• Nie Znaleziono Wyników

Listy Mazziniego do Adama Sapiehy 1864-1865

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Listy Mazziniego do Adama Sapiehy 1864-1865"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

M A T E R I A Ł Y

1. S T E F A N K I E N I E W I C Z .

LISTY MAZZiNIEGO DO ADAMA SAPIEHY 1864-1865.

Aresztow anie Traugutta oraz likw idacja partii Bosaka w kw iet­ niu 1864 r. oznaczały w łaściw ie koniec powstania styczniow ego. Dwa te wypadki zbiegły się w czasie z dymisją polskiego agenta dy p lo­ m atycznego w Paryżu. W ładysław Czartoryski z ust cesarza N apo­ leona usłyszał ośw iadczenie, że P olacy nie mogą już liczyć na fran­ cuską pom oc, po czym uznał misję swą za skończoną. A le z upadkiem ruchu nie mogli się p ogodzić od razu usunięci z kraju przyw ódcy. Nie w iedziano jeszcze na Zachodzie o upadku Traugutta, łudzono się, że wiosna pozw oli na wznow ienie walki, Europa spodziewała się now ych kom plikacji m iędzynarodow ych w związku ze sprawą duń­ ską, w ystarczało b y ć m oże przetrwać kilka m iesięcy, aby doczek ać się upragnionej w ojny światowej. Z tą myślą podjęli działanie przed­ stawiciele polscy za granicą, komisarze: Przybylski, Ruprecht, Ordęga, w reszcie Adam Sapieha, który zastąpił Czartoryskiego w Paryżu, jako komisarz pełnom ocny na Francję i Anglię, Na pom oc ob cy ch rządów nie było już co liczyć, pozostaw ały jednak Polakom sympatie uciśnionych ludów , w pierw szej linii W ło ch ó w i W ęgrów , W Tury­ nie 8 marca 1864 podpisali Ordęga i Klapka akt sojuszu, w którym Polska i W ęgry gwarantowały sobie pom oc wzajemną w w alce o nie­ podległość, Podobną k onw encję polsko-w łoską zawarli 21 kwietnia w Londynie Ruprecht i Garibaldi, pierw szy w imieniu Rządu N aro­ dow ego, drugi jako przedstaw iciel w łoskiej partito ďazione. Ruprecht działał w porozumieniu z Sapiehą; ten ostatni wysłał 22 maja do W arszaw y t. zw. memoriał 7 obyw ateli, który tak uzasadniał w ob ec Rządu nową politykę: „P ow iedzm y Europie, że nie przeciw M oskw ie

(3)

302 Listy M a zzin ieg o do A da m a S a p ieh y 1864— 1866. 2

samej, lecz przeciw wszelkiemu w alczym y ciemięstwu; w ezw ijm y uciśnione ludy do rzucenia gnębiącego ich jarzma niewoli i despo­ tyzmu, a... pośpieszą ku naszej pom ocy, już to bezpośrednim i ofia­ rami krwi i mienia, już to walką ze wspólnym wrogiem, o solidarne w szczętą interesa” .

Pod ow ą frazeologią ta tylko ukrywała się treść istotna, że Garibaldi w cichym porozumieniu z królem włoskim przygotow yw ał podów czas wypraw ę zbrojną na austriacką jeszcze W enecję. S p o­ dziewał się więc, że Polacy i M adziarzy ułatwią mu zadanie p o­ wstańczą dyw ersją na W ęgrzech i w Galicji. B yło to nieporozum ienie: W ęgry skłaniały się już w tedy do ugody z Koroną, a co do Polaków, to głównym ich wrogiem nie była Austria, lecz R osja, Powstaniu w Galicji przeciw ne było całe społeczeństw o. Komisarze polscy łu­ dzili się, że zdobędą w Turynie broń i zasiłki na dalszą w ojnę z R osją ew. na projektow aną w ypraw ę emigrantów do Rumunii. W łosi znowuż myśleli w yzyskać powstanie polskie dla sw oich w łas­ nych celów . Cała ta afera rozchw iała się w lipcu 1864 na skutek nieporozum ień pom iędzy W iktorem Emanuelem, Mazzinim i G aribal­ dim. Została p o niej garść dokum entów i listów polsko-w łoskich, opublikow anych przez Lewaka J).

Do tej k olekcji przybyw ają tutaj 4 nieznane listy M azziniego, dochow ane w Archiwum ks. Sapiehów (Lw ów , O ssolin eu m )2). Trzy z nich noszą datę: Londyn, 5 lipca 1864 i łączą się z wizytą, złożoną w tym dniu M azziniemu przez Adam a Sapiehę. Komisarz polski w Paryżu projektował mianowicie urządzenie w ielkiej pieniężnej loterii, która przyniosłaby na cele powstania około 10 milionów fr. dochodu. N apoleon III obiecał mu w swoim czasie ułatwienie tego przedsięw zięcia, lecz jego ministrowie ze względu na R osję stawiali liczne przeszkody; ks. Adam myślał w ięc starać się o poparcie tej sprawy przez W łoch y. G dy zaś M azzini zostawał w tedy w stałych stosunkach z królem włoskim, i gdy doch ód z loterii miał iść i tak na zamierzoną polsko-w łoską w ypraw ę, książę prosił M azziniego o ułatwienie mu dostępu do W iktora Emanuela. Stary rewolucjonista do prośby tej się przychylił. T ego samego dnia doręczono księciu

’ ) A , L e w a k , W ło sk ie stron n ictw o ruchu w o b e c pow st. s ty c z n io w e g o . K w . hist, 1923; G. M a zzin i e ľ em igrazion e pola cca , 1925; P olsk a k oresp on d en cja G a ri­

b aldiego, 1932, Por, W . P r z y b o r o w s k i , O sta tn ie ch w ile pow st. sty c zn io w e g o , 1888, III; A . S t e r n , G esch ic h te E u ropa 's 1923, IX. D o spraw y tej zam ierzam p o ­ w r ó c ić w op ra co w y w a n y m ż y cio ry s ie A d a m a S a pieh y.

2) R psy 656 i 662 (sygn. ty m cza sow a ). Składam na tym m iejscu gorą ce p o ­ d z ię k o w a n ie : R o d z in ie ks. S a p ie h ó w za zg od ę na og łoszen ie listów oraz p r a c o w n i­ kom Italskiego Instytutu K ultury w W a rsza w ie za p o m o c w od czytan iu listów w łosk ich .

(4)

з Listy M a zzin iego do A da m a S a p ieh y 1864— 1866, 303

w hotelu małą białą kopertę z adresem: „Prince Sapieha, C ox Hotel, the (!) Jermyn Street". W ew nątrz znajdowały się 3 ćwiartki cien­ kiego białego papieru 1), zapisane ręką M azziniego. Pierw szy z tych listów zwracał się do samego księcia i brzmiał, jak następuje:

5 Juillet. Chez Prince.

La lettre pour Muller est la première qu’il vous faudra remettre, Il vous frayera la route. V ous pouvez agir confidentiellem ent avec lui.

Le billet sans adresse peut être exhibé au roi.

V oulez-vous m 'envoyer par le porteur l'adresse d'Edm ond Ch? 2) L ’adresse domiciliaire, j'entends, pour des voyageurs: B u l.3) a oublié de me la remettre.

A dressez-vous à Muller pour rencontrer Bullewski (sic), A v e c espoir de vous revoir en Italie, votre bien dévoué

Joseph M azzini Na odw rocie: „Prince Sapieha".

Drugi list adresow any był do niejakiego Emila Mullera w Tu­ rynie, (zapewne pseudonim). Musiał to b y ć jeden z pośredników M azziniego w jego stosunkach z królem włoskim.

C. M.

Vi reca questa il Principe Sapieha di Gallizia, plenipotenziario del G ov. Nazion. P ola cco in Francia, e in intimo a ccord o con me. E 'necessario ch ’ei veda intimamente il re. Fate in m odo che ľin - contro abbia luogo.

E'bene inoltre ehe voi sappiate lo scop o. Egli ha un progetto di lotteria ehe puô produrre parechi milioni e se egli avesse auto- rizzazione di Francia, potrebbe averne una parte in acconto da qualche banchiere. In Parigi gli è stato detto: „lascerem o fare". Se il re ch'egli crede possedere una certa influenza scrivesse a Parigi— non a N ig ra 4) screditato — ma ditettamente: ,,Lo scop o del Principe (wyraz nieczytelny, sens: „zgadza się") colle mie vedute: fate ció che potete in favor suo, vi saro grato", egli crede ehe, se non au- torizzazione, otterrebbe almeno parole ehe lo farebbero avere dal banchiere ció ehe si desidera.

!) Form at Î 0 4 X 1 2 7 mm, b ez w o d n eg o znaku.

2) E dm und C h ojeck i, pseud. Charles E dm ond, em igrant, p o w ie ś cio p is a rz p u b licysta p o ls k o -fra n cu sk i, 1822— 1899.

8) L u d w ik B u lew ski, por. n iżej, oraz M. Z Ł o t o r z y c k a , Id eolog ia O gn i­

ska R ep u b lik a n ck ieg o P o lsk ieg o , N ie p o d le g ło ś ć, 1935, t. XII.

(5)

304 Ι ί β 'γ M a zz in ieg o do A dam a S a p ieh y 1864— 1866, 4

Inoltre ei vorrebbe che il re usasse della sua influenza sul Prin­ cipe C o u z a 1) nei Principati perché chiudesse gli occh i al nostro operare. Io non ho la menoma fiducia nella fede di Couza. Ma mentre noi lavoriamo col Partito Nazionale, il re d ov reb b e influen- zane Couza. Secondate per quanto potete.

Del resto continuate ad agir con B. com e se non dovessim o avere aiuti di sorta, E'il megio.

A ddio: vostro sempre 5 luglio.

Gius. E ccovi un altro indirizzo per alternare: Mrs Bennett, 20. Bruton Street

Berkeley Square W- London, sotto coperta: O nslow Terrace.

Trasmettetelo anche a B. Na odw rocie:

M onsieur Emile M uller Contrada Nuova 27.

Casa Rossi. Torino Trzeci bilecik, bez adresu, przedstawionym być miał, jak wia­ dom o, samemu królowi:

5. Luglio 64. Il Principe Sapieha, plenipotenziario del G overno Nazionale Polacco, è in pieno accordo eon me e devoto al disegno che congiu- nge le due Nazionalita

Gius. Mazzini. Dla Adam a Sapiehy ten list był najważniejszym, w ódz rew olu­ cjonistów w łoskich udzielał mu w nim niedwuznacznego i całkow itego poparcia.

Szkoda wielka, że nie znamy żadnych szczegółów , odnoszących się do tego spotkania. Ciekawe b y łob y w iedzieć, jakich też argu­ mentów użył Sapieha, by z d ob y ć zaufanie w łoskiego patrioty. „C ze r­ w on y k siążę” był szczerym zwolennikiem polityki śmiałej, nie

ogra-‘ ) A lek sa n d er Jan K uza, h osp oda r Z jed n o czo n y ch K sięstw M o łd a w ii i W o ­ ło s z cz y z n y , 1859— 1866. W 1863— 4 u trzym yw ał stosunki z ruchem p olsk im , nie narażając się jednak ani Rosji, ani F rancji i odm a w ia ją c u działu w k o n flik cie zb ro j­ nym, Por. W . D u n i n , R um unia, 1887. T, W . R i k e r, The m aking o f R oum ania, 1931. S a p ie że ch o d ziło tu o dop u szcza n ie do Rum unii p olsk ich transportów broni.

(6)

5 Listy M a zz in ieg o d o A da m a S a p ieh y 1864— 1866. 305

niczającej się do dyplom acji; ze sw ego więzienia w e L w ow ie sympatii do Austrii nie wyniósł, ale zresztą powstanie w Galicji uważał za szaleństwo i zw alczał tę myśl niezmiennie wszelkim i środ­ kami. Zw racając się do męża, który właśnie chciał to powstanie w yw ołać, liczył chyba, że zorientuje się w jego akcji i przeszkodzi jej, gdyby w polski interes godziła. W czasie kw ietniow ych rozm ów Ruprechta z Garibaldim i Mazzinim komisarz polski tłom aczył W ło ­ chom, że w obecnej chwili w ybuch w Galicji m oże tylko pogrążyć powstanie bez żadnego dla Italii pożytku. Podobnych argumentów musiał teraz używ ać Sapieha. Co jednak obiecyw ał w zamian, ja­ kież złożył rew olucyjne wyznanie w iary? — Tu pozostają nam tylko domysły. M oże w ięc była mowa o legionie polskim w e W łoszech, lub o jakiejś dywersji w Rumunii, o w yw iadzie w ojskow ym w W ie ­ dniu, lub w prost o podziale doch od ów z loterii. Jedno jest faktem: Mazzini zaświadczył, że „książę Sapieha... działa w pełnym ze mną porozum ieniu i oddany jest przedsięw zięciu, dotyczącem u obu n a rodow ości” .

W iąże się z tym jeszcze inna sprawa. Komisarza polskiego znacznie więcej, niż projekt loterii, obch odził w tym czasie problem utrzymania się przy władzy. U rzędow anie jego miało się już ku końcow i. Nie zdołał on ani zebrać funduszów na dalszą walkę, ani utrzymać w ryzach niesforną emigrację, ani zd ob y ć zaufanie sw oich kolegów i Rządu. W końcu czerw ca mógł już przew idzieć, że B rze­ ziński, ostatni posiadacz rządowej pieczęci Traugutta, przekaże resztki swej w ładzy Janowi Kurzynie. B yło to w pojęciu Sapiehy wielkie n iebezpieczeństw o dla sprawy; Kurzyna bowiem , czerw ien iec i eks- m ierosławczyk, posądzany był o zamiar przeniesienia Rządu N arodo­ w ego na emigrację i podburzenia ludu przeciw szlachcie. Książe przeciw działał tej nominacji, zw ołując na 6 lipca do Paryża zjazd um iarkowanych em igracyjnych notablów, który zresztą nie doszedł do skutku. Jeżeli w przeddzień tego zjazdu dopadł na 2 dni do Londynu (4 — 6 lipca 2) tylko na to, żeb y się w idzieć z Mazzinim, — to trudno przypuścić, by i ten zabieg nie miał z osobą Kurzyny jakiegoś związku. Z e ks. Adam ostrzegał M azziniego przed udziela­ niem poparcia Kurzynie, tego tylko dom yślać się można. Na schyłku życia, wspominając o nieudanych próbach przeniesienia za granicę Rządu N arodowego, zapisał gdzieś Sapieha: „Temu u samego M azzi­ niego kark skręciłem ” 2). O dległe to echo, ale jeśli odpow iada ono

1) D ata ustalona w ed łu g d zien n ik a R uprechta, 4 — 8, III. Z b io r y ba tign olsk ie B ib l, Nar, rps. 2627.

2) N otatki k rytyczn e do książki P r z y b o r o w s k i e g o , O sta tn ie chw ile.

(7)

306 Listy M a zzin ieg o do A da m a S a p ieh y 1864— 1866. 6

rzeczyw istości, to znowuż glejt M azziniego dla polskiego księcia zdaje się dow odzić, że i w tej dziedzinie Sapieha pewien sukces osiągnął.

Listy polecające nie w yszły, jak wiadomo, z rąk ks. Adam a i nie zostały wykorzystane. Kurzyna przybył w końcu lipca do Paryża z nominacją na komisarza nadzw yczajnego i usunął Sapiehę od urzędu. P odróż do Turynu nie doszła do skutku, projekt loterii też został pogrzebany, Adam Sapieha zawiązał w ów cza s w Paryżu „K oło Centralne" z kilku najbliższych przyjaciół i przez całą zimę 1864— 5 zabiegał około sprawy polskiej w e Francji, W łoszech i na W schodzie. W imieniu M azziniego zgłaszał się doń w ów czas Lud­ wik Bulewski, emigrant i emisariusz starej daty, ostatnio założyciel Ogniska R ew olucyjnego Polskiego, które działało przy Mazzinim w Londynie. C hodziło znowu o urządzenie ruchawki „w zdłuż łań­ cucha Karpat” dla ułatwienia w ypraw y włoskiej na W en ecję, Bu­ lewski, w pół podchlebiając, w pół grożąc, pow oływ ał się na rozm ow y Sapiehy z Mazzinim, apelow ał do ofiarności księcia i do jego sto­ sunków w G a lic ji!).

Sapieha w imieniu Koła udzielił w ów czas odpow iedzi „ew a- zyw n ej” ; w ydaje się, że nie brał na serio sam odzielnej, nieopartej 0 rząd włoski akcji rew olucjonistów . Jak wiadom o, wyprawa w e­ necka w 1865 r. nie doszła do skutku; również K oło Centralne za­ kończyło swój żywot, głównie z braku funduszów. Adam Sapieha przeniósł się w kwietniu 1865 z Paryża do H eidelbergu, w ycofu ją c się jakgdyby z polityki czynnej. I teraz jednak nie zerwał kontaktu z Ogniskiem R ew olucyjnym i z Bulewskim. O tych stosunkach wiemy copraw da bardzo niewiele. Ognisko przygotow yw ało w ciąż — na pa­ pierze — powstanie w Polsce, rachując nadal na spodziewaną w ojnę austro-włoską. Kierował organizacją obok Bulewskiego Langiewicz, niefortunny eks-dyktator 63 roku. Obaj zwracali się parokrotnie do Sapiehy po subsydia na w ysyłkę emisariuszy, jak się zdaje, bez p o ­ wodzenia. Ks, Adam po pierw sze nie opływ ał w tedy w pieniądze, a po drugie zabiegał właśnie o prawo pow rotu do kraju i najwi­ doczniej starał się W ycofać z tych kom prom itujących zw iązków . M ożna się dziwić, że nie uczynił tego już w cześniej. M oże działały tu jakieś nieznane nam zobowiązania, zaciągnięte w lipcu 1864 w o ­ b e c M azziniego, może Sapieha pragnął zachow ać te stosunki na w y ­ padek n ow ych światowych powikłań, W doborze sprzym ierzeńców ks. Adam nie miewał przesądów.

]) L isty B îlew sk ieg o, 25.XII.64, 2, 14,X , 1.XII,65, A rch . S a p ieh ów , rps. 722 1 662, W ży ci irysie A . S a p ieh y potraktu ję tę spra w ę obszern iej.

(8)

7 Listy M a zzin ieg o do A dam a S a p ieh y 1864— 1866, 307

Gdzieś w listopadzie spotkał się raz jeszcze z Bulewskim, — przypuszczalnie nie w H eidelbergu, a w Belgii, czy Holandii. O trzy­ mał odeń w ów czas ostatni list M azziniego z datą 25 października ^ M azzini skarżył się, że porozum ienie, nawiązane z Sapiehą, nie zre­ alizowało się w czynach, że alians taki pow inienby się wyrazić „kontyngentem środków i sił” , dostarczonych przez obie strony. P od­ kreślał wagę poruszenia południow ych Słowian przeciw Austrii i Turcji, przepowiadał, trafnie tym razem, że na w iosnę w ybuchnie wojna o W en ecję, w różył upadek Turcji konflikt m iędzy Anglią i Rosją. O to tekst listu:

25 octobre. Prince,

Un temps assez long s'est écoulé depuis notre entrevue, nous avons depuis lors travaillé; mais l'entente qui devait doubler nos forces au travail ne s'est pas réalisée par des faits,

Vous êtes un homme sérieux: vous n'avez pas parlé à la lé­ gère, et vous pensez à l'im portance du temps. Il se peut que dans cinq mois nos projets pour la Vénétie se réalisent. Il se peut que d'autres événements imprévus auront lieu. Notre alliance ne devrait pas rester inactive.

V ous avez parlé de Vienne: nous y songeons, et si vous pou­ vez nous aider par de nouveaux rapports, faites le par l'entremise de B,, mais ce qui est encore plus important, c'est l'élém ent Slave: vous et le midi: Serbie, Croatie, Slaves de la côte orientale adriati- que, où devrait se porter notre propagande commune et sans délai. Là est non seulement la débâcle de l'A utriche en cas d'attaque de notre part, mais encore la dissolution de l'em pire Turc, c'e st à dire la déviation des forces de nos ennemis. La question d'O rient ouverte, c'est la guerre, la guerre, songez-y-bien, entre la Russie et l'Angleterre!

B. vous en parlera.

Il faudrait envoyer des voyageurs intelligents en Serbie, en Croatie et ailleurs. Il faudrait en même temps réaliser la course aux Etats-Unis, dont B. vous parlera aussi. Tout cela exige des m oyens. Or, nous ne pouvons tout faire: la V énétie, la France nous épuisent, votre alliance devrait être représentée par un contingent de m oyens et de forces, veuillez-у penser,

*) Form at i rod zaj papieru, jak w lista ch p op rzed n ich . M ała, w ą zk a koperta lila , w rogu ręką M a zzin ieg o: „P rin ce S." D aty ro cz n e j brak; ustalam y ją ze w zm ia n k i o n iedaw nym d oręczen iu tego listu w piśm ie B u lew sk ieg o d o A. S. 1.XII 1865, 1, c. P o d ró ż B u lew sk ieg o d o A m ery k i Płn. m iała istotnie m iejsce w p oczątku 1866 r.

(9)

308 Listy M a zzin ieg o d o A d a m a S a p ieh y 1864— 1866. 8

Quant à tout ce qui plus spécialement regarde l'organisation Polonaise, cela vous appartient exclusivement. C 'est avec L. R, et B. que vous aurez à vous entendre. P osez-vou s et dirigez.

Je vous le répète, nous n'avons pas de temps à perdre. Soyons actifs et pratiques.

C royez-m oi, avec une sincère estime et une amitié fraternelle votre dévoué

Londres. Joseph Mazzini

Na list ten odpow iedział Bulewskiem u Sapieha, że zamierza pow rócić do Galicji; obiecał jednak, że w zmienionych warunkach pracow ać będzie nadal dla w spólnej sprawy. Bulewski pisał doń jeszcze raz 1 grudnia, i na tym k orespondencja się urwała. W maju 1866 Sapieha w rócił do Lw ow a, a w miesiąc potem Prusy i W ło ­ ch y zaczęły w ojnę z Austrią. W ojna trwała za krótko 'n a to, aby sprawa polska mogła w niej d ojść do głosu. Italia odzyskała W e ­ necję i tym samym stosunki jej z ciem iężonym i przez Austrię luda­ mi straciły rację bytu. Z drugiej strony G alicja w yw alczyła sobie autonomię i pogodziła się z losem.

Na gruncie ugody z W iedniem stanął z biegiem lat i Adam Sapieha. O ciągłość niepodległościow ej tradycji, o politykę narodo­ wą, a nie dzielnicow ą tylko, nie przestał on zabiegać i w alczyć, ale zerwał z obozem , który w ypow iadał walkę Austrii samej. Stosunek z Mazzinim pozostał w jego życiu luźnym epizodem . W krytycznej dla siebie chwili uzyskał od M azziniego piśmienne poparcie, którego zresztą nie zdołał w ykorzystać. W ydaje się, że poczynił wzamian W łoch ow i pewne obietnice, z których potem trudno mu się było wyw iązać. Stosunki rozchwiały się po roku, gdy żadna ze stron nie była już drugiej przydatną. O głoszone listy pozostaną cieka.wym św iadectw em epoki, jednym z ostatnich śladów współpracy w łoskiego

Risorgimento i polskiej myśli niepodległościow ej.

Na zakończenie ogłaszam y jeszcze jeden nieznany polski list M azziniego, adresowany do Kom, N arodow ego Polskiego w Bru­ k s e li2). Komitet ten ukonstytuował się w 1843 r, po wieloletnich

') L eon R zy szczew sk i, 1813— 1882, historyk i w y d a w c a źród eł, w 1. 1864— 6 w s p ó łp ra co w n ik p olity cz n y A . S a pieh y; cieszy ł się dobrym i stosunkam i na dw orze w łoskim .

2) Z b io r y b a tign olsk ie B ibl. Nar. rps. 2425. Nr 41, b ru lion listu Kom. Nar. d o M a zzin ieg o Nr 92, o d p o w ie d ź M. P a p ier z nadrukiem ; „G io v in e Italia, L. E. N. I. N, С. С .", c o zn aczy; L ib erta , Egalita, N azionalita, Italia N u ova, C on grega C en ­ trale. O g łoszon e z u pow a żn ien iem p, dyr. L ew a k a . Por. P olsk a , j e j d z ie je i kultura III, 219 nr. A . L e w a k, Id eo lo g ia p olsk ieg o rom an tyzm u p o lity cz n e g o a M a zzin i o d b , z P olity k i n arodów , 1934.

(10)

9 Listy M a zzin n iego do A dam a S a p ieh y 1864— 1866, 309

zachodach, jako naczelna władza Zjednoczenia Emigracji Polskiej. W ch od zili doń Lelewel, W . Zw ierkow ski i O dynecki. Zjednoczenie liczyło w sw ych szeregach wielu dawnych członków „M łodej Polski” i pozostawało w bliskich stosunkach z Mazzinim. Komitet przesłał mu 24.IX.1843 list z wyrazami hołdu „dla zasad przezeń w yznaw a­ nych, dla spraw y jego ziom ków, tow arzyszy i jego pięknej ojczyzny, której służy z takim zapałem i pow odzeniem , w reszcie dla sprawy narodów , w alczących o w olność lu dzkości” . ■— Mazzini odpisał, jak następuje:

27 octobre 1843. M es frères.

Je réponds bien tard à Votre communication du 24 septembre. Elle m'a rendu fier et heureux: fier pour ce qui me concerne, heu­ reux parce que j’ y vois le gage d ’une sympathie internationale, vers laquelle tendent depuis longtemps toutes mes aspirations et qui se formulera bientôt, j'en suis sûr, en alliance. Veuillez accepter mes rem erciem ents sincères. Que Dieu bénisse V os efforts! Les miens sont bien peu de chose; mais ils seront toujours sur la voie huma­ nitaire qu'indiquent vos derniers mots.

La C. C, de notre A ssociation Nationale, la J e u n e I t a l i e , vous enverra sous peu une A dresse. Cette A dresse fut décidée des le premier jour où nous apprîmes que vous étiez constitués. La crise dans laquelle nous sommes depuis deux mois, a pu seule en différer la rédaction et l'envoi.

Cette crise, nous espérons encore la traverser avec succès. Vous connaissez déjà l'intervention autrichienne. Il se peut que le 9 ou le 10 de N ovem bre vous apprenne les premiers actes d'une résistance Nationale. Si cet espoir venait à se vérifier, nous aurons à Vous demander d'attester votre sympathie par des actes; sinon, nous nous remettrons patiemment à l'oeu vre et nous vous dem ande­ rons de nous fortifier de votre exem ple et de votre fraternité.

Votre dévoué frère

Joseph Mazzini Londres.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mais les régions et le villes seront-elles capables à s’adap- ter et à moduler une politique audacieuse pour soutenir la croissance smart en parallèle avec le développement

En appliquant le lemme démontré ci-dessus nous obtenons deux théorèmes III et IY, qui permettent de comparer les solutions des équations données.. T

En plus, les unités qui contiennent dans la base la relation temporelle en question peuvent évoquer un troisième parti- cipant qui est conceptualisé comme un moyen à l’aide duquel

C’est la fréquentation assidue de fonds anciens qui m’amène aujourd’hui à me, à nous, poser une question : et si nous sortions ces livres au grand jour, si nous leur

[r]

Pour d´ emontrer le th´ eor` eme 1, nous utiliserons le crit` ere d’irrationalit´ e suivant :.. Th´ eor`

Sans la connaissance des procès d e diffusion, dans le sens chronologique e t géographique, il est impossible de com prendre la portée des grands courants de la

Pour s’en tenir aux écoles d’art, c’est-à-dire aux plans de la culture, de l’art, du design et de l’enseignement supérieur, cela représenterait purement et simplement