• Nie Znaleziono Wyników

Problem filozofii Kopernika

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Problem filozofii Kopernika"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Gogacz

Problem filozofii Kopernika

Studia Philosophiae Christianae 9/1, 141-164

(2)

S tu d ia P hilosopiae C h ristian a e ATK

9/1973/1

MIECZYSŁAW GOGACZ

PROBLEM FILOZOFII KOPERNIKA*

1. Z agadnienie zw iązków K o p ern ik a z filozofią. 1.1. Pogląd L. B irken- m ajera. 1.2. U w agi do u jęć L. B irk en m ajera. 1.3. Pogląd A. B irken- m ajera. 1.4. U w agi do u jęć A. B irk en m ajera. 2. Sposoby dojścia do m e ­ tafizycznej w arstw y ujęć w „De revolu tio n ib u s”. 2.1. Z agadnienie h a r ­ m onii w szechśw iata. 2.1.1. U w agi o układzie m a te ria łu w I księdze. 2.1.2. H arm o n ia ró w n a się pięknu. 2.2. P ro b lem kulistości w szechśw iata. 2.3. Tw orzyw o w szechśw iata. 2.4. Filozoficzne asp ek ty re la cji w oda-

-ziem ia 3. W nioski rozw ażań.

1. Zagadnienie związków Kopernika z filozofią

Sam tek st M ikołaja K opernika „De revolu tio nib us orbium caelestium ” — „O obrotach sfer niebieskich”, ja k każe nam tłum aczyć ten ty tu ł dzieła A. B irk e n m a je r1 — p rzy n ajm n iej z dw óch powodów w yw ołuje p y tan ie o z a w artą w ty m dziele filozofię:

* A rty k u ł niniejszy, to przeredagow any przez a u to ra te k st odczytu pod ty tu łem „P ro b lem filozofii K o p ern ik a” w ygłoszonego w ATK w dniu 27 m a rc a 1972 r. podczas sym pozjum k u uczczeniu pięćsetlecia urodzin M ikołaja K opernika.

1 „W pełni au ten ty czn y je st tylko dw uw yrazow y ty tu ł ’De revolutio­ n ib u s’ czyli Ό o b ro tac h ’. T ytuł w y d an ia z r. 1543 (De revolutionibus o rb iu m caelestium ) nie pochodzi w praw dzie od K opernika, ale pod w zględem rzeczow ym je st uzasadniony. P olskim jego rów now ażnikiem je st ty tu ł Ό o brotach sfer nieb iesk ich ’ . . . W każdym zaś raz ie należy bezw arunkow o odrzucić ty tu ł Ό obrotach ciał nieb iesk ich ’, ja k i w id ­ n ie je n a karcie ty tułow ej w y d an ia w arszaw skiego z r. 1854”. M.

(3)

Ko-1) K op ern ik zarzucając m atem atykom , że w sw ych oblicze­ niach ru ch u sfer w szechśw iata „są sam i z sobą w sprzeczności” i stw ierdzając, że także „filozofowie, m im o ta k w nikliw ych kiedy indziej badań... nie osiągnęli żadnego zadow alającego sposobu na w yjaśn ien ie ruchów m echanizm u... św ia ta ” dodaje, że zadał „sobie ten tru d , żeby na nowo przeczytać w szystkie dostępne... dzieła filozofów, celem zbadania, czy przypadkiem któ ry ś z nich nie w y raził kiedyś co do ru ch ów sfer w szech­ św iata zdania odm iennego od założeń przy jm o w any ch przez w ykładow ców n a u k m atem aty czn y ch ” 2. K op ernik więc w y raź­ nie — czego nie podkreślili ani L udw ik ani A lek sand er B irken- m ajerow ie — źródeł i uzasadnienia swej h eliocentrycznej kon­ cepcji w szechśw iata szuka w poglądach w łaśnie filozofów, a nie w osiągnięciach m atem atyków . A. B irk en m a je r w w y ­ d an iu „De revolu tio n ib u s” z r. 1953 podał obszerne przypisy, tłum aczące np. w odniesieniu do I księgi zagadnienia a stro ­ nom iczne i ich pow iązania z n iek tó ry m i zagadnieniam i kosm o­ logii greckiej oraz średniow iecznej. P odał też fra g m en ty te k ­ stów , do k tó ry ch K opernik odw ołuje się poprzez nazw iska filozofów. A. B irk en m a je r w ydobyw a z tych przytoczeń aspekt główmie astronom iczny i m atem atyczny. Nie poszukuje źródeł dosłow nie filozoficznych w ielkiej m y śli K opernika, k tó ry sw y­ mi w ypow iedziam i na tę filozofię w skazuje.

2) Pow oływ anie się K opernika na filozofów w tekście z za­ k resu astronom ii zm usza do pytania, co K o p ernik rozum iał przez filozofię. Z jaw ia się więc dosłow nie problem filozofii K opernika. Z jaw ia się zresztą w dw u w ersjach:

a) co K op ernik uznaw ał za filozofię?

pernik, O obrotach sfer niebieskich, tłum . M. Brożek, W arszaw a 1953. t. I, s. 82 (O bjaśnienia).

2 Tam że, s. 16— 17 i 47—48 (ad P au lu m III). U w aga: T eksty K oper­ n ik a w całym a rty k u le p rzytaczam w edług cytow anego w y d an ia w p rze­ k ładzie M. Brożka. Sposób cy tow ania: p odaje się stronice te sk tu ła ciń ­ skiego i polskiego, np. 16 i 47. N u m era cja w n aw iasie np. (I, 8) odnosi do księgi i rozdziału u m ożliw iając odnalezienie cytow anego te k stu w in ­ nych w ydaniach.

(4)

b) jak ie faktyczne teorie filozoficzne w prow adził do tek stu

„De revolutionibus"?

D odajm y, że odpow iedź na te p y tan ia nie jest łatw a, że więc problem filozofii K opernika jest tru d n y . K opernik bo­

w iem w „De revolutionibus" jest konsekw entnie astronom em

i m atem aty k iem , k tó ry pow ołując się na filozofów przytacza ich w ypow iedzi na tem a ty przede w szystkim astronom iczne, lecz tak u jęte, że w sk azu ją na w ielkie zaplecze filozoficzne w sensie w prost m etafizycznych teorii św iata. H isto ryk filo­

zofii zn ajd u je w „De r ev o lu tio n ib u s’’ podstaw y w yłow ienia

tych m etafizycznych teorii red u kcy jn ie poszukując przesłanek dla w ypow iedzianych tw ierd zeń szczegółowych. D odajm y ta k ­ że, że do tych m etafizycznych punktów w yjścia sam K opernik w pro st odsyła, gdy na przy k ład zagadnienie „czy św iat jest skończony, czy nieskończony” każe pozostawić filozofom przy ­ rod y 3. Poza m atem aty k am i i filozofam i p rzy ro d y K opernik więc w yróżnia jeszcze filozofów, k tó rzy są au to ram i innych

problem ów , p odjętych w „De re v o lu tio n ib u s ” .

A by odpow iedzialnie w ykry ć te problem y, należy n a j­ pierw — ta k każe rozsądek — zorientow ać się, co inni au to ­ rzy rozum ieją przez filozofię w tekstach K opernika i w jaki sposób u sta la ją jej w ersję. To przygotow anie pozwoli w y raź­ niej ustalić m o m en ty ew en tu aln ie nie dostrzeżone w dziele K opernika i pozwoli znaleźć się na bieżąco w dyskusji na

tem a t tej poszukiw anej w „De rev o lu tio n ib u s” — używ ając

słów K opernika — „szlachetnej nauk i filo z o fii4.

Rozważm y więc, ja k ro zum ieją filozofię K op ern ika inni b a­ dacze i w jaki sposób u sta la ją jej w ersję.

Dla zilustrow an ia zagadnienia w ystarczą dw a — zresztą zna­ kom ite — przykłady: pogląd L udw ika i A leksandra B irken- m ajerów .

3 „Sive igitu r fin itu s est m u n d u s sive infinitus, d isp u tatio n i physio- logorum d im itta m u s”. Tam że, s. 32 i 63 (I, 8).

(5)

1.1. Pogląd L. B irk en m ajera

W edług L udw ika B irk en m a je ra K o p ern ik jest przede w szy st­ kim filozofem . L. B irk en m a je r uzasadnia to trzem a argu m en ­ tam i:

1) Sam K o p ernik uw ażał się za filozofa 5.

2) K o p ern ik dzięki spraw ności in te le k tu a ln e j w y k ry ł logicz­ ną sprzeczność w system ie Ptolem eusza. Ź ródłem więc odkryć K opernika jest logiczne m yślenie.

3) K opern ik czy ta przede w szystkim filozofów i z ich ujęć czerpie sw oje pom ysły.

L. B irk en m a je r ro zw ija głów nie drugi i trzeci argum ent. Pisze m ianowicie, iż „K opernik... już w sw em pisem ku z łat m łodszych, w ,com m entariolus’ mówi, że doszedł do tego od­ m iennego aniżeli w szyscy inni przekonania: ,ratione, postea equidem sen su ’. K o p ern ik n aprzód m yśl sw ą zw rócił k u w nę­ trzu, dostrzegł od razu, co było pierw szą ,causa efficiens’. Do­ strzegł sprzeczność w system ie P to lem eu sza” 6. L. B irkenm a­ je r więc nazyw a K opernika filozofem z rac ji tej jego um ie­ jętności w nikliw ego m yślenia. I podkreśla, że „pierw ociny jego pom ysłów p ły n ęły z rozum ow ań logicznych... W ystąpienie jego przeciw Ptolem euszow i było przedew szystkiem w ystąpieniem przeciw sprzeczności logicznej” 7.

L. B irk en m a je r u zasadniając sw oje stw ierdzenie, że „Ko­ p ern ik był przedew szystkiem filozofem ” w yjaśnia, na czym polegała w y k ry ta przez K opernika sprzeczność w geocentrycz- nym system ie Ptolem eusza. Pisze, że „K opernik dostrzegł w układzie P tolem eusza sprzeczność następ ującą. Koło, po któ- rem biegnie słońce (i inne planety) dookoła ziemi, uw ażanej za nieruchom ą, nie m a środka w środku ziemi, jeno poza jej

5 „Przez ’filozofa’ siebie sam ego ro zu m iał”. L. B irk en m ajer, Filozo­ fic zn e podłoże odkrycia K opernika, W : A rc h iw u m K o m isyi do badania histo ryi filo zo fii w Polsce, K rak ó w 1917, t. I, cz. II, s. 261.

e Tam że, s. 265. 7 Tam że, s. 271.

(6)

środkiem . Ciału tem u niebieskiem u (słońcu, czy planecie, czy księżycowi) każe przebiegać w rów nych czasach rów ne drogi, lecz oglądane nie ze środka, ale z poza środka k o ła” 8. Tę sprzeczność K opern ik w y k ry ł w łaśnie „ ra tio n e ”, sam ym rozu­ m ow aniem , a później spraw d zał to przy pom ocy obserw acji.

1.2. Uwagi do ujęć L. B irk en m ajera

Z w iążm y z ty m przekonaniem L. B irk en m a je ra ciekaw ą uw agę W. Voisé, że K op ern ik swego w ielkiego „odkrycia nie zawdzięczał b y n ajm n iej tysiącznym obserw acjom nieba. D roga jego m yślenia była inna: p u n k tem w yjścia było znalezienie sprzeczności zaw arty ch w tra d y c y jn y m system ie Ptolem eusza, a do szukania now ej teorii, lepiej tłum aczącej codzienne zjaw i­ ska n atch n ęła go rów nież — o czym sam pisał — le k tu ra sta­ rożytnych pitagorejczyków zakładających m ożliwość porusza­ nia się k u li ziem skiej” 9.

W w ypow iedzi W. Voisé nie jest ciekaw e to, że K opernik w y k ry ł błąd w ujęciach Ptolem eusza, o czym m ówił ju ż L. B ir­ k en m ajer, lecz to, że sposobu w yjścia z trudności K opernik szukał w teoriach filozoficznych. W. Voisé w yjaśn iając to sze­ rzej, podkreśla, że w brew swoim czasom, w których za n arzę­ dzia badaw cze uznaw ało się tylko „dośw iadczenie zmysłowe i rozum ” 10, K o p ern ik dla zrozum ienia rzeczyw istości dośw iad­

8 Tam że, s. 267.

9 W. Voisé, M iko ła j K opernik. D zieje jednego odkrycia, T oruń 1970, s. 25.

10 „W ielu m yślicieli ow ych czasów w ychodziło z założenia, że pod­ sta w ą ludzkiego pozn an ia są dw a elem enty: um ysł i rzecz — inaczej m ów iąc — poznający podm iot i poznaw any przedm iot... Dośw iadczenie zm ysłow e i rozum pojm ow ano jako czynniki, któ ry ch w spółdziałanie w procesie pozn aw an ia jest niezbędne. D ośw iadczenie i rozum , tra k to ­ w an e łącznie ja k o in stru m e n t badaw czy . . . oznaczały zaw sze postaw ę krytyczną w obec postaw y dogm atycznej. Toteż b ad an ie cudzych myśli o rzeczyw istości usunięto w cień, a celem stało się b ad a n ie sam ej rze­ czyw istości . . . (K opernik) u m ia ł spoić w je d n ą całość to, co w idział, z tym , co m yślał . . . P rzyw iązyw ał w ielk ą w agę do znajom ości dziejów astro n o m ii”. Tam że, s. 25.

(7)

czanej i ogarnianej in telek tem k o rzy sta z „cudzych m yśli o rze ­ czyw istości”, bada poglądy innych astronom ów i filozofów.

W. Voisé w ygłosił tu jakże w ielką pochw ałę h isto rii filo­ zofii. I ukazał, że K opernik, k tó ry przecież znakom icie posłu­ giw ał się rozum ow aniem i obserw acjam i astronom icznym i przede w szystkim b adał dotychczasow e teorie, aby poprzez nie pełniej w idzieć rzeczywistość.

Stw ierdźm y więc w yraźnie, bo uzasadn iają to tek sty „De revo lu tion ibu s”, stw ierd źm y to praw ie z niedow ierzaniem i r a ­ dością, że K o p ern ik dokonał swego odkrycia dzięki dobrej zna­ jom ości h isto rii filozofii, dzięki ro zu m iejącem u studiow aniu teorii filozoficznych, k tó re pozw alały m u praw idłow o odczyty­ w ać zaw artość doświadczenia.

D odajm y, że jeszcze jedna um iejętność c h a ra k te ry z u je Ko­ pernika. W skazuje n a nią zdanie z I księgi „De revo lu tion ibu s”, rozdział 6: „Ziem ia... m a się tak do w ielkości nieba, jak p u n k t do b ry ły i ja k skończoność do nieskończoności. I niczego więcej to nie dowodzi. Nie w ynika stąd m ianow icie, że ziemia m usi spoczywać bez ru c h u w środku w szechśw iata” u . K opernik um iał ustalić, czy dane tw ierdzenie w ynika z rozum ow ań. U m iał ukazać, że jakieś tw ierdzenie je s t w prow adzone do sy­ stem u z zew nątrz, że jest deklaracją, a nie w nioskiem ro zu­ m ow ania 12. U m iał odczytyw ać d any system tw ierd zeń od strony w ynikających z niego konsekw encji. U m iał być historykiem filozofii w sensie tej analizy, k tó rą dziś uw ażam y za u p raw ia­ nie histo rii filozofii. W skazuje na to w łaśnie zdanie: „neque enim se q u itu r” — „to nie w y n ik a ” , „пес aliud dem onstrasse v id e tu r” — niczego w ięcej to nie dow odzi” .

L. B irk en m a je r pow iedział więc za m ało i może niedokład­

11 „T erram esse resp ectu caeli u t pu n ctu m ad corpus et fin itu m ad in fin itu m m agnitudine. Nec aliu d dem onstrasse v id e tu r; neque enim se q u itu r in m edio m undi te rra m quiescere o p o rtere”. M. K opernik, O obrotach, s. 29 i 60 (I, 6).

12 Por. w cześniej przygotow any a rty k u ł: M. Gogacz, S ystem o w e u w a ­ ru n k o w a n ia p ro b le m u istnienia Boga, w : S tu d ia z - filo z o fii Boga, W a r­ szaw a 1972, t. II (w druku).

(8)

nie. Stw ierdźm y, że K op ern ik był p rzede w szystkim h isto ry ­ kiem filozofii. Czy był filozofem? W edług L. B irk en m a je ra był filozofem, poniew aż um iał m yśleć i w yk ry w ać błędy w studio­ w anych rozum ow aniach innych uczonych. Czy ta um iejętność w ystarcza, ab y być filozofem? Czy więc dobrze w ykształcony in te le k t czyni kogoś filozofem? Te sub iek ty w n e w a ru n k i raczej nie w y starczają. W inien w iązać się z n im i przed m iot badań. K o pern ik badał teorie astronom iczne. Czy badał także teorie m etafizyczne? T w ierdzę, że teorie m etafizyczne były p un ktem w yjścia jego astronom icznych wniosków. L. B irk en m a je r nie idzie w k ieru n k u tych poszukiw ań.

U zupełniając tezę, że K opernik jest filozofem z ra c ji um ie­ jętności p rzeprow adzenia rozum ow ań, L. B irk en m a je r odwo­ łu je się tylko do le k tu r K opernika. Pisze, że K opernik czytał Boecjusza, C ycerona, F ro n tin u sa, Liviusza, M akrobiusza, M ar- cjana Capellę, Pliniusza, W itruw iusza, Horacego, Owidiusza, W ergilego, A rystotelesa, D iodora, E uklidesa, P laton a, P lu ta rc h a, P tolem eusza, M arsilio Ficino 13. Pisze także, że K o pernik w y­ chodzi z poglądów głów nie A rysto telesa p rzy jm u ją c dw a po­ s tu la ty , a raczej pew niki astronom ii staro ży tn ej, a m ianowicie 0 ru c h u jed n o stajn y m i przekonanie, że najdoskonalszą linią krzy w ą jest koło 14.

D odajm y, że nie ulega w ątpliw ości pow iązanie K opernika z lite ra tu rą staro ży tn ą i średniow ieczną, że K opernik cytow ał w „De revo lu tion ib u s” autorów starożytnych. W iem y ponadto, jak ie książki posiadał w swej bibliotece. Z p rac y np. L. J a rz ę ­

13 M. K opernik, W ybór pism , w ydał L. A. B irk e n m ajer, K rak ó w 1920, B iblioteka N arodow a N r 15, s. 7, przypis 10. „Z pism M arsyliusza Ficina, F lo ren tczy k a . . . zaczerpnął w iadom ości o ta jn ik a c h filozofii platońskiej 1 p ita g o rejsk iej”. L. B irk en m ajer, F ilozoficzne podłoże odkrycia K o p er­ nika, s. 265.

14 „D w a p o stu laty : je d en o ru ch u jed n o sta jn y m (foronom iczny) a drugi (geom etryczny), że n ajdoskonalszą lin ią k rzy w ą je st koło, panow ały w astronom ii starożytnej. Otóż Ptolem eusz w sw ej ,m egiste syntaksis’, k tó rą A rabow ie p rzek ręcili n a ’A lm agest’, m ówi, że je st zupełnym w y­ znaw cą A ry sto telesa”. L. B irk en m ajer, F ilozoficzne podłoże odkrycia K opernika, s. 267.

(9)

bowskiego pt. „ B iblioteka M ikołaja K o p e r n ik a ” dow iadujem y

się, że oprócz dzieł astronom icznych i m edycznych K opernik jest w łaścicielem tra k ta tó w także filozoficznych i teologicznych. Spośród filozofów poza Boecjuszem , C yceronem , M akrobiu- szem, M arcjanem Capellą, A rystotelesem , Platon em , M arsilio Fieino, K opernik czyta także A pulejusza, B essariona, Bovillusa, K asjodora, E pikteta, J a n a z Głogowa, J a n a P eckham a, Ja n a Pico della M irandola, Tom asza z A kw inu, lecz tek st teologiczny, m ianow icie k o m en tarz do czterech e w a n g e lii15.

Tych tekstów , z k tó ry ch K op ernik czerpał m yśli, A. B irk en ­ m ajer, syn L udw ika, w sw ych „O bjaśnieniach” do I księgi

„De r ev o lu tio n ib u s”, p rzytacza jeszcze w ięcej. D ow iadujem y

się o ogrom nej eru d y cji K opernika, o ilości jego lek tu r. Z tego oczytania K op ernika nie w ynika, że był filozofem . W ynika, że w iele czytał i „nec aliu d dem onstrasse v id e tu r” — „niczego w ię­ cej to nie dow odzi” .

1.3. Pogląd A. B irk en m ajera

A leksander B irk en m a je r poszerza arg u m en tację, że K oper­ nik był filozofem. Za L. B irk en m ajerem p odkreśla n ajpierw , że w liście d edy k acyjn y m do P aw ła III K o p ernik sam się zalicza do filozofów 16. O słabia z kolei arg u m en t, k tó ry m jest teza o filozoficznych lek tu rac h K opernika. Z w raca uwagę, że w ykaz filozofów, k tó ry ch czytał K opernik, dość pow ierzchow ­ nie uzasadnia zaliczenie K opernika do g ru p y filozofów. Om a­ w ia jed n ak to, że K opernik d y sk u tu jąc z teo rią nieruchom ości ziem i u jaw n ia doskonałą znajom ość tekstów A rystotelesa,

a głów nie jego „De coelo”, „ P h ysica”, „ A n a ly tica posteriora”,

„De generatione et corru ption e”, „M eteorologica”, a także zna­ jomość „ M e ta fiz y k i”, k tórej dosłow ny c y ta t zn ajd u je się w li­ 15 Por. L. Jarzębow ski, B ib lio teka M ikołaja K opernika, T oruń 1971, s. 71—83.

16 „Z listu do P a w ła III łatw o da się w yczytać, że K. sam się zaliczał do filozofów ”. A. B irk en m ajer, K o p e rn ik M ikołaj, W : Filozofia w Pol­ sce — S ło w n ik pisarzy, W rocław 1971, s. 187.

(10)

ście do B e rn a rd a W apowskiego z r. 1524 17. A. B irk en m ajer przypom ina poza tym ,, że K op ern ik poszukując w y jaśnienia s tru k tu ry św iata zadał sobie tru d przeczytania w szystkich do­ stępnych dzieł filozoficznych.

Po om ów ieniu więc, że K opernik 1) sam uw aża się za filo­ zofa, 2) że w jego pism ach są cy taty z A rystotelesa, P latona, Cycerona, P lu ta rc h a, z herm etycznego dzieła „Pim ander”, 3) że zgodnie z p ro g ram em studiów na U niw ersytecie K ra ­ kow skim K op ernik poznał poglądy A rysto telesa i A w erroesa, 4) że stu dia w e W łoszech zetk nęły go z bogatą lite ra tu rą uczo­ nych staro ży tn ych i średniow iecznych, A. B irk en m a je r for­ m u łu je now e arg u m en ty , że K opernik był filozofem.

A rg u m en ty t e są n astępujące:

1) K op ern ik realizu je naukow ą teorię m yślenia i m etodolo­ gię twórczości naukow ej.

2) We w szystkim poszukuje praw dy.

3) P o d ejm u je w sw ym dziele p roblem y św iatopoglądow e. Rozw ijając te a rg u m e n ty A. B irk en m ajer podkreśla, że Ko­ p ernik „był uczulony na ogólne zagadnienia m etodologiczne’ 1S,

że poszukując p raw d y w ykrył, iż astronom ow ie greccy

w sw ych dowodach, o czym pisze K op ern ik w „De revolutio­ n ibus”, „albo opuścili coś koniecznego, albo też p rzyjęli coś obcego, co zgoła nie należy do rzeczy” 19. K op ernik więc rea li­ zuje naukow ą teorię m yślenia poprzez sw oją w ierność p raw ­ dzie, poprzez odrzucenie błędu, i uzasadnia sw oje tw ierdzenia, zgodnie z w ym aganiam i nauki, zgodnie z m etodologią tw ó r­ czości naukow ej, poniew aż w oparciu o obserw acje astro no ­ m iczne. K opernik jest filozofem ze w zględu w łaśnie na znajo­ mość i realizow anie w sw ym dziele m etod naukow7ych oraz ze w zględu na p y tan ia św iatopoglądowe.

17 „Dosłowny . . . cy tat z ’M etafizyki’ S tag iry ty zam ieścił K. w sw ym astronom icznym ’Liście do B e rn a rd a W apow skiego’ z r. 1524”. Tam że, s. 187.

18 Tam że, s.188.

(11)

W edług A. B irk en m a je ra K opernik pod ejm uje py tan ia św ia­ topoglądow e, skoro rozw aża „jak i dla kogo pow stał wszech­ św iat, ... przez co (lub przez kogo) jest on kierow any, ja k jest w ielki i gdzie leżą jego g ran ice” 20. Na py tan ia te K opernik od­ powiada, w edług A. B irk en m ajera, w sposób konserw aty w ny . „Do (tych) k o n serw aty w n y ch elem entów w św iatopoglądzie” 21 K opernika należą głów nie trz y tezy: 1) że w szystkie realn e ru ch y w „m echanizm ie św iata” są koliste i jednostajne, 2) że w szechśw iat dlatego jest kulisty, iż ten k sz ta łt jest n ajb ard ziej pojem ny i w łaściw y dla rzeczy, k tó re m ają „za cel w szystko objąć i zachow ać” , 3) że w przyrodzie istn ieje celowość.

A. B irk en m a je r uważa, że K opernik uznając k ształt k u listy za n ajb ard ziej p ojem n y i w łaściw y, p ow tarza A rystotelesa stosując w nioskow anie z przyczyny celow ej. Znaczy to, do­ d ajm y, iż K o p ern ik p rzy jm u je k u listy k ształt w szechśw iata tylko dlatego, że tak i k ształt zapew nia ogarnięcie w szystkich rzeczy. W edług A. B irk en m a je ra wiąże się to w łaśnie z p rze­ konaniem K opern ika o celowości w przyrodzie.

P rob lem celowości oraz tw ierdzenie K op ern ik a w 4 rozdziale I księgi „De revo lu tio n ib u s”, że jednolite ciało niebieskie nie może poruszać się w yłącznie „p rzy pom ocy jed nej tylko sfery ruch em n ieje d n o sta jn y m ” 22, w skazują w edług A. B irken m a­ jera, że K op ern ik jest „w yznaw cą nie tylko owego geocentrycz- no-kinetycznego aksjom atu, lecz także jego m etafizycznego ’u zasadnienia’ ” .

Tu A. B irk en m a je r podprow adza czytelnika do m etafizycz­ nego „zaplecza” teorii K opernika. W skazuje, że tym m eta­ fizycznym uzasadnieniem stanow iska K opernika jest teoria harm onii w szechśw iata. A. B irk en m ajer stw ierdza, że ta h a r ­ m onia jest dla K opern ik a „ ’najw ażniejszą rzeczą’, w ręcz de­ cydującą o w artości ... system u kosm ologicznego” . Nie podej­ m u je jed n ak i nie rozw ija tych zagadnień.

23 A. B irk e n m ajer, K o p e rn ik M ikołaj, s. 189. 21 Tam że, s. 189—190.

(12)

1.4. Uw agi do ujęć A. B irk en m ajera

To, że K op ern ik jest filozofem nie sprow adza się wobec tego w yłącznie do jego um iejętności w nioskow ania, do odróżniania p raw d y od fałszu, do przekonań św iatopoglądow ych. Pow iedzm y w yraźnie, że K o p ern ik je s t filozofem, poniew aż w ielkie teorie m etafizyczne uczynił p u n k tem w yjścia swoich astronom icznych ustaleń. U kazał z kolei, że to, co astronom iczne, jest zgodne z m etafizycznym obrazem kolektyw nie pojętego bytu, którego szczegółowym om ów ieniem i m atem atyczn ym uzasadnieniem jest „De revo lu tio n ib u s”. Czy ta k n ap raw d ę jest? S ięgnijm y do tekstów!

Nie przedstaw ię jed n a k całej filozofii K opernika, ponieważ w ym agałoby to obszaru dużej ro zp raw y lub książki. Pokażę tylko sposoby dojścia do m etafizycznej w arstw y ujęć w „De revo lu tio n ib u s”.

2. Sposoby dojścia do metafizycznej warstwy ujęć w „De revolutionibus“

2.1. Z agadnienie h arm onii w szechśw iata

P o dejm ijm y n a jp ie rw zagadnienie harm onii, do którego kie­ ru je A. B irk en m ajer.

W prow adzeniem niech będą uw agi o h arm o n ijn y m układzie m ate ria łu w I księdze „De revolu tio n ib u s”, k tó ra prezen tując, jak tw ierdzi A. B irk en m ajer, głów ną tezę K op ernik a „stanow i zam kniętą w sobie całość” 23.

2.1.1. U w agi o układzie m ate ria łu w I księdze

K opernik rozpoczyna analizy od w y jaśn ienia term inów , określa potem p rzedm iot swych badań, u sta la cele nau ki, w y ­

23 K sięga I „stanow i za m k n iętą w sobie całość, pośw ięconą w ęzło­ w ym zagadnieniom now ego system u astronom icznego”. M. K opernik, O obrotach, s. 119 (O bjaśnienia).

(13)

m ienia relig ijn e i społeczne korzyści jej upraw iania, dalej rozw aża stosow ane przez innych uczonych m etody badawcze, precyzu je k ieru n e k praw idłow ych rozw iązań, w yk łada swój pogląd i przeprow adza jego uzasadnienie.

T ek st księgi I rozpoczyna K op ern ik stw ierdzeniem , że n a ­ leży zajm ow ać się rzeczam i n ajpiękniejszym i. D la niego n a j­ piękniejszą sp raw ą są ob ro ty sfer w szechśw iata, bieg gwiazd na niebie. W szechśw iat oznacza „czystość i ozdobę” , niebo m ożna rozum ieć jako „dzieło rzeźb iarza” 24. N auka, k tó ra tym się zajm uje, jest „najb ard ziej godna człow ieka szlachetnie m y­ ślącego” 25. Tę w łaśnie naukę, najp rzed n iejszą ze w szystkich, upraw ia K opernik. K ażda n au k a odciąga człow ieka od zła i kie­ ru je „jego um ysł ku w iększej doskonałości” 26. A stronom ia jed n ak spełnia to „w pełniejszej m ierze niż in ne” nauki. In fo r­ m u jąc o ładzie w szechśw iata k ieru je do Boga, a poza tym dzie­ ląc czas na dni, m iesiące i lata pom aga w p rzestrzeg aniu św iąt i skład aniu o fiar Bogu.

2.1.2. H arm onia ró w n a się pięknu

B adanie ładu we wszechśw iecie, cudow nych obrotów sfer i biegu gwiazd, stanow i w edług K opernika zadanie astronom ii. K opernik widzi, że w szystko jest w łaśnie „ustanow ione... w najlepszym ładzie” 27. Ten ład, ten sw oisty porządek całości, polega na tym , że w szystko jest na swToim m iejscu. Znaczy to, że n a tu ra „pilnie u strzegła się tego, by nie stw orzyć czegoś zbędnego i nieużytecznego” 28. Chodzi o to, aby um ieć to od­ kryć. W łaśnie astronom ia o d n ajd u je „zadziw iający ład św iata

24 „C aelum et M undus; hoc p u rita tis et orn am en ti, illud caelati a p p e l­ la tio n e” . M. K opernik, O obrotach, s. 21 i 51 (I W stęp).

25 „D ignissim a hom ine lib e ro ”. Tam że, s. 21 i 51 (I W stęp).

26 „H om inis m e n tem ad m eliora d irig e re”. Tam że, s. 21 i 51 (I Wstęp). 27 „In optim o ord in e co n stitu ta”. Tam że, s. 21 i 51—52 (I Wstęp). 28 „C avit su p e rflu u m qu id d am vel in u tile p ro d u x isse”. Tamże, s. 38 i 70 (I, 10).

(14)

i ustalony, sharm onizow any zw iązek m iędzy ruch em a w iel­ kością s fe r” 29. K o p ern ik w yjaśnia, że uczeni nie zdołali do­ tychczas odkryć tego w łaśnie „układu w szechśw iata i ustalo­ nego p orządku jego części”, po p ro stu „albo opuścili coś ko­ niecznego, albo też p rzy jęli coś obcego” 30.

W w ypow iedziach K opern ik a ry su je się jego koncepcja ładu. W tekstach łacińskich ten ład jest oznaczony term in em „ordo”, „m undi sy m m e tria ”, „m u n d i fo rm a ac p a rtiu m eius certa sy m m e tria ” 31. Chodzi więc o sym etrię, o w łaściw ą fo rm ę rze­ czy. Ta sy m etria w ym aga, aby nie opuścić w rzeczy czegoś koniecznego, „aliquid necessariorum ” , i n ie w prow adzić czyn­ nika zbędnego. K onieczność tej sym etrii, ładu i fo rm y rzeczy w yraża się w tym , że „w żadnej ... części niczego przestaw ić się nie da bez zam ieszania” i zniszczenia ładu. W łaśnie „in n u lla sui p a rte possit tran sp o n i aliquid ... sine confusione” 32. W neoplatońskiej koncepcji piękna p odkreśla się, że piękno polega na proporcji, na sym etrii, na blasku form y, k tó ra roz­ św ietla rzecz od środka, czyli n ad aje jej sens ukazując ko­ niecznie stanow iące ją części. K oncepcja harm on ii w „De revo­ lution ibu s”, to po p ro stu neoplatońska koncepcja piękna

Zw róćm y uw agę, że K opernik w łaśnie używ a w tekście te r ­ m inu piękno. W yniki b adań nazyw a „rzeczam i p ięknym i” , obroty sfer w szechśw iata i bieg gwiazd także nazyw a „kręgiem rzeczy pięk n y ch ” . Tw ierdzi, że nie m a nic „piękniejszego nad niebo, k tó re przecież ogarnia w szystko, co p ięk n e”, („quid a u ­ tem caelo pulcrius, nem pe quod continet p u lcra o m nia”) 33.

N eoplatońska koncepcja piękna skupia tra d y c ję platońską

23 „A dm irandam m undi sym m etriam ac c e rtu m h arm o n iae nexum m otus et m agn itu d in is o rb iu m ”. Tamże, s. 39 i 71 (I, 10).

33 „M undi form am ac p a rtiu m eius certam sym m etriam ... vel prae- teriisse aliquid n ecessariorum vel alienum quid ... adm isisse”. Tamże, s. 17 i 47 (ad P au lu m III).

31 Tam że, s. 21 i 52 (I W stęp), 39 i 71 (I, 10), 17 i 47 (ad P alu m III). 32 Tam że, s. 18 i 48 (ad P a u lu m III).

33 „Res p u lc h e rrim a e ”. Tam że, s. 15 i 45 (ad P a u lu m III). „In rebus p u lc errim is”. Tam że, s. 21 i 51 (I W stęp).

(15)

i pitagorejską, do k tó re j K opern ik także często naw iązuje. I nie chodzi o śledzenie w jego tek stach przytoczenia tw ierdzeń

w skazujących n a te tra d y c je . Chodzi o obecność w „De re v o ­

lution ibu s” neoplatońskiej w izji św iata. P ierw szy m znakiem

obecności te j w izji jest w łaśnie teoria piękna, wyznaczonego przez proporcję, sym etrię, blask form y, konieczność części.

P lo ty n pisze dosłow nie, że „piękno ... w y tw a rz a sy m etria części w sto su nk u do siebie i do całości ... W przy p ad k u rzeczy ... to, ’że są p ięk n e’ znaczy tyle, co ’że są sy m etryczne i okre­ ślone m ia rą ’... I piękna będzie ... tylko całość, poszczególne zaś części nie będą piękne sam e z siebie, lecz tylko dzięki tem u, że w spółdziałają dla całości, by była piękna. Jeżeli jedn ak piękna jest całość, to piękn e m uszą być także części” .34

Rozw ażając m iejsce części w całości, m iejsce więc ziemi i plan et w całości w szechśw iata, ustalając „sharm onizow any zw iązek m iędzy ru ch em a wielkością sfe r” , K opern ik dochodzi do w niosku, że „środek św iata zajm u je w łaśnie Słońce” 35. I do daje, że „o ty m w szystkim poucza nas praw o porządku ... i h arm o n ia całego św ia ta ” — „om nia ratio ordinis ... et m undi totius h arm o n ia nos docet” 36.

A. B irk en m a je r w „O bjaśnieniach” do I księgi „De r e v o lu ­

tion ibu s” pisze, że K o p ern ik widzi odrębność swej astronom ii

w odkryciu sy m etrii i h arm onii w szechśw iata. Znaczy to, że w edług K op ernik a „kosmos je s t zbudow any zgodnie z praw i­ dłam i sztu ki” 37. A. B irk en m ajer dodaje, że takie poglądy są znane od czasu pitagorejczyków , P latona, P lo ty n a i stoików. Nie dodaje jednak, że ta necp lato ń sk a teoria piękna nie jest tylko eru d y cją K opernika, lecz że k sz ta łtu je od w ew nątrz jego obraz w szechśw iata: słońce jest w ew n ętrzn y m we w szechśw ie- cie błyskiem form y, zasadą koniecznych pow iązań części, ich

34 Plotyn, E nneady, tłum . A. K rokiew icz, W arszaw a 1959, t. I, s.

1011 0 2.

35 „Ipse d enique Sol m edium m undi p u ta b itu r possidere”. M. K o­ pern ik , O obrotach, s. 35 i 66 (1,9).

36 Tam że, s. 35 i 66 (1,9).

(16)

sym etrii, harm o nii i proporcji. D okładniejsze porów nanie ujęć K opernika w „De revo lu tio n ib u s” z E neadą I i II P lotyna, z jego rozw ażaniam i o pięknie, o świecie, o ru c h u obrotow ym , ujaw niłyby, że przede w szystkim analizom P lo ty n a zawdzię­ czam y dziś heliocentryczną teorię w szechśw iata i że zawdzię­ czam y ją k ry ty czn em u ich odczytaniu przez K opernika.

2.2. P ro b lem kulistości w szechśw iata

K opernik o p eru je pojęciem zharm onizow anej całości, speł­ niającej w aru n k i piękna. Tę całość stanow i w szechśw iat, k tó­ rego częściam i są poszczególne gw iazdy i p lan ety. Pojęcie ca­ łości, jako podstaw ow e i w yjściow e w m etafizyce i astronom ii K opernika, z konieczności prow adzi do zagadnienia zaw artości tej całości, do p ro b lem u h arm o n ijn y ch relacji m iędzy czę­ ściam i, w ypełniającym i całość.

Zauw ażm y, że K opernik w swych tek stach nie dochodzi do pojęcia całości, nie w y k ry w a go na drodze obserw ow ania h a r­ m onijnych pow iązań m iędzy rzeczam i, lecz że to pojęcie czyni czym ś w yjściow ym podporządkow ując m u sw oje analizy astro ­ nom iczne. A nalizy te polegają na takim zharm onizow aniu po­ w iązań m iędzy częściami, aby realizow ała się, wyznaczona przez koncepcję piękna, niezm ącona sy m etria części, stanow ią­ cych całość.

B adania K opernika idą w k ieru n k u elim inacji tego, co nie jest konieczne w teorii, tłum aczącej h arm o n ijn e i sym etryczne relacje m iędzy sferam i w szechśw iata a jego nieruchom ym środ­ kiem . Tym środkiem nie jest ziemia, lecz w edług słów K oper­ nika królew skie słońce, znicz i lata rn ia św iata, w szystko w ie­ dzący rozum , ojciec rodziny planet, zap ładn iający ziemię, k tó ra „zachodzi w ciążę, by rodzić co ro k u ” 38. K oncepcja słońca jest

38 „In m edio vero om nium resid et Sol. Quis enim in hoc p u lcerrim o tem plo lam padem h u n c in alio vel m eliori loco poneret?... Q uidam lu ­ cern am m undi, alii m entem , alii recto rem vocant... Ita profecto ta m ­ qu am in solio reg a li Sol residens circum agentem g u b e rn a t a stro ru m

(17)

więc u K op ernik a koncepcją b łysk u form y, w yznaczającej — w aru n k u ją c e piękno — relacje koniecznych części w obrębie całości.

Ta całość w astronom icznej k onkretyzacji, i zresztą w neo- platońskiej, a wcześniej parm enidesow skiej i p itagorejskiej m etafizyce, m a k sz ta łt kuli. I znow u K o p ernik nie uzasadnia tego fak tu . S tw ierd za w rozdziale pierw szym „De revo lutio ­ n ib us” ukazując w alo ry kulistości, iż „n ik t nie będzie w ątpił, że tak i w łaśnie k ształt nad an y został ciałom niebieskim ” 39. W tekście łacińskim na oznaczenie k ształtu kulistego K opernik używ a term in u „fo rm a” 40. T erm in ten m ów i w ięcej niż polskie słowo „ k szta łt” . W skazuje bow iem nie ty lk o na zew nętrzną postać rzeczy, lecz na jej w ew n ętrzn ą n a tu rę , uzasadniającą dobór istotnie w ażnych, w łaśnie koniecznych części całości.

K opern ik zakłada więc k u listą całość w szechśw iata, a swój w ysiłek badaw czy k ieru je do p roblem u relacji m iędzy czę­ ściam i tej całości.

Z estaw m y tek sty : np. „Skoro . . . niebo .. . jest tym , co . . . ogarnia, . . . a więc w spólnym pom ieszczeniem w szystkich rze­ czy, to . .. dlaczego nie m am y przypisyw ać ru ch u raczej tem u, co jest ogarnięte, niż tem u, co o g arn ia” . I in n y tekst: „W yda­ w ałoby się czym ś dosyć niedorzecznym przypisyw ać ru ch r a ­ czej tem u, co ogarnia, . . . niż tem u, co jest ogarnięte, . . . czym w łaśnie jest Z iem ia” . Codzienny obrót ziem i spraw ia „w raże­ nie, jak b y pory w ał za sobą cały św iat oprócz jednej ziem i” 41.

fam iliam ... C oncipit in te re a a Sole te rr a et im p ra e g n a tu r annuo p a r tu ”. Tam że, s. 38 i 71 (1,10).

39 „T alem fo rm a m divinis corporibus a ttrib u ta m q uisquam d u b ita ­ v e rit”. Tam że, s. 23 i 53 (1,1).

40 „G lobusum esse m undum ... ipsa form a perfectissim a sit om nium ”. Tam że, s. 23 i 53 (1,1).

41 „C um que caelum sit, quod con tin et et caelat om nia, com m unis u n i­ v erso ru m locus, non sta tim a p p a re t cur non m agis contento, quam conti­ nenti, locato q u am locanti m otus a ttrib u a tu r ”. Tam że, s. 27 i 58 (1,5). „S atis ab su rd u m v id e re tu r continenti... m otum ascribi, et non potius contento... quod est te r r a ”. Tam że, s. 34 i 65 (1,8). „R evolutio quotidiana... to tu m m u n d u m v id e tu r rapere, p ra e te rq u a m terram ... ipsam ”. Tamże, s. 27 i 58 (1,5).

(18)

W Enneadzie II, w rozdziale na tem at ru c h u obrotowego, P lo ty n napisał, że „skoro . .. moc wyższa otacza dokoła, to niższa zw raca się k u niej w swoim w spóldążeniu, a ten jej zw rot prow adzi w okół ciało, z k tó ry m jest spleciona” 42.

K op ern ik pom ija w „De revo lutio n ib us” uzasadnienia w prost filozoficzne. P o słu g u je się zabiegiem w y k ry cia ty ch wniosków, k tó re faktycznie w y p ły w ają z danych przesłanek. Inne, które nie w yn ikają, bezlitośnie odrzuca w iern y zasadzie, że „neque enim sequ itu r, . . . пес aliu d dem onstrasse v id e tu r” 43. A p rze­ słankam i są w ielkie m etafizyki starożytności, a z nich głów ­ nie problem całości i problem piękna w w ersji neoplatońskiej. W ystępuje też problem ruchu, którego w ersję platońską, neo- p latoń sk ą i arysto teleso w ską K opernik spraw dza p rzy pomocy teorii piękna i m atem aty k i.

O dkładam y do innej okazji filozoficzne asp ek ty zagadnienia ruchu. A. B irk en m a je r w swoich „O bjaśnieniach” p o d jął tylko przyrodniczą stro n ę tego zagadnienia i d y sk u sję K opernika z arystotelesow ską teorią „toposu”, czyli m iejsca, do którego dąży dane ciało. W ydaje się, że nie problem „toposu”, lecz pro­ blem całość-część w y jaśn ia to zagadnienie. Poza tym zagad­ nienie ru ch u kulistego prow adzi do pro b lem u bezpośredniej przyczyny ru c h u w szechśw iata, w środku którego K opernik ustaw ił słońce. P o m ijam y jed n ak filozoficzny wymriar problem u apoteozy słońca. P o m ijam y też niezw ykle ciekaw y problem — w edług polskiego p rzek ład u — „S tw órcy w szechśw iata” 44, któ­ rego K op ern ik w oryginale łacińskim zawsze nazyw a „opifex u n iv erso ru m ”, „opifex o m nium ” . W yniknie tu bowiem ciekaw a relacja m iędzy p roblem em Boga i problem em budowniczego św iata, „w k tó ry m się m ieści całe szczęście i w szelkie dobro” 45. W zw iązku z p roblem em Boga pom ijam y także zagadnienie kierow ania św iatem Boską w olą („divina d ispensatione”) oraz

n Plotyn, E nneady, t. I, s. 160.

43 Por. M. K opernik, O obrotach, s. 29 i 60 (I, 6).

44 „D ivina p ro v id en tia opificis u n iv e rso ru m ”. Tam że, s. 34 i 66 (1,9). 45 „Quis... non... a d m ire tu r opificem om nium , in quo to ta felicitas est e t om ne b o n u m ?”. Tam że, s. 22 i 52 (I Wstęp).

(19)

problem stw orzenia św iata, k tó ry w edług słów K opernika „conditus esset . . . ab optim o et regu larissim o om nium opi­ fice” 46, nie ty le więc stw orzony, ile założony przez budow ni­ czego. R ozw ikłanie filozoficznego funkcjonow ania tych w łaśnie filozoficznych problem ów w „De revolu tio n ib u s” w ym aga osobnych i bardzo p recy zy jny ch analiz, u stalający ch filozoficz­ ną w arstw ę astronom icznych dociekań K opernika, ustalających po p ro stu filozoficzne p u n k ty w yjścia astronom icznych wnio­ sków.

U każm y ty lko jeszcze filozoficzną p ersp ek ty w ę dw u zagad­ nień: tw orzyw a w szechśw iata i relacji w oda-ziem ia.

2.3. Tw orzyw o w szechśw iata

K opern ik pisze, że „przedm ioty, spadające na sk u tek swego ciężaru, będąc przede w szystkim n a tu ry ziem skiej, zachow ują jako części tę sam ą n a tu rę , jak ą m a ich m acierzysta całość” („servant p artes n a tu ra m quam suum to tu m ”) 47. Pisze także, że w szystkie gw iazdy „należą do jednej k u li niebieskiej” („unius su n t sp h a era e ”) i że ziemia, k tó ra „jest częścią kuli niebieskiej .. . nie różni się od niej co do isto ty i ru c h u ” („terra p a rs fu e rit caelestias sp h aerae eiusdem que speciei et mo­ tu s ”) 48.

Gw iazdy więc i ziem ia są częściam i k u li niebieskiej, są tego samego rodzaju. I chciałoby się powiedzieć, że wobec tego stanow ią to samo „esse”, o k tó ry m mówi n eoplatońska „Liber de causis”.

Na ślad „Liber de causis” naprow adza p raw ie nieuzauw a- żalne słowo, którego K op ern ik używ a w różnych kontekstach. Słowo to um yka w przekładzie polskim , n ato m iast całym swym bogactw em niepokoi w tekście łacińskim . M. B rożek zw yczaj­

4S Tam że, s. 17 i 47 (ad P au lu m III).

47 „Q uandoquidem qu ae pondere suo d e p rim u n tu r, cum sint m axim e te rra , non dubium , q u in eandem se rv e n t p a rte s n a tu ra m qu am suum to tu m ”. Tam że, s. 31 i 64 (1,8).

(20)

nie napisał, że „koła graniczące . . . (czyli) h o ry zon ty . . . dzielą całą sferę niebieską na połow y” . Tym czasem K op ernik mówi, że „finitores circuli ( . . . horidzontas . . .) . . . totam caeli sphaeram bifariam secan t” 49. Słowa „secant” K op ern ik używ a także na oznaczenie przecięcia się dw u prostych, będących średnicą kuli w szechśw iata. G dy jed n a k mówi, że gw iazdy i ziem ia należą do jedn ej kuli w szechśw iata i że tę k u lę rozcinają „koła g ra ­ niczące”, to term in „secant” w y stępu je tu w innym , ju ż m eta ­ fizycznym znaczeniu.

W „Liber de causis”, w rozdziale 29 (30) w zdaniu 204, czy­ tam y, że su b stan cje w ieczne w czasie „są pośrednie m iędzy substan cjam i trw ały m i a substan cjam i pociętym i w czasie” („sunt m ediae in te r su b stan tias fixas et in te r su b sta n tia s sectas in tem p o re”) 50. W edług neoplatonizm u „Liber de causis” jedno w spólne „esse” stw orzone, jedno bytow anie św iata, jest po­ cięte na substan cje przez pierw szą przyczynę, k tó ra w tym „esse” odciska form y.

K opernik mówi tylko, że „koła graniczące” rozcinają nie­ bo na sfery.

D odajm y, że podobnie, choć inaczej, m ów i A w icenna u sta ­ lając kolejne sfe ry inteligencji, w ypływ ających ze stw orzonego pierw szego bytu. W jego tek stach m etafizyka intelig encji nie różni się od astronom icznego obrazu sfer niebieskich.

„Liber de causis” i Aw icenna, to nie ty lk o kojarzące się ujęcia, podobne do poglądów K opernika. Są to raczej te filo­ zoficzne p u n k ty w yjścia, k tó re pozw alają K opernikow i unie­ zależnić się od ciążenia geocentrycznego system u Ptolem eusza. I nie chodzi tu o m echaniczne pow iązanie h eliocen try zm u K o­ pern ik a z m etafizy k ą choćby A w icenny, lecz o ujaw nien ie tych złóż filozoficznych w „De revo lu tio n ib u s”, k tó re pozw alają K opernikow i dostrzec w obserw ow anym wszechśw iecie więcej i inaczej niż u stalili to m atem atycy.

49 Tam że, s. 28 i 59 (1,6).

s0 K sięga o przyczynach, tłum . Z. B rzostow ska i M. Gogacz, W a r­ szaw a 1970, s. 189.

(21)

2.4. Filozoficzne asp ekty relacji w oda — ziem ia

Skoro został tu w ym ieniony Aw icenna, to ukażm y jeszcze jed n ą ew en tu aln ą drogę zależności K op ern ika od jego filozofii.

K op ern ik rozw ażając bardzo tru d n ą spraw ę k ształtu ziemi, k tó ra w edług niego jest kulą, a nie czym ś płaskim , bębnem , niecką lub w alcem , podobnym do korzenia, ja k tw ierdzili filo­ zofowie greccy, pisze także o pro p o rcji m iędzy w odą i lądem . W bardzo ciekaw ym rozum ow aniu w ykazuje, że więcej jest lądu niż wody, i że woda, k tó ra „oblew a ląd stały, w lew a się tu i ówdzie w jego głąb w postaci m órz i w ypełnia jego b a r­ dziej zapadłe w głęb ien ia” 51.

P ani A. M. Goichon re fe ru ją c m etafizykę A w icenny z jego zbioru „N adżat” w yjaśnia, że istoty bytów niekoniecznych nie są pełnią. Z aw ierają m iejsca puste, niew ypełnione. W te w ła­ śnie w głębienia m ogą p rzy jąć istnienie, k tó re wobec istot jest czym zew nętrznym , innym , w lew anym w isto ty przez pierw szą przyczynę spraw czą 52.

R elację m iędzy lądem i wodą K opernik u stalił nie w w yniku obserw acji, lecz w w y nik u rozum ow ania, popartego, oczywiście, analizą z zakresu geom etrii. G eom etria uzasadniała wniosek, k tó ry m iał źródło w filozoficznej teorii relacji m iędzy tym , co trw ałe, stałe, a tym , co zm ienne, uzupełniające.

51 „H uic ergo circum fusus oceanus m a ria passim p rofundens d ecli­ viores eius descensus im p le t”. M. K opernik, O obrotach, s. 24 i 54 (1,3). 52 „T out ceux qui p eu v e n t changer, oû se tro u v e r d iffé ren ts en d ’au tre s hom m es, n ’a p p a rtie n n e n t pas à l’essence” (s. 29). „Essence d ’a n im al raisonnable, de cheval, de pierre, n ’in c lu t pas l’existence. Celle-ci le u r est donnée de l’e x té rie u r” (s. 23). „L ’ê tre créé reçoit l ’ex is­ tence dans son essence, ta n d is que l’essence de l’É tre incréé est l'ê tre m ê ­ m e” (s. 43). „D ieu est... im pénétrable... C’est que son essence n ’a pas de vide, ni de creu x po u r recevoir u n e existence v enu de l ’ex térieu r. L ’essence d ivine est d ’une p le n itu d e p a rfa ite ” (s. 28). N ato m iast isto ta bytów stw o­ rzonych je st w łaśn ie niep ełn a („vide”) za w ierając a w głębienia („creux”). Ces essences possibles qui recev ro n t l’existence selon que la Cause p r e ­ m iè re le u r en fe ra don” (s. 29). A. M. Goichon, La philosophie d 'A v i- cenne et son in flu en c es en Europe m édiévale, P a ris 19512, s. 29, 23, 43, 28, 29.

(22)

Nie tw ierdzę, że K opernik p ow tarzał Aw icennę. U kazuję tylko zdum iew ające podobieństw o obrazu, teorii, a n aw et te r­ m inów, opisujących relację m iędzy trw a łą istotą i zm iennym istnieniem u A w icenny oraz m iędzy lądem , k tó ry jest trw ały, ciężki, a wodą, zm ienną i lżejszą od ziem i w ujęciach Ko­ pernika.

3. Wnioski rozważań

Należy raz jeszcze podkreślić tezę, k tó rą staw iam : „De revolutionibus” jest astronom iczną i geom etryczną k o n k rety ­ zacją w ielkiej, neoplatońskiej m etafizyki, stanow iącej teorię filozoficznie pojętej rzeczywistości. Ta w ielka m etafizyka jest wobec tego obecna w tekstach K opernika. Je j znakiem jest teoria całości i części, harm onizow anych zgodnie z teorią pię­ kna. Te teorie dosłow nie obecne w „De revo lu tion ibu s”, jako fra g m en ty i znaki szerszej w izji m etafizycznej, stanow ią prze­ słanki astronom icznych wniosków K opernika, spraw dzanych ponadto geom etrycznym rachunkiem . K onk retny m , od naszej strony, dojściem do ty ch teorii, jako przesłanek i punktów w yjścia analiz K opernika, są jego rozum ow ania w schemacie właśnie całość-część, konieczne-zbędne, w ypelnione-w ypełnia- jące. Obok tych rozum ow ań d rugim k o n k retn y m dojściem są term in y takie, ja k np. „secant” — rozcinają, „ p u lcru m ” — piękno „sy m m e tria ” — lad, „im p let” — w ypełnia, „opifex” — budowniczy, tw órca, „form a m u n d i” — zasada konieczności czę­ ści, „ to tu m ” — całość, „ p a rte s” — części. Dzięki tym rozum o­ w aniom i dzięki term in o m red u kcy jn ie postępując znajdu jem y

w łaśnie m etafizyczne przesłanki szczegółowych wniosków

astronom icznych, filozoficzne zaplecze heliocentrycznej teorii kosmosu.

D odajm y też, że K o p ern ik był h istorykiem filozofii i że dzięki tem u był filozofem, k tó ry odkrył astronom iczny obraz wszech­ św iata wychodząc z neoplatońskiej m etafizyki. Ta m etafizyka, nie k ry jm y tego, zaw iera w swej teorii inteligencji elem enty astronom iczne. Nie sprow adza się jednak tylko do tych

(23)

m entów . U zyskana w ysiłkiem in te le k tu P loty na, Proklosa i A w icenny dom aga się uw olnienia od zaw artej w niej a stro ­ nom ii, aby to, co ściśle filozoficzne, ja k teoria piękna, teo ria całości i części, teo ria bytow ania, mogło służyć ludzkiem u intelek to w i tak , ja k tera z służy genialna m etafizyk a by tu jako isttiiejącego, w y pracow ana przez Tom asza z A kw inu.

P ra g n ę zakończyć słow am i, k tó ry m i K op ern ik zam yka w stęp do I księgi „De revolu tio n ib u s” : w iele rzeczy podałem „tu ina­ czej aniżeli moi poprzednicy, jakkolw iek na podstaw ie ich do­ robku, jako że oni pierw si utorow ali drogę do badań nad tym i

zagadnieniam i” 53, — dodajm y — n ad p roblem em filozofii

w „De revo lu tio n ib u s” M ikołaja K opernika.

U w aga u zu p ełn iająca

N a zw iązek K o p ern ik a z „L iber de causis” n ap ro w ad z a nie tylko term inologia ksiąg „De rev o lu tio n ib u s”. In te re su ją c y w tym w ypadku może być także arg u m e n t historyczny. Otóż K o p ern ik studiow ał na U niw ersytecie K ra k o w sk im w la ta c h 1491—1495. J a k w y n ik a z „Liber d ilig en tiaru m fac u lta tis a rtistic a e U n iv ersitatis C raeoviensis” za lata 1487—1563 (tekst w ydany przez W isłockiego w r. 1886) księgę „De causis” w y k ład a ł Ja k u b z G ostynina w ro k u w łaśnie 1491, a w ięc podczas p ie rw ­ szego ro k u studiów K op ern ik a w K rakow ie. P ierw sze zetknięcie K o­ p e rn ik a z filozofią mogło dokonać się poprzez neoplato ń sk ą m etafizykę w w ersji „L iber de causis”, w któ rej te o ria p rze strzen n ie pojm ow anych „esse” nie różni się ta k bardzo od astronom icznej teorii sfe r niebieskich. Dodajm y, że te o rie te ju ż w cześniej zdecydow anie pom ieszał A w icenna w sw ojej analizie pochodzenia inteligencji.

Le problèm e de la philosophie de Copernic (résumé)

D ans la p re m iè re p a rtie de l’a rticle on ex a m in e le problèm e des re ­ lations de C opernic avec la philosophie s u r l’ex em p le de l ’opinion de Louis B irkem m ajer e t de celle d ’A lex a n d re Birkem m ajer. Dans la d eu ­ xièm e p a rtie de l ’a rtic le on m et en évidence les m éthodes de com ­ p rehension des p o in ts de vue m étap h y siq u es d an s l ’oeu v re „De

revolu-53 „M ulta p ra e te re a a lite r qu am p rio res fa te o r m e tra d itu ru m , ipsorum licet m unere, u tp o te q u i p rim u m ip sa ru m re ru m inquisitionis ad itu m p a te fe c e ru n t”. M. K opernik, O obrotach, s. 22 i 53 (I, W stęp).

(24)

Łionibus” p a r l ’analyse du problèm e de l’h arm o n ie de l’univers, du problèm e de la sp h é ric ité de la te rre, de la substance co n stitu an t l’u n i­ vers et des aspects philosophiques de la rela tio n ea u -terre . En te rm in a n t on accentue la thèse, que les théorèm es de Copernic co n c ern an t l'a stro ­ nom ie, fo n t resso rtir les théories m étaphysiques, co n stitu a n t les p ré m i­ sses de ces théorèm es.

Louis B irk e n m ajer considère Copernic com m e un philosophe pour trois causes: 1) C opernic lui m êm e se co nsidérait com m e philosophe, 2) Copernic grâce à l ’h ab ileté intellectu elle a découvert la contradiction dans le systèm e de Ptolom ée. Le raiso n n e m e n t logique est donc la source de ces découvertes, 3) Copernic étudie to u t d ’abord les oeuvres des philosophes e t il puise ses idées de le u rs points de vue.

L ’accent cu rie u x place W. Voisé, qui souligne, que C opernic cherchait la solution des d ifficultés dans les théories philosophiques, pour a n a ­ lyser avec le u r aide le contenu des observations.

A lex an d re B irk e n m a je r souligne d’abord que dans la le ttre de déd i­ cace à P au l III, C opernic se classe parm i les philosophes; que ses oeuvres co n tien n e n t les citations des oeuvres des philosophes; que con­ fo rm ém en t au p ro g ram m e des études à l’U niversité de C racovie il a fa it la connaissance des opinions d ’A ristote et d ’A verroès; que p en d a n t les études en Ita lie il a fa it connaissance de la rich e litté ra tu re des savants de l’a n tiq u ité e t du m oyen âge. Il form ule ensuite les nouveaux arg u m e n ts: 1) C opernic réa lise la théorie scientifique du raisonnem ent et la m éthodologie des études scientifiques, 2) Il cherche la v érité dans tous les problèm es, 3) Il soulève les problèm es de l’idéologie chrétienne. P our la raiso n p réc itée il est le philosophe.

R em arquons p o u rta n t que les énonciations de Copernic dans „De rev o lu tio n ib u s” (ordo, m u n d i sym m etria, m undi fo rm a ac p a rtiu m eius... nacessariorum ... ce rta sym m etria) m èn en t su rto u t à la conception de l'o rd re de l’u n iv ers p rése n te dans le texte. C 'est ju ste m e n t cet ordre, com pris com m e p ro p o rtio n des p arties à l’in te rie u r du „to u t” sphérique, est le p o in t de d é p a rt des analyses astronom iques. Et la conception de l’o rd re e t de l ’h arm o n ie est la rép é titio n dans „De rev o lu tio n ib u s” de la conception n éo p lato n ien n e du beau exp rim ée p a r la proportion, la sym étrie, le b rilla n t de la form e, la nécessité des parties.

Les étoiles et les p la n ète s sont les élém ents co n stitu a n t l’ensem ble de l ’univers. D ans le schem a „ to u t-p a rtie ” Copernic considère la place des étoiles e t des p la n ète s dans l'univers. En d isa n t en su ite que la te rre constitue la p a rtie de la sp h è re céleste et q u ’elle a la m êm e n a tu re que la sp h è re céleste, Copernic se se rt de la conception de l’„esse” ra p p e la n t les analyses du „L iber de causis”. Le te rm e „secant”, d ont C opernic d efin it la d ifférence e n tre les étoiles et l’ensem ble de la sphère de l ’univers, am ène aussi à ce d ern ie r ouvrage. Ce ne signifie

(25)

pas que C opernic ré p è te les énonciations de „L ib er de causis”, m ais que la connaissance des conceptions néoplatoniennes lui p erm et d ’a p e r­ cevoir plus dans l’u n iv e rs observé que les m a th ém aticie n s l’ont établi. En o u tre la rela tio n e n tre l’eau et la terre, e n tre ce qui est constant et p erm a n en t e t ce qui est v aria b le e n tra n t dans les configurations d u continent, rap p e le la m étap h y siq u e d ’A vicenne, qui p a r essence com ­ p re n a it l’ensem ble p ossédant les cavités et p a r existence il com prenait ce que la P re m iè re C ause effioiente verse dans ces cavités.

L e fa it que C opernic est philosophe ne se ré d u it pas u n iquem ent à sa capacité de conclusion, à sa capacité de distin ctio n de la v érité du faux, à son idéologie. D ans l’article on d ém o n tre q u e C opernic est philosophe pour d ’a u tre s raisons. C opernic en effet a fa it de ces grandes th éo ries m étap h y siq u es le point de d é p a rt po u r ses établissem ents astronom iques. Il a m o n tré en suite que ce qui est astronom ique est conform e à l ’im age m étap h y siq u e du m onde. „De revolu tio n ib u s” est donc une d escription d étaillée et la ju stifica tio n m a th ém atiq u e de cet image.

A u trem e n t dit, „De rev o lu tio n ib u s” est la g ran d e oeuvre a stro n o ­ m ique et g éom étrique co n crétisan t la gran d e m étap h y siq u e néoplato- nienne. C ette m étap h y siq u e est ju stem e n t p rése n te dans le te x te de Copernic. Le signe de sa présence est dans „De revolutionibus” la th é o rie du to u t e t p arties h arm onisées co nform ém ent à la théorie du beau. Ces th éo ries litté ra le m e n t présen tes d an s „De rev o lu tio n ib u s”, com m e fra g m en ts et signes de la vision m étap h y siq u e plus large, con­ s titu e n t les prém isses des conclusions astronom iques que Copernic v érifie de plus p a r le calcul géom etique.

L a possibilité conrète de n o tre côté de co m p ren d re ces théories com m e prém isses et points de d é p a rt des analyses de Copernic, sont ses raiso n n em en ts dans le schém a „to u t-p artie , n écessaire-inutil, rem p li- -re m p lissan t”. A côté de ces raiso n n em en ts une a u tre possibilité de com prendre sont les term es tels que „secant, pulcrum , sym m etria, im plet, opifex, fo rm a m undi, totum , p a rte s”. G râce à ces raisonnem ents et grâce à ces term es nous trouvons dans „De rev o lu tio n ib u s” les prém isses m étap h y siq u es détailées des conclusions astronom iques, le fond effectif de la th é o rie hélio cen triq u e de l ’u n iv e rs élaborée par Copernic.

Cytaty

Powiązane dokumenty

ProceduranaCPUwywołującaszaderwkolejnychkrokach: C 1:staticGLuintprogramid,uloc[3]; 2:staticGLintlgsize[3]; 3: 4:voidGPUFindMinMax(GLuintn,GLuintn0,GLuintdatabuf)

„Budowlani” w Warszawie, 03-571 Warszawa ul. Tadeusza Korzona 111. Zapłata należności nastąpi przelewem na konto Wykonawcy wskazane na wystawionej fakturze, w terminie 14 dni

Autorzy mogą otrzym ywać odbitki swoich przyczynków po cenie ł^osztu.. Synteza kwasu

ciła także w ybitnego pedagoga, który swym zapałem umiał pociągać do nauki szeregi m łodych pracow n ik ów. Jednakże tak nie jest, gdyż kom órki

[r]

Przedstaw ione modele rozmyte obiektów jak i algorytmy ich identyfikacji m ogą zostać rozbudowane na inne obiekty oraz zastosow ane do identyfikacji innych obiektów.

działalność uczelni mająca na celudziałalność uczelni mająca na celulepszelepsze usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się

wybranych