• Nie Znaleziono Wyników

Konfrontacje ze współtwórcami historii najnowszej w Kielecczyźnie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Konfrontacje ze współtwórcami historii najnowszej w Kielecczyźnie"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Maszczyński

Konfrontacje ze współtwórcami

historii najnowszej w Kielecczyźnie

Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego 5, 349-356

(2)

TADEUSZ MASZCZYŃSKI

KONFRONTACJE ZE WSPÓŁTWÓRCAMI HISTORII

NAJNOWSZEJ W KIELECCZYŹNIE

W ielokrotnie już napisano, stw ierdzono i udokum entow ano, że lata d ru ­ g iej w ojny św iatow ej są najb ard ziej tragicznym okresem w tysiącletniej h i­ s to rii Polski. 2 055 dni niew oli i rozpaczy, dni grozy i b o h aterstw a m inęło bezpow rotnie, przeszło do historii, dając początek now em u rozdziałow i naszych n arodow ych dziejów. K ielecczyzna zapisała tu k a rtę chlubną, odegrała rolę pierw szorzędną. Była obok Lubelszczyzny najinten sy w n iejszy m rejonem dzia­ łalności p arty zan ck iej, w ielkim poligonem b o haterskiej woli o po ru i w alk i B yła m. in. terenem , na którym k a t n aro d u polskiego, g en e raln y g u b e r­ n a to r H ans F ra n k , realizow ał z całą bezwzględnością sw oje hasło bezpraw ia i śm ierci: „Polska nie pow stanie już nigdy” . Równocześnie była pierw szą dzielnicą, częścią okupow anej Polski, w k tórej skierow ano b roń przeciw ko o k ru tn e m u najeźdźcy. T u taj „ziarno zostało rzucone” ; sam odzielny oddział W ojska Polskiego pod dow ództw em m ajora H. Dobrzańskiego rozpoczął dzia­ łalność p arty zan ck ą. Mimo że w dniu 30 kw ietn ia 1940 r. we wsi A n ielin oddział został rozbity, a „H ubal” zginął, żołnierze „H ubala” czynem weszli do h isto rii Ziemi K ieleckiej i Polski. Tak się zaczęło; w Kielecczyźnie w ła ­ śn ie rodziła się nasza w ielka epopeja narodow a połowy XX w ieku.

W sposób różny, zawsze jed n ak serdeczny i praw dziw y oddano hołd tym , któ rzy zginęli, „by ziem i ojczystej i domowi zapew nić wieczystą n ie n a ru sz a l­ ność”. Ale nie wszyscy polegli. Pozostali i żyją w śród nas uczestnicy tam ty ch w ydarzeń — w spółtw órcy histo rii najnow szej.

Z ich udziałem oraz zaproszonych historyków , publicystów i ludzi zajm u ­ jących się dziejam i najnow szym i Z arząd G łów ny ZBoWiD-u w spólnie z O k rę­ gow ą K om isją H istoryczną ZBoWiD-u w K ielcach zorganizow ał trzy sem in a­ ria, a w łaściw ie robocze spotkan ia, na któ rych omówiono, przedyskutow ano i podano now e fa k ty i inform acje na tem aty:

1. W spółdziałanie p a rty z a n tk i polskiej z A rm ią Radziecką w czasie w alk o przyczółek sandom iersko -b aranow ski w 1944 rok u (Kielce, 18— 1 9 IV 1964 r.).

2. K onspiracyjna prod u k cja b ro n i i am u nicji w Kielecczyźnie i n a obszarach sąsiednich podczas o statn iej w ojny (Suchedniów , 15 V 1965 r.).

3. Działalność oddziału partyzanckiego „Ję d ru sie” (Sandom ierz, 19 IX 1965 r.). R elacji i krótkiej ch a rak tery sty c e zagadnień, będących przedm iotem po­

(3)

350 T a d eu sz M o szcz yń sk i

Kielce, 18— 19 kw ietn ia 1964 r.

Dotychczasowa lite ra tu ra dotycząca przyczółka sandom ierskiego jest b a r­ dzo uboga, niew iele także m am y opracow ań om aw iających w spółdziałanie poszczególnych oddziałów party zan ck ich z A rm ią C zerw oną. In form acje i fa k ­ ty, uzyskane na sem inarium , na pew no w y ró w n ają tę lukę, pozwolą przybliżyć i w szechstronniej naśw ietlić splot w ielorakich zagadnień zw iązanych z p rzy­ czółkiem sandom ierskim .

Celem łatw iejszego zrozum ienia roli, jak ą odegrało sem inarium kieleckie,, w arto tu przytoczyć kilka om ów ionych na nim w ydarzeń z tam ty ch p am ięt­ nych dni, będących już dzisiaj przedm iotem h isto rii najnow szej, o n ap raw d ę w yjątkow ym znaczeniu i randze.

W końcu lipca 1944 r. A rm ia C zerw ona w pościgu za cofającą się arm ią hitlerow ską przekroczyła W isłę w rejo nie B arano w a i utw orzyła tu tzw. przyczółek sandom iersko-baranow ski. Dowódca I F ro n tu U kraińskiego, m a r­ szałek Koniew , arm iom praw ego skrzydła postaw ił zadanie sforsow ania W i­ sły i opanow ania przyczółka na Wiśle. Trzy dyw izje niem ieckie (w tym jed na pancerna), k tóre m iały na celu zniszczyć w ojska radzieckie sko ncentrow ane na początku sierp n ia w rejo n ie S andom ierza, zostały zlikw idow ane. W ojska m arszałka K oniew a ostatecznie opanow ały sandom ierski obszar operacyjny.

Półroczny okres dzielący od zimowej ofensyw y (sierpień 1944 — styczeń 1945) obie strony przeznaczyły na sta ra n n e przygotow ania. Dowództwo I F ro n ­ tu U kraińskiego opracow ało plan n atarcia w k ie ru n k u Częstochow a—K ra ­ ków—W rocław (tzw. operacja sandom iersko-śląska).

D w unastego stycznia 1945 roku w ojska I F ro n tu U kraińskiego p rz y stą p iły do operacji strategicznej „W isła-O dra” . W ciągu dw óch dni, 12 i 13 stycznia 1945 r., całkow icie przełam ały system o brony niem ieckiej, w yposażony w żel­ betonow e schrony, okopy, b u n k ry i zasieki z d ru tu kolczastego. W w y n ik u tej operacji w yzw olona została Kielecczyzna i P olska, na zawsze rozgrom io­ ny został faszyzm hitlerow ski.

W m iejscu, skąd ruszyła zim owa ofensyw a A rm ii C zerw onej, n a przed­ polach Szydłowa, leżącego w pow iecie staszow skim , w zniesiono pom nik w szczerym polu. W yjątkow o to serdeczny sym bol złożenia hołdu w szystkim pogromcom hitlery zm u, godny naśladow ania sposób uczczenia narodow ej h i­ storii.

D ziałające w K ielecczyźnie k onspiracy jne organizacje polityczne i oddziały partyzanckie odegrały pow ażną rolę w ostatecznym zw ycięstw ie n ad h itle ­ ryzmem . Polskie oddziały partyzanckie na teren ach objętych d ziałaniam i p rzy ­ czółka sandom ierskiego opanow yw ały węzły drogow e, niszczyły je, w ysadzały w pow ietrze m osty i rozbijały m niejsze oddziały niem ieckie. P arty za n ci p ol­ scy opanow ali także w ielki obszar, utrzy m ując go przez kilk anaście dni i u stanaw iając tu nowe, polskie, niepodległe in sty tu c je i praw a.

Te w łaśnie zagadnienia omówiono — dorzucając wiele isto tn ych i nie­ znanych dotychczas fak tó w — na kieleckim sem inarium , pośw ięconym w spółdziałaniu p a rty z a n tk i polskiej z A rm ią Radziecką w czasie w alk o p rz y ­ czółek na Wiśle. Omówiono w kład naro d u polskiego, polskiego ru c h u oporu w spraw ę w ielką i najw ażn iejszą — zw ycięstw a n ad faszyzm em h itle ro w ­ skim. Wszyscy mówcy s ta ra li się wydobyć n ajisto tn iejsze elem enty, fa k ty i rzeczy — bez w zględu na przynależność organizacyjną walczącego od­ działu — k tó re u łatw iły A rm ii C zerw onej operacje w yzwoleńcze na te re n ie przyczółka sandom ierskiego.

(4)

K o n fr o n ta c je ze w s p ó łtw ó r c a m i historii n a jn o w sze j 351

W praw dzie ten ogrom ny w kład p a rty z a n tk i polskiej omówiono w szere­ gu publikacji, dość w yraźnie i k o n k re tn ie sprecyzow ano politykę rząd u lo n ­ dyńskiego, k tó ra w iązała ręce społeczeństw a polskiego i u tru d n ia ła żołnierzom AK prow adzenie w alk i ze znienaw idzonym ok up an tem i przyśpieszenie w y­ zw olenia k ra ju . Słowem , p olityk a ta uniem ożliw iała ujście nagrom adzonego ład u n k u nienaw iści do o k u p an ta hitlerow skiego.

In sp e k to rat AK w ydał w d niu 24 lipca 1944 r. do dowódców oddziałów d y w ersyjn o-partyzan ckich, k om endan tó w obw odów i podobwodów rozkaz n astępującej treści (cytuję za au to rem wygłoszonego na sem inarium przez m gra Wł. W ażniew skiego re fe ra tu na tem at: W alka partyzantów „Republiki

Pińczów skiej” w rejonie przyczółka sandomiersko-baranowskiego):

C elem u n ie m o ż liw ie n ia sa m o w o li oraz p rzeciw d zia ła n ia n iep ożąd an ym dla nas w tej c h w ili w ię k sz y m w a lk o m n a le ż y u k rócić i karać w sz e lk ie n ieo b licza ln e w y ­ stą p ien ia , zb yt p o ch o p n e d ecy zje i zb y tn i zapał.

P rag n ien ie szybkiego w yzw olenia Polski, silna chęć i wola w alki z o k u ­ p antem nakazyw ały nie tylko żołnierzom AK i niektó ry m dowódcom u zn a­ nie „za nieb y łe” odgórnych rozkazów i zarządzeń „stania z b ronią u nogi”. Naoczni św iadkow ie, w spółtw órcy tam ty ch w ydarzeń, a jednocześnie uczest­ nicy kieleckiego sem inarium , a u to ry ta ty w n ie stw ierdzili, popierając tę tezę w ielom a dotychczas nie zn anym i fak tam i, że na tych teren ach zjaw isko ta k ­ tycznego w spółdziałania p a rty z a n tk i polskiej z A rm ią C zerw oną było faktem jedynym w skali ogólnopolskiej. B ezprecedensow ym w reszcie, nie notow anym dotychczas na in nych tere n ach Polski, u jaw n iony m po 20 latach na sem i­ n ariu m ZBoW iD-u w K ielcach był fa k t w spółpracy w yw iadu kieleckiego AK z A rm ią C zerw oną — n a szczeblu o k r ę g u .

P łk Z ygm unt Szew czyk przed staw ił uczestnikom sem in arium m ateria ły w spółpracy II O ddziału S ztabu O kręgu AK Kielce z dow ództw em w ojsk radzieckich, którego re p rez en tan tem był gen. Paw łów . Z. Szewczyk w swoim w y stąp ien iu pow iedział m. in.:

O kres od lip ca 1943 do sty czn ia 1945 to p otajem n a b itw a 2 709 św ia d o m y ch a g e n ­ tó w w y w ia d u oraz n iezliczo n ej ilo śc i a g en tó w n ieśw ia d o m y ch , w tym 1 300 k ob iet, k tórzy p ro w a d zili d zia ła ln o ść w y w ia d o w c z ą n ie w ied ząc, dla kogo to robią.

R ezultatem ich pracy, pośw ięcenia i oddania spraw ie P olski były m eldunki w ysyłane do dow ództw a w ojsk radzieckich, na w schodni brzeg Wisły, drogą radiow ą i sam olotem . Tzw. sk rzynka kon tak to w a i lokal znajdujący się w K ielcach przy ul. Słow ackiego 32 (róg P rostej) — były m iejscam i osobistych spotkań przedstaw icieli S ztabu O kręgu AK Kielce z g ru pą oficerów radziec­ kich, k tó ra otrzym y w ała m eldu nki i inform acje, będące rezu ltatem w yw iadu, któ ry obejm ow ał odcinek fro n tu w schodniego nad W isłą i północnej g ranicy ujścia Nidy południow ej do W isły. W u znan iu tych zasług, doceniając n ie­ zm iernie isto tn y w k ład w u łatw ien ie A rm ii R adzieckiej przygotow ania o fen­ syw y zim owej, w kład w szybkie i zdecydow ane opanow anie i w yzw olenie niektórych tere n ó w w ojew ództw a kieleckiego — Rząd PR L przyznał płk. Zygm untow i Szew czykowi najw yższe za tego rodzaju działalność odzna­ czenie — K rzyż V irtu ti Militari.

(5)

352 T a d e u sz M a szc z y ń sk i

Na m arginesie tego spotkania, p rob lem aty ki i ra n g i poruszanych tu za­ g ad n ień , nasuw a się jed n a refleksja. S andom ierszczyzna odegrała w dziejach

naszego n aro d u bezsprzecznie pow ażną i doniosłą rolę. W ystarczy chyba w spom nieć, że większość ziem obecnego w ojew ództw a kieleckiego w chodziła w X —XIV w. w skład dzielnicy sandom ierskiej, k tó ra w e w znow ionym w XIV w. królestw ie Ł okietkow ym stała się w ojew ództw em , aby w tej fo r­ m ie p rzetrw ać do końca Rzeczypospolitej.

T radycje historyczne tej ziemi, ongiś dzielnicy, później, we w czesnośrednio­ w iecznym państw ie polskim — siedziby książęcej, w reszcie jednego z n a j­ w ażniejszych cen trów życia polityczno-gospodarczego M ałopolski — p rz e trw a ­ ły do połowy XX w ieku. Z apisała ta ziem ia na k a rta c h najnow szych swoich i P olski dziejów jeszcze jeden chlubny i n iep o w tarzaln y rozdział. Zachow ała d la nas i dla przyszłych pokoleń pom niki a rc h ite k tu ry św ieckiej i sak raln ej — c e n n e i w artościow e. Ale rów nocześnie przechow ała i przekaże potom ności d o k u m en ty b o hatersk iej w alki z o kupantem h itlero w skim , tysiące mogił żoł­ n ierzy radzieckich, polskich p arty zan tó w i chłopów polskich, którzy ofiarę sw ojego życia złożyli spraw ie w yzw olenia Polski.

Suchedniów , 15 V 1965 rok

Do niedaw na jeszcze z m iejscowością S uchedniów kojarzy ły się przede w szystkim zabytki techniki, daw nego polskiego przem ysłu m etalow ego. Tu bowiem , w I połowie XIX w ieku, m ieściła się siedziba D ozorstw a Hutniczego. D ługa trad y c ja przem ysłow a — działające od początku XVI w. kuźnice, w iel­ kie znaczenie przem ysłow e Suchedniow a, zwłaszcza w I połowie X IX w. — odżyła w czasach okupacji. P rzypo m inają się słowa m in istra sk arb u K rólestw a Polskiego, K saw erego Lubeckiego, k tó ry m ówił, że d la utrzy m an ia niepodle­ głości potrzeba trzech rzeczy: ośw iaty, zamożności i fa b ry k broni. Istotnie, w yniszczony w ojną, w ykrw aw iony i osłabiony k raj tego potrzebow ał. P olska la t okupacji dla odzyskania niepodległości potrzebow ała broni, przede w szyst­ kim b r o n i . Tu w łaśnie, w Suchedniow ie, zorganizow ano w latach h itle ro w ­ skiego te rro ru konsp iracy jn ą produkcję pistoletów m aszynow ych typ u „S ten ”. Przedsiębiorstw o „Z akłady Przem ysłow e St. T ański i S -k a ”, pow stałe w 1939 roku, którego w łaścicielam i byli: M aria, S ta n isła w i Tadeusz Tańscy o raz B ronisław Skalski, za tru d n iało stu kilkudziesięciu pracow ników , w śród nich w ielu doskonałych fachow ców i praw dziw ych patriotów . W w a ru nk ach strasznego te rro ru najeźdźcy hitlerow skiego g ru p a o fiarnych ludzi uru ch o ­ m iła tu ta jn ą fab ry k ę broni. Był to przy kład godny naśladow ania, dowód w ielkiego patriotyzm u i oddania spraw ie Polski.

W spaniała organizacja pracy, ofiarność i pośw ięcenie zespołu p rod uk cji b ro n i w Suchedniow ie przeszły do historii. P ozostali ludzie — inżynierow ie i konstru ktorzy, robotnicy, w tajem niczeni członkow ie tego zespołu, by po 22 latach ujaw nić szczegóły w spaniałego osiągnięcia myśli technicznej, zba­ w iennego w tam tych czasach — stw orzenia m odelu, sposobu organizacji i produkcji, w reszcie gotow ych jej p ro du któw w tysiącach egzem plarzy — pisto letu m aszynow ego, bro n i tak niezm iernie p otrzebnej w w alkach p a rty ­ zanckich.

P ro dukcję zorganizow ano najw cześniej, sam odzielnie i w oparciu o w ła­ sn e kadry. W S uchedniow ie produkow ano „sten y ” kom pletne, z lufam i i m a­ gazynkam i... Dlaczego „sten ” — o tym tak m. in. pow iedział n a sem inarium

(6)

K o n fro n ta c je ze w sp ó łtw ó r ca m i historii n a jn o w szej 353

suchedniow skim inż. K azim ierz C zerniew ski, pseudonim „K orebko”, b. do­ wódca zespołu produkcji w Suchedniow ie:

„ S te n ” b ył przezn aczon y dla sk o czk ó w sp a d och ron ow ych i p arty za n tó w w k ra ­ jach o k u p o w a n y ch . Z u w a g i na sp e c ja ln ie uproszczoną k o n stru k cję — jego p ro d u k ­ cja m ogła być u ru ch om ion a n a jm n iejszy m n a k ła d em czasu i środków . „ S te n ” b ył p isto le te m m a szy n o w y m o lu fie i zam ku n ieza ry g lo w a n y m , strzela ł z otw a rteg o zam ka. [...] P isto le t strzela ł o gn iem cią g ły m i p o jed y n czy m , n ie m ia ł h am u lca w y ­ lo to w eg o , zb u d ow an y b y ł na a m u n icję 9 m m najb ard ziej d ostępną w P o lsce. W cza ­ sie ok u p acji am u n icja 9 m m b yła w y tw a rza n a m . in. w F ab ryce A m u n icji w S k a r­ żysk u . D uże ilo ści a m u n icji tego rodzaju d ostarczały zrzuty. W szystk ie p isto le ty m a szy n o w e n iem ieck ie, b e lg ijsk ie i fiń sk ie p ra co w a ły ró w n ież na a m u n icję 9 m m . J ed n y m sło w em , w w aru n k ach zaop atrzen ia partyzan tk i w 1943 r. n ie była do p o m y ślen ia b u d ow a PM na ja k ą k o lw iek in n ą am u n icję.

P rodukow ano broń nie różniącą się niczym od angielskich „stenów ” . W y­ bijano na poszczególnych elem entach znaczki, m ark ujące odbiory m iędzy- operacyjne, znaczono ją nu m eracją w ielocyfrow ą, k tó ra była kodem pocho­ dzenia, roku produkcji i kolejności w ykonania. O kupant, a przede w szystkim p a rty z a n t polski posługujący się „stenem ” suchedniow skim , prześw iadczeni byli, że broń pochodzi ze zrzutów . Nie przypuszczali więc Niemcy, że w k ra ju okupow anym m ożna produkow ać broń. „Niech szukają na niebie, a nie na naszej, szarej, polskiej ziem i” — m aw iano w zespole suchedniow skim .

Z upełnie dobra była o rganizacja bezpieczeństw a produkcji, odpow iednie w ew n ętrzn e w a ru n k i w zakładzie dla utrzy m an ia tajem nicy. Z drada przyszła jed n ak z zew nątrz. O ficer p arty z an tk i AK, „M otor”, będący łącznikiem do­ w ództw a zespołu z w ładzam i konspiracyjnym i O kręgu, a także W arszawy, okazał się konfidentem . 26 października 1943 roku gestapo oraz oddział spe­ cjalny żan d arm erii z K ielc otoczyli zakład. N astąpiła p rzerw a w produkcji, w iele aresztow ań. P laców ka suchedniow ska została zlikw idow ana, ludzie p ra ­ cow ali jed n ak nad al — już nie tylko w Suchedniow ie. W końcu 1943 roku ruszyła w W arszaw ie duża pro dukcja pistoletów m aszynow ych, o p arta o do ­ kum en tację i technologię opracow aną w S uchedniow ie przez inż. K azim ierza C zerniew skiego oraz zespół.

Sandomierz, 191X 1965 r.

P rzybyli tu dość licznie, młodzi i pełni tem peram entu, w tenczas, na w iosnę 1941 r., uczniow ie gim nazjum i liceum tarnobrzeskiego, którzy z inicjaty w y nauczyciela szkół średnich w T arnobrzegu, m gr W ładysław a Jasińskiego stw orzyli sam odzielny oddział partyzancki, g ru p ę dyw ersyjno-bojow ą, dzia­ łającą w gran icach obszaru: T arnobrzeg—M ielec—Szczucin—S topnica—B u­ sko—C hm ielnik—Łagów—O patów —S andom ierz—Zaw ichost. P rzybyli z n a ­ stępcą Wł. Jasińskiego, dowódcą, a w łaściw ie starszym , doświadczonym p a r ty ­ zantem , Józefem W iąckiem , pseudonim „Sow a” , by w gronie historyków , dzien nikarzy i publicystów dorzucić now e fa k ty do dziejów w alk i życia tego legendarnego oddziału. „Nie zdobi nas m u n d u r, nie chw ali nas sztab, ni krzyżem z nas żaden znaczony” — brzm iały słowa hym nu oddziału „ J ę d ru ­ siów ”, nazw anego ta k od pseudonim u założyciela i pierw szego dowódcy, Wł. Jasińskiego.

(7)

354 T adeusz M a szczyńsk i

W yrażają one w la p id a rn y m sk ró cie sp e c y fic z n y ch arak ter tego sa m o d ziel­ nego, au ton om iczn ego od d ziału , w k tórym w ła ś c iw ie — na dobrą sp ra w ę — n ig d y n ie p rzy jęły się stop n ie, o d zn aczen ia i czysto zew n ętrzn a d y scyp lin a w rodzaju drylu , n a to m ia st p a n o w a ła a tm osfera w y so k o cen ion ego k o le ż e ń stw a b ojow ego, rów n ość u p raw n ień i o b o w ią zk ó w , św iad om a — w p ełn y m tego sło w a zn a cze­ niu — d y scy p lin a w e w n ę tr z n a x.

In teresu jąca jest geneza oddziału. P ierw szy zalążek g ru p y „O dw et” (prze­ kształcony w m aju 1941 r. w oddział party zan ck i „Ję d ru sie”), organizacji pod­ ziem nej pow stałej z in icjaty w y Wł. Jasińskiego już w p aźd ziernik u 1939, tk w ił w służbie h arcersk iej uczniów gim nazjum i liceum tarnobrzeskiego, zgrupow anych w sierp n iu 1939 r. n a obozie h arcersk im na P o dkarpaciu. G arstk a młodzieży harcersk iej, nie przekraczająca początkowo trzyd ziestu ludzi, skupiła się wokół prow adzącego pracę w h arcerstw ie Wł. Jasińskiego, dając początek działalności, k tó rej jednym z pierw szych, podstaw ow ych zadań było zbieranie i u k ry w a n ie bron i pozostaw ionej przez żołnierzy kam panii w rześniow ej — z zam iarem użycia jej przeciw ko okupantow i.

Na koncie działalności „Ję d ru sió w ” tkw i w iele śm iałych akcji, zapisanych i udokum entow anych, m ądrze przeprow adzonych op eracji bojow ych i boha­ tersk ich postaw członków’ oddziału. Z nane są „jęd rusio w e” akcje na w ięzienia niem ieckie dla uw olnienia przebyw ających w nich członków polskiego ruchu oporu; akcje sabotażow o-dyw ersyjne i odw etow e, akcje w obron ie ludności cyw ilnej, w yrażające się w niszczeniu list ko ntyngentow ych, likw idacji kon ­ fidentów , policjantów , szpiclów i gestapow ców. N ajw ażniejszą była jed n ak w alka z aparatem policyjnym i wojskow ym o ku p an ta, boje z jedn ostk am i w ojska niem ieckiego, z żan d arm erią i policją granatow ą. Do tych różnorod­ nych kierunk ów działalności bojow ej „Jęd ru siów ” należy dodać likw idację bandytów , zwłaszcza spod znaku NSZ, w reszcie częste ubezpieczenia zrzutów lotniczych.

Nie sposób w ym ienić w szystkich tych akcji, nie zachodzi także potrzeba, by w alkę ludzi, których nie załam ała w rześniow a klęska, tu ta j om aw iać i a n a ­ lizować. Zrobili to i wcześniej, i lepiej inni, przede w szystkim — niektórzy z p arty zan tó w tego oddziału. Należy jed n ak stw ierdzić, że zasłużyli „Ję d ru sie” na m iano w spółtw órców historii najnow szej Polski — nie tylko czynem bo­ jow ym i w alką zbrojną z najeźdźcą hitlerow skim .

W w a ru n k ach szalejącego terro ru o ku p an ta, w obaw ie przed niespodzie­ w anym i rew izjam i i konfiskatam i — tru d n o było prow adzić jak ąś doku m en­ tację działalności, zachować m eldunki i spraw ozdania, ra p o rty z akcji, odby­ tych szkoleń czy przeprow adzonych konferencji. Z achow ały się jednakże do­ ku m en ty innego rodzaju — św iadectw a działalności „Jęd ru sió w ” na polu w ydaw niczo-prasow ym .

Z in icjatyw y Wł. Jasińskiego od w iosny 1940 roku w y daw any był przez zespół red ak cy jn y tygodnik „O dw et” , ko lportow any w w ielu rejon ach Za- sania — rów nież przez placów ki Zw iązku W alki Z b ro jn ej, później A rm ii K rajow ej. 17 m arca 1942 roku n astąpiła przeprow adzona przez gestapo i żan ­ darm erię likw idacja ce n trali w ydaw niczej „O dw etu” , mieszczącej się w dom u w W iśniówce, pow. Staszów. Po podpaleniu dom u zginęli wszyscy obrońcy placów ki: „Szary” vel „A nton” — Bolesław Czub, re d a k to r „O dw etu” , m aszy­ n istk a — K arolina S taw iarz i 2 łączników. W znowiono je d n a k działalność 1 S. O k ęck i W s t ę p do: E. D ą b ro w sk i S z l a k i e m „ J ę d r u s i ó w ”, W arszaw a 1966.

(8)

K o n fro n ta c je ze w s p ó łtw ó r ca m i historii n a jn o w sze j 355

w ydaw niczą pism a we w rześniu 1943 roku, przenosząc p u n k t redak cyjny i pow ielarnię do podziemi rom ańskiego kościoła w Sulisław icach.

P rac a G łów nej K om isji H istorycznej i O kręgow ej Kom isji H istorycznej ZBoW iD-u w K ielcach stanow i godny naśladow ania wzór i przykład w spó łp ra­ cy, stałego k o n ta k tu i żywej więzi z uczestnikam i i w spółtw órcam i w ydarzeń sprzed przeszło 20 lat, pow ażny przyczynek dla ideowej konsolidacji o rg a­ nizacji ZBoWiD. Ale nie tylko to. P odjęto, przedyskutow ano i podano now e fa k ty ludziom zajm ującym się historią najnow szą — wzbogacając naukę i d a­ jąc m ateria ł dla w łaściw ej i rzeczowej p rop ag and y zagadnień tak dotychczas m ało znanych. Dobrze więc się stało, że ta niezm iernie in teresu jąca p rob le­ m atyka, wciąż a k tu a ln a i żywa w naszym społeczeństw ie, była tem atem se­ m inariów naukow ych, lokalnych, wzorowo przygotow anych i zorganizow a­ nych — oby tylko nie ostatnich.

(9)

356 T adeusz M a szc z y ń sk i ВС Т РЕЧ А С Т ВО РЦ А М И НО ВЕЙ Ш ЕЙ И С ТО РИ И К ЕЛ ЕЦ К О Й ЗЕМ ЛИ О к руж н ая историческая комиссия З Б о В и Д (С ою за борцов за свободу и дем о­ кратию), тесно сотрудничаю щ ая с И сторическим отделом С вентокш иского м узея, бы ла инициатором тр ех семинаров, им евш их хар ак тер р абоч и х встреч, вс время которы х бы ли приведены новы е ф ак ты и дан н ы е на тему сотрудничества м еж д у польскими партизанам и и С оветской А рм ией в дни боев за сандом еж ски й плацдарм в 1944 году, подпольного прои зводства о р у ж и я и боеприпасов в К е - лецкой зем л е и см еж н ы х р айонах во время посл едн ей войны , деятельности партизанского отряда „Е н друсе”. Семинары, являвш иеся достойны м п од р а ж а н и я образцом сотрудничества, постоян ны х контактов и тесн ы х свя зей с участникам и и творцами событий, соверш ивш ихся 20 лет н азад, обогатили н а у к у и дали материал для соответ­ ствую щ ей истине, основанной на ф а к т а х п ропаганды некоторы х аспектов второй мировой войны.

M E ETIN G S W ITH THE F E L L O W -SH A PE R S OF THE RECENT HISTO RY IN THE KIELCE R EG IO N

T he D istrict H isto rica l B oard of ZBoW iD (U nion of F ig h ters for F reedom and D em ocracy) in K ielce, w h ic h c lo se ly co o p era tes w ith th e H isto rica l D ep artm en t o f th e Ś w ię to k r z y sk ie M u seum , has so far organ ized th ree sem in ars or, str ic tly sp e a k ­ in g, m eetin g s, at w h ich n e w fa cts and in fo rm a tio n co n cern in g th e fo llo w in g m a t­ ters h a v e b een given :

— coop eration of th e P o lish p a rtisa n s w ith th e S o v ie t A rm y d uring th e fig h ts for th e S an d om ierz b rid geh ead in 1944,

— u nderground arm and a m m u n ition p rod u ction in th e K ie lc e region and th e nearby areas d u rin g th e la s t w orld w ar,

— a c tiv ity o f th e ’’J ę d r u sie ” p artisan troup.

T he sem in ars, b ein g a w o rth y of im ita tio n e x a m p le of coop eration , clo se c o n ­ ta cts, and liv in g b onds w ith th e p a rticip a n ts and fe llo w -sh a p e r s o f ev en ts from b efo r tw e n ty years, h a v e at th e sam e tim e en rich ed our k n o w le d g e of certain prob lem s con n ected w ith th e Secon d W orld W ar and su p p lied m a teria ls for th e fu rth er fa ctu a l propaganda.

Cytaty

Powiązane dokumenty

To znaczy ich zadaniem było, że ludzie mieli się stawić według jakiegoś napisu, tak i tak, tego i tego dnia, w miejsce to i to.. Ci, którzy nie stawili się, to policja

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, wywózki, akcje, Niemcy, oficer, sąsiad.. Akcje niemieckie w

No i ci starsi strażacy, ja byłem w drugiej sekcji, dobijali się, aż dobili się, że drzwi wywalili, dopiero się dostali do środka z klatki schodowej.. A ta pani sobie leżała

Słowa kluczowe Chełm, II wojna światowa, Niemcy, Żydzi, prześladowanie ludności żydowskiej, getto w Chełmie, akcje, ucieczka do Grzesiuków, likwidacja chełmskiego getta.. Akcje

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Niemcy, getto w Lublinie, akcje likwidacyjne, łapanki.. Akcje likwidacyjne w

Po skończeniu akcji w mieście zostało tylko kilka tysięcy ludzi i zrobiło się to gieto.. My mieszkaliśmy nie w giecie i nasza praca była pomóc inżynierom miasta robić

Jak się zaczynało szeptać na Rynku, czy na głównej ulicy, to wiadomo było, że są jakieś nowości od ludzi, którzy zostali może wysłani, czy co się stało w innych

Literatura górska i taternicka święciła w Polsce triumfy już w pierwszej połowie XX w., a po wojnie szczególną popularnością cieszyły się książkowe relacje z wypraw