• Nie Znaleziono Wyników

"Ze studiów nad Oświeceniem. Zagadnienia i fakty", Tadeusz Mikulski, redaktor naukowy Stefan Żółkiewski, Warszawa 1956, Państwowy Instytut Wydawniczy, Polska Akademia Nauk - Instytut Badań Literackich, s. 555, 1 nlb., 15 ilustracji ; [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Ze studiów nad Oświeceniem. Zagadnienia i fakty", Tadeusz Mikulski, redaktor naukowy Stefan Żółkiewski, Warszawa 1956, Państwowy Instytut Wydawniczy, Polska Akademia Nauk - Instytut Badań Literackich, s. 555, 1 nlb., 15 ilustracji ; [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Klimowicz

"Ze studiów nad Oświeceniem.

Zagadnienia i fakty", Tadeusz

Mikulski, redaktor naukowy Stefan

Żółkiewski, Warszawa 1956,

Państwowy Instytut Wydawniczy,

Polska Akademia Nauk... [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 48/1, 208-214

(2)

ten z p u nktu w id zen ia p o stu la tó w ed y to rsk ich m ożna stosow ać jed n olicie, k ła d ą c ow e n otk i lub nie.

Istn ieje p o ży teczn y zw yczaj, że m etryczk i ilu stra cji (w sp isie) w yposaża się adresem w sk a zu ją cy m źródło reprodukcji. U ła tw ia to p o szu k iw a n ia d a l­ szym p opularyzatorom . W yd aw cy w in n i w n astęp n y ch tom ach postarać się o p rzyw rócen ie tej dobrej p raktyki. M ożna ró w n ież żyw ą p a g in ę u zu pełnić po stron ie n iep arzystej ozn aczen iem k o lejn y ch scen, co zn ak om icie u ła tw ia k o rzy sta n ie z książki.

I w reszcie, b y zam knąć ten rejestrzy k życzeń, w y d a je m i się rzeczą k o ­ n ieczną p o ło żen ie na k arcie ty tu ło w ej każd orazow o p od tytu łu — in form atora: W ybór. U za sa d n ien ie jest tym razem zbyteczne.

Z b ig n i e w G oliń ski

T a d e u s z M i k u l s k i , ZE STUD IÓ W N A D OŚW IECENIEM . Z agad­ n ien ia i fa k ty . R edaktor n a u k o w y S t e f a n Ż ó ł k i e w s k i . W arszaw a 1956. P a ń stw o w y In sty tu t W yd aw n iczy, s. 555, 1 nlb., 15 ilu stracji. P olsk a A kadem ia N au k — In sty tu t B adań L iterackich.

O statniej k sią żk i T ad eu sza M ik u lsk iego Ze s t u d i ó w nad O ś w ie c e n ie m nie m ożna o m aw iać ty lk o od stron y jej tem a ty k i i w artości h isto ry czn o litera c­ kich. U k azan ie się tej k sią żk i n a leży p ow iązać ściśle z problem em o g ó ln ie j­ szym , z obecną sytu acją p o lo n isty k i, z jej k ry zy sem oraz ten d en cjam i zm ian, zm ierza ją cy m i do p op raw y tego stanu. A utor pok azał p ew ien sty l badaw czy, w a rszta t h isto ry czn o litera ck i, który p o w in ien p osłu żyć jako w ażn y argum ent w toczącej się d ysk u sji.

W ok resie w a lk i o m a rk sisto w sk ie litera tu r o zn a w stw o w P olsce h is to ­ r y cy litera tu r y p rzy jęli n o w ą orien tację badaw czą. P o zw o liła ona na „u zie­ m ie n ie “ p ro b lem a ty k i litera ck iej, tra k to w a n ie jej w p o w ią za n iu z procesam i sp ołeczn ym i, u m o żliw iła szersze sp ojrzen ie na rozw ój literatu ry jako nauki sp ołeczn ej. B y ł to p rzełom tw órczy, m ający p o d sta w o w e zn a czen ie dla badań n au k o w y ch w tej d zied zin ie. Jako produkt ub oczn y w y stą p iły jednak od razu dość n iep ok ojące zjaw isk a. Obok w u lg a rn eg o socjologizm u, który został stop ­ n io w o p rzezw y ciężo n y , n a leży zan otow ać in n y o b ja w u jem ny. N ow ej m etod o­ lo g ii, n o w y m narzędziom b ad aw czym zaczęto p rzyzn aw ać m oc m agiczną: w y sta rcza ło — n a co w s k a z y w a ły p ew n e p rak tyk i — p rzeczytan ie d zieł d a­ neg o autora i zap ozn an ie się ze stan em badań na ten tem at, aby p rzy ło ­ ż y w sz y doń n o w e k ry teria m eto d o lo g icz n e — otrzym ać p op raw n y w y n ik p oszu k iw ań . P o w sta ło na tej drodze w ie le b ły sk o tliw y ch in terp retacji — b y ły to efe k to w n e n ieraz fa jerw erk i, ży ją ce krótko, u m ierające zw yk le śm iercią n atu raln ą pod naporem fak tów . W praw dzie za p ła d n ia ły one czasam i w sposób tw órczy d y sk u sję, ale w su m ie p ro w a d ziły do n ieb ezp ieczn ego z a ch w ia n ia p roporcji k ry terió w w b ad an iach n au k ow ych . Z aczęto lek cew a ży ć w a rszta t źród łow y, zapom inając o tym , że p ierw szy m ob ow iązk iem h is to ­ ry k a litera tu r y w p rocesie b adaw czym je s t u sta le n ie i k rytyk a źródła, fak tu h isto ry czn o litera ck ieg o . P roces b ad aw czy p rzeb ieg a ł nie od w y d o b y cia i a n a ­ liz y n ow ych fa k tó w dla now ej in terp retacji, ale now a in terp retacja p o szu ­ k iw a ła fa k tó w , które by ją p op ierały. N ajbardziej rażąco w y stę p o w a ły ta k ie

(3)

p raktyki, n ieliczn e w praw dzie, w literaturze starszej, g d zie zlek cew a żen ie badań źród łow ych prow adziło do kom icznych nieraz efek tów : np. analizę rozw oju tw órczości pisarza opierano na utw orach , które później, p o g ru n ­ to w n y ch badaniach, o k azyw ały się utw oram i innego pióra.

W arto o tyrrT 'w szystkim pam iętać, k ied y p rzystęp u jem y do om aw ian ia k siążk i Tadeusza M ikulskiego. N ie zaw iera ona, prócz referatu S tu d i a nad

O ś w ie c e n ie m w latach 1945— 1955, rozpraw i szk iców przedtem n ie d ru k ow a­

nych; jest to p lon p ra w ie całego d ziesięciolecia, w przew ażn ej części lat

1 9 5 0— 1955, zebrany w jeden tom . D latego też trzeba p odkreślić, że w ca­ ły m ok resie p ow ojen n ym autor rep rezen tow ał odrębny s ty l b adaw czy. C ha­ ra k tery sty k ę sw eg o w arsztatu dał sam w e w stęp ie: „książka Ze s t u d ió w nad

O ś w ie c e n ie m chce dem on strow ać w a rszta t n au k ow y, który w y p ra co w a ł p ew n e

cech y ch arak terystyczn e badania historyczn oliterack iego. C echy te w y stę ­ pują w treści k siążki, jak i w jej technice, w m etodzie p ostęp ow an ia nauko­ w ego. Stara się je ująć z pożądaną jasnością p od tytu ł studiów : »Z agadnienia i fakty«. Ta program ow a form u ła p rzeciw staw ia się z całą św iad om ością w sz y stk im pokusom ła tw ej i nie zaw sze trw ałej in terp retacji literack iej. N a każdej k arcie tego zbioru znajdzie u w ażn y czyteln ik m ocn e i żarliw e p rze­ k on an ie, że dopiero m o żliw ie bezbłędne od czytan ie źródła, m ożliw ie p recy­ zyjn e rozpoznanie fak tu h istoryczn oliterack iego prow adzi do popraw nego i trw a łeg o u ogóln ien ia. D la tego celu w arto, jak sądzę, sch ylić się po do­ k u m en t literack i w b ibliotece, w yp rostow ać zygzak w b iografii pisarza, w y ja śn ić p o d sta w o w e n iep orozu m ien ie jego bib liografii, przeprow adzić d o- k u m en tarn ą d y sk u sję o chronologii dzieła. [...] D la nas fa k t litera ck i zaczyna i s t n i e ć dopiero w ów czas, gdy, n ie poprzestając na sam ym stw ierd zen iu , p o ch w y cim y jego zw iązk i w sp ółczesn e i to trudno zazw yczaj u ch w y tn e o to ­ czę rzeczy w isto ści h istoryczn ej, które decyd u je o charakterze i znaczeniu w y d a rzen ia literack iego. Ten w ła śn ie stosu n ek do m ateriału i tak ą w ła śn ie drogę —■ od szczegółu do elem en tó w in terp retacji — starają się ukazać stu ­ dia obecne. D latego w ła śn ie »Z agadnienia i fa k ty « “ (s. 6— 7).

Sta n o w isk o m etod ologiczne autora jest n ie tylk o w y n ik iem osob istych pogląd ów i dysp ozycji; m a ono także sw oje uzasad n ien ie w sytu acji, jaką narzuca stan badań nad literaturą w iek u O św iecen ia. W iek X V III b y ł w ła ś­ ciw ie do okresu d w u d ziesto lecia m ięd zyw ojen n ego teren em przygodnych zain teresow ań h isto ry k ó w literatury. Pom im o, zd aw ałob y się, w ielu prac z tej dzied zin y — do dziś nie p osiadam y m onografii n a w et czołow ych p i­ sarzy te g o okresu, k tóre od p ow iad ałyb y w ym agan iom now oczesn ej nauki. Poza S a t y r a m i K rasick iego w w yd an iu L udw ika B ern ack iego 1 brak w ogóle ed y cji k ry ty czn y ch tek stó w pisarzy O św iecenia. A utorstw o w ielu u tw orów w y b itn y ch p o etó w sta n isła w o w sk ich , jak K rasicki, W ęgierski, T rem becki, Z abłocki, J a siń sk i — jest ciągle n iep ew n e i k w estio n o w a n e. Istn ieją w ielk ie b iałe p lam y w b iografiach tych pisarzy, o n iektórych, np. o W ęgierskim , w ie się bardzo n iew iele. Jeszcze n ied aw n o brak było p od staw ow ych w ia d o ­ m ości o czasopism ach O św iecen ia, które od egrały w ażn ą rolę w ruchu lite ­ rackim i k u ltu raln ym epoki. L iteratu ra czasów saskich, nie zbadana zu p

eł-1 I. K r a s i c k i , S a t y r y i listy. L w ów eł-1908.

(4)

nie, p rzed sta w ia n a b yła jako sy m b o liczn e dno upadku k u ltu ry p o lsk iej, z k tórej n a g le — jak M in erw a z g ło w y Z eusa — m iało w y sk o c z y ć O św ie ­ cen ie. N ie dostrzegan o na tym „d n ie“ zróżn icow ań i rodzenia się p rek u rsor­ sk ich form sp o łeczn o -k u ltu ra ln eg o życia okresu n astęp n ego. W praw dzie b a ­ d an ia m a teria ło w e nad litera tu rą O św iecen ia, p o m yślan e na szeroką sk a lę, rozpoczął już w okresie m ięd zy w o jen n eg o d w u d ziesto lecia L u d w ik B ern ack i, ale n ie w y sz ły one w w ię k sz o śc i poza stad iu m zbierackie, nie zakończone zresztą w sk u te k w y b u ch u w o jn y i śm ierci tego uczonego, w y m a g a ją ce k o n ­ ty n u a cji i k ry ty czn eg o opracow ania.

W w y n ik u tej sy tu a c ji badacz litera tu ry O św iecen ia m u si w w ielu w y ­ padkach zaczyn ać od cięć p ion iersk ich , żm u d n ych k w eren d a rch iw a ln y ch dających p o d sta w o w e u sta len ia , od k ry ty czn eg o opracow ania tek stó w w raz z prob lem am i ich au to rstw a . B ad an ia te w y m a g a ją od h isto ry k a litera tu r y stw orzen ia szerok o zak rojon ego w a rszta tu źródłow ego. O czyw iście m uszą one być p od p orząd k ow ane ogólnem u p la n o w i n au k ow em u , ok reślającem u sta n i p e rsp ek ty w y poszu k iw ań .

Ta sy tu a cja w h isto rii literatu ry O św iecen ia określa tem a ty k ę i k o n ­ stru k cję k sią żk i T adeusza M ikulskiego. K siążk ę otw iera S ta n bad a ń i p o ­

t r z e b y n a u k i o l i te r a tu r z e w i e k u O św ie c e n ia , referat w y g ło szo n y 10 m a ja

1950 na Z jeźd zie P o lo n istó w w W arszaw ie, w Sek cji H istorii L iteratu ry, n a stęp n ie op u b lik o w a n y w P a m i ę t n i k u L i t e r a c k i m 2. R eferat ten od egrał p o d sta w o w ą ro lę w bad an iach nad O św iecen iem ; zaw iera isto tn e elem en ty n o w ej sy n tezy , podaje stan badań i w y ty cza zasadnicze k ieru n k i uderzeń dla h isto ry k ó w litera tu r y tego okresu. W części p ierw szej referatu d ok on ał au tor n ie z w y k le w ażn ego zabiegu: zap rop on ow ał i u sta lił — p o ­ słu gu jąc się argu m en tam i z h isto rii gosp od arczej, h istorii k u ltu ry i lite r a ­ tu ry — n ow ą cezurę h isto ry czn o litera ck ą d zielą cą okres starop olsk i od lite ­ ratury n o w o ży tn ej, k ła d ą c ją na progu p a n ow an ia S ta n isła w a A u gu sta. K szta łto w a n ie się elem en tó w u k ład u k a p ita listy czn eg o w gospodarce oraz n o w y ch la ick ich treści w k u ltu rze i literatu rze, zaczerp n iętych z filo zo fii O św iecen ia — oto p o d sta w o w e w y z n a c z n ik i tej cezury. W ten sposób w ie lk a ep ok a O św iecen ia rozp oczyn a w h isto rii litera tu r y p olsk iej okres n ow ożytn y. A rgu m en tacja, ja k ą au tor p rzed sta w ił na p op arcie sw ej tezy jest p rzek o n y ­ w a ją ca i zn a jd u je sta łe p o tw ierd zen ie w pracach p isa n y ch po roku 1950.

D ruga część refera tu om aw ia h is to r ię rozw oju badań nad O św iecen iem od początku w . X IX aż do k sią żk i W acław a B orow ego O p o e z j i p o ls k ie j

w w i e k u X V I I I (1948). W trzeciej — w sk a za n e są potrzeby nauki o lite r a ­

tu rze O św iecen ia: b o g a ty w a ch la rz tem a tó w , które p o w in n y być p o d jęte d la p e łn iejszeg o p oznania litera tu r y sta n isła w o w sk ie j i dla p rzyb liżen ia prac nad p ełn ą sy n tezą epoki. D ezy d era ty te, w y p o w ied zia n e przez w y b itn e g o zn a w cę okresu, służą k ażd em u h isto r y k o w i litera tu r y jak o sw ego rodzaju

v a d e - m e c u m k ieru ją ce u w a g ę na cen tra ln ą p rob lem atyk ę.

R efera t o S t a n i e b a d a ń m a dziś obok n a u k o w eg o także h istoryczn e zn a ­ czen ie . Z ap oczątk ow ał on, jeśh chodzi o stu d ia nad tą epoką, okres b a d a w ­ czy oparty na m eto d o lo g ii m a rk sisto w sk iej. W ok resie tym autor referatu

(5)

n ie ty lk o w y ty cza ł n o w e k ieru n k i p oszukiw ań, ale jak o głów n y in icjator p o szu k iw a n ia te organizow ał. Pod jego k ierow n ictw em grupa p racow n ik ów n au k ow ych p od ejm ow ała prace źródłow e i in terp retacyjn e, w yzn aczon e w ogóln ych zarysach w referacie, próbując łączyć spraw ne operow anie w ar­ sztatem m a teria ło w y m z elem en tam i interpretacji.

N a leży pod k reślić odrębny charakter referatu T adeusza M ikulskiego; odcina się on w y ra źn ie od in n ych prac in terp retacyjn ych , p isan ych w tym okresie. J est to próba sy n tety czn eg o u jęcia n iektórych zagad n ień literatu ry O św iecen ia , ale n ie dostrzegam y w niej b ły sk o tliw eg o teoretyzow an ia, sło w n ej e k w ilib ry sty k i, sp ek u lacji bez pokrycia. K ażde u o g ó ln ien ie w y n ik a ściśle ze znajom ości źródeł i fak tów , nie w yk raczając n igd y poza nie. A utor n ie zajm u je się sp ecja ln ie teorią literatury, n atom iast jeg o w a rszta t h istoryk a literatu ry, n aw iązu jący do n ajlep szych p o zy ty w isty czn y ch trad ycji, m ożna uznać za w zorcow y.

U m ieszczon y jako drugi w książce refera t S tu d ia nad O św ie c e n ie m

w latach 1945— 1955 łączy się ściśle ze S ta n e m badań, jest n iejak o dokonanym

w r. 1956 pod su m ow an iem w y k o n a n ia planu b adaw czego, nak reślon ego w refera cie p rogram ow ym . N a leży stw ierd zić, że rozw ój badań przebiegał p ra w id ło w o w ed łu g w yzn aczon ych ram.

T rzecie z k o lei studium , W a l k a o j ę z y k po ls k i w czasach O św ie cenia , d otyczy jed n ego z cen traln ych zagadnień literatu ry tego okresu. P odane jest w form ie szkicu, przy czym autor zapow iada (s. 6) rozszerzenie tem atu i danie m u p o sta ci m o n ograficzn ej, której się ten tak w ażn y problem dom aga. N a w stę p ie szk icu autor ry su je d yn am ik ę rozw oju litera tu ry O św iecen ia, aby na tym t l e ukazać w a g ę w a lk i o język jako o narzędzie w k ształtow an iu się p o lsk ieg o narodu b u rżuazyjnego, w n arastan iu now ej św iad om ości. D y n a ­ m ik ę tę w y zn a cza ją cezu ry lat: 1764, 1780 i następ n ych , na k tó ry ch oparła się robocza syn teza, będąca w y razem d ysk u sji w P racow n i O św iecen ia In ­ sty tu tu B ad ań L iterackich. G w oli ścisłości trzeba stw ierd zić, że ob ecnie, w m iarę p ostęp u badań nad epoką, do sy n tezy tej w prow adza się isto tn e nieraz k orek tu ry i przesunięcia. T ak np. na jednej z d y sk u sji roboczych P ra ­ cow ni sam autor k siążk i w y su n ą ł jak o n ow ą cezurę dla litera tu ry sta n isła ­ w o w sk ie j — rok 1773, rok p ierw szeg o rozbioru. Cezura ta w coraz bardziej o czy w isty sposób ry su je się w ostatn ich pracach nad tym okresem . P ierw szy rozbiór sta ł się dla g ru p y reform atorów i społeczeń stw a ów czesn ego groźnym

m em en to . Z m usił do zastosow an ia bardziej sk u teczn ych i m asow ych zab ie­

gó w reform atorsk ich (jak np. d ziałaln ość K om isji E dukacji N arodow ej), po­ g łęb ił o b y w a telsk ą prob lem atyk ę literatu ry, p rzysp ieszył jej rozw ój. W łaściw ie w ted y literatura O św iecen ia p ow staje. C ezura r. 1773 jeszcze raz w sk azu je na sp ecy fik ę p o lsk ieg o O św iecen ia, łączącego program reform z ten d en cjam i n iep o d leg ło ścio w y m i, k tóre d ecyd ow ały o p rzysp ieszen iu d zieła reform y, dokonującego się drogą akcji odgórnej, odrabiającej w iek o w e zapóźnienia ku ltu raln e i gospodarcze. R ów n ież cezura r. 1780 zaczyna się na p rzyk ład zie tw órczości K rasick iego p rzesu w ać na lata n ieco późniejsze: 1783— 1784. O czy­ w iście, problem ten dom aga się jeszcze gru n to w n iejszy ch badań i szerszej dokum entacji.

(6)

się, że c elo w o n ie rozszerza szkicu, p ozo sta w ia ją c go w fo rm ie n ie zm ien ion ej z roku 1951. C hciałbym ty lk o w recen zji za sygn alizow ać dalszy postęp d y ­ sk u sji nad tym i zagad n ien iam i.

P odobnie m a się rzecz z p rob lem atyk ą sam ej w a lk i o język. A utor ze zrozum iałych p ow od ów zaczyna d zieje tej w a lk i od B oh om olca R o z m o w y

0 j ę z y k u po ls k im . Chodzi tu o u c h w y c e n ie zasad n iczych p rzęseł narastan ia

teg o procesu. W arto by dodać, że osta tn ie stu d ia nad literatu rą sask ą prze­ n oszą początek w a lk i o języ k głęb iej w czasy sask ie, łączą się z n azw isk am i b raci Z ału sk ich , M ichała A braham a T roca, J ózefa A lek san d ra Jab ło n o w sk ieg o 1 in n y c h 3. P o ja w ia się rów n ież bardzo cie k a w y problem , który śled zim y w całym ok resie sask iej literatury. M ian ow icie, obok prozy zan ieczyszczon ej m ak aron izm am i w y stę p u je sto su n k o w o czysty ję z y k poezji, w y w o d zą cy się z nurtu litera tu r y starop olsk iej. N o tu ję te u w agi dla w y k a za n ia dalszego rozw oju badań nad ty m i zagad n ien iam i w P racow n i O św iecen ia IBL, k ie ­ row an ej w ła śn ie przez autora om a w ia n eg o tu tom u. Szkic W a lk a o j ę z y k w n o si p o d sta w o w e w a rto ści do sy n tezy p o lsk ieg o O św iecen ia, w y ty cza jej zasad n icze k ierunki.

P ozostałe rozpraw y i szkice n ie m ają ch arakteru op racow ań sy n te ty c z ­ n ych . Ilu stru ją one w a rszta t źród łow y autora i jego za m iło w a n ie do p recy ­ zy jn y ch u sta le ń fa k tó w szczeg ó ło w y ch , w y ja śn ia ją c y c h nieraz drobne — zd aw ałob y się, gd y p a trzeć na n ie pod k ątem w ielk iej sy n tezy — spraw y. W y ja śn ien ie ty ch spraw u su w a jed n ak w a żn e lu k i w b iografiach p isarzy lub w znajom ości fa k tó w literack ich . O tym , jak słu szn ą jest m etod a b adaw cza prow adząca od p recy zy jn y ch u sta leń szczeg ó ło w y ch do w n io sk ó w o g ó ln iej­ szych , jak n ie o c z e k iw a n e i w a żn e d la sy n tezy literack iej ep ok i d aje w y n ik i, św ia d czy n a jlep iej rozp raw a U w a g i nad „ U w a g a m i “. J est to m a jsterszty k a n a lizy i d ow od u h isto ry czn o litera ck ieg o , w zór do n a śla d o w a n ia dla w s z y s t­ k ich uczących się tej trudnej sztuki. A u tor w y ch o d zi od błahej na pozór sp raw y — u sta le n ia daty u k a za n ia się na ry n k u k sięgarsk im p ierw od ru k u S ta szico w y ch U w a g nad ż y c i e m Jana Z a m o y s k i e g o . A n alizu jąc gru n tow n ie stan badań, przytacza T ad eu sz M ik u lsk i św ia d ectw a w sp ó łczesn y ch , by w reszcie, po ich k ry ty czn y m om ó w ien iu , o k reślić n ie le d w ie d zienną d atę w y jśc ia k sią żk i z druku. Teraz n a stęp u je w n io sek h isto ry czn o litera ck i, po­ sia d a ją cy fu n d a m en ta ln e zn aczen ie d la badań nad litera tu rą p olityczn ą Sejm u W ielk iego. D z ie ło S ta szica z fik cy jn ą datą „1785“ b yło z ja w isk iem n iezrozu ­ m iałym , nie d a w a ło się p ow iązać z p odłożem sp o łeczn o -p o lity czn y m okresu. N a to m ia st p r zy jęcie roku 1787 jak o d aty w y jśc ia u sta w ia je z m iejsca na p rzedpolu w ie lk ie j d y sk u sji p olityczn ej Sejm u C zteroletn iego, dow odzi za­ in icjo w a n ia p rzez S ta szica tej w ie lk ie j p olem ik i. R ozpraw a o U w a g a ch S ta ­ szica jest n a jk la sy c z n ie jsz y m p rzyk ład em , jak w ielk a syn teza ep ok i zależy przede w sz y stk im od k ry ty czn eg o i p recy zy jn eg o opracow ania źródła, szcze­ gółu h isto ry czn o litera ck ieg o . W ykazuje ona w ie lk ą przydatność i spraw ność tego typ u w a rszta tu n au k ow ego. J e st to typ k o n ieczn y i n ieza w o d n y , z w ła ­

3 M. K l i m o w i c z , M i tz l e r d e K olof, r e d a k t o r i w y d a w c a . W pracy zbiorow ej: P r e k u r s o r z y O św iecen ia . W rocław 1953, s. 253. S t u d i a H i s t o ­ r y c z n o l i t e r a c k i e . T. 20.

(7)

szcza w badaniach nad literaturą w . X V III, gdzie — jak już zaznaczyłem — brak do dziś p o d sta w o w y ch ustaleń.

Inne rozpraw y i szkice ch arak teryzu je ta sam a m etoda postęp ow an ia naukow ego. T raktują one o zagadnieniach na pozór m n iej w ażnych, ale w efek cie w y p ełn ia ją isto tn e lu k i w stanie badań nad literatu rą O św iecenia. P race te sk on stru ow an e są tak p recyzyjn ie, posiadają tak głęb ok ie podłoże eru d ycyjn e, że bez m ała każda rozpraw a czy szkic stan ow ią w sw oim ro­ dzaju w zór dobrej roboty. R ecen zen tow i trudno dostrzec w nich jakieś n ie ­ ścisłości czy w ad y k om p ozycyjn e, które m ogłyb y sp ow od ow ać m erytoryczn ą polem ik ę. T ego typ u pracą jest np. rozpraw a Z historii i źr ó d e ł K it o w i c z a . A utor p rzyb liżył nam w niej p ostać i tw órczość n a jw y b itn iejszeg o p a m iętn i- karza epoki; o b serw u jem y tu rzadki i ciek a w y przykład recenzji, w której prob lem atyk a recen zow an ej k sią żk i została tak dalece p o g łęb io n a i rozsze­ rzona, że recen zja u rosła do rozm iarów rozpraw y.

Id en tyczn a p recyzja i dokładność cechuje rozpraw ę „ C z y t y w a ł e m Pola ka

M o d r ze w sk ie g o ...“, podejm ującą jed n o ze szczegółow ych zagadnień na tem at

zw iązk ów O św iecen ia z ren esan sem , rozpraw ę m ateria ło w ą K a rp in s cia n a

w a r c h i w u m P r o z o r ó w czy w reszcie szkice K n ia źn in w B ib lio tece Z ału skich

i K u ź n ic a K o ł ł ą t a j o w s k a na Szolcu, a nadto szkice o B ogu sław sk im i O sso­ lińskim . Z zapom nień epoki sta n isła w o w sk iej została przyw ołan a postać poetki T eo fili G liń sk iej oraz p am iętnikarza i drugorzędnego literata, Ig n a ­ cego B y k o w sk ieg o . S tudium porów naw cze B a jk i w s c h o d n ie K r a s i c k ie g o m ożna u znać za p rzeciw sta w ien ie jałow ej k om p aratystyk i. P rzy p om ocy w ielk iej eru d ycji autor, u stalając źródła litera ck ie b ajek w sch od n ich , w y k a zu je o ry ­ gin aln ość k sięcia poetów i jego tw órczy sposób adaptacji obcych w zorów , ciek a w ie ry su ją cy się na tle m an iery n aślad ow czej literatu ry O św iecenia.

M ożna by się zastan aw iać, czy słu szn ie zostały w łączon e do zbioru

L i s t y K n ia źn in a , p osiad ające charakter fragm en tu ed ycji (5 listów ). W noszą

one jed n ak n ow e i w a żn e szczegóły do b iografii i tw órczości p oety z okresu najm n iej znanego, na nich opiera się w p ew n y m stop n iu szkic K n ia ź n i n

w B ib lio te c e Z a łu sk ic h — stan ow ią w ię c jakby u zu p ełn iający aneks do

szkicu. L isty poprzedza rozpraw ka m ateriałow a, zaopatrzone są one p onadto w e w zorcow e dla tego typu ed y cji przypisy. „O praw a“ listó w m oże b yć uznana za w y so k iej k la sy przykład d em onstracji m etody ed ytorsk iej autora. D zięki za m ieszczen iu tej rozpraw y w zbiorze — tom w sposób p ełn iejszy obrazuje sty l pracy, za in tereso w a n ia i w arsztat n au k ow y T adeusza M ik u l­ skiego. D la teg o w y d a je m i się, że L is t y K n ia ź n i n a w iążą się ściśle z in n ym i pracam i i p ogłęb iają k on stru k cję książki, zatytu łow an ej: „Ze s t u d i ó w n a d

O św ie c e n ie m . Z agad n ien ia i fa k ty “.

P ozo sta je jeszcze do om ów ien ia spraw a istotn a — m ian ow icie literack a strona stu d iów . P o w o d u je ona, że rozw ażania filo lo g iczn e i źródłow e autora czytam y z tak im zain teresow an iem , z jakim się czyta p am iętn ik i epoki. D zięki tej form ie litera ck iej n a w e t w zestaw ien iach b ib liograficzn ych w y ­ czu w am y k oloryt w sp ó łczesn o ści. Tok n arracji autora n ie posiada ch arak ­ teru su ch ego i a b strak cyjn ego w yw od u , k ażdy szczegół ściśle p rzylega do tła życia w. X V III, obudow any jest realiam i, które p rzyb liżają i o żyw iają bad an y przedm iot. G łęboka znajom ość re a lió w epoki, d y sk retn e i litera ck ie

(8)

p o słu g iw a n ie się cytatem — spraw iają, że każde zdanie m a n ie ty lk o w a r ­ to ś c i p ozn aw cze w se n s ie n aukow ym , ale całość żyje n ad to ży ciem dzieła litera ck ieg o . J est to rzadki przykład p ołączen ia głęb ok iej eru d ycji, operow a­ n ia rozległym w a rszta tem źródłow ym , w y so k iej sp raw n ości filo lo g iczn ej — z talen tem literackim . C el pracy i m etod ę, którą się posługuje, o k reślił sam a u to r w zak oń czen iu szk icu P io s e n k a z „ K r a k o w i a k ó w i górali“ w papie rach

K a r p iń s k ie g o . W y g ło sił ją jako p ostu lat, w y k o rzy stu ją c pom ysł S ch illero w -

sk iej p rzen ośn i o tab ak ierze k sięd za Robaka:

„W ytrzyjm y p iln ie »zabrudzone denko« starego tekstu. Z obaczym y w nim n a p e w n o jeszcze w ie le lu d zi i zdarzeń narodow ych, u sły szy m y — jak w S o ­ p lic o w ie — całą k ap elę h isto r ii“ (s. 460).

K siążk ę w y d a ł bardzo p ieczo ło w icie P a ń stw o w y In sty tu t W yd aw n iczy, z a co n ależą m u się w y ra zy uznania.

M i e c z y s ł a w K l i m o w i c z

VI R O CZN IK PO LSK IEG O TO W A R ZY STW A N AU KO W EG O N A O B ­ CZYŹNIE. R ok 1955— 1956. L on d yn (1956). W ydano z za siłk ó w inż. Z b ign iew a W ita P o ra y -Ł u k a czy ń sk ieg o oraz F u n d u szu O św ia ty P olsk iej za granicą, s. 140, 2 nlb.

T ragizm n aszych d ziejów o d zw iercied la się w y m o w n ie w fakcie, że w stu lecie śm ierci M ick iew icza, który znaczną część sw ego życia przecierpiał i p rzep racow ał na em igracji, m am y zn ow u em igrację. Z ja w isk o społeczn ie n eg a ty w n e , przed stu la ty w y d a ło p lon id eo w y i a rtystyczn y, stan ow iący n a sz ą w sp ó ln ą p u ściznę. E m igracja d zisiejsza, ja k ktoś za u w a ży ł, n ie w y ­ d a ła sw eg o M ick iew icza... P racu je jed n ak nad jego d ziełam i, biorąc w ten sp o só b u d zia ł w pracach kraju.

N um er VI R o c z n i k a P o l s k i e g o T o w a r z y s t w a N a u k o w e g o n a O b c z y ź n i e (za r. 1955/1956) p rzyn osi studia i szkice w zg lęd n ie sp ra w o zd a n ia z p o sied zeń n au k o w y ch W ydziału H u m an istyczn ego T ow arzy­ stw a , z w ią za n e z osobą M ick iew icza i jeg o tw órczością. N a p ierw szy plan w y su w a ją się w y g ło szo n e na zebraniu p u b liczn y m 8 października 1955 i dru­ k o w a n e w R o c z n i k u in exten s o: p rzem ów ien ie prezesa T -w a , ek on om isty T a d eu sza B rzesk iego, a p rzede w sz y stk im ob szern y (arkusz druku) referat W ła d y sła w a F o lk iersk ieg o O d d e c h tw órc zy., A d a m a M ickiew icz a. W śród sp ra ­ w o zd a ń sp otyk am y: M arii D a n ilew iczo w ej P r z y c z y n k i do ż y c i a i tw ó rc z o śc i

A . M i c k ie w ic z a w latach 1824— 1832, M iec zy sła w a G iergielew icza U p o d s t a w i d e o w y c h „ K o n r a d a W a l l e n r o d a “ i W ła d y sła w a W ielh orsk iego N a r o d o w o ś ć M i c k i e w i c z a w ś w i e t l e w s p ó ł c z e s n e j so c jo -e tn o g r a fii.

P rzem ó w ien ie T ad eu sza B rzesk ieg o (bez ty tu łu , s. 15— 18) je s t w ła śc iw ie „ g ło s e m “ w toczącej się w k raju d y sk u sji, gd yż autor w łą cza się do „sporu o M ick iew icza “, p oru szając zaw a rtą w u tw o ra ch p oety p rob lem atyk ę sp o ­ łecz n ą . O tw ierając R ok M ick iew iczo w sk i, B rzesk i stw ierd za, że „nie b ędzie o n rokiem żałob y, lecz stu leciem n iep rzem ija ją cej c h w a ły “. Id eologię M ic­ k ie w ic z a w y w o d z i z rom an tyzm u , poprzez k tóry poeta szed ł do m istycyzm u z jednej, do n a cjo n a lizm u z d ru giej strony. Socjalizm u to p ijn y S a in t-S im o n a n ie b ył m u też obcy, ale — zd an iem B rzesk iego — piętn a sw eg o na nim n ie

Cytaty

Powiązane dokumenty

„inne zakłócenie czynności p sychicznych”... W szelki fatalizm należy

Sąd W ojew ódzki uznał, że gdyby pow ód nie uległ w ypadkow i, nie osiągnąłby jeszcze zdolności do zarobkow ania.. są od siebie częściowo

Jest to jedyne tego rodzaju wydaw­ nictwo prawnicze w Polsce, niezbędne dla znajdujących się w obcych krajach licznych instytutów i placówek nauko­ wych,

V/artość kontaktu z dzieckiem tego z rodziców, który nie sprawuje opieki nad nim, zależy w dużym stopniu od wzajemnego stosunku do siebie rozwiedzionych

W godzinach popołudniow ych

W tedy dopiero dochodzi niekiedy do k łopotliw ych

B iologiczne po­ dłoże zachow ania agresyw nego, II.. W spółczesne psychologi­ czne te o rie zachow ania agresyw nego,

[r]