• Nie Znaleziono Wyników

Wiersz nieregularny w twórczości Marii Konopnickiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wiersz nieregularny w twórczości Marii Konopnickiej"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Dorota Urbańska

Wiersz nieregularny w twórczości

Marii Konopnickiej

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 79/2, 195-203

1988

(2)

DOROTA URBAŃSKA

W IERSZ N IEREGU LARNY

W TW ÓRCZOŚCI M ARII K O N O PN IC K IE J

W ierszem n iere g u la rn y m K onopnicka zaczęła pisać dopiero w póź­

n y m okresie sw ojej twórczości, pod koniec la t dziew ięćdziesiątych ubie­

głego stulecia. U tw o ry kształto w ane ty m rodzajem w iersza w y p ełn iają praw ie w całości dwa w ydane łącznie zbiory: Głosy ciszy i Z ksiąg du ­ cha 1. W cześniej w iersz n ie re g u la rn y jako budulec całego u tw o ru po ja­

w iał się u K onopnickiej tylko sporadycznie, np. w pośw ięconych fre ­ skom M ichała A nioła liry k ach Sąd Ostateczny i Stw orzenie człowieka.

Lecz chociaż w bogatym dorobku poetyckim K onopnickiej w iersz n ie re ­ g u la rn y z ajm u je zaledw ie m iejsce m arg in aln e — k sz ta łtu je n iew iele po­

n ad 50 utw orów , w śród k tó ry ch n ie m a tekstów długich — to jed n ak należy podkreślić, że po raz pierw szy ten ty p w iersza w y stę p u je tu w szerszym użyciu. P onadto zdecydow anie w ychodzi on poza tra d y c y j­

ne pola sw oich zastosow ań, a m ianow icie b ajk ę i dram at, stając się w ie r­

szem liryk i. N ikt przed K onopnicką nie pisał całych zbiorów w ierszem n ie re g u la rn y m , i to zbiorów tw orzących pew ną całość, k tó rą cechuje bardzo w y raźn a jednolitość zarów no tem aty k i, jak i stylu 2. D odajm y jed ­ n ak dla ścisłości, że oba om aw iane zbiory zaw ierają rów nież — w p ra w ­ dzie nieliczne — w iersze re g u la rn e pisane jed ny m rozm iarem lub re g u ­ larn y m przeplotem dw u rozm iarów .

U K onopnickiej w ybór tak iej fo rm y w iersza jest przede w szystkim określon y poprzez m otyw acje treściow e i stylistyczne. J e j w iersze nie­

1 M. K o n o p n i c k a : Głosy ciszy. W: Głosy ciszy. W arszawa 1906; Z ksiąg ducha. W: jw. Do tego w ydania odsyłają lokalizacje cytatów. Skrót GC oznacza Głosy ciszy, skrót KD — Z ksiąg ducha. Liczba po skrócie w skazuje stronicę. Pod­

kreślenia w cytatach pochodzą ode mnie.

* Później Kasprowicz kształtuje w ierszem nieregularnym zarówno swoje utwo­

ry hym niczne (zob. ich analizę m etryczną w: D. U r b a ń s k a , Bu dowa r y tm ic z ­ na „ H y m n ów ” Jana Kasprowicza. „Pam iętnik Literacki” 1983, z. 3), jak i w iersze stylizow ane na ludowo, nawiązujące do folkloru góralskiego (np. Taniec zbójnicki — tu im pulsem do sięgnięcia po formę nieregularną m ogła być muzyka). W ykorzy­

stuje rów nież dość często ten typ w iersza w utworach m iłosnych (L ’Am ore dispe- rato).

(3)

196 D O R O T A U R B A Ń S K A

re g u la rn e należą do liry k i bezpośredniej lub liry k i apelu, zdecydow anie n a to m ia st rzadziej do liry k i p rzed staw iającej o c h a ra k te rz e sym bolicz­

ny m . Z ak res tem aty czn y ty ch u tw orów ogranicza się p raw ie w yłącznie do p ro b lem atyk i egzysten cjaln ej, etycznej i eschatologicznej. Dużo w nich ak cen tó w m istycznych i relig ijn y ch oraz naw iązań — zw łaszcza w w a r­

stw ie frazeologicznej i m etafo ry cznej — do s ty lu biblijnego. P o etk a u d e­

rza często w ton m oralizato rsk i, w y zn aje sw oje credo etyczne, określa w arto ści, o jakie w a rto w alczyć. P o jaw ia się tu rów nież te m a ty k a p a ­ trio ty c z n a pod postacią p ro ro ctw narodow ego w yzw olenia i z m a rtw y ch ­ w sta n ia Polski. W iersz n ie re g u la rn y K onopnickiej nie w kroczył n a to ­ m iast w ogóle n a tere n liry k i b ard ziej in ty m n ej, osobistej.

Jednolitość tem a tu i sty lu została przez poetkę podkreślona i sp o tę­

gow ana dzięki m ało zróżnicow anej m etaforyce, m ającej często — jak już w spom niałam — sw oje źródło w Biblii. M etafory w y stęp u jące w w iększości analizow anych tu utw o ró w m ożna pogrupow ać w okół k ilku zaledw ie pól znaczeniow ych. Do n a jb ard ziej eksploatow anych n ależy po­

le sem antyczne m orza, k tó re służy K onopnickiej do m etafo ry zacji cza­

su („tajem n a w ieków g łęb in a ”, „ocean czasów”, „ocean l a t ” , „zm ienna fala ży cia”). Częsta jest rów nież m etafo ry k a a g ra rn a („lem iesz głęboki b ó lu ” , „ziarno istn ie n ia ”, „posiew m iłości”) i pow iązana z nią blisko m e­

ta fo ry k a chleba („zaczyn śm ierci” , „chleb b ra te rs tw a ”). Poza ty m K o­

n o p nicka b ud u je znaczenia przenośne n a analogiach do zjaw isk m eteo­

rologicznych: burzy, w ia tru , zorzy, lub astronom icznych: św itu, dnia, nocy, w iosny. Pow yższy pobieżny p rzegląd typów m etafo r u k a z u je ich niew y szu kany , chciałoby się w ręcz powiedzieć: obiegowy, c h a ra k te r.

Godne jest uwagi, że rolę ty tu łó w we w szystkich w ierszach w obu w spom nianych zbiorach g ra ją incipity. Dzięki tem u nie w yodręb n ione in d y w id u aln y m i ty tu łam i u tw o ry stanow ią pew ien jed n o lity zbiór r e ­ flek sji n a d ludzkim losem i sensem życia. K onopnicka staw ia w ty ch w ierszach fu n d am en taln e p y ta n ia o to, n a czym polega życiow a m ądrość, jak osiągnąć wolność ducha, czym jest wieczność.

Z tak ą p ro b lem aty k ą dobrze harm on izuje silnie zm etaforyzow any, w ysoki styl. W arto wspom nieć, że w w arstw ie leksykalnej om aw ianych tu u tw o ró w w y stęp u je czasem pew na ten d en cja do archaizacji, k tó ra z n a jd u je m.in. odbicie w stosowTan iu daw nych form flek sy jn y ch lu b nie u żyw an ych już w Χ ΙΧ -w iecznej polszczyźnie w yrazów . K onopnicka się­

ga też po słow a rzadkie, w yszu k an e („płom ienisko”, „ c h ra m ” , „ sza ty ”) lu b ty lk o poten cjaln ie m ożliw e („huk о с e a n o w y ”), k tó ry c h p o ja ­ w ienie się tu w w ierszu n ie re g u la rn y m uw y pu kla dodatkow o jego lite ­ rac k i c h arak ter.

W płaszczyźnie składniow ej u tw o ry K onopnickiej pisane w ierszem n ie re g u la rn y m cechuje stosunkow o duży udział hipotaksy. M ożna by są­

dzić, że skom plikow ana sk ład n ia nie sp rzyja klarow ności w ypow iedzi.

T ak jed n a k się nie dzieje, poniew aż sk ładn ia ta została m ocno z ry tm i-

(4)

zow ana. Chciałoby się w ręcz powiedzieć: to składnia n a usługach w ie r­

sza, całkow icie m u podporządkow ana. W iersz uw y raźn ia budow ę w ielo­

piętrow o zbudow anych zdań, k tó re dzięki rozpisaniu zdań składow ych m iędzy k olejn e w e rsy m ogą zachow ać w p ełni przejrzy sto ść znaczenio­

w ą. B ardzo często izofunkcyjność g ru p składniow ych zostaje u w y d a t­

niona anaforycznie u ży ty m sp ójn ik iem (w tej fu n k cji w y stęp u je p rzed e w szystkim „i”), co sp rz y ja czytelności n a w e t bardzo długich i złożonych ciągów sy n tak tyczny ch . Do stosow anych też chętnie przez K onopnicką tech n ik ry tm iz a c y jn y c h należą lita n ijn e w yliczenia, w zm ocnione n iera z w ew n ętrzn y m i pow tórzeniam i w obrębie n astę p u jąc y c h po sobie w e r­

sów:

Proch z i e m i — w z i e m i mam kres.

{ 1

Syn bólu i poznania,

Syn bladych z i e m i św itów , Syn z i e m i wzgórz,

(Proch ziemi..., KD 131)

Taki zabieg ry tm iz a c y jn y w zm aga re to ry k ę w ypow iedzi poetyckiej, a przede w szystkim w sp ółorganizuje jej kom pozycję. Podobną fu n k cję pełnią bardzo liczne w w ierszu n ie re g u la rn y m K onopnickiej an afo ry . W tej roli w y stę p u ją nie tylko w spom niane już spójniki, lecz rów nież p raw ie w szystkie pozostałe części m ow y. A naforycznie u żyte fo rm y oso­

bow e czasow nika p o tęg u ją w y raźn ie d y n am ik ę w ypow iedzi i po te n w łaśnie środek sty listy c zn y poetka sięga dość często. R ytm izacji służą ponadto w szelkiego ty p u pow tórzenia oraz p aralelizm budow y składnio­

w ej w ersów . I w reszcie o ten d en cjach ry tm iz a c y jn y c h świadczą w y stę ­ pujące w w ielu w ierszach n ie re g u la rn y c h K onopnickiej q u asi-refren y : jednakow o lub podobnie brzm iące w ersy, zw łaszcza w postaci ró w n o­

w ażników zdań w y k rzy k nik o w ych („O duszo!”, ,,Ο piew co życia!” , ,,Ο serce!”), n iere g u la rn ie w plecione w tok u tw o ru . Owe w e rsy pełniące rolę refren ów , um ożliw iają jednocześnie w e w n ętrzn y podział w ierszy n iere g u la rn y ch n a quasi-stro fy , k tó re przew ażn ie — zgodnie z zam ysłem kom pozycyjnym poetki — są odcinkam i te k s tu m niej w ięcej w y ró w n a ­ nym i pod w zględem długości. Czasem też w obrębie tak iej quasi- stro fy w y stęp u je n iezb y t ry g o ry sty czne u p orząd k o w anie w ersów w edług ich rozm iarów . D aje się np. zauw ażyć w y ra ź n a ten d e n c ja do g ru p o w an ia w ersów 13-zgłoskowych oraz 13- i 11-zgłoskow ych. W ystępu ją one czę­

sto po dwa, trz y obok siebie. W n ie k tó ry ch u tw o rach zasadę kom pozy­

cyjną stanow i rozpoczynanie lub kończenie (albo i rozpoczynanie, i k o ń ­ czenie) qu asi-stroîy w ersem długim — 13-zgłoskowym . M ożna w ięc za­

obserw ow ać pew ne ciążenie ku regularn o ści. R ozm iary sk rajn e: k ró tk ie (3- i 5-zgłoskowiec) z jed nej s tro n y i ro zm iar długi (13-zgłoskowiec) z drugiej, są tu nacechow ane pod w zględem kom pozycyjnym .

W n iere g u la rn y m w ierszu K onopnickiej — co jest zresztą c h a ra k te ­

(5)

198 D O R O T A U R B A Ń S K A

rysty czn ą cechą tego ty p u w iersza — podział w ersow y w ypow iedzi i jej podział sk ład n iow y najczęściej p o k ry w ają się ze sobą, a p rzerzu tn ie n a ­ leżą w n im raczej do zjaw isk rzadkich. Rozbicie z w a rte j, w zasadzie niepodzielnej całości sk ładniow ej pozw ala jed n ak n a w ydobycie nieocze­

k iw anych znaczeń lub dobitne rozłożenie akcentów logicznych w w y ­ powiedzi, a rozbieżność m iędzy składnią a układem w ersow ym u tw o ru staje się dodatkow ym w yznacznikiem deprozaizacji jego toku. Tak w ięc dla celów ek sp resji K onopnicka sto su je n iek ied y bardzo silne p rz e rz u t­

nie, co pozw ala w ysunąć na pierw szy plan te w yrazy, k tó re m ają duży ładun ek sem antyczny, są kluczow e dla treści w iersza:

Odchyl kotarę,

Po której drżeniu i ruchu

Ślepo teraz zgadujesz, że się tam ukrywa Mo c , w iecznie żywa.

(Widzącą wiarę zdobądź..., GC 38)

W śród w ersów p rzerzu tnio w y ch n ajw iększą frek w en cję m ają w ersy k ró tk ie (o rozpiętości od 2 do 5 sylab), w ypełnione ty lk o jednym w y ­ razem . Taki ty p * przerzutni — praw ie niem ożliw y do zrealizow ania w w ierszu re g u la rn y m — stanow i zjaw isko ch arak te ry sty c z n e dla w ie r­

sza n iereg u larn eg o:

A nioł twój staje w tedy w płom ienisku zorzy Nieskończoności.

(Tej chwili szukaj..., GC 35)

Jedn o w y razow e w ersy p rzerzutn io w e pozw alają n a uzyskanie efektu

„zaw ieszenia” , k tó ry m K onopnicka posługuje się tu w ielokrotnie.

W swoim w ierszu n iere g u la rn y m spośród długich rozm iarów sylabicz- nych poetk a w y b iera najczęściej 11-zgłoskowiec o podziale średniów ko­

w ym 5 + 6, a n a d rugim m iejscu — 13-zgłoskowiec 7 + 6. Tak p rzed­

staw ia się re p a rty c ja najczęstszych rozm iarów w w ierszach n ie re g u la r­

ny ch z e b ran y ch w cyklu Z ksiąg ducha. N atom iast w Głosach ciszy fre ­ k w en cja 13-zgłoskowca jest w iększa niż 11-zgłoskowca. R ozm iary śre d ­ nie w w ierszu n iere g u la rn y m K onopnickiej re p re z e n tu je przede w szyst­

kim 7-zgłoskowiec, k tó ry stanow i podstaw ow y budulec om aw ianych tu u tw orów . P o e tk a n a d a je m u przew ażnie k o n tu r jam biczny, co zostanie zanalizow ane później jako odrębne zagadnienie. Spośród rozm iarów śre d ­ nich w y stę p u je poza ty m tró jak cen to w y 8-zgłoskowiec oraz 5-zgłosko- wiec. Dość licznie w w ierszu n iere g u la rn y m K onopnickiej pojaw iają się rów nież w e rsy krótkie, 2- i 3-zgłoskowe, k tó re — jak już w spom nia­

łam — m ogą pełnić fu n k cję ekspresyw ną poprzez w yodrębnianie w aż­

nych treściow o w yrazów . Tak duża rozpiętość sylabiczna u żyty ch do b u ­ dow y w iersza n iereg u larn eg o rozm iarów pozw ala poetce w y k o rzy sty ­ wać e fe k ty dowolnego ich ko n trasto w ania, w kom binacjach m ożliw ych do u zyskania jed y n ie w ty m typie w iersza. W ersom zdecydow anie róż­

(6)

n iącym się liczbą sy lab od pozostałych (a w ięc ty m n ajd łu ższy m i ty m najk ró tszy m ) zostają n iek ied y p rzypisane określone fu n k cje sty listy c z ­ ne, najczęściej ekspresyw ne.

Chociaż tw o rzy w em n iere g u la rn y ch w ierszy lirycznych K onopnickiej są ro zm iary sylabiczne, to jednak bardzo szybko po jaw iają się w ty ch u tw o rach zjaw iska przeszczepione z te re n u sylabotonicznych tech n ik w ierszow ania, a m ianow icie w ystępow anie obok siebie danego ro zm iaru i jego „od pow iednika” o m ęskim zakończeniu, jak np. 7-zgłoskow ca z klau zu lą żeńską i 6-zgłoskowca zakończonego oksytonem lu b też 8-zgło- skow ca z k lauzu lą paroksytoniczną i 7-zgłoskowca o zakończeniu m ęskim . W n ie re g u la rn y c h w ierszach sylabicznych składających się n a zbiór Gło­

s y ciszy m ożna zaobserw ow ać rów nież in te re su ją c y zabieg ujed n o lican ia przedziałów średniów kow ych w obrębie danego u tw o ru . Polega to n a gru p o w an iu w ersów o rozm iarach, w k tó ry c h średniów ka p rzy p a d a po tej sam ej sylabie, np. po piątej, oraz n a w p latan iu w tok w iersza w e r­

sów kró tk ich o rozm iarze rów nym członowi średniów kow em u sąsiad u ­ jącego w ersu długiego. D ążenie do tak ich w y ró w n ań stanow i pew ną re ­ gularność w n iereg u larno ści i św iadczy o m ożliw ościach tk w iących w n ie­

re g u la rn y m w ierszu sylabicznym . W zbudow anych w edług tej dosyć w y ­ szuk anej i kunsztow n ej zasady u tw o rach pojaw ia się sam o rzu tn ie te n ­ dencja do u jed n o lican ia akcentow ego schem atu w ersów , poniew aż liczba kom binacji rozłożenia akcentów w k ró tk im członie przedśred nió w ko w ym jest bardzo ograniczona.

W późniejszych w ierszach n iere g u la rn y ch K onopnickiej, zeb ran y ch w cyklu Z ksiąg ducha, w y stęp u je już w y raźn ie zam ierzone dążenie do u jednolicania w ersów pod w zględem w zorca akcentow ego. W edług o k re­

ślenia M arii D łuskiej, m am y w nich do czynienia „z kom binow aniem dw óch założeń: sylabotonicznego i sylabicznego”. W szczegółow ej a n a li­

zie w iersza Duszę m ie j ukojoną... D łuska p róbu je w ytropić, „co k ry je się w ty m utw o rze z sylabotonizm u, a co z sy lab izm u ” 3. I n iew ą tp liw ie w iersz n ie re g u la rn y K onopnickiej w y k o rzy stu je możliwość g ran ia n a jednoczesnej przynależności do obu ty ch system ów . W u tw o rac h ze zbio­

ru Z ksiąg ducha duży procentow y udział m ają oksytonicznie zakończo­

ne 6-, 7-, 8- i 9-zgłoskowce o ko n tu rze jam bicznym . A w ięc ten d e n c ja do stabilizacji akcentow ej zaznacza się tu przede w szystkim w rozm ia­

rach średnich, o rozpiętości sylabicznej od 6 do 9 sylab. W śród zsylabo- tonizow anych rozm iarów k ró tkich n ajczęstszy jest 4-zgłoskowiec, k tó ry rów nież realizu je w ty ch u tw o rach w zorzec akcen tow y jam biczny.

I w reszcie, chociaż tylko sporadycznie, to jednak po jaw iają się w n ich 10- i 12-zgłoskowce jam biczne o k lau zu lach m ęskich. A n a w e t zdarza

8 M. D ł u s k a . Pod znakiem sylabotonizmu. Rzecz o wierszu Konopnickiej.

Nadbitka ze S tudiów historycznoliterackich (t. 2: P o zytyw izm , cz. 1. W rocław 1950).

(7)

200 D O R O T A U R B A Ń S K A

się, że tra d y c y jn e sylabow ce: 11- i 13-zgłoskowiec, o trz y m u ją tu także k o n tu r jam biczny, co poza w ierszem n iere g u la rn y m jest u K onopni­

ckiej zjaw iskiem zdecydow anie rzadkim . Tak więc w e rsy o b ard zo zróż­

nicow anych rozm iarach rea liz u ją jed nak ow y w zorzec akcentow y.

Zastosow anie przez poetkę w w ierszu n iere g u la rn y m w zorca jam - bicznego m a przede w szystkim n a celu ry tm izację u tw orów , n iek iedy pełni rów nież pew ne fu n k cje sem antyczne, np. u w y d a tn ia patos lu b dy­

nam ikę danego w iersza czy też w spółtw orzy jego bojow y k lim at. T ru d ­ no jednak w k o n k retn y m tekście określić jednoznacznie, jak a jest fu n k ­ cja znakow a jam bu. N ajczęściej pojaw ienie się tej m ia ry m otyw ow ane byw a tylko ogólnie przez uroczysty ton w iersza, jego podniosły sty l lub też bojowe w ezw anie w nim zaw arte. Pom im o jed n ak tego n iedoo kre- ślenia jam b w sposób jednoznaczny nacechow uje sty listy czn ie d aną w y ­ powiedź, podkreślając przede w szystkim jej litera c k i c h a ra k te r, ponie­

w aż w naszej poezji opozycja jam b —tro chej pokryw a się p raw ie bez- w yjątko w o z opozycją litera c k i—lu d o w y 4. A więc użycie jam b u w w ie r­

szu n iere g u la rn y m stanow i dla K onopnickiej możliwość w y k o rzy stan ia jego poetyckiego, bardzo odległego od prozy kolorytu . Ja m b doskonale w spółgra z w yszukaną, in te le k tu a ln ą tem a ty k ą om aw ianych tu utw orów , poza tym tak a akcentow a u n ifik acja nierów nozgłoskow ych w ersów jest dodatkow ym , n ad d an y m sygnałem ich wierszowości.

Do w iersza n iereg u larn eg o K onopnickiej sylabotonizm w kroczył w ięc pod postacią u kształto w ań jam bicznych, dla k tó ry ch próbow ałam zna­

leźć uzasadnienia przede w szystkim stylistyczne, lecz rów nież — p rz y ­ n ajm n iej częściowo — sem antyczne. Sylabotonizacja w iersza n ie re g u la r­

nego jako zabieg ry tm iz a c y jn y celowy, lecz raczej tylko doryw czy, do­

tyczący w praw dzie nieraz dłuższych p a rtii u tw oru, ale n ig d y jego ca­

łości, stosow ana była przez N orw ida, a przede w szystkim przez Słow a­

ckiego 5. W w ierszu swoich dram atów , i w m niejszym stopn iu w u tw o ­ rach lirycznych, Słow acki ulegał ten d en cji do n arzu can ia w ersom je d ­ nakow ego w zorca akcentow ego. P róbow ał zarów no w prow adzać u sta lo ­ ny tok akcentow y dla określonego fo rm atu (w tzw. tonicznych d ram a ­ tach Słowackiego ustabilizow aną postać ry tm iczn ą m ają przede w szy st­

kim 10- i 11-zgłoskowiec), jak i porządkow ać ak cen ty w jed nakow y ch pod w zględem długości sylabicznej przedśredniów kow ych członach roz­

m iarów różnosylabow ych. U K onopnickiej zakres stosow ania technik sy -

4 Zob. om ówienie opozycji trochej—jamb w: L. P s z с z o ł o w s к a, D. U r ­ b a ń s k a , Semantyczne i stylistyczne funkcje polskich form w ierszow yc h w d ru ­ giej połowie X I X wieku. W zbiorze: Słowiańska m e tr y k a porównawcza. T. 3 (w druku).

6 Zob. analizę sylabotonizacji w tzw. dramatach tonicznych Słowackiego w:

A. O k o p i e ń - S ł a w i ń s k a , Wiersz nieregularny i w o ln y Mickiewicza, S ło­

wackiego i Norwida. W rocław 1964, s. 3S— i l .

(8)

labo to nizacyjn y ch jest znacznie szerszy. Sylabotonizacji podlegają całe u tw o ry i p raw ie w szystkie ro zm iary sylabiczne, k tó re stanow ią ich b u ­ dulec. K onopnicka posuw a rów nież dalej proces rytm icznego w y ró w n y ­ w ania w ersów n arzu cając ten sam schem at akcentow y form atom bardzo zróżnicow anym pod w zględem długości sylabicznej.

Ja m b w w ierszu n iere g u la rn y m K onopnickiej — poniższe uw agi do­

tyczą zwłaszcza w ersów dłuższych niż 9-zgłoskowe — n ie zawsze pozo­

s ta je dokładnie w ie m y sw ojem u w zorcowi m etrycznem u. W ystępuje tu znane zjaw isko przesunięcia ak cen tu z d ru g iej sylaby na pierw szą, czyli tzw . odw rócenie p ierw szej stopy, co jest dla polskiego jam bu c h a ra k te ­ rystyczne. Poza ty m najw iększe niedokładności w realizacji jam bicznego w zorca akcentow ego po jaw iają się przede w szystkim — jak już wspo­

m niałam — w w ersach 11- i 13-zgłoskowych:

Duszę m iej ukojoną, Jak cichy, polny zdrój, By w tobie niebios łono Obraz odbiło swój,

[ 1

I słońce, co się chmurze wykrada i św ieci Dżdżem uświeżonej ziemi

Prom ieniejące Duszę miej ukojoną W harmonię nieskończoną,

W ciszę, co brzęczy jako pszczoła złota...

(Duszę m ie j ukojoną..., GC 29)

Ja k w idać, te p a rtie utw o ru , k tó re zostały n apisane rozm iaram i k ró t­

kimi (7-zgłoskow cem czy 6-zgłoskowcem), są w ręcz reg u la rn e i dokład­

nie rea liz u ją schem at ak centow y jam bu. N atom iast w odniesieniu do rozm iarów długich m ożna tu tylk o mówić o pew nej skłonności do jam - bizow ania toku ze w zględu n a to, że jam biczny wzorzec urzeczyw istnia się jed y n ie w członie przedśredniów kow ym lub też tylko w członie k la u ­ zulow ym w ersu długiego.

W sw oich w ierszach n iere g u la rn y ch K onopnicka p ró bu je czasami sto­

sować pew ne m odulacje rytm iczne. R ealizow ane są one najczęściej po­

przez nagrom adzenie -w danym utw o rze jam bizow anych 8-zgłoskowców (5 + 3) i jam bizow anych 9-zgłoskowców (5 + 4), k tó ry m nie zostają p rzy ­ pisane żadne odrębne funkcje, a zastosow anie obu tych bliskich sobie rozm iarów m a w y raźnie n a celu jedy n ie urozm aicenie toku ry tm icznego wiersza. Trzecią odm ianą m odu lacy jn ą uży w an ą przez K onopnicką jest jam biczny 8-zgłoskowiec z oksytoniczną średniów ką po czw artej sy la­

bie. W odróżnieniu jed n ak od dw u pozostałych p ełni on n iek ied y okre­

śloną fu n k cję znakow ą, a m ianow icie byw a sygnałem ry tm iczn ym s ta ­ nowczych deklaracji, patety czn y ch w ezw ań lub apostrof. Nie bez w p ły ­ wu n a m ożliwość pełnienia tak ie j roli jest n a pew no ry tm iczn y k ształt

(9)

202 D O R O T A U R B A Ń S K A

w ersu 4’ + 4’. Ze w zględu n ato m iast na sy m etrię podziału cechuje go często p araleln a budow a składniow a hem istychów :

I strząsam śmiech, i strząsam łzy

(Uderzam w ciebie..., KD 73)

W obrębie takich w ersów 8-zgłoskow ych w y stęp u je rów nież ten d e n ­ cja do synonim icznych lub dokładnych pow tórzeń.

O drębne i in te resu jąc e zagadnienie dla om aw ianego tu m ate ria łu sta­

now i rym . W w ierszu n ie re g u la rn y m K onopnickiej niezm iernie rzadko w y stę p u ją w ersy „bez p a ry ” — k tó re w toku u tw o ru n ie m ają swojego rym ow ego odpow iednika. P o etk a dąży więc do w zm ocnienia w e w n ętrz ­ nej spoistości w iersza poprzez łączenie w szystkich w ersów rym em , po­

niew aż luźne, bezrym ow e w e rsy n iew ątp liw ie n a ru sz a ją zw artość utw o­

ru jako pew nej u po rządkow anej (choć w sposób n iere g u la rn y , a więc nieprzew idyw alny) całości i mogą być sygnałem zam ierzonej prozaiza- cji tek stu .

Zabiegiem n ow atorskim w zakresie ry m u jest w w ierszu n ie re g u la r­

n y m K onopnickiej um ieszczanie w ersów w spółbrzm iących dosyć daleko od siebie. N ajw iększe odległości rym ow e nie p rzekraczają tu w praw dzie 5, a sporadycznie 6 w ersów , lecz są już one dość znaczne. K onopnicka stosu je rym ow anie odległe w niew ielu utw orach. Dopiero później stan ie się ono jedną z typow ych cech w ierszy n iere g u la rn y ch . Odległości r y ­ m owe zostaną znacznie w ydłużone, np. w H y m n ach K asprow icza w e rsy w spółbrzm iące mogą być poprzedzielane n aw et kilku nasto m a w ersam i 6.

Chociaż u K onopnickiej p rzew ażają n ieprzew idyw alne u k ład y rym ów , to jed n ak dosyć często całe duże p a rtie utw o ró w rym ow ane są jed n o li­

cie stycznie, a ry m pełni w n ich w y raźn ą fu n k cję ry tm izacy jn ą:

Ileś łez w ylał, płacząc nie nad sobą, A le nad św iata żałobą,

Tyle, za czasem, rosy Spuszczą niebiosy

Na w yschłe prochy twych kości,

Iżbyś wskrzesnął, a znowu oddychał w jasności.

(Ileś łez wylał..., GC 46)

W stycznym rym ow aniu frag m entó w w ierszy n iere g u la rn y ch K onop­

nick iej p rzejaw ia się pew na dążność do regularności. T aka łatw o rozpo­

znaw aln a konstan ta, jak ą jest ry m styczny, nie tylk o w yraziście ry tm i- zuje tok w iersza, lecz rów nież stanow i podstaw ę do ekw iw alentyzacji bardzo n aw et zróżnicow anych pod w zględem długości sylabicznej w e r­

sów. Poza rym ow aniem stycznym najw iększą frek w en cję w ystępow ania

8 W ydaje się, że Kasprowicz jest tu pod wpływem poezji niemieckiej. Dodajmy również, że Konopnicka też dobrze znała twórczość poetów niemieckich, dokonała zresztą kilku przekładów z H . H e i n e g o (Rycerz Olaf, Z m elody j hebrajskich, Serafina. W: W ybór pism. T. 1. W arszawa 1889).

(10)

m ają w w ierszu n iere g u la rn y m K onopnickiej dwa n ajp ro stsze u k ład y rym ow e — a bab i abba — w n iere g u la rn y m przeplocie. T ak więc poza w spom nianym i próbam i ry m o w an ia odległego b rak w analizow anych tu utw o rach śm ielszych ek sp erym entów rym ow ych. A w zakresie fo­

n e ty k i ry m u w iersz n ie re g u la rn y jest n a w e t o w iele bardziej konserw a­

ty w n y niż w iersz reg u la rn y .

W iersz n ie re g u la rn y K onopnickiej nie sta ł się w ięc tere n em now a­

to rsk ich poszukiw ań form alnych. Stanow i on n ato m iast w jej bogatym dorobku poetyckim c h a ra k te ry sty c z n ą i dosyć jed no litą całość ze w zglę­

d u na narzu co n e m u ograniczenia tem aty czn e i stylistyczne. K onopnicka znajdzie naśladow ców i k o n ty n u ato ró w przede w szystkim w osobach K asprow icza i T etm ajera, k tó rz y znacznie poszerzą zak res stosow ania tego ty p u w iersza: będą pisali nim zarów no u tw o ry m iłosne, jak i m od­

ne w okresie m łodopolskim u tw o ry o tem aty ce tatrzań sk iej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

zakresu ruchów w obrębie wszystkich bada- nych stawów oraz zmniejszenie stopnia spa-.

Późine dolegliw ości

w ten sposób, że przy zwrocie opłat za leczenie sanatoryjne traktuje się na równi z talonem wysta­ wionym przez Wydział Zdrowia Prezydium Rady Narodowej dowód

spór co do w ysokości udziałów

dzo łatwo znalazł sen taki, w którym rozmowa odbywa się przez pytania i odpowiedzi. Ma on jednak słuszność o tyle, że istotne dochodzenie rzeczy nieznanej nie

Ma t€n srEk!a.kl swoią klasę' choć, po mojemu' zubaża treść lit€rackie8o pier.. wowzoru' Jakoś mar8iMlnym

że przegląd ten nie jest jeszcze kompletny; uwzględniono w nim blisko sześćdziesiąt podręczników dla wyższych (poczynając od czwartej) klas szkoły powszechnej