Dla
fanów futbolu
- wsam
raz namundial Do
wygraniaw
krzyżówceRok III Nr 23 (143) 5 CZERWCA 2002
W numerze
ZŁOTE KOŁO
„Baby bo za chwila kluski się rozważą" - wołały co rusz panie z kuchni, by w końcu ktoś zrobił przerwę w programie i można było wnieść obiad. Panie zajęte były jednak oglądaniem programu artystycznego, przygotowanego z okazji 50-lecia Koła Gospodyń Wiejskich. A że był wspaniały, nikomu na kluski nie śpieszyło się.
„Nic nie szkodzi - zawołały - zamiast klusek może być z nich żur".
Szerzej nastronie 4
WOJOWNIK SKRZYDLATYCH 25 maja Gimnazjum w Gołkowicach przyjęło jako swego patrona imię pilota por. Franciszka Surmy. Przed budynkiem szkoły odprawiona została przez płk. ks. Henryka Polaka msza połowa. Po niej, w budynku szkoły, odsłonięto tablicę pamiątkową, ufundowaną przez Radę Rodziców i wójta gminy Godów.
Szerzej nastronie10
KROSTOSZOWICE •
„Nigdy nie mógłbym jej zabić, bo dwa razy uratowała mi życie” - powiedział na przesłuchaniu Roman R., który zabił żonę, a później targnął się na życie innych domowników.
/TECZKA--- INTERWENCJI
Jeśli uważasz, że wokół ciebie dzieją się sprawy ważne lub masz problem wart przedstawienia na łamach „Nowin Wodzisławskich”
zadzwoń do naszej redakcji w każdy poniedziałek, pod numer tel. 4556866.
Dyżur reporterski w godz. od 10.00 do 15.00 pełni Rafał Jabłoński.
<_____________ __ ____________ >
Rozpoczęcie 17 finałów piłkarskich za nami.-Jak widać i młodzi mieszkańcy naszego powiatu skrzętnie przygotowali się do kibicowania polskim piłkarzom.
Uczniowie z Marklowic już na Dniach Marklowic zaprezentowali swe stroje w jakich zasiądą przed ekranem telewizora.
Szerzej
oDniach na stronie
10Wodzisławskie
NR INDEKSU 323942 ISSN 1508-8820 cena 1,80 zł (w tym 7% VAT)
Co takiego zrobiłem?
Tragedia rozegrała się w Krosto- szowicach, w gminie Godów. Nocą z wtorku na środę, tj. z 28 na 29 maja 65-letni Roman R. zabił swoją żonę.
Ok. 23.00 podejrzany członkiem sie
kierki do mięsa, a także ostrą jej kra
wędzią zadał żonie w głowę co naj
mniej trzy ciosy. Żona zmarła na miej
scu. Później poszedł do drugiego po
koju na parterze, gdzie spała jego sę
dziwa ciotka. W chwili zamykania numeru przebywała na oddziale chi
rurgii urazowej wodzisławskiego szpitala w krytycznym stanie.
Trochę się poprawił jej stan, ale minimalnie, nie tak oczywiście jak by- śmy tego sobie życzyli - powiedział je
den z dyżurujących lekarzy.
W tragicznym dniu Roman R. udał się także na piętro. Zabrał łopatkę do węgla, nóż oraz grubą deskę do Chle
ba. Tam targnął się na życie synowej i
NAJTANIEJ, NAJSOLIDNIEJ, NAJSZYBCIEJ, NAJBEZPIECZNIEJ
RYBNIK -WODZISŁAWŚL. - RYDUŁTOWY
RADIO TAXI „DUET TB.. 42 22 W __ -
Bezpłatnydojazd;
poza miastem oplata tylko w jedną stronę!
i
syna, który również otrzymał od ojca kilka ciosów w głowę. Syn zdołał obezwładnić napastnika, nie wiedząc, że to jego ojciec. Synowa podejrzane
go zawiadomiła mieszkającego obok drugiego syna Romana R. Drugi syn pomógł obezwładnić ojca. Zaalarmo
wano również pogotowie i policję. W pokoju na piętrze prócz syna i syno
wej przebywało troje ich synów: 7 - latek oraz pięcioletnie bliźniaki.
Zdarzenie jest nie tylko wielkim Szokiem dla rodziny ale i dla całej społeczności Krostoszowic.
To byl taki spokojny człowiek, ni
gdy nikomu nie przeszkadzał. To była rodzina widziano w okolicy, u probosz
cza i nie yno - mówili mieszkańcy.
Dali w to nie wierzą - dodał inny mieszkaniec - to był dobry chłop.
Jak powiedziano nam w prokura
turze, do tej pory Roman R. nigdy nie
był karany.
Według zeznań, w tragiczną noc Roman R. stwierdził, że chciał uwol
nić rodzinę od problemów życia do
czesnego. Prócz domowników miał zginąć również drugi syn i jego żona.
Razem dziewięć osób. Roman R przy
gotowane miał również dwie butle z gazem, którymi chciał wysadzić dom w powietrze. Sprawcę przewieziono do rybnickiego szpitala psychiatrycz
nego. W Boże Ciało, 30 maja, Roman R. został doprowadzony do wodzi
sławskiej prokuratury.
Co jo takigo zrobiył żeście mie tu przywieźli? - drżącym głosem pytał, kiedy policjanci ubierali mu buty, a później dygoczącego prowadzili po schodach do środka budynku.
Postawiono mu zarzuty zabójstwa oraz potrójnego usiłowania zabójstwa - powiedział nam prowadzący sprawę prokurator Rafał Figura. Podejrzany nie przyznał się do winy. Mówił, że nic nie pamięta. Potwierdził też, że wcze
śniej leczył się psychiatrycznie.
Roman R. przebywa obecnie w areszcie śledczym w Krakowie.
Czytaj więcej na stronie 17
WODZISŁAW
Ochotnicza Straż Pożarna w Ko- koszycach obchodziła 90-lecie swe
go istnienia. 2 czerwca 2002 r. zor
ganizowano obchody tej rocznicy.
Niestety, przebieg spotkania zmienił tragiczny wypadek, jaki miał miejsce przed drzwiami kościoła, w którym odbywała się msza św. w intencji strażaków.
Tragiczna rocznica
Augustyn Kocha, wieloletni czło
nek OSP w Kokoszycach, miał zawał serca, w wyniku którego zmarł. Miał 54 lata. Pogrzeb odbędzie się w środę, 5 czerwca. Kondukt żałobny wyruszy z domu o godz. 10.45. Augustyn Ko
cha zostanie pochowany z wszystkimi honorami strażackimi.
Kiedy uczestnicy obchodów po
wrócili na plac, gdzie odbywały się główne uroczystości, śmierć kolegi uczczono minutą ciszy, a flaga Polski powiewała w połowie masztu, co jest symbolem żałoby. W związku z tym tragicznym wydarzeniem odwołano także część artystyczną obchodów 90 -lecia.
Początków istnienia OSP w Koko
szycach nie pamiętają nawet najstarsi jej członkowie. Według pierwszych zapisów powstała ona w 1912 r. W dniu obchodów 90-lecia jednostka OSP w Kokoszycach została odzna
czona przez Prezydium Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczpospolitej Polskiej, Medalem Honorowym im.
Bolesława Chomicza. Złote medale przyznano druhom: Teofilowi Kocha, Antoniemu Kowolowi, Emanuelowi Szczęsnemu i Henrykowi Krypczyko- wi. Srebrne medale dostali: Karol Bu-
Wszystkie zasługi zostały docenione chalik i Jan Grela, a brązowe medale nadano: Józefowi Grychnik i Józefo
wi Kotońskiemu. Odznakę „Wzoro
wego Strażaka”, nadaną przez Zarząd Wojewódzki Związku Ochotniczej Straży Pożarnych RP otrzymali: Józef Grela, Grzegorz Grychnik, Sebastian Sówka, Sylwester Świątek. Zarząd Miejski Ochotniczej Straży Pożarnej nadał odznaki za wysługę lat następu
jącym strażakom: za 5 lat pracy - Wi
toldowi Cichemu, Dariuszowi Kryp- czykowi, Jerzemu Lubas i Markowi Radeckiemu; 10 lat wysłużył Józef Grychnik, 20 lat Sylwester Świątek, 30 lat Jan Grela, 35 lat Emanuel Szczęsny, 40 lat Stefan Dzierżawa i Franciszek Juraszczyk, a 50 lat Teofil Kocha. Wyrazem uznania dla straża
ków był sprzęt zakupiony przez Urząd Miasta w Wodzisławiu Śl., któ
rego koszt wyniósł około 6 tys. zł.
Strażacy otrzymali: radiotelefon prze
woźny GM - 360, który znacznie po
prawi łączność w czasie akcji i ćwi
czeń oraz motopompę szlamową typu PS - 50.
B.P.
PJjskrócie
WODZISŁAW
Puchar Polski znów trafił w ręce Mirażu. 25 maja, podczas Pucharu Polski Dance Show w Opolu, gdzie wodzisławski zespół zaprezento
wał pięć tańców: soliści, duet, mi- niformacja i formacja. „Miraż” za
jął I i II miejsce w kategorii wieko
wej dzieci, a tym samym zdobył Puchar Polski. Wynik jury wyglą
dał następująco: I miejsce - Puchar Polski za występy: solistki Dagma
ry Błońskiej w układzie „Zebra”, duetu - Martyny Grudeckiej i An
drzeja Malinowskiego w tańcu
„Bzz... bzzz...” oraz miniformacji -
„Z Afryki”. II miejsce zajęli: solist
ka Martyna Kozyrska za taniec
„Tańczę dla Was” i formacja „Sza
lone pszczółki”. Rangę sukcesu podwyższa fakt, że występy w Opolu były jednocześnie elimina
cjami do Pucharu Europy i Świata.
❖
Młodzież z siedmiu szkół ponad
podstawowych powiatu wodzisław
skiego przystąpiła do powiatowego konkursu historycznego. Organiza
torami spotkania byli: Starostwo Po
wiatowe oraz Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Wodzisła
wiu Śl. Tematem spotkania była 80 rocznica przyłączenia Górnego Ślą
ska do Macierzy. Konkurs miał for
mę testu i trwał około godziny. Jury, w składzie: dr Maria Pyrchała, dy
rektor biblioteki - Ewa Wrożyna - Chałupska oraz Renata Kościelak z wydziału promocji Starostwa Po
wiatowego, wyłoniło tych uczniów, którzy najlepiej poznali historię Górnego Śląska. 1 miejsce zajęli:
Grzegorz Jamka i Adam Granacki z Zespołu Szkół Technicznych w Wo
dzisławiu Śl., uczniów tych przygo
tował Grzegorz Kamiński, na II miejscu uplasowali się: Karol Ko- czwara i Bogumił Adamczyk z I Li
ceum Ogólnokształcącego w Wodzi
sławiu Śl., ich pracą kierowała Hali
na Fajkis, zaś III miejsce przypadło w udziale: Dawidowi Pączko i Da
widowi Drej z Zespołu Szkół Zawo
dowych w Pszowie, których przygo
tował Tomasz Kurant.
❖
31 maja w klubie , .Machina” od
była się premiera „Narkomanki” w wykonaniu Teatru Wodzisławskiej Ulicy. Autorką sztuki jest Katarzyna Swojak - mieszkanka Inowrocławia.
Na premierę przybyła także autorka ze swoimi najbliższymi. Doskona
łym pomysłem było wystawienie
„na deser”, jak to nazwała reżyserka TWU, Dorota Nowak, fragmentu
„Rzeźni” Stanisława Mrożka. W in
scenizacji tej także obecny był pro
blem narkotyków, jako skuteczny sposób zabijania.
❖
~~~ ■INFORMACJE* "" ... ...
RYDUŁTOWY
Mieszkańcy ul. M. Kolbe twierdzą, że dojazd do ich domów jest znacznie utrudniony. Droga jest bardzo wąska, a o zawracaniu większymi samochodami nie ma mowy. Przejechać przed szkolą nie można, ponieważ na wniosek dyrektorki placówki, ustawionąjam słupki, natomiast plac przy sali gimnastycznej, który umożliwia zawracanie, jest otwarty tylko do godzin popołudniowych.
Problemy na świętej
Sprawa rozgrywa się pomiędzy mieszkańcami, dyrektorem szkoły oraz Urzędem Miasta, do którego obie strony kierują pisma. W pierw
szym z nich, z 5 września 2001 r., dy
rektorka SP nr 1, Kornelia Newy, do
maga się ustawienia słupków unie
możliwiających przejazd samochoda
mi pod szkołą. Decyzję tę podjęłam z myślą o bezpieczeństwie uczniów, bo
wiem to jest dla mnie najważniejsze - mówi pani dyrektor. W piśmie, o któ
rym mowa, stwierdza ona ponadto, że
Dwa samochody nie miną się, jedyna szansa na placu przy sali gimnastycznej ulica stanowi integralną cześć szkoły i
ma spełniać wymogi drogi ewaku
acyjnej i przeciwpożarowej, a miesz
kańcy ul. M. Kolbego mogą wy
jeżdżać ul. Plebiscytową. Oni jednak nie są z tego rozwiązania zadowoleni, ponieważ jest to niebezpieczne. Ze względu na brak możliwości zawraca
nia, wyjeżdżają najczęściej tyłem, a widoczność ogranicza im rosnący tam żywopłot i stawiane, mimo zakazu, samochody. W piśmie z 9 kwietnia, skierowanym do Urzędu Miasta, mieszkańcy domagają się usunięcia spod szkoły słupków i przywrócenia poprzednio obowiązującego kierunku ruchu. Odpowiedź otrzymali dwa ty
godnie później, jednak z jej treści nie są zadowoleni, bowiem argumenty przedstawiane przez władze miasta nie rozwiązują sprawy. Wicebur
mistrz Rydułtów, Paweł Cieślik za
pewnił ich, że głównym powodem pojawienia się słupków przed szkołą jest zapewnienie bezpieczeństwa przechodzących tamtędy uczniów.
Dodał jednocześnie, że w celu uła
twienia zawracania pojazdów ciężaro
wych na ul. M. Kolbego, szkoła udo
stępni plac manewrowy przy sali gim
nastycznej. Rzeczywiście tak też się stało, jednak był on otwarty jedynie do godz. 15.00 i tyjko w dni zajęć szkolnych. Co z czasem pozostałym?
Jeśli będziemy chcieli skorzystać z
transportu w inne dni łub w później
szych godzinach to co... znów będzie
my musieli wyjeżdżać tyłem? - nerwo
wo pyta jeden z mieszkańców. Myślę, że brama mogłaby być otwarta przez cały czas, wówczas problem byłby rozwiązany - mówi P. Cieślik. Jedno
cześnie podkreśla, że decydujące zda
nie w tej sprawie należy do dyrektorki szkoły. Jest to niemożliwe, ponieważ brama jest zabezpieczeniem budynku szkoły przed niepożądanymi gośćmi - twierdzi Kornelia Newy. W placówce, którą kieruję, jest tylko jeden stróż, który nie jest w stanie dopilnować ca
łego terenu szkoły. Przypominam jed
nocześnie, że według ustawy oświato
wej szkoła jest terenem zamkniętym, więc ogrodzonym i odpowiednio za
bezpieczonym. Jedno co mogę zrobić z mojej strony to zamykać bramę o dwie godziny później. Przypominam,
że mieszkańcy mogą korzystać z placu w inne dni tygodnia oraz po godz.
17.00. Wystarczy zwrócić się w tej sprawie do pracownika szkoły, który zawsze jest na miejscu i ma klucze, zarówno do bramy, jak i wyciąganych słupków. Dyżur jest całodobowy, więc można to zrobić o każdej porze dnia i nocy. Wyjątek stanowi jedynie czas pomiędzy godz. 5.00, a 6.30.
Świetnie, że przedłużono otwarcie placu szkolnego. Teraz tylko musimy mieć na uwadze, żeby w dni wolne np. w sobotę nikt z nas nie zamówił sobie przywozu węgla, mebli itd. bo za każdym razem będziemy całować klamkę szkoły i prosić o otwarcie - ri
postują mieszkańcy. Musimy też pa
miętać żeby nasze domy nie paliły się w niedzielę, bo wozy straży pożarnej będą musiały dopiąć sobie skrzydła i przefrunąć. Dopóki nie było bowiem słupków, nikt na drodze nie parko
wał, teraz zmotoryzowani wierni sta
wiają na drodze pożarowej samocho
dy, a nikt z odpowiednich służb nie zwraca na to uwagi. Gdyby w takim
Na drodze pożarowej parkują wierni wypadku np. straż chciała wyjechać ul. Plebiscytową, to z drugim wozem się nie minie. Proponują też każde
mu, żeby w razie konieczności, np.
wymijania większego samochodu, biegał ciągle do szkoły i prosił stróża o otwarcie placu szkolnego, który no
tabene jeszcze niedawno sam stawiał swój samochód na drodze pożarowej.
Dobro dzieci jest oczywiście najważ
niejsze, nie ma żadnych wątpliwości.
Czemu tylko nikt nie martwi się, że do szkoły, od strony rynku, jeżdżą ciągle
samochody, bo nauczyciele sami do
jeżdżają nimi do szkoły, a mnóstwo dzieci tędy do szkoły przychodzi. Cze
mu nasze mają je rozjechać a te inne nie? Niech zrobią znak zakazu od strony rynku, a samochody niech tam parkują. Wtedy nam też nikt drogi po
żarowej zatykać nie będzie. Przecież wierni i nauczyciele parkować mogą na parkingu obok starej apteki. Bez
pieczeństwo dzieci niech będzie naj- ważniejsze ale i nasze też. Mamy wy
jazd od strony ul. Plebiscytowej, ale jest niezwykle utrudniony. Parkują tu z prawej i lewej strony samochody.
Mimo lustra widoczność jest bardzo zła. Często wyjeżdża się na tzw. fart.
By coś zobaczyć trzeba wysunąć się samochodem do połowy drogi, a jak coś jedzie, gwałtownie cofać. Najgo
rzej jest przy skręcie w lewo. Nikt, mimo naszych telefonicznych inter
wencji do Straży Miejskiej, nie przej
muje się naszym bezpieczeństwem.
Zwłaszcza właściciele jednego ze sklepów, którzy zaraz przy wyjeżdzie zrobili sobie parking. Dlaczego przy sali gimnastycznej zamiast bramy nie zrobiono siatki równo z krawężni
kiem by tak zabezpieczyć szkołę, a za
razem otworzyć plac do zawracania?
Już całą budowę sali prowadzili przez naszą ulicę, co źeśmy wtedy przeżyli, to nasze. Ciężkie samochody wożące materiał na budowę sali na
wracały na naszych posesjach. Cze
mu nie pomyślano, by ogrodzić ją inaczej i żeby ten plac był dostępny.
widząc że już wtedy ten problem się pojawił? - denerwują się mieszkańcy.
Opisywana sprawa jest drugą tego typu, dotyczącą wąskich ulic w tym mieście, która trafiła do naszej „tecz
ki interwencji”. Pierwszą, dotyczącą ul. Krzywej, udało nam się doprowa
dzić do szczęśliwego końca, dlatego też mamy nadzieję, że przy zaanga
żowaniu wszystkich stron sporu po
dobnie będzie i w tym przypadku.
(raj)
Nowiny Raciborskie sp. z o.o
Wydawnictwo Prasowe
■ Redakcja:
44-300 Wodzisław Śląski, ul. Powstańców Śl.5,
tel. 0-32/455 68 66, fax 455 66 87;
e-mail:nr@wydawnictwolokalne.pl
■ Dyrektor Wydawnictwa Prasowego Katarzyna Gruchot
■ Redaktor naczelny Marek Jakubiak
■ Sekretarz redakcji
Aleksandra Matuszczyk-Kotulska
■ Redakcja techniczna
Daniel Jurecki, Paweł Okulowski
© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam ZASTRZEŻONE.
Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.
Ogłoszenia przyjmuje
sekretariat redakcji w Wodzisławiu Śl., w godz. od 8.00 do 16.00.
Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
■ Skład: NOWINY RACIBORSKIE Sp. z o.o.
■ Druk: PRO MEDIA, Opole
Firma Handlowo-Usługowa MAR-K0R; 47400 Racibórz, ul. Opawska 15
Restauracja
VIVAT
przyjęcia i bankiety Racibórz, ul. Fabryczna 6
namiarętrzeciego tysiąclecia
Zapraszamy Szanownych Państwa do wspaniałego lokalu.
Organizujemy wszelkie imprezy rodzinne, okolicznościowe i biznesowe do 170 osób.
Oferujemy znakomitą kuchnię, miłą obsługę i doskonałą organizację, eleganckie i funkcjonalne, klimatyzowane wnętrza. Obiekt znajduje się w sąsiedztwie budynku dyrekcji ZEW SA, na 40-arowej działce, z parkingiem oraz pięknym ogrodem. W sprawie rezerwacji zapraszamy codziennie od 9.00 - 17.00 lub telefonicznie (032) 418 14 98; 0502 556 621.
PRACUJEMY TYLKO
NA
ZAMÓWIENIE2 ŚRODA, 5 CZERWCA 2002 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE
POWIAT
Dotyk nadziei
Clive Harris, Brytyjczyk, od kilku lat odwiedza miasta naszego powiatu. Dla jednych uzdrowiciel i cudotwórca dla innych człowiek wykorzystujący bezrad
ność i desperację ludzi chorych. W za
proszeniu na swoje spotkania pisze, że usunięcie guza nowotworowego, względnie zamienienie jego postaci ze złośliwej na łagodną, czy przywrócenie chorym narządom doskonałego funkcjo
nowania, zabiera mu 10 sekund (!), a leczenie jest całkowicie bezpłatne. Jak się okazuje nie całkiem, bowiem na każdym ze spotkań zbiera dobrowolną ofiarę, a że ludzie są dla niego hojni, robi na tym niezły interes.
Z ustawionego na krześle radioma
gnetofonu słychać muzykę Joan Ba- ez’a. Na stoliku, oprócz pokrojonych jabłek i pomarańczy - przysmaki uzdrowiciela, stoi wielki pojemnik na dobrowolne datki, a przed nim sam Clive Harris. Przez kilka sekund (nie zawsze dziesięć) dotyka on każdego z pacjentów we wskazane przez niego
Uzdrowienie jest bezpłatne...
miejsca ciała. Mimo wczesnej pory (godz. 7.30) w Miejskim Ośrodku Kultury w Wodzisławiu zgromadziło się kilkadziesiąt osób, czekających na swoją kolej, a przede wszystkim na cud, który w myśl zapewnień organi
zatorów spotkania, Fundację Clive’a Harrisa z Poznania, nastąpi już nieba
wem, nawet za 10 sekund. Niestety mimo usilnych starań i kilkudziesię
ciu rozmów z zebranymi na spotkaniu
POWIAT
Pisemne ocenione
WODZISŁAW
W Zespole Szkół im. 14 Pułku Po
wstańców Śl. do egzaminu dojrzałości przystąpiło 257 uczniów, w tym dwóch do matury nowego typu. Pierw
szy z przedmiotów, czyli tradycyjnie język polski zdali wszyscy uczniowie.
Niestety, inaczej było podczas drugie
go dnia egzaminów. Matematykę zda
wało 159 uczniów, z czego jednej się nie powiodło, historię zdały wszystkie 24 osoby, biologię zdawało 46 osób z czego dwie nie zdały, chemię nato
miast zaliczyli wszyscy. Ponadto język angielski zdawało 15 osób, z czego jedna otrzymała ocenę negatywną. Do niemieckiego i rosyjskiego podeszło po czterech uczniów, a do języka fran
cuskiego dwóch. Z tych przedmiotów wszyscy uczniowie zdali. W Zespole Szkół Ekonomicznych do matury po
deszło 315 uczniów, z czego 17 osób nie zdało języka polskiego, natomiast 10 osób matematyki. W Zespole Szkół Technicznych egzamin dojrzałości zdawało 114 uczniów, z czego zdało 107. Z historii negatywne oceny otrzy
mało czterech uczniów, z matematyki
Leczenie kilkudziesięciu osób zajęło uzdrowicielowi niespełna pół godziny osobami nie znaleźliśmy nikogo, kto rzeczywiście doznał uzdrawiającej mocy i potwierdził ją robiąc odpo
wiednie badania. Podchodzę scep
tycznie do tego typu praktyk i obiet
nic, jednak w mojej sytuacji muszę chwytać się wszystkiego, co daje mi jakąkolwiek nadzieję. Przyszłam tu, ponieważ mam nowotwora złośliwe
go - mówi pani Otylia. Ludzi podob
nych do niej jest wielu. Po pierwsze dlatego, że medycyna jest pomocna jedynie do pewnego stopnia, a jeśli już, to zaufanie do lekarzy jest w Pol
sce mocno zachwiane. Na spotkaniu z Harrisem jestem drugi raz. Na razie mi to nic nie pomogło, ale mam na
dzieję, że ta chwila nadejdzie nieba
wem. Oczywiście chodzę również do lekarza, ale co z tego, skoro wydaję dużo pieniędzy na lekarstwa, a efek
tów nie widać - twierdzi jedna z ko
biet chora na reumatyzm. W podob
nym tonie wypowiadają się niemal wszystkie zgromadzone na sali osoby.
Są wdzięczni, że właśnie tutaj organi
zowane są spotkania z uzdrowicie
lem, i to nawet bardzo, bowiem żaden z nich nie przeszedł -obojętnie obok puszki i napisem „ofiara” i wrzucił do niej co najmniej 10 zł. Działalność Clive’a Harrisa oraz innych uzdrowi
cieli i bioenergoterapeutów, to z pew
nością niezwykłe zjawisko, ale przede wszystkim z punktu widzenia spo
łecznego. Mimo tego, że efektem le-
dwóch i z języka polskiego jedna. WII • LO natomiast do egzaminu maturalne
go przystąpiło 122 uczniów, z których trzem się nie powiodło, jednak wszy
scy przystąpili do egzaminu ustnego, ponieważ przepisy umożliwiają to uczniom, którzy nie zdali egzaminu pi
semnego z jednego przedmiotu. W Zespole Szkół Zawodowych Nr 1 do matury podeszło 151 uczniów, w tym jeden do matury nowego typu. W tej szkole nie powiodło się 19 osobom.
Niestety w Zespole Szkół Ogólno
kształcących nr 3 nie podano nam wy
ników, mimo naszych licznych telefo
nów do szkoły.
RYDUŁTOWY
W Zespole Szkół Zawodowych do egzaminu dojrzałości przystąpiło 32 uczniów, z czego 5 osób nie zdało.
Jedna osoba uzyskała ocenę niedosta
teczną z języka polskiego, nie powiódł jej się także egzamin z matematyki.
Matury z matematyki nie zdały jeszcze kolejne cztery osoby. W Liceum Ogól
nokształcącym do matury przystąpiło 161 osób, z tego 2 osoby nie przeszły pomyślnie matury pisemnej. . &
Jednego dnia Clive Harris odwiedza kilka miejscowości czenia jest najczęściej, chwilowa po
prawa samopoczucia, spowodowana działaniem psychologicznym, a nie medycznym, to gamą się do nich rze
sze ludzi. Oczywiście jako redakcja chcemy pozostać obiektywni, dlatego
PSZÓW
Już po raz VII mieszkańcy Pszowa świętować będą dni swojego miasta.
W tym roku patronat medialny nad imprezą objęły „Nowiny Wodzisławskie”
i Radio Yanessa. Program zapowiada się bardzo interesująco. Najważniej
sze, by dopisała pogoda. Wszystkie imprezy odbywać będą się 8 i 9 czerwca.
Na koniec Łzy
Główne imprezy odbywać będą się na stadionie KS „Górnik” Pszów. W sobotę 8 czerwca o godz. 16.00 odbę
dzie się koncert laureatów Konkursu Imitacji Piosenki, o 16.45 - występy artystyczne dzieci z Homi Benesova.
Na 17.30 zapowiedziano oficjalne otwarcie Dni Miasta, o 17.45 - kon
cert zespołu „ABRAKADABRA”, o 19.00 - występ zespołu tanecznego
„TORNADO”. Pół godziny później mieszkańców bawić będą „MASZ- TALSCY”. Wieczorem, o 21.00 od
będzie się koncert grupy „TRUBA
DURZY”, którzy są gwiazdą sobot
niego wieczoru. Od 22.30 do tańca przygrywać będzie czeska grupa SMOLAR1.
W niedzielę, 9 czerwca, imprezy .na stadionie rozpoczną się o 15.00 przed
stawieniem dla dzieci „Ptasie Radio”.
Na 16.15 zaplanowano śląskie śpiewa
nie z zespołem Mirka Szołtyska, na 17.30 - koncert grupy KURCBEND, a
RYDUŁTOWY
Nowe jak stare?
Osiedle Karola, mieszczące się przy ul. Bema, jest w całości objęte ochroną konserwatorską. Władze miasta posiadają jednak zgodę na roz
biórkę każdego budynku do ziemi, pod warunkiem, że zostanie on odbudowa
ny w takim samym kształcie z nowych materiałów. Zmianie uległoby jednak zagospodarowanie przestrzenne we
wnątrz budynków. Mamy modelowy projekt adaptacji budynków. Dziś w jednym budynku znajdują się cztery mieszkania, są one bardzo małe. W przyszłości w budynku o tej samej bry
le znajdowałyby się dwa mieszkania.
W tegorocznym budżecie przewidziano fundusze na zaprojektowanie jednego budynku, jednak jest to uzależnione od spłaty zadłużenia kopalni - mówi zas
tępca burmistrza Henryk Niesporek.
Kiedyś na każdym osiedlu górniczym były też wieżyczki Z sygnaturką, obcię
libyśmy odnowić taką wieżyczkę na jednym z budynków, to podkreśliłoby charakter i specyfikę osiedla - dodaje wiceburmistrz. Są to jednak plany na dosyć odległą przyszłość.
B.P.
też zwracamy się do wszystkich, któ
rzy potwierdzili swoje uzdrowienie wynikami odpowiednich badań, o kontakt z nami, a z pewnością o tym napiszemy.
(raj)
na 19.00 - występ zespołu rockowego
„STAUROS”. O 20.30 wystąpi zespół młodzieżowy „ŻANDARM”, a pół go
dziny później, czyli o godz. 21.00, gwiazda VII Dni Pszowa, zespół
„Łzy”.
Prócz występów będzie też loteria fantowa, zuska, przejażdżki bryczka
mi, pokazy modeli latających, zabawy dla dzieci i wiele innych atrakcji.
Organizatorzy zapowiedzieli też wiele imprez towarzyszących. 8 czerwca o godz. 10.00 w sali NOT-u rozegrany zostanie otwarty turniej skata sportowego, o godz. 10.00 w SP nr 1 - turniej tenisa stołowego dla dzieci. Na tę samą godzinę przewi
dziano gry i zabawy dla dzieci, wy
cieczki piesze i rowerowe (zbiórka probostwo Pszów). W tym samym dniu odbędzie się też rajd rowerowy, a na stadionie KS Górnik - wystawa go
łębi pocztowych.
Dzień później, 9 czerwca o godz.
10.00 w SP nr 1 rozegrany zostanie otwarty turniej tenisa stołowego dla amatorów, o 10.30 na stadionie KS Górnik (boisko „Pod lasem”) odbę
dzie się mecz junioęów Górnik Pszów - Unia Racibórz. W ramach VII Dni Pszowa w dniach 7-14 czerwca w Bi
bliotece w MOK oglądać będzie moż
na amatorską wystawę fotograficzną:
Pszów - Homi Benesov.
(amk)
OPLEM na wakacje
CORSA
Nadrodze Twojego życia.
Już od
32.100
plnASTRA II
jeszcze bardziej atrakcyjnaJuż od
40.450
plnAGILA
Już od
28.450
plnSpecjalny program rabatowy dla firm i grup zawodowych W rozliczeniu przyjmujemy samochody używane wszystkich marek
OPEL FIJAŁKOWSKI
Rybnik, ul. Żorska 75 (naprzeciwko makro)
Salon Serwis Sprzedażczęści
fialkowski.rybnik.deaier@net.opel.com
tel. 42 39 700 w. 40 tel. 42 39 700 w. 37 tel. 42 39 666 W. 35, 36
PJjskrócie
WODZISŁAW
1 czerwca w Szkole Podstawo
wej nr 8 odbyła się uroczystość wmurowania Aktu Erekcyjnego pod budowę sali gimnastycznej. Na dokumencie umieszczono datę wy
darzenia, informację o obecnych władzach państwowych, kościel
nych i samorządowych, a także do
tyczącą finansowania inwestycji, w tym wypadku miasto jest głównym inwestorem.
❖
4 czerwca w Miejskiej i Powia
towej Bibliotece Publicznej rozpo
czął się „Tydzień Wielkiego Czyta
nia” w ramach ogólnopolskiej akcji
„Cała Polska czyta dzieciom”. Aż do 8 czerwca utwory dla dzieci, w tym przede wszystkim bajki i wier
sze m. in. Juliana Tuwima, Alek
sandra Fredry, Jana Brzechwy czy H. Christiana Andersena będą czy
tać przedstawiciele władz miasta i powiatu wodzisławskiego. 4.06 bajki czytał wicestarosta powiatu wodzisławskiego - Czesław Kar- wot, 5. 06. o godz. 10.00 wystąpi dyrektor WORIT Dorota Jaromin, a o 13.00 prezydent Wodzisławia Śl., Ireneusz Serwotka, 6.06 o godz.
10.00 swój talent recytatorski za
prezentuje wiceprezydent Wodzi
sławia Śl. - Wojciech Mitko, 7.06 o godz. 10.00 czytać będzie rzecznik prasowy UM, Barbara Czarnecka.
W ramach „Tygodnia głośnego czytania” w Wodzisławiu Śl. dla wszystkich dzieci, pracownicy wo
dzisławskiej książnicy przygoto
wali słodycze, ponadto każde dziecko otrzyma kolorową zakład
kę do książki z wizerunkiem plaka
tu kampanii „Cała Polska czyta dzieciom” oraz rozkładówkę dla rodziców, w której zawarty jest wy
kaz książek polecanych w zależno
ści od wieku dziecka. Dodajmy, że w akcji tej, zorganizowanej przez Fundację „ABCXX1 - Program I Zdrowia Emocjonalnego” z War
szawy, udział bierze kilkadziesiąt miast i gmin.
PSZÓW
Na ostatniej sesji Rady Miasta podjęto uchwałę, która mówi o li
kwidacji barier architektonicznych w mieście. W ramach tego progra
mu ma powstać winda w ośrodku zdrowia. Projekt windy jest już wy
konany, a jego realizację przewidu
je się na rok 2003 - 2004. W budże
cie miasta przewidziano pewną kwotę na ten cel, nie jest ona jednak wystarczająca, w kosztach projektu będą partycypować: ZOZ Rydułto
wy oraz PFRON.
❖
H Polecamy naszym klientom:
a» •o -» o>
IAH Wa
*specjalne zniżki dla grup zawodowych
•atrakcyjne pakiety ubezpieczeniowe
•tani kredyt
•atrakcyjny leasing
• jazdy próbne
•odbiór natychmiastowy
NOWINY WODZISŁAWSKIE ŚRODA, 5 CZERWCA 2002 r. 3
MSZANA
„Baby bo za chwila kluski się rozważą” - wołały co rusz panie z kuchni, by w końcu ktoś zrobił przerwę w programie i można było wnieść obiad.
Panie zajęte były jednak oglądaniem*programu artystycznego, przygotowa
nego z okazji 50-lecia Koła Gospodyń Wiejskich. A że był wspaniały, niko
mu na kluski nie śpieszyło się. „Nic nie szkodzi - zawołały - zamiast klusek może być z nich żur”.
Złote Koło
Na ręce przewodniczącej Renaty Korceli złożono z okazji jubileuszu tyle kwiatów, że nie zmieściły się na sali WOKiR-u, musiano wynieść je do kuchni. Prócz kwiatów wręczono też dyplomy uznania od Wojewódz
kiego Związku Kółek Rolniczych, które z rąk Gerarda Tatarczyka otrzy
Ona mo kiecury ufifrane od koluśka dokoła
Tańce rozgrzały publiczność
mało KGW oraz honorowa przewod
nicząca Maria Chorowska. Obecna przewodnicząca wręczyła zaś dyplo
my podziękowania za długoletnią współpracę z kołem wójtowi Jerzemu Grzegoszczykowi, przewodniczącej Wiesławie Tatarczyk-Sitek, długolet
nim sponsorom, zespołowi „Msza
nianka” oraz WOKiR-owi.
W bajce o złotej rybce wystąpił te-
PSZOW
Som wyborne
Towarzystwo Przyjaciół Pszowa przyjęło na swe barki obowiązek wy
dawania kwartalnika społeczno-kultu
ralnego „Zeszyty Pszowskie”. Czaso
pismo to zyskuje coraz to większą po
pularność. Mimo to, dochody uzy
skane zę sprzedaży nie pokrywają w pełni kosztów wydania. Bogusław Ko
łodziej, redaktor czasopisma kultural
no - historycznego, zwrócił się z proś
bą do marszałka województwa śląskie
go o ich dofinansowanie. W odpowie
dzi uzyskał pismo, w którym Dyrektor Wydziału Kultury, Łucja Ginko, napi
sała: „Państwa wydawnictwo, które jest na pewno cennym przedsięwzię
ciem, ma jednak charakter lokalny, na
tomiast Zarząd Województwa Śląskie
go dofinansowuje zadania o zasięgu
atrzyk, prowadzony przez Renatę Szymanek, w tańcach towarzyskich dwie wspaniałe pary z zespołu „El Pa
sso” prezentowały swe umiejętności, a te wokalne zespół „Mszanianka”.
Jest to jeden z nielicznych zespołów, który w swym repertuarze wykorzy
stuje mało znane, ale wspaniałe ślą
skie pieśni. Wokalnie zaprezentował się również na scenie Sasha Popaz z Jugosławii. Ten ostatni koncert był specjalną niespodzianką dyrektora WOKiR Mirosława Szymanka dla ju
bileuszowego Koła.
Z PRZESZŁOŚCI
KGW w Mszanie powstało 25 marca 1952 r. jako organizacja działa-
ponadpowiatowym. (...) Zaintereso
waliśmy Państwa problemem Staro
stwo Powiatowe w Wodzisławiu Śl.”.
Interwencja ta przyniosła oczekiwany efekt. „Jesteśmy po rozmowach z wi- cestarostą, Czesławem Karwotem, uzyskaliśmy zapewnienie, że „Zeszyty Pszowskie” zostaną przez Starostwo Powiatowe dofinansowane” - powie
dział B. Kołodziej. W piśmie wysła
nym z Urzędu Marszałkowskiego do Starostwa Powiatowego napisano
„Wydawnictwo to, według naszej oce
ny wartościowe, służy przede wszyst
kim społeczności lokalnej...”. W prak
tyce okazało się, że dociera ono znacz
nie dalej. Ks. prof. Jerzy Szymik do
stał od swojego kolegi ze szkolnej ławy, który obecnie na stałe mieszka w Niemczech, e-maila. Fragment wiado
mości brzmiał: „A „Zeszyty”??? Som wyborne! Downo żech sie tak nie na
czytał”. „ „
Honorowa przewodnicząca Maria Chorowska ( z lewej) z córką jąca w ramach kółka rolniczego, które
założyli Wacław Pszenda oraz Gertru
da Wita.
Pierwszą przewodniczącą została Leopoldyna Marek, a w skład zarządu weszli ponadto: Anna Śliwa - zastęp
ca przewodniczącej, Wanda Sitek - sekretarz, Anna Stouer - skarbnik oraz Marta Pruszkowska i Romana Godula - członkinie.
Od początku panie, należące do wspomnianej organizacji, organizo
wały wiele kursów, np. gotowania, kroju i szycia. W 1966 r., podczas ob
chodów 1000-lecia państwa polskie
go na Dniach Wodzisławia Śl. przed
stawiły inscenizację obrzędową „We
sela śląskiego”.
Panie zajmowały się także rozpro
wadzaniem drobnego inwentarza oraz krzewów i drzewek owocowych.
W 1977 r. nastąpiła zmiana osób w Zarządzie. Obowiązki przewodniczą
RADLIN
Dwie imprezy zorganizowano h> Miejskim Ośrodku Kultury. Dzień Dzia
łacza Kultury oraz koncert dla mam. Obydwie miały wspaniałą oprawę.
Dla mam i działaczy
Już po raz trzeci na deskach MOK spotkali się wyróżnieni przez-tę insty
tucję działacze kultury. Zaproszono pracowników kultury, przedstawicieli stowarzyszeń kulturalnych, działają
cych w mieście, zaprzyjaźnionych sponsorów. Specjalnie dla nich zapre
zentowano program artystyczny.
Gwiazdą wieczoru była „Lubelska Federacja Bardów”, która praktycznie przybyła tu prosto ze Stanów Zjedno
czonych.
... i buziakami
W przyszłym roku chcielibyśmy uhonorować już konkretne osoby, wy
różniające się w działalności kultu
ralnej - powiedział „NW” Henryk Stiel - dyrektor MOK.
Koncert dla mam był zaś okazją podziękowania za trud włożony w wychowanie. Dziękowały zwłaszcza dzieci działające w zespołach arty
stycznych przy MOK, a podziękowa
niem był koncert przygotowany spe
cjalnie na tę okazję. Wystąpiła m.in.
najmłodsza grupa taneczna „Przytu-
cej przejęła Maria Chorowska. W 1985 r. wręczono sześciu paniom, a zarazem matkom, Ordery Serca, tj.:
Marcie Kłosek, Łucji Marek, Ludwi
nie Pawerze, Ludwinie Płaczek, Wan
dzie Sitek oraz Gertrudzie Sitek.
Dzięki ogromnemu zaangażowa
niu Marii Chorowskiej doszło też do założenia zespołu śpiewaczego przy KGW, który przyjął nazwę „Msza
nianka”. Dziś działa już samodzielnie, pod opieką Wiejskiego Ośrodka Kul
tury i Rekreacji.
Koło KGW, co czyni do dziś, orga
nizowało wiele regionalnych imprez, spotkań edukacyjno-wychowawczych oraz wycieczek krajoznawczo-tury
stycznych.
Rok 1994 to kolejna zmiana Za
rządu. Funkcję przewodniczącej go
spodynie przekazały Renacie Korceli.
Sprawuje ją do dziś.
(amk)
Dzieci dziękowały śpiewem
Układy taneczne były bardzo ciekawe pu”, prowadzona przez Sylwię Or
szulik i Marka Boneckiego, grupa dyskotekowa „Tep” prowadzona przez Mariettę Kuczera - Rok. Ukła
dy w rytmach latynoskich pokazała
1. Renata Korcela - przewodnicząca KGW Mszana od 1994 r.:
Staramy się sprostać oczekiwaniom naszych kobiet wprowadzając w życie, zgodnie ze zmieniającymi się warunkami ekonomiczno -
gospodarczymi nowe formy działania, czyli: ochrona zdrowia, podnoszenie stanu sanitarnego obejść
gospodarskich, pomoc ludziom starszym, rozwijanie różnych form przedsiębiorczości u kobiet oraz aktywnych form walki z bezrobociem.
Myślę, że w przededniu wstąpienia do UE powstaje zapotrzebowanie na kształcenie w zakresie marketingu, ekonomiki, organizacji małego biznesu, wytwarzania zdrowej żywności oraz organizacji bazy turystycznej na wsi. Musimy patrzeć w przyszłość pamiętając jednak o naszej historii, przekazując ją z pokolenia na pokolenie, by nasze dzieci dalej mogły czuć się gospodarzem na mszańskiej ziemi.
grupa dyskotekowa „Światłocień”, prowadzona przez Sabinę Dylę, śpie
wał zespół „Fajer”, prowadzony przez Adama Bednorza. Tańce opo
czyńskie i przeworskie zaprezento
wał zespół „Przytup”, prowadzony przez Sabinę Borkowską. Całość
prowadziła Martyna i Łukasz z mło
dzieżowego teatrzyku „Zwierciadło”, prowadzonego przez Janusza Majew
skiego.
(amk)
4 ŚRODA, 5 CZERWCA 2002 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE
■ HISTORIA ■
GOŁKOWICE
Nowy patron gołkowickiego gimnazjum to człowiek stąd, rodzony gołkowiczanin, choć mało kto, prócz tamtej
szych mieszkańców, o tym wie. Niewielu też zna jego koleje losu, a te są niezmiernie ciekawe.
Kodeks najważniejszy
Franciszek Surma urodził się 1 lip- ca 1916 r. na Głęboczu - dzielnicy Gołkowic, położonej nad rzeką Szot- kówką, jako dziesiąte - najmłodsze dziecko rolników Franciszka Surmy i Tekli Surmy z domu Wodeckiej.
Dzięki pomocy finansowej rodziny w 1928 r., po szkole powszechnej, stał się uczniem Państwowego Gimna
zjum w Żorach. Patriotyczne wycho
wanie, oparte na żywej tradycji po
wstań śląskich w żorskim gimnazjum, sprawiło, że 12-letni gołkowiczanin swoją dalszą drogę życiową związał z wojskiem. Po ukończeniu czwartej klasy został przyjęty do Szkoły Kade
tów. 31 sierpnia 1936 r. został zakwa
lifikowany do kategorii - zdolny do służby” i znalazł się na liście osób, które mogły ubiegać się o odbycie przeszkolenia lotniczego. Od 1 wrze
śnia 1936 r. był słuchaczem renomo
wanej Szkoły Orląt - Szkoły Podcho
rążych Lotnictwa w Dęblinie. W cza
sie trwania bardzo rygorystycznie prowadzonego kursu, terminowe nie- zaliczenie nawet pojedynczego egza
minu przedmiotowego oznaczało au
tomatyczne skreślenie z listy słucha
czy, osiągał znakomite wyniki w szkoleniu teoretycznym i znajomości praktycznej pilotażu, legitymując się jednocześnie znakomitym zdrowiem.
W aktach dęblińskiej uczelni znalazła się następująca jego charakterystyka:
„Franciszek Surma jest człowiekiem więcej niż przeciętnym zarówno fi
zycznie, jak i intelektualnie. Wykazu
je dużą inicjatywę i entuzjazm, jest dobrym przykładem dla swych kole
gów, wobec których wykazuje maksi
mum lojalności”. W kwietniu 1939 r.
otrzymał stopień starszego sierżanta, zaś w dwa miesiące później, jako abi
turient 12 promocji, obejmującej 174 osoby, otrzymał srebrnego orzełka, trzymającego w szponach wieniec laurowy - tzw. „gapę”, i został skiero
wany do 121 eskadry myśliwskiej, wchodzącej w skład 3 Dywizjonu Myśliwskiego 2 Pułku Lotnictwa ar
mii „Kraków”. Godłem eskadry była biała, „Uskrzydlona Strzała”, bez tła.
Skład personelu latającego obejmo
wał 13 pilotów, mających do swej
Rodzina w komplecie
dyspozycji 10 samolotów myśliw
skich P. 11 c.
POD NIEBEM ANGLII Franciszek Surma pierwszy ihrzest bojowy przeszedł w kampanii wrześniowej.
Po klęsce wrześniowej ppor. Sur
ma przez Rumunię, Syrię i Francję dotarł do Anglii, gdzie został przy
dzielony do 6 OTU (Szkoły Myśliw- :ów) w Sutton Bridge, celem odbycia jrzeszkolenia na najnowocześniej
szych ówcześnie samolotach, będą
cych na wyposażeniu RAF-u - jedno
płatowych myśliwcach Hawker-Hur- ricane. Kwalifikacje oraz tekst para
fowanej 18 lipca 1940 r. na Downing Street 10 polsko-brytyjskiej umowy wojskowej zadecydowały o tym, że znalazł się on w gronie pierwszych polskich lotników, którzy już na po
czątku sierpnia zostali włączeni w zmagania pod niebem Anglii, walcząc w brytyjskich dywizjonach myśliw
skich. Przydzielony został najpierw do, zahartowanego w ogniu powietrz
nych zmagań nad Francją w maju 1940 r., 151 Dywizjonu Myśliwskie
go, stacjonującego w North Weald.
Pierwszy lot bojowy Franciszka Sur
my w tym dywizjonie nastąpił 25
W Szkole Kadetów ( w pierwszym rzędzie, drugi z prawej) sierpnia 1940 r.
W trzy dni później 151 dywizjon wykonywał loty bojowe nad Anglią i loty patrolowe nad Londynem. Dnia 30 sierpnia, we wczesnych godzinach rannych, miał miejsce zmasowany atak formacji ponad 300 niemieckich bombowców na lotniska Beggin Hill, North Weald, Kenley i Debden. W trakcie trwania trzeciego patrolu do
szło do powietrznego starcia. Pilot Surma zanurkował poniżej ugrupo
wania niemieckich bombowców i za
atakował pojedynczego Heinkla, któ
ry odłączył się od zwartego szyku wy
konując zwrot na prawo w stronę ka
nału La Manche. Kiedy maszyna przeciwnika znalazła się na linii strza
łu, otworzył ogień. He -111 zaczął wykonywać serię spiralnych zwro
tów. Po zakończeniu lotu Surma w ra
porcie bojowym zanotował : „praw
dopodobnie zestrzelony ”, SŁONIK NA NIESZCZĘŚCIE 10 września 1940 r. został przenie
siony do 607 Dywizjonu Myśliwskie
go „Hrabstwa Durham”. Pierwszy swój lot bojowy w tym dywizjonie odbył 14 września, po którym uczest
niczył w walkach latając dwa i więcej razy dziennie. Był to najgorętszy okres powietrznych zmagań o Anglię.
W gronie brytyjskich kolegów zyski
wał szczerą przyjaźń i wysokie uzna
nie. Franek Surma był osobą, która natychmiast zyskiwała sobie popular
ność, a zarazem urzekała swoją oso
bowością - mówiono o nim.
Ppor. Surma należał do wybijają
cych się pilotów i zestrzelił wówczas ME 109 nad morzem koło Ports- mouth. Następnie został skierowany do 46 Dywizjonu Myśliwskiego
„Uganda”, stacjonującego w Staple- ford. Do służby w tej jednostce zgło
sił się 18 października, jednakże po krótkim pobycie został przeniesiony 21 października do 257 Dywizjonu
„Burma”, wyposażonego częściowo w Spitfire’y, stacjonującego również w North Weald, w którym już w dniu 26 października odbył swój pierwszy lot bojowy.
ISTNE PIEKŁO
29 października nastąpił gwałtow
ny nalot na lotnisko w North Weald.
Według kapitana Petera Brotersa, do
wódcy skrzydła, to co się wtedy wy
darzyło hyło istnym piekłem:
„Dwanaście Hurricanów opuściło North Weald, aby powstrzymać na
pastników. Jak tylko samoloty wznio
sły się w powietrzne, pas startowy zo
stał zbombardowany. W momencie kiedy sierżant Girdwood wzniósł się nad ziemię, bomba eksplodowała nad nim i samolot został wyrzucony w po
wietrze i trafiony odłamkami. Natych
miast stanął w płomieniach. Podpo
rucznik Surma zobaczył spadające bomby, kiedy już kołował na pasie startowym. Bomba eksplodowała z jego lewej strony, jednakże zdołał wzbić się w powietrze.
Zdążył jeszcze zauważyć 4 samo
loty nieprzyjacielskie lecące nad han
garem, a z prawej strony kilka Hurri
canów. Kiedy wzniósł się na wyso
kość 3000 stóp usłyszał eksplozję w kokpicie, który wypełnij się białym dymem. Samolot zanurkował i zaczął gwałtownie tracić wysokość. Na wy
sokości 1000 stóp Surma wyskoczył ze spadochronem i wylądował nie
tknięty koło zajazdu w Mathing.
Obrona cywilna po stwierdzeniu, że jest Polakiem a nie Niemcem, odwio
zła go do macierzystego lotniska”.
31 października 1940 r. bitwa o An
glię dobiegła końca. Wyrażający się często dosadnie i zarazem nie mniej błyskotliwie premier rządu brytyjskie
go Winston Churchill wypowie
dział wówczas słowa, które nie tylko na trwałe zapisały się na kar
tach historii, a jednocześnie najle
piej charakteryzowały znaczenie zwycięstwa. „Never in the field of human conflict was so much owed by so many to so few”. (Nigdy w dziedzinie ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym).
Jednakże cena jaką płacili pi
loci była ogromna. Średnia życia przeciętnego polskiego pilota myśliwskiego wynosiła w tam
tym okresie zaledwie parę tygo
dni. W czasie bitwy o Anglię (sierpień - październik) Polacy, walczący w dywizjonach brytyj
skich, zestrzelili ogółem: na pew
no - 77 i, prawdopodobnie - 16, uszkodzili zaś 29 nieprzyjaciel
skich samolotów. Największą liczbę pewnych zwycięstw odnie
śli: ppor. Skalski, i sierż. Głowac
ki - po 6. Pil. ppor. Surma miał na swym koncie 5 zestrzeleń. Straty własne tej grupy pilotów wynio
sły 19 poległych. Tak więc stosunek strat do zwycięstw kształtował się w proporcji 1 do 4.
W 308 DYWIZJONIE KRAKOWSKIM W listopadzie 1940 r. Surma został przydzielony do 242 Dywizjonu My
śliwskiego, stacjonującego na małym lotnisku w Marlesham, w południo
wo-wschodniej Anglii.
Było ono idealnym miejscem do ochrony konwojów i patrolowania obszaru kanału La Manche. Na ruty
nowe patrole w czasie zimy 1940/
1941 r. podporucznik Surma latał 17 razy. W marcu 1941 r. został skiero
wany do polskiego 308 „Krakowskie
go” dywizjonu myśliwskiego. Dzień 24 czerwca 1941 r. stał się dniem święta dywizjonu. W tym dniu do
wództwo dywizjonu objął kapitan Marian Pisarek, jeden z asów pol
skich skrzydeł na wyspach brytyj
skich i z lotniska Northolt poprowa
dził dywizjon na pierwszy lot bojowy w osłonie bombowców nad Lille.
Jerzy Popławski - znakomity pilot 308 Dywizjonu wspomina:: „Byliśmy bliskimi przyjaciółmi z Frankiem Sur
mą. Obaj byliśmy weteranami bitwy o Anglię, chociaż on był bardziej wy
bitnym pilotem, niż ja. Obaj byliśmy w tym samym wieku, był człowie
kiem raczej spokojnym, z rezerwą.
Wszyscy byliśmy tacy, staraliśmy się nie myśleć o jutrze. Nie można po
wiedzieć, że się nie baliśmy, byliśmy wszakże ludźmi i wszyscy wiedzieli
śmy co to strach. Ale również mieli
śmy kodeks postępowania, poczucie obowiązku, które kontrolowały nasz strach. Ten kodeks był prawdopodob
nie najważniejszą sprawą w naszym życiu. Wiele o tym rozmawialiśmy z Frankiem”.
Surma legitymował się już wtedy ogromnym doświadczeniem z czasów walki o Anglię. W kwietniu 1941 r.
nasilały się niemieckie ataki nocne.
W okresie sierpnia-grudnia 1941 r.
działania obejmowały różnego rodza
ju loty ofensywne wykonywane nad północnym obszarem okupowanej Francji i Belgii w łuku biegnącym od Ostendy przez Lille, Lens, Amiens, Rouen i Le Havre. Zwłaszcza walki z pilotami Jagdeschwader (JG) 26 były niezwykle trudne. Był to bowiem je
den z elitarnych pułków myśliwskich Luftwaffe, opromieniony licznymi zwycięstwami w walkach nad Fran
cją, czynnie uczestniczący w bitwie powietrznej o Anglię, w szeregach którego znajdowało się kilkunastu pi
lotów z grona największych asów w talii niemieckiego lotnictwa: m.in.
Adolf Galland (104 zwycięstwa po
wietrzne), Joachim Miincheberg (135 zwycięstw) czy Josef „Pips” Priller (101 zwycięstw). Zresztą-po rozpo-
28 października 1941 r. Franciszek Surma został udekorowany przez gen. Władysława Sikorskiego najwyższym polskim
odznaczeniem, Krzyżem Virtuti Militari (F.
Surma pierwszy z prawej)
częciu operacji „Barbarossa”, JG 26 wraz JG 2 pozostały na Zachodzie jednostkami, na których skupił się główny ciężar walk z RAF.
NIE WRÓCIŁ
W początku kwietnia 1941 r. na
stąpiło przezbrojenie dywizjonu na nowoczesne Supermarine Spitfire, uznane za jedne z najlepszych samo
lotów myśliwskich II wojny świato
wej. Franciszek Surma był jednym z tych, którzy jako pierwszy zasiadł za jego sterami. W dniu 11 maja 1941 r.
w walce powietrznej toczonej nad miasteczkiem Great Malvem piloto
wany przez niego Spit. R6644 został trafiony i zaczął płonąć. Pomimo kry
tycznej sytuacji pilot zdołał zapobiec katastrofie, wyprowadził płonącą maszynę znad obszaru miasto i wy
skoczył na spadochronie. Po wylądo
waniu na ziemi zobaczył opodal do
palające się szczątki własnej maszy
ny.
28 października 1941 r. Franciszek Surma został udekorowany przez gen.
Władysława Sikorskiego, pełniącego jednocześnie urząd premiera rządu Rzeczypospolitej na Obczyźnie i funkcję Naczelnego Wodza, najwyż
szym polskim odznaczeniem, Krzy
żem Virtuti Militari.
Dziesięć dni po uroczystej dekora
cji uczestniczył, w ramach operacji Circus 110, w kolejnej akcji bojowej nad obszarem Francji. W trakcie jej trwania doszło do boju spotkaniowe
go około godz. 11:45 nad obszarem kanału La Manche z kilkunastoma maszynami nieprzyjaciela typu Me 109. Pilotowany przez niego Spitfire AB 930 nie powrócił do bazy. Został zestrzelony w rejonie Dunkierki, naj
prawdopodobniej przez dowódcę 1/
JG 26 - kapitana Johannesa Seiferta.
Nigdy nie odnaleziono jego ciała, tak jak wielu innych polskich lotników....
Nazwisko pil. por. Franciszka Surmy znalazło się wśród 1241 poległych, na cokole zbudowanego w Northol pomnika, poświęconego polskim lot
nikom.
Krzysztof Witosz (oprać, amk) Bibliografia:
1. J. Musioł: Od Wallenroda do Kor
diana. Dramatyczne Ślązaków wybo
ry, Katowice 2000.
2. J. B. Cynk: Polskie lotnictwo my
śliwskie w boju wrześniowym, Gdańsk 2000.
3. D. Sarkar: The invisible thread: A Spitfire«s Tale, Ramrod 1992.
4. J. Kutzner, A. Lewandowski: Pilo
ci 308 Dywizjonu Myśliwskiego, [w:]
„Skrzydlata Polska” nr 12/2001 i 1/
2002.
Autpr dziękuje za udostępnienie zdjęć rodzinie pilota porucznika Franciszka Surmy.
NOWINY WODZISŁAWSKIE ŚRODA, 5 CZERWCA 2002 r. 5
' ■ POWIAT WODZISŁAWSKI ■
Wieści
gminne
MSZANA
□ Gmina zakwalifikowała się do finału imprezy „Laba”, organizo
wanej przez Radio Katowice. Z tej okazji 13 lipca na obiekcie WO
KiR odbędzie się wspaniała zaba
wa, w tym bicie niecodziennych rekordów Polski oraz zjazd rodzi
ny Tatarczyków. Już dziś organiza
torzy chcą na niego serdecznie za
prosić.
□ 28 maja panie z Koła Gospo
dyń Wiejskich w Połomi zorgani
zowały w tamtejszym Wiejskim Ośrodku Kultury spotkanie dla matek. Prócz sprawozdania za 2001 roku była też i wspólna za
bawa, śpiew.
□ 23 czerwca Wiejski Ośrodek Kultury w Połomi organizuje im
prezę pod hasłem „Powitanie lata”.
Wystąpi Mona Lisa, Fajer Kapela.
Będą konkursy i wspólna zabawa.
Początek o 15.30.
GORZYCE
□ Dom Pomocy Społecznej w Gorzycach, jako jedyna tego typu placówka w województwie ślą
skim uzyskał pełną standaryzację świadczonych usług i to w termi
nie o 4 lata krótszym od zaplano
wanego. DPS Gorzyce, powiato
wa placówka pomocy społecznej przechodziła w ostatnim czasie kontrolę problemową standardów świadczonych usług, przeprowa
dzoną przez inspektorów Śląskie
go Urzędu Wojewódzkiego w Ka
towicach. Kontrola wynikała z na
łożonego ustawowo obowiązku osiągnięcia przez domy pomocy społecznej . w Polsce standardu świadczonych usług w bazie mate
rialnej i sferze sprawowania opie
ki. Granicę osiągnięcia standary
zacji ustawodawca wyznaczył na koniec 2006 roku. Inspektorzy Wydziału Polityki Społecznej Ślą
skiego Urzędu Wojewódzkiego przyjechali do Domu 21 maja.
Kontrolerzy nie znaleźli praktycz
nie żadnych niezgodności z zało
żonymi standardami. Biorąc to pod uwagę, Dyrektor DPS Gorzy
ce Ryszard Andrukiewicz skiero
wał prośbę do starosty Jerzego Rosoła, aby ten zmienił wniosek rejestracyjny. Starosta Powiatu Wodzisławskiego złożył zatem u Wojewody Śląskiego wniosek o wydanie zezwolenia na prowadze
nie Domu Pomocy Społecznej w Gorzycach bez okresu przejścio
wego. Kontrola zakończyła się 24 maja. W protokole pokontrolnym nie wniesiono żadnych zastrzeżeń co do działalności DPS-Gorzyce.
Dom spełnia wszystkie wymogi standaryzacji. Jest to pierwsza pla
cówka w województwie śląskim, która uzyskała takie wyniki.
GORZYCE
II Dni Gorzyc, które odbyły się w dniach 25 - 26 maja, obfitowały w atrakcje i ciekawe zabawy. Można nawet przypuszczać, że mieszkańcy gminy i okolic mieli problem z wybofęm imprezy.
Serce za serce
Problem był tym poważniejszy, że Dni Gorzyc odbywały się w tym sa
mym czasie co Sportowy Turniej Miast i Gmin. W sobotę, 25 maja, rano miały miejsce liczne zmagania sporto
we, a po południu, w Wiejskim Domu Kultury w Czyżowicach, zostały otwarte Gminne Targi Lokalnego Rze
miosła, Drobnej Wytwórczości, Przed
siębiorczości i Rękodzieła. W sali WDK zaprezentowało się 13 wystaw
ców. Gmina Gorzyce rozwija się bar
dzo prężnie, na jej terenie istnieje po
nad 1500 podmiotów gospodarczych,
Najlepiej namalowali swoją gminę co 12 mieszkaniec pracuje na swoim, a co trzecia rodzina jest zaangażowana we własną działalność gospodarczą, są to głównie firmy usługowo - produk
cyjne. Następnie uroczystości przenio-
WODZISŁAW
Kolorowy szlak
Na trasie plastyków, biorących udział w VI Międzynarodowym Plenerze Ma
larskim, znalazł się Wodzisław. Najpięk
niejsze zakątki tego miasta zostały uwiecznione przez artystów.
VI Plener Malarski zorganizowano w dniach od 25 do 29 maja. W tym roku szlak młodych artystów był zwią
sły się salę widowiskową Domu Po
mocy Społecznej, gdzie odbył się kon
cert „W serdecznym klimacie”. Naj
ważniejszym punktem programu było tutaj wręczenie nagród „Złote serce 2001”, które otrzymały osoby najbar
dziej zasłużone dla gminy i jej miesz
kańców. Nagroda ta, to wyraz wdzięczności za to, co robią dla społe
czeństwa. W kategorii „Oświata, kul
tura - działalność społeczna na rzecz wspólnoty lokalnej” nagrodę otrzyma
ła Bernadeta Dziaćko. W kategorii
„Oświata, kultura, służebność wobec
lokalnej społeczności, przewodnictwo duchowe” zwyciężył ks. Hilary Bywa
lec. W grupie „Oświata, kultura - krze
wienie szeroko rozumianej kultury wśród mieszkańców Gminy Gorzyce,
zany z Ostrawą, Opawą i Wodzisła
wiem Śl. W przedsięwzięciu tym wzię
ła udział młodzież plastycznie uzdol
niona, np. uczniowie liceów plastycz
nych, bądź też wychowankowie placó
wek wychowania pozaszkolnego. Wo
dzisław reprezentowało 9 osób, a wie
lu uczestników przybyło z.Ostrawy,
Ludzie o „Złotym sercu"
działalność społeczną” niezwyciężoną okazała się Krystyna Okoń. W kolej
nej kategorii, jaką była „Działalność społeczna na rzecz wspólnoty lokal
nej” zwyciężyła Lidia Tyma. Ostatnią wyróżnioną kategorią była „Oświata, kultura - działalność społeczna na rzecz społeczności lokalnej” - tutaj niepokonaną okazała się Józefa Jer- czak. Nagrody te wywołały wiele wzruszenia i jak zapewniała jedna z nagrodzonych, są one mobilizacją do dalszej pracy. Nagrodzeni zostali także uczestnicy konkursu „Moja Gmina jaką kocham”. Wśród uczniów klas 1 - III zwyciężyła Anna Markowska z SP w Gorzycach, II miejsce zajął Dawid Grzegorzek z WDK Olza, a III miejsce przypadło w udziale Karinie Szymi- czek z SP w Bluszczowach. Spośród uczniów starszych klas podstawówki najlepszą okazała się Agata Zuch z SP w Bluszczowach, II miejsce zajęła Ka
tarzyna Błaszczok z WDK Olza, a III Sandra Szymiczek z SP w Bluszczo
wach. Swoich przedstawicieli mieli także gimnazjaliści, pierwszy na liście zwycięzców był Mateusz Góral z GM w Czyżowicach, II miejsca nie przy
znano, a III przyznano za pracę zbioro
...i klęcząco
Opawy, czy też z Kromierzyc na Mo
rawach. Celem pleneru było plastycz
ne ukazanie wielorakich barw Śląska, zarówno w obszarze Śląska polskiego, jak i czeskiego. Po raz kolejny udo
wodniono, że sztuka nie zna granic i jest ponadnarodowym językiem poro
zumienia. Współpraca artystyczna była okazją do nawiązania nowych przyjaźni, poznania kolejnych tajem
nic warsztatu, a także zapoznania się z historią ziemi polskiej i czeskiej. Na terenie Wodzisławia Śl. oko plastyków
wą Małgorzacie Bażan i Izabeli Wy
drze z GM w Czyżowicach. Część wy
stawy stanowiły także fotografie ze zbiorów Daniela Jakubczyka, które przedstawiały tereny gminy i okolic.
W niedzielę w WDK Czyżowice nadal odbywały się targi, a od 14.00 do 15.30 na scenie zaprezentowały się grupy śpiewacze, chóry, zespoły szkolne, a także występy indywidual
ne. Był to przegląd Amatorskiego Ru
chu Artystycznego. W programie nie zapomniano także o najmłodszych mieszkańcach gminy, przygotowano dla nich program rozrywkowy: grupa
„Dzieciaki” wykonała utwory Arki Noego. Na scenie zaprezentowali się ponadto: śląski zespół „Jorgusie”, zes
pół wokalno - instrumentalny pod kie
rownictwem Seweryna Szczeponka oraz „Kapela Bawarska”. Cały cykl imprez zamknęła zabawa taneczna. W czasie obu tych dni, odważni mogli się sprawdzić na ścianie wspinaczkowej Klubu Wspinaczkowego „SPIT”.
Mieszkańcy chętnie korzystali z przy
gotowanych dla nich atrakcji, choć czasem zabawę utrudniał deszcz.
Beata Palpuchowska
cieszyły głównie stare kamieniczki na rynku i jego najbliższe okolice. Prace zostały wykonane na brystolu. pastela
mi woskowymi lub akwarelami.
Zwieńczeniem pleneru będzie wysta
wa poplenerowa zaprezentowana w katowickim Pałacu Młodzieży w trak
cie finału Międzynarodowych Spotkań Młodzieży „Europa Pokoju”. Część prac zostanie prawdopodobnie zapre
zentowana na wystawie w wodzisław
skim Domu Kultury „Centrum”.
(B.P.)