• Nie Znaleziono Wyników

Zespoły staromiejskie w teorii i praktyce studialno-projektowej oraz realizacji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zespoły staromiejskie w teorii i praktyce studialno-projektowej oraz realizacji"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Wojciech Kalinowski

Zespoły staromiejskie w teorii i

praktyce studialno-projektowej oraz

realizacji

Ochrona Zabytków 35/3-4 (138-139), 155-159

(2)

a result of an accelerated process of the integration of rural and town communities,

— devastation of rural structures as a result of investments that did not fit into their historical space arrangements, — disappearance of traditional functions of rural bodies as a result of transformations that were against their nature. Devastation and disappearance o f the traditional building is only one of a vast number o f phenomena. They were sped up by a bad technical condition of resources and low utility standard. Still, the worst factor was a psychical pressure that regarded old or traditional buildings as an expression of back­ wardness. Apart from that, building, fire-protection and in­ surance regulations as well as the so-called orderly campaigns permitted further devastation of wooden constructions. A de­ parture of the wooden village into the past became a real fact. Unfortunately, the old architecture has been replaced by the one that was far from being perfect and by unplanned chaotic location on undeveloped areas. The features of regional identity flowing from tradition, logics of function and place have dis­ appeared. Should the countryside become an area of sub­ culture or, at the best case, a smaller town?

When watching the development o f the protection of archi­ tectural monuments and material rural culture one can notice the evolution of doctrines and practice assosiated with broadly understood notion of “historic monuments”, which in turn leads to comprising both individual structures, their complexes and structural arrangements. Still, this development is not free from controversies, negligence (e.g. in the field of the so-called serial buildings or industrial plants), conflicts or “competence void”. One should also notice that open-air museums represent only a partial solution on an limited museological scale. Attempts have been made to set up “rural reserves” displaying clashes of the countryside with life problems.

In this context, the need for a regular development of the

countryside with a simultaneous preservance of cultural identity and continuity prompts us to consider the problem of the reinstatement of the countryside as the task, which would mean actions aimed at protecting the cultural landscape in the process of development. This is combined with the integration of the protection of all elements that make up the cultural identity, namely:

— factual natural landscape,

— settlement structure fixed in the hamlet plan, road network and field expanses,

— resources of building substance, greenery and water arrange­ ments,

— certain non-material elements affecting characteristics of the cultural picture.

Only the countryside seen in that way, in its entire territory, should become a field for the revival, which may be achieved by:

— full recording of cultural resources, — their scientific analysis and estimation, — designation of protection zones,

— drawing of guidelines for the protection, and

— their introduction, as an obligatory element, into plans of spatial development.

Hitherto experiences have revealed a need for cooperation between various scientific disciplines, specialists of which are represented in the cultural picture. Prospects for the co­ operation of the scientific profession have been opened wide. A separate problem the discussion of which goes beyond the framework of the present report is the saving of spiritual culture, which, from the very beginning, was formed in the sphere of the principles o f ideal nature specific for the Polish nation and manifested itself in numerous traits that combine spiritual wefts with a vision of the outside world. Its behaviour should take place not only in the form of popularizing superficial folk forms but also in the shaping of awareness in the educational process and social life.

WOJCIECH KALINOWSKI

ZESPOŁY STAROMIEJSKIE W TEORII

I PRAKTYCE STUDIALNO-PROJEKTOWEJ ORAZ REALIZACJI

Stan m iast historycznych nie tylko w E uropie, ale i w większości krajów o w ysokim poziom ie urbanizacji budzi od lat pow ażne obaw y i jest przedm iotem stałej troski nie tylko w ładz konserw atorskich poszczególnych krajów , ale i szerokich kręgów społeczeństw a. W yrazem tego są m nożące się apele, uchw ały i zalecenia *, które jed n ak w w iększości pozostają n a papierze.

Przyczyny dekapitalizacji zabudow y m iast historycznych były zróżnicow ane. Pośrednio była ona skutkiem takich

1 Szczególnie należy tu wymienić całą akcję związaną z M ię­ dzynarodowym Rokiem Ochrony Zabytków 1975, zainicjowaną przez Radę Europejską, a podjętą również przez ICOMOS i różne organizacje krajowe. Z dokumentów międzynarodo­ wych szczególną wagę mają Zalecenia dotyczące ochrony ze ­

społów zabytkow ych i tradycyjnych oraz ich roli w życiu w spół­ czesnym przyjęte przez X IX Sesję Konferencji Generalnej

UNESCO w Nairobi w dniu 26 listopada 1976 r. (przekład polski opublikowany przez ODZ w 1978 r.). Istnieje też mnóstwo lokalnych akcji, jak np. „Rette Lübeck”, „Pro Fri­ bourg” i in.

zjaw isk, ja k np. m asow a m igracja „białych kołnierzy­ ków ” z m iast am erykańskich na tereny przedm iejskie, zapew niające lepsze w arunki życia z d ala od ruchu i spalin; w prow adzane w wielu k rajach przepisy o och ro ­ nie lokatorów , zniechęcające właścicieli dom ów do prze­ prow adzania gruntow nych rem ontów ; napływ do krajów zachodnich „gastarbeiterów ” osiedlających się w p o d ­ upadających dzielnicach historycznych; wreszcie ruchy m igracyjne po ostatniej w ojnie światowej, zryw ające więzi patriotyzm u lokalnego. E fekt tego był jednaki. D om y nierem ontow ane, przegęszczone i źle użytkow ane p o p ad ały stopniow o w stan zagrożenia technicznego, skąd już tylko k ro k do ich w yburzania, k tó re otw ierało możliwości nowych, bardziej opłacalnych inwestycji. W Polsce stan zaniedbania zabudow y w starych centrach m iast sięga swymi początkam i okresu m iędzywojennego. O chrona lokatorów starych dom ów , ograniczająca w y­ sokość czynszów, choć była słuszna społecznie, przy­ niosła postępującą dekapitalizację nierem ontow anych budynków . Po co było inw estow ać pieniądze, jeśli to nie przynosiło korzyści. W m iastach niezniszczonych w

(3)

cza-sie drugiej w ojny światowej sytuacja uległa dalszem u pogorszeniu. Z n aczn a część budynków m ieszkalnych w zespołach starom iejskich przechodzi n a w łasność w ładz kom unalnych, a pozostałe objęte zostały przym u­ sową ad m in istracją ZB M . W pierwszym dziesięcioleciu pow ojennym nie zrobiono nic w zakresie ratow ania z a ­ bytkowej substancji m iast, a przede wszystkim cennych zasobów m ieszkaniow ych w dzielnicach śródm iejskich. Po k ró tk im okresie odbudow y historycznych centrów W arszawy, G d ań sk a i innych m iast polityka inwesty­ cyjna rozm inęła się całkow icie z potrzebam i ośrodków starom iejskich. W akcji „porządkow ania m iast” burzy się beztrosko cenne pozostałości historycznej z ab u d o ­ wy 2, a pseudoekonom iczne analizy w ykazują koniecz­ ność likw idacji zespołów starej zabudow y dla potrzeb now ych inwestycji. Podjęte próby odgórnych decyzji adm inistracyjnych, w yznaczających 17 m iast, k tó re w in­ ny uzyskać priorytety w zakresie p orządkow ania dziel­ nic h isto ry czn y ch 3, dały znikom e efekty. Rów nież nie­ m al bez echa przeszło hasło rzucone przez ekipę E d w ar­ d a G ierka: 150 000 w yrem ontow anych m ieszkań w d aw ­ nej zabudow ie w okresie pięciolatki. P rak ty k a ostatniego dziesięciolecia w y kazała całkow itą indolencję zarów no w ładz lokalnych, jak i centralnych. Poza nielicznymi przykładam i efektow nych prac w „m iastach-jubilatach” , tragizm sytuacji zabudow y zespołów starom iejskich d a ­ lej pogłębia się.

W większości m iast historycznych na rem ont oczekują dziesiątki tysięcy budynków m ieszkaniowych. Ich stan techniczny jest n a granicy zagrożenia, a w arunki bytowe m ieszkańców poniżej wszelkiego m inim um . Z n an e są liczne przykłady dom ów w dzielnicach centralnych d u ­ żych m iast z ustępam i na podw órzu. D o realizacyjnych planów rem ontow ych w chodzą jedynie nieliczne obiekty, najczęściej w skali 1— 5% , w stosunku do istniejących potrzeb.

Przyczyny tego zjaw iska są ogólnie znane: b rak p rzed­ siębiorstw budow lano-rem ontow ych i ich ograniczone moce przerobow e, brak fachow ców i m ateriałów b u d o ­ w lanych, wreszcie b ra k niezbędnych środków finanso­ wych. D o tego jeszcze należy d o d ać zdecydow aną nie­ chęć właścicieli d o k apitalnych rem ontów i m odernizacji budynków , k tó ry m prace tak ie g rożą obciążeniem h ipo­ tecznym , przekraczającym zazwyczaj a k tu aln ą w artość nieruchom ości. N ie bez znaczenia jest też fa k t brak u zrozum ienia w szerszych kręgach społecznych, że w sta ­ rych w yrem ontow anych budynkach m ożna m ieszkać lepiej niż w now o wznoszonych „blokow iskach” , a kosz­

ty m odernizacji tych obiektów — przy uczciwie p rzep ro ­ w adzonej analizie ekonom icznej — są niższe od budow y nowych wieżowców m ieszkaniow ych. W tej sytuacji wszelkie apele, ponaw iane zarządzenia i instrukcje nie odnoszą skutku. D yskutujem y od kilku lat o m odelu „planu rew aloryzacji” , a pow ołane przed kilku laty Biuro E kspertów K om itetu ds. R ew aloryzacji M iast H istorycznych przy U rzędzie R ad y M inistrów o p ra c o ­ w ało wzory trybu opracow ania tych planów . Cóż jednak z najlepszych planów , jeśli nie m ają one szans w drożenia i realizacji.

P rzykładem m oże być R adom . Dzięki społecznem u zry­ wowi m iasto to, jak o jedno z pierwszych w k raju o trzy ­ m ało dokum entacje konserw atorskie dla potrzeb planu rew aloryzacji jednostek m orfogenetycznych historyczne­ go układu p rzestrzen n eg o 4. Dzięki inicjatyw ie kilku działaczy i zrozum ieniu lokalnych w ładz w zad an ia re ­ w aloryzacyjne udało się zaangażow ać R ad o m sk ą S pół­ dzielnię M ieszkaniow ą. N a jej zlecenie zespół wybitnych fa ch o w c ó w5 przygotow ał projekt rew aloryzacji tzw. M iasta K azim ierzow skiego (średniow ieczne centrum ), zaakceptow any przez w ładze lokalne, i przystąpił do projektów realizacyjnych. Dziś po kilku latach RSM w ycofała się z podjętej inicjatyw y i prace przerw ano. Z ak res realizacji jest żałosny. Z inicjatyw y użytkow ni­ ków prow adzone są p race dokum entacyjne i rem ontow e w dw óch obiektach użyteczności publicznej (ratusz — W ojew ódzkie A rchiw um Państw ow e, kolegium popijar- skie — M uzeum Okręgowe). Prócz tego w yburzono dwa obiekty m ieszkalne grożące zaw aleniem , a jeden jest już przygotow any do rozbiórki. W zam ian wznosi się jeden niewielki budynek na siedzibę tutejszej jednostki PK Z. W innych m iastach sytuacja przedstaw ia się podobnie. T u chciałbym przejść do roli P P P K Z w procesie rew a­ loryzacji m iast. Z nam y sukcesy przedsiębiorstw a osiąg­ nięte w T oruniu, Zam ościu czy Sandom ierzu. Są one jakby w izytów ką P P PK Z , ale nie byłyby zrealizow ane bez sprzyjających okoliczności, jak np. słynna k atastro fa z obsunięciem się skarpy wiślanej w Sandom ierzu. Jest to m oże złośliwość, ale nie pod adresem P P PK Z , które swoje zadania w ykonało.

P P P K Z od chwili pow stania doceniło potrzebę w łącze­ nia się w proces rato w an ia m iast historycznych. W a r­ szaw ska P racow nia D okum entacji N aukow o-H istorycz- nej P K Z już n a początku lat pięćdziesiątych, realizując inicjatyw ę pracow ników naukow ych In sty tu tu U rb a n i­ styki i A rch itek tu ry ®, opracow uje zasady studiów histo- ryczno-urbanistycznych m iast dla potrzeb planow ania

2 Skutki uchwały Prezydium Rządu nr 666 z dn. 20.VIII.1955 г., która przyczyniła się do likwidacji pozostałości setek obiektów zabytkowych, przedstawione zostały w memoriale CZMiOZ dla Sejmowej Komisji Kultury. Skrót tego memoriału wraz z ko­ mentarzem A. Gruszeckiego był opublikowany w 1957 r. („Ochrona Zabytków”, nr 1, XXXVI, 1957, s. 1— 16). Później wystarczy wspomnieć sprawę spichrzy-młynów we Wrocławiu, wapiennika na Karczówce w Kielcach i wiele innych.

3 Pod koniec 1967 r. Ministerstwo Gospodarki Komunalnej wytypowało następujące miasta: Chełm Lubelski, Chełmno, Cieszyn, Gdańsk, Gniew, Jarosław, Kłodzko, Kraków, Lewin Brzeski, Lublin, Opatów, Płock, Przemyśl, Sandomierz, Toruń, Wieliczkę i Zamość, które w terminie do 31 stycznia 1968 r. miały mieć opracowane programy rekonstrukcji i zabezpiecze­ nia starych dzielnic miejskich na podstawie przygotowanych przez resort wytycznych (T. R u t k o w s k i , M etoda progra­

mowania przebudow y staromiejskich zespołów mieszkaniowych,

IGM, Warszawa 1971, s. 7). Akcja ta, nierealna w terminach

i nieprzygotowana merytorycznie, nie dała przewidzianych rezultatów, niemniej dzięki tej decyzji niektóre miasta uzyskały środki finansowe na przygotowanie prac rewaloryzacyjnych. 4 E. K i e r z k o w s k a - K a l i n o w s k a i W. K a l i n o w ­ s k i , Dokumentacja urbanistyczno-archeologiczna Starego M ia­

sta w Radomiu, Radom 1972, opracowana w ramach IHKM

PAN jako materiał do planu zagospodarowania przestrzennego wczesnośredniowiecznego zespołu miejskiego; W. K a l i n o w ­ s k i , Dokumentacja zabytkoznaw cza do planu szczegółowego

zagospodarowania przestrzennego Starego M iasta K azim ierzow ­ skiego w Radomiu, Radom 1971, opracowana przy współ­

udziale technicznym zespołu Miejskiej Pracowni Urbanistycz­ nej w Radomiu.

5 Projekt rewaloryzacji opracowany został w Instytucie Plano­ wania Przestrzennego Politechniki Warszawskiej pod kierun­ kiem H. A d a m c z e w s k i e j - W e j c h e r t i K. W e j - c h e r t a.

(4)

przestrzennego 7. O pracow ana następnie instrukcja stała się obow iązująca dzięki zarządzeniu Prezesa K om itetu U rbanistyki i A rc h ite k tu ry 8. Niestety instrukcja ta w y­ przedziła zasadnicze zm iany, jakie nastąpiły w procesie planow ania przestrzennego z chw ilą w ydania U stawy o planow aniu p rzestrz en n y m9 i rozporządzeń w ykonaw ­ czych. T eoria rozm inęła się z praktyką.

O cenę studiów historyczno-urbanistycznych podejm ow a­ no w ie lo k ro tn ie 10. Pisano o nich dobrze i źle, niem niej fak tem jest, że studia tak ie opracow ano dla ponad 450 m iast, tw orząc istotny korpus m ateriałow y dla b a ­ d ań nad historią rozw oju przestrzennego m iast pol­ skich.

D alsza inicjatyw a p o d jęta została na początku lat sześć­ dziesiątych przez Z arzą d P P P K Z przy w spółudziale a u to ra niniejszego artykułu. P ragnąc stw orzyć w P K Z sieć pracow ni urbanistyczno-konserw atorskich zwrócono się do w szystkich urzędów w ojew ódzkich i ich pracow ni urbanistycznych z zapytaniem , jakie w idzą potrzeby opracow ań badaw czych i studialnych dla planów szcze­ gółow ych zespołów historycznych na swoim terenie. O d ­ zewu na tę ankietę nie było i pracow nie wówczas nie pow stały.

O kazało się jednak, że założenia nasze były słuszne, gdyż w połow ie lat siedem dziesiątych napływ a do P rzed­ siębiorstw a coraz więcej zleceń na opracow anie d o k u ­ m entacji lub studiów planów rewaloryzacji. Pow stają kolejne pracow nie urbanistyczne P K Z w L ublinie, G dańsku, Rzeszowie, T o ru n iu , W rocław iu i innych o d ­ działach. Pracow nie te zdobyw ają dośw iadczenia w tra k ­ cie prow adzenia prac studialnych i projektow ych. Z a ­ kres prow adzonych p rac jest różnorodny: od d o kum en­ tacji zabytkoznaw czych dla potrzeb planu rew aloryzacji, poprzez studia planów rew aloryzacji, do planów rew a­ loryzacji i szczegółowych planów zagospodarow ania przestrzennego zespołów historycznych. Pozw oliło to zdobyć wiele dośw iadczeń, zwłaszcza że szereg planów wchodzi do realizacji (np. Zam ość).

Pow stała potrzeba konfrontacji tych opracow ań, w yko­ nyw anych zarów no przez PP PK Z , jak i przez inne ze­ społy tw orzone przy pracow niach urbanistycznych czy na wyższych uczelniach architektonicznych. Inicjatyw ę takiej konfrontacji po d jął O środek D okum entacji Z a ­ bytków przy w spółpracy z P P PK Z. W zorem przeglą­ dów planów zagospodarow ania przestrzennego, o rg an i­ zow anych niegdyś przez K om itet Budow nictw a, U rb a ­ nistyki i A rchitektury (K B U A ), przeprow adzono dw a przeglądy dokum entacji, studiów i projektów planów

zagospodarow ania przestrzennego m iejskich zespołów zabytkow ych: pierwszy w Rzeszowie — dla m iast Polski południow ej i centralnej, drugi w T o ru n iu — dla m iast Polski północnej. O gółem zaprezentow ano ponad 70 opracow ań o różnym charakterze, co było podstaw ą do szerokiej w ym iany poglądów 11.

Była to pierwsza ta k szeroka k o n fro n tacja. Przeglądy w ykazały duże zróżnicow anie poziom u opracow ań, od bardzo prym ityw nych do d o k u m en tacji na najwyższym poziom ie (np. K azim ierz D olny, R zeszów czy Lublin). O kazało się, że prace w ykonane w P P P K Z były na najwyższym poziom ie, choć zakres o p raco w ań był b a r­ dzo różny. N iektóre zespoły ograniczały się do d o k u ­ m entacji zabytkoznaw czej do planu rew aloryzacji, inne wykonyw ały studia planu rew aloryzacji jako m ateriału inspirującego, lecz nieobow iązującego, wreszcie inne w chodziły swą p racą w zakres służb p lanow ania prze­ strzennego, sporządzając bądź plany rew aloryzacji, bądź szczegółowe plany zagospodarow ania przestrzennego. W szystkie wyżej wym ienione k ieru n k i p rac w ydają się słuszne. W łączanie się w zakres p ra c służb planow ania przestrzennego jest w pełni uzasadnione, w przypadku m iast o w yjątkow o wysokich w alorach zabytkow ych, jak np. Z am ość czy K azim ierz Dolny. W innych istnieje możliwość ograniczenia się do p rac studialnych, choć należy stwierdzić, że pracow nie u rb anistyczne W oje­ w ódzkich B iur R ozw oju M iast i O siedli nie zawsze są przygotow ane do zad ań w zakresie planów rew aloryzacji m iast historycznych. Jed n ak podjęto inicjatyw ę, k tó ra m ogła tę sytuację popraw ić. W m om encie przeprow a­ dzania reform y adm inistracyjnej, kiedy tw orzono 49 w o­ jewództw, zw rócono się do M inisterstw a A dm inistracji, G ospodarki Terenow ej i O chrony Środow iska z inicja­ tyw ą w ykorzystania pew nych nadw yżek k a d r p lanow a­ nia przestrzennego, w obec likw idacji daw nych tzw. p o ­ w iatowych pracow ni urbanistycznych, celem utw orzenia w każdym w ojewództwie niewielkich zespołów do spraw rew aloryzacji m iast historycznych. Przeszkolenie k ad r w tym zakresie było możliwe n a wyższych uczelniach. Z e strony M A G T iO Ś inicjatyw a ta sp o tk a ła się z życzli­ wym przyjęciem , lecz oczekiw ano w ystąpienia w tej spraw ie M inisterstw a K ultury i Sztuki. M im o starań, to nie nastąpiło. Było to wówczas jedno z m ożliwych roz­ w iązań. Później przyjęto inne, pow ołując tzw. b iu ra w io­ dące, którym tem aty k a rew aloryzacji b y ła zupełnie obca, m oże z w yjątkiem K rakow a. N ie w ykazały się one żadnym i osiągnięciam i. Pom inięto w ów czas rolę P P P K Z w zakresie planow ania rew aloryzacji m iast

historycz-8 Potrzeba opracowania materiałów do planów zagospodaro­ wania przestrzennego podjęta została na konferencji history­ ków i urbanistów w N ieborowie w 1950 r., zorganizowanej przez Instytut Urbanistyki i Architektury oraz CZMiOZ. Pierw­ sze studia autorstwa W. T r z e b i ń s k i e g o i M. P i e ­ c h o t k i opublikowane zostały jako wzorce w skrypcie kursu planowania przestrzennego w 1951 r. W 1953 r. nastąpiło poro­ zumienie między resortami budownictwa i kultury, w wyniku którego akcję opracowywania studiów historycznych dla pla­ nów zagospodarowania przestrzennego powierzono PP PKZ. Zob. W. K a l i n o w s k i , Podstawy prawne i w ytyczne do

opracowania nowych instrukcji dla studiów historycznych do planów zagospodarowania przestrzennego miast, osiedli i ich zespołów , Warszawa 1964, maszynopis, s. 1—2.

7 Instrukcja ta opracowana została w D ziale Dokumentacji Naukowej PP PKZ w Warszawie przez T. Z a g r o d z k i e - g o pod kierunkiem Z. S w i e c h o w s k i e g o i przy współ­ udziale pracowników naukowych IUA.

8 Instrukcja w sprawie układu i sposobu opracowania studiów

historycznych do planów zagospodarowania przestrzennego miast wprowadzona została jako akt prawny okólnikiem nr 83

Prezesa K U A z dn. 20.VIII.1956 r.

9 Ustawa z dn. 31.1.1961 r. o planowaniu przestrzennym oraz zarządzenia wykonawcze, zwłaszcza nr 47 z dn. 29.VI1.1961 r. w sprawie szczegółowych przepisów o sporządzaniu miejsco­

wych planów zagospodarowania przestrzennego, które ustaliło

hierarchię planów i sposób ich sporządzania.

10 Zagadnienie studiów historyczno-urbanistycznych poruszane było na kolejnych konferencjach w Hrubieszowie, Bolkowie i in. Były też liczne opracowania (K. P a w ł o w s k i , M. W i t w i c k i , W. K a l i n o w s k i i in.), ustosunkowu­ jące się do zasad opracowywania tych studiów.

11 Materiały z tych przeglądów nie zostały opublikowane, gdyż z jednej strony koszty tego wydawnictwa (kreślenie planów) przekraczały możliwości ODZ, z drugiej podkłady geodezyjne poszczególnych planów nie pozwalały na szersze ich udostęp­ nienie. Złożone na piśmie teksty referatów i opracowań po­ szczególnych miast przechowywane są w ODZ.

(5)

nych, m im o już znacznych osiągnięć w tym zakresie, udokum entow anych nagrodam i M KiS. W ydaje się, że nie zrozum iano istoty rzeczy. W zakresie planow ania przestrzennego w iodącą rolę m usi spełniać istniejąca służba planow ania przestrzennego, gdyż zabytkow e ze­ społy śródm iejskie tw orzą fragm ent całości m iasta i m uszą być wspólnie rozwiązywane. Jedynie w przy­ pad k u m iast o szczególnych w artościach nadrzędną rolę m ogą pełnić pracow nie urbanistyczne P P PK Z . T a k to zresztą jest realizow ane w praktyce. N atom iast przed tzw. biuram i wiodącym i stoi olbrzym ie zadanie w z a ­ kresie dokum entacji projektow ej bloków daw nej z a b u ­ dow y o znikom ych w artościach historycznych, lecz w y­ m agających utrzym ania dla zachow ania c h a rak teru m iejskiego środow iska kulturow ego. Jest to nie zrealizo­ w ane zadanie owych 150 000 m ieszkań w bieżącej pię­ ciolatce. T ak ie zad an ia podejm ują m.in. niektóre b iu ra w arszaw skie i łódzkie, jednak planow anie nie kończy sprawy.

Sytuacja w zakresie rehabilitacji daw nej zabudow y jest w krajach socjalistycznych nieco inna niż w niektórych państw ach kapitalistycznych, np. w R F N , Szwajcarii, USA. Podjęte ta m przez R adę E uropejską, a tak że IC O M O S, akcje propagandow e i szkoleniowe tra fiły na po d atn y gru n t i w yw ołały szereg lokalnych inicjatyw obyw ateli, zainteresow anych nie tylko spuścizną h isto ­ ryczną, ale i dobrym m ieszkaniem w śródm ieściu. M am y wiele pozytyw nych przykładów w m iastach tych krajów , choć niew ątpliw ie — zwłaszcza w E uropie — m a ją one ch a rak te r nieco elitarny. T ak sam o elitarny c h a rak ter m a dziś m asow a renow acja willi na Żoliborzu w W a r­ szawie, gdzie jednak silniejsza jest chęć p osiadania luksusowego dom u aniżeli św iadom ość rato w an ia spu­ ścizny architektonicznej okresu m iędzywojennego. Inicjatyw i akcji uśw iadam iających rolę środow iska historycznego w m iastach, w k rajach socjalistycznych również nie brakuje. N iestety ich rezultaty w Polsce są znikom e, gdyż nie znajdują pokrycia w m ożliwościach realizacyjnych. T ru d n o jest agitow ać właścicieli z ru jn o ­ w anych kam ienic, aby w łasnym kosztem — naw et przy pom ocy w ładz konserw atorskich — przeprow adzali k a ­ pitalne rem onty i m odernizacje dla satysfakcji spełnienia obow iązku wobec kultury polskiej. Z ad an ie rem ontu i m odernizacji setek tysięcy m ieszkań przekracza z a ­ równo możliwości państw a, ja k i właścicieli wielomiesz- kaniow ych budynków . T rzeb a szukać innego rozw iąza­ nia, odpow iadającego naszym w arunkom ustrojow ym i ekonom icznym .

Podejm ow ane były próby w łączenia w spraw y rew alo­ ryzacji m iast historycznych spółdzielczości m ieszkanio­ wej (R adom , Przemyśl i in.). N iestety okazało się, że d la tych „zurzędniczałych” spółdzielni-gigantów jest to jedynie kultu raln e hobby, a nie wielkie zadanie sp o ­ łeczne. Z agadnienia rew aloryzacji są zbyt dalekie od procesów realizacyjnych gigantycznych „blokow isk” , aby m ogły znaleźć się w kręgu wspólnego działania. N iem niej w sytuacji ogrom nego niedoboru m ieszkań i istnienia tzw. „naw isu inflacyjnego” jedyną realną drogą jest przerzucenie kosztów rehabilitacji i m o d ern i­ zacji starej zabudow y n a przyszłych użytkow ników . Z d aje to dziś egzam in w „kapitalistycznych” rem ontach chociażby willi n a Ż oliborzu w W arszaw ie. D la tego d ziałania trzeba znaleźć odpow iednie form y praw ne i społeczne, k tó re um ożliw iłyby ludziom o średnich z a ­ robkach w łączenie się w proces renow acji w ielom ieszka- niowych budynków śródm iejskich. Pow inny być to lo ­ kalne inicjatyw y grup ludzi tw orzących niew ielkie spół­

dzielnie m ieszkaniow e dla poszczególnych bloków z a b u ­ dowy czy naw et większych budynków . E fektem d z ia ła ­ nia tych spółdzielni byłaby m odernizacja określonego zespołu zabudow y, w którym jej członkow ie mieliby zapew nione do b re i stosunkow o niedrogie m ieszkania. Oczywiście m usi to łączyć się z pew nym i priorytetam i dla tak ich spółdzielni w zakresie nabyw ania praw w łas­ nościowych, możliwości kredytow ych, przydziałów d efi­ cytow ych m ateriałów budow lanych, instalacyjnych itd. R ealizacja tych prac w ym agałaby rozbudow y rzem iosła i drobnej spółdzielczości budow lanej, k tó ra już dziś zdaje egzam in w w ykonaw stw ie wielu obiektów o m niej­ szych w artościach zabytkow ych.

In n ą drogą, k tó ra pow inna rozw ijać się równolegle, p o ­ w inno być przyw rócenie k o m u n a l n e g o budow nic­ tw a m ieszkaniowego. Jest to potrzebne nie tylko ze względu n a konieczność zapew nienia rotacyjnych m iesz­ k a ń w dzielnicach rew aloryzow anych, ale też dla p o p ra ­ w ienia w arunków bytow ych ludzi o niskich zarobkach, rencistów czy osób sam otnych. Jednocześnie jest to d roga do rew aloryzacji większych kw artałó w zabudow y z przełom u X IX i X X w., w których przy now ych zasa­ d ach ekonom icznych będzie m ożna odzyskać substancję m ieszkaniow ą za cenę niższą niż w nowych osiedlach m ieszkaniowych.

W ydaje się, że d ro b n a spółdzielczość m ieszkaniow a i k o ­ m unalne budow nictw o m ieszkaniow e m ogą uratow ać dla przyszłych pokoleń zabytkow y c h arak ter naszych m iast. D ziałać należy szybko, gdyż czas zniszczy te z a ­ soby, k tó re zachow ały się do dzisiaj.

J a k a jest rola P P P K Z w tych d ziałaniach? Przede wszystkim P K Z m uszą przejąć rolę w iodącą w zakresie dokum entacji i planow ania rew aloryzacji. Istniejące p ra ­ cownie urbanistyczne nie tylko pow inny być utrzym ane, ale dalej rozbudow yw ane, gdyż istnieją jeszcze setki m iast w ym agających tego typu opracow ań. Tym czasem kilku pracow niom grozi likw idacja w obec braku zleceń. Społeczne inicjatywy rem ontow e m uszą być objęte d o ­ k u m entacją rew aloryzacji całych zespołów. Nie m ogą to być d ziałania partyzanckie, kolidujące z planem szczegó­ łowym rew aloryzacji m iasta. M uszą mieć zapew nioną odpow iednią dokum entację naukow o-historyczną, k tó ra pozwoli n a optym alne przeprow adzenie rem ontu, zach o ­ w anie w artości zabytkow ych zabudow y i zapewnienie właściwych w arunków mieszkaniowych. T e szczegółowe w ytyczne konserw atorskie oraz nadzór m erytoryczny nad realizacją pow inien być w gestii P P PK Z . D ziałania te m uszą być finansow ane przez służbę konserw atorską, jak o jej w kład w proces rew aloryzacji, której koszty byłyby przerzucone częściowo na użytkow ników , czę­ ściowo na w ładze miejskie.

N ależy utrzym ać i rozbudow yw ać potencjał w ykonaw ­ czy P P P K Z w m iastach zabytkow ych, ta k jak to m iało m iejsce w T oruniu, Z am ościu i innych m iastach. K w ar­ tały zabudow y o wysokich w artościach zabytkow ych m uszą być rem ontow ane i adap to w an e przez fachow e zespoły konserw atorskie. Jed n ak nie powinny to być pojedyncze obiekty, lecz całe bloki zabudow y, jeśli chcem y obniżyć koszty wykonaw stw a. W m iarę rozwoju prac należy dążyć do tw orzenia w ydzielonych zakładów czy naw et oddziałów prow adzących p race projektow e i realizacyjne w dzielnicach starom iejskich, w ścisłym w spółdziałaniu z pracow niam i urbanistycznym i P P PK Z , jak o au to ram i planów rew aloryzacji. Być m oże zespoły takie czy oddziały powinny mieć upraw nienia ko o rd y ­ nacyjne dla całości p ra c rew aloryzacyjnych w mieście. W niektórych ośrodkach m iejskich, gdzie rozpoczęto

(6)

prace rew aloryzacyjne, utw orzono stanow isko „głów ne­ go p ro je k ta n ta ” lub pow ołano „zarządy rew aloryzacji” , k tó re m ają pełnić przede w szystkim działalność ko o rd y ­ nacyjną w zakresie w ielobranżow ych prac prow adzo­ nych w dzielnicy starom iejskiej. Z jednej strony tworzy to w ielotorow ość działań, k tó ra raczej rozbija niż u ła ­ tw ia koordynację, z drugiej zaś nie zapew nia możliwości w ielodyscyplinarnego d ziałan ia, k tó re jest niezbędne w skom plikow anych zadaniach w ystępujących na obsza­ rach starom iejskich. Czy nie należałoby tych p rac k o o r­

dynacyjnych pozostaw ić au to ro m planu czy studium rew aloryzacji? W ydaje się, że hasło odnowy, k tó re przy­ świeca obecnym działaniom , pozw ala dziś n a nieco inne spojrzenie na spraw y rew aloryzacji m iast. O by jednak spraw y te nie zginęły w dzisiejszej trudnej sytuacji, są one bowiem jednym z istotnych elem entów nie tylko naszej przeszłości, ale teraźniejszości i przyszłości.

prof, dr hab. Wojciech Kalinowski Ośrodek Dokumentacji Zabytków w Warszawie

OLD-TOWN COMPLEXES IN THEORY, STUDY A N D DESIGN PRACTICE A N D IN EXECUTION Having its genesis still in the inter-war period housing policy

has brought about such a big reduction of rents paid in old houses that it excluded the possibility of their repair from the financial means obtained in this way by both private and municipal owners. Together with destruction and negligence' of the 2nd World War it resulted in a catastrophic state of old housing and forced many European countries to take up broad campaigns aimed at the renewal of historic towns. Poland also faces serious difficulties connected with the re­ storation of utilitarian and historic values of old buildings. They involve not only high costs of the renewal of historic towns, which have to be borne by local and cultural ad­ ministrative authorities but also shortages of material as well as performance difficulties including a translocation of in­

habitants for the time of repair. This can clearly be seen on the example of works carried out in Cracow, Toruń or in other old towns. Only there where it was possible to concentrate both means and executional potential (e.g. Zamość, Sando­ mierz) certain concrete effects could be attained.

Under the present economic situation in Poland it is not possible for costs of the renewal of historic town buildings to weigh down entirely upon the state budget. One should look for other ways of engaging population’s resources and enabling the people to get a comfortable flat in a relatively short time. This solution requires a number of organizational and economic measures that would facilitate repairs (bank credits, material supplies, et.c.) as well as broad campaigns aimed at the release of people’s own initiative.

WŁADYSŁAW ZALEWSKI

KONSERWACJA DZIEŁ SZTUKI W POLSCE

L ata dzielące nas od końca wojny zadecydow ały o ukształtow aniu się konserw acji dzieł sztuki w Polsce. Niewiele jest specjalizacji, k tó re w tak krótkim czasie zdołały przejść od am atorskich poczynań, aż do po­ w stania ośrodka liczącego się w skali światowej. D aleki jestem od lekcew ażenia zalążków działalności konser­ w atorskiej przed w ojną, bowiem konserw atorzy zdoby­ w ający w tam tych czasach pierwsze dośw iadczenia stali się w sprzyjających w aru n k ach po wojnie tw órcam i pol­ skiej konserw acji.

D ziałania, jakie podjęto już w latach czterdziestych, m iały u swego podłoża chęć rato w an ia tego, co ocalało z naszej przeszłości ze zniszczeń wojennych. P otrzeba ratow ania zabytków w Polsce nie była nigdy kw estio­ now ana. Jeżeli istniały i w tej dziedzinie pow ażne nie­ praw idłow ości, to dotyczyły one raczej polityki konser­ w atorskiej i nie m iały zasadniczego wpływu na rozwój konserw acji dzieł sztuki w sensie naukow ym . Z a in te re­ sow anie społeczeństw a zabytkam i i chęć rato w an ia to ż ­ sam ości narodow ej nad ało konserw acji polskiej szcze­ gólny ch a ra k te r i rangę o wiele wyższą niż w innych kra jac h E uropy.

D la jaśniejszego przedstaw ienia kierunków rozw oju

i problem atyki konserw acji dzieł sztuki pozw alam sobie na ich uproszczony podział dziesiątkam i lat. M oim zd a­ niem jest on uzasadniony zróżnicow aniem w arunków rozw oju i odm ienną p roblem atyką w latach pięćdziesią­ tych, sześćdziesiątych i siedem dziesiątych.

N a początku lat pięćdziesiątych podjęto wiele prac przy czołowych zabytkach sztuki odzyskanych lub u rato w a­ nych w dram atycznych często okolicznościach. Prace te staw iały w ym agania, którym nie mogli podołać indy­ w idualni konserw atorzy skupieni przy niewielkich p ra ­ cow niach m uzealnych. Przy dużym brak u fachowych pracow ników , kom pletuje się zespoły złożone z a m a to ­ rów zajm ujących się konserw acją, fachow ych rzem ieśl­ ników i przyuczonych m łodych pom ocników . Zespoły te są zalążkiem kad ry konserw atorów , a także nowych form organizacyjnych — wieloosobowych pracow ni k o n ­ serw atorskich. Spośród tej kadry rek ru tu ją się zarów no pedagodzy, ja k i studenci pow stających przy uczelniach jednostek m ających kształcić konserw atorów . P otrzeba chwili, zap ał organizatorów i m łodzieży spow odow ał pow stanie trzech ośrodków konserw atorskich w W arsza­ wie, T o ru n iu i K rakow ie. T rzon ich stanow ią pracow nie konserw atorskie w nowo utw orzonym Przedsiębiorstw ie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podczas pomiarów zostały uwzględnione poprawki pomiarowe przekazane przez zleceniodawcę, umożliwiające uwzględnienie maksymalnych parametrów pracy instalacji zgodnie z pkt

Sprawozdanie z badań bez pisemnej zgody laboratorium nie może być powielane inaczej niż w całości.. Laboratorium Badań Środowiskowych

Potem oczywiście jest cała kwestia nowej konstytucji, nowych fundamentów społeczno-ekonomicznych, gdyż już widzimy, że na tych zawsze buduje się jedynie władza

czała się w ysokim stopniem centralizacji; decyzje jej kierow nictw a były w iążące dla w szystkich ją tw orzących partii... hasło oderw ania G alicji od

w sprawie sposobów sprawdzania dotrzymania dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku (Dz. 1b ustawy Prawo Ochrony Środowiska, w przypadku wprowadzenia

6) jeżeli wystąpi brak możliwości wykonywania Robót z powodu nie dopuszczania do ich wykonywania przez uprawniony organ lub nakazania ich wstrzymania przez

c) zmiana związana będzie z wydanymi zaleceniami Miejskiego Konserwatora Zabytków wynikającymi m.in. Zmiany mogą dotyczyć w szczególności terminów realizacji

• Gdy dioda ERROR świeci (ale nie miga), drukarka jest offline. Należy sprawdzić, czy pokrywy są zamknięte, i skontrolować stan papieru. Instrukcje dotyczące instalowania lub