• Nie Znaleziono Wyników

Felietony Dela-Łozińskiego w "Czasie" (8 VIII 1870-2 III 1873)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Felietony Dela-Łozińskiego w "Czasie" (8 VIII 1870-2 III 1873)"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

Kosek, Karol

Felietony Dela-Łozińskiego w

"Czasie" (8 VIII 1870-2 III 1873)

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 15/1, 5-34

(2)

A

R

T

Y

К

U

Ł

Y

R o c z n ik H is t o r ii C z a s o p iś m ie n n ic tw a P o ls k ie g o X V 1

K A R O L K O S E K

FEL IET O N Y D ELA -ŁO Z lN SK IEG O W „C ZA SIE” (8 V III 1870— 2 III 1873)

W ładysław Łoziński (1843— 1913), p o p u larn y na przełom ie X IX i X X w ieku histo ry k sztuki i obyczajowości staropolskiej, a u to r poczytnych powieści w spółczesnych i historycznych, był rów nież z nany m i cenionym dziennikarzem oraz felietonistą. S w oją twórczość litera c k ą rozpoczął Ło­ ziński od a rty k u łó w publicystycznych i dziennik arstw em zajm ow ał się bodaj do końca życia. P ierw sze a rty k u ły aktualno-polityczne na rozm aite tem aty, anonim ow e bądź sygnow ane kryptonim am i, najczęściej inicjała­ m i W. Ł., uk azy w ały się w „Przeglądzie P ow szechnym ” w 1861 r., w „H a­ śle” i „G ońcu” w 1863 r., w „Gazecie N arodow ej” w 1864 r., w „Gazecie P o lsk iej” w 1866 r., w „Gazecie M uzycznej i T e a tra ln e j” w 1866 r. i w „D zienniku L ite rac k im ” w latach 1861, 1862, 1864, 1867— 1870. W szystkie te wcześniejsze a rty k u ły stanow ią ja k b y zap raw ę literack ą dla młodego a u to ra i pend an t do 130 cotygodniow ych felietonów Łozińskiego d ru k o ­ w any ch w „Czasie” od p iątk u 8 V III 1870 r. (nr 153) do niedzieli 2 III 1873 r. (nr 51)1, ogłaszanych początkowo anonim owo pt. „ S z u ru m -b u ru m ” (1870, 153, 156, 161), a od 1 IX 1870 (nr 190) pt. „Tygodnik lw ow ski”, sygnow any od n r u 199 k ryptonim em : Del u tw orzo nym z a b re w ia tu ry : De Lubicz (herb Łozińskich)2.

Felietony Dela ze w zględu n a sw oje w a lo ry ideow o-artystyczne sta n o ­ w ią szczytowe osiągnięcie Łozińskiego w jego twórczości dzien n ik arskiej, lecz w ażn y m etap em w rozw oju jego ta le n tu publicystycznego je st 13 fe ­ lietonów d ruk o w an y ch w „Gazecie N arodow ej” , przew ażnie w środy, od 4 VI do 27 X 1864®. F e lie to n y te, podobnie ja k późniejsze „T ygodniki” Dela, zaopatrzone są w rodzaj dyspozycji, um ieszczonych pod ty tu łe m a in form ujący ch czytelnika o zaw artości a rty k u łu ; liczą przeciętnie 100—

1 C y tu ją c fe lie to n y D e la -Ł o z iń s k ie g o w te k ś c ie p r a c y p o d a ję w n a w ia s a c h ro k , a p o p r z e c i n k u n u m e r „ C z a s u ” .

2 O d tą d u ż y w a m w y m ie n n ie fo r m : D el lu b Ł o z iń s k i i s k r ó tu : „ T y g o d n ik ” n a o zn aczen ie „ T y g o d n ik a lw o w s k ie g o ” .

3 F e lie to n y t e u k a z a ły s ię k o le jn o w 1864, n r y 12,6, 129, 137, 141, 147, 164, 177— — 178, 182, 199, 206, 216, 222, 246.

(3)

6 K A R O L K O S E K

200 w ierszy d ru k u , poruszają w sposób lekki i dow cipny ak tu a ln e w y ­ padki z życia Lw owa, c h a rk te ry z u ją kom iczne „ ty p y k a w ia rn ian e ” , ośm ie­ szają ko n serw aty stó w etc. — w szystko zgodnie z poetyką felietonu, której znajom ość sygnalizow ał Łoziński już w p ierw szy m a rty k u le pt. Opow ia­

danie felietonu (1864, n r 126).

Sporo ro zm aitych typów a rty k u łó w dziennikarskich ogłosił Łoziński w „D zienniku L ite rac k im ”4 —■ stałe recenzje te a tra ln e i literack ie z lat 1866— 1868, „K ronika te a tra ln a ” i „K ron ika bibliograficzna” z la t 1868— 1870, ru b ry k a „P rzew odnik” , a także — podpisyw ane kryptonim em : „L. K .’ (od L adislaus Łoziński) lub „K. L ” . — recencje R a ch u n k ó w B olesław ity-K raszew skiego5 oraz „ U ry w k i”6, w k tó ry c h . „K. L.” zazn a­ czył na wstępie, iż będą one „m ozaiką d ro b n y ch w y p a d k ó w ” w ciągu tygodnia, a nie m a ją „p reten sji do uchodzenia ani za pow ażny, ani za sta ły felieton litera c k i”7. Takim sta ły m felietonem sta ły się „T ygodniki” Dela w „Czasie” , za k tó re „ ap o stata”6 Łoziński po bierał ry cz a łte m 8 fi. tygodniowo.

Z czasopism galicyjskich w y b ra ł Łoziński „Czas” , poniew aż zraził się do tro m ta d ra c ji lw ow skich pism drobnom ieszczańskich i podobnie jak K raszew ski uw ażał go za n a jk u ltu ra ln ie j redagow ane pism o9, zbliżył się też przez osobistą p rzy ja źń z byłym i „ ra d y k a ła m i” , jak L. Siem ieński czy J.· -Szujski10. · Zw iązek Łozińskiego z „Czàsem ” stanow ił jed n a k m ał­ żeństwo . sezonowe, bow iem ze stańczykam i dzieliły go głównie niechęć do lojalizrnu i r e z y g n a c ji: 'z niepodległości, czemu daw ał w y r a z . np.. w

P ierw szych Galiejanach (1867) i w- Galiciana (1872). Bliższy b y ł Łoziński

„ u ty lita ry sty c zn e j” polityce Gołuchowskiego, polegającej n a sta ły m u z y ­ skiw aniu koncesji od rządu na rzecz Polaków ; gdy otrzym ał stanow isko red a k to ra „G azety L w ow skiej” w 1873 r., n a ty c h m ia st zerw ał z „Czasem ” .

W 1870 r. i do połow y 1871 r. felieto ny Dela dru ko w ał. „Czas” p rz e ­ w ażnie w czw artki i piątki, w drugiej połow ie 1871 r. — w soboty, a w latach 1872 i 1873 — w niedziele. Liczą one przeciętnie od 150— 300 w ierszy druku. Del pisał sw oje „T ygodniki” w Okresie wzmożonego ru ch u politycznego w Galicji, tj. w alki ro zm aitych u g ru p o w ań o w ładzę i „ re ­

4 O d tą d u ż y w a m s k r ó t u „ D z ie n n ik ” n a o z n a c z e n ie „ D z ie n n ik a L ite r a c k ie g o ” . 6 „ D z ie n n ik ” , 1868, n r y 32— 37; 1869, n r y 35—38. '

s T a m ż e , 1869, n r y 31, 32, 34, 36, 39, 41. ' 7 T a m ż e , 1869, n r 31, s. 496.

8 Ś w ieży p r z y k ła d ta k i e j „ a p o s t a z ji” d a li d a w n i w s p ó łp r a c o w n ic y i r a d y k a l n i d e m o k r a c i: J . D o b r z a ń s k i i J . L a m . P ie r w s z y o d szed ł od F. Z ie m ia łk o w s k ie g o i sw ój o rg a n , „ G a z e tę N a r o d o w ą ” , o d d a ł n a u s łu g i F. S m o lk i, T o w a r z y s tw a N a ro d o w o - D e - m o k r a ty c z n e g o i ks. A. S a p ie h y , a L a m p rz y p o m o cy A. G o łu c h o w sk ie g o z a ło ż y ł 24 X 1869 „ D z ie n n ik P o ls k i” , o r g a n p a r t i i r z ą d o w e j, tzw . „m a m e łu k ó .w ” ; por. S. F r y b e s , W stę p , [wfł J . L a m , W y b ó r k r o n i k , W a r s z a w a 1954, s. 5 n.

9 J . I. K r a s z e w s к i, R a c h u n k i z r o k u 1868, P o z n a ń 1869, s. 321.

10 L is ty J. S z u js k ie g o do W ł. Ł o z iń sk ie g o z 1 X I I 1868 i b.d., B ibl. Ja g ie ł., r k p s akc. 123/56, t. 11. W d a ls z e j części a r t y k u ł u n ie b ę d ę p o d a w a ł s y g n a t u r y listó w , p o ­ ch o d zący ch z te g o źró d ła.

(4)

F E L I E T O N Y D E L A W „ C Z A S I E ” 7

zolucję g alicyjsk ą” za kad en cji nam iestników L. P ossingera-C hoborow - skiego (1868— 1871) i A. Gołuchowskiego (1871— 1875) oraz liberalno - centralistycznego p re m ie ra ks. A. A u ersp erg a w W iedniu. Z n ad ejściem lat k o n sty tu c y jn y c h sa ty ra polityczna górow ała n a d społeczną. G łów nym i tem a ta m i sa ty ry politycznej były: p o lityk a k rajo w a , działalność sejm u, przedstaw icielstw o galicyjskie w W iedniu, poloniżacja a d m in istracji i szkolnictw a11. Del nie ograniczał się do s a ty ry politycznej. Jego „Ty­ godniki” stanow ią nieocenione źródło do poznania' życia politycznego, społecznego i k u ltu ra ln e g o „ k ra ik u ” oraz poglądów filozoficzno-literac- kich ówczesnego społeczeństw a polskiego i samego autora. Do najczęściej poruszanych przez Dela zagadnień należą: pro blem y teorety czn o -este- tyczne, życie i spory literackie, oblicze m oralno-ideow e dzien n ik arstw a galicyjskiego, w ybory, w a lk a z tro m ta d raty z m e m , germ anizacją, te a tre m niem ieckim i polskim pod d y rek c ją A. Miłaszewskiego, z em ancypacją i K raszew skim , spraw ozdania z działalności ro zm aitych in sty tu c ji n a u k o ­ w y ch i arty sty czn ych, nekrologi, w o jn a fra n e u sk o -p ru sk a w 1870 r., po ­ chw ała A. Gołuchowskiego- i codzienne życie społeczno-obyczajow e L w o­ wa. W przeciw ieństw ie do Kraszew skiego, k tó ry w Rach un kach z lat

1866— 1869 p o d jął się „ciężkiej m isji sm agania [...] i spow iedzi” społe­

czeństw a polskiego „ż m y śli i fa k tó w ” , k tó re narodow ość naszą „obcho­ dziły w ciągu upłynionego r o k u ” n a tere n ie całej E u ro p y 12, w sk u te k czego owe „ra c h u n k i” w y p a d a ły z b y t o g ó ln ik o w o . i czarno, Del p o sta ­ nowił „mówić p ra w d ę ” obiektyw ną głównie o społeczeństw ie polskim w Galicji W schodniej. W ty m celu zapisyw ał i oceniał na gorąco pozy­ ty w y i negatyw y. W skutek tego obraz Polaków w G alicji w felietonach Dela różni się od obrazu Galileuszów w R a chunkach Kraszew skiego: jè st d okładniejszy i obiektyw ny.

64 ra z y pisał Del o zagadnieniach iiterack o-arty styczny ch: w 26 w y ­ padkach notował, objaw y z życia edytorskiego, w 38 odcinkach w y p o w ia­ dał swoje poglądy n a sztukę. Tak więc w 1870 r. potępił Del zastój n a polu w ydaw niczym , spadek abonentów czasopism, frek w en cji m łodzieży na w ykładach, w yd aw an ie i publikow anie w e Lw owie i w czasopism ach w arszaw skich powieści k ry m in aln o -sen sacy jn y ch i „ro m an sid eł”· f ra n ­ cuskich i niem ieckich Gaboriou, Scholia, Szw arca etc, u p a d e k „D zienni­ k a ” z w in y red a k c ji i w sk u te k obojętności społeczeństw a13. W 1871 r. poddał Del ostrej k ry ty c e w inietę „O piekuna Dzieci N aszych” , pełną szubienic, k a jd a n i szkieletów , potępił w yd aw an ie „lada ram o tk i w ie r­

11 A. K n o t , W s tę p , [w:] K . C h ł ę d o w s k i , A l b u m fo to g r a f ic z n e , W ro c ła w 1951, s. I X ; K. P o k ł e w s k a , K i l k a u w a g o g a l i c y j s k ie j s a t y r z e p o l i ty c z n e j s p r z e d s t u la ty , „ Z e sz y ty N a u k o w e U n i w e r s y t e tu Ł ó d z k ie g o ” , s e r i a I, 1963, z. 29, s. 11. 12 J . I. K r a s z ę w s к i, R a c h u n k i z r o k u 1866, P o z n a ń 1867, s. 4— 5. 13 „C zas”, 1870, n r y 199, 234, 281, 298. O r o l i i p rz y c z y n a c h u p a d k u „ D z ie n n ik a ” p o r. S. W a s y l e w s к i, B a r d z o p r z y j e m n e m ia s t o , P o z n a ń 1929.

(5)

8 K A R O L K O S E K

szow anej” i k ry m in ałó w w m iejsce rękopisów w y b itn y ch pisarzy, jak: Π. Rzewuski, M. W iszniewski, J. N. K am iński, K. Brodziński etc., „nie­ dbałe w yd aw nictw o” k a le n d a rz y galicyjskich, k tó re nie mogą się kusić o porów nanie „z okazałą i p rzy je m n ą szatą z e w n ętrzn ą” k a le n d a rz y w a r ­ szawskich; zganił b rak w Galicji rzeczowej k r y ty k i literackiej oraz „ślicz­ n ych p u b lik a c ji” dla dzieci i młodzieży. W 1872 r. napiętno w ał Del płytkość Rozbioru dzieł A. M ickiew icza przez J. Turczyńskiego, p rz y ­ pom niał głodowe w a ru n k i życia pisarzy. W 1873 r. poddał Del k ry ty c e pierw szy zeszyt drugiego tom u Encyklopedii A. S ch neidera14.

Z biegiem la t notow ał Del coraz w ięcej po zytyw n ych stro n polskiego życia literackiego. W 1870 r. k ro n ik a rz inform ow ał o u k azaniu się n o ­ w ych k alen d arzy „L ech” i pism h um orystycznych, politycznych oraz ilu ­ stro w any ch , jak: „C hochlik” , „Tygodnik W ielkopolski” , „Przegląd L w ow ­ ski” , „S trzech a” , „M rów ka” . W 1871 r. Del składał g ratu lac je dla „ ry ­ w a la pism galicyjskich” , tj. ilu stro w an y c h pism w arszaw skich, jak: „T y­ godnik Ilu stro w a n y ”, „K łosy” , „Bluszcz” , życząc im, b y w yru go w ały z Galicji podobne pism a niem ieckie; zapow iadał pow stanie z początkiem 1873 r. „M iesięcznika G azety L w ow skiej” , donosił z radością o now oś­ ciach literackich, tj· kom ediach W. Borkowskiego, J. S ta rk la , A. U rb a ń ­ skiego, A. J. F re d ry , u tw o rach J. Trzeciaka, J. I. Kraszew skiego, Berlicza, Sasa etc., o w y daniu K od eksu tynieckiego i stu d iu m Wł. Łozińskiego Z e s te ty k i i z życia; p ochw alał Del in icjaty w ę L oew enthala w y d an ia zbiorowego dzieł J. Korzeniow skiego w W arszaw ie i J. I. K raszew skiego we Lwowie, w ydaw nictw o do kum entów przez W ydział K rajow y, edycję zbiorow ą dzieł A. F re d ry przez G eb eth n era i W olffa w W arszaw ie, a lb u ­ m ów K rasiczyna i drzw i gnieźnieńskich; podkreślił zasługi księgarzy lwowskich, jak F. H. R ich tera i „N estora” K. W ilda, chw alił now y k a ­ len darz „C hochlika” , w itał we Lwowie pisarzy K. Brzozowskiego i K. S. Bodzantowicza, in fo rm u jąc o ich tw órczości15. W 1872 r. Del donosił o pow staniu „N iw y” i „W ieńca” , pochw alał „S zczutka” za dobre ilu ­ stra c je i A. Schneidera za w ydanie Encyklopedii K rajo zna w stw a dla Ga­

licji; z en tuzjazm em recenzow ał nowości w ydaw nicze, tj. A. Bielowskiego M o n u m e n ta i A. Małeckiego m onografię o J. Słowackim , A. K uliezkow -

skiego Za rys dziejów litera tu ry polskiej, A. A snyka Poezje, W. F edoro­ wicza O szkolnictw ie lu d o w y m w Anglii i W. K alinki Ostatnie lata pa ­

nowania Stanisława Augusta; inform ow ał o rozw oju czytelnictw a, księ­

garstw a, d ru k a rn i w e Lwowie, o now ych książkach w y d an y ch w Pozna­ niu i W arszawie, o przygotow aniu edycji Pana Tadeusza z ry su n k am i J. K ossaka16. W 1873 r. w yraził Del pochw ałę dla dzienników w arszaw ­ skich, sygnalizow ał ukazanie się nowości, np· P am ię tn ik ó w J. U. N iem ­

14 „C zas”, 1871, n r y 38, 80, 263, 293; 1872, n r y 103, 258; 1873, n r 39.

15 „C zas” , 1870, n r y 246, 298; 1871, n r y 4, 22, 51, 57, 130, 80, 91, 194, 223, 241, 270. 16 „C zas”, 1872, n r y 16, 69, 80, 91, 103, 217, 252, 258, 264.

(6)

F E L I E T O N Y D E L A W „ C Z A S I E ’ 9

cewicza, Opowiadań imć pana W ita Narw oja W. Łozińskiego, a w o s ta t­ nim felietonie om ówił obszernie edycję drugiego tom u Korespondencji M ickiewicza17.

R ozpraw ki teoretyczno-literackie Dela prze d staw ia ją poglądy a u to ra n a sztuk ę pisarską. Polem izow ał w nich Del ze zw ulgaryzow aną lite r a tu ­ rą realisty czn o -ten d encyjną, potępiał jej „ w strę tn y try w ia liz m ” , „ fry - w olną zmysłowość” i „zdziczały h u m o r” , pro po nu jąc dla ich ogranicze­ nia ustanow ić „policję k ry ty czn ą, k tó ra w y d a w ała b y [...] paszporty: co czytać”18; dom agał się m ów ienia społeczeństw u p raw d y , zw racał uw ag ę na p otrzeb ę w iedzy, obiektyw izm u, m ia ry i sm aku oraz „idealizm u w sztuce” , dom agał się od a u to ra „indyw idualności” oraz oryginalności, p o ­ tępiał ind y feren ty zm , m aterializm , n atu ralizm , lite ra tu rę se n sa c y jn o -k ry - m inalną i naśladow anie m ie rn y ch zagraniczny ch w zorów 19. W szeregu felietonów w ypow iadał Del sw oje poglądy n a gawędę i powieść h isto ­ ryczną, k o nfed erację barską, sch arak tery zo w ał twórczość i oddał hołd przyjaciołom , w y b itn y m gawędziarzom , jak: J. A. K om orowski, K. S. Bo- dzantowicz, W. P o l20. O stro polem izow ał Del z pozytyw istam i w a rsza w ­ skimi, szczególnie z a rty k u łe m A. Świętochow skiego M y i w y , ogłoszonym w „Przeglądzie T ygodniow ym ” (1871, n r 44). Del zarzucał „m łodym ” b ra k sm ak u i w iedzy teoretyczno-estetycznej, lecz tra fn ie w yczuł i określił, choć z ironią, historyczne znaczenie m an ifestu Św iętochow skie­ go oraz typow ego sporu ipokoleń: „Są to zap asy try w ia listó w z epigonam i ro m an tyzm u. Sam i siebie naz y w a ją oni pozytyw istam i, postępow cam i, »młodymi«, ale są tylko i tylko try w ia lista m i [...]. Zachciało im się sporu, k tó ry w m ałej k a ry k a tu rz e przypom ina ową sław ną w alkę k lasyk ó w z rom an tykam i. J e s t to spór m iędzy »młodymi« a »starymi« [...], m iędzy epigonam i [...] a bardzo now ym i ry cerzam i pióra, którzy, jeśli ty le m ają tale n tu , co pew ności siebie [...] i w rzaskliw ych frazesów , niezaw odnie s ta ­ nowić będą epokę w lite ra tu rz e »i u m iejętności polskiej« (1872, 57)· Sło­ wa te —■ w b re w spodziew aniu ich a u to ra — okazały się prorocze, n ieb a ­ w em bowiem zabłysły im iona O rzeszkow ej, P ru sa, Sienkiewicza. T rafność spostrzeżeń Dela, tj. niechęć „m łodych” do idealno-rom antycznego t r a k ­ tow ania problem ów literackich, b rak dostatecznej w iedzy estetycznej,

u „ C z a s”, 1873, n r y 15, 45, 51.

w „ C z a s”, 1870, n r y 210; 1871, n r y 4, 57; 1872, n r y 27, 57; 1873, n r 9. D y s k u s j a o h u m o r z e p o ls k im t r w a ł a jeszcze k il k a l a t w d z ie n n ik a c h g a lic y js k ic h . J e j p u n k t k u lm in a c y j n y s ta n o w ił a n o n im o w y a r t y k u ł Z K r a k o w a („C zas” z 19 II 1874), a t a ­ k u ją c y s a t y r y k ó w za „ n ie p o ls k i h u m o r ” i n a ty c h m ia s to w a o d p o w ie d ź J . L a m a w „ K ro n ic e ” („D zien n ik P o ls k i” z 22 I I 1874), że d a w n ie j b y ł h u m o r s z la c h e c k i, jo w i a l ­ n y , z a d o w o lo n y z sieb ie, a dziś do g ło s u d o ch o d zi h u m o r „ m ie s z c z a ń s k o -c h ło p s k i” , o s try , n ie c ie r p ią c y ek o n o m ic z n e g o b a t a etc.

19 „C zas” , 1871, n r y 4, 57, 69, 247, 270, 297; 1872, n r y 57, 118, 235, 264; 1873, n r 9. P o d o b n e p o g lą d y id e o w o -e s te ty c z n e w y p o w ia d a ł w 1893 H. S ie n k ie w ic z w L is t a c h o Zoli.

(7)

ίο K A R O L K Ö S E K

dążność do odegrania roli podobnej do ro m a n ty k ó w w sporze z k lasy k a ­ m i — potw ierdzili w w iele la t później W,. Przyborow ski, jed en z obozu „m łodych” i współczesna historia lite r a tu r y polskiej21. Felietony Dela, a ta k u jąc e „tryw ializm ” i krzykliw ość pozytyw istów w arszaw skich, w yw o­ łały polem ikę i a rty k u ły „odporne” P. „ Chmielowskiego, J. K o ta rb iń sk ie ­ go22 i B. Limanow skiego, k tó ry w „K orespondencji” „Przeglądu Tygod­ niow ego” (1872, 25) ro zp raw iał się z. Delem, iż „w ypow iedział bój śm ie r­ teln y pozytyw izm ow i” i zarzu cał „m łodym ” nieuctw o.

Podobną polem ikę w yw ołało zdecydow anie n eg aty w ne stanow isko Dela wobec „grasującej m anii em ancypacji; k o biet” , w ypow iedziane w książce Z e ste ty k i i z życia i rów nocześnie w felietonach „Czasu”23. Ło­ ziński w obawie, by „cudzoziem skie d o k try n y nie ściągnęły kob iety z jej nadobnego stanow iska i nie stry w ializow ały jej . m isji” , jak ą rzekom o s ta ­ now i jedynie „pielęgnow anie p ięk n a ” , w sw ojej w alce z em ancypacją po­ w oływ ał się na niem ieckiego ra d y k a ła J. S ch erra i, choć stw ierdzał „niski stopień edukacji żeńskiej u n a s ” , sądził, że „na razie nie m a ta k gorącej potrzeby, aby płeć p ięk n a zaczynała zastępować mężczyzn w rozm aity ch zawodach sp e cja ln y c h ” (1870, 293). Dlatego bezlitośnie w y k p ił teorie e m ancypacyjne Świętochow skiego, Ziem ięckiej (publikow ane w „Blusz­ czu”) i broszurę J a n k a P ła k an ia (czyli B. Lim anow skiego) pt. D z ie w c z y ­

na nowego „świata24. „T ygodniki” te w yw ołały o strą rep likę dotknię-

go Lim anow skiego „w k o respo nd en cjach do „Bluszczu” (1872, 29) i ,·,P rz e ­ glądu Tygodniowego” (1872, 25)25.

-Łoziński, w spółpracow nik „D zw onka” i pionier ośw iaty ludow ej w

21 W. P r z y b o r o w s k i , S t a r a i m ło d a p rasa, P e t e r s b u r g 1897, s. 90, 92, 151— 154, 182— 183; Z d z i e j ó w p o w ie ś c i h is t o r y c z n e j w P o lsc e X I X w i e k u , p r a c a z b io r o ­ w a p od r e d a k c j ą J . K u lc z y c k ie j-S a lo n i, W a r s z a w ą 1968, s. 140.. 22 P, C h m i e l o w s k i , N i e m o r a ln o ś ć w lite r a tu r z e , „ P rz e g lą d T y g o d n io w y ” , 1872, й гу 1—2; J . K o t a r b i ń s k i , K i l k a s ł ó w o w p r o w a d z e n i u p r o s t y t u c j i do u t w o r ó w s z t u k i , . „ P r z e g lą d T y g o d n io w y ” , 1873, n r y 15— 16. . 23 „C zas”, 1870, n r 293; 1871, n r 38; 1872, n r y 57, 91, 176; 1873, n r 15. K s ią ż k ą Ł o z iń sk ie g o Z e s t e t y k i i z ż y c i a (1872) z a „ n ie d o rz e c z n e t e o r ie ” o s tro p o tę p ił P . C h m ie lo w s k i w re c e n z j i P r z e g l ą d p i ś m i e n n i c t w a p o ls k ie g o („ P rz e g lą d T y g o d n io ­ w y ” , 1872, n r 8) i a n o n im o w y r e c e n z e n t „ N iw y ” (Z e s to łu r e d a k c y j n e g o , 1812, n r 14). Ł o z iń s k i p o jm o w a ł e m a n c y p a n tk i, „ n ie m ie c k ie k lu b i s t k i czy a m e r y k a ń s k i e d o k to r k i c h ir u r g ii [...] z c y g a r e t k ą w u s t a c h ”, ja k o k o b ie ty m o r a ln ie u p a d łe . M .„ C z a s” , 1872, n r y 57, 91, 176. 25 B. L im a n o w s k i jeszcze w sw o ic h P a m i ę t n i k a c h (W a r s z a w a 1958, s. 53) p is a ł że Ł o z iń s k i o śm ieszy ł jeg o b r o s z u r ę „ n ie ty le ze w z g lę d u n a je j w a r to ś ć lite r a c k ą , ile za je j d u c h a r e w o lu c y jn e g o ”, lecz fa k t y c z n ie D el w y sz y d z ił n a iw n ą tr e ś ć p is e m ­ k a „ J a n k a P ł a k a n i a ” . P o r. R. M a j к o w .s к a, . W ł a d y s ł a w Ł o z i ń s k i vi O s s o l in e u m (1870— 1872), „R o czn ik Z N iO ”, V I I I (1873), s. 155, P o d o b n e do Ł o z iń s k ie g o 'p o g lą d y n a e m a n c y p a n tk i w y r a z ił te ż J . L a m w „ D z ie n n ik u P o ls k im ” w l a t a c h 1872— 1873 w p o w ie śc i G ł o w y do p o z ł o t y (por. w y d a n ie BN, W ro c ła w 1953, s e r ia I , n r 148, s. 37). R ó w n ie ż J . I. K r a s z e w s k i n ie r a z n e g a ty w n ie o c e n ia ł e m a n c y p a n tk i; p o r. S. B u r ­ k o t, P o w ie ś c i w s p ó łc z e s n e (1863— 1887) J. 1. K r a s z e w s k i e g o , K r a k ó w 1967, s. 166— — 177. ' ■ .

(8)

F E L I E T O N Y D E L A W „ C Z A S I E ” 11

Galicji jeszcze w lata ch 1863— 1867, kp ił rów nocześnie z d e klaratyw no ści i opacznie pojętej „p ra c y organicznej” już w a rty k u le Felieton sodowy

bez soku (Gazeta N arodow a” , 1864, n r 147); podobnie pisał w „Czasie” ,

że „panow ie Rom anowicz i Wi-dman do R ady M ie jsk ie j. Lw ow a w p ro w a ­ dzili pod ram ię p racę organiczną, pojęcie w Galicji m istyczne, gdyż ostatnio nic się nie robi w ty m k ie ru n k u ” ( 1870, 252). Del przypom niał, ż e ;po W. W ielogłowskim pierw szy B. Bielaw ski, założyciel „D zw onka”, w 1859 r. rozpoczął pracę nad o ś w ia tą . ludow ą (1870, 257). Del d a w a ł p r a k ­ tyczne wskazówki, jak przez zakładanie bibliotek p ro w in cjo naln y ch roz­ proszyć „m roki galicyjskiej Beocji” i z. przek ąsem zwalczał w szelki „szar- latań sk i h u m b u g ” dziennikarzy, piszących w lata ch 1870—1872 n a te m a t ośw iaty ludu: „Z nam plebanów , co· w skrom nej ciszy więcej zrobili dla ludu, niż całe to w arzy stw a z prezesam i, w ydziałam i i se k re ta rz a m i”26.

Del potępiał szkodliwą dla w łościan „m anię tw orzenia chłopów św ią­ teczny ch” , j,cudow nych lite ra tó w ” , gdyż chłop, co nieco lepiej pisze, w c a ­ le nie je s t a rty stą , a po chwilowej, popularności — zrobionej sztucznie przez p rasę — zapom ina się o nim , a „zapoznany geniusz” , jeśli zaniedbał gospodarkę, ginie z nędzy. Dla podniesienia o św iaty wśród, ogółu w łościan potrzebne są — w edług Dela — nie a rty k u ły dziennikarskie, lecz r a d y ­ k aln e refo rm y , o p arte n a r e a l n y c h . bodźcach m aterialnych,, tj. p op raw a p łacy i autorytetu, nauczycieli w iejskich, przy m iera ją c y c h głodem 27, p r z y ­ gotow anie do refo rm y szkolnej., tj. p rzy m u su powszechnego nauczania, podręczników , budynków , lite r a tu r y ludow ej etc. (1871, 270). Del poddał rów nież k ry ty c e n iektóre pociągnięcia R ady Szkolnej, jak zniesienie p a l­ cat, gry w piłkę czy przeniesienie egzam inów dojrzałości na okres po w a­ k acy jn y . Nie radził rów nież Del rozdaw ać chłopom książek darmo-, bo lu d będzie m iał najgorszą opinię o tak ich książkach, a książka n a w e t bardzo tan ia zyska sobie szacunek i poczytność. N iestety, stw ierdza Del, „dobra książka po p u larn a jest b iałym , k ru k ie m ” , większość zaś to „nędzoty” , grzeszące nieznajom ością psychiki chłopskiej, dlatego „lud w nich nie sm a k u je ” .

Del, przeciw nik em ancypacji, sporo uw agi poświęcił oświacie kobiet. W 1870 r. z a p rob atą donosił o odczytach dla kobiet, u rząd zan y ch s ta r a ­ niem T ow arzystw a Pedagogicznego w lw ow skiej sali ratuszow ej. O dczy­ ty te cieszyły się w ielkim powodzeniem , b ra ł w nich u dział rów nież Ł o­ ziński jak o p rele g en t i dlatego jeszcze w styczniu 1871 r. b ro nił Tow a­ rzystw o Pedagogiczne przed ata k a m i lite ra tk i w arszaw skiej

Dobieszew-26 J e s t to ty p o w e d la g a lic y js k ie g o o rg a n ic z n łk a „ s ta n o w is k o p o je d n a w c z e w o ­ b e c d u c h o w ie ń s tw a w ie js k ie g o ” ; zob. H. M a r k i e w i c z , P o z y t y w i z m a r e a l iz m k r y t y c z n y , „ P a m ię tn ik L i t e r a c k i ”, X L V I (1955), z. 2, s. 391., 27 G ło d o w e p e n s j e ó w c z e sn y c h n a u c z y c ie li w ie js k ic h od 60— 80 z łr („ id e a ln i- k ó w ”) p r z e d s ta w il i w 1880 i 1881 J . L a m w D z i w n y c h k a r i e r a c h (P ism a , K r a k ó w 1938, t. 3, s. 86) i Κ .. C h ł ę d o w s k i , W a l k a z c e n t r a l i z m e m w G a lic ji (zob. Z p r z e ­ szłości n a s z e j i obcej, L w ó w 1935, s. 140).

(9)

12 K A R O L K O S E K

skiej-S m igielskiej28. Od 16 II 1871 r. (nry 38, 80, 108) poddał Del p re le k ­ cje k ry ty c e , zarzucając prelegentom b ra k w iedzy i k u ltu r y językow ej. Propagow ał Del gorąco prelekcje ściśle naukow e, połączone z celam i d o b­ roczynnym i, w ygłaszane „piękną polszczyzną” w styczniu i lu ty m 1872 r. przez d ra W. Zakrzew skiego, A. Małeckiego, S. Tarnow skiego i W. Łoziń­ skiego. Za pożyteczną i cichą p racę ośw iatow ą pochw alał Del odczyty krakow skiego T ow arzystw a Pom ocy N aukow ej. W ram a ch ogólnokrajo­ wej polityki k u ltu ra ln e j rad z ił Del już 21 I 1872 r. (nr 16) założenie pis­ m a naukow o-literackiego: „Taki przew odnik b yłby praw dziw ie nieosza- cow anym dla każdego, k to się in te resu je współczesną lite r a tu r ą ” .

W rok później sam Łoziński zrealizow ał n ak reślo n y przez siebie ideał pism a naukow ego, przekształciw szy w ychodzący od stycznia 1872 r. „Do­ d a te k ” m iesięczny do „G azety L w ow skiej” w „Przew odnik N aukow y i L ite rac k i” , którego pierw szy nu m er, ja k donosił Del czytelnikom „Cza­ su ” (1873, 4), „w yjdzie 1 lutego 1873” . „P rzew odn ik ” Łozińskiego odegrał pow ażną rolę w rozw oju polskiej n a u k i i k r y ty k i literack iej jako nieofi­ c jaln y o rgan U n iw e rsy te tu Lw ow skiego29, poniew aż re d a k to r po sta ra ł się „o znakom ite grono w spółpracow ników ” .

W licznych w ypow iedziach staw iał Łoziński poezję M ickiewicza o całe niebo w yżej n a d Słowackiego i zestaw iał „naszego A dam a” tylko z G oeth- em. Dlatego cieszył Dela liczny udział m łodzieży akadem ickiej na a k a ­ dem ii urządzonej z okazji 25 rocznicy śm ierci M ickiewicza jako dowód, że „w młodzieży [...] poczyna na nowo odzyskiw ać w ielki nasz A dam ten w pływ , k tó ry m u b y ł w y d a rł n a jakiś czas Słow acki” , bowiem Łoziński w pływ Słowackiego na m łodzież uw ażał za o bjaw „sm u tn y i szkodliw y” i chciałby go zredukow ać „do słusznej m ia r y ”30. Del w y ty k a ł społeczeń­ stw u polskiem u obojętność d la Mickiewicza: w poró w n aniu z Niem cam i, k tó rz y u rządzili „S zyllerfest” i rozprzedali se tk i tysięcy egzem plarzy dzieł S chillera i Goethego, P olacy „nie spełnili swego obowiązku wobec M ickiewicza” , bow iem edycja jego dzieł „rozchodzi się słabo” , a n a K o ­

respondencje wieszcza znalazł się tylko „jeden s u b sk ry b e n t” (1871, 282).

Stw ierdziw szy, że w szystkie dotychczasow e ro zp ra w y o M ickiewiczu, tj. Turczyńskiego, Z athey a, Górowskiego i Hodiego, są „przeciętne” , Del w zyw ał w o sta tn im sw oim felietonie uczonych polskich, aby zlikw idow ali „to upokarzające zjaw isko” i napisali rz e teln ą naukow ą m onografię, god­ n ą M ickiewicza, człowieka i poety: „Z adanie wielkie, tru d n e [...], ale za to sposobność piękna do w ysokiej zasługi około polskiego piśm ien nictw a”

(1873, 51).

28 „C zas”, 1870, n r y 281, 293; 1871, n r 9. O w y k ła d a c h d la k o b ie t d o n o sił Ł o z iń ­ s k i ju ż w „ D z ie n n ik u ” , 1870, n r 14, s. 220— 223 i n r 21, s. 334.

29 J . K l e i n e r , H is to r ia „ P r z e w o d n ik a N a u k o w e g o i L it e r a c k i e g o ” (1872—■ 1911), [w:] S tu l e c ie „ G a z e ty L w o w s k i e j ”, L w ó w 1911, t. 2, s. 31, 42.

30 „C zas”, 1870, n r 281; 1872, n r 103. P o d o b n e p o g lą d y w y p o w ia d a ł Ł o z iń s k i ju ż w 1867 w „ D z ie n n ik u ”, w K r o n ic e b ib lio g r a fic z n e j (n r 46) i w Z a p i s k a c h lite r a c k ic h (n r 52).

(10)

F E L I E T O N Y D E L A W „ C Z A S I E ’: 13

Wiele m iejsca poświęcił Del teorii d ra m a tu i sztuce te a tra ln e j, s k u ­ tecznie w alczył ze „złym ” te a tre m polskim pod d y rek c ją A. M iłaszew- skiego oraz z te a tre m niem ieckim , a także o repolonizację U n iw e rsy te tu Lwowskiego, p iętn u ją c za antypolskie stanow isko w ykładow ców a u s tria ­ ckich: B arucha, Handlego, L innem ana, Schm idta, R alfa a szczególnie osławionego Zeissberga, k tó ry odrzucił podanie d ra W. Zakrzew skiego 0 h ab ilitację, a w lipcu 1869 r. sprzeciw ił się w y kład om historii po pol­ sku przez d ra K. Liskego m otyw ując, że P olacy w U niw ersytecie L w ow ­ skim zn a jd u ją się „in v e rsc h w in d e rd e r M inoritaet”31. K o m p rom itując k o m peten cje naukow e i m oraln e „germ anizatorskiej falangi z ulicy Ś w ię­ to ja ń sk ie j” Del we w szystkich felietonach wołał: Quo usque tan d em !” , „ fo rt m it Schadem !” — odejdźcie ze Lwowa! F elieto n y Dela, dobrze poin­ form ow anego, w y w oływ ały żywe oddźwięki w społeczeństwie, u w ładz 1 w gronie sam ych profesorów niem ieckich — k łó tn ie i podejrzen ia w zajem ne, bow iem Del u ja w n ia ł na gorąco k o n k retn e nadużycia A u stria ­ ków. Del odróżniał znienaw idzoną politykę germ anizacyjną od niem iec­ kiej k u ltu ry , dla któ rej żywił szacunek podobnie jak K raszew ski32. Gdy na rozporządzenie A. Gołuehowskiego przeprow adzono w lipcu 1871 r. r e ­ polonizację lw ow skiej w szechnicy, Del pisał: „Język niem iecki m usiał być w strę tn y m na katedrze, bo krzyw dził p raw a języ ka ojczystego [...]. Dziś [...] pow inien być uw ażanym tak, ja k na to zasługuje, za m owę wysoce w ykształconą, za język w ielu jenialny ch pisarzy i uczonych, za klucz do jednej z najbogatszych skarbnic cyw ilizacji eu ro p ejsk iej” (1871, 176). Dlatego Del, w róg profesorów niem ieckich w e Lwowie, p iętnow ał „sk an­ daliczną ig no ran cję red a k to ró w fra n c u sk ic h ” , k tó rz y w 1872 r. pu blik o­ w ali w „R evue de deux M ondes” powieści polakożercy Sacher-M asocha, oczerniające n aró d polski, a rów nocześnie dom agał się „kom pletnych, do b rych tłu m aczeń ” dzieł S chillera i Goethego i b y w szkołach polskich „przestrzegano pilnie n a u k i języka niem ieckiego” . W y ty kał też Łoziński nauce niem ieckiej ignorancję w sp raw ach k u ltu r y polskiej, przy taczając np. fak t, iż pew ien uczony „ujrzaw szy pierw sze zeszyty bibliografii Es­ tre ich e ra zdum iał się, że tyle książek polskich istnieje, m yślał, że n a jw y ­ żej »einige 100 W erke« (1872, 97). Z zadow oleniem stw ierd zał Del w yż­ szość współczesnej sztuki polskiej nad m ala rstw e m n iem ieckim oraz „pol­ skiej lite ra tu ry poetycznej”, k tó rą „gdy N iem cy znali trochę lepiej, może by raczyli się przekonać, że leży w niej niejeden »ungehobener Schatz«, św ietniejszy może i bogatszy od w ielu poetycznych skarbów

« „C zas” , 1871, n r y 22, 32, 74, 114, 124, 154, 176, 235; 1872, n r y 16, 229, 294; 1873, n r y 39, 45. W o b ro n ie K. L is k ie g o p rz e d Z e is s b e rg ie m w y s tą p ił Ł o z iń s k i ju ż w „ D z ie n n ik u ” (1869, n r 29, s. 467— 468 — ( r u b r y k a „ P r z e w o d n ik ”). W te j s a m e j s p r a ­ w ie z a b ie r a ł głos n a ł a m a c h „ G a z e ty N a r o d o w e j” 18 V I I I 1869 J . L a m . 32 J . I. K r a s z e w s k i , P r z e d m o w a do o b r a z k a w s p ó łc z e s n e g o „Na w s c h o d z i e ”, P o z n a ń 1866.

(11)

14 K A R O L K O S E K

n iem ieckich”33. P o usunięciu Niemców z U n iw e rsy te tu Lwowskiego w zy­ w ał Del, „aby k a te d ry obsadzić P o lak am i o wyższej rand ze naukow ej od profesorów niem ieckich”34. Z radością i du m ą donosił o ożyw ieniu „ ru ­ chu naukow ego w śród m łodzieży” , że „po stu lata ch germ anizacyjnego nacisku [...] pozostaliśm y Polakam i i ' doczekaliśm y się uznania naszych p ra w ” , a opisując obchód rocznicy M. K o p ern ik a w u niw ersy tecie ze w zruszeniem podkreślał Del polski c h a ra k te r im p rezy (1873, 45).

Mało m iejsca pośw ięcił Del in n y m zaborcom. W „T ygodnikach” spo­ ty k am y jedynie w zm ianki o „pysze p ru sk iej, p osuniętej aż do śmieszności po 1870 ro k u ” , lu b o cenzurze „pułkow ników ro sy jsk ic h ” h am u jący ch rozw ój k u ltu r y polskiej w K rólestw ie. W felietonach Dela b rak w zm ianek 0 k o n flik ta c h Polaków ze św iętojurcam i, n a to m ia st sporo uw agi pośw ię­ cił k ro n ik a rz „populacji żydow skiej” , tj. „finanz-baronom i bank iero m ” · Del potępił p lu to k ra cję żydowską za żargon, zarozum ialstw o i nieuctw o, solidaryzow anie się z W iedniem , popieranie niem ieckiego te a tru we Lw o­ wie, za w yszydzanie p rzez dziennikarzy żydow skich w K rólestw ie „pol­ skich tra d y c ji narodow y ch” ; ośmieszał „gru end erów i szw indlerów ” , „ ta rg M anicheuszów ” , tj. koczującą giełdę n a W ałach H etm ańskich. Rów­ nocześnie Del, in te re su ją c y się k u ltu r ą żydow ską od 1870 r. i przyjaciel w ielu w y b itn y ch Żydów, jak np. L. G um plow icza czy L. Finkla,. naw oły­ w ał Izraelitów , by nie n aśladow ali Niemców, lecz „sięgali- do w łasny ch h isto ryczn y ch tra d y c ji” , b y -solidaryzowali się z P o lak am i w walce z g e r­ m anizacją, a przez p rze k ład y arcydzieł lite r a tu r y polskiej propagow ali naszą k u ltu r ę w świecie niem ieckim . Podobnie jak K raszew ski podnosił Del „zasługi w ydaw nicze O rgelbrandów , Glueeksbergów , L ew en th alów ” , z uznaniem notow ał po praw ne opanow anie polszczyzny przez m łode „ba­ ro n ów n y finansow e” i sta ra n ia w ty m k ie ru n k u ojców oraz m asow y udział Żydów w p atriotycznej m anifestacji w Ogrodzie Jezuickim n a cześć gości z Poznania i K ra k o w a 35.

Z in sty tu cji naukow ych po U niw ersytecie Lw ow skim najw ięcej u w a ­ gi poświęcał Del Ossolineum. S kładał dokładne spraw ozdania z uroczy­ sty c h posiedzeń rocznych w dniu 12 października 1870, 1871, 1872;- in fo r­ m ow ał publiczność o najw ażn iejszy ch w y darzen iach z życia Z akładu; opi­ syw ał w y staw y, księgozbiory, zbrojow nię, a po śm ierci k u r a to r a ks.

38 „C z a s”, 1872, n r 229. P r z y to c z o n a a l u z j a — j a k w y ja ś n i a s a m Ł o z iń s k i — o d ­ n o si się do b r o s z u r y p r o f e s o r a i r e k t o r a U J , z g e rm a n iz o w a n e g o C zecha, B r a t r a n k a p t. Z w e i P o le n in W e i m a r , z a w ie r a j ą c a p r z e k ł a d f r a g m e n t u L i s t ó w z p o d r ó ż y E. O d y ń c a o p o b y c ie A. M ic k ie w ic z a u G o e th e g o . B r o s z u r ę tę k r y t y k a n ie m ie c k a n a z w a ła „ e in u n g e h o b e n e r S c h a tz ” , p o d k r e ś la ją c t r a f n ą c h a r a k t e r y s t y k ę G o e th e g o 1 jego otoczenia. u „C zas” , 1871, n r y 176, 235, 294. 88 „C zas” , 1870, n r y 130, 190, 205, 216, 252; 1871, n r y 9, 188; 1872, n r y 152, 229, 264, 288. P o d o b n y s to s u n e k do Ż y d ó w , r e a l n y i p r z y ja z n y , ż y w ił J . I. K r a s z e w ­ sk i; p o r. A. Ż y g a, P r o b l e m ż y d o w s k i w tw ó r c z o ś c i J. I. K r a s z e w s k ie g o , K r a k ó w 1965.

(12)

F E L I E T O N Y D E L A W „ C Z A S I E ” 15

J. Lubom irskiego (25 V 1872) napisał Del na jego cześć p ełen a d m iracji nekrolog36. R elacje Dela, dotyczące Ossolineum , 'z a w ie ra ją w iele w y n u ­ rze ń osobistych, w ażnych dla poznania i rozw oju dalszej twórczości Ł o ­ zińskiego, k tó ry w okresie p rac y w Zakładzie zaprzyjaźnił się z szeregiem w y b itn y ch osobistości, n a b ra ł w p ra w y i sm ak u do w erto w an ia s ta ry c h m an u sk ry p tó w , co w konsekw encji spowodowało, że pisarz ze rw ał z po­ wieścią współczesną i p rzerzucił się w yłącznie n a powieści historyczne, a w końcu przekształcił się w h isto ry ka k u ltu r y i obyczajowości staro p ol­ skiej. W m u zeum Z akładu, tj. w zbrojow ni L ubom irskich, Łoziński s tu ­ diow ał sta ro ż y tn ą b roń polską, k tó rą p o tem opisyw ał z zachw ytem , f a ­ chowo i plastycznie, w felietonach „Czasu”, w ,sP rz ew o d n ik u ”37 i gaw ę­ d ach oraz powieściach historycznych. K o ntem placja sta re j broni i o b ra ­ zów w O ssolineum obudzą w Łozińskim zam iłow ania do k olekcjonerstw a, archeologii i sztuki, ow ocem k tó ry c h będzie pięć n o ta te k Dela z dziedziny zb ieractw a38, a te są jak b y zapowiedzią przyszłych studiów Łozińskiego n ad zabytkam i Lw owa, objęcia u rz ę d u k o n se rw ato ra zabytków sztuki w Galicji W schodniej i stanow ią pend an t do L w o w a starożytnego (1889— — 1898).

W ystaw om m a la rstw a poświęcił Del osiem n o ta te k 39. Pierw sze, d y ­ letanck ie jeszcze recenzje Łozińskiego o dznaczają się ju ż u m ia rem w roz­ daw aniu pochw ał, trafnością obserw acji, surow ością sądu wobec lw ow ­ skich „m istrzów ” i lwowskiego T ow arzystw a P rzyjaciół Sztuk P ięknych, k tó re m u Del zarzucał „hałaśliw ość” i p rzyjm o w anie n a w y sta w y „m ier­ n o t” . Społeczeństw o Lw ow a oskarżał -Łoziński o „brak zm ysłu d la p ięk ­ na i zam iłow ania do sz tu k i” ; sław ił Del głównie m istrzów krakow skich, jak: Eljasz, Kotsis, Kossak, M atejko, n a to m ia st spośród ,lw ow skich m a ­ larzy za godnych m ian a a rty s ty uznaw ał: Grabowskiego, G rabińskiego, M łodnickiego i Leopolskiego (późniejszy tw ó rca p o r tr e tu Łozińskiego). W la ta c h 1886— 1894 został Łoziński członkiem , p o tem d y rek to rem , n a stę p ­ nie reo rg anizato rem lw ow skiej R eprezentacji krakow skiego T P S P , k tó re z am ienił w samodzielne lw ow skie T P S P i b y ł jego p ierw szym prezesem (1894— 1901), a sam stał się w k ró tce posiadaczem najb og atszych p r y w a t­ n ych zbiorów dzieł sztuki m alarskiej, rzeźbiarskiej, num izm atów , broni staropolskiej etc.:, k tó re zyskały m u rozgłos n a jp ie rw w e Lwowie, potem w A ustrii i Europie.

„B eniam inkiem ” Dela były: p rasa, T ow arzystw o N arodow o-D em

okra-36 „ C z a s”, 1870, n r 240; 1871, n r 235; 1872, n r y 123, 235, 241. Zob. też M a j к o w - s k a , op. cit., s. 149— 152. 37 „C zas” , 1871, n r 217; 1872, n r 75. W . Ł o z i ń s k i , Z b r o j o w n i a X L u b o m i r ­ s k i c h , „ P r z e w o d n ik N a u k o w y i L it e r a c k i” , 1873, t. 1, s. 210— 219. 38 „C zas”, 1871, n r y 103, 108; 1872, n r y 113, 270, 298. P rz y g o d n ie o m u z e u m a r ­ ch eo lo g iczn y m „ p a n a S k im b r o w ic z a ” p o d z a b o r e m r o s y js k i m in f o r m o w a ł D e l w „ D z ie n n ik u ” (w r u b r y c e „ P r z e w o d n ik ”), 1869, n r 40, s. ,650— 651. 38 „ C z a s”, 1871, n r y 91, 103; 1872, n r y 96—97, 113, 143, 152, 164, 241,

(13)

16 K A R O L K O S E K

tyczne i w ybory — słow em „jasełka galicyjskie”, k tó ry m łącznie, poświę­ cił felietonista, w całości lub częściowo, 48 kronik. A taki Dela n a prasę i stro n n ictw a polityczne w yw ołały żyw ą polem ikę i napaści n a „złośli­ wego ty g o d n ikarza” „Czasu” . G łów nym i przeciw nikam i Dela byli: „G a­ zeta N arodow a” J. Dobrzańskiego — organ ks. A. Sapiehy, „D ziennik P o l­ ski” J. L am a — organ m am eluków i F. Ziemiałkowskiego, „Dziennik Lw ow ski” red ag o w an y przëz J . S ta rk la i K. W idm ana — o rg an T ow a­ rzy stw a N arodow o-D em okratycznego i: F. Smolki, „Tydzień” i R a chun ki J. I. K raszew skiego oraz n a dalszym planie „Dziennik P oznański”, „ P rze ­ gląd T ygodniow y”, „Bluszcz” i „ K ra j” . Del stale zarzucał p rasie galicy j­ skiej: tro m ta d ra ty z m pseudopatriotyczny, zniekształcanie praw d y , niski poziom, pozowanie „na Bóg wie co za w ażne o rg an y ośw iaty i piśm ien­ n ic tw a ” , fab rykow anie „wielkości” i „degradację” ludzi w artościow ych, brak uczciwości, godności, w iedzy i popraw ności językow ej, zajm ow anie się plotkam i i w yw lek anie skan dali n a fo ru m publiczne, obrzucanie p rz e ­ ciw ników p otw arzam i, obelgam i i w y rażen iam i w u lgarny m i, stronnicze n a p a d y na „Czas” — „bête n o ire ” p ra s y galicyjskiej, hum bug, żerow anie n a niskich nam iętnościach gawiedzi w celu zdobycia czytelników , żąda­ nie subw encji dla pism źle redagow anych i zbędnych. P rzede w szystkim potępił Del grub iań sk ą „polem ikę” „D ziennika Polskiego” J. L am a z „Gazetą N arodow ą” J. Dobrzańskiego, którego m orale napiętn ow ali ta k ­ że K raszew ski w R a chunkach i w powieści W m ę tn e j wodzie (1870), J. Lam w „D zienniku Polsk im ” i C. L echicki40. Dela „śm ieszy”, ale i obu­ rz a „to studenckie m iotanie frazesam i patriotycznym i, ja k rów nież głupie i dziecinne szastanie słow am i, jak: Targow ica, zdrada, d e n u n c ja c ja ” , s k u t­ k ie m czego p rasa galicyjska zam iast b yć „sternikiem opinii pu bliczn ej” w y w o łała niechęć i „zobojętnienie publiczności” n a w e t w w y p ad k ach god­ n y c h poparcia (1870, 199). Del pochw alał prasę, g d y n a to zasługiw ała, n a w e t przeciw ników : „Gazetę N arodow ą” za „rozsądny a rty k u ł, by nie obchodzić stulecia 1772 ro k u żałobą narodow ą, gdyż obchody tak ie w y ­ w ołałyby h u m b u g p a trio ty c z n y ” (1871, 282), „Szczutka” — za d o bre ilu ­ s tra c je (1872, 69), p rasę galicyjską za „zaprzestanie gorszących sporów ”

(1873, 15).

Z w y d arzeń polityki zagranicznej zanotow ał Del pięciokrotnie41 p rze ­ bieg i tragiczny fin ał w o jn y fra n cu sko -pru sk iej i (podobnie ja k Anczyc czy K raszew ski)42 w y raził uczucia bólu, zawodu i pesym izm u, jak ie ogar­ n ęły p atrio tyczną inteligencję polską po Sedanie i M etz, po k tó ry c h

40 C. L e c h i c k i , N a j p o p u l a r n ie j s z y d z i e n n i k a r z g a l i c y j s k i X I X w i e k u , „ M a ­ ło p o ls k ie S tu d i a H is to r y c z n e ” , K r a k ó w , I V (1961), z. 1,, s, 2— 11;' J . L a . m , K r o n i k a , „ D z ie n n ik P o ls k i” n r 125 z 8 V Γ871. -41 „ C z a s”, 1870, n r y 205, 240* 252, 263; 1871, n r 9. 42 M. S z y j k o w s k i , W ł a d y s ł a w L u d w i k Anczyc.. M o n o g r a fia , K r a k ó w 1906, s. 248 n. W. D a n e k , P u b l i c y s t y k a J. I. K r a s z e w s k ie g o ! w la ta c h 1859— 1872, W ro c ­ ł a w 1957, s. 136— 138. - · . -···.:

(14)

F E L I E T O N Y D E L A W „ C Z A S I E ” 17

„spraw a polska u p ad ła na arenie m iędzy naro do w ej” i od tego czasu w in teresie Polaków leżało popieranie m onarchii a u stria c k ie j43. Del z u z n a ­ niem w ita ł m ow ę J. K laczki w sejm ie (30 V III 1870), w y ra ż ają cą sy m ­ patię dla Francuzów , pop ierał m em oriał ks. J. L ubom irskiego do a u stria c ­ kiego rządu z prośbą o in te rw e n cję dyplom atyczną u P ru sak ó w w s p ra ­ w ie opieki nad zab ytkam i k u ltu r y fran cu sk iej oraz inform ow ał, że oży­ w iły się składki na rzecz jeńców i ra n n y c h żołnierzy francuskich.

Problem om bieżącego życia politycznego Galicji i Lw ow a poświęcił Del, częściowo lu b w całości, 12 k ronik, a prócz n ich 15 odcinków p r z y ­ pada n a filipikę przeciw T ow arzystw u N a r odow o-D em okratycznem u. Sw oją k a rie rę „króla felieto nu ” rozpoczął Łoziński od trzech k ro n ik pt.: „ S z u ru m -b u ru m ” (1870, 153, 156, 161), w k tó ry c h Del ośmieszył „ko­ m iczną w alkę s tro n n ictw ”, czyli w y b o ry w Galicji. Sam Del w p ierw ­ szym felietonie w y jaśn ił, że term in e m „ sz u ru m -b u ru m ” n azy w a „w spół­ czesne w arch olstw o” , „cały ów chaotyczny rw e te s po lityczno-dziennikar- sko-przedw yborczo-m eetingow y w e Lwowie, k tó ry w yszydził jako „zap u ­ sty w eneckie” , w jak ich w szyscy „antagoniści polityczni” grali tylko „rolę lalek lu b a rlekin ów ” w szopce pod b a tu tą m arszałk a L. Sapiehy, a więc: Popiel, Tarnow ski, W idm an, Rom anowicz, D obrzański, K rzeczuno- wicz, Szujski, Paw lików , Gumplowicz, L oew enstein, Sm olka, Ziem iałków - ski, Malicz, Szczepanowski, S ta rk e l etc., Polacy, Rusini, Żydzi, chłopi, mieszczanie i szlachta: „We Lw owie je st kilkadziesiąt k ilk a odcieni p o ­ litycznych [...]; w ażniejsze z nich są: rezolucjoniści, m am elucy, dem o­ kraci, dzicy, niezawiśli, dziko-niezawiśli, w istocie jed n a k są tylko dwa wielkie obozy, dw a im ponujące stronnictw a: jedno stron nictw o — Szu- ru m , drug ie — B urum , k tó re od czasu do czasu viribus unitis urządzają olbrzym ie, św iąteczne S z u ru m -b u ru m ” (1870, 153)44. Przytoczone słow a świadczą, że Łoziński podobnie jak L am („pan L am się u śm iech a” — pisze Del w cyto w anych felietonach) zorientow ał się, że w Galicji nie było wówczas k lasy społecznej i stron nictw a, k tó re m ogłoby realizow ać sam odzielny p ro g ra m polskiej p o lity ki n arod o w ej43, i że m iędzy poszcze­ gólnym i stro nn ictw am i nie było isto tn y ch różnic, a szum ne hasła i p ro ­ gram y by ły ty lk o płaszczykiem do rozg ry w ek osobistych w w alce o k rz e ­ sła poselskie, urzędy, zaszczyty. D el w skazy w ał równocześnie n a śm iesz­ ność „w alk po litycznych”, toczonych „w k a w ia rn i Żm udzińskiego” czy n a ratu sz u , „przypom inających boje kogutów lu b św ierszczy” w ram a ch dozwolonych przez „ k o n sty tu c y jn y rząd w iedeński” , k tó ry d aw ał „G ali- cjianom” — Polakom i R usinom — jed yn ie możność w yżycia się w pole­

43 S. K i e n i e w i c z , A d a m S a p i e h a (1828— 1903), L w ó w 1939, s. 223—224, 205 n.; K . W y k a , T e k a S t a ń c z y k a n a tle h is to r i i G a lic ji w la ta ch 1849— 1869, W ro c ­ la w 1951, s. 95, 187; J . L a m , K r o n i k i l w o w s k i e , L w ó w 1874, s. 6. 44 P o r. też: F. Z i e m i a ł k o w s k i , P a m i ę t n i k i , K r a k ó w 1904, cz. 1, s. 34—47. 45 Z. M i t z n e r , W s t ę p , [w:] J . L a m , W i e l k i ś w i a t C a p o w ic , W a r s z a w a 1952, s. 10, 18.

(15)

18 K A R O L K O S E K

m ikach na terenie Lwowa, lecz argusow y m okiem czuwał, by w szystko szło w edług jego planów 46. Słuszność spostrzeżeń Łozińskiego n a tem a t „ m askarady w yborczej” i „k o n sty tu c y jn y c h pozorów ” potw ierdziło w k ró t­ ce życie: z początkiem 1873 r. lib e raln o -b u rż u a zy jn y rzą d A. A uersperga odrzucił „rezolucję galicyjską” i, a b y się uniezależnić od sejm u k ra jo w e ­ go, w prow adził „bezpośrednie w y b o ry ” do R ady P ań stw a, a jako „palia- ty w k ę ” dla Polaków ustanow ił u rz ą d „ m inistra dla G alicji” , sy n e k u rę dla w ysłużonych polityków bez realnego znaczenia47. Dlatego Del w 1872 r. notow ał z uznaniem , że now e w ybory przeszły bez inw ektyw , lecz niepo­ koiły go „bezpośrednie w y b o ry ” , k tó re p rzek reśliły złudzenia fed eraii- stów i rezolucjonistów (1872, 193, 217). W k ilk u felietonach ośm ieszył Del „najbardziej dem okratyczn e w y b o ry w G alicji”, k tó ry m i de facto k ie ­ ro w ała despotycznie k lik a J . D obrzańskiego48, tj. w y b o ry do R ady M ia­ sta Lw ow a i jego pierw szego b u rm istrz a „nie z łaski nam iestnika, ale z woli lwowskiego n a ro d u ”. B u rm istrzem ty m został o brany po k ilk u ty ­ godniowych debatach i w ielu sesjach R ady F. Z iem iałkow ski: „W ybór nowego b u rm istrz a był kom edią non plus u ltra [...], a Lw ów godzien stanąć obok A bdery, Schilda, K ra e h w in k el” (1871, 91). W „T ygodnikach” w y raził Del zastrzeżenia pod adresem m am eluków , Ziem iałkowskiego i stańczyków , lecz najczęściej atakow ał i ośmieszał — podobnie jak Lam i K raszew ski — drobnom ieszczańskie Tow arzystw o N arodow o-D em okra- tyczne F. Smolki. Del w y ty k a ł tej grupce, złożonej de facto z k ilku d zie­ sięciu osób49, pseudodem okratyzm , pozowanie na eu rop ejską potęgę po ­ lityczną, szerm ow anie sloganam i, pozorną rew olucyjność i opozycję w o­ bec stro n nictw arysto k raty czn y ch , zarozum iałe i śmieszne n aśladow nic­ two rep u blikańskich form życia lu d u F ra n c ji czy starożytnego Rzym u, w y rażające się zw oływ aniem wieców „suw erennego lu du lw ow skiego”, „potępieniem delegacji” , w y b ijan ie m szyb w dom ach Żydów i „fakel- zugiem ” n a cześć Smolki. Sw oją fakty czną słabość polityczną i zależność od szlachty „dem okraci” Sm olki m askow ali tro m ta d raty c z n y m i frazesa­ mi, k tó re rozpalały „szurum buryczn ą w a lk ę stro n n ic tw ”, antysem ityzm i p a rty k u la rn y szowinizm. Dlatego Del stale, bezlitośnie oraz im iennie

46 S. K i e n i e w i c z , op. cit., s. 187— 188, 346. O b łu d ę A u s tr ii i k o n s t y tu c y jn e p o z o ry p r z e d s ta w il i te ż F. Z i e m i a ł k o w s k i (op. cit., cz. 4, s. 224 n., 348 n.) i J . L a m w p o w ie śc i D z iw n e k a r i e r y .

47 S. K i e n i e w i c z , op. cit., s. 229 n.; K. W y k a , op. cit., s. 187; К . С h ł ę- d o w s k i , R e z o lu c j a g a li c y js k a , [w:] Z p r z e s z ło ś c i n a s z e j i obcej, L w ó w 1939, s. 173— 196. 48 S. K i e n i e w i c z , op. cit., s. 218—219, 301, 305; F. Z i e m i a ł k o w s k i , o p. cit., cz. 1, s. 49— 50. 49 D el p o d a je (1871, 252): „liczb a re g e s tr o w y c h c z ło n k ó w T o w . D e m o k ra ty c z n e g o n ig d y n ie p rz e k r o c z y ła k a b a lis ty c z n e j c y ir y 44”. J . I. K r a s z e w s k i w R a c h u n k a c h z r o k u 186S (s. 388—400) in f o r m u j e , że n a p ie r w s z y m p o s ie d z e n iu T o w a r z y s tw a D e ­ m o k r a ty c z n e g o d n ia 25 V 1868 b y ło 120 c z ło n k ó w , n a c z w a r ty m 9 V I I I 1868 — ty lk o 18.

(16)

F E L I E T O N Y D E L A W „ C Z A S I E ”

19

ośmieszał pom patyczne w y stąpienia bonzów tro m ta d rac ji, „stojących n a odw achu godności n aro d o w ej”, n a w e t swoich by ły ch przyjaciół, jak: J. S tark el, T. Romanowicz, F. Sm olka, K. W idm an, K. Gromam czy p r e ­ zes Piątkow ski, „d em okrata p u r sang” (bo herbow y!), k tó ry ogłosił św ia­ tu, że „Napoleon III od T ow arzystw a D em okratycznego niczego spodzie­ w ać się nie m oże”50, słow em we w szystkich felietonach Del udow adniał, że „dem okraci galicyjscy, jed y n a w k r a ju przeciw w aga dla w pływ ów ziem iańskich w lata ch siedem dziesiątych, nie stanęli n a wysokości zada­ n ia ”51.

. W alcząc z hu m bugiem p rasy galicyjskiej i a ustriack iej w ystępow ał rów nocześnie Del w obronie toleran cji dla... katolików· P ochw alał np. m owę J. Klaczki w sejm ie o katolikach, książkę W. Zakrzew skiego: P o ­

wstanie i w zrost reform acji w Polsce, przem ów ienie ks. J. C zartoryskiego

n a posiedzeniu Ossolineum 12 X 1870 r., prelek cję A. Małeckiego, p o d­ k reśla ją c ą „c h ara k te r kapłański i katolicki K o p e rn ik a ” , potępiał p ro ­ pagow anie m aterializm u i d arw inizm u w śró d młodzieży, n ap adanie na duchow ieństw o katolickie i obrzędy relig ijn e etc.52

Felietony Dela poruszały rów nież drobne p rze jaw y życia obyczajo­ wego Lw ow a la t 1870— 1873, ja k to rob ił L am i jak to będą w kró tce czy­ nili odnośnie do W arszaw y P rus, Sienkiewicz czy Świętochow ski. D late­ go k ronik i Dela stanow ią bogate źródło do poznania życia przeciętnego ówczesnego lw ow ianina. Łoziński, jako typow y organicznik, n o tu je n ie­ dom agania społeczeństwa lwowskiego oraz w skazuje lek a rstw a na nie. N aw oływ ał więc Del w ielokrotnie do budow y dróg, tan ich bud y nkó w m ieszkalnych, gm achów rep re z e n ta c y jn y c h i pom ników , zakładu do b ro­ czynnego w D rohow yżu, rato w a n ia „nędzy w y ją tk o w e j”, organizow ania tanich kuchni, budow y dw orca i łazienek; w zyw ał do zagospodarow ania okolic podm iejskich dla celów tu rystyczno-w ypoczynkow ych, do zorgani­ zowania środków kom unikacyjnych, p o p raw y higieny i zdrow otności m iasta, do uporządkow ania, polew ania i ośw ietlania ulic, p a rk ó w i ogro­ dów, do reg u lacji i n ak ry cia Pełtw i; ośmieszał Łoziński „m anię sto w a­ rzyszeń ” jałow ych i bezużytecznych przew ażnie, w olnom ularstw o, space­ r y oryginałów politycznych oraz zalecanki k onno m odnych „gogusiów” na W ałach H etm ańskich, n a d m ia r p ety cji do sejm u o subw encje na pism a „w ątpliw ej w artości” , życie k a w ia rn ian e b raci literackiej w lokalach K o­ steckiego, Żm udzińskiego etc., kłótnie w K asynie M ieszczańskim, salony sfer arystok araty czuo-inteligenckich Lwowa; żargon p ro le ta ria tu z dziel­ nic podm iejskich, w k n a jp a c h czy n a Strzelnicy. P iętn o w ał Del s k a n d a ­ liczne procesy prasow e, „try w ia liz m ” lwowskiego życia artystycznego,

50 „C zas” , 1870, n r y 161, 193, 199; 1871, n r y 9, 57, 252. P o d o b n ie c h a r a k te r y z o w a ł T o w a r z y s tw o D e m o k ra ty c z n e F. Z i e m i a ł k o w s k i , op. cit., cz. 1, s. 4.6— 47.

51 S. K i e n i e w i c z , K o n s p i r a c j e g a li c y js k ie (1831— 1845), W a r s z a w a 1950, s. 228.

(17)

20 K A R O L K O S E K

b ra k przew odników po mieście dla tu ry s tó w i b ra k zam iłow ania do dob­ rej książki, skąpstw o lw ow ian n a cele k u ltu ra ln e etc. Z uśm iechem po­ błażania lu b aprobaty, radości czy sm u tk u , zależnie od k atego rii zanoto­ w anego zjaw iska, przedstaw iał Del ożyw ienie ru c h u i zak u p y p rzedśw ią­ teczne, pieczenie bab w ielkanocnych w edług daw nych, dobrych „recepi- sów” , bale, re d u ty , zapusty, festy n y , pow inszow ania noworoczne, m odne „zabaw y ły żw iarskie” n a P an ień sk im Stawie, w yścigi konne n a J a n o w ­ skich Błoniach, m odę w iosenną, porządkow anie cm e n tarz y i uroczystości zw iązane z D niem Zadusznym , k o nsekrację nowego b iskupa „greckiego r y t u ” w Przem yślu, a u d ien cję u n am iestn ik a Gołuchowskiego ludzi ró ż ­ n y ch stanów etc. O pisyw ał Del rocznice i zgony, w y jazd y lw ow ian na w ak acje w T a try lu b B eskidy n a żętycę i „la saison m o rte ” w tym że cza­ sie we Lwowie, w reszcie odczyty, w y stę p y gościnne p rzejezd ny ch a r ty ­ stów, ko n certy, te a tr y am ato rskie, w y sta w y T P S P we Lwowie, popisy Sokoła, p rzyjęcie przez Lw ów tysiąca gości z P oznania i K rak o w a i b a r ­ dzo rzadko przestępstw a lokalne53.

Dwu osobom pośw ięcił Del szczególnie w iele uwagi: Gołucho-w skiem u i K raszeGołucho-w skiem u. Del sym patyzoGołucho-w ał z „ u ty lita ry sty c z n ą ” po­ lity k ą A. Gołuchowskiego, kokietow ał go w szeregu felietonów , np. chw alił go za „dar bystrego oceniania sw ych p od w ładnych” , nazy w ał n a ­ m iestnika „n ajp u n k tu aln iejsz y m z lw ow ian” , aprobow ał z en tu zjazm em energiczne pociągnięcia Gołuchowskiego p rz y reorg anizacji i polonizacji Galicji, n a k reślił spraw nie przebieg ającą aud ien cję „Pod K a w k am i” (w nam iestnictw ie) ro zm a ity c h potentów , w śród k tó ry c h znajdow ał się w g ru d n iu 1871 r. sam felieto nista54. Gołuchowski, „przenikliw y znaw ca lu ­ dzi”, zjednał d la sw ej p olityki najzdoln iejszy ch ludzi, m iędzy innym i F. Ziemiałkowskiego i J. Lam a, k tó rz y już w e w rześniu 1869 r. założyli o rg an „m am eluków ” —■ „D ziennik P olski” · N am iestnik „p ragn ął mieć jed n ak w łasny, niezależny o rg a n od jakiegokolw iek stro nn ictw a, dlatego też postanow ił przekształcić m a rtw ą i n iep o p u larn ą dotychczas urzędow ą »Gazetę Lw owską«, ab y oddziałała skutecznie n a opinię publiczną”55.

Do p rzeprow adzenia tej refo rm y nie nad aw ał się dotychczasow y, śm ierteln ie chory na gruźlicę, re d a k to r A. R udyński. Wówczas n a m ie st­ nik zw rócił swój w zrok n a błyskotliw ego felietonistę „Czasu” — Dela. Łozińskich — W alerego i W ładysław a — znał G ołuchowski' z czasów swego pierw szego i drugiego nam ie stn ictw a (1849— 1859, 1866— 1868) ja ­

53 „ C z a s”, 1870— 1873, p a s s im . W o b ro n ie „ s p o tw a r z o n e g o ” L w o w a w y s tą p i ł p r z e ­ ciw D elo w i a n o n im o w y k o r e s p o n d e n t w „ D z ie n n ik u P o z n a ń s k i m ” (1872, n r 160), z a rz u c a ją c D e lo w i „ k w a ś n y h u m o r ” . W ty m ż e 1872 r. p o tw ie r d z ił o p in ię D e la o n i e ­ ch ęci lw o w ia n „do p ie lę g n o w a n ia sz tu k i, n a u k i p iś m i e n n ic t w a ” J . L a m w G ło w a c h

do p o z ł o ty (s. 302).

и „C zas” , 1870, n r 269; 1871, n r y 176, 276; 1872, n r 241.

55 L. F i n k e l , H is t o r ia „ G a ze ty L w o w s k i e j ” (1873— 1883), [w:] S t u l e c ie „Ga­

(18)

F E L I E T O N Y D E L A W „ C Z A S I E ” 21

ko „ n ie p rze je d n an y c h ” i „czerw onych” , ale rów nocześnie energicznych, w pływ ow ych i bardzo u tale n to w an y c h dziennikarzy. N ato m iast doktor p ra w Bronisław Łoziński, „z p rzekonań k o n se rw a ty sta ” , rozpoczynał w łaśnie swą k a rie rę jako w zorow y u rzę d n ik n am iestn ictw a56. Gołuchow - ski n a jp ie rw pow ierzył w styczniu 1872 r. W ładysław ow i Łozińskiem u refo rm ę i redagow anie „D odatku Tygodniow ego” (1872, 16), w ychodzą­ cego p rzy „Gazecie L w ow skiej” w objętości jednego arkusza, i p rze k sz ta ł­ cenie go w czteroarkuszow e pism o naukow e pt. „D odatek M iesięczny” ; w rok później — z polecenia nam iestnika -—- p rzekształcił go Łoziński w pięcioarkuszow y „P rzew odnik N aukow y i L ite ra c k i”, nieoficjalny o r­ gan historiografii U n iw e rsy te tu Lwowskiego, k tó ry zaczął wychodzić od lutego 1873 r .57

Z apew ne „w m yśl in tencji n a m ie stn ik a ” a tako w ał Del z tak ą śm iało­ ścią au striackich urzędników , profesorów i te a tr niem iecki w e Lwowie, a o strożny i „przenikliw y” G ołuchow ski u ra b ia ł p ostaw ę polityczną fe ­ lietonisty, k tó ry po trzydniow ej k o n fere n c ji (4— 6 IV 1873) z F. Zaleskim , rad cą nam iestnictw a, objął 7 IV 1873 r. stanow isko naczelnego re d a k to ­ r a „G azety L w ow skiej” , G ołuchowski długo jeszcze czuw ał n a d Łoziń­ skim, by świeżo m ianow an y re d a k to r nie popełnił jakiej k o m p ro m itu ją ­ cej gafy politycznej58. W stępne fazy ty c h p e rtra k ta c ji znalazły odbicie w „T ygodnikach” Dela, k tó ry c h sukces p ub licy sty czn o -arty sty czn y p rz y ­ niósł Łozińskiem u stanow isko s te rn ik a „G azety L w o w skiej”, a nie Opo­

wiadania imć pana W ita Nar wo ja, ofiarow ane G ołuchow skiem u, ja k to

sugerow ali m ylnie J· K le in e r59 i w sposób dow cipny, lecz parad o k saln y S. W asylew ski60.

Łoziński od wczesnej młodości był w ielbicielem K raszew skiego, co podkreślił expressis verbis w a rty k u le Powagi literackie01; pisał o nim pochw alne recenzje, w 1867 r. prosił n a w e t m istrza o powieść dla „Dziennika L iterackiego”02, w k tó ry m w 1867 r., w n r 45 i 52, um ieścił w

Zapiskach literackich pozytyw ną ocenę R ach u n k ó w z ro k u 1866, a w

1869 r. (nr 8, s. 131— 132) ogłosił apel Kraszew skiego: „Do R edakcji »Dziennika Literackiego« z prośbą o poparcie jego d ru k a rn i, o tw a rte j w Dreźnie 16 II 1869. O bydw u pisarzy łączyło pochodzenie szlacheckie, u m ia rk o w a n y d em o k raty zm m ieszczański, sy m patie dla lu du ,

„konfesjo-56 W. T o k a r z , W s tę ą . Z y c ie i tw ó r c z o ś ć B r o n is ła w a Ł o z i ń s k i e g o (1848— 1911), [w:] B. Ł o z i ń s k i , S z k i c e z h is to r i i G a lic ji w X I X w i e k u , L w ó w 1913.

87 „C z a s”, 1873, n r 4; K . O s t a s z e w s k i - B a r a ń s k i , H i s t o r ia „ G a z e ty L w o w s k i e j ’’ (1862— 1873), [w:] S t u l e c i e „ G a z e ty L w o w s k i e j ” (1811— 1911), L w ó w 1911,

t. 1, cz. 3 s. 175; J . K l e i n e r , op. cit., s. 4.

58 L. F i n k e l , op. cit., s. 209 n.; p o r. te ż li s t A. G o łu c h o w sk ie g o z 20 V I I I 1873 do W. Ł oziń sk ieg o . 50 J. K l e i n e r , op. cit., s. 6. 60 S. W a s y l e w s k i , O W ł a d y s ł a w i e Ł o z i ń s k i m , „ G a z e ta P o ls k a ”, 1937, n r 66, s. 5 o ra z t e n ż e , O s ta tn ie k r z y k i m o d y , „S ło w o P o ls k ie ”, 1948, n r 113. 61 „ D z ie n n ik ”, 1868, n r 20, s. 316. 62 L is t J . I. K ra s z e w s k ie g o d o W. Ł o z iń sk ie g o z 20 X I 1867, t. VI.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wschod jest zre- ezta, w tym wypadku pojejoiesn czy- sto -geograficznyiTL W rzeczywisto- soi bowjem Smoky Mownlains North Carolina i doiima Tennesee gtanowia, cze£c skladfcwa,

Rada: odpuścić sobie na chwilę, zrelaksować się. Po przerwie, bez stresu łat wiej

nieforemna, pokracznie kołysząc się na boki, podtrzymywała by drugą, zgarbioną i podpierającą się na podróżnym

Oświadczam, że projekt przebudowy drogi powiatowej w miejscowości Aleksandrów gmina Jakubów został sporządzony zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz

Ponadto oświadczam, iż wyrażam zgodę na opublikowanie przez Kosakowskie Centrum Kultury z siedzibą w Rewie oraz Urząd Gminy Kosakowo w formie drukowanej i/lub na

Obserwując zachowanie ludzi w sytuacjach konfliktowych łatwo można dostrzec powtarzające się zachowania. Postępowanie w sytuacjach konfliktowych związane jest często

 stosuje funkcje trygonometryczne do obliczania pola powierzchni i objętości walca.  rozwiązuje zadania o podwyższonym stopniu trudności

Dotychczas wszystkie podręczniki dopuszczone do użytku szkolnego oraz książki pomocnicze przeznaczone dla mnieiszości narodowych i etnicznych oraz społeczności