E. van Niespen Tot Sevenaer
Ochrona zabytków w Holandii
Ochrona Zabytków 13/1-4 (48-51), 44-46
1960
M I S C E L L A N E A
E. VAN NIESPEN TOT SEVENAER
OCHRONA ZABYTKÓW W HOLANDII *
Ochrona zabytków w N iderlandach prowadzona jest w ed łu g zasady „kon serw acja, a nie restauracja”. K oncepcja ta zdobyła sobie uznanie w drugim ćw ierćw ieczu naszego stulecia. Mój poprzednik, Dr K alf, pierw szy dyrektor P aństw ow ego Urzędu dla Ochrony Zabytków (het R ijksbureau voor Monu- m entenzorg) postaw ił tę tezę w zakończeniu sw ego w stępu, którym poprze dził zasady i przepisy zachow ania restauracji i rozbudow y zabytków archi tektury. Do zasad tych jeszcze powrócę.
Przykłady pietyzm u dla zachow yw ania historycznych budow li znajdujem y już w ubiegłych stuleciach: Gdy np. klasztor Aduard i piękny kościół klasz torny przestały być użyteczne w okresie reform acji — m ieszkańcy miasta Groningen uznali, że nie należy ich niszczyć, zachow ując jako „M onumentum an tiq u itatis”.
Mniej w ięcej w sto lat później, w 1685 r. Dr Juris Sim on van Leeuw en w ystąpił o utrzym anie i restaurację ruiny zam ku „T eilingen” w Haarlem ie, poniew aż często zatrzym yw ali się tu książęta i tutaj w 1436 r. zm arła hr. Ja- coba v. Beieren. W XVIII w. w iele budow li zabytkow ych zostało zm odernizo w anych, a w w ieku X IX w iele, z przyczyn oszczędnościow ych i chęci zysku, uległo całkow item u zniszczeniu. Tak działo się do 1873 r. W tedy to pew ien trzydziestoletni praw nik Victor de Stuers w sw ym artykule ogłoszonym w cza sopiśm ie „De G ids” poddał ostrej k rytyce tę obojętność i han d low y stosunek górnych w arstw społeczeństw a do zabytków . A rtykuł Stuersa w y w o ła ł po ważne następstw a:
W dniu 1 czerw ca 1875 r. przy M inisterstw ie Spraw W ew nętrznych został stw orzony W ydział do Spraw Sztuki i Nauki, którego prow adzenie p o w ie rzono Jonkheer de Stuers. Uprzednio jeszcze, 8 m arca 1874 r., powołano doradców państw ow ych do spraw zabytków historii i sztuki. W ten zatem sposób pow stała oficjalna instytucja zajm ująca się spraw ą ochrony zabytków.
W roku 1854 w y b itn y niderlandzki architekt, dr Cuypers, rozpoczął restau rację kościoła pod w ezw aniem Matki Boskiej Ł askaw ej w Roerm ond. B ył on zapew ne zaprzyjaźniony ze sław nym francuskim konserw atorem V iollet le Duc, który w ten sposób d efin iow ał pojęcie restauracji zabytku: „Restaurer un édifice, ce n ’est pas l ’entretenir, le réparer ou le refaire, c ’est le rétablir dans un état com plet qui peut n ’avoir jam ais ex isté à un m om ent d on n é”. Tym je d y nie w ytłum aczyć można, że dr Cuypers w katedrze w R oerm ond i w zamku H aarzuilen przeprow adził pew ne uzupełnienia w g w łasn ego pom ysłu, które w kręgu fachow ców nie znalazły potem aprobaty.
Zainteresow anie spraw ą zabytków zostało jednak rozbudzone; znalazło ono wyraz w zebraniach św ieżo pow stałego „N ederlandschen O udheidkundigen
* Przedruk artykułu (tłumaczyła Bożena Kowalska).
B ond” — stow arzyszenia, w którym archiw ariusze, architekci i zainteresow ani laicy znajdow ali sposobność do w ym ian y poglądów . Często m iały m iejsce nader burzliw e obrady; w reszcie kierow nictw o stow arzyszenia zleciło archi tektow i i h istoryk ow i sztuki (Jos C uypers — syn ow i dr Cuypers i prof. V ogel sang) fachow e w y ja śn ien ie bieżących zagadnień. Na koniec, na zebraniu do rocznym w 1916 r. przyjęte zostały uchw ały, które następnie podano do w iadom ości M inisterstw a. Sukces był poważny: 10 m aja 1918 r. zostały pow o łane do życia ,,Het R ijksbureau voor de M onum entenzorg” i „De R ijkscom - m issie voor de M onum entenzorg”. K om isja ta m iała m inistrow i (już nie m i nistrow i spraw w ew n ętrzn ych , lecz m inistrow i szkolnictw a, nauki i sztuki) udzielać w y ja śn ień , ilekroć m inister ich zażąda. Mógł on zapytyw ać o w iele spraw: np. o znaczenie historyczne i artystyczne jakiegoś obiektu, o stan jego zachow ania, k w estie dotyczące planów architektonicznych itd.
Na w iele pytań K om isja nie m ogła dać odpow iedzi bez porozum ienia z B iu rem Ochrony Zabytków . Biuro to utw orzone było z rzeczoznawców w zakresie budow nictw a i rzeźby jak rów nież historyków sztuki i kilku laików . Zaj m ow ało się ono inw entaryzacją, w yd aw ało skrótow o ujęty, bez ilustracji, katalog w szystkich zabytków w kraju, przy czym każdej prow incji p ośw ię cony był oddzielny tom. P odjęło ono rów nież prace przy w ydaniu ilustrow anej topografii sztuki, której pierw sza część om aw iała zabytki „Baronie van
B reda”. •
Po drugiej w ojn ie św iatow ej organizacja ta rozrosła się. Została pow ołana do życia Rada O chrony Zabytków , która otrzym ała początkow o zadanie przedłożenia projektu u staw y dotyczącej zabytków . Do ezasu zrealizow ania tego zadania Rada nosiła m iano tym czasow ej. Dzisiaj składa się ona z pięciu działów do spraw:
1) badań archeologicznych, 2) konserw acji zabytków , 3) m uzeów,
4) inw entaryzacji, 5) ochrony zabytków .
Z racji rozszerzenia sw ej działalności po w ojnie otrzym ało Biuro nową nazwę „R ijksdienst voor de M onum entenzorg”, a techniczny dział daw nego Biura zachow ał nazw ę „Rijksbureau woor de M onum entenzorg”.
„Rijksbureau voor M onum entenzorg” w izytu je budow le zabytkow e, spraw dza plany i kosztorysy budow y, dozoruje prace porządkowe. Biuro referuje także opinie W ydziałow i O chrony Zabytków , który następnie podaje infor m acje m inistrow i. Jeżeli, na przykład, w łaściciel jakiegoś zabytku zw róci się do m inistra szkolnictw a z prośbą o subw encję w zw iązku z jego utrzym aniem , m inister zasięga w ów czas opinii w W ydziale Ochrony Z abytków , Biuro kon troluje stan zabytku. Gdy m inister w yp ow ie się decydująco w spraw ie sub w en cji — w łaściciel zabytku m usi uzyskać jeszcze zezw olenie na w ybór archi tekta oraz akceptację jego planów i kosztorysu budow y. M inister ustala w y sokość subw encji. Z ależy ona od szeregu okoliczności, przy czym brane są pod uw agę w artości historyczno-artystyczn e zabytku, m aterialne położenie jego w łaściciela, oraz rodzaj i zakres prac.
Dla ratow ania zabytku m ogą być przyznane na prace porządkowe su b w en cje w w ysokości od 20 do 65% kosztów prac. Do tego dochodzą jeszcze sub w encje ze strony w ładz prow incji od 10 do 15% i gm iny, która może przyznać od 5 do 10% kosztów konserw acji.
W w ypadku usuw ania szkód spow odow anych w ojną postępow anie jest 45
o tyle inne, że koszty napraw y szkód u stalane są zw yk le przez m in isterstw o odbudowy. D odatkow e w yd atk i zw iązane z odbudową, stosow n ie do w y m a gań danego zabytku (np. łupek zam iast cegły), opłacane są przez m in isterstw o szkolnictw a. P row incje i gm iny nie uczestniczą w tych dopłatach. M inister stw o pokryw a do 65°/o kosztów odbudow y, w w yp ad k u b u d ow li kościelnych natom iast do 90% i analogicznie przy odbudow ie budynków użyteczności pu blicznej.
Sytuacja prawna w ygląda obecnie w ten sposób, że w ła ściw y ch ustaw 0 ochronie zabytków w ciąż jeszcze brak, a istnieją jed yn ie u sta w y tym cza sow e. Doszło do tego w ten sposób, że w m aju 1940 r. zostało w y d a n e zarzą dzenie w spraw ie odbudow y, które zaw ierało jeden ustęp w ażn y dla ochrony zabytków:
„Zm ienianie i częściow e lub całkow ite burzenie starych b u dynk ów , okre ślanych jako zabytkow e, jest wzbronione bez specjalnego zezw o len ia ”. Gdy zarządzenie to m iało ulec zm ianom , czy też częściow ej anulacji — m inisterstw o szkolnictw a doprow adziło sw ym i staraniam i do ujęcia przytoczonego fragm entu
w form ę tym czasow ej ustaw y (2 lu ty 1950 r.). '
Obecna ustaw a obow iązuje dopiero od dwóch lat i dw ukrotnie już była przedłużana, a stan ten nie ulegnie zm ianie do czasu, aż w reszcie w ejdzie w życie w łaściw a ustaw a o ochronie zabytków . Dla konserw acji zabytków istotne jest to, że w tej ustaw ie zastrzeżona jest także ochrona całości stanu 1 ogólnego w yglądu zabytku. Przy tym aktualne pozostają nadal m iejscow e statuty o ochronie zabytków . Sens ustaw y stanow i zasada, że zgodnie z jej treścią wzbronione jest, bez zezw olenia R ady M iejskiej, częściow e, lub całko w ite burzenie zabytku, a także zm ienienie zew nętrznego w ygląd u lub zasło nięcie jego widoku.
Co się tyczy strony finansow ej sytuacja zabytków nie jest oczyw iście po m yślna. Pokutuje jeszcze ciągle lekcew ażący stosunek do zachow yw ania sta rych budow li, które mają znaczenie historyczne i w yrażają treść artystyczną sw ojej epoki. Tu przyznać w praw dzie należy, że pojęcie zabytku stało się dobrem pow szechnym , co w iąże się ze zrozum ieniem , że istnieją pew ne nieruchom ości, którym i nie można d ow olnie rozporządzać. Trzeba się także liczyć z koniecznością oszczędzania w m in isterstw ie szkolnictw a, czy ściślej m ówiąc, w W ydziale K onserw acji Z abytków , podległym m inisterstw u. W szakże pew nych ograniczeń w budżecie szkolnictw a nie da się przeprow adzić, p o n ie waż w iększość w ydatków jest praw nie zastrzeżona.
Podjęto słuszną zasadę, że budżetu na konserw ację zabytków nie w olno co roku zm ieniać, gdyż dla w ieloletn ich zam ierzeń można jed yn ie w ów czas stw o rzyć rozsądny program prac, k ied y się w ie na co można liczyć w następnych latach, k iedy istn ieje nadzieja, że budżet jest ustabilizow any. K redyty, które obecnie posiadam y, m ogłyby ostatecznie w ystarczyć, gd yb yśm y nie byli zm u szeni w latach, w których zabrakło pieniędzy, zakończyć pew ne prace kosztem podjęcia pokaźnych zaliczek. Owe zabytki są w praw dzie dzięki tem u urato wane, ale obecnie z rocznego budżetu m usi być obcinana, na poczet spłaty tej zaliczki, jedna trzecia jego część. Stąd też obecny budżet nie w ystarcza.