• Nie Znaleziono Wyników

Akcje niemieckie w czasie okupacji - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Akcje niemieckie w czasie okupacji - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JÓZEF KOPORSKI

ur. 1925; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, wywózki, akcje, Niemcy, oficer, sąsiad

Akcje niemieckie w czasie okupacji

Pierwszą taką dużą akcją, było wezwanie wszystkich oficerów, żeby się zgłosili, a później wywozili ich do oflagów. [Pewnego razu] Niemcy zaczęli normalnie spędzać ludzi jak wychodzili z kościoła do bram, tam wylegitymowali, [kazali wsiadać] do samochodu i wywozili. Pamiętam, że nawet taki punkt zatrzymywania był u nas w bramie, aż kolejka się zrobiła. U nas mieszkał też oficer taki, ukrywał się cały czas, nie zgłosił się na wywózki do oflagu. Pod wpływem jakiegoś strachu [ten oficer]

pobiegł na górę i schował się do komina. Mieliśmy takiego trochę nie normalnego [sąsiada] i [on] to zauważył, wyszedł na podwórko, patrzy w górę i krzyczy: „ Hej ty łysy złaź mi tutaj natychmiast z tego komina, bo cię Niemcy zdejmą.”. My go odciągnęliśmy, postraszyliśmy go, że go zbijemy, jeżeli będzie takie rzeczy robił. A on [wtedy], nie wiem co mu się stało, [poszedł] do kolejki, wyciągnął dowód osobisty a w dowodzie miał napisane, [że] wariat. Podchodzi, Niemiec [do niego]: „Wynoś się!”, on znowu [podaję] mu ten dokument, jak trzeci raz podszedł, to go [Niemiec] uderzył karabinem, wtedy uciekł.

Data i miejsce nagrania 2012-02-15, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman, Łukasz Kijek

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mój ojciec stał na rogu, przy kościele [pw.] Świętego Ducha, a [wtedy] Niemiec kierował wojskowym taborem i jakiś mężczyzna przechodził obok.. Ojciec oburzony

Słowa kluczowe projekt Pożar Lublina - 298 rocznica ocalenia miasta z wielkiego pożaru, akcje gaśnicze, sprzęt strażacki..

Ludzie ci co sadzili chyba żyto to dostawali taki bon i był taki syndykat, tam teraz to jest sklep, a w podwórzu to jakichś chyba blok stoi.. To ulica Chopina,

No i ci starsi strażacy, ja byłem w drugiej sekcji, dobijali się, aż dobili się, że drzwi wywalili, dopiero się dostali do środka z klatki schodowej.. A ta pani sobie leżała

Na kolację, śniadanie to ten chleb był co się dostawało, Oczywiście tego chleba było mało, człowiek by zjadł drugie tyle co najmniej albo trzy razy tyle. Też dawali, na

Krupniczek to był tak jakoś zrobiony że tylko rozgniecione były nasionka, a te łuski zostawały żeby zjeść i tak się robiło, że brało się chlup, przytrzymało się w

Kolejna, publiczna była na [ulicy] Piłsudskiego, koło stadionu, w samym rogu, tam przywieźli trzydzieści osób czy pięćdziesiąt, dokładnie już nie pamiętam.. Mieli usta

Edukacja wyglądała w ten sposób, że zawodowe szkoły istniały o ograniczonym programie, nie było historii, nie było wielu przedmiotów.. Ja na przykład skończyłem w [19]40