• Nie Znaleziono Wyników

Dowodzenie nieważności małżeństwa zawartego w stanie bojaźni szacunkowej podmiotu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dowodzenie nieważności małżeństwa zawartego w stanie bojaźni szacunkowej podmiotu"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Grzegorz Leszczyński

Dowodzenie nieważności

małżeństwa zawartego w stanie

bojaźni szacunkowej podmiotu

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 50/1-2, 127-142

2007

(2)

P ra w o K a n o n ic z n e 50 (2 0 0 7 ) n r 1-2

KS. G R Z E G O R Z L E S Z C Z Y Ń S K I

U n iw e rsy te t K a rd y n a ła S te fa n a W yszyńskiego w W arszaw ie

DOWODZENIE NIEWAŻNOŚCI MAŁŻEŃSTWA ZAWARTEGO W STANIE BOJAŹNI SZACUNKOWEJ PODMIOTU

Treść: 1. P rz e d m io t d o w o d z en ia . 2. O ś w ia d c z e n ia stro n . 3. Z e z n a n ia św iadków . 4. O p in ia b ieg łe g o . 5. O k o lic z n o śc i. 6. O c e n a sęd zieg o .

Odniesienie bojaźni szacunkowej do zgody małżeńskiej łączy się nierozerw alnie z ewolucją rozum ienia wolności osoby i zagw aranto­ wania jej prawa do decydowania o wyborze własnej drogi życiowej, w tym również w odniesieniu do wyboru stanu małżeńskiego. Z asa­ da ta jest zagwarantowana zarówno w kan. 1081, § 1 KPK z 1983 r., jak i w kan. 1087 tegoż Kodeksu, bezpośrednio dotyczącym przym u­ su i bojaźni. Orzecznictwo w okresie między dwoma Kodeksami n a­ potykało duże trudności w jasnym sprecyzowaniu kwestii wpływu bojaźni szacunkowej na ważność zgody małżeńskiej, jak i określenia jej koniecznych cech. O becne orzecznictwo jednak nierzadko wyda­ je wyroki stwierdzające nieważność małżeństwa zawartego w stanie bojaźni szacunkowej podm iotu i jakkolwiek tytuł bojaźni szacunko­ wej nie stanowi oddzielnego tytułu nieważności małżeństwa, posia­ dając w znacznej części charakterystykę wspólną z bojaźnią p o ­ wszechną, w sensie procesowym jest tytułem ważnym i ciekawym, wymagającym szczególnego zainteresowania. W niniejszym artykule pragnę zastanowić się nad przedm iotem dowodzenia nieważności małżeństwa zawartego w stanie bojaźni szacunkowej oraz nad w ar­ tością poszczególnych środków dowodowych i ich charakterystyką w kontekście celu, jakim jest dowiedzenie nieważności małżeństwa.

1. Przedmiot dowodzenia

Kanon 1103 KPK z 1983 r. stwierdza, że „nieważne jest m ałżeń­ stwo zaw arte pod przym usem lub pod wpływem ciężkiej bojaźni

(3)

128 KS. G R Z E G O R Z LESZCZYŃSKI [2]

z zewnątrz, choćby nieum yślnie wywołanej, od której ażeby się uwolnić, zmuszony jest ktoś wybrać m ałżeństw o”. Bojaźń z szacun­ ku posiada charakterystykę szczególną w odniesieniu do bojaźni powszechnej, gdyż opiera się na relacji zwierzchnictwa, jakie za­ chodzi między podm iotem czynnym i biernym, a jednocześnie na szczególnym szacunku i posłuszeństw ie tego drugiego względem swojego rodzica czy też przełożonego. W przypadku bojaźni z sza­ cunku konieczne jest, aby sprawca był rzeczywiście w pozycji zwierzchnictwa, która niesie z sobą przewagę, autorytet, a więc re ­ alną dom inację nad o fiarą1. Przedm iotem bojaźni, jaka powstaje w podm iocie biernym jest zatem u tra ta tejże szczególnej relacji ja ­ ka istnieje między podm iotem biernym a czynnym2.

Z adaniem sędziego orzekającego w sprawie o stwierdzenie nie­ ważności małżeństwa, którego przyczyną jest stan bojaźni szacun­ kowej n u p tu rien ta jest przede wszystkim wniknięcie w specyfikę re ­ lacji podm iotów biernego i czynnego oraz określenie jej odniesie­ nia do koniecznej wolności podm iotu biernego w kontekście wyra­ żanej zgody m ałżeńskiej. W praktyce oznacza to nie tylko poznanie charakterystyki działania podm iotu czynnego, ale przede wszyst­ kim określenie jego wpływu na subiektjw ne odczuwanie zaistniałej sytuacji przez podm iot bierny. Z jednej strony możemy mieć b o ­ wiem do czynienia z nadużywaniem władzy podm iotu czynnego, z drugiej zaś strony z wyjątkowym odczuwaniem tejże władzy na swojej osobie przez podm iot bierny1. Co jest niezwykle istotne nie mamy tu do czynienia z jakim ś konkretnym złem, które grozi p o d ­ miotowi biernem u, ale raczej z sugestią i przeświadczeniem , że ta ­ kowe zło może mieć miejsce, gdyby podm iot bierny nie podpo rząd­ kował się opinii czy też naleganiom podm iotu czynnego4. Co więcej

1 Por. P. J. V i 1 a d r i c h, Konsens małżeński. Sposoby prawnej oceny i interpretacji

w kanonicznych procesach o stwierdzenie nieważności małżeństwa. W arszawa 2002, s. 437.

2 c. S t a n k i e w i c z, 12 lipca 1996, R R D e c 88, 1996, n. 5. 3 c. C i v i 1 i, 22 m arca 1991, R R D e c 83, 1991, n. 3.

4 Por. C. G u 11 o, II m etus ingiustam ente incusso nel m atrim onio in diritto canonico, N apoli 1970, s. 97; c. F u n g h i n i, 21 czerwca 1995, R R D ec 87, 1995, n. 4. C zytam y tu ­ taj: „A com m uni reverentialis m etu s d istinguitur triplici ratio n e: a) ra tio n e subiecti seu p erso n aru m , quia p eculiare in terced it sanguinis vel am oris vel subiectionis vinculum in te r m etum p atie n te m et m etum in cutientem ; b) ratio n e obiecti, q u ia m alum qu o d ti- m e tu r non est am issio b o n o ru m tem p o raliu m , ex h ered itatio , eiectio e dom o, sed exstantis relationis affectivae rem issio vel gravis interm issio et in terru p tio ; c) ratio n e m ed io ru m ad flectendam co n trariam nub en tis v o lu n tatem ad h ib ito ru m , quia non p

(4)

er-[3] D O W O D Z E N IE NIEW A ŻNO ŚCI MAŁŻEŃSTW A 129

właśnie owa subiektywność odczucia sprawia, że podm iot bierny nie jest w stanie znieść myśli o utracie przychylności czy też miłości ze strony podm iotu czynnego i dlatego postanaw ia wybrać m ałżeń­ stwo wierząc, ze jest to jedyny sposób, aby uniknąć zła i ocalić d o ­ bro, tj. uczucie i przychylność ze strony rodziców czy też p rzełożo­ nych5. Relację zwierzchnictwa i podległości tworzy kontekst czyli sytuacja środowiskowa, biograficzna czy tez życiowa. Te biogra­ ficzne wymiary kontekstu hierarchicznego są elem entem obiek­ tywnym i realnym wytwarzającym stan zagrożenia odczuwany su­ biektywnie jako nie do zniesienia, gdyż podm iot bierny żyje w spe­ cyficznym kontekście zależności. Aby m iała miejsce bojaźń z sza­ cunku nie wystarczy sam o istnienie relacji przełożony-podw ładny opartej na uczuciu czy też zwykłej zależności, ale konieczne jest, aby owa rzeczywistość była realnie przeżywana i odczuw ana m ię­ dzy zainteresow anym i6. O rzecznictwo przyjm uje dom niem anie, iż bojaźń szacunkowa nie czyni nieważnym m ałżeństwa, gdyż jak o ta ­ ka nie m a cechy ciężkości7. Bojaźń jest bezwzględnie ciężka, jeśli zagrażające zło jest obiektywnie wielkie, tak że potrafi przerazić każdego człowieka, jest zaś względnie ciężka, jeśli zagrażające zło jest sam o w sobie m ałe, lecz na skutek racji subiektywnych wywo­

łuje u danej osoby poważny lęk. Zarów no bojaźń bezwzględną jak i względną należy uważać za ciężką, jeśli grożące niebezpieczeń­ stwo jest praw dopodobne8.

cussionibus, saevitiis, violentiis, contum eliis, indignitatibus u n itu r m etum incutiens, sed im portunis vexantibusque precib u s”.

5 Por. M. A. O r t i z, II tim ore revenziale, w: L a „vis et m etu s" nel consenso m atrim o­

niale canonico (can. 1103), C ittä del V aticano 2006, s. 145.

6 Por. P. J. V i 1 a d r i c h, dz. cyt., s. 438-441.

7 Por. c. C o l a g i o v a n n i , 26 czerwca 1984, R R D e c 76, 1984, n. 4. C zytam y tutaj: „P arentibus, officio quo a d strin g u n tu r erga filios educationis et directionis in vita ordi- n a n d a et p erseg u en d a agnoscitur, ius consiliandi et m odice u ten d i vi a u cto ritatis ut filii ap tam co m p artem in m atrim onium seligant, seu, uti a n tiq u io res e n u n tia b an t, exercen- di m odicam coactionem , atta m e n m alum indignationis p aren tu m , de se levis censetur, nisi c u m u letu r cum ch ara cte re debili, d e p en d e n ti psychologice, a e ta te et oeconom ice a p arentibus. H aec om nia vero non p ra esu m u n tu r in filios a etate m aiores, professiona- liter in d ep en d en tem , iam extra fam iliam . E te n im p raesu m p tio favet libero exercitio li- b ertatis e o ru m qui nec vinculo institutionali familiali nec officio divino obsequium pra- estan d i p aren tib u s iustum e t a eq u u m non iubentibus: alia ex p a rte p a rite r p raesu m p tio stat pro lim itibus suae au cto ritatis h au d excessis p a ren tes religionis et m o ralitatis dicta- m ina seq u en tes, eo vel m agis si filiis am atis fiduciam haud d en eg an t vestigia et exem- pla m oralitatis et religionis sequi posse et velle” .

(5)

1 3 0 KS. G R Z E G O R Z LESZCZYŃSKI [4]

Dowodzenie nieważności m ałżeństwa zawartego w stanie bojaźni szacunkowej nie jest łatwe9. Sędzia winien bowiem określić z jednej strony na czym polegało działanie zewnętrzne podm iotu czynnego, z drugiej zaś - i jest to zadanie najtrudniejsze - na ile działanie to wywołało w podm iocie biernym stan lęku, którego podm iot ten nie był w stanie pokonać, jak tylko poprzez wybór małżeństwa. Sędzia winien zatem wskazać na relację przyczynową, jaka zaszła pomiędzy działaniem podm iotu czynnego, jej odczuwaniem przez podm iot bierny, a wyrażeniem przez niego zgody małżeńskiej. W osiągnięciu celu, jakim jest dowiedzenie nieważności małżeństwa zawartego w stanie bojaźni z szacunku sędzia ma do dyspozycji różne środki dowodowe zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie, do których zali­ czyć należy przede wszystkim przyznanie się sądowe podm iotu czyn­ nego co do wywieranej presji nawet jeśli nie m iała ona charakteru bezpośredniego, zeznania stron i świadków, dom niem ania i fakty świadczące o relacji szacunkowej podm iotów biernego i czynnego, jak i opinia biegłego - m oim zdaniem - użyteczna w ocenie osobo­ wości zwłaszcza podm iotu biernego i stopnia stanu lęku i bojaźni, w jakim zdecydował się wyrazić zgodę małżeńską.

2. Oświadczenia stron

Dow odem bezpośrednim w tego typu sprawach jest istnienie sta­ nu bojaźni ciężkiej, w której nu p turien t zawierał m ałżeństwo, b ędą­ ce konsekwencją zew nętrznego działania podm iotu czynnego. W przypadku m ałżeństwa zaw artego w stanie bojaźni szacunkowej nie mamy do czynienia z typową form ą zew nętrznego wywierania przymusu, o której mówi kan. 1103 KPK, choć bojaźń, aby czynić m ałżeństwo nieważnym musi być konsekwencją nalegań, próśb, gniewu, oburzenia, m anipulow ania uczuciami czy innych form wpływania na podm iot bierny, wywołujących w nim konieczność za­ w arcia m ałżeństw a10. Konieczne jest zatem działanie zewnętrzne

9 Por. c. P a 1 e s t r o, 8 kwietnia 1987, R R D e c 79, 1987, n. 6. C zytam y tutaj: „Proba- tio m etys reverentialis difficilior evadit, quia im plicat psychologicam inquisitionem me- tum patie n tis et incutientis, m ultis e rro rib u s obnoxiam , in tra dom esticos v arietes con- su m m atu r cum co n seq u en ti e t fere n atu rali inopia testium e x tran eo ru m ; locum hab et In te r p a ren tu m a u cto rita te m et filiorum o b o ed ien tia m cum difficultate rectum ferendi iudicium in te r exercitium p a triae p o testa tis e t eiusdem officii abusum , ne iniuria infe- ra tu r eis qui su b su n t”.

(6)

[5] D O W O D Z EN IE N IEW AŻNOŚCI MAŁŻEŃSTW A 131

podm iotu czynnego, choć niektórzy autorzy, jak np. U. N avarrete czy E. G raziani" kwestionują konieczność cechy zewnętrzności w przypadku bojaźni szacunkowej. Zadaniem sędziego jest określe­ nie faktów, które świadczą o istnieniu stanu bojaźni ciężkiej p o d­ m iotu wywołanej działaniem zewnętrznym podm iotu czynnego. W tym celu winien on posłużyć się przede wszystkim zeznaniam i stron i świadków.

O św iadczenia stron to wszystkie zeznania czy też odpow iedzi udzielane przez strony procesu w trakcie jego trw ania, k tóre m o­ gą posiadać m oc dowodową. Co praw da nie wszystkie spośród nich m ają c h arak ter czysto dowodowy, w spółdziałają on e jednak w kształtow aniu się tzw. pewności m oralnej sędziego, koniecznej do wydania sentencji. Z aangażow anie stron w proces m oże mieć oczywiście różny ch arakter. Teoretycznie stronom pow inno zale­ żeć na tym, aby wyrok orzekający o nieważności m ałżeństw a czy też jego ważności był jednoznaczny z praw dą dotyczącą ich m ał­ żeństwa, w praktyce jed n a k problem jest o wiele bardziej złożony. S trona powodow a bowiem , o ile to o n a jest podm iotem biernym bojaźni z szacunku, m oże być szczególnie zaangażow ana z ró ż­ nych racji niekoniecznie słusznych w orzeczenie nieważności swo­ jego m ałżeństw a, zaś stron a pozw ana wręcz przeciw nie, podobnie z różnych racji m oże podjąć działania zm ierzające do kw estiono­ w ania prawdziwości naw et faktów. Również stro na pozw ana je d ­ nak m oże być zainteresow ana orzeczeniem niew ażności jej nie­ udanego m ałżeństw a. Tym bardziej in teres strony, której nie doty­ czyła bojaźń m oże być widoczny w sytuacji, w której to ona jest stroną powodową. Z ezn an ia strony zaw ierającej m ałżeństw o w stanie bojaźni szacunkowej nie zawsze m ogą być wiarygodne. Jak zauw aża bowiem M. F. Pom pedda stro n a ta składa je często w prześw iadczeniu subiektywnym o istnieniu stanu bojaźni, p o d ­ czas gdy obiektywnie oceniając rzeczywistość taki stan wcale nie m usiał istnieć12. Co więcej, fakt istnienia zależności uczuciowej czy też podległości szacunkowej podm iotu biernego m oże ig n oro ­ wać rzeczywisty wpływ podm iotu czynnego, uznając go jak o n o r­

11 Por. M. A. O r t i z, dz. cyt., s. 150.

12 Por. M . F . P o m p e d d a , / / valore probativo delle dichiarazioni delle parti nella nu-

ova giurisprudenza della Rota R o m a n a , w: Studi di diritto processuale canonico, M ilano

(7)

1 3 2 KS. G R Z E G O R Z LESZCZYŃSKI [6]

m alny i nie m ający znam ion jakichkolw iek działań ze strony ojca, m atki czy też przełożonego.

Z oczywistych racji zeznania stron są istotne również w określe­ niu szczególnej relacji, jaka istniała w okresie zaw ierania m ałżeń­ stwa stron między podm iotem biernym bojaźni a tą osobą, w odnie­ sieniu do której owa bojaźń m iała swoje uzasadnienie13. W sposób szczególny wartość dowodową posiada, przy wszystkich wątpliwo­ ściach wcześniej ukazanych, zeznanie strony zawierającej m ałżeń­ stwo w stanie bojaźni szacunkowej. M oże ono bowiem potwierdzić nie tylko działanie zew nętrzne podm iotu czynnego, ale przede wszystkim ukazać stan osobowości, w jakim zawierał on m ałżeń­ stwo. M oże odsłonić pon ad to określone fakty nieznane osobom trzecim , które świadczą o lękach, depresji czy innych przeżyciach danej osoby w związku z koniecznością zawarcia przez nią m ałżeń­ stwa. M oże pon ad to wskazać, i jest to aspekt najważniejszy, na fak­ ty świadczące o awersji nu p tu rien ta zarów no w odniesieniu do m ał­ żeństwa, jak i osoby drugiego n u p tu rien ta14.

3. Zeznania świadków

Z ezn an ia świadków m ogą odegrać istotną rolę w kształtow aniu pew ności m oralnej sędziego w sytuacji, gdy strona, któ ra zaw arła m ałżeństw o w stanie bojaźni szacunkowej nie przyznaje się w są­

13 Por. c. S e r r a n o, 28 lutego 1986, R R D e c 78,1986, n. 11. C zytam y tutaj: „A d pro- b atio n em tan d em q u o a ttin et, scitu r in causis m etys reventialis, eo q u o d p ro n o rm a in- tra d om us p en etralia incu tiatu r, non p lu res invocari posse testes, un d e his in casibus N o stra Iuris p ru d e n tia m ulti fecit declaratio n es illorum , q u ae alias fo rte suspicionem gignerent. R atio hodie eo m aioris p o n d e ris est, quo nova Lex non re c e p erit p raeced en - tes cau tio n es erga d eclaratio n em p artiu m et testium ... Q u am o b rem po tiu s quam ad praesu m p tio n es confugere, Iudicis e rit m axim e credibilitatem d icentium d e term in are et p ro posse ex ipsism et verbis pro latis v eritatem e ru ere . N ec obliviscendum quando- q u e non deficere indicia, turn directa, turn indirecta, ad com pletam d e m etu reveren- tiali im aginem d ep ingendam , sicut d eclaratio n e s testium de tem p o re non suspecto, q u ­ ae trep id atio n em m etu e n tis a d vertissent e t tim o rem ne factum q u o d d a m in cognitio- nem m aio ru m p e rv en iret” .

14 Por. c. H u o t, 20 m aja 1984, R R D e c 76, 1984, n. 6. Czytam y tutaj: „H aec autem aversio ab ipso p raesertim m etum p a tie n te intim e cognoscitur sicut et gravitas tim oris seu m etu s a u t subiectiva ‘m entis tre p io ta tio ’. Q u a p ro p ter, ‘non una vice R otales deci- siones edixerunt plurim um d eferen d u m esse depositioni illius, qui m etys victim a p o li­ tur. E ten im , cum consensus actu in tern o perficiatur, victim a solu m m o d o in te r puras c rea tu ra s, directe cognoscere p o test num libere vel coacte consensum ed id erit. Ideo m etu m accusandi c red en tu m est: si tam en... fidem om nim odam , ceteris paribus, sibi vindicet...” .

(8)

[7] D O W O D Z E N IE NIEW A ŻNO ŚCI M AŁŻEŃSTW A 133

dzie do tego, a przeciw nie stara się zakryć prawdziwe fakty chcą zem ścić się na w spółm ałżonku. N ie tylko jed n a k w takich okolicz­ nościach zeznania świadków m ają istotną w artość. P odobnie jest wówczas, gdy stron a ta nie uczestniczy w procesie. Z eznan ia świadków z pew nością pom agają zrozum ieć nie tylko osobowość podm io tu b iernego bojaźni, ale p rzede wszystkim relacje, jakie istniały w jego rodzinie, czy ogólniej mówiąc w jego związku sza­ cunkowym z podm iotem czynnym. Pozwalają też określić fakty świadczące o wywieranej przez rodzica czy przełożonego presji poprzez namowy lub groźby, a zatem pozw alają wskazać k o n k ret­ ne fakty będące jed n ą z przyczyn zawarcia przez n u p tu rie n ta m ał­ żeństwa. W niektórych przypadkach bowiem działanie zew nętrz­ ne podm iotu czynnego m a tak jawny ch arak ter, że w iedzę o nim posiadają nie tylko strony m ałżeństw a, ale również osoby trzecie. W tym przypadku możliwe byłoby nab ranie pewności m oralnej w oparciu o dowody bezpośrednie, nie zawsze jed n a k tak jest, a raczej w większości przypadków działanie podm iotu czynnego nie m a c h arak teru jaw nego. Tym bardziej pozostaje w sferze w e­ w nętrznej reakcja podm iotu biernego na kierow ane p od jego a d ­ resem prośby i namowy.

Spośród zeznań świadków, bezsprzecznie najważniejszą wartość dowodową powinno posiadać zeznanie podm iotu czynnego bojaź­ ni. Jego celem winno być nie tylko wskazanie na jego sposób p o ­ strzegania relacji uczuciowej czy szacunkowej istniejącej między podm iotam i, ale przede wszystkim na konkretne fakty świadczące o wywieranej presji, choćby poprzez kształtow anie relacji zależno­ ści podm iotu biernego od czynnego bojaźni15.

Jest oczywiste, że zarów no zeznania stron, jak i świadków mogą okazać się niewystarczające do nabycia pewności m oralnej sędzie­ go zwłaszcza jeśli wiele faktów dotyczących okoliczności zaw ierania m ałżeństwa przez nupturienta pozostaw ało w sferze wewnętrznej. D latego też sędzia winien koniecznie skorzystać z innych środków

15 Por. c. F a 11 i n, 2 5 października 1996, R R D e c 87, 1995, n. 9. C zytam y tutaj: „Iuxta c o n stan tem ac uniform em N ostri fori iurisp ru d en tiam plurim um refere n d u m est depo- sitioni m etu m p atientis, dum m odo, uti ipsa ratio dicta, psie fidem om nim odam , ceteris paribus, sibi vindicet. Idest, ‘si a p p a re a t sibi constans; si rectis consiliis, recto q u e adipi- scendo fine, m oveatur; Si b o n o credibilitatis testim onio d o n etu r; et, uno verbo, neque falsum p ro ferre, neque verum o m ittere , vel exaltare seu ad u lte ra re , m ala a u t b o n a fi­ de, tem p ta re v id eatu r” .

(9)

134 KS. G R Z E G O R Z LESZCZYŃSKI [8]

dowodowych, a w szczególności odwołać się do określonych w kan. 1536 KPK innych elem entów.

W yjaśnienie term inu inne elementy nie jest z pewnością zad a­ niem łatwym ze względu na bardzo różnorodną jego interpretację w opinii poszczególnych autorów 16. Pom ocą dla rozum ienia term i­ nu inne elementy może być norm a zawarta w kan. 1679 KPK, który stwierdza, że jeśli nie ma skądinąd pełnych dowodów, sędzia, dla oceny zeznań stron według przepisu kan. 1536, powinien się posłu­ żyć, jeżeli to możliwe, świadkami co do prawdomówności samych stron, oprócz innych poszlak i wskazówek17. Kanon ten wskazuje zatem na poszlaki i wskazówki, jako dopełnienie wartości dow odo­ wej stron, ale wskazuje również na świadków prawdomówności, a więc osoby posiadające szczególną wiedzę na tem at stro n 18. Wy­ daje się, że K odeks używając pojęcia testes credibilitate ma na względzie osoby, które ze względu na szczególny przykład m oralno­ ści czy też pozycję, którą zajm ują we w spólnocie Kościoła mogą za­ świadczyć o prawdomówności samych stron. Jest rzeczą zrozum ia­ łą, że osoba taka winna na tyle znać strony, czy jed n ą z nich, aby móc z czystym sum ieniem zaświadczyć o ich prawdomówności. Świadkowie wiarygodności mogą ponadto być użyteczni dla sędzie­ go również w form ie świadków w sprawie. Osoby o szczególnej p o ­ zycji społecznej, takie jak np. proboszcz nupturienta, ze względu na wiedzę jaką winien posiadać zarów no o nim, jak i jego rodzinie, może być niezwykle użyteczny w określeniu przyczyny zawarcia m ałżeństwa stron, jak i stanu, w jakim nupturient to uczynił.

4. Opinia biegłego

K anon 1680 Kodeksu Praw a K anonicznego z 1983 roku stw ier­ dza, iż w spraw ach dotyczących im potencji lub b rak u zgody sp o­ w odow anej cho ro bą umysłową, sędzia pow inien skorzystać z p o ­ mocy jed n eg o lub kilku biegłych. M oże tego nie uczynić jeśli z okoliczności sprawy wyraźnie wynika, że opinia biegłego byłaby bezużyteczna. W pozostałych spraw ach należy zachow ać przepis kan. 1574, który z kolei stw ierdza, że „z pom ocy biegłych należy

16 Por. G . L e s z c z y ń s k i , Oświadczenia stron ja k o środek dow odow y w procesie

o stwierdzenie nieważności m ałżeństwa, „Praw o K anoniczne” 43, 2000, s. 119.

r Por. c. S t a n k i e w i c z, 12 lipca 1996, dz. cyt., n. 10. 18 Por. c. D e f i 1 i p p i, 16 lutego 1995, R R D e c 87, 1995, n. 11.

(10)

[9] D O W O D Z E N IE NIEW A ŻNO ŚCI MAŁŻEŃSTW A 135

skorzystać, ilekroć na podstaw ie nakazu praw a lub sędziego jest konieczne ich przesłuchanie i opinia, o p a rte na doświadczeniu lub wiedzy, dla potw ierdzenia jakiegoś faktu lub p oznania praw ­ dziwej natury jakiejś rzeczy”.

Należy zatem przyjąć, że opinia biegłego jest niezbędna w sp ra­ wach m ałżeńskich, prowadzonych z tytułu niemocy płciowej lub choroby psychicznej strony, czy też innych zaburzeń natury psy­ chicznej określonych w kan. 1095 KPK, jednak może się ona oka­ zać użyteczna również w innych rodzajach spraw dotyczących stru k­ tury wewnętrznej człowieka. W sprawach prowadzonych z tytułu bojaźni szacunkowej ta struktura wew nętrzna człowieka, jej aspek­ ty psychologiczne odgrywają niezwykle istotną rolę19. Podstawą bo­ wiem orzeczenia nieważności m ałżeństwa w tym przypadku jest przede wszystkim poznanie i zrozum ienie struktury psychicznej podm iotu biernego bojaźni i sposobu odczuwania przez niego ze­ wnętrznych wpływów podm iotu czynnego, a więc w praktyce okre­ ślenie stopnia relacji zachodzącej między podm iotam i i jej wpływu na podjętą przez n uptu rienta decyzję m ałżeńską20. Nie należy zapo­ minać, że w tego typu sprawach fundam entalne znaczenie mają fakty świadczące o smutku, przygnębieniu, depresji, w kontekście której m ogą być zrozum iałe reakcje nupturienta, w okresie zawie­ rania m ałżeństwa i w późniejszym pożyciu m ałżeńskim, szczególnie jeśli te reakcje są sprzeczne i niezrozum iałe w porów naniu ze zwy­ kła osobowością, charakterem i stanem psychosomatycznym n up ­ turienta przed doświadczeniem bojaźni. Z atem , jak podkreśla P. J. Viladrich, poza dowodem z zeznań stron i świadków, opinia psy­ chologiczna i lekarska może stanowić znaczące wsparcie w dowo­ dzie przyczyny łęku kryjącej się pod tymi charakterologicznym i i psychosomatycznymi zm ianam i i sytuacjami depresji, sm utku czy nawet agresji21. Stąd biegły w sporządzonej opinii winien odpow ie­

19 Por. c. C o l a g i o v a n n i , 11 października 1988, R R D e c 80, 1988, n. 9. Czytam y tu taj: „ P ro b a tio au te m istius m etu s g ratis c o n n o ta n tis p a re n tu m in d ig n atio n em de- duci d e b e t ex indole sive m etu m in cu tien tis sive m etu m p a tien tis. Iste est co n tex tu s psychologicus qui in tra t in qu a lifica tio n e m m etys reverentialis: c rib ra n d a est ‘red u n - d a n tia vel re ac tio illius qui m etu m passu m fuisse dicitur, in te r acce p ta tio n em influ- xus p a ren talis, u t m o rem p a ren tu m g e re re t, e t a w e rs io n e m , sive p a re n tu m c o actioni sive m atrim o n io ’. . . ”.

“ Por. c. de L a v e r s i n, 13 grudnia 1989, R R D e c 81, 1989, n. 11. ;i Por. P. J. V i 1 a d r i c h, dz. cyt., s. 445.

(11)

136 KS. GRZEGORZ LESZCZYŃSKI [10]

dzieć na trzy fundam entalne pytania: czy dana osoba w m om encie zaw ierania m ałżeństwa była w stanie łęku i bojaźni, co było jej przy­ czyną i jaka była jej ciężkość oraz jaki był ew entualny wpływ tejże bojaźni na wolność dokonania wyboru małżeństwa.

5. Okoliczności

W spraw ach dotyczących bojaźni szacunkowej zadaniem sędzie­ go jest określenie relacji przyczynowej, jak a zachodzi pom iędzy bojaźnią n u p tu rien ta, a dokonanym przez niego wyborem m ałżeń­ stwa. Poniew aż bojaźń jest zjawiskiem psychologicznym, um iej­ scowionym w strukturach wewnętrznych człowieka, sędzia m oże dokonać oceny sytuacji odw ołując się przede wszystkim do faktów zew nętrznych towarzyszących zawarciu m ałżeństwa, a dotyczących sytuacji rodzinnej n u p tu rie n ta 22. Okoliczności zawarcia m ałżeń­ stwa, zwłaszcza te pochodzące z okresu przedślubnego stanow ią ważny środek dowodowy w spraw ach prow adzonych z tytułu b o ­ jaźni szacunkowej. Okoliczności powinny być takie, aby nie p ozo­ stawiały żadnej wątpliwości co do przyczyny zaw arcia m ałżeństw a i co więcej, aby ukazywały fakty świadczące o jego awersji do m ał­ żeństwa. Okoliczności te, ukazujące konk retne fakty z okresu przedślubnego, zaw ierania m ałżeństw a i okresu poślubnego, kształtują u sędziego te dom niem ania sędziowskie, k tóre pozw ala­ ją mu w wypowiedzieć się w sposób jednoznaczny co do ważności, czy też nieważności konkretnego m ałżeństwa. Istotny jest zatem okres narzeczeństw a ze szczególnym uw zględnieniem sytuacji psy­ chicznej n u p turien ta, jego ew entualnego przygnębienia, załam a­ nia, czy wręcz depresji wynikającej z konieczności zawarcia m ał­ żeństwa. W tym względzie niezwykle istotne jest też nakreślenie relacji łączących narzeczonych, na ile są one op arte na miłości, na ile zaś odznaczają się w zajem ną wrogością czy też awersją. Ważne są różnego rodzaju wypowiedzi n u p tu rie n ta podlegającego bojaź­ ni na tem at sam ego m ałżeństw a, stosow ana przez niego argum en­ tacja ucieczki, czy odw rotnie konieczności zawarcia m ałżeństwa. W tym względzie sędzia pow inien bardzo szczegółowo

przeanali-22 Por. c. F u n g h i n i, 21 czerwca 1995, R R D e c 87,1995, n. 4. Czytam y tutaj: „C um m etys in tra dom esticos p a rie te s g en eratim incu tiatu r, praecipui testes sunt falim iares, qui n ed u m indolem m etum p atien tis e t in cutientis illustrare valent, sed et actionem in- cu tien tis et re actio n em p atie n tis co m m em o ra re necnon de fam iliari convictu re fe rre ” .

(12)

[1 1] D O W O D Z E N IE N IEW AŻNOŚCI MAŁŻEŃSTW A 137

zować okoliczności samej cerem onii ślubnej, jak i te bezpośrednio poprzedzające m om ent celebracji23. Isto tn e są też dni bezp ośred ­ nio następujące po zawarciu m ałżeństw a, w tym okres podróży p o ­ ślubnej, jeśli m ial on miejsce, gdyż z psychologicznego p unktu wi­ dzenia wtedy pow inna nastąpić reakcja uw alniająca em ocje i szczególne nasilenie zachow ań awersyjnych24. Ważna jest też dłu ­ gość trw ania związku m ałżeńskiego, gdyż im dłużej podm iot b ier­ ny bojaźni trw ał w tym związku tym udow odnienie jego niew ażno­ ści będzie trudniejsze. Tym bardziej jeśli z tego związku narodziły się dzieci, a przyczyna rozpadu m ałżeństw a m a zupełnie inny cha­ rak te r niż ta związana z bojaźnią szacunkowa n u p tu rien ta w o k re ­ sie zaw ierania przez niego m ałżeństw a25

Awersja do siebie nawzajem lub awersja do m ałżeństwa jako ta ­ kiego stanowi najważniejszy dowód w sprawach o stwierdzenie nie­ ważności m ałżeństwa prowadzonych z tytułu bojaźni szacunkowej. I jakkolwiek jest to tylko dowód pośredni, w praktyce procesowej najistotniejszy. W edług tradycji jurysprudencjalnej uczucie awersji podm iotu biernego wobec m ałżeństwa, jako stanu życia, który mu się narzuca, albo w stosunku do drugiego nupturienta, którego za­ akceptow anie na nim się wymaga, stanowi dom niem anie, że zgoda została wyrażona przez zew nętrzne wymuszenie i bojaźń tak ciężką, że zdołała przezwyciężyć n atu raln ą odrazę jakiegokolw iek p odm io­ tu do m ałżeństwa i do kandydata, których nie wybrało się w sposób wolny26. Jeśli bowiem z akt sprawy nie wynika, aby strony czuły awersję do siebie i do m ałżeństwa udow odnienie nieważności m ał­ żeństwa w tym przypadku nie będzie możliwe27. Awersja, o której

23 Por. c. J a r a w a n, 20 kwietnia 1985, R R D ec 77,1985, n. 13. 24 Por. M. A. O r t i z, dz. cyt., s. 159.

25 Por. c. D e f i 1 i p p i, 16 lutego 1995, dz. cyt., n. 11. Czytam y tutaj: „N am praeser-tim si iam m ulti anni tran sacti sunt p o st nuptias, et m atrim o n iu m u tiq u e celeb ratu m est non libenter, ferii p o test u t qui iudicialiter asse ritu r m etum subiisse, ex q u a d am etui in- v o lu n taria autosuggestione, ad p ersuassionem d ev en erit se m atrim o n iu m co acte con- traxisse ob m etum gravem ad extrinseco sibi incussum , dum reap se ipse m atrim onium eleg erat fo rtasse o b ta rto collo, sed libere, v. gr. ad ad ae q u ate subeundas p ro p rias re- spo n sab ilitates erga p uellam G u a m gravidam re d d id e ra t”.

26 Por. P. J. V i 1 a d r i c h, dz. cyt., s. 444-445.

27 Por. c. F u n g h i n i, 21 czerwca 1995, dz. cyt., n. 5. Czytam y tutaj: „Q u o d si aversio ex p a rte asserti m etum p atien tis o m n in o deficiat, q u ae tam e n cum sim plicis am oris de- fectu erga co m p artem non identificatur, de m ediculoso consensu veridicus serm o fieri non potest, q u ia origo veri m etus ex c o m m inatione gravis mali concipi n eq u it in eo, qui nu p tias libendi anim o vel saltern h au d invitus celebra re in te n d it”.

(13)

138 KS. G R Z E G O R Z LESZCZYŃSKI [12] mowa może mieć różne odcienie. M oże bowiem istnieć w stosunku do konkretnej osoby przyszłego współm ałżonka lub być skierowana wyłącznie przeciwko m ałżeństwu, nie dotycząc bezpośrednio d ru ­ giego z nupturientów . Co więcej ta druga osoba może być nawet postrzegana przez podm iot bierny bojaźni jako osoba serdeczna i życzliwa mu, ale nie jako p artn er, z którym chciałby stworzyć w spólnotę całego życia28. Stąd awersja w stosunku do m ałżeństwa nie musi koniecznie oznaczać ucieczki przed osobą drugiego z n u p­ turientów 29. Oczywiście awersji nie należy mylić ze zwyczajnym b ra ­ kiem miłości w stosunku do osoby w spółkontrahenta. Awersja bo­ wiem jest czymś więcej, czymś bardziej negatywnym, odznaczają­ cym się nie tylko brakiem zainteresow ania osobą, ale przede wszystkim brakiem pozytywnego postrzegania tejże osoby jako możliwego p artn era na całe życie.

Fakty, którym i dysponuje sędzia, jak już zauw ażono, dotyczą zarów no okresu przedślubnego, okresu zaw ierania m ałżeństw a, jak i o kresu poślubnego. Z g odnie z kan. 1586 KPK30 fakty m uszą być pew ne, określone i m ające związek z m eritum sprawy. O zn a­ cza to, że sędzia oceniając zeznania stron i świadków w inien d o ­ konać analizy porównawczej tychże zeznań znajdując w nich fakty pew ne, określone i zgodne dotyczące motywów decyzji m ałżeń­ skiej n u p tu rien ta.

6. Ocena sędziego

D om niem ania sędziowskie sform ułow ane na podstaw ie faktów pewnych i określonych, w oparciu o dom niem anie istniejące w orzecznictwie, pozwalają sędziem u nabyć tej pewności m oralnej, która konieczna jest do wydania wyroku. Jakkolw iek owe fakty m o­ gą nie zawsze m ogą być interpretow ane w sposób jednoznaczny, pozwalają z pewnością określić prawdziwą intencję zawarcia m ał­

28 Por. c. H u o t, 24 maja 1984, R R D e c 76, 1984, n. 6. Czytam y tutaj: „A versio ... in m en te co n tah en tis N ullo m odo respiciat o p o rte t ipsam personam , cum qua sacrum fo- ed u s celeb ra re iniuste cogatur. N am existere p o test voluntas m atrim o n io c o n tra h en d o o m n in o c o n tra ria , etiam sine aversione q u o ad ipsam p erso n am alicui im positam ; suffi- cit p o tiu s ut co n tah en s a v erse tu r c eleb ratio n em m atrim onii cum hac p e rso n a ”.

29 Por. c. F u n g h i n i , 3 czerwca 1998, R R D e c 90,1998, n. 5.

30 K anon 1586 K P K brzm i: „ P raesum ptiones, q u ae non s ta tu u n tu r a iure, iudex ne coniciat, nisi ex facto c erto et d e te rm in a to , qu o d cum eo, de q u o controversia est, d i­ recte c o h a e re a t”.

(14)

[13] D O W O D Z E N IE NIEW A ŻNO ŚCI MAŁŻEŃSTW A 139

żeństwa w odniesieniu do koniecznej wolności przy zawieraniu przez n u p tu rienta małżeństwa.

W artość dowodowa poszczególnych środków dowodowych, o któ­ rych była mowa, określana jest w konkretnym przypadku przez sę­ dziego. O n też w ocenie ich wartości winien wziąć pod uwagę wszystkie inne okoliczności sprawy i fakty z nich wypływające.

Sędzia w ocenie oświadczeń stron podlega pewnym limitom. Jak stwierdza bowiem kan. 1536 K PK sędzia nie m oże przyznać im m o­ cy pełnego dowodu, chyba że dochodzą inne elem enty, które osta­ tecznie je wzmacniają. Stąd pom im o, iż poszczególne oświadczenia stron posiadają przyznaną przez Kodeks wartość dowodową, ich ocena musi mieć charakter relatywny w odniesieniu do innych ele­ m entów, które mogą je wzmocnić lub osłabić. Jest to istotne zwłaszcza w sprawach dotyczących bojaźni szacunkowej, gdzie - jak się wydaje - zwłaszcza okoliczności i dom niem ania stanow ią dowód najważniejszy.

Sędzia w swojej ocenie zeznań złożonych przez świadka winien wziąć pod uwagę kilka istotnych aspektów ’1. Pierwszym z nich jest stan osoby i jej uczciwość. D rugim istotnym aspektem w ocenie ze­ znań świadka jest określenie, czy świadek w swoich zeznaniach jest stały i trwały, a więc spójny, czy też jego zeznania są rozbieżne, zm ienne, chwiejne i niepewne. Ważnym aspektem w ocenie zeznań świadków jest stwierdzenie, czy świadek zeznaje na podstaw ie w ła­ snej wiedzy, zwłaszcza z osobistego widzenia i słyszenia. O statnim istotnym aspektem jest stwierdzenie, czy zeznania danego świadka zostały potw ierdzone przez innych świadków, czy też inne elem enty dowodowe32. Należy podkreślić, ze zwłaszcza zeznania podm iotu czynnego bojaźni, w których przyznaje on, nakreślając istniejącą między nim a podm iotem czynnym relację zależności, że wywierał presję będąc świadomym owej zależności i skutków, do których może ona doprowadzić.

W odniesieniu do wartości dowodowej opinii biegłego, która co należy podkreślić w sprawach dotyczących bojaźni szacunkowej jest jedynie użyteczna, nie zaś konieczna, zadanie sędziego, w odróż­ nieniu od biegłego, polega przede wszystkim na dokonaniu osądu co do ważności zawartego małżeństwa. Biegły natom iast zobowią­

11 Por. kan. 1572 KPK. 32 Por. kan. 1572 KPK.

(15)

140 KS. G R Z E G O R Z LESZCZYŃSKI [14]

zany jest jedynie do wydania opinii dotyczącej struktury psycho-fi- zycznej podm iotu w m om encie zaw ierania przez niego małżeństwa. Z akres osądu dokonywanego przez sędziego jest zatem o wiele szerszy od tego, którego dokonuje biegły. Biegły wskazuje na ist­ niejący stan bojaźni, jego przyczyny, określa stopień zależności podm iotu biernego od podm iotu czynnego bojaźni, natom iast nie zabiera głosu w sprawie oceny ważności lub nieważności zawartego przez podm iot małżeństwa. Sędzia, natom iast, biorąc pod uwagę całą złożoność małżeństwa, w oparciu o opinię biegłego, rozważa czy podm iot miał wolność kwalifikowaną do ważnego wyrażenia zgody m ałżeńskiej.

W pierwszym rzędzie sędzia powinien zwrócić uwagę czy zostało zachowane następstwo historyczne przedstawionych faktów, w opar­ ciu o które biegły wyraził swoją opinię. Ponadto powinien zwrócić uwagę na motywację przedstawioną przez biegłego. Opinia biegłego nie może być czysto teoretycznym wywodem, ale musi posiadać swój fundam ent w postaci konkretnych faktów i argum entów” .

Najważniejsze w ocenie sędziego są dom niem ania i okoliczności zawarcia m ałżeństwa wynikające z zeznań stron i świadków. A w er­ sja k o n trahen ta do m ałżeństwa lub osoby drugiego kontrahenta jest podstaw ą dom niem ania o istniejącym stanie bojaźni szacunko­ wej w odniesieniu do zawieranego małżeństwa. Jeśli zatem nie u d a ­ łoby się sędziem u dowieść awersji stw ierdzenie nieważności m ał­ żeństwa staje się bardzo trudne. Brak jest bowiem przyczynowego związku między działaniem podm iotu czynnego, a decyzją m ałżeń­ ską podm iotu biernego. Z kolei awersja podm iotu w stosunku do m ałżeństwa wywołuje określone jego zachowania. Z atem brak mi­ łości w stosunku do w spółkontrahenta, jakkolwiek nie jest tym sa­ mym, czym jest awersja, to jedn ak m oże wskazywać na to, że p od­ m iot nie chce zaigrać m ałżeństwa z tą określoną osobą34. Dow ie­ dzenie awersji nie oznacza też, iż udało się wskazać zew nętrzną przyczynę bojaźni nupturienta, gdyż awersja m oże być konsekw en­ cją różnych działań niekoniecznie związanych z bojaźnią szacunko­ wą35. Stąd, aby sędzia nabrał pewności m oralnej co do nieważności

33 Por. coram S e r r a n o, 22 listopada 1985, R R D e c 77, 1985, n. 4. 34 Por. M. A. O r t i z, dz. cyt., s. 160-161.

3' Por. M. M o n i e r, // „metus co m m u n is" nell'interpretazione della giurisprudenza

(16)

[15] D O W O D Z E N IE N IEW AŻNOŚCI M AŁŻEŃSTW A 141

danego m ałżeństwa winien określić nie tylko stan awersji podm iotu do małżeństwa, ale również zew nętrzne pochodzenie tejże awersji, w konsekwencji wywołujące stan bojaźni, który z kolei prowadzi podm iot do podjęcia decyzji m ałżeńskiej36. U stosunkow anie się sę­ dziego do tej ostatniej kwestii jest najważniejsze, gdyż daje o d p o ­ wiedź na pytanie: czy bojaźń podm iotu była główną przyczyną za­ warcia przez niego m ałżeństwa. Tylko w sytuacji bojaźni skutecznej tzn. rzeczywiście wywołującej skutek m ałżeński m ożna mówić 0 nieważności zawartego m ałżeństwa37.

Zaw arcie m ałżeństwa w stanie bojaźni szacunkowej nupturienta, w naszej sferze kulturowej z pewnością nie zdarza się często. W przypadku osób dorosłych bowiem wpływ rodziców czy też prze­ łożonych na ich działania nie osiąga zwykle takiego stopnia za­ awansowania, że pozbawia n up tu rienta wolności kwalifikowanej koniecznej do ważnego wyrażenia zgody małżeńskiej. D latego przyjmuje się zasadę, że bojaźń zwykle nie czyni m ałżeństwa nie­ ważnym. Możliwa jest jednak sytuacja, w której owa zależność p o d­ m iotu biernego bojaźni od podm iotu czynnego jest tak duża, że stan bojaźni nabiera charakterystyki i cech określonych w kan. 1103 KPK. Jeśli zatem podm iot zawiera małżeństwo w stanie bojaźni szacunkowej mającej cechy ciężkości, zew nętrznego pochodzenia 1 w konsekwencji doprow adza do podjęcia decyzji m ałżeńskiej m a­ my do czynienia z m ałżeństwem nieważnym. Jest oczywiście zad a­ niem sędziego określić ten stan, jego przyczyny i przede wszystkim przyczynowo-skutkowy wpływ na wyrażenie przez nup tu rien ta zgo­ dy m ałżeńskiej. W tym celu, jak starałem się zauważyć, sędzia ma do dyspozycji kilka środków dowodowych różnej wartości. D o sę­ dziego zatem należy ich ocena, a w konsekwencji odpowiedź na py­ tanie: czy małżeństwo, o którym wydaje wyrok było zaw arte w spo­ sób wolny czy też konieczna do tego wolność została tak ograniczo­ na, że nup turien t nie był w stanie w sposób ważny wyrazić zgody małżeńskiej. O cena sędziego winna zawsze brać pod uwagę indywi­

36 Por. c. G i a n n e c c h i n i , 16 grudnia 1983, R R D e c 74, 1983, n. 2. C zytam y tutaj: „U n d e m etu s irritans exsurgere non p o test ex m era praevisione vel dubiis ipsius pa- tien tis circa felicem exitum m atrim onii, sed necessario p ro ced at o p o rtet a coactione, vi, im pulso externo, qui p a tien tem ad m atrim o n iu m im p ellat” .

(17)

1 4 2 KS. GRZEGORZ LESZCZYŃSKI [1 6 ]

dualny przypadek danego nu pturienta, wyzbywając się ocen i sche­ m atów ogólnych, jak również szczególny charakter danej kultury i środowiska, w których dany nupturient dojrzewał i kształtował swoją osobowość. O kreślając zatem ciężkość bojaźni, w której p od ­ m iot zawierał małżeństwo sędzia winien wskazać zarów no na ele­ m ent obiektywny czyli zewnętrzny, jak i subiektywny czyli w e­ wnętrzny, polegający na ocenie racji subiektywnej predyspozycji podm iotu oraz charakteru osoby doznającej bojaźni.

La prova d élia n u llità d el m atrim on io con tratto n ello sta to del tim oré reveren ziale del soggetto

T im o ré riv e re n z ia le co n siste n e ll’a p p r e n s io n e di a v ere c o n tro di sć g ra v e m e n te e lu n g o o ffesi e in d ig n a ti c o lo ro c h e e s e rc ita n o u n a p o te s tà o v e rso i q u a li si è te- n u ti a p r e s ta r e riv e re n z a e o n o re , c o m e a d e s e m p io i g e n ito ri o p p u r e gli a ltri su p e - rio ri. Il tim o ré riv e re n z ia le si p ré s u m é leg g e ro , a m e n o ch e n o n sia q u a lifica to , c io è n o n sia n o in te rv e n u te p re g h ie re im p o rtu n e e in sisten ti, liti, a lte rc h i c h e ab- b ia n o tu r b a to l’a n im o d e l so g g e tto p a ssiv o d el tim o ré e c h e r e n d o n o la su a v ita in- to lle ra b ile c o s trin g e n d o lo a te m e re il m aie s o v ra s ta n te d é lia in d ig n a z io n e g rav e d e i g e n ito ri o dei su p e rio ri. L a p ro v a del tim o ré re v e re n z ia le n o n è a ffa tto facile. Il g iu d ic e d ev e c a lla re n e llo s ta to d ’a n im o d e l s o g g e tto passiv o d el tim o ré , p e r ac- c e ra re il s u o s ta to so g g e ttiv o d i a g ita z io n e a c a u s a di u n e le m e n to e s te r n o , c h e lo h a p o r ta to a d a re il c o n se n so . Si t r a tta q u in d i di u n a v a lu ta z io n e so g g e ttiv a su lla p o r ta ta d e lle m in a c c ie, d e ll’in d ig n a z io n e d e l s u p e rio re d e llo s ta to d e l so g g e tto . A q u e s to sc o p o il g iu d ic e d e v e u s a re i d ice rsi m ezzi di p ro c a , c o m e le d ic h a ria z io - ni d e lle p a rti, le te s tim o n ia n z e , m a n a c h e le p e riz ie . L a p iù im p o r ta n te in q u e s to c aso è s ic u ra m e n te la p ro v a in d ir e tta b a s a ta sille c irc o sta n z e e su lle p re su n z io n i. A c c e rta to l’in te r v e n to e s te r n o d el so g g e tto a ttiv o b a s a to su lla re la z io n e p a rtic o la - re e s is te n te tra i d u e so g g e tti del tim o ré , l’a v ersio d e l s o g g e tto passiv o al m a trim o ­ n io o p p u r e a lla p e rs o n a d e ll'a ltr o c o n iu g e , la c a u s a lité tr a il tim o ré e la sc e lta m a ­ trim o n ia le p ro d u c e la p re s u n z io n e d é lia sc e lta n o n lib e ra di cui p e r ô si d ev e p ro - n u n c ia re s e m p re il giu d ice.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Każda nauka zna takie typy, nieraz zresztą typki, lubujące się szczególnie w wyłapywaniu drobnych myłek w pracach cudzych, by na ten tem at sypać tuzinam i

Interestingly, the two largest rivers, the Amazon and the Congo, which account for approximately 20% of the world ’s freshwater discharge, are very close to the equator where export

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 46/2,

W ytknię­ tych powyżej braków z pewnością da się uniknąć w dalszych zeszytach wydawnictwa, gdy tylko Kom itet Redakcyjny, złożony z przedstawicieli róż­

Podobnie zastanawia brak artykułów zajmujących się problemem sytuacji pisarza, jego warunków materialnych, możliwości pracy i druku, stosunku autorów i w ydaw

N asyp kopca w zn aczn ej części zniszczony był przez w kopy

 ]F]RáRZ\FKĞZLDWRZ\FKHNVSRUWHUyZLLPSRUWHUyZRUD]MHGQą]QDMG\QDPLF]

W pierwszym z niemieckojęzycznych artykułów Zbigniew Roch i Antoni Stasch analizują plany i możliwości wypracowania światowego syste- mu międzynarodowej współpracy