piątek, dnia 15. kwietnia o god%
pół do 6 po południu w biurze udzie
lanie porad matkom przy ul. Stawowe) (w szkole);
b) we wtorek, dnia 19. kwietnia o godz.
pół do 6 po południu w biurze udzie
lania porad matkom przy ul. Hultei'a (w domu dla ubogich).
Kobiety, któro mają być matkami i karmiące matki, oraz niedokarmione dzieci, które chcą jeszcze otrzymywać tadle, wzywa się, aby stawiły się na to badanie
Magistrat.
Urząd Dobroczynności.
Obwieszczenie.
Na mocy §5 39 i 77 ordynacji pro cederowe) Rzeszy podwyższa się przy
znany dotychczas obwodowym majstrom kominiarskim dla obwodu miejskiego Ka
towic wskutek trwającej d «żyzny i pod
wyższenia płacy czeladzi dodatek w wy
sokości 20 proc. do taksy opłat za czysz
czenie począwszy od l. kwietnia 1921 r.
na 35 proc. % zastrzeżeniem odwołania w każdym czasie.
Katowice, dnia 30 marca 1921 r.
Administracja policji miejskiej.
i 1
Wszelkie prace w zakres drukarstwa
wchodząca
li wykcnuie szybko, tanio i gustownie
E
F
E
E