• Nie Znaleziono Wyników

Zbiór Wiadomości Tygodniowych w Krakowie. 1784, nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zbiór Wiadomości Tygodniowych w Krakowie. 1784, nr 6"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

79

D nia 5. Grudnia R . P . *78 4 -

J e śli potrzeba Przełożonym uczyć J e po-

T z d w o i a c y są Obyw at el e, iedni na P rz e- łożeńfiwie* dr u d zy pod poflufzeńftwem:

maią umieć nauki i Przełoźeńf twa i polłu- fzeńftwa. A l e iź n i e k t ó r z y P r z e ł o ż e n i i Panowie, z P r z e ł o ż o n y c h i Panów fig rodzą, ni gdy pod polłufzeńftwem nie b y - waiąc: ielt pytanie. Jeśli t a c y P r z e ł o ­ ż e n i maią umieć powinności pofiulzeń-

( a ) >Sebajłyan Petrycy w przydatkach do X ią y > politycznych, na karcie i 8«.

w K r ak o wi e

K w a r t a ł C z w a r t y Num; 6.

JłufzeńJłwa ? ( a)

l tw a? Iź maią umieć te d ow od y są.

W w Pier-

(2)

go Z b iór W iadom ości

Pierw.fzy. P r z e z c z e g o nie umie r o- fkazows ć P r z eł o ż on y, t ego mu koni eczni e p o t r z eb a : ale P r z e ł o ż o n y nieumieiąc po- flulzeńltwa , nie umie rof kazować pofiug Rze c . zy p o f p o l it ey . A b o wi e m ni eumi ei g- t n y , nie może umiejętnemu nic roikazać:

iako nieświadom będąc r ob o t y A p t e k a r - i k i e y , nie może r oi ka za ć A p t y k a r c z y k o - wi aby lekaritwo z g o t o w a ł , bo t a k b y g ł u ­ p i mądrego c w i c z y ł : t e d y Prz e ł oż one mu potr z eba się u c z y ć poliufzeńftwa, aby m - fzyrri poddanym umiał rofkazać pofiugo- wać.

J a k o . ż o ł n i e r z nie może b y dź do- , b r y m Rocmiftrzem albo Hetmanem, k t ó r y n i e b y w a ł w potr z e bi e, ni eś wi adom bę­

dąc poilufzeńitwa ź o ł n i e r l k i e g o : tak t e ż Rządca R z e c z y p o f p ó l i t e y i P r z e ł o ż o n y , ni e m o ż e b y dź P r i e ł o ź o n y m , i ni e m o ż e r ządzi ć dobrze, ieśli nie b y ł pod P rz e - ł oźeńf twem polłufznym: g d y ż kto n i e ś w i a ­ dom r ob o t gof podarlkich, ni e może ro- i ka zo wa ć poddanym r o b o t y i P r z e t o P r z e ł o ż o n e m u po t r z e b a u c z y ć fig pofiu- fzeńftwa.

Nil c z y m n a l e ż y rząd i p r z e ł o - i eńftwp, t e g o si ę P r z e ł o ż o n e m u u c z y ć potrzeba: ale na wiadomości polług O b y -

■Watellkich, zal eży rząd i P r z eł o ź eń f tw o . Bo

(3)

Tygodniowych. s i Bo żaden mądrze nie umie r o f k a z o w ać , k t ó r y nie bgdąę pod poflufzeńftwem, n i e n a u c z y ł fig rządzić i rof kazować: t e d y P rz e ł oż on e mu potrzeba fig l i c z y ć pofiug O b y watelfkich albo poflufzeńftwa,

Gd z i ę b y Prz e ł oż one mu ni e p o t r z e ­ ba sie u c z y ć poflufzeńftwa, t e d y b y mu ni e t rz e b a b y ł o r ad y , K o n s yl i ar z o w i m a ł e g o o.fobie t rz ymani a: ale P r z e ł o ż o ­ n e go nic nie może l e p i e y zdobić,iako małe o fobie roz umi en i e , iako dokładanie fig r a d y w fprawach Rz f e ć z y p o f p o l i te y, i ak o poflufzeńftwo g d y dobrze radzą* i ak o po- flufzeńftwo Praw. A t a k Pr z eł o ż on emu potrzeba sig u c z y ć poflufżeńftwai

C o pobożność i natura rof kaz uie , t emu ma b y dź poflufzen P r z e ł o ż o n y . Bo natura w fwoich fprawach m e błądzi, i sumnienie ludzkie ni eomyl ną naukg daie błędu. A l e natura rofkazuie poftufzeń- ftwo: i sumnienie t ak ż e. Rof kazui e po­

bożność pollufznym b y dź Panu Bogu, n i e c z y n i ć t e g o c z y m b y sig miał obra­

zić, c ż y n i ć ludziom p o t r z e b ny m dobrze.

Na t u r a t e ż k a ż e g ł upi emu poftufznym b y d ź mądremu, s y n o w i O y c u , młodfzemu ftarfzym &c: A t ak Przeł oźonemu. pot rze- ba sig u c z y ć poflufzeńftwa. W w a

(4)

g^ Zbiór W iadomości

Z e się Przeł ożonemu poflufzeńftwa u c z y ć nie potrzeba, dowody .mogą b y d ź t a k i e - P i e r w f z y . P r z eł oż on e g o powi n­

ność ieft rofkazować, nierofkazaniu polłu- f z n y m b y dź panować niepoddanym bydź i Bo P r z e ł o ż o n y c z yl i urząd, nosi na fo­

bie ofbbę_ w f z y f t k i e g o Obywatel ftwa, k t ó ­ ra ni| podlega nikomu. A tak P r z e ł o ­ żonemu nie icli potrzebna nauka poddań- ftvżd i uftugowania.

D r u g i . P r z e ł o ż o n y na mi eyf ci : Bo­

ż y m ieft, i w f z y f t k i e g o krai u ofobę ma na fobie, l a k o się dopiero powiedziało:

ale Pan Bóg nie po dl eg ł y ieft nikomu:

pofiufzeńftwa żadnego nikomu nie cz yn i : ani poddane ieft prawo, g d y ż samo prawo wnosi w nas i ftanowi: t e d y t e ż P r z e ł o ­ ż o n y nie ma b y dź poddanym, nie ma pb- ftufże,ńftwa nikomu c zyni ć, dla c z e g o nie p otr z eba mu się go uczyć*.

T r z e c i . C o ieft dobrowolnego, do t e g o pr z ymuf z ać żaden nie rhoźe: ale na d o b r ey woli z a l e ż y to P rz eł o ż on eg o. Pa­

nu Bogu, Rodzicom, prawom, b y dź pod­

dan ym : fluchać dobrze radzącego, g d y ż t a k o w e r z e c z y z musu w P r z e ł o ż o n y c h ttie pochodzą, k t ó r y c h nie może żaden

fk a rać

(5)

Tygodniowych. g j fkarać: t edy nie potrzeba P r z e ł o ż o n y m poflufzeńftwa.

C z w a r t y . G d z i e b y poftufzeńftwo po­

t r z eb n e b y ł o P rz eł oż on y m, t e d y b y za niepofiufzeńftwo godzien; karania: ale nie może żaden Króia karać : bo ieft głową w f z y f t k i e y R z e c z y p o f p o l i t e y , mieyfca za pozwem ftapia nigdzie, żaden go nie mo­

ż e sądzić. Przeto Królowi poftufzeńftwo nie ieft potrzebne.

P i ą t y . Poddańftwa n i ew ol ni cz e g o nie mą sig u c z y ć P rz eł o ż on y: g d y ż to i e ft ftaranie iego, aby i sam i O by w a t e l e i ego wolność mieli i swobodig: ale poftu- fzeńftwa sig u c z y ć ieft poddańftwa n i e ­ wo l n i c z eg o u c z y ć s i g : - g d y ż poftufzeńftwo nie moż e by dź p r z e z poddańftwa. Prz et o Pr z eł o ż on emu nie p o t r z eb a fig u c z y ć poftufzeńitwa.

A b y fig tą wątpliwość mogł a roz- f trzygnąć, n a y pr zo d to połoźg: i ż poftu­

fzeńftwo ieft d w o i a k i e , ledno niewolni­

cze, iakie b y wa poddanych Panu: drugie mi eyf ki e, iakie b y wa s y n ów O y c o m . P r z e ł o ż o n y c h może dwoiakim wzglgdęrp Rozumieć: Na y p r zo d wzglgdem do 'Bpgą

które-

(6)

84 Z b iór W iadomości

k t ó r e g o ofobg na fobie nofzą: p o t y m wz gl ęde m rządu, k t ó r y c z y n i ć powinni.

T a k t e d y może b y d ź wątpliwość roz f t rzy- gniona. P r z e ł o ż e n i nie powinni fig u c z y ć ppflufzeńftwa n i ew ol ni cz eg o/ iakie ieft w K m i e c i e c h : ale fig powinni u c z y ć poftu- fzeńftwa O b y w a t e l f k i e g o , i a k i e ieft wol­

n y c h ludzi: bo żaden nie moż e dobrze r of kazać , kto poflugi t e y k t ór ą rofkazu­

ie nieświadom. Jaruga wzgl ędem t e g o ź e są n a y w y ź s i nie powinni fig u c z y ć po- ftufzeńftwa, bo im żaden nie ma rof kazo­

wać, z wł af z c z a n a y w y ź f z y m P r z e ł o ż o ­ n y m : względem zaś rządu, powinni fig u c z y ć poflufzeńftwa. Bo rządzić żaden ni e umie, k t ó r y ni e ź y i e pod rządem.

Na dow od y n i ź e y p o ł o ż o n e odpo*

w i e d z i e ć t a k można. Na p i e r w f z y . A c z P r z e ł o ż o n e g o włafna powinność lęft r o ­ f k a z o w a ć ludziom i fwoim poddanym: ie-.

dnak iź t e ż fam ieft Bóg nayprzod, po B o g u r oz u mo wi , k t ó r y ieft cząftką Boga, poddany: ma poflufzeńftwo umieć Boże i rozumu. Na drugi. P r z e ł o ż o n y c h i urząd z o w i e m y Bogami, nie i ż b y w fobie mieli iftność Boftwa: ale i ź maią mieć p o d o - bieńftwo fprawiedliweści Bof ki ey : k t ó r e y poftufzni i poddani maią b y dź . ’ D r u ga ,

wżgig-

(7)

względem O f ob y Bofkiey którą, na fobie nofzą, i względem poddanych, nie po­

w i n n i umieć poddańftwa, ale wz gl ęde m rządu powinni ftę poddańftwa u c z y ć : bo sam n i ew i a d om y poflufzeńftwa, nie moż e dobrze rofkazować poflufzeńftwa drugim.

Ną t r z e c i . Dobrowol no dwoiaki e względem C z ło w i ek a : względem urzędu.

C o ° f i g tknie O f o b y P r z e ł o ż o n e g o famey, na iego dobr e y woli i<eft b y dź poflufznym P ra wo m; z a ś z ftrony urzędu, powi ni en b y d ź poflufznym Prawom i r ozumowi . Bo t ak porządek O by w at e l f ki rofkazuie , i ż żaden nie ma nikomu nakazować pofiu- f zeńftwa, k t ó r y fię nie n a u c z ył b y d ź po­

f l ufznym r a d y . Na c z wa r t y. Karanie dwo- i a k i e ieft, lekkość, sromota: takim kara­

niem b y wa i ą karani Kr ól owi e, za fwe wyf t ępki i niepoflufzeńftwo: g d y Hi f tor y- k owi e do po t o mny c h czasów napilzą, i ak o k t ó r y Król zle niebacznie, nie pr zy ftoy- m e fobie na urz ę dzi e poftępował: a c h o ­ c i a ż b y t e ż z akaz ował pifać i e g o p o w i n ­ n y , Naftępca, iednak 'podaniem t a k i e g o P r z e ł o ż o n e g o mi ędzy fobą za n a y m n i e y - fzą p r z y c z y n ą potaiemnie bi czui ą. i ak karanie za niepoflufzeńftwo swoie pra­

wom, odnosi Król, l ekkość, naśmiewiiko, sro-

Tygodniowych.

85

(8)

$ 6 Z b iór W iadomości

sromot ę. D r u g i e kara nie ieft, nadgro- da pr zewi ni eni a abo pieniężna, abo odię- ci em żywota: t a k i e karanie przyl toi O b y ­ watel om m f z y m , k t ó r z y g d y co z ł e g o u c z y n i ą , g d y niepol łuf zm bywai ą Królo­

w i i Prawu, b y wa i ą karani winą i ak ą, abo g a r ł e m , abo wyś wi ec eni e m. Żaden Króla karać nie może poślednim karaniem: ale p i e r w f z y m karaniem, sromotą, lekkością, W f z y f c y poddani karzą i biczuią. Na pi ąt y . Prawda ieft iż Królowie i Panowie nie maią fię u c z y ć poddańftwa, i robot n i e w o l n i c z y e h : ale powinni fię u c z y ć pod­

dańftwa Obywat el ski ego: i a k i e o k a z a ł Qui ntus Fabius M a x imus S y n o w i swemu, z k t ó r y m fię potkał Starofta nad iedną P r o wi h c y ą będąc, z synem R z y m f k i m R a y c ą , nie oddał pokłonu z w y k ł e g o P a ­ nu Rz ymf ki emu, poflał do niego syn aby z koni a zsiadł a powinność oddał fiurmR' ftrzowi, u c z y n i ł tak mówiąc: S y n u m i ł y , u c z y n i ł e m to nie i ż b y m miał P r z e ł oż e ń- ’ ftwo t we wz ga r dz i ć, ale abym fię do­

ś wi adczył , i a k b y ś fobie P r ź eł oź eń f tw o w a ż y ł , i umiał w nim poftępować.

Co wzrojl i uroda pomaga do Urzędu ? W i e l e r z e c z y wi el ki ch i z n a c z n y c h , to ieft, nie t y l k o godności, umieiętności/

roftro-

(9)

roftropności, ale i urody i gładkości dó urzędu potrzeba. M i ę d z y Izraelitami Sauł urodą nikomu nie uftępuiąc , na Króleftwo w y b r a n y , wf zyf t ki c h ramio­

nami p r z e w y ź f z a ł . Y mówi ł o nim za- łecaiąc go Samuel: Wi dzi ci e i ak i e go fo­

bie Pan Bóg obrał bo nie ma mu r ówne­

g o we wf zyf tki m ludu Izraelfkim. W M e r o e nie mógł żaden t rz y m a ć n a y wy ź - f z e g o urzędu, ledno k t ó r y b y ł wi el ki ego ciała i grubego. Ka t he i ł ndowie ż a d ne ­ go nie brali na Kr ól ef t wo , iedno k t ó r y i n f z y c h pr zec hodzi ł g ł adkoś c i ą i urodą, Homerus z o n y c h ł b o h at y r ó w naymę- ź m e y f z y c h i n a y k f z t a ł t n i e y fzyc h, co fię t kn i e urody wfpomina Hektora i Achilla.

X e r x e s Perfki Król, maiąc w swoim w o y - łku p o t r z yk r o ć , tto, t yf ię c y, wf z y f t ki ch wzroftem i urodą p r z e w yź f z a ł , Demetri ua Pohorcet es A n t y g o n a A f s y r y i f t u e g o Króla syn, urodą i gładkością taka b y ł , i ź go żaden malarz tak pięknie wymalować nie mog ł . Scypi ona A f r y k a n a wzroft i uro­

da w pod.ziwiemu w Hif zpami y u g r u ­ b y ch ludzi była. Auguftus Cef ar z mi ał cos w oczach Bofkiego i wdzi ęc zne go , źe d iu a z y czasem musieli od lafności oczu i e g o , fpufzczać na zi emi ę twarz . swoig, o c z y m Swetoniuf z pi fze. Antonius

Dio-

(10)

gg Z b ió r W iadom ości

Diodumerus C e f a r z , Ikoro wdział na fię ubiór c z e r w o n y , i Cefariką wzi ął k o r o ­ n ę , zdał tak iasny i ak g w i a z d a , t ak ifr dla wdzi ęczności o n e y każdy go fzano- wał. Nad Ma x i m i n a m n i ey f z ego , iź nie b y ł o g ł a d f z e g o Cef arza , śmiał to lud R z y m l k i przyfięgą t wi erdzi ć, Karzeł wiel­

ki Cef arz, w y f o k i e g o wzroftu b y ł , ci ała grubego, c z ł o nk ó w p r z y f t o y n y c h , pię- k n e y t iyarzy, s i wi z ny u c z c i w e y , oblicza maieftatu peł nego, i ftanu ciała kfztaitne- go. T a k ż e Rudolphus C e f a r z Z y g m u n t , M a x y milian p i er wf z y. A L ac e demon- c z y c y prawo uc z y n i l i , a b y żaden c h r o ­ m y . Królem me b y ł . Do t e g o przydam, iż gdzie ieft gładkość i kf z tal t p r z y i t o y - n y c i a ł a , tam t e ż dowcipu oftrpści i pię­

k n e g o rozumu fpodziewać fię t r z e b a . Z a ś p r z e c i w ny m fpofobem, fzpetnośc cia­

ł a , okazuie fzpetnośc i złośę umyflu.

Rzadko b y w a d ob r yc h o b y c z a i ó w k t ó r y f nro s n e y urody ieft zka_d p r zy l io wi e u Polakow, co fzpst ne to zł e, A Wi rg i - Iiufz powiada, i ż z g ła dk i e go c i a ł a cnota pochodząc, coś ma wdz i ęc zne go i p o ż y ­ tecznego.

Gratior &? pulchrior venkns e corport vir-

(11)

Tygodniowych. 89 A Porfiryufz F i l o z o f wfpomina wierlz

<

3

r e c k i e g o P o e t y , Eurypidesa mniemam;

Sama uroda i weyrzenie tego , Ukazuie hydź Krolejłwa godnego,

A r yf to n mawiał: źe profty bót u k a ­ zuie piękną, nogę: a uroda i wzroft g r z e ­ c z n y , ieft' znakiem dufze u ro d z i we y i cz e rf tw e y . Afpaziufz R a w e ń c z y k S e ­ kr et ar z AIexandra syna Mąmmei Ce s a ­ rza, ni ec h c i ał iedno urodz i we flugi cho­

wać, mówiąc źe fzpet ne dufze w fzpe- t n y c h ciałach miefzkaią. Bo w k r a f n y m ci el e rzadka ni ec nota: c h y ba źe fię trafi, i a k w gofpodzie dobrey z ł y Gofpodarz:

ale pofpolipie i ak a u r o d a , t ak a dufza?

tjualis forma: talis animą.

G ł adk o ś ć nie t y l k o do c n ot y mnie­

mania ludzi p r z y w o d z i , ale t e ż i wzroft.

N i e bez p r z y c z y n y L a c e d e m o ń f c y Efio- r o w i e , A nc hi da ma Króla p i enię żną winą dobrze fkarali, iź żonę mał ego wzroftu poiął: z k t ó r e y rozumieli że się m i a ł y r odzi ć bi ałey płci K r ó l e w n y , abo Króli- k o w i e nie Królowie. A tak wiele r z e ­ c z y potrzeba p r z y f t o y n y c h do urz ę du, iednak ni ek t ór e p r z e d n i e y f z e mufzą bydź,

(12)

go Z h io t Wiadamoś.d

drugie pośledmey fze: rołtropność pier- wf za mźli gładkość: mądrość rząd u, n iii wzroft. A p r ze c i e i te r z e c z y pośle­

dnie chociaż s ą m e pomału zaiecaią urząd.

A c h o c i a ż może k a ż d y niecnoty s w e y nagrodzi ć cnotą i p b y c z a y m i : ale pofpo- i i ty c z ł o w i e k , nie t a k daleko w r z e c z y wglądaiąc, mni ey o t y m rozumie , mź o o w y c h k t ó r y c h pr zy r od z e n i e urodzi- wemi u c z y n n o . Fihpdmeh A c h e y f k i e X i ą ź e , do swego przyj aci el a na obiad p r z y f z e d ł zaprof zony będąc: nie z aft: a ł c n e g o przyj aci el a swego: a żona lego , która okoł o onego obiadu g otowani a c hodzi ła , nie znaiąc go, ale że urodzi ­ w y nie b y ł , ftugą go rozumieiąc zapro- f z on e g o Pana, prosiła g o aby i e y drew urąbał. Rąbi e, a on iego p r z y j ac i el p r ż y i d z i e zaftanie go rąbiąc: z dz i w i się, obł api go: coż n a y l e p f ze go c z y n i f z ( r z e ­ cz e ) za c n e i Pr z emoż ne X i ą ź e Filipo- memc ? On twarzą w e f oł ą odpowie: zk nieurodę fwoie karanie p o de ym u i f .

L e c z nie t y l k o trudno maią się na- leść we wf zyf tki ch rzeczach ludzie ró­

wni: c hy ba iedną wolnością^ Sziache- ćtwem: ale w różności urody , w rozda­

waniu darów swoich , dziwna i fzczodra

i e f t

(13)

Tygodniowych. g i ieft natura ta, iź i eonemu t o , drugiemu owo d a i e , c z e g o iednemu u m k n i e , to mu w drugim n a g r o d z i , tak iź nie moźd żaden lkarźyć się na naturę iakoby mi a­

ła bydź macochą nie Mat ką wf zyftkim,

Kontynuacijd czyli Przejlroga wzgledeni

p

trucia ArfzeniMein Szczurów i M yjzyi

2-) ^ ' a p o b i e g a i ą c temu a ż e b y my Czy albo sz cz ur y, które t e y t r u c i z n y Ikofztuią, nie t ak lą łatwo nazad z siebie zwracały , ale r a c ze y iprędko od n i e y zdychały, trzeba z a c howa ć p r zy zw o i t ą proporcyą tl uf z cz u do arsżen kii. Dla tego trzeba odw aż yć t yl e ar zeniku, i a k świgźegd ńiellonego maiła,' t y l k o z tą oftroźnością, aby się nic z t ruc i zny nie rozsypało ani i e y na ważkach nie zo- ftaio, p oty m rozbiia sig drewnianą łopa- tką i miglza dobrze maiło z arCzfenikiem, poki lig me zrobi z ni ego biała malsa.

Jak t y l k o m y f ź aibo fzcżur choć nay- mniey fkofztuie z tego, zaraz musi z d y ­ chać. Al e ieźeli bierze się w i ę c e y malłą niź arfzerliku, albo mięfza ie r a z e m , nieś łopatką drewnianą, ale iaką ł y ż k ą 1 c y n o ­ wą, żelazną lub inetalosyąi to się daie p r ze z

tri

(14)

g a . . Z biór W iadomości

t o fpofobność t y m n a p r z y k r z o n y m {two­

rzeni om do wy r z u ce n i a z si ebie trucizny, p r z y n a y m n i e y po części.

3 . ) Z o wey t r u c i z n y k ł a d z i e się cokol­

w i e k w t a l e r z y k i g an ca rl k i e y r obot y, i r ozf t awi a się po r ó ż n y c h m i e y f c a c h , k t ó ­ re trzeba fobie na z na c zy ć w książce aby się k t ó r e g o nie zapomniało. M i e y f c a te obi erać t rz e ba t a k i e , gdz ie żadne inne ftworzenie ani c z ł o w i e k nie d o c h o d z i . T r z y

4

n a y w i ę c e y 4 dni w y ft a r c z ą na w y t ę p i e ­ ni e w domu i ak i m t ego gadu- P r z e z ten czśs bowi em iedna część m y f z y i fzczu- r ów w y z d y c h a , a druga nie mogąc cierpieć tylfe trupów , ucieknie. Na o w czas trzeba pozbi er ać w f zy f t ki e owe t a l e r z y k i , i za­

kopać ie g ł ę b o k o w z i emi , a b y i ch żaden pies nie mó g ł odgrzebać.

4 . ) Pod teń czas g d y ieft zał oż ona tru­

cizna, t rz eba wf z yf t ki e l e'gumfay i ż y wn o ­ ści p o z a m y k a ć , a nawet i wodę nakrywać z wi el ką pilnością, aby się do n i e y żadne ftworzenie otr ute nie dof tał o, dla t ego, a by nie miały c z y m gasić wi el ki eg o pra­

g ni eni a sw e g o i pr ęd z e y z d y c h a ł y . , \

(15)

Tygodniowych. 9 5 Charakter przednieyfzych JDam Wiedeńjkich.

L I S T D R U G I .

z W iednia XX. M aia

"|\ /jfłode D a my z n a y w y ź f z e y Klafsy w _LvJ W i e d n i u , różnią sig, i ak wfzędzie p r z e z c n o t y i w a d y młodości z w y c z a y - ne. P r z ec i e ż mufzę la w y z n a ć , źe wię- c e y w t e y Rlafsie zriayduie sig cnot, ni ż wad i pr zy wa r . Wi ęk f ż a część t y c h Dam m ł o d y c h , przepędzały młodość swoię w o w y c h Domach E d u k a c y i n y c h , k t ór e p r z y c h y l n a , S p o ł ec z no ś c i Cef arzowd M a- rya 'Terefsa pofundowałal W i d a ć z w i e ­ lu t y c h Darii, ź e się w f z c z ę ś ł iwym c za­

sie Urodz i ły, w czasie w k t ó r y m światło rozumu zŚCżęło rzucać ni ek t ór e promi e­

ni e. Prawda, źe te promienie są i ef z c ze słabe , i boię się bardzo , a b y nie długo nie zgafl y znowu. Pra wi e we wf z yf t ki c h kraiach chcą że by iudzie byl i t y l k o ż o ł ­ n i e r z a m i , a przeftali b y ć ludźmi. R a - z umieią, iź pleć źeńfka ieft t y l k o dó fa­

m e y z a b a wy m ę ż c z y z n ftworzona; i dla t e g o znofzą wf z y f t ki e domy p r z e z n a c z o ­ ne do E d u k ac y i k obi et , 1 c z y n i ą niilliony

t y c h

(16)

(j4 Z b ió r W iadomości

t y c h ftworzeń l e f z c z e ni ef zczęśl iwf zemi iiiź b y ł y . Eduk ac y a , ieft to g ł ówn a załada kunf ztu f t at y f t ye zn e go , i Monar c ha, lub Rhząd i ak i e go k r a i u , k t ó r y zaniedbuie Edu- (: itacyi poddanych s woi ch , p o ka z u i e i aw ni e

przed c a ł y m światem, że się ni e zna na t y m , co do l e g o urzędu nal eży. — A l e to, wfpomniało się t y l k o , i ak b y niechcąc.

Klafsa Dam mł o d y c h n a y w y ź f z e g o flanu w Wi edn i u , l i c z y w fobie n a y w y - b o rn i e y fz e dufze, iakie t y l k o można f o ­ bie w myśli wyftawi ć, i ż y c z ę fobie, ż e ­ b y m to samo m óg ł mówić o mę ż c zy zn a c h . A l e W i e d e ń e z y k będzie ża wf ze W i e d e ń ­ c z y k i e m . W r ó ć m y się do Dam, mi ędzy k t ó r em i naftępuiące n a y g o d n i e y f z e zdaią się b y ć wfpomnienia : Graf f owa I ichy ż domu Kh&venhuller. Ni e wiem dla c z e g o , ale bardzo ia fzanuię tę Damę , łubom z nią n i g d y nie mówił ani iednego ftowka.

Zdaie mi się i edna k , źe serce i umyli i e y , są bardzo dobre. Graf f owa Seilern z domu Auerfperg, która wiele dobrego c z y n i t ai emnie. Graf f owa Hoyos , c órka X i ę i n y Glari. P r z e f z ł y Francufki Pofeł, a t e r a ź n i e y f z y Minifter g a b i ne t ow y Baron hreteuil, o k t ór eg o sercu i umyśle bardzo t r z y m a m , z w y k ł b y ł mawiać o n i e y , i ź b y ł a iedną z n a y r o z u m n i e y f z y c h Dam Wi edeńikich; R efzta na, poiym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Spofob konjerwowania na długi czas mięsa.. na karcie - -

[r]

od Duboy poczęły fię odzywać Armaty, a gofpodarz wyiecha- wfzy konno z całą fwoią familią, witał Jiróla Jrtici, zaprafzaiąc do domu fwego, brzmiały działa

śmy go otoczonego parkanem długim i fzerokim na dobrą ćwierć-mdi, były to (łupy bite w ziemię, oddalone od fiebie w pewney dyilancyix przedziurawione po kilka

JPan de Armin, Szambelan

[r]

w Łofzakowicach chłop kupiwfzy arfzeniku w blifkiey Aptece za grofzy Ag otruł nim żonę fwoie i

[r]