Godów ■ Gorzyce ■ Lubomia ■ Marklowice ■ Mszana ■ Pszów ■ Radlin ■ Rydułtowy • Wodzisław ■ Pow. Raciborski
Wodzisławskie
Rok II Nr 23 (91) 6 CZERWCA 2001 NR INDEKSU 323942 ISSN 1508-8820 cena 1,80 zł (w tym 7% VAT)
Laureaci konkursowych nagród
PSZÓW
Wiele dyskusji podczas niedawnej sesji pszowskiej Rady Miejskiej wywołała propozycja odwołania Pawła Kowola z funkcji przewodniczącego Komisji Rozwoju, Planowania i Budżetu. Projekt uchwały w tej sprawie został włączo
ny do porządku obrad przez przewodniczącego Rady Pawła Kołodzieja.
Nieudolny
czy niepokorny?
RYDUŁTOWY
W zorganizowanym po raz trzeci konkursie gazetek szkolnych wzięło udział 36 tytułów, ukazujących się w podstawówkach i gimnazjach z terenu ziemi rybnickiej i wodzisławskiej. Spotyka się on z coraz większym zaintereso
waniem młodych adeptów sztuki dziennikarskiej.
Szkolni dziennikarze
Każda z redakcji nadsyłała po trzy wybrane przez siebie najciekawsze numery swojego czasopisma, które ukazały się w tym roku szkolnym.
Były one oceniane przez jury w skła
dzie: Iwona Wojaczek, Bernadeta Gajda, Joanna Szymanek i Aldona Skrzyszowska. Każda z gazetek zo
stała wnikliwie obejrzana i zaopinio
wana i członkowie komisji wybrali najlepsze spośród nich. Ponadto w konkursie wzięło udział 11 artykułów, opublikowanych w szkolnych czaso
pismach. Nagrody przyznano redak
cjom najlepszych gazetek w trzech kategoriach wiekowych. Wśród naj
młodszych (klasy I-III) pierwsze miejsce zajął „Stryszek” wydawany w szkole podstawowej w Pstrążnej.
Drugie miejsce jury przyznało „Mało
latowi” z SP 10 w Wodzisławiu a trze
cią nagrodę otrzymały „Wiadomości z tornistra” wydawane w SP 3 w Ra
dlinie. Młodzi dziennikarze z Pstrąż
nej okazali się najlepsi również w starszej kategorii wiekowej (klasy IV- VI). Wydawany w tamtejszej podsta
wówce „Strych” wyprzedził „Piątecz- kę” z SP 5 w Wodzisławiu oraz
„Szkolne Pogawędki” z SP 26 w Ryb
niku. Za najlepsze czasopismo gimna
zjalne został uznany „Przystanek 7” z Gimnazjum nr 7 w Rybniku. Drugie miejsce zajęła gazetka „Czarno na Białym” z Gimnazjum w Turzy Ślą
skiej a trzecie - „Szalone Gimnazjum”
z Gimnazjum nr 1 w Rydułtowach.
Nagrodę specjalną za propagowanie problematyki ekologicznej ufundo
waną przez Ciepłownię Rydułtowy otrzymał „Strych” z Pstrążnej.
Cieszę się, że ta gazetka wygrała konkurs - mówił Andrzej Wycisk, pre
zes Ciepłowni wręczając nagrodę. Je
stem jej stałym czytelnikiem.
W drugiej części konkursu ocenia
no artykuły przeznaczone do publika
cji w gazetce szkolnej. Za artykuł o problematyce ekologicznej wyróżnio
no Karinę Fizię z Gimnazjum w Poło- mi, autorkę tekstu „Zwierzęta i rośliny Gogołowej”. Natomiast Joanna Wyr
wo! z SP 28 w Rybniku otrzymała na
grodę za artykuł o tematyce regional
nej „Gdy chleb smakował inaczej.”
Uroczystość zakończenia konkur
su, która odbyła się w Gimnazjum nr 1 w Rydułtowach została uświetnio
na występami szkolnych zespołów ar
tystycznych. Uczniowie przedstawili m.in. bajkę o Czerwonym Kapturku w gwarze śląskiej, inscenizacje „Fra
szek” Jana Kochanowskiego oraz fragmentu „Zemsty” Aleksandra Fre
dry. Nagrody dla najlepszych gazetek i szkolnych dziennikazry ufundowa
ły: Zarząd Miasta Rydułtowy, Cie
płownia Rydułtowy oraz związki za
wodowe, działające przy kopalni
„Rydułtowy” - „Kadra”, Związek Zwodowy Górników w Polsce oraz
„Solidarność”.
Po raz pierwszy konkurs zorgani
zowała Bożena Spakowska w SP 4 w Rydułtowach - opowiada Alicja Koło
dziej, dyrektorka Gimnazjum nr 1.
Gdy zaczęła uczyć w naszej szkole, przejęliśmy tę inicjatywę. Informacje o konkursie przekazaliśmy do szkół z terenu Rydułtów i okolicznych miej
scowości z powiatu wodzisławskiego i rybnickiego. W przyszłym roku być może zachęcimy do udziału redakcje szkolnych gazetek z Żor, Jastrzębia i okolic. W naszym konkursie bierze udział coraz więcej tytułów, wraz z powołaniem gimnazjów powstają w
nich nowe szkolne gazetki.
Patrząc z perspektywy 3 lat można stwierdzić, że poziom szkolnych czaso
pism jest coraz wyższy - dodaje Bożena Spakowska, inicjatorka i organizatorka konkursu.' Coraz lepsza jest również szata graficzna. Artykuły są ciekawsze, więcej jest informacji o szkołach i śro
dowisku lokalnym, mniej przedruków z różnych młodzieżowych tygodników.
Silnie zaznaczony jest regionalizm, młodzież chętnie pisze i dyskutuje o tej tematyce. Widać, że uczniów fascynuje życie regionu.
(jak)
Jest to bardzo ważna komisja, od której zależy zarządzanie miastem - tłumaczył swój wniosek Paweł Koło
dziej. Niezbędna jest więc dobra współpraca Zarządu z tą komisją i jej przewodniczącym. Bez tego nie moż
na wprowadzać koniecznych zmian w budżecie miasta. W ostatnim czasie notorycznym się staje blokowanie działań Zarządu poprzez negatywne opiniowanie uchwal. Uwikłanie się przewodniczącego Pawła Kowola w załatwianie prywatnych spraw jedne
go z mieszkańców dyskwalifikuje go.
Niezbędna staje się zmiana przewod
niczącego komisji, bo to koalicja od
PSZÓW
Wszystko dla mam
Przepiękną inscenizację bajki „Jaś i Małgosia” przygotowały swoim ma
mom, z okazji ich święta, przedszko
laki z Publicznego Przedszkola nr 2 w Pszowie.
Występ odbył się na deskach sali widowiskowej MOK. Tradycją stało
Od żabek na scenie zrobiło się całkiem zielono się już, że przedszkole organizuje co roku uroczystość z okazji tego święta.
Przygotowania do występu, w któ
rym udział wzięły wszystkie dzieci z PP nr 2, trwały ponad miesiąc. Przed
szkolaki wcieliły się w role zwierząt leśnych, kwiatów, drzew. Było nawet kilka czarownic, które wykonały spe
cjalny taniec. Nad całością czuwały dyrektor i nauczycielki. Rodzice uszyli przepiękne stroje. Na scenie
powiada za zarządzanie miastem. Pa
weł Kowol, chociaż znajduje się w opozycji, otrzymał szansę współdzia
łania w zarządzaniu, ale ją zmarno
wał.
Radny Czesław Krzystała stwier
dził, ze po raz kolejny za pracę całej komisji jest obciążany jej przewodni
czący, pytał, czy były skargi na naci
ski wywierane przez Pawła Kowola na innych członków komisji. Paweł Kołodziej stwierdził, że takich sygna
łów nie było, ale od przewodniczące
go komisji wiele zależy.
Dokończenie na stronie 3
było niezwykle kolorowo: od zieleni, po żółty i pomarańczowy. Nie zabra
kło efektów świetlnych, dymów oraz pięknych rekwizytów.
Przedszkolaki okazały się wspa
niałymi aktorami. Dowodem są za
proszenia na ponowne występy.
Uroczystość dostarczyła wiele ra
dości i satysfakcji. Rodzice mogli, czasem dopiero po raz pierwszy, zo
baczyć swe dziecko w roli aktora. Or
ganizowanie takich imprez daje moż
liwość ■ bliższej współpracy przed
szkola z rodzicami, co jest niezmier
nie ważne - dodaje dyrektor Teresa Wajner.
(amk) Zdj. Jacek Sowa
■ INFORMACJE ■
VJjskrócie
WODZISŁAW
25.04. w Szkole Podstawowej nr 5 w Wodzisławiu odbył się IV Miejski Turniej Drużyn Świetlico
wych. Uczestniczyło w nim 8 dru
żyn wodzisławskich szkół podsta
wowych: SP 1, SP 2, SP 3, SP 4, SP 5, SP 6, SP 21, SP 28. Laureatem pierwszej nagrody została drużyna Szkoły Podstawowej nr 28 pod opieką Iwony Wacławiec, w skła
dzie: Wojciech Bemaś, Anna Ła- buś, Pola Konofał. Miejsce II zajęła drużyna Szkoły Podstawowej nr 1 pod kierunkiem Eugenii Skorzy- sko, natomiast III - SP 2, pod opie
ką Katarzyny Holesz. Zwycięzcy konkursu zostali uhonorowani atrakcyjnymi nagrodami, pozostali uczestnicy otrzymali nagrody po
cieszenia.
❖
Wzorem ubiegłego roku, wszyst
kie szkoły powiatu wodzisławskie
go wzięły udział 1 czerwca w anty
nikotynowym happeningu. Jest to doskonała forma edukacji wśród młodych, początkujących palaczy.
W trakcie jej trwania dowiadują się nie tylko o jej szkodliwości, lecz również o wymiernych i bardzo szkodliwych dla zdrowia i życia efektach palenia. Inhalacja dymu ty
toniowego - bo tym jest palenie tyto
niu - jest ludzkim zwyczajem, który zmienił w okresie ostatnich 100 lat obraz ludzkich chorób - mówi Kazi
miera Sroczyńska, przewodnicząca zespołu ds. Promocji Zdrowia.
Zdrowie dorosłych Polaków jest w znacznym stopniu zdeterminowane codziennym inhalowaniem dymu pa
pierosowego, który zawiera cztery tysiące związków chemicznych.
Około 40 z nich posiada działanie rakotwórcze! Osoba wypalająca dziennie około 20 papierosów, za
truwa się prawie 200 porcjami tej szkodliwej substancji - uzupełnia pani Kazimiera. Papieros jest jedy
nym produktem na rynku, którego używanie zgodnie z jego przeznacze
niem, pwoduje śmierć.
❖
28 maja, w sali konferencyjnej Urzędu Miasta, odbyło się pierwsze z serii szkoleń rachmistrzów spiso
wych. Urząd Statystyczny z Rybni
ka, który organizuje ten cykl, będzie uczył blisko 50 gminnych urzędni
ków naszego powiatu zasad i meto
dyki przeprowadzania przyszłorocz
nego Narodowego Spisu Powszech
nego i Powszechnego Spisu Rolne
go 2002. Słuchacze szkoleń, którzy uzyskają państwowe certyfikaty, będą sprawowali funkcje koordyna
torów dla licznej rzeszy rachmi
strzów, odwiedzających w przy
szłym roku nasze gospodarstwa.
RADLIN
Jubileusz koksowni
Dziewięćdziesięciolecie swojego istnienia obchodzi w tym roku kok
sownia „Radlin”. Zakład powstał w 1911 r. przy kopalni „Emma” i do dzi
siaj stanowi ważny element życia go
spodarczego Radlina. Dla okolicz
nych mieszkańców działalność „Kok
sów” wiąże się jednak nie tylko z ko
rzyściami w postaci miejsc pracy, ale również uciążliwością, spowodowaną nieprzyjemnymi zapachami.
Koksownia została uruchomiona jako wydział kopalni „Emma” (obec
nie „Marcel”), w 1911 r. posiadała dwie baterie typu Otto-Hoffman. W ówczesnych czasach wiele czynności związanych z produkcją robotnicy wy
konywali ręcznie. Koks był wypycha
ny na rampę i rozgarniany bosakami, chłodzono go poprzez polewanie wodą z węży gumowych. Transport do sor
towni odbywał się przy pomocy taczek a sortowano koks widłami. Urucha
miano kolejne baterie koksownicze. W 1920 r. koksownia stała się samodziel
nym przedsiębiorstwem, w 1928 r.
uruchomiono kolejkę linową, przy po
mocy której transportowano węgiel z kopalni „Anna” w Pszowie. Działała ona jeszcze długo w latach powojen
nych, obecnie pozostały po niej tylko wspomnienia starszych mieszkańców.
W 1938 r. radlińska koksownia wypro
dukowała 529 tys. ton koksu, co stano
W hali zbornej można było oglądać archiwalne zdjęcia radlińskich „Koksów'
wiło prawie jedną czwartą ówczesnej krajowej produkcji. Największą w hi
storii zakładu produkcję osiągnięto w 1971 r. - ponad 8963,5 tys. ton koksu i prawie 350 min m sześciennych gazu koksowniczego. W ówczesnych cza
sach liczyła się jednak głównie pro
dukcja, nie zwracano uwagi na ochro
nę środowiska. A „Koksy” były uciąż
liwe dla okolicznych mieszkańców.
Sesja popularnonaukowa z okazji 90-lecia koksowni Nieprzyjemne zapachy czuć było bar
dzo często nawet w centrum Radlina.
Natomiast radlinianie wracający do domu koleją nie mogli pomylić stacji - o tym, że są na Obszarach i czas wy
siadać z pociągu niechybnie informo
wały ich nosy. Gdy w Polsce zaczęły się przemiany ustrojowe i powstały sa
morządy, dalsze istnienie koksowni było zagrożone. Bardzo często władze samorządowe domagały się zamknię
cia uciążliwych zakładów pracy. W
1990 r. zaczęły się starania o zgodę władz Wodzisławia (wtedy Radlin był dzielnicą tego miasta) na modernizację koksowni. Przedstawiony plan został przez samorządowców zaakceptowa
ny, koksownia zobowiązała się do stopniowego wykonywania inwestycji proekologicznych, aż do wybudowa
nia nowych baterii koksowniczych. W zamian za zgodę władz miejskich na
modernizację Kombinat Koksoche
miczny „Zabrze” (w skład którego wchodzi radliński zakład) wspierał fi
nansowo inwestycje proekologiczne na terenie Radlina - m.in. budowę cie
płociągów, by ograniczyć tzw. niską emisję.
Na terenie koksowni „Radlin” wy
budowano m.in. najnowocześniejszą odsiarczalnię gazu i biologiczną oczyszczalnię ścieków. Inwestycje proekologiczne, które kosztowały ok.
250 min zł pozwoliły na ograniczenie emisji pyłów o 93% a szkodliwych gazów o 87,4%. Emisja dwutlenku siarki z baterii koksowniczych zmniejszyła się o ponad 90%. Proble
mem dla mieszkańców pozostają jed
nak nieprzyjemne zapachy, wynikają
ce z gaszenia koksu wodą z oczysz
czalni (wprowadzony został obieg zamknięty wody). Skierowali oni na
wet w tej sprawie protest do Śląskiego Inspektora Ochrony Środowiska. Pro
blem do dzisiaj nie został rozwiązany, możliwe to będzie po rozwiązaniu problemów gospodarki ściekowej na terenie miasta.
Z okazji jubileuszu niedawno Sto
warzyszenie Inżynierów i Techników Hutnictwa zorganizowało sesję popu
larnonaukową, podczas której przed
stawiona została historia radlińskiej koksowni oraz działania proekolo
giczne, prowadzone przez zakład od 1989 r. Odbywały się też tzw. Dni Otwarte - młodzież z okolicznych szkół oraz inne osoby mogły zwie
dzać koksownię i zapoznać się z no
woczesnymi urządzeniami, które działają na jej terenie. Wiele elemen
tów procesu technologicznego jest sterowanych komputerowo.
</W
WODZISŁAW
Europejskie wskaźniki
. Jesteśmy liderem wśród firm wo
dociągowych jeśli chodzi o moderni
zację sieci - mówi Jerzy Cichy, wice
prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Wodzisławiu. W ze
szłym roku wymieniliśmy około 50 km rurociągów. W wyniku kilkuletnich działań w tym kierunku udało się nam uzyskać europejskie wskaźniki tzw.
uszkadzalności sieci. Wynosi on 0,51 awarii na I km w ciągu roku a jeszcze nie tak dawno był kilka razy wyższy.
Na Śląsku są zakłady wodociągowe, gdzie ten wskaźnik osiąga 3 a nawet 4. Naszym celem jest dalsze obniżanie liczby awarii a co za tym idzie polep
szanie jakości wody. W tegorocznym planie inwestycyjnym zamierzamy
wymienić około 40 km rurociągów.
Obecnie prace związane z moder
nizacją sieci wodociągowej prowa
dzone są m.in. w Wodzisławiu na osiedlu Batorego, w Radlinie na ul.
Rydułtowskiej od Matejki do Sokol
skiej, w Pszowie na os. Kruczkow
skiego i ul. Konopnickiej, w Rydułto
wach na Skalnej i Engelsa, w Gorzy
cach na ul. Rybnickiej, w Marklowi
cach na ul. Wyzwolenia, w Połomi na ul. Centralnej. Niektóre z tych robót są w znacznym stopniu zaawansowa
ne i planuje się ich zakończenie w naj
bliższych tygodniach. W drugim pół
roczu wodzisławskie „Wodociągi”
zamierzają rozpocząć remoąt sieci na ul. Strzody i Strzelców Bytomskich w Rydułtowach, Chrobrego w Wodzi
sławiu, 1 Maja w Godowie, Sokol
skiej, Hubalczyków i części osiedla Akacjowa Rymera w Radlinie. Część robót PWiK wykonuje we własnym zakresie, wykorzystując posiadany sprzęt i zatrudnionych pracowników, na niektóre prace są organizowane przetargi. Trwają też przygotowania do budowy tzw. kolektora A na Wil- chwach. ,(Wodociągi” planują likwi
dację lokalnej oczyszczalni w tej dzielnicy Wodzisławia w 2003 r., ścieki będą odprowadzane na Kar
koszkę. W związku z tym wykonano w zeszłym roku kolektor C od ul. Ja
strzębskiej do Kopernika, w tym roku ma powstać kolektor A od Syrokomli do Czarneckiego.
W tym roku będziemy wymieniać sporo wodociągów w Marklowicach ze względu na eksploatację górniczą - tłumaczy Jerzy Cichy. W zeszłym roku mieliśmy tam największą liczbę awarii.
Istniejąca sieć z rur stalowych ulega zniszczeniu, stąd konieczność jej wy
miany na rury z polietylenu, które są bardziej odporne na wstrząsy.
(jak)
Nowiny Raciborskie sp. z o.o.
Wydawnictwo Prasowe
■ Redakcja:
44-300 Wodzisław Śląski, ul. Powstańców Śl. 5,
tel. 0-32/455 68 66, fax 455 66 87;
e-mail: nr@wydawnictwolokalne.pl
■ Dyrektor Wydawnictwa Prasowego Katarzyna Gruchot
■ Redaktor naczelnyMarek Jakubiak
■ Sekretarz redakcji Ewa Halewska
■ Redakcja techniczna PawełOkulowski, PiotrPalik
© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam ZASTRZEŻONE.
Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.
Ogłoszenia przyjmuje
sekretariat redakcji w Wodzisławiu Śl., w godz. od 8.00 do 16.00.
Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
■ Skład: NOWINY RACIBORSKIE Sp. z o.o.
■ Druk: PRO MEDIA, Opole
Firma Handlowo-Usługowa MAR-KOR; 47-400 Racibórz, ul. Opawska 15
Restauracja
VIVAT
przyjęcia
ibankiety Racibórz, ul. Fabryczna 6
Zapraszamy Szanownych Państwa do wspaniałego lokalu.
Ogranizujemy wszelkie imprezy rodzinne, okolicznościowe i biznesowe do 7 70 osób.
Oferujemy znakomitą kuchnię, milą obsługę i doskonalą organizację, eleganckie i funkcjonalne, klimatyzowane wnętrza. Obiekt znajduje się w sąsiedztwie budynku dyrekcji ZEW SA, na 40-arowej działce, z parkingiem oraz pięknym ogrodem. W sprawie rezerwacji, zapraszamy codziennie od 9.00 - 17.00 lub telefonicznie (032) 418 14 98; 0502 556 621.
PRACUJEMY TYLKO NA ZAMÓWIENIE
PSZÓW
Weekendowe święto
Po raz szósty zostaną zorganizo
wane w najbliższy weekend Dni Pszowa. Miejskie świętowanie roz- pocznie się w sobotę 9 czerwca po po
łudniu i potrwa do niedzielnego wie
czora.
Imprezy odbywać się będą na sta
dionie „Górnika” Pszów, oficjalne otwarcie VI Dni Pszowa przewidzia
no w sobotę o godz. 15.30. Potem wy
stępować będą zespoły dziecięce a o 17.00 rozpocznie się program śląski w wykonaniu grupy „Szefer i ciotka Berta”. O 18.00 wystąpi zespół
„Slang”, o 19.30 zagra grupa wokal
no-taneczna „Salsa”. Zainteresowa
niem na pewno będzie się cieszył wy
stęp góralskiego zespołu „Gronicki”, który rozpocznie się o godz. 21.00,
godzinę później grać będzie czeska kapela „Sonata”. Natomiast o godz.
23.00 wystąpi gwiazda wieczoru -
„Formacja Nieżywych Schabuff’.
Koncert tego zespołu zakończy sobot
nią zabawę.
W niedzielę o 15.30 zaplanowano występ teatrzyku „Pinokio”, który przedstawi program dla dzieci. O godz. 17.00'zaprezentuje się kabaret
„RAK”, potem od 18.30 wystąpią pszowscy artyści - grupa folklory
styczna „Pszowiki” oraz zespół man- dolinistów. O 19.30 zespół „Baby- lon” zagra utwory grupy „Boney M” a Dni Pszowa zakończy koncert „Shaz- zy”, który rozpocznie się o godz.
21.00.
(/«*)
2 ŚRODA, 6 CZERWCA 2001 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE
---.INFORMACJE.
REGION
Stanowczy protest wobec projektowanej nowelizacji Prawa Geologiczne
go i Górniczego wyraziło Stowarzyszenie Gmin Górniczych. Samorządowcy uważają, że proponowane w ustawie rozwiązania są sprzeczne z Konstytucją RP i odbiją się niekorzystnie na finansach gmin górniczych.
Gminy protestują
Przewidywane w nowelizacji nie
korzystne dla samorządów zapisy, które są przedmiotem obrad komisji sejmowych, dotyczą głównie zmiany systemu wymiaru opłat eksploatacyj
nych. Inny od dotychczasowego spo
sób naliczania tych opłat zdaniem Stowarzyszenia Gmin Górniczych doprowadzi do destabilizacji ich do
chodów. Opłaty zostaną zmniejszone, podczas gdy w związku z restruktury
zacją górnictwa na władze samorzą
dowe nakładane są coraz nowe zada
nia. Samorządowcom nie podoba się zwłaszcza propozycja, by wysokość opłaty eksploatacyjnej była ustalana poza parlamentem w drodze rządowe
go rozporządzenia.
„Zakres proponowanej uznanio
wości w ustalaniu opłat eksploatacyj
nych jest tak znaczny, że określa wy
łącznie górny pułap (notabene fikcyj
ny), nie podając poziomu dolnego.
Stan taki pozwala na dowolną mani
pulację wysokością stawek opłat poza ustawą, a więc poza wiedzą parlamen
tu - czytamy w stanowisku przyjętym przez Stowarzyszenie Gmin Górni
czych. - W związku z tym posłowie nie będą znali dokładnych skutków fi
nansowych w jednostkach samorządu terytorialnego. Gminy górnicze oba
wiają się, że ustalanie poziomu opłat eksploatacyjnych drogą rozporządze
nia (poza parlamentem) fna charakter korupcjogenny.”
Stowarzyszenie jest również obu
rzone tym, że rządowy projekt nowe
lizacji ustawy Prawo Geologiczne i Górnicze przewiduje likwidację funk
cji stymulujących, jaką opłata eksplo
atacyjna pełniła w stosunku do przed
PSZÓW
Nieudolny czy niepokorny?
Współpraca między mną a prze
wodniczącym Komisji Rozwoju nie istniała - twierdził Paweł Kołodziej.
Uważałem, ze przewodniczącymi ko
misji mogą być radni z opozycji, ale konieczna jest bezstronność. Tymcza
sem blokowany był zakup nierucho
mości pod budowę oczyszczalni ście
ków, rozpętana został sprawa diet.
Koalicji zależy, żeby do końca kaden
cji był spokój.
Wystawił pan cenzurę Pawłowi Kowolowi - stwierdził radny Jan Siodmok. Można ją w skrócie przed
stawić tak: właściwy człowiek po nie
właściwej stronie.
Czy jeżeli jako radny mam inny pogląd to już jestem na straconej po
zycji? - pytał Paweł Kowol. Czy kie
rowanie pism w sprawach mieszkań
ców Pszowa, którzy się o to zwracają do radnego jest załatwianiem prywat
nych spraw? Ile razy burmistrzowie zostali zaproszeni na posiedzenia ko
misji a twierdzili, że nie mogą przyjść? Nigdy nie zwracałem się do członków komisji z sugestiami, że mają głosować tak a nie inaczej. Pa
nie przewodniczący, ile razy wysyłał mnie pan do Wodzisławia na posie
dzenia w powiecie, ile razy prosił pan o pilne zwołanie posiedzenia komisji, żeby zaopiniować ważne uchwały, ile razy budził mnie pan po nocnej szych
cie, gdy trzeba było coś załatwić? Ni
gdy nie odmówiłem. Przy opracowy
waniu uchwały o dietach byłem jed
siębiorstw górniczych negatywnie oddziałujących na środowisko. Ob
niżki opłaty według dotychczaso
wych zasad mogą uzyskiwać te kopal
nie, które podejmują działania na rzecz ograniczenia negatywnych skutków działalności górniczej na środowisko. Tymczasem rozpatrywa
ny przez posłów projekt przewiduje ponoszenie takiej samej opłaty za
równo przez przedsiębiorstwa pono
szące znaczne koszty na ekologię jak i te, które nie podejmują żadnych działań w tym zakresie. Stowarzysze
nie Gmin Górniczych nazwało takie rozwiązanie „urawniłowką”, zniechę
cającą kopalnie do ograniczania nega
tywnych skutków eksploatacji górni
czej na środowisko.
Na początku maja Stowarzyszenie przy współpracy innych organizacji samorządowych przedstawiło komi
sjom sejmowym stanowisko w spra
wie opłat eksploatacyjnych, uzgod
nione ze Związkiem Pracodawców Górnictwa Węgla Kamiennego i Siar
ki. Przedstawiono w nim rozwiązania satysfakcjonujące zarówno samorzą
dy jak i pracodawców. Stowarzysze
nie zapowiada, że jeżeli te propozycje nie zostaną uwzględnione a posłowie, będą się upierać przy zapisach nieko
rzystnych dla gmin górniczych i nie
zgodnych z Konstytucją RP to zno
welizowana ustawa zostanie zaskar
żona do Trybunału Konstytucyjnego.
Zarząd Stowarzyszenia Gmin Górni
czych opowiada się za odrzuceniem przez Sejm rozwiązań proponowa
nych przez połączone komisje sejmo
we.
(/a*)
nym z tych, którzy uważali, ze można je zmniejszyć i zaoszczędzić 30 tys. zł
w budżecie miejskim.
Opozycyjni radni w kuluarach mówili, że to właśnie postawa Pawła Kowola w sprawie diet była bezpo
średnią przyczyną wniosku o jego odwołanie. Opozycja przygotowała projekt uchwały zmniejszającej diety radnych i chciała, by został on rozpa
trzony podczas kwietniowej sesji.
Jednak głosami radnych koalicyj
nych projekt ten nie został wprowa
dzony do porządku obrad. I rzeczy
wiście sprawa diet przewijała się w dyskusji na temat odwołania Pawła Kowola.
W komisji Rozwoju jest fatalna at
mosfera, nie przychodziłem na jej po
siedzenia, bo było to stratą czasu i nie dziwię się, że burmistrzowie postępo
wali podobnie - mówił z kolei radny Leszek Piątkowski. Opozycja dostą
piła tej łaski, że opanowała tę komi
sję. Ktoś, kto bierze władzę obsadza kluczowe stanowiska, żeby zrealizo
wać swój program.
Nie lepiej powiedzieć, że nie nada- ję się, bo nie jestem w koalicji zamiast nadszarpywać mój autorytet w mie
ście? - pytał Paweł Kowol.
Dziękuję panu Piątkowskiemu za naukę - ironizował radny Piotr Ko
wol. Powiedział pan, że przychodze
nie na posiedzenia komisji w której opozycja ma większość jest stratą czasu. Wynika z tego, że przychodze
WODZISŁAW
Francik z Godowa
Na zaproszenie starosty Jerzego Rosoła do Wodzisławia zawitał Fran
ciszek Pieczka, znany aktor rodem z Godowa. Spotkanie zorganizował Re
ferat Kąltury w ramach cyklu „Lu
Życzenia zdrowia są dla mnie najważniejsze - powiedział na koniec
Młodzież była ciekawa szczegółów z życia aktora
Dokończenie ze strony 1
nie na sesje radnych opozycyjnych jest stratą czasu, bo koalicja ma więk
szość w Radzie.
Po tej burzliwej dyskusji głosami radnych z rządzącej koalicji Paweł Kołodziej został odwołany z funkcji przewodniczącego Komisji Rozwoju.
Ci sami radni, którzy głosowali za jego odwołaniem zadecydowali o wy
borze Mieczysława Jóźwickiego na . zwolnione stanowisko.
(/«*)
nowa ekonomiczna astra rekordowe spalanie
5,21/1OO km
promocyjna cena od
41.400 zł
ipra®*Brny
teł. 42 39 700 w. 40 TEL. 42 39 700 w. 37
tel. 42 39 700 w. 35, 36
OPEL FIJAŁKOWSKI
Rybnik, ul. Żorska 75 (naprzeciwko makro)
Salon Serwis Sprzedażczęści
dzie tej ziemi”.
Pierwsze spotkanie z aktorem, po
pularnym Gustlikiem, odbyło się w samo południe w auli II LO. Przyje
chały na nie delegacje szkół gimna-
zjalnych i ponadpodsta
wowych z terenu powia
tu.
Aktor opowiadał o swoim życiu prywatnym i zawodowym. Wspominał lata dzieciństwa, spędzo
nego w Godowie.
Ja synek z Godowa nigdy się nie wstydziłem że jestem ze wsi, a niektó
rzy mówili, że jestem wsiok. Ty za to jesteś sy
nem profesora z wielkiego miasta - odpowiadałem - ale masz gorzej umeblo
wane w głowie ode mnie.
Wszystkich rozbawił wspomnieniami z planu filmowego, zwłaszcza z nakręcenia śmierci Mate
usza.
Odpowiadał na pytania młodzieży o Szarika, słynnego psa z „Czterej pancerni i pies” i o swe najważniejsze role teatralne i filmowe.
Najważniejsza rola jeszcze przede mną - powiedział.
Po spotkaniu jeszcze przez czter- dzięści minut rozdawał uczniom auto
grafy.
Jesteśmy dumni, że stanowimy na
stępne pokolenia tak wspaniałych lu
dzi jakich możemy tu gościć, takiego człowieka jakiego mamy przed sobą - powiedziała na koniec Donata Maliń
ska, naczelnik Referatu Kultury Sta
rostwa Powiatowego.
Tekst i zdj. (amk)
Astra z nowym, wyjątkowo ekonomicznym silnikiem 1.2 o mocy 75 KM zużywa zaledwie 5,2 litra benzyny na 100 km.* To najlepszy rezultat w klasie kompakt. Dodaj do tego oszczędności uzyskane dzięki promocyjnej cenie, a okaże się, że Astra z limitowanej serii 1.2 jest pod wieloma względami bezkonkurencyjna. 0 szczegóły promocji pytaj w naszym salonie.
"Spalanie poza miastem wgnormy1999/100/EG (EC).
OPEL O
17jskrócie
❖
13 czerwca ogłoszony zostanie wynik przetargu na koncepcję za
gospodarowania przestrzennego Wodzisławia. Pracownia Urbani
styczna wodzisławskiego urzędu, która przygotowała w oparciu o zgłoszenia zbiorowe i indywidual
ne projekt potrzeb oraz zamierzeń inwestycyjnych, zatwierdziła 75%
z nich jako realnych do wykona
nia. Na 169 wniosków aż 93 doty
czyło utworzenia terenów budow
lanych, 30 - z przeznaczeniem na usługi, 20 - garaże i ulice, a 10 na cele produkcyjne. Z tej liczby 129 propozycji zgłosiły osoby fizycz
ne. Odrzucone wnioski nie uwzględniały najczęściej uwarun
kowań geologicznych lub perspek
tywicznych planów rozwoju po
wiatu i miasta.
❖
Dawid Oczadły oraz Martyna Sieradzka (wodzisławska SP 9) są laureatami ogólnopolskiego kon
kursu literackiego „Europa nasz dom”. Młodzi ludzie z rąk wicemi
nistra MEN odebrali atrakcyjne na
grody. Mimo tych splendorów, któ
re winny być dla nich asumptem do dalszych działań, najważniejsze jednak są idee przyświecające temu konkursowi. Dawid - uczeń czwartej klasy tej szkoły - przed
stawił swe fotograficzne pracze pt.
„Cywilizacja jest złem, jeśli...”, a Martyna - własny tekst pt. „Ja dbam, by środwisko w którym żyję było zdrowe i piękniejsze”. Obie prace prezentują wrażliwość i ak
tualny stosunek młodych twór
ców do otaczającej ich rzeczywi
stości. Gratulujemy im wizyty na Zamku Królewskim i razem z nimi jesteśmy dumni z-tego wyróżnie
nia.
❖
Od 1 czerwca trwa konkurs pla
styczny dla dzieci i młodzieży, zor
ganizowany przez Miejską i Powia
tową Bibliotekę Publiczną. Kon
kurs ma upamiętnić 100 rocznicę urodzin Walta Disneya i jest połą
czony z wystawą z cyklu „Liber amicus - przyjaciel książki”. Na wystawie znajdą się przede wszyst
kim bajki Disneya oraz informacje o jego życiu. Prace można przyno
sić lub przysyłać do biblioteki do 12 czerwca. Technika prac jest do
wolna. Po tym terminie prace zosta
ną ocenione a najlepsze będą zapre
zentowane razem ze wspomnianą wystawą.
❖
Z uwagi na zbliżający się niż de
mograficzny dyrekcje szkół muszą zmierzyć się z problemem racjonal
nego zagospodarowania admini
strowanych przez siebie obiektów.
Uwzględniając jedną z takich ini
cjatyw, radni powiatu wodzisław
skiego podjęli 28 maja na swej sesji decyzję o wyrażeniu woli przezna
czenia wolnych pomieszczeń LO położonego przy ul. Wyszyńskiego 41 na potrzeby filii wyższej uczel
ni. W związku z toczącymi się roz
mowami, nie sprecyzowano nazwy uczelni.
❖
W wyniku awarii rur wodocią
gowych, która wydarzyła się w ostatni weekend maja, pion klatki schodowej starostwa wodzisław
skiego uległ zalaniu. Od wtorku przystąpiono do kapitalnego re
montu ścian. Wcześniejsze dysku
sje na ten temat rozbijały się o brak wystarczającej ilości środków fi
nansowych. Jak widać - zdarzenie to przyspieszyło i ułatwiło podjęcie właściwych decyzji.
NOWINY WODZISŁAWSKIE ŚRODA, 6 CZERWCA 2001 r. 3
PJjskrócie
Z okazji dnia Działacza Kultu
ry, którego święto minęło już, lecz zostało połączone z dziesięciole
ciem wodzisławskiego Miejskiego Ośrodka Kultury „Centrum” - przypomniano o najaktywniej
szych animatorach kultury w na
szym mieście. Z przyjemnością in
formujemy, że w tym roku za swą działalność zostali docenieni: Do
rota Zubelewicz z wodzisławskiej biblioteki, Anna Koczy - inicjator
ka wielu przedsięwzięć MOK-u, Kazimierz Cichy - propagator wo
dzisławskiej baszty i słonecznego zegara, Edward Błaszyński - na
miętny zbieracz i kolekcjoner sta
rych monet oraz Lech Litwora - udostępniający nam, dzięki swym znajomościom, mistrzów kameral
nych spotkań.
RYDUŁTOWY
Grupa Plastyków „Konar” ob
chodzi w tym roku 25 - lecie istnie
nia. Z tej okazji 8 czerwca o godz.
17.00 w Mini Galerii „KONAR”
uroczyście zostanie otwarta wysta
wa malarstwa i rzeźby, połączona z recytacją poezji.
GORZYCE
W najbliższym czasie każdy mieszkaniec naszego powiatu, po uiszczeniu stosownych opłat, bę
dzie mógł skorzystać ze specjali
stycznych usług medycznych pro
ponowanych przez Dom Pomocy Społecznej w Gorzycach. Stanie się to możliwe dzięki stosownej uchwale podjętej w trakcie 29 sesji Rady Powiatu Wodzisławskiego.
Dzięki uruchomieniu ośrodka spe
cjalnego, środki finansowe uzyska
ne z jego funkcjonowania, wpłyną na poprawę standardu usług ofero
wanych jego stałym mieszkańcom.
RADLIN
9 czerwca, w sobotę, w Szkole Podstawowej nr 3 w Radlinie ( ul.
Rymera 170) odbędzie się Wielki Festyn, organizowany wspólnie z Ochotniczą Strażą Pożarną Głoży- ny. W programie festynu, który roz- pocznie się o godz. 15.00, znajdą się występy uczniów, rozgrywki sporto
we, pokazy sprzętu gaśniczego. Na zakończenie przewidziano zabawę na wolnym powietrzu. Dodatkowo będzie możliwość kupienia kwia
tów, artykułów przemysłowych oraz podręczników i lektur. Zabawie to
warzyszyć będą dwie wystawy:
„Zamiast godki pyndzel” oraz wy
stawa o dziejach szkolnictwa w SP nr 3. Będzie grill. Organizatorzy serdecznie zapraszają.
ZAWADA
W ramach głównych obchodów
„I Dni Promocji Zdrowia w Zawa
dzie”, które zostaną zorganizowane 9 czerwca przez Powiatową Stację Sanitarno Epidemiologiczną w Wo
dzisławiu Śląskim przeprowadzane będą nieodpłatne badania: poziomu cukru we krwi, cholesterolu, trój- glicerydów, mierzenie ciśnienia, a także określanie wskaźnika BMI (czyli wskaźnika nadwagi i otyło
ści). Prowadzone będzie także pal- pitacyjne badanie piersi, specjali
styczne badanie stóp i badąnie na osteoporozę. Imprezie towarzyszyć będzie wystawa sprzętu medyczne
go i ortopedycznego, oraz służące
go do opieki nad obłożnie chorymi.
Dodatkowo również wystawa pro
duktów pszczelich.
~ ■ LUDZIE TEJ ZIEMI ■ ---
Z Franciszkiem Pieczką rozmawia Aleksandra Matuszczyk - Kotulska
Ojciec ciepoł pierony
- Nie każdy wie, że słynny aktor z Warszawy urodził się w Godowie.
- Tak, urodziłem się na tej ziemi. By
łem dziś w Godowie, pobudowali tu tyle domów, to nie jest ten Godów któ
ry ja znam. Starych domów coraz mniej. Jak wyszedłem na te pola na Piotrówkę to od razu się lepiej poczu
łem. Jednocześnie dostałem negatyw
nego bodźca, bo są tam pola które uprawialiśmy z ojcem, całkiem zanie
dbane. Chwasty, pełno ostów, całe za
rośnięte. Rozumiem ekonomiczne uwarunkowania, ale żal tego.
Pochodzę z rodziny gdzie było sze
ścioro dzieci. Ojciec górnik, pola było dużo, koni nie mieliśmy, ojciec krowa
mi orał. Po kopalni, przychodził do domu, orał, orał i pchał ten pług. Jak to konfrontuję dziś ze sobą, raz bym tam pojechał, raz tam na wczasy, to aż serce ściska na myśl o trudzie ojca.
Domu mojego już nie ma. Został zbu
rzony. Na tym miejscu pobudował się siostrzeniec i wynajął go. Nie mam Już sentymentu do tego nowego bu
dynku.
Po jego autografy stoją zawsze kilometrowe kolejki
- Wspomina pan często, że nauka wyniesiona z Godowa ukształtowa
ła później całe pana życie.
- Tak. I to nie tylko nauka wyniesiona z domu rodzinnego ale i ze szkoły. Pa
miętam nauczyciela ze szkoły po
wszechnej. Miał na nazwisko Oczko.
Teraz z sentymentem go wspominam, ale jako dzieci żeśmy mu troszeczkę psocili, robili dowcipy. To był bardzo ciepły człowiek, ale my dzieci nie umieliśmy tego dostrzec.
- Wyjechał pan z Godowa z myślą zostania inżynierem.
- W 1948 r. poszedłem na uniwersy
teckie studium przygotowawcze. Po jego ukończeniu miałem wstęp bez eg
zaminu na wszystkie uczelnie w Pol
sce, wyłączając jedynie te artystycz
ne. Skończyłem go w 1950 r. i jak było życzeniem rodziców miałem zostać in
żynierem. Poszedłem więc na Poli
technikę do Gliwic. Będąc jednak na wspomnianym studium w Katowi
cach, zetknąłem się z zespołem rapso
dycznym żywego słowa, działającym przy Wojewódzkim Domu Kultury w Katowicach. Najprawdopodobniej wtedy połknąłem bakcyla teatru. Kie
dy więc poszedłem na Politechnikę, kiedy miałem już indeks i kiedy sie
działem z kolegami razem w akademi
ku ni stąd ni zowąd szajba mi odbiła, zostawiłem kolegom indeks, i poje
chałem do szkoły teatralnej. Już kiedy byłem na tym studium przygotowaw
czym, prowadzący polonista profesor Tadeusz Malak, mówił, że robię głup
stwo, że idę na Politechnikę, bo powi
nienem zostać aktorem. Sam nie wi
działem siebie na scenie, gdzie ja tam mogę zostać aktorem. Jak wyjdę na
scenę? to spalę się z tremy - myśla- łem. Po mojej ostatecznej decyzji zo
stania aktorem pojechałem do niego z prośbą by powiedział mi co teraz z tym fantem zrobić. Namówił mnie bym zgłosił się do Szkoły Teatralnej w Warszawie.
- Rok akademicki już trwał, więc jak udało się Panu rozpocząć nowe studia?
- W Warszawie musiałem iść do Mini
sterstwa Szkolnictwa Wyższego prosić o zmianę kierunku studiów. Byłem młody, nie wiedziałem, że trzeba takie sprawy załatwiać przez sekretariat.
Zapytałem w sekretariacie: „Gdzie do pana ministra", bęc, bęc i wcho
dzę. Minister zdębiał. Zobaczył mło
dego człowieka, który obcesowo wtargnął do jego gabinetu. Przyjął mnie jednak bardzo sympatycznie i wyraził zgodę.
- To chyba nie był koniec zmagań?
- Nie, musiałem zdać jeszcze egzami
ny u Aleksandra Zelwerowicza, który był wówczas dziekanem Wydziału Państwowej Wyższej Szkoły Teatral
nej w Warszawie. Wszyscy pedagodzy, którzy tam wykładali, byli jego wy
chowankami. On sam bez zgody sena
tu mógł więc zdecydować o przyjęciu danego adepta do szkoły teatralnej.
Musiałem powiedzieć mu jakiś wiersz, kawałek prozy. „Niezawodnie panie Franciszku, niezawodnie” - po
wiedział. Kiedy więc już poczułem że jest wszystko OK., powiedział: „A te
raz niech pan panie Franciszku powie trzy razy słowo miasto. Raz pan po
wie miasto jako miasto zabytkowe ta
kie jak Kraków, raz miasto hutnicze takie jak Chorzów, czy Katowice, a raz miasto takie jak Las Vegas ”. Spoj
rzał mi w oczy i zobaczył, że hasło Las Vegas nie zrobiło na mnie wówczas żadnego wrażenia. Nie wiedziałem czym to miasto „sięje", że to kasyna, rozrywki. Starałem się jak mogłem, spojrzałem na niego kątem oka - Zel
werowicz zadowolony. No. myślę sobie już jestem przyjęty. On jednak na to:
„Niech pan teraz zmieni kolejność”.
A ja zapomniałem, które było pierw
sze, które drugie, które trzecie. Lote
ria, rzuciłem i powiedziałem. Chwała Bogu, że zmieniłem tę kolejność, nie
chcący. Zostałem przyjęty.
- Aktor kontra inżynier. Rodzina nie promieniała chyba z radości po pana ostatecznym wyborze?
- Pojechałem do Gliwic, wziąłem wszystkie rzeczy i zgłosiłem się w domu rodzicielskim. Kiedy mnie oj
ciec zobaczył powiedział: „ Co, już cię wyciepli?” Myślał, że mnie z Poli
techniki wyrzucili. „Nie, do szkoły te
atralnej zdałem, będę aktorem ” - po
wiedziałem. To się dopiero pierony odezwały, takie straszne. On sobie
tego nie wyobrażał. Jako hobby że
bym sobie w teatrze zagrał to tak, ale aktor, co to jest za zawód. Permanent
ne głodowanie. To jest artysta głodu, jak to nazywał.
- Nawet kiedy przyszły pierwsze sukcesy nadal rzucał pierony?
- Nie, później, kiedy przyszły już pierwsze echa moich poczynań, był bardzo zadowolony. Kiedy otrzymy
wałem pochlebne recenzje ojciec się chwalił: „No ja pierona, on to po mnie odziedziczył”. Dziś nie żałuję swojej decyzji. Każdy powinien robić to, co w duszy mu gra, bo później swą pracę będzie wykonywał z sercem.
- Studia aktorskie nudne chyba nie były?
- W szkole teatralnej byłem na jednym roku z Wiesławem Gołasem, nieżyją
cym Mieczysławem Czechowiczem, z Jerzym Dobrowolskim. Zwariowany rok.
- Nigdy nie mówili z pogardą, że pan to synek ze wsi?
- Jeśli chodzi o gwarę, to się jej wy
strzegałem, w tym zawodzie nie mia
łem innego wyboru. Natomiast czy je
stem z prowincji czy nie, to nie miało żadnej reperkusji. Ja, synek z Godo
wa nigdy się nie wstydziłem że jestem ze wsi. Czasem niektórzy śmiali się, że jestem wsiok, ale ja zawsze odpowia
dałem: „ Co wsiok? A jestem mądrzej
szy od ciebie, a ty jesteś synem profe
sora z wielkiego miasta, ale masz go
rzej umeblowane w głowie ode mnie”.
- Po szkole wybrał pan teatr w No
wej Hucie, jednak z teatrem jest pan mniej kojarzony. Najbardziej zapadł pan w ludzkiej pamięci jako filmowy Gustlik.
- Od Gustlika ja się nie odżegnuję, absolutnie. Całe pokolenia na tym fil
mie wyrosły. Mój wnuk, jak go ogląda w telewizji, to każę mi wyjść z pokoju, żebym mu nie przeszkadzał. Z pancer
nymi to była ciężka praca. Wojenne filmy mają to do siebie. Strzelają niby ślepymi nabojami, ale biegać trzeba, czołgać się trzeba.
- Ta rola przyniosła panu najwięk
szą sławę, ale czy i największą sa
tysfakcję?
- Największą satysfakcję sprawi mi rola, która jeszcze mnie czeka.
Lubię też moje role w „Żywocie św. Mateusza" i „Jańcio Wodniku”, mimo, że są bardzo odległe od siebie.
Do dziś pamiętam scenę samobójstwa Mateusza. Kręciliśmy to w pięknym miejscu, nad Wigrami. Reżyser sobie wymyślił, że Mateusz będzie tonął po
woli, oczy będzie miał otwarte. No tak, kiedy bardzo się chce utonąć, to wcale się nie tonie. Szedłem pół metra pod wodę, i z powrotem jak korek bdą.
Reżyser tylko krzyczał: „Szkoda tego materiału, utoń wreszcie!". Tonę i znowu bdą. Wymyślili, że przywiążą mi do spodni ciężarek, taką kotwicę betonową, potem, że zwiążą mnie lin
ką nylonową i będą ciągnąć. Bym się nie utopił pilnować miał jakiś pan od bhp i higieny pracy, tak to się wtedy nazywało. „No dobrze, topcie mnie” - zdecydowałem. Ujęcie kręcili dwa razy. Za drugim nie mogłem się wydo
stać, a ten od higieny i'bhp zamiast mnie ratować stał na statku i pytał:
„Co on tak nie wypływo?” W końcu zerwałem się i wydostałem. Ostatecz
nie scena nie weszła do filmu.
- Na studiach poznał pan też swoją żonę.
- Żonę, która pochodzi z Francji, po
znałem jak byłem w Szkole Teatralnej w Warszawie. Studiowała na UW, na dziennikarstwie. Po ukończeniu stu
diów pobraliśmy się. Ślub cywilny braliśmy w Jeleniej Górze, kościelny
Franciszek Pieczka chętnie opowiada o swym życiu zawodowym
FRANCISZEK
PIECZKA
- urodziłsię 18stycznia1928
r. wGodowie.
W1954r.
ukończyłw
WarszawiePaństwowąWyższą
Szkołę
Teatralną. Wystąpił
wponad 120
filmach,ok.
70przedstawieniach
teatralnych, oraz30widowiskachtelewizyj
nych.
Początkowo grałwteatrze wJeleniej
Górze,później w
Teatrze
Ludowym w NowejHucie,
StarymTeatrze
w Krako
wie,
Teatrze Dramatycznym
wWarszawie,
TeatrzeNarodowym wWarszawie i Teatrze Powszech
nym też
wWarszawie.
Pamiętne kreacjew:
„Czterej pancerniipies
”
,Żywocie Mateusza
”,„Jańciu Wodniku",
serialu
„Blisko
coraz
bliżej".Żonaty,
dwojedzieci.w Godowie. Potem przez 10 lat była starszym asystentem na UJ, następnie w Warszawie wykładała francuski w Instytucie Francuskim. Potem przy
szły obowiązki, bez żadnego nacisku z mojej strony, poświęciła się rodzinie.
Mamy córkę i syna, między którymi jest 16 lat różnicy. Mam wnuczkę co ma 20 lat, wnuka 15 (dzieci córki) i wnuka 4 lata (od syna). Córka urodzi
ła się w Krakowie, syn w Warszawie.
Śmieję się, że pogodziłem psa z ko
tem. Dziś mieszkamy z synem w War
szawie.
- Nie ciągnie pana do Godowa?
- Wspomnienia coraz bardziej mnie tu ciągną, kiedy słyszę jak ludzie mówią tu po Śląsku to serce mi od razu moc
niej pika. Gwarę należy kultywować.
U nas w Polsce w zawodzie aktora, jeśli się ma naleciałości gwarowe, to nie jest mile widziane. Natomiast czę
sto miałem kontakty z filmem niemiec
kim i tam nie ma takich antagoni
zmów. Jak przyjeżdżam na Śląsk i usłyszę tę śląską mowę, jak rozma
wiam czy to z kolegami czy nawet z kimś mało bliskim, to się zaraz czuję bliżej niego. Bez wartościowania jego osoby, choć to może być niekiedy bar
dzo zawodne. Nie każdy jest sympa
tyczny kto akurat mówi po Śląsku, ale w każdym bądź razie gdyby spotkało mnie coś przykrego ze strony bliźnie
go, a ten bliźni by mówił po Śląsku, to bym więcej temu co po Śląsku gada wybaczył, aniżeli temu drugiemu. To niesprawiedliwe, ale sentymenty nie kierują się racjonalnością.
- W 1996 r. został pan Honorowym Ślązakiem Roku. Co ten tytuł dla pana znaczy?
- Sama nazwa wskazuje, że się ma honor, że się jest Ślązakiem. Ale ja Ślązakiem jestem z krwi i kości od urodzenia. Mnie więc nie trzeba nadawać tytułu żeby być Ślązakiem.
Honorowym, to jest zaszczyt, że zo
stałem jakoś wyróżniony. Nie czuję się jednak, że jestem jakimś wyjąt
kiem, bo jest wiele ciekawszych Ślą
zaków ode mnie.
4 ŚRODA, 6 CZERWCA 2001 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE
---■ INFORMACJE
POWIAT
W ramach wdrażania w życie rządowego programu „Zintegrowane Ra
townictwo Medyczne w latach 1999 - 2004”, Sejmik Województwa Śląskiego podjął uchwałę o przekształceniu Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Rejonowe Pogotowie Ratunkowe w Wodzisławiu. Mocą tej uchwały stacje RPR przekazano w gestię Powiatowi Wodzisławia Śląskie
go „do prowadzenia zadań pogotowia ratunkowego na terenie powiatu wraz ze służącym temu celowi majątkiem w postaci nieruchomości położonej przy uL Bogumińskiej 5 (Wodzisław Śl.) oraz przy ul. Plebiscytowej 69 (Rydułto
wy). Większość radnych powiatowych dowiedziała się o tym fakcie dopiero na sesji w dniu 28 maja.
Szanuj zdrowie
Smaczkiem w tej sprawie jest to, że Zarząd Województwa Śląskiego wyznaczył termin zaopiniowania po
wyższej uchwały na dzień 31 maja.
Ewentualny brak odpowiedzi - uznał jednocześnie za akceptację jej treści.
Pismo w tej sprawie znalazło się na biurku Starosty 10 maja. Zbulwerso
wani tym, a zarazem nieprzygotowani merytorycznie radni, wyrażali obawy o los pogotowia.
Zbigniew Łyko, dyrektor wodzi
sławskiego szpitala, rozwiewał te wątpliwości. Tłumaczył też ideę
„Zintegrowanego Ratownictwa Me
dycznego”, którego głównym celem jest budowa podwalin nowoczesnego, państwowego ratownictwa medycz
nego. Szpitalne oddziały ratunkowe oraz zespoły ratownictwa medyczne
go będą tworzone na bazie lokalowej i kadrowej szpitalnych Izb Przyjęć i Pogotowia Ratunkowego - wyjaśniał.
Szczególną rolę w systemie będzie pełnić Centrum Powiadamiania Ra
tunkowego, działające na poziomie administracji powiatowej, podległej Staroście. Jego główną1 rolą będzie przyjmowanie wezwań ratunkowych - dotyczących wszystkich służb ratow
niczych oraz dysponowanie i koordy
nacja działań ratowniczych na danym terenie.
Z następnego, obszernego wystą
pienia Mariusza Rakowskiego, na
czelnika wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej starostwa, radni dowie
dzieli się, że wprowadzenie tej struk
tury ratownictwa jest wprost niezbęd
ne. Wynika to przede wszystkim z za
trważających wskaźników śmiertel
ności około wypadkowej. W Polsce wynosi on 12,6 na 100 rannych, pod
czas gdy w państwach europejskich nie przekracza on 4,5/100. Istotnym czynnikiem jest czas dotarcia karetki pogotowia do zdarzenia. Niejedno
krotnie trwa to ponad godzinę. Dlate
go należy zintegrować działania wszystkich podmiotów ratownictwa w jeden system, posiadający kompa
tybilną sieć łączności, jednolite pro
cedury ratownictwa, a także zunifiko
wany sprzęt medyczny - tłumaczył naczelnik. W ramach tego programu uruchamiane są olbrzymie środki bu
dżetowe, umożliwiające zakup sprzę
tu i szkolenie ludzi. W roku 1999 i 2000 ze środków programu zakupio
no m.in. sprzęt medyczny na wyposa
żenie 165 szpitalnych oddziałów ra
tunkowych - za kwotę 91 min zł oraz
LUBOMIA
Festyn dla patrona
Jednym z celów festynu szkolne
go w Lubomi jest zebranie funduszy, które pozwolą na zorganizowanie uroczystości nadania imienia Bruno
na Strzałki szkole podstawowej i gimnazjum. Impreza odbędzie się 10 czerwca o godz. 14.00. Festyn orga
nizują Rada Rodziców obu szkół wraz z gronem pedagogicznym i uczniami. Przewidziane są występy dzieci i młodzieży z gimnazjum i
180 ambulansów - o wartości 36 min zł. W kolejnych latach planowane wydatki inwestycyjne wyniosą około 60 min zł rocznie. Są to środki budże
towe będące w dyspozycji Ministra Zdrowia oraz właściwych wojewo
dów.
Mariusz Rakowski przestrzegał jednocześnie, że podjęcie negatywnej decyzji może spowodować, że zada
nia związane z ratownictwem me
dycznym, będą wykonywane przez szpitale w Rybniku, Jastrzębiu czy Raciborzu. W wyniku tego może dojść do znacznej marginalizacji SPZOZ-ów w Wodzisławiu i Ryduł
towach. Dalszą konsekwencją takiego stanu rzeczy, stanie się konieczność podpisania przez starostę stosownego porozumienia o powierzeniu zadań w zakresie ratownictwa medycznego starostom sąsiadujących z naszym po
wiatów.
Trochę inną opinię na ten temat wyraził dyrektor Rejonowego Pogo
towia Ratunkowego Piotr Frelich. Nie negując sensu powstania takiego sys
temu, wyraził jednak obawy o los bli
sko 100 pracowników pogotowia.
Niemniej negatywnie oceniał podję
cie wymaganej uchwały Mieczysław Kowalski - przewodniczący komisji budżetowej. Podkreślał brak środków finansowych na realizację tego przed
sięwzięcia. A radny Piotr Cybułka nie krył oburzenia z powodu „stawiania radnych - w tak poważnych sprawach - pod przysłowiową ścianą.”
W końcu radni zgodzili się z suge
stiami Mieczysława Kowalskiego i wyrażając negatywną opinię, doty
czącą projektu uchwały Sejmiku Wo
jewództwa Śląskiego, przyjęli kierun
kowy charakter zaproponowanych przekształceń. Za tak zmienioną tre
ścią uchwały, głosowało 22 radnych, 1 był przeciwny, przy 10 wstrzymują
cych się.
Nowoczesny system ratownictwa medycznego musi być wdrożony w całym kraju. Na bazie istniejących struktur pomocy doraźnej, powinni
śmy stworzyć w najbliższych latach prężnie i sprawnie działający system.
Nie chodzi tu nawet o nadrabianie za
ległości, jakie posiadamy w tym względzie w stosunku do zachodnich krajów. Najważniejsza jest ochrona zdrowia i bezpieczeństwa.
J.A.B.
szkoły podstawowej oraz wiele in
nych atrakcji. Będzie loteria fantowa, pokazy mody, zabawy dla najmłod
szych i kiermasz podręczników szkolnych oraz innych atrakcyjnych artykułów. Mieszkańcy będą mogli skorzystać z kawiarenki a ponadto posilić się będzie można m.in. kiełba
skami z grilla. Imprezę prowadzić bę
dzie zespół muzyczny „Koral”.
(/«*)
WODZISŁAW
Święto naszego miasta
W samo południe 15 czerwca roz- poczną się 32 dni Wodzisławia Ślą
skiego. Obchody zainauguruje ulicz
ny przemarsz przebierańców, który poprzedzać będą: orkiestra dęta z „1 Maja” oraz - zdobywające kolejne laury - wodzisławskie mażoretki. Na godzinę 13.00 planuje się uroczyste rozpoczęcie świętowania, którego do
kona na rynku głównym prezydent Wodzisławia - Ireneusz Serwotka. To
warzyszyć mu będą goście z zaprzy
jaźnionych miast - Karviny (wspó
łpraca od 1972 roku), Gladbecku (od 1990 r.) i Alanya - Turcja (również od 1990 r.). Po godzinie 17.00 odbędą się konkursy sponsorów a z dwugo
dzinnym programem o godz. 20.00 wystąpi Maciej Niesiołowski. Nie
zmordowany propagator muzyki po
ważnej oraz operetkowej i tym razem
„Z batutą i humorem” będzie przybli
żał nam - poprzez dykteryjki - niezna
ne historie powstawania szlagierów muzyki naszych dziadków i pradziad
ków.
W drugim dniu świętowania za
prezentują się zagraniczne zespoły z zaprzyjaźnionych miast. W MOK
„Centrum” będzie można posłuchać
PSZÓW
Ukazała się kolejna już część książki Rudolfa Pacioka, z Fyrcokiem w tytule. Tym razem zwie się „Pofyrcokowe skojarzynio”.
„Fyrcoka” ciąg dalszy
Inicjatorem jej wydania był prezes Towarzystwa Przyjaciół Pszowa Bo
gusław Kołodziej.
To już szósta część popularnych książek z Fyrcokiem w tytule. Liczy ona prawie trzysta stron. Znalazły się w niej wiadomości m.in. o mieszkań
cach oraz organizacjach z terenu Pszowa i Krzyżkowic. Jest rozdział
„Historia jednego kapłaństwa” o ks.
Franciszku Kasperku oraz „Pszowik w koloratce” o ks. Jerzym Szymiku.
Autor przedstawił kilkanaście prac Kazimiery Drewniok z Rybnika, za
miłowanej w kapliczkach i kośció
łkach drewnianych, prace Henryka Topisza, malarza - amatora z Pszowa oraz prace Eweliny Szarowskiej - Francus. Szeroko przedstawiona zo
stała działalność zespołu „Pszowiki”
oraz Towarzystwa Przyjaciół Pszowa.
Nie zabrakło także miejsca dla Zespo-
WODZISŁAW
Pięć osób z Wodzisławia Śląskie
go otrzymało z rąk prezydenta Ire
neusza Serwatki nagrody pieniężne, w ramach Dnia Działacza Kultury.
Nagrodzeni
Nagrodzeni zostali: Dorota Zube- lewicz - kierownik czytelni MiPBP, Kazimierz Cichy - prezes Towarzy
stwa Miłośników Ziemi Wodzisław
skiej, Maria Anna Koczy - z-ca MOK - u, Edward Błaszczyk - działacz Od
działu Polskiego Towarzystwa Numi- zmatycznego oraz Lech Litwora - kie
rownik USC. W ceremonii, która od
była się w Urzędzie Stanu Cywilnego, oprócz nagrodzonych wzięli udział dyrektorzy miejskich instytucji kultu
ralnych oraz prezesi organizacji i sto
warzyszeń społeczno - kulturalnych, działających w mieście. Obecna była również Komisja Kultury, Sportu i Rekreacji Rady Miejskiej. Całość okrasił występ uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej.
(amk)
„Spinu”, „Impulsu” i „Mirażu”, a na rynku zespołu „Levusi” i „Avanti”.
Gwiazdą sobotniego wieczoru, której koncert rozpocznie się o godz. 20.00, będzie zespół „Czerwone Gitary”.
Od godzin południowych w nie
dzielę będzie można posłuchać prze
bojów „Modem Talking” w wykona
niu zespołu „Scarlet”, który po godz.
17.00 zaprezentuje przeboje „Bad Boys Blue”. Za to przebojami „The Beatles” uraczy nas grupa „The Sho- ut”. O godz. 20.30 wodzisławianie będą mieli okazję zobaczyć na żywo występ znanej kapeli „Myslovitz”.
Oprócz centralnych uroczystości, mnóstwo atrakcji i imprez przygoto
wały różne wodzisławskie instytucje.
Muzeum udostępni swe sale dla zwy
cięzców XV Konkursu prac plasty
ków nieprofesjonalnych. Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna za
prezentuje aż sześć wystaw. Ponadto liczne imprezy odbywać się będą na stadionie MOSiR-u, osiedlowych i szkolnych blokach. Szczegółowy plan imprez dostępny będzie na wy
wieszonych niebawem w całym mie
ście afiszach.
J.A.B.
łu Muzyki Oratoryjno - Kantatowej
„Cecilianum” z Krzyżkowic.
Część pierwsza „Fyrcoka” była wspaniała. Niestety w szóstej części wiadomości pszowsko - krzyżkowicko pojawiają się dopiero w połowie książ
ki. By je przeczytać należy przebrnąć przez mało interesujące rozdziały „o wszystkim i o niczym”. Pełno w nich polityczno - moralnych dywagacji au
tora, na siłę dopasowywanych do te
matyki śląskiej. Jedynie gwara spra
wia, że odnosi się wrażenie że to roz
działy o sprawach tej ziemi. Pofyrco
kowe skojarzenia są nieraz bardzo od
ległe od śląskiej tematyki. Książkę za
kupić można w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Pszowie, cena 25 zł.
Tekst i zdj. (amk)
III ŻORSKIE TARGI
BUDOWLANO-PRZEMYSŁOWE I OFERT INWESTYCYJNYCH
Żory 8-10 czerwiec 2001 r.
Hala Widowiskowo-Sportowa
>KA fSS|
SMHAilłSU www.targi.zory.plMARKLOWICE
Pod hasłem: „Z angielskim od dziecka” został zorganizowany w SP 1 w Marklowicach Międzyszkolny Konkurs Języka Angielskiego dla dzieci przedszkolnych oraz uczniów klas I - III. Inicjatywę tę podjęto z okazji Europejskiego Roku Języków.
Z angielskim od dziecka
Konkurs zgromadził w murach SP1 uczniów wszystkich trzech marklo- wickich szkół podstawowych oraz przedszkola. Dzieci rywalizowały w dwóch kategoriach: przedszkole, klasa pierwsza i druga oraz osobno ucznio
wie klas trzecich. Zadaniem tych naj
młodszych było przedstawienie piose
nek i tekstów w języku angielskim.
Biorącym udział w tych występach nie zabrakło inwencji twórczej i dobrych pomysłów; dzieci wprowadziły m.in.
własny akompaniament i kolorowe stroje. Całość stanowiła wspaniałą za
bawę połączoną z nauką. Trudniejsze zadanie czekało trzecioklasistów. Mu- sieli oni przebrnąć przez pisemny test, w którym wymagana była wiedza do
tycząca podstawowych słów, form gramatycznych, wyrażeń i zwrotów, a następnie odpowiedzieć ustnie na trzy wylosowane polecenia.
Po zakończeniu konkursu, jury, w którym zasiadali nauczyciele z po
szczególnych marklowickich placó
wek: Katarzyna Czerwińska - SPł, Joanna Sobik - SP2 i 3 oraz Aleksan
dra Krybczyk - przedszkole, jak rów
nież Ewelina Kluczniok (gimnazjum), pod przewodnictwem doradcy języka angielskiego Grażyny Majchrow- skiej, która przygotowywała również testy i pytania do konkursu - zsumo
wało wyniki i wyłoniło laureatów.
W kategorii klas 0 - II, pierwsze miejsce zajęli: Olimpia Warzeszka i Daniel Fojcik (przedszkole), miejsce drugie - Radomir Rogus z SP3, zaś na trzeciej pozycji uplasowali się Kata
rzyna Rybak i Małgorzata Antończyk (SPł). Wśród trzecioklasistów najlep
szymi okazali się Bartek Mrozek i Ba
sia Kopiec z SP2, drugie miejsce zajął Dawid Szlufik (SP1), natomiast trzecie udało się wywalczyć Kasi Brachmań
skiej (SP2). W tej kategorii przyznano dodatkowo czwarte miejsce. Zajął je Tomek Stencel z SP1.
Wspaniałe nagrody w postaci słowników obrazkowych języka an
gielskiego, programów multimedial
nych do nauki tego języka, kaset z piosenkami w wersjach angielskich oraz gier edukacyjnych ufundował Urząd Gminy Marklowice.
Chcemy kontynuować ten konkurs w przyszłych latach. Jest to wspaniałe połączenie tego, co pożyteczne i przy
szłościowe z radosną zabawą - nie ukrywa zadowolenia Bożena Zawia
sa, dyrektor SP1. Gmina Marklowice stanowi istny ewenement pod wzglę
dem nauczania języków obcych w ca
łej okolicy. Dzieci uczą się angielskie
go we wszystkich marklowickich pla
cówkach. Pierwszy kontakt z tym języ
kiem rozpoczyna się w przedszkolu, naukę kontynuuje się od pierwszej klasy szkoły podstawowej, a następ
nie w gimnazjum.
Aleksandra Zając