Rok I. Poznań, 15 Stycznia 1885. Ko. 2.
Dodatek
do
„ S n u ta i 3 ?« lste i6 | "
poświęcony kwestyom dotyczącym polskiego śpiewu ludowego.
Wychodzi co Igo i 15go każdego miesiąca.
K ilk a s łó w
o pieśniach naszego ludu wiejskiego.
„O wieści gminna! ty arko przymierza Między dawnemi i młodszemi laty:
W tobie lud składa broń swego rycerza, Swych myśli przgdzę i swych uczuć kwiaty!
„Arko, tyś żadnym nie złamana ciosem, Póki cię własny twój lud nie znieważy;
O p i e ś n i g m i n n a , ty stoisz na straży Narodowego pamiątek kościoła,
Z archanielskiemi skrzydłami i głosem — T y czasem miewasz i broń arch an io ła...
Mickiewicz.
Kto zna lud nasz wiejski w jego zwyczajach i obyczajach, kto zna życie jego w chwilach pracy i wypoczynku, w chwilach wesela i smu
tku, ten wie, ja k śpiewnym jest naród polski.
Piosnka wesoła czy smutna, — skoczna czy tkliw a i rzewna, oto towarzyszka nieodstępna chłopka polskiego.
Lud nasz wiejski posiada w pieśniach swoich skarb nieoceniony. W nich to przeważnie prze
chowuje swoje legendy, _ podania i baśnie, z nich czerpie w znacznej części znajomość zwyczajów i obyczajów ojców, — z nich wie o znaczniej
szych mężach i wypadkach narodowych i ,,jak to za dawnych czasów bywało. “ — Jednem sło
wem: pieśni wiejskie są ludowi naszemu bardzo często całą. literaturą, i history%f narodową, a jako najpiękniejszy i najwznioślejszy płód umysłu jego, są one mu całym światem duchowym.
Będąc wypływem czystej poezyi i bogatej fantazyi ludu, piosnki wiejskie nie są krępowane formami i wymogami ścisłego artyzmu. Jako wolne dzieci natury noszą charakterystyczną ce
chę, a tą jest: swobodna mowa matki ich — natury, mowa prostego, niekłamanego uczucia ludu;
Ztąd też z tkliwością ich, z polotnoscią uczuc wesołości lub smutku w nich wyśpiewanych mc nie może iść w porównanie. Ztąd też ta w ła
ściwość ich, że najpiękniejsze z nich tylko lud sam tworzy, że , niepodobieństwem jest naślado
wać je temu, kto sam nie będąc dzieckiem wsi, nie um iał zżyć się z ludem wiejskim, nie umiał wniknąć w najgłębsze tajniki jego serca i umysłu.
W ielu pisarzy naszych pisało pieśni dla ludu wiejskiego; niektóre z nich, ja k utwory tego rodzaju Brodzińskiego, Lenartowicza, Syro
komli itp. są prześliczne, a jednak, •— mimo piękności swej co do formy tekstu i melodyi będą zawsze one tylko pieśniami dla ludu na- pisanemi, a nigdy piosnkami wiejskiemi. — Brak im tej naiwnej prostoty, tej serdecznej rzewności,
którą li tylko lud sam wlać umie w pieśni swoje, a która je czyni tak uroczemi, tak wiecznie świeżemi, — „nieprześpiewanemi.“
Obfitość piosenek wiejskich jest tak wielką, ja k potężną, jest twórczość poezyi i fantazyi ludu.
Każda okolica nieomal ma swe właściwe i oso
bne pieśni, a wielką je st liczba i takich, które znają i śpiewają po całej Polsce. Niewyczer
pana ta ilość mówi za prawdziwością wyżej przytoczonego twierdzenia o Wielkiej śpiewności ludu naszego.
Utrzymują dziś powszechnie, że lud nasz wiejski b ył dawniej swobodniejszy i weselszy^
że dawniej więcej śpiewał, aniżeli dziś, że dzis jakaś posępnosć tłum i w nim dawną ochotę do śpiewu i wesołości. — Smutny to objaw!
Patrzącemu wszelako jasno na obecne stosunki życia ludu naszego, nie trudno będzie dopatrzyć się jego przyczyn. Nie będziemy się dzis o nich szerzej rozpisywali, zostawiając kwestyą tę na później, — tego jednakże przemilczeć nie podo
bna, że jeżeli smutnym jest daiacy się coraz bardziej uczuwać brak chęci do śpiewu u ludu naszego, to stokroć boleśniejsze odzywa się w sercu uczucie, gdy się nieraz słyszy parob- czaka, śpiewającego obcą piosenkę, nabytą bądź to w czasie służby we wojsku, lub wędrówki za chlebem po świecie.
O M u polski! _ gdybyś poznać chciał całą piękność i uroczość piosenek twoich! Gdybyś uwierzyć chciał w to, że dla ciebie nie ma pięk
niejszych pieśni nad te, któreś sam stworzył, a o których Lenartowicz mówi:
„O, komu we łzach oczy nie staną, Słysząc tę szczerą piosnkg śpiewaną, Kto się nie cieszy z niemi, ja k dziecię, Nie ma co robić na bożym świecie!11
Gdybyś zawsze pamiętał o tein; że piosnki twoje, to język twój, — że piosnki twoje, to obraz życia przodków twoich, to najtrwalsze ogniwo łączące cię ze świetną przeszłością Ojczyzny twojej: — Ludu polski! — gdybyś o tem pa
m iętał, umiłowałbyś pieśni twoje ta k szczerze i gorąco, jak je przodkowie twoi kochali i nie czułbyś nigdy potrzeby śpiewania obcych, któ
rych ani melodyi, ani słów najczęściej niero-
*zumiesz!
W każdym zeszycie „Lutni Polskiej1' umie
szczać będziemy piękne piosenki wiejskie w tem mocnem przekonaniu, że znajdą się gorliwi mi
łośnicy śpiewu polskiego, którzy takowe między ludem krzewić i rozpowszechniać będą. J e st to praca zaszczytna i nader przyjemna; wiemy z doświadczenia, jak żarliwie porywa lud pio
senki uchu i zrozumieniu jego przypadające i jak chętnie ich się uczy. A ileby przez pracę tak ą zyskało umoralnienie ludu naszego, wie każdy, kto zna potężny wpływ, jak i wywiera pieśń na umysł człowieka.
To też nie wątpimy ani na chwilę, że zacni nasi panowie obywatele ziemscy, rządzcy, nau-
> czyciele i organiści wezmą się ochoczo do pracy około podniesienia zamiłowania do śpiewu ludu naszego, a każde, choćby najskromniejszej pracy takowej zaznaczenie w łam ach pisma na
szego sprawiać będzie nam, i jak się spodzie
wamy, wszystkim czytelnikom naszym przyje
mność w ielk ą jako zaznaczenie pracy, która Ojczyźnie wyjdzie na trw ały pożytek.
Ogólne prawidła
odnoszące się do dobrego i poprawnego śpiewu.
(Dokończenie.)
2. Czyste i dokładne wymawianie tekstu przy śpiewie wymaga:
I. należytej wokalizacyi, i
II. umiejętnego kładzenia przycisku.
1. 1) chcąc należycie wokalizować, winien śpiewający jasno i wyraźnie wygłaszać sam oj- g i ło s y ; a, e, o, i, u, ą, ę, ó, e i y stosownie do właściwego ich. brzmienia. — Nie wolno więc zbliżać brzmienia głosu a do O — lub o do u itp.
Niebaczni śpiewacy bardzo często błądzą tem, że samogłosy stojące na początku wyrazów wy
mawiają, przy śpiewie w połączeniu ze spółgło- sem: n i śpiewają:
„N ach już się zbliża," albo: „Nowo ja Ma
z u r/' zamiast:
„Ach, już się zbliża," albo „Owo ja Mazur"
itp., co na słuchaczu bardzo przykre czyni wra
żenie.
2. S p ó łg ło s y powinny przy śpiewie również brzmieć dokładnie i wyraźnie; — na końcu wy
razów stojących spółgłosów nie wolno połykać, jak się to z głosami mianowicie t i n dzieje.
Natomiast głosy s y c z ą c e , jeżeli stoją przy końcu wyrazów, winien śpiewający wygłaszać krótko i ja k najłagodniej.
W ogólności odnoszą się do czystej wokali
zacyi następne jeszcze wskazówki:
a) Sam o g ł o s y są przy śpiewie wyrazem u c z u c i a , s p ó ł g ł o s y zaś wyrazem myśl i ; dla tego ś p i e w a s i ę samogłosy, a w y m a w i a spół
głosy. —
b) im dłużej brzmię przy śpiewie samogłosy, tem jest p o t ę ż n i e j s z y , — im szybciej natomiast znikają spółgłosy i im wyraźniejszą i szybciejszą jest zmiana takowych ze samogłosami, tem w y
r a ź n i e j s z y jest śpiew. —
U w a g a : Najłatwiej śpiewa się głos a; po nim następują głosy e, o; trudniej, — zwłaszcza w wysokich i przedłużonych tonach — śpiewa się głosy: i lub u ; ztąd też kompozytorowie na ostatnie dwa głosy ani wysokich, ani przydłuż- szych nie piszą pasaży.
II. Co do 'kładzenia przycisku w śpiewie ist
nieje następująca ogólna zasada: śpieiuaj poje
dyncze wyrazy z tym przyciskiem, z jakim je w zwyczajnej mowie tuygłaszasz. — Podług tej zasady więc pada w dwuzgłoskowych wyrazach przycisk na pierwszą, — w trzyzgłoskowych na drugą zgłoskę, itd.
Prócz tej zasady powinien śpiewający znać jeszcze następujące przepisy:
w takcie 4/4 pada przycisk na lszą i 3cią czwartkę, wszakże tak, że lszą czwartkę mocniej wygłaszać należy, aniżeli 3cią; —
w takcie ®/4 i 8/s pada przycisk na lszą, przyczem 2gą i 3cią czwartkę ew. ósemkę sto
pniowo słabiej śpiewać należy;
w 2/4 takcie również pada przycisk na lszą czwartkę;
w ®/s takcie na lszą, i 4tą ósemkę.
— 10 - -
— u —
Zgłoski, stojące na końcu pojedynczych ustę
pów lub części melodyi, (tak zwane końcówki) śpiewać należy s ł a b o ; — zbyt mocne w ygła
szanie takowych czyni śpiew o c i ę ż a ł y m i s u r o w y m .
U w a g a : Zachodzą, przypadki, że tekst lub melodya wymaga przycisku poWyższemi przepi
sami nie objętego; w takim razie oznacza się takowy zwykle osobnemi znakami.
Tyle o praw idłach dotyczących dobrego i po
prawnego śpiewu w o g ól no śc i; obszerniejsze opracowanie tego tematu pozostawiamy na później.
Pytania 1 odpowiedzi od i do Iiedakcyi.
Szanownych Czytelników naszych, upraszamy jak najuprzejmiej, aby byli łaskawi donieść nam:
1) w których miejscowościach istnieją towarzy
stw a lub kółka śpiewackie i pod jaką nazwą?
2) czy istnieją samodzielnie, czy też w łonie innych towarzystw?
3) czy obejmują chóry męskie, czy mięszane?
4) ile liczą członków?
5) jak i posiadają zapas utworów do śpiewu?
6) ja k często odbywają się ćwiczenia, ile wy
noszą składki miesięczne itd.? i
7) jak ą jest treść, a lepiej jeszcze, jakie jest dosłowne brzmienie statutów.
P. K ar... p. Toruniem. — Odpowiemy listownie.
PP. Czapl. (Tel.) Sław. Szląsk; — T. Szyd... p. Gnie- r/Al<>’ W- Gran., p. Bydgoszcz. Za serdeczne słowa i wy- rażony pismu, naszemu, życzliwosc stokrotne dzięki; — jesteś
my przekonani, że gdybyśmy mieli wielu ta k pismu naszemu życzliwych, L utnia wkrótce w tysiącach, egzemplarzy roz- chodzićby się mogła.
PP. Kost. Kraków i wielu innym. Ustanawiając pro
gram Lutni, uwzględniliśmy również zamieszczanie w niej piosenek ruskich, czeskich i t. p. W dzisiejszym zeszycie wydrukowaliśmy na początek kołomyjkę rusińską. — O przy
rzeczony m ateryał prosimy.
Org. Wierz- Z Kujaw. Przesłane nam piosenki otrzy
maliśmy i dziękujemy.
P. SkW. P rusy Zach. L utnia umieszczać będzie tylko piosenki światowe; — kw estyaąii dotyezącemi śpiewu ko
ścielnego zajmuje się „Muzyka Kościelna", wychodząca w Po
znaniu pod redakcyą ks. Surzyńskiego. Polecamy ją gorąco jako pismo w tym rodzaju u nas jedyne i nader umiejętnie redagowane. Zapisywać je można na każdśj poczcie.
P. SZCZ. Berlin. Cieszy nas, żeś P a n ta k dobrze pojął zadanie i cel L utni; nieraz to już piosenka obudziła w sercu spopielonem drzemiącą iskrę wspomnień i w płomień ją roz
żarzyła ! Więcćj listownie.
Od Ekspedycyi.
Szanownych Abonentów naszych, którzy Lutnią, wprost z K sięgarni Katolickiej zapisali, a nie odebrali pierwszego zeszytu w czasie ozna
czonym przepraszamy za zwłokę tę jak najuprzej
miej. Dla przeszkód od nas niezależnych opó
źniliśmy się z w ysyłką tegoż o dni kilka. — Następne zeszyty wysyłać będziemy jak najre
gularniej.
Wszelkie przesyłki adresować należy:
D o E k sp ed ycyi
„L u tn i JPo'lsJkiej“
w Księgarni Katolickiej
w Poznaniu, ulica Wodna nr. 85.
— 12 —
Odpowiedzialny za redakcyą: E . Z aw ad zk i, w Poznaniu.
C zcio n k am i E . S ch m a ed ick ie g o , w P o zn an iu .