• Nie Znaleziono Wyników

Nowy Testament a historia prawa : (wykład z okazji pięćdziesięciolecia pracy naukowej ks. prof. Dr Mariana Myrchy)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowy Testament a historia prawa : (wykład z okazji pięćdziesięciolecia pracy naukowej ks. prof. Dr Mariana Myrchy)"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Henryk Kupiszewski

Nowy Testament a historia prawa :

(wykład z okazji pięćdziesięciolecia

pracy naukowej ks. prof. Dr Mariana

Myrchy)

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 29/3-4, 13-26

1986

(2)

P raw o K an on iczn e 29 (1986) n r 3— 4

HENRYK KUPISZEWSKI

NOWY TESTAMENT A HISTORIA PRAWA

(W y k ła d z oka zji pięćdziesięciolecia pracy na u ko w ej ks. prof. Dr M ariana M yrchy)

Jestem ogrom nie 'zaszczycony, że mogę w ystąpić na kollokw iurn odbyw anym pod duchow ym przew odnictw em Em inencji księdza Prym asa, dedykow anym czcigodnemu Ju b ilato w i z okazji półw ie­ cza Jego pracy naukow ej. K siądz D ziekan M yrcha od la t ponad trzy dziestu zaszczyca m nie swoją przyjaźnią, w spiera radą. P rzy ­ wodzi na pam ięć lata daw ne. Jak o już doświadczony w spółpracow ­ nik prof. Jak u b a Sawickiego przychodził na konsultacje do prof. R afała T aubenschlaga, pod którego kierow nictw em ja z kolei s ta ­ w iałem pierw sze kro k i w dziedzinie h isto rii praw a. K siędzu Dzie­ kanow i Myraze zawdzięczam, że przed ponad ćw ierćwieczem p rzy ­ szedłem do pracy w ATK.

Ju ż na w stępie zaznaczyć m i w ypada, że mój w yk ład N o w y T e­ stam ent a historia praw a dotyczyć będzie nie tego co święte, lecz tego co historyczne, w przekonaniu, że to, co historyczne u łatw ia i pogłębia znajom ość tego co święte. C zytelnikow i Nowego T esta­ m entu z południa E uropy rozum ienie tek stu przychodzi łatw iej. W opisach ew angielicznych zastaje obrazy dobrze znane z autopsji. C zytelnik spod szarego nieba północy, p rzy lek tu rze stale m usi pobudzać sw oją w yobraźnię. _ A dla celów historyczno-praw nych trze b a w yobraźnię zm obilizować w podw ójny sposób. Nie tylko bo­ w iem w ypada się przem ieścić o trz y tysiące kilom etrów ale także cofnąć w czasie o ponad dw adzieścia wieków.

W poznaniu K siąg S tarego i Nowego T estam en tu pomocne dziś są w szystkie dziedziny nauki, jak ie tylko człowiek rozw inął. W chodzą tu w rach ubę i te najbliższe jak teologia, filozofia, historia, filologia, archeologia, praw o, geografia i te odległe jak astronom ia, m edycyna, biologia. Niech nam tu starczy tylko jeden p rzykład. W spółcześnie pod term inem rodzice rozum ie sę ojca i m atkę, rozum ie się tych, którzy urodzili. Od stron y biologicznej oznacza te n te rm in rów ny w spółudział w dziele poczęcia nowego życia. K u ltu ra judajska, grecka i rzym ska, w w ypadkach gdzie m y dziś posługujem y się term inem rodzice, w wyżej podanym zna­ czeniu, prefero w ały te rm in inny, m ianow icie ojciec, m atka. P rzy czym w procesie rodzenia przypisyw ano obydw ojgu funkcje

(3)

róż-14 H. Kupiiszewski

ne. Było to pochodną stan u wiedizy biologicznej. T ak żydzi ja k grecy i rzym ianie byli przeświadczeni, że człowiek rodzi się z nasienia męskiego M atka to nasienie przyjm uje, karm i je d chro­ n i a kiedy d ojrzeje w ydaje na świat. Stąd A braham egennesen ton Isaak ... A b rah am zrodził Izaaka, a Ju d a zrodził F aresa i Z ara ... M atka porów nyw ana jest do ziemi, k tó ra podobnie ja k ona, nasienie p rzy jm u je i z biegiem czsu w y d aje owoc. T aki stan rzeczy m iał praw nie daleko idące konsekw encje. Zrodził on bowiem wyłączność p ra w ojca do dziecka. In sty tu cje kyrieia w G recji i patria pote- stas w Rzym ie za treść główną m iały w ładzę ojca nad dzieckiem . To ojciec w pierw szym rzędzie i praw ie wyłącznie decydował o lo­ sach dziecka. Tenże stan rzeczy zrodził surow e k ary za ad ulteriu m kobiety zam ężnej. Mąż chciał mieć bowiem zaw sze pewność, że złożone w łonie kobiety żony nasienie pochodzi od niego. W spół­ czesne teorie biologiczne na poruszane przez nas tem aty biorą początek od tra k ta tu K. E. von B aera, E pistula de ovi m am m alium et hom inis genesi z r. 1827. On to bowiem pierw szy opisał ovum fem inile, jego znaczenie i funkcje w procesie pow staw ania życia człowieka.

Nasz przykład ukazuje, że ludzkie poznanie nie m a granic. Św ia­ domość naukow a każdej następnej generacji jest bogatsza dośw iad­ czeniem przodków. Tem u nieustannem u procesowi podlega także poznaw anie i rozum ienie Ksiąg Starego i Nowego Testam entu.

To co powiem o p raw ie nie będzie odkryw aniem nowych nie­ znanych lądów. N auka św iatow a zagadnieniam i p raw a w S tary m i N ow ym Testam encie p ara się od daw na i nieustannie. Proces Jezusa np. doczekał się w szechstronnego i poczytnego opracow ania pióra dw u sław nych dziś autorów Riciottiego 2 i B linzlera 3. P raca ostatniego au to ra doczekała się k ilk u w ydań. O lbrzym ia seria d w u ­ dziestu k ilk u tom ów zatytułow ana A ufstieg und N iedergang der röm ischen W elt torn. 25. 1 ty m w łaśnie zagadnieniom poświęci­ ła 4. F rancuska seria Que sais-je w 1984 w ydała, drugie już, po­ p u larn e opracow anie J e a n Im bert, Le procès de J e s u s 5. J e s t ono

1 Por. A. T o s a t о, II m atrim onio israelitico (1982), s. 164 n_ Nie znaczy to, by w św iecie antycznym nie znano innych teorii dotyczą­ cych powstania życia człowieka. N ie m iały one jednak w iększego zna­ czenia. Pot. E. C a n t a r e l l a , L ’am biugio malanno (1981), s. 69 n. i tam w ykaz najnowszej Literatury.

2 Por. Zycie Jezusa C h rystusa (1954), s. 603 nn.; S. T h o m a s A q u i ­ tt a t i s, Sum m a Theologiae Suppl. qu. 52 art. 4.

3 Por. Der P rozess Jesu (2 wyd. 1955).

4 Na szczególną uwagę zasługują tam prace: J. D. M. D e r r e t t ,

Law and. S ociety in Jesus’s W orld, s. 477 пп.; О. B e t z , Problem e des P rozesses Jesu, s. 565 пп.; H. W. K u h n , Die K reu zesstrafe w ährend d er frühend K aiserzeit. Ihre W irklich keit und W artung in der U m w elt des C h ristentum s, s. 648 nm.

5 Tam też na str. 126 n. zestaw ienie najważniejszej, najnowszej l i ­ teratury.

(4)

m

N o w y T esta m en t a h isto ria p raw a 15

ważne, nie tylko ze w zględu n a znakom ite praw niczo ujęcie tem atu, ale ze względu na wielkość n akładu w jakim p ub lik acje tej serii roźchodzą się w e F ran cji, E uropie i świecie. Proces św. P aw ła znów był sukcesyw nie studiow any przez Th. M om m sena6, R. T auben- sc h la g a 7, A. N. S h erw in -W M ta8, A. Steiinrwentera9. W ym ieniam prace najw ażniejsze.

Polska nauk a h isto rii p raw a kanonicznego mimo rozkw itu ja k i się n o tu je w ostatnich decenniach poruszonym i zagadnieniam i zaj­ m uje się niew iele 10. B ra k także om ówień osiągnięć zagranicznych. W tej sy tu acji zw rócenie uw agi na te spraw y w ydaje się celowe i być może pożyteczne.

P u n k te m w yjścia nasizych rozw ażań niech będzie stw ierdzenie, że ludy św iata antycznego hołdow ały zasadzie personalności p ra ­ w a 11. P raw o kanoniczne h ołduje jej do dziś. Zasada tery to ria ln o - ści p raw a w świiecie antycznym m niejsze m iała znaczenie, choć i ona znajdow ała zastosowanie. Znaczenie zaczynała n abierać od czasów Dioklecjana. W cześniej ethna i gentes 12 żyły w edle sw ych zw yczajów i przez siebie ustanow ionych praw . Członkowie danej społeczności przestrzegali obyczajów i p ra w ojców swoich n aw et w tedy gdy znaleźli siię z dala od stro n rodzinnych. W schodnia część b asenu Morza Śródziem nego p rzedstaw ia się nam jako stale zm ieniająca się m ozaika ludów i b arw n a m ozaika obyczajów i p ra w w edle których te ludy żyły. N iektóre regiony tej części św iata dzięki sw em u położeniu lub in n y m w arun ko m zogniskow a­ ły na swym teren ie w iele k u ltu r p raw n ych i stały się przez to, z upływ em czasu, w dzięcznym polem b adań naukow ych. Do takich należy zapew ne Egipt d a r N ilu gdzie dzięki znaleziskom papiru so­ wym śledzim y dzmś ja k na kilkudziesięciow iekow ą trad y cję staro - egipską nałożyły się k u ltu ra p erska dynastii s a ic k ie j13, następnie a ra m e js k a l4, grecka d ynastii p to lo m e jsk ie j15 i wreszcie od la t

6 Pcur. Jur. S ch riften 3, s. 431 nn. 7 Por. O pera m inora 9 (1959), s. 721 nn.

8 Por. Rom an S ociety and Rom an L aw in the N ew T estam en t (1963), s. 48 nin.

8 Por. JJP 15 (1965), s. 4 nn.

10 Por. bibliografię zestawioną przez J. S k o w r o ń s k i e g o w: G. R i c i o t t i , Zycie Jezusa C hrystusa, s. 684 n.

11 Por. lit. na ten tem at w pracy H. K u p i s z e w s k d e g o , R. Tau­

benschlag — h istoryk praw a w CPH 36 (1986) 1 (w druku), uw. 68—72.

12 Znamienna jest fraza Gaiusa Inst. 1. 1 O m nes populi, ąui legibus

e t m oribus reguntur..., por. M. K a s e t , Das röm ische P riv a tre ch t 1

(1971), s. 195 n.

18 E. S e i d l , Ä gyptisch e R echtsgeschichte d er S aiten -u n d P er­ se rzeit (1968).

14 Por. R. Y a r o n, L a w of the A ram aic P a p yri (1961).

15 Por. E. S e i d l , Ptolem äische Rechtsgeschichte (1962) i tam dalsza lit.

Por. R. T a u b e u s c h l a g , The Law of G reko-R om an E gypt in Light

(5)

16 H. K u p iszew sk i

trzydziestych przed narodzeniem C hrystusa k u ltu ra praw n a rzym ­ ska. Podobnie było z krainamii Galileą, S am arią i Judeą, k tó re nas tu szczególnie in tere su ją . Ograniczone od zachodu M orzem Ś ród­ ziem nym a od W schodu P u sty n ią A rabską, leżały na odwiecznym szlaku łączącym E gipt z A zją Przednią. I na ty m szlaku spotykały się i ścierały się odwiecznie k u ltu ra egipska, ludów orientalnych i grecka 16.

W Nowym Testam encie w ystępują przed e w szystkim praw o i in ­ sty tu cje żydowskie. A priori liczyć się jednakow oż trzeb a z n ale­ ciałościam i p ra w orientalnych, klinow ych, p raw a greckiego i rzym ­ skiego. M usimy bow iem pam iętać o następujących faktach.

F ilip M acedoński II w 338 pod C heroneją ujarzm ił G reków a je ­ go syn A leksander z G rekam i i M acedończykam i pociągnął na Wschód. W ciągu la t dziesięciu stw orzył rozległą m onarchię obej­ m u jącą k ra in y położone w e wschodniej części basenu M orza Ś ród­ ziemnego i Bliski Wschód, sięgającą aż za Indus. Dał on początek epoce, k tó rą nazyw am y hellenistyczną. J a k długo G recja by ła n ie­ podległa, ta k długo m ieszkańcy istniejących tam m iast-państw po­ sługiw ali się różnym i dialektam i, stanow ili d la siebie różne p ra ­ wa, nierzadko czcili różne bóstw a. Po kilkunastoletnim pobycie G reków na W schodzie znikły w zakresie języka dialekty; w ich m iejsce w ykształciła się t.zw. koine glotte, język wspólny. W w ie­ rzeniach religijnych ry su je się synkretyzm . U jednolica się k u ltu ra i sztuka. W dziedzinie p raw a rodzi się ta k zw ana przez lite ra tu rę fran cu sk ą koine juridique. Dzięki proorientalnem u nastaw ieniu A leksandra p rzerasta to wszystko elem entem wschodnim . Wcześ­ niej nau k a i k u ltu ra ta k w G recji jak i na W schodzie b y ła dom e­ ną w ąskich, arysto kratycznych w a rstw społeczeństwa. Cechowała się natom iast ostrością i głębią. W epoce hellenistycznej nauka di k u ltu ra objęła szerokie w arstw y społeczne, ale została spłycona i ujednolicona. Epoka hellenistyczna przypom ina po tro ch u E uro­ pę współczesną, gdzie dostęp do wiedzy na różnych jej szczeblach przysługuje w zasadzie każdem u, a paziom nauczania, inaczej być nie może, przystosow any jest do możliwości in telek tu aln ie n ajsłab ­ szych.

Ju d e a w trzecim w ieku pozostaw ała pod panow aniem P tolem eu­ szy. W d rugim w ieku dostała się pod panow anie Seleucydów a w połowie pierw szego w ieku stała się prow incją rzym ską. Żydzi, na obce w pływ y w yjątkow o oporni, ulegali jednakże powoli h elle- nizacji. W A leksan drii jeszcze w trzecim w iek u został na język

16 Por. A. D e i s s m a n n , L icht v o m . O sten (1923), s. 270 nn. i lit. w uw. 3; R. de V a u x , Les in stitu tion s de l’ancient T estam en t (1958); T a r n , H ellenistic C ivilisation (1953), s. 210 n.; Z. W. F a l k , H ebrew

L aw in Biblical T im es (1964), s. 15 nn.; D. N ö r i , Die Evangelien des N euen T estam en ts und die sogenannte h ellenistische R echtskoine w Zeitschr. f. Rechtsgeschichte 78 (1961), s, 92 i tam dalsza literatura.

(6)

15] N o w y T esta m en t a h isto ria p raw a 17

grecki przetłum aczony Pięcioksiąg a w trak c ie drugiego w ieku d al­ sze części S tarego T estam entu. Pod rządam i Seleucydów proces hellenizacji żydów ulega przyspieszeniu, choć praw d a, obejm uje w arstw y ludności bogatej. P ow stała w d ru g im w ieku lite ra tu ra ży­ dow ska pisana jest najczęściej w j. greckim .

Istotne częścią działalności państw a antycznego był podbój. Jego cele w porów naniu z podbojam i now ożytnym i b y ły ograniczone. Zdobyw ca zapew niał sobie nad ludem podbitym wyłączność w za­ kresie prow adzenia p olity ki zagranicznej i korzyści gospodarcze. S tru k tu ry w ew nętrzne podbitego lu d u pozostaw ały zw ykle niena­ ruszone. N a tej zasadzie k ra in y żydow skie przechodząc z rą k do r ą k zachow ały swoją religię, obyczaje, praw o, in sty tu cje organiza­ cyjne o drugorzędnym znaczeniu. W te j dziedzinie infiltro w ał p ie r­ w iastek obcy tylko dzięki re c e p c ji17 nie narzucaniu. E lem enty p ra ­ w a obcego były asym ilow ane do p raw a rodzim ego i w yodrębnie­ nie ich nastręcza n iejd nokrotnie duże trudności. Z ilustrujem y to przykładem .

W Ew. św. Ja n a (19. 26—27) czytam y: „K iedy więc Jezus u jrza ł M atkę i stojącego obok niej ucznia, którego m iłow ał, rzekł do M atki: „Niewiasto, oto syn T w ój”. N astępnie rzekł do ucznia: „Oto M atka tw o ja”. I od tej godziny uczeń wziął J ą do siebie”. Ze sposobu w y rażania się Jezusa widać, że nie chodzi tu o zw ykłe pow ierzenie M atki w opiekę uczniowi, ale o dokonanie tego w tak i sposób, k tó ry w yw eirałby sk u tk i praw ne. U żyte form u ły G yne, ide ho hios sou; ide he m eter sou za tym niedw uznacznie przem aw iają. O w iele tru d n ie j jest odpow iedzieć n a p y tan ie ja k i stosunek p r a ­ w a fam ilijnego k ry je się za ty m i form ułam i. M ożnaby przypusz­ czać, że m am y tu do czynienia z jak ąś postacią opieki nad k ob ieta­ mi. Znało ją praw o greckie i hellenistyczne. Znało ją także praw o

17 We w spółczesnych badaniach recepcja w praw ie żydow skim jest traktowana z ogromną ostrożnością. D yktow ane to jest faktem , że prawo żydow skie, jak żadne inne, Żydzi, jak żaden inny naród, nie czynili różnicy m iędzy norm am i religijnym i, m oralnym i i prawnym i (por. Z. W. F a l k , op. cit., s. 19). M imo silnych zw iązków religii i pra­ w a u społeczeństw pierw otnych 'rozróżniały one jednak m iędzy norm a­ m i religijnym i a prawnym i. D otyczy to stw ierdzenia prawa babiloń­ skiego, hetyckiego, prawa Gortyny czy prawa zawartego w ustaw ie XII tablic. Ze w zględu w łaśn ie na podniesioną w yżej specyfik ę praw a ży­ dowskiego Z. W. F a l k , op. cit., s. 34 konkluduje: If there w as any reception of legal elem ents from the earlier and more developed sy ­ stem s, it probably concerned m atters of form, term inology and tech ­ nique rather than ideas and substantive norms. Podobne stanow isko w odniesieniu do prawa w Now ym Testam encie zajm uje D. N ö r r, op. cit., s. 96: Wo im NT nach jüdischer A uffasung zum religiösen Bereich gehörende R echtsvorschriften erörtert w erden, ist h elleni­ stischer Einfluss prima facie uinwarhscheinlich. Por. do tych zagadnień także B. C o h e n , Jew ish and Rom an L aw , vol. 1 (1966), p. X I nn.

18 Por. D. N ö r T, op. cit., s. 122.

(7)

L8 H. K u p iszew sk i I«I

ży d o w sk ie18, choć wobec le w ir a tu 19 nie m iała ona tu szerokiego izastosowania. Opiekę nad w dow ą spraw ow ał jej syn. W Testam en­ cie z krzyża m ielibyśm y zatem ustanow ienie przez Jezusa opieku­ nem Manii uoznia Jan a. Takie m ogłoby być w ydaje się objaśnienie praw nicze słów Jezusa, objaśnienie podkreślm y to hipotetyczne i niie jedyne. Możnaby bowiem przy in te rp re ta c ji tego tek stu p rzy ­ wiązać większą w agę do użytych tam słów. M ianowicie M aria stała się dla Ja n a m atką. J a n d la niej synem . W w yniku wyrzeczonych przez Jezusa słów została ustanow iona w spólnota domowa. Można by tu zatem przypuszczać adoptio in m a trem 20.

Je st wreszcie i trzecie, rów nie praw dopodobne objaśnienie. T e­ stam en t jak o w yrażenie ostatniej w oli zm arłego, by ł dla potom nych rzeczą świętą, nienaruszalną. R zym ianie w łożyli w iele w ysiłku intelektualnego, b y w ypracow ać tak ie reg uły tłum aczenia te sta ­ m entu, iżby wola zm arłego była w całej rozciągłości uszanow ana 21. Św. P aw eł w liście do G alatów pow iada (3. 15): „N ikt nie obala ani zm ienia testam en tu p raw nie sporządzonego, choć jest on je ­ d ynie dziełem ludzkim ”. T estam ent obok postanow ień o ch a rak te­ rze praw nym , jak to ustanow ienie dziedzica, zapis, ustanow ienie opieki, wyzwolenie niew olnika, mógł zaw ierać także nałożenie na dziedziców, a także postronnych obowiązków m o ra ln y c h 22. Słowa Jezusa można by też rozumieć, jako życzenie nie m ające ch a rak ­ te ru praw nego a jedynie m oralne.

J e s t jeszcze jeden aspekt, k tó ry historię praw a dla poznania Nowego T estam entu czyni przynajm niej pożyteczną jeśli nie ważną. Otóż ludzie W schodu, dokładniej ludzie hellenistycznego W schodu, hołdow ali zasadzie pisem ności w obrocie p ra w n y m 23. Zasada p rze­ ciw na rzym skiej, gdzie przez całe stulecia, czynności p raw n e za­ w ierane b y ły ustnie, bez uciekania się do sporządzania dokum entu naw et ad probationem . W szystkie czynności praw ne, których jąd ro stanow ił a k t lib raln y ja k to m ancypacja, n exu m , em ancypacja, rem ancypacja, coemptio, testam en t m ancypacyjny, podejm ow ane by ły ustnie. To samo dotyczy k o n trak tó w konsensualnych i w e r­ balnych. P rzy k o n trak tach realnych elem entem ko nsty tu tyw ny m było w ręczenie rzeczy, ale poprzedzające je określenie celu w rę ­ czenia było ustne. Każdy, kto naw et pobieżnie zetknął się z pod­ ręcznikiem do p raw a rzym skiego, wie, że k o n tra k ty pisem ne nie odkryw ały w obrocie gospodarczym rzym skim żadnej roli. P isem

-19 Por. R. de V a u x, op. cit., s. 63 n.

*° Taką hipotezę rozważał D. N ö r r, op. oit., s. 121, ale ją odrzucił. 81 Por. M. K a s e r , Röm, P riv a tre ch t 1, s. 678 nn.; G. G a n d o l f i ,

S tu d i sull’in terpretazion e (1966), s. 374 nn.

** Por. M. K a s e r , op. cit., s. 259 n.; H. K r e l l e r , E rbrechtliche

U ntersuchungen (1919), s. 383 nn.

13 Por. H. J. W o l f f , Das R echt der griechischen P a p yri Ä gypten s 2 (1978), s. 3 nn. i tam dalsza lit.

(8)

17] N a w y T esta m en t a h isto ria p raw a 19

ność do rzym skich stosunków p raw n ych przynieśli ludzie Wschodu zwłaszcza Grecy. Na W schodzie zaś każda czynność p raw n a za­ w ierana była pisem nie, zwłaszcza w epoce hellenistycznej. W m ia­ stach, wioskach tego czasu na ulicach, placach, ruchliw szych d ro ­ gach urzędow ali n o m o grafow ie-no tariusze24, którzy na życzenie stro n sporządzali a k ty p raw ne. Dla czynności prostych, p ow tarza­ jących się m ieli przygotow ane form ularze, w które w pisyw ali dane zmienne. Czynności b ardziej zindyw idualizow ane opracow yw ali spe­ cjalnie. P ap iru sy o d kryw ają przed nam i tysiące k on traktów k u p ­ na, n ajm u dzierżaw y, pożyczek, k o n tra k ty m ałżeńskie, adopcyj­ ne, pokw itow ania różnego rodzaju, wreszcie podania i decyzje ad ­ m inistracyjne. Nie tylko wsie (kom ai) ale i przysiółki (topoi) m ia­ ły swych pisarzy, kom ogram atei, topogram atei. W szystkie w ażniej­ sze w ydarzenia z życia danej społeczności były uw ieczniane nap i­ sam i w kam ieniu, m etalu. Inskrypcie, bo ta k te napisy nazyw am y, jakże często o treści praw nej, znajdow ały się w m iastach, m iastecz­ kach, w ioskach na widocznym m iejscu. Na specjalnych Stellach, św iątyniach, gm achach publicznych, okazalszych dom ach p ry w a t­ nych. Ludzie tego regionu by li z praw em obyci. Z językiem p ra w ­ niczym spotykali się już za progiem swego m ieszkania, na ulicy, placu, na targow isku. Nic też dziwnego, że w księgach Nowego T estam entu term inów praw niczych jest sporo. Ich znajom ość u ła­ tw ia zrozum ienie tek stu , u łatw ia jego w łaściw ą in terp retację.

N iew olnik w św ietle greckim i hellenistycnzym mógł być w y­ zwolony uroczyście w św iątyni A pollina w D e lfa c h 2S. Dochodziło takie wyzwolenie do sk u tk u w ten sposób, że właściciel u daw ał się z niew olnikiem do Delf i tam w św iątyni apollińskiej otrzym y­ wał za niew olnika ekw iw alent pieniężny a niew olnik uzyskiw ał wolność i na przyszłość pozostaw ał pod opieką Apollina. P ien ią­ dze na te n cel pochodziiły najczęściej z oszczędności samego nie­ wolnika. Mówiąc rom anistycznie pochodziły z jego peculium . P rzy takim w yzw oleniu często było um aw iane, że niew olnik, ju ż jako osoba wolna, z niew oli wyzwolona, pozostanie dożyw otnio lub przez jakiś ozas ze swoim ongisiejszym właścicielem . B yła zatem przy w yzwoleniu um aw iana paramone, od verb u m param enein — pozostawać z kim ś, pozostaw ać u k o g o ś26. W yzwolenie tak ie było dokum entow ane specjalną inskrypcją, k tó ra by ła ustaw iana obok św iątyni. Z tych in strypcji, k tórych odnaleźliśm y kilkaset, a które dziś troskliw ie odczytujem y i badam y w ynika, że ta form a wyzwo­

24 Najnow sze przedstaw ienie notariatu daje obecnie H. J. W o l f f , op. oiit, s. 8 nn.

25 Por. A. D e i s s m a n n , op. cit., s. 271 nn.; W. L. W e s t e c m a n n ,

S la ves S yste m s of C reek and Rom an A n ty q u ity (1955), s. 34 nn.

26 Por. A. S a m u e l , The Role of Param one Clauses in A n cien t Do­

cum enta w JJP X V (1985), s. 221; B. A d a m s , Param one und V erw an d­ te T e x te (1964), s. 110 nn.

(9)

20 H. K upiszew iski ,[8]

lenia była upow szechniona w całym świecie hellenistycznym . W D elfach byli w yzw alani niew olnicy nie tylko z terenó w G recji m a­ cierzystej ale także z A zji przedniej, z pobrzeży Morza Czarnego, z w ysp Morza Egejskiego i Egiptu.

Otóż św. P aw eł w sw ych listach n ad e r często operuje pojęcia­ m i niewoli, wyzw olenia, paramone. W liście do K o ry n tian (1. 7 22—23) czytam y: „A lbow iem ten, kto został pow ołany w P an u jako niew olnik, jest wyzw oleńcem Pana. Podobnie i ten, kto zo­ stał pow ołany jako wolny, staje się niew olnikiem C hrystusa. Za w ielką bow iem cenę zostaliście nabyci”. W liście do G alatów po­ w iada (5. 1): „K u wolności wyswobodził nas C hrystus. A zatem trw a jc ie w niej i nie poddaw ajcie się z pow rotem pod jarzm o nie­ w oli”. W te k ś c ie . greckim term inologia zaczerpnięta z insty tucji status hom inis jest w yrazistsza niż w przekładzie polskim, czyta­ m y tam bowiem: Te eleutheria hem as Christos eleutheras. W tym sam ym liście nieco dalej (5. 13): W y zatem bracia, pow ołani zosta­ liście do wolności (H ym eis gar ep’ eleutheria eklethete, adeljoi). T rw an ie w w ierze jest wolnością do której wyzwolił nas C hrystus P an. P ow rót do pogaństw a jest popadnięciem w niewolę, w niew o­ lę grzechu. Możemy sobie tylko w yobrazić ile sugestii zaw ierały słowa św. P aw ła, uzm ysław iające słuchaczom status wolności i nie­ w oli w świeaie gdzie niew olnik m arzył o wolności, wolny bał się jej utracić.

W spraw ie in te rp re ta c ji nauka św. P aw ła d a je nam pew ną d y ­ rektyw ę, k tó rą tru d n o było przecenić ongiś i tru d n o przecenić dziś. D la teo rii h erm en eu ty k i jest ona o znaczeniu kapitalnym . M iano­ wicie św. P aw eł zajm uje się stosunkiem P raw a do O bjaw ienia i w yjaśnia, że przy stosow aniu P raw a należy się kierow ać duchem a nie literą. A ntyteza: litera, słowo z jednej strony, m yśl, sems, in ­ ten cja z drug iej były kw estią, k tó rą p a ra li się filozofowie greccy. W ystępow ała ona tam jako dobrze znany topos: retos kai dianoja 27. W Rzymie poznajem y ją jako antytezę verba — voluntas 28. U św. P aw ła jako gram m a kai pneum a, lite ra i d u c h 29. J a k się rzekło św. P aw eł opowiedział się za in terp re tacją, k tó rej podstaw ę sta ­ nowi nie lite ra lecz sens, duch, pneum a. U zasadnienie tego jest podane w form ie w ręcz niedowodliwego aksiom atu. W d ru gim liście do K o ry n tian (3. 6) naucza: „On też sp raw ił żeśmy m ogli stać się sługam i nowego przym ierza, przym ierza nie lite ry lecz Ducha. L itera bowiem zabija, D uch zaś ożywia (littera enim occidit, Spiri­ tu s autem vivifica t)”.

Ta zasada czy dyrek ty w a in terp re tacy jn a jest zastosow ana 27 Pot. M. P o h 1 e n z, Die Stoa 2 (1965), s. 140.

28 For. M. K a s e r , op. cit., s ./234 rm. i lit. w uw. 3.

29 Por. B. C o h e n , L etter and S p irit in the N ew T estam en t w: Jew ish

(10)

[9] N o w y T esta m en t a h isto ria p raw a 21

wszędzie konsekw entnie. N iech nam tu starczy znów jed en p rzy ­ kład m ianow icie n au k a na tem at circum cisio. W liście do Rzym ian (2. 25) pow iąda: „O brzezanie posiada w praw dzie w artość, jeśli za­ chow ujesz Praw o. Jeśli jed n ak przekraczasz P raw o będąc obrzeza­ ny, stajesz się takim , ja k nieobrzezany. 'Je śli zaś nieobrzezany za­ chow uje przepisy P raw a, to czyż jego b ra k obrzezania nie będzie m u oceniony n a rów ni z obrzezaniem ?” (2. 28): „Bo Żydem nie jest ten, k tó ry nim jest na zew nątrz, a n i obrzezanie nie jest to, k tó re jest widoczne na ciele, ale praw dziw ym Żydem jest ten, k to nim jest w ew nątrz, a praw dziw ym obrzezaniem jest obrzezanie serca, duchow e, a nie w edług lite ry ”.

N a tu ra dzisiejszego spotkania d y k tu je zw rócenie uw agi n a zagad­ nienia p raw a karnego. Od razu n asu w ają się procesy Jesusa i P aw ła Apostoła. P rzy k u w ają one ciągle pow szechną uwagę. Ze wizględu na czas, dotkniem y k ilk u zagadnień zw iązanych z p ierw ­ szym z w ym ienionych procesów. P ro ponujem y zastanow ienie się nad pytaniem co Jezusow i w procesie zarzucono i za co go ska­ zano, albo od innej strony, na czym m iała b y polegać Jego wina.

J a k dobrze wiadom o proces toczy w dw u stadiach, przed S an­ hed ry n em — proces czysto re lig ijn y — a następnie przed p re fe k ­ tem rzym skim , nam iestnikiem cesarskim Poncjuszem P iłatem . Od roku 6 Ju d e a u trac iła statu s p ań stw a w asalnego i stała się pro­ w incją, co się w yrażało tym , że R zym ianie u trzym y w ali tam stałą załogę wojskową, p obierali re g u la rn ie daniny, zapew niali porządek publiczny. W ielki S an h ed ry n w ykonyw ał władzę ustaw odaw czą, a ściślej przysługiw ało m u nadal tłum aczenie p raw a i w ładza są­ downicza. W yroki śm ierci m usiały jednakow oż być zatw ierdzo­ ne przez w ładzę rzym ską 3°. I stąd d ru g a część procesu przed P i­ łatem 31.

Istota procesu karnego polega na tym , że jeśli ktoś dopuści się czynu zabronionego praw em , staw ia się go w stan oskarżenia, prow adzi się postępow anie dowodowe i jeśli ono wykaże, że oskar­ żony jest w inny, w ym ierza się karę. Jeśli postępow anie dowodowe w iny nie potw ierdzi, oskarżony jest wolny. Prześledźm y jak to w yglądało w procesie C h ry stusa P ana. P ojm anie Jeizusa nastąpiło w nocy w ogrodzie oliwnym . W ysłannikom S an h edry nu w skazał Jezusa Judasz poprzez podstępną salutatio *2. W świecie antycznym upowszechniony był obyczaj, że znajom i p rz y spotkaniu pozdraw ia­

30 Marcus (?) Pontius Pilatus spraw ow ał władzę nad Judeą w ran­ dze prefekta. Do jego uprawnień w zakresie prawa karnego por. A. N. S h e r w i n - W h i t e , op. cit., s. 1 nn.; J. I m b e r t , op. c it, s. 00 nn. 81 Podział na dwa rzeczone stadia nie w ynikają z form organizacji procesu karnego wedle prawa żydowskiego lub rzymskiego, lecz w sy­ tuacji politycznej, w jakiej w ow ym czasie znajdowała się Judea.

(11)

22 H. Kupiszewski ,[10] li się. P ełna salutatio m iędzy rów nym i polegała n a objęciu się rę ­ kam i (amplexus), złożeniu pocałunku (osculum) i zam ienieniu k il­ k u p rzyjaznych słów już na siedząco (consenssus) 33. Jakoż czyta­ my, że Jud asz położył ręce na ram ionach C hrystusa, d o ży ł poca­ łu n ek na tw arzy i powiedział: „Bądź pozdrow iony M istrzu”. W ska­ zanego ty m sposobem uwięziono i przyprow adzono przed Annasza. T en zapytał Go o Jego uczniów i o Jego naukę. Jesu s m u odpo­ w iedział: „Ja przem aw iałem jaw nie przed św iatem Uczyłem za­ wsze w synagodze i św iątyni, gdzie się grom adzą wszyscy Żydzi. P o tajem nie zaś nie uczyłem niczego. Dlaczego m nie pytasz. Zapy­ ta j tych, któ rzy słyszeli co im m ówiłem. Oni wiedzą co pow ie­ działem ” 34. Zauw ażyć w ypada, że A nnasz nie przedstaw ił Jezusow i żadnych zarzutów raczej chciał się od Jesusa dowiedzieć czegoś, co m ogłoby jako zarzut posłużyć. Jesus odesłał go do świadków, którzy ew entualnie m ogliby go oskarżyć. W procesie k arn y m ży­ d o w sk im 35, podobnie ja k greckim czy rzym skim w ty m czasie, św iadkow ie czynu przestępczego w ystępow ali jako oskarżyciele. Z kolei przyw iedziono Jesu sa w więzach przed arcykapłana K ai- fasza i S anhedryn. A le d tu, ja k w ynika z opisu synoptyków , nie było gotowego sform ułow ania zarzutu dokonania czynu przestęp­ nego. Przed S anhedrynem zaczęto gorączkowo szukać świadków, którzy Jesusa m ogli by oskarżyć, św iad ko w ie byli, ale ich ze­ znania nie były zgodne w zw iązku z czym nie m ożna było zarzu tu sform ułować. W reszcie znalazło się d w u św iadków którzy zeznali to o czym Jesu s nauczał przed dw om a laty: „Mogę zburzyć p rzyb y­ tek boży i w ciągu trzech dn i go odbudow ać” (Mt. 26. 61). Ale i w tym , ja k podaje św. M arek św iadectw o ich nie było zgodne. Zgodnie z regułam i procesu, S anh ed ry n skoro n ie udało się sfor­ m ułow ać żadnego zarzutu, w inien Jesusa uwolnić. K ajfasz jed n ak od powziętego zam ysłu zgładzenia Jesusa nie odstępuje. Z w raca się doń: Poprzysięgam Cię na Boga żywego powiedz nam : Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży? N a te dw a pytania ta k co do M esjań- stiwa jak i co do Synostw a Bożego, Jesu s udzielił odpowiedzi po­ zytyw nej. Wówczas najw yższy k ap łan rozdarł swoje szaty i rzekł: Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Słyszeliście bluźnierstw o. J a k w am się zdaje. Oni zaś wszyscy w ydali w yrok, że w inien jest śmierci.

Z p u n k tu w idzenia ta k ty k i procesowej, jeśli w tym w łaśnie procesie o niej w ogóle m am y praw o mówić, da się zauważyć n a­ stępujące. Jesus, na py tan ie Annasza o Jego naukę i uczniów nie

88 Por. A. P e r n i c e , Zeitschr. f. Rechtsgeschichte 7 (1886) 2, s. 113

rm.

M Par. Jan 18, 19—21.

85 Por. Z. W. F a l k , op. cit., s. 69; S. L a d i e r, Proces ka m y w tal- m u dzie, s. 54.

(12)

Ill] N o w y T esta m en t a h isto ria p raw a 23

udzielił od siebie żadnej odpowiedzi a pytającego odesłał do tych którzy Jego n au k i słuchali. Tą odpowiedzią przesunął Jesus onus probandi przestępstw a n a Annasza. To A nnasz m usi rozpytyw ać tych, którzy n au k Jesusa słuchali, i jeśli znajdzie w nich coś prze­ stępczego, będzie mógł na tej podstaw ie form ułow ać oskarżenie. W postępow aniu Jesusa jest też chyba u k ry ta lekcja, jak postę­ pow anie k a rn e w inno być prow adzone. Nie jest rzeczą oskarżone­ go dostarczać sądow i dowodów swej w iny. On je m usi w yszukać sam. Volens nolens z tej lekcja w dalszym przebiegu w ydarzeń skorzystano. P rzed S anhedrynem w ystęp ują św iadkow ie-oskarży- oiele. W szczególności na za rzu t zburzenia i odbudow y św iątyni po trzech dniach Jesus nie odpowiedział nic. Z p u n k tu w idzenia in ­ teresu oskarżonego n ie m usiał mówić. Skoro zeznania św iadków nie były zgodne, m ilczenie w d anej sytu acji było najlepszym środkiem oorony. Nie mógł natom iast Jesus milczeć lub odpowiedzieć nega­ tyw nie na pytanie zadane przez najwyższego kapłana: Czy Ty je ­ steś Mesjasz, S yn Boży? To py tanie pow oduje, że proces osiąga swój pierw szy dram atyczny punkt. Dotyczyło ono istoty całej n auki Jesusa. Tu naw et m ilczenie byłoby zaprzepaszczeniem wszystkiego. Byłoby zd radą samego siebie. I tu chyba została d la nas ukazana a może i wyznaczona granica, jak daleko można się posuw ać w

obronie doczesności.

Jesus został skazany nie za czyny o k tó re byłby w procesie przez delatorów oskarżony, lecz za oświadczenie złożone przed Sanhedrynem , k tó re zostało poczytane jako bluźnierstw o. Został więc skazany na podstaw ie przyznania się do w iny. J a k się w ydaje przyznanie się do w iny było w ystarczającym powodem do skaza­ nia tak w praw ie żydow skim jak i w p raw ie rzym skim w tym czasie. Zam iast pogłębionego w yw odu niech tu tym czasem starczą dwa cytaty źródłowe. W II ks. Sam uela (1. 16): czytam y: „Twoja krew niech spadnie na tw oją głowę! U sta tw e w ydały o tobie świadectwo, gdy m ówiły: J a zabiłem pom azańca J a h w e ”. Są to słowa Dawida, skierow ane do A m elekity, w ypow iedziane w mo­ mencie w ykonyw ania na nim w yroku śm ierci za zabójstw o S au- l a 36. Pliniusz Młodszy 37 w listach do T ra ja n a opisuje prow adzone przez siebie procesy przeciw ko Chrześcijanom . Sam ich nie w yszu­ kiwał, ale jeśli ktoś został oskarżony że jest chrześcijaninem po­ stępował następująco: zapytyw ał ich sam ych czy są chrześcijana­ mi. Po drugim i trzecim przyznaniu się, pouczywszy ich uprzednio o grożącej im karze, w w y p ad k u odpowiedzi tw ierdzącej skazyw ał

80 Рог. Z. W. F a l k , op. cit., s. 70; S . S. J a c k s o n , T h eft in E arly

Jexuish Law , s.

37 Рог. Ep. 10. 96 i do tego Th. M a y e r - M a l y, Der R echtsgeschicht­

liche G ehalt der „C hristenbriefe” von P linius und T rajan w SDHI 22

(13)

24 H. K upiszew skd .[12]

na śm ierć (Interrogavi ipsos, an essent Christiani. C onfitentes ite ru m ac tertio interrogavi supplicium m inatus: perseverantes duci iussi). W yrok brzm iał w tedy ibis in crucem! *8

W edle słów najwyższego k ap łan a Jezus został skazany za b lu ź- nierstw o. K a rą za tak ie przestępstw o było kam ienow anie. Znało tak ą k arę praw o greckie i praw o ży do w sk ie39. Zwłaszcza praw o żydow skie w ym agało, b y bluźnierstw o było słyszane przez p rz y n aj­ m niej dwóch św iadków i oni pierw si w inn i rozpocząć rzucanie k a m ie n ia m i40. Nie m a natom iast jasności co do tego, czy kam ie­ now anie w inno być poprzedzone w yrokiem skazującym . Źródła przekazały nam tak ie sytuacje gdzie kam ienow ano bez w yroku (Deut. 13. 10 nn. ukam ienow anie św. Szczepana (Act. 7. 57), z d ru ­ giej strony w Deut. 17. 6 jest m owa o kam ienow aniu w skutek w yroku. S p raw a w ym aga dalszych badań. To samo dotyczy ta k zw anej lapidatio non capitalis 41.

W racając do naszych kw estii możemy założyć że Żydzi po w y­ d an iu w yroku śm ierci m ogliby byli przystąpić do kam ienow ania, gdyby te n ich w yro k nie m usiał być zatw ierdzony przez Poncjusza P iłata.

W arto jeszcze zwrócić uw agę n a to, że najw yższy k ap łan zapytał Jesusa o dw ie spraw y: Czy Ty jesteś M esjaszem i czy Ty jesteś S yn Boży. Confessio co do obydw u różne m iała sk u tk i n atychm ia­ stow e i różne na przyszłość. J a k tra fn ie zwrócił na to uw agę R i- ciotti, żydzi nie m ogliby skazać Jezusa na k arę śm ierci za to tylko, że uw aża się za M esjasza a więc króla żydowskiego. Ktoś kto się uw aża za króla, ty m sam ym uw aża się za suw erena w stosunku do Rzymu. Taki ktoś m ógłby pretendow ać do ty tu łu bohatera n arod u żydowskiego. Pow odu do skazyw ania go za to n ie było 42. B lu źnier­ stwo u p atry w ali Żydzi w tym że Jesu s oświadczył iż jest Synem Bożym. Z form alnego p u n k tu w idzenia i to oświadczenie nie było bluźnierstw em , skoro praw o wym agało, b y w oświadczeniu w y­ stąpił term in Jahw e, Bóg. Tego nie b y ło 43. Do przyjęcia b lu źn ier- stw a zastosow ali Żydzi in terp re tację bardzo szeroką. Z kolei przed P iłatem w sw ym oskarżeniu Żydzi położyli ak cen t nie na tym , że

38 J. I m b e r t, op. cit., s. 93 n.

33 Por. R. H i r z e l l , Die S ta je der Steinigung (Sonderausgabe: A b ­ handlungen der ph il.-h ist. K lasse der königl. sächsischen G esellschaft

27 Bd. (1909) S. 223—266), s. 224 im.

40 Par. Ks. powt. pr. 17. 7; R. H i r z e l l , op. cit., s. 232.

a Zwraca na nią uwagę R. H i r z e l l , op. cit., s. 239, powołując się

na Ew. Jama 8. 59; 10. 31; Dz. Ap. 14. 19; Kor. 2. 11. 25. Z cytowanych fragm entów nie wynika jednak, by istniała specjalna kara lapidatio

non capitis. W obu wspom nianych tam w ypadkach (Ew. Jana 8. 59;

Dz. Ap. 14. 19; Kor. 2. 11. 25) kam ienowanie nie doprowadziło do śm ier­ ci. W Ew. Ew. Jana 10. 31 do kam ienowania w ogóle nie doszło.

42 Z ycie Jezusa C hrystusa, s. 615.

(14)

[13] N o w y T esta m en t a h isto ria p raw a 25

Jesus ośw iadczył iż jest Synem Bożym, co dla nich m iało istotne znaczenie, ale na tym że Jesu s jest M esjaszem — królem żydow ­ skim. Żydzi zasiadający w Sanhedrynie, w ykształceni, w iedzieli doskonale, że Rzym ianie nie in tere su ją się relig ią ludów podbi­ tych, zapew niając im n a ty m odcinku pełną swobodę. Żydzi z tej swobody w szak od d aw na korzystali. Istnienie S an h edry nu jako R ady N ajw yższej, przede w szystkim kom petentnej w spraw ach re ­ ligijnych, było tego najlepszym dowodem. P rzed P iłatem trzeba było podnieść arg u m en t o ch arak terze politycznym . I ta k się sta ­ ło P y ta n ie najw yższego kapłana w sw ej przew rotności i chytrości było więc doskonałe. Confessio z biedą w ystarczyła na skazanie przez S anhedryn, daw ała d obry p u n k t w yjścia do u trzy m an ia w y­ roku skazującego przeiz P iłata.

R iciotti w sw ym znakom itym dziele Życie Jesu sa C hrystusa u - trzym uje, że w postępow aniu przed m agistratus rzym skim m ieli Żydzi dw ie drogi. Prosić o zatw ierdzenie w yroku, lu b prow adzić proces jak b y od now a oraz, że w y b ra li tę d ru g ą możliwość. Za mało w iem y o rzym skim procesie k arn y m ex tra ordinem w tym czasie, by móc się na te n tem at au to ry ta ty w n ie wypowiedzieć. W y­ daje się jednakże, iż zatw ierdzenie w yrok u bez gruntow nego zba­ dania jego zasadności było niem ożliwe. Innym i słowy P iła t nie p ro ­ wadził nowego procesu lecz od razu p rzystąpił do bad an ia p ra w ­ dziwości tego zarzutu, k tó ry Żydzi m u podsunęli, k tó ry dla niego miał znaczenie, m ianowicie, czy praw d ą jest, że Jesus uw aża się za króla żydowskiego. Z re lacji św. Łukasza (23. 2) znać także, że i Żydzi nie trak to w a li postępow ania przed P iłatem jako nowego procesu a tylko w nosili na podstaw ie sw ych u staleń o zatw ierdze­ nie jego w yniku. „Stw ierdziliśm y — pow iadają — że te n człowiek podburza nasz naród, że odwodzi od płacenia podatków cesarzowi, i że siebie podaje za M esjasza K ró la”. Ew angeliści zgodnie podają, że przed P iłatem nie było m ow y o tym , iż Jesu s przyznał, że jest Synem Bożym. Ta spraw a nie m iała tu znaczenia. Przedstaw iono natom iast Jesusa jako buntow nika, k tó ry jako k ró l żydów naw o­ łu je do niepłacenia podatków . Jakoż P iła t upew nił się u Jesusa czy jest on królem żydowskim. Jesus udzielając n a tak ie py tan ie odpowiedzi tw ierdzącej w y jaśnił rów nocześnie (J. 18. 36): „K róle­ stw o moje nie z tego św iata. G dyby królestw o m oje było z tego św iata, słudzy moi biliby się, abym nie został w ydany Żydom. T eraz zaś królestw o m oje nie je st stą d ”. Te słowa przekonały cał­ kow icie P iłata o niew inności Jesusa. P ow inien by ł Go w tym momencie, nie znajdując w iny, uw olnić od k ary. W obec rozhiste- ryzow anego tłum u, judizonego przez kapłanów , żądającego u krzy ­ żow ania Jesusa, nie zdecydował się na uw olnienie Go. Sukcesyw ­ nie podjął dw ie próby, z k tórych pierw sza polegała n a w yłącze­ niu się z procesu, druga na ułaskaw ieniu Jesusa. Dowiedziawszy

(15)

26 H. K u p isz e w sk i [14]

się, że Jesu s jest G alilejczykiem , odesłał Go do Heroda, zarządcy Galilei, przebyw ającego w ty m d n iu z okazji św iąt w Jerozolim ie. W lite ratu rz e mówi się, że chciał zm ienić w te n sposób fo ru m delicti na forum d o m icilii44. N aw et jeśli w ty m czasie w cognitio e x tra ordinem obow iązyw ała zasada fo ru m delicti, odesłanie Go do H eroda mogło uspokoić um ysły. Te zabiegi nie powiodły się. Herod bardzo szybko odesłał Jesusa z pow rotem do P iłata. W tedy te n podjął próbę ułaskaw ienia Jesusa. Żydzi jed n ak w yb rali do u ła ­ skaw ienia Barabastza. Więcej! Zagrozili Piłatow i: (J. 11. 12): Jeżeli Go uw olnisz nie jesteś przyjacielem C esara. Każdy, kto się czyni królem , sprzeciw ia się Cezarowi. Na pytan ie Piłata: Czyż k ró la waszego m am ukrzyżować? arcy k ap łan i rzekli: Potza C ezarem nie m am y króla. I tu jest dru g i ku lm inacyjny p u n k t procesu. G rupa ludzi, arcykapłanów , z nienaw iści do Jednego Człowieka, za cenę Jego życia, zadeklarow ała niewolę narodu. Dodajm y narodu, k tó ­ r y za sw oją wolność w ylał już m orze krw i, a w przyszłości m iał ulec p raw ie że to talnej zagładzie. Za T ytusa Rzym ianie w ciągu k ilk u m iesięcy w ym ordow ali k ilkaset tysięcy Żydów i zniszczyli św iątynie w Jerozolim ie. Zgodnlie z przepow iednią Jezusa nie po­ został tam kam ień na kam ieniu. P iła t b y ł przekonany o nie­ w inności Jesusa, ale nie m iał odwagi. Nie było m u dane, by w obronie doczesności nie przekroczyć granicy, której przekraczać n ie wolnoi.

Nuovo Testamento e storia del diritto

(Conferenza in onore d el Professor D ott. M arian M yrcha nel cinąuantenario délia sua a ttiv ità scientifica)

L’a. cerca di stabilire in quale m i sura la conoscenza del diritto ebrai- co, greco, ellenistico e romano favarisce una correcta com prensione del Vangelo. Vengono in partioolare analizzati il significato del principio della personalità n elle regioni che, oome l’Egitto e la Balestina, consti- tuivano un punto d ’incontro di varie culture e di vari diritti; il pro- blem a della forma scritta nel „traffic« giuxidico” del mondo ellenistico; i term ini giuridici ricorrenti n el Vamgelo nonché le situazioni d ifficil- m ente com prensibili senza la conoscenza del diritto. A modo d’esempio si analizzano in guest’ambito, dal punto di visita giuxidico, Giiov. 19.26—27, la lettera di S. Paolo ai Oorinzii 1.7.22—23 Gal. 51.6.1.3 ed il significato d ellïimsegnamento contenuto nella lettera m edesim a (3.6) per la teoria dell’interpretazione (rhetos kai dianoia, verba — voluntas, gramma kai pneuma). La oonferenza si chiude con alcune osservazioni su l procasso di Gesù.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 36/1-2,

When the concentration of micelles is above CGC, the critical strain of the linear region seems to decrease with increasing concentration of micelles probably because higher

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 48/1,

do momentu ukazania się pierwszego rosyjskiego wydania dzieł Mickiewicza, przejrzano także opracowania historycznoliterackie, wyłuskując z nich prze­ kłady całości

The contact resistance of the wafer etched with the CHF3/N2 chemistry without the post- processing was ex- tremely high ( ~ 1 0 ~ ~ a), while after the post-processing

Since it was suggested in previous in-vitro research that HA injections might also have disease modifying properties by increasing cartilage sGAG content [10-13], the aim of

So NFDs are not only dependent on the general network properties men- tioned above, but also on the exact network layout (e.g., which link connects to which link)

This paper analyses 35 Sustainable Energy Action Plans (SEAPs) * that are municipal visions to reach, and sometimes exceed, European CO2 reduction goals.. It zooms in to 5 SEAPs