Alois Hermann
Naród i rewolucja w w polskiej
literaturze romantycznej
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 64/2, 57-66
1973
P a m ię tn ik L iterack i LXIV, 1973, z. 2
ALO IS H ER M AN N (Berlin)
NARÓD I REW OLUCJA W PO L SK IE J LITERATU RZE ROM ANTYCZNEJ
A k to in n y jest — n iż gm in?
(J. Słow acki)
Nie podejm ując p ró b y pełnego o k reślenia rom antyzm u, lecz biorąc pod uw agę tylko jego zasadniczą tendencję, pow iedzieć należy, że rom antyzm , k tó ry rozpoczyna się w n iek tó ry ch k ra ja c h E u ro p y już pod koniec w. XV III, n a jp ie rw jako p rąd literack i, i stopniow o p rzenik a do w szyst
kich dziedzin sztuki, do filozofii, ideologii, polityki i innych obszarów ży
cia społecznego — je s t sw oistą rea k c ją na R ew olucję F ran cu sk ą i jej zm ienne, pełne sprzeczności dzieje1. O postaw ie jed n ostki (jak rów nież g ru p y czy szkoły) w obec m ieszczańskich ideałów Rew olucji F rancu skiej, postaw ie, której dokum entem b y ła tw órczość artysty czn a, decydow ała k o n k re tn a sy tu a c ja społeczna i w y n ik ające z niej w poszczególnych k r a jach zadan ia oraz d e te rm in a cja klasow a l.
1 Zob. J. K r z y ż a n o w s k i , D z ie je lite r a tu r y p o ls k ie j od p o c z ą tk ó w do c z a só w n a jn o w szy c h . W arszaw a 1969, s. 222: „R ew olu cja [francuska] n igd zie w p raw d zie n ie odn iosła zw y cięstw a , a le h asła jej zap ad ły bardzo głęboko w św iad om ość k las i grup sp ołeczn ych , a n a w et całych narodów , by k iełk o w a ć tam przez cały w ie k X IX i w y d a ć p lon y dopiero w p ierw szej ćw ierci n aszego stu lecia. W zbudzone zaś przez nią ferm en ty, sy stem a ty czn ie duszon e przez zw y c ię sk ie siły reakcji, zw anej „ Ś w ię tym P rzy m ierzem ”, w y b u ch a ły raz po raz przez całą p ierw szą p o ło w ę w . X IX , by w y ła d o w a ć się n iem a l ca łk o w icie u jej sch yłk u w w yd arzen iach takich, jak W iosna L udów , przynosząca zjed n oczen ie W łoch, czy rew o lu cja w ęgiersk a, czy w reszcie osta tn ia z zap óźn ion ych rew o lu cji rom antycznych, n asze p o w sta n ie sty czn io w e w r. 1863”. O trudnościach sfo rm u ło w a n ia d efin icji rom antyzm u, w szczególn ości przy p rzeprow adzaniu gran icy m ięd zy O św iecen iem a rom antyzm em , zob. J. S z a c - k i, O jc zy z n a , n aród, re w o lu c ja . P r o b le m a ty k a n a ro d o w a w p o ls k ie j m y ś li szla ch ec- k o r e w o lu c y jn e j. W arszaw a 1962, s. 107 n. O pojęciu rom antyzm u patrz rów n ież:
P h ilo so p h isch es W ö rte rb u c h . H erau sgegeb en von G. K l a u s und M. В u h r. T. 2.
L eip zig 1971, s. 957 n.
R om antyzm w Polsce stanow i szczytow y p u n k t rozw oju k u ltu ry , zw ła
szcza zaś lite ra tu ry . A rcydzieła polskiej poezji tam tej epoki zaczynają w cześnie i in ten sy w n ie oddziaływ ać poza gran icam i podzielonego i w a l
czącego o odzyskanie w olności k r a j u 2. Polska lite ra tu ra stanie się wzo
rem i n atch n ieniem m. in. dla „P o lendichtung” w Niem czech sprzed rew o lucji m arcow ej 1848 ro k u 3. N iezw ykle piękne, głęboko patriotyczn e i re w olucyjne dzieła tej epoki stan o w ią żyw y aż po nasze czasy w kład lite r a tu r y polskiej do sk arbn icy k u ltu ry św iatow ej 4.
G ranice czasowe polskiego ro m an ty zm u w yznacza się na la ta 1822- 1863, od uk azan ia się przed 150 laty jego „ m e try k i” — pierw szego tom iku P o ezyj A dam a M ickiewicza, do w y b u chu p o w stan ia styczniow ego, p rzy czym pow stanie listopadow e stanow i tu decy du jącą cezurę (choć nie je st to jed y n y m om ent przełom ow y). P rz y jm u ją c tę periodyzację nie kw estio
n u ję słuszności zastrzeżeń wobec d a ty 1822, form ułow anych ostatn io (Z. Libera, E. Saw rym ow icz i inni). W śród różnorakich i nie zawsze d a ją cych się u system atyzow ać zagadnień polskiej lite ra tu ry rom antycznej, będą nas zajm ow ać zwłaszcza dw a — jej au ten ty czna ludowość i głęboko n arodow y ch a ra k te r. Połączenie ty ch w łaściw ości z p ro b lem aty k ą społecz
n ą w nierozdzielną całość daje obraz ideow ej i politycznej w artości tej lite ra tu ry .
Początkom nowego p rąd u literackiego, rozszerzającego się z A nglii n a E uropę i A m erykę Północną, rów nież i w Polsce p atro now ali D ante i Szekspir, R ousseau i H e rd e r (żeby w ym ienić niek tó re tylko nazw iska).
Ruch rom an ty czn y rozpoczyna się w Polsce później niż w Anglii, N iem czech i F ra n cji; za w ym ienionym i w zoram i n a d e jd ą nowe, często posia
dające jeszcze w iększą siłę oddziały w an ia od poprzednich: G oethe i Schil
ler, B yron i W alter Scott, Shelley, Hugo i L am artine. A w ięc rom antyzm polski otrzym yw ał bezpośrednie p o dn iety : i ta k ju ż w e wczesnej fazie rozw oju in spiracje społeczno-rew olucyjne szły od rosyjskich d e k a b ry stów — zw iązek M ickiew icza z K onradem R ylejew em , p rzy jaźń z P u szki
nem są nie ty lk o sym bolem ; rów nież i później rom antycy polscy zw ią
zani b ędą ściśle z p rzedstaw icielam i an ty feu d aln ego ru ch u rew olucyjnego
2 Spośród liczn ych tłu m aczeń na język i ob ce p ow ołam się tu na n iem ieck ie przekłady d zieł M ick iew icza pochodzące z la t trzyd ziestych i czterd ziestych u b ie g łe go stu lecia. Zob. A d a m M ic k ie w ic z. K a ta lo g zu r A u sste llu n g d e r D eu tsch en S ta a ts b ib lio th ek . B earb eitet von G. S c h w a r z . B erlin 1956, s. 9 n., 15, 21.
3 Zob. F ür P o len s F reih eit. Z u sam m en gestellt und h erau sgegeb en von M. H a c k e l . B erlin 1952, s. 112 n. O n a sta w ien iu sp o łeczeń stw a n iem ieck iego w ob ec p o w sta nia listop ad ow ego zob. H. К о с ó j, N ie m c y a p o w sta n ie listo p a d o w e . W arszaw a 1970, s. 84-117.
4 N a leży tu zw rócić u w agę na szerok i oddźw ięk, jak i zn a la zły w ś w ie c ie ob chody m ick iew iczo w sk ie w 1955 r. oraz roczn ice S ło w a ck ieg o w 1959 i N orw ida w 1971 roku.
w k raja ch sło w ia ń sk ich 5. J u ż od początku tego ok resu daje się w Polsce zaobserw ow ać zw ro t k u ludow i i jego twórczości, całkiem w duchu inicja
to ra k ieru n k u S tu rm u n d Drang, apostoła Słow ian, G o ttfried a H erdera.
K azim ierz B rodziński, k tórego ro zp raw a O klasyczności i rom antyczności w yw ołała gorące dyskusje, rep rezen to w ał zainteresow anie tym , co w fol
klorze idylliczne, m łody M ickiew icz u k azał społeczny aspekt ludowości.
Ballady i rom anse nie tylko n a w iązu ją bezpośrednio do pieśni ludow ej, co p rzejaw ia się w p rzejęciu i p rzetw o rzen iu m otyw ów ludow ych, ale w raz z fan tasty czn y m w y stro jem , a może w łaśnie dzięki niem u, św iadczą rów nież o now ym , realistyczn ym spojrzen iu n a lud, jego nędzę i nadzie
je. W ięcej — Ballady i rom anse są w y razem now ych w lite ra tu rz e norm m oralnych i estetycznych, k tó re n a b io rą niebaw em w yraźnej aktualności.
O dw ołanie się do bogatej k u ltu ry ludow ej m a w Polsce (jak i w innych k raja ch słow iańskich) od początku in n y c h a ra k te r aniżeli w k rajach zachodnioeuropejskich. Słuszne w y daje się spostrzeżenie, że biorąc pod uw agę etap rozw oju stosunków społecznych, m ożna w yodrębnić dw ie pod
staw ow e różnice przy ocenie ro m a n ty z m u 6. W E uropie zachodniej no w y k ieru n e k dochodzi do znaczenia w okresie stabilizow ania się stosun
ków kapitalistycznych, stanow i specyficzną reak cję n a zarysow ujące się w ew n ętrzn e sprzeczności społeczeństw a burżuazyjnego, k tó re k sz ta łtu ją się zależnie od w y d arzeń n a scenie historycznej, nie zm ieniają jed n ak swej istoty. Inaczej działo się w k ra ja c h słow iańskich (Rosja, U kraina, Polska, Czechy, Słow acja i inne), k tó re nie przeszły jeszcze rew olucji a n ty fe u d a ln e j. W czasie p o w staw an ia nowego, burżuazy jnego społeczeń
stw a rozw iązanie kw estii chłopskiej stało się zagadnieniem ekonom icznym pierw szorzędnej w a g i7. W Polsce zaś, w w alce o odzyskanie niepodle
głości, zniesienie pańszczyzny było naczelnym problem em , którego roz
w iązanie w ostatecznej k o nsekw encji rozstrzygać m iało o zw ycięstw ie lub porażce każdego ru ch u rew olucyjnego. Stąd zw rot do lu d u (a m iano
w icie do św iata chłopów pańszczyźnianych) stał się, w podzielonej Pol
sce, decyzją o ogrom nej doniosłości obiektyw nej, jeżeli n aw et w począt
kowej fazie nie zawsze b y ła to decyzja św iadom a. W czesna twórczość M ickiew icza (oba tom iki P o ezyj z 1822 i 1823 r.) porusza kw estię krzyw -
5 Zob. H. B a t o w s k i , P r z y ja c ie le S ło w ia n ie. S zk ic e h is to ry c zn e z ży c ia M ic
k ie w ic za . W arszaw a 1956, s. 9 n.
6 С. В. Н и к ол ьск и й , A. H. С о к о л о в , Б. Ф. С та х еев , Некоторые особенности роман
тизма в славянских литературах. Москва 1958.
7 R. L u k s e m b u r g (D ie in d u s tr ie lle E n tw ic k lu n g P olen s. Z ürich 1898, s. 3) ok reśla d ziesięcio lecia 1820-1850 w P o lsce ja k o okres m anufaktur, 1850-1870 jako okres p rzejścia od m an u fak tu r do produkcji m aszyn ow ej, po r. 1870 — rozkw it p rzem ysłu w ielk iego. S. K o s z u t s k i (R o z w ó j p r z e m y s łu w ie lk ie g o w K r ó le s tw ie P o lsk im . W arszaw a 1901) datę rozpoczynającą p ierw szy okres przesu w a na rok 1807.
Por. L. G r o s f e l d , Z d z ie jó w k a p ita liz m u w P olsce. W arszaw a 1950, s. 16.
dy sp o łe c z n ej8 o raz patrioty czn ej w alki przeciw ko obcej przem ocy.
W G rażynie głosicielem narodow ej tra d y c ji w olnościow ej je s t lud 9. R ów nież Goszczyński w Z a m k u ka n io w skim z głębokim w spółczuciem p rzed staw ia lud pow stańczej U krainy.
N a w łasn ą rew o lu cy jn ą drogę w kroczył rom antyzm polski w 1828 r.
w raz z opublikow aniem K onrada W allenroda, tej „P ieśni n a d P ieśn iam i”
p atrio ty zm u i ofiarności. W postaci w ajd elo ty H albana M ickiewicz stw o
rzył sym bol ludu, źródło n a tc h n ien ia dla w spółczesnych i potom nych.
Nie b y ł to już ty lko p ro te st przeciw krzyw dzie społecznej, ja k w B al
ladach i romansach, lecz przyznanie ludow i i jego tw órczości ak ty w n ej roli w w alce o w olność naro d u . M ickiewicz poszedł w ięc — w raz z n a j
w ybitniejszy m i przedstaw icielam i tej epoki — drogą bojow ników o w ol
ność ludów. Polska lite ra tu ra stała się in sp irato rk ą i nosicielką idei w alki o wolność narodow ą, łącząc się z europejskim ruchem w olnościow ym . Hasło „Z a w aszą wolność i naszą” było najlepszym w yrazem idei m ię
dzynarodow ej solidarności. U padła możliwość tra k to w a n ia now ej poezji w yłącznie jako azylu dla jednostki, w k tó ry m m ogła się o n a w pełn i urzeczyw istnić (jak to się działo w rom antyzm ie niem ieckim ); w szystkie elem enty in dy w id u alne zostały ostatecznie w chłonięte przez pro blem a
ty k ę n arod o w ą i społeczną. Podczas gdy w lite ra tu rz e zachodnioeuropej
skiej rea k c ja n a k ry zy s społeczeństw a burżuazy jn ego w y raziła się w zw rocie k u średniow ieczu, niosącym niebezpieczeństw o resta u ra c ji feu - dalizm u, zw ro t ten dla rew olucyjnego sk rzydła polskiego ro m antyzm u stał się środkiem artysty czn ym . B yła to m aska niezw ykle zręcznie u ży
w an a w w a ru n k a ch życia pod obcą k o n tro lą i cenzurą, pozw alająca przez
8 S. P i g o ń (P o sło w ie w : P o e zje A d a m a M ick iew icza . W ydanie o ffsetow e. T. 1.
W arszaw a 1955, s. V II) ok reśla n ow ą poezję M ick iew icza w sposób n a stęp u jący:
„poezja o d w ołu jąca się do »czucia i w iary«, do »łez ludu«, do lu d o w y ch w ierzeń i w ą tk ó w w yob raźn i, p oezja n ie sty lizo w a n a na lu d ow ość, a le z n ią w sp ó łisto tn a , brana z lu d u dla ludu, z narodu dla n arodu”, oraz w sk azu je n o w e elem en ty w D z ia dach (ib id e m , t. 2, s. II) : „ton cierpien ia zb iorow ego, od d źw ięk k rzyw d y sp ołeczn ej.
S traszliw a w w y ra zisto ści sw eg o realizm u i w złow rogich p ersp ek tyw ach osąd u środkow a scen a części II z p iek ieln ą zja w ą Z łego P ana jest p ierw szy m w n ow szej naszej literaturze tak śm ia ły m i potężnym głosem p otęp ien ia ustroju p a ń szczy źn ia nego, ok ru cień stw a czło w iek a w o b ec człow ieka, sądem nad krzyw dą, w lo k ą cą za sobą n ieu n ik n ien ie k arę”.
9 Zob. A. M i c k i e w i c z , G ra żyn a . W : D zieła. W ydanie ju b ileu szow e. T. 2.
W arszaw a 1955, s. 46:
W ieść tłu m ion a p oczęła coraz szerzej latać;
D ziś żad n ego n ie zn ajd ziesz w now ogródzkiej gm inie, Co by ci n ie zan u cił p iosn k i o G rażynie.
D udarze ją śp iew ają, p ow tarzają d ziew k i, I dotąd p ole b itw y zw ą p olem L i t e w k i .
pry zm at przeszłości rozpoznaw ać teraźniejszość i m obilizow ać siły n aro d u dla przyszłości.
Słusznie zw racano częstokroć uw agę n a ścisły zw iązek polskiej lite ra tu ry rom antycznej z p ro b lem aty k ą narodow ą. N iestety jed n a k — jej p atriotyczn y c h a ra k te r b y w a często oceniany jako przeszkoda dla obco
języcznych czytelników (inne b a rie ry — to w ierszow ana najczęściej fo r
m a tej poezji o raz opinia, że je s t „zby t m ało egzotyczna” , aby m ogła w zbudzić zainteresow anie). Takie n astaw ien ie uniem ożliw iło litera tu rz e polskiej, nie tylko zresztą rom antycznej, zajęcie należnego, ze względu na jej w artość a rty sty c z n ą i ideow ą, m iejsca w śród lite r a tu r E uropy 10.
Rzecz oczyw ista, nie pow in n y być bagatelizow ane trudności zw iązane z p rzy sw ajan iem u tw o ró w p o etyckich językom obcym , zwłaszcza gdy chodzi o przek ład y z języka polskiego n a języki niesłow iańskie. Do peł
nego zrozum ienia arcydzieł literackich, także utw o rów polskiego rom an
tyzm u, ich przede w szystkim , konieczna je st p ew na znajom ość tła histo rycznego. Z drugiej stro n y pożądana w iedza p rzekazy w an a je s t z a i n t e r e s o w a n e m u czytelnikow i w n ajlep szy sposób w łaśnie przez sa
m e dzieła literackie. Nie tu w ięc chyba leżą główne trudności. Rów nież dzieła B yrona czy S zekspira w y m ag ają od czytelnika (czy w idza te a tra l
nego) niem ałego zasobu w iedzy o fak tach historycznych i społecznych.
Z asta n a w ia ją c a je s t żyw a rea k c ja czytelników na polskie utw o ry ro
m antyczne, przetłum aczone w dużej ilości n a języ k niem iecki w latach trzy d ziesty ch i czterd ziestych w. X IX 11, m im o że w arto ść ty ch przekła
dów nie d o rów nyw ała tek stom o ryginalnym . Z ainteresow anie to jed n ak m inęło po klęsce rew o lu cy jn y ch ruchów W iosny Ludów, a dalszym pro
pagow aniem polskiej lite r a tu r y w N iem czech drugiej połow y X IX w.
zajmował się dosyć w ąski k rąg przyjaciół Polski. M usieli oni z tego ty tu łu niejed n o k ro tn ie n arażać się n a przykrości i toczyć n ieu sta n n ą w alkę z oficjalnym k u rsem politycznym i k u ltu ra ln y m sfe r rządzących. Jeśli rozp atry w ać in teresu jące nas zagadn ien ia z tej perspektyw y, okazuje się, że p rzekład y dzieł literack ich i ich recepcja za g ran icą są przede w szyst
kim szczególnego rod zaju fa c tu m politycznym , którego źródła należy szu
kać w dialektycznym pow iązaniu czynników zarów no narodow ych jak i m iędzynarodow ych, społecznych i politycznych. Jeśli pom inąć stosun
kowo kró tk ie o kresy w spó łp racy u w aru n k o w an e w alk ą rew olucyjną, to trz e b a powiedzieć, że do la t d rugiej w o jn y św iatow ej nie było w N iem -
10 J. K l e i n e r , D ie p o ln isch e L ite ra tu r. W ild p ark -P otsd am 1929, s. 3 n. — A. H e r m a n n , D ie p o ln isch e L ite r a tu r in d e r D DR. „Z eitschrift fü r S la w istik ” 1969, nr 3, s. 453.
11 M. F i s c h b a c h - P o s p e l o v a , P o ln isch e L ite r a tu r in D eu tsch lan d. M ei
se n h e im am G lan 1960, s. 21 n., 31 n.
czech w a ru n k ó w sp rzy jający ch p rzy sw ajan iu osiągnięć k u ltu ra ln y c h P ol
ski (jak i in n ych k rajó w słow iańskich). „Drang nach O sten” — w y ra z ekspansyw nej ag resji biorącej sw e początki już w czasach feu d aln y ch , europocentryzm stareg o i now ego sty lu faw o ry zu jący k ra je n a jsiln ie j ekonom icznie rozw inięte, a pom ijający k ra je słow iańskie, m ieszczański nacjonalizm i jego różne pseudonaukow e teo rie, rów nież w dziedzinie k u ltu ry , aż do faszystow skiej teorii „n arod u panów i podludzi” , w szystko to spraw iło, że w ielkie osiągnięcia k u ltu ra ln e n a ro d u polskiego nie m ogły w N iem czech zająć należnej im pozycji albo pozostały tu w ogóle nie znane. Dopiero n a ty m tle m ożna w y ja śn ić rozpow szechniony w sta ry ch N iem czech te rm in „n iezn an a lite r a tu r a ” (stosow any w o d n iesien iu do piśm ien n ictw a polskiego), w y ja śn ić te n „zupełnie niezw y k ły w y p a dek, aby jed en n a ró d był ta k m ało zn any sw em u sąsiadow i” 12. F a k t te n skłonił M ieczysław a J a s tru n a w latach pięćdziesiątych do kry ty czn eg o spostrzeżenia, że nazw isko A dam a M ickiew icza dla w ielu N iem ców je st tylko tro chę tru d n y m do w ym ów ienia słow em 13. Nie m ożna zgodzić się z poglądem , że w inę ponosi tu sam a lite ra tu ra polska, poniew aż je s t rzekom o „zb y t pochłonięta p ro b lem aty k ą narodow ą, aby pod jąć zagad
nien ia ogólnoludzkie” u .
Ścisła zależność od sp raw y naro du , w łaściw a lite ra tu rz e polskiej, szczególnie rom antycznej, c h arak tery zo w an a często w sposób ogólnikow y i niezróżnicow any, staw ia przed badaczem szereg problem ów . W Polsce stosunkow o w cześnie ukształtow ało się poczucie w spólnoty, w czesne s ta dium świadom ości narodow ej 1S. Ju ż w X III stu leciu w w alce o b ro nnej przeciw ko agresji zakonu krzyżackiego i przeciw ko kolonizacji niem iec
kiej um acniały się w ięzi solidarności. Sym bolem w spólnoty stał się języ k („lingua Polonica”) 16. J u ż w pierw szej połow ie X IV w. w spólna m ow a m ieszkańców dzielnicy (Pomorza) służyła jako k ry te riu m ich przy n ależ
ności do P o ls k i17. Poza ty m uznano w spólne obyczaje o raz p rzestrzeg a
nie tych sam ych n o rm i p raw za głów ne cechy w spólnoty stanow iącej
12 M. V a s m e r, K u ltu r e lle B ezieh u n g en z w is c h e n D eu tsch la n d u n d den s la - v is c h e n L än dern . „In ter N a tio n e s” 1931, nr 1, s. 107.
18 M. J a s t r u n , L ir y k i M ic k ie w ic z a w ję z y k u n ie m ie c k im . „N ow a K u ltu ra”
19*57, nr 13.
14 K l e i n e r , op. cit., s. 4.
15 R. G r ó d e c k i , P o w s ta n ie p o ls k ie j św ia d o m o śc i n a ro d o w e j. K a to w ice 1946, s. 13. Zob. ró w n ież T. U 1 e w i с z, S a rm a cja . S tu d iu m z p r o b le m a ty k i s ło w ia ń s k ie j X V i X V I w ie k u . K rak ów 1950.
16 G r ó d e c k i , op. cit., s. 32.
17 Ib id e m , s. 47. W procesie p rzeciw k o zak on ow i k rzyżack iem u (1339) o zw rot P om orza św ia d k o w ie u zasad n iali p rzyn ależn ość tej części kraju do P o lsk i n astęp u jąco: „poniew aż jed en i ten sam język jest na P om orzu i w P olsce, bo w szy scy lu d zie
posp óln ie tam m ieszk ający m ó w ią po p o lsk u ”.
naród. W okresie rozpadu feudalizm u pojęcie to straciło sw oje pierw otne znaczenie, zostało ograniczone w yłącznie do szlachty, k tó ra n aród id en ty fikow ała ze stanem szlacheckim . Zasadniczą zm ianę wniosło tu O św iece
nie: w spólny rozwój h istoryczny doprow adził do połączenia m ieszczań
skiego już ideału oby w atela z k a te g o rią ojczyzny (rozum ianej jako w spól
n o ta tery to rialn a) o raz k ateg orią narodow ości (rozum ianej jak o w spólno
ta w c z a sie )18. Do tej in te rp re ta c ji n aw iązu je rom anty zm w swej fazie w stępnej (od 1815 r.), p rzy czym szczególny nacisk pada n a pojęcie n a rodu. Skom plikow ane stosunki społeczne w y n ik ające z ekonom icznego zacofania k ra ju spraw iły, że niew ielkie, słabe ekonom icznie i politycznie m ieszczaństw o nie było w stanie podjąć rew olu cy jnej, a n ty feudalnej roli.
Polska szlachta, a zwłaszcza zróżnicow ana i niejednolita, lecz liczna w a r
stw a d rob n ej szlachty, przejęła w pew n ym sto pniu fu n k cję sta n u trz e ciego i okazała się rea ln ą — choć nie w o ln ą od sprzeczności siłą rew olu
cyjną. Z adania, jak ie staw iała w alk a o odzyskanie niepodległości, w cześ
nie zm usiły postępow ych przedstaw icieli d robnej szlachty do szukania op arcia w m asach ludow ych, a w ięc w chłopstw ie. Ju ż T adeusz K ościu
szko w U niwersale połanieckim z m aja 1794 podjął próbę pozyskania m as chłopskich dla pow stania. Po u pad k u pow stan ia listopadow ego, kiedy P olska straciła resztę autonom ii i kiedy przestało istnieć polskie wojsko, k w estia udziału chłopstw a w w alce o niepodległość zyskała dziejow e zna
czenie. Nie było w ięc dziełem przypadku, że w tej sy tu acji szczególnie p rzy b ra ły n a sile ten den cje an ty feud aln e. Szlacheccy rew olucjoniści u w a
żali się za p rzedstaw icieli lu du 19 lub też zabierali głos w im ieniu mas,
18 Zob. S z a c k i , op. cit., s. 31 n. O trudnościach sem an tyczn ej in terp retacji p ojęcia „narod ow ość” w w . X IX , pojęcia, które dziś u ży w a n e jest w w ęższym znaczeniu, d la ok reślen ia narodow ej przynależności, zob. A. Z i e l i ń s k i , N aród i n a ro d o w o ść w p o ls k ie j lite r a tu rz e i p u b lic y s ty c e la t 1815-1831. W rocław 1969, s. 22 n. C zytam y tam na s. 23: „narodow ość b ęd zie czym ś pośred n im — u czuciem p atriotyczn ym lub bardzo b lisk im m u od czuciem odrębności n arod ow ej”.
19 Z i e l i ń s k i (op. cit., s. 23) stw ierd za, że p ojęcie „lud” u ży w a n e b yło w dw óch różnych zn aczen iach: ,,a) na oznaczenie przede w szy stk im ch łop stw a, rzadziej m iesz
czan, b) jako syn on im całego narodu (zn aczen iow o b lisk i b y ł term in gm in i g m in n y )”.
T eorii (zw olen n ik am i jej b yli n iektórzy h istorycy, np. Joach im L elew el, K arol S za j
n ocha), że naród p olsk i p o w sta ł w w y n ik u p ołączen ia elem en tu rodzim ego z obcym i zd ob yw cam i, L ech itam i, zaprzeczali k ategoryczn ie p rzed sta w iciele rew olu cyjn ego obozu; g ło sili oni teorię w sp ó ln eg o rodow odu lu d u i szlach ty, k tóre w szela k o d zieli granica n ierów n ości sp ołecznej (Lud P o lsk i. G ro m a d a G ru d zią ż do E m ig ra cji p o l
sk ie j. O d e zw a . P ortsm outh 1836. Cyt. za: S. P i g o ń , P r o b le m lu d u -n a ro d u w p u b li
c y s ty c e W ie lk ie j E m ig ra cji. W: D r z e w ie j i w c zo ra j. W śró d za g a d n ień k u ltu ry i li te ra tu ry . K raków 1966, s. 54-55) : „O jczyzna nasza, tj. Lud p olski, z a w sze b yła o d łą czona od ojczyzny szlach ty, i jeżeli b y ło jak ie zetk n ięcie m ięd zy k rajem szlach ty a k rajem Ludu p olsk iego, m iało ono n iezap rzeczon e p o d o b ień stw o styczn ości, jaka zach od zi pom iędzy zabójcą a ofiarą. M orze k rw i na całym św ie c ie rozgranicza szla ch tę od lu d u ”.
zaś ich najb ard ziej rad y k a ln y odłam w ypow iadał się za rew o lu cją ludo
w ą i w ładzą dla ludu.
Poczynając od Konrada W allenroda polska lite r a tu r a ow ych lat od
zw ierciedla toczącą się w szerokich kręgach dyskusję, k tó ra po r. 1830 w p rasie em igracyjnej o b ejm u je w szystkie o rie n tac je polityczne. P roblem w yzw olenia narodow ego nie je st tra k to w a n y jako zjaw isko statyczne, lecz jako dynam iczny, d y k to w an y zm iennym i w a ru n k a m i proces, w k tó rym n ajb ardziej dojrzałe u tw o ry ro m an ty zm u rozpoznają problem k la sowy, wiążąc w alkę o niepodległość z zadaniam i społecznym i. L ite ra tu ra polska, w czasach niew oli najw yższy sędzia i sum ienie n arod u , herold w yzw olenia, stra ż n ik w artości, p o tw ierdziła sw ą w ielk ą fu n k cję p y tając o przyczyny klęski 1831 roku. E n tuzjazm liry k i pow stańczej (Słowacki, Goszczyński, Gosławski, Pol i inni) u stęp u je m iejsca gorzkiej praw dzie o upad k u pow stania, k tó ra p rzen ik a całą lite ra tu rę , niezależnie od jej różnorodności tem atycznej i arty sty czn ej. Pozostaje hasło k o n ty n u o w a n ia w alki, k tó ra m a być dalej prow adzona w szelkim i środkam i, tak że pió
rem 20. M ickiewicz przeciw staw ia się stanow czo skrajnościom in d y w id u a
lizm u (D ziadów cz. III), podczas gdy Słow acki daje w y ra z poczuciu, k tó re tak przygnębiało pokolenie, poczuciu sam otności i niezdolności do czynu szlacheckiego rew olucjonisty, tragicznego b o h a te ra (Lam bro, K ordian, H orsztyński). B o h ater in d y w id u aln y w w alce o w olność zn a jd u je cel w łasnej egzystencji, „przew odniczy” zbiorowości, „z astęp u je ” ją i kończy tragicznie. Obok niego w lite ra tu rz e rom antycznej w y stę p u je tak że ta zbiorowość. W przepojonej ideam i m esjanizm u apoteozie polskiego n aro d u M ickiewicz s ta ra się określić po now em u m iejsce Polski w historycznej p erspektyw ie i w w ielkiej o d m ianie h isto rii E uropy (K sięgi narodu i piel- g rzym stw a polskiego). W n iezrów nanej w izji ziem i ojczystej — narodo
w ym eposie Pan Tadeusz, M ickiew icz kreśli dzieje bu tnego szlachetki Ja ck a Soplicy, k tó ry pokutę za sw oje p rzew in ien ia odb y w a służąc idei pow stania („pro publico bono”) jako poko rny zakonnik Robak. T en bo h a
te r now ych czasów n ab ie ra p raw dziw ej w ielkości dopiero n a tle w ielkie
go ru ch u jednoczącego całą szlachtę w w alce ze w spólnym w rogiem . Nie przypadkiem w łączył M ickiewicz do akcji — choćby tylko n a m arginesie utw oru, jako w łasne, nie spełnione m arzenie — m om ent w yzw olenia chłopów. Był on p o trzebn y do obrazu społeczeństw a ulegającego głębokim przem ianom . Dzięki tem u czy teln ik mógł ujrzeć w dziele nie tylko „k a
m ień grobow y” starej Polski, lecz także „zaród przyszłego [...] życia” , żeby posłużyć się słow am i Stan isław a W orcella.
20 Zob. list M i c k i e w i c z a (D zie ła , t. 15, s. 31) do L elew ela pisany z Drezna, bez daty (praw dopodobnie z m aja 1832), w którym poeta o III cz. D zia d ó w p isze:
„to d ziełk o uw ażam jak o k on tyn u ację w ojn y, którą teraz, k ied y m iecze sch ow an e, dalej trzeba pióram i p row ad zić”.
R ów nież Słowacki n ieu sta n n ie pow raca do palącej kw estii w alki w y zwoleńczej, głównego p rzedm iotu ro zp raw n a em igracji. P o eta d aje w yraz swojej niezachw ianej w ierze w postęp i sens w alki o w olność ludów (B en io w ski), w w izjonerskiej scenie końcowej Anhellego opow iada się za rew olucją, za pow staniem LUDU; w d ram a ta c h fan tasty czn y ch (przede w szystkim w Lilii W enedzie) posługuje się w ielorakim i aluzjam i, k tó re u w y d a tn ia ją — w sym bolicznym pow iększeniu — tragizm w ydarzeń. Z a
w iodła szlach ta (nie lud) i ją obarcza p oeta odpow iedzialnością za klęskę (Grób A gam em nona).
W przeciw ieństw ie do Słowackiego i M ickiewicza, k tórzy uznaw ali w ielką rolę lu d u w k ształtow an iu historii, Z y g m u n t K rasiński w N ie-B o- skiej ko m e d ii lu d i jego rew olucję p rzedstaw ia jako ślepą siłę i narzędzie zniszczenia 21.
Z arów no w litera tu rz e ja k i w publicystyce politycznych ugru pow ań em igracyjn y ch krystalizow ały się podobne postaw y i program y. R ysująca się a lte rn a ty w a : rew olucja albo restau racja, p o k ry w ała się z pojm ow a
niem narod u, k tó ry dla jed n y ch b y ł „solidarnym zw iązkiem klas i poko
leń ” (stro n n ictw o H otelu Lam bert), dla in n y ch — „obszarem społecznych w alk i k o n flik tó w ” (Tow arzystw o D em okratyczne, G rom ady L udu Pol
skiego) 22. K oncepcja M aurycego M ochnackiego, w edług której em ancy
pacji niższych w a rstw społeczeństw a dokonyw ać m iała stopniow o sam a szlachta, „od g ó ry ” , bez rew o lu cji an ty feu d aln ej, koncepcja uzasad niana h isto rią Polski, tra d y c y jn y m jako b y zw iązkiem szlachty z ludem , w lite ra tu rz e znalazła konsekw entnego obrońcę w Z ygm uncie K rasińskim . Nic więc dziw nego, że z gw ałtow ną polem iką spotkał się rew o lu cy jn y dem o
k ra ta H e n ry k K am ieński, k tó ry głosił, że wolność Polski m ożna odzyskać tylk o dro g ą p o w stan ia m as chłopskich, że rew o lucja społeczna pow inna w yprzedzić to pow stanie, a w obec ew entualnego op o ru szlachty stosow ać m ożna te r r o r (O praw dach ż y w o tn y c h narodu polskiego; K a tech izm de
m o k ra ty c zn y , c zyli opowiadanie słow a ludowego). K rasiński, przerażony w zrostem rew o lu cy jn y ch n astro jó w w połowie la t czterdziestych, ostro przeciw staw ił się K am ieńskiem u, w Psalmach przyszłości b ro n ił takiego pojęcia n aro d u , któ re zakładało harm o nię klasow ą pod przew odnictw em szlachty, p rzew odnictw em daw no już przecież utraconym . Takie stano
w isko K rasińskiego nie mogło dziw ić po o p ublikow aniu Irydiona, w któ ry m p o eta odrzu cał w zasadzie ideę narodow ej w alki w yzw oleńczej, oraz w izjonerskiego poem atu historiozoficznego P rzedśw it, w k tó ry m m esjani-
21 N e g a ty w n a charak terystyk a Żydów i lu d u sło w ia ń sk ieg o w y w o ła ła sp rzeciw M i c k i e w i c z a — zob. L ite ra tu r a sło w ia ń sk a . W ykład X I, 21 lu tego 1843. W : D zieła, t. 11, s. 109 n.
22 S z a c k i , op. cit., s. 213.
5 — P a m ię tn ik L iterack i 1973, z. 2
styczne posłannictw o Polski zw iązane zostało z apologią jej feud alnej przeszłości. Słowacki, poeta „nieuniknionej rew o lucji” , zareagow ał n a m ię t
nym m anifestem , O dpow iedzią na „P salm y przyszło ści” , n atch n io n ą d u chem bliskiej W iosny Ludów. P o e ta p rzeprow adza tu ob rachun ek z a n ty - rew olucyjnym i poglądam i K rasińskiego, w y stę p u je jako apologeta czynu lu d u i rew olucji w iodącej św iat ku now ym form om , k u w yższem u roz
w ojow i, rew o lu cji zgodnej z boską wolą. Tragiczne w y d arzen ia po w stania chłopskiego w G alicji, z pow odu k tó ry ch K rasiń ski w Psalm ie żalu i Psal
m ie dobrej w oli potępił choćby sam ą m y śl o rew olucji, pozornie tylko potw ierdzały obaw y poety. Jego sprzeciw (rów nież wobec utw orzonego przez M ickiew icza w e W łoszech w 1848 r. L egionu Polskiego) by ł d arem n y i nie pow strzym ał ani M ickiewicza, ani Słowackiego, ani rów nież niezliczonych zastępów polskich szlacheckich rew olucjonistów , k tó rzy sło
w em i czynem służyli W iośnie L udów w Polsce i w Europie.
W zm ienionych po r. 1864 w a ru n k a ch a k tu a ln a pozostanie arty sty c z n a puścizna postępow ego rom antyzm u, a zrodzone w tej epoce idee narod u i rew olucji będą n a d a l żyły w w ielkich dziełach polskiego realizm u.
Z n iem ieck ieg o przełożyła B a rb a ra E rm lich