ANNALES
UN
I V E R
SI
TA
TI S MARIAE CURIE-SKŁODOWSKALUBLIN—
POLONIAVOL.
XXV,
8 SECTIOH
1991Katedra Ekonomii Politycznej Wydziału Ekonomicznego UMCS
Wacław GRZYBOWSKI
Keynesizm wobec zagrożeń
inflacyjnych Keynesismand
Its Relationto the Threatsof
InflationInflacja
zawszestanowi zagrożenie
dlaprocesu
rozwojugospodarczego.
Dziś
zagrożenie to
nie jest wcale mniejszeniż
bezpośredniopo
kryzysieekonomicznym
lat 1929—1933,
kiedy J. M. Keynes publikowałswoją naj
bardziej znaną
pracę Ogólnateoria
zatrudnienia,procentu
ipieniądza.
Był to
okresupowszechniania
i umacnianiasię
nowejfilozofii myślema
ekonomicznegoopartego
na silnie ograniczonejwymienialności
walut.1 Kryzys lat
1929—1933
niebył jedynym doświadczeniem
J. M. Keynesa,które
wywarłogłęboki wpływ na formułowane przez niego
koncepcje i teorieekonomiczne
zawartew
Ogólnej teorii... iw późniejszej jego dzia
łalności w MinisterstwieSkarbu
i w Banku
Anglii.Pierwsza
idruga
wojnaświatowa
byłydoświadczeniami o
niemniejszej wadze.
Drugawojna światowa
miała szczególnywpływ na jego działalność
w praktyce gospo darczej okresu
wojny ina
koncepcje powojennego ładu ekonomiczno-fi
nansowego w świecie kapitalistycznym.Nie mogła mieć
oczywiście żad
nego wpływuna tezy i
koncepcje formułowane w Ogólnejteorii...
Keynesizm
jako teoretyczny systemekonomiczny
nie jestjednak
wy
łącznymdorobkiem jego twórcy,
ale równieżjego współpracowników i kontynuatorów. Ci
ostatni stają wcale nieprzed
mniejszymi problema
mi,których
ekonomiczny sens nie może być interpretowanywyłącznie w oparciu o znane
teorie irozwiązania
modelowe. Odnosisię to przede
wszystkimdo całego
kompleksuproblemów
związanychz
inflacją, którejJ.
M. Keynes ikeynesiści
niepoświęcili
zbytwiele
uwagi. Zresztą okrespo II wojnie
światowejbył
równieżbardzo
bogaty w wydarzeniao
cha
rakterzeekonomicznym. Wystarczy chociażby
przykład szoku naftowego.Nowymi jakościowo
zjawiskami ekonomicznymi był z
jednejstrony
dy namiczny
rozwójekonomik
narodowych w USA i w Europie Zachodniejoraz
wpóźniejszym okresie
w Japonii iz
drugiejstrony ukształtowanie się nowego modelu stosunków ekonomicznych
pomiędzy rozwiniętymi1
Byłto
okres,w
którym niefunkcjonowały
już walutyw pełni wymienialne
na kruszec (złotoi
srebro),ale
zachowały one wymienialność względeminnych
walut.
krajami kapitalistycznymi
iugrupowaniami tych państw,
np. EWG. Coprawda,
stopainflacji była zróżnicowana wewnątrz
takiego ugrupowania,jak
EWG np. Włochy,Francja i
RFN.Zjawisko to
nie znikło również w ostatnich latach,kiedy EWG
znacznie się rozszerzyła.2 Tym niemniej charakter inflacji nie uległ zmianie,chociaż można mówić o różnicach w ich uwarunkowaniu
w poszczególnych krajach.Jeśli
jednakchodzi o skutki, to
są one najdotkliwsze dla krajów ekonomicznie najsłabszych.Ciągła inflacja
powoduje bowiemprzepływ dochodów
odpartnerów
eko
nomiczniesłabszych do
partnerówsilniejszych i najsilniejszych.
3 Inflacjaodzwierciedla
bowiem walkęzorganizowanych grup
(oligopoli), zktórych każda
chceotrzymać możliwie
największyudział
wdochodzie narodowym
jednegolub
kilku krajów. Jestto z
reguływalka
bezpardonowa,wywo
łująca wiele reperkusji także natury
politycznej. Najsilniejszykonflikt
wtej
dziedziniewystępuje
już odwielu
latpomiędzy
USAi
Japonią, przy
bierającokresami wyraźne zabarwienie polityczne.
Niebrak tego rodzaju
konfliktów równieżna linii
USA — krajeEuropy Zachodniej.
Trzebajednak zauważyć, że
odczasu do
czasuwłączają się do tej walki
nowi partnerzy,którzy
zaczynająsię
liczyć wkonkurencji. Dysponują
one przeważnie atutemniskich
kosztów pozyskiwania robocizny iwysoką eks
pansją działania. Atutem
takim dysponowałai
wciąż jeszcze dysponujeJaponia a
ostatniotakże
KoreaPołudniowa. Zmienia
się więc geografiakonfliktów ekonomicznych.
Keynesizm nie
stanowi jednak
monolitycznejteorii ekonomicznej. Mo
żemy wyróżnić wiele odłamów
keynesizmu jako
kierunkumyślenia
głów
nie, np. neokeynesistów i postkeynesistów.4 Na postkeynesistów bardzo dużywpływ wywarł
wspomniany juższok naftowy,
który J. Bremond zaliczado
głównychsprawców
inflacji lat70.
Jestto chyba spostrzeżenie
słuszne,gdyż
szok naftowy wywołał ogromnyruch
cenna produkty
naf
towena
rynkachkrajów kapitalistycznych.
Wiele krajów ekonomiczniesłabszych
nie może jeszcze obecnie udźwignąć ciężaruwydatków spowo
dowanych wzrostem
cenna produkty
naftowe. Ciężarten
wostatnich la
tach nieco
zelżał na
skutekobniżenia się ceny ropy
naftowej, ale dalejjest
on trudnydo udźwignięcia
dlakrajów o
niskichdochodach dewizo
wych, jeśli muszą importować
duże ilości ropy. Państwa ekonomiczniebogate potrafiły dostosować
siędo
powstałej wdrugiej
połowie lat 70. sy
tuacji narynku światowym.
Miały imają zresztą
poważnywpływ
na kształtowaniesię
tych rynków, co pozwoliło imna zrekompensowanie
zwiększonychwydatków
nazakup ropy
podniesieniem cenna
dobra prze mysłowe.
Ponadto gospodarkikrajów
ekonomiczniebogatych
potrafiłyprzyciągnąć
znacznączęść
kapitałów krajóweksportujących ropę naftową.
Stąd negatywne
skutki
ekonomicznewzrostu
cenropy
naftowej stawały się dlatej grupy krajów
stopniowocoraz łagodniejsze.
Wiele krajów zra cjonalizowało przy tym
swoją gospodarkę produktaminaftowymi
zmniej szając
znacznie zapotrzebowanie na ropęi
jej pochodne. Nate
aspekty2
Chodzi tuo
włączenie do EWGtakich
krajów, jak WielkaBrytania,
Hiszpania i Grecja.3 J.
Bremond:Keynes
et LesKeynesiens
aujourd’hui.Des
Solutionsроит sortir
de lacrise? Paris
1987, p. 171.4Por.
A. Wojtyna:
Nowetrendy
w zachodniejteorii
ekonomii. AkademiaEko
nomiczna Kraków 1988, s.
48—
60.Keynesizm wobec zagrożeń
inflacyjnych 103
skutków szoku naftowego zwraca uwagę Paul Dawidson
wpracy Crise et renouveau
economique. BonneiPublisud.
Słabą
stroną keynesistów
jestnie tylko
samoujęcie
problemu inflacji, ale również możliwości jejprzeciwdziałania. Postkeynesiści
przeciwdzia
łaniate ograniczają
właściwie tylkodo kształtowania
odpowiedniej poli tyki dochodowej,
czylido
odpowiedniegokształtowania
wzrostu płac i po przez
kontrolętego
wzrostu wstosunku do wzrostu wskaźnika produk
tywności.
Kształtowanie
relacji pomiędzy płacami iproduktywnością jest przedmiotem analizy S.
Weintrauba, który też formułujezależności
za chodzące
pomiędzypłacami
iproduktywnością a inflacją.
56
Stosunkowo słabe zainteresowanie keynesistów inflacją
oraz możli
wościami jej przeciwdziałania wynikało chyba
zich
wiary w skuteczność polityki interwencjonizmu państwowego..Jestto
w dużym stopniuzro
zumiałe,
gdyż J. M.Keynes i keynesiści ożywienie
rozwojugospodar
czego
łączyli z
politykąkreowania efektywnego
popytu, gdyż zagrożenia kryzysowe związane były w krajachkapitalistycznych przede
wszystkim z brakiemefektywnego popytu
rynkowego.Stąd
u J. M.Keynesa
nieznajdujemy
szerzejrozwiniętego wykładu
dotyczącego inflacji ani teżanalizy
jejuwarunkowań
występujących zarównopo
stroniepopytu,
jaki podaży. J.
M. Keynesrozróżnia co prawda różne
stanyinflacji,
tj.stan półinflacyjny i
stan inflacjiprawdziwej,
ale niepoświęca
analizie tychstanów zbyt wiele
uwagi. Pod pojęcieminflacji
prawdziwej J. M. Keynes rozumie stany,przy
którychwzrost popytu efektywnego
niewywołuje
jużdalszego
wzrostu produkcjii wyraża się tylko
we wzroście jednostki kosztu, ściśleproporcjonalnego do wzrostu
popytu efektywnego.®Wcześ
niej występuje
najczęściej
stan inflacjiniepełnej wyrażającej się wzro
stem ilości pieniądza,
który
częściowowywołuje wzrost
jednostkikosztu a
częściowo wzrost produkcji.7
Wyżej wymienione stanycharakteryzują różne stopnie albo różne
nasilenie inflacji. Stanypółinflacyjne
niesta
nowią przeto
dla gospodarki takiegozagrożenia
jakstany inflacji
pełnej.Stany
półinflacyjne
mogą byćnawet
ocenianekorzystnie, jeśli
wywoły wane
przeznie
skutki pozytywnemają
przewagęnad skutkami
nega tywnymi.
J. M.
Keynes
nie utożsamia inflacjize
wzrostem cen,gdyż ten może mieć
charakter bezinflacyjny. Sądzę,że takie uwarunkowania wzrostu
cen występujątakże
obecnie,chociaż trudno
je dokładnie oddzielićod inflacyjnego wzrostu
cen, gdyżuwarunkowania
te występują zreguły równocześnie.
Przyniepełnej
inflacjiwzrost
cen przeznią
powodowany może byćbardzo
niewielkii
dlatego może ona byćoceniana
pozytywnie, bowywołuje ożywienie
koniunktury. Inaczej przeto zpunktu
widzenia ekonomicznego ocenia siętzw. inflację
pełzającąa inaczej inflację galo
pującą. Myślę,
żezarówno Keynes
jaki keynesiści
niedocenili zagroże
nia
związanegoz
postulowanąpolityką interwencjonizmu
państwowego, aściślej zagrożenia związanego z
nadmiernąrozbudową sektora
publicz
nego.Najprawdopodobniej liczyli
w tym względzie naracjonalną
postawępaństwa
ijego
instytucji.5 Por.
Bremond:op.
cit.,s.
173—174.
6 J. M. Keynes:
Ogólna
teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza,PWN,
Warszawa 1956,s. 388.
7
Ibid.,s.
286.Zróżnicowana ocena zjawisk
inflacyjnych
jestuzasadniona, chociaż różnicowanie
powinnobyć chyba uzależnione
nietylko
od skalinasilenia tych zjawisk,
alerównież
od warunkówspołeczno-ekonomicznych,
wja
kich występują.
Inflacjałagodna,
powiedzmy jednocyfrowa,może
wy
woływać pozytywneskutki w
postaci ożywienia gospodarczego,a więc wzrostu
zatrudnienia i produkcji, ale nie zawszetak
byćmusi.
Podej muję tę kwestię dlatego,
żema
onaduże
znaczenie dlaanalizy oceny
skutkówinflacji
dla ekonomik charakteryzującychsię względnie trwa
łymi
niedoborami podaży, awięc
również dla gospodarki Polski. Komen tarz ten jest
potrzebny chociażbydlatego, że
często ocena inflacjiłagodnej właściwa
dlaekonomik
charakteryzujących sięniedoborem popytu nie
może byćodnoszona do ekonomik o stałym
niedoborzepodaży.
Jeśli bowiem
inflacja prowadzi do wzrostu efektywnego popytu,
to wekonomikach
charakteryzującychsię
stałymi lubokresowymi niedobo
rami tego popytu
jego
zwiększeniew drodze zwiększenia
ilościpieniądza może być
sposobemna zwiększenie motywacji
wzrostuprodukcji, a
więc równieżwzrostu zatrudnienia.
Inaczejjednak
trzebaocenić
takąsamą
inflacjęjednocyfrową
wekonomikach
charakteryzujących się stałym lubczęstym niedoborem podaży
i niewymienialnymna
innewaluty
pieniądzu.Niewymienialny
na
innewaluty
pieniądz papierowy nieskłania bowiem
do oszczędzania, awięc
niezwalnia
szybkościobiegu pieniądza
dochodo wego.
Jeśli dodaćdo
tegojeszcze stały
lubczęsto występujący
niedobórpodaży, to nawet niewielka, jednocyfrowa inflacja
będziepowiększała rozwarcie nożyc
pomiędzypodażą
i popytem cooznacza, że coraz mniej
sza część popytu efektywnego
będziepokryta
oferowaną narynku
po dażą towarów.
Jużna samym początku kreowania
proinflacyjnej politykigospodarczej powstaną
warunki łatwej sprzedażytowarów, co musi
spo wodować
pogorszenie jakościdostarczanej
na rynekpodaży.
Przy utrzy
mywaniusię tej
samej stopyjednocyfrowej inflacji relacje
pomiędzypodażą
i popytem będą siępogarszały. Efektywna podaż
towarów będzie siępowiększała
znaczniewolniej niż wynikałoby to z tempa wzrostu
pro dukcji.
Efektyzwiększania efektywnego
popytu rynkowego będąsię więc kumulowały.
Narastały teżbędą z okresu
na okres negatywneefekty po stronie
podaży doprowadzającz
czasemdo upowszechnienia się produkcji
niskiej jakości, która ponadtodalej się
obniża. Zjawiskoto występowało
wewszystkich
krajach socjalistycznych, chociażz
różnym nasileniem.W rezultacie
jednocyfrowa i na początku wpełni
kontrolowanainflacja
prowadzić musido stopniowego
jejprzekształcania
się winflację
dwu
cyfrową iwyższą oraz
corazsłabiej kontrolowaną. Niewymienialny pie
niądz
papierowy będzietracił szybko swoją
wewnętrzną siłęnabywczą,
cospowoduje, że
będzie on odręki wydawany
przyspieszając prędkośćjego
obiegu, awięc
powiększając rozmiaryefektywnego
popytu.Nie
pieniądz, aletowar
będziestawał
sięgwarantem zachowania
siłynabyw
czej
dochodu z pracy,
podobnie jakwszelkich
innychdochodów. Jeśli
jeszcze dodamy, żeprocesy te zachodzą w
warunkachpełnego
zatrudnie
nia,to trzeba
przyjąć, że nietylko
musząpowstawać warunki do
pogor
szenia sięjakości produkcji,
alew
ogóle jakościpracy. Wypływa
stąd wniosek,że
ocenainflacji jednocyfrowej
lubinflacji łagodnej sformuło
wana
dla gospodarki rynkowejnie może
być przenoszonado
ekonomik, wktórych
nie istniejeautentyczny rynek i wymienialny pieniądz, a
więcKeynesizm wobec zagrożeń inflacyjnych
105
do nierynkowej gospodarki
państwowej.Brakiem autentycznego
rynkutrzeba
też tłumaczyćnieskuteczność państwowej
politykicenowej w Polsce. Wynika stąd, że
wwarunkach
ciągłego niedoborupodaży wzrost
cenyrynkowej
wcale nie musi spowodowaćpowstrzymania się
potencjal
nychnabywców
od zakupu towaru. Prowaddzenieproinflacyjnej
politykiekonomicznej
niemusi
dawaćwcale
tych samych lub nawetbardzo
po
dobnychrezultatów
jak przy występowaniu antentycznychstosunków
rynkowych.Kiedy już
jesteśmy przy
gospodarcekrajów socjalistycznych
należ'-zauważyć, że
omówionym zjawiskomnarastania
stopniainflacji i prze
chodzenia
ich w
stany stagflacyjnetowarzyszy polityka
niskichpłac
co powoduje, że prawie każde istotniejszepodniesienie
poziomu cen rynko
wych i zmianaich
wzajemnej relacji uruchamia tendencjerewindyka
cyjne
ze strony dużychi
zorganizowanych gruppracowniczych. Urucha
mia to również coraz
szybciej działającąspiralę
cen ipłac,
powodującstagnację poziomu
wydajnościpracy
zewzględu na
coraz słabiejdziała
jącą
motywację
ekonomiczną. Cenyprzestają
być w takichwarunkach
skutecznyminstrumentem
hamowania popytu nie tylko zresztąz
uwa; ina
owąspiralę ceni płac,
ale również ze względuna
fakt,że
ceny są wy rażane w coraz
gorszym jakościowo pieniądzu.W
jakimś stopniu poli tyka
psuciapieniądza
jestrezultatem
długotrwałegoniszczenia stosun
ków
rynkowych i zupełnego braku
rynkukapitałowego.
Braktego
osta tniego sprawia, że dochody
ludnościmają przede
wszystkim charakter konsumpcyjnyi to
właściwie niezależnie odich
wysokości. Jeśliczęść
dochodówludności
jestnawet
oszczędzana,to
główniew formielokat
wy muszonych, które z czasem
teżpojawiają
sięna rynku
wpostaci popytu
na dobra iusługi.
Marginesowyudział własności
prywatnejw kreowaniu
działalności gospodarczej sprawia,że
wydatkikonsumpcyjne
ludności są prawiecałkowicie oderwane od
decyzji tworzącychfundusze
akumulacyj ne
i alokacyjne.Rozwinięty
wątek podjąłemprzede wszystkim dlatego
abywykazać, że
tesame prawidłowości i zależności
ekonomiczne niemuszą wywoły
wać takich
samych
lubpodobnych skutków, jeśli funkcjonują w
całko wicie
nieporównywalnychwarunkach społeczno-instytucjonalnych. Po
czynione
uwagi świadczą równieżo całkowitym
oderwaniuekonomik
krajów socjalistycznych od gospodarkiświatowej i
oddorobku
nauki natej
gospodarce opartej. Ekonomikite kształtowane
nietylko
wcałkowi
tym oderwaniu
od dorobku światowej
myśli ekonomicznej, ale równieżbez dostatecznego
rozpoznania szansrealizacji modeli społeczno-ekono
micznych
będących właściwie
eksperymentami.Niepowodzenia
krajów socjalistycznych,łącznie
z Polską,w
zakresierealizacji podstawowych
celówspołeczno-ekonomicznych były przecież do przewidzenia przy
od wołaniu się do
znanych jużosiągnięć
ekonomiiświatowej,
w tymrów
nież do
części przynajmniejdorobku teoretycznego J.
M. Keynesa ikey-
nesistów.Ekonomia
w krajachsocjalistycznych
przez całe dziesięcioleciabyła oderwana od
naturalnychwięzi ze światową myślą
ekonomicznąi z dorobkiem
naukowympoprzednich
pokoleń. Aprzecież
polską ekono
mię tak
wiele łączy z tymdorobkiem,
w tymrównież z dorobkiem
J. M.Keynesa i keynesistów. Mam
tuna myśli przede
wszystkimdorobek
M. Kaleckiego,który to dorobek
w wieluaspektach
macharakter ory
ginalny.
Ztego
też względujest on nazywany
Keynesem lewicy.8 W nie
których aspektach M.
Kalecki
wyprzedzałnawet
rozwiązaniaKeynesa.
Dotyczy to np.
tezy o przeszkodach
stwarzanychprzez
monopoleodnośnie do ewentualności obniżenia
cen wprzypadku
obniżenia kosztówpłac.
Z omawianą
problematyką zagrożeń inflacyjnych łączysię przede wszystkim
taczęść
dorobkunaukowego keynesistów, która
dotyczykształ
towania się cen. Z
grupy ekonomistów
należącychdo bezpośrednich
współ
pracowników J. M. Keynesa,a zajmujących się tą
problematykąnależy
wymienić przedewszystkim
J.Robinson.
Jejszczególna
pozycja wyni
kałaz faktu, że po
śmierciKeynesa
stanowiła ona spoiwointelektualne
ujęciatzw.
grupyz
Cambridge.9
Zasługątej uczonej
byłoprzeprowadze
nie
krytyki neoklasycznej teorii
konkurencjiczystej
idoskonałej oraz zastąpienie jej
koncepcją konkurencji niedoskonałejjako
bardziejreali
stycznej.
W tym samym kierunku szły również analizy
P. Sraffa i N. Kal-dora. Oznaczało
to odejście wteorii
ekonomiiod prawa
J. B. Say’a, w myśl którego
każda podaż stwarza popyt. Krytykatego
prawa,a
więc i konkurencjidoskonałej,
wychodziz
założenia,że cała
koncepcja rów
nowagidoskonałej
jest niemożliwado zastosowania
wpraktyce,
gdyż oznaczałoby toni mniej ni
więcejtylko absolutnie pełne wykorzystanie
istniejących zdolności produkcyjnych. Tymczasemniedawno
ekonomikirozwiniętych krajów kapitalistycznych przeszły
przezbardzo głęboki
kry
zys ekonomiczny lat 1929—
1933, którycharakteryzował
się bardzo du
żym niewykorzystaniemtych
zdolności. J. M.Keynes,
jakto
jużmiałem
okazjępodkreślić, nieutożsamiał każdego
wzrostu cenz
inflacją, ale odej
ście odneoklasycznej teorii
równowagidoskonałej
pozwoliło na bardziej realistyczną ocenę procesówrynkowych,
a więcrównież
procesu inflacji.Co prawda keynesiści nie
wykorzystali
tejmożliwości
w stonpiu zadowa
lającym, aleich
krytykaekonomii neoklasycznej stanowiła poważny
krok naprzód.W
ostatnich latach grupa ekonomistówuważających
się za keyne sistów
podjęła próbę rozwinięcia syntezyneoklasycznej, tj. połączenia
analizyneoklasycznej z analizą keynesistowską. Nie
jestto grupa
jedno
lita, gdyżłączy ekonomistów o dość
zróżnicowanych poglądach. To co łączytę grupę można
by określićwłaśnie jako ekonomię
nierównowagi,czyli to
codo keynesizmu
wniosławcześniej
J.Robinson.
Ograniczone
ramy
niniejszegoopracowania
niepozwalają na szerszą
prezentacjęuwarunkowań procesów inflacyjnych ani
teżna bardziej
szczegółoweomówienie różnic
w przebiegu iw dolegliwości społeczno- -ekonomicznej
poszczególnychtypów
inflacji chociażby w zakresie,na jaki
pozwalająanalizy keynesistowskie.
8 Por.
Bremond: op. cit.
9
Ibid.,s.
81.Keynesizm
and
ItsRelation
tothe Threatsof
Inflation 107SUMMARY
The author’s
considerations
mainly concern therelation
ofkeynesism to
the phenomenonof inflation, its
sourcesand
thehardship it
causes.In this
context, the attitudeof
J.M. Keynes
was significantly affected by theexperiences of
the economiccrisis.
However, keynesism does not
presenta
monolythic economictheory. One
candistinguish a
numberof
itsbranches,
whilekeynesism is treated
asa
trendof
think
ingand
interpreting the economic phenomena.Keynesism
as an economic
theory has one fault, namelyit
develops the pos sibilities
ofanti-inflation activities
in a relatively poor degree. Representatives ofpost-keynesism
limitthese activities
only to the creationof suitable
income policy.A relatively