• Nie Znaleziono Wyników

Z badań nad chronologia kolęd

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z badań nad chronologia kolęd"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Zathey

Z badań nad chronologia kolęd

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 52/1, 161-180

(2)

JERZY ZATHEY

Z BADAŃ NAD CHRONOLOGIĄ KOLĘD

G dy na zaproszenie redakcji P a m i ę t n i k a L i t e r a c k i e g o , by podać w łasne uw agi n a te m a t C[antio] Polonica de Jesulo i jej m ożli­ w ych polskich pow iązań, zdecydow ałem się sięgnąć ponow nie w dzie­ dzinę tem a ty k i niegdyś bardzo m i bliskiej, nie mogę nie naw iązać do opublikow anych przez siebie w spom nień u przytom niających rozm iary spustoszenia w arszaw skich zbiorów rękopiśm iennych L W p u b lik acji tej om ów iłem m ate ria ł źródłow y o p a rty n a bezcennych a u traco n y ch rękopisach B iblioteki N arodow ej i B iblioteki K rasińskich, w spom niałem o w arsztacie, k tó ry służył m i do przesunięć w zakresie chronologii kolęd. Dziś, gdy zarow no źródła, jak i zebrane przeze m nie spostrzeżenia i m a­ te ria ły p rzepadły w e w spólnych popiołach w ym ienionych bibliotek, tr u d ­ no m i przystępow ać n a w e t do niew ielkiej próby identyfikacji. Zw łaszcza nie sposób budow ać — po ty lu ju ż latach — na pamięci. M ateriał bo­ w iem , k tó ry m am pod ręk ą w rękopisach Biblioteki Jagiellońskiej,

1 Z a t h e y 15—21.

W przypisach zastosowano skróty:

1 — dla następujących przywoływanych częściej druków: В a d e c k i PFM =

Polska fraszka m ieszczańska. Kraków 1948; В a d e c k i PKR = Polska kom edia rybałtow ska. Lw ów 1931; В a d e c k i PLM = Polska liryka m ieszczańska. Lw ów

1936; B a d e c k i PSM = Polska satyra m ieszczańska. Kraków 1950 (wszystkie pozycje oprać. K. B a d e c k i ) ; B o b o w s k i = M. B o b o w s k i , Polskie pieśni ka­

tolickie od n ajdaw n iejszych czasów do końca X V I wieku. Kraków 1893; C a r a -

m a n = P. C a r a m a n , O brzęd kolędow ania u Słow ian i u Rum unów. Kraków

1933; C h e v a l i e r = U. C h e v a l i e r , R epertorium hymnologicum. T. 1. Louvain 1892; D r e v e s = G. M. D r e v e s , A n alecta hym nica m edii aevi. T. 1. Leipzig 1886; G a n s z y n i e c = R. G a n s z y n i e c , Echa poezji goliardow ej w Polsce. P r z e g l ą d H u m a n i s t y c z n y , 1930; J a g o d y ń s k i = J. J a g o d y ń s k i ,

Pieśni katolickie nowo reform owane. Cracoviae [przed r. 1639]; K o l b e r g =

O. K o l b e r g , Lud. Seria IV—XXI. Kraków 1867—1889; M i o d u s z e w s k i = M. M. M i o d u s z e w s k i , Pastorałki i kolędy z m elodiam i. Kraków 1843; P i s z =

Zbiór kolęd i pastorałek. Nakładem W. Pisza. Bochnia 1860; Z a t h e y = J. Z a t h e y ,

O kilku przepadłych zabytkach rękopiśm iennych B iblioteki N arodow ej w W arsza­

w ie. W księdze zbiorowej: S tudia z d zie jó w k u ltu ry polskiej. Warszawa 1949,

s. 73—95. Odbitka, s. 15—21. Cyt. według odbitki. Jeśli przy skrócie jest jedna liczba, w skazuje ona stronę, jeśli są dwie — a nie posiadają żadnych sym boli —

(3)

1 6 2 JE R Z Y Z A T H E Y

jakkolw iek godny w y z y s k a n ia 2, je st przecież niekom pletny, op iera się głów nie n a kanty czk ach k arm elitan ek z pierw szej poł. X V III w ieku.

Z drugiej stro n y sądzę, że w a rto ch y ba uczynić próbę w yzyskania nab y ty ch p rzed laty doświadczeń, może n a w e t w a rto spróbow ać szer­ szego rozw inięcia m yśli w yrażonych poprzednio w sposób bardzo skon­ densow any i skrótow y. Tym w ięcej chyba w arto, że niejedno now e spo­ strzeżenie i p rzem yślenie pow stało przygodnie i w lata ch o statnich. D latego też, choć dalszy mój w yw ód, być może, zaw iedzie oczekujących pełnej odpowiedzi n a py tan ie, jak ą drogą C[antio] Polonica de Jesulo dostała się z Polski n a W ęgry i kiedy pow stała, w y d a je się on jedn ak potrzebny.

P u n k tem w yjścia rozw ażań jest zachow any tek st: A ve, Jesu parvule,

ave, chare pupule. Cur jaces in Stramine, in tarn duro fram ine?

Podobnym m otyw em pow itania rozpoczynała się pew na ilość pieśni łacińskich n a Boże N arodzenie.

N ajstarsza, k tó rą zdołałem zauw ażyć, była pieśń: „Ave, Jesu, fili Da­

vid, regnans in Patris dextra...“ 3 Znano ją zresztą, z n u tam i, w X IV w.

w C zech ach 4. Również z X IV w. pochodziły pieśni: „Ave, Jesu parvule,

reg um r e x sublim is...“ 5 oraz „Salve, Jesu dulcissim e, qui puer natus hodie...“ 6

Nie zw iązana z Bożym N arodzeniem , choć treścią dość m u bliska, je s t pieśń-pozdrow ienie w X V -w iecznym rękopisie z G renoble: „Salve,

Jesu, salve, chare; salve, m u n d i salutare...“ 7 Początek jej stanow i jakb y liczba przed przecinkiem wskazuje serię (rzymska) lub tom (arabska), liczba po przecinku stronę.

2 — dla bibliotek: BC = Czartoryskich, BJ = Jagiellońska, BK = Kórnicka, BKr = Krasińskich, BN = Narodowa, BU = U niwersytecka (w danym mieście). Iticzby przy skrótach wskazują numery rękopisów i strony.

2 Cytowane przeze m nie w artykule fragm enty pochodzą z BJ 3638, 3639, 3640, 3642, 3644, 3646, 3647, Przyb. 37/48. We fragm encie z XVII w., BJ 9097, znala­ złem kopię straconej w BN pieśni: „D ixit Puto ad Lem ures... Rzekł Lucyper rzeszy swojej...“ Zob. Z a t h e y 20.

3 C h e v a l i e r 1, nr 1848. — D r e v e s 7, 127 — z rkpsu Paris Bibl. Nationale 903 z w. X I lub XII: Prosarium ad usum S. A redii.

4 Por. A. P a t e r a , A. P o d l a h a , Soupis rukopisù kn ih ovn y m etropolitny

kapitoly Prażskć. Praha 1910, rkps 7, f. 165—169. Znana jest z klasztoru kanoników

regularnych w Roudnicach („Ave, rex noster, fili D avid“).

5 C h e v a l i e r 3, nr 23558. — D r e v e s 31, 26—30. Uchodziła błędnie za pieśń św. B e r n a r d a z C l a i r v a u x .

® C h e v a l i e r 3, nr 33112. — D r e v e s 30, 25. ’ C h e v a l i e r 2, nr 17991.

(4)

Z B A D A Ń N A D C H R O N O L O G IĄ K O L Ę D 163

odm ianę pieśni pasyjn ej rzekom o św. B ernarda: „Salve, m u n d i salutare;

salve, salve, Jesu chare...“ 8

W późnym przekazie kantyczek zachow ała się pieśń: „Salve, Jesu re­

cens nate angelorum ...“ 9 Podobnie zaczyna się kolęda górnośląska d ru ­

kow ana przez R yszarda G ansińca: „Hei, o m i dulcis Jesule, ave, m itis et

blaesule...“ 10 Sam jed n ak początek C[antio] Polonica de Jesulo n a jb a r­

dziej przypom ina in n ą kolędę, rozpow szechnioną co n ajm n iej od p ierw ­ szej poł. w. X V II w d rukach i w zbiorkach rękopiśm iennych (inc.:

„Salve, Jesu parvule, R e x Christe in ja n tu le “ 11). P rzek ład te j pieśni

w języku polskim publikow ał rów nocześnie Jagodyński (inc.: „W itaj, J e z u Dzieciątko, O C hryste, n iem ow lątko“ 12). T rafiały się rów nież m a- karonicznie pisane kolędy o podobnym początku (np.: „Salve, parvule, Dzieciątko dostojne, n a te hodie...ct 13; „Salve, parvule, Dzieciątko w sła­ w ione, stella hodie...“ 14).

Pieśni pow stałe w XV I i X V II w. (nie w chodzę tu bliżej w spraw ę ich datow ania) coraz bardziej odbiegają od poprzednich form i wzorów.

M iędzy tekstam i sięgającym i jeszcze pierw szej poł. XV w. istn ieją dw ie kolędy w języ k u polskim w zorow ane n a pieśniach i w ierszach czeskich. T ekst pierw szej (inc.: „Zdrów bądź, K rólu A nielski“) w iąże się z kazaniem w c h a ra k te rz e m odlitw y, d latego D obrzycki — za N ejedlym , a przeciw B rücknerow i i Łosiowi — odm aw ia jej cech pieśni. Tekst ten m iał w X IV w . w zory w Czechach, skąd do Polski przeniósł je kazno­ dzieja — jed en z pierw szych profesorów U n iw ersytetu K rakow skiego — J a n S z c z e k n ą 15. D ruga kolęda (inc.: „W itaj, m iły Jezu C h ry ste“ 16), zw iązana z rękopisem kazań innego kaznodziei działającego w Polsce za czasów Jag iełły — J a n a Sylw ana, jest — ściśle biorąc — pieśnią na Boże Ciało. Oba jed n ak przykłady m ogły odegrać określoną rolę w for­ m ow aniu się przyszłych jasełkow ych kolęd pow italnych, k tó re czerpały także w zory z pieśni świeckich.

8 C h e v a l i e r 2, nr 18073. Drukowane w: Patrologia latina 184, 1319 i n. 9 BJ 3639, 61; 3646, 15 (w. XVII).

10 G a n s z y n i e c 198. Zachowana w rkpsie BU Wrocław Qu. IV, 132c. 11 J a g o d y ń s k i rot. 11, 28—29. — BJ 3638, 19—21; 3639, 180; 3646, 3. 12 J a g o d y ń s k i rot. 11, 28—29. — BJ 3638, 20 (daje przekład: „Witaj, Jezu m aluśki, U winiony w pieluszki...“); 3639, 181—182; 3640, 71; 3642, 30; 3646, 4; 3647, 117.

18 J a g o d y ń s k i rot. 4, 25—26. — BJ 3646, 16; 3647, 116; Przyb. 37/48, 45—46 (z nutami). — P i s z 70.

14 BJ 3646, 93.

15 S. D o b r z y c k i , K o lęd y polskie a czeskie, ich w za jem n y stosunek. Poznań 1930, s. 133—135.

(5)

164 JE R Z Y Z A T H E Y

Z pieśni pozdraw iających Jezusa w żłdbie zachow ały się w przek a­ zach z XVI w. następ u jące:

Zdrów bądź, Jezu maluśki, jenż król niebieski, O Dzieciątko sławetne, w ielm i ś lic z n e 17 Witaj, Jezu malutki, Zbawicielu nasz m iły 18 Witaj, Jezu przenasłodszy, panieńskie p orod zen ie1®

Witaj, Dziecię rozkoszne, nabożnym w szystkim p ocieszn e20 Witaj, witaj, żądający, nad anioły k rólu jący21

Część powyższych tekstów , pow stałych najpóźniej w poł. w. X V I, niezależnie od d aty przekazu była starsza. W ym ienione jed n a k (prócz pierw szej, rzekom ej rozm ow y św. B ernarda 22) w zbiorach k a n ty czek p u - łaskich i kórnickich, nie w y ró żn iają się w stosu nku do pozostałych ja ­ kim iś form am i archaicznym i. W szystkie te pieśni u trz y m an e są w d u ­ chu franciszkańskim , pełnym m iłości i czułości dla D zieciątka.

Zarów no łacińskie, ja k polskie tek sty nie sięg ają tra d y c ją w cześniej niż do w. X II, do czasów B ern arda z C lairvaux, k tó re m u obrońca A b elar- da, B erengarius, przypisyw ał autorstw o w m łodości C anciunculae m im i-

cae 23, ale przecież ani pierw sze w zory łacińskie faktycznie ta k daleko

n ie sięgają, an i próba udow odnienia, że większość z pięciu w ym ienio­ n y c h kolęd pochodzi jeszcze z w. XV, nie byłaby ta k łatw a. W roz­ m ow ie św. B ern ard a zn ajdą się zw roty tro ch ę podobne do te k s tu

C[antio] Polonica de J e su lo :

Czemu leżysz tu w chlewie, niebieska perełko? Na tak grubym łożyku czemu odpoczywasz? [...] W łóżko tako twarde m iłość cię w ło ż y ła 24.

O dpow iadają im w C[antio] w ersy: 3— 4, 21— 24. Zachodzi tu więc ja k a ś zależność pośrednia.

W dalszych w yliczeniach opieram się głów nie n a m ate ria ła c h z po­ czątk u X V III w ieku. B rak mi, niestety, danych do ścisłego rozróżnienia kolęd z w. X V II i starszych.

Pod ty tu łem Salutacje nowo narodzonem u P anu zn ajd u jem y pieśń: „W itaj, Jezu, m e w esele, W itaj, Boże, w ludzkim ciele...“ 25, a po niej in n e:

17 B o b o w s k i 140—142. Z wydań Wietora z lat: 1522, 1538. 18 B o b o w s k i 181—183. Z BC 2372, kancjonał z roku 1551. 10 B o b o w s k i 183—184. Jak wyżej.

20 B o b o w s k i 185— 186. Jak wyżej.

21 B o b o w s k i 271—273. Z BK 44, kancjonał z lat: 1551— 1555.

22 Jest to bardzo swobodny przekład łacińskiego tekstu z w ieku XIV. Por. przypis 5.

28 Patrologia latina 184, 1307—1308. 24 Por. przypis 15. .

(6)

Z B A D A N n a d c h r o n o l o g i ą k o l ę d 165

Witaj, miluchne, w itaj, Dzieciątko Śliczne, nadobne, złote P an iątk o26 Witaj, o Jezu, serc naszych ukochanie,

Najsłodsze Dziecię, o m iluchny nasz P a n ie 27 Witaj, Dziecino, Boże i czło w iek u 28

Witaj, Jezu maluchny, m e k och an ie29 Witam cię, witam, Jezu dobrotliwy, Któryś się dzisiaj narodził sz cz ęśliw y 30 O zawitajże, m oje Paniąteczko,

Królu niebieski, śliczna D ziecineczko31

Do dziś p rz e trw a ła w pam ięci i d ru k u o żyw ej m elodii pieśń: „W itaj, Jezu ukochany, n a zbaw ienie nasze d an y ...“ 32 M niszki p rzepisyw ały często kolędę: „W itaj, Jezu kochany, kochany, W itaj, P anie n ad p any , n a d p any ...“ — o raz pieśń: „Z aw itaj, Jezu z P a n n y narodzony, Czem - żeś w żłobeczku ubogo złożony...“ 33, zaw ierającą — jak w idać :— w y ­ stęp u jące w C[antio] p y tan ie, czem u Jezus leży w ta k niezw ykłych dla ta k w ażnej osoby w arunkach.

W kolędzie Valeta Panu Jezusow i, a w ięc w pieśni pożegnalnej — poprzednio om ówione były pieśniam i p ow italnym i — spotykam y n a po­ czątku p y tan ie podobne do p y tań staw ian y ch w w ielu innych kolędach: „A czem użeś się ubogo rodził...“ 34

W zw iązku z serią w ym ienionych kolęd nasu w a się stw ierdzenie, że te n ty p pieśni kolędow ych — m oże już i łacińskich, a na pewno

pol-28 BJ 3638, 44—45 (w. XVII); 3640, 209. 27 BJ 3639, 41; 3640, 210. 28 BJ 3640, 214. 29 BJ 3640, 230; 3642, 380 (z r. 1741). 30 BJ 3639, 48; 3640, 112; 3644, 150— 152; 3646, 14 i 65 (w. XVII). 31 BJ 3639, 57. 32 BJ 3639, 192; 3642, 1 i 2; 3647, 110 i 189; Przyb. 37/48, 34—35 (z nutami). — P i s z 114.

33 BJ 3639, 227—228 i 261. Por. też przypisy 17 i 24. Podobną treść, w form ie w ypow iedzi przed szopką Muz, ujął jeszcze w 1611 r. K. M i a s k o w s k i (Zbiór

ry tm ó w . Kraków 1861, s. 32). Erato zaczynała swój śpiew:

Witaj, kwiateczku, z D ziew ice zrodzony Nowo, w jasłeczkach twardych położony,

O ileż ten tekst zdaje się być podobniejszy — niż poważna kolęda J. K o c h a ­ n o w s k i e g o (Dzieła w szystk ie. T. 2. W arszawa 1884, s. 477): „Tobie bądź chwa­ ła, Panie wszego świata...“ — z jednej strony do franciszkańskich pieśni z kancjo­ nału puław skiego ( B o b o w s k i 205: „W jasełkach lezi K w iatek śliczni, Panieńskie porodzenie...“), z drugiej zaś do późniejszych kantyczek. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre kolędy naśladowały Pieśni K o c h a n o w s k i e g o . Por. Z a t h e y 20— 21.

(7)

166 JE K Z Y Z A T H E Y

skich — w iąże się poniekąd z jak ąś akcją, k tó ra zaczyna się pow ita­ niem , a kończy pożegnaniem . Chociaż a k cja ta nie zawsze jest w w y raź­ n y sposób uw idoczniona, w IV zw rotce (w. 13— 16) C[antio] Polonica de

Jesulo spotykam y ją w form ie w łaśnie dla polskiej kolędy c h a ra k te ry ­

stycznej, w form ie w ręczania d aró w D zieciątku i baw ienia go uciesznym i tańcam i i skokam i oraz w esołą m uzyką.

M otyw w ręczania darów Jezusow i zn a jd u je się często w tekstach pastorałek — od setek la t w ro śn iętych w pam ięć i upodobania społe­ czeństw a polskiego. N ajw ięcej przy kład ów tego ty p u kolęd przechow ał w ogłoszonym przez siebie zbiorze M ichał M ioduszewski, podając przy ty m w iążące się z tek stam i m elodie 35.

Nie ty lk o pięknym m elodiom — p rz e ję ty m nieraz z uczonej m uzyki dw orskiej lub z żyjących w śród lu d u pieśni — zaw dzięczają kolędy i p a­ storałk i sw e powodzenie, sw ą trw ałość — w b re w zakazom kościelnym , upływ ow i czasu, zatracie źródeł rękopiśm iennych, zaczy tan iu ulotn ych druków i kantyczek. P ow stanie kolęd w iązało się często najściślej z barw ną, obrazow ą scenerią w idow isk popularn ych , z. ak cją podaną na sposób te a tra ln y , w m isteriach i in te rlu d iac h u k azu ją w pełnym wesołości realizm ie nie ty le w yim aginow any św iat przeszłości m itycznej lub dziejów biblijnych, ile codzienne życie współczesne. Kom izm s y tu ­ acji i szybko n astęp u jąca zm iana scen — oto tło, n a jak im pow staw ały kolędy, przerabian e przez niedokładnie p am iętający ch tre ść zasadni­ czego tem a tu i łatw o im prow izujących odtw órców .

P rzy notow aniu u ry w k ó w scen, obok dialogów odrębne możliwości m iały frag m en ty śpiew ane, zachow ujące się n ieraz poza całościam i scenicznym i. Z realizm em stareg o polskiego te a tru w iążą się nie ty lk o dłuższe dialogi, ale i dro bn e ok ru ch y, k ry ją c e się dziś w zbiorkach ko­ lęd i kantyczek 36. Dialogi znów zachow ały n iejed n ą kolędę lu b w zm ian­ kę o n iej, pozw alającą nam — jeśli sam dialog je st datow any — n a bliższe określenie jej w ieku. N a k o n k retn y m przykładzie jednego tylk o rękopisu, k tó ry m am pod ręką, łatw o się o ty m przekonać. Jed n a z po­ staci pew nego dialogu w ypow iada in te resu jąc y nas ty p kolędy pow ital­ n ej: „W itaj, D zieciątko? Cóż cię tu przyniosło, Cóż cię n a tak ą nędzę zaniosło...“ 37 W inn y m dialogu pasterze sk ła d a ją d ary , żegnają Dziecię,

35 M i o d u s z e w s k i (passim ) korzystał też z rękopisów kantyczek.

36 Por. S. W i n d a k i e w i c z , Teatr lu dow y w d a w n ej Polsce. Kraków 1902. R o z p r a w y W y d z i a ł u F i l o l o g i c z n e g o AU. T. 36. — J. L e w a ń s к i, Do d ziejó w teatru w ieku szesnastego. P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , XLIII, 1952, z. 1/2, s. 519 i n. Por. Bibliografia litera tu ry polsk iej okresu O drodzenia. Warszawa 1954, s. 285—290, 302—318 i przypis 82. Por. M i o d u s z e w s k i 101— 102.

(8)

Z B A D A N N A D C H R O N O L O G IĄ K O L Ę D 167

a odchodząc śpiew ają kolędę: „P rzy onej górze Św iecą się zorze...“ 38 W in n y m w y p ad k u form ę frag m en tu dialogu m a np . u k ry ta w nim pieśń: „G ruchnęła, gruchnęła now ina w m ieście...“ 39 Znam y więcej dia­ logów n a podobny tem at. M elodia i ry tm pieśni są rów nież zgodne z cy­ to w a n ą już przeze m nie m elodią ludow ą z XV I w ieku: „Runęła, ru n ęła w sadeczku ziem ia...“ 40 N a tę sam ą zapew ne m elodię śpiew ano w X V III w. pieśń obyczajow ą: „G ruchnęła, g ru chn ęła w m ieście po­ głoska, O biła m ęża pani Paw łow ska...“ 41

P ieśn ią bardzo żywą, pełną nie ty le n adającej się n a scenę zm iennej akcji, ile raczej b arw n y ch obrazów , jest Peregrynacja św. Józefa do

E g ip tu : „G dy chciw a zazdrość p ań stw a żydowskiego...“ 42 Po w yjściu

Józefa z m iasta w szelkie stw orzenie na swój sposób oddaje hołd ucie­ k ającem u Dziecięciu. Tem at to z zasobu um iłow anych od w ieków śred ­ nich apo kryfó w i legendarnych opowieści.

Obrazowość kolęd i pastorałek polega częściej na a k c ji niż n a dia­ logu. W ystępującym w dialogach opow iadaniom -recytacjom tow arzyszy­ ły n ieraz jak b y żywe obrazy pantom im czy inscenizacji. Oto przykład w idow iska opisanego w kolędzie przez przygodne i niezbyt w praw ne pióro. K olęda zaczyna się słow am i: „W B etlejem przy drodze stoi szopa zła srodze...“ D alej czytam y:

Wnidę w szopę, aż tam m ali aniołkowie strugali Złotą wirzbę i lipkę Dziecięciu na kolibkę.

Jeden kąpie i grzeje, a drugi się śmieje,

Trzeci pieluszki suszy. Każdy rad służy z d u szy 43.

38 Kolęda ta znana jest ze zbiorku J. Ż a b c z y c a . Cytuję — z braku pod ręką wydania pierwszego (1630) — wydanie: J. K. D a c h n o w s k i , Sym fonie an iel­

skie. Wyd. A. B r o d n i c k i . Kraków 1913, s. 12—14. Por. M. P i s z c z k o w s k i , Pism a Jana Żabczyca. Lw ów 1937, s. 79—94. Twierdzi on, że sym fonie IV, „Przy

onej górze etc.“, X i XVI przerobione są z pieśni ogólnie znanych, gdyż Żabczyc podaje przy nich w In stru kcji tytuły śpiew ów pospolitych zaczynających się od tych sam ych słów. Por. BJ 3646, 58 (w. XVII). — P i s z 83.

39 BJ 3639, 107—109; 3640, 248. — M i o d u s z e w s k i 61. — P i s z 136. 40 Z a t h e y 16. — P i s z 89.

41 Tekst z XVIII w., zapisany był w jednym ze spalonych w 1944 r. rkpsów BN (może należał do grupy dawnych petersburskich rękopisów różnojęzycznych). Pieśń ta zachowała się dość powszechnie. Por. warianty: K o l b e r g IV, cz. 2, 53—55; XII, cz. 4, 226—228.

42 BJ 3639, 146; 3640, 130; 3646, 20—25. Drukowana też, o ile dobrze pamiętam, w unikatowym, spalonym w 1944 r. w W arszawie egzemplarzu BU Warszawa, przechow ywanym wówczas w gmachu BKr: Pieśni nabożne na św ięta u roczyste

w e d łu g porządku Kościoła św . katolickiego na cały rok zebrane. Kraków 1672,

s. 308. Por. E s t r e i c h e r XXIV, 265.

43 BJ 3639, 250—251. Literacką form ę — zwracają uwagę nie „kunsztownością w iersza“, lecz „prymitywizmem i naiwnością“ (zob. J. K r z y ż a n o w s k i , Historia

(9)

168 J E R Z Y Z A T H E Y

Scenę tego rodzaju przyw ykliśm y nazyw ać adoracją. Po anielskiej następow ały kolejno: adoracja p astersk a i królew ska. K ażdy spośród przew ijającego się przez szopkę tłu m u w ypow iadał się w jakiejś akcji: czy niosąc d ar, czy też przyg ryw ając lub tańcząc.

W przedstaw ieniach jasełkow ych, w o d gry w any ch przez żaków sce­ nach szopki oraz w przyśpiew kach, pastorałkach i kolędach stanow ią­ cych ilu strację zw yczajow ych w idow isk w ystępow ały stale trad y cy jn e postacie. K ażda z nich posiadała ch arak te ry sty c z n ą dla niej akcję; zw ykle było to w ręczanie w ustalonej kolejności darów nowo narodzo­ nej Dziecinie. Jakość d a ru zależała od s ta n u i zam ożności osoby sk ła­ dającej hołd. Nie posiadający ze sobą d arów s ta ra li się w edle swych um iejętności Jezusa zabawić.

By nie m nożyć przykładów , dość w spom nieć R ozm ow ę pasterską

z aniołem, gdzie chór pasterzy śpiew ał: O zawitaj ze, prześlicne Dzieciątko, Królu janielski, niebieskie Paniątko. Czemuś tak lezys jak robacek jeden,

Ty, który jesteś w szystkich bogactw pełen? A cos wzdy teraz twej m iłości damy?

Bo jeno trochę gomolicek m a m y 44.

Te sam e co w tej pieśni elem enty, ta sam a chęć obdarow ania nie­ zwykłego przybysza ofiaram i z w łasnego gospodarstw a i ugoszczenia jedzeniem z w łasnej kuchni w y stęp uje w pow italnej pastorałce kaszub­ skiego pochodzenia, zachow anej u M ioduszewskiego. Je j tre ść zasługuje

obraz ten zawdzięcza wierszowi K. T w a r d o w s k i e g o K olebka Jezusow a (Lwów br. Według E s t r e i c h e r a ok. r. 1630, według K r z y ż a n o w s k i e g o — w ro­ ku 1632). Początek wiersza na s. 3 nlb.:

Na gościńcu Egiptowym Przy Betleem Dawidowym, W bok przedmieścia na ustroniu,

Stoi szopa w szczerym błoniu.

Interesujące nas w iersze są na s. 6 nlb. Podaję je dla porównania: Wnidą w szopę, a tu m ali

A niołkow ie heblowali Złotej wierzby suchę lipkę Jezusowi na kolebkę. Ci suche drewka zbierają, Drudzy ogień rozdymają. Usługuje kożdy z duszy: Ten pieluszki mokre suszy, ó w na kąpiel wodę grzeje. A m iesiąc się z nieba śmieje, 44 BJ 3642. 105—106 (z r. 1741); 3646, 174—175.

(10)

Z B A D A Ń N A D C H R O N O L O G IĄ K O L Ę D 169

tu n a uw agę, bo jeszcze jest bliższa spraw om napom kniętym w C[antio]

Polonica de J e s u lo 45. Z acytujm y tę pastorałkę: Witaj, Jezuniu! witaj kochanie, 0 pożądany od w ieków Panie.

Z Kaszub w szopie stajem, pokłon ci oddajem, Przed tobą czołem bijew a społem.

Lecz czem tak leżysz, czemu w żłobeczku? Czem tak przystoi, nie na łóżeczku? W stajence zrodzony, na sianku złożony: Czemu z bydlęty, a nie z panięty? Gdybyś w Kaszubach był narodzony, N ie na sianeczku byłbyś złożony:

Dałbym ci sienniczek i pod cię pierzniczek, Parę poduszek, piernat jak puszek. Odzieżę miałbyś nie lada jaką,

Z siw ym barankiem czapkę bogatą,

Sukienkę z modrego sukna kaszubskiego, A pas choć z siebie dałbym dla ciebie. Bekieszkę miałbyś futrem podszytą,

Pętelki u niej z tasiemką litą,

Czerwone buciki, pod nim i gwoździki. Puszyłbyś sobie, nie tak jak w żłobie. Gdybyś się w naszych Kaszubach rodził, N ie tak byś się był, Jezuniu, głodził:

Na każde śniadanie m iałbyś przysmażanie, Z m asłem bułeczkę, wódki szklaneczkę. Na obiad m iałbyś kaszę ja g la n ą 48,

Rosołem żółtym tłusto podlaną,

Z saporem gęsinę i z sperką jarzynę, Z imbierem flaki. Złeż to są przysmaki? 1 jajeczniczkę z tłustą kiełbasą

Miałbyś, maluchny, nie lichą paszą; Piw a tucholskiego albo gostyńskiego Miałbyś po uszy, tu piłbyś z duszy. A na wieczerzę z naleśnikam i

Byłyby kiszki wraz z pierogami,

45 M i o d u s z e w s k i 200—202. — P i s z 180—181. — Z. G l o g e r , Pieśni

ludu. Kraków 1892, s. 52—53, nry 94—95. Znajdziemy tam również podobną w typie

kolędę K urpiów z puszczy ostrołęckiej, którą w 1880 r. przedrukował H. S i e n ­ k i e w i c z (D zieła. Wyd. J. K r z y ż a n o w s k i . T. 51. Warszawa 1950, s. 127— 128. W tym miejscu serdecznie dziękuję prof. J. Krzyżanowskiemu za życzliwość oraz informacje). Kurpiowska kolęda zaczyna się słowami: „Scanśliwe Betlejan, N iasto D azidow e“. Początek jej zaczerpnięty został z innej kolędy, zachce wanej w BJ 3640, 177: „Szczęśliwe miasto Betlejem , które św iata Zbawicielem...“ M ożliwe, że kolęda kurpiowska jest w całości lub fragm encie w którymś z rkpsów BJ.

46 W brew zachowanym tekstom, w których jest „jęczm ienną“, poprawiam dla sensu i rymu na „jaglaną“.

(11)

170 J E R Z Y Z A T H E Y

Byłby groch z słoniną, rzepa z baraniną I w ytuczone ptaszki pieczone.

U nas zwierzyna, Jezu, stołowa Byłaby dla cię zawdy gotowa:

Kuropateweczki i inne ptaszeczki, Tłuste gołąbki, tuczne jarząbki. Tu zaś nie masz nic, co byś jadł smaczno, U nas wszystkiego dostałbyś łacno

Do picia, jedzenia, z kim się zabawienia, Z prokuratorem siadłbyś za sto łe m 47.

Ze w zględu n a 'podobieństwo tem atu , sposobu ujęcia, a n aw et zw ro­ tów — w a rto obie pieśni pokrótce zestawić. K aszub ubolew a zatem , że Jezus urodził się w ta k złych w arunkach . G dyby przyszedł na św iat na K aszubach, m iałby dość jedzenia i picia. G dyby to stało się w K ra ­ kowie — śpiew a znów w C[antio] żak — m iałoby Dziecię i wódkę do picia, i m iód do je d z e n ia 48. Kaszub o feru je Jezusow i p rzy uczcie, gdy ten już podrośnie, tow arzystw o pełnom ocnika praw nego, zarządcy czy też szafarza („Z p ro k u rato rem siadłbyś“), żak zaleca n a przyszłość krakow skie szkoły i tow arzystw o uczonych m agistrów , któ rzy znają nie tylko łacinę i polski, ale także język słow acki (gdyż jeżdżą do Liptowa). Pochw ała krakow skich m istrzów rozchodzących się po cały m k ra ju (trafiali i n a K aszuby) o raz za granicę (byw ali po d ru giej stro n ie Tatr) w skazuje n a środow isko, z jakiego w yszły w zory żartobliw ej kolędy.

Rozluźniona w K rakow ie z końcem X V I w. dyscyplina szkolna — w sku tek liberalizm u w obec m łodzieży, potrzebnej tu do asysty przy licznych obrzędach liturgicznych oraz śpiew ie — stw arzała dla ry b ał- tó w i sow izdrzałów , lubiących pojeść i popić za cudze pieniądze, do­ skonałą okazję do pofolgow ania sobie. D odajm y, że pozostającym w m ie­ ście podczas częstych epidem ii m łodzieńcom w ypłacano n ieraz osobne g ra ty fik a c je 49. Cenili sobie żakowie krakow scy grosz, n ap itek i pełną m isę za udział w inscenizacjach i chórach, w w eselach i pogrzebach, w m isteriach kościelnych, cenili możność zbierania — przysługującej im praw em zw yczajow ym — kolędy. Nie dziw więc, że stu d en ci w pierw ­ szej poł. X V II w. p atrzy li n a te spraw y podobnie jak „ S tary ryibałt w ęd row ny “ z r. 1633, k tó ry do n ich tak przem aw iał:

47 Nazwa „bekieszka“ daje względną chronologię stylizacji wiersza. Wedle pol­ skich tradycji w. XVIII nazwa ta pochodzi od zmarłego w 1579 r. żołnierza Bato­ rego, Kaspra Bekiesza (Békés).

48 Zainteresowanie miodem tłumaczy fakt, że aktor w ystępuje przebrany w skórę niedźwiedzia.

49 L. H a j d u k i e w i c z , K rakow ska szkoła zam kow a. 1510— 1801. Kraków

(12)

Z BADAIśr N A D C H R O N O L O G IĄ K O L Ę D 171

Radzę wam , żebyście sie nigdziej nie trudzili, A do Krakowa prosto dyslem ob ró cili50.

M imo że czasem w jak im ś zam eczku:

[...] kędy przy dworze muzykę chowają, Jeść, pić przy bankietach dostatek dawają.

W K rakow ie, jak to jeszcze w r. 1598, w P otkaniu Jannasa z Grego-

riasem klechą, Ja n n as opow iadał, znajdow ało się przy ulicy G ołębiej:

Vinum san cti Georgi, est et m alm azia. Ego non poen itebo wiardunk perbibere T ibi ad volun tatem , et ero habere M attiolam z kiełbasy, od wieprza tłustego

Pieczoneczkę z cebulą, i karpia wiślnego,

A do tego jeszcze pierogi („bibę cornuau) 51.

W tak iej to atm osferze żartobliw ych, z polska przybranych, św ię­ conych w K rakow ie sa tu rn a lió w pow staw ały nie ty lk o m akaroniczne pie­ śni p ijackie (jak Jodki L itw in a Carm en p olsko -latin um cechu pija ckie­

go: „Prae ceteris n a św iecie diligo tabernam ...(i 52), ale i m akaroniczne

kolędy (np.: „Po kolędzie om nes ad vos [...] pójdziem y...“ 53; „Salve, par­

vule, D zieciątko dostojne...“ 54).

W ty c h sam ych kołach rozpow szechniana była (bardzo przypom ina­ jąca in n ą nie dochow aną pieśń braci cechow ych: „H ejnał św ita, nie pró żn u jm y ...“ 55) śpiew ka z dialogu z 1633 r. pt. S zkolna m ize ria :

Rano w staw szy z pościołeczki Napijm y sie gorzałeczki 56;

Poszczególne pieśni i w iersze zachow ały pam ięć o in ny ch pieśniach — w postaci aluzji i rem iniscencji, k tó re — zarów no jak język utw o ­ ró w — uw ażnem u czytelnikow i m ogłyby u łatw ić ich datow anie.

50 B a d e с к i PKR 548.

51 B a d e c k i PKR 77 (wydanie z r. 1598).

52 B a d e c k i PSM 3—5 (wydanie: Kraków 1600). — G a n s z y n i e c 186. N ie tylko tam trzeba szukać echa w ierszy Archipoety. Znajdziemy też przedruk u K o l b e r g a (VI, cz. 2, 331—332), w redakcji odbiegającej od druku z roku 1600. Por. P i s z 60.

53 Drukowane przez Ż a b c z y c a w roku 1630. Por. D a c h n o w s k i , op.

cit., s. 53—54 (symfonia X X XII). — M i o d u s z e w s k i 23. — P i s z c z k o w s k i

(op. cit., s. 87) widzi w niej „w ybitne cechy kolędy szlacheckiej; Żabczyc tułający się po licznych dworach mógł ją z tego środowiska zaczerpnąć“. Moim zdaniem trudno oddzielić tę kolędę od atm osfery szkół.

54 Por. przypisy 13—14. 55 Z a t h e y 17.

(13)

172 J E R Z Y Z A T H E Y

S aty ra z 1614 r. W odka albo g o rza łk a 57 zaw iera w iele m a te ria łu do zestaw ień słow nikow ych. Stw ierdza ona w d edykacji: „G orzałkę od d aw nych lat m acie...“, a potem :

Gorzałka złe powietrze i z człow ieka gnoje, Jako rolnik z obory, tak uprząta swoje.

W końcu zamieszcza P ieśń o babie p rzy gorzałce: „M iała baba żaka...“, należącą do serii pieśni lub zw rotek podobnie się zaczynających: „Mam ja m ęża puchnacza...“ , „M iałam ci ja m ęża proroka...“ , „M iała baba k o gu ta...“ 58

W rok u 1614 J u re k Potański rzadziej stosuje późniejszą od „go­ rz a łk i“ nazw ę „w ódka“, jak b y jeszcze do n iej nie przyw ykł, jak b y w y ­ m agała objaśnienia. S tąd do pew nych granic w y nik a dla budap eszteń­ skiego te k stu term in , po k tó ry m C[antio] Polonica de Jesulo m usiała pow stać 59.

A dam W ładysław iusz w książeczce z 1609 r. zachow ał n a m Pieśń

o piw ie 60. N aw iązując do daw niejszych tra d y c ji polskich chw ali: „Dobre

piw o Jak o żywo...“, tw ierd zi jednakże: „G orzałeczka nie zaw adzi Dla p anów i czeladzi...“ W w ieku X V III jed n ak w yglądało to tro ch ę ina­ czej: „Wino ty lk o bogatem u, gorzałka zaś ubogiem u, G orzałeczka g ru n t...“ , ja k to w Pieśni o dobrej gorzałce zachow ała nam w zbiorku kolęd, w od pisie z pierw szej poł. w. X V III, zakonnica 61.

Łacińska pieśń zapraszała Jezu sa na w ódkę do K rakow a — nie jak o n a coś lepszego, lecz jako n a przysm ak tutejszego środow iska. D rugim w Polsce specjałem — do jedzenia, n ie do picia — b y ł miód p sz cz e li62; on więc także znajdow ał się zw ykle w śród d aró w składa­ n y ch w szopie. W spom ina o nim np. zapisana w X V III w. kolęda, a ra ­ czej rozpisane n a role in term ed iu m : „A spis B artek, S ym ek...“ 63 W y­

57 В a d e с к i PSM 15, 23 i 25.

58 Z a t h e y 16. Por. Cz. H e r n a s , „Stare i n ow e“ prace o literatu rze staro­

polsk iej po wojnie. (1945—1952). P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , XLIII, 1952, z. 1/2.

s. 669.

59 A. B r ü c k n e r (Encyklopedia staropolska. Т. 1. W arszawa 1937, s. 373) jako czas najstarszej wzm ianki o g o r z a ł c e podaje rok 1600, o w ó d c e — 1614.

60 K rotofile ucieszne i ża rty rozm aite. Kraków 1609. Zob. В a d e c k i PFM 64—67.

91 BJ 3640, 463—465. Por. J. T u w i m , Polski słow n ik pijacki i A ntologia ba-

chiczna. Warszawa 1935, s. 155— 156.

82 Jest kolęda żaków występujących w roli niedźwiedników. Por. przypisy: 47, 48, 64, 65.

68 BJ 3639, 233—250. — M i o d u s z e w s k i 34— 41. Znajdowała się też, o ile dobrze pamiętam, w dostępnym mi przed pożarem w W arszawie w 1944 r. egzem­ plarzu: R otuly abo pieśni o narodzeniu Bożym . Wilno 1727. Por. E s t r e i c h e r X X V I, 361.

(14)

Z B A D A Ń N A D C H R O N O L O G IĄ K O L Ę D 173

m ieniane w kolędzie dary, choć dobierane do ry m u , podzielone są w edług ceny: osobno m ów i się o d a ra c h gospodarskich, osobno o d arach ludzi m niej zam ożnych. Faseczka m iodu należała do darów drugiej kategorii.

K tóż to w ięc zaprasza Jezusa do K rakow a w zachow anej w B uda­ peszcie C[antio] Polonica de Jesulo? Ubodzy żacy, k tó rzy — ja k m ów ią o ty m św iadectw a z XVI w. — daw ali przedstaw ienia uliczne, chodząc po kolędzie ,,z niedźw iedziem “ , grając na lirze i ta ń c z ą c 64. Nie b y ł to praw dziw y niedźw iedź, jed yn ie jego skóra, k tó rą po przedstaw ieniu niedźw iednicy z naszej kolędy ofiarow ali Jezusow i dla ochrony przed zim nem . T rzeba zaznaczyć, że chodzenie po kolędzie ,,z niedźw iedziem “ już w pierw szej poł. XVI w. przez ludzi bardziej w ykształconych i b a r­ dziej się ceniących uw ażane było za coś poniżającego. I dlatego jako obelgi używano* pow iedzenia „ty niedźw iedn iku “ 65.

In n ą łacińską pieśń polskich żaków -niedźw iedników podał n am G an- siniec: „Ergo veni, ursule, p edem hue porrige!“ 66 Chodzenie „z n ie ­ dźw iedziem “ należało do odm ian re p e rtu a ru kolędow ania. W rów nież przez G ansińca przytoczonej kolędzie górnośląskiej (inc.: „Hej, o m i

dulcis Jesule, ave m itis e t blaesule“ 67) a u to r opisuje, jak żacy krążą po

wsi „u t m onstra depicti“, śpiew ając u drzw i i okien i czekając n a dary. K olędow anie to, n a k tó re pleban „sicut dem on blasphem avit“, m iało w sobie w iele elem entów świeckich, elem entów sta re j kolędy ludow ej, sw ym i m otyw am i w spólnej k ilk u narodom w schodniej i środkow ej Eu­ ropy 68. Z nane z pisanych i u stnych przekazów polskich, fragm en ty

64 Por. św iadectw o P. M o s e l l a n u s a z 1517 r., wskazane przez G a n s z y ń - c a 194. N iezależnie od w ystępów studenckich, z prawdziw ym i niedźwiedziam i chodzili w Polsce Cyganie lub skomorochowie (niedźwiednicy), oprowadzając po kraju i dając przedstawienia z wychow ankam i słynnej akademii smorgońskiej. Por. T. S e w e r y n , Staropolska grafika ludowa. Warszawa 1956, s. 97—98. Poruszając się tu w nie swojej dziedzinie — tj. w historii grafiki ludowej — jestem w kłopo­ cie, nie przem awia mi jednak do przekonania datowanie przez S. S a w i c k ą

(D rzew o ryt lu dow y ze zbiorów w Suchej. G r a f i k a , 1931, z. 4, s. 15) drzeworytu

suskiego na „początek X IX lub może naw et koniec X V III“ wieku. Sądzę, że dato­ w anie to powstało ze zbytniej ostrożności. Drzeworyt mógł być w tedy odbity, ale klocek mógł powstać i w XVII wieku. Źródła tekstow e dostatecznie to uzasadnia­ ją. Wątpię też, czy to są prawdziwe niedźwiedzie. N iedźwiedź stojący ma od góry do dołu rozdzieloną skórę — jakby to był szew. Może tu idzie o grupę muzykantów z żakami, a nie o Cyganów i cygańskie dzieci? Głos rozstrzygający należy do histo­ ryków stroju.

65 Por. H a j d u k i e w i c z , op. cit., s. 22, 137. O kłótniach z 1545 r. rektora szkoły zamkowej w Krakowie, mgra J. W ieczkowskiego; podane na podstawie dru­ kowanych akt rektorskich Uniwersytetu Krakowskiego.

66 G a n s z y n i e c 196. Z jezuickiego rkpsu BU Praha 2517/4.D.9/f. 22—23, z lat 1679—1719.

67 G a n s z y n i e c 198—200.

(15)

174 J E R Z Y Z A T H E Y

pieśni bardziej dadzą się rozw inąć i precyzyjniej zakw alifikow ać w ze­ staw ieniu z lepiej zachow anym i przekazam i ludów sąsiednich. P rzy k ła­ dem opublikow ane przez A leksandra R em bow skiego L u d ycje w ie s n e 69. Z abytek te n zaw iera kolędę „wedle starego obyczaja“ , „co ją m iły Bóg sk ład ał“. Niezależnie od do m inujących m otyw ów żartu , a n aw et paro­ dii, jest tu w iele au ten ty czn y ch zw rotów w cześniejszych, k tó ry ch rozsy­ pan e echa m ożna odnaleźć w różnych m iejscach.

Gospodarska k o lę d a 70 zaczyna się m otyw am i kolędy okiennej 71, po­

dobnej do zn anych w B ułgarii, R um unii i na Ukradnie. W ersy 6— 8 to jak b y echo kolędy now ożeńców zachow anej u R u m u n ó w 72, k tó rej relik ­ tem m ógłby być w Polsce w iersz z końca w. X IV : „M iły m iłą m iłuje, Chłop się tem u dziw uje...“ W ersy 9— 22 stano w ią jak b y frag m en t kolędy dla m łodzieńca 73. Zachow ane te k sty polskie Skupiają się zw ykle n a w y­ liczaniu darów , k tó re m łodzieniec m iał otrzym ać, słow a natom iast: „Masz- li n am daci, nie daj nam długo staci, boć nas będzie uziąbaci“ — m ają, jak słusznie zauw ażył w ydaw ca, form ę archaiczną (może n a w e t z w . XV) i rozpoczynają k u lm in acy jn y m om ent obrzędu: odebranie kolędy-podar- k u od gospodarza. Powyższe w ezw anie znajdziem y w form ie rozw iniętej w kolędzie A n ieli w niebie śp iew ają :

Gospodarzu, szczodry Panie,

Przyjmij od nas to śpiewanie. Kolęda. A podaj nam rękę szczodrą,

A już zatem miej noc dobrą. Daszli w iele — uniesiemy,

Daszli mało — nie wzgardziemy. K o lęd a 74.

Dziękowanie gospodarzowi zachowało się nie tylko w niedaw no od­ nalezionym tekście z 1544 r. D zięki za podarze gospodarzowi (inc.):

Darował nas pan gospodarz Po korcu kołaczy, achtelem p iw a 75.

W ydaw ca tego źródła słusznie ceni je w ysoko, popada jed n ak w prze­ sadę nie doceniając rów nocześnie prac w cześniejszych historyków lite­ ra tu ry ludow ej oraz etnografów . Nie m ożna przecież pom ijać tu choćby takich autorów , ja k Ju lia n K rzyżanow ski lu b P io tr C aram an. Nie po­ w inno się w reszcie lekcew ażyć nie w pełni jeszcze w yzyskanych dal­

89 A. R o m b o w s к i, L udycje wiesne. Zabytek literatury ludowej z połowy XVI w. Wrocław 1953.

70 Tamże, s. 23, w. 1—5. 71 C a r a m a n 11—12 i 14— 17.

72 C a r a m a n 99 i 100. Por. późniejszą piosnkę: „Wdowa dom funduje, Żoł­ nierz się dziw uje“. K o l b e r g XXI, cz. 2, 61; X II, cz. 4, 114.

73 C a r a m a n 52—60. 74 M i o d u s z e w s k i 31. 75 R o m b o w s k i , op. cit., s. 24.

(16)

Z B A D A N n a d c h r o n o l o g i ą k o l ę d 175

szych m ożliwości źródłow ych. I ta k np. atm osferę daw nego — bodaj najdaw niejszego — kolędow ania dobrze oddaje jeden z najstarszych w B ibliotece Jagiellońskiej (pochodzący z w. XVII) tekstó w kolędow ych:

Poszli pasterze po kolędzie, leluja, Oj leluja, Boże Narodzenie.

Jeśli co wezną, szukają wszędzie, leluja. [...] Domali nasz Pan Gospodarz? leluja.

A kędyż m a być, jeśli nie doma, leluja, On [tjoli siedzi w końcu stola, leluja, A przed nim leży człowiecza głowa, leluja, A nad nim rózga w isi, leluja,

A na głow ie kołpak lisi, leluja.

Każcie nasz częstować, Panie Gospodarzu, le lu ja 76.

Z badań etnografów wiadom o, że w okresie Bożego N arodzenia (Godów) u Słow ian kolędnicy chodzili z m aszkaram i w yobrażającym i niedźw iedzia, kozę, tu ra , tu ro n ia lu b kozła. Obchodzili całą wieś, za­ pew niając sw ym obrzędem w sposób m agiczny urodzaj („gdzie koza rogiem , tam żyto sto g iem “ ; „gdzie koza chodziła, ta m żyto rodziło“). Do obrzędow ego przedstaw ienia należało odegranie sceny zabicia i w skrze­ szenia z w ie rz ę cia 77.

W kolędow ych p rak ty k a ch R um unów życzenia now oroczne składał cygan niosący n a tacy głow ę św ini 78. Św inia zab ita w okresie Godów — odpow iedniku słow iańskiego m iesiąca prosińca, w k tó ry m na św ięta specjalnie bito św inie — nie była ju ż przedm iotem przedstaw ień, lecz uczty. Z powyższego zdaje się w ynikać, że owe zw ierzęta, z k tóry m i cho­ dzili kolędnicy, były z jed n ej stro n y sym bolem bóstw a posiadającego m agiczny w pływ n a urodzaj i płodność, z drugiej zaś w niektó rych w y ­ padkach rzeczyw istą o fiarą i przedm iotem u c z ty 79.

78 Istnieje jeszcze kantyczka z XVII w. (BJ 3646, 32) zawierająca więcej tekstów starszych i dwujęzycznych — łacińskich z przekładami. Zaczyna się dystychem:

Zjawiła się nam w ielka nowina, leluja, Oj leluja, leluja, Boże narodzenie.

Tekst ten znałem rów nież ze spalonych obecnie rkpsów BN, które można było datować co najmniej na w iek XVII. Por. teksty wielkopolskie: K o l b e r g XI, cz. 3, 42.

77 K. M o s z y ń s k i , K u ltu ra ludowa Słowian. Cz. 2: K u ltu ra duchowa. Zeszyt 2. Kraków 1939, s. 988.

78 C a r a m a n 421.

79 Zob. H andw örterbuch des deutschen Aberglaubens. T. 1. Berlin—Leipzig 1927, s. 882, 894. Por. też zwłaszcza artykuł W eihnacht (tamże, t. 9 (1941), s. 864—967), dający bardzo bogate wiadomości źródłowe i zestawiający ogromną literaturę za­ graniczną na tem at zw yczajów związanych z okresem Bożego Narodzenia. W tomie 1 (s. 894) jest wiadomość, że w czasie rzymskiego karnawału w XII w. oprowadzano po m ieście niedźwiedzia i zabijano go. W tom ie 9 (s. 892—896) por. rozdział o ofiarach.

(17)

176 JE R Z Y Z A T H E Y

E tnografia pozwala n am zrozum ieć rolę w spom nianej w kolędzie ludzkiej głowy. Zapew ne rzeźbiona — czasem pojm ow ana jako sym bol św. Ja n a Chrzciciela (Kupały), którego Słow ianie ch ętn ie czcili — głowa zdobiła stoły podczas św iątecznych u czt praw dopodobnie jako przeżytek daw nych, p raw dziw ych ofiar, Podobną ozdobę stano w iły póź­ niej głowy baran a, św ini itp . Po kolędzie chodzono i z kozą. W przekazie z XVII w. zachow ała się jak b y z m isteriów średniow iecznych pieśń:

Venite, adoremus. Wyleź, kozo, z brzeziny!

Objadłaś się chrościny, Parchowata, gniada, boczata, Nad ogonem czarna,

Znaj dobrego Pana swego Dziś narodzonego.

Venite, adoremus. Przywitaj że go m ile 80

Z chodzenia z różnym i stw orzeniam i po kolędzie, a zarazem z chłop­ skich (nazwisk, pokpiw ał sobie J a n z K ijan w Fraszkach n o w ych sowiz-

rzałow ych („W Strzyżow ie szpaczek z korytkiem p o kolędzie chodził“) 81.

W d rukow anych tek stach literackich ludow y m otyw skład ania Jezusow i darów zauw ażyłem u M azura S tanisław a Grochowskiego (1607) i u m iej­ skiego sy n k a z Sam bora, K aspra Tw ardow skiego (1619)82.

80 BJ 3646, 62 (w. XVII).

81 Kraków 1615. Por. B a d e c k i PFM 213.

82 Ksiądz S. Grochowski, raz groźny satyryk, raz pochlebca, w ychow anek szkoły jezuickiej w Pułtusku, spolszczył łaciński zbiór piosnek i wierszy na Boże Naro­ dzenie, napisanych dla teatru jezuickiego przez niem al rówieśnika, profesora kole­ giów jezuickich, J. Pontana (w łaściw ie Spannmüllera). P o n t a n u s , urodzony w Brück (Czechy) w ydał po łacinie (Augsburg 1595) w ośmiu księgach (ks. I:

De puero Jesu) Floridor. Gdy królewicz W ładysław (ur. 1595) stał się chłopięciem,

dla jego edukacji i przyjemności bliscy dworu Zygmunta III poeci przygotowywali teksty do widowisk. Jednym z nich był przekład G r o c h o w s k i e g o (1607), in­ nym — napisanym ok. r. 1611 (jak wynika z tytułów w dedykacji), lecz drukowanym dopiero w r. 1622 — R otuły na N arodzenie Syna Bożego. Por. K. M i a s k o w s k i ,

Zbiór rytm ów . Kraków 1861, s. 20—47.

Pontanus sprawę darów pasterzy ujął (ks. VIII) bardzo zwięźle, nie określając na razie ich jakości:

Dona sume, ne repelle Dona agrestum quaesumus: Et vicissim num erare Nos beationibus.

G r o c h o w s k i (W iersze i inne pism a co przedniejsze. T. 2. Kraków 1859, s. 16) ujął to w polski obrazek:

Więc przyszliśmy do tej stani N ie bez darów, nie bez dani. Owo jabłuszka w koszałce,

(18)

Z B A D A Ń N A D C H R O N O L O G IĄ K O L Ę D 177

My i słodkiego miodu z barci urzeżemy, My masła, m y i jagnię Emmanuelowi Po kolędzie twojem u damy Panicowi.

N astęp ny m znanym m i przykładem jest kolęda J a n a Żabczyca (1630) „Pastuszkow ie, bracia m ili...“ C zytam y tam :

„A cóż mu tam darujemy, Takiego Pana gdy najdziemy?“ „Ja baranka białego,

A ty, Kuba, czarnego“. [■•• ] „Weźmi masła garnuszek, Ja w ezm ę koszyk gruszek“; 83

W K ierm a szu w ieśn ia ckim (z la t 1613— 1615) Ja n a z W ychylów ki

zachow ała się Kolęda c h ło p sk a : „Teraz, bracia, po kolędzie iść m o- żem ...“ 84, a w niej część druga, dziękczynna. Oba tek sty , te n i w spom ­ niany z r. 1544, u zu p ełniają się i pom agają zrozum ieć schem at zwyczajo­ wego podziękow ania. K olejno n astęp u je zatem : 1) w ym ienienie otrzym a­ nych darów , 2) życzenie — pierw otnie zapew ne zaklęcie — m ające przy­ nieść ofiarodaw cy dostatek w gospodarstw ie. W iedząc o tym lepiej można zrozum ieć d y sty ch :

Nas tak darował, [a] by łaskę bożą miał. Aby mu m iły Bóg dał na to lato

W w ieku X V II brzm iało to kró cej: „Boga proście, niech m u roście“ . W kolędzie A n ieli w niebie śpiew ają życzenie jest bardziej obszerne i rozw inięte:

Jezu, m ocny królewiczu. Użycz z twej szczodrej prawice

Synogarliczki w kobiałce, Owo i ptaszkowie leśni

W klateczkach krzyczą sw e pieśni,

Motyw składanych w ofierze ptasząt G r o c h o w s k i (op. cit., s. 52—56) — za Pontanem — rozwija w U pom inkach dziecięciu Panu Jezusow i. Jako dary zna­ lazły się tu: bawełniana koszuleczka, szkarłatna sukienka, trzewiczki złote, szczy- giełek, liliow e kwiatki, noszenie złote, dwa różane wianki, rzegoteczki. Ciekawe, że poza ptaszkiem — którego nagie Dzieciątko często trzymało w ręku już na śred­ niowiecznych obrazach i rzeźbach — dary stanowią tutaj części stroju. Wyda­ je się, że pochodzący z Czech poeta łaciński wzorował się tu na słowiańskich kolędach świeckich, w yliczających szczegóły ubioru osób, którym kolęda była de­ dykowana. Zob. C a r a m a n 49—52.

Dla ukazanych w kolędach obrazów szopki i jasełek ważnym i wzorami są zabytki z dziedziny sztuki.

85 D a c h n o w s k i , op. cit., s. 38—41. 84 B a d e с к i PLM 87.

(19)

178 J E R Z Y Z A T H E Y

Gospodarzowi i temu

Domowi jego wszystkiemu. Kolęda. Błogosław na wszystkim szczodrze8S,

Życzenie z w ieku XV I:

Aby mu się waliło, kopa na kopę, Brog na brog, stodoła na stodołę. Aby nasiał jęczm ienia pole, A by go nakładł stóg, Aby mu stało jako róg.

Życzenia z w ieku X V II:

Wszystko szumno, w ielkie gumno, Stogi, brogi jako rogi

Zachowane u poszczególnych narodów ty p y świeckiego kolędow ania z życzeniam i dla gospodarzy zestaw ił C a ra m a n 86. W jego zestaw ieniu w śród przykładów ru m u ńskich znajdziem y zapow iedź c h rz tu przyszłe­ go potom ka. Chodzący po kolędzie szczodraki nieraz tra fn ie przepow ia­ dali go gospodarzom , o czym m ogłoby św iadczyć przysłow ie: „Co rok p ro ro k “ . Noworoczne kolędy szczodraków dotyczyły zawsze m otyw ów ag rarn y ch i rozm nożenia się przychów ku. Spośród w ielu przykładów w a rto jeszcze przypom nieć szczodrowanie z okolic W ieliczki:

Na pole kopy, Do stodoły snopy! Idźcie kopy na pole, Bo nie ma nic w stodole. Rodź się pszenicka i żytko, Na ten Now y Rok wszystko: Ziemioki, kapusta i bób, Zeby nie był głód ! 87

Zachow ana z XV I w. G ospodyniej kolęda („A t a p an i ślicznie chodzi, Nosi sukienkę od zieleni...“) łączy elem en ty ko lędy dla g o sp o d y n i88 z silniejszym i w ty m w y padku elem entam i kolędy d la dziew czyny (opis je j s tr o ju ) 89.

C haraktery sty czn y dla polskich kolęd m otyw u b ieran ia dziew czyny przynosi opis stro ju z w. XVI, tow arzyszący skam ieniałym zw rotom z pieśni starszych, k tó ry c h echa spotykam y w kolędach. Z zestaw ień tekstologicznych w y n ik a tu możliwość przesunięcia przed połow ę X V I w.

85 M i o d u s z e w s k i 32. 86 C a r a m a n 32—48.

87 C a r a m a n 524. — M i o d u s z e w s k i 48.

88 C a r a m a n 49—52. Zestawiam tu kolędę podaną przez R o m b o w s k i e *

g o, op. cit.

(20)

Z B A D A N n a d c h r o n o l o g i ą k o l ę d 179

d rukow anej przeze m nie części kolędy „A na łące, n a zielonej, p rzy niskiej dolinie...“ 90 Słow a:

A ta pani ślicznie chodzi, Nosi sukienkę do zieleni Jeszcze pani ślicznie chodzi

— z d ają się być frag m en tem źle zapam iętanych słów (będących w zorem dla kolędy z w ieku X V II: „Z onej stro n y pola zieleni się rola...“ 91): „Przechodzi się śliczna P a n n a z niebieskiego d w o ra“. Słowom z w iek u XVI:

Włosy skryła, Panną była, Ruciane wianki rada w iła

— odpow iadają w X V II-w iecznej w ersji in n ej kolędy na ten sam tem at słow a :

Jemu w ianki w iła Panna, której siła

W dalszej części zachow anej kolędy z XVI w. n astęp u je przym ów ka do gospodyni o w ieczerzę o raz D zięki za podarze gospodynie j:

Darowali nas pani gospodyni Sześcią złotych na krasną wieczerzę

— i osobne dla niej życzenia licznego potom stw a, obfitości zielonej traw y , żółtej m archw i i kędzierzaw ej kapusty.

N a ty m się kończy kolęda ze zbiorku Zajcowica, z którego dość czę­ sto w ypadło korzystać podejm ując próby określenia w ieku i k lasyfikacji kolęd.

*

Skończyw szy swoje uw agi daleki jestem od w yczerpania p roblem a­ ty k i zw iązanej z chronologizacją rodzim ej pieśni ludow ej. Dla postaw io­ n y c h na początku p y tań powyższe w yw ody zdają się być podstaw ą do n a stęp u jący ch przypuszczeń:

K olęda niedźw iedników w dochowanej form ie zdaje się być w spół­ czesna in n ej, studenckiej pieśni polskich żaków chodzących „z niedźw ie­ d z ie m “, zachow anej w przekazie z końca w. XV II, a w ydanej przez G an - s iń c a 92. N ie sądzę więc, b y pieśń ta m ogła być starszą więcej niż pół w ie k u od przekazu, w k tó ry m się dochowała. Ale pieśni tego ro dzaju — zarów no polskie, jak i łacińskie — istn iały zapew ne w Polsce i w cześ­

90 Z a t h e y 18.

91 Z a t h e y 19. W zestawieniu z kolędą z XVI w. wydaną przez R o m b o w - s k i e g o , op. cit.

(21)

180 J E R Z Y Z A T H E Y

niej. Nasze 'kolędy rodzim e — m elodyjne i o b fite w żywe sceny — cieka­ w e b yły i d la ludów sąsiednich, stąd zarów no w o środkach czeskich

i słow ackich, jak w ęgierskich sp oty k a się sporadycznie kolędy stanow iące naśladow nictw o kolęd polskich albo naw et ich parodię. O recepcję przy ta k częstych stu d iach zagranicznych, służbach i w ojnach, k iedy to g ra­ nice nie w chodziły w rachu b ę, nie było tru d n o . Po cóż w ty c h w aru n k ach specjalni pośrednicy? Przenieść pieśń m ogli z Polski n a W ęgry rów nie dobrze Polacy, ja k W ę g rz y 93. Nie da się oczywiście w ykluczyć pośred­ nictw a słowackiego, ta sp raw a jed n ak w ym agałaby osobnych badań.

W szelkie b ad a n ia porów naw cze p rzynoszą zawsze w iele nowego w stosunku do ujęć tra d y cy jn y ch , dlatego m iejm y nadzieję, że po p ub li­ kacji łacińskiej kolędy polskich niedźw iedników , tzn. C[antio] Polonica

de Jesulo, u jrzy m y i dalsze stu d ia z tego zakresu.

K raków , 10 m aja 1957.

98 Por. np. T. M i k u l s k i e g o (A dam C zahrow ski z Czahrowa. Portret lite­ racki. Kraków 1947) m onografię polskiego poety-emigranta na Węgrzech. Por. także cytowane tam prace o podróżujących w tej epoce ludziach obydwu narodów.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wskazywanie na bliskość miejsca zamieszkania jako czynnik wyboru PMWSZ w Opolu na uczelnię, w której badani chcą zdobyć zawód pielęgniarki/pielęgniarza

Przepisy wprowadzające oraz w ażniejsze przepisy

Niezależnie od przyjętej koncepcji filozofii trzeba się chyba zgodzić z twier- dzeniem, że filozofia tym różni się od nauk szczegółowych, że zadaniem nauk jest poszerzanie

W wyniku przekazania szeregu zadań publicznych jako zadania własne gminy, powiaty oraz województwa stały się kreatorami polityki publicznej na swoim szczeblu.. Na poziomie

uzasadnione zastrzeżenia odnośnie do przestrzegania litery traktatów. Głośnym echem w środowisku osób zajmujących się p.p.m. odbił się swe- go czasu list

Liczne b ad ania z jednej strony pow odują satysfakcję z dostrzegania roli em ­ patii, z drugiej zaś m ogą wywołać poczucie niepewności, dającej ująć się w pyta­

Wyniki badań eksperymentalnych oraz wstępne wyniki badań chorych z AD wskazują, że działanie immunoterapii może wykraczać poza efekt objawowy i wpływać nie tylko na

Ryszard Łuczak,Alfred Szułdrzyński.