• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd pozostałych prac z parazytologii weterynaryjnej oraz parazytologii rybackiej i ogólnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przegląd pozostałych prac z parazytologii weterynaryjnej oraz parazytologii rybackiej i ogólnej"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

,.Wiadomości Parazytologiczne", 195:>

GUSTAW POLUSZYŃSKI

PRZEGLĄD POZOSTAŁYCH PRAC

z

PARAZYroLOGII :WETERYNARYJNEJ ORAZ PARAZYTOLOGII RYBACKIEJ

I OGÓLNEJ

Omawiany dział posiada charakter niejedno:riodny, gdyż obejmuje ca-

łą resztę paI'ia:zytologiii nie urwzglęcmioną w referatach poprzednich, do- robek zaś jego jest znaczny, wyra.fa się bowiem 'liczbą 47. doniesień, zgło­

szonych na obecny zjazd oraz pokaźną liczbą oryginalnych iP'rac i artyku-

łów opublikowanych w międzyzjazdowym okresie, co doliczając podręcz­

niki i referaty w prasie fachowej, daje razem ok. 100 pozycji. Omawiając

je, chcę położyć główny nacisk na merytoryczną wartość wymienianych prac, a. odsuwam momenty organiza<::yjne i inn€ na dalszy plan. Nasze poprzednie zjazdy poświęciły tym momentom dużo uwagi, a obecnie

one stałą troską Polskiej Akademii Nauk, działającej poprzez Komitet Parazytologiczny.

Trzymając się wymienio,nego w nagłówku porządku, zacznę od para- zytologii weterynacr-yjnej. Po wyeliminowaniu omówionych już w poprzed- nim referade inwazyjnych schorzeń pastwiskowych, stanowiących ze-

spół najwaimiejszych i najpospolitszych

u

nas schorzeń pasożytniczych, dział ten z natury rzeczy musi przedstawiać się skromnie, a to tym bar-' dziej, na inwazja1ch pastwiskowych skoncentrowała s:ię uwaga naszej parazytologii na skutek wysunięcia tego kompleksu na pierwszy plan przez Komitet Parazytologiczny jako zagadni:enia sz.czególnej wagi.

Z dziedziny p r o t o z o o 1 o g i i w € t e r y n a r y j n e j należy

przede wszystkim zanotować jako nowość badania nad protozoozami

pszczół. Roopoctzął j€ N i e m c z u k (28). Z doni€S1ień jego wynika,

przeprowadzane od kilku lat obserwacje nad dzicalani:em penicyli:ny i sulfatiazolu na zarodn:ikowc,a Nosema apis i pełzaka Malpighamoeba

mellificae są dość zachęcające. ·1

Najważniejszym zagadnieniem z tego zakresu jest jednak bezspraecz- nie zaraza rzęsistkowa bydła. Temu problemowi poświęcono 5 doniesień

oraz kilka prac i 1artykułów ogł,oszonych w międzyzjazdowym okresie.

one, jak poprzednio, w większóści dziełem Ja ś ko ws k i e g ci, któremu

należy przypisać niewątpliwą zasługę odpowiedniego postawienia i zaktu-

~lizow.ania tego tak ważnego dla naszej hodowli zagacmien:ia. W trz.ech

(2)

' .

118 GU.STAW POLUSZYNSKI

pracach ogłoszonych w Rocznikach Nauk Rolniczych zdaje· on sprawę

z badań nad występowaniem za:riazy rzęsistkowej w Polsce, na1d j,ej enzo- otycznym przebiegiem w terenie i wreszcie z prób jej zwa1cz;arua: Za- gadnienia te porusza również na łamach Medycyny Weterynaryjnej, gdzie

ujmując je ogólniej, zwraca także uwagę nra inne choroby przel).oszone przez stanowienie, na insemilllację jako czynnik podnoszący zdrowotność zwierząt, a w związku z tym daje praktyctZnie wskazówki wyróżniania: ży­

wych i martwych plemników buhaja, wypróbowanymi przez siebie me- todami barwienfa. Z !Publikacji międzyzjazdowych należy tu wymienić

jeszcze pracę Lu ks a o wpływie niektórych dr®noustrojów na namna-

żanie rzęsistka bydlęcego .na sztucznych pożywkach.

Wymieni:one wy·żej badania J a ś ik o ws kie g o były już częściowo

omówione na poprzedniim zj,eździe, tu zająć się nam wypadnie blirej jego

doświadczeniami nad zwalczaniem trichomoniazy (16, 17). Zmierzały orne do uproszczenia używanych metod, polegających na: 1) badaniu pogłowia

w ogin.i:sku enroocji, 2) leczeniu zwierząt jałowy.eh, 3) eliminacji zarażo­

nych buhajów i 4) stosowainiu sztucznej :inseminacji. Nie wchodząc

w szcrzegóły, należy podkreślić, i'Ż stosowane przez autor.a metody dawały

na ogół znaczny spadek bezpłodności, np. w jednej serii eksperymentów z 400/o do 80/o. Dobre wyniki osiągnięto m. in. w leczeniu jałowych krów j,odem w 0,20/o r<YLtworzie lub 56/o ziawi'€S11Ilą jodoformu, a dalej in.itekcja- mi prepairatów estrogennych oraz usuwanrl.em ciała żółtego. ·

W jednym z doniesień na obecny zjiazd rozpatruje J a ś ko wski (16) przypadek unasienienia 478 krów spermą buhaja, zarażonego rzęsistkiem.

Porównanie wytworzonego w ten sposób sztucznego ogniska z naturalny- mi ogniskami wykazuje zupełną zgodność prze:biegu choroby, w szcze-

gólności procentów zaci-eleń i [Poronień. W drugim doniesieniu (17) oma- wia wartość testu śluzowego Florenta dla rozpoznawania zarazy rzesist- kowej i stwierdza, iże przy prawidłowym cy,klu płci-owym wypada on w 800/o pozytywnie, przy zaburzenfach zaś cyklu ilooć dodatnich reakcji spada do 16,10/o. Wskazuje to na zwolnienie _lub zupełne zahamowanie produkcji ciał obronnych u osobników z zaburzeniami cyklu. Wynik ten pdkrywa się ze spostrzeŻ€1niem auto,r:a, że u krów z prawidfowym cy/klem płciowym samowy·1eczenie odbywa się w przeciągu 2-3 miiesięcy, pod- czas gdy przy zaburzeniach czynnoociowych rzęsistki zachowu3ą się po- nad 400 dni.

W pozostałych donie1sieniach znajdujemy wyniki wstępnych badań

M ark owskiego {26) nad zarażeniem rzęsistkiiem buhajów w okręgu wars:llawskim (37,3-0/o) i sprawozdanie z _badań Ge dr o y ci a i Dz i-

ż y ń .ski ego (6) nad substancjami roślinnymi i innymi środkami dzia-

łającymi an.ty'biotycznie na .rzęsistka. Stwierdzono m. in. różnice w od-

działywaniu krwi r(surowic) różnych zwierząt, co, jak sugerują autoray,

(3)

PARAZYTOLOGIA OGOLNA WETER I RYBACl(A ll9

mogłoby stanowić pomooniczą metodę dla wykrywania różnic serologicz- nych krwi {grup krwi). Wreszcie jest tam sprawozdanie z prób leczenia chorych buhajów (H o p p e, M a r .k o w s k i i J a, ś k o w s k i) (10), które doprowadziły do, oprcU)Owama własnej metody. Polega ona na spryskiwaniu prącia 0,40/o rootworem chfotaminy pod ciśni:en!Lem 4 atmo- sfer, po uprzednim znieczuleniu metodą wypróbowaną przez Hop:pego.

Na 31 'buhajów 28 wyleczyŁo się po jednym za:biegu, a próby kontrolne·,

· trwające u niektórych już ponad rok, wykazały ~pełny brak rzęsistków,

co ,potwierowno również w sposób biologiczny przez !krycie dziewliczych

jałówek. ·

, Z dziedziny protoooologii należy wreszcie wymiien:ić doniesienie Z i e- li ń s k ie go ( 40) o znalezioeniu u konia, na Sląsku, Globidium leuckarti i sprawozdanrl.e Ma r ty n o w i cz a (27) z badań nad kokcyd~ozami drobiu na Dolnym Sląsku. Badaniami cfujęto 18 ferm i na podstawie 250 sekcji i ~.OOO analiz koprołogicznych stw1erdzono na razie tylko dwa ga- tunki, a to Eimeria tenella u kur i E. truncata u gęsi. Szkody wyrządzane

przez pierw~y gatunek, wywołujący g,roźne epizoocje u kurcząt, szacuje autor na 300/o ich pogłowia (w pojedynczych przypadkach ponad 700/o).

Równie szkodliwą dla gęsi jest E. truncata. Dalsze badania w toku.

W dziiale helmint o 1 ogi cz ny m do omówienia tylko dwa doniesienia. W jednym

S

I u s a r s k i, M a r k i e w li c z i S t e- - f a ń

s

k i (38) opisują nader c'i.ekawy przypadek dermatitis verminosa u psa, wywomny przea: larwy nicienia. zlbliżionego do pospolitego w gni-

jących :substancjach Oirganicznych gatunku Rhabditis strongyloides;

. w drugim K o z. o w s k a (20) podaj,e wyniki badań nad helmintio-

fauną przewodu pokarmowego 50 kotów w Łddzi.

ff''.'

W .ziakresie publlikacji jest tu do wymiienienia pra~a T a r c z y ń-

s k ie g o i S t e f a ń s

ki

e g o nad l'ozwoj,em Agamodistomum suis, rozwiązująca wreszCli:e zagadkę tej

tajemruczej

JPrzywry przez włączenie jej do cyklu rozwojowego Alaria alata: Cykl !tej przywry, poznany za- sadniczo przez. R u s· z k o w s k i e g o, został w ten sposób uzupeł­

ninny przez dołączen!ie żywiciela rezerwowego. Drugą publikację stano- wi, dokonany przez S t e f a: ń s k i e g

o,

opis nicienia znalezionego w ziarniaku dziąsła konia, Jest to Rhabditis gingivalis sp. n. Obie prace ogłoszono w Acta Parasitologica Polonica, a szerszemu kręgowi czytel- ników udostępniono je przez artykuły w Medycynie Weterynaryjnej.

Z obecnie wykonywanych rpmc i tego zaikresu nałeży jeszcze :wymie- nić rozpoczęte przez: .Z a: r n o w s k i e g o i D

a

r s k i e g o ba'da- nia nad środkami leczniczymi przeciw glistnicy drobiu.

Z d7liału e n t o m o - a r a c h n o 1 o g i i zasługuje na uwagę

przede wszystkim notatka M a r k i e w i c z a * . o próbie leczenia

* Moo. Wet., 1954.

(4)

120 GUSTAW POLUSZYNSKI

świerzbu srebrnych lisów doustnym podawaniem gameksa:nu (sześcio­

chlorocykloheksanu). Wypróbowany pl"Z€!'l autorra sposób podawarua tego leku w mięsie w dawkach 0,05 na kg żywej wagi okaz:ał się praktyczny i łatwy w stosowaniu, ,a skuteczny w działaniu. Konieczne jest jednak wypró:bowarnie tej metody na większym materiale. Poza tym należy tu

wymienić notatkę Per :en c a o stoso.waniu calcium oxysulfura:tum przeciw świierzibowi konia i tegoż au tona . tłumaczenie ,a,rtyikułu S i mu- nek a o doustnym stosowaniu DDT w świe.rzbie owiec. W Med. Wet.

znajdujemy również artykuł Kir kor a, w którym, omówiwszy sto- S()IWane olbecnie meltody zwa'lcz:a1niia choroby roztoczowej psz1czół, wybi'era i:tutor jako najbardziej skuteczną metodę biologiczną z ,pomocą drożdżaka Acaromyces i podaje szczegółowy prrepis jej stosowania.

Z publ'ikacji n1atury ogólln.1,ejsz~ zarsługwj,e tu na uwagę artykuł M a r- k a o ważniejszych chorobach młodych ptaków (Med. Wet.) i jego pod-

ręczni:k pt.: Choroby drobiu, omawiający m. in. choroby inwazyjne. Jak to stwierdza w swojej recenzji Zakrzewski, po:tliom tego padręcżnika

jest wysoki i dowod7li. dobrej znajomości potrzeib terenu prżez autora.

Dalej, nie można tu pominąć podręcznika: S z 1a f 1 a r s k i, N a- w ro c k i i G r 1a b d a pt. Choroby owiec, zawi,erającego dobrze opraic,owamy przez G r a b d ę dział schorz,eń m;wazyjnych. Książka ta,

według słów recenzji Rungego, jest pożyteczną i cenną pozycją w pol- skim pi'śmienrnictwiie podręcznikowym. Wreszcie na,leży tu także wspom- mec o p,racy Kirk ,or a pt. Choroby pszczół, uwzględniającej m. in.

schorzenia inwazyjne.

W krytycznej oceni'e tego dzi<ału należy przede wszystkim podnieść

dalsze, planowe opracowywanie zagadnienia rzęsistka bydlęcego, pozwa-

lając,e 'już na przystąpiente do jego racjonalnego zwalc.zania. Na uwagę zasługuje również większe niż dotąd zainteresowanie schorzeniami in- wazyjnymi drnbiu. Inne pozycje tego działu mają może na pienvszy rzut oka chara}{Jter bardziej przypadkowy, w istocie świadczą jednaik dobrze o naukowej czujności naszych pamzytologów, dziięki której udało się uzupełnić jeden cykl rozwojowy i stwierdzić kilka nowych dla Polski lub w ogóle nieznanych gatunków. Sądzę, że po dołączeniu rozpatrzonego p.o-

wyżej dorobku do osiągnięć w zakresie pastwiskowych schorzeń inwazyj- nych, możemy uznać omaw:iiany okres za pomyślny i dobrze rokujący o dalszym rozwoju naszej parazytologii weterynaryjnej.

. Pr~echod:ząc z kolei do rnnóW!ienia prac· z p a r a z y t o 1 o g i i r y b ac kie j, podkreślę od razu, na ogół odpowiadają one postula- tom wysuniętym pod jej adresiem na poprzednim zjeździe. Chodziło

w nich m. in. o pogłębianie :miajomości inwwzyj111y,ch schorzeń ryb, a zwłaszcza kh patogenezy w :powiązaniu z b1ocenozą środowiska oraz

· o szczegółow,e opracow8!Illie parazytofauny poszczególnych gatunków

(5)

PARAZYTOLOGIA OGOLNA WETER I RYBACKA 121

w różnych Śl'ooowi.S'lraclh, jako podstawy wyboru oidpowiednich środowisk

hodowlanych. •

Wymienię przede wszystkim ,proce dotyczące jednego zbiornli.ka. Pa- sożyty ryb w jeziorze Tajty - to tytuł pracy K o z i c kie j, ogłoszonej w 1953 r. w Rocznikach Nauk Roln. i omówionej na poprzednim zjeździe,

na którym referowano również drugie jej donliesieniie pt.: Choroby na- rybku na Druznie. Dopiero jednak do111ie:s,~ęfllie na obec111y z1jazd (18) przy-

niosło właściwe rozwiązanie zagadnienia wymieram.ta naryhku 'karpiowa- tych w tym zbiorniku. Cztery gatunki· metacerkarit {gatunki prawdopo- dobnie nowe) występując1e w mózgu i oczach narybku, nie powodują

wbrew temu, co przypuszczała autm,ka poprzednio, a jak to wykazały

eksperymenty hodowli w akwariach, bezpośredniego śnięcia osOlbników zaatakowanych, pogarszają jednak ,przez zaburzenia

w

strukturze mózgu i zdolności widzenia ich :szanse życiowe, tak iż prędzej czy później padają r one ofiarą drapieżników lub niekorzystnych warunków środowiska.

Z tych 4_ gatunków cerkarii dwa specyficzne dla Scardinius erythroph- talmus, jeden dla Perca fluviatilis, czwart~go zaiś gatunku pospolitego u narybku nie maleziono u ryb starszych, specyficzności _jego nie można było zatem ustalić. Poza tymi specyficznie mózgowo-ocznymi występują

na Druznie jeszcze inne metacerkaTie, znajdowane u .narybku i starszych ryb kilku czy też nawet kilkun'astu gatunków, rprzy czym stopteń zara-

żenia tymi metacerkariami wzrasta e; wiekiem.

Należy podkreślić moment riatury ogólnobfologiczinej, , wynikający z tych obserwacji autorki, moment pośredniej reguLa:cji liczebności popu- lacji przez pasożyty.

Reszta omawianych prac zajmuje się parazytofauną danego żywiciela

lub te:ż kilku żywicieli ni1e w jednym, lecz w różnych zbiornikach. Mo- ment ekologiczny przy 1teg,o rodzaju ujęciu staje się naturalnie uchwyt- niejszy. I tak praca K o z i k o w s k i e j, J a r y i G r a b d y (19) darty.czy raczka Achteres ~ skr~li oko1I1ia i sandacza. Poza stwierdzen!i.em tego pasożyta :na wymienionych rybach z trzech różnych siedlisk, starają się autorzy -rozstrzygnąć, czy jest to jeden gatunek Achteres 'percarum, jak chcą jedni, czy też na saindia,czu występuje ,odrębny gatunek A. san- drae, jak twierdzą 'inni. Pr2;eprowadzona w tym celu dok~adna analiz,a cech morfologicZIIlych, jak równi~ż statystyczna kontrola diagnostycz- nych, przemawiają raozeij za odrębnośdą badanych form. Transgredujący

,charakter pewnych cech skłania jedniaik autorów do uznania stwierdzo- nych różnic tylko z:a wyraz odmienności rasowej. Z tym znowuż nie bar- dzo się godzi charakter innych cech, wyraźruie od siebie się oddzielają­

cych, a przede wszystkim fakt, w ohecnoś<:!ii o,bu żywicieli w danym zbiorniku Achteres może występować tylko· na jednym z nich. Nasuwa to autorom przypuszczenie, rozpatrywane formy mogą się znajdować

'' I

(6)

122 GUSTAW POLUSZYNSK:I

właśnie w momendie prz;ejścia od! ras· do galtunków, [Pre:y czym za formę wyjściową uważają postać pasożytującą n~ sandaczu. Dla pogłębienia za.;.

gadnienia zamierzają przepwwadzić dośwliadczenfa. Poruszone przez au- torów wgadnien:iJe jest jednym z ia'ktualnych i trudnych prob1emów bio- logii, należy zatem przyklasnąć ich z,amiarowli. podejścia do :niego na dro- we eksperymentalnej.

Tymczasowe dornie.sienie małżeństwa G rab d ó w (7) o wynikach badania parazytofauny minoga r,zecznego z dwu różnych terenów stwier- dza ma razi!e dbecność tylko 4 garbunków. Najczęstszym okazał się paso-

żyt karruału mózgowo-rdzeniowegro Tylodelphis petrymyzonis fluviatilis.

Z ko1ei omówię dwa doniesienia Mariii. Pr os t. Jedno dotyczy badań

nad przywrami (32), drugie nad, !Pierwotniakami z,e skrzeli ryb (31). Mo- nogenea zbada~a autorka u 11 gatunków ryb z różnych odcinków Wisły;

przeważa rodziaj Dactylogyrus z 18 gatunkami, poz1a tym stwierdziła 3 ga- tunki Gyrodactylus li Diplozoon paradoxum, dominujące w okolicach Krakowa, podczas gdy niżej wzmaga siię ilość gatunków Dactylogyrus.

Pierwotniaki pasożytujące na·slkrzelach ry,b bada M. Prost konsek- wentnie od pewnego czasu: od orzęsków przeszła ,obecn}e do sporowców.

Badała ry'by z Wisły i rozmalitych sztucznych z:b~or:nik:ów. Na razie udał<?

się jej stwierdzić na 14 rznalezfonych ga'tunków sporowców 11 gatunków z :mdzaju Myxobolus.

Dalszą interesującą pozycJę stanowi d:omesienie $1 usarskiego (37). Praca rozpoczęta w r. 1951 ma na: celu z jednej strony poznanie hel- mintofauny wszystkich naszych Łos:o:.siowa1tych, a w odnie.sienliu do Łoso­

sia i trocli fakż,e siwierdzenlie różnic w ich pasożytach w okresie przed

· pierwszym spływem do morza OTaz w ich faz,ie morskLej i anadromicznej w ce::asie tarła, z, drug'.iiej zaś strollly ~estawienie h~intofauny wędrow­

nych łososiowatych z fauną łooosiowatych osiadłych w okolicach iarliSlk.

Dotychczasowe wyni'kii. stwierdzają przede wszystkim UJbósrt;wo parazyt~

fauny badanych ryb. Nlajliczniejsze populacie, złożone z tasiemców i przywr, znaLezion:o u morskich Salmonidae, dość licznie ta:sienice - u sie- lawy, przywry i nli.cienie - u pstrągów; sieja i stynka wykazały mini- malne rilnwae:Je, u lipi•enia wresz1cte niie z:na1eziono w ogól,e pasożytów.

Troć i Łosoś przed spływem dio morz:a poisia:dają faUIIlę. identyczną z pstrą­

giem strum.ieniorwym, natomiast przybywające na tado mają faunę zło­

żoną wyłącznie z tasilemców z rodzaju Eubothrium, uboższą jednak nliż

w morzu. Szc~egółowa 1JiSita pasożytów li dalsze wnioski będą możliwe do- piero po ostatecznym orprncowaniu materiałów zebrariy1ch z 688 osobników.

Studia J a n i s z. e w s k i e j nad pa!'lazytofauną przewodu po~ar- mowego karpio:vvaiych pozwoliły jej llla wydzie1enie ze zbiorowego ga- tunku Caryophyllaeus laticeps nowe.go gatunku C. brachycollis (Zoolog.

\

(7)

PA~AZYTOLOGIA OGOLNA WETER I ~YBACI<A 123

Polon.) oraz na wykrycie nowej formy nici1enia, opisanej w dooiesiemu na zjazd 1(14). J:est ito Rhabdochonoides barbi n. g., n. sp. Przypuszczalny- mi żywfoi:eł,ami pośrednimi teg,o nicieniia, jak i w ogóle całej rodziny Rhabdochooidae, do <której on należy, są denne Oligochaeta, co rozipatru- je autorka w osobnym doniesieniu (13). Podstawą tego przypuszczenia

przede wszystkim pewne morifologiczne wlaściwośd larw zna1lezlionych w skąpos~zetach, dalej fakt, denne skąposzczety służą wielu rybom za pokarm i wreszcie taka ciekaiWJa 1~onwergenicja, 2Je jaja Rhabdochonidae -opatrzone nit~owatymi wyrostklami, służącymi niewątpliwie do uno- szenia się w wodme, podobnli.e jaik spory sporowców z grupy Actinomyxi-

{.lia, typowych pasożytów dennych Oligochaeta.

Kończąc przegląd prac zgłoszonych rut zjazd, wspomnę jeszcze o do- meSleniu J a r. e c kie j (15). Ponieważ działu ry,baćtwa dotyczy OlllO tyl'ko pośrednio, omówię je na innym miejsoo, tu podkreślę tylko, że do- nieslienie. to, jak i zreferowana poprzedmo praca K o z i c k i e j o cho- · robach narybku, pnedstawiają wycinek wszechstronnych badań ekolo- giczno-biocenotycznych, prz1eprowadzanych IIlla j,eziorz~ Druzno, pod kie-

rownictwem prof.

W _ i

ś n tie ws k ie go.

Dla pełni obrazu wspomnę na zakończenie o pewnych pracach będą­

cych w toku, a nie zgłoszonych na zijazd. I tak w Instytucie Rybactwa-

Sródlądoweigo w O~tynł-e 01praoowuj e się 0:becnie wytyczne dila zagospoda- rowainl~a jezior o silnym zarażeniu lesizcz:a tas!iemc,em Ligula (wykonawca Z a w is z a). W ;ramach współpiracy z Instytutem, K o!-i c k a bada stm zdrowotny j,ezlior w okolicaich Gi!życkla i Węgorzewa, przy czym s:zczegól- ny nacisk położOOiO na choroby iln.watZyjne.

Podjęcie tych prac przez Instytut Rybactwa Śródlądowego wlitamy z zadowoleniem, jako dowód zrozumienia ze strony tej nowej instytucji ry;bacld:ej :zm.aczenia badań parazytologicznych.

Zakład Chorólb Ryb PIW w Puławach komunikuj,e o następujących -rozpoczętych lub !będących na ukończenń.u badaniach z zakresu schorzeń

inwazyjnych ,ry,b: K o cy ł o w 's ki ,opracował metodę zwalczania skrze- lowca Dactylogyrus za pomocą kąpielii. w roztworze wody UJt1enionej z do- datkiem jodku potasu. D y bo w li cz, opracowując zmiany anatomo- i histopa:to1ogiczne, wywoływane w przewodm,e pokarmowym karpii. przez Eimeria cyprini, rozpoczął równocze'śnile poozukiwania sposobu zwalcza- ni.a tej ktokcydiozy i stwii:erdził m. in., że f.e:notiazyrui i sulfoguanidytna

niszczą skutecznie ziiamiailti przewddu pokiarmowego.

Na ziailrończe,nd,e jeszcze wzm:i:anka o publik:aicjach. Należy tu

na

pierw-

szpn miejscu wspomnie<: o d ~ artykułach w Med. Wet. W pierwszym

J ar a re.feruje zagadinienlie ~rodności ryb na tle inwazji pasozyt6w, · . ·· w drugim -:- Maria Pr os rt; mówi o nowych

poglądach

na

metodykę~

badań i problematykę :ichtioparazytologicmą. Poza tym w Gos-podarc?',J' X,n6łf,..

r"' r .. ,_

:, \;;: · <>CunologJ

\ • Ml~sa

'('.t>o. __

,,.S.

~

(8)

i

124 GUSTAW POLUSZYNSKI

Rybnej ukazały się popularne artykuły, dotyczące niektórych aktual- nych schorz:eń inwazyj1I1ych ryb (D y b o w i c z, K o c y ł o w s k i).

W porównaniu z poprzednim zjazdem wzrosła liczba doniesień z za- kresu parazytologi/i ryback:ie'j w sposób bardzo wy,raźny, bo z 3 na 9.

Swiadczy to o wzraistającym zainte11esowaniu parazytofauną ryb i zro- zumieniu jej tooretycz.nego i p:raiktycznego znaczenia. Na szcz.ególne pod-

kreślenie ~&sługuje wyraźnie ekologicZ1I1y charakter wyko:nywaaiych prac, a dalej podjęcie dokładnego o,pracowania zmian, wywoływanych przez Eimeria cyprini li przystąpienie do opracowania metod zwalczani,a kok- cydiozy, powodowanej przez tego sporowca.

Kolejny dział mego referatu stanowią pasożyty, a częściowo i parazy- tozy zwierząt dziko żyjących.

Z zakresu !P r o t i s t o l o g i i należy zanotować przede wszystkim

ożywioną działalność publikacyjną w międzyzjazdowym okresie. Jednym jej źródłem są hadaniia zainicjowane i kier;owane przez Z. Raabego, drugim - poozukiwania J a n is z e w s k i e j, dotyczące pa,razyto- fauny dennych skąposzczetów. Z pierwszego wywodzą się 3 publikacje

ogłoszone w Acta Par. Polon. Wszystkiie mają to samo nastaw1enie ba- dawcze kulminujące w stw.ieTdzeniu, że populacje tego samego gatunku

orzęsków, występujące u · tych samych czy też różnych żywici,eli, wyka-

zują różnice w postaci li wielko,ści osobników . w zależności od środowiska

I i II rzędu (żywiciela i jego środowiska). I tak S t r y j e w s k a - T re, m b a c z o ws k a , wykazuje to dla rodziny UrceolarHdae ze skrze- li ryb p:olskiego Bałtyku. Dokładna analiza morfo1'0,giczna licznych popu- lacji Trichodina pediculus stW11erdziła lich podobieństwo na żywicielach

pokrewnych, a różnice na żywicielach dalej od siebie stojących lub je-

. dnogatunkowych, lecz pochodzących z różnych środowisk. Poza tym· au-

torka opisała nowy gatunek Brachyspira baltica z Gobius niger. Do po,..

dobnych stwierdzeń w stosunku do ,grupy Opalinata z jelita żab krajo- wych dochodzi Teresa W ach. Opalina ranarum np. tworzy u gatun-, ków z różnych środowisk populacje różniąeie się między sobą, !identyczne natomiast u żywicieli z jednakowych siedlisk. Podobnie, według badań

Wandy Kie fe r, zachowują się także populacje Nyctote'ljus. Rozważa­

jąc przyczyny istnienia różnych populacji gatunku Nyctoterus hylae u Hyla i Pelobates dochodzi autorka do wniosku, że nie tłumaczy tych

różnic ani stanowigko systematyczne żywicieli, mi czasowo różny moment

zarażania kijanki cystami, lecz że mogą tu wchodzić w rachubę jedynie warunki fti:jologiczne jelita, a także moment hi:istoryczny.

Prace Ja n is ze ws kii ej dotyczą grupy Actinomyxidia, ciekawej a mało znanej rodziny sporowców, pasożytujących u' skąpos:z1czetów.

zJj-

mując się tą grupą ,od kilku lat, opisała autorka kilka nowych form, tak

ze znanych dotychczas wyłącZl11ie z Europy 9 rodzajów - 2, a z l8 ga-

(9)

PARAZYTOLOGIA OGOLNA WETER. I RYBACl(A 125

tunków - 4 sygniowarne jej nazwiskiem. W Tezultacrie swych badań

nad tą grupą zgłosiła na zjazd monograficzne jej ujęcie (12), uwzględnia­

jące hisltorię i metodę lbadań, morfologię spory, cykl rozwojowy, ekologti.ę

i systematykę. Do wielu z tych zagadnień wniosła własne cenne spostrze-

żenia, jak np. dokładne :zibadanie sporogonii. Z ciekawszych właściwości

tej grupy warto podkreślić brak w cyklu ro,zwojowym schizogonii - za-

stępuje ją częśc!i.owo w efekcie biologicznym, u niekitórych przynajmniej gatunków, produkcja :licznych spo:wzoitów a także, jak się ~daje, mo,ż­

ność autoinwazji. Zdaniem autmki, Actinomyxidia stanowią grupę mo-

nofiletyczną.

Drugim doniesieniem na zjazd z tej dziedziny jest notatka Szwej- k o ws kr ego (35) o znaleziieniu po raz pierwszy w sercu Sarcocystis fusiformis (S. blanchardi).

.

Na 18 zbadanych

.

żubrów żubra cew 15 {83,30/o) posradał,o te pasożyty, przy czym nie stwie1!'dzono żatd!nych wy-

r.aźnych odczynów żywiciJela.

Przechodząc dio h e 1 m i n t o 1 · o g i i wymienię najpie!'W publika- cje okresu międzyzjazdowego. Pięć spośród nich omawiano już na po- przednim zjeździe*.

Rezultaty !Ilowych 'badań przynoszą dalsze trzy publikacje w Acta Par.

Polon. I tak F u r m a g a opisuje nowy g1atunek tasiemca Spirometra ja- nickii (Diphyllobothriidae), znaleziony u wilka i rysia z Puszczy Biało-_

wieskiej oraz u rysia ,z Lubelszczyzny. ż ar n owski daje opis tasiem- ca Hymenolepis stefańskii z jeli!ta Sorex araneus z okolic Puław, wresz- cie Be z ub i k poświęca wyczerpującą rozprawę tasiemcowi Digramma interrupta, zna:lezionemu w j,elide Colymbus cristatus. W rezultacie do-

kładnej a1nald.izy form pokrewnych dochodzi autor do· WIIliosku, że podro- dziny Ligulinae li Dyphyllobothriinae należy podnieść do rangi rodzin.

Wreszcie w Zool. Polon. pojawiła się praca Ja n is ze wskiej pt.: Nie- które przywry ryb Adriatyku. Jest to opis przywr z,ebranych w okołli­

<:ach Splitu z 300 ryb morskich. Autorka zna:lazła 21 ich gatunków, w tym jeden nowy oraz jedną formę po ra:z pierwszy stwierdzoną w Europte.

Z doniesrień zgłoszonych na zjatzd rozpatrzę ,naprzód doniesienie doty-

czące h e 1 m i n t o f a u n y p t a k ó w. W te'j dziedzilnie F u r- m ag a (5) zakońC'zył opracowywanie bogatego materiału zebrn111ego

w

ciągu 5 lat z 350 ptaków drapieżnych. Znalezione przez niego pasoży­

ty, to przeważnie formy nowe dla Polski. Przeważają wśród nich przy-

• Gr os s ma n ,i S ,a 1t1 d ner, Helmintofauna płazów Białowieskiego Parku Na- -rodowego, Aota Par. P,oLon.

, Ko z l o w•s k ,a, Pasożyty przewodu pokarmowego psa w Łodzi, ACl1la Pall". Po:lon.

Gr ,ab da J ., Pasożyty wewnętrzne piżmaka z okolic Bydgoszczy, AClba Piar. Polon.

Sol tys, Helmintofauna ryjówkowatych Białowieskiego Parku Narodowe'go, Acta Flair. Polion.

Gr ab d 1a E. :iJ J. Pasożyty salamandry plamistej z okolic Bielska, Th-ag. Fa'Ulll.

Muz. Zoot Polon.

(10)

i...

GUST A W POLUSZYNSKI

. wry z rodziny Strigeidae - j,est ilch 11 gatunków; z innyeh rod.mi wy- mienia autor tylko Prosthogonimus sp. Podaje dwa gaitunki tasiemców, jeden - derniogrowów i sześć gatU!Ilków nideni.

Drugą grupę opracowaną pod względem helmintologicznym stanowią

ptaki wodne. Be z u bi k {1) badając helmintorfaunę łownych kaczko- watych rozszerzył swe zainteresowania na inne ptaki tego samego środo­

wiska i w rezultacie zbadał 124 ptaki wodne i błotne, na1'eżące do 13 ga-

·tunk:ów. Szcziegółowe opracowanie jest w toku, z dotychczas-owych wyni- ków należy wymienić wy:krycie 6 gatunków przywr, 11 ,tasiemców,-1 kol-

cogłQIWców i 6 nicieni. Ilości. zbadanych żywicieli są różne, bo od ~ os·ob- nika do 13, co n:atural:nJi-e nie pozwala jeszcze na odtworzeinie właściwe­

go obrazu helmintofauny badanych gatunków.

P~azytofaun!a czapli siwej, uwzględniona w tylko co omówionych badaniach, stała się ponadto obiektem oddzielnego opracowania (8). E. i J.

Gr ab dowie, .zbadawszy 50 osobników, określili dotychczas tylko przywry; jest ich 7 gatunków, z czego 4 nowe dla PolskL Celem pracy jest poznanie wpływu wędrówek na skład parazytofauny.

Pasożyitami. ptaków, wodnych zajmuj.e się także C z a p 1 i ń s k i.

W swym dOIIl.iesieniu (3), zdaj1e siPrawę z badań, w toku !których dOlk:oinano- 501 .sekcji u 13 gatunków i podgatunków. Sekcji dzikich ptaków dokona- -no 188, przy czym większość ptaków pochodziła z jeziora Druzno. WS'Lyst- kie tasiemce, !ZIIlalezicm.e u :zJbadanych p-taków, nai1eżą do rodziny Hyme- no!epididae, z wyjątkiem rodzlaju Schistocepha!us z dzikiej kacziki. Mimo nie ukończonego jeszcze opracowywania materiałów, 'stwierdzon:o już 32 ga,tuiilki, w tym 4 nowe. Autor dokonuje równocześnie kry,tyczn.ego prne-

glądu tej systematycznie kłopotliwej rodziiily tasiemców. Op.ils nowego gatunku Ap!oparaksis stefańskii jest dalszym wynrl.kiem tych 'badań (2). _ Opis oparty jest na dostatecznej analizie porównawczej.

Z kolei wypada omówić tu d~kładniej wspomnianą jruż poprzedlnio pra-

Jareckiej {15), gdyż opisuje tu larwy tasiemców ptasich. W wy- niku zbadania 45.000 raczków (C!a,docera, Copepoda i Ostracoda) zna:la-

zła autoJ.'ika 18 gatunków larw tasiemców i dwa ,gatunki metacerkarii.

W oznaczianiu-larw tasiemców, pozl;I. kryteriami morlologicznymi, pomoc- ne jej były doświadczalne inwa~je osiągane drogą karmiienta jajami pta.- sich tasiemców tych skorupiaków, iktó~e I1Ja podstawie obserwacji uwa-

żała _:zJa żywicieli pośrednich. W ostatecznej konkluzji dochodzi autorka do wni'OS.ku, że cykle życiowe tasi;emców w znacznym stopniu zależne

od charakteru i składu bi!ooonozy. I tak np; dla Hymenolepis gracilis

głównym żywicielem okamł się na Dru-mie małżoraczek Cypridopsis vidua, podczas gdy w piśmieTliillictwie podawruie są Copepoda i ilnne Ostra~

coda.

(11)

PARAZYTOLOGIA OGOLNA WETER I RYBACKA 127

Wreszcie należy tu wspomnieć, że w Z.akładzie Parazytologii i Cho- rób Inwazyjnych. we Wrocławiu zgromadz:ono w osrt~tnich dwu latach

materiał rebrany na jeziorach Charzykowo i Sominy, dotyczący paso-

żytów wewnętrznych p,tac1twa wodnego i błotnego.

Przechodząc z kolei do omówiEIDia prac dotyczących 'h e l m i n t o- f a u n y s s a k ó w, wymienię przede WS'zystJkim grupę doniesień, stanowiących 1kontynuację ha,craii nad drobnymi ssailmmi. I tak ż ar- n o w s k i (42) opracował na razie tasiemce 10 gatunków gryzoni i 5 gatunków owadooornych z okolic Puła!w. U gryzoni znalazł ich 10, u owadożernych 11 gatunków. Między ńimi jest, wymien~cmy poprzednio, nowy gatunek Hymenolepis stefańskii i dwa jeszcze inie oplisane. S o ł­

t y s (33) w uzupełnieniu swiej dawniejszej pTacy· n:a:d pasożytami drob- nych gryzoni Pall'ku. Narodowego w Białowieży ZJbadał · helmintofaunę

Microtus agrestis i M. subterraneus. Na raz+e opracował przywry i ta- siemce.,Trzecia z tego zakresu praca Gr os s ma n-Po j mańskiej

zajmuje się drobnymi ssakami z Turwi koło :Poznania. Z'badano 3 gatun- ki owadożernych i 5 gatunków gryzoni. Autorka: wymienia jeden gatunek nicieni i po trzy g:a:trunki tasiieinców i przywr. Tasiemiec Aprostatandria microti (syn. A. bialowiezensis) i :przywra Plagiorchis exasperatus były

notowane pI'2leZ S o ł t y s a w Białowieży. Do tych prac_ dołącza się

.notatka Ł u kas i a ka' o wy$tępowaniu nicienia Syphacia obvelata

u myszy db!mowej w Wairszaw,ie i okolicy.

Pascxiyty zajęcy pochodzących z Poznańskiego stanowiły temat badań

D r y g as a i Pi ot r ,o w. s ki ·e go (4). W latach 1951~54, w okre- sie trzech miesięcy zimowych, wykonano 617 sekcjt Stwierdzono dwa gatunki tasi-emców, a trzy nicieni. Z tasiemców zasługuje na uwagę . Andrya rhopalocephala, z nicieni zaś Trichuria sylvilagi, W)T!Odrębniona

niedawno z gatunku T. leporis i znana -dopiero z kilku stanowisk.

Etrologia ro:baczycy płuc mjęcy jest tematem doniesienia C z a r-, n o. w s ki i e g o i W !i t k o w s k i e g o. W trzech stwierdzonych przez siebie przypadkach znaleźli oni w zaata:kowainych i zmie:niionych

częściach płuc nieliczne dorosłe nicie1niie (Protostrongylus commutatus), w wielkiej natomiast Hośai stwierdzali

w

tych miejscach larwy i jaja.

Jest to o tyle ciekawe, że z reguły przy;czyną s:chorwnia bywają formy

dorosłe. ·

Helmintofauna lisów dzlikich i hodowanych Jest tematem dwu prac.

Praca Z a r n o ws ki e go i P a t y k a (41) zrodziła się z zamiaru stwierdzenia, czy św.ierżo wł". 1953 iopisana przez Super er a nowa forma Capillaria bohmi występuje w Polsce. Zbadano 40 lisów łownych,

10 psów i 5 wfil:ków z LUJbelszozyzny.

·w

zaltokaich czołoiwych, SZiczękowych

•i jamie :IllOSOWelj 90°/o lisów i u dwu wilków stwilerd~ooo obec1I1ość C. bohmi;

u 1kilku lisów Żna!lezion'O w jamie nosowej ten gatun,ek w towarzystwie

(12)

128 GUSTAW POLUSZY!'i/SKJ

C. aerophila. Autorzy podają cechy wyróżniające oba gatunki, a wreszcie

komunikują, że w jamie nosowej jednego lisa udaŁo im się z1Ila1eźć dwa

dojrzałe osobniki przywry Orchipedum isostomum, co zasługuje na uwa-

z tego względu,, iż dotychczas dorosłe formy tego ,gatunku znano tylko z inwazji sztucznej.

K o ,o ws ka (20) :;,jbadafra układ pokarmowy, wydalniczy, oddecho- wy oraz zatolki czołowe i jamę nosową 109 lisów (84 hodowanych i 25 dzikich). Zha!la:zła po 3 gatunki: przywr i tasiemców oraz 6 gatunków ni- cieni, w tym 3 formy nowe dla Polski, m1ędzy innymi Capilaria bohmi.

Inwazje dzikich lisów 'były intensywniejsz:e ni:ż hodowanych.

Nader ciekawy jest komunikat Tarczy ń s kie g o o znalezie- niu nioienia Wehrdi'ckmansia cervipedis (Filariidae) w tkance podskórnej brzucha i kończyn jelenia padłego w lasach jeleniogórskich. Jest to ni-

cień północno-amerykański, stwi1erdzony po ra:z pierwszy na kontynencie euvopejskim, a zawleczony nań swego czasu ze sprowadzanymi masowo jeleniami wapiti (Cervus canadensis). Szczególnym zbii,egiem okolicznoś­

ci na obeanym zjeździe słyszeli,śmy już o innym iutruzie północno-ame­

rykańskim w positaci przywry Fasciola magna. Obecność obu tych form na Dolnym śląsku, diokąd importowano stada wapiti, wskazuje ponad

wszelką wątpliwość na nie, jako na przyczynę rozszerzenia areału życio­

wego wymienionych pasoży,tów.

Anatoma- i histopatołogiczne zmiany wywołane przez W ehrdickman- sia opraicowa:ł P r e i b i s c h (30). Znalazł on mianowicie w tkane,e podskórnej różnych części ciala jelenia liczne gu21ki, otoczone zhirtą to-

rebką łączinotkanko,wą, wysyłającą do wnętrza beleczki i odgałęzienia.

W utworzonej w 'ten sposób s~eici widocznie były na skrawkach przekroje zwojów pasożyta.

Przegląd tego dz!iału zamknę omówieni:em pracy M. J a n i c k i e- go niad Dioctophyne renale (11). Warto po1d:lm-e,ślić, iż pracą t,ą Ja n icki kon1tyinuuje dobrą tradycję polskiej parazytologii, która sporo światła rzuciła na tego ciekawego pasoży<ta,. W wymienfonej pracy zajmuje się

autor szczegółową morfologią samca, uwzględniając przy tym momenty natury histologicznej. Rozpatruje budowę kutikuli, wora skórno-mięsne­

go, układu nerwowego li wreszcie szc'Zlegółowo przedstawia stosunki ana- - tomo-histołogtczne w bursa copulatrix. Między innymi rozpatrzywszy

s'Zlc~egóły umięśnienia, wykazuje róiżni:ce w budowie k!omórki mięś111iowej

w stosunku do ogóln.te znanego schematu tych komórek u Ascaris.

W ,omawianiu d z i a ł u a r a c h n o - e n t o m o 1 o g i i nale-

ży przede wszystkim podkreślić, iż dość dotąd zaniedbane ba:dania pol- skiej akarod:auny postąpiły ostatnio znacznie naprzód. Mamy w dooiesie- niach zjazdowych komunikat Lach m ,aj e r owej, S k i e r s k i ej, i Wegner {22) o występowaniiu nia terenie Pols1ld rodzaju Haemaphy-

(13)

PARAZYTOLOGIA OGOLNA WETER I RYBACKA 129

salis. Autorki, :zJbadawszy około 7.000 k1'esziczy z rodziny Ixodidae, zna-

lazły nielicz,ny:ch pr:zJed:stawicteli tego mdzaju, a to H. concinna {jedna samica) i H. punctata (ki.łka oso.braków). Należy zwrócić uwagę, że bada- nia Instytutu Medycyny Morskliiej w Gdańl.Sku potwier\dziły już udzfał

kleszczy z rodzaju Ixodes w przenosz.eniu wirusowych zapaleń mózgu i tularemii. Podobną rolę mogą według wsze'lkiego prawdopodobieństwa spełniać także kleszcze z rodziaju Haemaphysalis.

Indywidualną zmtenność Ixodes ricinus w popuilacjach Białowieskie­

go Parku Narodowego badał S z y mański (36). W wyniku statystycrn.e- go opracoy,ania 420 samic wyróżnił dwie grupy. Autor skłania się do k01!1- cepcj'i, że są one wynikiem z,róznioorwamfa rasowego l'Ulb krzyżówki mię­

dzyodmianowej. Trudno ustosunkować się krytycznie do sugestii autora w oparciu o ,krótk:ie doniesienie, sam autor słusznie zauwaza, że należa­

łoby jeszcze sprawdzić, jak zachowują się pod tym względem samce, a ta'1~że zbadać populacje innych terenów.

Wreszcie K o z ł o w s k i (21) zajmuje się w swym doniesieniu z,agadnieniem pochodzienia tzw. hyposfomu w gTI11pie Ixodidae. W oparciu o badania własne 111ad roz:toczem Spinturnix vespertilionis, pasożytującym

na nietOil)erzach, u którego dotyczące stosunk:i prostsze, dochodzi autor do wniosku, że podobnie jak u niego, także u I~odidae malae internae koksopodi-tu przeks1ztałcają się w cewkowata-rynienkowaty narząd

ssący.

Z za'.kreru entomollogii poj:arwiły się w ok.resii.e międzyzjazdowym dwie publikacje stanowli.ące wazny krok naprzód w poznaniu pcheł, występu­

jących na ziemiach Polski. I tak ogłosiła N i e w i a a, o m s k a: Mate-

riały do fauny pcheł (Aphaniptera) Polski*. Oprracowa,ny pT>Zez autor.kę materiał pochodzi z całego k11aju, część jego srtanowią stare zbirorry A. W ag i. Podaije 26 gatu:nkÓ!W pcheł, przy czym :resitawia dokładną bibliografię prac dotyczących pcheł znanych z Polsik'i.. Pod . identycznym

tytułem wydał S ku r ,a to w i c :z

**

opracowanile materiałów z,ebranych w różnych okolicach P,olski, zawierające listę 41 gatunków pcheł, w tym 8 nowych dla Polski. Listę uzupełnia autor jeszcze 10 .gatunkami, które wylmzano dla P,olsk!i w pmcach autmów niemieck~ch oraz w pracy N ie w i 1a dom s k li ej. Mimo dość 01bfitego maitel'li.ału, autor n~e mo'.Że

jeszcze wysnuć ogó:lniejszych wniosków natury wogeograifkznej. W każ­

dym ra:zie sitwierdza występowanie u ,nas, podobnie jak w Czechosłowacji, równo,cześnie gatunków i podgatunków wschodnia- i zachodnioeuro- pejskiich.

Z zakresu badań na,d komarami L a c h m a j e r o w a ogtosiła

w Acta Par. Polon. omówioną już na poprziedrnim zjeździe pracę o fauinie

* Fragm. FaUlll. Muz. Zoo!. Polon., 1953.

** Acta Pairas. PolOIIl., 1954.

Wiadomości Parazytologiczne - 9

(14)

fi;.,

130 GUSTAW POLUSZYNSKI

komarów klujących w SiCZ€ciriie, na obecny zaś zjaz!d wpłynęły trzy doniesienia Ł u k a s i a ik a. Pierwsze (23) za(jmuje się rozprzestrze- nieniem ras Anopheles maculipennis _w Warszawie i okolicy. Na podsta- wie połowów (5 291 osobników) i hodowli wyróżni0010 :rasę messeae (800/o) i typicus (200/o) onaż stwierdzono 4 generacje w sezonie. W ho- dowli rdbiono spostrzeżenia nad wpływem różnych czynników ekolo- gicznych, obserwowano 'ta!kże warunki zimowania. W1azne jest wreszcie stwierdzenie, rże obie rasy przedkładają krew zwierzęcą nad ludzką.

Druga praca autora 1(25) dotyczy warumików rozwoju ras A. maculi- pennis, które autor okreśHł rra podstawie 92 hodowli. Między innymi za,u-

ważył on, że z ·larw łowionych wczesną wiosną powsta-ją .samc-e, siamice

poj-awiają się później. Te i imte dane zdobyte przez autora' mają znacrze- nie dla epidemi:ologii zimnicy. W trzecim wreszcie donies[eniu omawia

Łuk as i a k zniallezieni,e w Kudowie Anopheles plumbeus i Aedes ge-· nic~latus.

Doniesień dotyczących wszy nie zgłoszono na obecny zjazd, trz:eba jednak zwrócić uwagę na ,opubliikowaną w Acta Par. Polon. pracę P i o- t r o ws <k ie go pt.: Rozwój zarodkowy wszy odzieżowej Pediculus ve- stimenti. Autor :zbadawszy d'Okł1adn:iie- cały przieibieg' embriogenezy, stwierd'.?a pewne jej swois,te cysy (np. obecność tzw. pTomieni plazma- tycZ!Ilych), a dalej prostuje niedokładności w. poglądach na sposób two- rzen1a się listka sipodnfiego 'itd.

N a zakończ,enie omawiania działu entomologii zajmę się pracą

St ,rojnego pt.: Billaea irrorata (Tachinidae, Dip,tera) pasożyt Saperda populnea (Cerambycidae, Coleoptera) ,(34).

Cykl rozwojowy żywiciela, którego larwy żerują w pędach topoli, -trwa, według poprrecmich badań au;tora, dwa lata, przy czym masowe pojawy imagines wypadają u nias na lata parzyste. Pasożyt wytwarza w tym cziasie dwa palmlemia. Ponieważ w lata pa,rz.yste pojaw pasożyta

przypada wiosną,

m.niiej

więcej równocześnie z pojaw-em żywiciela, a za- tem w okresie braku larw ·żywiciela, pasożyt atakuje larwy innego, nie- zn:an,ergo bliiżej żywiciela:. Larwy Saperda zostają w tym roku z:aatalkowa- ne dopieiro późnym latem przez imagines Billaea, pochodzące z tego niezna- nego żywiciela. W fata ni1elparzysite Billaea atakuje 'larwy Saperda wios,ną;

tym razem zaatakowane wstają larwy starsze, które przebyły już jedną zimę.

Widać stąd, że roziwój Billaea w larwach Saperda trwać może raz od

późnego lata do wiosny, ia mnym rairem od wiosny do wiosllly. Stoi to w bezsprzecznym związku ze stad'ium rozwojowym żywiciela i moiże być

interpretowane tylko llla płaszczym~e humoralnych oddziaływań w ukła­

dzie pasożyt-żywiciel. Innym ciekawym, mającym ogólniejsze znaczenie zjawiskiem, stwierdzonym przez autora, jest fakt, że w zdarzających się

(15)

PARAZYTOLOGIA OGOLNA WETER. I RYBACKA 131

niektedy przypadlkach inwazji 2-5 czerwi do larwy żywiciela wykształca się zaW1S1ze ,tyiliko j,eldein OS10bntk pasożyita, reszta zostaje zmumidii.lkowana lJUb zresorbowana pmez origani7.ltll żywiciela.

Jako ina pochwały godną nowość w tematyce naszego zjazdu zwrócę

z kolei uwagę na d!oni,eisiente Pod g w r

in±

a 1k a (29) o udzliale, pleśni

w nieżytowo-ropnym zapaleniu płuc u iżubra·. W obrazie mi!krosik01p0Wym

stwierdził on ogniska ,obejmujące od' kilku do kHkudziesię,Giu pęcherzy­

ków płucnych. Zawierały one rozmaicte u~ożone strzępki pleśni, a niekie- dy i zarodniki. Część ognisk m11ała cha•rak1ter procesu pierwotnego, w in- nych natomiast pleśnie stainowiły czynnilk wtórny. Wobec z,akonserwowa- nia ,całego materiału · i niemożności ;przep11owadzenia hodowli, można na podstawie obrazów mikroskopowych i przez analogię z wielkim prawdo-

poddbieństwem przyjąć, iż w grę wchodził tu kropidlak Aspergilus sp.

Jest to pierwszy przypadek stwierdzenia u ŻU!b:ria: pneumonia mycetica.

Dość' niezwykłe zagadnienie porusza również d{)IIlresienie G r z y- w i ń s k i e ,g o ,(9), dotyczące ka·łów, pochodzących z okresu XI- XIII w., wa1ezionych przy pracach wykJopaliskowych w Opolu. Na 36 zbadanych kałów w 4 7lnaleziono jaja, które określono jako jaja- Fasciola hepatica, na co wSlk:azuje iJCh wielkość, lksztaM i żółta barwa, zresz,tą są

o~e bez wieczek [ bez treści Poza tym stwi,erdzano często obecność błon roślipnych i pyłków, oo raz.em potwierdza. trafność rozpoznania badanych tworów jako kału. Charaikterystyczny jest zupełny brak jaj cienko sko- rupowych. Dalsze .badania· powim.nyby pójść w kierunku określenia prze- mian, którym te wiekowe kały uległy.

N a za:kiończenie omówię doniesiienie, które , temaJtyc.zn1e należy gdzlie indztej, otrzymałem je jednalk w spóźmionym czasie. Tytuł jego: Widmo

białkowe w przebiegu wtórnej inwazji Eimeria tenella u kurcząt ~ auto- rzy: Marty n o w i cz li: S en i .o w. Sześciotyg.odniowe kurczęta,

które już przeszły jedną inwazję, Ż.arażano dawką 5 OOO oocyst. Wystąpiła słaba kokcydioza z nielicznymi 01ocystami w kale, Wyjątkowo tylko oocyst 'było bairdzo dużo, a &ekcja wykazywała silne przekrwienia i z,gru- bien;ia bł,ony śluzowej. Kurczęta skrwawiła.no ip,artiami i badano ich krew na ,poziom glikozy, na zawartość całkowitą białka i na frakcje białkowe (metodą chromatogral:fti). W wyniku stwierdz01I10 m. in. wyraźny wzrost globulin na ,Illiekorzyść albumin, Dalsze badan:i>a w toku. Przypominam,

.że podobne wyniki iotrzymał S e n i o w przy -eksperymentalnej włoś­

nicy świnek morskich. Znac~eni~ ,omówionych badań polega na tym,

wprowadzaiją nas w istQtę stOS'Unków pasożyit-żywiciel. Zmiraina Vfidma

białkowego wywołana jest przez inwazję pasożyta,

a

wzrost frakicji glo- bulinowej stoi prawdopodobnie w związku z produkcją ciał obronnych.

Ogólna ocena omówionego działu wypada najzwpełn1ej pozytywnie.

Wystarczy wymienić bada!Ilia ekologilcmo-'biocenotyczne na Druz.nie, ba-

(16)

132 GUSTAW POLUSZYNSKI

dania zmienności populacji pierwotniaków pasożytnych, studia nad rodŻi­

.ną Actinomyxidia u skąposz.czetów, nad pa1razytofauną Micromammalia, nad zależnością parazytofauny od środowiska i wędrówek żywiciela i,td.,

~żeby się przekonać, że nasza parazytologia stoi w problematyce tego

działu na wysokim poztomire, kteruje się wytycznymi poprzednich zjaz- dów i wypełnia zadania wynikające z potrzeb jej własnego rozwoju i z wym111gań stawianych przez potrzeby gospodarki nar,odowej. W świe­

tle omówionych rprac i doniesień widać wyraźnie, iż stała się ona dyscy-

pUną na· wskroś ekologiczną i dynami<:zną, rozwijającą się szybko i pla- nowo.

W ostatniej czę1ści referatu chci,aitbym jes.z,cze uwzględnić z a g a d-

nienie ,ogólnoparazytologiczne i ogólnobiolo-

g i c z n e, o ile znalazły one oddźwięk w omawianym Olkresie. N a zjazd obecny l!lie zgłosz,ono żadnego doniresie,nia o takim wyłączinie charakterze.

Jak widzieliśmy j:ednak, różne momenty ogól:ntejszego znaczenia zawarte

były w wielu z omówionych prac. Przypomnę na przykład ogólne zagad- nienie stosunku rasy do gatunku, 1 wyłaniające się w pracy nad Achteres percarum, da1ej · zwrócę uwagę, że w niektórych z omówionych prac były

elementy eko,logiczn:e'j i b'iiocenotycmej synltezy j.ezfo~a Druzno, którą roz- . toczył przed nami programowy reif1e1rat W i ś n i e w s k i e g o, że np.

rozpatrzywszy pracę ś 1 u s a r s k i e g 'O o helmintofauni,e Salmoni- dae można' by bez trudu wyszukać w ntej elementy i'lustrujące do pewne- go stopnia tezę Z. R a a b e g o, o zależności parazytofaUJ11y od sze-

rolmści i różnorodności siedliska itd.

Omówiona .przez:e mme tematyka jest zatem w znacznym stopniu p,rze- pojona ,elementami ekologicznymi, dotyczącymi środowiska drugiego rzę­

du. Bralk w niej natomiast, z wyjątkiem pracy nad ,eksperymentalną try-

chtnozą i kokcydiozą, ściślejszych nawiązań do stosunków w układzie pa-

sożyt-żywiciel, a także do zależności parazytocenotycznych w tym sensie, w jakim je przedstawił prcigrnmowy referat S t e f a ń s k i e g o. Wy-

jątek stanowią naturalnie jego własne 'hadariia w tym kierunku.

Ogólnobi:ologiczne zagadnienia podjęto jednak w publikacjach między­

żja:zdowych, uczynił to M i c h a; j ł o w w arrty kule pt.: O metodzie dia- lektycznej w parazytologii, w którym zaakcentowawszy dialektyczny cha- rakter parazytologii, podlk.reśla m. ~n., ile szczególnie w za1kres1e właści­

w,ej interpretacji wielkich zagadnień ewolucji współprac,a parazytologów

może być korzystna i płodna zarówno d}a samej parazyto[ogii jak i dla , ewolucjonizmu. Ilustracją tych poglądów autora jest ogł.oszoina przez nie-

g,o w Acta Par. Polon. praca pt.: O stosunkach wewnątrzgatunkowych

w populacjach procerkoidów Triaenophorus lucii. Na podstawie obS!erwa- cji większych iloś!Ci takich populacji, otrzymanych drogą eiksperymental-

ną, stwierdza autor, że liczebność populacji nie ma wpływu na przeżywa-

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zaliczenie z ćwiczeń otrzymuje się na podstawie aktywnego udziału w ćwiczeniach oraz regulaminowej frekwencji; absencja nie może przekroczyć 30% zajęć (dopuszcza

Sternberg twierdzi, że nie wiemy dlaczego powtarzające się fraktale są tak bardzo przyjemne dla oka, ale być może fakt ich istnienia w świecie natury jest odpowiedzialny

Wddzimy stąd, że Balantidium coli nie zawsze Jest cho- robotwórcze u człowieka i .szerzyć się moż,e nie tylko przez kontakt z trzodą ,chl,eWIIlą.. Zakażenia

i choć żenującą jest czynnością wychwalanie żyjącego obok nas człowieka (choć z drugiej strony „współczesnym zacnym oddać cześć“, zaleca surowo Norwid!), na mysi

Częstsze występowa- nie krwinek zawierających pierwotniaki z rodzaju Babesia w naczyniach włoso- watych tłumaczone jest tendencją zasie- dlonych przez pasożyta krwinek do

W leczeniu babeszjozy u psów stosowany jest doustnie w dawce 25 mg/kg m.c., co 8–12 godzin przez 2–3 tygodnie (11, 16, 21).. Klindamycyna (7-chloro-linkomycyna) jest

Zajmując stanowisko wobec wypowiedzi przedstawiciela resortu rol- nictwa i leśnictwa, · domagającego się od zebranych wytyczenia konkret- nego planu walki z chorobami

w ZSRR prowadzić badania w tej dziedzinie. Toteż komisja proble- mowa kładzie duży nacisk na dokładne opracowanie tego zagadnienia. zaleca się prowadzenie badań