• Nie Znaleziono Wyników

Nowe aspekty prawne posługiwania proboszczowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowe aspekty prawne posługiwania proboszczowskiego"

Copied!
43
0
0

Pełen tekst

(1)

Edward Sztafrowski

Nowe aspekty prawne posługiwania proboszczowskiego

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 13/1-2, 59-100

1970

(2)

13 (1970) Nr 1—2

KS. EDWARD SZTAFROWSKI

NOWE ASPEKTY PRAWNE POSŁUGIWANIA PROBOSZCZOWSKIEGO

Treść: Wstęp. — I. Rola parafii w ram ach soborowej odnowy. — II. No­

we ujęcie definicji proboszcza. — III. Łączenie parafii z osobą m oralną. — IV. Trwałość posługiwania proboszczowskiego:

1. ‘Trwałość w edług przepisów kodeksowych, 2. Nowe aspekty trw ałości proboszcza diecezjalnego, 3. Trwałość proboszczów za­

konników. — V. Obsadzanie stanow iska proboszczowskiego:

1. K om petencja Przełożonych kościelnych, 2. Osoby odpowiednie na stanowisko proboszcza, 3. Prżygotowanie do zadań duszpaster­

skich i pomoc świadczona młodym duszpasterzom.' — VI. P raw a i obowiązki proboszczów: 1. Praw o do wynagrodzenia, 2. Obo­

w iązki duszpasterskie, 3. Obowiązek zrzeczenia się parafii. — VII. Proboszcz i wikariusze. — VIII. Usuwanie ' i przenoszenie proboszczów.

Wstęp

N iniejsze opracow anie stanow i pew ną próbę całościowego ujęcia zagadnienia dotyczącego posługiw ania proboszczowskiego w św ietle przepisów posoborowego praw odaw stw a kościelnego. P rz y tak im założeniu n ie może być raczej m ow y o w yczerpującym rozpraco­

w an iu zagadnienia. S tąd w w ielu w ypadkach będzie to raczej zw ykłe relacjonow anie now ych przepisów , pew ne omówienie ich, ew entualnie sygnalizow anie now ych problem ów w tej m aterii.

Jed nak że i przy tak im założeniu m ożna chyba mówić o pew nych korzyściach, zwłaszcza z racji całościowego ujęcia zagadnienia.

P rzy stęp u jąc do om ówienia powyższego zagadnienia w okresie posoborowym odczuwa się potrzebę zw rócenia uw agi tak że na term inologię odpow iednią do treści ty ch zadań, jakie staw ia się dziś duszpasterzom odpow iedzialnym za życie p arafialne. Nie za­

chodzi chyba potrzeba zm iany term inologii, gdy idzie o określenie osoby kieru jącej duszpasterstw em parafii. W dalszym ciągu m ożna

(3)

mówić o proboszczu, poniew aż ty m term in em posługują się za­

rów no dokum enty soborowe jak i praw odaw stw o posoborowe к Chociaż bow iem nazyw a się proboszcza tak że pasterzem p arafii czy jednym z najbliższych w spółpracow ników biskupa diecezjal­

nego 2, to jednak ze względów praktycznych — dla odróżnienia go od innych pasterzy i w spółpracow ników — w ypada zatrzym ać term in proboszcz.

Nieco inaczej natom iast w ygląda sytuacja, gdy chodzi o określe­

nie fu n k cji w ypełnianej przez proboszcza. Dotychczas zw ykło się mówić o urzędzie proboszczowskim lub stanow isku proboszczow­

skim. O bydwa term in y są na pew no także dziś ak tu aln e i słuszne, jednakże nie ulega też w ątpliw ości, że nie w e w szystkich w ypad­

kach p o dkreślają to, co Sobór chciał obecnie uczynić czymś cha­

rakterystycznym dla całej działalności Kościoła, a m ianow icie c h a ra k te r służebny. M ając n a uwadze te n ostatni aspekt, trz e b a powiedzieć, że n ajb ardziej odpow iedni jest term in „posługiw anie proboszczowskie”. Poniew aż jed n ak słowo „posługiw anie” akcen­

tu je przede w szystkim sposób w ykonyw ania zadań duszpasterskich, dlatego, zwłaszcza w języku praw niczym w ypada zatrzym ać te r­

m iny: stanow isko i urząd.

W praw dzie m a być m owa o now ych aspektach praw nych sa­

mego posługiw ania proboszczowskiego, w ypada jednak n ajp ierw zorientow ać się w zagadnieniu, w praw dzie bardziej ogólnym, ale jednocześnie podstaw ow ym dla naszych rozw ażań, a mianowicie, jak ustosunkow ał się Sobór i praw odaw stw o posoborowe do p a ra fii jako najm niejszej kom órki w w idzialnym organizm ie Kościoła.

I. Rola parafii W ramach odnowy soborowej

Można i trzeba stw ierdzić, że zarów no dokum enty soborowe, jak i now e przepisy nie u jaw n iają w cale tend encji w k ieru n k u zniesienia czy n aw et osłabienia życia parafialnego na korzyść inn ej form y organizacyjnej, chociaż jednocześnie w prow adza się już, lub p rzy najm niej zapow iada, pew ną reorganizację p arafii i w pro­

w adza się akcję duszpasterską o charak terze ponadparafialnym . Owszem, m ożna zauważyć w yraźną dążność w k ieru n k u wzmoże­

nia życia parafialnego i dokonyw ania w łaśnie na tej drodze ogól­

1 Por. D ekret Christus Dominus, η. 30,; Dekret Presbyterorum ordinis, 19,3 (uwaga: cyfra arabska cytow ana po przecinku oznacza kolejną alinéa w ramach tego sam ego numeru); Motu proprio Ecclesiae Sanctae, I, 20; Konstytucja Paenitem ini, η. VII itd.

* Dekret Christus Dominus, η. 30.

(4)

nej odnow y życia Kościoła. Widać to n ajp ierw na odcinku ta k bardzo dziś akcentow anym , jak życie liturgiczne Kościoła: „Po­

niew aż biskup w swoim K ościele nie może osobiście zawsze i wszę­

dzie przewodniczyć całej owczarni, dlatego pow inien koniecznie utw orzyć g ru p y w iernych. N ajw ażniejsze z nich to parafie, lokal­

n ie zorganizow ane pod przew odnictw em duszpasterza, zastępu ją­

cego biskupa. One bow iem w pew ien sposób p rzedstaw iają w i­

d zialn y Kościół ustanow iony na całej ziemi.

Dlatego w um ysłach i p ra k ty c e w iernych oraz duchow ieństw a należy pogłębiać życie liturgiczne p a ra fii i jego zw iązek z b isk u ­ pem . N ależy rów nież doprow adzić do rozkw itu poczucie w spólnoty p a ra fia ln e j, zwłaszcza w zbiorow ym o dp raw ianiu niedzielnych M szy św .” 3.

T en ogólny po stu lat otrzym ał jeszcze konkretn iejsze kształty w In stru k c ji E ucharisticum m ysteriu m . N ajbardziej c h a ra k te ry ­ styczne w ty m w zględzie jest postanow ienie zaw arte w. n. 26, zatytułow anym : odpraw ianie niedzielnej Mszy św. przy biskupie i w parafii: „Poczucie kościelnej w spólnoty, k tó re w sposób spe­

c ja ln y w zm acnia się i w yraża w e w spólnym od praw ianiu Mszy św.

w dniu P ańskim w inno być rozbudzane ta k wokół biskupa, zw łasz­

cza w kościele kated raln y m , ja k i w społeczności p arafialn ej, k tó re j duszpasterz w ystępuje w im ieniu biskupa... C elebry, które m a ją m iejsce w innych kościołach i kaplicach, zwłaszcza w dni niedzielne i świąteczne, ta k w in ny być uzgodnione z celebram i

3 K onstytucja o Liturgii Sacrosanctum Concilium, η. 42. W ypada tu taj dodać, że term in „communitas — w spólnota” w odniesieniu do Kościoła jest używany w dokum entach soborowych i prawodawstwie posoborowym najczęściej w podwójnym znaczeniu: „communitas” — jako wspólnota złożona z określonych osób oraz „com m unitas” jako w spólnota w znaczeniu więzi łączącej poszczególne osoby tworzące wspólnotę — grupę. I tak w pierwszym znaczeniu mówi się o wspól­

notach kościelnych od nas odłączonych (np. D ekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio, η." 22, 3); o wspólnotach parafialnych (np. D ekret 0 pasterskich obowiązkach biskupów Christus Dominus, η. 30, 1). W tym znaczeniu term in wspólnota pokryw a się na ogół z innym pokrewnym term inem : kościół lokalny.

Jeżeli chodzi o wspólnotę w drugim znaczeniu, to używa się w do­

kum entach soborowych dwóch term inów łacińskich: „com m unitas”

1 „communio”. W pierwszym w ypadku używa się go praw ie zawsze w takim zestawieniu: „sensus com m unitatis” — „poczucie w spólnoty”:

„In celebratione E ucharistiae sensus com m unitatis ita foveatur ut unusquisque uniri se sentiat cum fra trib u s’ in communione Ecclesiae tam localis quam universalis...” (Instrukcja Eucharisticum m ysterium , n. 18). W języku polskim zarówno słowo „communitas”, jak i „commu­

nio” tłumaczymy przez term in „wspólnota” i dopiero kontekst pozwala nam uświadomić sobie jak ą właściwą treść posiada użyte słowo.

(5)

kościoła parafialnego, aby były pomocą w akcji duszpasterskiej.

Owszem należy sobie życzyć, ażeby m ałe społeczności zakonne nie kleryckie i inne podobne, zwłaszcza te, k tóre świadczą pomoc pa­

rafii, uczestniczyły w ty ch "dniach w e Mszy św. w kościele p ara­

fialn y m ”.

W podobny sposób podkreśla się rolę p arafii, gdy idzie o tak w ażny rów nież dziś odcinek życia Kościoła, jakim jest apostolstw o świeckich 4. To w łaśnie w Dekrecie o apostolstw ie świeckich n a­

zywa się p arafię „jakby kom órką diecezji” 5.

Można chyba stw ierdzić, że zatrzym anie organizacji p arafialnej jest swego rodzaju koniecznością, poniew aż życie religijn e m usi się ostatecznie skupiać przy jakim ś kościele i w ypada, by był k to ś za nie odpowiedzialny. Z drugiej jed nak strony należy pam iętać o tym , że nie zm ierza to bynajm niej w k ieru n k u jakiegoś zam k­

nięcia się w ram ach życia parafialnego i odizolowania od życia Kościoła powszechnego. W łaśnie dziś szczególnie podkreśla się ko­

nieczność w iązania życia parafialnego z życiem całego L udu Bo­

żego, co nazyw a się często w yrabianiem poczucia w spólnoty po­

wszechnej 6. W ypracow anie wszakże w spólnoty powszechnej jest.

4 Oto niektóre wypowiedzi: „Parafia dostarcza naocznego przykładu apostolstwa wspólnotowego, gromadząc w jedno wszelkie w ystępujące w jej obrębie różnorakie właściwości ludzkie i wszczepiając je w po­

wszechność Kościoła” (Dekret Apostolicam actuositatem, n. 10, 2). „Po­

nadto należy tak wychowywać dzieci, by przekraczając krąg rodziny, obejmowały one duchowo sppłeczności zarówno kościelne, jak i świec­

kie. W miejscową społeczność parafialną należy je włączać tak, by w niej uśw iadam iały sobie, że są żywymi i aktyw nym i członkami ludu Bożego” (j. w., n. 30, 3). O roli parafii mówi też D ekret o misyjnej dzia­

łalności Kościoła: „Ponieważ lud Boży żyje we wspólnotach, przede wszystkim diecezjalnych i parafialnych, i w nich niejako okazuje się widoczny, muszą również i one świadczyć o Chrystusie wobec narodów”

(Ad gentes divinitus, η. 37, 1).

5 „Niech będą zawsze uw rażliw ieni na spraw y diecezji, której parafia jest jakby komórką...” (n. 10, 3).

6 Np. D ekret o apostolstwie świeckich tak mówi w cytowanych już słowach na tem at przygotowania młodzieży do apostolstwa: „W m iej­

scową społeczność parafialną należy je włączać tak, by w niej uśw iada­

miały sobie, że są żywymi i aktyw nym i członkami Ludu Bożego” (n. 30, 3). „W w ykonywaniu tej pieczy niech proboszczowie razem ze swymi pomocnikami tak dopełniają obowiązku nauczania, uśw ięcania i kiero­

w ania, by w ierni i wspólnoty parafialne napraw dę czuli się członkami zarówno diecezji jak i całego Kościoła” (Dekret Christus Dominus, η. 30, 1. Por. Instrukcja Eucharisticum m ysterium , η. 18). „Jedność prezbyterów z biskupam i jest tym bardziej w ym agana w naszych cza­

sach, że obecnie z różnych przyczyn poczynania apostolskie muszą nie

(6)

uw arun ko w an e uprzednim w yrobieniem poczucia w spólnoty p a­

rafialn ej. A więc n ajp ierw członkow ie rodziny p arafialn ej m uszą przeżyć w spólnotę lokalną, by dopiero na tym budow ać w spólnotę powszechną. S tanow i to także pew nego rod zaju apologię parafii.

Nie m ożna jed n ak zapomnieć i o tym , że współczesne życie re li­

g ijne p arafii nie p o trafi na w ielu odcinkach osiągnąć swej pełni bez w y datnej pomocy z zew nątrz. Rodzi to nie ty lk o . p ostulat od­

pow iedniego przygotow ania proboszczów do podjęcia stojących dziś przed nim i zadań, ale też dom aga się stałego dostarczania pomocy duszpasterskich. Owszem, dostrzega się obecnie koniecz­

ność uzupełniania pracy p arafialn ej przez działalność fachowców w spom agających akcję duszpasterską oraz podejm ow anie dzieł duszpasterskich o ch arak terze ponadparafialnym czy to dla róż­

nych grup czy też w specjalnych dziedzinach. To w łaśnie m a na uw adze m. in. tw orzenie tzw. p ra ła tu r personalnych 7.

P rzygotow anie p arafii do podjęcia stojących dziś przed duszpa­

sterstw em zadań w ym agało pew nej odnow y ta k w odniesieniu do proboszcza, jak i w zakresie podejm ow ania przez niego posługi.

II. N owe ujęcie definicji proboszcza

D ekret C hristus D om inus podaje następu jącą definicję probosz­

cza: „Ze szczególnego zaś w zględu w spółpracow nikam i biskupa są proboszczowie, k tórym jako w łaściw ym pasterzom pow ierza się pieczę nad duszam i w określonej cząstce diecezji pod jego zw ierzchnictw em ” 8.

W praw dzie dokum enty soborowe nie m ają w zasadzie bezpo­

średnio c h a ra k te ru dyspozycji praw ny ch, jednakże gdy idzie o de­

finicje, to m ożna n aw et w aspekcie praw ny m opierać się n a poda­

nych tam sform ułow aniach. J a k bow iem wiadom o o statn i Sobór

tylko przybierać rozmaite formy, lecz także przekraczać granice jednej parafii lub diecezji (Dekret Presbyterorum ordinis, η.' 7, 3).

7 „Gdzie zaś wym agałyby tego racje apostolstwa... trzeba zorganizo­

wać specjalne dzieła duszpasterskie dla różnych g ru p , społecznych w jakim ś k raju lub narodzie, czy w jakiejkolw iek części świata. W tym celu można zatem z pożytkiem utworzyć sem inaria międzynarodowe, specjalne diecezje lub p rałatu ry osobowe...” (j. w., n. 10, 2). Normy wykonawcze do D ekretu ogłoszone przez m otu proprio Ecclesiae Sanctae podają szczegółowe wskazania w zakresie organizacji p rałatu ry osobo­

wej (Motu proprio „Ecclesiae Sanctae”, I, η. 4). Por. Presbyterorum ordinis, n. 7, 3.

8 D ekret o pasterskich obowiązkach Biskupów Christus Dominus»

η. 28, 1.

(7)

.miał ch a ra k te r przede w szystkim duszpasterski, a ponadto D ekret O ptatam totius n akazu je „w w ykładzie p raw a kanonicznego ...

m ieć na oku tajem nicę Kościoła w ujęciu K onstytucji dogm atycz­

nej o K ościele” (n. 16, 4).

Z nana jest tendencja soborowa koncentrow ania życia kościelnego wokół osoby biskupa: „Wszyscy kapłani, zarów no diecezjalni jak i zakonni, uczestniczą w raz z biskupem w jedn ym kapłaństw ie C hrystusa i pełnią je, dlatego stanow ią grono skrzętnych w spół­

pracow ników biskupiego stanu. W działalności jed nak duszpaster­

skiej, zasadniczą rolę odgryw ają kap łan i diecezjalni...” 9.

W przytoczonej definicji soborowej m am y aż trzy k ro tn ie pod­

kreślone zw iązanie proboszcza i jego fun k cji z osobą i m isją bisku ­ pa diecezji. N azw any jest n ajpierw proboszcz szczególnym w spół­

pracow nikiem biskupa. A chociaż później stw ierdza się, że jest on w łasnym pasterzem parafii, to jednocześnie zostaje zaznaczone, że w tym pasterzow aniu zależny jest od swego biskupa. Wreszcie samo nazw anie proboszcza pasterzem ukazuje jego związek z bi­

skupem , k tó rem u w pierw szym rzędzie przysługuje ten ty tu ł.

A by łatw iej dostrzec pew ne nowe elem enty w soborowej defi­

nicji proboszcza, przypom nijm y od razu definicję kodeksową:

proboszczem jest kap łan lub osoba m oralna, którym p arafia zo­

stała nadana jako ty tu ł, z obowiązkiem spraw ow ania duszpaster­

stw a w zależności od miejscowego ordynariusza (kan. 451 § 1).

D efinicja soborowa podkreśla n ajpierw , że proboszcz jest „pa­

sterzem ”. Je st to te rm in ew angeliczny, k tó ry na pierw szym m iej­

scu odnosi się do C hrystusa (por. J n 10, 11 nn.), ale też już w No­

w ym Testam encie odnoszono go do tych, którzy działali w za­

stępstw ie C hrystusa. Je st rzeczą charakterystyczną, że kodeks unika w zasadzie określania osoby czy to biskupa, czy proboszcza słowem pasterz. W odniesieniu do biskupa czyni to jedynie w p ra ­ w ie karnym , gdzie w łaściw ie przytacza się tylko słowa Soboru T rydenckiego 10, przypom inające biskupom , że są przede w szystkim pasterzam i, a n ie tym i, któ rzy karzą... (kan. 2214 § 2). Gdy chodzi o proboszcza to jest nazw any pasterzem w kan. 216 § 1 KPK.

Ta powściągliwość w używ aniu słowa „pasterz” łączyła się za­

pew ne z jednej stro ny z tendencją do uw zględniania ściśle ju ry ­ dycznego aspektu w o k re śla n iu poszczególnych funkcji, a z drugiej strony m iało to być może jakiś związek z analogiczną term inologią

9 J. w., (n. 30, 1).

10 Sess. X III, de ref., cap. 1.

11 Historycznie rzecz biorąc używano różnych term inów na określe­

nie duszpasterza kierującego parafia. I tak synod K artagiński IV

(8)

w p ro te s ta n ty ź m ie 11. T rzeba natom iast dodać, że nie jest obce term inologii kodeksow ej słowo, k tó re w yraża isto tn ą funkcję pasterza: duszpasterzow anie — „cura an im aru m ” 12.

Tym czasem dokum enty soborowe przyw róciły w pełni praw o obyw atelstw a słow u „p asterz” 13, zarów no w odniesieniu do bisk u­

pów, jak i w odniesieniu do proboszczów. I ta k pasterzam i nazyw a się przede w szystkim biskupów : „O becny Sobór Św ięty, idąc w ślady pierw szego Soboru W atykańskiego zgodnie z nim poucza i oświadcza, że Jezus C hrystus, P asterz w iekuisty, założył Kościół posław szy Apostołów, ta k jak sam został posłany przez Ojca (por.

(396) mówi o prezbiterach, którzy w poszczególnych diecezjach kierują kościołami (kan. 34) lub w prost o prezbiterze, który stoi na czele pa­

rafii. Synod w Terrakonie (510, r.) i synod w Toledo (589 r.) używają określenia: prezbiterzy diecezjalni. W związku z tą ostatnią terminologią trzeba przypomieć, że czasem parafię nazywano również diecezją. Nie­

które synody używ ają takiej terminologii: prezbiterzy parafialni lub kapłani parafialni (tak np. III synod w Walentino) lub wreszcie prez­

biterzy stojący na czele kościołów (np. synod w Akwizgranie — por.

Dictionarium morale et canonicum, III, Romae 1966, s. 590). K u r t - s c h e i d stwierdza ponadto, że prezbiterów w parafiach w iejskich na­

zywano od V II w. archiprezbiteram i, a od IX w. używano częściej te r­

minów: pasterz, rektor, pleban. W każdym razie do czasów soboru Trydenckiego nie używano term inu „proboszcz”. (Historia iuris canonici.

Historia institutionum , Romae 1951, s. 284). Jeszcze na pierwszych se­

sjach Soboru Trydenckiego nazywa się proboszczów rektoram i kościo­

łów parafialnych (por. sess. 21, de ref., can. 4 i 6), a dopiero na sesji 24 (de ref. can. 18) mówi się o proboszczach: „parochi”.

12 Por. kan. 451 § 1, 464; 1412.

13 Słowo „pasterz” używane jest w N. Testamencie w następują­

cych wypadkach: a) Mt 9, 36 — „bo były jako owce bez pasterza”

(por. Mk 6, 34); b) Mt 25, 32 — „oddzieli jedne od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów”; c) Mt 26, 31 — „uderzę pasterza a rozproszą się owce trzody” (por. Mk 14, 27); Łk 2, 8 — „w tejże okolicy byli pasterze” (w tym samym znaczeniu Łk 2, 15, 18 i 20); d) J 10, 2, 11, 12 i 16 — przypowieść o dobrym pasterzu; e) Ef 4, 11 — „I On usta­

nowił jednych jako apostołów, innych jako proroków, innych jako ewangelistów, innych jako pasterzy i nauczycieli, dla przysposobienia świętych, do wykonyw ania posługi, celem budowania ciała C hrystu­

sowego...” ; f) H ebr 13, 20 — „Bóg... wywiódł spomiędzy zm arłych Wielkiego Pasterza owiec, P ana naszego Jezusa...” ; g) 1 P t 2, 25 —

„nawróciliście się teraz do pasterza i stróża waszych dusz”. (Na pod­

staw ie: Alfred S c h m o l l e r, H andkonkordanz zum griechischen N. T.

11, s. 423).

Jak zatem widzimy słowo „pasterz’ odnoszone jest w N. T esta­

mencie przede wszystkim do Chrystusa. Tylko św. Paw eł używa go w odniesieniu do „hierarchii” (Ef 4, 11). Trzeba natom iast pod­

kreślić, że częściej spotykam y w N. Testam encie odnoszenie do hie­

rarchii funkcji ściśle pasterskiej: np. 1 P t 5, 2 — „paście stado Boże”;

J n 21, 16; Dz Ap 20, 28.

5 — P ra w o K anoniczne N r 1-2/70

(9)

J n 20, 21); chciał też, aby ich następcy, m ianow icie biskupi, byli w Kościele Jego pasterzam i aż do skończenia św iata” 14. „Biskupi zaś, ustanow ieni rów nież przez D ucha Świętego, zajm ują m iejsce A postołów jako p asterze dusz” 15. Skoro Sobór nazyw a także p ro ­ boszcza pasterzem , to p rag n ie n ajp ierw —■ jak to już było pod­

kreślone — zaakcentow ać związek, zachodzący m iędzy jego m isją, a m isją biskupa, pośrednio zaś związek z p asterską m isją Kościoła w ogóle. Jednocześnie jed n ak chodzi też o w skazanie sposobu w y­

konyw ania p asterskiej m isji w parafii. Ten now y sposób pasterzo­

w ania przypom ina Sobór zarów no biskupom jako pasterzom ja k i proboszczom, których tak że nazw ał pasterzam i. Czyni to n ie­

dw uznacznie w odniesieniu do proboszczów n ajp ierw w D ekrecie C hristus D om inus, nazyw ając ich w prost „sługam i w szystkich owiec” (n. 30, 2, 5). Ogólny zaś obowiązek służby braciom ciążący na w szystkich w ykonujących w śród L udu Bożego różne fu nk cje pasterskie zaakcentow any jest w K onstytucji dogm atycznej L u ­ m en G entium : „C hrystus P an dla pasterzow ania Ludow i Bożemu i ustaw icznego tego lu du pom nażania ustanow ił w Kościele sw ym rozm aite posługi duchow ne, k tó re m ają n a celu dobro całego Ciała.

W yposażeni bow iem we w ładzę św iętą szafarze służą braciom swoim, aby wszyscy, którzy są z L udu Bożego i dlatego cieszą się praw dziw ie chrześcijańską godnością, zdążając w sposób w ol­

ny, a zarazem w edług przepisanego porządku do tego samego celu, osiągnęli zbaw ienie” 16.

Skoro nazyw a się proboszcza pasterzem , to ty m sam ym przypo­

m ina się mu, że najdoskonalszym dla niego w zorem pasterzow a­

nia jest sam N ajw yższy P asterz, k tó ry w yraźnie podkreślał, że nie

14 Lum en G entium, 18, 2. Tak więc ju ż K onstytucja Soboru Wa­

tykańskiego I Pastor aeternus nazywa biskupów pasterzami. Nie przejął jednak tej terminologii Kodeks. W cytowanej już K onstytucji L um en Gentium czytamy ponadto o biskupach jako pasterzach: „Pa­

sterze ci, w ybrani do pasienia trzody Pańskiej, są sługami Chrystusa i w łodarzam i tajem nic Bożych (por. 1 Kor 4, 1), którym powierzone zostało daw anie świadectwa o Ewangelii łaski Bożej (por. Rzym 15, 16; Dz Ap 20, 24), oraz posługa Ducha i sprawiedliwości w chwale (por. 2 Kor 3, 8—9)”. (n. 21, 1). Por. także, Lum en G entium, n. 24, 1.

15 D ekret Christus Dominus, η. 2, 2.

16 L um en G entium, η. 18, 1. W innym miejscu tejże K onstytucji czytamy: „Ta zaś funkcja („munus”), którą Pan powierzył pasterzom swego ludu, jest prawdziwą, służbą, wymownie nazw aną w Piśmie św.

„diakonią” czyli posługiwaniem, (por. Dz Ap 1, 17 i 25; 21, 19; Rz 11, 13; 1 Tm 1, 12)”. (n. 24, 1).

(10)

przyszedł po to, aby m u służono, lecz by innym służyć ,i życie 4 sw oje oddać za w ie lu 17.

Chociaż definicja soborow a podkreśla aż k ilk ak ro tn ie zw iązanie proboszcza i w ykonyw anego przezeń posługiw ania z biskupem diecezjalnym , to jednocześnie stw ierdza się tu ta j także, że p ro ­ boszcz jest w łasnym pasterzem p a ra fii („quibus tam q uam pastori­

bus propriis...”). T ak więc w ystępuje w p a ra fii nie tylko w im ie­

n iu biskupa, ale także i w e w łasnym , jako jej pasterz, chociaż zawsze pod zw ierzchnictw em swojego biskupa. Można zatem mó­

wić zgodnie z dotychczasow ym ujęciem o ju ry sd y k cji zw yczajnej proboszcza.

W praw dzie sam a definicja soborow a bezpośrednio tego nie pod­

k reśla, jed n ak uw zględniając kontek st nie m a w ątpliw ości, że proboszczem jest kapłan. Do tej sp raw y pow rócim y jeszcze przy om aw ianiu osób odpow iednich na stanow isko proboszcza.

Celem uw ypuklenia nowych elem entów w przedstaw ionej co dopiero definicji proboszcza spróbujm y dokonać k ró tk iej analizy porów naw czej z dotychczasową definicją kodeksową. N ajpierw w ypada zauważyć, że definicja soborowa bardziej w szechstronnie u jm u je fu n kcję proboszcza w pow iązaniu z ogólnym i zadaniam i Kościoła. W yraża się to już w nazw aniu proboszcza pasterzem , a n astępnie w bardziej w yraźnym zw iązaniu jego fu n k cji z posłu­

giw aniem biskupa, należącego do K olegium biskupiego i wreszcie w podkreśleniu aspektu służebnego, k tó ry staje się obecnie czymś ta k charaktery stycznym dla całego Kościoła. T rzeba dalej pow ie­

dzieć, że już sam a definicja soborow a p rag n ie nadać bardziej dy­

nam iczny c h a ra k te r posługiw aniu proboszczowskiem u, co z kolei dom aga się nowych ujęć praw nych zwłaszcza w odniesieniu do obowiązków proboszczowskich. Będziem y m ieli możność później zauważyć, że już obecnie wprow adzono zm iany n a ty m odcinku.

Ogólnie wszakże w ypada tu ta j powiedzieć, że praw o kodeksow e ujm ow ało niejedn okro tnie fu n kcję proboszcza w pozycji w yczeki­

w ania na spełnianie pew nych czynności w tedy, gdy o to w iern i będą prosić. Tym czasem pasterz m usi w ystąpić w roli troskliw ego opiekuna owiec, k tó ry przem yśliw a n ad tym , w jak i sposób do­

starczyć im tego, czego potrzebują, k tó ry szuka swoich owiec opuszczających ow czarnię itd.

Ja k wiadom o definicja kodeksow a stw ierdza, że proboszczem może być także osoba m oralna. Nie p rzew iduje tego definicja so­

borow a, owszem, praw odaw stw o posoborowe w prow adza na tym odcinku bardzo w yraźne zm iany.

17 Por. Mt 20, 28.

(11)

N ieaktualny jest następnie te n elem ent definicji kodeksowej, k tó ry m ów i że p a ra fia zostaje nadana proboszczowi jako tytu ł:

„cui paroecia collata est in titu lu m ” (кап. 451 § 1). Powyższe sfor­

m ułow anie kodeksowe już od daw na nastręczało kanonistom pew ną trudność w jego in terp retacji. Pow stały n aw et nieco różne opinie n a tem at treści ty ch słów. Np. R eiffenstuel ta k definiow ał term in

„titu lu s” : ,est enim iusta causa possidendi quod no strum non est” 18. A ugustine w te n sposób w yjaśnia te sam e słowa: „occupare paroeciam in titu lu m a u t h ab e re titu lu m in paroeciam idem est ac paroeciae p ro p rie ta riu m au t possessorem esse”. D odaje jed n ak później w yjaśnienie, że proboszcz nie może być nazw any w sensie ścisłym właścicielem p arafii, ponieważ jest nim biskup 19. J. H a­

ring, „in titu lu m collatam hab ere idem esse ac eam ex iusta causa possidere anim i et corporis detentione cum iu ris adm iniculo: et ex ta n te titu lo non posse paroecia a u fe rri” 20. H. Jone: verbis „in titu lu m ” in n u itu r signum seu signaculum eius, cui paroecia confer­

tur* quasi im prim i paroeciae, quae proin de ap p ro p riatu r, ei, cui confertur, fit eius „p ro p ria” paroecia” 21.

Na pew no wszyscy kom entatorzy zgadzają się co do tego, że używ ając takiego sform ułow ania chciał praw odaw ca podkreślić swój zam iar nadaw ania p arafii w zasadzie na sposób stały. Nie da się jed n ak i tego obecnie utrzym ać wobec nowego podejścia do spraw y nienaruszalności stanow iska proboszczowskiego, o czym będzie szczegółowo mowa. Tym bardziej nie m ożna mówić o tym , że proboszcz jest w jakim ś sensie w łaścicielem parafii.

III. Łączenie parafii z osobą moralną

W zw iązku z przedstaw ioną w poprzednim punkcie definicją proboszcza trzeb a tu od razu rozpatrzyć w św ietle przepisów po­

soborow ych spraw ę łączenia p a ra fii z osobą m oralną. Pozwoli nam to m. in. zorientow ać się, czy można dziś mówić o proboszczu h abitualnym .

Przypom nijm y n ajp ierw przepisy kodeksowe w te j m aterii.

K an 452 § 1: „Bez in d u ltu Stolicy Ap. p arafia nie może być w pełn i łączona z osobą m oralną, ta k mianowicie, żeby sam a osoba m o ralna b y ła proboszczem, stosow nie do kan. 1423 § 2”.

18 lus canonicum universum, II tit. 26, п. 127.

19 Por. M. C o r o n a t a , Institutiones, 1 4, s. 552, przyp. 8.

20 J.w.

21 Commentarium in C.I.C., I, do kan. 451.

(12)

§ 2: „Osoba m oralna, z k tó rą p arafia jest w pełn i złączona może zatrzym ać duszpasterstw o tylko habitu aln e, nie naruszając, gdy chodzi o ak tu aln e przepisu kan. 471” .

Rozpowszechnioną daw niej p ra k ty k ę łączenia p arafii z osobą m oralną ograniczył już Sobór w K onstancji, a n astępnie Sobór T rydencki. Miało to na uw adze ochronę zasadniczego celu parafii, k tó rem u groziło w tym stan ie rzeczy pew ne niebezpieczeństwo.

Ja k łatw o m ożna zauważyć Kodeks stanow ił dalsze ograniczenie w te j m aterii, nie pozw alając dokonać pełnego złączenia bez ze­

zw olenia Stolicy Ap.

Połączenie p arafii z osobą m oralną w te n sposób, że ta o statn ia staje się proboszczem, stw arza — jak to słusznie p o dk reślają k a - noniści — swego rodzaju fikcję praw n ą i jest czymś niezrozum ia­

łym 23. Nie łatw o jest też w tak iej sy tu acji ustalić, jak ie czynności duszpasterskie m iałyby przysługiw ać osobie m oralnej. Kodeks n a­

kazuje w kan. 471 ustanow ienie w tym w ypadk u w ikariusza a k tu a l­

nego, k tó ry w łaściw ie sta je się faktycznie proboszczem, sp ra w u ją­

cym w szystkie fu nkcje duszpasterskie. Słusznie zauw aża B ender, że z chw ilą zam ianow ania w ikariusza aktualnego, osoba m oralna nie posiada — ja k się w ydaje — żadnej w ładzy d u sz p a ste rsk ie j24.

S tąd n aw et tru d n o zrozum ieć, dlaczego m ówi się o proboszczu habitualnym .

Dalszy etap w znoszeniu tej in sty tu c ji stanow i praw odaw stw o posoborowe. Norm y w ykonaw cze do d ek retu C hristus Dom inus, ogłoszone przez M otu prop rio Ecclesiae Sanątae zaw ierają fo r­

m alny zakaz łączenia na przyszłość p arafii z k ap itu łą kanoników , polecając dokonać rozdziału jeżeli jak aś p arafia była w ten sposób w przeszłości złączona 25.

Nie tru d n o na podstaw ie tej dyspozycji praw nej odczytać myśl praw odaw cy, gdy chodzi o spraw ę łączenia p arafii z osobą m o­

22 C o r o n a t a : „In titulum dicitur conferri paroecia quae in perpetui/m aut saltem sine tem poris determ inatione conceditur, non ad tem pus” (j.w., s. 552, c).

22 Por. B i s k u p s k i S., Stanow isko proboszcza w św ietle prawa kanonicznego, Płock 1966, s. 14.

24 B e n d e r L., De parochis et Vicariis paroecialibus, Roma 1959, n. 82, nota 2.

25 „Na przyszłość nie należy łączyć pełnopraw nie parafii z kap itu ­ łam i kanoników. Jeżeli jakieś są złączone, m ają być — po w ysłucha­

niu zdania kapituły oraz Rady K apłańskiej — oddzielone i należy ustanowić proboszcza, czy to w ybranego spośród członków kapituły, czy też nie, który by posiadał wszelkie upraw nienia, jakie przysłu­

gują proboszczom z przepisu p raw a” (I, n. 21 § 2).

(13)

raln ą. Chociaż jest tu ta j m owa bezpośrednio o łączeniu parafii z kapitu łą, jed n ak z całą pew nością m ożem y się w tym dopatrzeć pew nej ogólnej tendencji. Ponadto gdy chodzi specjalnie o łącze­

nie p a ra fii z dom em zakonnym , to bezpośrednio m ożemy odczytać obecną m yśl praw odaw cy w zw iązku z upow ażnieniem O rdy nariu ­ sza do pow ierzania p arafii zakonowi: czy to n a określony czas, czy też na stałe 26. Nie m a tu ta j naw et w zm ianki o tym , że p arafia jest łączona z dom em zakonnym , m ówi się nato m iast w yraźnie jedynie o pow ierzaniu parafii, k tó ra może być erygow ana „naw et w kościele zakonnym in sty tu tu ” .

W zw ią zk u 'z ew entualnym rozłączeniem p arafii i kapituły, n a­

łożony jest na O rdynariusza obowiązek w ysłuchania zarów no zda­

nia K ap itu ły jak i R ady K apłańskiej. W ydaje się, że chodzi tylko o k ap itu łę zainteresow aną, nie zaś o K apitułę K atedralną. Tak więc w w ypadku odłączenia p a ra fii od k ap itu ły kolegiackiej nie m iałby biskup obowiązku w ysłuchać zdania K a p itu ły K atedralnej.

B yłby to jeden z w ypadków gdy biskup ma obowiązek w ysłuchać zdania R ady K apłańskiej z pom inięciem k ap itu ły 27.

IV. Trwałość stanow iska proboszczowskiego

1. T rw a ło ść w ed łu g p rze p isó w k o d ek so w ych

N a podstaw ie zwłaszcza kan. 454 należy stw ierdzić, że Kodeks dom agał się trw ałości na stanow isku proboszcza, przyjm ując n ie­

m al jako zasadę, że proboszcz pow inien pozostać w p arafii na stałe 28.

Nie wszyscy jednak proboszczowie otrzym yw ali jednakow ą trw a ­ łość na ty m stanow isku. Zgodnie z cytow anym kanonem trzeb a rozróżnić trz y rodzaje trw ałości: proboszczowie nieusuw alni, usu- w alni oraz zależni w yłącznie od woli przełożonych.

P raw o przedkodeksow e nie znało rozróżnienia: proboszcz nie­

usuw aln y i usuw alny, lecz wszyscy proboszczowie b y li nieusuw alni.

Tak było jed n ak tylko w teorii. W p rak ty ce bowiem, na skutek 26 Motu proprło Ecclesiae Sanctae, I, η. 33 § 1.

27 Podobny, a naw et w yraźniejszy przykład, mam y w związku ze spraw ą tw orzenia wspólnej kasy diecezjalnej dla uzyskania funduszów potrzebnych na słuszne wynagrodzenie duchowieństwa diecezjalnego (por. Motu proprio Ecclesiae Sanctae, I, η. 8, 2).

28 Oto niektóre słowa cytowanego kanonu ujaw niające tak ą inten­

cję prawodawcy: „Ci którym powierzono zarząd parafii w charakte­

rze jej własnych rządców, powinni pozostać w niej na zawsze (§ 1); P a ­ rafie nieusuw alne nie mogą być zam ieniane bez zgody Stolicy Ap.

na usuwalne... nowopowstałe w inny być nieusuwalne... (§ 2).

(14)

lokalnych w arunków , w ytw orzyła się powoli in sty tu c ja probosz­

czów usuw alnych. Początek ternu dały tzw. a rty k u ły organiczne dołączone sam ow olnie przez cesarza N apoleona I do kon ko rd atu zaw artego ze Stolicą Ap. Rozróżniało się w nich proboszczów w pełnym tego słowa znaczeniu i proboszczów tzw. pomocniczych (deservitor es). Ci pierw si byli nieusuw alni, drudzy natom iast usuw alni w edług uznania (ad nutum ). Tego rodzaju p rak ty k a uzyskała z czasem pew ną aprobatę Stolicy Ap. i została w pro­

w adzona w S tanach Zjednoczonych, w A nglii i Holandii. Kodeks p rz ejął pew ne elem enty tej innow acji, dokonując form alnego po­

działu na proboszczów nieusuw alnych i usuw alnych, p rz y czym ci ostatni nie byli wcale usuw alni w edle u z n a n ia 29.

Poniew aż jedn ak praw o kodeksowe norm ując sp raw ę obsadza­

n ia probostw a nie odwołało zw yczajów przeciw nych, dlatego i po w y dan iu K odeksu możliwą było rzeczą zachow anie p ra k ty k i m ia­

now ania tzw. ad m inistratorów parafii, którzy byli podobni do w spom nianych poprzednio proboszczów pomocniczych usuw alnych w edług uznania („deservitores”).

M ając na uw adze p raw o kodeksowe trzeba następnie pam iętać o tym , że różne rodzaje trw ałości pow odow ały z kolei różne sku tk i praw ne. D otyczyły one przede w szystkim m ożliwości przeniesienia lu b usunięcia proboszcza z parafii. I tak kan. 2163 § 1 w yraźnie postanaw iał, że proboszcza nieusuw alnego nie może O rdynariusz przenieść w brew jego woli, chyba że otrzym ał specjalne u p ra w ­ nienia od Stolicy Ap. G dy zaś chodzi o proboszcza usuw alnego, to mógł go biskup przenieść w brew jego woli, byleby now a p a­

rafia nie była znacznie gorsza. Należało przy tym zastosować prze­

w idziany praw em sposób postępow ania (j. w. § 2). Na podstaw ie te j dyspozycji praw nej m am y w yraźny dowód na to, że praw o kodeksow e jakoś na pierw szym m iejscu staw iało dobro osobiste duszpasterza.

W w ypadku usuw ania proboszcza nieusuw alnego lub usuw alnego zachodziła konieczność zastosow ania tzw. procesu ad m in istracy j­

nego, przy czym by ła przew idziana dłuższa procedura przy usu­

w a n iu proboszcza nieusuw alnego 30.

2. N ow e a sp ekty trw ałości proboszcza diecezjalnego

N iektóre z powyższych dyspozycji praw nych stały się n ieak tu a l­

ne, ew entu alnie uległy pew nym m odyfikacjom w zw iązku z praw o­

daw stw em posoborowym.

29 Por. B e n d e r L., dz. cyt., n. 94.

39 Por. kan. 2147—2161.

(15)

Zobaczm y n ajp ierw jak ie ogólne w ytyczne d aje w tej m aterii D ekret Soborowy C hristus Dominus: „Proboszczom zaś w ich w ła­

snych parafiach niech przysługuje ta k a stałość n a stanow isku, jak iej w ym aga dobro dusz. Dlatego znosząc różnicę między pro ­ boszczami nieusuw alnym i i usuw alnym i, trzeb a zrew idow ać sposób postępow ania w przenoszeniu i usuw aniu proboszczów, żeby biskup mógł, p rzy zachow aniu n atu ra ln ej i kanonicznej słuszności, za ra­

dzić stosow niej potrzebom dobra dusz” (n. 31).

W powyższym tekście D ekretu w ysunięty jest przede w szystkim p o stu lat pod adresem przyszłego Kodeksu. J a k jed n ak później zo­

baczym y, został on już obecnie w znacznej części praktycznie w pro­

w adzony w życie przez norm y wykonawcze.

Nie zauw ażam y w praw dzie w D ekrecie tend en cji do całkow itej rezygnacji z trw ałości stanow iska proboszczowskiego, jest n a­

tom iast w yraźnie określone now e k ry te riu m tej trw ałości. Pozostaje nim tylko dobro dusz: „tak a stałość, jakiej w ym aga dobro dusz”.

To nowe k ry te riu m podkreślają jeszcze mocniej norm y w ykonaw ­ cze do D ekretu. I ta k np. w zw iązku z przenoszeniem proboszczów nie tylko nie m a m ow y o tym , że biskupow i nie wolno przenieść duszpasterza w brew jego woli (co uczynił Kodeks w odniesieniu do proboszczów nieusuw alnych — kan. 2163 § 1), ale też nie m a w zm ianki o tym , by placów ka, n a k tó rą proboszcz jest przenoszony nie m ogła być „gorsza” od poprzedniej (por. kan. 2163 § 2).

Owszem — zgodnie z now ym praw em — może to być jakikolw iek urząd kościelny, byle takiego przesunięcia dom agało się dobro dusz, potrzeba lub pożytek Kościoła 31. M am y tu zatem nie tylko odw ołanie mocy praw n ej kan. 2163 § 1 i częściowo przynajm niej

§ 2, ale rów nocześnie mocno akcentuje się w yrażone w Dekrecie C hristus D om inus stw ierdzenie: „cały sens obowiązków p arafial­

nych stanow i dobro dusz” (n. 31). Można chyba powiedzieć, że zaw iera się w ty m w yraźnie przesunięcie p u n k tu ciężkości z osoby duszpasterza na dobro sam ej parafii. Dotychczasowa bow iem arg u ­ m entacja uzasadniająca trw ałość (zwłaszcza nieusuwalność) pro­

boszcza w ysuw ała na pierw sze m iejsce osobę duszpasterza, dla którego swego rodzaju perspekty w ę stw arzała nieusuw alność n a urzędzie i beneficjum d u szp a ste rsk im 32. Obecnie natom iast staw ia się zdecydowanie na pierw szym m iejscu dobro dusz. Tym zaś, k tó ry osądza, czego w danym w ypadku dom aga się dobro dusz m a być biskup diecezjalny. Jak to akcentuje sam a treść zarów no

3ł Motu proprio Ecclesiae Sanctae, X, η. 20, § 2.

32 Por. np. B e n d e r L., dz. cyt., п. 87 пп.

(16)

D ekretu, ja k i w ydanych do niego norm w ykonaw czych refo rm a p raw a kodeksowego idzie w yraźnie po linii przyznania biskupom większej niezależności w przenoszeniu czy naw et usuw aniu pro ­ boszczów. N ajw yższą zaś ra c ją działania biskupa w ty m w zględzie m a być dobro dusz. Nie oznacza to jed n ak zupełnego pom inięcia dobra osobistego proboszcza. Biskup m ianowicie obow iązany jest zachować „n a tu raln ą i kanoniczną słuszność” 33. W ypada zauważyć,, że tak ie rozw iązanie spraw y stanow i w pew nym sensie okazanie większego zaufania przełożonym kościelnym . Z jednej bow iem stro n y zostaw ia się im większą swobodę w przenoszeniu i u suw a­

n iu proboszczów, a z drugiej stro n y w yraża się przypuszczenie, że sam i będą mogli ocenić i rzeczywiście praw idłow o ocenią, czego·

w danym w ypadku domaga się owa słuszność n a tu ra ln a i kano­

niczna.

Ja k w św ietle powyższych stw ierdzeń w ygląda obecnie spraw a tradycy jn ego podziału proboszczów zależnie od trw ałości na sta­

now isku proboszczowskim (na, nieusuw alnych, usuw alnych i usu­

w alnych w edług uznania) oraz w ypływ ających stąd skutków ? Nie ulega w ątpliw ości, że w przyszłym K odeksie nie będzie rozróżnienia na proboszczów usuw alnych i nieusuw alnych. Po­

w staje jed n ak pytanie, czy obecnie — po w ydan iu no rm w yko­

naw czych do D ekretu — zostało już zniesione powyższe rozróż­

nienie. Otóż chociaż norm y w ykonaw cze nie m ówią bezpośrednie o zniesieniu samego rozróżnienia, to jednocześnie znoszą one to, co stanow i podstaw ę takiego rozróżnienia. A więc w w ypadku usuw ania każdego proboszcza (oprócz zakonników) nakazuje się obecnie zachować: „aż do czasu zrew idow ania K odeksu try b postępow ania przew idziany dla proboszczów usuw aln ych” 34. N a­

stępnie wolno obecnie biskupow i przenieść w brew jego woli n ie tylko proboszcza usuw alnego, ale rów nież i nieusuw alnego, przy czym w w ypadku sprzeciw u w inien być znow u zastosow any try b postępow ania przew idziany dotychczas przy usuw aniu proboszczów usuw alnych 35.

W takiej sytuacji praw nej m ożna słusznie przypuszczać, że jeżeli nie został jeszcze fo rm alnie zniesiony podział n a proboszczów usu­

w alnych i nieusuw alnych, to przynajm iej w p rakty ce stał się n ie­

aktualny . K onsekw entnie też m ożna mówić o odw ołaniu mocy p raw n ej kan. 454 §§ 2—4. Dodajm y wreszcie, że w tak im stan ie

33 D ekret Christus Dominus, η. 31, 3.

34 Motu proprio Ecclesiae Sanctae, I, η. 20 § 1.

35 J.w., § 2.

(17)

rzeczy nie będzie różnicy pod względem trw ałości m iędzy p ro ­ boszczami w tych regionach, gdzie jest stała organizacja kościel­

na, a proboszczami m isyjnym i (por. kan. 454 § 4).

M am y też podstaw ę tw ierdzić, że została podważona zasada w y­

rażona w § 1 kan. 454: co do trw ałości na stanow isku proboszcza.

W św ietle tego, co było wyżej stw ierdzone trzeb a powiedzieć, że ju ż obecnie należy stosować zasadę: „Proboszczom przysługuje tak a stałość na stanow isku, jakiej w ym aga dobro dusz”. T akie też sform ułow anie w inien otrzym ać w spom niany kan. 454 § 1. Upo­

w ażnia nas do tego przede wszystkim następ ująca dyspozycja pra w n a: „Jeżeliby dobro dusz, albo potrzeba lub pożytek Kościoła tego w ym agały, może biskup przenieść proboszcza z jego parafii, k tó rą z pożytkiem zarządza do innej p a ra fii albo na jakikolw iek inny urząd kościelny” 36.

Poniew aż jed n ak norm y wykonaw cze m ają mimo wszystko cha­

ra k te r ek sp e ry m e n ta ln y 37, dlatego należy się spodziewać od no­

w ego K odeksu dalszych zm ian, czy bliższych sprecyzow ań w tej m aterii. Ja k widzieliśm y bardzo prow izorycznie została załatw iona zw łaszcza spraw a procedury przy usuw aniu i przenoszeniu p ro ­ boszczów diecezjalnych.

3. Trwałość proboszczów zako nnikó w

N orm y w ykonaw cze do D ekretu C hristus Dominus, mówiąc o usuw aniu proboszczów czynią zastrzeżenie: „nie naruszając p ra w a o zakonnikach” 38 N adal zatem zachow uje sw oją specyfikę sp ra w a proboszczów zakonnych. Jednak i tu ta j w stosunku do p raw a kodeksowego w prow adzono pew ne zm iany, lub p rz y n aj­

m niej uściślenia. Mianowicie, chociaż norm y wykonawcze, pod­

trz y m u ją w odniesieniu do proboszczów zakonnych term inologię kodeksową: „usuw alny w edług uznania”, to jed nak dopuszczają usunięcie zakonnika z zajm ow anego przez niego stanow iska tylko na sk utek pow ażnej przyczyny: „Na skutek zaś pow ażnej p rzy ­ czyny jakikolw iek zakonnik może być usunięty dowolnie z po­

w ierzonego m u stanow iska, ta k przez w ładzę pow ierzającą, z po­

w iadom ieniem przełożonego zakonnego, jak i przez przełożonego z pow iadom ieniem pow ierzającego — na rów nych praw ach bez

36 J.w.

37 Samo m otu proprio Ecclesiae Sanctae w yraźnie zaznacza, że norm y wykonawcze, jakie ogłasza m ają charakter eksperym entu.

38 Motu proprio Ecclesiae Sanctae, I, η. 20 § 1.

(18)

w ym agania zgody drugiego. Także jeden drugiem u nie jest obo­

w iązany przedstaw iać, a tym bardziej udow adniać powodów swej decyzji, z zachow aniem jed n ak re k u rsu ze skutkiem dew olutyw - nym do Stolicy A p” 39.

Skoro powyższa norm a p raw n a m ówi o jakim kolw iek stano­

w isku, dlatego trzeba' ją odnieść tak że do stanow iska proboszczow­

skiego. Porów nując treść cytow anej dyspozycji z treścią kan. 454

§ 1 zauw ażam y p raw ie identyczność z tą tylko różnicą, że norm y wykonaw cze dom agają się istnienia w spom nianej już „poważnej przyczyny” . T en o statni p ostulat zdaje się n a pierw szy rz u t oka nastręczać nieco trudności. W ydają się bowiem tru d n e do pogo­

dzenia dw ie tak ie sytuacje, gdy z jed nej stro ny mówi się, że ktoś je st usu w aln y w edług uznania („ad n u tu m ”), a z drugiej w ym aga się do podjęcia decyzji o usunięciu pow ażnej przyczyny. W praw ­ dzie i dotychczas n ik t z kanonistów n ie rozum iał w yrażenia „amo- vibilis ad n u tu m ” w ty m sensie jakoby chodziło o całkow icie a rb itra ln e postępow anie. Przełożony bow iem czy O rdynariusz m u­

siał m ieć jak ąś uzasadnioną ra c ję swego postępow ania, k tó rą u w a­

żał za słuszną w danym w ypadku, choćby chodziło po p rostu o zw yczajną form ę rządzenia podw ładnym i. Nie w ychodziło to jed n ak na ogół poza ra m y tzw. słusznej przyczyny (causa iusta).

T akie stanow isko reprezentow ali m. in.: B e n d e r40, V erm ersch ■— C re u s e n 41, C oronata 42. Można było jednak spotkać autorów , k tó ­ rzy in te rp re tu ją c w spom niany kanon w y rażali zdanie, że w ym a­

gana jest w d anym w ypadku pow ażna przyczyna — „gravis causa” 43.

W ydaje się przeto, że w ym aganie obecnie przez praw odaw cę pow ażnej przyczyny w w ypad ku usuw ania osób zakonnych m. in.

ze stanow iska proboszczowskiego stanow i przede w szystkim dalszy kro k w w ykluczaniu jakiegoś zupełnie arb itraln eg o postępow ania ty ch, k tórzy m ają możność przenosić lub usuw ać ze stanow iska

„w edług uzn an ia”. Oczywiście pow ażną przyczyną będzie zawsze dobro dusz, o którym poprzednio b y ła mowa.

59 J.W ., n. 32.

40 Dz. cyt., n. 105.

41 Epitome luris Canonici, I, n. 540.

42 Dz. cyt., n. 470.

43 Jone, dz. cyt. do, kan. 454 § 5.

(19)

V. Obsadzanie stanow iska proboszczowskiego

1. K om petencja Przełożonych kościelnych

A. W w y p a d k u p r o b o s z c z ó w d i e c e z j a l n y c h Chociaż kan. 455 § 1 staw ia zasadę, że m ianow anie i in stu tu o w a- nie proboszczów należy do O rdynariusza m iejsca, jednakże odrazu w skazuje na pew ne w ypadki ograniczające to upraw nienie. Ma to m iejsce gdy chodzi:

1° o p arafie zarezerw ow ane Stolicy Ap. (kan. 1435),

2° o przyw ilej w yb oru lub prezenty (kan. 1445, n. 1), egzam in konkursow y (kan. 459 § 4) i w ybory ludow e (kan. 1452), 3° o p arafie zakonne (kan. 1442).

Niem al w szystkie z tych ograniczeń stały się n ieak tu aln e w zw iązku z następującym i przepisam i zaw artym i w norm ach w y­

konaw czych do D ekretu C hristus Dominus:

„Dobro dusz dom aga się, ażeby biskup posiadał odpow iednią swobodę, by mógł w łaściw ie i spraw iedliw ie nadaw ać u rzęd y i beneficja, naw et nieduszpasterskie, bardziej godnym osobom.

Sam a Stolica Ap. nie rezerw uje sobie więcej n adaw an ia urzędów i beneficjów , czy będą one duszpasterskie, czy nie, o ile nie są konsystorialne. Na przyszłość jest., zabronione stosow anie w p ra ­ w ie fund acy jnym jakiegokolw iek beneficjum tego rodzaju klauzu l, które by ograniczały wolność biskupa w jego nadaw aniu. Zostają zniesione przyw ileje nie obciążające, udzielone dotychczas osobom fizycznym lub m oralnym , a zw iązane z praw em w yboru, nom inacji lub prezen tacji n a jakikolw iek w akujący urząd lub beneficjum niekonsystorialne. Zostają też zniesione zw yczaje i anulow ane p raw a nom inow ania, w ybierania, prezentow ania na urząd lub beneficjum parafialne. Zostaje zniesione praw o dotyczące kon­

kursu, n aw et na urzędy i beneficja nieduszpasterskie.

Co zaś dotyczy tzw. w yborów ludow ych tam , gdzie· one m ają miejsce, to do K onferencji Biskupich należy przedstaw ienie Stolicy Ap. tego, co będą uw ażały za bardziej odpow iednie aby, o ile to możliwe, zostały zniesione” 44.

A więc nowe przepisy idą po linii przyznania biskupow i w ięk­

szej swobody w nadaw aniu urzędów i beneficjów . Nie tru d n o też zauważyć, że chodzi tu w pierw szym rzędzie o n adaw anie parafii.

Zobaczmy zatem dokładniej, jak ie są konsekw encje p raw n e po­

wyższej dyspozycji w odniesieniu do obsadzania parafii:

44 Motu proprio Ecclesiae Sanctae, I, η. 18, § 1.

(20)

a) Z ostają zniesione w szystkie rezerw aty papieskie, wyliczone w kan. 1435, w zw iązku z czym stracił on moc obow iązującą. Oczy­

w iście P apież zachow uje w dalszym ciągu praw o rezerw ow ania sobie na stałe lub w poszczególnych w ypadkach obsadzenia stano­

w isk proboszczowskich. G dy chodzi zatem o słowa kan. 455 § 1:

„z w y jątk iem p arafii zastrzeżonych Stolicy Ap.” , to nie u trac iły one sw ojej mocy o ty le tylko, o ile podk reślają pośrednio praw o S tolicy Ap. do rezerw ow ania obsady pew nych parafii. Poniew aż jed n ak tak ie praw o Papieża jest zw ykłą konsekw encją p rym atu, dlatego nie m a w cale konieczności podkreślania go we w spom nia­

n ej dyspozycji.

b) Nie w olno obecnie w praw ie fundacyjn ym — dotyczącym w naszym w ypad ku tw orzenia now ych p a ra fii — zamieszczać jakich kolw iek klauzul, k tó re by ograniczały swobodę (władzę) bi­

sk u p a w obsadzaniu parafii.

c) Zostają odw ołane przyw ileje przyznające osobom fizycznym lub m oralnym praw o w yboru, nom inacji lub prezenty. Zostaje przeto odw ołany kan. 1455, 1°, podtrzym ujący przyw ilej prezenty, złączony z p raw em p atro n a tu . Można na ty m m iejscu przypom nieć dyspozycję kan. 1450 § 1: „z jakiegokolw iek ty tu łu n a przyszłość nie może pow stać w ażnie praw o p a tro n a tu ” . Tak więc praw odaw ca już od daw na był n iechętny ograniczaniu u p raw n ień bisk up a przez tego rodzaju prezentację.

d) Zosjają w reszcie zniesione zw yczaje i anulow ane p raw a (iura) nom inow ania, w ybierania, prezentow ania n a u rząd lub beneficjum p arafialn e. To osobne podkreślenie w odniesieniu do stanow iska proboszczowskiego m a na uw adze zaakcentow anie, że zostają zniesione w szelkie m ożliwości m ianow ania, w y b ieran ia lub prezen tow an ia na stanow isko proboszcza bez w zględu na sposób w jak i były w prow adzone i form ę, w k tó rej kom uś je przyznano.

O konsekw encjach tego w odniesieniu do proboszczów zakonnych pow iem y jeszcze osobno.

e) Znosi się praw o konkursu, przez co tra c i sw oją moc p raw n ą kan. 459 § 4. I tu ta j trzeb a podkreślić, że już przy prom ulgacji K odeksu liczył się praw odaw ca z odw ołaniem tego przepisu, skoro w cytow anym co dopiero kanonie zam ieścił ta k ie zastrzeżenie:

„dopóki Stolica Ap. nie zarządzi inaczej”.

f) J e s t w reszcie P raw odaw ca za zniesieniem tzw. w yborów lu ­ dow ych, pozostaw iając jed n ak ostateczny głos K onferencji B isku­

pów danego k raju . W ypada znow u zaznaczyć, że już kan. 1452 bardzo niechętnie pozostaw iał tę instytucję, co w yrażały słowa:

„m ogą być jedynie tolerow ane”.

(21)

W w ypadku znoszenia p ra w i przyw ilejów w tej m aterii, po­

w stałych na mocy um ow y Stolicy Ap. z jakim ś państw em lub n a mocy k o n tra k tu — w inno się n ajp ierw rozmawiać na ten tem at z osobam i zain te reso w a n y m i45. Zgodnie z K o nstytucją R egim in i Ecclesiae tak ie sp raw y załatw ia z poszczególnymi państw am i U rząd dla m iędzynarodow ych S p raw Kościelnych 46.

M ając na uwadze dotychczasowe stw ierdzenia m ożna powiedzieć, że obecnie kan. 455 § 1 w inien brzm ieć m niej więcej w ten sposób:

„Praw o m ianow ania proboszczów należy do ordynariusza m iejsca, bez względu na jakiekolw iek przeciw ne zwyczaje, przyw ileje i p ra ­ wa, dotyczące w yboru, p rezenty lub nom inacji”.

W yciągając zaś pew ne dalsze wnioski z powyższych rozw ażań trzeba dodać, że n ieak tu aln e stało się rozróżnienie na p arafie w ol­

nego i koniecznego nadania, k tó re insynuow ał kan. 455 § 2 nn.

2 i 3.

W ydaje się natom iast, że nie zaszła zm iana w zakresie u p ra w ­ nień przyznanych przez praw o w ikariuszow i k apituln em u (a więc i adm in istratorow i apostolskiem u ustanow ionem u tymczasowo) w n adaw an iu stanow isk proboszczowskich. Pozostaje zatem w mo­

cy ograniczenie zaw arte w kan. 455 § 2 n. 3, k tó re w szakże w inno obecnie brzmieć: n adaw anie p arafii po upływ ie p rzynajm niej roku od czasu w akansu.

Nie m a w reszcie już zastosow ania dyspozycja zaw arta w kan.

455 § 2 n. 2, skoro nie m a zastosow ania ani w ybór an i p rezenta.

B. W w y p a d k u o s ó b z a k o n n y c h

G dy chodzi o zam ianow anie zakonnika na stanow isko proboszcza to zainteresow ani są dwaj Przełożeni: O rdynariusz m iejsca i P rze­

łożony zakonny. Zobaczmy jak praw o dzieli tu ta j kom petencje m iędzy w spom niane osoby. S praw ę tę re g u lu je nie tylko praw o kodeksowe, ale rów nież i najnow sze przepisy praw ne.

Kodeks w dwóch m iejscach mówi na ten tem at (kan. 456 i 471

§ 2). N ajpierw w kan. 456 postanaw ia: „Na p arafie pow ierzone zakonnikom , przełożony, którem u to przysługuje na mocy kon sty ­ tu cji przedstaw ia k ap łan a swojego zakonu m iejscow em u O rdyna­

riuszow i; ten zachow ując przepis kan. 459 § 2 udziela in sty tu c ji”.

Je st tu ta j m owa o w szystkich w ypadkach m ianow ania p ro ­ boszczem zakonnika bez w zględu na to, czy chodzi o p arafię złą­

45 J.w., § 2.

46 Por. K onstytucja Regim ini Ecclesiae universae, η. 28.

(22)

czoną z dom em zakonnym w sposób pełny, czy też tylko pow ie­

rzoną.

G dy p arafia nie była p rzy najm niej pow ierzona zakonow i w tedy n a m ianow anie zakonnika proboszczem konieczny był in d u it Sto­

licy Ap. (por. kan. 1442).

K anon znow u 471 § 2 m ówił specjalnie o m ianow aniu p ro ­ boszcza w w ypadku p arafii połączonej w sposób pełny z dom em zakonnym .

W obydw u przedstaw ionych w ypadkach jest m owa o tym , że przełożony zakonny przedstaw ia („praesen tat”) kan d y d ata na sta­

nowisko proboszcza. Jed nakże różne sk u tk i praw n e powodowało ta k ie przedstaw ienie kandy data. W pierw szym w ypadku (gdy p arafia była tylko pow ierzona zakonowi) o rdynariusz m iejsca n ie m iał ścisłego obow iązku zatw ierdzenia kand yd ata. S tąd kan. 456 m ówi tylko ogólnie: że ordynariusz m iejsca udziela instytucji.

W drugim natom iast w ypadk u ordynariusz m iejsca zostaje do- tego zobowiązany, co w yraża słowo: „ istitu a t” (kan. 471 § 2).

Tylko w tym drugim w ypadku może być m owa o praw dziw ej prezencie. -

P raw o posoborowe w prow adziło tu ta j pew ne zm iany. J a k w ia­

domo zostały odw ołane w szystkie przyw ileje i p raw a prezenty.

Nie może być zatem m owy o praw ie prezenty, przysługującym przełożonem u w m yśl przepisu kan. 471 § 2, choć — ja k w idzie­

liśm y — nowe przepisy nie zaw ierają w yraźnego zakazu łączenia p arafii z dom em zakonnym w sposób pełny.

Można i trzeb a mówić o zniesieniu w om aw ianym w ypadku prezenty, chociaż D ekret C hristus 'D om inus przedstaw ia w tak im kontekście po stu lat przyznania biskupom większej sw obody w ob­

sadzaniu stanow iska proboszczowskiego: „nie naru szając p ra w zakonników , należy znieść jakiekolw iek upraw n ien ia do p re zen ­ tow ania, m ianow ania lub rezerw ow ania...” 47. Z aw arta tu klauzula:

„salvo iu re R eligiosorum ” m a n a uw adze ty lk o ogólne po dk reśle­

nie, że gdy idzie o m ianow anie proboszczem zakonnika, w ym agana jest rów nież interw en cja przełożonego zakonnego, nie dotyczy zaś zachow ania p raw a p rezenty w odniesieniu do zakonników . S tąd w norm ach w ykonaw czych do D ekretu, gdzie jest m owa o znie­

sieniu w spom nianych powyżej upraw nień prezentow ania, m iano­

w ania i rezerw ow ania nie spotykam y klauzuli: z zachowaniem p ra w a zakonników 48.

47 N. 31, 2.

48 Motu proprie Ecclesiae Sanctae, I, η. 18. Tu w łaśnie jest mowa o zniesieniu praw a prezenty. Oczywiście nie oznacza to przekreślenia

(23)

Ja k zaś należy rozum ieć klauzulę: „salvo iu re religiosorum ” tłum aczą norm y wykonaw cze do D ekretu C hristus Dominus, r e ­ g u lu jąc spraw ę stosunku zakonników do ordynariusza (n. 32 ns.).

T rzeba jeszcze zauważyć, że nie spotykam y tu ta j jednolitej te r ­ minologii. I ta k np. raz jest pow iedziane ogólnie, że sp raw a an ­ gażow ania zakonników w inna być przedm iotem pisem nej obu­

stronnej um ow y (n. 33, § 1), innym razem podkreśla się koniecz­

ność zgody ze stro n y przełożonego (j.w., § 2). Owszem, jest naw et m ow a o prezentow aniu: „Do tych zaś dzieł w in ni być w ybierani przez w łasnego przełożonego zakonnego, po uprzednich wspólnych n arad ach z ordynariuszem m iejsca, zakonnicy praw dziw ie odpo­

w iedni, a gdy idzie o przydzielenie stanow iska kościelnego za­

konnikow i, to w inien on być m ianow any przez samego o rd y n a riu ­ sza m iejsca, po przedstaw ieniu lub przynajm niej za zgodą (prae- se n ta n te vel saltem assentiente) w łasnego przełożonego” (n. 30

§ 2).

A więc m ożna mówić naw et o prezencie, rozum ianej jednak w specyficznym znaczeniu, jako po prostu zw ykłe przedstaw ienie k an d y d a ta przez przełożonego zakonnego, nie zobow iązujące p ra w ­ n ie ordynariusza miejsca. W każdym razie nie ulega w ątpliwości, że ordynariusz m iejsca nie może zaangażować zakonnika bez poro­

zum ienia się z jego przełożonym . I ta k i przede w szystkim sens posiada klauzula: „salvo iu re R eligiosorum ”.

2. Osoby odpow iednie na stanow isko proboszcza

Kodeks k ilk ak ro tn ie podkreśla, że tylko ten, kto otrzym ał św ię­

cenia kap łańskie może w ażnie otrzym ać nom inację n a proboszcza (por. kan. 154, 451, § 1; 453 § 1). W sposób szczególny przypom i­

na to przystępując od om aw iania k andydatów na stanow isko proboszcza: kan. 453 § 1 — „Żeby w ażnie zostać proboszczem trz e b a być kap łan em ” .

Powyższa dyspozycja ma ch a ra k te r ta k bezwzględny, że jak się w ydaje n aw et Stolica Ap. nie może czynić tu ta j w yjątków w tym sensie, b y pełnopraw nym proboszczem mógł być m iano­

w any ktoś nie posiadający święceń prezbiteratu.

Trzeba jed n ak zasygnalizować niew ątpliw ie nową tendencję, ja k ą n a ty m odcinku przynosi M otu proprio Sacrum diaconatus

upraw nień przełożonego zakonnego w w ypadku m ianow ania zakonnika proboszczem. Spraw a ta jednak jest regulowana w innym miejscu:

por. j.w. n. 20 § 1 i 32 nn.

(24)

ordinem , p rzy w racając diako nat stały w Kościele ła c iń sk im 49.

M ianowicie w śród licznych funkcji, jak ie obecnie będą m ogli w ypełniać stali diakoni w ylicza się szereg takich, k tó re dotych­

czas były zarezerw ow ane proboszczowi, a więc np. udzielanie chrztu uroczystego, zanoszenie w iaty k u u m ierającym ,, przew od­

niczenie obrzędom pogrzebow ym itp. Co więcej, przew idziana jest dla diakona w prost możliwość „kierow ania p raw n ie w im ieniu proboszcza i biskupa oddalonym i społecznościam i chrześcijan” 50.

Oczywiście tru d n o dopatrzeć się w ty m bezpośrednio tendencji do m ianow ania diakonów proboszczami, co o ty le w ydaje się nierealne, że diakon nie może być m inistrem O fiary eucha­

rystycznej, k tó ra stanow i cen trum życia parafialnego. Niem niej jed n ak jest to w yraźna tendencja, by diakoni — tam , gdzie zachodzi konieczność — nie tylko w ykonyw ali pew ne funkcje proboszczowskie, ale naw et W im ieniu proboszcza form alnie kie­

row ali społecznościami w iernych.

Aby mieć pełny obraz trzeb a przytocżyć rów nież ogólne za­

strzeżenie jak ie się tam czyni: „W szystkie te fu nkcje w inny być w ykonyw ane w doskonałej łączności z biskupem i jego prezbi­

te riu m czyli pod w ładzą biskupa i kapłana, k tó ry w danym m iejscu prow adzi duszpasterstw o” 51.

Chociaż kan. 453 § 1 stw ierdza, że n ik t nie może zostać pro­

boszczem, o ile nie jest kapłanem , to jed n ak z tego nie w ynikało w cale, że każdego kapłana, k tó ry nie jest pozbaw iony w ykony­

w ania swoich funkcji, może biskup zam ianow ać proboszczem.

Otóż praw o kodeksowe, uw zględniając specyficzny ch a rak ter ży­

cia zakonnego było w yraźnie przeciw ne m ianow aniu kapłanów zakonnych na stanow isko proboszcza w p arafii niezakonnej.

Owszem kan. 1442 w yraźnie zastrzegał: „beneficja diecezjalne (saecularia) mogą być nadaw ane tylko duchow nym diecezjal­

n y m ”.

K anoniści byli zdania, że beneficjum diecezjalne nie mogło być w ażnie nadan e zakonnikow i bez in d u ltu apostolskiego^ Gdy biskupow i brakow ało duchow nych diecezjalnych mógł w łasną pow agą zam ianow ać zakonnika co najw yżej w ikariuszem za­

rządcą 52. Powyższe zastrzeżenie straciło sw oją moc w zw iązku z praw odaw stw em posoborowym.

49 AAS 59 (1967) 697—704.

50 Motu oronrio Sacrum Diaconatus Ordinem, V, 22, 10.

51 J.w., V, 23.

52 Por. J o n e , dz. cyt., II, do кап. 1442; C o r o n a t a , dz. cyt. II, п. 995.

6 — P raw o K anoniczne Nr 1-2/70

Cytaty

Powiązane dokumenty

d) Po opasaniu rolki, ,p" nawinąć trzy zwole przecw nie do ruchu wskązÓA>ek zegara na bieżni kółka napęd ubocznego (poz. aby POkn,4a sie swoja krawędzią z rysą

macz słusznie zrezygnował z dosłowności. Dziwna to książka, skoro przetrwała bez szwanku obie wojny światowe i jest nadal ulubioną lekturą młodzieży - i nie

Nasz bohater nigdy jednak nie zapomniał, kim naprawdę jest, do czego walnie przyczynił się Wajdelota, który mu przypominał swymi pieśniami i opowieściami o Litwie.. Gdy

Koziofowa i Boniecka • [9] podają, że w ostrych zatruciach nieorganicz- nymi związkami rtęci, leczenie BAL-em daje dobr· e wyniki, natomiast w przypadlkach

Na pewno bardzo się (komu?) jej spodoba!. Dziękuję ci bardzo (za co?)

comiesię ęcznego raportowania do Instytucji Koordynuj cznego raportowania do Instytucji Koordynują ącej RPO na temat stanu cej RPO na temat stanu wdraż wdra żania

Może to właśnie moja wina, że świat dzisiejszy wydaje się być beczką prochu, że tyle na nim zła, że czymś nadzwyczajnym, czymś jakby nie z tej ziemi wydaje

Chyba jednak najważniejszym jej atutem jest to, że z uwagi na braki danych o popytowej stronie rynku pracy w statystyce publicznej (tj. o wielkości oraz o strukturze zatrudnienia