• Nie Znaleziono Wyników

Zbiór Wiadomości Tygodniowych w Krakowie. 1784, nr 8

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zbiór Wiadomości Tygodniowych w Krakowie. 1784, nr 8"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

w K r ak o wi e

Kwar tał C z w a r t y Num: S.

Dnia 1 9 . Grudnia R . P- i 78

4

-

P O D R O Ż Y J. K. MCI

D o Gr o d n a.

D n ia Sierpnia J 7 8 4 we Czwartek.

O

koło dziefiątey przed południem wfiadł N. P. do k a r e t y i puścił fię w d r o gf mai?tc p r ż y fobie w karecie J W . Chre- pt owi cza Podkan: Lit: J X . Naruf zewicza Bis: Koad: Smo: S e k r et a r z a R. N- i JP.

Komarzewf ki ego Gen: Mai ora p r z y Boku J. K.Mci.

Y y W i e l -

*' ; ' ..J •» ' '

(2)

i i 2 Zh-or W iadom ości

Wi el k a liczba k are t i kolasek we 4.

6. koni fzla za karety Królewfką, t ud z i e ż w i el e Officerow .z r o ż n y c h R e g i m e n t ó w afsyftuiących N. P. aż do p i e r w f z e y Sta- cy i . Koni e w i e r z c h o w e J . K . M . dnia 20 Sierpnia ztąd pofzły do B i a ł o w i e ż y dobr f t ol o wy c h J. K. Mc i g dz i e N. P. p r z e z 5.

drn zabawić fig ma.

O l o b y które m i a ł y b y d ź w afsy- ftericyi J . K„ Mc i z a wczafu b y ł y w y ­ z n a c z o n e , iako t e ż y mi e yf ca S t a c y i.

Ó f o b y fkładaiące D w o r Krolewf ki.

J w , Al ex an dr o w i c z K a f z t e : P o d : i ako M a r f z a ł e k Dwor u i inni U r z ę d n i c y D w o ­ ru Król ewf ki ego wyi echali z W a r f z a w y dnia i i i Wr z e ś n i a.

W y f z c z e g u l n i e n i e t y c h okoliczności żriayduie fig w G a z e t a c h Pollkich Nro 69 od dnia 28 Sierpnia 1 7 8 4 i pod Nmi:

nalłgpuiącemi. Pierwf ze, k t ór e o po­

d r o ż y Król ewf ki ey odebrano wiadomości są naftgpuiące.

D nia zS - Sierpnia w Sobotę.

Z rana ó godzinie ofm ey ru fz y ł N.

Pan

(3)

Tygodniowych. J l g Pan z W ę g r o w a do Sokołowa. Jak t y l k o t am ftanął p r z y i e c h ał a z Sudlec dla p r z y ­ wi t ani a G o J. W. Ogińfka Hetm: W . L it : z Laf ocką Ka f zt el anową Goftyńfką i S z y - manowfką Regen: Kor: po pożegnaniu J.

W . Hetmanowey L i t : iechał Król Jmć do Gr anne go, g dz i e zaftał o c z e k uj ą c y c h na fiebie JJ. PP. Bądzińfluego Sę dz ie go, Fran- k owf ki eg o Podftar: Mielnick: i i nn yc h W o i e w o d z t w a Podlalkiego O b y w a t e l o w . W e ż w a w f z y ich z fobą pof zedł do ftołu.

Po obiedzie p r z y i e c h a ł a X ź n a Jabł ono- wlka W oi e w o d z in a Braclawfka z JPanią z X i ą ź ą t Sapi ehów, Jelfką. Marf z ał kową T r y b u n a ł u Gł o: L it : Zalewłką Poffową Mielnicką, X ź n ą z Siemińfkich Jabłonow- Jką. Po odiechaniu t y c h Dam udał N. P.

do uł at wi eni a interefsow i fpocz ynku.

Unia %cj Sierpnia w N iedzielę.

Król Jmć po w y ł ł u c h an e y M f z y w G r a n n y m p r ż e z P r o bo f z c za t ameczne go w Kaplicy mi aney, w y i e c h a ł o godzi ni e y.

z rana do Pobikrow a ztąd do Brańika, gdzie b y ł wi tany od Starofty Br ańf ki ego z bardzo licznym gronem O b y w at e l o w . N. P. mile p r z y i ą w f z y oświadczenia po­

jechał do Bielika. O c z ek i w a ł a G o tam i ak o

Y y g w f wy m

(4)

I Z biór Wiadomości

w f wym domu J. O. Pani Krakowfka J . W . f T y f z ki ewi cz owa Hetmanowa Pol: L i t : J W .

Al ex andr owi cz owa K Kafzte: Podl: JPanł W g g i e r f k a Starościna Gr abowi ecka, X ź § E x P o d k o m o r z y . X ź g Podficarbi L i t : J.

X'iądz A r c h e t t y N u n cy u f z p r ze f z ł y . Po o L e d z i e pr zy i e c h a ł a P od k o mo r zy n a Brze- ftca Lit : z Gór ką i innemi Damami , a g d y fię Kroi Jmć z abi era! do f p o c z yn k u k o t o g od z i ny 10. w wi ec zó r p r z y b y ł X ź e W o i e w o d a Wi leńf ki z Kafztelanicem

\ ; Platerem z powodu okaz an i a f w e y att en- c y i N. P- i t e y radości, którą ma ź e bę­

dzie mi ał honor mieć w Ni eś wi eżu w do­

mu fwoim N. P. Zabaw. i wl zy fię godzinę n Króla Jmci , p oi echał na powrot do

Ni eświ eża.

Dnia 30, Sierpnia w Poniedziałek.

O k o ł o g o d z i n y 8' zrana, Król Jmć w y i e c h a ł z Hołowiefia do L ad y maiąc z fobą w L an da r z e Jmć X i ę d z a d a w n e g o Nuncyuf za. P r z y b y l i ś m y do L a d y o k o ł o g o d z i n y 10. gdzie przyi gl i Króla Jmć X i ą ź ę P odkomor z y Koronny i X i ą ź ę Sta- n a w Podlkarbi W i e l k i e g o X i ę l t w a L i t e w - fkiego. Sto! iuź b y t zaf t awi ony do ś n i a­

dania,czekano t y l k o na Jaśnie Oświe: Panią Krakowf ką Hetmanową Pol: L i t t : i Kafztela-

nową

(5)

y

Tygodniowych. 1 1 5

nową Podlafką, które w „Sfcoiowaczu no­

c o w a ł y . Za przy b y c i e m t y c h Dam Król Jmć nayprzod przechadzał fię po o gr o ­ d zi e p i ę k n y m i bardzo dobrze u t r z y m y ­ wanym, potym r oz dy fponowawfzy aby garderoby i e c h a ł a wprz ódy , iadł śnia­

danie, p o ź e g n a wf z y Damy, które znowu p o w r ó c i ł y do St ołowacz a, a z nim Jmć X i ą d z Nuncyuf z ze fwoim Au dy t or em, w y i e c h a ł do B i a ł o w i e ż y p o p r ze d z o ny od X X ź ą t Podkomorzego i Podfkarbiego, mieliśmy i e f z c z e milę d r o gi polami, p o ­ t y m wi ec hal i śmy na granicę L i t ew f k ą do p u f z c z y B i a ł o w i e y f k i e y . P r z e z całe t r z y mile r z e c z o n e y P u f z c z y , był a na nowo r zn i ę t a droga, profta bardzo dobra, i r ó ­ wna, z pniow i korz e ni fprzątniona,, a gdzie hg z n a y d o w a ł y bagna lub t r z ę f a w y groblami, i moltami ułatwi ona,

B a w i ł fig przez czas nięiaki Król Jmć przeglądaniem Mapp c z y l i kart Ge o g r a fi ­ c z n y c h podroży f w o i e y p r z e z Dobra E k o ­ nomiczne, które M a p p y X ź ę Podfkarbi ś wi eżo fporządzone ze wf zy f t ki emi w y ­ razami mi e y f c N. P. ofiarował.

W lefie o milę od Biało\yieży z a ­ daliśmy na drodze g r o ma d y chłopow,

pilnu-

(6)

X I 6 - W Z b ió r Wiadomości

pilnuiącycK oitepu c z y l i parkanu fporzą- dz onego na za t rz y ma ni e r oż ne g o Z w i e ­ rza, Łośi, D z i k ó w , N i e d ź w i e d z i , i Ż u ­ b r ó w , k t ó r y c h ten parkan o p a f y w a ł na pul mile w okoł o, ł t o i ą c y c h pobliżu k mi ec i f woi ch Król Jmć pieniędzmi udarow.ał za zbli żeni em fię o ć wi e r ć mile do m i e y f c a , zaiechali drogę Krolo: Jmci, maiący da- l e y k o n w o i ow a ć JPan Gr abowi ki Szef f G w a r d y i K o n n e y L i t e w l k i e y z Officera- mi f we go R e g i me n t u, t a k ż e Jmć Pan B i e ­ l a k Puł kown i k pr ze dni ey f t r aź y ze fwe- mi, a rękę Króla Jegomoś c i u c a ł o w a w f z y poprzedzali Pana do B i a ł o w i e ż y , z t e g o albowi em mi ąyf c a i uź Lit ewlki ej W o y f k o z a cz ęł o konwoiókyać', a do niego z Bielika t r z ym a l i k o n w o y , Pan owi e N o w i c k i P o r u ­ c z ni k, i De f z e r t C h o r ą ż y K a w a l e i y i Naro- d o w e y , ze dwudzieftą czterema ludźmi, tu­

d zi e ż U ł a n i Krolew: Dy w i z y i Pana Az i et e- w i c z a . Biała wieś c zyl i Bi ała wieża, ieft to m i e y f c e mi ędz y lalami, na k o ł o tę wi e- f z c z y n ę otaczaiącemi, f iawnym one u c z y ­ n i ł o pol owa ni e na Ż u b r y , p r z e z Auguf t a I I I . Króla, co wyświ adcza pamięć na Q- belilku ni ew i el k i m k a m i e n n y m , o k o ł o drogi ftoiącym, w piśmie zoftawiona w t e fiowa: „ 27. W r z e ś n i a 1 7 5 2 Na y i a- ś p i e y f z e Pańftwo A u g u f t III. Kroi Pollki,

Ele-

(7)

Tygodniowych. u 17 E l e k t o r SafkV, z Krolową, i Krolewicaim J c h m ć ' X a w e r y m i Karolem tu mieli po­

lowanie Zubr ow, i zabili 4.2. Zub r o w to ieft 1 1 . wiel kich, z k t ó r y c h , naywa- ź n i e y f z y w a źy l 1 4. cetnarow. 50. fun­

tów. Siedm m m e y f z y c h , ośnmaście Zu- b r y co w . S z e ś ć młodych, trzynaści e Ł o - siow, to ieft 6. k t ó r y c h nay waźniey f z y w a ź y l 9. Centnarów. 7 5 . funtów. 5. sa­

mic, 2. młodych, 2. Sarny- Summa 5 7

■Ober L e ś n i c z y B r e y t e r , Boirrman, Ec k- hard. Byli pr zyt omni J W. Brani cki He ­ tman W i e l k i Korr: ,1W. H r a b d de Briihl, A r c y Mimf t er J. K. M c i ’ J W , WJchmość ; Panowi e, Wiplopolfki C z e ś m k Korr: JW.

Hrabia de Briihl Ko ni uf zy N a y w y ź f z y J. K. Mci, J W. Mąrfchal de Biherftein G e n e r a ł P o c z t y Koronncy, JW. Schom- berg, M a r f z a ł e k Na d wo rn y J. ( ć Mci , J W W . Poniatowlki, Wg g i er lk i , Narzewfki, W i i c z e w f k i , P u ł k o w n i c y , Sapieha O be r - f ztl eytnant. Polowanie d y r y g o w a ł JW- G r a f f de Wol f e ndorf Ł o w c z y N a y w y ź ­ f z y J. K. Mci. Alsyftowali pr z y polowaniu W . de Gabl entz P od ł o w ć z y J . K . Mci W.

JPan de Armin, Szambelan J. K. Mci, JPan de L e y b c i g e r , Pan de Genfan P az i ow i e od polowania, Strzel cowi e Nadworni,JPan

$e Fług, JPan Sztokmar, S c h r a i e r , Pezold,

(8)

u g Z b ió r Wiadomo sei

L e ś n i c z y S z y l b o w t , K o z ł o w l k i , A n g e t - mann, K o zł c w i k i , Sztokmann, Kozłowlki, Ri cht er , W a p , E yc h l e r , Roda, Hombur, Pro ko po w . c z , Z e r e b k i e wicz. Przeciąg czasu od t a mt ey d a t y nadpfował mocno b udyne k drewni any na wz gór ku ftoiący, X ż ę Podlkarbi L it t : t e r ć ź n i e y f z y , r zą ­ d n y w c a ł y m fwoim gofpodarftwie, ka­

zał z r epar ować z gruntu t e ftare g ma fz y- iko, p r z y d a w f z y mu dwa fpore pawilony drewni ane wy g od ne , dobrze podzielone i zdolne do pomiefzania aTsylluiących K r ó ­ lowi, w t e y p o d r o ż y , i g oś c i p r z y b y ­ ł y c h . ' Jakoż roftropna przezorność t e g o Pana u c z y n i ł a to odludne miefzkanie - m i e y f c e m w y g o d n y m , pięknym, i p o n i e­

kąd wf pamaly m, pomieścili fię w nim w f z y ­ f c y bądź w famym D w or ze , bądź na w y ­ znacz onych każdemu kwa t er ac h na wśi, Folwarku, i pod namiotami kilkunaftu. W

^tym nacifku kilkuset ludzi, nie b y ł o za- . mief/.ania, b i e g an i n y i trolkliwości o fta- nowilko, każdemu ftanowniczy z ordyna- c y i na piśmie podaney mi ef zkanie p r z y ­ z w o i t e w y z n a c z y ł . Społ p t z y w i t a l i Króla X ź ę t a P o d ko mo r z y Koron: i Podlkarbi W i e l k i Lit: i do p r z y g o t o w a n e g o Ap- partamentu zaprowadzili. Ogl ądał po t y m N. Pan wewnątrz wf z y f t ki e pokoie pryn-

cypal-

(9)

cypalnego budynku, p oty m pawilony dla ludzi fwoich i gości deftynowane, z ukon­

tent owani em, i pochwalą. W krotce na- ftąpił obiad u dwuch ftołow, u pi erwf zeg o z Królem Jmć b y ł o do 50. olob, u dru­

g i e g o pod namiotem w i ę c e y Ofab 50.

L i c z b a i w y bó r potraw tudzież win r o ­ z ma i t y ch , porządek w fiuźeniu, ochędo- ftwo, attencya, ochota i uprzeymość G o - f podarza dała nam poznać iego wlpania- łość w p r zyi eci u tak wiel ki ego gościa i iego w i er ne y czeladzi. Nd końcu ftólu, nie zapomniano też Staropolfkim z w y - czaiem wiel ki ego k i e l i c h a , k t ór y pra­

wdz i wi e mógł fię nazwać Vitrum G lorio- fu m dla wielkości, i r óż ny ch na fobie r y - funków. Po obiedzie 1 Kawie fpocz ąwl z y nieco Król Jmć w fwoich appartamentach.

iłuchał śpiewania na dzi edzi ńcu lulkuna- ftu Kozaków Ukraińfkich, z dobr X i ą ż ę - cych. Przeieźdzali p o t y m konie fwoie Rctmi ftrz A! e xande r O x e n t y , i C h o rą ż y Z u k t y c h Kozakow nadwornych, ludzie mężni, zawołani, i fpofobem m i l l i c y i f w o - i e y ubrani.,

Daley wyprowadzono konie Xi ąź ęce- a nakoniec oglądał Król młode N i e d ź w i e ­ dzie w klatkach, i młode dwa Z u b r y k i cho­

wane

'Tygodniowych. H9

(10)

1 2 ° Zbiór W iadom ości

wa n e od kilku miefigcy, a od k o z kilku p r z y p u f z c z o n y c h karmione; w czafie t y c h zabaw p rz y by l i goście n a y p r zą d z Suraża .Staroftwa f w o i e g o Jmć Pan O ź a r o w i k i Kaf zt el an W o y m c k i , p o t y m J W. Hetma­

nowa, i Kafztelanowa Podlafka, wf zyf t ki m dano w y g o d n e ftancye. Prawdzi wie n i ­ k o mu na n i c z y m nie z b yw a ł o . Pod wi e­

c z ó r b y ł y g r y w Wilka, na trzech ftoli- k ach, a o k o ł o o f me y roznoliła l ibervą r óż n e p o t r a w y fuchę na półnufkach, ora z poncze, frukta, wina, rynf rof zki , aby k a ż d y ladł co chce b e z - f u b i e k c y i i e t y ­ k i e t y f t oł owe y , N. Pa# p o ka ż a w f z y fię w

sali i z a b a w i w l z y fig t rochę, pofzedł ną f p ó c z y n e k w , dobr ym z drowi u' i humorze.

Refńta na potym,

J e ś li iednako maią bydź karani dzieci, p o d j rojłkowie, i dorośli Jlaray Qa)

I ż nie potrzeba d zi ec i o m i podroflvm -kfolgi w wyftgpkach jch iako i ftarym, t a k dowodzę. K t ó r z y iednako g rz e f z ą, i p r z e c i w k o prawu wyftgpuią: iednako

maią ( a ) Sebajlyan Patrycy w przydatkach do

X ia g politycznych, na k a rc ie i 8 ą .

(11)

T'ygodniowych. 1 2 1 jnaią b y d ź karani: ale dz i ec i i podroft- k o w i e ćzafem tak g rzefzą i wyftgpuią ia- k o i ftarzy: t e d y ć jednako maią. bydź karani dzieci, podroftkowie i ftarzy.

K t ó r z y wiedzą co źle co dobrze, ą y r z y n a y m n i e y mogą wiedzieć, d wo i a k o maią b y dź karani: ale i ftarzy 1 młodzi c o źle, co dobrze wiedzą: bo dzieci g d y co fobie ni eprzyf toyni e poczną, zapłoną fie, u zn aw f zy fwpig nieprzyf toyność.

G d z i ę b y nie iednako mł odzi ludzie i f tarzy za iednakie ' w y f t ę p k i by l i k a ­ rani: t e d y b y t eź za dobre fpravćy ich nie m i a ł y b y dź iednakie nadgrpdy: ale iednakie są nadgrody ftarym. i m ł o d y m za dobre fprawy ięh: co znać z Papirulą niigdzy Se nate m Rzymfkini bgdącego, któremu zataięnie rady pozwolono,, jirce- iextam, f z a t y doroftych ludzi rądney. Bo g d y go włafną Mat ką py ta ł a, co w S e ­ nacie radzono, zmyśl i ł fobie zb ydź ią, i r z e k ł : radzono aby każdy mąż miał po dwie żonie. Na którą odpowiedź z ebra- wf zy fig Panie Rzymilkie, u Se natu u p o ­ m i n a ł y fig t ego, a by r a c z e y każda dwu rngźow miała: nieiako oni radzili. Zkąd to pofzło, g d y fig p o t y m wywi edzi el i ,

Papi-

(12)

13 2 Z biór W iadomości

Papirusowemu s yn ow i młodemu fzatę da­

no taką, którą dawano dor of i ym ludziom do Urz ędów blifkim. U c z y n e k t ed v za- t ai eni a r ad y pof poli t ey dzi eci ęci u nad- g r o dz ono , iako z w y k l i ftarym nagradzać.

A tak i ednaki m a ' b y d ź karanie ftarym i mł odym za iednakim wyftgpkiem.

Urz ąd na o f o b y nie ma fię oglą­

dać g dy fprawe sądzi: t e d y iednako ma Starać m ł o d y c h i ftarych g d y iednako wyftąpią.

W k t ó r y c h wzór z ł o ś c i i wyftępku (od mądrych ludzi) karan by wał , w k t ó­

r y c h daleko wi ęc e y trzeba karać fame wyftępki, g d y ż więkfza i eh r z e c z fkutek z ł y , niźli iego zamyfi. * A l e w mł o d yc h ludziach w z o r zł oś c i i pochopność p r z y ­ rodzoną karano: bo oni A t t e ń f c y Sędzio­

w i e fprawiedliwi ( i m ą d r z y ) ' c o ie A r e o - pagi sądzi l i, na gardle fkarali iedno pa­

chole, że wronom o c z y wy k a l a ł o, z ro- z u m i e w a i ą c źe był a iakaś okrutna i z ł o ­ śliwa w nim chęć do zł ego. Daleko t e d y w i ę c e y wyf t ępek sam w m ł o d y c h ma b y d ź karan.

Z d r u g i e y ftrony folga ma t e ż wiele

(13)

z a fobą dowodów. P r z y k ł a d Jułego Ce- farza, k t ó r y Ptolomeufza Króla Egijrfkie- g o nie lednako karał z sekretarzami le- go: tg p r z y c z y n ę daiąc, iź Król mi ody, a Ko ns yl i ar ze ń a r zy . Hiftorykowie t e ż ganią L a c e d e m o n y , k t ó r z y gardłem ,ka­

rali Egidę i efzcze chłopięciem będącego.

P ra wo teź pofpolite w t e y ź e mi erz e k ł a ­ dzie dzieci iako i fzalone. Libro 43 T it:

g. Plato t eź cpifuie karanie dzieciom mal uczkie w fwoich prawach, A tak ma b y d ź folga i łaika dzieciom w karaniu u c z y n i o n a .

M ł o d z i ludzie nie tak na świecie są, i ak o maią b y dź z obcowania i nf zych Judzi i nauki: zwłafzcza t ac y , k t ó r z y w karności i pilney ftraźy są w y c h o w a n i p o t y m na swobodę u da wf z y fię miodu fko- fztuią t y c h ludzi k t ó r z y rozmai te rofko- i'zy wymyś l ai ą. Przet o na t a k o w y c h lu­

dzi wyttępki ma b y d ź bacz eni e i folga.

M ł o d y c h ludzi natura ognifta ieft, pałać z a w z d y na z ł e nie p r ze f t ai e , d!a t ego teź cżęftokroć źle c z yni : podlegli są r oz mai tym namiętnościom', k t ó r y m częfto dogadzaią: nie mai ą wiadomości , i a k ’o fię na świecie f p r a w o w a ć , p r ze t o

łacnie

'Tijgodnioimjóh. 125

(14)

t a 4 Z b ió r W iadomości

ł ac ni e upadną i grzefzą t e d y t eź ma im b y d z f ol ga u c z y ni o na w g r z ec h u ich..

W i e l k i e dowci py, wi el ki m grzechom p o d l e g ł y , ni e i n a c z e y iako wina ni e ehwalemy, które fpokoiem w beczce ftoi, nie wre: iako fig t e ź d zi ei e z rolami, k t ór e im są u r o d z a y n i & y f z e , t y m wig- c e y chwaftu rodzą. A tak g d z i e b y mł o ­ dzi byli srodze i ak o (iarzy karani za ha ­ m o w a ł y b y fig ich f pr awy zac n e.

W i d z i e m y bowiem, iź ludzie w i e l c y i zacni są, z t y c h k t ó g z y w młodości źle i swawolnie ż y l i . T e mi ił o k l es w m ł o ­ dości b y ł z u c h w a ł y , z ł y , utratni k , po- t y m fig o b a c z y w f z y C z ł o w i e k i e m

i wiel ki m b y ł . M ó w i ł t a k g d y mu m ł o ­ dość zarzucono swawolną iż z twardouf tych k o m bywai ą dóbre k o ni e, g dz ie bgdą dobrze ćwic zone: takż e S c y p i o A f r y k a n n a z b y t fwaw^olnie w , młodości ź y ł , Y al er i us Flakkus, m ł o d y m bgdąc z ł y był : ale po- t y m b y ł p r z y k ł a d e m c n o t y w R z y m - i k i e y R z e c z y p o f p o l i t e y , o c ź y m V a l e r i u s ma. A tak widząc m y w m ł o d y c h lu­

dziach taką odmianę w l ep f z ey , nie ma- t a y iednako młodyc h, i ftaryeh karać.

Dla w y r oz umi en i a powiadam, iź opi-

(15)

Tygodniowych. I 2 g f a n y r o k baczeni a dobrego w prawie ieft p e w n y : ale w mł o d yc h ludziach natura c z y n i nie pewny: D r ugi w siedmi leciech b y w a baczny, i wie co po czemu chodzi:

drugi t ak g ru by i t em p y ieft, źe ledwie do ąaki ego t a k i e g o baczenia o c zte rna- ftym r oku przychodzi-. T o t e z poł oź e i ż o i ednych młodyc h ludziach moż e b y d ź nadzi ei a dobra, g d y płochość minie, i ż będą dobrzy: o drugich ź a d n e y nadz i ei nie mafz, a by mieli zdobrzeć. Trzec ia*

wyf tgpek choc i aż będzie w ńatutze fwo- i e y iednaki; okoliczności mog ą u c z y n i ć r óż ny m: g d y dorofiy i chłopib zabiie*

i ednaki wyftgpek ieft: iednak względem lat nie iednaki ieft: w ftarym ż wi gkfzyrn ba c z e ni e m ieft> w młodym z mn i e y f z ym . Chcąc powiedzieć r oz wi ąz e k Wąt­

pliwości, t a k z a m y k a m rzecz, i ż riie i e - dnako ma b y dź karan f tary ; dorofty C z ł o wi e k ; z mł odym i niedoroftym f w y c h lat: z w ł a f z c z a g d y nie ma t a k i e g o do- z r z a ł e g o baczenia, a nadzieia ieft popra­

w y . L e c z g dz i e b y fię taki e ezefte t r a ­ f i a ł y wyftępki w dzieciach i w m ł o d y c h ludziach: aby fig ł a c n i e y w Rz e c z yp o f p o - l i t e y zł oś ć nie zamagała, iednako maiąi b y d ź karani za iednaką 2łość. Na do­

w o d y łacno odpowi edzi eć z t e go co fig

| dotąd po wi ed z i ał o ,

12$-:' 'i • ^ * it •’ "• »''<' • \ ' ‘ ‘

(16)

j s 6 Z biór W iadom ości

Kontynuacja, Charakteru przednieyfzych Dam Wiedeńjkich.

W powfze.chności, D a m y p i e r w f z e y d y f t y n k c y i w Wi edni u zafzęzycaią fig t e- mi cnotami. Na y w i ek f z a cześć,~z nich są bardzo ludzkie, i bez n a y m n i e y f z y w y - nioflości. Przeftaią one na d o m o w y c h i familii f w o i e y interefach, rzadko fie wda- i ąc w k a b a ł y Dworfkie , c hy ba podufz- c z o n e od M. K t ó r y c h tu b y ł y zawf ze wielkiemi obroniciełkami, c z yn i ą one t a - iemnie wiele dobrego, i zafiuguią pra­

wi e na to, a by ie nazwać p r z y i a c i o ł k a - mi fpołeczności. C o mi fig zdaie b y ć w nich nag an neg o, ieft to n a d z w y c z a y - n y pr zepych, na k t ó r y fie iedne nad dru­

g i e fadzą. ‘ Z b y t e k mi gdz y mgźczyz na- mi upada od dnia, do dnia, ponieważ wi a­

domo, źe Cefarz ieft p o p r zy figżonym nieprzyi aci el em każdego m g ź c z y z n y w y - mulkanego i w y ft r oi one g o ; ale t y m bar- d ż i e y pomnaża fie z b y t e k migdzy k o ­ b i et ami . Ni e ganig la t e y n i e r o z u mn e y ikłonności, p o ki ona przeftaie na produ­

k t ac h kunfztu i pracy , ofobliwie kraio- w e y . T a łkłonność ieft pr awdz i wym do~

brodzieyf twem dla fpołeczności.

R efzta na potym.

Cytaty

Powiązane dokumenty

śmy go otoczonego parkanem długim i fzerokim na dobrą ćwierć-mdi, były to (łupy bite w ziemię, oddalone od fiebie w pewney dyilancyix przedziurawione po kilka

[r]

i ak karanie za niepoflufzeńftwo swoie pra­. wom, odnosi Król, l ekkość,

w Łofzakowicach chłop kupiwfzy arfzeniku w blifkiey Aptece za grofzy Ag otruł nim żonę fwoie i

[r]

ale przy dobrze obmyślanym planie niespodzianki będą rzadsze, a jeżeli zjawią się, to będzie można w czas

mawiał na rynku socjalista, potem inny mówca— student i jeszcze inni. Wszystkich słuchali, nie znudzili się, choć byli głodni. Dobra mowa nie znudzi ludzi, ale

jęcie potrzebnych nakładów , natychmiast zacznie się robota okctło wydania samego dzieła.. Z e środka okrągłego pom óstu, jv kształcie., doskonałego k ola,