• Nie Znaleziono Wyników

Odra : pismo literacko-społeczny, 1946.07.28 nr 24

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Odra : pismo literacko-społeczny, 1946.07.28 nr 24"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok II. Katowice, W rocław, Szczecin, 28 lipca 1946 r.

S M G \a

' V Nr 24 (35)

Karol Maleczyński

- s - i w n m

'V -

O mądru rozdział zbiorom

K ie d y dziś s to im y w p rz e d e d n iu re a liz o ­ w a n ia p o s ta n o w ie ń k o n fe r e n c ji m o s k ie w ­ s k ie j i c a ła P o ls k a o c z e k u je p o w r o tu n a ­ szych d ó b r k u ltu r a ln y c h ze w s c h o d u , w y ­ pada się za s ta n o w ić , czego p o w in n iś m y ocze kiw a ć, czego się dom agać, czym w re szcie go spo da rzyć n a ty c h m ia s t p o p o ­ w ro c ie . A z a g a d n ie n ie to je s t p iln e i w a ż ­ ne i w in n o s k u p ić n a sobie u w a g ę k a ż ­ dego P o la k a . P a ń s tw o nasze, w y n is z c z o n e e k o n o m ic z n ie 6 - le tn ią o k u p a c ją n ie m ie c ­ ką, w in n o p r z y n a jm n ie j n a p o lu k u l t u r a l­

n y m p o n ie ść m o ż liw ie ja k n a jm n ie js z e s tr a ty ; db ać o to w in n y p iln ie nasze c z y n n ik i o fic ja ln e .

A w ię c s p o d z ie w a m y się p o w r o tu n a ­ szego d o ro b k u k u ltu r a ln e g o c a ły c h p o k o ­ le ń w fo r m ie p rz y b y c ia n a szych b ib lio ­ te k n a ro d o w y c h i p ry w a tn y c h , z b io ró w s z tu k i, a rc h iw ó w i m uze ów . A s k a rb y w n ic h z a w a rte o lb rz y m ie . N ie t y lk o sam f a k t is tn ie n ia sete k ty s ię c y k s ią ż e k , w y ­ d a n y c h w p o ls k im ję z y k u , a odnoszących się do s p ra w p o ls k ic h , czy ob cych p o lo n i­

k ó w m ó w ią c y c h o Polsce, s ta n o w i d o ro ­ be k naszej k u l t u r y u m y s ło w e j. Sam a b ib lio te k a , bez w z g lę d u n a je j Z aw artość, je s t p ro d u k te m m y ś li p o ls k ie j, je s t w y ­ tw o re m p ra c y n a p o lu k u l t u r y c a ły c h p o ­ k o le ń naszych p ra o jc ó w . N a w e t k c ią ż k i obce, fra n c u s k ie , a n g ie ls k ie , w ło s k ie czy n ie m ie c k ie , ze b ra n e w n a szych b ib lio te ­ k a c h z m y ś lą s tw o rz e n ia p e w n e j o rg a ­ n ic z n e j całości, z z a m ia re m d a n ia p o d ­ s ta w p o ls k im ba da czom p o d p o ró w n a w c z e s tu d ia na ja k im k o lw ie k p o lu n a u k i, p rz e ­ to p io n e , żeb y ta k rzec, n a p o ls k i w a rs z ta t n a u k o w y , s ta n o w ią bezsporna w ła sn o ść p o ls k ie j m y ś li i d o ro b k u k u ltu ra ln e g o . Z b io r y g ro m a d z o n o o d w ie k ó w z m y ś lą ic h cią głe go ro z b u d o w y w a n ia i p o w ię k ­ szania, p o w in n y te d y w r ó c ić w t a k ie j ca­

ło ś c i i fo rm ie , ja k ie im n a d a ły p rze z całe p o k o le n ia p ra c e n a szych in ic ja to r ó w i w y k o n a w c ó w z a m ie rz e ń i fu n d a to ró w . W te d y t y lk o , g d y w ró c ą w n ie u s z c z u p lo - n e j p o s ta c i dadzą n a m p ra w d z iw y , a n ie spaczony w e w k lę s ły m z w ie rc ia d le , ob ra z k u lt u r y p o ls k ie j n a p rz e s trz e n i c a ły c h stu le c i.

W szyscy m a m y obecnie na. u s ta c h p o ­ w r ó t do k r a ju z b io ró w „O s s o lin e u m “ . S p o d z ie w a m y się te d y , że w r ó c i c a ły i n ie u s z c z u p lo n y (z d e w a s to w a n y częściowo je d y n ie w y p a d k a m i w o je n n y m i) prze de w s z y s tk im zasób k s ią ż e k , ta k ja k go u f u n ­ d o w a ł n ie z a p o m n ia n e j p o m ię c i tw ó rc a O ssoline um , J ó z e f O s s o liń s k i, ja k go z p ie ­ ty z m e m d la z a m ie rz e ń t w ó r c y k o n ty n u o ­ w a li t a k i S ło tw iń s k i, S tzlach tow ski, S z a j­

nocha, B ie lo w s k i, M a łe c k i i K ę trz y ń s k i.

A o b o k k s ią ż e k , rę k o p is y w c a ło ś c i s w e j z a w a rto ś c i, ja k je s k u p y w a li w s w y c h lic z n y c h p o d ró ż a c h p o k r a j u i z a g ra n ic y d y r e k to r z y O s s o lin e u m z n ie z a p o m n ia n y m B ie lo w s k im n a czele, z m y ś lą d a n ia u c z o ­ n e m u p o ls k ie m u m o żn o ści p ra c o w a n ia w k r a j u n a d z a g a d n ie n ia m i go in te re s u ­ ją c y m i. A d a le j a r c h iw u m O ssoline um , s e tk i d o k u m e n tó w p e rg a m in o w y c h ś re d ­ n io w ie c z n y c h , s e tk i ty s ię c y lis tó w , r a ­ c h u n k ó w , in w e n ta r z y d ó b r z ró ż n y c h za­

k ą tk ó w P o ls k i, bę dą cych p ro d u k te m t y lk o p o ls k ie j rz e c z y w is to ś c i d z ie jo w e j, ale i o b ja w e m p o ls k ic h z a m ie rz e ń k u l t u r a l­

n ych , k tó r e z m y ś lą o p rz y s z ło ś c i g ro m a ­ d z iły je i u z u p e łn ia ły w s z e c h s tro n n ie . N a s tę p n ie w n a jś c iś le js z y m Z w ią z k u z O sso lin e u m po zostające z b io r y L u b o ­ m irs k ic h , s ta n o w ią c e d z iś z p o p rz e d n im i je d n ą p ra w n ą całość: m u ze u m , g a le ria ob razó w , z b ro jo w n ia , g a b in e t szty c h ó w , z b io ry n u m iz m a ty d z n e . O b o k tego w re s z ­ cie z b io r y P a w lik o w s k ic h , gro m a d zo n e przez p a rę p o k o le ń m ecenasów k u lt u r y

naszej w M ed yce, a zapisane O ssoline um , z 35-Łysięczną b ib lio te k ą , p e łn ą rz a d k ic h d z ie ł, ze w s p a n ia ły m o e u ro p e js k im z n a ­ cze n iu z b io re m r y c in , g a b in e te m pieczęci i m e d a ló w . W s z y s tk ie on e d o p ie ro raze m w z ię te tw o rz ą d zisiejsze O s s o lin e u m i ja ­ k o ta k ie , ja k o je d n a o rg a n ic z n a całość, w in n y ob ecn ie w r ó c ić do k r a ju .

C hoć O s s o lin e u m je s t n a jc e n n ie js z ą p e rłą w k o le k c ji haszych z b io ró w lw o w ­ s k ic h , n ie w y c z e rp u je je d n a k b y n a jm n ie j ic h lis ty . Is tn ie je b o g a ty i ce n n y z b ió r B a w o ro w s k ic h , o b f it u ją c y w s ta r o d r u k i i cenne rę k o p is y . S ta tu t b ib lio t e k i n o r ­ m u je je j lo s y n a w y p a d e k ta k i, ja k i obec­

n ie z a is tn ia ł. W o lę fu n d a to ra n a le ż y usza­

n o w a ć. A d a le j b ib lio te k a D z ie d u s z y c - k ic h , n ie t y lk o 45000 k s ią ż e k , n ie ra z u n i­

k a tó w i r z a d k ic h d ru k ó w , ale je d y n e w s w y m r o d z a ju w Polsce z b io r y p r z y ­ ro d n ic z e , p r e h is to ry c z n e i e tn o g ra fic z n e , d a ją ce d o s k o n a ły p rz e g lą d b o g a c tw n a tu ­ r a ln y c h i k u ltu r a ln y c h w c a łe j Polsce.

A w re s z c ie m a ły , z a p o m n ia n y k le jn o t : b ib lio te k a C z a rto ry s k ic h , p rz y w ie z io n a w r. 1924 z H o n fle u r w e F r a n c ji do P o l­

s k i i zde p o n o w a n a w lw o w s k ie j b ib lio ­ tece u n iw e rs y te c k ie j. Z a w ie ra s e tk i n a j­

c ie k a w s z y c h k s ią ż e k p rz e w a ż n ie fra n c u s ­ k ic h , g ro m a d z o n y c h przez p o ls k ie g o m e ­ cenasa k u l t u r y na o b czyźn ie ż m y ś lą o ty m , iż sta n ie się k ie d y ś pom ocą p o l­

skiego badacza n a d d z ie ja m i e m ig ra c ji p o ls k ie j X I X w . I ona w m y ś l p o s ta n o ­ w ie ń fu n d a to r a p o w in n a ob ecn ie w ró c ić do k r a ju .

A d a le j z b io r y s z tu k i: g a le ria O rz e c h o - w icza, g ro m a d z o n a całe ż y c ie p rze z tego s k ro m n e g o c z ło w ie k a i o fia ro w a n a sp o łe ­ c z e ń s tw u p o ls k ie m u , z a w ie ra ją c a o b ra z y nie t y lk o p o ls k ic h , ale i ob c y c h a rty s tó w . A d a le j g a le ria m ia s ta L w o w a o p o d o b ­ n y m c h a ra k te rz e i celu, ja k p o p rz e d n ia . A w re szcie osobny o d c in e k naszego ży c ia k u ltu ra ln e g o w e L w o w ie : n a k ła d y f ir m w y d a w n ic z y c h lw o w s k ic h : O ssoline um , K s ią ż ,n ic y -A tla s , d a le j po szczeg óln ych to ­ w a rz y s tw n a u k o w y c h : N a u k o w e g o , H is to ­ rycznego, L ite ra c k ie g o , p rz y ro d n ic z e g o im . K o p e r n ik a i w ie lu w ie lu in n y c h , k tó r e o b o k a rc h iw ó w ic h p o w in n y za ka ż d ą cenę znaleźć się w k r a ju , w z b o g a c a ją c ta k s tra s z n ie zd e w a s to w a n e nasze b ib lio te k i.

O sob ny w re s z c ie d z ia ł naszego m ie n ia k u ltu r a ln e g o s ta n o w ią a rc h iw a . W m j^śl u k ła d ó w m ię d z y n a ro d o w y c h i p o g lą d ó w n a u k o w e j a r c h iw is ty k i p r z y p rz y d z ie la n iu a r c h iw ó w po szczeg óln ych p a ń s tw p o w in n a b y ć ściśle p rz e s trz e g a n a zasada p rz y n a ­ leżno ści t e r y to r ia ln e j, tz n . że a k ty o d n o ­ szące się do danego t e r y t o r iu m w in n y z n a jd o w a ć się na n im . O tó ż a rc h iw a lw o w s k ie , a zw łaszcza a rc h iw u m p a ń ­ s tw o w e p rz e c h o w u je dziś c a ły szereg a r ­ c h iw a lió w , odnoszących się do te r y t o r ió w p o ls k ic h i n ie p rz e d s ta w ia ją c y c h d la z ie m z a b u ż a ń s k ic h n a jm n ie js tz e j w a rto ś c i.

A w ię c prze de w s z y s tk im da w n e k s ię g i sądow e sprze d r. 1772: p rz e m y s k ie , k r o ś ­ n ie ń s k ie , sanockie, p rz e w o rs k ie , g ra b o - w ie c k ie ; bezcenne ź ró d ła d la po zn a n ia ż y c ia o b y c z a jo w e g o n a szych p ra o jc ó w A d a le j tz w . m e tr y k a jó z e fiń s k a i f r a n ­ c is z k a ń s k a z r. 1787 i 1820, p ie rw s z y p o ­ w s ze ch n y k a ta s te r b y łe j G a lic ji, w p a r ­ tia c h odnoszących się do te r y to r iu m na zachód o d d z is ie js z e j l i n i i g ra n ic z n e j w in n y b e z w a ru n k o w o p rz y p a ś ć Polsce.

S po dziew a ć się te ż w in n iś m y ic h n a jr y c h ­ le jszego p o w ro tu .

W rócą, da B óg n a jr y c h le j, n ie u s z c z u - p lo n e nasze z b io ry do k r a ju i p o w s ta je p y ta n ie ja k je ro z d z ie lić m ię d z y poszcze­

gó ln e m ia s ta i b ib lio te k i, ta k s tra s z n ie okaleczone prze z N ie m c ó w . P od ty m

w z g lę d e m p o w in n y nasze o d p o w ie d n ie w ła d z e m ie ć z g ó ry p rz y g o to w a n e lin ie w y ty c z n e , w in n y w p r o s t k ie ro w a ć p o ­ szczególne z b io r y do m ie js c ic h p rz e z n a ­ czenia, a b y u n ik n ą ć ta k g ro ź n e j d la n ic h p rz e p ro w a d z k i i tra n s p o rtu . P o w s ta je p y ta n ie , ja k je n a c a ły m obszarze P o ls k i porozm ieszczać. A p a m ię ta ć trz e b a , że p o d o b n ie ja k ze L w o w a , o c z e k u je m y p o ­ w r o tu na szych d ó b r k u ltu r a ln y c h z W il­

na i szeregu in n y c h m ie js c o w o ś c i. W s z y s t­

k ie one p o w in n y b y ć o b ję te w ie lk im p rz e m y ś la n y m i u z g o d n io n y m p la n e m rozm ieszczenia. N ie m a m z a m ia ru go tu w całości p rz e d s ta w ia ć . Je d n ą t y lk o c h c ia łb y m p o ru s z y ć zasadę naczelną.

Z b io r y w ra c a ją c e do k r a ju p o d ż a d n y m w a r u n k ie m n ie p o w in n y b y ć ro z b ija n e , ale w c ałości ta k , ja k p rz e c h o w y w a n e b y ły p rze z s tu le c ia , w e jś ć w s k ła d n o w y c h je d n o s te k b ib lio te c z n y c h . N a jo g ó ln ie js z e w szakże p o s tu la ty n a s u w a ją się same przez się. K r a k ó w , k tó re g o z b io r y d o ty c h ­ czas w n a jm n ie js z y m p ro c e n c ie u c ie r ­ p ia ły w in ie n odpaść spod p la n ó w ro z ­ m ieszczenia n o w y c h n a b y tk ó w . N a p ie r w ­ szy n a to m ia s t p la n p ó jd ą te o ś ro d k i k u l­

tu r a ln e k r a ju , k tó r e n a jw ię c e j u c ie rp ia ły , lu b k tó r e w o g ó le d o tychczas b ib lio te k

\ •*. "'rż c k p o ls k ic h n ie p o s ia d a ły , t j przede w s z y s tk im z ie m ie odzyskane.

J e ż e li d la z a s tą p ie n ia s p a lo n y c h s ta ro d ru ­ k ó w B ib lio t e k i N a ro d o w e j w W a rs z a w ie m ożna b y je j p rz e k a z a ć z b io r y B a w o ro w ­ skich , u z u p e łn io n e e w e n tu a ln ie d r u k a m i G a lie ja n ó w z B ib lio t e k i B tzieduszyekich, to z b io r y O sso lin e u m p o w in n y w całości ta k ja k do tychczas b y ły gro m a d zo n e i p o ­ w ró c ą d o nas, p rz y p a ś ć m ia s tu p o ls k ie m u , k tó r e dziś p o z b a w io n e je s t p r a w ie k s ią ż k i p o ls k ie j, t j. W ro c ła w o w i. M ia s to , k tó re d ź w ig a dziś z r u in y u n iw e rs y te t, k tó re s tr a c iło (n ie m ie c k ą cho ćby) b ib lio te k ę u n iw e rs y te c k ą , m ia s to k tó r e je d y n e na z ie m ia c h o d z y s k a n y c h po siada u n iw e r s y ­ te t, z a s łu g u je na to, ab y o trz y m a ć te n n a jc e n n ie js z y dziś z b ió r d o ro b k u k u l t u ­ ra ln e g o p o lskie g o . U m ieszczen ie O sso li­

n e u m w e W r o c ła w iu da m o ż liw o ś c i p ra c y n a u k o w e j n a d zesp oleniem tego d ru g ie g o k le jn o tu z ie m p o ls k ic h , t j. d o ln ego Ś lą ska z M a c ie rz ą . D o p ie ro rz u c iw s z y k s ią ż k ę p o ls k ą n a k re s y z a c h o d n ie b ę d z ie m y m o -

(Ciąg dalszy na str. 2 -e j)

(pet&pe&tyiva

ó d ty

Zag ad nien ia dem ograficzne z ie m i m a ­ z u rs k ie j i w a rm iń s k ie j n ależą do naczel­

nych zagadnień te j części naszych Z ie m Odzyskanych. M ap ka , k tó rą re p ro d u ku ­ je m y poniżej, p otw ierd za tragiczny stan ludnościowy tych ziem , o k tó ry m wspo­

m in aliś m y ju ż w o m ów ieniu w y n ik ó w pierwszego powojennego spisu ludności w Polsce.

Ź ró d ła statystyczne n ie m iec kie w y k a ­ zują, że do ziem tych państw o n iem iec­

k ie stale dopłacało. N ie inaczej będzie i u nas przez czas dłuższy, aczko lw iek ziem ie te w naszej s tru k tu rze gospodar­

czej stanow ić mogą o ryg inaln ą i potrzeb ­ n ą pozycję. Propaganda niem iecka, z a ­ rów no ta z okresu plebiscytu n a W a rm ii i M azurach, ja k i o w a sprzed m in io n ej w o jn y, głosiła wobec N iem có w i całego św iata, że P olacy ze w zględu n a w ysoki koszt u trz y m a n ia tych ziem , n ie będą m o­

g li u trzym ać ich n a odpow iednim gospo­

darczym poziomie, n ie m ów iąc ju ż o jego podnoszeniu. T a sama propaganda działa dziś jeszcze i to niezaw sże z u krycia, f a ł­

szując obraz tych ziem w oczach Zacho­

du.

T e j propagandzie, n ie zn ającej pow o­

jennych m ożliw ości P o lski, m u sim y się przeciw sfaw -c z c a ł ą o s t r o ś c i ą przez zalu dn ien ie pustych po dziś dzień jeszcze obszarów byłych P rus W schodnich, przez zagospodarowanie ich dłońnM człow ieka polskiego. Niech dłonie te, ochraniające tu długie w ie k i w ą tły s tru m y k narodo­

w e j w ia ry , k s ztałtu ją krajo b raz, zabudo­

w u ją przestrzenie, z a lu d n ia ją w ars ztaty w pracy, a kościoły w m o d litw ie.

B y s try strum ień płynący n a Odzyskane Z ie m ie Zachodnie trzeba skierow ać n a ­ reszcie n a północ, n a ziem ie w arm iń s ką i m azurską, gdzie praca i żyw ot zrazu bę­

dą m n ie j wdzięczne, dokąd w o ła nas je d ­ n ak prócz nakazu gospodarczego n a k a z p o l i t y c z n y . N iem ey tw ierd zą: „ P o la ­ cy borykać się będą z tą ziem ią, n ie d la nich ona“. B o ry k a się z ziem ią ty lk o n a ­ ród, k tó ry z ziem i te j n ie w yró sł i k tó ry je j n ie lub i. T ę świadomość u trw a lić trz e ­ ba w narodzie polskim .

S pójrzm y n a mapę. M a z u ry w o ła ją o ludzi!

X C j P l f c L ... A I

>

o M ■

a I± S

IKÜCrC. .7 ' .m .

’J U L ,

Ooft’tjo f J i *otc

tarniny

■Lr \ i*

^ n j - .D U ll* « ' • ,• „ P I .

l'" \

( "'--....yS

• tut /

Í

t /

M a p k a ilu s t r u je sta n lu d n o ś c io w y w w o j. o ls z ty ń s k im za czasów n ie m ie c k ic h (fig . w ię k s z a ) i p o ls k ic h (fig . m a ła ).

(2)

Stefania Mazurkówna

Instytucja najgorliw szej pracy

S z k o ln ic tw o p o ls k ie n a Ś lą s k u O p o ls k im r o z w ija się z ro z m a c h e m w ła ś c iw y m s t r u k ­ tu rz e p s y c h ic z n e j z ie m i ś lą s k ie j i je j lu d u . S ieć szkół, ja k a p o w s ta ła n a t y m te re n ie ora z du ża ilo ś ć d z ie c i i m ło d z ie ż y a u to c h ­ to n ic z n e j ja k a do n ic h uczęszcza — to d o ­ w ó d ż y w o tn e j s iły d rz e m ią c e j g łę b o k o W duszy p o ls k ie j lu d u ślą skieg o. W k r ó t k im s to s u n k o w o czasie, m a ją c o g ro m n e t r u d ­ n o ści do p o k o n a n ia , z o rg a n iz o w a n o sieć szkolną , k tó r a gęstością s w o ją i ro z m ia r a ­ m i ró w n a się p r a w ie b y łe m u Ś lą s k o w i w o ­ je w ó d z k ie m u . N a p o d s ta w ie k i l k u c y f r z i­

lu s tr u ję o b e cn y s ta n s z k o ln ic tw a n a Ś lą ­ s k u O p o ls k im .

Z o rg a n iz o w a n o : 362 p rz e d s z k o li, do k t ó ­ r y c h uczęszcza 22.486 d z ie c i, 842 s z k o ły pow szechne, w k tó r y c h u c z y się 133.441 d z ie c i i m ło d z ie ż y , 38 z a k ła d ó w sz k ó ł ś re d n ic h , do k tó r y c h uczęszcza 7.954 m ło ­ d zieży ora z dużą ilo ś ć s z k ó ł z a w o d o w y c h , lic z n ie o b e s ła n y c h p rze z m ło d zie ż.

Ilo ś ć m ło d z ie ż y a u to c h to n ic z n e j, uczę­

szczającej do s z k ó ł w ie js k ic h w y n o s i, zw łaszcza w p o w ia ta c h z a m ie s z k a ły c h prze z tu b y lc z ą lu d n o ś ć p o ls k ą : 90 — 100%.

W m ia s ta c h n a to m ia s t p rz e w a ż a m ło d z ie ż p rz e s ie d le ń c z a (40 — 70% ).

A b y s z k o ła n a Ś lą s k u O p o ls k im stać się m o g ła k u ź n ią d u c h a p o ls k ie g o n a d O drą, b y p rze z n ią n a s tą p ić m o g ło z je d n o cze n ie się z M a c ie rz ą , p u ś c ić m u s i s iln e k o rz e n ie w społeczność p o ls k ą , o s ta ła na t e j z ie m i.

Ś lą s k p ra c u ją c y p rz e k a z u je s zkole p o l­

s k ie j w s p a n ia łą tr a d y c ję p ra c y , u c z y sza­

n o w a ć i m iło w a ć tę pracę. W a rto ś c i ta k ie ja k o b o w ią z k o w o ś ć , s iln ie w y ro b io n e p o ­ czucie o d p o w ie d z ia ln o ś c i, d o k ła d n o ś ć , s y ­ s tem atyczn ość, c ech ujące Ś lą z a k a w je go s to s u n k u do p ra c y , s z k o ła p ra g n ie p o g łę ­ b ić p rz e z w y c h o w a n ie i u c z y n ić je z a le ta ­ m i o g ó ln o p o ls k im i.

J e s t to p o s tu la t n ie z w y k le w a ż n y , z w ła ­ szcza w s to s u n k u do m ło d z ie ż y p rz e s ie ­ d le ń c z e j, k t ó r a po s iln y c h w s trz ą s a c h d o ­ z n a n y c h p rze z w y r w a n ie je j ze ś ro d o w i­

ska, w k t ó r y m d o tych cza s ż y ła , w y k a z u je ra c z e j b ie r n y s to s u n e k o d p ra c y i o b o w ią z ­ k ó w s z k o ln y c h . R ó ż n ic e w n a s ta w ie n iu do p ra c y m ło d z ie ż y p rz e s ie d le ń c z e j i ś lą s k ie j są dosyć rażące. W y c h o w a w c y p o d k re ś la ­ ją n a o g ó ł p ra c o w ito ś ć , o b o w ią z k o w o ś ć , staran no ść, s y ste m a tyczn o ść m ło d z ie ż y ś lą ­ s k ie j, n a to m ia s t s to s u n e k m ło d z ie ż y p rz e ­ s ie d le ń c z e j do p ra c y je s t ra c z e j n ie d o ­ k ła d n y i p o w ie rz c h o w n y . J e ś li zaś ch o d z i o d o jrz a ło ś ć ż y c io w ą , to m ło d z ie ż p rz e s ie ­ dleńcza, zw łaszcza re p a tria n c k a , znacznie p rz e w y ż s z a m ło d z ie ż a u to c h to n ic z n ą .

P o ls k i Ś lą s k w a lc z ą c y p rz e k a z u je p o l­

s k ie j szkole tr a d y c ję p o s tę p u społecznego

— w s p a n ia łą id eę zasad d e m o k ra ty c z n y c h , k tó r a w d u c h u b r a te r s tw a i m iło ś c i z je d n o ­ c z y ła w s z y s tk ic h b o jo w n ik ó w p o ls k ie j s p ra w y n a Ś lą s k u . Ł ą c z y ła ic h w d łu g im b e z u s ta n n y m o k re s ie tr w a n ia , k ie d y c ią ż y ­ ło n a d n im i ja rz m o p r u s k ie j n ie w o li, s k u ­ ła ic h w d z ie jo w y c h c h w ila c h c z y n u p o ­ w stańczego, k t ó r y s ta r a ł się Ś lą s k u w o l­

O mądry rozdział zbiorom

(Ciąg dalszy ze str. 1 -e j)

g li b y ć p e w n i, że z ie m ie te n ig d y o d n ie j ju ż s ię n ie odłączą.

A w re s z c ie a rc h iw a . W m y ś l zasad p rz y n a le ż n o ś c i te r y t o r ia ln e j zna le źć w i n ­ n y sw e m ie js c e w n a jb liż s z y m g e o g ra fic z ­ n ie m ie ś c ie w o je w ó d z k im , a w ię c Rzeszo­

w ie lu b L u b lin ie ; zwłasizcza L u b lin , p o ­ s ia d a ją c o b e cn ie a r c h iw u m p a ń s tw o w e p o w in ie n n a ra z ie p r z y n a jm n ie j w c h ło n ą ć p o w ra c a ją c e a r c h iw a lia lw o w s k ie , d a ją c im o d ra z u g w a ra n c je n a le ż y te g o zabez­

p ie c z e n ia i o p ie k i. D ro b n e b ib lio t e k i lw o w s k ie m o ż n a b y s k ie ro w a ć do o ś ro d ­ k a u n iw e rs y te c k ie g o w Ł o d z i. N a to m ia s t T o ru ń , G d a ń s k i e w e n tu a ln ie S zczecin w in n y z a s ilić z b io r y w ile ń s k ie , n a jś c iś le j g e o g ra fic z n ie z w ią z a n e z t y m i te r y to r ia m i.

Je d n a t y lk o n a c z e ln a zasada, p o d k re ś la m ra z jeszcze, w in n a b y ć p rze strze g a n a . C a ło ś c i g ro m a d z o n e j p rz e z w ie k i z p e w ­ n ą m y ś lą i w p e w n y c h z a m ie rz e n ia c h , n ie w o ln o le k k o m y ś ln ie i b e z k a rn ie ro z ­ ry w a ć . Z e m ś c i się to p rę d z e j c z y p ó ź n ie j na sa m y c h a u to ra c h ty c h p ró b . C a v e a n t consules!

n ić od ob cej p rz e m o c y . W d u c h u te j t r a ­ d y c ji w y c h o w u je s z k o ła n a Ś lą s k u O p o l­

s k im m ło d e p o k o le n ie p o ls k ie . N a te re n ie s z k o ły w p ie rw s z y m rz ę d z ie n a s tę p u je z la ­ n ie się p o ls k ie g o e le m e n tu z ró ż n y c h s tro n P o ls k i w je d n ą całość, t u się c e m e n tu je m ło d a P o ls k a w je d e n b lo k n a ro d o w y , by p o w s ta ł Ś lą s k je d e n , z je d n o c z o n y i P o l­

ska je d n a , zje dn oczon a.

P o ls k a k u lt u r a ro d z im a Ś lą s k a p rz e k a ­ z u je p o ls k ie j szkole w a rto ś c i m o ra ln e , k t ó ­ re s trz e g ła i w s z c z e p iła w dusze m ło d y c h m a tk a G órno ślą zaczka. W n ic h t k w iło ź ró ­ d ło s iły d u c h o w e j ja k ą lu d ś lą s k i w y k a z a ł w w a lc e o w a rto ś c i n a jc e n n ie js z e , ja k ie m i b y ły m o w a o jczysta , r e lig ia , p o ls k a k u l t u ­ r a ro d z im a . O ne s ta n o w iły p rz e c iw w a g ę w s to s u n k u do p o te n c ja łu c y w iliz a c ji n ie ­ m ie c k ie j, k tó r a s iln ie z a g ra ż a ła e le m e n to ­ w i p o ls k ie m u n a Ś lą s k u . I g ro z i w d a l­

szym c ią gu . W du szy n a ro d u n ie m ie c k ie g o d rz e m ie n a d a l p ra g n ie n ie z e m s ty i o d w e tu w s to s u n k u do P o ls k i, n u r tu je w d a ls z y m c ią g u m a rz e n ie o e k s p a n s ji k u ltu r a ln e j i p o lity c z n e j w E u ro p ie , d y w e rs ja n ie m ie c ­ k a p rz e z d łu g ie jeszcze la ta d z ia ła ć m oże zw łaszcza n a te re n ie Z ie m O dz y s k a n y c h . Z a d a n ie m s z k o ły p o ls k ie j n a Ś lą s k u O p o l­

s k im będzie p rz y g o to w a ć p o k o le n ie o b ro ń ­ c ó w te j p ra s ta re j z ie m i, s tra ż n ik ó w k u l ­ t u r y i d u c h a p o ls k ie g o n a d O d rą . C z y n i to, w y c h o w u ją c m ło d z ie ż w d u c h u ś w ia d o ­ m e j p o s ta w y m o ra ln e j, w o p a rc iu o p o ­ czucie o d p o w ie d z ia ln o ś c i, tk w ią c e ta k s il­

n ie w t r a d y c ji w y c h o w a w c z e j Ś ląska. N a n im p rz e d e w s z y s tk im op rze się p o s ta w a a k ty w n a o ra z w e w n ę trz n e p o g o to w ie ob ro n n e , k tó r e p o b u d z i do z m a g a n ia się z e le m e n te m w r o g im , bądź to w w a lc e o rę ż ­ n e j, bądź to w o b ro n ie w a rto ś c i k u lt u r y ro d z im e j.

W o p a rc iu o w a rto ś c i ro d z im e , o s p u ­ ściznę d u c h o w ą p o p rz e d n ic h p o k o le ń o d ­ b y w a się pro ces re p o lo n iz a c ji. M o m e n t te n a k c e n t u je . s z k o ła p o ls k a w s to s u n k u do m ło d z ie ż y a u to c h to n ic z n e j, k tó r a u le g a ła w p ły w o m w y c h o w a n ia n a ro d o w o -s o c ja li-

stycznego, p o z n a ła przeszłość n a ro d u p o l­

skie g o ora z d z ie je je g o k u l t u r y w fa łs z y ­ w y m ś w ie tle . P roces p rz e o b ra ż e n ia w d u ­ c h u p o ls k im p ro w a d z i po prze z p o z n a w a n ie i p o g łę b ia n ie k u l t u r y re g io n a ln e j. S zkoła p o ls k a o d n o s i się do n ie j z sz a c u n k ie m i u w z g lę d n ia m o m e n ty re g io n a ln e w p r o ­ g ra m a c h n a u c z a n ia i w y c h o w a n ia . G w a ra s ta n o w i często p u n k t w y jś c ia n a u k i ję z y k a p o lskie g o . N a u c z y c ie l p r z y jm u je o d p o w ie ­ d z i u c z n ió w w g w a rze , p o p ra w ia ją c je d y ­ n ie g e rm a n iz m y i d o p ie ro s to p n io w o w p r o ­ w a d z a u c z n ió w w d ia le k t k u ltu r a ln y . F o l­

k lo r ś lą s k i, ta ń c e re g io n a ln e , o b c h o d y m o ik a , M a rz a n n y , w p ro w a d z o n o prze z n ie ­ k tó r e ze s z k ó ł n a Ś lą s k u O p o ls k im w p r o ­ g ra m za ję ć ś w ie tlic o w y c h . Z g o d n ie z t r a ­ d y c ją m u z y c z n ą Ś lą s k a z w ró c o n o szcze­

g ó ln ą u w a g ę na n a u k ę ś p ie w u . W p ro w a ­ dzono ją ja k o p rz e d m io t o b o w ią z k o w y w e w s z y s tk ic h ty p a c h szkół. M ło d z ie ż ś p ie w a c h ę tn ie i dużo k u w ie lk ie m u z a d o w o le n iu starszego spo łe czeństw a , k tó r e ż y w i k u l t d la p ie ś n i p o ls k ie j. S p e c y fic z n e w a r u n k i, ja k ie p o sia d a s t r u k t u r a re g io n u ślą skieg o i lu d u je g o o ra z p o trz e b a m o ż liw ie s z y b ­ k ie g o z a s y m ilo w a n ia m ło d z ie ż y p rz e s ie ­ d le ń c z e j, k tó r a t u p rz y b y w a z ró ż n y c h te ­ re n ó w P o ls k i, w y m a g a ły w p ro w a d z e n ia o d c h y le ń p ro g ra m o w y c h w nauce ję z y k a p o ls k ie g o i h is to r ii. O d c h y le n ia te u w z g lę ­ d n ia ją fr a g m e n ty z p iś m ie n n ic tw a p o ls k ie ­ go, m o m e n ty z k u l t u r y i h is to r ii, z w ią z a n e z p o is k ą prze szło ścią Ś ląska, o ra z ta k ie f a k t y i z a g a d n ie n ia ,, k tó r e w fa łs z y w y m ś w ie tle pseudo n a u k i n ie m ie c k ie j w y m a ­ g a ją s p ro s to w a n ia w o b ie k ty w n y m d u c h u p o ls k im .

W s p o m n ie ć t u n a le ż y ró w n ie ż o r o li, ja ­ k ą d o brze z o rg a n iz o w a n e z a ję c ia ś w ie t li­

cow e n a te re n ie s z k o ły o d g ry w a ją w p r o ­ cesie re p o lo n iz a c ji. M a ją one p rze de w s z y ­ s tk im n a c e lu z w ią z a ć m ło d z ie ż zw łaszcza a u to c h to n ic z n ą z p e w n y m i p o s ta c ia m i, ora z m o m e n ta m i z d z ie jó w k u lt u r y P o ls k i.

U ję te w a rty s ty c z n ą szatę scenek, o b ra ­ zów , d e k la m a c y j, d a ją m ło d z ie ż y b o g a c tw o

przeżyć, p o g łę b ia ją je j łączność z k u ltu r ą p o ls k ą o ra z k s z ta łtu ją je j poczucie fo r m y i p ię k n a w d u c h u p o ls k im . P ie ś n i, d e k la ­ m a c je , tań ce, in s c e n iz a c je , te a tr z y k i k u ­ k ie łk o w e — to im p r e z y p ro d u k o w a n e n ie t y lk o w c ia s n y c h ra m a c h s z k o ły , ale w y ­ ra s ta ją c e poza n ią . C z y m s z k o ła p o ls k a s ta ła się d la Ś lą s k a O po lskie g o , n ie ch ś w ia d c z y p o w ie d z e n ie o g ó ln ie p r z y ję te na Ś lą s k u O p o ls k im „g d z ie n ie m a s z k o ły p o ls k ie j, ta m n ie m a P o ls k i“ .

P o z n a n ie i p o g łę b ia n ie k u lt u r y re g io n a l­

n e j to je d n a z d ró g , m a ją c a p ro w a d z ić do c e lu g łó w n e g o s z k o ły p o ls k ie j, ja k im je s t z je dn oczen ie ' Ś lą s k a z d u c h e m k u lt u r y p o l­

s k ie j, z w ią z a n ie go z n a ro d e m i z z ie m ią po ls k ą . C el te n z a k r o jo n y na d a le k ą m etę r e a liz u je s zkoła p o ls k a na Ś lą s k u O p o l­

s k im r ó ż n y m i sposobam i. W spom n ę t u o je d n y m , k t ó r y d a ł w s p a n ia łe r e z u lta ty , a m ia n o w ic ie : z o rg a n iz o w a n ie k u r s u re p o lo - n iz a c y jn e g o d la w y c h o w a w c z y ń p rz e d s z k o ­ li, po ch o d zą cych ze Ś lą ska O p o ls k ie g o na te re n ie R a b k i i K r a k o w a . Z a d a n ie m tego k u r s u b y ło poza p o g łę b ie n ie m w ia d o m o ś c i w z a k re s ie ję z y k a i k u l t u r y p o ls k ie j za­

p o z n a n ie m ło d y c h O p o la n e k z p ię k n e m z ie ­ m i p o ls k ie j, z b liż e n ie ic h z ro d a k a m i in n e j d z ie ln ic y , ora z z w ią z a n ie ic h tr w a le z z ie ­ m ią i n a ro d e m p o ls k im . P ro g ra m n a ucza­

n ia , a tm o s fe ra p ra c y , ró ż n e im p re z y i w y ­ c ie c z k i p o d p o rz ą d k o w a n o te m u ce lo w i.

K u r s te n zakończono k ilk u d n io w y m p o b y ­ te m w K r a k o w ie , w czasie k tó re g o ucze st­

n ic z k i p o z n a ły s ta ry K r a k ó w z w s p a n ia ły ­ m i z a b y tk a m i i c e n n y m i k le jn o ta m i k u l­

t u r y p o ls k ie j. P o b y t w K r a k o w ie i Rabce d o k o n a ł w s p a n ia ły c h p rz e o b ra ż e ń w d u ­ szach m ło d y c h w y c h o w a w c z y ń . Ś w iad czą 0 ty m p rz e d e . w s z y s tk im lis ty , ja k ie o tr z y ­ m a ły od n ic h n ie t y lk o M in is te r s tw o O ś w ia ty i K u r a t o r iu m S zkolne , ale r ó w ­ n ie ż - r o d z in y ora z z n a jo m i m ie s z k a ją c y na Ś lą s k u O p o ls k im . C y tu ję w y j ą t k i z ic h l i ­ s tó w : „P o ty c h d w ó c h m ie s ią c a c h w r ó c i­

m y na nasze s ta n o w is k a u m o c n io n e na d u c h u i ciele. B ę d z ie m y g o r liw ie p ra c o w a ć n a d w y c h o w a n ie m na szych n a jm ło d s z y c h , a b y w p rz y s z ło ś c i b y li p o ż y te c z n y m i s y n a ­ m i O jc z y z n y .“ „ W r ó c im y do d o m u p e łn e s ił i o c h o ty do p ra c y , n a p e łn io n e u c z u c ie m p a trio ty c z n y m . B ę d z ie m y się s ta r a ły w y ­ c h o w a ć n a jm ło d s z y c h n a d o b ry c h o b y w a ­ t e li O jc z y z n y .“ „ P o b y t w Rabce b ę d z ie m y zaw sze m iło w s p o m in a ć , a zw łaszcza ty c h , k tó r z y te n k u r s u r z ą d z ili i u m o ż liw ili n a m p o b y t w te j p ię k n e j o k o lic y naszej M a c ie ­ r z y .“ M ło d e O p o la n k i w ró c ą n a Ś lą sk O p o ls k i ja k o s z e rm ie rk i d u c h a p o lskie g o . O be cnie o d b y w a się w R abce d r u g i k u r s d la w y c h o w a w c z y ń p rz e d s z k o li ze Ś ląska O po lskie g o .

N ie z m ie rn ie w a ż n ą r o lę s p e łn ia szkoła p o ls k a n a Ś lą s k u O p o ls k im ró w n ie ż w s to ­ s u n k u do starszego spo łe czeństw a ! W c h w i la c h ta k c ię ż k ic h d la a u to c h to n ó w szkoła p o ls k a s ta ła się c z y n n ik ie m d o ra d c z y m spo łe czeństw a starszego, u d z ie la p o p a rc ia m o ra ln e g o i p o m o cy, k t ó r e j często z n ik ą d n ie o trz y m u je . Ś w ia d o m a s w e j r o l i w p r o ­ cesie r e p o lo n iz a c y jn y m lu d u ślą skieg o p ra g n ie o n a p rze de w s z y s tk im p rz e k s z ta ł­

cać i prz e o b ra ż a ć o b lic z e ż y c ia ro d z in n e g o zw łaszcza w m ia s ta c h , k tó r e n a js iln ie j u le g a ły w p ły w o m g e rm a n iz a c ji. Z a d a n ia te p e łn i g łó w n ie prze z o rg a n iz o w a n ie k o ­ m ite tó w ro d z ic ie ls k ic h , k tó r e o b e cn ie ju ż is tn ie ją p r z y w s z y s tk ic h p r a w ie szko ła ch 1 p rz e d s z k o la c h . W s p ó łd z ia ła n ie k o m ite tó w r o d z ic ie ls k ic h ze s zkołą o g ro m n ie z b liż y ło społe czeństw o ze szkołą. D z ia ła ln o ś ć k o ­ m ite tó w r o d z ic ie ls k ic h o g ra n ic z a się n ie t y lk o do s p ra w n a tu r y u t y lita r n e j, ja k d o ­ ż y w ia n ie m ło d z ie ż y , r e m o n ty s z k ó ł itd . N a ­ s tą p iło n a o g ó ł z w ią z a n ie ro d z ic ó w z ż y ­ c ie m s z k o ły . R o dzice ucze stniczą w u ro c z y ­ stościa ch s z k o ln y c h , obchodach, ś w ie t li­

cach.

W m iły m tr u d z ie w ią z a n ia Ś lą s k a z M a ­ c ie rz ą poprzez szkołę, n a jw y ż s z e u z n a n ie n a le ż y -się n a u c z y c ie lo w i p o ls k ie m u na Ś ią s k u O p o ls k im . Ś w ia d o m y za d a ń w ie l­

k ic h i o d p o w ie d z ia ln y c h ja k ie t u s p e łn ić m u s i s z k o ła re p re z e n tu je o n g o d n ie s p ra ­ w y p o ls k ie na Z ie m ia c h O d z y s k a n y c h . W ra s ta w zie m ię, w ra s ta w n ią sercem i duszą, zespala się z lu d e m ś lą s k im i je s t w ie r n y m je g o o b ro ń c ą . R o z u m ie ją c , że p ra c ą s w o ją i go dn ą p o s ta w ą s łu ż y s p ra ­ w ie w ie lk ie j, n ie szczędzi o fia r , tr u d ó w i w y rz e c z e ń , b y u c z e s tn ic z y ć w w ie lk im a k c ie tw o rz e n ia P o ls k i N a d o d rz a ń s k ie j.

„P anow ie lep ie j an iżeli ja wiecie, że od­

w ieczny pochód pangerm anizm u na wschód b y ł stale w ytyc zn ą p o lity k i narodu n ie ­ mieckiego. Czyny F ry d e ry k a I I , ja k i F ry d e ry k a W ilh e lm a I I , t j. obydw a ro z­

b io ry Polski, są uw ażane za najlepszy ak t stanu narodu niem ieckiego. I oto dziś, j a k ­ k o lw ie k w o jn a św iato w a n i e p r z y ­ w r ó c i ł a n a m w c a ł e j p e ł n i p r a w h i s t o r y c z n y c h n a z a ­ c h o d n i c h r u b i e ż a c h p o l ­ s k i c h , dzisiaj ro z b rz m ie w a ją głośniej, n iż k ie d y k o lw ie k glosy publicystów ,i h i­

sto rykó w niem ieckich, stw ierdzające, że stan obecny jest n ie s p r a w ie d liw a p ro w i­

zorium , k tó re w przyszłości usunięte być m u s i. . . T r a k ta t w ersalski odebrał N ie m ­ com część daw nych P ru s K rólew skich , Pom orza Polskiego, nasz k o ry ta rz gdań­

ski, a fo rm a ln ie o d e rw ał G dańsk od R ze­

szy. W ie lk a część narodu niem ieckiego z fa k te m ty m n ie chce się pogodzić. Nasz w ą tły zresztą dostęp do m o rza jest u w a ż a ­ n y przez wszech N iem ców , za ż y w y pal, w b ity m iędzy M a rc h ię i P ru sy Książęce, stanowiące podstawę potęgi p ru s k ie j O de­

b ran e N iem com części Górnego Śląska mącą ró w nież ich uczucia narodow e . . . To też liczyć się n ależy z naszej strony z tym , że m ilio n y N iem có w m yślą obecnie o po­

n ow n ym o derw an iu od P o ls ki Pom orza i Śląska, a później planow ać będą „dalsze zabezpieczenie“ i „p op raw ien ie“ wschod­

nich granic p ruskich.“

(Z przemówienia Generała Sikorskiego, wygłoszonego na Rataszu w Poznaniu w , dnfti 10. IV . 1923 r. Przedruk za konspi­

racyjnym i „Ziem iam i Zachodnimi Rze- czypospolitej*’ z lipca 1943 r.).

(3)

Józef Modrzejewski

U źró d eł polskich tradycji m orskich

W m o m e n c ie z e n itu p o w o d z e n ia n ie ­ m ie c k ie g o oręża na lą d z ie i n a m o rz u u k a z a ła się c h a ra k te ry s ty c z n a p u b lik a c ja p. t. „D e u ts c h e S e e k rie g s g e s c h ic h te “ , k t ó ­ r e j d w a j g ło ś n i a u to ro w ie F. B u s c h i R a m m lo w w z ię li n a sw e b a r k i n a p ra w d ę n a d z w y c z a jn y t r u d p rz e d s ta w ie n ia ty s ią c ­ le tn ic h w a lk n a ro d u „ w y b r a n y c h “ na s z la k a c h m o rs k ic h . C e l p u b lik a c ji w y d a ­ w a ł się ja s n y . N a jw ię k s z a p o tęga m o r ­ ska ś w ia ta — c h w ia ła się. W y p a d a ło b y się p rz y g o to w a ć do godnego z a s tą p ie n ia d u m n y c h t r a d y c ji b r y t y js k ic h n ie m ie c ­ k im i w o b e c całego ś w ia ta .

K T O JE S T P IO N IE R E M Ż E G L U G I N A B A Ł T Y K U

D użą, choć m im o w o ln ą , p rz y s łu g ę N ie m c o m u c z y n ił S te fa n Ż e ro m s k i s w o im

„ W ia tr e m o d m o rz a “ . T e n z b ió r p o ls k ic h sag um ieszcza o ś ro d e k p o ls k ie j e k s p a n s ji m o rs k ie j o k o ło u jś c ia W is ły . E le m e n t p o ls k i je s t tu p rz e s ią k n ię ty , m im o zajęć ry b a c k ic h i b lis k ie j s tyczn o ści z m orze m , w y ra ź n ie a ta w iz m e m lą d o w y m , w a lc z y je d y n ie w p o c z u c iu po dśw iad om e go, in ­ s ty n k to w n e g o p ę d u n a ro d o w e g o o samo w y b rz e ż e . Po ty m m o rz u , o k tó r e się ociera , p ły w a ją je d y n ie k o ra b ie n o rm a n - d z k ie , k tó r e n io s ą zniszczen ie i ś m ie rć osadom n a d m o rs k im .

W p ra w d z ie w d ru g ie j sadze Ż e ro m s k i d a je w iz je w y s p i p o r tó w u jś c ia O d ry , ale je s t to d a le k ie , m g lis te i n ia z w ią z a n e z P o ls k ą . P a n o w ie B u s c h i R a m m lo w c h c ie lib y te n p o g lą d a p r z y ją ć w c a łe j ro z ­ cią g ło ści, ale m uszą o b ja ś n ić c z y te ln ik ó w co do n o w y c h o d k ry ć n a u k i n ie m ie c k ie j.

P o d a ją w ię c n a jp ie r w w ia d o m o ś ć , że W w y p r a w ie H o rs y i H e n g is ta do A n g lii w V w ie k u po C h r. w z ię li u d z ia ł o b o k A n g ló w i S asów ta k ż e S ło w ia n ie . W y ­ p ra w a ta zresztą w y ru s z a z w y b rz e ż y m o rz a P ółno cneg o.

J e s t to w ię c c a ły w ie k p rz e d ek s p a n s ją m o rs k ą N o rm a n ó w . S ło w ia n ie p ły w a ją w ię c n a s ta tk a c h ja k o to w a rz y s z e d o ­ ś w ia d c z o n y c h ż e g la rz y g e rm a ń s k ic h i to pozą. B a łty k ie m . A co się d z ie je na sa­

m y m B a łty k u ?

B u s c h i R a m m lo w p rz e c h o d z ą od ra z u do s p r a w y g ro d u n o rm a n d z k ie g o J o m s - b o rg . Z d u m ą p o d k re ś la ją ostateczne z lo ­ k a liz o w a n ie o w e j siczy na w y s p ie R u g ii, a n ie na W o ły n iu , ja k d o tą d p rz y p u s z ­ czano.

Z m n ie js z ą d u m ą d o d a ją , że je d n a k J o m s b o rg b y ł u z a le ż n io n y od P o ls k i p ie rw s z y c h P ia s tó w . D la z m n ie js z e n ia te ­ go e fe k tu za ra z s n u ją ro z w a ż a n ia n a te ­ m a t g e rm a ń s k ie g o p o c h o d z e n ia m ie sz­

k a ń c ó w R u g ii, u to ż s a m ia ją H e im d a la ze S w a n te w ite m i c z y n ią p rz y p u s z c z e n ia co do zależn ości b o g a te j A r k o n y od ry c e rz y n o rm a n d z k ic h .

D la p o ls k ie g o -c z y te ln ik a s p ra w a w y ­ d a je się m n ie j s k o m p lik o w a n a . P a n o w a ­ n ie C h ro b re g o (ra c z e j c h y b a M ie s z k a I, bo N ie m c y w s p o m in a ją o r o k u 980) rfa R u g ii d o w o d z i o ty m , że u jś c ie O d ry z n a j­

d o w a ło się w tw a r d y c h rę k a c h p o ls k ic h . W te n sposób z ro z u m ia łe s ta je się b o ­ g a c tw o i w ie lk o ś ć p o r tó w n a W o ły n iu S zczecina i w A r k o n ie . B e z p o ś re d n ia łączność z P o ls k ą d o s ta rc z a ła m o ż liw o ś c i s p ro w a d z a n ia w ie lk ic h ilo ś c i p ło d ó w r o l ­ n y c h n a e k s p o rt i p rz e k a z y w a n ia Polsce r ó w n ie w ie lk ip h ilo ś c i p r o d u k tó w im p o r ­ t u ze S k a n d y n a w ii.

C zy J o m s b o rg b y ł fo rp o c z tą g e rm a ń s k ą i n a u c z y c ie le m ż e g lu g i u P om o rza n ? O b a j a u to ro w ie n ie m ie c c y p o w in n i z w ró c ić u w a g ę n a f a k t, że o rę ż ry c e rz y n o rm a n ­ d z k ic h n ig d y n ie o b ra c a ł się p rz e c iw S ło ­ w ia n o m , a p rz e c iw n ie g r o m ił ro d a k ó w (b itw a w O e ro s u n d i n a w y b rz e ż a c h S k a ­ n u j. J o m s b o rc z y c y z g in ę li od n a p a d u g e rm a ń s k ic h D a n ó w ja k o o b ro ń c y R u g ii r a m ię p r z y ra m ie n iu z R a n a m i i O b o try - ta m i.

J a k ą je d n a k r o lę na da ć g ro d o w i i f l o ­ c ie ry c e rz y n o rm a n d z k ic h ? P rz y p u s z ­ czam , że w ż a d n y m ra z ie n ie ta k ą ,' ja k ą o d e g ra ł p ó ź n ie j G d a ń sk w s to s u n k u do P o ls k i ja g ie llo ń s k ie j. N a p o d s ta w ie do­

ty c h c z a s o w y c h d a n y c h w p o s ta c i p rz e k a ­ z ó w sag i w y k o p a lis k m o ż n a m ó w ić o d w ó c h m o ż liw o ś c ia c h . A lb o w e z w a n o jo m s b o rc z y k ó w z e s tro n y b o g a ty c h k u p ­ c ó w A r k o n y d la o b ro n y p o r tó w n a R u g ii, a lb o w e s z li n a słu ż b ę C h ro b re g o ja k o

p o ls k a d ru ż y n a m o rs k a d la u tr z y m y w a ­ n ia je go w ła d z tw a w zatoce szczecińskie j i n a B a łty k u p rz e c iw D a n o m i S zw edom .

J e s t rzeczą c h a ra k te ry s ty c z n ą , że z b u ­ rz e n ie J o m s b o rg a zosta ło do-konane po z a b ó js tw ie d u ń s k ie g o k s ię c ia U lfa , k t ó r y t u p r z y b y ł n ie w ą tp liw ie z p ro p o z y c ja m i z d ra d y . H is to ry c z n o ś ć U lfa s tw ie rd z a K a ­ m ie ń r u n ic z n y z je go m ia n e m w y d o b y ty z d n a m o rs k ie g o .

J o m s b o rc z y c y b y l i t y lk o ż e g la rz a m i w o je n n y m i, h a n d lo w a ż eg lu ga n ie z a jm o ­ w a ła ic h . N a p o k ła d a c h ic h o k r ę tó w - ło ­ d z i m u s ia ło z n a jd o w a ć się n ie m a ło o c h o t­

n ik ó w s ło w ia ń s k ic h , s k o ro n ie d łu g o po w y c ię c iu d ru ż y n y w y s t ą p ili s a m o d z ie ln ie b o jo w n ic y m o rs c y z ło ż e n i z R a n ó w i O b o - tr y tó w .

M o ż e m y w ię c przyp uszcza ć, że p ie r w ­ s z y m i ż e g la rz a m i na B a łty k u b y li m ie s z ­ k a ń c y u jś c ia O d ry , k tó r z y z a jm o w a li się p o ś re d n ic tw e m p o m ię d z y P o ls k ą a S k a n ­ d y n a w ią z je d n e j s tro n y , a z d r u g ie j w y ­ m ia n ą p o m ię d z y z a c h o d n ią E u ro p ą a w s c h o d n ią . (R a róg pó ź n ie js z e H a ith a b u i S c h le s w ig a‘ N o w o g ró d ). W obec z w ią z ­ k ó w n o rm a n d z k ic h i o rg a n iz a c ji w o je n ­ n y c h f l o t od V I w ie k u m u s ie li w e z w a ć je d n ą z ob c y c h g ru p d la re o rg a n iz a c ji s w y c h f lo t i p rz y s to s o w a n ie m ic h do ce­

ló w w a lk i. S am sens i is tn ie n ie ż e g lu g i je s t zależn e od P o ls k i, k tó r a w la ta c h w y p rz e d z a ją c y c h p o ło w ę X w ie k u , je d n o ­ czy p le m io n a p o m o rs k ie o d R u g ii do z a ­ t o k i G d a ń s k ie j oraz zabezpiecza je o d lą ­ d o w e j e k s p a n s ji n ie m ie c k ie j i m o rs k ie j in w a z ji N o rm a n ó w (J o m s b o rk ).

D z ię k i w ię c p a n o m F. O. B u s c h o w i i dr.

R a m m io w o w i z n a le ź liś m y ź ró d ło tr a d y c ji m o rs k ic h , k tó r y c h d a re m n ie s z u k a liś m y u u jś c ia W is ły , z n a t u r y i u k ła d u p o lity c z ­ nego w ó w cza s d ru go rzędn eg o.

A T E R A Z Z A P O M N IA N E D Z IE Ł O P O L S K IE . . .

W r. 1873 w y s z ło w P o z n a n iu dzie ło W ilh e lm a B o g u s ła w s k ie g o pv t. „ D z ie je S ło w ia ń s z c z y z n y p ó łn o c n o - z a c h o d n ie j“ . A u t o r z n ie z w y k łą sys te m a ty c z n o ś c ią i d ro b ia z g o w o ś c ią w y b r a ł i po se g re g o w a ł fa k t y , z w ią z a n e z w a lk ą S ło w ia n z, z a le ­ w a m i g e rm a ń s k im i. S z u k a ł w k r o n ik a c h s k a n d y n a w s k ic h i n ie m ie c k ic h , p o m ija ł n ie ja s n e m u sagi ja k o z b y t d o w o ln e u k s z ta łto w a n ie w y p a d k ó w .

B o g u s ła w s k i n ie z n a ł r e w e la c ji „ D e u t­

sche S e e k rie g s g e s c h ic h te “ , w ię c m ó w ił o s tro ż n ie o łą c z n o ś c i d z ia ła ń p o m o rs k o - r a ń s k ic h z p o ls k ą p o lit y k ą p ia s to w s k ą . C z te ro to m o w e to d z ie ło u le g ło w p rę d c e z a p o m n ie n iu .

Z a in te re s o w a łe m się n im p rz y p a d k o w o s k u tk ie m in s p ir a c ji p r o f. d r. R. P o lla k a i s ta n ą łe m z d u m io n y w o be c o g ro m u m a ­ t e r ia łu i je g o w s z e c h s tro n n o ś c i. Ż m u d n e w y ła w ia n ie p rz y c z y n k ó w do w o je n m o r ­ s k ic h m ie s z k a ń c ó w u jś c ia O d ry d a ło m i n ie z w y k le p a s jo n u ją c y i p la s ty c z n y ob ra z ż e g lu g i n a B a łty k u w ś re d n io w ie c z u .

P R A W D A O P R Z E W A G A C H N O R M A N D Z K IC H N A B A Ł T Y K U

„D e u ts c h e S e e k rie g s g e s c h ic h te “ s ta ra ją się p rz e d s ta w ić n a jd a w n ie js z y o k re s w o ­ je n m o rs k ic h w ś re d n io w ie c z u ja k o ciąg

N a b arykady, szaleńcy w staw ać!

D zie ń jest straszliw y — a ju tr o grobem . . . K rz y w d ą w as w ołam , ja lu d zk a spraw a, D zw o n ię do m arszu, d zw onią okowy!

Śm ierć odegrano n am dziś i w czoraj, Posiano la n y w cudzy urodzaj!

T a k opuszczony z klęską się porać W y b ie ra m d zisiaj w noc — b u n t — na

[wodza!

Gdzieś się ję k b łą k a z pruskich szubienic, I topór k a ta ko rb ę przekręca —

D w adzieściacztery tru p y w Cieszynie Z lnian ych pow rozów n a ziem ię strącam !

p rz e w a g f lo t n o rm a n d z k ic h n a w s z y s t­

k ic h m o rza ch . M y ze s w e j s tr o n y z r o b i­

m y t u t a j t y lk o je d n o z astrzeże nie: z w y ­ ją tk ie m B a łty k u .

N o rm a n o w ie n ie ś m ie ją t u s a m i a ta k o ­ w a ć cho ć z d o b y w a ją k r a je i lą d y o s e tk i i ty s ią c e m il o d s w o ic h p o d s ta w . P ie rw s z a ic h a k c ja k ie r u je się n a p o r t R a ró g (po­

łu d n io w a J u tla n d ia ) na s k u te k in ic ja t y ­ w y O d ro u jś c ia n ( n ie w ą tp liw ie ry w a liz a c ja h a n d lo w a ) i n a s tę p n ie w ra m a c h w s p ó ł­

d z ia ła n ia (808 r o k ) : P o tę ż n y o d w e t O b o - t r y t ó w siedem la t p ó ź n ie j n a F io n ię p o ­ w o d u je w y rz e c z e n ie się d a ls z y c h n a p a ­ dów .

W n a s tę p s tw ie sukcesów n o rm a n d z k ic h poza B a łty k ie m i na R u s i m o rs k ie lu d y s ło w ia ń s k ie tw o rz ą k o a lic ję s k ie ro w a n ą p rz e c iw D a n ii i S z w e c ji. M ia r ą p o w o dzeń czy n ie p o w o d z e ń będzie o d tą d je d n o ść te j k o a lic ji i je j z w ią z k i z P o ls k ą .

G łó w n y m b a s tio n e m m o rs k im s ło w ia n z a c h o d n ic h je s t R u g ia — b a łty c k a M a lta , ze szczepem b itn y c h R a n ó w . O na ro z ­ po cznie ja k o je d y n a w E u ro p ie ofeaązywę m o rs k ą p rz e c iw N o rm a n o m i to ju ż od I X w ie k u . P om agać je j będą O b o try c i i P o m o rz a n ie . W a lk a z w y c ię s k a p o trw a do p o ło w y X I I w ie k u t. zn. do c h w ili w e w n ę trz n e g o ro z ła m u (ksią żę ta p rz e c iw k a p ła n o m S w a n te w ita ) i o s ła b ie n ia z w ią ­ z k ó w z ro z p a d a ją c ą się na d z ie ln ic e P o l­

ską.

U p a d e k A r k o n y n ie przesądza o znacze­

n iu R u g ii ja k o b a s tio n u m o rs k ie g o . D e ­ c y d u je on je d y n ie o z m ia n ie s o ju s z n ik ó w . D z ię k i n ie z w y c ię ż o n e j flo c ie r a ń s k ie j D a - n o w ie u z y s k u ją p rz e w a g ę n a B a łty k u i zm u s z a ją do h o łd u z a ró w n o k s ią ż ą t za­

c h o d n io -p o m o rs k ic h ja k i w s c h o d n ic h . U d z ia ł R u g ii je s t t u t a j zna czny. N ie m o ­ żem y za p o m in a ć, że p ie rw s z e p o w o ła n ie K r z y ż a k ó w do G d a ń s k a w 1301 r. p rz e z W a c ła w a z o s ta ło d o k o n a n e w o b a w ie p rz e d e s k a d ra m i m o r s k im i k s ię c ia W i­

s ła w a ra b s k ie g o .

P o d s ta w y p o tę g i m o rs k ie j m ie s z k a ń c ó w u jś c ia O d ry — w e d łu g B o g u s ła w s k ie g o — leżą w o lb rz y m ic h lic z e b n ie e s k a d ra c h o k rę tó w - ło d z i (S axo G r a m a ty k w s p o m i­

na o 1500 je d n o s tk a c h p rz e p ły w a ją c y c h c ie ś n in y d u ńskie), w o ry g in a ln e j w ła s n e j ta k ty c e , k tó r a s to s u je d e s a n ty d y w e rs y jn e i p re w e n c y jn e , w e w p ro w a d z e n iu k o n i na o k rę ty , d z ię k i czem u d e san t m oże szybko zniszczyć całe zaplecze w y s p d u ń s k ic h , w re s z c ie w ś w ie tn y m w y s z k o le n iu załóg i d o s k o n a ły c h d o w ó d ca ch ja k r a ń s k i J o - c h e l i p o m o rs k i R a c ib o r (b ra t W a r ty s ła - w a a k u z y n K rz y w o u s te g o ) z w a n y ó w ­ cześnie „k ró le m " m o r s k im “ .

N a B a łty k u w ię c p a n u ją że g la rze s ło ­ w ia ń s c y , choć n a in n y c h m o rz a c h o b se r­

w u je m y p rz e w a g i n o rm a n d z k ie . C ie k a ­ w e , że b it n i i z d o b y w c z y s y n o w ie S k a n d y ­ n a w ii, w ła ś n ie n a w o d a c h o jc z y s ty c h m a ­ ją ta k m a ło do p o w ie d z e n ia .

S tan ow czo za t y m p a n o w ie B u s c h i R a m m lo w p o w in n i dodać zastrzeże nie do pnzew ag n o rm a n d z k ic h , że d o ty c z ą one w s z y s tk ic h m ó rz z w y ją t k ie m z a c h o d n ie ­ go i ś ro d k o w e g o B a łty k u .

P R O B L E M S P A D K U

P u b lik a c ja n ie m ie c k a p rz e p ro w a d ż a b e z w z g lę d n ą a n e k s ję t r a d y c ji n o rm a n d z ­ k ic h na rzecz N ie m ie c . C z y te ln ik w d o -

I głów pięćdziesiąt tam w K atow icach, Ściętych toporem n a św iad kó w w ołam ! Ścieka słów strasznych k re w -b ly s k a w ic a , A św itu n iem a — los pędzi koła!

N a fu rac h t r u p y . . . to Żyw ocice, W y polskie tru p y o nów , swobodę!

R ę k a w skazu je tu O straw icę, Pieśń m o ja syczy wolności głodem!

Do bun tu ciągnę ciężkie ram iona, Chrzęszczą ja k z b ro ja kości sterane — N ie chcę, n ie mogę um rzeć i konać T u ta j za O lzą! Chcę wstać — czy wstanę?!

ty c h c z a s o w y c h ro z w a ż a n ia c h w id z i u m n ie tą sam ą skło nn ość w s to s u n k u do p le m io n z a c h o d n io -s ło w ia ń s k ic h . S p ra w a ta w y m a g a w ię c w y ja ś n ie ń .

Jest rzeczą c h a ra k te ry s ty c z n ą , że w ie l­

k ie p a ń s tw a ś re d n io w ie c z n e o p e ru ją p rz e d e w s z y s tk im s iła m i lą d o w y m i, n ie in te re s u ją c się b liż e j m o rze m . S tą d że­

glugę, u p r a w ia ją t y lk o p le m io n a n a d m o r­

s k ie i to w c ia s n y m n a o g ó ł za kre sie . Z p o ś ró d p le m io n g e rm a ń s k ic h z w ią z a ­ n y c h z C e sa rstw e m n ie m ie c k im k r w ią i z a ło ż e n ia m i p o lity c z n y m i a u p r a w ia ją ­ c y m i żeglugę, m o ż n a w y m ie n ić c h y b a Sasów. N a to m ia s t lu d y n o rm a n d z k ie p o ­ m im o w s p ó ln o ty ra s o w e j, n ie m a ją z ce­

s a rs tw e m ż a d n y c h w s p ó ln y c h c e ló w , a r a ­ czej w ie le c e ló w p rz e c iw n y c h . P ie rw s z y w y s tę p n o rm a ń s k i n a m o rz u P ó łn o c n y m to p o p a rc ie O b o tr y tó w w a k c ji p rz e c iw H a m b u rg o w i ( I X w ie k ). D a n o w ie w p r a w ­ dzie dążą do p o d b ic ia S ło w ia n i u z u p e ł­

n ia ją o fe n z y w ę n ie m ie c k ą ze s tr o n y m o ­ rza, ale c z y n ią to s p o ra d y c z n ie i w is to c ie są s ta n o w c z y m i p r z e c iw n ik a m i n ie m ie c ­ k ie g o u s a d o w ie n ia się n a d B a łty k ie m . P rzez c a łą d ru g ą p o ło w ę śre d n io w ie c z a D a n o w ie będą z a c ie k le w a lc z y ć z H anzą i zosta ną zaw sze p r z e c iw n ik a m i h a n z e - a ty c k ie g o „w o ln e g o m ia s ta G d a ń s k a “ . S to s u n k i p o ls k o -p o m o rs k o -ra ń s k ie w y g lą ­ d a ją na p o z ó r p o do bn ie. W Polsce p a n u je w ie lk a n ie n a w iś ć w s to s u n k u do k r ę ta c - k ic h w s p ó łp le m ie ń c ó w i to czą się p rz e c iw n im z a c ie k łe w o jn y , ale zasadnicze to r y p o lit y k i z a g ra n ic z n e j i w o js k o w e j są te same w Polsce i n a d u jś c ie m O d ry .

H a n d e l m o rs k i P o ls k i je s t m o ż liw y t y l ­ k o d z ię k i p o rto m i flo t o m p o m o rs k o -ra ń - s k im . O b ro n a P o ls k i p rz e d in w a z ją n o r - m a n d z k ą je s t m o ż liw a t y lk o d z ię k i p o ­ tę ż n y m e s k a d ro m w o je n n y m S ło w ia n na B a łty k u . O b ro n a nieza leżn ości lu d ó w n a d ­ m o rs k ic h o d n a p o ru n ie m ie c k ie g o zależy od p o ls k ie j a r m ii lą d o w e j.

K r ó lo w ie p o ls c y u d z ie la ją z e z w o le n ia flo to m w a s a li na n iszczen ie k o n k u r e n c y j­

n y c h p o rtó w s z w e d z k ic h (K o n g e la i B ir - ka), d u ń s k ic h (S z le s w ig i w y s p y ) i n ie ­ m ie c k ic h (L u b e k a ), W ie d z ą b o w ie m , że je d y n ie b o g a c tw a p o r tó w w ła s n y c h u m o ­ ż liw ia u trz y m a n ie s ił w o je n n y c h . M o m e n ­ te m n ie p o ro z u m ie ń je s t je d y n ie f a k t, że m ie s z k a ń c y w y b rz e ż a chcą k o rz y s ta ć w p e łn i z p o ś re d n ic tw a , podczas g d y w ła d c y P o ls k i d o m a g a ją się s w o ic h u d z ia ­ łó w . D a le j, c h rz e ś c ija ń s tw o P o ls k i p rz e ­ szkadza k a p ła n o m p o g a ń s k im w Szczeci­

n ie i w A r k o n ie w z b ie ra n iu p o tę ż n y c h f o r t u n fin a n s o w y c h o d p ie lg rz y m ó w . W A r k o n ie n p . g d y k a p ła n i m u s ie li w y ­ dać s k a rb y ś w ią ty n i; o ka za ło się, że do ic h p rz e w ie z ie n ia p o trz e b a c a łe j f lo t y ll i.

Z ło to i k o s z to w n o ś c i z a jm o w a ły 7 s k rz y ń . K a p ła n i b y l i w ię c in s p ir a to r a m i k r o k ó w w o je n n y c h P o m o rz a n p rz e c iw Polsce i p o d b u rz a li ła tw o z a p a ln e u m y s ły prze sa­

d z o n y m i o p o w ie ś c ia m i.

Sądzę, że te m o m e n ty n ie m a ją d z ie lić n a tu r a ln e j w s p ó ln o ty P o ls k i z p le m io n a m i u jś c ia O d ry .

D la te g o n ie w y d a je się słuszne p o m ija ć d łu ż e j w e z w a n ia d o c ie k liw e g o w s p ó łp ra ­ c o w n ik a e n c y k lo p e d ii p o w sze ch n e j O rg e l­

b ra n d a , k t ó r y 80 la t w c h w ila c h c ię ż k ic h zapasów p o w s ta ń c z y c h , w e z w a ł do p rz e ­ ję c ia t r a d y c ji m o rs k ic h O d ry u jś c ia ja k o uza sad nio ne go s p a d k u po lu d a c h b r a t ­ n ic h , k tó r e ju ż w y g in ę ły .

R O L A P U B L IK A C J I P. P. B U S C H A I R A M M L O W A

K ie d y z ja w iliś m y się p o n o w n ie u u jś c ia O d ry , u p a ja liś m y się s p ra w ie d liw o ś c ią d z ie jo w ą . P ó ź n ie j z a c h w y c a liś m y się p ię k n y m i m ia s ta m i n a d m o rs k im i, k tó r e p o t r a f iły t r a f ić n a m do serca W b re w z e w ­ n ę trz n y m , o b c y m fo rm o m . O be cnie za­

s ta n a w ia m y się n a d s k ie ro w a n ie m n a l i ­ n ię O d ry naszego h a n d lu m o rs k ie g o i u c z y n ie n ie m ze Szczecina g łó w n e g o o ś ro d k a p rz e ła d u n k u p o rto w e g o . W n a j­

b liż s z e j p rz y s z ło ś c i z b ie rz e m y z a p o m n ia ­ ne tr a d y c je m o rs k ie , a b y dodać z a p a łu p ra c o w n ik o m w ie lk ie j p o ls k ie j e k s p a n s ji m o r s k ie j u u jś c ia O d ry .

Z a z w ró c e n ie u w a g i n a ź ró d ła ty c h t r a d y c ji s k ła d a m y p.p. B u s c h o w i i R a m ­ m io w o w i p o d z ię k o w a n ie .

Paweł Kubisz

NA BARYKADY

Cytaty

Powiązane dokumenty

told Zalewski, Tadeusz Różewicz. Dyskusja ta ma charakter mocno polem;czny, a sama „amnestia44 nabiera w niej różnych aspektów. ..Pokolenie4’ stwierdza, że

Rozmach życia kulturalnego współczesnych Niemiec każe się zastanowić przede wszystkim, skąd znalazło się w Niemczech aż tylu pracowników' k u ltu

Późno odkrywają, że chłopski, domowy, do wewnętrznego użytku przeznaczony język polski, może stać się bronią zaczepną i obronną warownią.. Więc na razie

ła przynosi w ilką korzyść i zadowolenie. Taką książkę jednak nię tylko się przejrzy i przeczyta ale chętnie do niej niejednokrotnie się powraca. Dlatego

Spodziewamy się, że czy to na tych łamach czy też na którymś z wieczorów dyskusyjnych Instytutu Śląskiego przedyskutuje się celowość omówionego u- kładu

dzić, iż bardzo wiele z tego, co się reklamuje jako ważna sprawa kulturalna narodu i co dlatego rości sobie prawo do opieki państwowej i otrzymuje ją jest

my spokojni o przeciętnego inteligenta polskiego, gdy ten inteligent obok pism literackich będzie się żywo brał do le ktu ry pism także z branży... Wiadomości

data, także zresztą pisarka, jest też czonkinią P.S.L., z czego robi się zarzut natury polityczno-ideowej ko­.. mu