• Nie Znaleziono Wyników

Mali odkrywcy. Zestaw ćwiczeń porannych na cały tydzień - Gimnastyka odkrywców :

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mali odkrywcy. Zestaw ćwiczeń porannych na cały tydzień - Gimnastyka odkrywców :"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

27.04 – 30.04.2020 „Mali odkrywcy”

Zestaw ćwiczeń porannych na cały tydzień - „Gimnastyka odkrywców”:

 Marsz – dziecko maszeruje po okręgu przy muzyce marszowej.

Powitanie odkrywców – zabawa doskonaląca orientację w schemacie własnego ciała.

Dziecko na ustalone hasło zbliża do siebie części ciała, np. rękę i głowę, kolano i czoło, stopę i łokieć, rękę i ucho. Następnie wita się z innymi uczestnikami zabawy (rodzic, rodzeństwo), dotykając się kolanami, stopami, rękami, nosami, uszami.

Wspinaczki odkrywców – ćwiczenie koordynacji ruchowej, wzmacnianie mięśni rąk i nóg. Dziecko kładzie się na brzuchu na dywanie i czołga się. Przesuwa ręce i nogi do przodu najpierw z jednej strony, potem drugiej, odpowiednio balansując ciałem.

Dziecko dba, aby ciało znajdowało się jak najbliżej podłoża.

Ciekawość odkrywców – ćwiczenia mięśni grzbietu i brzucha. Dziecko leży na dywanie na brzuchu. Na ustalony sygnał na moment unosi górną część tułowia i ręce, a z dłoni wykonują lornetkę – przygląda się otoczeniu, a następnie powraca do leżenia.

 Marsz z jednoczesnym wypowiadaniem słów rymowanki: Mali odkrywcy świat zwiedzają, wiele pomysłów i zabaw mają.

Poniedziałek 27.04.2020

Temat: Bajka – słuchanie opowiadania R. Piątkowskiej, poznawanie sposobów aktywnego spędzania czasu wolnego, karta pracy.

Rodzic zaprasza dzieci do wysłuchania opowiadania.

Bajka

Kiedy w domu nagle zgasło światło, a co gorsza wyłączył się telewizor, powstało wielkie zamieszanie. Rozległy się okrzyki:

– Co się stało?!

(2)

– Znowu nie ma prądu?!

– Gdzie są świeczki?!

– Auu, moje kolano! Kto tu postawił to krzesło?!

Po chwili, gdy mama znalazła świeczki i zapałki, w pokoju zrobiło się trochę jaśniej. Widać było Mateuszka, który siedział nadąsany i narzekał:

– Dopiero co włączyłem komputer i zacząłem grać. Tak dobrze mi szło. Mój wojownik zdobył pierwsze punkty i nagle wszystko zgasło. Teraz cały wieczór będzie do bani.

W świetle świecy widać było też Malwinkę. Bawiła się pilotem od telewizora i marudziła:

– Kurczę, za chwilę zaczyna się moja ulubiona dobranocka. Zamiast oglądać bajkę, będę tu siedzieć i konać z nudów.

– Niekoniecznie – stwierdziła mama. – To, że nie działa telewizor i komputer wcale nie oznacza, że musicie się nudzić.

– O nie, nie. Nie będę teraz odrabiał zadań. Jest za ciemno i nic nie widzę – zapewnił Mateusz i pomyślał, że to jest jedyna dobra strona braku prądu.

– Ale ja wcale nie chcę zapędzić was do nauki – powiedziała mama. – Pomyślałam raczej, że sami możecie wymyślić jakąś bajkę na dobranoc.

– Sami? – zdziwił się Mateuszek. – A o czym miałaby być ta bajka?

– O czym tylko chcecie – uśmiechnęła się mama.

– Ja już wiem! W tej bajce musi być królewna w pięknej różowej sukience i złotej koronie. Na imię może mieć tak jak ja – zaproponowała Malwinka.

– No i ta królewna – tu Mateusz spojrzał znacząco na siostrę – jest uparta jak osioł, a jak coś jej się nie podoba, to okropnie piszczy i w ogóle jest jędzowata.

– Nieprawda, królewna jest śliczna i bardzo mądra. Nawet jak czasem sobie popiszczy, to dlatego, że ma nieznośnego brata, królewicza Mateusza! – wrzasnęła Malwina.

– Bardzo dziwna dobranocka – westchnęła mama. – Macie jakiś pomysł, co było dalej?

– Dalej było tak. Piękna jak nie wiem co królewna spacerowała po ogrodzie i wąchała kwiaty – zaczęła Malwina, ale Mateusz jej przerwał i dokończył po swojemu:

– I kiedy ona się obijała, jej sprytny brat wpadł na świetny pomysł, że skoro Malwina musi czasem popiszczeć, to najlepiej, żeby została piosenkarką.

– Tak, tak – ucieszyła się Malwinka – i królewna założyła korale, buty na wysokich obcasach, wzięła mikrofon i zaśpiewała:

„Były raz sobie cztery słonie, każdy kokardę miał na ogonie”.

– A brat królewny przygrywał jej na bębnie. – Mateusz stukał głośno łyżeczką w stół.

(3)

– Potem jeździli na koncerty i wszyscy poddani bili im brawo. Niektórzy rzucali nawet na scenę kwiaty i pluszowe misie. – Malwinie coraz bardziej podobała się ta bajka.

– Na szczęście brat królewny bardzo głośno bębnił, więc trochę zagłuszał jej śpiew – dorzucił Mateusz.

– Mów sobie, co chcesz – tu Malwina całkiem nie po królewsku pokazała bratu język, na szczęście w ciemności nikt tego nie zauważył – ale zdjęcia pięknej królewny były we wszystkich gazetach, a ona nie robiła nic innego, tylko przez pół dnia rozdawała autografy. A przez drugie pół oganiała się od wielbicieli, którzy wpychali jej na palce pierścionki z brylantami wielkimi jak cebule. Stary król był bardzo dumny ze swej córki i kupił jej chomika.

– Dziewczynka zawsze chciała mieć jakieś zwierzątko.

– A królewiczowi Mateuszowi deskorolkę – dorzucił natychmiast Mateusz. – Oczywiście, stara królowa nie chciała być gorsza, więc usmażyła na kolację naleśniki z dżemem. Dwie dziurki w nosie i skończyło się. – Mateusz był dumny, że tak ładnie zakończył bajkę.

Wtedy, jak na zawołanie, zaświeciła się lampa i zaszumiał telewizor.

– No to mamy już prąd. W takim razie stara królowa idzie smażyć naleśniki. – Mama podniosła się z kanapy. – Mogę liczyć na mały koncert w kuchni czy wolicie oglądać dobranockę? Chyba jeszcze się nie skończyła.

– E tam. – Malwinka wyłączyła telewizor. – Nasza bajka jest o wiele lepsza. I po chwili swoim piskliwym głosikiem śpiewała w kuchni:

„Były raz sobie cztery słonie, każdy kokardę miał na ogonie”.

Na nogach miała szpilki mamy i przytupywała sobie do rytmu. Mateuszek walił drewnianą łyżką w stary rondel. Wił się przy tym i potrząsał głową jak prawdziwy perkusista. A stara królowa smażyła naleśniki i smarowała je dżemem. Tylko telewizor stał w kącie obrażony, że nikt nie zwraca na niego uwagi.

Źródło: Renata Piątkowska, „Twardy orzech do zgryzienia”, Wydawnictwo Debit, Bielsko- Biała

Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat opowiadania. Zadaje pytania: Kto był bohaterem opowiadania? Dlaczego dzieci nie mogły grać na komputerze i oglądać telewizji?

(4)

Jakie uczucia wywołała informacja o braku prądu? Jaki pomysł miała mama na spędzenie wieczoru? Czy tworzenie bajki sprawiło dzieciom radość? Dlaczego tak sądzicie? Czy można spędzić dzień bez telewizora i komputera?. Dzieci odpowiadają na pytania. Przypominają zasady mądrego korzystania z komputera i telewizora.

W „Kartach pracy” przedszkolak ogląda obrazki pokazujące, jak Janek i Paweł spędzili sobotę, opowiada, co robił każdy z chłopców (Janek – jeździ na rowerze, buduje z klocków, gra w piłkę, gra z rodzicami w gry planszowe, Paweł – ogląda telewizję, gra na komputerze, tablecie, komórce) i ocenia, które formy spędzania czasu wolnego bardziej rozwijają, a które – mniej. Czyta tekst podsumowujący aktywność dzieci: To była udana sobota! O, znowu jest noc...? Następnie opowiadaj jak sam spędza wolny czas. Po zakończonym zadaniu dziecko dokonuje oceny swojej pracy i otacza pętlą właściwą buzię.

KARTA PRACY CZ.4 STR 10-11

Proponujemy następujące zabawy dydaktyczne:

Jakie czynności nas rozwijają? – segregowanie obrazków z czynnościami według kryterium rozwijania aktywności poznawczej.

Dzieci precyzyjnie wycinają z wyprawki konturowe obrazki przedstawiające czynności z napisami. Wycięte obrazki wkładają do kopert i siadają z nimi na dywanie. Następnie zastanawiają się, co to znaczy dobrze lub źle spędzić czas. Podają odpowiedzi. Następnie nauczyciel prosi dzieci o posegregowanie obrazków na te czynności, które rozwijają, i te, które nie rozwijają. Dzieci manipulują obrazkami, przydzielając je do odpowiedniej kategorii.

Uzasadniają swoje decyzje. Po skończonej zabawie chowają obrazki do kopert.

Zabawa w czytanie – czasowniki – zabawa dydaktyczna.

Dziecko przygotowuje planszę do zabawy z Wyprawki oraz obrazki z czynnościami i napisami znajdujące się w kopertach. W dalszej kolejności ogląda obrazki, czyta globalnie podpisy i układa kartoniki na kolorowych planszach.

Wersja II. Dziecko czyta wyrazy, patrzy na obrazek na odwrocie i sprawdza poprawność odczytania. Wyrazy do czytania wskazują uczestnicy zabawy – podają ich miejsce na planszy, posługując się kodem kropkowo-geometrycznym umieszczonym na brzegach tabeli, np.

rysunek dziewczynki malującej obrazek jest na polu oznaczonym trójkątem i dwiema kropkami.

(5)

Uwaga! Zabawa może przyjąć formę gry, co wiąże się z wprowadzeniem rywalizacji, ogłoszeniem zwycięzców i pokonanych.

Wtorek 28.04.2020

Temat: Mali odkrywcy bawią się w detektywów.

1.

Słuchanie opowiadania „Ślimaki” Renaty Piątkowskiej.

Jak ja lubię ślimaki. Zwłaszcza te duże, szare z pięknymi muszlami na grzbiecie. To są winniczki. Dwa takie spotkałem w naszym ogrodzie. Większy z nich obgryzał kwiatki, które mama posadziła kilka dni wcześniej. To, że listki i płatki przypominały teraz sito, to jego wina. Był to więc prawdziwy winniczek. Ale drugi był raczej niewinny, bo siedział w trawie i nic nie robił. Wziąłem do domu oba i wsadziłem do dużego szklanego pojemnika. Wrzuciłem tam trochę trawy i parę listków sałaty. W rogu postawiłem spodeczek z wodą. Wydawało mi się, że wszystko zrobiłem jak trzeba, więc ślimaki powinny być mi wdzięczne i szczęśliwe. A one nic. Jeden, ten postrach grządek, zabrał się za liść sałaty, a drugi wlazł do muszli i tyle go widziałem. – Hej, co z wami? Zapukałem palcem w szybkę. – Będę was hodował, nie cieszycie się? W odpowiedzi ten większy zostawił sałatę i też schował się w muszli. Nie będzie łatwo – pomyślałem. No bo niby jak poznać, czy ślimaki się cieszą? Przecież nie machają ogonami, nie skaczą, nie mruczą, gdy są zadowolone. Ciekawe, jak one urządziły się w tych swoich muszlach?. Mają tam jeden, czy dwa pokoje? Czy dlatego chodzą tak powoli, żeby im w domkach różne rzeczy z półek nie pospadały? Te pytania nie dawały mi spokoju.

Postanowiłem porozmawiać o tym z chłopakami. Okazało się, że Marek też hoduje ślimaki, ma ich cztery w słoiku po ogórkach, a Kuba powiedział, że on ma pełno ślimaków w swoim ogrodzie i że one hodują się same.

– A czy twoje ślimaki są smutne? – spytałem Marka.

– Bo moje wyglądają tak jakoś poważnie.

– Czy ja wiem? – zawahał się Marek.

– No, żeby śpiewały czy tańczyły, to nie widziałem. Siedzą w tym słoiku i tyle. Może i są smutne, kto je tam wie?

– Nie znacie się w ogóle na ślimakach – powiedział Kuba z miną znawcy. – One się po prostu nudzą.

(6)

Najlepiej będzie, jak pozbieram kilka najładniejszych okazów w moim ogrodzie, Marek weźmie swoje w słoiku i pójdziemy do Tomka. Zapoznamy je ze sobą i zrobimy im przyjęcie.

Takie z sałatą, mleczami i koniczyną. Zobaczycie, jak im się miny poprawią.

– To jest myśl – zapalił się do pomysłu Marek.

– Ślimaki będą sobie szalały, a my skoczymy do kuchni, bo to będzie dobry moment, żeby coś zjeść.

Dla Marka każdy moment jest na to dobry. Tak więc pomysł Kuby spodobał się wszystkim i po południu moje ślimaki miały gości. Kuba przyniósł pięć dorodnych winniczków. Właśnie miał je wpuścić do mojej pary, gdy coś go zaniepokoiło:

– Zaraz, zaraz. A jak ja potem poznam, które są moje? One wszystkie są strasznie podobne.

– Zawołasz po prostu: „Hej ślimaki, koniec imprezy! Zbierać się, wychodzimy”. I te twoje pobiegną do drzwi – kpił sobie Marek, który miał ślimaki o wiele mniejsze, brązowe z żółtymi muszelkami.

– Bardzo śmieszne – mruknął Kuba i zaraz dodał:

– Daj flamastry. Od razu wiedziałem, o co mu chodzi. Ja narysowałem moim winniczkom na muszelkach żółte, a Kuba czerwone kropki. Tak oznaczone ślimaki mogły się wreszcie zapoznać i powygłupiać. Daliśmy im czas do wieczora, żeby się trochę rozerwały i najadły.

My jedliśmy i rozrywaliśmy się w kuchni, a potem w ogrodzie. Wieczorem chłopcy zabrali swoje ślimaki i poszli do domu. Moje dwa z żółtymi kropkami znowu zostały same. Odsunęły się od siebie jak najdalej i udawały, że się nie znają. One się chyba nie lubią – pomyślałem. – Może jeden z nich to taka Jolka, co pokazuje wszystkim język i mlaska przy jedzeniu? Tak, ten, który wygląda spod liścia, wydaje się nawet trochę do Jolki podobny – stwierdziłem i uśmiechnąłem się złośliwie. Rano, ledwo wstałem, zapukałem w szybkę i zawołałem:

– Cześć, ślimaki! To ja, Tomek. Co u was słychać? Nic nie było słychać, bo pojemnik był pusty. Ślimaki uciekły. Wybrały najkrótszą drogę do ogrodu, wprost przez otwarte okno.

Szukałem ich potem na trawie i na grządkach, ale przepadły bez śladu. Jeśli ktoś spotka dwa winniczki z żółtymi kropkami na muszlach, to będą te moje. Trochę za nimi tęsknię.

Chciałbym, żeby wróciły, ale tego nie da się wytłumaczyć ślimakom :)

(7)

Rozmowa z dziećmi na temat treści opowiadania:

- Kto jest głównym bohaterem?

- Jakie zwierzęta lubił Tomek?

- Jak Tomek wyjaśnił nazwę ślimaka winniczka?

- Jak wyglądają ślimaki?

- Co możecie jeszcze o nich powiedzieć?.

Na końcu dzieci opisują wygląd ślimaków, budowę, sposób poruszania się.

Ciekawostka dla dzieci: ślimaki winniczki żyją w lasach, parkach, zaroślach. Winniczki są jadalne. To przysmak Francuzów i Hiszpanów.

2.

Zachęcany do zobaczenia filmiku pt. „Ślimak- rysowane wierszyki”- krótka instrukcja jak namalować ślimaka.

https://www.youtube.com/watch?v=vEiJP0v3xF4

3.

Następnie dzieci dokonują analizy i syntezy słuchowej wyrazu „ślimak” – dzielą nazwę na sylaby:

„śli-mak”, wskazują, jakie inne słowo ukryło się w jego nazwie („mak”).

Określają głoskę w nagłosie i oznaczają w schemacie wyrazowym kolorem niebieskim. Głoska „ś” jest spółgłoską. Następnie prezentujemy wielką i małą literę „ś” – drukowaną i pisaną.

(8)
(9)

4.

Ślimakowe sylaby – zabawa dydaktyczna.

Rozkładamy na dywanie sylaby, które zawierają „ś” na początku lub na końcu („śli”,„śle”,

„ślo”, „śla”, „śly”, „ślu”, „pyś”, „byś”, „daś”, „łeś”, „boś”, „leś”) oraz dwie konturowe sylwety ślimaków. Jeden ślimak zbiera sylaby zaczynające się na „ś”, drugi – sylaby kończące się na „ś”.

Dzieci wybierają sylaby, odczytują je i kładą każdą z nich na muszli odpowiedniego ślimaka.

5. Karta pracy 4 str. 83 Ś jak Ślimak

6.

„Ślimak” – nauka rymowanki i ćwiczenia manualne.

Ślimak, ślimak pokaż rogi

dam ci sera na pierogi, jak nie sera, to kapusty, od kapusty będziesz tłusty.

Następnie dzieci lepią z plasteliny długie, cienkie wałeczki i zwijają je w kształt muszli ślimaka. Z drugiego wałeczka wykonują stopę ślimaka.

7.

Czy ślimak lubi jeść pierogi? Ile pierogów znajdzie na talerzu?

Wysłuchanie przez dziecko piosenki edukacyjnej o liczebnikach pt. „ Ślimak i pierogi”.

https://www.youtube.com/watch?v=SZW8efW3Axs

(10)

Środa 29.04.2020

Temat: Dzieciaki odkrywają świat.

1. „Ślimakowe sylaby” - zabawa dydaktyczna, odczytywanie sylab.

Zadanie do wykonania w Kartach Pracy- str. 12

2. „Zdobywanie sprawności literowego detektywa” – utrwalenie poznanych liter.

Zadanie do wykonania w Kartach Pracy- str. 14 3. „ Prawda czy fałsz?”

Dziecko otrzymuje dwie karteczki: czerwoną i zieloną. Rodzic czyta zdania. Gdy wypowiadane zdanie jest prawdziwe, dziecko podnosi zieloną karteczkę, gdy fałszywe - czerwoną.

Stokrotka jest niebieska. F Jaskółka zjada żaby. F

W piaskownicy chodzą kraby. F Na gruszy rosną gruszki. P Mama z mąki robi kluski. P Sól jest bardzo słodka. F Bocian może pić ze spodka. F Sosna zawsze jest zielona. P Woda w morzu jest słona. P Pociąg jedzie po szynach. P W orkiestrze gra drużyna. F Węgiel jest czarny. P

Krowa daje mleko. P

(11)

Wisła nie jest rzeką. F Słońce tylko latem świeci. F Samolot w kosmos leci. F Pingwiny to ptaki. P

W doniczkach rosną buraki. F Wieloryb jest ssakiem. P Nietoperz jest ptakiem. F

4. „ Przygody Janka- detektywa” – próby samodzielnego czytania tekstu.

Zadanie do wykonania w Kartach Pracy- str. 15

Dzieci czytają o zabawie Janka w detektywa. Odszukują i otaczają czerwoną pętlą imię chłopca, zieloną pętlą imię kota, dorysowują obok Janka zwierzęta, które pojawiły się w opowiadaniu, wymyślają i opowiadają inne przygody Janka – detektywa.

Czwartek 30.04.2020

Temat: Mali odkrywcy wymyślają różne zabawy.

1. Odkrywcy obserwują mrówki – poznawanie ciekawostek o mrówkach.

Rozmawiamy z dzieckiem o ciekawostkach na temat mrówek, np. istnieje wiele gatunków, które różnią się wielkością i kolorem; mają sześć odnóży; żyją w zorganizowanej społeczności, w której każda mrówka odgrywa przypisaną jej rolę (królowa składa jaja, robotnice budują gniazda, bronią go, zbierają pożywienie), przyczyniając się do właściwego funkcjonowania całego mrowiska; setki tysięcy mrówek żyją pod kopcem z igieł sosnowych i resztek roślin. Cały czas pracując, mieszają glebę, spulchniają ją i wzbogacają. Czasami o człowieku można powiedzieć, że jest „pracowity jak mrówka” – to znaczy pracuje chętnie, sprawnie, a jego praca przynosi efekty. Oglądamy obrazki i fotografie mrówek.

(12)

Link do filmu edukacyjnego o mrówkach i ślimakach

https://www.youtube.com/watch?v=4giCKXHP660

2. Mrówki do pracy – zabawa ruchowa.

Wyznaczamy miejsce po jednej stronie pokoju, oznaczamy je – to mrowisko. Po drugiej stronie pokoju rozrzucamy jakieś rzeczy (mogą to być zwinięte w kulkę skarpetki ). Na hasło: Mrówki do pracy! dzieci na czworakach podchodzą do rozrzuconych rzeczy, zabierają je i popychają raz lewą, raz prawą ręką w stronę mrowiska. Po skończonej zabawie podziwiają mrowisko.

3. Pracowite mrówki to my! – zabawy matematyczne, utrwalenie umiejętności dodawania.

Manipuluje sylwetami mrówek w różnym kolorze. Układamy zadania o mrówkach typu: Do mrowiska przyszły 4 mrówki brązowe i 3 czarne. Ile było razem mrówek w mrowisku? Dzieci za pomocą cyfr i znaków układają zapis matematyczny 4+3=7.

Ćwiczenie powtarzamy kilka razy.

4. Mrówki pod lupą – porównywanie liczebności mrówek, dopełnianie do 10.

Rozkładamy na dywanie sylwety lup, na których są narysowane mrówki. Na każdej lupie jest inna liczba. Zadaniem dziecka jest ułożenie lup od tej z najmniejszą liczbą mrówek do tej, na której jest ich najwięcej. Następnie dziecko wybiera lupę i wskazuje, ile trzeba dodać mrówek, aby było 10. Za pomocą cyfr i znaków dziecko układa zapis matematyczny.

W „Kartach pracy” dzieci liczą mrówki, określają, ile ich jest, otaczają pętlami mrówki, które idą w prawą stronę – podają ich liczbę, liczą, ile mrówek idzie w lewą stronę; kolorują lupy, liczą mrówki, porównują liczebność zbiorów, przeliczają mrówki liczebnikami porządkowymi.

KARTA PRACY CZ.4 STR. 16

5. Lupy – praca plastyczno-techniczna według wzoru. Zapraszamy dziecko do wykonania lupy. Dziecko odrysowuje na tekturze szablon lupy, który należy wyciąć.

Czynność powtarza dwa razy. Pomiędzy dwie tekturowe lupy wkleja przeźroczystą folię i skleja części razem za pomocą kleju lub taśmy klejącej. Po sklejeniu części lupy

(13)

w całość, ozdabia ją dowolnymi sposobami: mazakami, kredkami, kolorową folią samoprzylepną. Dziecko bawi się swoją lupą, prowadząc doświadczenia, obserwacje w pokoju i w na balkonie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poniew aż zaś dany osobnik m oże czynności te w ykonyw ać tylko przy pom ocy pew nej siły otrzym anej z zew nątrz albo w ładzy pow stałej drogą em anacji z

pienia i natężenia. Ucząc się dowolnie aktywizować uwagę i kierować nią, dziecko korzysta z tych doświadczeń i um iejętności, które zdobyło dzięki

Tak więc pomysł Kuby spodobał się wszystkim i po południu moje ślimaki miały gości.. Kuba przyniósł pięć dorodnych

Na każde ciało zanurzone w cieczy (lub gazie) działa siła wyporu zwrócona ku górze i równa pod względem wartości ciężarowi wypartej cieczy (lub wypartego gazu).. Warunki

 wykazać doświadczalnie, że wartość siły tarcia kinetycznego nie zależy od pola powierzchni styku ciał przesuwających się względem siebie, a zależy od rodzaju

wspinanie się na górę, dźwiganie plecaka, opalanie, obserwowanie przyrody, jazda na rowerze.. Karteczki wkładamy do pudełeczka, koszyczka, lub

Woda paruje z rzek, jezior, mórz, roślin, zwierząt, ludzi, zamieniając się w maleńkie, niewidoczne gołym okiem, kropelki, które rozprzestrzeniają się w powietrzu?. Unoszą się

Niech się wali, niech się pali, mnie iść trzeba naprzód dalej.. Że brak kładki, że brak mostu, przepaść